Untitled

Transkrypt

Untitled
McGinty_Sekretne_zycie_Rudolfa_Hessa.indd 10
2012-07-03 22:20:17
SEKRETNE Ż YCIE
RUDOLFA HESSA
McGinty_Sekretne_zycie_Rudolfa_Hessa.indd 1
2012-07-03 22:20:05
McGinty_Sekretne_zycie_Rudolfa_Hessa.indd 2
2012-07-03 22:20:17
Stephen McGinty
SEKRETNE ŻYCIE
RUDOLFA HESSA
tłumaczenie Łukasz Müller
Kraków 2012
McGinty_Sekretne_zycie_Rudolfa_Hessa.indd 3
2012-07-03 22:20:17
Tytuł oryginału
Camp Z. The secret life of Rudolf Hess
Copyright © Stephen McGinty 2011
Originally entitled CAMP Z Published by arrangement with Quercus Editions Ltd (UK)
Copyright © for the translation by Łukasz Müller 2012
Projekt okładki
Magda Kuc
Opieka redakcyjna
Ewa Polańska
Artur Wiśniewski
Adiustacja
Anastazja Oleśkiewicz
Korekta
Barbara Gąsiorowska
Projekt typograficzny
Daniel Malak
Łamanie
Piotr Poniedziałek
ISBN 978-83-240-2269-4
Książki z dobrej strony: www.znak.com.pl
Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, 30-105 Kraków, ul. Kościuszki 37
Dział sprzedaży: tel. 12 61 99 569, e-mail: [email protected]
Wydanie I, Kraków 2012
Druk: Rzeszowskie Zakłady Graficzne SA, ul. Pogwizdów Nowy 662, Zaczernie
McGinty_Sekretne_zycie_Rudolfa_Hessa.indd 4
2012-07-03 22:20:17
ROZDZIAŁ 3
Lot
Hess tak opisał później przygotowania do lotu: „Przez te miesiące
żyłem pośród chaosu instrumentów nawigacyjnych, ciśnienia głowic cylindrów, wyrzucanych zbiorników paliwa, zapasowych pomp
oleju, temperatur cieczy chłodzącej, częstotliwości fal radiowych –
które nawet nie zadziałały, gdy nadszedł czas – wysokości szkockich gór i Bóg wie czego jeszcze”. Gdy wzbił się w wieczorne niebo,
wszystkie te godziny potajemnych ćwiczeń miały zostać wystawione
na próbę.
Pogoda była niemal idealna do lotu. Biuro meteorologiczne
w Hamburgu potwierdziło, że nad Morzem Północnym rozciąga
się warstwa chmur, a antycyklon przynosił wysokie ciśnienie i powodował, że nad Wielką Brytanią była słoneczna pogoda z niewielkim przelotnym deszczem na wschodnim wybrzeżu. Księżyc miał
wzejść o 20.45, a słońce zachodziło nad Glasgow o 22.00. Blask księżyca miał pozwolić Hessowi dostrzec zarys szkockiego wybrzeża,
jeziora i rzeki.
65
McGinty_Sekretne_zycie_Rudolfa_Hessa.indd 65
2012-07-03 22:20:19
ROZDZIAŁ 3
W liście do swojego syna, który napisał z niewoli w Obozie Z, opowiadał o gładkim starcie i o tym, jak spoglądał w dół na szerokie
zakole rzeki Lech. Obrał kurs 320 stopni w kierunku Bonn, ale najpierw usiłował rozpoznać jakiś stały punkt i w końcu sprawdził swoją
pozycję w oparciu o wyraźnie widoczny węzeł kolejowy. Po prawej
stronie miał Darmstadt, a trochę później zobaczył, jak Men wpada
do Renu, i w tym miejscu nieco skorygował automatycznego pilota.
Nad wyspami Hess skręcił na 23 minuty na wschód i chociaż nie
wyjaśnił dlaczego, mogło chodzić o uniknięcie brytyjskich radarów.
Po upływie 23 minut skręcił na kurs 335 stopni przed długą drogą
nad Morzem Północnym. O godzinie 20.10 przeleciał nisko nad
dwoma U-Bootami i wystraszył je na tyle, że zaczęły się zanurzać,
zanim obserwatorzy na kioskach okrętów zidentyfikowali samolot
jako przyjacielski. Następnie wzbił się na wysokość 1500 metrów.
O 20.58 Hess doleciał do „punktu północnego”, a następnie
skręcił w lewo i znalazł się na kursie 245 stopni, lecąc w kierunku
„punktu B”, małego nadmorskiego miasteczka Bamburgh w hrabstwie Northumberland, które zaznaczył sobie na mapie.
Radio miał nastawione na duńską stację Kalundborg, leżącą na
tej samej szerokości geograficznej co cel jego podróży, zamek Dungavel. Niestety, podczas pierwszej próby w styczniu radio nie zdołało złapać sygnału, ponieważ miało zbyt słaby zasięg. Poradzono
mu, żeby zamiast na Kalundborg nastawił je na najbliższy nadajnik,
czyli na Monachium, do czasu, aż będzie miał odpowiedni zasięg,
żeby dało się złapać duńską stację.
Chociaż słońce znajdowało się już nisko nad horyzontem, gdy
Hess zbliżał się do brytyjskiego wybrzeża, nadal było zbyt jasno,
żeby bezpiecznie wlecieć nad terytorium wroga. Wobec tego zawrócił i krążył przez 40 minut, czekając, aż zapadną ciemności,
a następnie znów skierował się na zachód.
66
McGinty_Sekretne_zycie_Rudolfa_Hessa.indd 66
2012-07-03 22:20:19
LOT
Przez trzy godziny nienagannie nawigował nad wodą. W gasnącym świetle dnia zobaczył w dole dwa brytyjskie niszczyciele przepływające koło Holy Island, a także skupisko mniejszych jednostek
rybackich. Odbił w kierunku wzgórz Cheviot, nie chcąc ryzykować
dostania się pod ogień przeciwlotniczy, i zobaczył mgłę przesłaniającą wybrzeże. Widział, jak światło księżyca połyskuje na warstwie mgły, i zdawał sobie sprawę, że zapewniłaby ona wystarczającą
osłonę każdemu samolotowi patrolującemu, więc wprowadził maszynę w płytki lot nurkowy i pogrążył się w oparach. Był to rozsądny
manewr: samolot Hessa został dostrzeżony przez brytyjski radar
o godzinie 22.08, zaraz po zachodzie słońca. Informację przekazano
do kwatery głównej Fighter Command w Bentley Priory w hrabstwie Middlesex, a tam na planszecie umieszczono w pobliżu Holy
Island pojedynczy kolorowy żeton, który teraz identyfikował go
jako „Nalot 42”. W pokoju szykowała się pracowita noc, bo dziewczęta zaznaczały na mapie pozycje bombowców przeprowadzających jeden z najcięższych nalotów tej wojny. Celem niemieckich
bomb zapalających miała być tym razem między innymi Izba Gmin.
Gdy radar namierzył Hessa, wysłano bezzwłocznie w pościg
dwa spitfire’y z 72. Eskadry (patrolujące wówczas nad Wyspami
Owczymi). Trzeci spitfire wystartował z Clinton, lecz wrócił po
35 minutach, niczego nie znalazłszy. W powietrzu były także trzy
hurricany, ale pilotowali je Polacy w ramach lotu szkoleniowego.
Tymczasem Hess, nieświadomy, że został namierzony przez radar,
zachwycał się wzgórzami Cheviot, osiągającymi wysokość 816 metrów,
które opisał jako „cudowny, niemal polarny widok”. Wzbił się w górę
po jednej stronie wzgórz i opadł w dół po drugiej, a następnie skręcił
w kierunku jeziora Saint Mary’s Loch, w pobliżu wzgórza Broad Law
na Wyżynie Południowoszkockiej, gdzie przyglądał się parobkom
wciąż trudzącym się na polach i pomachał im, przelatując nad nimi.
67
McGinty_Sekretne_zycie_Rudolfa_Hessa.indd 67
2012-07-03 22:20:19
ROZDZIAŁ 3
W ramach przygotowań Hess zdobył mapę Szkocji, przypiął ją
na ścianie sypialni, zaznaczył góry czerwonym atramentem i nauczył się na pamięć ich położenia oraz wysokości. Trzy topograficzne mapy północnej Anglii i południowej Szkocji były sporządzone w skali 1:250 000 i zostały wykonane przez Brytyjski Instytut
Kartograficzny jako mapy lotnicze. Czerwona strzałka obok pobliskiego zbiornika wskazywała dom księcia Hamiltona.
Hess szczęśliwie zdołał się wymknąć brytyjskiej obronie. Był
zmierzch, a on wybrał słabo bronioną trasę. Radary nie działały
w głębi lądu i chociaż posterunek Royal Observer Corps (Królewskiego Korpusu Obserwacyjnego) zauważył samolot i poprawnie odnotował jego prędkość, RAF nie uwierzył obserwatorom, błędnie zakładając, że był to wolniej lecący bombowiec Dornier, więc stosownie
skorygował swoje obliczenia. Poza tym była nisko zalegająca mgła,
co utrudniało samolotom w górze dostrzeżenie niżej lecącej maszyny,
zwłaszcza na tle ciemnych wzgórz, nad którymi przeleciał Niemiec.
Hess znalazł się na zachodnim wybrzeżu o 22.55 i nazwał to,
co zobaczył, czyli najprawdopodobniej wyspy Cumbrae, „bajkowym widokiem” ze „stromymi górzystymi wyspami widocznymi
w świetle księżyca i gasnącego zmierzchu”. Kiedy skierował się ponownie na wschód, rozpoznał rezydencję Dungavel po zakręcie linii
kolejowej i strumieniu Glengavel Water w kształcie litery L. Musiał
być przerażony, kiedy zauważył, że trawnik i pochyły pas startowy
są zbyt małe dla takiego samolotu jak jego, bo lądowisko zostało
zaprojektowane z myślą o niewielkich dwupłatowcach. Messerschmitt miał skrzydła o rozpiętości szesnastu metrów i był napędzany dwoma silnikami Daimler-Benz, co wymuszało dużą szybkość lądowania.
Hess nie miał wyjścia, musiał wyskoczyć ze spadochronem, co
było niebezpiecznym krokiem. Wzbił się na wysokość 2000 metrów
68
McGinty_Sekretne_zycie_Rudolfa_Hessa.indd 68
2012-07-03 22:20:19
LOT
i wyłączył silniki, ustawiając zerowy skok śmigła. Wcześniej jeden
z silników się przegrzał, co spowodowało samozapłon, i dlatego
nadal pracował. Hess zaczekał cierpliwie, aż silnik przestanie działać, i otworzył kokpit, którego pokrywa odchylała się do tyłu na zawiasach i opierała o maszt anteny. Następnie odczepił oba boczne
okienka, opuszczając je w dół, wzdłuż kadłuba. Kiedy jednak usiłował wyjść z kokpitu, strumień powietrza wywołany prędkością
samolotu wynoszącą teraz jeszcze prawie 500 kilometrów na godzinę wcisnął go z powrotem w siedzenie. Znalazł się w pułapce,
lecz nie stracił przytomności umysłu: przypomniał sobie nagle
radę, jakiej udzielił mu Robert von Greim, dowódca pułku myśliwskiego, który twierdził, że najszybszym sposobem opuszczenia
samolotu jest wykonać beczkę i dać się wyciągnąć na zewnątrz sile
grawitacji.
Najrozsądniejszym posunięciem rzeczywiście byłoby wykonanie
beczki, lecz Hess, być może wpadając w panikę, pociągnął drążek
do tyłu i wzbił się do góry, rozpoczynając manewr pętli. Siła odśrodkowa spowodowała odpływ krwi z mózgu i wywołała omdlenie. Kiedy odzyskał przytomność, samolot leciał pionowo i był
bliski zatrzymania się. Pilot szarpnął linkę wyzwalającą i zdołał
się wydostać na zewnątrz, lecz uderzył przy tym stopą o ogon samolotu. Spadochron się otworzył i Hess zaczął opadać w dół na
tle nocnego nieba.
Ponieważ radar nie działał w głębi lądu, mężczyźni i kobiety
z Royal Observatory Corps, uzbrojeni w lornetki, musieli śledzić
trasę „Nalotu 42”, kiedy ten kierował się na zachód do Clyde, zawrócił i w końcu roztrzaskał się na Bonnyton Moor. Gdy Hess przygotowywał się do skoku ze spadochronem, myśliwiec Boulton Paul Defiant ze 141. Dywizjonu z Ayr był zaledwie kilka kilometrów za nim.
Hess wylądował w pobliżu Floors Farm, szesnaście kilometrów od
69
McGinty_Sekretne_zycie_Rudolfa_Hessa.indd 69
2012-07-03 22:20:19
ROZDZIAŁ 3
centrum Glasgow. W wyniku mocnego uderzenia o ziemię doznał
złamania odpryskowego dwunastego kręgu grzbietowego. Później
był wleczony przez spadochron i po raz drugi stracił przytomność.
Kiedy Hess wylądował na szkockiej ziemi i mocował się ze spadochronem, został znaleziony przez rolnika Davida McLeana, który
zaprowadził go do swojego gospodarstwa. Gdy tylko usadził go na
bujanym fotelu przed płonącymi polanami, zaproponował mu filiżankę herbaty. Hess grzecznie odmówił, wyjaśniając, że o tej porze wolałby szklankę wody. Katastrofę lotniczą zauważyła Gwardia
Krajowa, której funkcjonariusze przyjechali po Hessa i zabrali go
do majora Grahama Donalda, zastępcy dowódcy oddziału Royal
Obser ver Corps, przebywającego w ich kwaterze głównej. Major
Donald wysłuchał Hessa, który podał swoje nazwisko i stopień: kapitan Alfred Horn – tak nazywał się jego szwagier – i utrzymywał,
że ma „tajną, niezwykle ważną wiadomość” dla księcia Hamiltona
i musi się z nim natychmiast zobaczyć. Piętnastu czy dwudziestu
żołnierzy, którzy znajdowali się wówczas w pomieszczeniu, wybuchnęło śmiechem. Rozmowę tłumaczył Roman Battaglia, przedstawiciel polskiego konsulatu, który podczas tej niesamowitej sceny
zadawał każde pytanie wykrzyczane przez zgromadzony tłum. (MI5
wypytywał później, jak to możliwe, że Battaglia zjawił się tak szybko,
co dało się bez trudu wytłumaczyć, ponieważ przebywał wtedy
w jednym z pobliskich domów). Hess wyjaśnił, że poznał Hamiltona podczas igrzysk olimpijskich w Berlinie i że mają wspólnego
przyjaciela, ale nie wspomniał o Haushoferze.
Major Donald jako pierwszy zaczął podejrzewać, że kapitan
Horn nie jest tym, za kogo się podaje. Kiedy zasugerował, że może
raczej jest Rudolfem Hessem, zastępca Führera wymigał się od
70
McGinty_Sekretne_zycie_Rudolfa_Hessa.indd 70
2012-07-03 22:20:19
LOT
odpowiedzi i wybuchnął „wymuszonym śmiechem”. Wtedy major
zawołał kontrolera pełniącego służbę i poprosił go, żeby skontaktował się z dowódcą skrzydła Hamiltonem i wyjaśnił mu, że schwytany niemiecki pilot Alfred Horn chce się z nim spotkać. Donald
kazał mu dodać, że jeśli Horn nic mu nie mówi, to jego prawdziwe
nazwisko brzmi Rudolf Hess. Ta druga część wiadomości nie została przekazana Hamiltonowi, który poczynił przygotowania do
odwiedzenia koszar Maryhill, gdzie w międzyczasie przeniesiono
Hessa. Następnego ranka książę sprawdził listę wszystkich oficerów Luftwaffe, których spotkał podczas igrzysk olimpijskich, ale
nie znalazł na niej żadnego Horna.
O dziesiątej rano Hamilton przyjechał do koszar Maryhill w towarzystwie oficera śledczego z RAF-u. Przeglądając rzeczy należące
do pilota, wśród których znajdował się pokaźny zestaw lekarstw,
zdjęcia małego chłopca i aparat Leica, książę zwrócił uwagę na
dwie wizytówki: należały do profesora Karla Haushofera i jego syna
Albrechta, co natychmiast mu się skojarzyło z niedawnym listem,
który tak zainteresował MI6. Hess leżał w łóżku, ranny w wyniku
skoku ze spadochronem, i zapytał Hamiltona, czy mogliby porozmawiać na osobności. Książę poprosił oficera śledczego i strażnika,
żeby wyszli. Hess zaczął od wyjaśnienia, że Haushofer poznał Hamiltona podczas igrzysk olimpijskich i że książę jadł lunch w domu
profesora, a potem dodał: „Nie wiem, czy mnie pan poznaje, ale
jestem Rudolf Hess”.
Następnie Hess oświadczył, że przybył z misją humanitarną:
Adolf Hitler nie chce pokonać Anglii i pragnie zakończyć wojnę.
Hess został poinformowany przez Albrechta Haushofera, że Hamilton jest tym Anglikiem, który zrozumie jego punkt widzenia. On,
Hess, próbował zaaranżować spotkanie w Lizbonie i już trzy razy
usiłował przylecieć do Dungavel. Kiedy Wielka Brytania zaczęła
71
McGinty_Sekretne_zycie_Rudolfa_Hessa.indd 71
2012-07-03 22:20:19
ROZDZIAŁ 3
odnosić sukcesy w Libii, odłożył na później planowane próby, żeby
jego misja nie została poczytana za oznakę słabości, lecz teraz, gdy
Niemcy zyskały przewagę, jest „zadowolony, że przyleciał”. Hitler
przepowiedział zwycięstwo w terminie od roku do trzech lat i zależało mu, żeby uniknąć niepotrzebnej rzezi. Potem Hess poprosił
Hamiltona, żeby zebrał czołowych członków swojej partii, aby razem mogli uzgodnić propozycje pokojowe. Hamilton zdecydowanie odpowiedział, że teraz w Zjednoczonym Królestwie jest tylko
jedna partia, całkowicie oddana zwycięstwu.
Wyłożywszy warunki pokojowe Hitlera – dominacja w Europie – Hess poprosił, żeby Hamilton zwrócił się do króla o „słowo
honoru”, na tej podstawie, że on przyleciał nieuzbrojony i z własnej
woli. Poprosił również, żeby wysłano telegram do jego ciotki w Zurychu informujący, iż Alfred Horn „cieszy się dobrym zdrowiem”.
Hamilton odniósł początkowo wrażenie, że Hess jest człowiekiem bardzo pewnym siebie, który chociaż przyznawał, że przyleciał
bez wiedzy Hitlera, twierdził, że tak dobrze zna psychikę Führera, iż
wszelkie negocjacje pokojowe, które odpowiadałyby Hessowi, z pewnością byłyby do przyjęcia dla Hitlera. Gdy Hamilton odjechał, Hess
poprosił: „Czy moglibyście przenieść mnie poza Glasgow, bo bardzo
bym nie chciał zostać zabity przez niemiecką bombę?”.
Hamilton wyszedł ze spotkania bardzo wstrząśnięty. Nie zdarzyło się dotąd, żeby ktoś ryzykował, iż zostanie uznany za potencjalnego nazistowskiego konfidenta i wspólnika spisku zmierzającego do obalenia rządu koalicyjnego powołanego na czas wojny.
Polecił dowódcy dopilnować, by więzień pozostał pod ścisłą strażą,
odwiedził miejsce katastrofy, żeby przekonać się, czy Hess mówi
prawdę, i wrócił do pokoju operacyjnego, żeby podyktować raport.
Powstawało teraz pytanie, w jaki sposób przekazać tę informację
rządowi. Zaczął od telefonu do sir Alexandra Cadogana, ale zamiast
72
McGinty_Sekretne_zycie_Rudolfa_Hessa.indd 72
2012-07-03 22:20:19
LOT
z nim porozmawiać, musiał się wykłócać z jakimś cywilnym służącym, który nie chciał go połączyć. Na szczęście po drugiej stronie przechodził akurat Jock Colville, prywatny sekretarz premiera.
Usłyszał przypadkiem rozmowę i przejął słuchawkę. Hamilton domagał się pilnego spotkania z Churchillem.
Colville był skłonny pomóc księciu. Poprzednią noc spędził na
Downing Street 10, ponieważ nie mógł stamtąd wyjść ze względu na
potężne wieczorne bombardowanie, i podczas niespokojnego snu
przyśniło mu się, że Göring przyleciał do Londynu. Była to scena
opisana w powieści Flying Visit Petera Fleminga, którą sekretarz
czytał kilka miesięcy wcześniej. Kiedy Hamilton powiedział, że wydarzyło się coś niezwykłego, ale że nie może zdradzić przez telefon,
o co dokładnie chodzi, Colville spytał: „Czy ktoś przyleciał?”. „Tak”,
odpowiedział książę i otrzymał zadanie, żeby polecieć prosto do
Kidlington, a stamtąd udać się do Ditchley, gdzie premier spędza
weekend w Ditchley Park, wiejskim domu Ronalda Tree, zamożnego przyjaciela.
Hamilton przyleciał hurricane’em na lotnisko w Kidlington, na
którego płycie czekał szofer premiera w samochodzie z uruchomionym już silnikiem. Kolacja wydana dla Churchilla, Brendana
Brackena i sir Archibalda Sinclaira, sekretarza stanu do spraw lotnictwa, oraz dla dwudziestu pięciu innych gości dobiegała właśnie
końca, kiedy przyjechał Hamilton i, nadal ubrany w kombinezon
lotniczy, spotkał się z premierem.
Książę poprosił o rozmowę na osobności i kiedy w pokoju zostali tylko Churchill i sir Archibald Sinclair, powiedział im, że pilot,
który rozbił się poprzedniego wieczoru w Szkocji, twierdzi, iż nazywa się Rudolf Hess. Hamilton poczuł, że Churchill powitał tę wiadomość protekcjonalnym spojrzeniem, jak ktoś, kto zwraca się do
żołnierza cierpiącego na nerwicę frontową. (Churchill oświadczył
73
McGinty_Sekretne_zycie_Rudolfa_Hessa.indd 73
2012-07-03 22:20:19
ROZDZIAŁ 3
później w parlamencie, że początkowo mu nie uwierzył). Następnie premier powiedział powoli: „Czy chce mi pan powiedzieć, że
zastępca Führera Niemiec jest w naszych rękach?”. Hamilton wyjaśnił, że rzeczywiście pilot tak właśnie mu się przedstawił.
Wówczas Churchill, który lubił obejrzeć po kolacji jakiś hollywoodzki film, a wcześniej powiedziano mu, że w pokoju obok
na projektorze czeka już założona i gotowa do puszczenia w ruch
szpula z Braćmi Marx na Dzikim Zachodzie, wypowiedział jedną
z najkapitalniejszych kwestii drugiej wojny światowej: „Cóż, Hess
czy nie Hess, idę obejrzeć braci Marx”. I z tymi słowami wyszedł
ciężkim krokiem, bez wątpienia żując niezapalone cygaro.
Dopiero po ostatnim z gagów Churchill ponownie wezwał Hamiltona i maglował go od północy do trzeciej rano na temat tego, co do
tamtej pory było wiadomo w tej sprawie. Książę stwierdził, że w jego
przekonaniu Niemiec rzeczywiście jest Hessem, i pokazał Churchillowi kopie dwóch listów, które wysłał do niego Albrecht Haushofer. Powiedział również premierowi, iż Hess doszedł do wniosku, że
Wielka Brytania jest na krawędzi klęski, ale że Churchill nie podzieli
jego opinii. „Bóg mi świadkiem, że nie”, ryknął Churchill.
Następnego ranka Churchill wrócił wraz z Hamiltonem na Downing Street 10, gdzie poinformowano o sprawie Anthony’ego Edena,
ministra spraw zagranicznych. Nalegał on, żeby razem z Hamiltonem wysłać na północ Ivone’a Kirkpatricka (byłego brytyjskiego
ambasadora w Berlinie i eksperta MSZ do spraw Niemiec), żeby
dokonał oficjalnego potwierdzenia.
Do pierwszego spotkania Kirkpatricka z Hessem doszło krótko
po północy 13 maja 1941 roku. O pierwszej w nocy sen przerwał
mu telefon od Anthony’ego Edena, który nie mógł się doczekać na
74

Podobne dokumenty