DLACZEGO W WYCHOWANIU DZIECI PRZYKŁAD I MIŁOŚĆ SĄ
Transkrypt
DLACZEGO W WYCHOWANIU DZIECI PRZYKŁAD I MIŁOŚĆ SĄ
DLACZEGO W WYCHOWANIU DZIECI PRZYKŁAD I MIŁOŚĆ SĄ KONIECZNE, ALE NIE WYSTARCZAJĄCE ? Miłość jest czymś najważniejszym, co możemy ofiarować naszym dzieciom. Drugą ważną rzeczą jest dawanie im dobrego przykładu. Na tych dwóch filarach możemy oprzeć naszą pracę wychowawczą. „Bez miłości i dobrego przykładu nie ma wychowania” Są dzieci, które potrzebują wyłącznie miłości i dobrego przykładu swoich rodziców, by stać się rozsądną, odpowiedzialną, godną miłości szczęśliwą osobą. Takim dzieciom rozum pozwala odpowiednio wcześnie nauczyć się bez sprzeciwu akceptować wyznaczone granice, chętnie podejmować obowiązki – krótko mówiąc, nie sprawiają one swoim rodzicom wiele kłopotu. Miłość i przykład są bezwarunkowo konieczne. Ale nie wystarczają! Rodzice potrzebują dodatkowych narzędzi, którymi mogliby w razie potrzeby się posługiwać. Jak można przeszkodzić dzieciom w robieniu rzeczy, których nie powinny robić? I odwrotnie, w jaki sposób skłonić dzieci, by robiły rzeczy, których nie chcą robić – czyli „ nieciekawe” zadania i obowiązki, które my uważamy za ważne i niezbędne? Co możemy zrobić, gdy wszystkie nasze dobre słowa pozostają bez echa? Chcemy wychowywać dzieci bez bicia, bez surowego karania, bez strachu i zastraszania i bez niedomówień w sprawach płciowych. Wychowanie oparte na strachu przed karą przed trzydziestu laty było powszechnie akceptowane. Dzisiaj przyznajemy dzieciom prawo do rozwoju ich osobowości, pomagamy w kształtowaniu zdolności, zapewniamy im coraz większy materialny dobrobyt, stosujemy coraz więcej zachęt, wszystkiego więcej, niż my sami doświadczaliśmy jako dzieci. Wychowanie stało się dziś bardziej jawne. Wielu rodziców jest bardziej samokrytycznych. Nie wstydzą się już powierzyć swoich problemów psychologowi czy lekarzowi dziecięcemu. Chcą być dobrze poinformowani i dojrzali do swoich zadań. Dlatego chodzą na wykłady, czytają książki o wychowaniu dzieci oraz spotykają się z innymi rodzicami i wymieniają doświadczenia. Tak wiele zaangażowania ze strony rodziców i mimo to tak wiele problemów z wychowaniem dzieci? Własna niepewność rodziców odbija się na postępowaniu z dziećmi. Strach przed tym, by nie zrobić czegoś źle, pozbawia pewności. Kiedy rodzice sami nie wiedzą, czego chcą, i wzdrygają się przed zdecydowanym, konsekwentnym działaniem, wtedy dzieci przejmują rządy. Obojętnie, czy mają sześć miesięcy, czy dziesięć lat: dzieci czują niepewność rodziców. Czują, że mogą uzyskać od rodziców to, czego chcą. Kiedy rodzice nie działają w sposób celowy i świadomy, tylko reagują na zachowanie dziecka ogarnięci jedyną myślą: „ Żeby tylko przestało płakać”, albo „ Grunt, żeby nie było tylko przedstawienia”, wtedy łatwo wpaść w błędne koło zależności. Dziecko staje się coraz bardziej wymagające, a rodzice coraz bardziej ustępliwi. Nie mama i tata decydują o przebiegu dnia, lecz dziecko. Nie prowadzi to w żadnym wypadku do spokoju i harmonii, lecz powoduje na dłuższą metę nowe konflikty. Czasami rodzice ustępują dziecku tylko na jednym polu. Próby sił przy wieczornym chodzeniu spać są klasycznym tego przykładem. Często jednak do stresów i „przedstawień” dochodzi z powodu każdego drobiazgu – jedzenia, sprzątania, postępowania z rodzeństwem. Czasami te codzienne problemy utrwalają ekscentryczne zachowania, prowadząc do kłopotów w przedszkolu i w szkole. Bez miłości, przykładu, dobrego słowa oraz nauki niezbędnych reguł nie ma wychowania. Drodzy Rodzice! Najważniejsze, żebyście przyjęli dziecko takie, jakie jest, kiedy tylko przyjdzie na świat, nawet gdy jest ciężko albo chronicznie chore. Nikt nie może Was wyręczyć w trudnym i odpowiedzialnym zadaniu, które polega na ustaleniu celów wychowawczych, jakie będą osiągalne i sensowne dla waszego dziecka na każdym kolejnym etapie jego rozwoju. DRODZY RODZICE KOCHAJCIE MĄDRZE SWOJE DZIECI !