CHEVRON Wrócił do Żurawlowa
Transkrypt
CHEVRON Wrócił do Żurawlowa
CHEVRON Wrócił do Żurawlowa 3 czerwca Przyjechali robotnicy firmy PRAKTIBUD – podwykonawcy firmy Chevron, do wsi ze sprzętem i materiałami do budowy ogrodzenia terenu wydzierżawionego pod odwiert w Żurawlowie. Przyjechały samochody ze słupami i siatką na ogrodzenie, kontener dla pracowników oraz firma ochroniarska. Mieszkańcy Żurawlowa nie spodziewali się takiego najazdu. Chevron w kwietniu br. oświadczył publicznie w mediach, że wobec tak silnego oporu mieszkańców, rezygnuje z lokalizacji w Żurawlowie. Nagle po miesiącu zmienił zdanie. Firma zgłosiła do Starosty postawienie ogrodzenia i zjawiła się z pracownikami w Żurawlowie, twierdząc, że Starosta przyjął zgłoszenie i mają prawo ogrodzić dzierżawiony teren. Umowa dzierżawy jest zawarta na 30 lat z możliwością przedłużenia na następne 25 lat. Wiele treści umowy, m.in. kwota należności za dzierżawę jest utajniona, mimo że dotyczy terenów pod którymi szukane będą zasoby należące do państwa, czyli do wszystkich obywateli i prawo stanowi, że wszystkie dokumenty powiązane z koncesja nie mogą być tajnymi. Wójt uczestniczył w początkowej fazie blokady, negocjował z firma Chevron zaprzestanie działań, żeby nie prowokować i nie zaogniać konfliktu z mieszkańcami. Na miejsce blokady firma wezwała policję dla usunięcia mieszkańców. Rolnicy stanęli traktorami i ciężkim sprzętem na drodze gminnej i nie dają się z niej usunąć, mimo straszenia mandatami i sądem. Zjechali się negocjatorzy z policji i firmy Chevron. Barbara Segieńczuk – lokalny lider, zaproponowała konsensus, polegający na zawieszeniu wszelkich działań do czasu spotkania prawników obu stron, którzy stwierdzą, która ma rację i jeżeli kancelaria firmy Chevron udowodni prawność swoich działań, mieszkańcy odstąpią od blokady. Takim uzgodnieniem zakończyła się blokada w dniu 3 czerwca. W trakcie przepychanek pracownicy Chevronu np. zrzucali bele – słupki do ogrodzenia z samochodu, a mieszkańcy bale ładowali na samochód z powrotem. Pracownicy Chevronu składali doniesienie na kradzież ich mienia, mieszkańcy powiadamiali policję o zmuszaniu ich do obrony koniecznej (art. 25 kk) przez władzę i firmę Chevron. 4 czerwca Sytuacja powoli nabiera charakteru wojny podjazdowej firmy Chevron, policji oraz Wójta, w stosunku do mieszkańców. Mieszkańcy pełnili warty całą noc, nad ranem wszyscy znaleźli się na miejscu. Zdeterminowani do obrony swojej ziemi za wszelką cenę. Do Żurawlowa przyjechał ze swoja kamerą światowej sławy reżyser (głównie dokumentalista) – Lech Kowalski dla wsparcia mieszkańców i dokumentowania przebiegu zdarzeń. Sytuacja nabiera dramaturgii. Mieszkańcy jadą do Wójta w nadziei, że wesprze ich działania, bo wie, że firma Chevron nie posiada aktualnej koncesji na odwierty poszukiwawcze (mieszkańcy skutecznie zaskarżyli postanowienie o uwarunkowaniach środowiskowych Wójta Skierbieszowa, stowarzyszenie Eko-Unia przystąpiło jako strona do postępowania i Minister Środowiska wszczął z urzędu postępowanie w sprawie koncesji w dniu 30 listopada 2012 r.). Niestety Wójt nie zachował się lojalnie wobec swoich obywateli. Postraszył ich grupą policyjną i sądem ze strony Chevronu. Po południu, kiedy starano się, żeby Wójt zajął jednoznaczne stanowisko i zażądał usunięcia materiałów, sprzętu i ekipy Chevronu, Wójt nakazał usunięcie blokady z drogi gminnej mieszkańcom grożąc przysłaniem lawet do jego usunięcia. W dalszym ciągu toczą się działania podjazdowe, represyjne i szantaże wobec mieszkańców. W blokadzie uczestniczą mieszkańcy miejscowości Żurawlów, Ministrówka, Rogowiec i wielu innych, którzy zjeżdżają się dla wsparcia Żurawlowa. Mieszkańcy podkreślają, że są w posiadaniu dokumentu – odpowiedzi Ministra Środowiska na zapytanie posła Zawiślaka, z której wynika, że Chevron posiada koncesje ważną do grudnia 2013 r. tylko na badania 3D na obszarze 300 km2 na koncesji Grabowiec. Pada pytanie – to po co im płot w szczerym polu? Jeśli odwiertu robić nie mają prawa, to grodzenie terenu pod planowana wiertnię jest bezpośrednio związane z koncesją, której jeszcze nie ma, a umowa podpisana jest na dzierżawę terenu pod konkretny odwiert poszukiwawczo rozpoznawczy. Płot jest zatem rozpoczęciem inwestycji wiertniczej i mieszkańcy stoją na takim właśnie stanowisku. Trudno nie przyznać im racji. Należy pamiętać o art. 42 ust. 2 Prawa geologicznego i górniczego, które stanowi, że rozpoczęcie prac objętych ustawą uważane jest za zaistnienie nieodwracalnych skutków prawnych. Zatem Chevron złamie prawo, ale nie będzie można cofnąć mu koncesji ani odebrać. Mieszkańcy będą mogli dochodzić odszkodowań na drodze sądowej, ale stroną zgodnie z w/w ustawą są tylko bezpośredni sąsiedzi (zza między) oraz dzierżawca terenu. Jedyną możliwością niedopuszczenia do inwestycji jest to, co właśnie robili w roku ub. i robią obecnie mieszkańcy Zamojszczyzny. Nie pozwalają na badania i działania dla rozpoczęcia inwestycji. Czy będą zmuszeni koczować na polu do grudnia? Jakie i dla kogo jest prawo w Polsce? Rolnicy zamiast zajmować się rolą muszą bronić się przed najeźdźcą, bo takim właśnie jest korporacja amerykańska, dla której usłużnie działa miejscowa policja, władze samorządowe oraz garstka obywateli zatrudnionych w firmie ochroniarskiej. 5 czerwca Właśnie otrzymaliśmy informację, że europarlamentarzysta Jose Boove, poinformowany o dramatycznej sytuacji w Żurawlowie zamierza interweniować w Rządzie RP. Mieszkańcy zorganizowali namiot wojskowy, łącze internetowe, agregat prądotwórczy. Miejscowy piekarz dowozi im pieczywo. Dzisiaj będzie „kino letnie” – premiera w plenerze filmu Lecha Kowalskiego, w którym pokazana jest ich walka z Chevronem w 2012 r. w marcu. Już niebawem będzie można oglądać wydarzenia z Żurawlowa na żywo na całym świecie. Czyli jak korporacja łamie prawo w Polsce, szykanuje i burzy spokój i życie mieszkańcom terenów, na które dostała koncesje oraz jak przeciwstawia Polaka – Polakowi, dzieląc drastycznie obywateli, w ty rodziny. Np. jedna z gospodyń z Żurawlowa broni terenu wsi, a zięć jej brata pracuje w firmie ochroniarskiej. Dzieci idąc do przedszkola płaczą, w przedszkolu płaczą, boją się, że Chevron zatruje im wszystko i (cyt. z przekazu telefonicznego:) ”w niedzielę są moje urodziny, tata miał kupić mi króliczka, ale oni zatrują mojego króliczka i wszystko nam zatrują”. Jak dużym stresem obarczone są rodziny, dzieci i jak łamane są więzi rodzinne. Może to jest po prostu jakaś amerykańska okupacja w Polsce? I nie potrzeba wojny, żeby zniszczyć nasze najżyźniejsze gleby, wodę pitną (ze studni czwartorzędowych do celów przemysłowych i za darmo) zdrową żywność, spokój i zabrać pracę na roli? Sprawozdawca – Teresa Adamska, stały łącznik z liderem blokady Barbarą Segieńczuk