Toksyczne opcje cz.2

Transkrypt

Toksyczne opcje cz.2
2.3. Deprecjacja złotego
Tymczasem co najmniej od połowy 2008 roku polski złoty zaczął dramatycznie tracić na
wartości. Istnieje co najmniej kilka przyczyn tego stanu rzeczy, które w mniej lub bardziej jasny
sposób są ze sobą powiązane.
Za pierwszą z nich możemy uznać kryzys finansowy, który swój początek miał w
Stanach Zjednoczonych. Stany Zjednoczone to nadal potęga militarna i kulturalna, a poziom
stopy życiowej należy do jednej z najwyższych na świecie. Na całe szczęście straciło na
aktualności już powiedzenie, że gdy „Ameryka kichnie, reszta świata ma katar”. W przypadku
kryzysu finansowego, sieć globalnych powiązań instytucjonalno-finansowych doprowadziła
jednak w pewnym sensie do uaktalnienia tego znanego powiedzenia i kolejne kraje zostały
dotknięte skutkami finansowego krachu w USA. Tym razem zadziałał efekt domina i kraje
europejskie raz po raz padały ofiarą nadmiernej swobody panującej na amerykańskim rynku
kredytów hipotecznych. Powszechnie wiadomo, że jedną z głównych przyczyn kryzysu była
nadmierna chciwość banków oraz „rozpasana” polityka kredytowa. Instytucje takie jak Fennie
Mae i Freddie Mac pożyczały pieniądze „każdemu”, beż żadnych zabezpieczeń i gwarancji.
Punktem zwrotnym w kryzysie był upadek banku Lehman Brothers. To właśnie to wydarzenie
oceniane jest jako początek rozprzestrzeniania się kryzysu poza granice Stanów Zjednoczonych
Ameryki Północnej. Wtedy to rząd amerykański zaczął przygotowywać różne programy
bailoutowe dla pogrążonej w kryzysie gospodarki. Globalne instytucje finansowe także nie
pozostały bierne i w jak największym stopniu starały się o powrót dolarów do swojej ojczyzny.
To z kolei sygnał na to, że dolar amerykański zacznie się umacniać. Zagraniczne instytucje
finansowe zaczęły w tym okresie sprzedawać swoje udziały w polskim rynku kapitałowym i
wymieniać polskiego złotego na amerykańskie dolary. Była to jedna z kilku determinant
wpływająca na osłabienie się kursu złotego wobec dolara. Poniższy wykres ilustruje wahania
tego kursu oraz spadek wartości naszej narodowej waluty. Jest on łudząco podobny do wykresu
EUR/PLN. Waluta polska zyskiwała aż do 2008 roku, po czym nastąpił dramatyczny spadek jej
wartości.
Wykres 1 Kurs USD/PLN.
Źródło: http://stooq.pl, [on-line] 28.12.2010
Oczywiście w połowie 2008 roku ciężko było dokładnie przewidzieć, w jakim kierunku
dalej będzie zmieniał się kurs złotego względem dolara i euro. Trudno zatem winić polskich
eksporterów, że łatwo dali się nabrać na wspominane już wcześniej prognozy banków, dotyczące
dalszego umacniania się złotego. W tym czasie także i media oraz prasa wieszczyły dalsze
umacnianie się PLN. Znamienity przykład można znaleźć na blogu jednego z najczęściej
cytowanych polskich ekonomistów Ryszarda Petru: „Czy złoty dalej będzie się umacniał? Sądzę,
że tak. Czy w tym roku zobaczymy kurs złotego do euro na poziomie 3 złote? Nie można tego
wykluczyć ...”1 To co w tym czasie mogło skłaniać do refleksji do wartość indexu PLN. Poniższy
wykres przedstawia ten indeks w horyzoncie pięcioletnim. Warto zwrócić uwagę, że od połowy
2008 roku wartość tego indeksu zaczynała drastycznie spadać. Kolejne poziomy wsparcia są
1
R. Petru, Dlaczego złoty się tak umacnia?, Blog Ryszarda Petru, [on-line] 28.12.2010,
http://ryszardpetru.bblog.pl/wpis,dlaczego;zloty;sie;tak;umacnia,13160.html
przełamywane, co może świadczyć o odwróceniu się trendu. W takiej sytuacji raczej ciężko było
być pesymistą i nastawiać się na dalsze umacnianie się PLN. Banki jednak zręcznie
wykorzystywały odpowiednie wykresy i prognozy, które odwracały uwagę od bardziej
prawdopodobnych scenariuszy odwrócenia się trendu.
Wykres 2 Index PLN.
Źródło: http://stooq.pl [on-line] 28.12.2010.
Kolejną ważną przyczyną osłabienia się złotego była sygnalizowana już wcześniej
ucieczka zagranicznego kapitału z Polski. Po transformacji polityczno-ustrojowej w Polsce
rozpoczęła się prywatyzacja sektora bankowego. Jej początek datowany jest na rok 1993 , a
pierwszymi sprywatyzowanymi bankami były banki tzw. „Dzięwiątki”, czyli dziewięć
najwcześniej skomercajlizowanych banków. Zaliczamy do nich :
• Bank Gdański w Gdańsku
• Bank Śląski w Katowicach
• Powszechny Bank Kredytowy w Warszawie
• Powszechny Bank Gospodarczy w Łodzi
• Bank Zachodni we Wrocławiu
• Pomorski Bank Kredytowy w Szczecinie
• Bank Przemysłowo – Handlowy w Krakowie
• Wielkopolski Bank Kredytowy w Poznaniu
• Bank Depozytowo – kredytowy w Lublinie .
Od tamtej pory udział kapitału zagranicznego w polskim sektorze bankowym wzrastał. W
2008 roku osiągnął prawie 70 procent aktywów tego sektora.2 Dla porównania przedstawiono
poniżej tabelę, pokazującą procentowo udział w aktywach sektora bankowego. Punkt 1.1.2.
przedstawia,jak kształtował się udział kapitału zagranicznego w polskim sektorze bankowym.
Jak widać w latach 2006-2008 jego struktura była w miarę ustabilizowana i utrzymywała się na
podobnym poziomie ok. 67 procent. W 2009 roku spadła zaś o cztery punkty procentowe.
Spadek ten można właśnie powiązać z odpływem zagranicznego kapitału, w tym wypadku z
sektora bankowego. Kapitał zagraniczny odpływał także bezpośrednio z rynku kapitałowego, nie
tylko poprzez sprzedaż akcji bankowych, ale także akcji należących do innych branż polskiej
gospodarki.
Tabela 1 Struktura własnościowa sektora bankowego w Polsce w latach 2002-2009.
Źródło: http://www.nbp.pl [on-line] 28.12.2011.
Drenaż zagranicznego kapitału i wymiana złotówek na euro oraz dolary odbywał się
także za pomocą tytułowych toksycznych opcji. Wytłumaczenie tego schematu wydaje się być
bardzo proste. Skoro to banki inicjowały transakcje opcyjne z przedsiębiorstwami i poprzez
2
Por. J. Iskra, Zagraniczny kapitał kontroluje 70 proc. polskiego sektora bankowego, [on-line] 28.12.2010,
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Zagraniczny-kapital-kontroluje-70-proc-polskiego-sektora-bankowego1751059.html
opisane powyżej startegie opcyjne zarabiały na nich, to musiały także większą część zysków
przekazać głównym swoim udziałowcom, czyli finansowym instytucjom zagranicznym. Jest to
kolejny dowód na to, że jedynymi poszkodowanymi w transakcjach opcyjnych nie byli tylko
przedsiębiorcy, ale również polski sektor bankowy.