weter1_07 kopia.indd - Głos Weterana i Rezerwisty

Transkrypt

weter1_07 kopia.indd - Głos Weterana i Rezerwisty
http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html
Styczeñ 2007
U progu nowego roku
PARLAMENTARNE SPOTKANIA
W połowie grudnia br. przewodniczący Sejmowej Komisji Obrony Narodowej, poseł Bogdan Zdrojewski (na
zdjęciu) przyjął kierownictwo Związku Byłych Żołnierzy Zawodowych i Oficerów Rezerwy Wojska Polskiego w osobach
prezesa Zarządu Głównego gen. dyw. (r.) Adama Rębacza
oraz wiceprezesów – płk. Kazimierza Kolasę i Aleksandra
Kubackiego (zdjęcie na okładce).
W czasie rzeczowej rozmowy gen. Adam Rębacz poinformował przewodniczącego Komisji o celach i zadaniach naszego Związku, w tym zwłaszcza
o działalności proobronnej, socjalno-zdrowotnej oraz patriotyczno-wychowawczej obejmującej tradycje oręża Wojska Polskiego. O znaczeniu stowarzyszenia świadczy także, iż posiada status organizacji pożytku publicznego,
jest członkiem rzeczywistym Europejskiej Organizacji Związków Żołnierzy
– EUROMIL-u oraz zbiorowym Międzysojuszniczej Konfederacji Oficerów
Rezerwy – CIOR.
Z dużym uznaniem środowiska – powiedział prezes ZG – spotyka się
także pracująca prężnie Fundacja Pomocy Emerytom i Rencistom Wojskowym.
W dalszej wymianie zdań poruszano m.in. pogarszające się warunki
bytowe emerytów i rencistów wojskowych – szczególnie podoficerów
i chorążych, problemy wojskowej służby zdrowia, sytuacja kadry
w likwidowanych garnizonach.
Przewodniczący Komisji, poseł Bogdan Zdrojewski z uznaniem odniósł
się do sprawności i skuteczności pracy Związku. Pozytywnie ocenił przedstawioną przez gen. A. Rębacza działalność socjalną, zwłaszcza pomoc
udzielaną osobom chorym i samotnym. Z uwagą odniósł się także do idei
tworzenia hospicjów, m.in. na bazie likwidowanych placówek wojskowej
służby zdrowia. Poinformował o pracy Sejmowej Komisji Obrony Narodowej, w tym rozpatrywanych ostatnio projektach ustaw.
Poseł B. Zdrojewski przychylnie ocenia także możliwości kontaktów
Komisji ze Związkiem, zwłaszcza pozyskiwania od Stowarzyszenia informacji o sytuacji żołnierzy rezerwy, w stanie spoczynku oraz pełniących
czynną służbę wojskową, a także możliwości współdziałania w opiniowaniu
projektów niektórych ustaw dotyczących obronności kraju. Na zakończenie
spotkania prezes ZG ZBŻZiORWP przewodniczącemu SKON wręczył medal
25-lecia Związku.
Także w grudniu 2006 r. przedstawicieli kierownictwa Związku przyjął
przewodniczący Komisji Obrony Narodowej Senatu RP, senator Franciszek Adamczyk. W spotkaniu uczestniczył prezes Zarządu Głównego
gen. dyw. (r.) Adam Rębacz, wiceprezes ZG płk Jan Gazarkiewicz oraz
sekretarz generalny ZG płk Kazimierz Augustynowicz. Obecny był także
wiceprzewodniczący SKON, senator Ludwik Zalewski.
Otwierając spotkanie, senator Franciszek Adamczyk poinformował
o pracach Komisji, w tym rozpatrywanych projektach ustaw, a także przewidywanych, własnych inicjatywach legislacyjnych. W polu zainteresowania
Komisji są także problemy Wojskowej Służby Zdrowia, służby wojskowej
żołnierzy zawodowych, statusu żołnierzy uczestniczących w zagranicznych
misjach pokojowych i stabilizacyjnych.
Działalność Związku Byłych Żołnierzy Zawodowych i Oficerów Rezerwy
Wojska Polskiego omówił prezes ZG, gen. dyw. (r.) Adam Rębacz, koncentrując uwagę na działalności proobronnej, socjalno-zdrowotnej i społecznej.
Wysoko ocenił spotkania z Senacką KON, wyrażając nadzieję, że kontakty
będą kontynuowane.
Z aprobatą senatora F. Adamczyka spotkała się propozycja przekazywania Komisji informacji dotyczących sytuacji materialnej i zdrowotnej emerytów
i rencistów, ich rodzin oraz żołnierzy w służbie czynnej.
W ożywionej, dalszej rozmowie poruszono także problemy waloryzacji
rent i emerytur mundurowych, powołania zespołów społecznych przy
Wojskowych Biurach Emerytalnych, a także określenie swoistego
statusu emerytów wojskowych. Przewodniczący Senackiej Komisji
Obrony Narodowej otrzymał z rąk gen. Adama Rębacza medal 25-lecia
ZBŻZiORWP.
Michał KALINOWSKI
G³os Weterana i Rezerwisty
S£OWO
PREZESA
Kierownictwo Związku, realizując funkcyjne
powinności w grudniu,
odbyło wiele spotkań,
podczas których omawiano istotne problemy
naszej organizacji. Do najbardziej merytorycznie wartościowych należy zaliczyć spotkania
z przewodniczącym Sejmowej Komisji Obrony Narodowej panem posłem Bogdanem
Zdrojewskim i przewodniczącym Senackiej
Komisji Obrony Narodowej panem senatorem Franciszkiem Adamczykiem oraz zastępcą SKON panem senatorem Ludwikiem
Zalewskim.
Ze strony ZBŻZiORWP, poza mną, w
spotkaniach uczestniczyli: sekretarz generalny płk Kazimierz Augustynowicz, wiceprezesi – płk Jan Gazarkiewicz, płk Kazimierz
Kolasa, płk Aleksander Kubacki. Od strony
dziennikarskiej i organizacyjno-technicznej
wsparcia udzielił płk Antoni Witkowski
– redaktor naczelny „Głosu Weterana i Rezerwisty”, a także pracownik naszego biura
(odpowiedzialny za kontakty z parlamentem,
dziennikarz), płk Michał Izdebski. Rozmawialiśmy o wszystkich istotnych problemach
naszego Związku. Ustaliliśmy tryb dalszej
wspólnej pracy. Po spotkaniach, jestem
przekonany o dobrej woli, trosce o wspólne
dobro, chęci działania na rzecz naszych
środowisk ze strony części posłów i senatorów. W tym przekonaniu utwierdza mnie
ich bogata wiedza merytoryczna, rozumienie
specyfiki naszego środowiska, ocena wyników naszych społecznych wysiłków, ludzkich
potrzeb „trzeciego wieku”, konieczności i woli
wszechstronnego wsparcia.
Koleżanki i Koledzy, przedstawiona wyżej
ocena może nie dotyczyć wszystkich parlamentarzystów. To grupa 560 osób, wybranych
także przez nas w okręgach wyborczych. Są
z nami wśród naszych członków. Aktywnie
działają na rzecz różnych środowisk. Uświadamiając sobie istotę naszego parlamentaryzmu,
podejmujmy odpowiednie działania. Organizujmy spotkania, pokazujmy parlamentarzystom „rzeczywistość” środowiska.
Przekonujmy do naszych racji, wcale nie
wygórowanych, ale koniecznych do naprawy,
udoskonalenia. Wspierajmy inne organizacje
pozarządowe w ich działaniach i prośmy je
o pomoc. Wspólny wysiłek ma większe
szanse, a wiele problemów jest bardzo
podobnych.
PS. Przewodniczący Sejmowej Komisji Obrony Narodowej pan poseł Bogdan
Zdrojewski został wybrany na stanowisko
przewodniczącego Parlamentarnego Klubu
Poselskiego Platformy Obywatelskiej – GRATULUJEMY!
Gen dyw. (r.) Adam RĘBACZ
1
weter1_07
weter1
07 kopia.indd 1
2007-01-01 14:29:08
G³os Weterana i Rezerwisty
Styczeñ 2007
Gdyby nie oni, trudno byłoby funkcjonować większości
instytucji w garnizonie. Zabrakłoby też ozdoby dla wielu
wydarzeń, którym towarzyszy wojskowa asysta honorowa.
GARNIZON STOŁECZNY
Tak samo specyficzny i odmienny od
regulaminowych definicji, jak Warszawa
różni się od innych miast. Rozległy obszar, siedziba kilkudziesięciu instytucji
wojskowych, tysiące żołnierzy w służbie
czynnej, jeszcze więcej emerytów wojskowych i rencistów. Tak skomplikowany
organizm musi mieć jakiegoś gospodarza.
Były nim i są dowództwa (komendy garnizonu stołecznego). Zakres pojęcia „garnizon wojskowy” w Warszawie zmieniał
się na przestrzeni historii z naturalnych
przyczyn będących wypadkową wielu
uwarunkowań wynikających ze zmiany
systemu organizacji naczelnych i terenowych władz wojskowych oraz organizacji
jednostek i instytucji stolicy. Nie bez
znaczenia była też zmienna rola wojska
jako czynnika kulturotwórczego, ważnego
elementu narodowych tradycji.
Stołeczność determinuje działania
wynikające m.in. z udziału wojskowej
asysty w uroczystościach państwowych,
wojskowych i patriotyczno-religijnych
najwyższej rangi, a które określają wymagania ceremoniału – wojskowego oraz
protokołu dyplomatycznego.
Pododdziały reprezentacyjne WP to
okręt flagowy garnizonu, znak rozpoznawalny dla wszystkich, którym choć trochę
bliskie są tradycje narodowe.
Ogromnie ważne, lecz mniej efektowne zadania wykonują jednostki operacyjne, logistyczne oraz o innym przeznaczeniu, podporządkowane DGW, a
stacjonujące zarówno w garnizonie, jak
i w innych regionach Polski.
GARNIZON
HISTORYCZNIE
Tradycje instytucji garnizonowych
sięgają XVII w., kiedy to powołano Urząd
Komendanta Warszawy. Wzmacniał on
obronę miasta przed najazdami nieprzyjaciela. W 1808 r. powstała Komenda
Placu. Miała ona opracować podział
wart garnizonowych oraz nadzorować
przestrzeganie przepisów mundurowych, porządkowych i dyscyplinarnych.
Komenda istniała do upadku Powstania
Listopadowego w 1831 r.
W 1918 r. rozpoczęła działalność Komenda Miasta. Do II wojny światowej kilka
razy zmieniała nazwę. 14 września 1944 r.
w prawobrzeżnej części stolicy powołano
Komendę Wojenną Miasta Warszawy,
przemianowaną później na Komendę
Garnizonu m. st. Warszawy.
Powstałe w 1995 r. na bazie Dowództwa Zgrupowania Jednostek Zabezpieczenia MON – Dowództwo Garnizonu
Warszawa przejęło w kolejnych latach w
podporządkowanie inne jednostki prowadzące działalność garnizonową, tworząc
jednolity organ. Zajmowało wówczas
historyczną, związaną z garnizonem
siedzibę „dom bez kantów” przy placu
Marszałka Józefa Piłsudskiego.
GARNIZON POKOJOWY
Kompleksowe zabezpieczenie funkcjonowania komórek organizacyjnych
MON i jednostek wojskowych garnizonu
stołecznego, a ponadto pełnienie funkcji
garnizonowych – dla ludzi to urzędowa
formuła. Fachowcy wiedzą, że chodzi tu
o zapewnienie funkcjonowania systemów łączności, zabezpieczenie techniczne, materiałowe i transportowe oraz
obsługę medyczną i finansową, a także
ochronę obiektów wojskowych.
Logistyka – słowo to ma w DGW swój
ciężar gatunkowy. Nadzoruje wydawanie
środków finansowych, prowadzi przetargi,
realizuje inwestycje, zabezpiecza pobyt
wojskowych delegacji zagranicznych w
stolicy.
Czy funkcję kelnera można kojarzyć
z DGW? Większość powie, że nie, lecz w
rzeczywistości to oni spotykają się bezpośrednio z delegacjami zagranicznymi
goszczonymi przez MON w ośrodkach
reprezentacyjnych w Helenowie i Omulewie czy też w Centrum Konferencyjnym
WP. Zapewnienie wysokiej jakości usług
w tych ośrodkach to jedno z ważniejszych
zadań, które wykonuje DWG.
Funkcje garnizonowe po wejściu w
życie nowej ustawy o Żandarmerii Wojskowej uległy znacznemu ograniczeniu,
ale nie zdjęły obowiązku utrzymania
służby inspekcyjnej, aresztu dyscyplinarnego oraz izby zatrzymań. Dziś statystyki
dotyczące odbywających karę aresztu
i kary dyscyplinarne budzą śmiech u
tych, którzy służyli tu w latach 70. i 80.
Wówczas to do izby zatrzymań kadrę i
żołnierzy dowożono często autobusami.
Czy, wobec tego, tak wzrosła dyscyplina
w garnizonie, że w izbie zatrzymań nie
ma przepełnienia, a cele przeznaczone
na areszt świecą pustkami. W pierwszym
przypadku sprawcą jest restrukturyzacja
armii i zmniejszenie liczby żołnierzy w garnizonie, w drugim zaś ustawa o dyscyplinie wojskowej, która tak sformalizowała
proces karania żołnierzy, że większość
dowódców świadomie nie stosuje tego
środka, gdyż jego cel, czyli „odsiadka”,
jest praktycznie nierealny.
GARNIZON NA BOJOWO
Są to zadania owiane mgłą tajemnicy
wojskowej. Można jedynie powiedzieć, że
http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html
Nowy
dowódca
Garnizonu
Warszawa
gen. bryg.
Kazimierz
GILARSKI
Ur. 7.05.
1955 r. w Rudołowicach (woj.
podkarpackie). Jest absolwentem
Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk
Zmechanizowanych im. T. Kościuszki
we Wrocławiu. Zawodową służbę wojskowa rozpoczął w pododdziałach reprezentacyjnych WP. Ukończył studia
magisterskie w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Krakowie i podyplomowe
w Akademii Obrony Narodowej. Pełnił
różne funkcje w Komendzie i Dowództwie stołecznego garnizonu. Jesienią
2005 r. objął stanowisko komendanta
Garnizonu Warszawa; wcześniej
był zastępcą komendanta - szefem
Oddziału Spraw Reprezentacyjnych.
Bogate doświadczenia z zakresu organizacji uroczystości państwowych,
wojskowych i patriotyczno-religijnych
z udziałem wojskowej asysty honorowej, wykorzystuje w pracy zespołu
redakcyjnego do opracowania nowego
„Ceremoniału Wojskowego”, pełniąc
w nim funkcję zastępcy przewodniczącego. Żonaty, ma dwoje dzieci.
chodzi o utrzymanie w czasie pokoju oraz
rozwijanie w czasie wojny strategicznych
stanowisk dowodzenia. Tu właśnie jest
odpowiedź dla tych, którzy nie rozumieją,
dlaczego jednostki wojskowe DGW stacjonują w innych regionach kraju.
Nie jest tajemnicą, że wielu żołnierzy pełni służbę w misjach pokojowych
i stabilizacyjnych poza granicami kraju,
a utrzymanie łączności radiowej, satelitarnej i kurierskiej między tymi kontyngentami to też sprawa DGW.
Realizacja związanych z tym zadań
wymaga odpowiedniego doboru kadry
i specjalistów wojskowych, profesjonalnego ich wyszkolenia oraz prowadzenia
na wysokim poziomie ćwiczeń i treningów. Nie bez znaczenia jest wzorowanie
się na innych armiach. Dlatego też tak
ożywione kontakty z dowódcami garnizonów państw ościennych, wspólne kursy,
seminaria czy ćwiczenia. To przecież
nowe doświadczenia, a zarazem nauka.
Udział w kursach specjalistycznych poza
garnizonem to już codzienność.
GARNIZON PARADNIE
Perfekcyjny pokaz musztry paradnej
w wykonaniu Kompanii i Orkiestry Reprezentacyjnej WP, udział w uroczystościach
państwowych i wojskowych to najbardziej
2
weter1_07
weter1
07 kopia.indd 2
2007-01-01 14:29:12
http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html
widoczny efekt działania utożsamiany z
ludźmi służącymi w DGW. Nie mniej
efektowne są też wystąpienia tych żołnierzy w uroczystościach państwowych
i patriotyczno-religijnych w charakterze
wojskowej asysty honorowej. Trudno
tego nie dostrzec, gdyż w ciągu tylko
jednego roku mają „okazję” reprezentować swoje umiejętności ponad tysiąc
razy. Do tego dochodzi codzienna warta
przy Grobie Nieznanego Żołnierza oraz
przy Pałacu Prezydenckim. Także „od
czasu do czasu” trzeba się podszkolić na
placu musztry, a na to jakby czasu coraz
mniej. Kiedyś po roku szkolenia żołnierz
„prezentował się publicznie”. Dziś po
tym czasie już go nie ma w wojsku.
Wkrótce czas ten ulegnie skróceniu do
dziewięciu miesięcy. Aby nie stało się to
kosztem wyszkolenia i pracy oficerów w
batalionie reprezentacyjnym, należy szukać nowych rozwiązań organizacyjnych
i metod szkoleniowych.
Kiedyś rywalizacja w tym, kto był
lepszy, odbywała się „korespondencyjnie”, dzisiaj zaś przy okazji wyjazdów
zagranicznych (udział KRWP i ORWP
w uroczystościach rocznicowych i paradnych) można weryfikować umiejętności
w bezpośrednich zmaganiach.
Wypadamy w nich całkiem nieźle.
Dla wielu jesteśmy powodem frustracji.
Ceremonie wojskowe to nie tylko
barwnie ubrani żołnierze wykonujący
komendy przełożonych, nagradzani
pochwałami oraz brawami publiczności.
To przedsięwzięcia, na które pracuje
Styczeñ 2007
sztab ludzi w DGW. Każde z nich wymaga szczegółowych uzgodnień. Przy
największych – z kancelariami: głowy
państwa, szefa rady ministrów, obu izb
parlamentu. Do tego dochodzi Policja,
BOR itp. Większość z nich nie obędzie
się bez rekonesansu, a często – biorąc
pod uwagę uwarunkowania scenariuszy
– bez treningów i prób. Nawet najmniejsza uroczystość z udziałem wojskowej
asysty honorowej wymaga sporej pracy.
No i czasu. Zwłaszcza podczas wizyt,
gdy bywa, że do ostatniej chwili nic do
końca nie wiadomo.
– Czasy, że ceremoniał wojskowy
był nienaruszony i nie zezwalał na jakiekolwiek odstępstwa, są już za nami.
Kiedyś oficer udzielający informacji
delegacji zagranicznej o historii Grobu
Nieznanego Żołnierza wygłaszał okrągłe,
zatwierdzone i wyuczone na pamięć
zdania, dzisiaj musi być przygotowany
na pytania dotyczące historii nie tylko
Grobu Nieznanego Żołnierza, ale placu
i Warszawy. Sam omal nie padłem ofiarą
dociekliwości księżniczki Anny, która
była zainteresowana różnymi datami i
nazwami miejscowości umieszczonymi
na filarach Grobu. Na szczęście w przeszłości pisałem pracę magisterską o
Grobie – wspomina jeden z oficerów.
Zdarza się, że mniejsze uroczystości
bywają prawdziwym polem minowym.
Niekiedy pod nieobecność przedstawicieli protokołu trzeba rozstrzygać kwestie,
czy przy ustalaniu kolejności składania
wieńców ważniejszy jest osobisty udział
WARTO O TYM WIEDZIEĆ
Nawiązując do artykułu Wojciecha Jaruzelskiego pt.: „Starsi
o 25 lat” opublikowanego w „Trybunie” nr 275 składam Redakcji
wyrazy mojego najwyższego uznania za podjęcie trafnej cennej
inicjatywy, a Panu Generałowi serdecznie dziękuję za wnikliwy
tekst, który wzbogacił moją dotychczasową wiedzę w kolejne argumenty przemawiające za koniecznością wprowadzenia przez
Radę Państwa w dniu 13 grudnia 1981 r. stanu wojennego.
Podczas zapoznawania się z treścią artykułu przypomniała
mi się pewna historia z początku tego roku związana z Autorem tekstu, którą chciałbym Czytelnikom teraz przedstawić,
ponieważ – moim zdaniem – jest ona mało znana, a o której
warto wiedzieć.
Wśród licznych protestów ludzi domagających się zaprzestania dręczenia gen. Wojciecha Jaruzelskiego absurdalnymi
zarzutami postawionymi Mu przez prokuratora Instytutu Pamięci Narodowej związanymi z wprowadzeniem stanu wojennego opublikowanych przez „Trybunę” w kwietniu br., wielkie
wrażenie zrobił na mnie list młodego człowieka pt.: „Po prostu:
dziękuję” zamieszczony 7.04.2006r.
Autor tego listu nazywając siebie „jedną trzydziestoośmiomilionową częścią Polaków” m.in. napisał: „Cieszę się, że
przyszło mi żyć w czasach tak wielkich ludzi jak Jan Paweł II
i Pan, Panie Generale. W imieniu własnym przyznaję Panu
ORDER WDZIĘCZNOŚCI ZA PONADLUDZKĄ ODWAGĘ
I POŚWIĘCENIE”. W pełni zgadzam się z tymi słowami i z
pozostałą treścią listu, która była i jest dla mnie inspiracją do
kolejnych przemyśleń i refleksji.
G³os Weterana i Rezerwisty
polityka reprezentującego urząd państwowy, czy też mniejszego rangą urzędnika,
który jednocześnie jest przedstawicielem
wyższego urzędu. Jeszcze gorzej jest
w przypadku konieczności ustalenia
kolejności delegacji spośród przedstawicieli organizacji kombatanckich,
nie tylko ze względu na ich liczbę. Na nic
zdaje się tłumaczenie, że wojsko nie
jest organizatorem tych uroczystości.
Czasem trzeba wysłuchać gorzkich słów i
wziąć na siebie winę nawet za polityczne
skutki II wojny światowej.
Plac Marszałka Józefa Piłsudskiego
ze względu na bliskość Grobu Nieznanego Żołnierza nie stanowił i nie stanowi
jedynie obszaru wolnej przestrzeni. To co
się tu działo i dzieje zawsze wywoływało
namiętności i gorące dyskusje. Dla jednych to miejsce jest święte, gdzie można
w ciszy wypoczywać oraz na symbolach
narodowych uczyć się patriotyzmu, dla
drugich pokusa, aby wykorzystać jego
walory do komercji. Bywały tu też organizowane parkingi, wystawy, koncerty,
mityngi, publiczne manifestacje, a nawet
huczny sylwester, czego skutkiem była
długotrwała rozprawa sądowa. Wszystko to w różnym czasie i przez różne
środowiska oprotestowane. Przy okazji,
zawsze dostało się garnizonowi, chociaż
to nie on jest decydentem. Od czasu do
czasu urzędy proszą o wydanie opinii,
generalnie jednak nic nam do tego.
gen. bryg.Kazimierz GILARSKI
Dowódca Garnizonu
Warszawa
Nawiązując do zacytowanego fragmentu listu pragnę
podkreślić, ze obaj Wielcy Polacy darzyli się wzajemnym
szacunkiem. Wiedzę o tym można znaleźć w książce gen. Jaruzelskiego „Pod prąd” i artykule redaktora Zygmunta Broniarka
„Rodzinna atmosfera i głębokie refleksje” zamieszczonym w nr.
6 z 2006r. „Głosu Weterana i Rezerwisty”, gdzie wielce zasłużony dziennikarz m. in. napisał: „W albumie pt.: „Fiat voluntas tua”
(Bądź wola Twoja) poświęconym 40-leciu kapłaństwa arcybiskupa Józefa Kowalczyka oraz jego 13-letniej misji jako nuncjusza
papieskiego i dziekana korpusu dyplomatycznego znalazła się
piękna reprodukcja pewnego dokumentu. Dokument ten to listy
uwierzytelniające, które 6 grudnia 1989 r., Józef Kowalczyk
złożył Wojciechowi Jaruzelskiemu jako Prezydentowi Polskiej
Rzeczypospolitej Ludowej (bo taka była wówczas nazwa państwa) od i w imieniu papieża. Listy są zredagowane po łacinie
i zaczynają się od słów: ‘ IIIustri et Honorabili Viro – Wojciech
Jaruzelski – Reipublicae Popularis Polonicae Praesidii – Joanes
Paulus PP (Papa et Pastor) II – IIIustris et Honorabilis Vir – pacem et prosperitatem”. Co znaczy: „ Wybitnemu i Czcigodnemu
Mężowi – Wojciechowi Jaruzelskiemu – Prezydentowi Polskiej
Rzeczypospolitej Ludowej – Jan Paweł (Papież i Pasterz) II
– Wybitny i Czcigodny Mężu – pokoju i pomyślności!”
Przecież gdyby Jan Paweł II chciał uniknąć określenia „Polska Rzeczypospolita Ludowa”, mógł zaczekać niecałe cztery
tygodnie po to, by nadszedł miesiąc styczeń 1990 r. i została
nazwana „Rzeczpospolitą Polską”, jak to wcześniej zapowiedziano. Ale papież zaryzykował, choć wiedział, ze dokument
ten będzie trwał „do końca świata”. Może zresztą chciał „nagrodzić” PRL za to, że to ona nawiązała stosunki dyplomatyczne
z Watykanem po prawie pół wieku ich nieistnienia”.
3
weter1_07
weter1
07 kopia.indd 3
2007-01-01 14:29:14
G³os Weterana i Rezerwisty
Styczeñ 2007
Generał Jaruzelski w książce „Pod prąd” (str. 34-35) napisał:
„Dane mi było odbyć osiem rozmów z Papieżem – to w sumie
kilka godzin. Pozostaną na zawsze w mej pamięci, zwłaszcza
ta w 1983 roku, ponad dwugodzinna, w Krakowie, na Wawelu.
Pozwoliła ona obustronnie, wnikliwie spojrzeć na realia owego
czasu. Również ważne były kolejne: w 1987 roku w Watykanie,
którą Jan Paweł II nazwał historyczną, a następnie w tymże
roku w Warszawie. (...)
Przy tym ujęło mnie szczególnie to, iż zostałem przyjęty
trzykrotnie na audiencji wówczas kiedy byłem już osobą
prywatną. W 1991 i w 1993 roku oraz 27 listopada 2001 roku,
a więc można powiedzieć – niemal w przeddzień 20. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. Miało to dla mnie
niezwykle cenną wymowę”.
Zdaję sobie w pełni sprawę, że przypomnienie z niedawnej
przeszłości relacji pomiędzy wielkimi osobowościami różniącymi
się poglądami, nie zniechęci obecnych decydentów naszego kraju do zaniechania nękania gen. Jaruzelskiego i jego
byłych współpracowników za wprowadzenie stanu wojennego. Aż taki naiwny nie jestem. Ale chciałbym, aby moi rodacy
wiedzieli, że dla ogólnego dobra społeczeństwa należy dążyć
wszelkimi sposobami do porozumienia się, które – jak uczą
doświadczenia historyczne – jest możliwe. A nie jak do tej pory
do ciągłego rozdrapywania ran, podgrzewania atmosfery, siania
niepokojów, szukania wrogów, pogłębiania starych i tworzenia
nowych podziałów w narodzie po to tylko, aby odwrócić uwagę społeczeństwa od trudnych problemów współczesności.
Jerzy WIŚNIEWSKI
NASZE SOCJALNO-ZDROWOTNE
TROSKI I OBAWY
są towarzyszkami codziennej rzeczywistości. Zdecydowana większość członków
naszego Związku ma świadomość, że sytuacja w dziedzinie socjalno-zdrowotnej dla
środowiska byłych żołnierzy zawodowych
i ich rodzin liczącego w przybliżeniu około
450 tysięcy osób zdecydowanie pogorszyła się w ostatnim dziesięcioleciu z różnych
przyczyn, poczynając od uwarunkowań
społeczno-politycznych, przez działania
administracyjno – resortowe do szeroko
rozumianych uwarunkowań materialnofinansowych. Na świadomość tę wpływają
problemy środowiskowe, które wynikają z
jednej strony z dostrzeganej obojętności
polityków zarówno z lewej, jak i z prawej
strony sceny politycznej wobec życiowych
problemów naszego środowiska oraz z
podejmowanych działań administracyjnych
(m.in. np. zmniejszanie resortowej bazy
wypoczynkowo-sanatoryjnej i leczniczej
oraz coraz trudniejszy do niej dostęp;
przez wiele lat mogły z niej korzystać
poza środowiskiem żołnierzy zawodowych
służby stałej oraz pracowników wojska byli
żołnierze zawodowi i ich rodziny).
Z drugiej zaś strony z pewnej bezsilności sprawczej naszych władz związkowych poczynając od zarządów wojewódzkich i rejonowych, na Zarządzie Głównym
kończąc. Jej podłożem jest „zachwianie”
relacji między naszym Związkiem, a
władzami administracyjnymi w terenie i
na szczeblu centralnym. Kolejna przyczyna wynika z funkcjonowania różnych
związków żołnierskich reprezentujących
UWŁASZCZENIE
DZIAŁKOWCÓW
TO „GRUSZKI
NA WIERZBIE”
http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html
tzw. korporacyjne interesy, ułatwiających pewną polityczną „manewrowość”
władz administracyjnych i politycznych
na różnych szczeblach działania wobec całego naszego środowiska. Nie
należy także zapominać, że w obszarze
„nieszczęsnych” uwarunkowań, które
wywołują tę administracyjno-polityczną
„nieprzychylność” wobec byłych żołnierzy
zawodowych, leżą działania planistycznodecyzyjne naszych młodszych kolegów,
niekiedy byłych podwładnych, którzy
żyją w niezmiennym przekonaniu, że
munduru nigdy nie zdejmą i te problemy,
z którymi my się borykamy nigdy ich nie
będą dotyczyły.
Jakie to złudne, przekonali się już niektórzy panowie generałowie i pułkownicy,
którzy z zapałem przez kilkanaście ostatnich lat na potrzeby nowych politycznych
decydentów opracowywali: koncepcje,
pomysły „przyszłościowe”, „potrzebne”,
„niezbędne” przepisy i decyzje, a więc
tworzyli i tę nową rzeczywistość z wszystkimi cieniami, której w blasku kolejnych
nominacji i odznaczeń w służbie nie było
widać.
Dzisiaj ta rzeczywistość staje się z
każdym rokiem zarówno dla całego środowiska byłych żołnierzy zawodowych, jak i
żołnierzy służby stałej Wojska Polskiego
i ich rodzin coraz bardziej kanciasta i
nieprzewidywalna.
Czy mamy nadzieję i szanse na poprawę naszej rzeczywistości?
Na to zasadnicze pytanie nie ma
dzisiaj jednoznacznej odpowiedzi. Po
pierwsze dlatego, że musi być polityczna
wola Prezydenta RP – Zwierzchnika Sił
Zbrojnych, Parlamentu RP, rządu. Po drugie, muszą być wypracowane i wdrożone
w życie stosowne ustawy i rozporządzenia
resortowe. Po trzecie, aby animatorzy w
mundurach przygotowujący dla decydentów stosowne projekty ustaw i rozporządzeń mieli świadomość, że mundur nosi
się do pewnego czasu i by mieli także
poczucie moralnej odpowiedzialności za
znane ministerialne stwierdzenie: „że to
przecież wojskowi wojskowym zgotowali
ten los”.
Mam nadzieję, że artykułem tym
zapoczątkowałem ogólnozwiązkową
dyskusję na temat problemów socjalnozdrowotnych byłych żołnierzy zawodowych i ich rodzin. Jestem przekonany, że
problematyka ta staje się coraz ważniejszym elementem wewnętrznej działalności
naszego Związku. Ponadto uważam, że
dyskusja nad tak ważnymi życiowymi
problemami podjęta na łamach naszego
„Głosu Weterana i Rezerwisty” nie powinna być odkładana na okres zebrań i
zjazdów sprawozdawczo-wyborczych.
Wynika przecież ze statutowej działalności wiceprezesa Zarządu Głównego
ds. socjalno-zdrowotnych płk. mgr. Aleksandra Kubackiego, nowo powołanego
pełnomocnika Zarządu Głównego ds.
opieki zdrowotnej płk. dr. Czesława Marmury oraz nowo ukonstytuowanej Komisji Socjalno-Zdrowotnej Zarządu
Głównego z kierującym
nią płk. mgr. inż. Adamem
Wojnarem.
Czesław MARMURA
Od dłuższego czasu czynione są starania o uchwalenie nowej ustawy dotyczącej
funkcjonowania Pracowniczych Ogrodów Działkowych. W tej sprawie zabierały głos różne
organizacje i osoby fizyczne. A jakie jest nasze zdanie?
Otóż projekt ustawy przygotowanej przez PiS w swej konsekwencji dąży do likwidacji
rodzinnych ogrodów działkowych. Na pierwszy rzut oka ma uszczęśliwić działkowców
pod hasłem uwłaszczenia – ale praktycznie wywłaszczenia. Próby likwidacji ogrodów
i Polskiego Związku Działkowców zrzeszonego w Międzynarodowym Biurze Ogrodów
Działkowych sięgają tu lat dziewięćdziesiątych. Autorzy używają argumentu, że działki,
to relikt PRL-u, i uderzają w ulubioną nutę antykomunizmu.
Proponuję, aby szanowni wnioskodawcy zapytali swoich ojców i dziadków, jaki to relikt
komunizmu! Pracownicze ogrody działkowe istnieją ponad 100 lat! Trzeba sobie uzmysłowić że działka to nie tylko hobby. To azyl dla ludzi starszych, często niepełnosprawnych,
4
weter1_07
weter1
07 kopia.indd 4
2007-01-01 14:29:14
http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html
Styczeñ 2007
G³os Weterana i Rezerwisty
dodatkowe źródło zaopatrzenia w owoce, warzywa i inne surowce na przetwory – ważne środki do życia dla rodzin niezamożnych,
a takich jest wiele również w wojskowej społeczności emeryckiej szczególnie w małych garnizonach.
Dlatego powinniśmy przyłączyć się do głosów protestu przeciw wywłaszczeniu działkowców. Bo co to ma być nabycie działki na
własność za niewielką opłatą?
Co to jest niewielka opłata, jeżeli m2 gruntu np. w Warszawie kosztuje od 300 do 800 zł i więcej. Dojdzie do tego podatek gruntowy, który jest funkcją wartości gruntu, dalej koszt założenia księgi wieczystej oraz koszty notarialne, a jeżeli jest domek to podatek od
nieruchomości? O tym się milczy stwarzając miraże ludziom, którzy dotychczas nie spotkali się z procedurami prawno-finansowymi
i wprowadza się w błąd obywateli. Prawda jest taka, że większość działkowiczów nie będzie stać nie tylko na wykup, ale i utrzymanie
działki.
I oto chyba chodzi wnioskodawcom nowej ustawy. Reklamując te „cuda” szukają tą drogą w środowisku działkowców swoich przyszłych wyborców obiecując przysłowiowe „gruszki na wierzbie”. Działkowcy wiedzą, gdzie rosną gruszki i nie chcą się dać oszukać.
Wyraźnie widać, że w rezultacie zadziałania nowej ustawy zmierza się do komercjalizacji terenów ogrodów działkowych, żeby przejąć
za małe pieniądze tereny i przeznaczyć je pod różne atrakcyjne inwestycje. Te zmiany nie mają nic z dobroczynną działalnością na
rzecz wspólnoty działkowców.
Spośród około 900 tys. działkowców w Polsce, znaczny procent to członkowie Związku Byłych Żołnierzy Zawodowych i Oficerów
Rezerwy WP, Związku posiadającego status stowarzyszenia organizacji pożytku publicznego, skupia on swoich członków w ponad 600
kołach a więc ma prawo i obowiązek dbać o ich status socjalny.
Koledzy związkowcy! Uruchommy nasze ogniwa socjalno-zdrowotne niech głos protestu przekażą samorządowym organom
terenowym. Solidaryzujmy się z działkowcami w Polskim Związku Działkowców, protestujmy przeciw likwidacji rodzinnych ogrodów
działkowych!
Pragnę poinformować czytelników, iż w tej sprawie napisałem list do Marszałka Sejmu RP.
Józef SZEWCZYK
MINISTER OBRONY NARODOWEJ
601/1077/Z78/2006
Z POCZTY
Pan Marek JUREK
MARSZAŁEK SEJMU
RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Szanowny Panie Marszałku
Odpowiadając na zapytanie Pana Posła Andrzeja Biernata w sprawie systemu emerytalno-rentowego obejmującego służby mundurowe oraz mianowania byłych żołnierzy zawodowych (SPS-024-1597/06), proszę o przyjęcie następujących wyjaśnień.
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że u podstaw zmiany przepisów dotyczących zasad mianowania na wyższe stopnie wojskowe żołnierzy
zawodowych leżała idea tożsamości posiadanego przez żołnierza stopnia wojskowego ze stopniem etatowym stanowiska służbowego,
które zajmuje. Przepisy określające zasady mianowania byłych żołnierzy zawodowych powinny być spójne z regułami obowiązującymi
w czynnej służbie wojskowej.
Zasady mianowania na wyższe stopnie wojskowe byłych żołnierzy zawodowych określa art. 76 ustawy z dnia 21 listopada 1967 r.
o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. z 2004 r. nr 24, poz. 2416 ze zm.). W myśl art. 76 ust. 8 pkt 2,
można mianować na wyższy stopień wojskowy byłych żołnierzy zawodowych, którzy działają jako wolontariusze w stowarzyszeniach
lub innych organizacjach zawierających w swoich statutach cele związane z obronnością lub bezpieczeństwem kraju, ponadto – byłych
żołnierzy zawodowych zatrudnionych w instytucjach bądź w podmiotach posiadających osobowość prawną i wykonującymi zadania na
rzecz obronności.
W istocie art. 76 ust. 8a przewiduje możliwość otrzymania awansu na wyższy stopień służbowy tylko jeden raz, jeśli były żołnierz
zawodowy posiada stopień wojskowy niższy od zajmowanego ostatnio stanowiska służbowego. Nowelizacja ta została wprowadzona
właśnie na skutek interwencji środowisk byłych żołnierzy zawodowych, którzy oczekiwali określenia jasnych zasad awansowania. Zapisy te
uniemożliwiają dowolność w przyznawaniu awansów, dewaluację stopni wojskowych i są spójne z ideą tożsamości stopnia i stanowiska.
Nawiązując do wyrażonej uwagi na temat perspektywy odchodzenia ze służby wojskowej żołnierzy posiadających wyższy stopień wojskowy od stopnia etatowego stanowiska służbowego informuję, że w skierowanym przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, w dniu 15
września br., do Laski Marszałkowskiej projekcie ustawy o zmianie z dnia 11 września 2003 r. o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych
przewidziane zostało przedłużenie okresu przejściowego na uzyskanie tożsamości posiadanego stopnia wojskowego i stopnia etatowego
zajmowanego stanowiska – dla podoficerów do końca 2010 r., dla oficerów do końca 2007 r. także w przygotowywanej przez resort obrony
narodowej nowelizacji tej ustawy zawarto analogiczny zapis. Projekt ten jest na etapie końcowych uzgodnień międzyresortowych.
Odpowiadając na pytanie dotyczące ewentualnej zmiany brzmienia art. 76 ust. 8a ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP,
uprzejmie informuję, że w świetle przedstawionych wyżej argumentów nie widzę uzasadnionych przesłanek dokonywania zmiany
w zakresie zasad awansowania byłych żołnierzy zawodowych. Obowiązujący system gratyfikowania ich zasług dokonywanych w obszarze
obronności uważam za sprawiedliwy i wystarczający.
W odniesieniu do wojskowego systemu emerytalnego informuję, iż od 1 stycznia 1999 r. wszystkie służby mundurowe zostały objęte
powszechną waloryzacją rent i emerytur. Od tej daty kwestie te regulują postanowienia art. 89 z ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz. U. z 2004 r. nr 39, poz. 353 ze zm.).
Pobieranie świadczeń przez prokuratorów w stanie spoczynku reguluje przepis art. 62a ust. 5 ustawy z dnia 20 czerwca 1985 r. o prokuraturze (Dz. U. z 2002 r. nr 21, poz. 2006 ze zm.), który wyraźnie stanowi, że w razie zbiegu prawa do uposażenia w stanie spoczynku
z prawem emerytury lub renty wojskowej, wypłaca się osobie uprawnionej wyłącznie świadczenie wyższe albo przez nią wybrane. Natomiast
rozporządzenie Ministra Obrony Narodowej z dnia 10 lutego 2006 r. w sprawie ustalania i wypłacania uposażeń oraz uposażeń rodzinnych
prokuratorom w stanie spoczynku wojskowych jednostek organizacyjnych prokuratury oraz członkom ich rodzin (Dz. U. nr 33, poz. 231)
określa wyłącznie zasady oraz tryb ustalania i wypłacania przez wojskowe biura emerytalne uposażeń w stanie spoczynku.
Resort obrony narodowej, mając na względzie dobro żołnierzy odchodzących na emeryturę oraz byłych żołnierzy zawodowych, zawsze
czynił starania o zapewnienie właściwych rozwiązań prawnych i utrzymanie stabilności wojskowego systemu emerytalnego, jednakże
powrót do waloryzacji „uposażeniowej” jest obecnie niemożliwy, ze względu na koszty jej wprowadzenia.
Przedstawiając powyższe wyjaśnienia, mam nadzieję, iż uzna je Pan Marszałek za wystarczające.
Łączę wyrazy szacunku i poważania
wz. Marek ZAJĄKAŁA
SEKRETARZ STANU w MON
5
weter1_07
weter1
07 kopia.indd 5
2007-01-01 14:29:15
G³os Weterana i Rezerwisty
Styczeñ 2007
http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html
Z ŻYCIA ZWIĄZKU
PLUSY I MINUSY
ORGANIZACJI MAZOWIECKIEJ
W grudniowy, pochmurny dzień do Klubu Dowództwa Sił
Powietrznych na roczne podsumowanie przybyli członkowie
Zarządu Wojewódzkiego i prezesi kół ZBŻZiORWP. Otwierając
obrady płk mgr inż. Bogdan Miller powitał serdecznie zgromadzonych. Miłe słowa skierował do zaproszonych gości, wśród
których byli m.in.: gen. dyw. pil. Sławomir Dygnatowski – szef
Sztabu Sił Powietrznych, gen dyw. (r.) Adam Rębacz – prezes
ZG ZBŻZiORWP, przedstawiciel Marszałka Województwa Ma-
zowieckiego – Witold Prandota i prezydent m. st. Warszawy
pani Eliza Dzwonkiewicz oraz ks. prał. płk Sławomir Żarski
– wikariusz generalny Ordynariatu Polowego WP, ks. płk Alojzy
Andrejuk z Prawosławnego Ordynariatu WP, ks. płk Adam
Pilch z Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego, płk mgr
inż. Kazimierz Augustynowicz – sekretarz generalny ZG i płk
mgr inż. Jan Gazarkiewicz – wiceprezes ZG.
Prezes ZWM płk Bogdan Miller podsumował roczne działania i do plusów zaliczył m.in. należycie przygotowane i w
stosownej oprawie przeprowadzone uroczystości jubileuszowe
w kołach i w ZW. Ich finałem był piknik rodzinny – Żołnierska
Pamięć połączony z Dniem Kombatanta z udziałem 170 weteranów oraz licznej grupy rodzin i młodzieży. Dobrze pracowała
komisja socjalno-zdrowotna. Przeprowadzono 110 wywiadów
środowiskowych, a opieką paliatywną objęto 75 osób obłożnie
chorych, 120 przyznano zapomogi pieniężne. Utrzymywano
stały kontakt z firmami zawodowo zajmującymi się niesieniem pomocy osobom chorym m.in. z p. Urszulą Filipecką
– dyrektorem Biura Usług Pielęgniarskich oraz z firmą Care
Centr Sara podpisano umowę na promowanie elektronicznego
urządzenia pozwalającego na całodobową opiekę nad ludźmi
w podeszłym wieku.
Prezes wysoko ocenił przeprowadzone zawody sportowo-obronne szczebla wojewódzkiego. Startowało dziewięć
zespołów trzyosobowych i trzydziestu dwóch uczestników
indywidualnych. Do plusów zaliczył również zakończenie
prac nas aktualizacją komputerowej bazy danych osobowych
organizacji mazowieckiej.
Minusy, to przede wszystkim systematyczny spadek
liczby członków ZBŻZiORWP. Obecnie organizacja mazowiecka liczy 3994 osoby i w porównaniu do 2005 r. nastąpił
spadek o 162. Od kilku lat zaobserwowano także starzenie się
Związku, średnia wieku przekroczyła 70 lat. Minus to również prenumerata „GWiR”. W kołach jest to złożona sprawa,
w wielu jeden egzemplarz przypada na 2, 3 i 4 członków, ale
jednocześnie znajdują się i takie, w których prenumerata
pisma jest zerowa. Pocieszającym jest fakt, że znaczna liczba
członków nie tylko prenumeruje, ale także wspierają „GWiR”
„żywą” gotówką. W 2006 r. organizacja mazowiecka na fundusz miesięcznika wpłaciła ponad 3.500,00 złotych.
Gen. dyw. (r.) Adam Rębacz mówił o zadaniach Związku w 2007 r. oraz zapoznał z problematyką omawianą
podczas spotkania z przewodniczącym Senackiej Komisji
Obrony Narodowej. Poinformował także o staraniach nad
przywróceniem praw komisjom socjalno-zdrowotnym przy
podziale funduszu emerytalnego WBE oraz o weryfikacji
wniosków awansowych. Z 683 przedstawionych przez ZG,
WKU zaakceptowały 613. Generał złożył zebranym życzenia
świąteczno-noworoczne.
Na zakończenie gen. dyw. pil. Sławomir Dygnatowski
udekorował medalem „Za Zasługi dla Obronności Kraju” 8
oficerów w stanie spoczynku, w tym p. Elżbietę Rodziewicz
z Koła nr 10 – medalem brązowym. Finałem imprezy było
spotkanie opłatkowe.
S. A. JAKUBOWSKI
CO DECYDUJE O DOBREJ DZIAŁALNOŚCI ZWIĄZKU?
Byłem sekretarzem Zarządu Wojewódzkiego w Poznaniu i przekonałem się,
że o dobrej działalności poszczególnych
struktur Związku decyduję trzy czynniki:
– dobrze zorganizowana praca w
dążeniu do osiągnięcia zasadniczego
celu Związku;
– zgrany zespół, w którym każda
osoba funkcyjna zna swoje obowiązki
i panuje przy tym atmosfera zaufania;
– solidna realizacja zadań, uchwał
i wytycznych nadrzędnych struktur oraz
własnych.
Przedstawię w skrócie działalność
organizacyjną Zarządu Wojewódzkiego, dzieląc się doświadczeniami jako
pełniący przez 19 lat funkcję sekretarza
wojewódzkiego szczebla ZBŻZiORWP
w Poznaniu.
Otóż, na każdy nowy rok działalności
ZW był zatwierdzany „Plan zasadniczych
zamierzeń”, opracowywany według
planu ZG, Statutu Związku i uchwały
kolejnego zjazdu delegatów.
Na podstawie rocznego planu powstawał plan przedsięwzięć z podaniem:
– terminów i tematyki posiedzeń ZW;
– terminów i tematyki posiedzeń
Prezydium ZW;
– terminów i tematyki narad z udziałem osób funkcyjnych z kół;
– daty obchodów uroczystości wojskowych, państwowych i regionalnych
oraz nazwy koła, które miało brać w nich
udział ze sztandarem ZW;
– terminów opracowywania i wysyłania do ZG sprawozdań statystycznych i
finansowych ZW oraz informacji o działalności wojewódzkiej organizacji, a także
wniosków do ZG w sprawie wyróżnień.
Plan roczny rozpisywano na plany
miesięczne ZW ZBŻZiORWP, w których
uwzględniano wszystkie przedsięwzięcia
do realizacji w danym miesiącu. Plan
miesięczny był, moim zdaniem, najważniejszym dokumentem. Jego realizacja
bowiem zapewniała wykonanie w terminie wszystkich zadań.
Za tę sferę działalności organizacyjnej powinna odpowiadać jedna
osoba. Powinien to być sekretarz ZW
ZBŻZiORWP.
By wszystkie plany zostały zrealizowane, kierownictwo poszczególnych
struktur musi stanowić sprawny, zgrany
kolektyw, w którym panuje pełne zaufa-
6
weter1_07
weter1
07 kopia.indd 6
2007-01-01 14:29:15
http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html
nie, wzajemne zrozumienie i poczucie
odpowiedzialności za stojące przed kolektywem i przed każdą osobą zadania.
Dotyczy to zwłaszcza Prezydium ZW. W
pracy społecznej – związkowej nie można
udawać, że się coś robi. Jeżeli przyjmuje
się w czasie wyborów określoną funkcje,
to trzeba solidnie realizować przyjęte
zadania – indywidualnie i kolektywnie.
Tak zaplanowana praca i przyjęte zadania oraz konsekwentna ich realizacja
na szczeblu ZW w codziennym współdziałaniu z zarządami kół sprawiła mi
Styczeñ 2007
satysfakcję ze społecznego działania, a
przede wszystkim dobrze służyła Związkowi – środowisku emerytów i rencistów
oraz ich rodzinom.
Po każdych wyborach nowego Zarządu Wojewódzkiego opracowywano dla
osób funkcyjnych szczegółowe obowiązki i zadania zatwierdzane na posiedzeniu
ZW ZBŻZiORWP.
To wszystko, co napisałem, wynika z
doświadczenia 25-letniego członka ZW,
12-letniego wiceprzewodniczącego GSK i
19-letniego sekretarza Zarządu Wojewódz-
CZY ZWYCIĘŻY
ZDROWY ROZSĄDEK?
Reforma administracji terenowej w
1998 r. – utworzenie szesnastu województw spowodowała zmiany w strukturach organizacyjnych ZBŻZiORWP
szczebla pośredniego. 33 zarządy wojewódzkie działające przy zlikwidowanych
wojewódzkich sztabach wojskowych
otrzymały nazwę zarządów rejonowych,
a niektóre z nich zmieniły siedziby, np.:
Kłodzko dla byłego woj. wałbrzyskiego
czy Głogów dla byłego woj. legnickiego.
Często zarządy rejonowe skupiające
kilka kół terenowych i zrzeszające stu
kilkudziesięciu członków nie są najlepiej
postrzegane przez cywilną administrację
szczebla wojewódzkiego, zwłaszcza
wówczas gdy na terenie województwa
Rejonowemu Związku w Gorzowie Wlkp.,
którym kieruje płk. Stanisław Bagiński.
Zgłaszane były na VII Rejonowym
Zjeździe Sprawozdawczo-Wyborczym.
Analizowali je także delegaci gorzowskiej
i zielonogórskiej instancji podczas VII
Zjazdu Krajowego w Warszawie, jesienią
ub. roku. Ustalono wówczas wstępnie, że
powinny zostać rozważone na szczeblu
ZR i ZW po zakończeniu obchodów 25lecia rocznicy powstania Związku.
Inicjatorzy zjednoczenia dwóch równorzędnych struktur lubuskich – członkowie Zarządu Rejonowego w Gorzowie
Wlkp. opracowali „List intencyjny” do ZR
w Zielonej Górze, uzasadniając w nim potrzebę połączenia i utworzenia Lubuskie-
jest kilka zarządów rejonowych i niewiele jednostek czy instytucji wojskowych.
Konieczność „liczenia na siebie” jest
coraz powszechniejsza w strukturach
organizacyjnych Związku i coraz częściej utrudnia realizację statutowych
powinności na rzecz środowiska byłych
żołnierzy zawodowych.
Nie bez przyczyny koła terenowe są
małe liczebnie gdy znaczne odległości
dzielą je od siedziby wojskowego biura
emerytalnego, urzędu wojewódzkiego,
marszałkowskiego czy WSzW.
Problemy te nie są obce Zarządowi
go Wojewódzkiego Zarządu ZBŻZiORWP
z siedzibą w Zielonej Górze.
„List” był zasadniczym tematem posiedzenia prezydium zielonogórskiego
ZW Związku, w którym uczestniczył jeden z inicjatorów zjednoczenia – prezes
ZW płk Stanisław Bagiński. Szczegółowo
przedstawił fakty uzasadniające potrzebę
połączenia dotychczasowych równorzędnych struktur lubuskich Związku.
Prezes Zarządu Wojewódzkiego
płk Michał Kupiec oraz członkowie
prezydium ZW, między innymi ppłk Jerzy Zbieralski, Mieczysław Kupczyk,
G³os Weterana i Rezerwisty
kiego w Poznaniu. Miło mi było usłyszeć
słowa uznania za wykonywanie obowiązków sekretarza ZW w czasie VIII Sejmiku
Korespondentów „GWiR”, wypowiedziane
przez dwóch kolegów z ZG Związku.
I na koniec jeszcze jedna uwaga.
Sekretarz ZW powinien być również
organizatorem prenumeraty „GWiR”. Ma
bowiem duże możliwości wpływania na
rozwój czytelnictwa naszego miesięcznika związkowego, mobilizując prezesów
kół do coraz liczniejszej prenumeraty.
Jan CZAJOR
Józef Cieślak, mjr Zygmunt Szczęśniewicz, kpt. Zdzisław Żelichowski
i Celina Mrowińska, pozytywnie odnieśli
się do inicjatywy gorzowskich kolegów,
dostrzegając w niej ideę pragmatyzmu
i racjonalizmu, którymi – jak dotychczas
– nie zawsze kierują się lubuscy politycy,
parlamentarzyści czy zarządy innych
organizacji i stowarzyszeń, podkreślając
„swą ważność” na południu czy północy
woj. lubuskiego.
Inicjatywę tę pozytywnie ocenił
obecny na posiedzeniu prezydium ZW
jego członek i jednocześnie prezes
Zarządu Głównego gen. dyw. (r.) Adam
Rębacz, podkreślając dojrzałość, zdrowy
rozsądek i pragmatyzm lubuskiej zetbeżetzetowców. W jedności łatwiej bowiem
coś zrobić dla środowiska, uzyskać od
cywilnych władz administracji rządowej
i samorządowej oraz władz wojskowych:
WSzW i dowództwa 11 LDK Panc, które
zadeklarowały objęcie patronatem Lubuskiego Zarządu Wojewódzkiego.
Prezydium ZW podjęło uchwałę
dotyczącą zjednoczenia dotychczasowych struktur, powołując między
innymi siedmioosobowy zespół roboczy
do zrealizowania wszelkich czynności
organizacyjnych, by przeprowadzić nadzwyczajny zjazd zjednoczeniowy gorzowskich i zielonogórskich struktur. W skład
zespołu kierowanego przez członka ZG
ppłk. Józefa Cieślaka zostali powołani:
płk M. Kupiec, ppłk M Kupczyk i kpt.
Andrzej Pawlak – członkowie prezydium
ZW oraz płk Stanisław Bagiński, Witold
Górniewicz i ppłk Andrzej Grudziecki
– członkowie prezydium ZR w Gorzowie.
Zespół ten wyraża przekonanie, że lubuscy delegaci na zjeździe zdecydują o połączeniu dotychczasowych struktur w Lubuski Wojewódzki Zarząd ZBŻZiORWP
z siedzibą w Zielonej Górze.
W drugiej części posiedzenia prezydium sekretarz ZW kpt. (r.) Andrzej
Pawlak omówił mistrzostwa strzeleckie
Związku, których organizatorami byli: Zarząd Koła nr 9 i Dowództwo 5 Kresowego
batalionu Saperów w Krośnie Odrzańskim. Oprócz 11 zespołów reprezentujących koła terenowe Związku startowało
12 zespołów cywilnych i wojskowych
z woj. lubuskiego.
7
weter1_07
weter1
07 kopia.indd 7
2007-01-01 14:29:16
G³os Weterana i Rezerwisty
Zawody to dobry sposób uczczenia 25. rocznicy Związku, potwierdziła
potrzebę organizowania integracyjnych
spotkań cywilno-wojskowych na strzelnicy, które mają ważny wymiar probronny,
co stwierdzili prezes i sekretarz Zarządu
Wojewódzkiego. Obecność prezesa ZG
gen. dyw. (r.) A. Rębacza była okazją do
Styczeñ 2007
zapoznania się z najważniejszymi aktualnymi zamierzeniami władz centralnych
Związku, tj. z dążeniem do uzyskania
przez ZBŻZiORWP statusu organizacji
pożytku publicznego, stwarzającego
możliwość pozyskiwania środków, w
tym i unijnych. Generał przedstawił starania Prezydium ZG w sprawie zmiany
ZASŁUŻENI DLA ŁODZI
Z wielką radością przyjęliśmy wiadomość o szczególnym
wyróżnieniu łódzkich struktur ZBŻZiORWP. Rada Miejska
w Łodzi 19 października 2006 r. na swoim ostatnim posiedzeniu w tej kadencji przyznała bowiem naszemu stowarzyszeniu
odznakę „Za Zasługi dla Miasta Łodzi”. Radni uhonorowali
w ten sposób nasze związkowe działania na rzecz środowiska
żołnierskiego i łódzkiej społeczności. Jesteśmy wielce zaszczyceni, że łódzka organizacja znalazła poczesne miejsce wśród
wyróżnionych lokalnych związków i stowarzyszeń.
W uzasadnieniu owej decyzji w roku 25-lecia ZBŻZiORWP
Rada Miejska w Łodzi wyeksponowała określone aspekty
związkowego działania. Struktury organizacyjne Związku Byłych Żołnierzy Zawodowych i Oficerów Rezerwy w Łodzi i województwie rozwiązują problemy socjalne emerytów i rencistów
wojskowych oraz ich rodzin, stanowiąc zaplecze społeczne dla
Wojskowego Biura Emerytalnego w Łodzi, które skupia ponad
osiem tysięcy byłych żołnierzy zawodowych, wdów i sierot.
Dzięki aktywności członków Związku od lat jest organizowany
skuteczny system opieki paliatywnej oraz monitorowania procesu leczenia tej części łódzkiej społeczności.
Ogniwa władz wojewódzkich Związku podejmują liczne
inicjatywy organizując m.in. okresowe badania lekarskie
w ramach tzw. „białych sobót” oraz rozwiązując kwestie
socjalno-zdrowotne i niosąc pomoc rodzinom znajdującym
się w trudnych warunkach życiowych. Rozpoczęto także
aktywne działania mające na celu przekształcenie Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nr 2 im. WAM w Centralny
Szpital Weteranów.
Od wielu lat istotne miejsce w statutowej działalności
Związku zajmują przedsięwzięcia o charakterze patriotycznoobronnym. Przykładem: organizowanie zawodów sportowoobronnych dla środowiska wojskowego, młodzieży i organizacji
pozarządowych oraz przygotowanie konferencji, sympozjów
i spotkań poświęconych popularyzowaniu tradycji polskiego
oręża w dziele patriotycznego wychowania młodzieży. Jednym
z nich było sympozjum na temat kształtowania świadomości
patriotyczno-obronnej młodzieży na rzecz bezpieczeństwa
narodowego, a także konferencja z okazji 100-lecia lotnictwa światowego i 85-lecia polskiego lotnictwa wojskowego.
W konferencji wzięli udział przedstawiciele grona pedagogicznego i młodzieży łódzkich szkół. Związek realizuje program
stałych spotkań z młodzieżą łódzkich szkół podstawowych
i ponadpodstawowych.
ZBŻZiORWP w Łodzi zainicjował także współpracę
z wieloma organizacjami kombatanckimi i żołnierskimi, przy
współudziale państwowych i samorządowych władz administracyjnych. Na uwagę zasługuje współpraca w przygotowywaniu
obchodów uroczystości patriotyczno-rocznicowych z księżmi
z kościoła garnizonowego pw. św. Jerzego. W latach 20032006 nastąpiło ożywienie działań edukacyjno-oświatowych
i kulturalno-rekreacyjnych, organizowano bowiem podróże
wojskowo-historyczne, żołnierskie spotkania biesiadne i bale
oficerskie. Podkreślić należy duży wkład Związku w zorganizowanie i prowadzenie masowych imprez z okazji rocznic
historycznych dla mieszkańców Łodzi.
Józef LELITO
http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html
rozporządzenia MON z 20.10.2005 r. w
sprawie funduszu zaplanowanego dla
świadczeniobiorców wojskowych oraz
unormowania procedury mianowania
na wyższe stopnie wojskowe żołnierzy
rezerwy i w spoczynku.
Józef CIEŚLAK
...by pamięć była zawsze żywa...
NIEZAPOMNIANE
SPOTKANIE
Prezydent Miasta, Zarząd Okręgowy ZKRPiBWP oraz
Zarząd Rejonowy ZBŻZiORWP zorganizowali uroczyste spotkanie 12.10.2006 r. pod odrestaurowanym pomnikiem Sapera
3 Warszawskiego Pułku Pontonowego we Włocławku.
Krótka historia. Wojska inżynieryjne mają pomnik w
Gozdowicach nad Odrą (1952), pomnik „Chwała Saperom”
w Warszawie (1975) no i oczywiście we Włocławku – pomnik
Sapera (5.05.1978 r.). Przecież tu właśnie została skierowana
z pól bitewnych 3 Brygada Pontonowo-Mostowa, przeformowana w Pułk Pontonowy. Pułk otrzymał piękny sztandar
od społeczeństwa (1994) i zaszczytne miano „włocławski”.
Nadszedł rok 2002. Pożegnano Pułk, który zgodnie z decyzją MON przeniesiono do innego garnizonu. We Włocławku
pozostały wspomnienia, byli żołnierze Pułku i ten widoczny
znak – pomnik.
Mijały lata... Pomnik ulegał zniszczeniu. Miasto roztoczyło opiekę nad nim. Przecież przypominał 57 lat pobytu Pułku
we Włocławku i jego działanie na rzecz społeczeństwa, a także
powiązanie nie tylko służbowe, ale i... rodzinne.
Komitet Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, którego
członkami są także kombatanci i byli żołnierze, a obecnie członkowie naszego Związku, postanowił, że patronat nad żołnierskimi pomnikami obejmie młodzież włocławskich szkół.
Pomnik Sapera jest pod patronatem Szkoły Podstawowej
nr 2 i należy stwierdzić, że jest to dobry patronat. Komitet na
tym nie skończył. Od dwóch lat przedmiotem obrad był problem
odrestaurowania pomnika. Z radością i satysfakcją przyjęliśmy
wiadomość na początku roku 2006, że pomnik będzie lśnić.
Ekipy remontowe pracowały od sierpnia do października.
Jeszcze jeden ważny moment. W grudniu 2005 r. delegacja
województwa kujawsko-pomorskiego przebywała na Białorusi,
była m.in. pod Lenino i tam otrzymała ziemię z pola bitwy, która
rozegrała się 12.10.1943 r.
Wicemarszałek Sejmiku dr Władysław Kubiak przekazał
ją włocławskim kombatantom, a ci – związani porozumieniem
o współdziałaniu z naszym Związkiem – zdecydowali, że ziemia
znajdzie miejsce w pomniku Sapera. Rozpoczęły się przygotowania. Zakłady „D-G-S” wykonały piękną urnę, opracowano
program spotkania, zaproszono uczestników.
Nadszedł moment uroczystości. Przybyli m.in. przedstawiciele władz województwa i miasta, kombatanci, delegacje
3 Włocławskiego Pułku Drogowo-Mostowego, członkowie „Rodziny Szkół 3 WPP” (której początki sięgają roku 1963). Były
też poczty sztandarowe, młodzież, żołnierze w mundurach,
policja, straż pożarna, miejska i harcerze.
Godzina 12.00 – rozległ się „hejnał Włocławka” w wykonaniu Anny Kaźmierczak. Młodzieżowa orkiestra dęta Zespołu
Szkół Samochodowych odegrała hymn państwowy.
W imieniu organizatorów spotkania prezydent miasta
Władysław Skrzypek powitał uczestników, podkreślając zaangażowanie wszystkich, którzy brali udział w staraniach, by
8
weter1_07
weter1
07 kopia.indd 8
2007-01-01 14:29:17
http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html
Styczeñ 2007
to miejsce pamięci znów ożyło. Przemówienie okolicznościowe
wygłosił wicemarszałek Sejmiku Władysław Kubiak, w którym
zwrócił uwagą na rolę patriotycznego wychowania młodzieży i
umiłowania tradycji Wojska Polskiego przez społeczeństwo.
Nastąpił moment odsłonięcia tablicy pamiątkowej z napisem: „Urna z ziemią z pola bitwy pod Lenino – 12.10.1943 r.”.
Dokonał tego żołnierz spod Lenino – płk dr Jan Czyżewicz i
mjr Bogdan Kulesza w towarzystwie przedstawicieli władz i
Komitetu Ochrony Pamięci. Pochyliły się sztandary, a hejnalistka odegrała „Hasło Wojska Polskiego”.
Ze wzruszeniem wysłuchano słów podziękowania za pamięć o czynach żołnierskich oraz wspomnień o historycznej
bitwie pod Lenino płk. dr. Jana Czyżewicza. Zagrały werble, do
pomnika podchodziły delegacje z kwiatami. Ostatnie wiązanki
kwiatów... cisza... i nagle rozbrzmiewa głos trąbki – kołysanka,
stara żołnierska melodia „Jak to na wojence ładnie”.
Wspomniano dobitne słowa „Śpij kolego w ciemnym grobie,
Niech się Polska przyśni Tobie”.
„Uhonorowaniem podniosłego nastroju była recytacja
wiersza korespondentki „GWiR” Barbary Szczygieł pt.:
„Skarga Matki” przez uczennicę Gimnazjum nr 2 Adriannę
Wiśniewską.
Słowa „Wojna, wojna, wojna!” zabrzmiały potężnie, budząc
wspomnienia z tamtych lat i przynosząc wielką ulgę po słowach
„Pokój”. Po chwili ciszy gorącymi oklaskami nagrodzono recy-
tatorkę, która z prawdziwym przejęciem wypowiedziała słowa
naszej poetki.
Następna „odsłona” spotkania . Sekretarz ZO ZKRPiBWP
Edward Zawadzki odczytał uchwałę w sprawie wyróżnienia
przez Zarząd Główny – na wniosek Zarządu Okręgowego we
Włocławku – medalami „Za Zasługi dla ZKRPiBWP” 3 Włocławskiego Pułku Drogowo-Mostowego oraz Zarządu Rejonowego
Związku Byłych Żołnierzy Zawodowych i Oficerów Rezerwy
Wojska Polskiego.
Wystąpiły poczty sztandarowe. Prezes ZO ZKRPiBWP
Zygmunt Bartczak udekorował sztandary medalami i wręczył
legitymacje. Po czym były gratulacje od władz i organizacji
kombatanckich. Słowa podziękowania i zapewnienia o dalszej
współpracy przekazali w imieniu Pułku ppłk Bogdan Mielniczek, a Zarządu Rejonowego – prezes st. chor. sztab. Zenon
Kuźma.
To była wielka niespodzianka i jednocześnie satysfakcja
za lata współdziałania, wzajemnej pomocy i popularyzowania
tradycji oręża polskiego, tak przecież dobitnie akcentowanej
na Ziemi Kujawskiej i we Włocławku.
Prezydent Miasta podziękował wszystkim za udział w tym
niezwykłym, pełnym wzruszeń i wspomnień spotkaniu.
...a dodajmy do tego, że był to wspaniały akcent 25-lecia
naszego Związku we Włocławku.
Zenon KUŹMA
OPIEKA PALIATYWNA
Nawiązując do artykułu pana Zbigniewa Suplickiego, opublikowanego
w „GWiR” nr 5, jako długoletni organizator opieki specjalnej – paliatywnej
oraz członek naszego Związku od chwili
jego powstania, pragnę stwierdzić, że w
pełni zgadzam się z opinią wspomnianego autora. Muszę przy tym dodać, że
ówczesny minister obrony narodowej
nie miał chyba pojęcia o tym, co kryje
się pod zagadkowym pojęciem „opieka
paliatywna”(!)
Ku przypomnieniu – paliatyw to
zabieg operacyjny lub środek leczniczy
łagodzący na pewien czas objawy choroby, nie usuwając jednak jej przyczyny.
Jednym podpisem Pan Szmajdziński pozbawił setki potrzebujących tego
środka leczniczego, jakim jest opieka
sprawowana przez osoby oddane tej
pracy w środowisku emerytów i rencistów
wojskowych.
Przykładem niech będzie sytuacja,
w jakiej znalazły się wdowy po byłych
żołnierzach zawodowych oraz sami
G³os Weterana i Rezerwisty
żołnierze emeryci i renciści z poważnymi
schorzeniami, mający I grupę inwalidzką,
dla których niezbędna jest opieka osoby
drugiej.
Po ukazaniu się rozporządzenia
MON określającego granicę wysokości
świadczenia emerytalnego lub renty, po
przekroczeniu której nie jest możliwe korzystanie z pomocy socjalno-opiekuńczej
(1254, 61 i 1523,52 zł), w Szczecinie
pozostała tylko jedna osoba, gdyż pozostałe przekroczyły ten limit (od około 3 zł
do 50 zł) pozwalający na korzystanie z
opieki paliatywnej.
Następny paradoks to konieczność
wystawiania faktury za wykonaną usługę.
Wymaga to prowadzenia działalności
gospodarczej, co raczej nie dotyczy ani
opiekunki, ani podopiecznej. W związku
z tym opiekę trzeba zlecić wyspecjalizowanym jednostkom prywatnym pod nazwą
„biura opiekuńcze”. Nie będę opisywał
dokumentów potrzebnych wojskowemu
biuru emerytalnemu, aby mogło wypłacić
należną kwotę zapomogi. Dla przykładu
podam tylko, że gdy WBE wypłaca usługodawcy np. 400 zł, opiekunka otrzymuje
190 zł za przepracowanie minimum 6
godz. w tygodniu przez 4 tygodnie, co daje
7,90 zł za godzinę pracy. Opiekunka przy
obłożnie chorej osobie wykonuje prace
pielęgnacyjno-higieniczne, kąpiele, pranie, gotowanie, sprzątanie. Ponadto musi
wykupić lekarstwa, zrobić zakupy itp., co
wymaga dużego poświęcenia. Tymczasem „biura opiekuńcze” biorą lwią część
naszych pieniędzy tylko za wystawienie
faktur i odprowadzenie podatku.
Moim zdaniem, należałoby zatem
sprawę opieki specjalnej – paliatywnej
poddać ponownie głębokiej analizie
po to, aby pozostającym obecnie bez
opieki, żyjącym w trudnych warunkach
bytowych, niemogącym samodzielnie
egzystować poprawić niegodne warunki
życia spowodowane przez nieprzymyślane do końca przepisy. Nie były one
konsultowane z organizatorami opieki
paliatywnej, chociaż poświęcają oni swój
wolny czas, aby potrzebującym poprawić
ich ciężki, niezawiniony los. To oni najlepiej orientują się w sytuacji.
Rajmund SCHULZ
O OPIECE PALIATYWNEJ W KIELCACH
Uczestniczyłem w spotkaniu z przewodniczącymi Zespołów Środowiskowych Kół nt.: „Realizacja zadań opieki specjalnej (paliatywnej) w Kołach
ZBŻZiORWP w Kielcach”. Gospodarzem był prezes ZW płk mgr Stefan
Kuziński.
Sytuację socjalno-zdrowotną i opiekę
w Kołach referowali przewodniczący
zespołów środowiskowych. Propozycje
zmian do rozporządzenia MON z 20
października 2005 r. referował wiceprezes ZW Władysław Adach. W spotkaniu
uczestniczył dyrektor WBE Zbigniew
Woś.
Głos zabrało 15 uczestników, dominowały problemy wyrażające troskę
o dalsze istnienie i działanie ZBŻZiORWP.
Dotyczyły w szczególności możliwości
korzystania z wczasów, sanatoriów,
przyznawania zapomóg przez WBE,
opłat za leki, zniżek na przejazdy PKP,
PKS. Proponowano również zatrudnić
w Zarządzie Głównym prawnika z zadaniem oceny dokumentów i zawieranych
umów MON oraz instytucjami cywilnymi,
gdyż zdaniem dyskutantów porozumienie nie zawsze są realizowane.
Zastanawiano się także nad przyczynami nie wstępowania do Związku
9
weter1_07
weter1
07 kopia.indd 9
2007-01-01 14:29:18
G³os Weterana i Rezerwisty
żołnierzy zawodowych obecnie zwalnianych z wojska. Powszechnie uważa się,
że Związek nie może im nic zaoferować,
dlatego mając niskie emerytury lub renty
są zainteresowani szukaniem pracy, aby
utrzymać często liczną rodzinę.
Na pytania związane z wczasami,
szczególnie z tzw. tanimi wczasami,
zapomogami, dopłatami za leki, odpowiedzi udzielał dyrektor WBE. Na pozostałe pytania udzielałem odpowiedzi jako
sekretarz Komisji Socjalno-Zdrowotnej
Styczeñ 2007
Zarządu Głównego. Przedstawiłem m.in.
problemy związane z wynikami opieki
specjalnej organizowanej i prowadzonej
przez ZW i ZR w pierwszym półroczu
2006 r., uwagi zgłoszone przez Zarząd
Główny do projektu rozporządzenia MON
dotyczące zmiany rozporządzenia z 20
października 2005 r., problemy związane z uzyskaniem przez Zarząd Główny
statusu organizacji pożytku publicznego
oraz propozycji przywrócenia pierwszeństwa kombatantów w dostępie do
Koledzy! Pamiętajcie o sobie!
ABSOLWENCI WAT – 30 LAT
W 30. rocznicę ukończenia WILiG WAT koledzy – słuchacze z grupy I-51 postanowili spotkać się w Darłówku, aby powspominać dawne dobre studenckie czasy
i wymienić poglądy na aktualne tematy. „Neptun” był dla nas miły, dzień słoneczny,
a wikt dobry!
30 lat później. Niby niewiele, ale jakie zmiany. Nie tylko fizyczne. Niby tacy sami,
a jednak inni. Wszyscy, po pełnieniu różnych funkcji sztabowych, dowódczych
i naukowo-dydaktycznych, dzisiaj są na emeryturze, z bagażem doświadczeń.
Z sześcioosobowej grupy aż 3 było nauczycielami akademickimi w WSOWPanc,
WSOWŁ i WSOIW. Pozostali koledzy odbywali służbę wojskową w SG WP, marynarce wojennej i jednostkach inżynieryjno-budowlanych. Czyli każdy z nas podjął
pracę w naszej zasadniczej specjalności związanej z wojskami inżynieryjnymi.
I chociaż służba rzucała nas w różne strony i wykonywaliśmy pokrewne zawody, to
dalej czujemy się wspaniałymi saperami i dalej w różny sposób jesteśmy złączeni
z tym rodzajem wojsk. Każdy z nas nie zasypia gruszek w popiele, tylko w jakiś
sposób stara się poprawić swój rodzinny byt. W większości przypadków są to prace
okazjonalne związane z wykształceniem lub przygotowaniem zawodowym. Zmiany,
jakie zaszły w naszym kraju po 1981 r., a zwłaszcza po 1989 r., pozwoliły niejednemu z nas i zwiedzać zakątki świata niedostępne w latach poprzednich. Z radością
spoglądamy w przyszłość, chociaż już jesteśmy nie tylko ojcami, ale i dziadkami.
Nie zmarnowaliśmy ani poznawanej wiedzy, ani doświadczeń zdobytych na różnych
stanowiskach służbowych. Przykładem może być uzyskanie dwóch tytułów doktora
nauk technicznych i awans na stopień pułkownika (aż czterech kolegów) oraz inne
sukcesy zawodowe. Takie okazjonalne spotkania są przerywnikiem w naszym
codziennym życiu i pozwalają na wymianę doświadczeń oraz podjęcie wspólnych
przedsięwzięć, by zrealizować swoje marzenia. W naszym przypadku jest to wyjazd
nad najgłębsze jezioro świata – Bajkał. Tą drogą zwracam się do kolegów po fachu,
aby pamiętali o sobie i od czasu do czasu spotykali się. To daje poczucie nie tylko
jedności, ale i szacunku do przeszłości, a także wiary w przyszłość.
Z poważaniem
Antoni TUNKIEWICZ
http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html
świadczeń opieki zdrowotnej i usług
farmaceutycznych finansowanych ze
środków publicznych.
Wszyscy mają nadzieję, że uwagi
do nowelizacji rozporządzenia z 20 października 2005 r. i zgłoszone propozycje
zmian powinny wpłynąć korzystnie na
organizację i prowadzenie opieki specjalnej (paliatywnej) szczególnie w zakresie
wykorzystania na ten cel funduszu socjalnego będącego w dyspozycji WBE.
Antoni PARZYSZEK
´
ŁUKASZ KUZMICZ
ZBRODNIE BEZ KARY
Książka opisuje zbrodnie OUNUPA na Wołyniu i w byłym woj.
Rzeszowskim, operację „Wisła”
i likwidację sztabów OUN-UPA
w Polsce w 1947 r.
Cena 1 egz. 40 zł
+ koszta wysyki
Zamówienia można skadać:
tel./fax 017 054 23 16
kom. 0608 835 160
e-mail: [email protected]
PS Za pośrednictwem „Głosu Weterana i Rezerwisty” pozdrawiamy wszystkich
kolegów z WAT, którzy ukończyli uczelnię nie tylko w 1976 r.
NIE TYLKO SKŁADKI
W „Głosie Weterana i Rezerwisty” nr 9
ukazał się artykuł Zygmunta Ziębowicza
pt.: „Składki obowiązkiem statutowym”.
Z treścią rozważań i wnioskami autora
zgadzam się. Niemniej pragnąłbym przekazać własne spostrzeżenia na poniższy
temat.
Formalnie rzecz biorąc, niepłacenie
składek może być podstawą wykluczenia
ze Związku. Ale chyba nie o to chodzi! W
sytuacji złożonej, szczególnie zdrowotnej,
trzeba dotrzeć do kolegi i pobrać składkę.
Tak robimy w Kole nr 4 w Warszawie,
łącząc to z okolicznością przekazania
listów gratulacyjnych, życzeń czy innych
wyróżnień. I co się okazało? Za ubiegły
rok tylko jeden kolega zalegał ze składkami na ogólną liczbę 74 członków.
Skarbnik pobiera składki według wielkości zadeklarowanych dochodów przez
członka. Należy zwrócić uwagę, że wielkością podstawy do wyliczenia składki jest
suma wszystkich dochodów netto. Wielkość składki według dotychczasowych
ustaleń wynosi: 20 groszy od każdych 100
zł zadeklarowanych dochodów netto, czyli
inaczej to 0.002% od deklarowanej sumy
w stosunku miesięcznym.
Z kwoty uzyskanej ze składek Koło
odprowadza 50% do Zarządu Wojewódzkiego na realizację głównych zadań
wymagających nakładów finansowych,
choćby opiekę specjalną (paliatywną).
Związek nasz uzyskał status organizacji pożytku publicznego, a zatem, gdyby
wszyscy świadczeniobiorcy odprowadzili 1% od podatku przy rozliczeniu PIT-u
na rzecz Związku, walnie przyczynimy się
do zasilenia naszych finansów.
Należy jednak wziąć pod uwagę, że
aż 45% świadczeniobiorców jest rozliczana wobec urzędów skarbowych
10
weter1_07
weter1
07 kopia.indd 10
2007-01-01 14:29:18
http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html
przez WBE i obecnie nie ma wpływu
na taką decyzję.
W naszym Kole i chyba w innych też
skarbnicy pobierają składki w wysokości zadeklarowanej przez członka, bez
wnikania w dokumenty. Jak się okaWojewództwo warmińsko-mazurskie
jako jedyne graniczy z obwodem kaliningradzkim Federacji Rosyjskiej. Naturalną
rzeczą są zatem kontakty zarówno oficjalnych przedstawicieli, jak i organizacji społecznych, kulturalnych i handlowych.
Mają one duże znaczenie dla integracji
europejskiej i współpracy Polski z zagranicą.
Świadomość konieczności dobrych stosunków z bliskim sąsiadem, jakim jest Rosja,
przyczyniła się do tego, że nasz Związek
reprezentowany przez Zarząd Wojewódzki
w Olsztynie przykłada dużą wagę do bezpośrednich kontaktów ze społecznością
obwodu kaliningradzkiego.
Od kilku lat dobrze układa się współpraca
ZBŻZiORWP w Olsztynie z Regionalnym Stowarzyszeniem „Kaliningrad-Świnoujście” (w
przyszłości Kaliningrad-Świnoujście-Olsztyn),
skupiające oficerów w stanie spoczynku
(rezerwy) Floty Bałtyckiej oraz weteranów II
wojny światowej. Pierwsze kroki do nawiązania współpracy zostały zrobione za prezesury
ppłk. dypl. mgr. Stefana Pańczochy. Obecnie
kontynuuje te działania nowy Zarząd pod
przewodnictwem ppłk. dypl. (r.) Romualda
Jóźwiaka. Duży wkład ma także ppłk Ryszard Kudy. Dzięki takim ludziom została nawiązana serdeczna, szczera współpraca na
szczeblu zarządów naszych stowarzyszeń,
jak też między poszczególnymi członkami i
ich rodzinami.
Dobrym przykładem jest udział – za
zgodą dowódcy Floty Bałtyckiej Federacji
Rosyjskiej – zespołu pieśni i tańca marynarzy w koncercie galowym z okazji rocznicy
zakończenia II wojny światowej w Olsztynie.
Natomiast delegacje naszego Związku
uczestniczą systematycznie od kilku lat w
obchodach zakończenia II wojny światowej w obwodzie kaliningradzkim Federacji
Rosyjskiej.
W ramach zacieśniającej się współpracy
na zaproszenie Zarządu Wojewódzkiego
STATUS
HONOROWEGO
PREZESA
przyjęty przez VII Krajowy Zjazd Delegatów bardzo jasno określa uprawnienia do nadawania „Tytułu Honorowego”.
Myślę i proponuję aby sprecyzowaniem
tego statusu zajęła się Komisja Statutowa VII Krajowego Zjazdu – jako
stały organ przy Zarządzie Głównym
Styczeñ 2007
zuje z porównania wielkości sum, jakie
wpłynęły z tytułu składek wynikałoby,
że średnie renty-emerytury (pobory
netto) są bardzo niskie i kształtują się
w „zamożnych” województwach w
granicach 560-840 zł, co jest zupełnie
G³os Weterana i Rezerwisty
nieprawdopodobne. Prawdziwe zadeklarowanie wielkości składki może się
również przyczynić do zwiększenia
pomocy potrzebującym do czego gorąco zachęcam.
Józef SZEWCZYK
WSPÓŁPRACA
PRZYGRANICZNA
ZBŻZiORWP w dniach 23-24 września br.
gościliśmy wycieczkę z Kaliningradu członków wspomnianego Stowarzyszenia oraz
weteranów II wojny światowej z rodzinami.
Wycieczka możliwa była dzięki pomocy
organizacyjnej Urzędu Marszałkowskiego
Województwa Warmińsko-Mazurskiego, a
zwłaszcza marszałka Andrzeja Ryńskiego.
Uczestnicy wycieczki złożyli wieniec i kwiaty
na cmentarzu wojennym w Olsztynie przy ul.
Szarych Szeregów, pod tablicą upamiętniającą żołnierzy sojuszniczej armii poległych
na terenie Warmii i Mazur w czasie walk o
wyzwolenie tych ziem.
Na cmentarzu zostało pochowanych w
zbiorowych mogiłach około 5 000 żołnierzy
Armii Radzieckiej i Wojska Polskiego oraz
lotników Wolnej Francji z Pułku NormandiaNiemen.
Pierwszy dzień wycieczki jej uczestnicy
zakończyli zwiedzaniem Muzeum Warmii
i Mazur oraz Olsztyna. W drugim dniu
pobytu w Polsce przybyli do Warszawy.
Zwiedzano Muzeum Wojsk Lądowych na
Warszawskiej Cytadeli. Kustosz muzeum
płk Zdzisław Łagowski przedstawił gościom historię cytadeli i zapoznał ich ze
zbiorami muzealnymi. Zwiedzanie Cytadeli było możliwe dzięki zgodzie dowódcy
wojsk lądowych.
Następnie uczestnicy wycieczki udali się
na Cmentarz-Mauzoleum Armii Radzieckiej i
w obecności przedstawicieli Ambasady Federacji Rosyjskiej złożyli wieniec pod pomnikiem
poległych żołnierzy.
Istotnym punktem programu było zwiedzanie Muzeum Powstania Warszawskiego.
Tu, po obejrzeniu ekspozycji, uczestnicy
wycieczki złożyli kosz kwiatów o barwach
narodowych Federacji Rosyjskiej pod ścianą
z nazwiskami poległych powstańców.
Wart podkreślenia jest fakt, że wśród
uczestników wycieczki było dwóch oficerów
– płk Rebo Komorowski i płk Konstanty
Izdebski, którzy brali udział w walkach
w rejonie Warszawy w czasie powstania.
Relacje tych dwóch weteranów II wojny
światowej przybliżyły wiedzę o powstaniu i
walkach o wyzwolenie Warszawy.
Ryszard MUSZALIK
powołany 26 października 2005 r. na
pierwszym posiedzeniu ZG po VII Krajowym Zjeździe.
Moje propozycje:
1. Osoba posiadająca tytuł honorowego prezesa, członka Związku to
osoba która: aktywnie uczestniczy w
życiu Koła, organizacji rejonowej lub wojewódzkiej Związku – w realizacji zadań
statutowych.
Służy radami i pomocą
Zarządom.
Prenumeruje „GWiR” i
„Kalendarz Weterana i Rezerwisty”.
2. Osoba wyróżniona tytułem honorowego to nie Związkowa emerytura,
to zobowiązujące prestiżowe wyróżnienia i wzór postępowania dla wszystkich
członków, jak aktywnie działać na rzecz
środowiska, jeżeli oczywiście pozwala
stan zdrowia.
3. Kierownictwa struktur (z wyjątkiem
kół) powinny pamiętać o tych osobach (nie
tylko mieć je na ewidencji), zapraszać na
ważniejsze przedsięwzięcia, posiedzenia
plenarne, Zjazd, specjalne narady.
Uwaga końcowa
Przyjęcie w Statucie tego wyróżnienia
wyeliminuje praktyki i próby nadawania
tego tytułu (szczególnie w kołach), nie
za zasługi dla Związku, a ze względu
na wiek, stan zdrowia włącznie ze zwolnieniem z obowiązku opłacania składki
członkowskiej tylko dlatego, żeby nie
skreślać z ewidencji.
Jan CZAJOR
11
weter1_07
weter1
07 kopia.indd 11
2007-01-01 14:29:19
G³os Weterana i Rezerwisty
Styczeñ 2007
POŻEGNALIŚMY ROK 2006
Dla poznańskiej organizacji
ZBŻZiORWP był to rok udany, bogaty w
ciekawe wydarzenia. Oto one:
Uroczyste obchody 25-lecia
ZBŻZiORWP w Zarządzie Wojewódzkim (2-3 czerwca w Gnieźnie) oraz we
wszystkich kołach. Oprócz referatów i
artykułów opracowano i wydano folder,
który obrazuje przeżycia i odczucia
członków Związku.
Zmiana na stanowisku prezesa
Zarządu Wojewódzkiego. Piastujący
ponad cztery kadencje tę funkcję ppłk
mgr Zdzisław Andrzejewski przekazał
obowiązki prezesa płk. dr. Zygmuntowi
Maciejnemu. Ppłk Andrzejewski otrzymał tytuł „Honorowego Prezesa Zarządu
Wojewódzkiego”. Nowy prezes przedstawił się na zjeździe nadzwyczajnym
i w wydanym folderze.
Systematyczna poprawa współpracy Zarządu Wojewódzkiego z Zarządem
Głównym oraz z Redakcją „GWiR”. Obecny na zjeździe prezes Zarządu Głównego
gen. dyw. (r) Adam Rębacz omówił
problemy i zadania ZBŻZiORWP. Wiele
wskazówek czerpiemy także ze „Słowa
prezesa” – stałej rubryki w „GWiR”.
Większość członków ZBŻZiORWP
została uhonorowana medalami i dyplomami 25-lecia Związku, a także innymi
medalami i odznakami w uznaniu ich
zasług w działalności związkowej. Pi-
szący ten artykuł został „Autorem Roku”
i zdobywcą Złotej Sowy. Są to dowody
uznania dla członków i zarazem Kół oraz
dla Zarządu Wojewódzkiego naszego
Związku.
Nowy Rok powitamy nowymi zadaniami, do których należy:
– praca nad zwiększeniem liczby
członków we wszystkich kołach w województwie oraz nad wzrostem prenumeraty „GWiR”. W tej sprawie przyjęto
stosowną uchwałę;
– rozwijanie współpracy z wszystkimi stowarzyszeniami skupionymi
w Federacji oraz z kombatantami w
Wielkopolsce;
– nawiązanie z nowo wybranymi
władzami wojewódzkimi, miejskimi
i samorządowymi;
– współdziałanie z instytucjami wojskowymi, a zwłaszcza z dowódcami jednostek i opiekunami kół ZBŻZiORWP;
– praca nad wdrażaniem postanowień nowego Statutu Związku.
Kończąc rok 2006, Zarząd Wojewódzki wyraża Zarządowi Głównemu
i Redakcji „GWiR” związkowe i żołnierskie podziękowanie.
Życzymy wszystkim pracownikom tych
instytucji Szczęśliwego Nowego Roku, a
zwłaszcza udanego wślizgu w rok 2007.
Szanownym Czytelnikom dedykuję
wiersz:
CZAS NA DZIAŁANIE
W ciągu minionych 16 lat transformacji
ustrojowej nie pozostawia się przysłowiowej suchej nitki na oddziałach zbrojnych
polskiej lewicy walczących z niemieckim
okupantem: AL. i GL, na minionym okresie
45 lat PRL, na ludziach, którzy w tym czasie
swe życie i wiedzę oddali krajowi. I nie mam
tu na myśli tylko ludzi w mundurach.
Były w okresie PRL lata trudne, wiele
niesprawiedliwości i krzywd, które zostały
lub powinny zostać naprawione, ale w tamtej rzeczywistości historyczno-politycznej
innej alternatywy dla Polski nie było. Taki
układ geopolityczny został Europie narzucony przez zwycięskich aliantów i wcale
nie gremialnie odrzucany przez polskie
społeczeństwo.
Dziś prawica nie pomna swych własnych haseł o miłości i wybaczaniu, słów
swego duchowego przywódcy papieża
Jana Pawła VI itp. żąda krwi, żąda głów
jeszcze nielicznie żyjących żołnierzy zbrojnych formacji polskiej lewicy. Zasypuje IPN
oskarżeniami i żąda ścigania sprawców domniemanych zbrodni komunistycznych,
słowotwórstwa wymyślonego przez nich na
swój własny użytek.
Pan Prezydent swym urzędem usprawiedliwia zbrodnie dokonane przez prawicowych bojowników o nową Polskę.
Nawet tych, którzy działali wbrew swym
ówczesnym przełożonym. Chce honorować, zdrajców, którzy za pieniądze
szpiegowali na rzecz obcych mocarstw.
Oni mają być bohaterami, autorytetami moralnymi, wzorami dla młodzieży
w patriotycznym wychowaniu.
Należy powiedzieć dość szarganiu dobrego imienia gen. armii Wojciecha Jaruzelskiego, którego oskarża
jakiś prokurator o… „kierowanie zorganizowanym związkiem przestępczym
o charakterze zbrojnym, mającym na
celu popełnianie przestępstw…”. Przecież to oskarżenie dotyczy wszystkich
żołnierzy Wojska Polskiego. Te słowa
oskarżenia uwłaczają nam wszystkim,
naszym latom służby, a my czekamy, nie
wyrażamy swego stanowczego sprzeciwu.
Pan Prezydent żegna Szefa Sztabu Generalnego gen. Piątasa, dziękując mu za 17
lat służby. O co tu chodzi?
Najwyższy już czas, aby Związek,
który zrzesza dziesiątki tysięcy byłych
http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html
TRYBUNA
CZYTELNIKÓW
ZMIANA WARTY W ZARZĄDZIE
Na prezesa pożegnanie
Pozwólcie, że powiem zdanie
Bo następuje zmiana warty
I są to fakty, a nie żarty.
Dziękujemy Zdzisławowi za trud wielki
Za ponad cztery kadencje, za los wszelki
Życzymy mu długich lat życia
I jako „Honorowy” z nami bycia.
Witam zaś prezesa nowego
Rzutkiego i wymagającego
Drżyjcie małoroby w kołach i Zarządzie
On szybko na laurach nie usiądzie.
Dla aktywnych jest to „swój chłop”
Jako „Pancerniak” nigdy nie mówi
„STOP”
Pomocą dla niego nie będą dobre miny,
Ale zaangażowanie i konkretne czyny.
On ten wózek Związkowy pociągnąć
zdoła
Byleby mu nie nawalały koła
Więc wszyscy, którzy mu dobrze życzą
Niech zawsze na niego liczą.
Ja też jestem jego fanem
I cieszą się, że będzie moim Panem,
Że nie będzie to klika czy junta
Wszak jest imiennikiem króla Zygmunta.
Odchodzi król – niech żyje król!
Stanisław MARKIEL
żołnierzy, rozpoczął kampanie, przeciwstawiającą się takim oszczerczym
praktykom, abyśmy przestali być niemym stadem oczekującym, kto będzie
następny.
Mamy w swoim gronie wiele znakomitych osobistości, historyków, prawników
i może nadszedł już czas, aby rozpocząć
oskarżanie polskiej prawicy za dokonane
zbrodnie w powojennej Polsce na ludności cywilnej. A takich było dużo. Około
30 000 ofiar pochłonęły walki w latach
1944-1947, w tym wiele tysięcy bezbronnej ludności cywilnej.
Kim był „Ogień”, Józef Kuraś, jeśli nie
najzwyklejszym bandziorem, który dla
w swej bandyckiej działalności nie cofał
się przed niczym. Oczywiście, zbrodnie
te motywował działalnością polityczną.
W pełni bym go rozumiał, gdyby jego
walka dotyczyła oddziałów WP, MO, UB,
ale jego ofiary to nieuzbrojeni obywatele,
którzy chcieli pracować i żyć. Szczęśliwi, że przeżyli wojnę, najczęściej w ich
własnym domu dosięgła ich mordercza
kula. Kula, którą wystrzelił tzw. „żołnierzbandyta” spod znaku WiN, NSZ czy
innych bandyckich grup zbrojnych. To
na ich rękach spoczywa również krew
zamordowanych Żydów w pogromach,
12
weter1_07
weter1
07 kopia.indd 12
2007-01-01 14:29:20
http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html
jakie miały miejsce w Polsce w latach
powojennych. Proszę przeczytać książkę
członka naszego Związku pana Józefa
Kuźmicza pt. „Zbrodnia bez kary”, w
której opisuje zbrodnie oddziałów UPA,
często współdziałających z polskim
podziemiem powojennym.
I nie twierdzę, że jeśli były naruszenia
ówczesnego prawa ze strony organów
prokuratorskich, sądowniczych czy państwowych, to nie należy tego potępiać
i karać. Najczęściej jednak zostało to
dokonane już w latach pięćdziesiątych
po 1956 r. Dzisiaj to jest zwykła hucpa
polityczna, nie ma to nic wspólnego ze
sprawiedliwością. Ma to służyć tylko
Styczeñ 2007
zohydzaniu minionego okresu. Aby
czasami nikt nie wspomniał o zasługach
poprzedniego systemu w odbudowie
państwa, przemysłu, budownictwa
mieszkaniowego, rozwoju kulturalnym
i ekonomicznym, w rozwoju oświaty i
...można by tak wymienić wszystkie dziedziny życia politycznego i społecznego
państwa.
Taki obraz kreuje się w mediach i taki
obraz przekazuje się młodemu pokoleniu, które ma tylko z niedalekiej przeszłości znać obrazy czerwca 1956 r., grudnia
1970 r., sierpnia 1980 r. i grudnia 1981 r.
Podaje się te tragiczne fakty oburzające
normalnego człowieka, bez omówienia
G³os Weterana i Rezerwisty
całej sytuacji politycznej w powojennym
świecie, Europie i Polsce.
Proszę posłuchać liderów obecnie
trzymających władzę partii, co oni mówią
na temat przeszłości i ludzi z nią związanych. I nie jest ważne co w tym czasie
robili, ważne, że „należeli”. Tu dopiero
widać paranoiczną ideę walki z układem.
Jak go nie ma, to gorzej dla układu.
Dlatego uważam, że najwyższy czas
aby Zarząd Główny rozpoczął kampanię
na rzecz prawdy historycznej i składanie wniosków do prokuratury o wszczęciu
postępowań wobec zbrodniarzy spod
znaku WiN, NSZ itp.
Wiktor KAMIŃSKI
W rubryce „Trybuna Czytelników” zamieszczamy w miarę możliwości materiały autorów, których poglądy i opinie nie zawsze podzielamy.
Redakcja
RECENZJA
DZIEŃ,
JAK CO DZIEŃ
Bolesław Kozieł, który pełnił służbę
w Marynarce Wojennej na Helu napisał
tę książkę, która ukazała się w Juracie w
2006 r., nakładem Wydawnictwa „MS”. Są
to – zdaniem Autora – jego „Okruchy życia”. Z radosnego dzieciństwa w okolicach
Ciepielowa, drapieżnej okupacji niemieckiej, z radości wyzwolenia, włączania się
w nurt życia społecznego i narodowego,
nadrabiania zaległości wojennych w szkole. W nurcie życia ówczesnej Polski trafił
Bolesław do szkoły oficerskiej. Zmierzał
w nim jak setki tysięcy Jego rówieśników
ludowej wówczas Polski – takiej jaką była
i na jaką Polaków było stać, tworzących
(mimo wszystko) wielkie, w sensie ponadustrojowym, narodowe dzieło: Polskę
w jej współczesnych wielkości i kształtu,
jednolitej w zasadzie narodowo.
Autor opisuje swoją służbę w Komendzie Portu Wojennego na Helu. Tworzyła
się tam w latach pięćdziesiątych duża
KĄCIK
POEZJI
pod redakcj¹
Antoniego RYPU£Y
SPOJRZYJ W SIEBIE
Nie uznajesz kłamstwa, brzydzisz się
obłudą –
ale, cóż, sam kłamiesz.
Walczysz z przewrotnością, z złymi układami –
sam też oszukujesz.
Pod sąd byś postawił połowę sąsiadów –
ty jesteś szlachetny,
myślisz tak o sobie.
I martwisz się życiem tak bardzo przewrotnym –
sumienie masz czyste,
inni ciebie skarżą.
Korupcję potępiasz, nie lubisz swych
wrogów –
przyznaj, sam ich tworzysz.
Nie zdradziłeś – mówisz – a jesteś lojalny?
Wciąż masz swoje grzechy starannie
ukryte.
Czy naprawdę wierzysz w swoją sprawiedliwość?
Może spojrzyj w siebie,
nim potępiać zaczniesz...
Roman INDRZEJCZYK
Fraszki
Kapelanie, w wojsku jest służbowa droga.
dlaczego zwracacie się prosto do Boga?
*
Wzywam do zgody rządy i narody,
zaś psom zostawcie ową kość niezgody.
baza Marynarki Wojennej. Takie były
wówczas potrzeby dla umacniania polskiej granicy morskiej. Komandor był jej
współorganizatorem, energicznym i
kompetentnym. Poznałem go osobiście. Płynął głównym nurtem ówczesnego dzieła Polaków.
Pan Bolesław omawia również codzienność swojego życia, problemy z
którymi się borykał, gdy po odejściu z
Komendy Portu Wojennego na Helu zajmował się sprawami obronności obszaru
z którym półwysep ten się łączy. Dzień
**
Moc nowych dowcipów
rodzi się w mej głowie,
lecz mnie wyprzedzają niektórzy posłowie.
***
By rozwinąć skrzydła, winna Nas natura
najsampierw obdarzyć w bardzo ostre
pióra.
Józef BUCZKOWSKI
POLSKA
– TO MÓJ KRAJ OJCZYSTY
Polska – to mój kraj ojczysty
Najpiękniejszy z wszystkich stron.
No i tutaj, oczywiście,
jest rodzina i mój dom.
Ja w tym kraju się rodziłem,
Na tej ziemi wychowałem,
I tym stronom wierny byłem,
Bo tę ziemię pokochałem.
Nie ma nigdzie takiej ziemi
Pięknych lasów, rzek i pól.
Za tym miejscem i bliskimi
To z tęsknoty czujesz ból.
Nigdy uczuć swych nie zmienię,
Nie opuszczę stron rodzinnych,
Bo tak każe mi sumienie
By nie szukać ojczyzn innych.
Jan Julian ZDERSKI
jak co dzień wielu naszych rodaków w
tamtych latach satysfakcji i trosk.
Czytanie „Okruchów życia” pobudza
do refleksji nad własnymi – także krytycznej. Ich suma – jak w każdym narodzie
– tworzyła i tworzy zbiorową tożsamość
wszystkich Polaków, jest ich kulturowym
ciągiem pokoleń. Bo Polska jest ich
wspólnym dziełem.
Książkę warto przeczytać, bo rodzi
satysfakcję w jesieni życia.
Zbigniew
A. CIEĆKOWSKI
13
weter1_07
weter1
07 kopia.indd 13
2007-01-01 14:29:21
G³os Weterana i Rezerwisty
Styczeñ 2007
UCHRONIĆ OD ZAPOMNIENIA
Śrem od wielu lat
jest związany z wojskiem. W II Rzeczypospolitej, a więc w okresie międzywojennym,
istniała tu tak zwana
podchorążówka kształcąca podchorążych rezerwy, a od roku 1931 do 1939 – Szkoła
Podoficerska Piechoty dla Małoletnich
nr 2. Po II wojnie światowej były tu
prowadzone kursy dla oficerów rezerwy różnych specjalności. W 1956 r.
zorganizowano natomiast 6 Ośrodek
Szkolenia Specjalistów Łączności,
a w 1958 r. koszary zajął 37 Pułk Łączności Wojsk Lotniczych, który po wielu
zmianach strukturalnych jako 6 Pułk
Dowodzenia Sił Powietrznych istnieje
do dzisiaj.
W bieżącym roku 31 sierpnia minęła
75. rocznica przeniesienia z Grudziądza
do Śremu Szkoły Podoficerskiej Piechoty
dla Małoletnich nr 2.
Był to szczególny typ szkoły wojskowej, której uczniowie i wychowawcy
zdobyli sympatię i serca mieszkańców
miasta. Zapisali się z najlepszej strony
w ich pamięci. Wojenne losy rozrzuciły
absolwentów szkoły po całym świecie. Walczyli na wszystkich frontach
II wojny. Wielu poległo. Po 75 latach
spotkali się na jubileuszowym zjeździe
w miejscu, gdzie przeżyli szczęśliwą
młodość.
http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html
Jubileuszowy zjazd absolwentów
szkoły zorganizował komitet w składzie:
– honorowy przewodniczący – absolwent SPPdM nr 2 por. r. Franciszek
Matuszkowiak;
– przewodniczący komitetu – Marian
Dominiczak – prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Śremskiej;
– wiceprzewodniczący – Jerzy
Grzech – prezes Koła ZKRPiBWP;
– wiceprzewodniczący – Ryszard
Wróbel – prezes Koła ZBŻZiORWP;
– sekretarz – Wiesława Grobelna
z TMZŚ;
– członkowie: ppłk Andrzej Giczela
– szef Sztabu 6 Pułku Dowodzenia SP;
– ppłk r. Tomasz Mańkowski
– ZBŻZiORWP;
– kpt. r. Andrzej Korneluk
– ZBŻZiORWP;
– ppłk r. Ryszard Bańkowski
– ZBŻZiORWP;
– ppor. r. Józef Cierżniak
– ZBŻZiORWP oraz kilka osób z urzędu
miasta i powiatu.
Zjazd odbył się pod honorowym patronatem dowódcy 6 Pułku Dowodzenia
Sił Powietrznych płk. dypl. inż. Mirosława Ziółka.
W drugim dniu zjazdu odbyła się
uroczysta zbiórka Pułku. Jego dowódca
powitał przybyłych absolwentów SPPdM
oraz zaproszonych gości, a wśród nich
władze miasta i powiatu. Zjazd zaszczycił
swoją obecnością pierwszy zastępca
szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. broni Lech Konopka.
Po defiladzie Pułku, Orkiestra Reprezentacyjna Sił Powietrznych wystąpiła z
pokazem musztry paradnej.
Ryszard WRÓBEL
PILOT ANTONI STANISŁAW TOMICZEK
Antoni Stanisław Tomiczek urodził
się 13 listopada 1925 r. w Pstrążnej
koło Rybnika (woj. śląskie). Jego ojciec
pracował w kopalni węgla kamiennego
Rydułtowy, matka prowadziła dom. Szkołę Podstawową w Pstrążnej ukończył w
1930 r. Wstąpił do Szkoły Podoficerskiej
Piechoty dla Małoletnich w Koninie.
Szkołę ukończył 15 września 1933 r. z
15 lokatą na 115. Otrzymał przydział do
37 Pułku Piechoty im. Ziemi Łęczyckiej
w Kutnie na stanowisko dowódcy drużyny w kompanii szkolnej. Przeniesiony
do Szkoły Podchorążych Rezerwy w
Skierniewicach dowiedział się, że można
starać się o przeniesienie do lotnictwa. W
połowie lipca 1936 r., został skierowany
na kurs szybowcowy do Ustianowej. We
wrześniu ukończył go i otrzymał przydział
do 2 Pułku Lotnictwa w Krakowie, do
eskadry treningowej, której dowódcą był
kpt. pil. Janusz Meissner. Tam w okresie
zimowym został przeszkolony na mechanika lotniczego. W połowie marca 1937 r.
rozpoczął szkolenie z pilotażu na samolocie RDW-8. Latał wówczas na samolotach
RDW-8, POTEZ-25. Po ukończeniu kursu
został skierowany do szkoły strzelania i
bombardowania na wyższy kurs pilotażu
w Grudziądzu.
Na tym kursie latał na samolotach
PWS-26, PWS-10, AURO BH33 i PZL
7. Szkolił się pod okiem instruktora por.
pil. Michała Stęborowksiego. Po kursie został skierowany do 122 Eskadry
Myśliwskiej w Krakowie, której dowódcą
był por. pil. Mieczysław Wróżkiewicz, a
zastępcą eskadry por. pil. Mieczysław
Kulczycki. W eskadrze tej wspólnie
z Antonim Tomickiem służyli: por. pil.
Władysław Nowak, por. pil. Piotr Ozyra,
por. pil. Stefan Janys, ppor. pil. Edward
Pilch, plut. pil. Wilhelm Kosarz, kpr.
pil. Antoni Mordziwewicz oraz kpr. pil.
LUDZIE
ZWIĄZKU
Adolf Pietrasiak. Rzemiosło lotnicze
pilota myśliwskiego opanował latając samolotem PZL-11C. W 1938 r. brał udział
w zajmowaniu Zaolzia, a po zakończeniu tej kampanii został wyznaczony na
kurs teoretyczny instruktorów pilotażu w
Warszawie, a następnie na praktykę do
Radomia. Po ukończeniu kursu powrócił
14
weter1_07
weter1
07 kopia.indd 14
2007-01-01 14:29:22
http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html
do Krakowa do 122 Eskadry. W marcu
1939 r. został przeniesiony do Krosna
do Szkoły Podoficerów Lotnictwa dla
Małoletnich. Tam szkolił 5 uczniów na
samolotach RDW-8 i PWS-18 na lotnisku
w Krośnie i Moderówce, aż do wybuchu
II wojny światowej. Lotnisko Moderówka
zostało zbombardowane 1 września 1939
r. Zginęło 5 uczniów-pilotów, kilku zostało
rannych. Tam otrzymał rozkaz przeprowadzenia trzech samolotów do Dęblina.
Przebazowania dokonał wspólnie
z pilotami Józefem Kamińskim i Tadeuszem Julskim, którzy później zginęli
w Anglii. Wieczorem tego samego dnia
1 września 1939 r. przebazował się na lotnisko zapasowe w rejonie Puławy-Kurów.
Będąc na lotnisku w rejonie Puław, dostał
wiadomość, że Szkoła z Krosna znajduje
się w Łucku i że ma się tam udać. Po
kilkudniowej podróży znalazł się w Łucku,
ale tam nikogo nie zastał, a lotnisko było
zbombardowane. 17 września 1939 r.
otrzymał rozkaz przelotu w rejon Brześcia,
gdzie miała być koncentracja lotnictwa.
Poleciał tam samolotem POTEZ-25
wraz z mechanikiem, ale tam również
nikogo nie zastał. Otrzymał informacje
od oficerów piechoty, że samoloty odleciały do Rumunii, chciał tam polecieć, ale
silnik samolotu odmówił posłuszeństwa.
Mechanik uporał się jednak z usterką.
Wystartowali, ale silnik ponownie odmówił
posłuszeństwa i nastąpiło przymusowe
lądowanie w rejonie wioski Densów, gdzie
dopadli go Rosjanie. I tak 20 września
1939 r. zakończył wojaczkę na terenach
polskich. Został internowany w Monastyrsku i skierowany do pracy w fabryce tytoniu. Po kilku dniach został deportowany
w głąb ZSRR. 15 października 1939 r. Rosjanie przewieźli go do Polski, do wioski
Juryczów Stary. Został zatrudniony przy
budowie drogi. 25 lipca 1940 r. przewieziono go do kamieniołomów koło Skola w
powiecie Stryj. Pracował tam do 22 czerwca 1941 r. Następnie pieszo przeszedł do
miejscowości Dolina. Droga była usłana
trupami, jak wspomina. Na stacji kolejowej
Styczeñ 2007
Dolina został załadowany wraz z innymi
internowanymi do wagonów kolejowych.
Po 24 dniach dotarł do Starobielska nad
Donem. 31 lipca 1941 r. na podstawie
porozumienia między ZSRR a rządem
Polski otrzymał upragnioną wolność.
Rozpoczęto nabór do wojska polskiego 24
sierpnia 1941 r. otrzymał przydział do plutonu łącznikowego 6 Dywizji Piechoty w
Tachoje. Po zawarciu umowy między gen.
Sikorskim a ZSRR w gronie 200 pilotów
i mechaników lotniczych oraz marynarzy
29 listopada 1941 r. płynął do Anglii z
portu w Archangielsku. W Anglii znaleźli
się 1 lutego 1942 r. w porcie Scapo Flow.
Dalej skierowano ich do Kirgham na kwarantannę. Na komisji lekarskiej w Blocpol
został uznany za zdolnego do lotnictwa.
Po odbyciu kwarantanny rozpoczął naukę
języka angielskiego. 8 listopada 1942 r.
wykonał pierwszy lot na samolocie Tiger
Moth. 19 maja 1943 r. ukończył Szkolę
Pilotów Northon i został awansowany do
stopnia sierżanta. Otrzymał przydział do
Szkoły Strzelców, gdzie pełnił funkcję pilota, przewożąc strzelców pokładowych od
5 czerwca 1943 r. do 20 listopada 1943 r.
Następnie został przeniesiony do Szkoły
Obserwatorów i Radiotelegrafistów: uczył
się w niej od 21 listopada 1943 r. do 18
lutego 1944 r. następnie przeszedł do
Szkoły Nawigatorów i Bombardierów na
lotnisku Dunfries w Szkocji (od 19 lutego
1944 r. do 10 kwietnia 1944 r). Z powodu
dużych strat w załogach bombowców 12
kwietnia 1944 r. został skierowany do
„OTK” w Finniglej na przeszkolenie na
samolocie Wellington, które ukończył 16
czerwca 1944 r. a następnie na lotniku
Blyton przeszkolił się na czteromotorowy
samolot bombowy Halifaks (od 29 czerwca 1944 do 27 lipca 1944). Po tym przeszkoleniu otrzymał przydział do Polskiej
Eskadry 1586 do Zadań Specjalnych we
Włoszech na lotnisko Campo Cosole. 10
sierpnia 1944 r. wykonywał loty w czasie
powstania warszawskiego. Trwało to do
30 marca 1945 r., kiedy to dywizjon został
ponownie przeniesiony do Anglii. W tym
PPŁK ADAM TRĘDOWICZ
Należy do pokolenia, którego los nie
oszczędzał od najmłodszych lat. Musiał
już w dzieciństwie pracować i o własnych
siłach piąć się po szczeblach edukacyjnej
drabiny.
Urodził się 3 grudnia 1930 r. w Głogowie Małopolskim koło Rzeszowa. Po ukończeniu szkoły podstawowej w 1944 r. podjął
pracę zarobkową w fabryce przemysłu
lniarskiego i jednocześnie kontynuował
naukę. 2 maja 1947 r. zgłosił się do Ochotniczej Brygady Odbudowy Warszawy.
Później ukończył Szkołę Przysposobienia
Przemysłowego w Będzinie i Gimnazjum
Przemysłowe w Krakowie.
26 września
1950 r. zgłosił
się do Oficerskiej Szkoły Samochodowej w
Pile, którą ukończył we wrześniu
1952 r. z ogólną
oceną 4,77. Do grudnia 1955 r. pełnił
obowiązki dowódcy plutonu transportowego w 63 Pułku Zmechanizowanym,
a następnie w 30 Batalionie Czołgów
Ciężkich w Braniewie.
W grudniu 1956 r. awansował na
stanowisko szefa służby samochodowej
G³os Weterana i Rezerwisty
czasie wykonał 23 loty bojowe, w tym 5 do
Polski udzielając pomocy warszawskim
powstańcom. Latał do północnych Włoch,
Jugosławii, Grecji i Czechosłowacji.
Za zrzuty w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych nad Jugosławią
Tito odznaczył go najwyższym odznaczeniem jugosłowiańskim. W Transport
Comando latał do 4 października 1946
r. kiedy zgłosił chęć powrotu do Polski.
2 marca 1945 r. został awansowany do
stopnia Warront Oficer. Do kraju powrócił
12 maja 1947 r. przez port w Gdańsku. Po
powrocie w rodzinne strony rozpoczął pracę w Rybniku w Zakładzie Ubezpieczeń
Społecznych. Pracował w nim do 31 maja
1979 r. Oprócz pracy zawodowej, był
członkiem Aeroklubu Gliwickiego – od 2
maja 1957 do 30 czerwca 1964 r. latał w
nim jako pilot sportowy – uzyskał licencję
lotniczą nr 974. Obecnie jest członkiem
Stowarzyszenia Lotników Polski Południowej w Jaworznie. Do momentu
rozwiązania Klubu Seniorów Lotnictwa
działającego przy Aeroklubie Śląskim
był jego członkiem. Za zasługi bojowe
został odznaczony Krzyżem Kawalerskim
Orderu Odrodzenia Polski, dwukrotnie
Krzyżem Walecznych, Krzyżem Armii
Krajowej, Warszawskim Krzyżem Powstańczym, medalem „Za Udział w Wojnie
Obronnej 1939 r.”, „Medalem Zwycięstwa i
Wolności” „Medalem Lotniczym”, odznaką
„Weterana Walk o Niepodległość”, odznaką „Dywizjonu 301 Ziemi Pomorskiej i
Obrońców Warszawy”, odznaką „Zasłużony dla Województwa Katowickiego” oraz
medalem „Za udział w Wojnie Narodowej
w Jugosławii”. W 2002 r. został awansowany do stopnia podporucznika pilota.
W skład załogi, z którą odbył wszystkie loty
bojowe wchodzili: pilot Antoni Tomiczek,
bombardier Zygmunt Lipiński, nawigator
Leon Schedlin-Czerwiński, radiotelegrafista Aleksander Nikodem, strzelec
Wiktor Aniołek, mechanik pokładowy
Mieczysław Posłuszny oraz strzelec
Fryderyk Kanior.
Marek ZAPIÓR
w 47 Batalionie Saperów w Tczewie.
W wyniku reorganizacji Sił Zbrojnych w
1957 r. został przeniesiony do dyspozycji szefa kadr Warszawskiego Okręgu
Wojskowego. Czas ten wykorzystał na
uzupełnienie wykształcenia w Technikum
Samochodowym.
Od sierpnia 1959 r. ponownie znalazł
się w szeregach żołnierzy zawodowych.
Służył w 52 Szkolnym Batalionie Naprawy
Silników. W latach 1962-1966 studiował
w Wojskowej Akademii Technicznej. Po
studiach został kierownikiem prób i badań
w 52 Szkolnym Batalionie Naprawy Silników w Rzeszowie.
Po jego przeformowaniu objął obowiązki starszego wykładowcy przedmiotów technicznych w Podoficerskiej
15
weter1_07
weter1
07 kopia.indd 15
2007-01-01 14:29:23
G³os Weterana i Rezerwisty
Szkole Zawodowej Służby Samochodowej.
W latach 1973-1975 był wykładowcą
przedmiotu: konstrukcje silników spalinowych w Wyższej Szkole Samochodowej
w Pile, skąd został skierowany do Wojskowych Zakładów Remontowo-Budowlanych w Rzeszowie na stanowisko zastępcy dyrektora do spraw technicznych.
W 1978 r. został starszym wykładowcą
szkolenia obronnego w Studium Wojskowym Politechniki Rzeszowskiej. 9 stycznia 1987 r. przeszedł do rezerwy.
Włączył się wówczas w nurt działalności społecznej. Został członkiem Koła
nr 7 ZBŻZiORWP w Rzeszowie. Jest jego
aktywnym członkiem do dzisiaj. Przez
cztery lata kierował Komisją Rewizyjną
Styczeñ 2007
Koła, a obecnie pełni obowiązki wiceprezesa Zarządu Koła. Działalność lektorska
jest jego pasją.
Pracował także jako wykładowca
w Ośrodku Szkolenia Zawodowego
Kierowców i w Zarządzie Wojewódzkim
Ligi Obrony Kraju. Przez 19 lat był egzaminatorem kandydatów na kierowców
szkolonych dla wojska w ośrodkach
Ligi Obrony Kraju i Polskiego Związku
Motorowego.
Za działalność społeczną został
uhonorowany wpisem do „Księgi Zasłużonych dla Zarządu Wojewódzkiego
ZBŻZiORWP”. Zarząd Główny wyróżnił
go odznaką „Zasłużony dla Związku
Byłych Żołnierzy Zawodowych i Oficerów
Rezerwy WP”.
http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html
Społecznie działa w Zarządzie Fundacji Pomocy Młodzieży w Leczeniu na
Białaczkę im. Agnieszki Kasprzak. Pełnił
w nim obowiązki sekretarza.
26 grudnia 1954 r. zawarł związek
małżeński ze Stanisławą Apanowicz.
Dochowali się trójki dzieci. Córka Elżbieta jest pedagogiem, Justyna ukończyła
studia prawnicze. Syn Jan nie poszedł
w ślady ojca.
Działalność społeczna dla ppłk.
Adama Trędowicza stała się drugim
zawodem. Poświęca jej każdą wolną
chwilę. W uznaniu zasług odznaczono
go m.in.: Krzyżem Kawalerskim Orderu
Odrodzenia Polski i Srebrnym Krzyżem
Zasługi.
Jan MACHNO
WSPÓŁZAŁOŻYCIEL KOŁA NR 7 W RZESZOWIE
Mjr Józef Drozd świętował już 25.
rocznicę powstania Związku. Urodził się 22
grudnia 1928 r. w Borku Starym koło Rzeszowa. Rodzice byli rolnikami. Mieli małe
gospodarstwo rolne o niezbyt urodzajnej
glebie. Ojca Tomasza bardziej pociągała
działalność społeczna niż praca na roli.
Bez reszty związał się z ruchem ludowym
na Rzeszowszczyźnie, w jego strukturach
zajmował różne ważne stanowiska. W
ślady ojca poszedł jego syn Józef. Działalność społeczna zawsze do pociągała.
A wszystko zaczęło się od Zjednoczonego
Stronnictwa Ludowego.
Józek, będąc jedynakiem, przysposabiał się do przejęcia gospodarstwa po
rodzicach. Szkołę podstawową ukończył
w miejscu zamieszkania, a Liceum Ogólnokształcące w pobliskim Tyczynie. Był
zdolnym uczniem, dlatego nauka w szkole
nie sprawiała mu trudności. Ale życie potoczyło się inaczej.
11 listopada 1950 r. został powołany
do odbycia służby wojskowej. Nowo upieczonego maturzystę Wojskowa Komenda
Rejonowa skierowała do Szkolnej Kompanii
Oficerów Rezerwy w Żaganiu. Po jej ukończeniu i zaliczeniu praktyki w szkolnym batalionie otrzymał awans na pierwszy stopień
oficerski i został przeniesiony do 6 Pułku
Czołgów Ciężkich we Wrocławiu.
W 1955 r. jego pułk został przebazowany do Biedruska koło Poznania. Władze
wzmacniały poznański garnizon po tzw.
wypadkach poznańskich. W 1963 r. ukoń-
czył Kurs Doskonalenia Oficerów przy
Oficerskiej Szkole
Wojsk Pancernych
w Poznaniu. Został
przeniesiony na
dowódcę kompanii
czołgów 73 Pułku
Czołgów 5 Saskiej
Dywizji Pancernej
w Gubinie.
Jednak ze względu na stan zdrowia ojca
i żony, z którą zawarł związek małżeński
w 1953 r. zwrócił się do przełożonych o
przeniesienie do Warszawskiego Okręgu
Wojskowego, by być bliżej domu. Prośba
została uwzględniona. W 1965 r. został
przeniesiony do Brygady Terytorialnej w
Zabrzu. Brygada działała na rzecz Rybnickiego Okręgu Węglowego i utrzymania
sprawności linii kolejowych. Por. Drozd
został dowódcą kompanii. W 1969 r. awansował na stanowisko szefa sztabu batalionu
w rejonie Żor.
W 1974 r. na własną prośbę został
przeniesiony do rezerwy. Po zdjęciu munduru ponownie został rolnikiem i jest nim
dotychczas.
Przez 6 lat był komendantem Hufca
Pracy przy węźle kolejowym w Rzeszowie.
Dodatkowo przez wiele lat był członkiem
Rady Nadzorczej Gminnej Spółdzielni
„Samopomoc Chłopska” w Tyczynie. Za
społeczną działalność na rzecz ochotniczej
straży pożarnej został wyróżniony medalem
KTO REPREZENTUJE
KADRĘ ZAWODOWĄ
Instytucje przedstawicielskie kadry
zawodowej coraz efektywniej wpisują
się w system demokratycznych organów
naszych Sił Zbrojnych. Przepisy ustawy o
służbie wojskowej żołnierzy zawodowych
dają tym żołnierzom prawo tworzenia
swoich organów przedstawicielskich na zasadach określonych przez Ministra Obrony
Narodowej. Dzięki prawnemu umocowaniu mają one możliwość prezentowania
opinii oraz wypracowywania propozycji
dotyczących stosunków międzyludzkich,
„Zasłużony dla Pożarnictwa”. Wojewoda
rzeszowski uhonorował go odznaką „Zasłużony dla Województwa Rzeszowskiego”.
18 marca 1981 r. uczestniczył w zebraniu założycielskim Koła nr 7 Związku
Byłych Żołnierzy Zawodowych w Rzeszowie, którego jest członkiem. Za związkową
działalność został uhonorowany wpisem do
honorowej księgi „Zasłużonych dla Zarządu
Wojewódzkiego”. Ponadto został wyróżniony odznaką „Za Zasługi dla ZBŻZiORWP”
oraz medalami 15- oraz 25-lecia Związku.
Otrzymał także Złoty Krzyż Zasługi i liczne
odznaczenia państwowe i resortowe.
Mjr Józef Drozd i jego żona Maria
z domu Kołodziej dochowali się córki Janiny. Ukończyła ona polonistykę i została
pedagogiem. W przeciwieństwie do dziadków i rodziców ma czworo dzieci – trzech
synów i córeczkę. Najstarszy Łukasz,
ukończył Politechnikę Rzeszowską. Jacek
został technikiem samochodowym. Waldek
ukończył Technikum Gastronomiczne
i Inżynierię Środowiskową, a najukochańsza dla dziadków Justynka studiuje na
UMCS w Lublinie. Mają również prawnuczkę Weronikę.
Mimo rozlicznych obowiązków rodzinnych mjr Drozd zawsze znajduje czas na
działalność społeczną w swoim Kole. Z
okazji 25-lecia Związku prezes Zarządu
Głównego Związku uhonorował go pamiątkowym dyplomem, a prezes Koła nr 7 proporczykiem „Zawsze Wierni Ojczyźnie”.
J. M.
WOJSKO
warunków pełnienia służby oraz sytuacji
socjalnej kadry. Ma to ogromne znaczenie, daje bowiem kadrze zawodowej
szansę wypowiadania się i wyrażania
opinii w żywotnych sprawach żołnierzy
oraz przyczynia się do łagodzenia napięć
w środowisku zawodowym. Reprezentowanie spraw służbowych i osobistych
16
weter1_07
weter1
07 kopia.indd 16
2007-01-01 14:29:24
http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html
kadry zawodowej wobec przełożonych
jest postrzegane jako czynnik budujący
autorytet oraz przyczynia się do integracji
całego środowiska. Należy podkreślić, że
organy przedstawicielskie funkcjonujące
w jednostkach są traktowane z szacunkiem jako ciało opiniotwórcze w sprawach żołnierzy zawodowych. Mężowie
zaufania, będąc naturalnym sojusznikiem
dowódców, potrzebują jednak ich ciągłego wsparcia.
Działalność instytucji przedstawicielskich w Siłach Zbrojnych należy postrzegać jako sposób realizacji idei żołnierza
– obywatela w mundurze oraz przykład
realnej demokratyzacji stosunków społecznych. Środowisko żołnierzy powinno
bowiem nadążać za demokratycznymi
przemianami w państwie.
Funkcjonujące obecnie w wojsku
instytucje przedstawicielskie kadry zawodowej są jedyną formą reprezentacji
środowiska. Konwent Dziekanów Korpusu Oficerów przedstawia kierownictwu
resortu społeczny odbiór wprowadzanych zmian legislacyjnych oraz regulacji
wewnątrzresortowych, które mogą mieć
wpływ na zabezpieczenie socjalne oraz
kondycję całego środowiska wojskowego. Pełni niejako funkcje „zbiorowego
rzecznika praw żołnierzy”.
Docenić należy fakt, że we wszystkich sprawach dotyczących środowiska
zawodowego Konwent wprowadza nową
jakość. Dostrzegają to zarówno dowódcy,
jak i kadra zawodowa. Jest to forma funkcjonowania oczekiwana przez żołnierzy,
zgodna przy tym z zasadą jednoosobowego dowodzenia oraz współczesnymi
standardami cywilizacyjnymi.
Ocena skuteczności działań obecnych
instytucji przedstawicielskich żołnierzy
zawodowych oraz zajmowane przez nie
miejsce w Siłach Zbrojnych RP pozwalają
na sformułowanie tezy, że na obecnym
etapie transformacji wojska formuła organów przedstawicielskich sprawdza się. Istniejące rozwiązania nie wykluczają jednak
zmian. W przyszłości, po konsultacji ze
środowiskiem żołnierzy zawodowych oraz
na podstawie wniosków wynikających ze
„Strategicznego przeglądu obronnego”,
będą one musiały nadążać za zmieniającą się strukturą Sił Zbrojnych oraz zmniejszaniem liczebności korpusu oficerów.
Dlatego też wymagać będą stopniowego
przemodelowania w kierunku zwiększenia
reprezentacji zawodowej, w której znajdą
się przedstawiciele korpusu podoficerów
zawodowych, a następnie szeregowych
zawodowych.
Dobrym przykładem wypełniania
funkcji opiniodawczo-doradczej wobec
Ministra Obrony Narodowej jest sposób
artykułowania przez Konwent potrzeby
nowelizacji ustawy pragmatycznej.
Obecnie Konwent w swojej działalności preferuje bieżące kontakty z kadrą
Styczeñ 2007
zawodową w ramach, między innymi,
spotkań z nią we wszystkich rodzajach
wojsk i kolejnych garnizonach, a także
przez publikacje i wystąpienia w mediach.
Sprzyja temu utworzenie własnej strony
internetowej. Przewodniczący Konwentu, zgodnie z decyzją Ministra Obrony
Narodowej, kierował pracą Zespołu ds.
Kodeksu Honorowego Żołnierza Zawodowego WP, regulującego sferę etyki
i honoru żołnierza.
Konwent utrzymuje kontakty ze swoimi partnerami z Grupy Wyszehradzkiej
i Ukrainy oraz ze stowarzyszeniami
i związkami żołnierzy w ramach EUROMIL-u. Najnowszą inicjatywą skierowaną
do tej organizacji podczas 92 posiedzenia Prezydium w październiku br. było
opracowanie europejskiego modelu tzw.
białej księgi – podstawowych standardów socjalnych dotyczących żołnierzy
zawodowych.
Przed Konwentem stoją następujące wyzwania:
Dyskusja nad przyszłym kształtem
organu przedstawicielskiego kadry zawodowej oraz jego legitymacją społeczną
(reprezentacja podoficerów i szeregowych
zawodowych na wyższych szczeblach dowodzenia) oraz wyciągnięcie wniosków
wynikających ze „Strategicznego przeglądu obronnego”.
Wypracowanie silniejszego oparcia
w Parlamencie, Biurze Rzecznika Praw
Obywatelskich oraz w kierownictwie
resortu obrony narodowej w zakresie
przestrzegania praw obywatelskich kadry
zawodowej według hasła „żołnierz obywatelem w mundurze”.
Stworzenie korzystnego klimatu
politycznego sprzyjającego finalizacji
prac nad nowelizacją ustawy o służbie
wojskowej żołnierzy zawodowych, dotyczącą zwłaszcza przedłużenia okresu
przejściowego dla wprowadzania w życie
ustawy, możliwości rozwoju kadrowego
w grupie stanowisk zabezpieczających
i pośrednich oraz zachowania stopnia
wojskowego przez żołnierzy zawodowych, którym zmieniono etaty w 2004 r.
„Cywilizowane” ewentualne dalsze
zmniejszanie potencjału Sił Zbrojnych.
Spotkania sondażowe na temat
przyszłego modelu organów przedstawicielskich żołnierzy zawodowych SZ
RP odbyły się na przełomie 2005 i 2006
roku. Głosy w dyskusji dotyczyły głównie
podniesienia rangi obecnych struktur
(wypracowanie elementów współpracy
mąż zaufania – dowódca, zwiększenie
skuteczności wykorzystania przedstawicielstwa – zasadniczego organu
w jednostce, rozwój struktur pośrednich)
oraz umożliwienia reprezentowania podoficerów i szeregowych zawodowych na
wyższych szczeblach dowodzenia.
Większość uczestników spotkania
opowiadała się za jednym organem
G³os Weterana i Rezerwisty
przedstawicielskim kadry zawodowej,
odpowiednio w przyszłości zmodyfikowanym. Nie było natomiast zainteresowania
ideą tworzenia związków zawodowych
– zwłaszcza ze względu na uwarunkowania prawne, oczekiwanie na rozwój
etatowych organów przedstawicielskich
oraz dyskusję nad możliwością utworzenia instytucji Rzecznika Praw Żołnierzy
działającego przy Parlamencie. Podoficerowie zawodowi zgłaszali potrzebę
ustanowienia swego przedstawicielstwa
na wyższych szczeblach dowodzenia
– w dowództwach rodzajów sił zbrojnych.
Odnośnie szeregowych zawodowych
przeważała opinia, że we wszystkich
jednostkach, gdzie służą szeregowi zawodowi, powinny powstać „zebrania”. Muszą
one okrzepnąć w działaniu i dopiero
potem można uwzględnić reprezentację
tego korpusu na wyższych szczeblach
dowodzenia. Zwracano także uwagę na
powszechne niezrozumienie roli i zadań
pomocników dowódców ds. podoficerów
oraz częste powielanie zadań mężów
zaufania.
Dwa spotkania sondażowe oraz opinie środowiska żołnierzy zawodowych
były podstawą uzupełnienia zapisów
dotyczących reprezentacji żołnierzy zawodowych w „Strategicznym przeglądzie
obronnym”.
Wskazać w tym miejscu należy na
potrzebę poszukiwania dodatkowych
rozwiązań. Do rozważenia pozostaje
sprawa powołania Rzecznika Praw Żołnierskich przy Sejmie Rzeczypospolitej.
W formule praw żołnierskich mieszczą się
interesy wszystkich środowisk, również
żołnierzy niezawodowych. Instytucja ta
wzorem Rzecznika Praw Obywatelskich
stałaby na straży indywidualnych oraz
grupowych praw żołnierzy. Rzecznik
mógłby być umocowany przy Sejmowej
Komisji Obrony Narodowej. Jednak prace
koncepcyjno-wdrożeniowe powinny być
prowadzone przez Ministerstwo Obrony
Narodowej.
W innych armiach współczesnej
Europy obowiązują różnorodne rozwiązania dotyczące reprezentacji zawodowej
żołnierzy. Niektóre z nich zostaną zaprezentowane podczas organizowanych
warsztatów. Europejską Organizację
Związków Żołnierzy EUROMIL reprezentuje jej Zarząd z sekretarzem generalnym p. Andreasem Pruefertem na
czele. Docenić należy rolę EUROMIL-u
w reprezentowaniu interesów żołnierzy,
w obronie fundamentalnych praw i podstawowych wolności w siłach zbrojnych
państw Europy oraz w promowaniu europejskiej polityki socjalnej uwzględniającej
pracowników sił zbrojnych.
W warsztatach biorą udział również
autorytety ze środowiska cywilnego
i zapewne wniosą nowe spojrzenie na
sposób pojmowania żołnierskiej zawodo-
17
weter1_07
weter1
07 kopia.indd 17
2007-01-01 14:29:25
G³os Weterana i Rezerwisty
wej reprezentacji – mając zwłaszcza na
uwadze obronę praw żołnierzy, jak i nienaruszalną w warunkach wojska zasadę
jednoosobowego dowodzenia.
Konwent Dziekanów Korpusu Oficerów WP funkcjonuje od 1995 r. jako
instytucja przedstawicielska kadry zawodowej Wojska Polskiego. Wyłaniany jest
w drodze demokratycznych wyborów
spośród mężów zaufania zebrań oficerskich jednostek i instytucji wojskowych. Na
początku 2005 r. Konwent rozpoczął nową
trzyletnią kadencję. Ustawa pragmatyczna
z 2003 r. umocowała Konwent pod względem prawnym oraz otworzyła możliwość
przystąpienia do Europejskiej Organizacji
Związków Żołnierzy EUROMIL. Po 7 latach
statusu obserwatora w 2004 r. podczas
Styczeñ 2007
posiedzenia 90 Prezydium EUROMIL-u
w Budapeszcie Konwent został pełnoprawnym członkiem tego gremium.
Zasadnicze zadania Konwentu Dziekanów
1. Reprezentowanie środowiska żołnierzy zawodowych wobec Ministerstwa
Obrony Narodowej, innych organów
państwowych, organizacji społecznych i
politycznych oraz w środkach masowego
przekazu.
2. Opiniowanie projektów aktów
prawnych dotyczących interesów żołnierzy zawodowych oraz funkcjonowania
jednostek wojskowych i instytucji.
3. Delegowanie swoich przedstawicieli do prac w komisjach i zespołach
przygotowujących projekty aktów praw-
http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html
nych dotyczących zagadnień istotnych
dla żołnierzy zawodowych i ich rodzin (w
ramach resortu obrony narodowej oraz
Sejmowej i Senackiej Komisji Obrony
Narodowej).
4. Przedstawiania Ministrowi Obrony
Narodowej informacji o sytuacji żołnierzy
zawodowych, o nastrojach oraz o aktualnych problemach dotyczących przede
wszystkim warunków służby, uposażeń,
zakwaterowania, opieki medycznej itp.
Płk Anatol
TICHONIUK
Przewodniczący
Konwentu
Dziekanów
Korpusu Oficerów
Zawodowych WP
KOMENTARZE
STAN WOJENNY
I ROZLICZENIOWE PARADOKSY
Współsprawcy wynaturzeń w życiu politycznym w Polsce po
zasadnych przecież przemianach systemowych, ale jakby chybionej
transformacji ustrojowej, niby szukają winnych mizerii życia milionów
współczesnych Polaków. I paradoksalnie wskazują na PRL, będącą
ponoć praprzyczyną wszelkiego zła w III RP. Ideologiczna paranoja.
Niby sposób na dzierżenie władzy, a że brak rzetelnych atutów, stąd
przygrywanie opinii publicznej na prymitywnie narodową melodię,
patriotyczną irracjonalnie.
Niepokoje społeczne w PRL, które pojawiły się na początku
lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku, miały wiele przyczyn. Głównie jednak socjalnych. Potęgowały je strajki inspirowane przez
skrajnych kreatorów NSZZ „Solidarność”. Rezonans polskiego
wrzenia wpływał na kraje sąsiednie. Groził interwencją zbrojną
armii, zwłaszcza sąsiednich państw Układu Warszawskiego, dla
zachowania równowagi strategicznej w ówczesnym świecie. Było
to logiczne i realne niezależnie od tego, co się po upadku „realnego
socjalizmu” na ten temat mówi.
Aby zapobiec zagrażającej Polsce rzeczonej interwencji, katastrofie, w tym i wojnie domowej, 4 listopada 1981 roku, z inicjatywy
kierującego wówczas państwem generała Wojciecha Jaruzelskiego, odbyło się spotkanie trzech: czyli gen. Jaruzelskiego, kardynała Józefa Glempa i Lecha Wałęsy. Miało ono zapoczątkować
działania prowadzące do porozumienia Polaków, motywowanego
głównie interesem narodowym, jak również realną polityką społeczną, miały zapobiec możliwej tragedii. Cel tego spotkania nie został
osiągnięty na skutek sprzeciwu ekstremalnego skrzydła kreatorów
„Solidarności”. Czy kościół nie mógł na nich wpłynąć? Postanowili
oni doprowadzić do gwałtownego załamania się PRL, nie zważając na wielorakie wówczas negatywne tego skutki. „Wybrali stan
wojenny” napisano w „Trybunie” z 2 listopada 2005 r.
Prawda w oczy kole. I dlatego skrajna prawica ponownie podejmuje prymitywne ataki na Wojciecha Jaruzelskiego. Wbrew pozorom nie
tylko za stan wojenny. Mają szerszy historyczny konspekt deprecjonowania polskiej lewicy, odmawiania jej racjonalnego i realistycznego
patriotyzmu. Realia polityczne spowodowały, że gdyby nie powstała
ludowa RP, to będąca ustrojową kontynuatorką II RP byłaby o jedną
trzecią mniejsza od PRL. W polityce trzeba i wyrachowania.
Krytyka Wojciecha Jaruzelskiego za stan wojenny przez prawicową ekstremę przypomina ataki lewicy na Józefa Piłsudskiego
za przewrót majowy w 1926 r. A był wówczas raczej zasadny
w polskim rozgardiaszu stwarzającym przesłanki możliwego naruszenia terytorialnego stanu II RP przez jej nieprzychylnych sąsiadów. Przewrót majowy doprowadził jednakże do rządów sanacji,
stan wojenny zaś do Okrągłego Stołu. To zasadnicza różnica.
Nie wszystko co złe w okresie „ludowładztwa” się zdarzało,
musiało mieć miejsce. Ale winę trzeba rozkładać na obie zwaśnione
strony, niemniej jednak władza ludowa powinna być dla swych przeciwników bardziej wyrozumiała, uwzględniać złożoność polskich
spraw. Wszystko przy tym ostatecznie zależy od ludzi.
To, co się robi ośmiesza państwo polskie, czyni go niewiarygodnym – i to niezależnie od ustroju, jaki w nim panuje.
Zbigniew A. CIEĆKOWSKI
Takie pytanie zadają sobie Polacy, którzy
słuchają informacji o aktualnej sytuacji politycznej w kraju. Trudno pojąć, że prawie 62
lata po zakończeniu II wojny światowej i 17
lat po odzyskaniu przez Polskę pełnej niepodległości opcje polityczne, którym 40% narodu swoim głosem
w wyborach parlamentarnych powierzyło sprawowanie władzy,
nie mogą lub nie chcą zrozumieć, że głównym ich celem
powinno być działanie na rzecz jedności narodu służącej
społeczeństwu i krajowi, teraz i w przyszłości. Jedność
narodowa to klucz do budowy silnej ekonomicznie, politycznej
i intelektualnie, kulturowo i militarnie Polski służącej tworzeniu
odpowiednich warunków życia, a także sprzyjający jego uznaniu
i poważaniu na arenie międzynarodowej. Ocenę przeszłości
jako zapisanej już karty historii pozostawmy naukowcom
– historykom, którzy na podstawie źródeł obiektywnie wskażą
narodowi, co w jego przeszłości było dobre, a co złe i dlaczego.
Oceny zwolenników kierunku prawicowego czy lewicowego, dokonywane dla bieżących celów politycznych, to prowadzi
do burzenia jedności narodu, pogłębiania
nienawiści oraz tworzenia wirtualnych winnych i bohaterów. Dla mnie bohaterem jest każdy człowiek, który
aktywnie walczył o wolność i niepodległość Ojczyzny i pomnaża
dobra służące całemu społeczeństwu, kierujący się zasadami
moralnymi obowiązującymi w cywilizowanym świecie.
W polskiej rzeczywistości o dobro kraju i narodu walczyli
Polacy o poglądach prawicowych i lewicowych, a słuszność tej
walki weryfikowały układy międzynarodowe na określonym jej
etapie. Brak wiedzy o nastrojach polskiego społeczeństwa po
klęsce wrześniowej 1939 r. był i jest źródłem poglądów „niepodległościowców”, którzy nie mogą zrozumieć, że negatywna ocena
sanacyjnej władzy okresu międzywojennego w społeczeństwie
polskim sprzyjała dążeniu tego społeczeństwa do radykalnych
CO DALEJ?
18
weter1_07
weter1
07 kopia.indd 18
2007-01-01 14:29:25
http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html
Styczeñ 2007
zmian ustrojowych w kraju po zakończeniu II wojny światowej.
Błędy w programie walki o wolność i niepodległość popełniali
zwolennicy poglądów zarówno prawicowych, jak i lewicowych,
ale suma działań jednej i drugiej strony zadecydowała o tym,
że Polska odrodziła się w takich granicach i układach, jak
w ówczesnej rzeczywistości mogła uznać koalicja antyfaszystowska kształtująca nowy podział powojennego świata.
Dla ludzi logicznie myślących jedność narodowa powinna być
najwyższą wartością, o którą należy systematycznie dbać. Teorie
dekomunizacji są potrzebne tylko tym, którzy usilnie szukają
pretekstu do rewanżyzmu służącego tym siłom, które w skali
międzynarodowej pragną brać odwet na Polsce za jej aktywny
udział w walce z faszystowskim i komunistycznym totalitaryzmem. Tym, którzy uważają, że polskiemu narodowi potrzebna
jest dekomunizacja, serdecznie współczuję.
G³os Weterana i Rezerwisty
Polityczna ślepota, nienawiść do inaczej myślących już nie
jeden raz w historii Polski były przyczyną klęski narodowej.
Dla logicznie myślących Polaków szokujący jest fakt burzenia
jedności narodowej tylko po to, by utrzymać się przy władzy.
Organizowanie wieców i kupowanie poparcia potwierdza,
że rządzące opcje polityczne działają metodą: cel uświęca
środki. Ta działalność kompromituje Polskę na arenie międzynarodowej.
Na pytanie, co dalej jako kombatant oraz weteran służby
i pracy dla Polski odpowiadam: w wyborach głosujmy na ludzi,
którzy poważnie traktują dobro narodu i kraju, pragną służyć
i umacniać autorytet Polski w świecie. Tym, którzy pchają się
do władzy, mając na uwadze tylko osobiste korzyści, powiedzmy: nie!
Andrzej MAGRYŚ
CIEKAWOSTKI Z EUROMIL-U
I EUROPEJSKICH
STOWARZYSZEŃ WOJSKOWYCH
STOWARZYSZENIA
1. We wrześniu 2006 r. w Berlinie odbył się Nadzwyczajny Zjazd EUROMIL-u,
na którym wybrano nowego prezydenta tej
organizacji. Nowym prezydentem został
Pan Emanuel Jacob (Belg) - sekretarz
generalny belgijskiego stowarzyszenia
wojskowego ACMP/CGMP. Przejął on
obowiązki od tymczasowo pełniącego
obowiązki prezydenta płk. Bernarda Gertza (Niemiec). Ten ostatni objął funkcję
wiceprezydenta.
Pan Jacob będzie prezydentem EUROMIL-u do jesieni 2008 r., tj. do czasu
kolejnego zwyczajnego kongresu.
2. W października 2006 r. w Bukareszcie odbyła się konferencja „okrągłego stołu”
nt. stanu ustawodawstwa w zakresie praw
człowieka dla personelu wojskowego na
obszarze Unii Europejskiej i poza jej obszarem, zorganizowana przez Organizację
Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie
(OSCE), Genewski Ośrodek ds. Demokratycznej Kontroli nad Siłami Zbrojnymi
(Geneva Centre for the Democratic Control
of Armed Forces - DCAF) oraz EUROMIL.
W konferencji, której gospodarzem był
rumuński minister obrony, wzięło udział 50
ekspertów z 20 państw.
DCAF został utworzony przez rząd
szwajcarski w 2000 r. Jest to międzynarodowa fundacja, w której uczestniczy
48 państw. Głównym jej zadaniem jest
współpraca z rządami i organizacjami
społecznymi mająca na celu popularyzowanie i umacnianie demokratycznej i
cywilnej kontroli nad instytucjami sektora
bezpieczeństwa, takimi jak policja, wywiad,
straż graniczna, siły paramilitarne oraz siły
zbrojne. Fundacją kieruje Rada, złożona
z przedstawicieli poszczególnych państw.
Organem roboczym jest Międzynarodowa
Komisja Doradcza (International Advisory
Group), w skład której wchodzą eksperci
różnych dziedzin będących przedmiotem
zainteresowania ośrodka.
Wnioski z konferencji mają być wykorzystane do opracowania podręcznika nt.
ogólnego zarysu praw i wolności personelu wojskowego sił zbrojnych. Publikacja ma być gotowa w połowie 2007 r.
3. Belgijskie stowarzyszenie wojskowe
ACMP-CGMP skrytykowało nową, rządową koncepcję służby wojskowej, którą
rząd belgijski zamierza wprowadzać od
2008 r. Główną jej intencją jest z jednej
strony zredukowanie stanu liczebnego
armii i cywilnego personelu do 37.725 ludzi
(do 27.750 żołnierzy i do 10.000 personelu
cywilnego) do 2015 r. oraz z drugiej strony działanie na rzecz odmłodzenia belgijskiej armii.
Stowarzyszenie zarzuca rządowi, że
koncepcja ta nie gwarantuje całemu
personelowi wojskowemu możliwości
przejścia na etaty cywilnych pracowników w przypadku redukcji i zwolnienia
z pełnienia służby wojskowej.
4. 11 grudnia 2006 r. w Wielkiej Brytanii
rozpoczęła oficjalnie działalność Federacja
Brytyjskich Sił Zbrojnych (The British Armed Forces Federation - BAFF). Została
ona utworzona w celu - jak się podkreśla
- zapewnienia żołnierzom Sił Zbrojnych
zajmowania własnego, niezależnego sta-
nowiska w kontaktach z dowództwem,
rządem, mediami i społeczeństwem.
Do Federacji mogą wstępować żołnierze wszystkich stopni wojskowych,
zarówno sił regularnych jak i rezerwy,
w tym również kobiety. Mimo krótkiego okresu działania, Federacja ma na swym koncie
kilka pozytywnie załatwionych spraw, w
tym między innymi doprowadzenie do
podwyżki uposażenia dla personelu wojskowego uczestniczącego w operacjach
bojowych.
5. W październiku 2006 r. w Lizbonie
odbyła się publiczna, 80-tysięczna demonstracja urzędników państwowych przeciwko
pogarszającym się warunkom socjalnym
i pracy, w której uczestniczyła również
100-osobowa grupa rezerwistów, byłych
żołnierzy zawodowych i członków rodzin.
Wojskowa grupa wystąpiła pod hasłem
„obrony warunków socjalno-zdrowotnych
żołnierzy i ich rodzin”.
Tydzień przed demonstracją cztery
portugalskie stowarzyszenia wojskowe (ASMIR, ANS, AOFA i APA) osiągnęły porozumienie w sprawie wystąpienia do władz
z postulatem zorganizowania debaty w
komisji obrony parlamentu portugalskiego nt. warunków socjalno-zdrowotnych
żołnierzy. Ich zdaniem, debata taka jest
konieczna z powodu nie realizowania
w praktyce ustawy o prawach przysługującym stowarzyszeniom zrzeszającym
personel wojskowy. Stowarzyszenia skarżą
się, że są systematycznie wykluczane
z organów roboczych, powoływanych przez
ministra obrony, co stanowi ewidentne
naruszanie nowo ustanowionego prawa
o uczestnictwie w nich żołnierzy.
Zebrał i opracował:
Mirosław DĄBRZALSKI
„STRZELEC”
W RZESZOWIE
dzieży w duchu patriotycznym zgodnie
z takimi wartościami jak: „Bóg – Honor
– Ojczyzna”.
„Strzelec” stawia sobie także za
cel kształtowanie wzorowych postaw
obywatelskich, zdyscyplinowania w zespole, podnoszenia sprawności fizycznej
młodzieży, pogłębianie wiedzy na temat
historii naszego państwa, popularyzowanie wiedzy wojskowej oraz propagowanie
spraw obronności kraju.
ZS „Strzelec” kieruje Komenda Główna. Struktury terenowe opierają się na
podziale administracyjnym kraju.
Co robimy? Na to pytanie odpowiedział dowódca jednostki „Strzelca”
Dzisiaj celem „Strzelca” jest działanie
na rzecz umacniania niepodległości
Rzeczypospolitej, wychowanie mło-
19
weter1_07
weter1
07 kopia.indd 19
2007-01-01 14:29:26
G³os Weterana i Rezerwisty
w Rzeszowie. Otóż organizujemy zajęcia edukacyjno-wychowawcze, takie
jak:
– prelekcje na tematy historycznomilitarne, wycieczki do muzeów, konkursy
historyczne;
– spotkania z uczestnikami walk o
niepodległość;
– uroczyste obchody rocznic ważnych
wydarzeń historycznych.
Corocznym świętem organizacji jest
Marsz Szlakiem I Kompanii Kadrowej
odbywający się w sierpniu na trasie
Kraków – Kielce. W marcu obchodzimy
rocznicę śmierci jednego z najmłodszych
oficerów II RP płk. Leopolda Lisa-Kuli.
Ponadto roztaczamy opiekę nad miej-
Styczeñ 2007
http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html
scami pamięci narodowej: tablicami, pomnikami i cmentarzami
wojskowymi.
Prowadzimy także zajęcia sportowo-terenowe,
takie jak:
– rajdy i obozy strzeleckie, na których prowadzimy szkolenie z zakresu
topografii i taktyki wojskowej;
– marsze kondycyjne
połączone z ćwiczeniami
z dziedziny bytowania w
trudnych warunkach.
Poza tym organizujemy: szkolenie saperskie
i z obsługi
broni; naukę
strzelania z
broni pneumatycznej
i palnej (na
strzelnicach
pod okiem
fachowych
instruktorów); szko-
SĄ W KRAKOWIE
wśród członków II Oddziału Związku
Spadochroniarzy Polskich są bohaterowie walk: płk Marian Pajor – uczestnik
bitwy pod Lenino, żołnierz 6 Dywizji Piechoty oraz mjr Jan Stachow – żołnierz 6
Dywizji Powietrznodesantowej, żołnierz
polskich oddziałów samoobrony na Kresach Wschodnich, partyzant u Kowpaka
oraz płk Józef Kozieł – żołnierz 6 Pomorskiej Dywizji Powietrznej, partyzant
GL-AL., uczestnik bitwy o Republikę
Pińczowską. Oto przykłady różnych
polskich żołnierskich dróg.
Była też czwarta droga: Ruch Oporu w okupowanej Polsce i Europie.
W polskim ruchu oporu działało około
miliona uczestników. W oddziałach
partyzanckich i grupach bojowych
walczyło prawie pół miliona Polaków.
W europejskim ruchu oporu, w jego
oddziałach partyzanckich, uczestniczyło
nie mniej niż 50 tys. Polaków. To Polacy
– partyzanci z Francji utworzyli 19 i 29
Zgrupowanie Piechoty Polskiej w 1 Armii
Francuskiej. Dowodzeni przez majorów:
Maślakiewicza, Gerharda i Jelenia,
toczyli walki w Alzacji, Schwarzwaldzie
i Witembergii, a zakończyli szlak bojowy
nad Jeziorem Bodeńskim. Jak Błękitna
Armia gen. Hallera w 1919 r. powróciły
te zgrupowania do kraju z bronią i sztan-
darami, defilując 17 listopada 1945 r.
w Alejach Ujazdowskich.
Co się stało z bohaterami Bitwy
Warszawskiej, jaki los spotkał bohaterów
wojny 1939-1945 r.?
Bohaterowie Bitwy Warszawskiej
– generałowie Zagórski i Rozwadowski
uwięzieni po 1926 r., wkrótce zginęli. Generałowie Haller i Sikorski, odsunięci od
służby, nie mogli pracować w uratowanej
Ojczyźnie. Premier Rządu Obrony Narodowej w 1920 r. Wincenty Witos również
po 1926 r. uwięziony, potem przebywał
na emigracji.
Podobnie potoczyły się losy niektórych bohaterów z lat 1939-1945.
Sławny pilot Stanisław Skalski, czy z
orientacji PPR-AL Marian Spychalski
i Władysław Gomułka byli więzieni
z wielu innymi. Podobnie smutny los
spotkał dzisiaj żołnierza, który w grupie
por. Troickiego wieszał polską flagę
na Kolumnie Zwycięstwa w Berlinie,
a któremu premier pod wpływem opinii
społecznej podwyższył emeryturę (pobierał 490 zł).
To nie Ojczyzna jest taka, lecz powojenni politycy po 1920, po 1945 i 1989 r.
czynią dyshonor Ojczyźnie.
Jeżeli za honor uznamy trwałe postępowania według uznanych, szczytnych
lenie chemiczne i topograficzne,
naukę jazdy konnej, ćwiczenia w
udzielaniu pierwszej pomocy.
Związek Strzelecki
„Strzelec” w Rzeszowie
zachowuje pełną niezależność w działaniu.
Stowarzyszenie ściśle
współdziała z Kościołem,
Wojskiem Polskim i władzami samorządowymi.
Utrzymuje się ze składek
członkowskich, dotacji darczyńców i wsparcia
lokalnych środowisk.
Do organizacji
może należeć młodzież męska i żeńska
ze szkół gimnazjalnych
i ponadgimnazjalnych
charakteryzująca się
odpowiednimi cechami.
Hymnem ZS, „Strzelec” jest tradycyjna pieśń legionowa „Pierwsza
Brygada”.
Jednostka Strzelecka im. płk. Leopolda Lisa-Kuli w Rzeszowie cieszy się
dużą popularnością wśród młodzieży i
społeczeństwa miasta Rzeszów. Dowódcą jest energiczny, młody i pełen zapału
Marek Strączek.
Mieczysław KOWAL
HISTORIA
zasad etycznych, to dbanie o los Ojczyzny jest cechą honoru żołnierskiego.
Trzeba przyznać, że zgodnie z nauką
moralną Kościoła i niezależną etyką,
honor jest cechą niezbywalną jednostki
ludzkiej. Nie zależy od przyznania przez
władze lub opiniotwórcze organa. Akceptacja społeczna tylko go potwierdza. Dlatego nieskuteczne są i jedynie krzykliwe
kampanie agitatorów chcących pozbawić
honoru i godności jednego z naszych
dowódców. Mógł gen. Wojciech Jaruzelski mylić się co do intencji obcych,
podobno sojuszniczych armii stojących
nad naszą granicą. Może zapowiedziane
powołanie 17 grudnia społecznych organów władzy nie wywołałoby rozlewu krwi,
ale przeprowadził nasz kraj bezpiecznie
do zmian ustrojowych, do Okrągłego
Stołu. Tak jak człowiek odpowiedzialny,
człowiek honoru czynić powinien.
Obróciło się koło historii. To przed
wojskowym marszałkiem Józefem Piłsudskim 12 listopada 1918 r. składał
urząd pierwszy premier Niepodległej
Ignacy Daszyński. Podobnie gen.
Wojciech Jaruzelski składał swą władzę
następcom. Pamiętajmy o tych trudnych
decyzjach i miejmy szacunek dla Tych,
którzy je podejmowali.
Krzysztof PACHLA
20
weter1_07
weter1
07 kopia.indd 20
2007-01-01 14:29:27
http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html
Styczeñ 2007
ŚMIETNIK HISTORII
Z niedowierzaniem i ogromnym smutkiem przeczytałem w
„Trybunie” z 3.11.06 r. artykuł red. Piotra Mieśnika pt.: „Historia
zamknięta w magazynie” o wyrzuceniu z kościoła garnizonowego
pw. św. Agnieszki w Krakowie czterech płyt granitowych, usuniętych wcześniej z Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie.
Tablice upamiętniały m.in. walki Dywizji „kościuszkowskiej” pod
Lenino oraz bohaterstwo partyzantów Gwardii i Armii Ludowej.
Były one solą w oku ówczesnych prawicowych władców III RP.
Ocalił je od zniszczenia proboszcz kościoła św. Agnieszki ks.
płk mgr Zygmunt Gola. Obecnie – na żądanie krakowskich
prawicowych organizacji kombatanckich zostały wysłane do
magazynów warszawskiego Muzeum Wojska Polskiego (w
październiku u.br.). Można powiedzieć, że postanowiono je
odesłać na śmietnik historii. Po wykreśleniu w 1992 r. z ustawy
o orderach i odznaczeniach Orderu Wojennego Krzyża Grunwaldu jest to kolejny wrogi gest w stosunku do żołnierzy, którzy
zmierzali w trudzie frontowych walk najkrótszą drogą do Ojczyzny. Co ciekawe, jak twierdzi dr Michał Grodecki, ks. Zygmunt
Gola zaopiekował się także przedwojennymi tablicami z Grobu
Nieznanego Żołnierza, m.in. tą z miejscami bitew z wojny polsko-radzieckiej 1920 r.
Wspomnianego na wstępie haniebnego i barbarzyńskiego
czynu nie doczekał kapelan Zygmunt Gola, który zmarł w ubiegłym roku. Korzystając z tej smutnej okazji, chciałbym przypomnieć Jego sylwetkę.
Urodził się 22 kwietnia 1936 roku, a zmarł 4 września 2006
r. w Krakowie – Swoszowicach. Święcenia kapłańskie przyjął
26 czerwca 1956 r. Zawodową służbę wojskową pełnił w latach
1969-1996 jako duszpasterz wojskowy w parafiach w Kielcach,
Szczecinie, Łodzi i Krakowie. Był wzorem żołnierza i patrioty.
Przyczynił się do sprowadzenia do Krakowa ziemi z pól bitewnych przez delegacje wszystkich armii sprzymierzonych z cza-
OBÓZ PRACY
‘
– PKP ŁÓDZ
OLECHÓW
W roku 2006 minęła 30. rocznica wmurowania pamiątkowej tablicy na budynku
w węźle kolejowym PKP Olechów oraz
60. rocznica osądzenia w Norymberdze
przywódców nazizmu za zbrodnie wojenne
i tym samym za obozy kaźni i niewolniczej
pracy w latach 1940-1945.
Niemcy, przystępując do budowy węzła kolejowego Łódź Olechów, najpierw
dokonali masowych wysiedleń Polaków
z obszaru około 30 km2. Wybudowali
ponad 12 baraków, każdy 43x9 m. Były
to początki przyszłego obozu pracy dla
Polaków i Żydów oraz jeńców wojennych:
Anglików i Rosjan.
Całość ogrodzono kolczastym drutem.
Niewolnicza praca była powodem śmierci
wielu ludzi. Liczyli się przy tym tylko zdrowi ludzie, zdolni do niewolniczej pracy.
Słabych likwidowano. Ich groby znaczyły
tory kolejowe. Uciekinierów wieszano
bądź rozstrzeliwano na miejscu, Polaków,
Żydów i Rosjan traktowano wyjątkowo
okrutnie. W roku 1942 przywieziono około
G³os Weterana i Rezerwisty
sów II wojny światowej był inicjatorem utworzenia Izby Pamięci
w pomieszczeniach parafialnych, gdzie eksponowano dokonania
duszpasterstwa wojskowego II RP oraz PRL. Zorganizował
Zbiory Archiwalno-Muzealne w kościele garnizonowym przy ul.
Dietla 30. Jako etatowy proboszcz garnizonu Kraków dbał o patriotyczno-religijną oprawę wielu imprez żołnierskich, strażackich
i Ochotniczych Hufców Pracy. Zawsze wrażliwy na sprawy ludzi
potrzebujących pomocy. Potrafił twardo bronić swojego zdania,
bez względu na konsekwencje. Na wojskowych uroczystościach
patriotyczno-religijnych nie bywał na trybunie, ale najchętniej
wśród żołnierzy służby zasadniczej lub junaków OC.
Od 2000 r. działał w Związku Żołnierzy Ludowego Wojska
Polskiego. Był członkiem rzeczywistym Oddziału Powiatowego ZŻLWP w Złotoryi. Chętnie uczestniczył w uroczystych
dolnośląskich obchodach Dnia Zwycięstwa i Dnia Weterana
LWP w Uniejowicach. Brał udział w związkowych zjazdach
wojewódzkim i krajowym. Był długoletnim członkiem zwyczajnym Związku Legionistów Polskich, m.in. członek Komendy
Naczelnej, wiceprzewodniczącym Rady Naukowej Muzeum
Czynu Niepodległościowego i członkiem Rady Instytutu Józefa
Piłsudskiego w Kraju.
Zygmunta poznałem w Krakowie, gdy pełniłem zawodową
służbę wojskową na początku lat dziewięćdziesiątych. Oprowadzał nas z zapałem po ekspozycji muzealnej w salkach
parafialnych przy ul. Dietla. Mówił o biskupach polowych (zapamiętałem opowieść o „biskupie polowym” Legionów ks. bp.
Władysławie Bandurskim), a także o wspaniałych kapelanach
z okresu PRL.
Za osiągnięcia w służbie i działalności społecznej został odznaczony Krzyżem Oficerskim i Kawalerskim Orderu Odrodzenia
Polski, Krzyżem Virtuti Civili, Złotym Krzyżem Zasługi, Krzyżem
Służby Rzeczypospolitej, licznymi medalami oraz odznakami
polskimi i radzieckimi. Pochowany w gronie licznych przyjaciół
na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie.
Krzysztof MAJER
800 jeńców angielskich. Tych traktowano łagodniej. Otrzymywali paczki przez
Czerwony Krzyż, w niedzielę i święta byli
zwolnieni od pracy.
Pod koniec 1943 r. zlikwidowano
angielski obóz, a jeńców przewieziono
do Rzeszy.
Węzeł kolejowy PKP Olechów to
szczególne miejsce. Niemcy zdawali
sobie sprawę, że utrata kontroli nad tym
węzłem to poważne zagrożenie dla transportu kolejowego i tym samym dla dostaw
zaopatrzenia na front. Dlatego zadbano
o rozbudowę węzła, wykorzystując niewolnicza pracę Polaków, Żydów i jeńców
wojennych: Anglików i Rosjan.
W Polsce było wiele obozów, ale
warto pamiętać o tych mniej znanych,
aby zdać sobie sprawę, czym był nazizm
niemiecki.
Aby ocalić od zapomnienia te mniej
znaczące obozy i utrwalić pamięć o śmierci
wielu Polaków, zwłaszcza kolejarzy, a także Żydów, Anglików i Rosjan, 30 lat temu w
budynku węzła kolejowego Łódź Olechów
wmurowano pamiątkową tablicę, której
wykonawcą był członek ZBŻZiORWP por.
Kazimierz Małkiewicz – chemigraf prasowy wiceprezes Związku Kombatantów
RPiBWP – Koła nr 1 w Łodzi Widzewie.
Tablica ta ma przypominać młodemu
pokoleniu o okrucieństwach wojny a także
o bohaterstwie kolejarzy walczących z niemieckim nazizmem. Szkoda, że tak mało
mówi się o tym. Może dlatego, że było ich
tak wielu w okupowanej Polsce.
Zarząd Wojewódzki ZBŻZiORWP w
Łodzi, a zwłaszcza Koło nr 3 i nr 1, przykładają dużą wagę do utrwalenia w pamięci
niewolniczej pracy kolejarzy i ich walki o
wolną Polskę.
Wmurowana 30 lat temu pamiątkowa
tablica uświadamia, jak wielki był wkład
kolejarzy węzła PKP Olechów w powstanie
wolnej Polski.
Eugeniusz STEFANKIEWICZ
21
weter1_07
weter1
07 kopia.indd 21
2007-01-01 14:29:28
G³os Weterana i Rezerwisty
Styczeñ 2007
U MACZKA
– AŻ Z BRAZYLII
Gdyby mój
przyjaciel po fachu redaktor Jerzy Wojciewski, prezes
Klubu Publicystów Polonijnych, nie
poinformował mnie o pokazie w Muzeum Wojska Polskiego i gdyby inny mój
przyjaciel, redaktor Andrzej Tułowiecki
nie pomógł mi pokonać różnych schodów
w tymże Muzeum – tak, tak, to już wiek
– się odzywa – nigdy nie zobaczyłbym
filmu, o którym zresztą nigdy nie słyszałem. Otóż film ten, zademonstrowany 11
lipca, obrazuje losy ochotników polskich
z Brazylii, Argentyny i innych krajów
Ameryki Południowej, którzy w czasie
drugiej wojny światowej różnymi drogami
dotarli do Polskich Sił Zbrojnych (PSZ)
na Zachodzie i walczyli w nich do końca.
W samym muzeum, będącym obecnie
pod dyrekcją Janusza Ciska, byłego
dyrektora Instytutu Józefa Piłsudskiego
w Nowym Jorku, spotkałem redaktora
Juliusza Gustawa Osuchowskiego,
który ten film odnalazł („sam proces
poszukiwania filmu – powiedział – jest
godny... filmu”).
Redaktor Osuchowski, który zakochał
się w Brazylii jako chłopiec w wyniku lektur, mieszka tam na stałe od początku lat
90. ubiegłego wieku. Dokładnie w stanie
MG czyli Mato Grosso (dosłownie gęsty
busz), niedaleko, jak na warunki brazylijskie, stanu Parana (czytaj pa-ra-NA),
gdzie jest bardzo liczna Polonia. Będzie
o tym za chwilę mała sensacja.
Ale wracajmy do Polaków, którzy
dostali się do PSZ na Zachodzie. – W
tamtym czasie – powiedział redaktor
Osuchowski – było bardzo trudno zgromadzić się w jednym miejscu i wyruszyć
do Europy. Dość powiedzieć, że między
Kurytybą, stolicą Parany, a Rio de Janeiro nie było nawet łączności telefonicznej
– był tylko telegraf. A jednak do Domu
Żołnierza Polskiego w Rio de Janeiro,
który był punktem zbornym, dotarło kilkuset ochotników. „Nowa encyklopedia
powszechna PWN” (1995-96) podaje, że
do Europy pojechało około 580 polskich
ochotników z Brazylii. Do tego trzeba
dodać ochotników z Argentyny, Urugwaju i innych krajów – mówi się więc o
około 3 tysiącach ochotników polskich z
całej Ameryki Południowej. Służyli oni w
różnych formacjach, w większości w 1
Dywizji Pancernej generała Stanisława
Maczka.
Tu jeszcze jedna sprawa. Do 1942
roku Brazylia lawirowała między USA i
państwami Osi. Ale w 1942 roku wypowiedziała wojnę Niemcom i Włochom.
Co więcej, była jedynym krajem Ameryki
Południowej, który wysłał własny Korpus
Ekspedycyjny do Włoch – a w nim także
mogli walczyć brazylijscy Polacy. Krótko
mówiąc, postawa Polaków w Brazylii i
samej Brazylii w czasie drugiej wojny
światowej była godna uznania.
A sensacja o Paranie? Redaktor
Osuchowski powiedział: – W okresie
ŚWIAT STAWIA MURY!
Zaprosił mnie kolega w Nowym
Roku na „oblewanie” nowego mieszkania, co w naszym wieku, oznacza
raczej kieliszek, dobrego czerwonego
wina. Koledze udało się dobrze sprzedać
stare mieszkanie, dołożył wszystkie swe
oszczędności i zdecydował się na lokum,
w osiedlu strzeżonym, gdzie chronią człowieka kamery, monitoring przez całą dobę
itp. To wszystko daje ponoć absolutne
poczucie bezpieczeństwa itp.
Okolica nawet niebrzydka. Parterów
domów nie było widać, bo dookoła ogrodzono osiedle wysokim płotem. Przechodzi się przez portiernię, siedzi tam dwóch
ochroniarzy, a na całej ścianie wiszą
ekrany kamer obserwujące cały teren.
Rutynowe pytanie: Państwo do kogo?
Przepraszamy, ale musimy sprawdzić.
Już jeden z nich podnosi słuchawkę,
i słyszę: tak jest, wpuszczamy i szlaban
przed nami się otwiera. Przyznam, zrobiło
mi się głupio. Żona zaraz to skomentowała,
że ostatni raz tak się czuła, gdy w dawnych
czasach odbierała z pewnego urzędu
paszport na tzw. Zachód.
Za bramą, owszem ładne bloki, kwietniki, wymiecione uliczki. Wszystko przypominało jakieś miłe miasteczko. Kolega
przeprosił nas za te formalności, bąknął
nawet, że gdyby to przewidział, chyba by
się nie zdecydował na osiedle strzeżone,
bo teraz jakoś mniej gości chce do niego
zaglądać…Niestety, osiedle mojego kolegi
nie jest wyjątkiem. W stolicy mamy ich
ponoć już około 400. Nie ufamy sąsiadom.
Socjologowie zastanawiają się czy tym
naszym rodzimym pędem do grodzenia
dogonimy wnet Amerykę Południową. A
dlaczegóż by nie, skoro i ten nasz kapitalizm nie przypomina europejski, a właśnie
tamten, południowo-amerykański. Nasi
http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html
międzywojennym działała w Polsce Liga
Morska i Kolonialna, która odgrywała
pożyteczną rolę w popularyzowaniu w
społeczeństwie znajomości spraw morskich, ale mniej pozytywną w staraniach
o zdobycie kolonii w krajach zamorskich.
Jednym z jej działaczy był Mieczysław
Lepecki, piłsudczyk, legionista, a w
latach 1930-1935 – adiutant marszałka
Piłsudskiego. Równocześnie był to dobry
pisarz (dodajmy, że w latach 1971-1981,
a więc „za Gierka”, Polski PEN Club
przyznawał pisarzom doroczną nagrodę
literacką im. Mieczysława Lepeckiego).
Redaktor Osuchowski ciągnął: – W
późnych latach 30. w Lidze Morskiej
i Kolonialnej powstał pomysł zbrojnego
oderwania Parany od Brazylii i utworzenia z niej polskiej kolonii (!!!). Miał to
nadzorować Lepecki, wówczas w stopniu
kapitana czy majora. Był on w tym czasie
w Kurytybie. Brazylijczycy „załatwili” go
delikatnie. Burmistrz Kurytyby zaprosił
go na kolację. Wszyscy goście otrzymali
piękne serwetki i przed jedzeniem rozwinęli je. Uczynił to też Lepecki. W swojej
znalazł na kawałku płótna mapę Parany
z oznaczonymi punktami na granicy,
w których ukryto broń potrzebną do oderwania tego stanu od Brazylii. Lepecki z
Brazylii wyjechał.
Chyba jednak Brazylijczycy wybaczyli mu jego plany, ponieważ całą drugą
wojnę światową i dalsze lata (1940-1957)
spędził w Brazylii. A może spodobała się
im jego twórczość literacka?
Zygmunt BRONIAREK
socjologowie i architekci
podają tu przykład San
Paulo (Brazylia), gdzie
żyje 17 mln ludzi, trzecia
część ludności mieszka
w osiedlach za wysokimi
murami i strzeże ich ponoć
2 mln ochroniarzy. Obłęd!
I tak grodzimy się wszędzie gdzie tylko się da.
Którejś ostatniej niedzieli nie udało mi się
już powtórzyć sentymentalnego spaceru
z młodych lat po urokliwych podwórkach
Starego Miasta w Warszawie. Dziś na
warszawskiej starówce prawie każde podwórko jest zamknięte, strzeżone domofonami. Wiem, rozumiem, nie mam do nikogo
pretensji, dziś inne czasy, świat się zmienia,
świat dziczeje, trzeba się bronić itp.
Jak donoszą media, barykaduje się
też nasz premier. Jego kancelaria przypomina dziś twierdzę. Czytam, że „…że
budynek ma być twierdzą pod każdym
22
weter1_07
weter1
07 kopia.indd 22
2007-01-01 14:29:29
http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html
względem. I to nie tylko za sprawą nowych
urządzeń do prześwietlania bagażu oraz
przenośnego wykrywacza materiałów wybuchowych, które Biuro Ochrony Rządu
niebawem już dostanie. …Przebudowane
zostanie nawet główne wejście, do którego dobudowany zostanie daszek, by
premierowi i jego ludziom nic nie spadło
na głowę. Ciekawie zapowiada się też
system zabezpieczający wyjścia ewakuacyjne, sterowane komputerami. Kamery
i metalowe sztaby będą wzmacniały drzwi
przed napierającym tłumem. A wygodne
przejścia między klatkami schodowymi,
zamkami antypanicznymi (?), z sygnalizacją dźwiękową, pozwolą, jak zapewniają producenci tych urządzeń, szybko
wydostać się z budynku, kiedy drzwi się
zablokują…(Metro 6-8.X.06). Ktoś musiał
mieć niezłą wyobraźnię, w jakich sytuacjach ma to wszystko służyć…!
Można się pocieszać, że nie jesteśmy
wyjątkiem. Na świecie stosuje się dziś
wiele podobnych zabezpieczeń, stawia
się wiele murów. Wysokich, groźnych,
kosztownych. A wydawało się, że po
zburzeniu muru berlińskiego nie będzie
się już wznosić podobnych zapór. Nawet
zaczęliśmy w to wierzyć. Dziś słyszymy
o budowie muru długości ponad tysiąc
km pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a
Meksykiem. Jego koszt, wyceniony na
1,2 miliarda, wyniesie na pewno dużo
więcej. Czytałem, że gdyby te pieniądze
przeznaczyć na tworzenie miejsc pracy w
Meksyku, to nie potrzeba byłoby stawiać
muru. Ale przecież firmy realizujące tę
kosztowną inwestycję mają w tym swój
interes i ktoś je popiera.
Kolejny przykład: Na Bliskim Wschodzie 700 km mur, budowany za ponad
miliard dolarów, będzie odgradzał Zachodnią Jordanię od Izraela. Połowa tej
inwestycji jest już gotowa. Także Arabia
Saudyjska planuje na długości 900 km
odgrodzić się jakimiś zabezpieczeniami
od Iraku. Wymyślne ściany z czujnikami
elektronicznymi mają kosztować 400
milionów euro. W Hiszpanii ściany ze
stalowych sieci długości 18 km będą odgradzać pewne tereny od Maroka skąd
przechodzą uciekinierzy z Afryki. Na Cyprze 180 km murów i zasiek odgradza już
Turków na północy, od Greków żyjących
na południu.
W Północnej Irlandii 5 km mur cynicznie zwany „granicą pokoju” oddziela
protestanckie dzielnice miasta od tych,
zamieszkałych przez katolików. Murem,
nawet podobnym z wyglądu do berlińskiego, państwo Izrael odgradza się już
dawno od Autonomii Palestyńskiej.
Powyższe przykłady można mnożyć.
Świat stawia mury. I to coraz nowszej
generacji technologicznej. A wydawało
się, że gdy runął ten berliński, to zacznie
się nowa epoka, już bez murów…Niestety, również o tak niewesołych sprawach
gawędziliśmy przy noworocznej lampce
czerwonego wina.
Cezariusz PAPIERNIK
Styczeñ 2007
Œpieszmy siê kochaæ ludzi
tak szybko odchodz¹...
Ks. Jan Twardowski
Z ¿a³obnej
karty
Kpt. Franciszek Mazurek (29.01.1929-13.03.2006).
Służbę wojskową pełnił w
latach 1950-1972 w WOP, dowódca strażnicy w Rapicach,
aktywny członek Koła nr 6
przy Brygadzie WOP Krosno
Odrz., członek komisji rewizyjnej, skarbnik,
działał w organizacjach cywilnych i obronnych
na pograniczu w gminie Cybinka, odznaczony
Krzyżem Kawalerskim OOP, zasłużony dla
ZBŻZiORWP.
M. MICHAŁOWSKI
Por. Kazimierz Otap
(29.08.1920-2.03.2006 – pogrzeb), Sybirak, ochotnik 1pal
DP, szlak bojowy od Lenino
do Berlina, jeden z czwórki
żołnierzy, którzy zatknęli białoczerwoną flagę na berlińskiej
Kolumnie Zwycięstwa, odznaczony Krzyżem
Grunwaldu i Virtuti Militari, z Płockiem związany poprzez zakłady rafineryjne, nie opuścił
żadnej uroczystości patriotycznej występując
w poczcie sztandarowym, pochowany w kwaterze sybiraków z honorami wojskowymi, pożegnany przez kolegów z ZBŻZiORWP mimo,
iż do Związku nie należał. Mowę pożegnalną
wygłosił prezydent Płocka.
Ryszard KOWALSKI
Kmdr por. Stanisław
Drankiewicz (22.05.19276.03.2006), absolwent OSP,
w Marynarce Wojennej szef
Wojskowej Administracji Koszar przy Komendzie Portu
Wojennego Gdynia, aktywny
członek Koła nr 19 im. Obrońców Oksywia,
odznaczony Krzyżem Kawalerskim OOP.
Koledzy i przyjaciele z Koła nr 19
w Gdyni
St. chor. Wacław Kandzierski (22.09.1941-17.03.2006),
wywodzi się z Korpusu Kadetów, pełnił służbę wojskową
w latach 1961-1993 w 9 DP
i Komendzie Garnizonu Rzeszów, należał do Koła nr 8
im. Bohaterów 30pp, odznaczony Srebrnym
Krzyżem Zasługi, w pogrzebie uczestniczyła
Kompania Honorowa 5 Batalionu Strzelców
Podhalańskich.
Bronisław WÓJCIK
Kmdr ppor. Waldemar Rolka (13.03.193214.03.2006), absolwent Oficerskiej Szkoły
Służby Tyłów, w wojsku w latach 1952-1981,
ostatnio kwatermistrz 3 Flotylli Okrętów w Gdyni, odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi.
Prezes Koła nr 12w Gdyni
Płk Stanisław Korman (27.04.192412.03.2006), kombatant, służba w wojsku
G³os Weterana i Rezerwisty
w latach 1945-1983, był zastępcą dowódcy 8 DA, 1 DZ,
szefem Zarządu Kultury i
Oświaty GZPWP, zastępcą
komendanta WAM w Łodzi, dyrektorem Centralnej
Biblioteki Wojskowej. Autor
publikacji o ruchu młodzieżowym, kulturze
i oświacie, współautor opracowań dla Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich, Kawaler
Krzyża Komandorskiego i Oficerskiego OOP,
Krzyża Walecznych, Krzyża Powstańczego.
Wielokrotnie wyróżniany za działalność w
Kole nr 2.
Henryk SIENKIEWICZ
Zbigniew RUDOLF
Kpt. Bolesław Walencik
(15.06.1929-9.03.2006), po
ukończeniu Oficerskiej Szkoły
Wojsk Ochrony Pogranicza
służba na północno-wschodniej granicy, dowódca strażnicy, w sztabie 22 B WOP
łącznościowiec i ostatnio dowódca kompanii
technicznej, współzałożyciel ZBŻZ i Koła
nr 1 w Białymstoku, odznaczony Krzyżem
KOOP.
Antoni MIELESZKO
Ppłk Jerzy Piekarski
(22.04.1942-29.03.2006),
z cywila nauczyciel, absolwent OSWCh, służba w jednostkach ŚOW, szef obrony
przeciwchemicznej pułku,
odznaczony Złotym Krzyżem
Zasługi, członek Koła im. Ziemi Oleśnickiej.
Bogdan BUDA
Ppłk nawig. Leopold Siedlecki (8.04.1929-8.03.2006),
absolwent OSL, wykładowca,
po ASG zastępca szefa sztabu
pułku lotniczego w Pruszczu Gd., szef sztabu 26 plm
w Zegrzu Pom., służba
w 11 Korpusie OPK Choszczno, DKLa w
Słupsku, odznaczony KKOOP, członek Koła
nr 4 w Redzikowie.
St. sierż. sztab. Włodzimierz Szabat (4.06.194328.02.2006), w wojsku od
1962 r., mechanik osprzętu
lotniczego 28 plm w Redzikowie, członek Koła nr 4.
Romuald DETMER
Płk Maksymilian Kowalski (18.11.1920-17.03.2006),
absolwent szkoły oficerskiej w
Bydgoszczy, służba w WOSS
w Pile na stanowiskach dydaktycznych, ostatnio zastępca
komendanta ds. technicznych,
współorganizator ZBŻZ, pierwszy prezes
Koła nr 1, członek Zarządu Wojewódzkiego,
odznaczony Krzyżem OOOP.
Jan TYCZYŃSKI
Chor. Stefan Tonn
(26.06.1936-15.03.2006),
pełnił służbę w 26 (9) plm w
Zegrzu Pom. na stanowiskach
technicznych uzbrojenia lotniczego, przewodniczący Rady
23
weter1_07
weter1
07 kopia.indd 23
2007-01-01 14:29:30
G³os Weterana i Rezerwisty
Podoficerów Zawodowych, odznaczony KKOOP, członek Koła nr 17 w Rosnowie.
Józef KOZŁOWSKI
Ppłk Wiesław Mondalski (13.07.19249.03.2006), kombatant, żołnierz wojsk lądowych, działacz LOK, były wiceprezes Koła
nr 19 ZBŻZiORWP, odznaczony Krzyżem
AK, medalem Zwycięstwa, Gryfem Pomorskim, pochowany z asystę wojskową na
Cmentarzu Komunalnym w Stargardzie
Szczecińskim.
Stanisław KIEŁTYKA
Ppłk dr n. Stanisław Jurasz (15.10.192624.02.2006), kierownik laboratorium, st.
asystent WAM, wykładowca, adiunkt, autor
licznych publikacji o tematyce higieny żywienia, zdobył specjalizację I stopnia w zakresie
analizy farmaceutycznej, odznaczony Krzyżem
Komandorskim OOP.
Andrzej STEMPEL
St. sierż. sztab. Franciszek Barański (6.10.192625.03.2006), żołnierz 3 Brygady KBW, szef kompanii,
magazynier, szef kuchni,
organizator zgrupowań szkoleniowych i obozów młodzieżowych, zasłużony dla m. Lublina, współzałożyciel ZBŻZ wybierany do zarządu Koła nr 10,
działacz Komisji Socjalno-Zdrowotnej.
Hubert KĘPSKI
Sierż. sztab. Józef Bartoszewski (3.02.1939-27.03.
2006), łącznościowiec 3 Pułku
WOW dowódca plutonu, odznaczony srebrnym medalem
„Za Zasługi dla Obronności
Kraju”, aktywny członek Koła
nr 10 w Lublinie.
H.K.
Sierż. sztab. Edward
Siedliski (16.08.194025.03.2006), służba w wojskach inżynieryjnych, szef
kompanii saperów, dowódca
patroli rozminowania, aktywny członek Koła nr 10 w
Lublinie.
H.K.
Ppłk Jan Stankowski
(26.09.1921-22.03.2006), partyzant, żołnierz 2 AWP, absolwent OSP, służba w 22 pp,
uczestnik walk frontowych pod
Budziszynem, dowódca kompanii, po ukończeniu OSS w
Pile pełnił służbę w łączności 8 DZ, odznaczony
m.in. Krzyżem Kawalerskim OPP, współzałożyciel Koła nr 1 i 13 w Koszalinie, wiceprezes,
wpisany do honorowej księgi „Zasłużonych dla
ZBŻZiORWP”.
Zdzisław GRZANOWICZ
Płk Ryszard Komorowski (9.03.1927-20.04.2006),
absolwent OSŁ w Sieradzu,
wykładowca, w 6 pł w Śremie,
oficer i szef sztabu pułku,
w cywilu prowadził sprawy
obronne w Kombinacie Manieczki, był przewodniczącym Rady Naro-
Styczeñ 2007
dowej Miasta i Gminy Śrem, odznaczony
KKOOP, zasłużony dla ZBŻZiORWP.
Ryszard BAŃKOWSKI
Andrzej KORMELUK
Chor. sztab. Eugeniusz Adler (1.12.19321.05.2006), 27 lat służby wojskowej w
1 Brzeskiej Brygadzie Saperów, ostatnio
na stanowisku szefa kompanii, odznaczony
złotym Krzyżem Zasługi, członek Koła nr 12
w Brzegu.
Jan MAJZNER
Płk pil. Eugeniusz Wielkoszewski (29.11.192520.04.2006), senior lotnictwa
wojskowego, absolwent frontowej oficerskiej szkoły lotniczej i OSL w Dęblinie, pilot,
dowódca klucza w Łęczycy,
pierwszy w WP dowódca eskadry bombowców w Poznaniu, dowódca eskadry w Malborku, Bydgoszczy, Inowrocławiu i Przasnyszu,
represjonowany w 1953 r. powrócił do służby
w 1959 r. bez prawa do latania, ceniony specjalista i odznaczony KKOOP, członek Koła
nr 1, pochowany na Cmentarzu Osobowickim
we Wrocławiu.
Jan BYRA
Por. Mieczysław Ochalik (5.12.1917-18.03.2006),
w 1936 r. kapral zawodowy,
instruktor 17 pp w Rzeszowie,
w 1939 r. z 3 pp walczył pod
Jarosławiem, przymusowo
wysiedlony do Niemiec, po
ucieczce w Rzeszowie aresztowany, uczestnik
„Akcji Burza” i walk pod Tyczynem, po wojnie
kierownik pociągu PKP. Członek Koła nr 11
im. 17 pp – wiceprezes, inicjator kultywowania
tradycji bojowych, uczestnik uroczystości patriotycznych w Birczy, patron miejsc pamięci,
odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi.
Jan MACHNO
St. sierż. sztab. Edmund Murczak (26.06.193025.04.2006), służba zawodowa
m.in. w Batalionie Łączności
ŚOW, ostatnio w Karpackiej
Brygadzie WOP w Nowym
Sączu (szyfrant), odznaczony
Srebrnym Krzyżem Zasługi, członek Koła nr 1
w Nowym Sączu.
Adam LESZYŃSKI
Ppłk Marian Kucharski
(10.12.1935-2.04.2006), absolwent OSA z 1956 r., służył
w jednostkach artylerii 5 DP
(dowódca plutonu, baterii,
dywizjonu haubic 122 mm),
dowódca 40 drt-10, starszy
oficer operacyjny WSzW Gorzów Wlkp., w
rezerwie inspektor OC, odznaczony KKOOP,
członek Koła nr 10 (skarbnik), pochowany na
Cmentarzu Komunalnym w Gorzowie Wlkp.
S. BAGIŃSKI
Ppłk Edmund Rogoziński (13.11.1924-25.03.2006),
absolwent CSOPW w Łodzi i
Uniwersytetu A. Mickiewicza
w Poznaniu, pełnił służbę na
stanowiskach administracyjno-gospodarczych m.in. w 27
http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html
SPAS, Wojskowym Zarządzie Kwaterunkowym w Wałczu i WRZKB w Szczecinie (szef
oddziału organizacji i planowania), działacz
społeczny, aktywny członek Koła nr 26 w
Szczecinie, odznaczony KKOOP, pochowany z honorami wojskowymi na Cmentarzu
Centralnym.
Juliusz DROTLEW
St. sierż. Józef Pytlarz
(15.12.1933-7.04.2006), absolwent szkoły samochodowej w Toruniu, służba w
JW5051 w Radomiu do 1982
r., w rezerwie kierowca straży
pożarnej, zasłużony honorowy
dawca krwi, sędzia piłkarski, ratownik wodnego pogotowia, działacz LOK, aktywny członek
Koła nr 2 w Radomiu, pochowany z honorami
na cmentarzu wojskowym w Radomiu.
Jan MUSIAŁ
Płk dypl. Władysław Katroń (21.11.1926-8.05.2006),
Sybirak, służba w WP od 1944
r. w 16 Brygadzie Czołgów,
uczestnik walk pod Budziszynem i Pragą, ranny, po wojnie
służba w Studium Wojskowym
Pomorskiej Akademii Medycznej i ZKRPiBWP,
działacz wielu związków i stowarzyszeń, autor
książki „Losy Kresowiaka”. Opisał wydarzenia
grudniowe 1970 r. oraz strajki styczniowe
1971 r., odznaczony m.in. dwoma Krzyżami
Walecznych i Krzyżem Kawalerskim OOP.
Międzyuczelniane Koło ZKRPiBWP
Politechniki Szczecińskiej
Ppłk Roman Kędzierski
(31.01.1920-15.04.2006),
zesłaniec do Murmańska,
ochotnik 1DP im. T. Kościuszki, uczestnik bitwy pod Lenino,
walk o wyzwolenie Warszawy
i zdobycia Berlina, absolwent
OSP i Wyższej Oficerskiej Szkoły Piechoty,
dowódca batalionu, odznaczony m.in. Krzyżem Walecznych, KKOOP, współzałożyciel
Koła nr 19 w Zabrzu.
M. KOWALCZYK
St. sierż. sztab. Zbigniew
Głowienka (27.08.19494.04.2006), łącznościowiec
20 pappanc. w Pleszewie, 35
pinż. bud. WZRB, 3 Batalionu
Remontowo-Budowlanego
w Krotoszynie, dowódca plutonu, magazynier, długoletni wierny czytelnik
„GWiR”, odznaczony złotym medalem „Siły
Zbrojne w Służbie Ojczyzny”, skarbnik Koła nr
5 w Krotoszynie.
Czesław TOMCZYK
St. chor. Marian Czarnota (8.09.1939-16.04.2006),
ukończył podoficerską szkołę
moździerzy, służba wojskowa
i cywilna w jednostce w Nowej
Dębie, wiceprzewodniczący
Komisji Rewizyjnej w Kole nr
14, odznaczony m.in. Brązowym Krzyżem
Zasługi.
Wiesław ŁAWIŃSKI
Mjr Czesław Panas (3.12.193028.04.2006), żołnierz 45 Batalionu Łączności
24
weter1_07
weter1
07 kopia.indd 24
2007-01-01 14:29:32
http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html
w Ełku, absolwent TSWL w
Zamościu, w Szkole „Orląt”
technik – specjalista maszyn lotniczych, nauczyciel
zawodu, organizator kursów
dla rezerwistów, w rezerwie
specjalista obrony cywilnej,
działacz ZBŻZiORWP i ZŻLWP, odznaczony
Krzyżem Kawalerskim OOP, pochowany na
cmentarzu przy ul. Unickiej w Lublinie.
Koledzy i przyjaciele
Ppłk Stanisław Mach
(25.03.1930-29.05.2006), absolwent OSP nr 2 i Wyższej
Szkoły Piechoty, dowódca
pododdziałów szkolnych, oficer
IC MON, ukończył WAT, wykładowca Studium Wojskowego
WSE w Krakowie i WSP w Opolu, zastępca
kierownika studium, w cywilu praca w leśnictwie, urzędzie gminy, przewodniczący komisji
rewizyjnej, aktywny członek Koła nr 5 w Opolu,
odznaczony Krzyżem Kawalerskim OOP.
Stefan SZELKA
Ppłk inż. Zygmunt Gaik
(12.02.1930-27.09.2004),
absolwent OSAPlot. i WSOWOPK, dowódca pododdziałów w 3par, 136 paopl, dowódca JW 2295 odznaczony
Krzyżem Kawalerskim OOP,
pochowany z honorami w Gryfinie (informacje redakcja otrzymała dopiero w sierpniu
2006 r.).
Aleksander BLEJSZ
Ppłk Walerian Kaczmarek (4.10.1927-4.02.2006),
absolwent OSŁ, służba dowódcza w pułku łączności w
Warszawie, Wałczu, Centralnej Składnicy Sprzętu Łączności, współzałożyciel Koła nr 12
w Pile, prezes Koła, działkowicz, odznaczony
Krzyżem Kawalerskim OOP.
Tadeusz KLEJNA
Płk Józef Lesiak (18.03.
1922-6.02.2006), absolwent
OSL, służba w jednostkach lotniczych w Krakowie i Malborku, zastępca dowódcy Dywizji
Lotniczej ds. technicznych, w
rezerwie w obronie cywilnej,
współzałożyciel ZBŻZ, odznaczony Krzyżem
Kawalerskim OOP, pochowany z honorami
wojskowymi w Sieradzu.
Tadeusz ŁAGUNOWSKI
Chor. Alojzy Kwiatkowski (24.04.193431.03.2006), kinoradiooperator 9 pz, honorowy dawca krwi, odznaczony Złotym Krzyżem
Zasługi, członek Koła nr 19 w Stargardzie
Szczecińskim.
K.K.
Sierż. sztab. Aleksander Lubiński
(18.12.1945-5.04.2006), dowódca plutonu remontowego, zasłużony dla ZBŻZiORWP, członek Koła nr 19 w Stargardzie Szczecińskim.
Kazimierz KIEŁTYKA
St. sierż. Henryk Barski (12.04.193011.04.2006), służba w uzbrojeniu w Pomiechówku, COSSUiE w Olsztynie, magazynier
Styczeñ 2007
sprzętu uzbrojenia i elektroniki,
odznaczony Krzyżem Kawalerskim OOP, pochowany w
Olsztynie.
Stanisław
KORZENIEWSKI
Ppor. Jan Szufranowski (15.05.192912.04.2006), mając 16 lat rozpoczął służbę jako
elew orkiestry wojskowej, dowódca drużyny
i szef orkiestry i służby mundurowej w 34 bpz
i 11 pcz, instruktor szkolenia, kontroler w Podlasko-Mazurskiej Brygadzie WOP, pomocnik
kwatermistrza, aktywny członek ZBŻZiORWP,
odznaczony Krzyżem Kawalerskim OOP.
Antoni MIELESZKA
Kpt. Antoni Frączek
(25.08.1923-2.05.2006), po
szkole podoficerskiej ukończył
szkołę oficerską, służba w 8
Pułku KBW, szef zaopatrzenia,
komendant Oddziału OC w
Oświęcimiu, sekretarz Koła nr
7, odznaczony Krzyżem Walecznych, KKOOP.
Kazimierz LEWANDOWSKI
Płk Bogdan Domański
(3.01.1925-7.05.2006), artylerzysta i sztabowiec, współzałożyciel Koła ZBŻZiORWP
i jego pierwszy prezes, odznaczony Krzyżem Kawalerskim
OOP, prezes Koła ZKRPiBWP, społecznik z zamiłowania, wpisany do
Honorowej Księgi ZBŻZiORWP, członek Koła
nr 14 w Olesznie.
Witold KARABIN
Mjr Andrzej Janik (5.05.1942-13.05.
2006), absolwent OSWŁ, służba w 35 br w
Pietrzykowicach, dyżurny łączności na SD 3
KOP, odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi,
pochowany w Jaszkotce koło Wrocławia.
Józef OLEKSY
Płk Marian Guzikowski
(25.01.1928-1.06.2006), jako
niepełnoletni brał udział w
ruchu oporu w pińczowskim,
w 1947 r. ochotniczo wstąpił i
ukończył OSWInż. we Wrocławiu, brał udział w rozminowywaniu kraju i akcjach przeciwpowodziowych, po
kursach szefów saperów dywizji dowodził pododdziałami do batalionu włącznie, następnie na
stanowiskach w IC MON, odszedł z wojska po
40 latach służby, odznaczony m.in. KKOOP
i medalem „Zasłużony na Polu Chwały pochowany z honorami wojskowymi na Cmentarzu
Północnym, członek Koła nr 39.
Jan GAZARKIEWICZ
Płk Edward Kucejko (3.03.1924-26.04.
2006), urodził się na Kresach Wschodnich. We
wrześniu 1944 r. powołany do Wojska Polskiego. Z 14 Pułkiem Piechoty 6 Dywizji Piechoty
brał Udział w walkach od Jastrowia do Łaby,
absolwent Oficerskiej Szkoły Piechoty, dowódca
plutonu w 12 Pułku Piechoty, 4 DP, w latach
1948-1955 w Sztabie Generalnym WP do 1985
r. – w Szefostwie Wojsk Łączności MON na
stanowisku szefa Wydziału, członek Koła nr 41,
odznaczony m.in. Krzyżem Kawalerskim OOP,
medalem „ZasłużonyM na Polu Chwały”.
Z.M.
G³os Weterana i Rezerwisty
Płk Bolesław Petryga (18.10.193025.05.2006), urodził się na Podolu, liceum
ogólnokształcące i kurs pedagogiczny ukończył w Żarach, nauczyciel w liceum w Żaganiu,
absolwent Wojskowej Akademii Technicznej,
służba przez 38 lat, w Wojskowym Instytucie
Łączności, kierownik zakładu, samodzielny
pracownik naukowy, specjalista radiokomunikacji wojskowej, propagacji fal radiowych i
konstrukcji anten, ceniony konstruktor, kierownik i wychowawca kadr, odznaczony Krzyżem
Kawalerskim OOP, aktywny członek koła nr
41 ZBŻZiORWP przy Zarządzie Łączności i
Informatyki Sztabu Generalnego WP.
Z.M.
Płk Henryk Krawiec (17.12.192224.06.2006), pochodził z Poznania. W styczniu
1945 r. ochotniczo uczestniczył w walkach
o likwidację niemieckiego punktu oporu w
poznańskiej Cytadeli. W kwietniu 1945 r.
powolany do służby wojskowej, w 1946 r.
z 2 Zapasowym Pułkiem Łączności walczył
w Bieszczadach, służba w jednostkach łączności, w tym w Batalionie Łączności Sztabu
Generalnego WP, pułku łączności MON,
Centralnej Składnicy i Warsztatach Łączności,
a następnie w Szefostwie Wojsk Łączności
MON, ukończył WKDO w WAT, szef Wydziału Zaopatrzenia SWŁ MON, pracownik
Dzielnicowego Inspektoratu Obrony Cywilnej
Warszawa Wola, aktywny członek KOR
LOK, a następnie Związku Byłych Żołnierzy
Zawodowych, członek Zarządu, wiceprezes,
odznaczony Krzyżem Oficerskim i Kawalerskim OOP, medalem „Za Udział w Walkach
o Berlin”, wyróżniony przez warszawski Zarząd Wojewódzki wpisem do honorowej księgi
„Zasłużonych dla ZBŻZiORWP”
Z.M.
CI, KTÓRZY ODESZLI
Dość często zastanawiam się, jak potoczyły się losy moich kolegów z Oficerskiej
Szkoły Łączności Radiowej w Zegrzu z
wypustu 1953 r., a następnie z jednostek
wojskowych w Siedlcach i Białobrzegach,
z którymi odbywałem zawodową służbę
wojskową. Czy nadal borykają się z trudnościami życiowymi, czy też udali się na
wieczny spoczynek. O paru dowiedziałem
się z karty żałobnej, ale to jest przysłowiowa
kropla w morzu. Zapewne wielu wojskowych
emerytów i rencistów nurtują te same myśli.
Dlatego też dla tych, którzy pełnili zawodową służbę wojskową w garnizonie płockim,
a zostali służbowo przeniesieni względnie
opuścili Płock po przejściu na emeryturę,
opracowałem wykaz zmarłych w naszym
mieście w latach 1983-2005.
1983 r. – ppłk Eugeniusz Gąsiorowski;
1985 r. – mjr Mól; 1986 r. – mjr Juraszek,
sierż. Strusiński, mjr Stanisław Jaworski,
mjr Mańkowski, por. Władysław Kondej;
1987 r. – ppłk Zdzisław Szymański, kpt. Kazimierz Malinowski, ppłk Ligorowski; 1988
r. – por. Sapała, mjr Stefan Klocek, 1989 r.
– mjr Goździński; 1990 r. – sierż. Stanisław
Mańko; 1992 r. – ppłk Kazimierz Adamczyk;
1993 r. – mjr Grzegorczyk, ppłk Władysław
Lakowski, wach. Wacław Kozakowski, płk
Wałaszewski; 1994 r. – ppłk Józef Wojtyłko,
chor. Żmijewski; 1995 r. – mjr Kałużny; 1996
r. – ppłk Józef Pasternak, ppłk Brzezicki;
1997 r. – ppłk Władysław Tobiasz, mjr Janusz Pulczyński, kpt. Pietrusewicz; 1998 r.
25
weter1_07
weter1
07 kopia.indd 25
2007-01-01 14:29:33
G³os Weterana i Rezerwisty
– ppłk Kazimierz Szymański, ppłk Ludwik
Golacik, ppłk Wacław Krzysztofik, chor.
Kozakiewicz, mjr Lisowski; 1999 r. – ppłk
Stanisław Żeromski, mjr Stanisław Filipek,
sierż. Tadeusz Wikliński, sierż. Jan Kowal,
mjr Sumiński, ppłk Stanisław Rogalski, chor.
Marian Witkowski; 2000 r. – ppłk Stanisław
Chojnacki, chor. Stanisław Baranowski,
mjr Malinowski, por. Walerski; 2001 r. – st.
chor. sztab. Mieczysław Bukowski, chor.
Stanisław Kokoszkiewicz, ppłk Mieczysław
Szelągowski; 2002 r. – mjr Józef Lisowski,
płk Waldemar Walpeter, chor. Edward Leśniewski; 2003 r. – ppłk Mokrzski, ppłk Mieczysław Burzawa, kpt. Wincenty Anczarski;
2004 r. – sierż. Lucjan Bielaszka, mjr Henryk
Pędzierski, mjr Ryszard Grudzień; 2005 r.
– ppłk Jan Seniuk, mjr Lesiak, kpt. Sobótka,
kpt. Antoni Lewandowski.
Zmogły ich zawały, wylewy, a przede
wszystkim nowotwory złośliwe. Tylko nielicznym udało się dożyć lat osiemdziesięciu.
Cześć ich pamięci!
Józef BUCZKOWSKI
ŁÓDZKA TRADYCJA
W przeddzień Święta Niepodległości
członkowie Koła nr 2 im. gen. prof. dr med.
Bolesława Szareckiego w Łodzi udają się
na groby kolegów, którzy spoczywają na
Cmentarzu Wojskowym na Dołach oraz innych cmentarzach łódzkich. Rozpoczynamy
od składania wiązanki kwiatów i zapalenia
zniczy przy pomniku patrona Wojskowej
Akademii Medycznej i naszego Koła znajdującego się na placu im. gen. Hallera w
Łodzi. Obok pomnika jest tablica, na której
m.in. znajdują się wymienieni nasi koledzy
odznaczeni Orderem Wojennym Virtuti Militari, ustanowionym w 1782 r. przez króla
Stanisława Augusta Poniatowskiego: ppłk dr
med. Jan Aleksandrowicz i płk dr hab. med.
Mieczysław Ropek. Byli Oni wychowankami
Wyższej Szkoły Sanitarnej, Oficerskiej Szkoły
Sanitarnej oraz Centrum Wyszkolenia Sanitarnego WP. Po oddaniu honorów udajemy się
na groby naszych członków Koła. Są wśród
nich mogiły Kawalerów Orderu Wojennego
Virtuti Militari: ppłk. Franciszka Kierszki,
płk. Stanisława Rozciechy, ppor. Józefa
Siomy, ppłk Eugeniusza Wikipera oraz płk.
dr. n. med. Lucjana Żydowicza. Wszyscy
brali udział w II wojnie światowej, w 1 lub 2
Armii WP. Byli wychowawcami w Wojskowym
Centrum Wyszkolenia Medycznego i Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi. Od chwili
powstania Koła odeszło od nas 55 kolegów.
Żegnaliśmy Ich z honorami wojskowymi. W
obecnej sytuacji trudno jest nam zorganizować pełną ceremonię wojskową i wystawiamy
tylko poczet sztandarowy z asystą i sygnalistą.
Zawsze pamiętamy o wszystkich.
Antoni NIKIEL
Styczeñ 2007
POŻEGNALIŚMY
GEN. BRONI DR.
http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html
ODSZEDŁ
NA WIECZNĄ WARTĘ
ANTONIEGO
JASIŃSKIEGO
PŁK MGR
Generał broni dr
Antoni Jasiński, urodzony 2 grudnia 1927
r. w Wilnie, zmarł w
Warszawie 27 listopada 2006 r.
Uroczystości pogrzebowe odbyły się
5 grudnia 2006 r. w Katedrze Polowej Wojska
Polskiego. W czasie
odprawianej mszy św. wartę honorową przy
trumnie zmarłego pełnili w mundurach Generałowie będący w czynnej służbie zawodowej,
koledzy oficerowie ze Związku Byłych Żołnierzy
Zawodowych i Oficerów Rezerwy Wojska Polskiego. Na Cmentarz Wojskowy na Powązkach
kondukt pogrzebowy odprowadził Generała
do grobu rodzinnego. Zmarłego pożegnali:
Florian Siwicki – generał armii, były Minister
Obrony Narodowej oraz płk Zenon Biesaga
– Honorowy Prezes Związku Byłych Żołnierzy
Zawodowych i Oficerów Rezerwy WP.
Gen. broni dr Antoni Jasiński był dowódcą
i szefem na wielu szczeblach dowodzenia,
osiągając najwyższe stanowiska służbowe
m.in.: szefa Sztabu Śląskiego Okręgu Wojskowego, zastępcy Szefa Sztabu Generalnego
i na koniec wiceministra obrony narodowej.
Wielokrotnie wyróżniany najwyższymi odznaczeniami państwowymi, m.in. orderem
Sztandaru Pracy I i II klasy oraz Krzyżem
Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia
Polski. Po zakończeniu zawodowej służby
wojskowej Generał wstąpił w marcu 1992 r.
w szeregi Związku Byłych Żołnierzy Zawodowych, tu swoim żołnierskim doświadczeniem
i życiową mądrością wspierał działalność
społeczną władz naczelnych. Przez wiele lat
był członkiem Zarządu Głównego Związku
oraz przewodniczącym Rady Fundacji Pomocy
Emerytom i Rencistom Wojskowym, przez dwie
kadencje był przewodniczącym Zespołu Specjalistów ds. Problematyki Obronnej. Zespół
pod Jego kierownictwem opiniował projekty
dokumentów normatywnych oraz propozycje
dotyczące problematyki modernizacji i rozwoju
Sił Zbrojnych. Opracowania te były przesyłane
do wykorzystania w Ministerstwie Obrony Narodowej oraz do Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Jako prezes Rady Fundacji Pomocy
Emerytom i Rencistom Wojskowym, przez
14 lat kierował jej działalnością zapewniając
zarówno gromadzenie niezbędnych środków
finansowych, jak i racjonalne wspieranie potrzebujących pomocy emerytów i rencistów
wojskowych oraz członków ich rodzin.
Za swą aktywną działalność w Związku
i Fundacji został wyróżniony odznaką honorową „Za Zasługi dla Związku” oraz był wpisany
do „Księgi honorowej Zasłużonych dla Związku
Byłych Żołnierzy Zawodowych i Oficerów
Rezerwy Wojska Polskiego”. Był oficerem
o wysokiej kulturze osobistej i rzadko spotykanym poczuciu odpowiedzialności. Zawsze
życzliwy i koleżeński, podejmował z własnej
inicjatywy wiele przedsięwzięć wynikających
z pogarszającej się sytuacji socjalno-zdrowotnej wojskowego środowiska.
I takim pozostanie w naszej pamięci.
Płk Zenon BIESAGA
współorganizator
wrocławskiej organizacji naszego Związku,
społecznik o wielkim
sercu, przez wiele lat
niosący pomoc obłożnie chorym.
JERZY MICHAŁOWICZ
Nieubłagana śmierć
wyrwała z naszego
grona wspaniałego
i szlachetnego, a przy tym nadzwyczaj skromnego człowieka, oddanego całym sercem
rodzinie, wojsku, Związkowi i Ojczyźnie.
Był człowiekiem o szczególnych walorach
moralnych i osobowych. Swoją wyjątkowo zaangażowaną pracą, służbą, wiedzą i doświadczeniem, a nade wszystko przestrzeganiem
cnót żołnierskich i niezwykłą życzliwością dla
ludzi, zyskał powszechny szacunek, sympatię
i uznanie w środowisku wojskowym.
Urodził się 7 listopada 1926 r w Łodzi
w rodzinie rzemieślniczej, jego ojciec
był monterem aparatów telefonicznych.
W okresie okupacji hitlerowskiej był zatrudniony, dzięki zdolnościom artystycznym,
jako robotnik przymusowy w zakładzie
grawerskim.
Od młodzieńczych lat wojsko było treścią
i sensem jego życia, któremu przez 38 lat oddawał swoje siły i talent. W1946 r. wstąpił do
Oficerskiej Szkoły Polityczno-Wychowawczej,
Ukończył ją, a potem na wielu stanowiskach
służbowych poznawał smak służby wojskowej. W latach 1953/54 był zastępcą dowódcy
zgrupowania Komisji Rozjemczej w Korei.
W okresie 1955-1960 studiował w Wojskowej Akademii Politycznej, uzyskując tytuł
magistra – pedagoga, zajmował odpowiedzialne stanowiska zastępców: szefa Zarządu
Politycznego w Pomorskim i Śląskim Okręgu
Wojskowym, dowódcy 20. Dywizji Pancernej,
komendanta Wyższej Szkoły Oficerskiej
Wojsk Obrony Plot i Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Inżynieryjnych oraz 15. Brygady
Radiowo-Kablowej i szefa Wojewódzkiego
Sztabu Wojskowego. Czynną służbę wojskową zakończył w 1984 r., podczas której
został odznaczony m.in.: Krzyżem Oficerskim
i Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia
Polski, Złotym Krzyżem Zasługi.
Wiosną 1981 r. skompletował komitet
założycielski, Związku Byłych Żołnierzy Zawodowych we Wrocławiu. To On był pierwszym
niekwestionowanym współorganizatorem
wrocławskiej organizacji związku.
Przez dwie kadencje był sekretarzem
Zarządu Wojewódzkiego, a przez ostatnich 13
lat, jako opiekun obłożnie chorych byłych żołnierzy zawodowych i ich rodzin, organizował
dla nich pomoc opiekuńczo-medyczną. Sam
walczył z ciężką chorobą, która pokonała Go
21 października 2006 r.
Wyróżniony wpisem do „Honorowej Księgi
Związku”, odznaką honorową „Za Zasługi dla
ZBŻZiORWP” oraz medalami 20 i 25-lecia
Związku.
Pochowany został z honorami wojskowymi na Cmentarzu Grabiszyńskim we
Wrocławiu.
Mieczysław PUDELEWICZ
26
weter1_07
weter1
07 kopia.indd 26
2007-01-01 14:29:34
http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html
Styczeñ 2007
PODSTAWOWE BADANIA U CHOREGO
Z NADCIŚNIENIEM TĘTNICZYM
Nadciśnienie tętnicze jest jedną z najczęściej występujących obecnie chorób.
Podwyższone ciśnienie krwi obserwuje
się u co czwartej dorosłej osoby. Nadciśnienie tętnicze jest głównym czynnikiem
ryzyka zarówno zawału serca jak i udaru
mózgu i niewydolności nerek.
W 95% przypadków przyczyny podwyższonego ciśnienia tętniczego nie są
znane. Istnieje jednak kilka czynników
ryzyka sprzyjających wystąpieniu nadciśnienia tętniczego. Do nich należy:
Wiek – osoby starsze mają tendencje
do wyższego ciśnienia tętniczego,
Skłonności rodzinne – u osób, których
rodzice chorowali na nadciśnienie tętnicze
istnieje większe prawdopodobieństwo
wystąpienia tej choroby niż u osób, których
rodzice mieli prawidłowe ciśnienie. W mojej
praktyce lekarskiej leczyłem oficera majora
w wieku 35 lat, który miał wysoki poziom
cholesterolu i nadciśnienie tętnicze. Jego
rodzice chorowali na serce i mieli wysoki
poziom cholesterolu i nadciśnienie tętnicze
i zmarli po przekroczeniu 50 lat. Jedna na
zawał serca a druga osoba na wylew krwi
do mózgu.
Nadwaga – jest czynnikiem ryzyka
nadciśnienia tętniczego możliwym do
uniknięcia. Nadmiar spożywanych kalorii
w połączeniu z mało aktywnym trybem
życia prowadzi do otyłości – jednego
z głównych czynników ryzyka choroby
nadciśnienia i wieńcowej serca. Rodzinne
zwyczaje żywieniowe są częściej przyczyną nadwagi niż skłonność genetyczna.
Nadmierne spożycie alkoholu – należy ograniczyć spożycie alkoholu z
powodu niekorzystnego wpływu na
wysokość ciśnienia krwi. Ponadto chory
nadużywający alkohol znacznie gorzej
współpracuje z lekarzem.
Palenie tytoniu – długotrwałe palenie papierosów prowadzi do zmian w
układzie krążenia i w ukrwieniu całego
organizmu. U osób palących częściej
występuje zawał serca, udar mózgu,
zaburzenia potencji.
Jakie badania należy wykonać
kiedy masz nadciśnienie?
Pacjent, u którego stwierdzono
ciśnienie i wyższe winien zgłosić się do
lekarza podstawowej opieki zdrowotnej
w celu upewnienia się czy rzeczywiście
ma nadciśnienie tętnicze.
1. Badanie ogólno lekarskie – lekarz
bada pacjenta ogólnie, zbiera od chorego informacje co do dotychczasowego
przebiegu choroby.
2. Zleca wykonanie badań dodatkowych. Do niezbędnych badań należą:
badanie dna oka, badanie krwi i moczu,
elektrokardiogram (EKG) oraz badanie
radiologiczne klatki piersiowej,
badanie dna oka – pozwala na
ustalenie w jakim stopniu nadciśnienie
tętnicze doprowadziło uszkodzenia
drobnych tętniczek, co odzwierciedla
zaawansowania zmian naczyniowych w
siatkówce oka,
badanie krwi – obejmuje najczęściej ocenę składu różnych elementów
krwi (tzw. morfologia krwi) oraz stężenie
w krwi potasu, sodu, kreatyniny, cukru
oraz kwasu moczowego. Ważne znaczenie ma również określenie krążących we
krwi lipidów (tłuszczów) czyli cholesterolu, a zwłaszcza poziomu tzw. dobrego
cholesterolu HDL – działającego ochronnie na układ sercowo – naczyniowy oraz
złego cholesterolu LDL, którego wysoki
poziom stanowi zagrożenie dla naczyń
krwionośnych i serca,
badanie moczu – polega na ogólnej
ocenie barwy, zdolności zagęszczenia
przez nerki, zawartości krwinek i białka oraz
niektórych elementów komórkowych,
elektrokardiogram – jest zapisem
elektrycznej czynności serca i dostarcza
ważnych informacji o obecności zaburzeń
ukrwienia serca oraz arytmiach mogącym
towarzyszyć nadciśnieniu tętniczemu.
scyntygrafia nerek – badanie
scyntygraficzne nerek znalazło głównie
zastosowanie przy ocenie ich czynności.
Metoda polega na podaniu dożylnie
niewielkiej ilości substancji znakowanych izotopowym znacznikiem, który
przechodzi przez nerki a następnie
wydalany z moczem. Rozmieszczenie
izotopowego znacznika w obu nerkach
jest odczytywane za pomocą przyrządu
zwanego gammą kamerą. Scyntygrafia
znalazła zastosowanie głównie w badaniu chorych z podejrzeniem nadciśnienia
wywoływanego zwężeniem tętnicy nerkowej lub chorobą miąszy nerek.
urologia – polega na wykonaniu
serii zdjęć radiologicznych w krótkim
odstępie czasu, po dożylnym podaniu
środka kontrastowego przechodzącego
i wydalanego przez nerki. Za pomocą
urologii można ocenić wielkość, kształt
i czynność nerek.
badanie przepływu krwi przez
tętnice nerkowe – jest to nowa metoda.
Pozwala na obejrzeniu tętnic nerkowych
jak i ocenę prędkości przepływu krwi w
ich obrębie. Wykonuje się podobnie jak
USG z tym, że za pomocą specjalnie
skonstruowanej sondy, która umożliwia
obejrzenie tętnic nerkowych.
tomografia komputerowa i rezonans magnetyczny – jest to bardzo przy-
G³os Weterana i Rezerwisty
ZDROWIE
datna i umożliwia uwidocznienie nerek
i nadnerczy, umożliwia ocenę kształtu
i wielkości. Obie te metody znalazły
zastosowanie zwłaszcza w badaniu
chorych z nadciśnieniem wtórnym wywołanym przez choroby nerek.
badanie radiologiczne klatki piersiowej – u chorych z nadciśnieniem tętniczym umożliwia ocenę wielkości serca.
Ponadto pozwala stwierdzić zwłaszcza u
osób starszych czy nie rozpoczynają się
oznaki niewydolności serca.
Przedstawione powyżej badania dostarczają lekarzowi wielu cennych informacji co do przyczyny stopnia zaawansowania nadciśnienia czy też czynników
ryzyka rozwoju miażdżycy. Stwierdzenie
nieprawidłowości w wynikach nawet prostych badań może pomóc w rozpoznaniu
niektórych wtórnych postaci nadciśnienia
tętniczego. Niekiedy u chorych ze znacznie zaawansowanym nadciśnieniem
tętniczym lub podejrzeniem wtórnego
nadciśnienia zachodzi konieczność rozszerzenia zakresu prowadzonych badań.
Do nich należy zaliczyć:
badanie echo kardiologiczne
Badanie echo kardiologiczne potocznie określane jako echo serca. Umożliwia
dokładnie ocenę wielkości pracy serca.
Na podstawie pomiaru grubości ściany
lewej komory serca można określić jej
masę. U chorych z nadciśnieniem badanie to umożliwia wykrycie przerostu serca
już w jego wczesnym okresie, pozwala
na ocenę wpływu leczenia nadciśnienia
i na cofanie się przerostu serca.
badanie ultrasonograficzne
Badanie ultrasonograficzne jamy
brzusznej – określenie potoczne USG
polega na ocenie narządów jamy brzusznej za pomocą specjalnej sondy wysyłających fale ultradźwiękowe, których odbicie od poszczególnych narządów tworzy
obraz widoczny na monitorze. Obecnie
USG stało się jedną z najczęściej stosowanych metod do oceny wielkości
i kształtu nerek oraz nadnerczy u chorych
z nadciśnieniem tętniczym.
Pamiętaj! Wykrycie nadciśnienia nie
powinno dawać Ci poczucia zagrożenia
i niepokoju. Możesz nauczyć się żyć z
nadciśnieniem tętniczym – im więcej o nim
wiesz, tym łatwiej poradzisz sobie z tą chorobą. Tylko wtedy osiągniesz powodzenie
w leczeniu nadciśnienia, gdy ściśle współpracujesz ze swoim lekarzem. Słuchaj jego
zaleceń i porad.
W kolejnym numerze „Głosu Weterana” o
leczeniu nadciśnienia tętniczego.
Lek. med. Piotr
BIAŁOKOZOWICZ
27
weter1_07
weter1
07 kopia.indd 27
2007-01-01 14:29:35
G³os Weterana i Rezerwisty
Styczeñ 2007
PANORAMICZNA
KRZYŻÓWKA
Z MEWĄ
1/2007
http://www.zgzbzziorwp.republika.pl/gwir.html
Złe ziarno i na dłoni
wschodzi
takie było hasło krzyżówki zamieszczonej w nrze 11/06 „GWiR”.
Książki wylosowali:
Urszula i Feliks Chlebowscy
– Toruń
Maria Czyhak – Kraków
Stanisław Jelonek – Tarnów, który przysłał również ciekawe zdjęcie
Mauzoleum gen. J. Bema (na zdjęciu
poniżej)
Maria Wermuz – Żagań
Józef Woźniak – Sandomierz
PS. Przepraszamy pana Jerzego
Migdała ze „Szkoły Orląt” w Dęblinie
za zmianę imienia, tym bardziej, że
nie mamy nic na swoje usprawiedliwienie.
Redakcja
Przesy³ki prosimy adresowaæ:
Redakcja „G³osu Weterana i Rezerwisty”
ul. ¯wirki i Wigury 105, 00-912 WARSZAWA
Urz¹d Pocztowy Warszawa 69
RADA REDAKCYJNA
Zygmunt BRONIAREK, Zbigniew CIEÆKOWSKI – przewodnicz¹cy,
Jerzy CH£OPECKI, Otto CYMERMAN, Les³aw GÓRNY,
Stefan JAKUBOWSKI – sekretarz, Aleksander KUBACKI, Bogdan MILLER,
Barbara MROCZKOWSKA, Wies³aw PIETRZAK, Grzegorz SIKORSKI,
Józef STÊPNICKI Jerzy WIŒNIEWSKI – zastêpca przewodnicz¹cego,
WYDAWCA
ZARZ¥D G£ÓWNY ZWI¥ZKU BY£YCH ¯O£NIERZY
ZAWODOWYCH I OFICERÓW REZERWY WP
Adres: ul. 11 Listopada 17/19 bl.1
03-446 Warszawa
www.zgzbzziorwp.republika.pl; e-mail:[email protected]
Prezes: gen dyw. rez. Adam Rêbacz, tel.: 022 (6)87 24 69
Dyrektor Biura ZG: pp³k in¿. Stanis³aw Kordowski, tel.: 022 (6)87 24 70
Wiceprezesi:
ds. socjalno-zdrowotnych: p³k mgr Aleksander Kubacki, tel.: 022 (6)87 24 73
ds. obronnoœci: p³k dypl. mgr in¿. Jan Gazarkiewicz tel.: 022 (6)87 23 77
ds. spo³ecznych: p³k dr Kazimierz Kolasa, tel.: 022 (6)87 24 73
Sekretarz generalny: p³k mgr in¿. Kazimierz Augustynowicz,
tel.: 022 (6)87 22 28
Redaktor naczelny: Antoni Witkowski, tel./faks: 022 (6)82 40 28
Zastêpca redaktora naczelnego: Jerzy Reinert, tel.: 022 (6)82 50 98
e-mail: [email protected]
Sk³ad: Henryka Janicka, £amanie: El¿bieta KuŸmiñska
Drukarnia Offsetowa KRA-BOX, 04-762 Warszawa, ul. Mrówcza 94 b,
tel./fax: 022 615 21 61, e-mail: [email protected]
Adres Redakcji: 00-912 Warszawa, ul. ¯wirki i Wigury 105, tel.: 022 (6)82 50 98
Prenumerata: Stanis³aw Kordowski, tel.: 022 (6)87 24 70
ul. 11 listopada 17/19, 03-446 Warszawa
Konto: Bank Przemysłowo-Handlowy PBK S.A. Oddział w Warszawie,
ul. Krucza 24/26; 00-950 Warszawa, nr: 43 1060 0076 0000 4010 5000 0774
Miesięcznik można zaprenumerować zbiorowo za pośrednictwem zarządów
wojewódzkich, rejonowych, kół oraz indywidualnie.
Opłaty wynoszą:
- w prenumeracie indywidualnej 1 egz. miesięcznie
5,00 zł
- w prenumeracie zbiorowej
4,50 zł
Opłaty za kwartał w prenumeracie
- zbiorowej wynoszą
13,50 zł
- indywidualnej
15,00 zł
Za półrocze w prenumeracie
- zbiorowej wynoszą
27,00 zł
- indywidualnej
30,00 zł
Roczna prenumerata
- indywidualna
60,00 zł
- zbiorowa
54,00 zł
28
weter1_07
weter1
07 kopia.indd 28
2007-01-01 14:29:36

Podobne dokumenty