weter1_07 kopia.indd - Głos Weterana i Rezerwisty
Transkrypt
weter1_07 kopia.indd - Głos Weterana i Rezerwisty
http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html Styczeñ 2007 U progu nowego roku PARLAMENTARNE SPOTKANIA W połowie grudnia br. przewodniczący Sejmowej Komisji Obrony Narodowej, poseł Bogdan Zdrojewski (na zdjęciu) przyjął kierownictwo Związku Byłych Żołnierzy Zawodowych i Oficerów Rezerwy Wojska Polskiego w osobach prezesa Zarządu Głównego gen. dyw. (r.) Adama Rębacza oraz wiceprezesów – płk. Kazimierza Kolasę i Aleksandra Kubackiego (zdjęcie na okładce). W czasie rzeczowej rozmowy gen. Adam Rębacz poinformował przewodniczącego Komisji o celach i zadaniach naszego Związku, w tym zwłaszcza o działalności proobronnej, socjalno-zdrowotnej oraz patriotyczno-wychowawczej obejmującej tradycje oręża Wojska Polskiego. O znaczeniu stowarzyszenia świadczy także, iż posiada status organizacji pożytku publicznego, jest członkiem rzeczywistym Europejskiej Organizacji Związków Żołnierzy – EUROMIL-u oraz zbiorowym Międzysojuszniczej Konfederacji Oficerów Rezerwy – CIOR. Z dużym uznaniem środowiska – powiedział prezes ZG – spotyka się także pracująca prężnie Fundacja Pomocy Emerytom i Rencistom Wojskowym. W dalszej wymianie zdań poruszano m.in. pogarszające się warunki bytowe emerytów i rencistów wojskowych – szczególnie podoficerów i chorążych, problemy wojskowej służby zdrowia, sytuacja kadry w likwidowanych garnizonach. Przewodniczący Komisji, poseł Bogdan Zdrojewski z uznaniem odniósł się do sprawności i skuteczności pracy Związku. Pozytywnie ocenił przedstawioną przez gen. A. Rębacza działalność socjalną, zwłaszcza pomoc udzielaną osobom chorym i samotnym. Z uwagą odniósł się także do idei tworzenia hospicjów, m.in. na bazie likwidowanych placówek wojskowej służby zdrowia. Poinformował o pracy Sejmowej Komisji Obrony Narodowej, w tym rozpatrywanych ostatnio projektach ustaw. Poseł B. Zdrojewski przychylnie ocenia także możliwości kontaktów Komisji ze Związkiem, zwłaszcza pozyskiwania od Stowarzyszenia informacji o sytuacji żołnierzy rezerwy, w stanie spoczynku oraz pełniących czynną służbę wojskową, a także możliwości współdziałania w opiniowaniu projektów niektórych ustaw dotyczących obronności kraju. Na zakończenie spotkania prezes ZG ZBŻZiORWP przewodniczącemu SKON wręczył medal 25-lecia Związku. Także w grudniu 2006 r. przedstawicieli kierownictwa Związku przyjął przewodniczący Komisji Obrony Narodowej Senatu RP, senator Franciszek Adamczyk. W spotkaniu uczestniczył prezes Zarządu Głównego gen. dyw. (r.) Adam Rębacz, wiceprezes ZG płk Jan Gazarkiewicz oraz sekretarz generalny ZG płk Kazimierz Augustynowicz. Obecny był także wiceprzewodniczący SKON, senator Ludwik Zalewski. Otwierając spotkanie, senator Franciszek Adamczyk poinformował o pracach Komisji, w tym rozpatrywanych projektach ustaw, a także przewidywanych, własnych inicjatywach legislacyjnych. W polu zainteresowania Komisji są także problemy Wojskowej Służby Zdrowia, służby wojskowej żołnierzy zawodowych, statusu żołnierzy uczestniczących w zagranicznych misjach pokojowych i stabilizacyjnych. Działalność Związku Byłych Żołnierzy Zawodowych i Oficerów Rezerwy Wojska Polskiego omówił prezes ZG, gen. dyw. (r.) Adam Rębacz, koncentrując uwagę na działalności proobronnej, socjalno-zdrowotnej i społecznej. Wysoko ocenił spotkania z Senacką KON, wyrażając nadzieję, że kontakty będą kontynuowane. Z aprobatą senatora F. Adamczyka spotkała się propozycja przekazywania Komisji informacji dotyczących sytuacji materialnej i zdrowotnej emerytów i rencistów, ich rodzin oraz żołnierzy w służbie czynnej. W ożywionej, dalszej rozmowie poruszono także problemy waloryzacji rent i emerytur mundurowych, powołania zespołów społecznych przy Wojskowych Biurach Emerytalnych, a także określenie swoistego statusu emerytów wojskowych. Przewodniczący Senackiej Komisji Obrony Narodowej otrzymał z rąk gen. Adama Rębacza medal 25-lecia ZBŻZiORWP. Michał KALINOWSKI G³os Weterana i Rezerwisty S£OWO PREZESA Kierownictwo Związku, realizując funkcyjne powinności w grudniu, odbyło wiele spotkań, podczas których omawiano istotne problemy naszej organizacji. Do najbardziej merytorycznie wartościowych należy zaliczyć spotkania z przewodniczącym Sejmowej Komisji Obrony Narodowej panem posłem Bogdanem Zdrojewskim i przewodniczącym Senackiej Komisji Obrony Narodowej panem senatorem Franciszkiem Adamczykiem oraz zastępcą SKON panem senatorem Ludwikiem Zalewskim. Ze strony ZBŻZiORWP, poza mną, w spotkaniach uczestniczyli: sekretarz generalny płk Kazimierz Augustynowicz, wiceprezesi – płk Jan Gazarkiewicz, płk Kazimierz Kolasa, płk Aleksander Kubacki. Od strony dziennikarskiej i organizacyjno-technicznej wsparcia udzielił płk Antoni Witkowski – redaktor naczelny „Głosu Weterana i Rezerwisty”, a także pracownik naszego biura (odpowiedzialny za kontakty z parlamentem, dziennikarz), płk Michał Izdebski. Rozmawialiśmy o wszystkich istotnych problemach naszego Związku. Ustaliliśmy tryb dalszej wspólnej pracy. Po spotkaniach, jestem przekonany o dobrej woli, trosce o wspólne dobro, chęci działania na rzecz naszych środowisk ze strony części posłów i senatorów. W tym przekonaniu utwierdza mnie ich bogata wiedza merytoryczna, rozumienie specyfiki naszego środowiska, ocena wyników naszych społecznych wysiłków, ludzkich potrzeb „trzeciego wieku”, konieczności i woli wszechstronnego wsparcia. Koleżanki i Koledzy, przedstawiona wyżej ocena może nie dotyczyć wszystkich parlamentarzystów. To grupa 560 osób, wybranych także przez nas w okręgach wyborczych. Są z nami wśród naszych członków. Aktywnie działają na rzecz różnych środowisk. Uświadamiając sobie istotę naszego parlamentaryzmu, podejmujmy odpowiednie działania. Organizujmy spotkania, pokazujmy parlamentarzystom „rzeczywistość” środowiska. Przekonujmy do naszych racji, wcale nie wygórowanych, ale koniecznych do naprawy, udoskonalenia. Wspierajmy inne organizacje pozarządowe w ich działaniach i prośmy je o pomoc. Wspólny wysiłek ma większe szanse, a wiele problemów jest bardzo podobnych. PS. Przewodniczący Sejmowej Komisji Obrony Narodowej pan poseł Bogdan Zdrojewski został wybrany na stanowisko przewodniczącego Parlamentarnego Klubu Poselskiego Platformy Obywatelskiej – GRATULUJEMY! Gen dyw. (r.) Adam RĘBACZ 1 weter1_07 weter1 07 kopia.indd 1 2007-01-01 14:29:08 G³os Weterana i Rezerwisty Styczeñ 2007 Gdyby nie oni, trudno byłoby funkcjonować większości instytucji w garnizonie. Zabrakłoby też ozdoby dla wielu wydarzeń, którym towarzyszy wojskowa asysta honorowa. GARNIZON STOŁECZNY Tak samo specyficzny i odmienny od regulaminowych definicji, jak Warszawa różni się od innych miast. Rozległy obszar, siedziba kilkudziesięciu instytucji wojskowych, tysiące żołnierzy w służbie czynnej, jeszcze więcej emerytów wojskowych i rencistów. Tak skomplikowany organizm musi mieć jakiegoś gospodarza. Były nim i są dowództwa (komendy garnizonu stołecznego). Zakres pojęcia „garnizon wojskowy” w Warszawie zmieniał się na przestrzeni historii z naturalnych przyczyn będących wypadkową wielu uwarunkowań wynikających ze zmiany systemu organizacji naczelnych i terenowych władz wojskowych oraz organizacji jednostek i instytucji stolicy. Nie bez znaczenia była też zmienna rola wojska jako czynnika kulturotwórczego, ważnego elementu narodowych tradycji. Stołeczność determinuje działania wynikające m.in. z udziału wojskowej asysty w uroczystościach państwowych, wojskowych i patriotyczno-religijnych najwyższej rangi, a które określają wymagania ceremoniału – wojskowego oraz protokołu dyplomatycznego. Pododdziały reprezentacyjne WP to okręt flagowy garnizonu, znak rozpoznawalny dla wszystkich, którym choć trochę bliskie są tradycje narodowe. Ogromnie ważne, lecz mniej efektowne zadania wykonują jednostki operacyjne, logistyczne oraz o innym przeznaczeniu, podporządkowane DGW, a stacjonujące zarówno w garnizonie, jak i w innych regionach Polski. GARNIZON HISTORYCZNIE Tradycje instytucji garnizonowych sięgają XVII w., kiedy to powołano Urząd Komendanta Warszawy. Wzmacniał on obronę miasta przed najazdami nieprzyjaciela. W 1808 r. powstała Komenda Placu. Miała ona opracować podział wart garnizonowych oraz nadzorować przestrzeganie przepisów mundurowych, porządkowych i dyscyplinarnych. Komenda istniała do upadku Powstania Listopadowego w 1831 r. W 1918 r. rozpoczęła działalność Komenda Miasta. Do II wojny światowej kilka razy zmieniała nazwę. 14 września 1944 r. w prawobrzeżnej części stolicy powołano Komendę Wojenną Miasta Warszawy, przemianowaną później na Komendę Garnizonu m. st. Warszawy. Powstałe w 1995 r. na bazie Dowództwa Zgrupowania Jednostek Zabezpieczenia MON – Dowództwo Garnizonu Warszawa przejęło w kolejnych latach w podporządkowanie inne jednostki prowadzące działalność garnizonową, tworząc jednolity organ. Zajmowało wówczas historyczną, związaną z garnizonem siedzibę „dom bez kantów” przy placu Marszałka Józefa Piłsudskiego. GARNIZON POKOJOWY Kompleksowe zabezpieczenie funkcjonowania komórek organizacyjnych MON i jednostek wojskowych garnizonu stołecznego, a ponadto pełnienie funkcji garnizonowych – dla ludzi to urzędowa formuła. Fachowcy wiedzą, że chodzi tu o zapewnienie funkcjonowania systemów łączności, zabezpieczenie techniczne, materiałowe i transportowe oraz obsługę medyczną i finansową, a także ochronę obiektów wojskowych. Logistyka – słowo to ma w DGW swój ciężar gatunkowy. Nadzoruje wydawanie środków finansowych, prowadzi przetargi, realizuje inwestycje, zabezpiecza pobyt wojskowych delegacji zagranicznych w stolicy. Czy funkcję kelnera można kojarzyć z DGW? Większość powie, że nie, lecz w rzeczywistości to oni spotykają się bezpośrednio z delegacjami zagranicznymi goszczonymi przez MON w ośrodkach reprezentacyjnych w Helenowie i Omulewie czy też w Centrum Konferencyjnym WP. Zapewnienie wysokiej jakości usług w tych ośrodkach to jedno z ważniejszych zadań, które wykonuje DWG. Funkcje garnizonowe po wejściu w życie nowej ustawy o Żandarmerii Wojskowej uległy znacznemu ograniczeniu, ale nie zdjęły obowiązku utrzymania służby inspekcyjnej, aresztu dyscyplinarnego oraz izby zatrzymań. Dziś statystyki dotyczące odbywających karę aresztu i kary dyscyplinarne budzą śmiech u tych, którzy służyli tu w latach 70. i 80. Wówczas to do izby zatrzymań kadrę i żołnierzy dowożono często autobusami. Czy, wobec tego, tak wzrosła dyscyplina w garnizonie, że w izbie zatrzymań nie ma przepełnienia, a cele przeznaczone na areszt świecą pustkami. W pierwszym przypadku sprawcą jest restrukturyzacja armii i zmniejszenie liczby żołnierzy w garnizonie, w drugim zaś ustawa o dyscyplinie wojskowej, która tak sformalizowała proces karania żołnierzy, że większość dowódców świadomie nie stosuje tego środka, gdyż jego cel, czyli „odsiadka”, jest praktycznie nierealny. GARNIZON NA BOJOWO Są to zadania owiane mgłą tajemnicy wojskowej. Można jedynie powiedzieć, że http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html Nowy dowódca Garnizonu Warszawa gen. bryg. Kazimierz GILARSKI Ur. 7.05. 1955 r. w Rudołowicach (woj. podkarpackie). Jest absolwentem Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych im. T. Kościuszki we Wrocławiu. Zawodową służbę wojskowa rozpoczął w pododdziałach reprezentacyjnych WP. Ukończył studia magisterskie w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Krakowie i podyplomowe w Akademii Obrony Narodowej. Pełnił różne funkcje w Komendzie i Dowództwie stołecznego garnizonu. Jesienią 2005 r. objął stanowisko komendanta Garnizonu Warszawa; wcześniej był zastępcą komendanta - szefem Oddziału Spraw Reprezentacyjnych. Bogate doświadczenia z zakresu organizacji uroczystości państwowych, wojskowych i patriotyczno-religijnych z udziałem wojskowej asysty honorowej, wykorzystuje w pracy zespołu redakcyjnego do opracowania nowego „Ceremoniału Wojskowego”, pełniąc w nim funkcję zastępcy przewodniczącego. Żonaty, ma dwoje dzieci. chodzi o utrzymanie w czasie pokoju oraz rozwijanie w czasie wojny strategicznych stanowisk dowodzenia. Tu właśnie jest odpowiedź dla tych, którzy nie rozumieją, dlaczego jednostki wojskowe DGW stacjonują w innych regionach kraju. Nie jest tajemnicą, że wielu żołnierzy pełni służbę w misjach pokojowych i stabilizacyjnych poza granicami kraju, a utrzymanie łączności radiowej, satelitarnej i kurierskiej między tymi kontyngentami to też sprawa DGW. Realizacja związanych z tym zadań wymaga odpowiedniego doboru kadry i specjalistów wojskowych, profesjonalnego ich wyszkolenia oraz prowadzenia na wysokim poziomie ćwiczeń i treningów. Nie bez znaczenia jest wzorowanie się na innych armiach. Dlatego też tak ożywione kontakty z dowódcami garnizonów państw ościennych, wspólne kursy, seminaria czy ćwiczenia. To przecież nowe doświadczenia, a zarazem nauka. Udział w kursach specjalistycznych poza garnizonem to już codzienność. GARNIZON PARADNIE Perfekcyjny pokaz musztry paradnej w wykonaniu Kompanii i Orkiestry Reprezentacyjnej WP, udział w uroczystościach państwowych i wojskowych to najbardziej 2 weter1_07 weter1 07 kopia.indd 2 2007-01-01 14:29:12 http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html widoczny efekt działania utożsamiany z ludźmi służącymi w DGW. Nie mniej efektowne są też wystąpienia tych żołnierzy w uroczystościach państwowych i patriotyczno-religijnych w charakterze wojskowej asysty honorowej. Trudno tego nie dostrzec, gdyż w ciągu tylko jednego roku mają „okazję” reprezentować swoje umiejętności ponad tysiąc razy. Do tego dochodzi codzienna warta przy Grobie Nieznanego Żołnierza oraz przy Pałacu Prezydenckim. Także „od czasu do czasu” trzeba się podszkolić na placu musztry, a na to jakby czasu coraz mniej. Kiedyś po roku szkolenia żołnierz „prezentował się publicznie”. Dziś po tym czasie już go nie ma w wojsku. Wkrótce czas ten ulegnie skróceniu do dziewięciu miesięcy. Aby nie stało się to kosztem wyszkolenia i pracy oficerów w batalionie reprezentacyjnym, należy szukać nowych rozwiązań organizacyjnych i metod szkoleniowych. Kiedyś rywalizacja w tym, kto był lepszy, odbywała się „korespondencyjnie”, dzisiaj zaś przy okazji wyjazdów zagranicznych (udział KRWP i ORWP w uroczystościach rocznicowych i paradnych) można weryfikować umiejętności w bezpośrednich zmaganiach. Wypadamy w nich całkiem nieźle. Dla wielu jesteśmy powodem frustracji. Ceremonie wojskowe to nie tylko barwnie ubrani żołnierze wykonujący komendy przełożonych, nagradzani pochwałami oraz brawami publiczności. To przedsięwzięcia, na które pracuje Styczeñ 2007 sztab ludzi w DGW. Każde z nich wymaga szczegółowych uzgodnień. Przy największych – z kancelariami: głowy państwa, szefa rady ministrów, obu izb parlamentu. Do tego dochodzi Policja, BOR itp. Większość z nich nie obędzie się bez rekonesansu, a często – biorąc pod uwagę uwarunkowania scenariuszy – bez treningów i prób. Nawet najmniejsza uroczystość z udziałem wojskowej asysty honorowej wymaga sporej pracy. No i czasu. Zwłaszcza podczas wizyt, gdy bywa, że do ostatniej chwili nic do końca nie wiadomo. – Czasy, że ceremoniał wojskowy był nienaruszony i nie zezwalał na jakiekolwiek odstępstwa, są już za nami. Kiedyś oficer udzielający informacji delegacji zagranicznej o historii Grobu Nieznanego Żołnierza wygłaszał okrągłe, zatwierdzone i wyuczone na pamięć zdania, dzisiaj musi być przygotowany na pytania dotyczące historii nie tylko Grobu Nieznanego Żołnierza, ale placu i Warszawy. Sam omal nie padłem ofiarą dociekliwości księżniczki Anny, która była zainteresowana różnymi datami i nazwami miejscowości umieszczonymi na filarach Grobu. Na szczęście w przeszłości pisałem pracę magisterską o Grobie – wspomina jeden z oficerów. Zdarza się, że mniejsze uroczystości bywają prawdziwym polem minowym. Niekiedy pod nieobecność przedstawicieli protokołu trzeba rozstrzygać kwestie, czy przy ustalaniu kolejności składania wieńców ważniejszy jest osobisty udział WARTO O TYM WIEDZIEĆ Nawiązując do artykułu Wojciecha Jaruzelskiego pt.: „Starsi o 25 lat” opublikowanego w „Trybunie” nr 275 składam Redakcji wyrazy mojego najwyższego uznania za podjęcie trafnej cennej inicjatywy, a Panu Generałowi serdecznie dziękuję za wnikliwy tekst, który wzbogacił moją dotychczasową wiedzę w kolejne argumenty przemawiające za koniecznością wprowadzenia przez Radę Państwa w dniu 13 grudnia 1981 r. stanu wojennego. Podczas zapoznawania się z treścią artykułu przypomniała mi się pewna historia z początku tego roku związana z Autorem tekstu, którą chciałbym Czytelnikom teraz przedstawić, ponieważ – moim zdaniem – jest ona mało znana, a o której warto wiedzieć. Wśród licznych protestów ludzi domagających się zaprzestania dręczenia gen. Wojciecha Jaruzelskiego absurdalnymi zarzutami postawionymi Mu przez prokuratora Instytutu Pamięci Narodowej związanymi z wprowadzeniem stanu wojennego opublikowanych przez „Trybunę” w kwietniu br., wielkie wrażenie zrobił na mnie list młodego człowieka pt.: „Po prostu: dziękuję” zamieszczony 7.04.2006r. Autor tego listu nazywając siebie „jedną trzydziestoośmiomilionową częścią Polaków” m.in. napisał: „Cieszę się, że przyszło mi żyć w czasach tak wielkich ludzi jak Jan Paweł II i Pan, Panie Generale. W imieniu własnym przyznaję Panu ORDER WDZIĘCZNOŚCI ZA PONADLUDZKĄ ODWAGĘ I POŚWIĘCENIE”. W pełni zgadzam się z tymi słowami i z pozostałą treścią listu, która była i jest dla mnie inspiracją do kolejnych przemyśleń i refleksji. G³os Weterana i Rezerwisty polityka reprezentującego urząd państwowy, czy też mniejszego rangą urzędnika, który jednocześnie jest przedstawicielem wyższego urzędu. Jeszcze gorzej jest w przypadku konieczności ustalenia kolejności delegacji spośród przedstawicieli organizacji kombatanckich, nie tylko ze względu na ich liczbę. Na nic zdaje się tłumaczenie, że wojsko nie jest organizatorem tych uroczystości. Czasem trzeba wysłuchać gorzkich słów i wziąć na siebie winę nawet za polityczne skutki II wojny światowej. Plac Marszałka Józefa Piłsudskiego ze względu na bliskość Grobu Nieznanego Żołnierza nie stanowił i nie stanowi jedynie obszaru wolnej przestrzeni. To co się tu działo i dzieje zawsze wywoływało namiętności i gorące dyskusje. Dla jednych to miejsce jest święte, gdzie można w ciszy wypoczywać oraz na symbolach narodowych uczyć się patriotyzmu, dla drugich pokusa, aby wykorzystać jego walory do komercji. Bywały tu też organizowane parkingi, wystawy, koncerty, mityngi, publiczne manifestacje, a nawet huczny sylwester, czego skutkiem była długotrwała rozprawa sądowa. Wszystko to w różnym czasie i przez różne środowiska oprotestowane. Przy okazji, zawsze dostało się garnizonowi, chociaż to nie on jest decydentem. Od czasu do czasu urzędy proszą o wydanie opinii, generalnie jednak nic nam do tego. gen. bryg.Kazimierz GILARSKI Dowódca Garnizonu Warszawa Nawiązując do zacytowanego fragmentu listu pragnę podkreślić, ze obaj Wielcy Polacy darzyli się wzajemnym szacunkiem. Wiedzę o tym można znaleźć w książce gen. Jaruzelskiego „Pod prąd” i artykule redaktora Zygmunta Broniarka „Rodzinna atmosfera i głębokie refleksje” zamieszczonym w nr. 6 z 2006r. „Głosu Weterana i Rezerwisty”, gdzie wielce zasłużony dziennikarz m. in. napisał: „W albumie pt.: „Fiat voluntas tua” (Bądź wola Twoja) poświęconym 40-leciu kapłaństwa arcybiskupa Józefa Kowalczyka oraz jego 13-letniej misji jako nuncjusza papieskiego i dziekana korpusu dyplomatycznego znalazła się piękna reprodukcja pewnego dokumentu. Dokument ten to listy uwierzytelniające, które 6 grudnia 1989 r., Józef Kowalczyk złożył Wojciechowi Jaruzelskiemu jako Prezydentowi Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej (bo taka była wówczas nazwa państwa) od i w imieniu papieża. Listy są zredagowane po łacinie i zaczynają się od słów: ‘ IIIustri et Honorabili Viro – Wojciech Jaruzelski – Reipublicae Popularis Polonicae Praesidii – Joanes Paulus PP (Papa et Pastor) II – IIIustris et Honorabilis Vir – pacem et prosperitatem”. Co znaczy: „ Wybitnemu i Czcigodnemu Mężowi – Wojciechowi Jaruzelskiemu – Prezydentowi Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej – Jan Paweł (Papież i Pasterz) II – Wybitny i Czcigodny Mężu – pokoju i pomyślności!” Przecież gdyby Jan Paweł II chciał uniknąć określenia „Polska Rzeczypospolita Ludowa”, mógł zaczekać niecałe cztery tygodnie po to, by nadszedł miesiąc styczeń 1990 r. i została nazwana „Rzeczpospolitą Polską”, jak to wcześniej zapowiedziano. Ale papież zaryzykował, choć wiedział, ze dokument ten będzie trwał „do końca świata”. Może zresztą chciał „nagrodzić” PRL za to, że to ona nawiązała stosunki dyplomatyczne z Watykanem po prawie pół wieku ich nieistnienia”. 3 weter1_07 weter1 07 kopia.indd 3 2007-01-01 14:29:14 G³os Weterana i Rezerwisty Styczeñ 2007 Generał Jaruzelski w książce „Pod prąd” (str. 34-35) napisał: „Dane mi było odbyć osiem rozmów z Papieżem – to w sumie kilka godzin. Pozostaną na zawsze w mej pamięci, zwłaszcza ta w 1983 roku, ponad dwugodzinna, w Krakowie, na Wawelu. Pozwoliła ona obustronnie, wnikliwie spojrzeć na realia owego czasu. Również ważne były kolejne: w 1987 roku w Watykanie, którą Jan Paweł II nazwał historyczną, a następnie w tymże roku w Warszawie. (...) Przy tym ujęło mnie szczególnie to, iż zostałem przyjęty trzykrotnie na audiencji wówczas kiedy byłem już osobą prywatną. W 1991 i w 1993 roku oraz 27 listopada 2001 roku, a więc można powiedzieć – niemal w przeddzień 20. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. Miało to dla mnie niezwykle cenną wymowę”. Zdaję sobie w pełni sprawę, że przypomnienie z niedawnej przeszłości relacji pomiędzy wielkimi osobowościami różniącymi się poglądami, nie zniechęci obecnych decydentów naszego kraju do zaniechania nękania gen. Jaruzelskiego i jego byłych współpracowników za wprowadzenie stanu wojennego. Aż taki naiwny nie jestem. Ale chciałbym, aby moi rodacy wiedzieli, że dla ogólnego dobra społeczeństwa należy dążyć wszelkimi sposobami do porozumienia się, które – jak uczą doświadczenia historyczne – jest możliwe. A nie jak do tej pory do ciągłego rozdrapywania ran, podgrzewania atmosfery, siania niepokojów, szukania wrogów, pogłębiania starych i tworzenia nowych podziałów w narodzie po to tylko, aby odwrócić uwagę społeczeństwa od trudnych problemów współczesności. Jerzy WIŚNIEWSKI NASZE SOCJALNO-ZDROWOTNE TROSKI I OBAWY są towarzyszkami codziennej rzeczywistości. Zdecydowana większość członków naszego Związku ma świadomość, że sytuacja w dziedzinie socjalno-zdrowotnej dla środowiska byłych żołnierzy zawodowych i ich rodzin liczącego w przybliżeniu około 450 tysięcy osób zdecydowanie pogorszyła się w ostatnim dziesięcioleciu z różnych przyczyn, poczynając od uwarunkowań społeczno-politycznych, przez działania administracyjno – resortowe do szeroko rozumianych uwarunkowań materialnofinansowych. Na świadomość tę wpływają problemy środowiskowe, które wynikają z jednej strony z dostrzeganej obojętności polityków zarówno z lewej, jak i z prawej strony sceny politycznej wobec życiowych problemów naszego środowiska oraz z podejmowanych działań administracyjnych (m.in. np. zmniejszanie resortowej bazy wypoczynkowo-sanatoryjnej i leczniczej oraz coraz trudniejszy do niej dostęp; przez wiele lat mogły z niej korzystać poza środowiskiem żołnierzy zawodowych służby stałej oraz pracowników wojska byli żołnierze zawodowi i ich rodziny). Z drugiej zaś strony z pewnej bezsilności sprawczej naszych władz związkowych poczynając od zarządów wojewódzkich i rejonowych, na Zarządzie Głównym kończąc. Jej podłożem jest „zachwianie” relacji między naszym Związkiem, a władzami administracyjnymi w terenie i na szczeblu centralnym. Kolejna przyczyna wynika z funkcjonowania różnych związków żołnierskich reprezentujących UWŁASZCZENIE DZIAŁKOWCÓW TO „GRUSZKI NA WIERZBIE” http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html tzw. korporacyjne interesy, ułatwiających pewną polityczną „manewrowość” władz administracyjnych i politycznych na różnych szczeblach działania wobec całego naszego środowiska. Nie należy także zapominać, że w obszarze „nieszczęsnych” uwarunkowań, które wywołują tę administracyjno-polityczną „nieprzychylność” wobec byłych żołnierzy zawodowych, leżą działania planistycznodecyzyjne naszych młodszych kolegów, niekiedy byłych podwładnych, którzy żyją w niezmiennym przekonaniu, że munduru nigdy nie zdejmą i te problemy, z którymi my się borykamy nigdy ich nie będą dotyczyły. Jakie to złudne, przekonali się już niektórzy panowie generałowie i pułkownicy, którzy z zapałem przez kilkanaście ostatnich lat na potrzeby nowych politycznych decydentów opracowywali: koncepcje, pomysły „przyszłościowe”, „potrzebne”, „niezbędne” przepisy i decyzje, a więc tworzyli i tę nową rzeczywistość z wszystkimi cieniami, której w blasku kolejnych nominacji i odznaczeń w służbie nie było widać. Dzisiaj ta rzeczywistość staje się z każdym rokiem zarówno dla całego środowiska byłych żołnierzy zawodowych, jak i żołnierzy służby stałej Wojska Polskiego i ich rodzin coraz bardziej kanciasta i nieprzewidywalna. Czy mamy nadzieję i szanse na poprawę naszej rzeczywistości? Na to zasadnicze pytanie nie ma dzisiaj jednoznacznej odpowiedzi. Po pierwsze dlatego, że musi być polityczna wola Prezydenta RP – Zwierzchnika Sił Zbrojnych, Parlamentu RP, rządu. Po drugie, muszą być wypracowane i wdrożone w życie stosowne ustawy i rozporządzenia resortowe. Po trzecie, aby animatorzy w mundurach przygotowujący dla decydentów stosowne projekty ustaw i rozporządzeń mieli świadomość, że mundur nosi się do pewnego czasu i by mieli także poczucie moralnej odpowiedzialności za znane ministerialne stwierdzenie: „że to przecież wojskowi wojskowym zgotowali ten los”. Mam nadzieję, że artykułem tym zapoczątkowałem ogólnozwiązkową dyskusję na temat problemów socjalnozdrowotnych byłych żołnierzy zawodowych i ich rodzin. Jestem przekonany, że problematyka ta staje się coraz ważniejszym elementem wewnętrznej działalności naszego Związku. Ponadto uważam, że dyskusja nad tak ważnymi życiowymi problemami podjęta na łamach naszego „Głosu Weterana i Rezerwisty” nie powinna być odkładana na okres zebrań i zjazdów sprawozdawczo-wyborczych. Wynika przecież ze statutowej działalności wiceprezesa Zarządu Głównego ds. socjalno-zdrowotnych płk. mgr. Aleksandra Kubackiego, nowo powołanego pełnomocnika Zarządu Głównego ds. opieki zdrowotnej płk. dr. Czesława Marmury oraz nowo ukonstytuowanej Komisji Socjalno-Zdrowotnej Zarządu Głównego z kierującym nią płk. mgr. inż. Adamem Wojnarem. Czesław MARMURA Od dłuższego czasu czynione są starania o uchwalenie nowej ustawy dotyczącej funkcjonowania Pracowniczych Ogrodów Działkowych. W tej sprawie zabierały głos różne organizacje i osoby fizyczne. A jakie jest nasze zdanie? Otóż projekt ustawy przygotowanej przez PiS w swej konsekwencji dąży do likwidacji rodzinnych ogrodów działkowych. Na pierwszy rzut oka ma uszczęśliwić działkowców pod hasłem uwłaszczenia – ale praktycznie wywłaszczenia. Próby likwidacji ogrodów i Polskiego Związku Działkowców zrzeszonego w Międzynarodowym Biurze Ogrodów Działkowych sięgają tu lat dziewięćdziesiątych. Autorzy używają argumentu, że działki, to relikt PRL-u, i uderzają w ulubioną nutę antykomunizmu. Proponuję, aby szanowni wnioskodawcy zapytali swoich ojców i dziadków, jaki to relikt komunizmu! Pracownicze ogrody działkowe istnieją ponad 100 lat! Trzeba sobie uzmysłowić że działka to nie tylko hobby. To azyl dla ludzi starszych, często niepełnosprawnych, 4 weter1_07 weter1 07 kopia.indd 4 2007-01-01 14:29:14 http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html Styczeñ 2007 G³os Weterana i Rezerwisty dodatkowe źródło zaopatrzenia w owoce, warzywa i inne surowce na przetwory – ważne środki do życia dla rodzin niezamożnych, a takich jest wiele również w wojskowej społeczności emeryckiej szczególnie w małych garnizonach. Dlatego powinniśmy przyłączyć się do głosów protestu przeciw wywłaszczeniu działkowców. Bo co to ma być nabycie działki na własność za niewielką opłatą? Co to jest niewielka opłata, jeżeli m2 gruntu np. w Warszawie kosztuje od 300 do 800 zł i więcej. Dojdzie do tego podatek gruntowy, który jest funkcją wartości gruntu, dalej koszt założenia księgi wieczystej oraz koszty notarialne, a jeżeli jest domek to podatek od nieruchomości? O tym się milczy stwarzając miraże ludziom, którzy dotychczas nie spotkali się z procedurami prawno-finansowymi i wprowadza się w błąd obywateli. Prawda jest taka, że większość działkowiczów nie będzie stać nie tylko na wykup, ale i utrzymanie działki. I oto chyba chodzi wnioskodawcom nowej ustawy. Reklamując te „cuda” szukają tą drogą w środowisku działkowców swoich przyszłych wyborców obiecując przysłowiowe „gruszki na wierzbie”. Działkowcy wiedzą, gdzie rosną gruszki i nie chcą się dać oszukać. Wyraźnie widać, że w rezultacie zadziałania nowej ustawy zmierza się do komercjalizacji terenów ogrodów działkowych, żeby przejąć za małe pieniądze tereny i przeznaczyć je pod różne atrakcyjne inwestycje. Te zmiany nie mają nic z dobroczynną działalnością na rzecz wspólnoty działkowców. Spośród około 900 tys. działkowców w Polsce, znaczny procent to członkowie Związku Byłych Żołnierzy Zawodowych i Oficerów Rezerwy WP, Związku posiadającego status stowarzyszenia organizacji pożytku publicznego, skupia on swoich członków w ponad 600 kołach a więc ma prawo i obowiązek dbać o ich status socjalny. Koledzy związkowcy! Uruchommy nasze ogniwa socjalno-zdrowotne niech głos protestu przekażą samorządowym organom terenowym. Solidaryzujmy się z działkowcami w Polskim Związku Działkowców, protestujmy przeciw likwidacji rodzinnych ogrodów działkowych! Pragnę poinformować czytelników, iż w tej sprawie napisałem list do Marszałka Sejmu RP. Józef SZEWCZYK MINISTER OBRONY NARODOWEJ 601/1077/Z78/2006 Z POCZTY Pan Marek JUREK MARSZAŁEK SEJMU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ Szanowny Panie Marszałku Odpowiadając na zapytanie Pana Posła Andrzeja Biernata w sprawie systemu emerytalno-rentowego obejmującego służby mundurowe oraz mianowania byłych żołnierzy zawodowych (SPS-024-1597/06), proszę o przyjęcie następujących wyjaśnień. Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że u podstaw zmiany przepisów dotyczących zasad mianowania na wyższe stopnie wojskowe żołnierzy zawodowych leżała idea tożsamości posiadanego przez żołnierza stopnia wojskowego ze stopniem etatowym stanowiska służbowego, które zajmuje. Przepisy określające zasady mianowania byłych żołnierzy zawodowych powinny być spójne z regułami obowiązującymi w czynnej służbie wojskowej. Zasady mianowania na wyższe stopnie wojskowe byłych żołnierzy zawodowych określa art. 76 ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. z 2004 r. nr 24, poz. 2416 ze zm.). W myśl art. 76 ust. 8 pkt 2, można mianować na wyższy stopień wojskowy byłych żołnierzy zawodowych, którzy działają jako wolontariusze w stowarzyszeniach lub innych organizacjach zawierających w swoich statutach cele związane z obronnością lub bezpieczeństwem kraju, ponadto – byłych żołnierzy zawodowych zatrudnionych w instytucjach bądź w podmiotach posiadających osobowość prawną i wykonującymi zadania na rzecz obronności. W istocie art. 76 ust. 8a przewiduje możliwość otrzymania awansu na wyższy stopień służbowy tylko jeden raz, jeśli były żołnierz zawodowy posiada stopień wojskowy niższy od zajmowanego ostatnio stanowiska służbowego. Nowelizacja ta została wprowadzona właśnie na skutek interwencji środowisk byłych żołnierzy zawodowych, którzy oczekiwali określenia jasnych zasad awansowania. Zapisy te uniemożliwiają dowolność w przyznawaniu awansów, dewaluację stopni wojskowych i są spójne z ideą tożsamości stopnia i stanowiska. Nawiązując do wyrażonej uwagi na temat perspektywy odchodzenia ze służby wojskowej żołnierzy posiadających wyższy stopień wojskowy od stopnia etatowego stanowiska służbowego informuję, że w skierowanym przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, w dniu 15 września br., do Laski Marszałkowskiej projekcie ustawy o zmianie z dnia 11 września 2003 r. o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych przewidziane zostało przedłużenie okresu przejściowego na uzyskanie tożsamości posiadanego stopnia wojskowego i stopnia etatowego zajmowanego stanowiska – dla podoficerów do końca 2010 r., dla oficerów do końca 2007 r. także w przygotowywanej przez resort obrony narodowej nowelizacji tej ustawy zawarto analogiczny zapis. Projekt ten jest na etapie końcowych uzgodnień międzyresortowych. Odpowiadając na pytanie dotyczące ewentualnej zmiany brzmienia art. 76 ust. 8a ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP, uprzejmie informuję, że w świetle przedstawionych wyżej argumentów nie widzę uzasadnionych przesłanek dokonywania zmiany w zakresie zasad awansowania byłych żołnierzy zawodowych. Obowiązujący system gratyfikowania ich zasług dokonywanych w obszarze obronności uważam za sprawiedliwy i wystarczający. W odniesieniu do wojskowego systemu emerytalnego informuję, iż od 1 stycznia 1999 r. wszystkie służby mundurowe zostały objęte powszechną waloryzacją rent i emerytur. Od tej daty kwestie te regulują postanowienia art. 89 z ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz. U. z 2004 r. nr 39, poz. 353 ze zm.). Pobieranie świadczeń przez prokuratorów w stanie spoczynku reguluje przepis art. 62a ust. 5 ustawy z dnia 20 czerwca 1985 r. o prokuraturze (Dz. U. z 2002 r. nr 21, poz. 2006 ze zm.), który wyraźnie stanowi, że w razie zbiegu prawa do uposażenia w stanie spoczynku z prawem emerytury lub renty wojskowej, wypłaca się osobie uprawnionej wyłącznie świadczenie wyższe albo przez nią wybrane. Natomiast rozporządzenie Ministra Obrony Narodowej z dnia 10 lutego 2006 r. w sprawie ustalania i wypłacania uposażeń oraz uposażeń rodzinnych prokuratorom w stanie spoczynku wojskowych jednostek organizacyjnych prokuratury oraz członkom ich rodzin (Dz. U. nr 33, poz. 231) określa wyłącznie zasady oraz tryb ustalania i wypłacania przez wojskowe biura emerytalne uposażeń w stanie spoczynku. Resort obrony narodowej, mając na względzie dobro żołnierzy odchodzących na emeryturę oraz byłych żołnierzy zawodowych, zawsze czynił starania o zapewnienie właściwych rozwiązań prawnych i utrzymanie stabilności wojskowego systemu emerytalnego, jednakże powrót do waloryzacji „uposażeniowej” jest obecnie niemożliwy, ze względu na koszty jej wprowadzenia. Przedstawiając powyższe wyjaśnienia, mam nadzieję, iż uzna je Pan Marszałek za wystarczające. Łączę wyrazy szacunku i poważania wz. Marek ZAJĄKAŁA SEKRETARZ STANU w MON 5 weter1_07 weter1 07 kopia.indd 5 2007-01-01 14:29:15 G³os Weterana i Rezerwisty Styczeñ 2007 http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html Z ŻYCIA ZWIĄZKU PLUSY I MINUSY ORGANIZACJI MAZOWIECKIEJ W grudniowy, pochmurny dzień do Klubu Dowództwa Sił Powietrznych na roczne podsumowanie przybyli członkowie Zarządu Wojewódzkiego i prezesi kół ZBŻZiORWP. Otwierając obrady płk mgr inż. Bogdan Miller powitał serdecznie zgromadzonych. Miłe słowa skierował do zaproszonych gości, wśród których byli m.in.: gen. dyw. pil. Sławomir Dygnatowski – szef Sztabu Sił Powietrznych, gen dyw. (r.) Adam Rębacz – prezes ZG ZBŻZiORWP, przedstawiciel Marszałka Województwa Ma- zowieckiego – Witold Prandota i prezydent m. st. Warszawy pani Eliza Dzwonkiewicz oraz ks. prał. płk Sławomir Żarski – wikariusz generalny Ordynariatu Polowego WP, ks. płk Alojzy Andrejuk z Prawosławnego Ordynariatu WP, ks. płk Adam Pilch z Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego, płk mgr inż. Kazimierz Augustynowicz – sekretarz generalny ZG i płk mgr inż. Jan Gazarkiewicz – wiceprezes ZG. Prezes ZWM płk Bogdan Miller podsumował roczne działania i do plusów zaliczył m.in. należycie przygotowane i w stosownej oprawie przeprowadzone uroczystości jubileuszowe w kołach i w ZW. Ich finałem był piknik rodzinny – Żołnierska Pamięć połączony z Dniem Kombatanta z udziałem 170 weteranów oraz licznej grupy rodzin i młodzieży. Dobrze pracowała komisja socjalno-zdrowotna. Przeprowadzono 110 wywiadów środowiskowych, a opieką paliatywną objęto 75 osób obłożnie chorych, 120 przyznano zapomogi pieniężne. Utrzymywano stały kontakt z firmami zawodowo zajmującymi się niesieniem pomocy osobom chorym m.in. z p. Urszulą Filipecką – dyrektorem Biura Usług Pielęgniarskich oraz z firmą Care Centr Sara podpisano umowę na promowanie elektronicznego urządzenia pozwalającego na całodobową opiekę nad ludźmi w podeszłym wieku. Prezes wysoko ocenił przeprowadzone zawody sportowo-obronne szczebla wojewódzkiego. Startowało dziewięć zespołów trzyosobowych i trzydziestu dwóch uczestników indywidualnych. Do plusów zaliczył również zakończenie prac nas aktualizacją komputerowej bazy danych osobowych organizacji mazowieckiej. Minusy, to przede wszystkim systematyczny spadek liczby członków ZBŻZiORWP. Obecnie organizacja mazowiecka liczy 3994 osoby i w porównaniu do 2005 r. nastąpił spadek o 162. Od kilku lat zaobserwowano także starzenie się Związku, średnia wieku przekroczyła 70 lat. Minus to również prenumerata „GWiR”. W kołach jest to złożona sprawa, w wielu jeden egzemplarz przypada na 2, 3 i 4 członków, ale jednocześnie znajdują się i takie, w których prenumerata pisma jest zerowa. Pocieszającym jest fakt, że znaczna liczba członków nie tylko prenumeruje, ale także wspierają „GWiR” „żywą” gotówką. W 2006 r. organizacja mazowiecka na fundusz miesięcznika wpłaciła ponad 3.500,00 złotych. Gen. dyw. (r.) Adam Rębacz mówił o zadaniach Związku w 2007 r. oraz zapoznał z problematyką omawianą podczas spotkania z przewodniczącym Senackiej Komisji Obrony Narodowej. Poinformował także o staraniach nad przywróceniem praw komisjom socjalno-zdrowotnym przy podziale funduszu emerytalnego WBE oraz o weryfikacji wniosków awansowych. Z 683 przedstawionych przez ZG, WKU zaakceptowały 613. Generał złożył zebranym życzenia świąteczno-noworoczne. Na zakończenie gen. dyw. pil. Sławomir Dygnatowski udekorował medalem „Za Zasługi dla Obronności Kraju” 8 oficerów w stanie spoczynku, w tym p. Elżbietę Rodziewicz z Koła nr 10 – medalem brązowym. Finałem imprezy było spotkanie opłatkowe. S. A. JAKUBOWSKI CO DECYDUJE O DOBREJ DZIAŁALNOŚCI ZWIĄZKU? Byłem sekretarzem Zarządu Wojewódzkiego w Poznaniu i przekonałem się, że o dobrej działalności poszczególnych struktur Związku decyduję trzy czynniki: – dobrze zorganizowana praca w dążeniu do osiągnięcia zasadniczego celu Związku; – zgrany zespół, w którym każda osoba funkcyjna zna swoje obowiązki i panuje przy tym atmosfera zaufania; – solidna realizacja zadań, uchwał i wytycznych nadrzędnych struktur oraz własnych. Przedstawię w skrócie działalność organizacyjną Zarządu Wojewódzkiego, dzieląc się doświadczeniami jako pełniący przez 19 lat funkcję sekretarza wojewódzkiego szczebla ZBŻZiORWP w Poznaniu. Otóż, na każdy nowy rok działalności ZW był zatwierdzany „Plan zasadniczych zamierzeń”, opracowywany według planu ZG, Statutu Związku i uchwały kolejnego zjazdu delegatów. Na podstawie rocznego planu powstawał plan przedsięwzięć z podaniem: – terminów i tematyki posiedzeń ZW; – terminów i tematyki posiedzeń Prezydium ZW; – terminów i tematyki narad z udziałem osób funkcyjnych z kół; – daty obchodów uroczystości wojskowych, państwowych i regionalnych oraz nazwy koła, które miało brać w nich udział ze sztandarem ZW; – terminów opracowywania i wysyłania do ZG sprawozdań statystycznych i finansowych ZW oraz informacji o działalności wojewódzkiej organizacji, a także wniosków do ZG w sprawie wyróżnień. Plan roczny rozpisywano na plany miesięczne ZW ZBŻZiORWP, w których uwzględniano wszystkie przedsięwzięcia do realizacji w danym miesiącu. Plan miesięczny był, moim zdaniem, najważniejszym dokumentem. Jego realizacja bowiem zapewniała wykonanie w terminie wszystkich zadań. Za tę sferę działalności organizacyjnej powinna odpowiadać jedna osoba. Powinien to być sekretarz ZW ZBŻZiORWP. By wszystkie plany zostały zrealizowane, kierownictwo poszczególnych struktur musi stanowić sprawny, zgrany kolektyw, w którym panuje pełne zaufa- 6 weter1_07 weter1 07 kopia.indd 6 2007-01-01 14:29:15 http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html nie, wzajemne zrozumienie i poczucie odpowiedzialności za stojące przed kolektywem i przed każdą osobą zadania. Dotyczy to zwłaszcza Prezydium ZW. W pracy społecznej – związkowej nie można udawać, że się coś robi. Jeżeli przyjmuje się w czasie wyborów określoną funkcje, to trzeba solidnie realizować przyjęte zadania – indywidualnie i kolektywnie. Tak zaplanowana praca i przyjęte zadania oraz konsekwentna ich realizacja na szczeblu ZW w codziennym współdziałaniu z zarządami kół sprawiła mi Styczeñ 2007 satysfakcję ze społecznego działania, a przede wszystkim dobrze służyła Związkowi – środowisku emerytów i rencistów oraz ich rodzinom. Po każdych wyborach nowego Zarządu Wojewódzkiego opracowywano dla osób funkcyjnych szczegółowe obowiązki i zadania zatwierdzane na posiedzeniu ZW ZBŻZiORWP. To wszystko, co napisałem, wynika z doświadczenia 25-letniego członka ZW, 12-letniego wiceprzewodniczącego GSK i 19-letniego sekretarza Zarządu Wojewódz- CZY ZWYCIĘŻY ZDROWY ROZSĄDEK? Reforma administracji terenowej w 1998 r. – utworzenie szesnastu województw spowodowała zmiany w strukturach organizacyjnych ZBŻZiORWP szczebla pośredniego. 33 zarządy wojewódzkie działające przy zlikwidowanych wojewódzkich sztabach wojskowych otrzymały nazwę zarządów rejonowych, a niektóre z nich zmieniły siedziby, np.: Kłodzko dla byłego woj. wałbrzyskiego czy Głogów dla byłego woj. legnickiego. Często zarządy rejonowe skupiające kilka kół terenowych i zrzeszające stu kilkudziesięciu członków nie są najlepiej postrzegane przez cywilną administrację szczebla wojewódzkiego, zwłaszcza wówczas gdy na terenie województwa Rejonowemu Związku w Gorzowie Wlkp., którym kieruje płk. Stanisław Bagiński. Zgłaszane były na VII Rejonowym Zjeździe Sprawozdawczo-Wyborczym. Analizowali je także delegaci gorzowskiej i zielonogórskiej instancji podczas VII Zjazdu Krajowego w Warszawie, jesienią ub. roku. Ustalono wówczas wstępnie, że powinny zostać rozważone na szczeblu ZR i ZW po zakończeniu obchodów 25lecia rocznicy powstania Związku. Inicjatorzy zjednoczenia dwóch równorzędnych struktur lubuskich – członkowie Zarządu Rejonowego w Gorzowie Wlkp. opracowali „List intencyjny” do ZR w Zielonej Górze, uzasadniając w nim potrzebę połączenia i utworzenia Lubuskie- jest kilka zarządów rejonowych i niewiele jednostek czy instytucji wojskowych. Konieczność „liczenia na siebie” jest coraz powszechniejsza w strukturach organizacyjnych Związku i coraz częściej utrudnia realizację statutowych powinności na rzecz środowiska byłych żołnierzy zawodowych. Nie bez przyczyny koła terenowe są małe liczebnie gdy znaczne odległości dzielą je od siedziby wojskowego biura emerytalnego, urzędu wojewódzkiego, marszałkowskiego czy WSzW. Problemy te nie są obce Zarządowi go Wojewódzkiego Zarządu ZBŻZiORWP z siedzibą w Zielonej Górze. „List” był zasadniczym tematem posiedzenia prezydium zielonogórskiego ZW Związku, w którym uczestniczył jeden z inicjatorów zjednoczenia – prezes ZW płk Stanisław Bagiński. Szczegółowo przedstawił fakty uzasadniające potrzebę połączenia dotychczasowych równorzędnych struktur lubuskich Związku. Prezes Zarządu Wojewódzkiego płk Michał Kupiec oraz członkowie prezydium ZW, między innymi ppłk Jerzy Zbieralski, Mieczysław Kupczyk, G³os Weterana i Rezerwisty kiego w Poznaniu. Miło mi było usłyszeć słowa uznania za wykonywanie obowiązków sekretarza ZW w czasie VIII Sejmiku Korespondentów „GWiR”, wypowiedziane przez dwóch kolegów z ZG Związku. I na koniec jeszcze jedna uwaga. Sekretarz ZW powinien być również organizatorem prenumeraty „GWiR”. Ma bowiem duże możliwości wpływania na rozwój czytelnictwa naszego miesięcznika związkowego, mobilizując prezesów kół do coraz liczniejszej prenumeraty. Jan CZAJOR Józef Cieślak, mjr Zygmunt Szczęśniewicz, kpt. Zdzisław Żelichowski i Celina Mrowińska, pozytywnie odnieśli się do inicjatywy gorzowskich kolegów, dostrzegając w niej ideę pragmatyzmu i racjonalizmu, którymi – jak dotychczas – nie zawsze kierują się lubuscy politycy, parlamentarzyści czy zarządy innych organizacji i stowarzyszeń, podkreślając „swą ważność” na południu czy północy woj. lubuskiego. Inicjatywę tę pozytywnie ocenił obecny na posiedzeniu prezydium ZW jego członek i jednocześnie prezes Zarządu Głównego gen. dyw. (r.) Adam Rębacz, podkreślając dojrzałość, zdrowy rozsądek i pragmatyzm lubuskiej zetbeżetzetowców. W jedności łatwiej bowiem coś zrobić dla środowiska, uzyskać od cywilnych władz administracji rządowej i samorządowej oraz władz wojskowych: WSzW i dowództwa 11 LDK Panc, które zadeklarowały objęcie patronatem Lubuskiego Zarządu Wojewódzkiego. Prezydium ZW podjęło uchwałę dotyczącą zjednoczenia dotychczasowych struktur, powołując między innymi siedmioosobowy zespół roboczy do zrealizowania wszelkich czynności organizacyjnych, by przeprowadzić nadzwyczajny zjazd zjednoczeniowy gorzowskich i zielonogórskich struktur. W skład zespołu kierowanego przez członka ZG ppłk. Józefa Cieślaka zostali powołani: płk M. Kupiec, ppłk M Kupczyk i kpt. Andrzej Pawlak – członkowie prezydium ZW oraz płk Stanisław Bagiński, Witold Górniewicz i ppłk Andrzej Grudziecki – członkowie prezydium ZR w Gorzowie. Zespół ten wyraża przekonanie, że lubuscy delegaci na zjeździe zdecydują o połączeniu dotychczasowych struktur w Lubuski Wojewódzki Zarząd ZBŻZiORWP z siedzibą w Zielonej Górze. W drugiej części posiedzenia prezydium sekretarz ZW kpt. (r.) Andrzej Pawlak omówił mistrzostwa strzeleckie Związku, których organizatorami byli: Zarząd Koła nr 9 i Dowództwo 5 Kresowego batalionu Saperów w Krośnie Odrzańskim. Oprócz 11 zespołów reprezentujących koła terenowe Związku startowało 12 zespołów cywilnych i wojskowych z woj. lubuskiego. 7 weter1_07 weter1 07 kopia.indd 7 2007-01-01 14:29:16 G³os Weterana i Rezerwisty Zawody to dobry sposób uczczenia 25. rocznicy Związku, potwierdziła potrzebę organizowania integracyjnych spotkań cywilno-wojskowych na strzelnicy, które mają ważny wymiar probronny, co stwierdzili prezes i sekretarz Zarządu Wojewódzkiego. Obecność prezesa ZG gen. dyw. (r.) A. Rębacza była okazją do Styczeñ 2007 zapoznania się z najważniejszymi aktualnymi zamierzeniami władz centralnych Związku, tj. z dążeniem do uzyskania przez ZBŻZiORWP statusu organizacji pożytku publicznego, stwarzającego możliwość pozyskiwania środków, w tym i unijnych. Generał przedstawił starania Prezydium ZG w sprawie zmiany ZASŁUŻENI DLA ŁODZI Z wielką radością przyjęliśmy wiadomość o szczególnym wyróżnieniu łódzkich struktur ZBŻZiORWP. Rada Miejska w Łodzi 19 października 2006 r. na swoim ostatnim posiedzeniu w tej kadencji przyznała bowiem naszemu stowarzyszeniu odznakę „Za Zasługi dla Miasta Łodzi”. Radni uhonorowali w ten sposób nasze związkowe działania na rzecz środowiska żołnierskiego i łódzkiej społeczności. Jesteśmy wielce zaszczyceni, że łódzka organizacja znalazła poczesne miejsce wśród wyróżnionych lokalnych związków i stowarzyszeń. W uzasadnieniu owej decyzji w roku 25-lecia ZBŻZiORWP Rada Miejska w Łodzi wyeksponowała określone aspekty związkowego działania. Struktury organizacyjne Związku Byłych Żołnierzy Zawodowych i Oficerów Rezerwy w Łodzi i województwie rozwiązują problemy socjalne emerytów i rencistów wojskowych oraz ich rodzin, stanowiąc zaplecze społeczne dla Wojskowego Biura Emerytalnego w Łodzi, które skupia ponad osiem tysięcy byłych żołnierzy zawodowych, wdów i sierot. Dzięki aktywności członków Związku od lat jest organizowany skuteczny system opieki paliatywnej oraz monitorowania procesu leczenia tej części łódzkiej społeczności. Ogniwa władz wojewódzkich Związku podejmują liczne inicjatywy organizując m.in. okresowe badania lekarskie w ramach tzw. „białych sobót” oraz rozwiązując kwestie socjalno-zdrowotne i niosąc pomoc rodzinom znajdującym się w trudnych warunkach życiowych. Rozpoczęto także aktywne działania mające na celu przekształcenie Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nr 2 im. WAM w Centralny Szpital Weteranów. Od wielu lat istotne miejsce w statutowej działalności Związku zajmują przedsięwzięcia o charakterze patriotycznoobronnym. Przykładem: organizowanie zawodów sportowoobronnych dla środowiska wojskowego, młodzieży i organizacji pozarządowych oraz przygotowanie konferencji, sympozjów i spotkań poświęconych popularyzowaniu tradycji polskiego oręża w dziele patriotycznego wychowania młodzieży. Jednym z nich było sympozjum na temat kształtowania świadomości patriotyczno-obronnej młodzieży na rzecz bezpieczeństwa narodowego, a także konferencja z okazji 100-lecia lotnictwa światowego i 85-lecia polskiego lotnictwa wojskowego. W konferencji wzięli udział przedstawiciele grona pedagogicznego i młodzieży łódzkich szkół. Związek realizuje program stałych spotkań z młodzieżą łódzkich szkół podstawowych i ponadpodstawowych. ZBŻZiORWP w Łodzi zainicjował także współpracę z wieloma organizacjami kombatanckimi i żołnierskimi, przy współudziale państwowych i samorządowych władz administracyjnych. Na uwagę zasługuje współpraca w przygotowywaniu obchodów uroczystości patriotyczno-rocznicowych z księżmi z kościoła garnizonowego pw. św. Jerzego. W latach 20032006 nastąpiło ożywienie działań edukacyjno-oświatowych i kulturalno-rekreacyjnych, organizowano bowiem podróże wojskowo-historyczne, żołnierskie spotkania biesiadne i bale oficerskie. Podkreślić należy duży wkład Związku w zorganizowanie i prowadzenie masowych imprez z okazji rocznic historycznych dla mieszkańców Łodzi. Józef LELITO http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html rozporządzenia MON z 20.10.2005 r. w sprawie funduszu zaplanowanego dla świadczeniobiorców wojskowych oraz unormowania procedury mianowania na wyższe stopnie wojskowe żołnierzy rezerwy i w spoczynku. Józef CIEŚLAK ...by pamięć była zawsze żywa... NIEZAPOMNIANE SPOTKANIE Prezydent Miasta, Zarząd Okręgowy ZKRPiBWP oraz Zarząd Rejonowy ZBŻZiORWP zorganizowali uroczyste spotkanie 12.10.2006 r. pod odrestaurowanym pomnikiem Sapera 3 Warszawskiego Pułku Pontonowego we Włocławku. Krótka historia. Wojska inżynieryjne mają pomnik w Gozdowicach nad Odrą (1952), pomnik „Chwała Saperom” w Warszawie (1975) no i oczywiście we Włocławku – pomnik Sapera (5.05.1978 r.). Przecież tu właśnie została skierowana z pól bitewnych 3 Brygada Pontonowo-Mostowa, przeformowana w Pułk Pontonowy. Pułk otrzymał piękny sztandar od społeczeństwa (1994) i zaszczytne miano „włocławski”. Nadszedł rok 2002. Pożegnano Pułk, który zgodnie z decyzją MON przeniesiono do innego garnizonu. We Włocławku pozostały wspomnienia, byli żołnierze Pułku i ten widoczny znak – pomnik. Mijały lata... Pomnik ulegał zniszczeniu. Miasto roztoczyło opiekę nad nim. Przecież przypominał 57 lat pobytu Pułku we Włocławku i jego działanie na rzecz społeczeństwa, a także powiązanie nie tylko służbowe, ale i... rodzinne. Komitet Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, którego członkami są także kombatanci i byli żołnierze, a obecnie członkowie naszego Związku, postanowił, że patronat nad żołnierskimi pomnikami obejmie młodzież włocławskich szkół. Pomnik Sapera jest pod patronatem Szkoły Podstawowej nr 2 i należy stwierdzić, że jest to dobry patronat. Komitet na tym nie skończył. Od dwóch lat przedmiotem obrad był problem odrestaurowania pomnika. Z radością i satysfakcją przyjęliśmy wiadomość na początku roku 2006, że pomnik będzie lśnić. Ekipy remontowe pracowały od sierpnia do października. Jeszcze jeden ważny moment. W grudniu 2005 r. delegacja województwa kujawsko-pomorskiego przebywała na Białorusi, była m.in. pod Lenino i tam otrzymała ziemię z pola bitwy, która rozegrała się 12.10.1943 r. Wicemarszałek Sejmiku dr Władysław Kubiak przekazał ją włocławskim kombatantom, a ci – związani porozumieniem o współdziałaniu z naszym Związkiem – zdecydowali, że ziemia znajdzie miejsce w pomniku Sapera. Rozpoczęły się przygotowania. Zakłady „D-G-S” wykonały piękną urnę, opracowano program spotkania, zaproszono uczestników. Nadszedł moment uroczystości. Przybyli m.in. przedstawiciele władz województwa i miasta, kombatanci, delegacje 3 Włocławskiego Pułku Drogowo-Mostowego, członkowie „Rodziny Szkół 3 WPP” (której początki sięgają roku 1963). Były też poczty sztandarowe, młodzież, żołnierze w mundurach, policja, straż pożarna, miejska i harcerze. Godzina 12.00 – rozległ się „hejnał Włocławka” w wykonaniu Anny Kaźmierczak. Młodzieżowa orkiestra dęta Zespołu Szkół Samochodowych odegrała hymn państwowy. W imieniu organizatorów spotkania prezydent miasta Władysław Skrzypek powitał uczestników, podkreślając zaangażowanie wszystkich, którzy brali udział w staraniach, by 8 weter1_07 weter1 07 kopia.indd 8 2007-01-01 14:29:17 http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html Styczeñ 2007 to miejsce pamięci znów ożyło. Przemówienie okolicznościowe wygłosił wicemarszałek Sejmiku Władysław Kubiak, w którym zwrócił uwagą na rolę patriotycznego wychowania młodzieży i umiłowania tradycji Wojska Polskiego przez społeczeństwo. Nastąpił moment odsłonięcia tablicy pamiątkowej z napisem: „Urna z ziemią z pola bitwy pod Lenino – 12.10.1943 r.”. Dokonał tego żołnierz spod Lenino – płk dr Jan Czyżewicz i mjr Bogdan Kulesza w towarzystwie przedstawicieli władz i Komitetu Ochrony Pamięci. Pochyliły się sztandary, a hejnalistka odegrała „Hasło Wojska Polskiego”. Ze wzruszeniem wysłuchano słów podziękowania za pamięć o czynach żołnierskich oraz wspomnień o historycznej bitwie pod Lenino płk. dr. Jana Czyżewicza. Zagrały werble, do pomnika podchodziły delegacje z kwiatami. Ostatnie wiązanki kwiatów... cisza... i nagle rozbrzmiewa głos trąbki – kołysanka, stara żołnierska melodia „Jak to na wojence ładnie”. Wspomniano dobitne słowa „Śpij kolego w ciemnym grobie, Niech się Polska przyśni Tobie”. „Uhonorowaniem podniosłego nastroju była recytacja wiersza korespondentki „GWiR” Barbary Szczygieł pt.: „Skarga Matki” przez uczennicę Gimnazjum nr 2 Adriannę Wiśniewską. Słowa „Wojna, wojna, wojna!” zabrzmiały potężnie, budząc wspomnienia z tamtych lat i przynosząc wielką ulgę po słowach „Pokój”. Po chwili ciszy gorącymi oklaskami nagrodzono recy- tatorkę, która z prawdziwym przejęciem wypowiedziała słowa naszej poetki. Następna „odsłona” spotkania . Sekretarz ZO ZKRPiBWP Edward Zawadzki odczytał uchwałę w sprawie wyróżnienia przez Zarząd Główny – na wniosek Zarządu Okręgowego we Włocławku – medalami „Za Zasługi dla ZKRPiBWP” 3 Włocławskiego Pułku Drogowo-Mostowego oraz Zarządu Rejonowego Związku Byłych Żołnierzy Zawodowych i Oficerów Rezerwy Wojska Polskiego. Wystąpiły poczty sztandarowe. Prezes ZO ZKRPiBWP Zygmunt Bartczak udekorował sztandary medalami i wręczył legitymacje. Po czym były gratulacje od władz i organizacji kombatanckich. Słowa podziękowania i zapewnienia o dalszej współpracy przekazali w imieniu Pułku ppłk Bogdan Mielniczek, a Zarządu Rejonowego – prezes st. chor. sztab. Zenon Kuźma. To była wielka niespodzianka i jednocześnie satysfakcja za lata współdziałania, wzajemnej pomocy i popularyzowania tradycji oręża polskiego, tak przecież dobitnie akcentowanej na Ziemi Kujawskiej i we Włocławku. Prezydent Miasta podziękował wszystkim za udział w tym niezwykłym, pełnym wzruszeń i wspomnień spotkaniu. ...a dodajmy do tego, że był to wspaniały akcent 25-lecia naszego Związku we Włocławku. Zenon KUŹMA OPIEKA PALIATYWNA Nawiązując do artykułu pana Zbigniewa Suplickiego, opublikowanego w „GWiR” nr 5, jako długoletni organizator opieki specjalnej – paliatywnej oraz członek naszego Związku od chwili jego powstania, pragnę stwierdzić, że w pełni zgadzam się z opinią wspomnianego autora. Muszę przy tym dodać, że ówczesny minister obrony narodowej nie miał chyba pojęcia o tym, co kryje się pod zagadkowym pojęciem „opieka paliatywna”(!) Ku przypomnieniu – paliatyw to zabieg operacyjny lub środek leczniczy łagodzący na pewien czas objawy choroby, nie usuwając jednak jej przyczyny. Jednym podpisem Pan Szmajdziński pozbawił setki potrzebujących tego środka leczniczego, jakim jest opieka sprawowana przez osoby oddane tej pracy w środowisku emerytów i rencistów wojskowych. Przykładem niech będzie sytuacja, w jakiej znalazły się wdowy po byłych żołnierzach zawodowych oraz sami G³os Weterana i Rezerwisty żołnierze emeryci i renciści z poważnymi schorzeniami, mający I grupę inwalidzką, dla których niezbędna jest opieka osoby drugiej. Po ukazaniu się rozporządzenia MON określającego granicę wysokości świadczenia emerytalnego lub renty, po przekroczeniu której nie jest możliwe korzystanie z pomocy socjalno-opiekuńczej (1254, 61 i 1523,52 zł), w Szczecinie pozostała tylko jedna osoba, gdyż pozostałe przekroczyły ten limit (od około 3 zł do 50 zł) pozwalający na korzystanie z opieki paliatywnej. Następny paradoks to konieczność wystawiania faktury za wykonaną usługę. Wymaga to prowadzenia działalności gospodarczej, co raczej nie dotyczy ani opiekunki, ani podopiecznej. W związku z tym opiekę trzeba zlecić wyspecjalizowanym jednostkom prywatnym pod nazwą „biura opiekuńcze”. Nie będę opisywał dokumentów potrzebnych wojskowemu biuru emerytalnemu, aby mogło wypłacić należną kwotę zapomogi. Dla przykładu podam tylko, że gdy WBE wypłaca usługodawcy np. 400 zł, opiekunka otrzymuje 190 zł za przepracowanie minimum 6 godz. w tygodniu przez 4 tygodnie, co daje 7,90 zł za godzinę pracy. Opiekunka przy obłożnie chorej osobie wykonuje prace pielęgnacyjno-higieniczne, kąpiele, pranie, gotowanie, sprzątanie. Ponadto musi wykupić lekarstwa, zrobić zakupy itp., co wymaga dużego poświęcenia. Tymczasem „biura opiekuńcze” biorą lwią część naszych pieniędzy tylko za wystawienie faktur i odprowadzenie podatku. Moim zdaniem, należałoby zatem sprawę opieki specjalnej – paliatywnej poddać ponownie głębokiej analizie po to, aby pozostającym obecnie bez opieki, żyjącym w trudnych warunkach bytowych, niemogącym samodzielnie egzystować poprawić niegodne warunki życia spowodowane przez nieprzymyślane do końca przepisy. Nie były one konsultowane z organizatorami opieki paliatywnej, chociaż poświęcają oni swój wolny czas, aby potrzebującym poprawić ich ciężki, niezawiniony los. To oni najlepiej orientują się w sytuacji. Rajmund SCHULZ O OPIECE PALIATYWNEJ W KIELCACH Uczestniczyłem w spotkaniu z przewodniczącymi Zespołów Środowiskowych Kół nt.: „Realizacja zadań opieki specjalnej (paliatywnej) w Kołach ZBŻZiORWP w Kielcach”. Gospodarzem był prezes ZW płk mgr Stefan Kuziński. Sytuację socjalno-zdrowotną i opiekę w Kołach referowali przewodniczący zespołów środowiskowych. Propozycje zmian do rozporządzenia MON z 20 października 2005 r. referował wiceprezes ZW Władysław Adach. W spotkaniu uczestniczył dyrektor WBE Zbigniew Woś. Głos zabrało 15 uczestników, dominowały problemy wyrażające troskę o dalsze istnienie i działanie ZBŻZiORWP. Dotyczyły w szczególności możliwości korzystania z wczasów, sanatoriów, przyznawania zapomóg przez WBE, opłat za leki, zniżek na przejazdy PKP, PKS. Proponowano również zatrudnić w Zarządzie Głównym prawnika z zadaniem oceny dokumentów i zawieranych umów MON oraz instytucjami cywilnymi, gdyż zdaniem dyskutantów porozumienie nie zawsze są realizowane. Zastanawiano się także nad przyczynami nie wstępowania do Związku 9 weter1_07 weter1 07 kopia.indd 9 2007-01-01 14:29:18 G³os Weterana i Rezerwisty żołnierzy zawodowych obecnie zwalnianych z wojska. Powszechnie uważa się, że Związek nie może im nic zaoferować, dlatego mając niskie emerytury lub renty są zainteresowani szukaniem pracy, aby utrzymać często liczną rodzinę. Na pytania związane z wczasami, szczególnie z tzw. tanimi wczasami, zapomogami, dopłatami za leki, odpowiedzi udzielał dyrektor WBE. Na pozostałe pytania udzielałem odpowiedzi jako sekretarz Komisji Socjalno-Zdrowotnej Styczeñ 2007 Zarządu Głównego. Przedstawiłem m.in. problemy związane z wynikami opieki specjalnej organizowanej i prowadzonej przez ZW i ZR w pierwszym półroczu 2006 r., uwagi zgłoszone przez Zarząd Główny do projektu rozporządzenia MON dotyczące zmiany rozporządzenia z 20 października 2005 r., problemy związane z uzyskaniem przez Zarząd Główny statusu organizacji pożytku publicznego oraz propozycji przywrócenia pierwszeństwa kombatantów w dostępie do Koledzy! Pamiętajcie o sobie! ABSOLWENCI WAT – 30 LAT W 30. rocznicę ukończenia WILiG WAT koledzy – słuchacze z grupy I-51 postanowili spotkać się w Darłówku, aby powspominać dawne dobre studenckie czasy i wymienić poglądy na aktualne tematy. „Neptun” był dla nas miły, dzień słoneczny, a wikt dobry! 30 lat później. Niby niewiele, ale jakie zmiany. Nie tylko fizyczne. Niby tacy sami, a jednak inni. Wszyscy, po pełnieniu różnych funkcji sztabowych, dowódczych i naukowo-dydaktycznych, dzisiaj są na emeryturze, z bagażem doświadczeń. Z sześcioosobowej grupy aż 3 było nauczycielami akademickimi w WSOWPanc, WSOWŁ i WSOIW. Pozostali koledzy odbywali służbę wojskową w SG WP, marynarce wojennej i jednostkach inżynieryjno-budowlanych. Czyli każdy z nas podjął pracę w naszej zasadniczej specjalności związanej z wojskami inżynieryjnymi. I chociaż służba rzucała nas w różne strony i wykonywaliśmy pokrewne zawody, to dalej czujemy się wspaniałymi saperami i dalej w różny sposób jesteśmy złączeni z tym rodzajem wojsk. Każdy z nas nie zasypia gruszek w popiele, tylko w jakiś sposób stara się poprawić swój rodzinny byt. W większości przypadków są to prace okazjonalne związane z wykształceniem lub przygotowaniem zawodowym. Zmiany, jakie zaszły w naszym kraju po 1981 r., a zwłaszcza po 1989 r., pozwoliły niejednemu z nas i zwiedzać zakątki świata niedostępne w latach poprzednich. Z radością spoglądamy w przyszłość, chociaż już jesteśmy nie tylko ojcami, ale i dziadkami. Nie zmarnowaliśmy ani poznawanej wiedzy, ani doświadczeń zdobytych na różnych stanowiskach służbowych. Przykładem może być uzyskanie dwóch tytułów doktora nauk technicznych i awans na stopień pułkownika (aż czterech kolegów) oraz inne sukcesy zawodowe. Takie okazjonalne spotkania są przerywnikiem w naszym codziennym życiu i pozwalają na wymianę doświadczeń oraz podjęcie wspólnych przedsięwzięć, by zrealizować swoje marzenia. W naszym przypadku jest to wyjazd nad najgłębsze jezioro świata – Bajkał. Tą drogą zwracam się do kolegów po fachu, aby pamiętali o sobie i od czasu do czasu spotykali się. To daje poczucie nie tylko jedności, ale i szacunku do przeszłości, a także wiary w przyszłość. Z poważaniem Antoni TUNKIEWICZ http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html świadczeń opieki zdrowotnej i usług farmaceutycznych finansowanych ze środków publicznych. Wszyscy mają nadzieję, że uwagi do nowelizacji rozporządzenia z 20 października 2005 r. i zgłoszone propozycje zmian powinny wpłynąć korzystnie na organizację i prowadzenie opieki specjalnej (paliatywnej) szczególnie w zakresie wykorzystania na ten cel funduszu socjalnego będącego w dyspozycji WBE. Antoni PARZYSZEK ´ ŁUKASZ KUZMICZ ZBRODNIE BEZ KARY Książka opisuje zbrodnie OUNUPA na Wołyniu i w byłym woj. Rzeszowskim, operację „Wisła” i likwidację sztabów OUN-UPA w Polsce w 1947 r. Cena 1 egz. 40 zł + koszta wysyki Zamówienia można skadać: tel./fax 017 054 23 16 kom. 0608 835 160 e-mail: [email protected] PS Za pośrednictwem „Głosu Weterana i Rezerwisty” pozdrawiamy wszystkich kolegów z WAT, którzy ukończyli uczelnię nie tylko w 1976 r. NIE TYLKO SKŁADKI W „Głosie Weterana i Rezerwisty” nr 9 ukazał się artykuł Zygmunta Ziębowicza pt.: „Składki obowiązkiem statutowym”. Z treścią rozważań i wnioskami autora zgadzam się. Niemniej pragnąłbym przekazać własne spostrzeżenia na poniższy temat. Formalnie rzecz biorąc, niepłacenie składek może być podstawą wykluczenia ze Związku. Ale chyba nie o to chodzi! W sytuacji złożonej, szczególnie zdrowotnej, trzeba dotrzeć do kolegi i pobrać składkę. Tak robimy w Kole nr 4 w Warszawie, łącząc to z okolicznością przekazania listów gratulacyjnych, życzeń czy innych wyróżnień. I co się okazało? Za ubiegły rok tylko jeden kolega zalegał ze składkami na ogólną liczbę 74 członków. Skarbnik pobiera składki według wielkości zadeklarowanych dochodów przez członka. Należy zwrócić uwagę, że wielkością podstawy do wyliczenia składki jest suma wszystkich dochodów netto. Wielkość składki według dotychczasowych ustaleń wynosi: 20 groszy od każdych 100 zł zadeklarowanych dochodów netto, czyli inaczej to 0.002% od deklarowanej sumy w stosunku miesięcznym. Z kwoty uzyskanej ze składek Koło odprowadza 50% do Zarządu Wojewódzkiego na realizację głównych zadań wymagających nakładów finansowych, choćby opiekę specjalną (paliatywną). Związek nasz uzyskał status organizacji pożytku publicznego, a zatem, gdyby wszyscy świadczeniobiorcy odprowadzili 1% od podatku przy rozliczeniu PIT-u na rzecz Związku, walnie przyczynimy się do zasilenia naszych finansów. Należy jednak wziąć pod uwagę, że aż 45% świadczeniobiorców jest rozliczana wobec urzędów skarbowych 10 weter1_07 weter1 07 kopia.indd 10 2007-01-01 14:29:18 http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html przez WBE i obecnie nie ma wpływu na taką decyzję. W naszym Kole i chyba w innych też skarbnicy pobierają składki w wysokości zadeklarowanej przez członka, bez wnikania w dokumenty. Jak się okaWojewództwo warmińsko-mazurskie jako jedyne graniczy z obwodem kaliningradzkim Federacji Rosyjskiej. Naturalną rzeczą są zatem kontakty zarówno oficjalnych przedstawicieli, jak i organizacji społecznych, kulturalnych i handlowych. Mają one duże znaczenie dla integracji europejskiej i współpracy Polski z zagranicą. Świadomość konieczności dobrych stosunków z bliskim sąsiadem, jakim jest Rosja, przyczyniła się do tego, że nasz Związek reprezentowany przez Zarząd Wojewódzki w Olsztynie przykłada dużą wagę do bezpośrednich kontaktów ze społecznością obwodu kaliningradzkiego. Od kilku lat dobrze układa się współpraca ZBŻZiORWP w Olsztynie z Regionalnym Stowarzyszeniem „Kaliningrad-Świnoujście” (w przyszłości Kaliningrad-Świnoujście-Olsztyn), skupiające oficerów w stanie spoczynku (rezerwy) Floty Bałtyckiej oraz weteranów II wojny światowej. Pierwsze kroki do nawiązania współpracy zostały zrobione za prezesury ppłk. dypl. mgr. Stefana Pańczochy. Obecnie kontynuuje te działania nowy Zarząd pod przewodnictwem ppłk. dypl. (r.) Romualda Jóźwiaka. Duży wkład ma także ppłk Ryszard Kudy. Dzięki takim ludziom została nawiązana serdeczna, szczera współpraca na szczeblu zarządów naszych stowarzyszeń, jak też między poszczególnymi członkami i ich rodzinami. Dobrym przykładem jest udział – za zgodą dowódcy Floty Bałtyckiej Federacji Rosyjskiej – zespołu pieśni i tańca marynarzy w koncercie galowym z okazji rocznicy zakończenia II wojny światowej w Olsztynie. Natomiast delegacje naszego Związku uczestniczą systematycznie od kilku lat w obchodach zakończenia II wojny światowej w obwodzie kaliningradzkim Federacji Rosyjskiej. W ramach zacieśniającej się współpracy na zaproszenie Zarządu Wojewódzkiego STATUS HONOROWEGO PREZESA przyjęty przez VII Krajowy Zjazd Delegatów bardzo jasno określa uprawnienia do nadawania „Tytułu Honorowego”. Myślę i proponuję aby sprecyzowaniem tego statusu zajęła się Komisja Statutowa VII Krajowego Zjazdu – jako stały organ przy Zarządzie Głównym Styczeñ 2007 zuje z porównania wielkości sum, jakie wpłynęły z tytułu składek wynikałoby, że średnie renty-emerytury (pobory netto) są bardzo niskie i kształtują się w „zamożnych” województwach w granicach 560-840 zł, co jest zupełnie G³os Weterana i Rezerwisty nieprawdopodobne. Prawdziwe zadeklarowanie wielkości składki może się również przyczynić do zwiększenia pomocy potrzebującym do czego gorąco zachęcam. Józef SZEWCZYK WSPÓŁPRACA PRZYGRANICZNA ZBŻZiORWP w dniach 23-24 września br. gościliśmy wycieczkę z Kaliningradu członków wspomnianego Stowarzyszenia oraz weteranów II wojny światowej z rodzinami. Wycieczka możliwa była dzięki pomocy organizacyjnej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Warmińsko-Mazurskiego, a zwłaszcza marszałka Andrzeja Ryńskiego. Uczestnicy wycieczki złożyli wieniec i kwiaty na cmentarzu wojennym w Olsztynie przy ul. Szarych Szeregów, pod tablicą upamiętniającą żołnierzy sojuszniczej armii poległych na terenie Warmii i Mazur w czasie walk o wyzwolenie tych ziem. Na cmentarzu zostało pochowanych w zbiorowych mogiłach około 5 000 żołnierzy Armii Radzieckiej i Wojska Polskiego oraz lotników Wolnej Francji z Pułku NormandiaNiemen. Pierwszy dzień wycieczki jej uczestnicy zakończyli zwiedzaniem Muzeum Warmii i Mazur oraz Olsztyna. W drugim dniu pobytu w Polsce przybyli do Warszawy. Zwiedzano Muzeum Wojsk Lądowych na Warszawskiej Cytadeli. Kustosz muzeum płk Zdzisław Łagowski przedstawił gościom historię cytadeli i zapoznał ich ze zbiorami muzealnymi. Zwiedzanie Cytadeli było możliwe dzięki zgodzie dowódcy wojsk lądowych. Następnie uczestnicy wycieczki udali się na Cmentarz-Mauzoleum Armii Radzieckiej i w obecności przedstawicieli Ambasady Federacji Rosyjskiej złożyli wieniec pod pomnikiem poległych żołnierzy. Istotnym punktem programu było zwiedzanie Muzeum Powstania Warszawskiego. Tu, po obejrzeniu ekspozycji, uczestnicy wycieczki złożyli kosz kwiatów o barwach narodowych Federacji Rosyjskiej pod ścianą z nazwiskami poległych powstańców. Wart podkreślenia jest fakt, że wśród uczestników wycieczki było dwóch oficerów – płk Rebo Komorowski i płk Konstanty Izdebski, którzy brali udział w walkach w rejonie Warszawy w czasie powstania. Relacje tych dwóch weteranów II wojny światowej przybliżyły wiedzę o powstaniu i walkach o wyzwolenie Warszawy. Ryszard MUSZALIK powołany 26 października 2005 r. na pierwszym posiedzeniu ZG po VII Krajowym Zjeździe. Moje propozycje: 1. Osoba posiadająca tytuł honorowego prezesa, członka Związku to osoba która: aktywnie uczestniczy w życiu Koła, organizacji rejonowej lub wojewódzkiej Związku – w realizacji zadań statutowych. Służy radami i pomocą Zarządom. Prenumeruje „GWiR” i „Kalendarz Weterana i Rezerwisty”. 2. Osoba wyróżniona tytułem honorowego to nie Związkowa emerytura, to zobowiązujące prestiżowe wyróżnienia i wzór postępowania dla wszystkich członków, jak aktywnie działać na rzecz środowiska, jeżeli oczywiście pozwala stan zdrowia. 3. Kierownictwa struktur (z wyjątkiem kół) powinny pamiętać o tych osobach (nie tylko mieć je na ewidencji), zapraszać na ważniejsze przedsięwzięcia, posiedzenia plenarne, Zjazd, specjalne narady. Uwaga końcowa Przyjęcie w Statucie tego wyróżnienia wyeliminuje praktyki i próby nadawania tego tytułu (szczególnie w kołach), nie za zasługi dla Związku, a ze względu na wiek, stan zdrowia włącznie ze zwolnieniem z obowiązku opłacania składki członkowskiej tylko dlatego, żeby nie skreślać z ewidencji. Jan CZAJOR 11 weter1_07 weter1 07 kopia.indd 11 2007-01-01 14:29:19 G³os Weterana i Rezerwisty Styczeñ 2007 POŻEGNALIŚMY ROK 2006 Dla poznańskiej organizacji ZBŻZiORWP był to rok udany, bogaty w ciekawe wydarzenia. Oto one: Uroczyste obchody 25-lecia ZBŻZiORWP w Zarządzie Wojewódzkim (2-3 czerwca w Gnieźnie) oraz we wszystkich kołach. Oprócz referatów i artykułów opracowano i wydano folder, który obrazuje przeżycia i odczucia członków Związku. Zmiana na stanowisku prezesa Zarządu Wojewódzkiego. Piastujący ponad cztery kadencje tę funkcję ppłk mgr Zdzisław Andrzejewski przekazał obowiązki prezesa płk. dr. Zygmuntowi Maciejnemu. Ppłk Andrzejewski otrzymał tytuł „Honorowego Prezesa Zarządu Wojewódzkiego”. Nowy prezes przedstawił się na zjeździe nadzwyczajnym i w wydanym folderze. Systematyczna poprawa współpracy Zarządu Wojewódzkiego z Zarządem Głównym oraz z Redakcją „GWiR”. Obecny na zjeździe prezes Zarządu Głównego gen. dyw. (r) Adam Rębacz omówił problemy i zadania ZBŻZiORWP. Wiele wskazówek czerpiemy także ze „Słowa prezesa” – stałej rubryki w „GWiR”. Większość członków ZBŻZiORWP została uhonorowana medalami i dyplomami 25-lecia Związku, a także innymi medalami i odznakami w uznaniu ich zasług w działalności związkowej. Pi- szący ten artykuł został „Autorem Roku” i zdobywcą Złotej Sowy. Są to dowody uznania dla członków i zarazem Kół oraz dla Zarządu Wojewódzkiego naszego Związku. Nowy Rok powitamy nowymi zadaniami, do których należy: – praca nad zwiększeniem liczby członków we wszystkich kołach w województwie oraz nad wzrostem prenumeraty „GWiR”. W tej sprawie przyjęto stosowną uchwałę; – rozwijanie współpracy z wszystkimi stowarzyszeniami skupionymi w Federacji oraz z kombatantami w Wielkopolsce; – nawiązanie z nowo wybranymi władzami wojewódzkimi, miejskimi i samorządowymi; – współdziałanie z instytucjami wojskowymi, a zwłaszcza z dowódcami jednostek i opiekunami kół ZBŻZiORWP; – praca nad wdrażaniem postanowień nowego Statutu Związku. Kończąc rok 2006, Zarząd Wojewódzki wyraża Zarządowi Głównemu i Redakcji „GWiR” związkowe i żołnierskie podziękowanie. Życzymy wszystkim pracownikom tych instytucji Szczęśliwego Nowego Roku, a zwłaszcza udanego wślizgu w rok 2007. Szanownym Czytelnikom dedykuję wiersz: CZAS NA DZIAŁANIE W ciągu minionych 16 lat transformacji ustrojowej nie pozostawia się przysłowiowej suchej nitki na oddziałach zbrojnych polskiej lewicy walczących z niemieckim okupantem: AL. i GL, na minionym okresie 45 lat PRL, na ludziach, którzy w tym czasie swe życie i wiedzę oddali krajowi. I nie mam tu na myśli tylko ludzi w mundurach. Były w okresie PRL lata trudne, wiele niesprawiedliwości i krzywd, które zostały lub powinny zostać naprawione, ale w tamtej rzeczywistości historyczno-politycznej innej alternatywy dla Polski nie było. Taki układ geopolityczny został Europie narzucony przez zwycięskich aliantów i wcale nie gremialnie odrzucany przez polskie społeczeństwo. Dziś prawica nie pomna swych własnych haseł o miłości i wybaczaniu, słów swego duchowego przywódcy papieża Jana Pawła VI itp. żąda krwi, żąda głów jeszcze nielicznie żyjących żołnierzy zbrojnych formacji polskiej lewicy. Zasypuje IPN oskarżeniami i żąda ścigania sprawców domniemanych zbrodni komunistycznych, słowotwórstwa wymyślonego przez nich na swój własny użytek. Pan Prezydent swym urzędem usprawiedliwia zbrodnie dokonane przez prawicowych bojowników o nową Polskę. Nawet tych, którzy działali wbrew swym ówczesnym przełożonym. Chce honorować, zdrajców, którzy za pieniądze szpiegowali na rzecz obcych mocarstw. Oni mają być bohaterami, autorytetami moralnymi, wzorami dla młodzieży w patriotycznym wychowaniu. Należy powiedzieć dość szarganiu dobrego imienia gen. armii Wojciecha Jaruzelskiego, którego oskarża jakiś prokurator o… „kierowanie zorganizowanym związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym, mającym na celu popełnianie przestępstw…”. Przecież to oskarżenie dotyczy wszystkich żołnierzy Wojska Polskiego. Te słowa oskarżenia uwłaczają nam wszystkim, naszym latom służby, a my czekamy, nie wyrażamy swego stanowczego sprzeciwu. Pan Prezydent żegna Szefa Sztabu Generalnego gen. Piątasa, dziękując mu za 17 lat służby. O co tu chodzi? Najwyższy już czas, aby Związek, który zrzesza dziesiątki tysięcy byłych http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html TRYBUNA CZYTELNIKÓW ZMIANA WARTY W ZARZĄDZIE Na prezesa pożegnanie Pozwólcie, że powiem zdanie Bo następuje zmiana warty I są to fakty, a nie żarty. Dziękujemy Zdzisławowi za trud wielki Za ponad cztery kadencje, za los wszelki Życzymy mu długich lat życia I jako „Honorowy” z nami bycia. Witam zaś prezesa nowego Rzutkiego i wymagającego Drżyjcie małoroby w kołach i Zarządzie On szybko na laurach nie usiądzie. Dla aktywnych jest to „swój chłop” Jako „Pancerniak” nigdy nie mówi „STOP” Pomocą dla niego nie będą dobre miny, Ale zaangażowanie i konkretne czyny. On ten wózek Związkowy pociągnąć zdoła Byleby mu nie nawalały koła Więc wszyscy, którzy mu dobrze życzą Niech zawsze na niego liczą. Ja też jestem jego fanem I cieszą się, że będzie moim Panem, Że nie będzie to klika czy junta Wszak jest imiennikiem króla Zygmunta. Odchodzi król – niech żyje król! Stanisław MARKIEL żołnierzy, rozpoczął kampanie, przeciwstawiającą się takim oszczerczym praktykom, abyśmy przestali być niemym stadem oczekującym, kto będzie następny. Mamy w swoim gronie wiele znakomitych osobistości, historyków, prawników i może nadszedł już czas, aby rozpocząć oskarżanie polskiej prawicy za dokonane zbrodnie w powojennej Polsce na ludności cywilnej. A takich było dużo. Około 30 000 ofiar pochłonęły walki w latach 1944-1947, w tym wiele tysięcy bezbronnej ludności cywilnej. Kim był „Ogień”, Józef Kuraś, jeśli nie najzwyklejszym bandziorem, który dla w swej bandyckiej działalności nie cofał się przed niczym. Oczywiście, zbrodnie te motywował działalnością polityczną. W pełni bym go rozumiał, gdyby jego walka dotyczyła oddziałów WP, MO, UB, ale jego ofiary to nieuzbrojeni obywatele, którzy chcieli pracować i żyć. Szczęśliwi, że przeżyli wojnę, najczęściej w ich własnym domu dosięgła ich mordercza kula. Kula, którą wystrzelił tzw. „żołnierzbandyta” spod znaku WiN, NSZ czy innych bandyckich grup zbrojnych. To na ich rękach spoczywa również krew zamordowanych Żydów w pogromach, 12 weter1_07 weter1 07 kopia.indd 12 2007-01-01 14:29:20 http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html jakie miały miejsce w Polsce w latach powojennych. Proszę przeczytać książkę członka naszego Związku pana Józefa Kuźmicza pt. „Zbrodnia bez kary”, w której opisuje zbrodnie oddziałów UPA, często współdziałających z polskim podziemiem powojennym. I nie twierdzę, że jeśli były naruszenia ówczesnego prawa ze strony organów prokuratorskich, sądowniczych czy państwowych, to nie należy tego potępiać i karać. Najczęściej jednak zostało to dokonane już w latach pięćdziesiątych po 1956 r. Dzisiaj to jest zwykła hucpa polityczna, nie ma to nic wspólnego ze sprawiedliwością. Ma to służyć tylko Styczeñ 2007 zohydzaniu minionego okresu. Aby czasami nikt nie wspomniał o zasługach poprzedniego systemu w odbudowie państwa, przemysłu, budownictwa mieszkaniowego, rozwoju kulturalnym i ekonomicznym, w rozwoju oświaty i ...można by tak wymienić wszystkie dziedziny życia politycznego i społecznego państwa. Taki obraz kreuje się w mediach i taki obraz przekazuje się młodemu pokoleniu, które ma tylko z niedalekiej przeszłości znać obrazy czerwca 1956 r., grudnia 1970 r., sierpnia 1980 r. i grudnia 1981 r. Podaje się te tragiczne fakty oburzające normalnego człowieka, bez omówienia G³os Weterana i Rezerwisty całej sytuacji politycznej w powojennym świecie, Europie i Polsce. Proszę posłuchać liderów obecnie trzymających władzę partii, co oni mówią na temat przeszłości i ludzi z nią związanych. I nie jest ważne co w tym czasie robili, ważne, że „należeli”. Tu dopiero widać paranoiczną ideę walki z układem. Jak go nie ma, to gorzej dla układu. Dlatego uważam, że najwyższy czas aby Zarząd Główny rozpoczął kampanię na rzecz prawdy historycznej i składanie wniosków do prokuratury o wszczęciu postępowań wobec zbrodniarzy spod znaku WiN, NSZ itp. Wiktor KAMIŃSKI W rubryce „Trybuna Czytelników” zamieszczamy w miarę możliwości materiały autorów, których poglądy i opinie nie zawsze podzielamy. Redakcja RECENZJA DZIEŃ, JAK CO DZIEŃ Bolesław Kozieł, który pełnił służbę w Marynarce Wojennej na Helu napisał tę książkę, która ukazała się w Juracie w 2006 r., nakładem Wydawnictwa „MS”. Są to – zdaniem Autora – jego „Okruchy życia”. Z radosnego dzieciństwa w okolicach Ciepielowa, drapieżnej okupacji niemieckiej, z radości wyzwolenia, włączania się w nurt życia społecznego i narodowego, nadrabiania zaległości wojennych w szkole. W nurcie życia ówczesnej Polski trafił Bolesław do szkoły oficerskiej. Zmierzał w nim jak setki tysięcy Jego rówieśników ludowej wówczas Polski – takiej jaką była i na jaką Polaków było stać, tworzących (mimo wszystko) wielkie, w sensie ponadustrojowym, narodowe dzieło: Polskę w jej współczesnych wielkości i kształtu, jednolitej w zasadzie narodowo. Autor opisuje swoją służbę w Komendzie Portu Wojennego na Helu. Tworzyła się tam w latach pięćdziesiątych duża KĄCIK POEZJI pod redakcj¹ Antoniego RYPU£Y SPOJRZYJ W SIEBIE Nie uznajesz kłamstwa, brzydzisz się obłudą – ale, cóż, sam kłamiesz. Walczysz z przewrotnością, z złymi układami – sam też oszukujesz. Pod sąd byś postawił połowę sąsiadów – ty jesteś szlachetny, myślisz tak o sobie. I martwisz się życiem tak bardzo przewrotnym – sumienie masz czyste, inni ciebie skarżą. Korupcję potępiasz, nie lubisz swych wrogów – przyznaj, sam ich tworzysz. Nie zdradziłeś – mówisz – a jesteś lojalny? Wciąż masz swoje grzechy starannie ukryte. Czy naprawdę wierzysz w swoją sprawiedliwość? Może spojrzyj w siebie, nim potępiać zaczniesz... Roman INDRZEJCZYK Fraszki Kapelanie, w wojsku jest służbowa droga. dlaczego zwracacie się prosto do Boga? * Wzywam do zgody rządy i narody, zaś psom zostawcie ową kość niezgody. baza Marynarki Wojennej. Takie były wówczas potrzeby dla umacniania polskiej granicy morskiej. Komandor był jej współorganizatorem, energicznym i kompetentnym. Poznałem go osobiście. Płynął głównym nurtem ówczesnego dzieła Polaków. Pan Bolesław omawia również codzienność swojego życia, problemy z którymi się borykał, gdy po odejściu z Komendy Portu Wojennego na Helu zajmował się sprawami obronności obszaru z którym półwysep ten się łączy. Dzień ** Moc nowych dowcipów rodzi się w mej głowie, lecz mnie wyprzedzają niektórzy posłowie. *** By rozwinąć skrzydła, winna Nas natura najsampierw obdarzyć w bardzo ostre pióra. Józef BUCZKOWSKI POLSKA – TO MÓJ KRAJ OJCZYSTY Polska – to mój kraj ojczysty Najpiękniejszy z wszystkich stron. No i tutaj, oczywiście, jest rodzina i mój dom. Ja w tym kraju się rodziłem, Na tej ziemi wychowałem, I tym stronom wierny byłem, Bo tę ziemię pokochałem. Nie ma nigdzie takiej ziemi Pięknych lasów, rzek i pól. Za tym miejscem i bliskimi To z tęsknoty czujesz ból. Nigdy uczuć swych nie zmienię, Nie opuszczę stron rodzinnych, Bo tak każe mi sumienie By nie szukać ojczyzn innych. Jan Julian ZDERSKI jak co dzień wielu naszych rodaków w tamtych latach satysfakcji i trosk. Czytanie „Okruchów życia” pobudza do refleksji nad własnymi – także krytycznej. Ich suma – jak w każdym narodzie – tworzyła i tworzy zbiorową tożsamość wszystkich Polaków, jest ich kulturowym ciągiem pokoleń. Bo Polska jest ich wspólnym dziełem. Książkę warto przeczytać, bo rodzi satysfakcję w jesieni życia. Zbigniew A. CIEĆKOWSKI 13 weter1_07 weter1 07 kopia.indd 13 2007-01-01 14:29:21 G³os Weterana i Rezerwisty Styczeñ 2007 UCHRONIĆ OD ZAPOMNIENIA Śrem od wielu lat jest związany z wojskiem. W II Rzeczypospolitej, a więc w okresie międzywojennym, istniała tu tak zwana podchorążówka kształcąca podchorążych rezerwy, a od roku 1931 do 1939 – Szkoła Podoficerska Piechoty dla Małoletnich nr 2. Po II wojnie światowej były tu prowadzone kursy dla oficerów rezerwy różnych specjalności. W 1956 r. zorganizowano natomiast 6 Ośrodek Szkolenia Specjalistów Łączności, a w 1958 r. koszary zajął 37 Pułk Łączności Wojsk Lotniczych, który po wielu zmianach strukturalnych jako 6 Pułk Dowodzenia Sił Powietrznych istnieje do dzisiaj. W bieżącym roku 31 sierpnia minęła 75. rocznica przeniesienia z Grudziądza do Śremu Szkoły Podoficerskiej Piechoty dla Małoletnich nr 2. Był to szczególny typ szkoły wojskowej, której uczniowie i wychowawcy zdobyli sympatię i serca mieszkańców miasta. Zapisali się z najlepszej strony w ich pamięci. Wojenne losy rozrzuciły absolwentów szkoły po całym świecie. Walczyli na wszystkich frontach II wojny. Wielu poległo. Po 75 latach spotkali się na jubileuszowym zjeździe w miejscu, gdzie przeżyli szczęśliwą młodość. http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html Jubileuszowy zjazd absolwentów szkoły zorganizował komitet w składzie: – honorowy przewodniczący – absolwent SPPdM nr 2 por. r. Franciszek Matuszkowiak; – przewodniczący komitetu – Marian Dominiczak – prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Śremskiej; – wiceprzewodniczący – Jerzy Grzech – prezes Koła ZKRPiBWP; – wiceprzewodniczący – Ryszard Wróbel – prezes Koła ZBŻZiORWP; – sekretarz – Wiesława Grobelna z TMZŚ; – członkowie: ppłk Andrzej Giczela – szef Sztabu 6 Pułku Dowodzenia SP; – ppłk r. Tomasz Mańkowski – ZBŻZiORWP; – kpt. r. Andrzej Korneluk – ZBŻZiORWP; – ppłk r. Ryszard Bańkowski – ZBŻZiORWP; – ppor. r. Józef Cierżniak – ZBŻZiORWP oraz kilka osób z urzędu miasta i powiatu. Zjazd odbył się pod honorowym patronatem dowódcy 6 Pułku Dowodzenia Sił Powietrznych płk. dypl. inż. Mirosława Ziółka. W drugim dniu zjazdu odbyła się uroczysta zbiórka Pułku. Jego dowódca powitał przybyłych absolwentów SPPdM oraz zaproszonych gości, a wśród nich władze miasta i powiatu. Zjazd zaszczycił swoją obecnością pierwszy zastępca szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. broni Lech Konopka. Po defiladzie Pułku, Orkiestra Reprezentacyjna Sił Powietrznych wystąpiła z pokazem musztry paradnej. Ryszard WRÓBEL PILOT ANTONI STANISŁAW TOMICZEK Antoni Stanisław Tomiczek urodził się 13 listopada 1925 r. w Pstrążnej koło Rybnika (woj. śląskie). Jego ojciec pracował w kopalni węgla kamiennego Rydułtowy, matka prowadziła dom. Szkołę Podstawową w Pstrążnej ukończył w 1930 r. Wstąpił do Szkoły Podoficerskiej Piechoty dla Małoletnich w Koninie. Szkołę ukończył 15 września 1933 r. z 15 lokatą na 115. Otrzymał przydział do 37 Pułku Piechoty im. Ziemi Łęczyckiej w Kutnie na stanowisko dowódcy drużyny w kompanii szkolnej. Przeniesiony do Szkoły Podchorążych Rezerwy w Skierniewicach dowiedział się, że można starać się o przeniesienie do lotnictwa. W połowie lipca 1936 r., został skierowany na kurs szybowcowy do Ustianowej. We wrześniu ukończył go i otrzymał przydział do 2 Pułku Lotnictwa w Krakowie, do eskadry treningowej, której dowódcą był kpt. pil. Janusz Meissner. Tam w okresie zimowym został przeszkolony na mechanika lotniczego. W połowie marca 1937 r. rozpoczął szkolenie z pilotażu na samolocie RDW-8. Latał wówczas na samolotach RDW-8, POTEZ-25. Po ukończeniu kursu został skierowany do szkoły strzelania i bombardowania na wyższy kurs pilotażu w Grudziądzu. Na tym kursie latał na samolotach PWS-26, PWS-10, AURO BH33 i PZL 7. Szkolił się pod okiem instruktora por. pil. Michała Stęborowksiego. Po kursie został skierowany do 122 Eskadry Myśliwskiej w Krakowie, której dowódcą był por. pil. Mieczysław Wróżkiewicz, a zastępcą eskadry por. pil. Mieczysław Kulczycki. W eskadrze tej wspólnie z Antonim Tomickiem służyli: por. pil. Władysław Nowak, por. pil. Piotr Ozyra, por. pil. Stefan Janys, ppor. pil. Edward Pilch, plut. pil. Wilhelm Kosarz, kpr. pil. Antoni Mordziwewicz oraz kpr. pil. LUDZIE ZWIĄZKU Adolf Pietrasiak. Rzemiosło lotnicze pilota myśliwskiego opanował latając samolotem PZL-11C. W 1938 r. brał udział w zajmowaniu Zaolzia, a po zakończeniu tej kampanii został wyznaczony na kurs teoretyczny instruktorów pilotażu w Warszawie, a następnie na praktykę do Radomia. Po ukończeniu kursu powrócił 14 weter1_07 weter1 07 kopia.indd 14 2007-01-01 14:29:22 http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html do Krakowa do 122 Eskadry. W marcu 1939 r. został przeniesiony do Krosna do Szkoły Podoficerów Lotnictwa dla Małoletnich. Tam szkolił 5 uczniów na samolotach RDW-8 i PWS-18 na lotnisku w Krośnie i Moderówce, aż do wybuchu II wojny światowej. Lotnisko Moderówka zostało zbombardowane 1 września 1939 r. Zginęło 5 uczniów-pilotów, kilku zostało rannych. Tam otrzymał rozkaz przeprowadzenia trzech samolotów do Dęblina. Przebazowania dokonał wspólnie z pilotami Józefem Kamińskim i Tadeuszem Julskim, którzy później zginęli w Anglii. Wieczorem tego samego dnia 1 września 1939 r. przebazował się na lotnisko zapasowe w rejonie Puławy-Kurów. Będąc na lotnisku w rejonie Puław, dostał wiadomość, że Szkoła z Krosna znajduje się w Łucku i że ma się tam udać. Po kilkudniowej podróży znalazł się w Łucku, ale tam nikogo nie zastał, a lotnisko było zbombardowane. 17 września 1939 r. otrzymał rozkaz przelotu w rejon Brześcia, gdzie miała być koncentracja lotnictwa. Poleciał tam samolotem POTEZ-25 wraz z mechanikiem, ale tam również nikogo nie zastał. Otrzymał informacje od oficerów piechoty, że samoloty odleciały do Rumunii, chciał tam polecieć, ale silnik samolotu odmówił posłuszeństwa. Mechanik uporał się jednak z usterką. Wystartowali, ale silnik ponownie odmówił posłuszeństwa i nastąpiło przymusowe lądowanie w rejonie wioski Densów, gdzie dopadli go Rosjanie. I tak 20 września 1939 r. zakończył wojaczkę na terenach polskich. Został internowany w Monastyrsku i skierowany do pracy w fabryce tytoniu. Po kilku dniach został deportowany w głąb ZSRR. 15 października 1939 r. Rosjanie przewieźli go do Polski, do wioski Juryczów Stary. Został zatrudniony przy budowie drogi. 25 lipca 1940 r. przewieziono go do kamieniołomów koło Skola w powiecie Stryj. Pracował tam do 22 czerwca 1941 r. Następnie pieszo przeszedł do miejscowości Dolina. Droga była usłana trupami, jak wspomina. Na stacji kolejowej Styczeñ 2007 Dolina został załadowany wraz z innymi internowanymi do wagonów kolejowych. Po 24 dniach dotarł do Starobielska nad Donem. 31 lipca 1941 r. na podstawie porozumienia między ZSRR a rządem Polski otrzymał upragnioną wolność. Rozpoczęto nabór do wojska polskiego 24 sierpnia 1941 r. otrzymał przydział do plutonu łącznikowego 6 Dywizji Piechoty w Tachoje. Po zawarciu umowy między gen. Sikorskim a ZSRR w gronie 200 pilotów i mechaników lotniczych oraz marynarzy 29 listopada 1941 r. płynął do Anglii z portu w Archangielsku. W Anglii znaleźli się 1 lutego 1942 r. w porcie Scapo Flow. Dalej skierowano ich do Kirgham na kwarantannę. Na komisji lekarskiej w Blocpol został uznany za zdolnego do lotnictwa. Po odbyciu kwarantanny rozpoczął naukę języka angielskiego. 8 listopada 1942 r. wykonał pierwszy lot na samolocie Tiger Moth. 19 maja 1943 r. ukończył Szkolę Pilotów Northon i został awansowany do stopnia sierżanta. Otrzymał przydział do Szkoły Strzelców, gdzie pełnił funkcję pilota, przewożąc strzelców pokładowych od 5 czerwca 1943 r. do 20 listopada 1943 r. Następnie został przeniesiony do Szkoły Obserwatorów i Radiotelegrafistów: uczył się w niej od 21 listopada 1943 r. do 18 lutego 1944 r. następnie przeszedł do Szkoły Nawigatorów i Bombardierów na lotnisku Dunfries w Szkocji (od 19 lutego 1944 r. do 10 kwietnia 1944 r). Z powodu dużych strat w załogach bombowców 12 kwietnia 1944 r. został skierowany do „OTK” w Finniglej na przeszkolenie na samolocie Wellington, które ukończył 16 czerwca 1944 r. a następnie na lotniku Blyton przeszkolił się na czteromotorowy samolot bombowy Halifaks (od 29 czerwca 1944 do 27 lipca 1944). Po tym przeszkoleniu otrzymał przydział do Polskiej Eskadry 1586 do Zadań Specjalnych we Włoszech na lotnisko Campo Cosole. 10 sierpnia 1944 r. wykonywał loty w czasie powstania warszawskiego. Trwało to do 30 marca 1945 r., kiedy to dywizjon został ponownie przeniesiony do Anglii. W tym PPŁK ADAM TRĘDOWICZ Należy do pokolenia, którego los nie oszczędzał od najmłodszych lat. Musiał już w dzieciństwie pracować i o własnych siłach piąć się po szczeblach edukacyjnej drabiny. Urodził się 3 grudnia 1930 r. w Głogowie Małopolskim koło Rzeszowa. Po ukończeniu szkoły podstawowej w 1944 r. podjął pracę zarobkową w fabryce przemysłu lniarskiego i jednocześnie kontynuował naukę. 2 maja 1947 r. zgłosił się do Ochotniczej Brygady Odbudowy Warszawy. Później ukończył Szkołę Przysposobienia Przemysłowego w Będzinie i Gimnazjum Przemysłowe w Krakowie. 26 września 1950 r. zgłosił się do Oficerskiej Szkoły Samochodowej w Pile, którą ukończył we wrześniu 1952 r. z ogólną oceną 4,77. Do grudnia 1955 r. pełnił obowiązki dowódcy plutonu transportowego w 63 Pułku Zmechanizowanym, a następnie w 30 Batalionie Czołgów Ciężkich w Braniewie. W grudniu 1956 r. awansował na stanowisko szefa służby samochodowej G³os Weterana i Rezerwisty czasie wykonał 23 loty bojowe, w tym 5 do Polski udzielając pomocy warszawskim powstańcom. Latał do północnych Włoch, Jugosławii, Grecji i Czechosłowacji. Za zrzuty w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych nad Jugosławią Tito odznaczył go najwyższym odznaczeniem jugosłowiańskim. W Transport Comando latał do 4 października 1946 r. kiedy zgłosił chęć powrotu do Polski. 2 marca 1945 r. został awansowany do stopnia Warront Oficer. Do kraju powrócił 12 maja 1947 r. przez port w Gdańsku. Po powrocie w rodzinne strony rozpoczął pracę w Rybniku w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Pracował w nim do 31 maja 1979 r. Oprócz pracy zawodowej, był członkiem Aeroklubu Gliwickiego – od 2 maja 1957 do 30 czerwca 1964 r. latał w nim jako pilot sportowy – uzyskał licencję lotniczą nr 974. Obecnie jest członkiem Stowarzyszenia Lotników Polski Południowej w Jaworznie. Do momentu rozwiązania Klubu Seniorów Lotnictwa działającego przy Aeroklubie Śląskim był jego członkiem. Za zasługi bojowe został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, dwukrotnie Krzyżem Walecznych, Krzyżem Armii Krajowej, Warszawskim Krzyżem Powstańczym, medalem „Za Udział w Wojnie Obronnej 1939 r.”, „Medalem Zwycięstwa i Wolności” „Medalem Lotniczym”, odznaką „Weterana Walk o Niepodległość”, odznaką „Dywizjonu 301 Ziemi Pomorskiej i Obrońców Warszawy”, odznaką „Zasłużony dla Województwa Katowickiego” oraz medalem „Za udział w Wojnie Narodowej w Jugosławii”. W 2002 r. został awansowany do stopnia podporucznika pilota. W skład załogi, z którą odbył wszystkie loty bojowe wchodzili: pilot Antoni Tomiczek, bombardier Zygmunt Lipiński, nawigator Leon Schedlin-Czerwiński, radiotelegrafista Aleksander Nikodem, strzelec Wiktor Aniołek, mechanik pokładowy Mieczysław Posłuszny oraz strzelec Fryderyk Kanior. Marek ZAPIÓR w 47 Batalionie Saperów w Tczewie. W wyniku reorganizacji Sił Zbrojnych w 1957 r. został przeniesiony do dyspozycji szefa kadr Warszawskiego Okręgu Wojskowego. Czas ten wykorzystał na uzupełnienie wykształcenia w Technikum Samochodowym. Od sierpnia 1959 r. ponownie znalazł się w szeregach żołnierzy zawodowych. Służył w 52 Szkolnym Batalionie Naprawy Silników. W latach 1962-1966 studiował w Wojskowej Akademii Technicznej. Po studiach został kierownikiem prób i badań w 52 Szkolnym Batalionie Naprawy Silników w Rzeszowie. Po jego przeformowaniu objął obowiązki starszego wykładowcy przedmiotów technicznych w Podoficerskiej 15 weter1_07 weter1 07 kopia.indd 15 2007-01-01 14:29:23 G³os Weterana i Rezerwisty Szkole Zawodowej Służby Samochodowej. W latach 1973-1975 był wykładowcą przedmiotu: konstrukcje silników spalinowych w Wyższej Szkole Samochodowej w Pile, skąd został skierowany do Wojskowych Zakładów Remontowo-Budowlanych w Rzeszowie na stanowisko zastępcy dyrektora do spraw technicznych. W 1978 r. został starszym wykładowcą szkolenia obronnego w Studium Wojskowym Politechniki Rzeszowskiej. 9 stycznia 1987 r. przeszedł do rezerwy. Włączył się wówczas w nurt działalności społecznej. Został członkiem Koła nr 7 ZBŻZiORWP w Rzeszowie. Jest jego aktywnym członkiem do dzisiaj. Przez cztery lata kierował Komisją Rewizyjną Styczeñ 2007 Koła, a obecnie pełni obowiązki wiceprezesa Zarządu Koła. Działalność lektorska jest jego pasją. Pracował także jako wykładowca w Ośrodku Szkolenia Zawodowego Kierowców i w Zarządzie Wojewódzkim Ligi Obrony Kraju. Przez 19 lat był egzaminatorem kandydatów na kierowców szkolonych dla wojska w ośrodkach Ligi Obrony Kraju i Polskiego Związku Motorowego. Za działalność społeczną został uhonorowany wpisem do „Księgi Zasłużonych dla Zarządu Wojewódzkiego ZBŻZiORWP”. Zarząd Główny wyróżnił go odznaką „Zasłużony dla Związku Byłych Żołnierzy Zawodowych i Oficerów Rezerwy WP”. http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html Społecznie działa w Zarządzie Fundacji Pomocy Młodzieży w Leczeniu na Białaczkę im. Agnieszki Kasprzak. Pełnił w nim obowiązki sekretarza. 26 grudnia 1954 r. zawarł związek małżeński ze Stanisławą Apanowicz. Dochowali się trójki dzieci. Córka Elżbieta jest pedagogiem, Justyna ukończyła studia prawnicze. Syn Jan nie poszedł w ślady ojca. Działalność społeczna dla ppłk. Adama Trędowicza stała się drugim zawodem. Poświęca jej każdą wolną chwilę. W uznaniu zasług odznaczono go m.in.: Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i Srebrnym Krzyżem Zasługi. Jan MACHNO WSPÓŁZAŁOŻYCIEL KOŁA NR 7 W RZESZOWIE Mjr Józef Drozd świętował już 25. rocznicę powstania Związku. Urodził się 22 grudnia 1928 r. w Borku Starym koło Rzeszowa. Rodzice byli rolnikami. Mieli małe gospodarstwo rolne o niezbyt urodzajnej glebie. Ojca Tomasza bardziej pociągała działalność społeczna niż praca na roli. Bez reszty związał się z ruchem ludowym na Rzeszowszczyźnie, w jego strukturach zajmował różne ważne stanowiska. W ślady ojca poszedł jego syn Józef. Działalność społeczna zawsze do pociągała. A wszystko zaczęło się od Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego. Józek, będąc jedynakiem, przysposabiał się do przejęcia gospodarstwa po rodzicach. Szkołę podstawową ukończył w miejscu zamieszkania, a Liceum Ogólnokształcące w pobliskim Tyczynie. Był zdolnym uczniem, dlatego nauka w szkole nie sprawiała mu trudności. Ale życie potoczyło się inaczej. 11 listopada 1950 r. został powołany do odbycia służby wojskowej. Nowo upieczonego maturzystę Wojskowa Komenda Rejonowa skierowała do Szkolnej Kompanii Oficerów Rezerwy w Żaganiu. Po jej ukończeniu i zaliczeniu praktyki w szkolnym batalionie otrzymał awans na pierwszy stopień oficerski i został przeniesiony do 6 Pułku Czołgów Ciężkich we Wrocławiu. W 1955 r. jego pułk został przebazowany do Biedruska koło Poznania. Władze wzmacniały poznański garnizon po tzw. wypadkach poznańskich. W 1963 r. ukoń- czył Kurs Doskonalenia Oficerów przy Oficerskiej Szkole Wojsk Pancernych w Poznaniu. Został przeniesiony na dowódcę kompanii czołgów 73 Pułku Czołgów 5 Saskiej Dywizji Pancernej w Gubinie. Jednak ze względu na stan zdrowia ojca i żony, z którą zawarł związek małżeński w 1953 r. zwrócił się do przełożonych o przeniesienie do Warszawskiego Okręgu Wojskowego, by być bliżej domu. Prośba została uwzględniona. W 1965 r. został przeniesiony do Brygady Terytorialnej w Zabrzu. Brygada działała na rzecz Rybnickiego Okręgu Węglowego i utrzymania sprawności linii kolejowych. Por. Drozd został dowódcą kompanii. W 1969 r. awansował na stanowisko szefa sztabu batalionu w rejonie Żor. W 1974 r. na własną prośbę został przeniesiony do rezerwy. Po zdjęciu munduru ponownie został rolnikiem i jest nim dotychczas. Przez 6 lat był komendantem Hufca Pracy przy węźle kolejowym w Rzeszowie. Dodatkowo przez wiele lat był członkiem Rady Nadzorczej Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska” w Tyczynie. Za społeczną działalność na rzecz ochotniczej straży pożarnej został wyróżniony medalem KTO REPREZENTUJE KADRĘ ZAWODOWĄ Instytucje przedstawicielskie kadry zawodowej coraz efektywniej wpisują się w system demokratycznych organów naszych Sił Zbrojnych. Przepisy ustawy o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych dają tym żołnierzom prawo tworzenia swoich organów przedstawicielskich na zasadach określonych przez Ministra Obrony Narodowej. Dzięki prawnemu umocowaniu mają one możliwość prezentowania opinii oraz wypracowywania propozycji dotyczących stosunków międzyludzkich, „Zasłużony dla Pożarnictwa”. Wojewoda rzeszowski uhonorował go odznaką „Zasłużony dla Województwa Rzeszowskiego”. 18 marca 1981 r. uczestniczył w zebraniu założycielskim Koła nr 7 Związku Byłych Żołnierzy Zawodowych w Rzeszowie, którego jest członkiem. Za związkową działalność został uhonorowany wpisem do honorowej księgi „Zasłużonych dla Zarządu Wojewódzkiego”. Ponadto został wyróżniony odznaką „Za Zasługi dla ZBŻZiORWP” oraz medalami 15- oraz 25-lecia Związku. Otrzymał także Złoty Krzyż Zasługi i liczne odznaczenia państwowe i resortowe. Mjr Józef Drozd i jego żona Maria z domu Kołodziej dochowali się córki Janiny. Ukończyła ona polonistykę i została pedagogiem. W przeciwieństwie do dziadków i rodziców ma czworo dzieci – trzech synów i córeczkę. Najstarszy Łukasz, ukończył Politechnikę Rzeszowską. Jacek został technikiem samochodowym. Waldek ukończył Technikum Gastronomiczne i Inżynierię Środowiskową, a najukochańsza dla dziadków Justynka studiuje na UMCS w Lublinie. Mają również prawnuczkę Weronikę. Mimo rozlicznych obowiązków rodzinnych mjr Drozd zawsze znajduje czas na działalność społeczną w swoim Kole. Z okazji 25-lecia Związku prezes Zarządu Głównego Związku uhonorował go pamiątkowym dyplomem, a prezes Koła nr 7 proporczykiem „Zawsze Wierni Ojczyźnie”. J. M. WOJSKO warunków pełnienia służby oraz sytuacji socjalnej kadry. Ma to ogromne znaczenie, daje bowiem kadrze zawodowej szansę wypowiadania się i wyrażania opinii w żywotnych sprawach żołnierzy oraz przyczynia się do łagodzenia napięć w środowisku zawodowym. Reprezentowanie spraw służbowych i osobistych 16 weter1_07 weter1 07 kopia.indd 16 2007-01-01 14:29:24 http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html kadry zawodowej wobec przełożonych jest postrzegane jako czynnik budujący autorytet oraz przyczynia się do integracji całego środowiska. Należy podkreślić, że organy przedstawicielskie funkcjonujące w jednostkach są traktowane z szacunkiem jako ciało opiniotwórcze w sprawach żołnierzy zawodowych. Mężowie zaufania, będąc naturalnym sojusznikiem dowódców, potrzebują jednak ich ciągłego wsparcia. Działalność instytucji przedstawicielskich w Siłach Zbrojnych należy postrzegać jako sposób realizacji idei żołnierza – obywatela w mundurze oraz przykład realnej demokratyzacji stosunków społecznych. Środowisko żołnierzy powinno bowiem nadążać za demokratycznymi przemianami w państwie. Funkcjonujące obecnie w wojsku instytucje przedstawicielskie kadry zawodowej są jedyną formą reprezentacji środowiska. Konwent Dziekanów Korpusu Oficerów przedstawia kierownictwu resortu społeczny odbiór wprowadzanych zmian legislacyjnych oraz regulacji wewnątrzresortowych, które mogą mieć wpływ na zabezpieczenie socjalne oraz kondycję całego środowiska wojskowego. Pełni niejako funkcje „zbiorowego rzecznika praw żołnierzy”. Docenić należy fakt, że we wszystkich sprawach dotyczących środowiska zawodowego Konwent wprowadza nową jakość. Dostrzegają to zarówno dowódcy, jak i kadra zawodowa. Jest to forma funkcjonowania oczekiwana przez żołnierzy, zgodna przy tym z zasadą jednoosobowego dowodzenia oraz współczesnymi standardami cywilizacyjnymi. Ocena skuteczności działań obecnych instytucji przedstawicielskich żołnierzy zawodowych oraz zajmowane przez nie miejsce w Siłach Zbrojnych RP pozwalają na sformułowanie tezy, że na obecnym etapie transformacji wojska formuła organów przedstawicielskich sprawdza się. Istniejące rozwiązania nie wykluczają jednak zmian. W przyszłości, po konsultacji ze środowiskiem żołnierzy zawodowych oraz na podstawie wniosków wynikających ze „Strategicznego przeglądu obronnego”, będą one musiały nadążać za zmieniającą się strukturą Sił Zbrojnych oraz zmniejszaniem liczebności korpusu oficerów. Dlatego też wymagać będą stopniowego przemodelowania w kierunku zwiększenia reprezentacji zawodowej, w której znajdą się przedstawiciele korpusu podoficerów zawodowych, a następnie szeregowych zawodowych. Dobrym przykładem wypełniania funkcji opiniodawczo-doradczej wobec Ministra Obrony Narodowej jest sposób artykułowania przez Konwent potrzeby nowelizacji ustawy pragmatycznej. Obecnie Konwent w swojej działalności preferuje bieżące kontakty z kadrą Styczeñ 2007 zawodową w ramach, między innymi, spotkań z nią we wszystkich rodzajach wojsk i kolejnych garnizonach, a także przez publikacje i wystąpienia w mediach. Sprzyja temu utworzenie własnej strony internetowej. Przewodniczący Konwentu, zgodnie z decyzją Ministra Obrony Narodowej, kierował pracą Zespołu ds. Kodeksu Honorowego Żołnierza Zawodowego WP, regulującego sferę etyki i honoru żołnierza. Konwent utrzymuje kontakty ze swoimi partnerami z Grupy Wyszehradzkiej i Ukrainy oraz ze stowarzyszeniami i związkami żołnierzy w ramach EUROMIL-u. Najnowszą inicjatywą skierowaną do tej organizacji podczas 92 posiedzenia Prezydium w październiku br. było opracowanie europejskiego modelu tzw. białej księgi – podstawowych standardów socjalnych dotyczących żołnierzy zawodowych. Przed Konwentem stoją następujące wyzwania: Dyskusja nad przyszłym kształtem organu przedstawicielskiego kadry zawodowej oraz jego legitymacją społeczną (reprezentacja podoficerów i szeregowych zawodowych na wyższych szczeblach dowodzenia) oraz wyciągnięcie wniosków wynikających ze „Strategicznego przeglądu obronnego”. Wypracowanie silniejszego oparcia w Parlamencie, Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich oraz w kierownictwie resortu obrony narodowej w zakresie przestrzegania praw obywatelskich kadry zawodowej według hasła „żołnierz obywatelem w mundurze”. Stworzenie korzystnego klimatu politycznego sprzyjającego finalizacji prac nad nowelizacją ustawy o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych, dotyczącą zwłaszcza przedłużenia okresu przejściowego dla wprowadzania w życie ustawy, możliwości rozwoju kadrowego w grupie stanowisk zabezpieczających i pośrednich oraz zachowania stopnia wojskowego przez żołnierzy zawodowych, którym zmieniono etaty w 2004 r. „Cywilizowane” ewentualne dalsze zmniejszanie potencjału Sił Zbrojnych. Spotkania sondażowe na temat przyszłego modelu organów przedstawicielskich żołnierzy zawodowych SZ RP odbyły się na przełomie 2005 i 2006 roku. Głosy w dyskusji dotyczyły głównie podniesienia rangi obecnych struktur (wypracowanie elementów współpracy mąż zaufania – dowódca, zwiększenie skuteczności wykorzystania przedstawicielstwa – zasadniczego organu w jednostce, rozwój struktur pośrednich) oraz umożliwienia reprezentowania podoficerów i szeregowych zawodowych na wyższych szczeblach dowodzenia. Większość uczestników spotkania opowiadała się za jednym organem G³os Weterana i Rezerwisty przedstawicielskim kadry zawodowej, odpowiednio w przyszłości zmodyfikowanym. Nie było natomiast zainteresowania ideą tworzenia związków zawodowych – zwłaszcza ze względu na uwarunkowania prawne, oczekiwanie na rozwój etatowych organów przedstawicielskich oraz dyskusję nad możliwością utworzenia instytucji Rzecznika Praw Żołnierzy działającego przy Parlamencie. Podoficerowie zawodowi zgłaszali potrzebę ustanowienia swego przedstawicielstwa na wyższych szczeblach dowodzenia – w dowództwach rodzajów sił zbrojnych. Odnośnie szeregowych zawodowych przeważała opinia, że we wszystkich jednostkach, gdzie służą szeregowi zawodowi, powinny powstać „zebrania”. Muszą one okrzepnąć w działaniu i dopiero potem można uwzględnić reprezentację tego korpusu na wyższych szczeblach dowodzenia. Zwracano także uwagę na powszechne niezrozumienie roli i zadań pomocników dowódców ds. podoficerów oraz częste powielanie zadań mężów zaufania. Dwa spotkania sondażowe oraz opinie środowiska żołnierzy zawodowych były podstawą uzupełnienia zapisów dotyczących reprezentacji żołnierzy zawodowych w „Strategicznym przeglądzie obronnym”. Wskazać w tym miejscu należy na potrzebę poszukiwania dodatkowych rozwiązań. Do rozważenia pozostaje sprawa powołania Rzecznika Praw Żołnierskich przy Sejmie Rzeczypospolitej. W formule praw żołnierskich mieszczą się interesy wszystkich środowisk, również żołnierzy niezawodowych. Instytucja ta wzorem Rzecznika Praw Obywatelskich stałaby na straży indywidualnych oraz grupowych praw żołnierzy. Rzecznik mógłby być umocowany przy Sejmowej Komisji Obrony Narodowej. Jednak prace koncepcyjno-wdrożeniowe powinny być prowadzone przez Ministerstwo Obrony Narodowej. W innych armiach współczesnej Europy obowiązują różnorodne rozwiązania dotyczące reprezentacji zawodowej żołnierzy. Niektóre z nich zostaną zaprezentowane podczas organizowanych warsztatów. Europejską Organizację Związków Żołnierzy EUROMIL reprezentuje jej Zarząd z sekretarzem generalnym p. Andreasem Pruefertem na czele. Docenić należy rolę EUROMIL-u w reprezentowaniu interesów żołnierzy, w obronie fundamentalnych praw i podstawowych wolności w siłach zbrojnych państw Europy oraz w promowaniu europejskiej polityki socjalnej uwzględniającej pracowników sił zbrojnych. W warsztatach biorą udział również autorytety ze środowiska cywilnego i zapewne wniosą nowe spojrzenie na sposób pojmowania żołnierskiej zawodo- 17 weter1_07 weter1 07 kopia.indd 17 2007-01-01 14:29:25 G³os Weterana i Rezerwisty wej reprezentacji – mając zwłaszcza na uwadze obronę praw żołnierzy, jak i nienaruszalną w warunkach wojska zasadę jednoosobowego dowodzenia. Konwent Dziekanów Korpusu Oficerów WP funkcjonuje od 1995 r. jako instytucja przedstawicielska kadry zawodowej Wojska Polskiego. Wyłaniany jest w drodze demokratycznych wyborów spośród mężów zaufania zebrań oficerskich jednostek i instytucji wojskowych. Na początku 2005 r. Konwent rozpoczął nową trzyletnią kadencję. Ustawa pragmatyczna z 2003 r. umocowała Konwent pod względem prawnym oraz otworzyła możliwość przystąpienia do Europejskiej Organizacji Związków Żołnierzy EUROMIL. Po 7 latach statusu obserwatora w 2004 r. podczas Styczeñ 2007 posiedzenia 90 Prezydium EUROMIL-u w Budapeszcie Konwent został pełnoprawnym członkiem tego gremium. Zasadnicze zadania Konwentu Dziekanów 1. Reprezentowanie środowiska żołnierzy zawodowych wobec Ministerstwa Obrony Narodowej, innych organów państwowych, organizacji społecznych i politycznych oraz w środkach masowego przekazu. 2. Opiniowanie projektów aktów prawnych dotyczących interesów żołnierzy zawodowych oraz funkcjonowania jednostek wojskowych i instytucji. 3. Delegowanie swoich przedstawicieli do prac w komisjach i zespołach przygotowujących projekty aktów praw- http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html nych dotyczących zagadnień istotnych dla żołnierzy zawodowych i ich rodzin (w ramach resortu obrony narodowej oraz Sejmowej i Senackiej Komisji Obrony Narodowej). 4. Przedstawiania Ministrowi Obrony Narodowej informacji o sytuacji żołnierzy zawodowych, o nastrojach oraz o aktualnych problemach dotyczących przede wszystkim warunków służby, uposażeń, zakwaterowania, opieki medycznej itp. Płk Anatol TICHONIUK Przewodniczący Konwentu Dziekanów Korpusu Oficerów Zawodowych WP KOMENTARZE STAN WOJENNY I ROZLICZENIOWE PARADOKSY Współsprawcy wynaturzeń w życiu politycznym w Polsce po zasadnych przecież przemianach systemowych, ale jakby chybionej transformacji ustrojowej, niby szukają winnych mizerii życia milionów współczesnych Polaków. I paradoksalnie wskazują na PRL, będącą ponoć praprzyczyną wszelkiego zła w III RP. Ideologiczna paranoja. Niby sposób na dzierżenie władzy, a że brak rzetelnych atutów, stąd przygrywanie opinii publicznej na prymitywnie narodową melodię, patriotyczną irracjonalnie. Niepokoje społeczne w PRL, które pojawiły się na początku lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku, miały wiele przyczyn. Głównie jednak socjalnych. Potęgowały je strajki inspirowane przez skrajnych kreatorów NSZZ „Solidarność”. Rezonans polskiego wrzenia wpływał na kraje sąsiednie. Groził interwencją zbrojną armii, zwłaszcza sąsiednich państw Układu Warszawskiego, dla zachowania równowagi strategicznej w ówczesnym świecie. Było to logiczne i realne niezależnie od tego, co się po upadku „realnego socjalizmu” na ten temat mówi. Aby zapobiec zagrażającej Polsce rzeczonej interwencji, katastrofie, w tym i wojnie domowej, 4 listopada 1981 roku, z inicjatywy kierującego wówczas państwem generała Wojciecha Jaruzelskiego, odbyło się spotkanie trzech: czyli gen. Jaruzelskiego, kardynała Józefa Glempa i Lecha Wałęsy. Miało ono zapoczątkować działania prowadzące do porozumienia Polaków, motywowanego głównie interesem narodowym, jak również realną polityką społeczną, miały zapobiec możliwej tragedii. Cel tego spotkania nie został osiągnięty na skutek sprzeciwu ekstremalnego skrzydła kreatorów „Solidarności”. Czy kościół nie mógł na nich wpłynąć? Postanowili oni doprowadzić do gwałtownego załamania się PRL, nie zważając na wielorakie wówczas negatywne tego skutki. „Wybrali stan wojenny” napisano w „Trybunie” z 2 listopada 2005 r. Prawda w oczy kole. I dlatego skrajna prawica ponownie podejmuje prymitywne ataki na Wojciecha Jaruzelskiego. Wbrew pozorom nie tylko za stan wojenny. Mają szerszy historyczny konspekt deprecjonowania polskiej lewicy, odmawiania jej racjonalnego i realistycznego patriotyzmu. Realia polityczne spowodowały, że gdyby nie powstała ludowa RP, to będąca ustrojową kontynuatorką II RP byłaby o jedną trzecią mniejsza od PRL. W polityce trzeba i wyrachowania. Krytyka Wojciecha Jaruzelskiego za stan wojenny przez prawicową ekstremę przypomina ataki lewicy na Józefa Piłsudskiego za przewrót majowy w 1926 r. A był wówczas raczej zasadny w polskim rozgardiaszu stwarzającym przesłanki możliwego naruszenia terytorialnego stanu II RP przez jej nieprzychylnych sąsiadów. Przewrót majowy doprowadził jednakże do rządów sanacji, stan wojenny zaś do Okrągłego Stołu. To zasadnicza różnica. Nie wszystko co złe w okresie „ludowładztwa” się zdarzało, musiało mieć miejsce. Ale winę trzeba rozkładać na obie zwaśnione strony, niemniej jednak władza ludowa powinna być dla swych przeciwników bardziej wyrozumiała, uwzględniać złożoność polskich spraw. Wszystko przy tym ostatecznie zależy od ludzi. To, co się robi ośmiesza państwo polskie, czyni go niewiarygodnym – i to niezależnie od ustroju, jaki w nim panuje. Zbigniew A. CIEĆKOWSKI Takie pytanie zadają sobie Polacy, którzy słuchają informacji o aktualnej sytuacji politycznej w kraju. Trudno pojąć, że prawie 62 lata po zakończeniu II wojny światowej i 17 lat po odzyskaniu przez Polskę pełnej niepodległości opcje polityczne, którym 40% narodu swoim głosem w wyborach parlamentarnych powierzyło sprawowanie władzy, nie mogą lub nie chcą zrozumieć, że głównym ich celem powinno być działanie na rzecz jedności narodu służącej społeczeństwu i krajowi, teraz i w przyszłości. Jedność narodowa to klucz do budowy silnej ekonomicznie, politycznej i intelektualnie, kulturowo i militarnie Polski służącej tworzeniu odpowiednich warunków życia, a także sprzyjający jego uznaniu i poważaniu na arenie międzynarodowej. Ocenę przeszłości jako zapisanej już karty historii pozostawmy naukowcom – historykom, którzy na podstawie źródeł obiektywnie wskażą narodowi, co w jego przeszłości było dobre, a co złe i dlaczego. Oceny zwolenników kierunku prawicowego czy lewicowego, dokonywane dla bieżących celów politycznych, to prowadzi do burzenia jedności narodu, pogłębiania nienawiści oraz tworzenia wirtualnych winnych i bohaterów. Dla mnie bohaterem jest każdy człowiek, który aktywnie walczył o wolność i niepodległość Ojczyzny i pomnaża dobra służące całemu społeczeństwu, kierujący się zasadami moralnymi obowiązującymi w cywilizowanym świecie. W polskiej rzeczywistości o dobro kraju i narodu walczyli Polacy o poglądach prawicowych i lewicowych, a słuszność tej walki weryfikowały układy międzynarodowe na określonym jej etapie. Brak wiedzy o nastrojach polskiego społeczeństwa po klęsce wrześniowej 1939 r. był i jest źródłem poglądów „niepodległościowców”, którzy nie mogą zrozumieć, że negatywna ocena sanacyjnej władzy okresu międzywojennego w społeczeństwie polskim sprzyjała dążeniu tego społeczeństwa do radykalnych CO DALEJ? 18 weter1_07 weter1 07 kopia.indd 18 2007-01-01 14:29:25 http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html Styczeñ 2007 zmian ustrojowych w kraju po zakończeniu II wojny światowej. Błędy w programie walki o wolność i niepodległość popełniali zwolennicy poglądów zarówno prawicowych, jak i lewicowych, ale suma działań jednej i drugiej strony zadecydowała o tym, że Polska odrodziła się w takich granicach i układach, jak w ówczesnej rzeczywistości mogła uznać koalicja antyfaszystowska kształtująca nowy podział powojennego świata. Dla ludzi logicznie myślących jedność narodowa powinna być najwyższą wartością, o którą należy systematycznie dbać. Teorie dekomunizacji są potrzebne tylko tym, którzy usilnie szukają pretekstu do rewanżyzmu służącego tym siłom, które w skali międzynarodowej pragną brać odwet na Polsce za jej aktywny udział w walce z faszystowskim i komunistycznym totalitaryzmem. Tym, którzy uważają, że polskiemu narodowi potrzebna jest dekomunizacja, serdecznie współczuję. G³os Weterana i Rezerwisty Polityczna ślepota, nienawiść do inaczej myślących już nie jeden raz w historii Polski były przyczyną klęski narodowej. Dla logicznie myślących Polaków szokujący jest fakt burzenia jedności narodowej tylko po to, by utrzymać się przy władzy. Organizowanie wieców i kupowanie poparcia potwierdza, że rządzące opcje polityczne działają metodą: cel uświęca środki. Ta działalność kompromituje Polskę na arenie międzynarodowej. Na pytanie, co dalej jako kombatant oraz weteran służby i pracy dla Polski odpowiadam: w wyborach głosujmy na ludzi, którzy poważnie traktują dobro narodu i kraju, pragną służyć i umacniać autorytet Polski w świecie. Tym, którzy pchają się do władzy, mając na uwadze tylko osobiste korzyści, powiedzmy: nie! Andrzej MAGRYŚ CIEKAWOSTKI Z EUROMIL-U I EUROPEJSKICH STOWARZYSZEŃ WOJSKOWYCH STOWARZYSZENIA 1. We wrześniu 2006 r. w Berlinie odbył się Nadzwyczajny Zjazd EUROMIL-u, na którym wybrano nowego prezydenta tej organizacji. Nowym prezydentem został Pan Emanuel Jacob (Belg) - sekretarz generalny belgijskiego stowarzyszenia wojskowego ACMP/CGMP. Przejął on obowiązki od tymczasowo pełniącego obowiązki prezydenta płk. Bernarda Gertza (Niemiec). Ten ostatni objął funkcję wiceprezydenta. Pan Jacob będzie prezydentem EUROMIL-u do jesieni 2008 r., tj. do czasu kolejnego zwyczajnego kongresu. 2. W października 2006 r. w Bukareszcie odbyła się konferencja „okrągłego stołu” nt. stanu ustawodawstwa w zakresie praw człowieka dla personelu wojskowego na obszarze Unii Europejskiej i poza jej obszarem, zorganizowana przez Organizację Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OSCE), Genewski Ośrodek ds. Demokratycznej Kontroli nad Siłami Zbrojnymi (Geneva Centre for the Democratic Control of Armed Forces - DCAF) oraz EUROMIL. W konferencji, której gospodarzem był rumuński minister obrony, wzięło udział 50 ekspertów z 20 państw. DCAF został utworzony przez rząd szwajcarski w 2000 r. Jest to międzynarodowa fundacja, w której uczestniczy 48 państw. Głównym jej zadaniem jest współpraca z rządami i organizacjami społecznymi mająca na celu popularyzowanie i umacnianie demokratycznej i cywilnej kontroli nad instytucjami sektora bezpieczeństwa, takimi jak policja, wywiad, straż graniczna, siły paramilitarne oraz siły zbrojne. Fundacją kieruje Rada, złożona z przedstawicieli poszczególnych państw. Organem roboczym jest Międzynarodowa Komisja Doradcza (International Advisory Group), w skład której wchodzą eksperci różnych dziedzin będących przedmiotem zainteresowania ośrodka. Wnioski z konferencji mają być wykorzystane do opracowania podręcznika nt. ogólnego zarysu praw i wolności personelu wojskowego sił zbrojnych. Publikacja ma być gotowa w połowie 2007 r. 3. Belgijskie stowarzyszenie wojskowe ACMP-CGMP skrytykowało nową, rządową koncepcję służby wojskowej, którą rząd belgijski zamierza wprowadzać od 2008 r. Główną jej intencją jest z jednej strony zredukowanie stanu liczebnego armii i cywilnego personelu do 37.725 ludzi (do 27.750 żołnierzy i do 10.000 personelu cywilnego) do 2015 r. oraz z drugiej strony działanie na rzecz odmłodzenia belgijskiej armii. Stowarzyszenie zarzuca rządowi, że koncepcja ta nie gwarantuje całemu personelowi wojskowemu możliwości przejścia na etaty cywilnych pracowników w przypadku redukcji i zwolnienia z pełnienia służby wojskowej. 4. 11 grudnia 2006 r. w Wielkiej Brytanii rozpoczęła oficjalnie działalność Federacja Brytyjskich Sił Zbrojnych (The British Armed Forces Federation - BAFF). Została ona utworzona w celu - jak się podkreśla - zapewnienia żołnierzom Sił Zbrojnych zajmowania własnego, niezależnego sta- nowiska w kontaktach z dowództwem, rządem, mediami i społeczeństwem. Do Federacji mogą wstępować żołnierze wszystkich stopni wojskowych, zarówno sił regularnych jak i rezerwy, w tym również kobiety. Mimo krótkiego okresu działania, Federacja ma na swym koncie kilka pozytywnie załatwionych spraw, w tym między innymi doprowadzenie do podwyżki uposażenia dla personelu wojskowego uczestniczącego w operacjach bojowych. 5. W październiku 2006 r. w Lizbonie odbyła się publiczna, 80-tysięczna demonstracja urzędników państwowych przeciwko pogarszającym się warunkom socjalnym i pracy, w której uczestniczyła również 100-osobowa grupa rezerwistów, byłych żołnierzy zawodowych i członków rodzin. Wojskowa grupa wystąpiła pod hasłem „obrony warunków socjalno-zdrowotnych żołnierzy i ich rodzin”. Tydzień przed demonstracją cztery portugalskie stowarzyszenia wojskowe (ASMIR, ANS, AOFA i APA) osiągnęły porozumienie w sprawie wystąpienia do władz z postulatem zorganizowania debaty w komisji obrony parlamentu portugalskiego nt. warunków socjalno-zdrowotnych żołnierzy. Ich zdaniem, debata taka jest konieczna z powodu nie realizowania w praktyce ustawy o prawach przysługującym stowarzyszeniom zrzeszającym personel wojskowy. Stowarzyszenia skarżą się, że są systematycznie wykluczane z organów roboczych, powoływanych przez ministra obrony, co stanowi ewidentne naruszanie nowo ustanowionego prawa o uczestnictwie w nich żołnierzy. Zebrał i opracował: Mirosław DĄBRZALSKI „STRZELEC” W RZESZOWIE dzieży w duchu patriotycznym zgodnie z takimi wartościami jak: „Bóg – Honor – Ojczyzna”. „Strzelec” stawia sobie także za cel kształtowanie wzorowych postaw obywatelskich, zdyscyplinowania w zespole, podnoszenia sprawności fizycznej młodzieży, pogłębianie wiedzy na temat historii naszego państwa, popularyzowanie wiedzy wojskowej oraz propagowanie spraw obronności kraju. ZS „Strzelec” kieruje Komenda Główna. Struktury terenowe opierają się na podziale administracyjnym kraju. Co robimy? Na to pytanie odpowiedział dowódca jednostki „Strzelca” Dzisiaj celem „Strzelca” jest działanie na rzecz umacniania niepodległości Rzeczypospolitej, wychowanie mło- 19 weter1_07 weter1 07 kopia.indd 19 2007-01-01 14:29:26 G³os Weterana i Rezerwisty w Rzeszowie. Otóż organizujemy zajęcia edukacyjno-wychowawcze, takie jak: – prelekcje na tematy historycznomilitarne, wycieczki do muzeów, konkursy historyczne; – spotkania z uczestnikami walk o niepodległość; – uroczyste obchody rocznic ważnych wydarzeń historycznych. Corocznym świętem organizacji jest Marsz Szlakiem I Kompanii Kadrowej odbywający się w sierpniu na trasie Kraków – Kielce. W marcu obchodzimy rocznicę śmierci jednego z najmłodszych oficerów II RP płk. Leopolda Lisa-Kuli. Ponadto roztaczamy opiekę nad miej- Styczeñ 2007 http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html scami pamięci narodowej: tablicami, pomnikami i cmentarzami wojskowymi. Prowadzimy także zajęcia sportowo-terenowe, takie jak: – rajdy i obozy strzeleckie, na których prowadzimy szkolenie z zakresu topografii i taktyki wojskowej; – marsze kondycyjne połączone z ćwiczeniami z dziedziny bytowania w trudnych warunkach. Poza tym organizujemy: szkolenie saperskie i z obsługi broni; naukę strzelania z broni pneumatycznej i palnej (na strzelnicach pod okiem fachowych instruktorów); szko- SĄ W KRAKOWIE wśród członków II Oddziału Związku Spadochroniarzy Polskich są bohaterowie walk: płk Marian Pajor – uczestnik bitwy pod Lenino, żołnierz 6 Dywizji Piechoty oraz mjr Jan Stachow – żołnierz 6 Dywizji Powietrznodesantowej, żołnierz polskich oddziałów samoobrony na Kresach Wschodnich, partyzant u Kowpaka oraz płk Józef Kozieł – żołnierz 6 Pomorskiej Dywizji Powietrznej, partyzant GL-AL., uczestnik bitwy o Republikę Pińczowską. Oto przykłady różnych polskich żołnierskich dróg. Była też czwarta droga: Ruch Oporu w okupowanej Polsce i Europie. W polskim ruchu oporu działało około miliona uczestników. W oddziałach partyzanckich i grupach bojowych walczyło prawie pół miliona Polaków. W europejskim ruchu oporu, w jego oddziałach partyzanckich, uczestniczyło nie mniej niż 50 tys. Polaków. To Polacy – partyzanci z Francji utworzyli 19 i 29 Zgrupowanie Piechoty Polskiej w 1 Armii Francuskiej. Dowodzeni przez majorów: Maślakiewicza, Gerharda i Jelenia, toczyli walki w Alzacji, Schwarzwaldzie i Witembergii, a zakończyli szlak bojowy nad Jeziorem Bodeńskim. Jak Błękitna Armia gen. Hallera w 1919 r. powróciły te zgrupowania do kraju z bronią i sztan- darami, defilując 17 listopada 1945 r. w Alejach Ujazdowskich. Co się stało z bohaterami Bitwy Warszawskiej, jaki los spotkał bohaterów wojny 1939-1945 r.? Bohaterowie Bitwy Warszawskiej – generałowie Zagórski i Rozwadowski uwięzieni po 1926 r., wkrótce zginęli. Generałowie Haller i Sikorski, odsunięci od służby, nie mogli pracować w uratowanej Ojczyźnie. Premier Rządu Obrony Narodowej w 1920 r. Wincenty Witos również po 1926 r. uwięziony, potem przebywał na emigracji. Podobnie potoczyły się losy niektórych bohaterów z lat 1939-1945. Sławny pilot Stanisław Skalski, czy z orientacji PPR-AL Marian Spychalski i Władysław Gomułka byli więzieni z wielu innymi. Podobnie smutny los spotkał dzisiaj żołnierza, który w grupie por. Troickiego wieszał polską flagę na Kolumnie Zwycięstwa w Berlinie, a któremu premier pod wpływem opinii społecznej podwyższył emeryturę (pobierał 490 zł). To nie Ojczyzna jest taka, lecz powojenni politycy po 1920, po 1945 i 1989 r. czynią dyshonor Ojczyźnie. Jeżeli za honor uznamy trwałe postępowania według uznanych, szczytnych lenie chemiczne i topograficzne, naukę jazdy konnej, ćwiczenia w udzielaniu pierwszej pomocy. Związek Strzelecki „Strzelec” w Rzeszowie zachowuje pełną niezależność w działaniu. Stowarzyszenie ściśle współdziała z Kościołem, Wojskiem Polskim i władzami samorządowymi. Utrzymuje się ze składek członkowskich, dotacji darczyńców i wsparcia lokalnych środowisk. Do organizacji może należeć młodzież męska i żeńska ze szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych charakteryzująca się odpowiednimi cechami. Hymnem ZS, „Strzelec” jest tradycyjna pieśń legionowa „Pierwsza Brygada”. Jednostka Strzelecka im. płk. Leopolda Lisa-Kuli w Rzeszowie cieszy się dużą popularnością wśród młodzieży i społeczeństwa miasta Rzeszów. Dowódcą jest energiczny, młody i pełen zapału Marek Strączek. Mieczysław KOWAL HISTORIA zasad etycznych, to dbanie o los Ojczyzny jest cechą honoru żołnierskiego. Trzeba przyznać, że zgodnie z nauką moralną Kościoła i niezależną etyką, honor jest cechą niezbywalną jednostki ludzkiej. Nie zależy od przyznania przez władze lub opiniotwórcze organa. Akceptacja społeczna tylko go potwierdza. Dlatego nieskuteczne są i jedynie krzykliwe kampanie agitatorów chcących pozbawić honoru i godności jednego z naszych dowódców. Mógł gen. Wojciech Jaruzelski mylić się co do intencji obcych, podobno sojuszniczych armii stojących nad naszą granicą. Może zapowiedziane powołanie 17 grudnia społecznych organów władzy nie wywołałoby rozlewu krwi, ale przeprowadził nasz kraj bezpiecznie do zmian ustrojowych, do Okrągłego Stołu. Tak jak człowiek odpowiedzialny, człowiek honoru czynić powinien. Obróciło się koło historii. To przed wojskowym marszałkiem Józefem Piłsudskim 12 listopada 1918 r. składał urząd pierwszy premier Niepodległej Ignacy Daszyński. Podobnie gen. Wojciech Jaruzelski składał swą władzę następcom. Pamiętajmy o tych trudnych decyzjach i miejmy szacunek dla Tych, którzy je podejmowali. Krzysztof PACHLA 20 weter1_07 weter1 07 kopia.indd 20 2007-01-01 14:29:27 http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html Styczeñ 2007 ŚMIETNIK HISTORII Z niedowierzaniem i ogromnym smutkiem przeczytałem w „Trybunie” z 3.11.06 r. artykuł red. Piotra Mieśnika pt.: „Historia zamknięta w magazynie” o wyrzuceniu z kościoła garnizonowego pw. św. Agnieszki w Krakowie czterech płyt granitowych, usuniętych wcześniej z Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie. Tablice upamiętniały m.in. walki Dywizji „kościuszkowskiej” pod Lenino oraz bohaterstwo partyzantów Gwardii i Armii Ludowej. Były one solą w oku ówczesnych prawicowych władców III RP. Ocalił je od zniszczenia proboszcz kościoła św. Agnieszki ks. płk mgr Zygmunt Gola. Obecnie – na żądanie krakowskich prawicowych organizacji kombatanckich zostały wysłane do magazynów warszawskiego Muzeum Wojska Polskiego (w październiku u.br.). Można powiedzieć, że postanowiono je odesłać na śmietnik historii. Po wykreśleniu w 1992 r. z ustawy o orderach i odznaczeniach Orderu Wojennego Krzyża Grunwaldu jest to kolejny wrogi gest w stosunku do żołnierzy, którzy zmierzali w trudzie frontowych walk najkrótszą drogą do Ojczyzny. Co ciekawe, jak twierdzi dr Michał Grodecki, ks. Zygmunt Gola zaopiekował się także przedwojennymi tablicami z Grobu Nieznanego Żołnierza, m.in. tą z miejscami bitew z wojny polsko-radzieckiej 1920 r. Wspomnianego na wstępie haniebnego i barbarzyńskiego czynu nie doczekał kapelan Zygmunt Gola, który zmarł w ubiegłym roku. Korzystając z tej smutnej okazji, chciałbym przypomnieć Jego sylwetkę. Urodził się 22 kwietnia 1936 roku, a zmarł 4 września 2006 r. w Krakowie – Swoszowicach. Święcenia kapłańskie przyjął 26 czerwca 1956 r. Zawodową służbę wojskową pełnił w latach 1969-1996 jako duszpasterz wojskowy w parafiach w Kielcach, Szczecinie, Łodzi i Krakowie. Był wzorem żołnierza i patrioty. Przyczynił się do sprowadzenia do Krakowa ziemi z pól bitewnych przez delegacje wszystkich armii sprzymierzonych z cza- OBÓZ PRACY ‘ – PKP ŁÓDZ OLECHÓW W roku 2006 minęła 30. rocznica wmurowania pamiątkowej tablicy na budynku w węźle kolejowym PKP Olechów oraz 60. rocznica osądzenia w Norymberdze przywódców nazizmu za zbrodnie wojenne i tym samym za obozy kaźni i niewolniczej pracy w latach 1940-1945. Niemcy, przystępując do budowy węzła kolejowego Łódź Olechów, najpierw dokonali masowych wysiedleń Polaków z obszaru około 30 km2. Wybudowali ponad 12 baraków, każdy 43x9 m. Były to początki przyszłego obozu pracy dla Polaków i Żydów oraz jeńców wojennych: Anglików i Rosjan. Całość ogrodzono kolczastym drutem. Niewolnicza praca była powodem śmierci wielu ludzi. Liczyli się przy tym tylko zdrowi ludzie, zdolni do niewolniczej pracy. Słabych likwidowano. Ich groby znaczyły tory kolejowe. Uciekinierów wieszano bądź rozstrzeliwano na miejscu, Polaków, Żydów i Rosjan traktowano wyjątkowo okrutnie. W roku 1942 przywieziono około G³os Weterana i Rezerwisty sów II wojny światowej był inicjatorem utworzenia Izby Pamięci w pomieszczeniach parafialnych, gdzie eksponowano dokonania duszpasterstwa wojskowego II RP oraz PRL. Zorganizował Zbiory Archiwalno-Muzealne w kościele garnizonowym przy ul. Dietla 30. Jako etatowy proboszcz garnizonu Kraków dbał o patriotyczno-religijną oprawę wielu imprez żołnierskich, strażackich i Ochotniczych Hufców Pracy. Zawsze wrażliwy na sprawy ludzi potrzebujących pomocy. Potrafił twardo bronić swojego zdania, bez względu na konsekwencje. Na wojskowych uroczystościach patriotyczno-religijnych nie bywał na trybunie, ale najchętniej wśród żołnierzy służby zasadniczej lub junaków OC. Od 2000 r. działał w Związku Żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego. Był członkiem rzeczywistym Oddziału Powiatowego ZŻLWP w Złotoryi. Chętnie uczestniczył w uroczystych dolnośląskich obchodach Dnia Zwycięstwa i Dnia Weterana LWP w Uniejowicach. Brał udział w związkowych zjazdach wojewódzkim i krajowym. Był długoletnim członkiem zwyczajnym Związku Legionistów Polskich, m.in. członek Komendy Naczelnej, wiceprzewodniczącym Rady Naukowej Muzeum Czynu Niepodległościowego i członkiem Rady Instytutu Józefa Piłsudskiego w Kraju. Zygmunta poznałem w Krakowie, gdy pełniłem zawodową służbę wojskową na początku lat dziewięćdziesiątych. Oprowadzał nas z zapałem po ekspozycji muzealnej w salkach parafialnych przy ul. Dietla. Mówił o biskupach polowych (zapamiętałem opowieść o „biskupie polowym” Legionów ks. bp. Władysławie Bandurskim), a także o wspaniałych kapelanach z okresu PRL. Za osiągnięcia w służbie i działalności społecznej został odznaczony Krzyżem Oficerskim i Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Virtuti Civili, Złotym Krzyżem Zasługi, Krzyżem Służby Rzeczypospolitej, licznymi medalami oraz odznakami polskimi i radzieckimi. Pochowany w gronie licznych przyjaciół na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Krzysztof MAJER 800 jeńców angielskich. Tych traktowano łagodniej. Otrzymywali paczki przez Czerwony Krzyż, w niedzielę i święta byli zwolnieni od pracy. Pod koniec 1943 r. zlikwidowano angielski obóz, a jeńców przewieziono do Rzeszy. Węzeł kolejowy PKP Olechów to szczególne miejsce. Niemcy zdawali sobie sprawę, że utrata kontroli nad tym węzłem to poważne zagrożenie dla transportu kolejowego i tym samym dla dostaw zaopatrzenia na front. Dlatego zadbano o rozbudowę węzła, wykorzystując niewolnicza pracę Polaków, Żydów i jeńców wojennych: Anglików i Rosjan. W Polsce było wiele obozów, ale warto pamiętać o tych mniej znanych, aby zdać sobie sprawę, czym był nazizm niemiecki. Aby ocalić od zapomnienia te mniej znaczące obozy i utrwalić pamięć o śmierci wielu Polaków, zwłaszcza kolejarzy, a także Żydów, Anglików i Rosjan, 30 lat temu w budynku węzła kolejowego Łódź Olechów wmurowano pamiątkową tablicę, której wykonawcą był członek ZBŻZiORWP por. Kazimierz Małkiewicz – chemigraf prasowy wiceprezes Związku Kombatantów RPiBWP – Koła nr 1 w Łodzi Widzewie. Tablica ta ma przypominać młodemu pokoleniu o okrucieństwach wojny a także o bohaterstwie kolejarzy walczących z niemieckim nazizmem. Szkoda, że tak mało mówi się o tym. Może dlatego, że było ich tak wielu w okupowanej Polsce. Zarząd Wojewódzki ZBŻZiORWP w Łodzi, a zwłaszcza Koło nr 3 i nr 1, przykładają dużą wagę do utrwalenia w pamięci niewolniczej pracy kolejarzy i ich walki o wolną Polskę. Wmurowana 30 lat temu pamiątkowa tablica uświadamia, jak wielki był wkład kolejarzy węzła PKP Olechów w powstanie wolnej Polski. Eugeniusz STEFANKIEWICZ 21 weter1_07 weter1 07 kopia.indd 21 2007-01-01 14:29:28 G³os Weterana i Rezerwisty Styczeñ 2007 U MACZKA – AŻ Z BRAZYLII Gdyby mój przyjaciel po fachu redaktor Jerzy Wojciewski, prezes Klubu Publicystów Polonijnych, nie poinformował mnie o pokazie w Muzeum Wojska Polskiego i gdyby inny mój przyjaciel, redaktor Andrzej Tułowiecki nie pomógł mi pokonać różnych schodów w tymże Muzeum – tak, tak, to już wiek – się odzywa – nigdy nie zobaczyłbym filmu, o którym zresztą nigdy nie słyszałem. Otóż film ten, zademonstrowany 11 lipca, obrazuje losy ochotników polskich z Brazylii, Argentyny i innych krajów Ameryki Południowej, którzy w czasie drugiej wojny światowej różnymi drogami dotarli do Polskich Sił Zbrojnych (PSZ) na Zachodzie i walczyli w nich do końca. W samym muzeum, będącym obecnie pod dyrekcją Janusza Ciska, byłego dyrektora Instytutu Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku, spotkałem redaktora Juliusza Gustawa Osuchowskiego, który ten film odnalazł („sam proces poszukiwania filmu – powiedział – jest godny... filmu”). Redaktor Osuchowski, który zakochał się w Brazylii jako chłopiec w wyniku lektur, mieszka tam na stałe od początku lat 90. ubiegłego wieku. Dokładnie w stanie MG czyli Mato Grosso (dosłownie gęsty busz), niedaleko, jak na warunki brazylijskie, stanu Parana (czytaj pa-ra-NA), gdzie jest bardzo liczna Polonia. Będzie o tym za chwilę mała sensacja. Ale wracajmy do Polaków, którzy dostali się do PSZ na Zachodzie. – W tamtym czasie – powiedział redaktor Osuchowski – było bardzo trudno zgromadzić się w jednym miejscu i wyruszyć do Europy. Dość powiedzieć, że między Kurytybą, stolicą Parany, a Rio de Janeiro nie było nawet łączności telefonicznej – był tylko telegraf. A jednak do Domu Żołnierza Polskiego w Rio de Janeiro, który był punktem zbornym, dotarło kilkuset ochotników. „Nowa encyklopedia powszechna PWN” (1995-96) podaje, że do Europy pojechało około 580 polskich ochotników z Brazylii. Do tego trzeba dodać ochotników z Argentyny, Urugwaju i innych krajów – mówi się więc o około 3 tysiącach ochotników polskich z całej Ameryki Południowej. Służyli oni w różnych formacjach, w większości w 1 Dywizji Pancernej generała Stanisława Maczka. Tu jeszcze jedna sprawa. Do 1942 roku Brazylia lawirowała między USA i państwami Osi. Ale w 1942 roku wypowiedziała wojnę Niemcom i Włochom. Co więcej, była jedynym krajem Ameryki Południowej, który wysłał własny Korpus Ekspedycyjny do Włoch – a w nim także mogli walczyć brazylijscy Polacy. Krótko mówiąc, postawa Polaków w Brazylii i samej Brazylii w czasie drugiej wojny światowej była godna uznania. A sensacja o Paranie? Redaktor Osuchowski powiedział: – W okresie ŚWIAT STAWIA MURY! Zaprosił mnie kolega w Nowym Roku na „oblewanie” nowego mieszkania, co w naszym wieku, oznacza raczej kieliszek, dobrego czerwonego wina. Koledze udało się dobrze sprzedać stare mieszkanie, dołożył wszystkie swe oszczędności i zdecydował się na lokum, w osiedlu strzeżonym, gdzie chronią człowieka kamery, monitoring przez całą dobę itp. To wszystko daje ponoć absolutne poczucie bezpieczeństwa itp. Okolica nawet niebrzydka. Parterów domów nie było widać, bo dookoła ogrodzono osiedle wysokim płotem. Przechodzi się przez portiernię, siedzi tam dwóch ochroniarzy, a na całej ścianie wiszą ekrany kamer obserwujące cały teren. Rutynowe pytanie: Państwo do kogo? Przepraszamy, ale musimy sprawdzić. Już jeden z nich podnosi słuchawkę, i słyszę: tak jest, wpuszczamy i szlaban przed nami się otwiera. Przyznam, zrobiło mi się głupio. Żona zaraz to skomentowała, że ostatni raz tak się czuła, gdy w dawnych czasach odbierała z pewnego urzędu paszport na tzw. Zachód. Za bramą, owszem ładne bloki, kwietniki, wymiecione uliczki. Wszystko przypominało jakieś miłe miasteczko. Kolega przeprosił nas za te formalności, bąknął nawet, że gdyby to przewidział, chyba by się nie zdecydował na osiedle strzeżone, bo teraz jakoś mniej gości chce do niego zaglądać…Niestety, osiedle mojego kolegi nie jest wyjątkiem. W stolicy mamy ich ponoć już około 400. Nie ufamy sąsiadom. Socjologowie zastanawiają się czy tym naszym rodzimym pędem do grodzenia dogonimy wnet Amerykę Południową. A dlaczegóż by nie, skoro i ten nasz kapitalizm nie przypomina europejski, a właśnie tamten, południowo-amerykański. Nasi http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html międzywojennym działała w Polsce Liga Morska i Kolonialna, która odgrywała pożyteczną rolę w popularyzowaniu w społeczeństwie znajomości spraw morskich, ale mniej pozytywną w staraniach o zdobycie kolonii w krajach zamorskich. Jednym z jej działaczy był Mieczysław Lepecki, piłsudczyk, legionista, a w latach 1930-1935 – adiutant marszałka Piłsudskiego. Równocześnie był to dobry pisarz (dodajmy, że w latach 1971-1981, a więc „za Gierka”, Polski PEN Club przyznawał pisarzom doroczną nagrodę literacką im. Mieczysława Lepeckiego). Redaktor Osuchowski ciągnął: – W późnych latach 30. w Lidze Morskiej i Kolonialnej powstał pomysł zbrojnego oderwania Parany od Brazylii i utworzenia z niej polskiej kolonii (!!!). Miał to nadzorować Lepecki, wówczas w stopniu kapitana czy majora. Był on w tym czasie w Kurytybie. Brazylijczycy „załatwili” go delikatnie. Burmistrz Kurytyby zaprosił go na kolację. Wszyscy goście otrzymali piękne serwetki i przed jedzeniem rozwinęli je. Uczynił to też Lepecki. W swojej znalazł na kawałku płótna mapę Parany z oznaczonymi punktami na granicy, w których ukryto broń potrzebną do oderwania tego stanu od Brazylii. Lepecki z Brazylii wyjechał. Chyba jednak Brazylijczycy wybaczyli mu jego plany, ponieważ całą drugą wojnę światową i dalsze lata (1940-1957) spędził w Brazylii. A może spodobała się im jego twórczość literacka? Zygmunt BRONIAREK socjologowie i architekci podają tu przykład San Paulo (Brazylia), gdzie żyje 17 mln ludzi, trzecia część ludności mieszka w osiedlach za wysokimi murami i strzeże ich ponoć 2 mln ochroniarzy. Obłęd! I tak grodzimy się wszędzie gdzie tylko się da. Którejś ostatniej niedzieli nie udało mi się już powtórzyć sentymentalnego spaceru z młodych lat po urokliwych podwórkach Starego Miasta w Warszawie. Dziś na warszawskiej starówce prawie każde podwórko jest zamknięte, strzeżone domofonami. Wiem, rozumiem, nie mam do nikogo pretensji, dziś inne czasy, świat się zmienia, świat dziczeje, trzeba się bronić itp. Jak donoszą media, barykaduje się też nasz premier. Jego kancelaria przypomina dziś twierdzę. Czytam, że „…że budynek ma być twierdzą pod każdym 22 weter1_07 weter1 07 kopia.indd 22 2007-01-01 14:29:29 http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html względem. I to nie tylko za sprawą nowych urządzeń do prześwietlania bagażu oraz przenośnego wykrywacza materiałów wybuchowych, które Biuro Ochrony Rządu niebawem już dostanie. …Przebudowane zostanie nawet główne wejście, do którego dobudowany zostanie daszek, by premierowi i jego ludziom nic nie spadło na głowę. Ciekawie zapowiada się też system zabezpieczający wyjścia ewakuacyjne, sterowane komputerami. Kamery i metalowe sztaby będą wzmacniały drzwi przed napierającym tłumem. A wygodne przejścia między klatkami schodowymi, zamkami antypanicznymi (?), z sygnalizacją dźwiękową, pozwolą, jak zapewniają producenci tych urządzeń, szybko wydostać się z budynku, kiedy drzwi się zablokują…(Metro 6-8.X.06). Ktoś musiał mieć niezłą wyobraźnię, w jakich sytuacjach ma to wszystko służyć…! Można się pocieszać, że nie jesteśmy wyjątkiem. Na świecie stosuje się dziś wiele podobnych zabezpieczeń, stawia się wiele murów. Wysokich, groźnych, kosztownych. A wydawało się, że po zburzeniu muru berlińskiego nie będzie się już wznosić podobnych zapór. Nawet zaczęliśmy w to wierzyć. Dziś słyszymy o budowie muru długości ponad tysiąc km pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Meksykiem. Jego koszt, wyceniony na 1,2 miliarda, wyniesie na pewno dużo więcej. Czytałem, że gdyby te pieniądze przeznaczyć na tworzenie miejsc pracy w Meksyku, to nie potrzeba byłoby stawiać muru. Ale przecież firmy realizujące tę kosztowną inwestycję mają w tym swój interes i ktoś je popiera. Kolejny przykład: Na Bliskim Wschodzie 700 km mur, budowany za ponad miliard dolarów, będzie odgradzał Zachodnią Jordanię od Izraela. Połowa tej inwestycji jest już gotowa. Także Arabia Saudyjska planuje na długości 900 km odgrodzić się jakimiś zabezpieczeniami od Iraku. Wymyślne ściany z czujnikami elektronicznymi mają kosztować 400 milionów euro. W Hiszpanii ściany ze stalowych sieci długości 18 km będą odgradzać pewne tereny od Maroka skąd przechodzą uciekinierzy z Afryki. Na Cyprze 180 km murów i zasiek odgradza już Turków na północy, od Greków żyjących na południu. W Północnej Irlandii 5 km mur cynicznie zwany „granicą pokoju” oddziela protestanckie dzielnice miasta od tych, zamieszkałych przez katolików. Murem, nawet podobnym z wyglądu do berlińskiego, państwo Izrael odgradza się już dawno od Autonomii Palestyńskiej. Powyższe przykłady można mnożyć. Świat stawia mury. I to coraz nowszej generacji technologicznej. A wydawało się, że gdy runął ten berliński, to zacznie się nowa epoka, już bez murów…Niestety, również o tak niewesołych sprawach gawędziliśmy przy noworocznej lampce czerwonego wina. Cezariusz PAPIERNIK Styczeñ 2007 Œpieszmy siê kochaæ ludzi tak szybko odchodz¹... Ks. Jan Twardowski Z ¿a³obnej karty Kpt. Franciszek Mazurek (29.01.1929-13.03.2006). Służbę wojskową pełnił w latach 1950-1972 w WOP, dowódca strażnicy w Rapicach, aktywny członek Koła nr 6 przy Brygadzie WOP Krosno Odrz., członek komisji rewizyjnej, skarbnik, działał w organizacjach cywilnych i obronnych na pograniczu w gminie Cybinka, odznaczony Krzyżem Kawalerskim OOP, zasłużony dla ZBŻZiORWP. M. MICHAŁOWSKI Por. Kazimierz Otap (29.08.1920-2.03.2006 – pogrzeb), Sybirak, ochotnik 1pal DP, szlak bojowy od Lenino do Berlina, jeden z czwórki żołnierzy, którzy zatknęli białoczerwoną flagę na berlińskiej Kolumnie Zwycięstwa, odznaczony Krzyżem Grunwaldu i Virtuti Militari, z Płockiem związany poprzez zakłady rafineryjne, nie opuścił żadnej uroczystości patriotycznej występując w poczcie sztandarowym, pochowany w kwaterze sybiraków z honorami wojskowymi, pożegnany przez kolegów z ZBŻZiORWP mimo, iż do Związku nie należał. Mowę pożegnalną wygłosił prezydent Płocka. Ryszard KOWALSKI Kmdr por. Stanisław Drankiewicz (22.05.19276.03.2006), absolwent OSP, w Marynarce Wojennej szef Wojskowej Administracji Koszar przy Komendzie Portu Wojennego Gdynia, aktywny członek Koła nr 19 im. Obrońców Oksywia, odznaczony Krzyżem Kawalerskim OOP. Koledzy i przyjaciele z Koła nr 19 w Gdyni St. chor. Wacław Kandzierski (22.09.1941-17.03.2006), wywodzi się z Korpusu Kadetów, pełnił służbę wojskową w latach 1961-1993 w 9 DP i Komendzie Garnizonu Rzeszów, należał do Koła nr 8 im. Bohaterów 30pp, odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi, w pogrzebie uczestniczyła Kompania Honorowa 5 Batalionu Strzelców Podhalańskich. Bronisław WÓJCIK Kmdr ppor. Waldemar Rolka (13.03.193214.03.2006), absolwent Oficerskiej Szkoły Służby Tyłów, w wojsku w latach 1952-1981, ostatnio kwatermistrz 3 Flotylli Okrętów w Gdyni, odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi. Prezes Koła nr 12w Gdyni Płk Stanisław Korman (27.04.192412.03.2006), kombatant, służba w wojsku G³os Weterana i Rezerwisty w latach 1945-1983, był zastępcą dowódcy 8 DA, 1 DZ, szefem Zarządu Kultury i Oświaty GZPWP, zastępcą komendanta WAM w Łodzi, dyrektorem Centralnej Biblioteki Wojskowej. Autor publikacji o ruchu młodzieżowym, kulturze i oświacie, współautor opracowań dla Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich, Kawaler Krzyża Komandorskiego i Oficerskiego OOP, Krzyża Walecznych, Krzyża Powstańczego. Wielokrotnie wyróżniany za działalność w Kole nr 2. Henryk SIENKIEWICZ Zbigniew RUDOLF Kpt. Bolesław Walencik (15.06.1929-9.03.2006), po ukończeniu Oficerskiej Szkoły Wojsk Ochrony Pogranicza służba na północno-wschodniej granicy, dowódca strażnicy, w sztabie 22 B WOP łącznościowiec i ostatnio dowódca kompanii technicznej, współzałożyciel ZBŻZ i Koła nr 1 w Białymstoku, odznaczony Krzyżem KOOP. Antoni MIELESZKO Ppłk Jerzy Piekarski (22.04.1942-29.03.2006), z cywila nauczyciel, absolwent OSWCh, służba w jednostkach ŚOW, szef obrony przeciwchemicznej pułku, odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi, członek Koła im. Ziemi Oleśnickiej. Bogdan BUDA Ppłk nawig. Leopold Siedlecki (8.04.1929-8.03.2006), absolwent OSL, wykładowca, po ASG zastępca szefa sztabu pułku lotniczego w Pruszczu Gd., szef sztabu 26 plm w Zegrzu Pom., służba w 11 Korpusie OPK Choszczno, DKLa w Słupsku, odznaczony KKOOP, członek Koła nr 4 w Redzikowie. St. sierż. sztab. Włodzimierz Szabat (4.06.194328.02.2006), w wojsku od 1962 r., mechanik osprzętu lotniczego 28 plm w Redzikowie, członek Koła nr 4. Romuald DETMER Płk Maksymilian Kowalski (18.11.1920-17.03.2006), absolwent szkoły oficerskiej w Bydgoszczy, służba w WOSS w Pile na stanowiskach dydaktycznych, ostatnio zastępca komendanta ds. technicznych, współorganizator ZBŻZ, pierwszy prezes Koła nr 1, członek Zarządu Wojewódzkiego, odznaczony Krzyżem OOOP. Jan TYCZYŃSKI Chor. Stefan Tonn (26.06.1936-15.03.2006), pełnił służbę w 26 (9) plm w Zegrzu Pom. na stanowiskach technicznych uzbrojenia lotniczego, przewodniczący Rady 23 weter1_07 weter1 07 kopia.indd 23 2007-01-01 14:29:30 G³os Weterana i Rezerwisty Podoficerów Zawodowych, odznaczony KKOOP, członek Koła nr 17 w Rosnowie. Józef KOZŁOWSKI Ppłk Wiesław Mondalski (13.07.19249.03.2006), kombatant, żołnierz wojsk lądowych, działacz LOK, były wiceprezes Koła nr 19 ZBŻZiORWP, odznaczony Krzyżem AK, medalem Zwycięstwa, Gryfem Pomorskim, pochowany z asystę wojskową na Cmentarzu Komunalnym w Stargardzie Szczecińskim. Stanisław KIEŁTYKA Ppłk dr n. Stanisław Jurasz (15.10.192624.02.2006), kierownik laboratorium, st. asystent WAM, wykładowca, adiunkt, autor licznych publikacji o tematyce higieny żywienia, zdobył specjalizację I stopnia w zakresie analizy farmaceutycznej, odznaczony Krzyżem Komandorskim OOP. Andrzej STEMPEL St. sierż. sztab. Franciszek Barański (6.10.192625.03.2006), żołnierz 3 Brygady KBW, szef kompanii, magazynier, szef kuchni, organizator zgrupowań szkoleniowych i obozów młodzieżowych, zasłużony dla m. Lublina, współzałożyciel ZBŻZ wybierany do zarządu Koła nr 10, działacz Komisji Socjalno-Zdrowotnej. Hubert KĘPSKI Sierż. sztab. Józef Bartoszewski (3.02.1939-27.03. 2006), łącznościowiec 3 Pułku WOW dowódca plutonu, odznaczony srebrnym medalem „Za Zasługi dla Obronności Kraju”, aktywny członek Koła nr 10 w Lublinie. H.K. Sierż. sztab. Edward Siedliski (16.08.194025.03.2006), służba w wojskach inżynieryjnych, szef kompanii saperów, dowódca patroli rozminowania, aktywny członek Koła nr 10 w Lublinie. H.K. Ppłk Jan Stankowski (26.09.1921-22.03.2006), partyzant, żołnierz 2 AWP, absolwent OSP, służba w 22 pp, uczestnik walk frontowych pod Budziszynem, dowódca kompanii, po ukończeniu OSS w Pile pełnił służbę w łączności 8 DZ, odznaczony m.in. Krzyżem Kawalerskim OPP, współzałożyciel Koła nr 1 i 13 w Koszalinie, wiceprezes, wpisany do honorowej księgi „Zasłużonych dla ZBŻZiORWP”. Zdzisław GRZANOWICZ Płk Ryszard Komorowski (9.03.1927-20.04.2006), absolwent OSŁ w Sieradzu, wykładowca, w 6 pł w Śremie, oficer i szef sztabu pułku, w cywilu prowadził sprawy obronne w Kombinacie Manieczki, był przewodniczącym Rady Naro- Styczeñ 2007 dowej Miasta i Gminy Śrem, odznaczony KKOOP, zasłużony dla ZBŻZiORWP. Ryszard BAŃKOWSKI Andrzej KORMELUK Chor. sztab. Eugeniusz Adler (1.12.19321.05.2006), 27 lat służby wojskowej w 1 Brzeskiej Brygadzie Saperów, ostatnio na stanowisku szefa kompanii, odznaczony złotym Krzyżem Zasługi, członek Koła nr 12 w Brzegu. Jan MAJZNER Płk pil. Eugeniusz Wielkoszewski (29.11.192520.04.2006), senior lotnictwa wojskowego, absolwent frontowej oficerskiej szkoły lotniczej i OSL w Dęblinie, pilot, dowódca klucza w Łęczycy, pierwszy w WP dowódca eskadry bombowców w Poznaniu, dowódca eskadry w Malborku, Bydgoszczy, Inowrocławiu i Przasnyszu, represjonowany w 1953 r. powrócił do służby w 1959 r. bez prawa do latania, ceniony specjalista i odznaczony KKOOP, członek Koła nr 1, pochowany na Cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu. Jan BYRA Por. Mieczysław Ochalik (5.12.1917-18.03.2006), w 1936 r. kapral zawodowy, instruktor 17 pp w Rzeszowie, w 1939 r. z 3 pp walczył pod Jarosławiem, przymusowo wysiedlony do Niemiec, po ucieczce w Rzeszowie aresztowany, uczestnik „Akcji Burza” i walk pod Tyczynem, po wojnie kierownik pociągu PKP. Członek Koła nr 11 im. 17 pp – wiceprezes, inicjator kultywowania tradycji bojowych, uczestnik uroczystości patriotycznych w Birczy, patron miejsc pamięci, odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi. Jan MACHNO St. sierż. sztab. Edmund Murczak (26.06.193025.04.2006), służba zawodowa m.in. w Batalionie Łączności ŚOW, ostatnio w Karpackiej Brygadzie WOP w Nowym Sączu (szyfrant), odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi, członek Koła nr 1 w Nowym Sączu. Adam LESZYŃSKI Ppłk Marian Kucharski (10.12.1935-2.04.2006), absolwent OSA z 1956 r., służył w jednostkach artylerii 5 DP (dowódca plutonu, baterii, dywizjonu haubic 122 mm), dowódca 40 drt-10, starszy oficer operacyjny WSzW Gorzów Wlkp., w rezerwie inspektor OC, odznaczony KKOOP, członek Koła nr 10 (skarbnik), pochowany na Cmentarzu Komunalnym w Gorzowie Wlkp. S. BAGIŃSKI Ppłk Edmund Rogoziński (13.11.1924-25.03.2006), absolwent CSOPW w Łodzi i Uniwersytetu A. Mickiewicza w Poznaniu, pełnił służbę na stanowiskach administracyjno-gospodarczych m.in. w 27 http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html SPAS, Wojskowym Zarządzie Kwaterunkowym w Wałczu i WRZKB w Szczecinie (szef oddziału organizacji i planowania), działacz społeczny, aktywny członek Koła nr 26 w Szczecinie, odznaczony KKOOP, pochowany z honorami wojskowymi na Cmentarzu Centralnym. Juliusz DROTLEW St. sierż. Józef Pytlarz (15.12.1933-7.04.2006), absolwent szkoły samochodowej w Toruniu, służba w JW5051 w Radomiu do 1982 r., w rezerwie kierowca straży pożarnej, zasłużony honorowy dawca krwi, sędzia piłkarski, ratownik wodnego pogotowia, działacz LOK, aktywny członek Koła nr 2 w Radomiu, pochowany z honorami na cmentarzu wojskowym w Radomiu. Jan MUSIAŁ Płk dypl. Władysław Katroń (21.11.1926-8.05.2006), Sybirak, służba w WP od 1944 r. w 16 Brygadzie Czołgów, uczestnik walk pod Budziszynem i Pragą, ranny, po wojnie służba w Studium Wojskowym Pomorskiej Akademii Medycznej i ZKRPiBWP, działacz wielu związków i stowarzyszeń, autor książki „Losy Kresowiaka”. Opisał wydarzenia grudniowe 1970 r. oraz strajki styczniowe 1971 r., odznaczony m.in. dwoma Krzyżami Walecznych i Krzyżem Kawalerskim OOP. Międzyuczelniane Koło ZKRPiBWP Politechniki Szczecińskiej Ppłk Roman Kędzierski (31.01.1920-15.04.2006), zesłaniec do Murmańska, ochotnik 1DP im. T. Kościuszki, uczestnik bitwy pod Lenino, walk o wyzwolenie Warszawy i zdobycia Berlina, absolwent OSP i Wyższej Oficerskiej Szkoły Piechoty, dowódca batalionu, odznaczony m.in. Krzyżem Walecznych, KKOOP, współzałożyciel Koła nr 19 w Zabrzu. M. KOWALCZYK St. sierż. sztab. Zbigniew Głowienka (27.08.19494.04.2006), łącznościowiec 20 pappanc. w Pleszewie, 35 pinż. bud. WZRB, 3 Batalionu Remontowo-Budowlanego w Krotoszynie, dowódca plutonu, magazynier, długoletni wierny czytelnik „GWiR”, odznaczony złotym medalem „Siły Zbrojne w Służbie Ojczyzny”, skarbnik Koła nr 5 w Krotoszynie. Czesław TOMCZYK St. chor. Marian Czarnota (8.09.1939-16.04.2006), ukończył podoficerską szkołę moździerzy, służba wojskowa i cywilna w jednostce w Nowej Dębie, wiceprzewodniczący Komisji Rewizyjnej w Kole nr 14, odznaczony m.in. Brązowym Krzyżem Zasługi. Wiesław ŁAWIŃSKI Mjr Czesław Panas (3.12.193028.04.2006), żołnierz 45 Batalionu Łączności 24 weter1_07 weter1 07 kopia.indd 24 2007-01-01 14:29:32 http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html w Ełku, absolwent TSWL w Zamościu, w Szkole „Orląt” technik – specjalista maszyn lotniczych, nauczyciel zawodu, organizator kursów dla rezerwistów, w rezerwie specjalista obrony cywilnej, działacz ZBŻZiORWP i ZŻLWP, odznaczony Krzyżem Kawalerskim OOP, pochowany na cmentarzu przy ul. Unickiej w Lublinie. Koledzy i przyjaciele Ppłk Stanisław Mach (25.03.1930-29.05.2006), absolwent OSP nr 2 i Wyższej Szkoły Piechoty, dowódca pododdziałów szkolnych, oficer IC MON, ukończył WAT, wykładowca Studium Wojskowego WSE w Krakowie i WSP w Opolu, zastępca kierownika studium, w cywilu praca w leśnictwie, urzędzie gminy, przewodniczący komisji rewizyjnej, aktywny członek Koła nr 5 w Opolu, odznaczony Krzyżem Kawalerskim OOP. Stefan SZELKA Ppłk inż. Zygmunt Gaik (12.02.1930-27.09.2004), absolwent OSAPlot. i WSOWOPK, dowódca pododdziałów w 3par, 136 paopl, dowódca JW 2295 odznaczony Krzyżem Kawalerskim OOP, pochowany z honorami w Gryfinie (informacje redakcja otrzymała dopiero w sierpniu 2006 r.). Aleksander BLEJSZ Ppłk Walerian Kaczmarek (4.10.1927-4.02.2006), absolwent OSŁ, służba dowódcza w pułku łączności w Warszawie, Wałczu, Centralnej Składnicy Sprzętu Łączności, współzałożyciel Koła nr 12 w Pile, prezes Koła, działkowicz, odznaczony Krzyżem Kawalerskim OOP. Tadeusz KLEJNA Płk Józef Lesiak (18.03. 1922-6.02.2006), absolwent OSL, służba w jednostkach lotniczych w Krakowie i Malborku, zastępca dowódcy Dywizji Lotniczej ds. technicznych, w rezerwie w obronie cywilnej, współzałożyciel ZBŻZ, odznaczony Krzyżem Kawalerskim OOP, pochowany z honorami wojskowymi w Sieradzu. Tadeusz ŁAGUNOWSKI Chor. Alojzy Kwiatkowski (24.04.193431.03.2006), kinoradiooperator 9 pz, honorowy dawca krwi, odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi, członek Koła nr 19 w Stargardzie Szczecińskim. K.K. Sierż. sztab. Aleksander Lubiński (18.12.1945-5.04.2006), dowódca plutonu remontowego, zasłużony dla ZBŻZiORWP, członek Koła nr 19 w Stargardzie Szczecińskim. Kazimierz KIEŁTYKA St. sierż. Henryk Barski (12.04.193011.04.2006), służba w uzbrojeniu w Pomiechówku, COSSUiE w Olsztynie, magazynier Styczeñ 2007 sprzętu uzbrojenia i elektroniki, odznaczony Krzyżem Kawalerskim OOP, pochowany w Olsztynie. Stanisław KORZENIEWSKI Ppor. Jan Szufranowski (15.05.192912.04.2006), mając 16 lat rozpoczął służbę jako elew orkiestry wojskowej, dowódca drużyny i szef orkiestry i służby mundurowej w 34 bpz i 11 pcz, instruktor szkolenia, kontroler w Podlasko-Mazurskiej Brygadzie WOP, pomocnik kwatermistrza, aktywny członek ZBŻZiORWP, odznaczony Krzyżem Kawalerskim OOP. Antoni MIELESZKA Kpt. Antoni Frączek (25.08.1923-2.05.2006), po szkole podoficerskiej ukończył szkołę oficerską, służba w 8 Pułku KBW, szef zaopatrzenia, komendant Oddziału OC w Oświęcimiu, sekretarz Koła nr 7, odznaczony Krzyżem Walecznych, KKOOP. Kazimierz LEWANDOWSKI Płk Bogdan Domański (3.01.1925-7.05.2006), artylerzysta i sztabowiec, współzałożyciel Koła ZBŻZiORWP i jego pierwszy prezes, odznaczony Krzyżem Kawalerskim OOP, prezes Koła ZKRPiBWP, społecznik z zamiłowania, wpisany do Honorowej Księgi ZBŻZiORWP, członek Koła nr 14 w Olesznie. Witold KARABIN Mjr Andrzej Janik (5.05.1942-13.05. 2006), absolwent OSWŁ, służba w 35 br w Pietrzykowicach, dyżurny łączności na SD 3 KOP, odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi, pochowany w Jaszkotce koło Wrocławia. Józef OLEKSY Płk Marian Guzikowski (25.01.1928-1.06.2006), jako niepełnoletni brał udział w ruchu oporu w pińczowskim, w 1947 r. ochotniczo wstąpił i ukończył OSWInż. we Wrocławiu, brał udział w rozminowywaniu kraju i akcjach przeciwpowodziowych, po kursach szefów saperów dywizji dowodził pododdziałami do batalionu włącznie, następnie na stanowiskach w IC MON, odszedł z wojska po 40 latach służby, odznaczony m.in. KKOOP i medalem „Zasłużony na Polu Chwały pochowany z honorami wojskowymi na Cmentarzu Północnym, członek Koła nr 39. Jan GAZARKIEWICZ Płk Edward Kucejko (3.03.1924-26.04. 2006), urodził się na Kresach Wschodnich. We wrześniu 1944 r. powołany do Wojska Polskiego. Z 14 Pułkiem Piechoty 6 Dywizji Piechoty brał Udział w walkach od Jastrowia do Łaby, absolwent Oficerskiej Szkoły Piechoty, dowódca plutonu w 12 Pułku Piechoty, 4 DP, w latach 1948-1955 w Sztabie Generalnym WP do 1985 r. – w Szefostwie Wojsk Łączności MON na stanowisku szefa Wydziału, członek Koła nr 41, odznaczony m.in. Krzyżem Kawalerskim OOP, medalem „ZasłużonyM na Polu Chwały”. Z.M. G³os Weterana i Rezerwisty Płk Bolesław Petryga (18.10.193025.05.2006), urodził się na Podolu, liceum ogólnokształcące i kurs pedagogiczny ukończył w Żarach, nauczyciel w liceum w Żaganiu, absolwent Wojskowej Akademii Technicznej, służba przez 38 lat, w Wojskowym Instytucie Łączności, kierownik zakładu, samodzielny pracownik naukowy, specjalista radiokomunikacji wojskowej, propagacji fal radiowych i konstrukcji anten, ceniony konstruktor, kierownik i wychowawca kadr, odznaczony Krzyżem Kawalerskim OOP, aktywny członek koła nr 41 ZBŻZiORWP przy Zarządzie Łączności i Informatyki Sztabu Generalnego WP. Z.M. Płk Henryk Krawiec (17.12.192224.06.2006), pochodził z Poznania. W styczniu 1945 r. ochotniczo uczestniczył w walkach o likwidację niemieckiego punktu oporu w poznańskiej Cytadeli. W kwietniu 1945 r. powolany do służby wojskowej, w 1946 r. z 2 Zapasowym Pułkiem Łączności walczył w Bieszczadach, służba w jednostkach łączności, w tym w Batalionie Łączności Sztabu Generalnego WP, pułku łączności MON, Centralnej Składnicy i Warsztatach Łączności, a następnie w Szefostwie Wojsk Łączności MON, ukończył WKDO w WAT, szef Wydziału Zaopatrzenia SWŁ MON, pracownik Dzielnicowego Inspektoratu Obrony Cywilnej Warszawa Wola, aktywny członek KOR LOK, a następnie Związku Byłych Żołnierzy Zawodowych, członek Zarządu, wiceprezes, odznaczony Krzyżem Oficerskim i Kawalerskim OOP, medalem „Za Udział w Walkach o Berlin”, wyróżniony przez warszawski Zarząd Wojewódzki wpisem do honorowej księgi „Zasłużonych dla ZBŻZiORWP” Z.M. CI, KTÓRZY ODESZLI Dość często zastanawiam się, jak potoczyły się losy moich kolegów z Oficerskiej Szkoły Łączności Radiowej w Zegrzu z wypustu 1953 r., a następnie z jednostek wojskowych w Siedlcach i Białobrzegach, z którymi odbywałem zawodową służbę wojskową. Czy nadal borykają się z trudnościami życiowymi, czy też udali się na wieczny spoczynek. O paru dowiedziałem się z karty żałobnej, ale to jest przysłowiowa kropla w morzu. Zapewne wielu wojskowych emerytów i rencistów nurtują te same myśli. Dlatego też dla tych, którzy pełnili zawodową służbę wojskową w garnizonie płockim, a zostali służbowo przeniesieni względnie opuścili Płock po przejściu na emeryturę, opracowałem wykaz zmarłych w naszym mieście w latach 1983-2005. 1983 r. – ppłk Eugeniusz Gąsiorowski; 1985 r. – mjr Mól; 1986 r. – mjr Juraszek, sierż. Strusiński, mjr Stanisław Jaworski, mjr Mańkowski, por. Władysław Kondej; 1987 r. – ppłk Zdzisław Szymański, kpt. Kazimierz Malinowski, ppłk Ligorowski; 1988 r. – por. Sapała, mjr Stefan Klocek, 1989 r. – mjr Goździński; 1990 r. – sierż. Stanisław Mańko; 1992 r. – ppłk Kazimierz Adamczyk; 1993 r. – mjr Grzegorczyk, ppłk Władysław Lakowski, wach. Wacław Kozakowski, płk Wałaszewski; 1994 r. – ppłk Józef Wojtyłko, chor. Żmijewski; 1995 r. – mjr Kałużny; 1996 r. – ppłk Józef Pasternak, ppłk Brzezicki; 1997 r. – ppłk Władysław Tobiasz, mjr Janusz Pulczyński, kpt. Pietrusewicz; 1998 r. 25 weter1_07 weter1 07 kopia.indd 25 2007-01-01 14:29:33 G³os Weterana i Rezerwisty – ppłk Kazimierz Szymański, ppłk Ludwik Golacik, ppłk Wacław Krzysztofik, chor. Kozakiewicz, mjr Lisowski; 1999 r. – ppłk Stanisław Żeromski, mjr Stanisław Filipek, sierż. Tadeusz Wikliński, sierż. Jan Kowal, mjr Sumiński, ppłk Stanisław Rogalski, chor. Marian Witkowski; 2000 r. – ppłk Stanisław Chojnacki, chor. Stanisław Baranowski, mjr Malinowski, por. Walerski; 2001 r. – st. chor. sztab. Mieczysław Bukowski, chor. Stanisław Kokoszkiewicz, ppłk Mieczysław Szelągowski; 2002 r. – mjr Józef Lisowski, płk Waldemar Walpeter, chor. Edward Leśniewski; 2003 r. – ppłk Mokrzski, ppłk Mieczysław Burzawa, kpt. Wincenty Anczarski; 2004 r. – sierż. Lucjan Bielaszka, mjr Henryk Pędzierski, mjr Ryszard Grudzień; 2005 r. – ppłk Jan Seniuk, mjr Lesiak, kpt. Sobótka, kpt. Antoni Lewandowski. Zmogły ich zawały, wylewy, a przede wszystkim nowotwory złośliwe. Tylko nielicznym udało się dożyć lat osiemdziesięciu. Cześć ich pamięci! Józef BUCZKOWSKI ŁÓDZKA TRADYCJA W przeddzień Święta Niepodległości członkowie Koła nr 2 im. gen. prof. dr med. Bolesława Szareckiego w Łodzi udają się na groby kolegów, którzy spoczywają na Cmentarzu Wojskowym na Dołach oraz innych cmentarzach łódzkich. Rozpoczynamy od składania wiązanki kwiatów i zapalenia zniczy przy pomniku patrona Wojskowej Akademii Medycznej i naszego Koła znajdującego się na placu im. gen. Hallera w Łodzi. Obok pomnika jest tablica, na której m.in. znajdują się wymienieni nasi koledzy odznaczeni Orderem Wojennym Virtuti Militari, ustanowionym w 1782 r. przez króla Stanisława Augusta Poniatowskiego: ppłk dr med. Jan Aleksandrowicz i płk dr hab. med. Mieczysław Ropek. Byli Oni wychowankami Wyższej Szkoły Sanitarnej, Oficerskiej Szkoły Sanitarnej oraz Centrum Wyszkolenia Sanitarnego WP. Po oddaniu honorów udajemy się na groby naszych członków Koła. Są wśród nich mogiły Kawalerów Orderu Wojennego Virtuti Militari: ppłk. Franciszka Kierszki, płk. Stanisława Rozciechy, ppor. Józefa Siomy, ppłk Eugeniusza Wikipera oraz płk. dr. n. med. Lucjana Żydowicza. Wszyscy brali udział w II wojnie światowej, w 1 lub 2 Armii WP. Byli wychowawcami w Wojskowym Centrum Wyszkolenia Medycznego i Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi. Od chwili powstania Koła odeszło od nas 55 kolegów. Żegnaliśmy Ich z honorami wojskowymi. W obecnej sytuacji trudno jest nam zorganizować pełną ceremonię wojskową i wystawiamy tylko poczet sztandarowy z asystą i sygnalistą. Zawsze pamiętamy o wszystkich. Antoni NIKIEL Styczeñ 2007 POŻEGNALIŚMY GEN. BRONI DR. http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html ODSZEDŁ NA WIECZNĄ WARTĘ ANTONIEGO JASIŃSKIEGO PŁK MGR Generał broni dr Antoni Jasiński, urodzony 2 grudnia 1927 r. w Wilnie, zmarł w Warszawie 27 listopada 2006 r. Uroczystości pogrzebowe odbyły się 5 grudnia 2006 r. w Katedrze Polowej Wojska Polskiego. W czasie odprawianej mszy św. wartę honorową przy trumnie zmarłego pełnili w mundurach Generałowie będący w czynnej służbie zawodowej, koledzy oficerowie ze Związku Byłych Żołnierzy Zawodowych i Oficerów Rezerwy Wojska Polskiego. Na Cmentarz Wojskowy na Powązkach kondukt pogrzebowy odprowadził Generała do grobu rodzinnego. Zmarłego pożegnali: Florian Siwicki – generał armii, były Minister Obrony Narodowej oraz płk Zenon Biesaga – Honorowy Prezes Związku Byłych Żołnierzy Zawodowych i Oficerów Rezerwy WP. Gen. broni dr Antoni Jasiński był dowódcą i szefem na wielu szczeblach dowodzenia, osiągając najwyższe stanowiska służbowe m.in.: szefa Sztabu Śląskiego Okręgu Wojskowego, zastępcy Szefa Sztabu Generalnego i na koniec wiceministra obrony narodowej. Wielokrotnie wyróżniany najwyższymi odznaczeniami państwowymi, m.in. orderem Sztandaru Pracy I i II klasy oraz Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Po zakończeniu zawodowej służby wojskowej Generał wstąpił w marcu 1992 r. w szeregi Związku Byłych Żołnierzy Zawodowych, tu swoim żołnierskim doświadczeniem i życiową mądrością wspierał działalność społeczną władz naczelnych. Przez wiele lat był członkiem Zarządu Głównego Związku oraz przewodniczącym Rady Fundacji Pomocy Emerytom i Rencistom Wojskowym, przez dwie kadencje był przewodniczącym Zespołu Specjalistów ds. Problematyki Obronnej. Zespół pod Jego kierownictwem opiniował projekty dokumentów normatywnych oraz propozycje dotyczące problematyki modernizacji i rozwoju Sił Zbrojnych. Opracowania te były przesyłane do wykorzystania w Ministerstwie Obrony Narodowej oraz do Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Jako prezes Rady Fundacji Pomocy Emerytom i Rencistom Wojskowym, przez 14 lat kierował jej działalnością zapewniając zarówno gromadzenie niezbędnych środków finansowych, jak i racjonalne wspieranie potrzebujących pomocy emerytów i rencistów wojskowych oraz członków ich rodzin. Za swą aktywną działalność w Związku i Fundacji został wyróżniony odznaką honorową „Za Zasługi dla Związku” oraz był wpisany do „Księgi honorowej Zasłużonych dla Związku Byłych Żołnierzy Zawodowych i Oficerów Rezerwy Wojska Polskiego”. Był oficerem o wysokiej kulturze osobistej i rzadko spotykanym poczuciu odpowiedzialności. Zawsze życzliwy i koleżeński, podejmował z własnej inicjatywy wiele przedsięwzięć wynikających z pogarszającej się sytuacji socjalno-zdrowotnej wojskowego środowiska. I takim pozostanie w naszej pamięci. Płk Zenon BIESAGA współorganizator wrocławskiej organizacji naszego Związku, społecznik o wielkim sercu, przez wiele lat niosący pomoc obłożnie chorym. JERZY MICHAŁOWICZ Nieubłagana śmierć wyrwała z naszego grona wspaniałego i szlachetnego, a przy tym nadzwyczaj skromnego człowieka, oddanego całym sercem rodzinie, wojsku, Związkowi i Ojczyźnie. Był człowiekiem o szczególnych walorach moralnych i osobowych. Swoją wyjątkowo zaangażowaną pracą, służbą, wiedzą i doświadczeniem, a nade wszystko przestrzeganiem cnót żołnierskich i niezwykłą życzliwością dla ludzi, zyskał powszechny szacunek, sympatię i uznanie w środowisku wojskowym. Urodził się 7 listopada 1926 r w Łodzi w rodzinie rzemieślniczej, jego ojciec był monterem aparatów telefonicznych. W okresie okupacji hitlerowskiej był zatrudniony, dzięki zdolnościom artystycznym, jako robotnik przymusowy w zakładzie grawerskim. Od młodzieńczych lat wojsko było treścią i sensem jego życia, któremu przez 38 lat oddawał swoje siły i talent. W1946 r. wstąpił do Oficerskiej Szkoły Polityczno-Wychowawczej, Ukończył ją, a potem na wielu stanowiskach służbowych poznawał smak służby wojskowej. W latach 1953/54 był zastępcą dowódcy zgrupowania Komisji Rozjemczej w Korei. W okresie 1955-1960 studiował w Wojskowej Akademii Politycznej, uzyskując tytuł magistra – pedagoga, zajmował odpowiedzialne stanowiska zastępców: szefa Zarządu Politycznego w Pomorskim i Śląskim Okręgu Wojskowym, dowódcy 20. Dywizji Pancernej, komendanta Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Obrony Plot i Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Inżynieryjnych oraz 15. Brygady Radiowo-Kablowej i szefa Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego. Czynną służbę wojskową zakończył w 1984 r., podczas której został odznaczony m.in.: Krzyżem Oficerskim i Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Złotym Krzyżem Zasługi. Wiosną 1981 r. skompletował komitet założycielski, Związku Byłych Żołnierzy Zawodowych we Wrocławiu. To On był pierwszym niekwestionowanym współorganizatorem wrocławskiej organizacji związku. Przez dwie kadencje był sekretarzem Zarządu Wojewódzkiego, a przez ostatnich 13 lat, jako opiekun obłożnie chorych byłych żołnierzy zawodowych i ich rodzin, organizował dla nich pomoc opiekuńczo-medyczną. Sam walczył z ciężką chorobą, która pokonała Go 21 października 2006 r. Wyróżniony wpisem do „Honorowej Księgi Związku”, odznaką honorową „Za Zasługi dla ZBŻZiORWP” oraz medalami 20 i 25-lecia Związku. Pochowany został z honorami wojskowymi na Cmentarzu Grabiszyńskim we Wrocławiu. Mieczysław PUDELEWICZ 26 weter1_07 weter1 07 kopia.indd 26 2007-01-01 14:29:34 http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html Styczeñ 2007 PODSTAWOWE BADANIA U CHOREGO Z NADCIŚNIENIEM TĘTNICZYM Nadciśnienie tętnicze jest jedną z najczęściej występujących obecnie chorób. Podwyższone ciśnienie krwi obserwuje się u co czwartej dorosłej osoby. Nadciśnienie tętnicze jest głównym czynnikiem ryzyka zarówno zawału serca jak i udaru mózgu i niewydolności nerek. W 95% przypadków przyczyny podwyższonego ciśnienia tętniczego nie są znane. Istnieje jednak kilka czynników ryzyka sprzyjających wystąpieniu nadciśnienia tętniczego. Do nich należy: Wiek – osoby starsze mają tendencje do wyższego ciśnienia tętniczego, Skłonności rodzinne – u osób, których rodzice chorowali na nadciśnienie tętnicze istnieje większe prawdopodobieństwo wystąpienia tej choroby niż u osób, których rodzice mieli prawidłowe ciśnienie. W mojej praktyce lekarskiej leczyłem oficera majora w wieku 35 lat, który miał wysoki poziom cholesterolu i nadciśnienie tętnicze. Jego rodzice chorowali na serce i mieli wysoki poziom cholesterolu i nadciśnienie tętnicze i zmarli po przekroczeniu 50 lat. Jedna na zawał serca a druga osoba na wylew krwi do mózgu. Nadwaga – jest czynnikiem ryzyka nadciśnienia tętniczego możliwym do uniknięcia. Nadmiar spożywanych kalorii w połączeniu z mało aktywnym trybem życia prowadzi do otyłości – jednego z głównych czynników ryzyka choroby nadciśnienia i wieńcowej serca. Rodzinne zwyczaje żywieniowe są częściej przyczyną nadwagi niż skłonność genetyczna. Nadmierne spożycie alkoholu – należy ograniczyć spożycie alkoholu z powodu niekorzystnego wpływu na wysokość ciśnienia krwi. Ponadto chory nadużywający alkohol znacznie gorzej współpracuje z lekarzem. Palenie tytoniu – długotrwałe palenie papierosów prowadzi do zmian w układzie krążenia i w ukrwieniu całego organizmu. U osób palących częściej występuje zawał serca, udar mózgu, zaburzenia potencji. Jakie badania należy wykonać kiedy masz nadciśnienie? Pacjent, u którego stwierdzono ciśnienie i wyższe winien zgłosić się do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej w celu upewnienia się czy rzeczywiście ma nadciśnienie tętnicze. 1. Badanie ogólno lekarskie – lekarz bada pacjenta ogólnie, zbiera od chorego informacje co do dotychczasowego przebiegu choroby. 2. Zleca wykonanie badań dodatkowych. Do niezbędnych badań należą: badanie dna oka, badanie krwi i moczu, elektrokardiogram (EKG) oraz badanie radiologiczne klatki piersiowej, badanie dna oka – pozwala na ustalenie w jakim stopniu nadciśnienie tętnicze doprowadziło uszkodzenia drobnych tętniczek, co odzwierciedla zaawansowania zmian naczyniowych w siatkówce oka, badanie krwi – obejmuje najczęściej ocenę składu różnych elementów krwi (tzw. morfologia krwi) oraz stężenie w krwi potasu, sodu, kreatyniny, cukru oraz kwasu moczowego. Ważne znaczenie ma również określenie krążących we krwi lipidów (tłuszczów) czyli cholesterolu, a zwłaszcza poziomu tzw. dobrego cholesterolu HDL – działającego ochronnie na układ sercowo – naczyniowy oraz złego cholesterolu LDL, którego wysoki poziom stanowi zagrożenie dla naczyń krwionośnych i serca, badanie moczu – polega na ogólnej ocenie barwy, zdolności zagęszczenia przez nerki, zawartości krwinek i białka oraz niektórych elementów komórkowych, elektrokardiogram – jest zapisem elektrycznej czynności serca i dostarcza ważnych informacji o obecności zaburzeń ukrwienia serca oraz arytmiach mogącym towarzyszyć nadciśnieniu tętniczemu. scyntygrafia nerek – badanie scyntygraficzne nerek znalazło głównie zastosowanie przy ocenie ich czynności. Metoda polega na podaniu dożylnie niewielkiej ilości substancji znakowanych izotopowym znacznikiem, który przechodzi przez nerki a następnie wydalany z moczem. Rozmieszczenie izotopowego znacznika w obu nerkach jest odczytywane za pomocą przyrządu zwanego gammą kamerą. Scyntygrafia znalazła zastosowanie głównie w badaniu chorych z podejrzeniem nadciśnienia wywoływanego zwężeniem tętnicy nerkowej lub chorobą miąszy nerek. urologia – polega na wykonaniu serii zdjęć radiologicznych w krótkim odstępie czasu, po dożylnym podaniu środka kontrastowego przechodzącego i wydalanego przez nerki. Za pomocą urologii można ocenić wielkość, kształt i czynność nerek. badanie przepływu krwi przez tętnice nerkowe – jest to nowa metoda. Pozwala na obejrzeniu tętnic nerkowych jak i ocenę prędkości przepływu krwi w ich obrębie. Wykonuje się podobnie jak USG z tym, że za pomocą specjalnie skonstruowanej sondy, która umożliwia obejrzenie tętnic nerkowych. tomografia komputerowa i rezonans magnetyczny – jest to bardzo przy- G³os Weterana i Rezerwisty ZDROWIE datna i umożliwia uwidocznienie nerek i nadnerczy, umożliwia ocenę kształtu i wielkości. Obie te metody znalazły zastosowanie zwłaszcza w badaniu chorych z nadciśnieniem wtórnym wywołanym przez choroby nerek. badanie radiologiczne klatki piersiowej – u chorych z nadciśnieniem tętniczym umożliwia ocenę wielkości serca. Ponadto pozwala stwierdzić zwłaszcza u osób starszych czy nie rozpoczynają się oznaki niewydolności serca. Przedstawione powyżej badania dostarczają lekarzowi wielu cennych informacji co do przyczyny stopnia zaawansowania nadciśnienia czy też czynników ryzyka rozwoju miażdżycy. Stwierdzenie nieprawidłowości w wynikach nawet prostych badań może pomóc w rozpoznaniu niektórych wtórnych postaci nadciśnienia tętniczego. Niekiedy u chorych ze znacznie zaawansowanym nadciśnieniem tętniczym lub podejrzeniem wtórnego nadciśnienia zachodzi konieczność rozszerzenia zakresu prowadzonych badań. Do nich należy zaliczyć: badanie echo kardiologiczne Badanie echo kardiologiczne potocznie określane jako echo serca. Umożliwia dokładnie ocenę wielkości pracy serca. Na podstawie pomiaru grubości ściany lewej komory serca można określić jej masę. U chorych z nadciśnieniem badanie to umożliwia wykrycie przerostu serca już w jego wczesnym okresie, pozwala na ocenę wpływu leczenia nadciśnienia i na cofanie się przerostu serca. badanie ultrasonograficzne Badanie ultrasonograficzne jamy brzusznej – określenie potoczne USG polega na ocenie narządów jamy brzusznej za pomocą specjalnej sondy wysyłających fale ultradźwiękowe, których odbicie od poszczególnych narządów tworzy obraz widoczny na monitorze. Obecnie USG stało się jedną z najczęściej stosowanych metod do oceny wielkości i kształtu nerek oraz nadnerczy u chorych z nadciśnieniem tętniczym. Pamiętaj! Wykrycie nadciśnienia nie powinno dawać Ci poczucia zagrożenia i niepokoju. Możesz nauczyć się żyć z nadciśnieniem tętniczym – im więcej o nim wiesz, tym łatwiej poradzisz sobie z tą chorobą. Tylko wtedy osiągniesz powodzenie w leczeniu nadciśnienia, gdy ściśle współpracujesz ze swoim lekarzem. Słuchaj jego zaleceń i porad. W kolejnym numerze „Głosu Weterana” o leczeniu nadciśnienia tętniczego. Lek. med. Piotr BIAŁOKOZOWICZ 27 weter1_07 weter1 07 kopia.indd 27 2007-01-01 14:29:35 G³os Weterana i Rezerwisty Styczeñ 2007 PANORAMICZNA KRZYŻÓWKA Z MEWĄ 1/2007 http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html Złe ziarno i na dłoni wschodzi takie było hasło krzyżówki zamieszczonej w nrze 11/06 „GWiR”. Książki wylosowali: Urszula i Feliks Chlebowscy – Toruń Maria Czyhak – Kraków Stanisław Jelonek – Tarnów, który przysłał również ciekawe zdjęcie Mauzoleum gen. J. Bema (na zdjęciu poniżej) Maria Wermuz – Żagań Józef Woźniak – Sandomierz PS. Przepraszamy pana Jerzego Migdała ze „Szkoły Orląt” w Dęblinie za zmianę imienia, tym bardziej, że nie mamy nic na swoje usprawiedliwienie. Redakcja Przesy³ki prosimy adresowaæ: Redakcja „G³osu Weterana i Rezerwisty” ul. ¯wirki i Wigury 105, 00-912 WARSZAWA Urz¹d Pocztowy Warszawa 69 RADA REDAKCYJNA Zygmunt BRONIAREK, Zbigniew CIEÆKOWSKI – przewodnicz¹cy, Jerzy CH£OPECKI, Otto CYMERMAN, Les³aw GÓRNY, Stefan JAKUBOWSKI – sekretarz, Aleksander KUBACKI, Bogdan MILLER, Barbara MROCZKOWSKA, Wies³aw PIETRZAK, Grzegorz SIKORSKI, Józef STÊPNICKI Jerzy WIŒNIEWSKI – zastêpca przewodnicz¹cego, WYDAWCA ZARZ¥D G£ÓWNY ZWI¥ZKU BY£YCH ¯O£NIERZY ZAWODOWYCH I OFICERÓW REZERWY WP Adres: ul. 11 Listopada 17/19 bl.1 03-446 Warszawa www.zgzbzziorwp.republika.pl; e-mail:[email protected] Prezes: gen dyw. rez. Adam Rêbacz, tel.: 022 (6)87 24 69 Dyrektor Biura ZG: pp³k in¿. Stanis³aw Kordowski, tel.: 022 (6)87 24 70 Wiceprezesi: ds. socjalno-zdrowotnych: p³k mgr Aleksander Kubacki, tel.: 022 (6)87 24 73 ds. obronnoœci: p³k dypl. mgr in¿. Jan Gazarkiewicz tel.: 022 (6)87 23 77 ds. spo³ecznych: p³k dr Kazimierz Kolasa, tel.: 022 (6)87 24 73 Sekretarz generalny: p³k mgr in¿. Kazimierz Augustynowicz, tel.: 022 (6)87 22 28 Redaktor naczelny: Antoni Witkowski, tel./faks: 022 (6)82 40 28 Zastêpca redaktora naczelnego: Jerzy Reinert, tel.: 022 (6)82 50 98 e-mail: [email protected] Sk³ad: Henryka Janicka, £amanie: El¿bieta KuŸmiñska Drukarnia Offsetowa KRA-BOX, 04-762 Warszawa, ul. Mrówcza 94 b, tel./fax: 022 615 21 61, e-mail: [email protected] Adres Redakcji: 00-912 Warszawa, ul. ¯wirki i Wigury 105, tel.: 022 (6)82 50 98 Prenumerata: Stanis³aw Kordowski, tel.: 022 (6)87 24 70 ul. 11 listopada 17/19, 03-446 Warszawa Konto: Bank Przemysłowo-Handlowy PBK S.A. Oddział w Warszawie, ul. Krucza 24/26; 00-950 Warszawa, nr: 43 1060 0076 0000 4010 5000 0774 Miesięcznik można zaprenumerować zbiorowo za pośrednictwem zarządów wojewódzkich, rejonowych, kół oraz indywidualnie. Opłaty wynoszą: - w prenumeracie indywidualnej 1 egz. miesięcznie 5,00 zł - w prenumeracie zbiorowej 4,50 zł Opłaty za kwartał w prenumeracie - zbiorowej wynoszą 13,50 zł - indywidualnej 15,00 zł Za półrocze w prenumeracie - zbiorowej wynoszą 27,00 zł - indywidualnej 30,00 zł Roczna prenumerata - indywidualna 60,00 zł - zbiorowa 54,00 zł 28 weter1_07 weter1 07 kopia.indd 28 2007-01-01 14:29:36