(01) Co chce przekazać Marek? (Ew. Marka 1:1)

Transkrypt

(01) Co chce przekazać Marek? (Ew. Marka 1:1)
Pozwalamy i zachęcamy do kopiowania i rozprowadzania tego materiału w dowolnej formie,
pod warunkiem, że nie zmienia się tekstu w żaden sposób i nie pobiera opłaty poza kosztem reprodukcji.
Wszelkie wyjątki muszą być zatwierdzone przez autora i Zbór Ewangeliczny „Agape” w Poznaniu.
Co chce przekazać Marek? (1)
Ewangelia Marka 1:1
Piotr Słomski (Peter Slomski)
Seria: Ewangelia Marka – Dobra nowina o Jezusie
26 kwietnia, 2015 r.
Kim jest Jezus?
Co mają ze sobą wspólnego Bolesław Chrobry, Maria Skłodowska-Curie i ewangelista Jan Marek?
Wszyscy oni są w czymś pierwsi: Bolesław Chrobry był pierwszym królem Polski, Maria SkłodowskaCurie była pierwszą kobietą, która otrzymała nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki, a Jan Marek był
najprawdopodobniej pierwszą osobą, która spisała dzieje życia Jezusa, które znamy jako Ewangelia
Marka. Chciałbym dziś rozpocząć nową serię kazań. Chciałbym, byśmy poświęcili trochę czasu na
rozważanie Ewangelii Marka. Nadałem tej serii tytuł: „Dobra nowina o Jezusie”.
Kiedy dwa tysiące lat temu Jan Marek napisał swoją „dobra nowinę” o Jezusie, jego Ewangelia
była zupełnie nowym gatunkiem literackim. Wydaje się, że dotychczas nikt nigdy czegoś podobnego
nie napisał. Nikt nawet nie wiedziałby, co to jest Ewangelia. Oczywiście, istniały książki o sławnych
ludziach i spisywano relacje z ich życia. Ewangelia Marka była jednak wyjątkowa: nie została
napisana na pamiątkę Jezusa, jako sławnego człowieka, nawet nie jako najsławniejszego człowieka,
jaki kiedykolwiek żył na ziemi. Powstała raczej po to, by przekonać czytelników o tym, że Jezus jest
Chrystusem i Synem Bożym. O tym właśnie pisze Marek w wersecie 1 swojej księgi: „Początek
ewangelii o Jezusie Chrystusie, Synu Bożym”.
Ważne jest byśmy zrozumieli motyw przewodni księgi, którą będziemy studiować. Jak
zapewne pamiętasz, zrozumienie myśli przewodniej było kluczowe również podczas naszych
rozważań nad Listem Jakuba. Miało to też duże znaczenie, kiedy analizowaliśmy życie Dawida w 1 i 2
Księdze Samuela. Bez zrozumienia kontekstu możemy pomyśleć sobie, że księga napisana przez
Marka jest jedynie serią ciekawych przygód i wypowiedzi Jezusa. Jednak uważnie studiując Ewangelię
Marka, dostrzegamy, że dominuje w niej pewien wiodący temat: tożsamość Jezusa z Nazaretu. Kim
jest Jezus? Temat ten jest widoczny w całej Ewangelii. W rozdziale 8, wersecie 27 Marek przywołuje
słowa Pana Jezusa: „Za kogo mnie ludzie uważają?” A w kulminacyjnym punkcie tej Ewangelii znów
pojawia się to samo pytanie. Tym razem pada ono z ust arcykapłana w rozdziale 14, wersecie 61:
„Czy Ty jesteś Chrystus, Syn Błogosławionego?” To pytanie wydaje się być centralnym pytaniem całej
tej księgi. Pojawia się ono w Ewangelii Marka wciąż na nowo w różnej formie, by zachęcić nas,
abyśmy zadali je sobie sami i na nie odpowiedzieli.
„Kim jest Jezus z Nazaretu? Czym jest dobra nowina o Nim?” Każdy z nas ma swoją odpowiedź
na to pytanie. Ta księga przedstawia nam odpowiedź Marka. Zawiera ona wiele ważnych informacji,
które pomogą nam zrozumieć, co Jezus mówił i co robił, i za kogo się podawał. Jest to najwcześniej
datowany wiarygodny zapis jaki mamy o Jezusie. Z tego powodu, zrozumienie Ewangelii Marka jest
wielkim krokiem do poznania, zrozumienia i uwierzenia w Jezusa. Jeśli nie jesteśmy chrześcijanami
nasza wieczność zależy od tego, czy poznamy, zrozumiemy i uwierzymy w Jezusa. A jeśli jesteśmy
1
chrześcijanami, to jesteśmy dopiero na początku naszego poznania, zrozumienia i wiary w Jezusa.
Dlatego jest to tak ważne, byśmy dobrze poznali tę księgę.
Kim był autor?
W lepszym zrozumieniu Ewangelii Marka pomóc nam może zadanie pytania: „Kim był autor, którego
natchnął Bóg?”. Sądzę, że odpowiadając sobie na to pytanie, będzie nam łatwiej zrozumieć, dlaczego
zastała napisana ta Ewangelia. Rozumiem, że tytuł „Ewangelia według Marka” istniał od zawsze, ale
nie jest on częścią tekstu. Choć w samej Ewangelii nie odnajdujemy imienia jej autora, to w Kościele
chrześcijańskim obecna jest jednak nieprzerwana tradycja, że została ona spisana przez Marka.
Około roku 140, Papiasz, biskup zboru w Hierapolis w Azji Mniejszej zanotował następujące słowa,
zasłyszane przez niego podobno od Apostoła Jana: „Marek, który był tłumaczem Piotra, spisał
dokładnie, choć nie po kolei, wszystkie słowa i czyny Pana, które zapamiętał. Nie słyszał bowiem sam
Pana ani nie był jednym z jego uczniów, ale później, jak powiedziałem, jednym z [uczniów] Piotra”.
Wydaje się, że około drugiego wieku pojawiły się zastrzeżenia, że Ewangelia ta była krótsza niż inne
Ewangelie i pomijała pewne wydarzenia, a inne z kolei nie były przedstawione w porządku
chronologicznym. Tak więc Papiasz odpowiedział na tę krytykę wskazując na fakt, że autor otrzymał
materiał od Piotra, który ukształtował go na potrzeby swoich słuchaczy. Wydaje się, że głównym
celem Papiasza było wskazanie, że materiał pochodził od Piotra, a podkreślając to wspomniał, że
Marek zapisał to, co usłyszał od Piotra.
Znane są też inne świadectwa, nie tylko z Azji, ale również z terenu Imperium Rzymskiego.
Dziesięć lat po słowach Papiasza, w roku 150, Justyn Męczennik w swoim Dialogu z Żydem Tryfonem
zacytował Ewangelię Marka 3:17 jako słowa pochodzące z „Pamiętników Piotra”. Kolejnych dziesięć
lat później, około roku 160 pewien anonimowy wstęp do Ewangelii Marka mówi: „Marek …
nazywany «krótkie palce», dlatego, że miał raczej małe palce w porównaniu do reszty swojego ciała.
Był on tłumaczem Piotra. Po śmierci samego Piotra spisał tę Ewangelię na terenie Italii”. Podobne
świadectwo znaleźć można pośród pism wiodącego wczesnochrześcijańskiego pisarza, Ireneusza z
Lyonu w Galii z roku 185: „Po śmierci [Piotra i Pawła], Marek, uczeń i tłumacz Piotrowy przekazał
nam również na piśmie to, co głosił Piotr”.
Około drugiego wieku Azja Mniejsza, Imperium Rzymskie i Aleksandria były trzema centrami
wczesnego chrześcijaństwa. Słyszeliśmy już przekazy z Azji Mniejszej i Rzymu. A co z Aleksandrią,
obecnym Egiptem? Sławny teolog, Klemens z Aleksandrii powiedział około roku 195, że wielu z tych,
którzy słyszeli zwiastowanie Piotra w Rzymie prosiło „Marka, jako tego, który podążał za nim przez
długi czas i pamiętał, co mówił, by spisał jego słowa. Po tym jak to uczynił, przekazał Ewangelię tym,
którzy go prosili o jej spisanie”. Mamy zatem dowody z każdego z trzech centrów
wczesnochrześcijańskich, potwierdzające, że autorem tej Ewangelii był Marek, przyjaciel i uczeń
Piotra.
Treść tych stwierdzeń jest ważna i może pomóc nam zrozumieć myśl przewodnią tej księgi,
choć w pierwszej kolejności opowie nam o niej sama Ewangelia. Przekazy te mówią nam o jej
autorze, źródle i odbiorcach. Ewangelia Marka została napisana w konkretnym celu. Rozważmy
najpierw kwestię autora i źródła tekstu. Papiasz wyjaśnia, że Ewangelia Marka powstała według
przekazu Piotra. Autorem prowadzonym przez Ducha Świętego był Marek, a źródłem dla niego był
Piotr. Wygląda na to, że Piotr i Marek stworzyli Ewangelię pod natchnieniem Ducha Świętego z
konkretnym zamiarem, odnotowując poszczególne wydarzenia w określonej kolejności.
2
Kto był źródłem?
Tak więc Marek spisał to, co zasłyszał od Piotra. Marek był autorem, a Piotr był źródłem jego wiedzy.
W rzeczywistości, Ewangelia napisana przez Marka była w pewnym sensie Ewangelią Piotra. Czytając
Ewangelię Marka możesz zauważyć pewne elementy, które mogą potwierdzać, że Marek odnotował
wydarzenia zrelacjonowane przez Piotra. Wydaje się, że Ewangelia ta nosi wyraźne cechy
sprawozdania naocznego świadka. Przykładem jest werset z Ewangelii Marka 6:39, gdzie w swoim
przekazie o cudzie znanym jako nakarmienie pięciu tysięcy, Marek mówi nam, że tłum usiadł, nie na
ziemi, lecz na „zielonej trawie”. Jedynie ktoś, kto faktycznie tam był, znałby taki szczegół i
zatroszczyłby się, by o nim wspomnieć. Daje nam to również pewne odniesienie czasowe do tego,
kiedy ten cud miał miejsce, dlatego, że w Izraelu trawa zieleni się jedynie w określonych porach roku.
Kolejnym łącznikiem do Piotra jest to, że wydaje się, że Ewangelia czasem odzwierciedla jego
osobowość. W Ewangelii Marka prawie wszystko odbywa się „natychmiast”. Taki charakter miał
właśnie Szymon Piotr, który znany był ze swojej impulsywności. Marek używa czasu teraźniejszego
historycznego 150 razy. Jezus „przychodzi”, Jezus „mówi”, Jezus „uzdrawia” – wszystko to w czasie
teraźniejszym. Sprawia to wrażenie pilności. Marek używa greckiego słowa, które zostało
przetłumaczone jako „natychmiast, od razu” więcej razy niż pozostałe trzy Ewangelie razem wzięte.
Używa również często słowa „i”, by połączyć jedno wydarzenie z drugim. To prawie tak, jakby Piotr i
Marek chcieli podkreślić wagę tego, co robił Jezus. Ewangelia ta w żywy sposób przedstawia dzieło
Jezusa, przez co ukazuje nam, kim On jest. Właśnie to mówi nam Ewangelia Marka 1:1: „Początek
ewangelii o Jezusie Chrystusie, Synu Bożym”. Kładąc nacisk na wielkie dzieła Jezusa, ukazuje nam ona
Jezusa, Syna Bożego. Wydaje się, że dla Piotra była to kwestia kluczowa. Chronologia wydarzeń nie
była aż tak ważna jak to, na co te wydarzenia wskazywały: tożsamość Jezusa.
W Ewangelii Marka 1:15 czytamy: „Wypełnił się czas i przybliżyło się Królestwo Boże,
upamiętajcie się i wierzcie ewangelii”. Jezus, poprzez swoje czyny, objawiał kim jest. Jego królestwo
nadeszło. Celem Ewangelii Marka nie było jedynie opowiedzenie historii o wielkim religijnym
nauczycielu, ale głoszenie Jezusa jako obiecanego Chrystusa, Syna Bożego. Ewangelia Marka miała
ewangelizacyjny cel – by zdobywać dusze dla Chrystusa. Jednak, jak zobaczymy, jej wiodącym
zamiarem było zachęcanie i wzmacnianie chrześcijan.
Widzimy tu zatem pilność wypowiedzi. Piotr, a przez to również Marek, kładł nacisk na to, że
Jezus z Nazaretu był Chrystusem i Bożym Synem. To właśnie jest istotą dobrej nowiny. Ewangelia
mówi o tym, że Jezus ma moc, by zbawiać, dlatego, że jest Synem Bożym. I ciekawe jest to, że w
Ewangelii Marka 16:7 odnajdujemy dodane słowa „i Piotrowi”. Maria Magdalena i inne kobiety
przyszły do grobu Jezusa by namaścić Jego ciało. Zastają jednak pusty grobowiec, a w nim anioła,
który mówi im: „Ale idźcie i powiedzcie uczniom jego i Piotrowi, że was poprzedza do Galilei”. Jedynie
u Marka spotykamy słowa „i Piotrowi”. Czy to dlatego, że kiedy kobiety przekazały uczniom to, co
powiedział anioł, właśnie Piotr szczególnie zapamiętał te słowa? To on był tym, który wyparł się Pana
Jezusa, a teraz anioł miał wiadomość, i wyróżnił Piotra poprzez wymienienie jego imienia. Słowa te
musiały bardzo wiele dla niego znaczyć. Po tym jak wyparł się Jezusa, a później upamiętał się, Piotr
dostaje wiadomość, że Jezus powstał z martwych. Jezus naprawdę był Chrystusem i Synem Bożym.
Piotr to zrozumiał i uwierzył w to. Jezus był Synem Bożym, który pokonał grzech i śmierć. Więc kładzi
macisk na to, że Jezus jest Chrystusem i Bożym Synem.
Być może najbardziej uderzający dowód na powiązanie pomiędzy Ewangelią Marka i Piotrem
jest podobieństwo pomiędzy kazaniem Piotra wygłoszonym w domu Korneliusza i strukturą
3
Ewangelii Marka. Przytoczę to krótkie kazanie z Dziejów Apostolskich 10:36-43. Ciekawe jest to, jak
cała Ewangelia Marka wiernie podąża za schematem owego kazania:
Posłał On synom izraelskim Słowo, zwiastując dobrą nowinę o pokoju przez Jezusa
Chrystusa; On to jest Panem wszystkich. Wy wiecie, co się działo po całej Judei,
począwszy od Galilei, po chrzcie, który głosił Jan – O Jezusie z Nazaretu, jak Bóg namaścił
go Duchem Świętym i mocą, jak chodził, czyniąc dobrze i uzdrawiając wszystkich
opętanych przez diabła, bo Bóg był z nim. A my jesteśmy świadkami tego wszystkiego, co
uczynił w ziemi żydowskiej i w Jerozolimie; jego to zabili, zawiesiwszy na drzewie. Ale Bóg
wzbudził go trzeciego dnia i dozwolił mu się objawić. Nie całemu ludowi, lecz świadkom
uprzednio wybranym przez Boga, nam, którzy z nim jedliśmy i piliśmy po jego
zmartwychwstaniu. Przykazał nam też, abyśmy ludowi głosili i składali świadectwo, że
On jest ustanowionym przez Boga sędzią żywych i umarłych. O nim to świadczą wszyscy
prorocy, iż każdy, kto w niego wierzy, dostąpi odpuszczenia grzechów przez imię jego.
Przeczytaj tę Ewangelię, a dostrzeżesz ten sam schemat. Ewangelia Marka, tak samo jak kazanie
Piotra, rozpoczyna się chrztem Jana w rzece Jordan, namaszczeniem Jezusa Duchem Świętym i służbą
Jezusa począwszy od Galilei na Jerozolimie kończąc. Potem odnotowuje relację naocznego świadka o
tym, co Jezus robił w Jerozolimie, oraz o Jego ukrzyżowaniu i zmartwychwstaniu. W końcu, nawołuje,
by iść i głosić innym o Jezusie, który zbawia z grzechów. Ewangelia Marka podąża ściśle za strukturą
kazania Piotra. Zarówno Ewangelia Marka, jak i kazanie Piotra przekazują przesłanie oddania
Jezusowi Chrystusowi, Synowi Bożemu. Takim oddaniem charakteryzował się Piotr, a w końcu
okazywał je również Marek.
Kim był Jan Marek?
Powiedzieliśmy już, że Piotr był źródłem, a Marek autorem tej Ewangelii. Niewiele jednak wiemy o
Marku, którego pełne imię brzmiało Jan Marek. Cytat z Papiasza powiedział nam, że Marek nie
podążał za Jezusem, lecz za Piotrem. Innymi słowy, nie był on z dwunastoma apostołami i innymi
ludźmi podążającymi za Jezusem podczas Jego pobytu na ziemi. Zgadza się to z różnymi wzmiankami
o Marku w Nowym Testamencie. Prawdopodobnie pochodził z Jerozolimy, dlatego, że w Dziejach
Apostolskich 12:12 czytamy, że jego matka, Maria, posiadała tam dom na tyle duży, by pomieścił on
uczestników dużego spotkania modlitewnego. Istnieją również sugestie, że Marek identyfikuje siebie
samego w trakcie pisania Ewangelii. Pod koniec księgi pojawiają się dwie anonimowe postacie.
Ewangelia Marka 14:14 odnosi się do gospodarza w Jerozolimie, w domu którego Jezus wraz z
uczniami obchodzili święto Paschy. Ewangelia Marka 14:51 odnosi się do młodego człowieka, który
uciekł nagi w momencie aresztowania Jezusa. Dziwne wydaje się to, że Marek w ogóle wspomina ten
ostatni incydent, chyba, że, być może, miałoby chodzić o niego samego.
Ważny i pewny jest fakt, że Marek dołącza się do misji apostoła Pawła i Barnaby w Dziejach
Apostolskich 12:25: „Barnaba zaś i Saul, spełniwszy posłannictwo, powrócili z Jerozolimy, zabrawszy z
sobą Jana, zwanego Markiem”. Później jednak coś się dzieje. W Dziejach Apostolskich 13:13 czytamy,
że Marek ich opuszcza i wraca do Jerozolimy. Kiedy w Dziejach Apostolskich 15 Barnaba chce wziąć
Marka ponownie razem z nimi, Paweł się sprzeciwia. Czytamy w Dziejach Apostolskich 15:39:
„Powstało nieporozumienie, tak iż się rozstali, Barnaba, zabrawszy Marka, odpłynął na Cypr”.
Jednak później widzimy, że Marek pojawia się ponownie w Nowym Testamencie w trzech
listach Pawła: Liście do Kolosan 4:10, Liście do Filemona 24 i w 2 Liście do Tymoteusza 4:11. Ostatni z
4
nich jest zarazem ostatnim z zapisanych listów Pawła i ponagla on w nim Tymoteusza „Weź Marka i
przyprowadź z sobą, bo mi jest bardzo potrzebny do posługiwania”. Jest mało prawdopodobne, by
mogło chodzić o kogoś innego. Dzieje Apostolskie jasno mówią, że Jan Marek i Marek, to jedna i ta
sama osoba. Można by było pomyśleć, że Paweł rozróżniałby Marka ze swoich listów od Marka z
Dziejów Apostolskich, jeśli chodziłoby o dwie różne osoby. To jest ten sam Marek. Jak wielką
przeszedł odnowę – od upadłego naśladowcy Chrystusa, który opuścił Pawła, do oddanego ucznia i
pierwszego biografa Jezusa.
Widzimy tu osobę, która ponosi porażkę, lecz w końcu osiąga zwycięstwo. Może właśnie to
zbliżyło go do Piotra, który również kiedyś zawiódł Jezusa. To prawdopodobnie pomagało mu
zrozumieć jak Piotr musiał się czasami czuć w czasie służby Jezusa na ziemi. Tak samo jak Piotr,
Marek pragnął mówić innym przede wszystkim o tym, kim był Jezus. Tak samo jak Piotr, Marek
wyparł się Jezusa, a potem do niego powrócił. Wiedział, kim był Jezus. Nic więc w tym dziwnego, że
rozpoczął Ewangelię tymi słowami: „Początek ewangelii o Jezusie Chrystusie, Synu Bożym”. Jezus był
dla niego Chrystusem i Bożym Synem.
Kim byli odbiorcy?
Piotr i Marek przebywali razem. Cytaty, które znajdujemy w dziełach wczesnochrześcijańskich pisarzy
łączą ich razem i podają, że byli razem w Rzymie. Ewangelia ta została napisana ze szczególną myślą
o wierzących w Italii, dzisiejszych Włoszech. Myślę, że znajomość tego faktu również jest pomocna w
zrozumieniu przekazu tej Ewangelii. Oprócz poznania tożsamości autora i źródła tekstu Ewangelii,
poznanie jej pierwotnych odbiorców również pomoże nam zrozumieć jej temat i przeznaczenie. Czy
można zatem znaleźć jakiekolwiek przesłanki w Biblii, które łączyłyby Marka i Piotra z Rzymem?
Chciałbym przytoczyć tu 1 List Piotra 5:13. To jeden z końcowych wersetów 1 Listu Piotra:
„Pozdrawia was zbór w Babilonie, wespół z wami wybrany, i Marek, syn mój”. Mamy tu wyraźny
odnośnik łączący Piotra i Marka. Czytamy również, że byli w „Babilonie”. Babilon był symboliczną
nazwą Rzymu i najprawdopodobniej o to właśnie chodziło Piotrowi. Jeśli tak w rzeczywistości było,
potwierdza to wczesne pisma chrześcijańskiego Kościoła, o których już wspominałem, a które mówią
nam o tym, że Marek napisał swoją Ewangelię w Italii na użytek wierzących w Rzymie.
Ewangelia Marka została napisana w konkretnym celu. Wydaje się, że Piotr i Marek tworzyli tę
Ewangelię z bardzo wyraźnym zamiarem. Została napisana pod natchnieniem Ducha Świętego dla
tych osób w Rzymie, którzy słyszeli zwiastowanie Piotra. Innymi słowy, inaczej niż najwcześniej
datowany list w Biblii, List Jakuba, który napisany był prawdopodobnie głównie do wierzących
Żydów, pierwsza spisana Ewangelia, była prawdopodobnie przeznaczona dla wierzących pogan.
Sama Ewangelia Marka wydaje się to potwierdzać. Nie powinno więc zaskakiwać, że Marek używa w
pewnych fragmentach wyrażeń łacińskich zamiast ich greckich odpowiedników (Ew. Marka 5:9; 6:27;
12:15, 42; 15:16, 39). Pomija on również żydowskie elementy takie jak genealogie, a momentami
dokładnie objaśnia żydowskie zwyczaje, by jego odbiorcy mogli je zrozumieć (Ew. Marka 7:3-4;
14:12; 15:42). Ciekawe jest również to, że Marek w swojej Ewangelii 15:21 odnosi się do Szymona
Cyrenejczyka, który pomagał nieść krzyż, jako do „ojca Aleksandra i Rufa”. Po co miałby o tym
wspominać? Chyba, że te osoby byłyby znane czytelnikom? W Liście Pawła do Rzymian 16:13
czytamy: „Pozdrówcie Rufa, wybranego w Panu”. Wierzący w Rzymie znali Rufa.
A kiedy Marek napisał swoją księgę? Niektórzy sądzą, że było to około roku 50. Według innych
było to nieco później, zaraz po śmierci Piotra i po prześladowaniach za czasów rzymskiego cesarza
5
Nerona, gdzieś pomiędzy rokiem 60 i 70. Według rzymskiego historyka Tacyta, Neron zrzucił winę za
spalenie Rzymu na chrześcijan i mordował ich na wielką skalę, przez co zbór w Rzymie musiał uciekać
do katakumb. Marek mógł więc napisać swoją Ewangelię w tym jakże ciężkim dla chrześcijan okresie.
To właśnie w czasach największego niebezpieczeństwa i cierpienia potrzebujemy przypominać
sobie, że Jezus jest Chrystusem i Synem Bożym. Żadna książka o tym, jak wieść udane i szczęśliwe
życie, nie pomoże nam ani na arenie pełnej lwów ani w codziennym chrześcijańskim życiu. Pomóc
nam za to może księga napisana przez Marka, dlatego, że pomaga nam ona poznać, zrozumieć i
uwierzyć w Jezusa. Musimy wiedzieć, kim On jest i co uczynił. Musimy znać dobrą nowinę o Jezusie.
Marek pisał, by zachęcić pogańskich chrześcijan w Rzymie. Mogło to mieć miejsce w samym środku
straszliwego cierpienia lub u jego zarania, gdy ciemne chmury dopiero zbierały się na horyzoncie.
Marek chciał przypomnieć tym wierzącym, kim jest Jezus. Ewangelia Marka nie jest tak bardzo o
dobrej nowinie, którą przyniósł Jezus, ale o dobrej nowinie kim jest Jezus i co zrobił. Dlatego właśnie
zaraz na samym początku księgi Marek mówi nam: „Początek ewangelii o Jezusie Chrystusie, Synu
Bożym”.
Kim jest Syn Boży?
W wersecie 1 Marek podaje nam tytuł całej księgi. Werset ten trafnie podsumowuje treść całej
Ewangelii. Marek napisał, że jest to „Początek ewangelii”. Początek oznacza, że po nim następuje
dalsza część. W Liście do Galacjan 4:4-6, Paweł mówił o ewangelii o Synu Bożym w dwóch aspektach:
po pierwsze, Bóg, który zesłał „Syna swego”, a po drugie, Bóg zesłał „Ducha Syna swego”. Marek
omawia pierwsze z tych dwóch „zesłań” i zajmuje ono większą część ewangelii: zesłanie Syna Bożego.
W pojęciu biblijnym słowo „ewangelia” znaczy „dobra nowina”. Z czasem zaczęto używać tego słowa
w odniesieniu do czterech ksiąg, które zawierają dobrą nowinę. Jest to nowina o zbawieniu z
grzechów, które jest jedynie w Jezusie Chrystusie. Dlatego właśnie jest to dobra nowina.
Czytamy u Marka: „Początek ewangelii o Jezusie Chrystusie, Synu Bożym”. Nacisk nie jest tutaj
położony na Jezusa, tego, który przynosi dobrą nowinę, ale na Jezusa, który jest dobrą nowiną.
Przekaz ewangelii skupia się na Osobie, którą Marek identyfikuje potrójnym określeniem. Po
pierwsze, mamy tu imię „Jezus”. Jest to grecka forma hebrajskiego imienia Jozue, oznaczającego
„Jahwe jest zbawieniem”. Jezus znaczy „zbawiciel”. Było to imię podane przez anioła przed
narodzeniem Jezusa jako człowieka (Ew. Mateusza 1:21; Ew. Łukasza 1:31). Po drugie, mamy tytuł
„Chrystus”. Jest to grecki odpowiednik hebrajskiego słowa Mesjasz, oznaczającego „namaszczony”.
W Starym Testamencie wyznaczano osoby na pewne stanowiska poprzez namaszczenie ich olejkiem.
Chrystus został namaszczony przez Boga na Zbawiciela i Króla. Ewangelia Marka jest dobrą nowiną o
tej osobie nazwanej Zbawicielem i namaszczonej na Zbawiciela. On zbawia od grzechu i potępienia,
które jest konsekwencją grzechu.
Trzecie określenie, jakie znajdujemy w tym wersecie to „Syn Boży”. Tytuł ten wyraża Jego
wyjątkową relację z Bogiem. Natura Jezusa wykraczała ponad naturę ludzi, a nawet aniołów. To
określenie zrównywało Go z samym Bogiem. Żydzi wiedzieli, co oznaczało określanie kogoś mianem
Syna Bożego. Dlatego właśnie w Ewangelii Marka 14:61, kiedy arcykapłan zapytał Jezusa: „Czy Ty
jesteś Chrystus, Syn Błogosławionego?”, a Jezus odpowiedział „Jam jest”, arcykapłan rozdarł swoje
szaty. Było to bluźnierstwo. Jedynie ktoś, kto miał naturę Boga był w stanie dokonać tego, o czym
czytamy w tej księdze. Jedynie ktoś, kto ma naturę Boga może zbawić od grzechu. W samym środku
trudności i cierpienia dziecko Boże potrzebuje wiedzieć, że wierzy w tego, który jest Synem Bożym.
6
Zbawienie twojej duszy jest sprawą pierwszorzędną. Boskość Chrystusa jest podwaliną i opoką
chrześcijaństwa. „Nie powinno nas dziwić to, że cierpienia jednej osoby były wystarczającym
zadośćuczynieniem za grzechy świata, jeśli będziemy pamiętać o tym, że ten, który cierpiał był Synem
Bożym” (John Charles Ryle). Był On zarówno człowiekiem jak i Bogiem.
Zamiarem Marka jest ukazanie nam Syna Bożego. Zapewnia o tym w wersecie 1 swej księgi i
jest to myśl przewodnia całej Ewangelii. On chce, byśmy to wiedzieli, zrozumieli i w to uwierzyli: w
tożsamość Jezusa. Kim jest Jezus? Jest Synem Bożym. Nie bez znaczenia jest to, że Marek
odnotowuje dwa wydarzenia, w których następuje rozdarcie i po których bezpośrednio następuje
stwierdzenie o Jezusie, że jest Synem Bożym. Pierwsze z nich ma miejsce na początku, w Ewangelii
Marka 1:10 kiedy niebo się rozstąpiło podczas chrztu Jezusa. Bóg Ojciec mówi wtedy z nieba, w
Ewangelii Marka 1:11: „Tyś jest Syn mój umiłowany, którego sobie upodobałem”. Potwierdza On
tożsamość Jezusa jako Syna Bożego. Drugie wydarzenie ma miejsce pod koniec księgi, w Ewangelii
Marka 15:38, kiedy zasłona w świątyni rozdziera się na dwoje w momencie śmierci Jezusa.
Bezpośrednio po tym, jak Jezus oddaje ostatnie tchnienie, setnik dowodzący rzymskimi żołnierzami
przeprowadzającymi egzekucję Jezusa mówi w Ewangelii Marka 15:39: „Zaprawdę, ten człowiek był
Synem Bożym”. Ten pogański rzymski żołnierz wyznaje swoją wiarę, że Jezus jest Synem Bożym. (Był
Rzymian i poganinem, który się nawrócił – tak jak odbiorców tej Ewangelii.) Te dwa wydarzenia na
początku i na końcu Ewangelii Marka są jak podpórki podtrzymujące motyw przewodni, że Jezus jest
Synem Bożym, przychodzącym w ciele ludzkim jako Mesjasz.
Właśnie ta doktryna będzie utrzymywać nas pośród najciemniejszych nocy. Jest skałą, na
której stoimy. Marek pisał do wierzących w Rzymie. Młody Kościół jest jak statek miotany falami
podczas gwałtownej burzy, tak jak to było za czasów służby Chrystusa (Ew. Marka 4:35-31). Czy
przetrwa? Skąd będzie czerpał swą siłę? Ewangelia, którą mamy przed sobą podaje nam odpowiedzi
na te pytania – i to nie tylko dla wczesnego Kościoła, ale również dla współczesnego. Była ona dobrą
nowiną w pierwszym wieku i jest ona dobrą nowiną również dla nas teraz. Jest to wspaniała księga.
Nasze serca są słabe. Nasze grzechy są liczne. Potrzebujemy Zbawiciela, który ma moc, by nas do
głębi zbawić i zachować nas przed nadchodzącym gniewem Bożym. Potrzebujemy Zbawiciela, który
zapewni nam bezpieczeństwo w największym zagrożeniu i w najgłębszym strachu, który utwierdzi
nas w zapewnieniu, że On rozumie nasze cierpienie, że jest z nami i, że zachowa nas do samego
końca. Mamy takiego Zbawiciela w Jezusie Chrystusie, dlatego, że jest On Synem Bożym. To właśnie
chce powiedzieć i przekazać Marek. A my? Co my mamy do powiedzenia? Czy znamy Jezusa jako
Syna Bożego? Czy chcemy opowiedzieć o Nim innym?
© Peter Slomski i Zbór Ewangeliczny „Agape” w Poznaniu. Strona internetowa: www.agape-poznan.org
7

Podobne dokumenty