Stereotypy etniczne i grupowe we współczesnym

Transkrypt

Stereotypy etniczne i grupowe we współczesnym
Stereotypy etniczne i grupowe we współczesnym dyskursie publicznym na przykładzie
filmu „Francuski numer”.
Ewa Urbaniec, Uniwersytet Debreczyński
W swojej pracy badawczej zajmuję się analizą nowych form reklamy i ich przenikaniem do
kultury wysokiej oraz interakcjami zachodzącymi między kulturą i sztuką a społeczeństwem
konsumpcyjnym. Do refleksji nad realizowaniem stereotypów we współczesnym kinie
polskim skłonił mnie zrealizowany w ubiegłym roku film w reżyserii Roberta Wichrowskiego
pt. ”Francuski numer”. Obraz ten nie został dobrze przyjęty przez krytyków pomimo wielu
doskonale obsadzonych ról drugoplanowych (min. Jan Frycz, Karolina Gruszka, Maciej
Stuhr, Robert Więckiewicz); komentowano go jako płytką, niezbyt intrygującą komedię.
Nieformalny, a jednak posiadający duży skutek medialny komentarz do tego obrazu stanowiła
wypowiedź aktorki Anny Muchy, która prowadząc galę na Festiwalu w Gdyni (2006)
wywołała skandal obyczajowy. Żonglowanie tytułem wspomnianego filmu w połączeniu z
niedwuznacznym
zachowaniem
i
szokującym
strojem
prowadzącej
zaowocowało
natychmiastowym zerwaniem jej kontraktów oraz bojkotem środowiska.
W poniższej analizie zajmę się jednak samym filmem, pozostawiając na boku okoliczności
rozpowszechniania. W obrazie tym, dzięki doskonałej pracy scenarzystów (Mariusz Pujszto
we współpracy z Robertem Wichrowskim) i czytelnej, lecz nie przerysowanej grze aktorskiej
pokazano wiele stereotypów funkcjonujących we współczesnym społeczeństwie. Stanowiąca
oś fabuły, wspólna podróż grupy nieznanych sobie wcześniej ludzi z Warszawy do innej,
lepszej
europejskiej
stolicy
–
Paryża
–
staje
się
polem
starć
kulturowych
i
światopoglądowych.
Patrząc na różnorodne pochodzenie bohaterów (Polacy, Ormianin, Afrykańczyk, Polka z
francuskim paszportem) oraz motywy podróży (prestiżowe stypendium, zakład zrobiony dla
sportu, praca z konieczności oraz ta wymarzona) chciałabym przypomnieć fragmenty
wiedeńskich wykładów Ryszarda Kapuścińskiego:
„Nie tyko dobrowolne podróżowanie, podróżowanie jako forma życia jest rzadkością.
Również głębsza ciekawość świata nie jest zjawiskiem powszechnym. Większość ludzi mało się
tym interesuje. Historia zna całe cywilizacje, które nie wykazywały żadnego zainteresowania
światem zewnętrznym.” s.12-13
I dalej:
„W tym pochodzie cywilizacji Europa będzie wyjątkiem. Jest bowiem ona jedyną, która od
samych swoich greckich początków przejawia ciekawość świata i chęć nie tylko opanowania
1
go i zdominowania, ale i poznania, a w wypadku swoich najlepszych umysłów – wyłącznie
poznania, zrozumienia, zbliżenia i utworzenia wspólnoty ludzkiej. Z całą wyrazistością,
złożonością i dramatyzmem przewijać się tu będą nasze stosunki z pozostałymi mieszkańcami
planety – z Innymi”. s.13
W mojej opinii to właśnie INNOŚĆ jest prawdziwym bohaterem filmu „Francuski numer”.
Brak porozumienia między przesiąkniętym nostalgią za „dawnymi dobrymi czasami” 50latkiem, który nie może się zaadaptować do realiów współczesnych a synem, posiadającym
duże
poczucie
odpowiedzialności
absolwentem
wydziału
administracji,
wesołym,
pochodzącym z bogatej rodziny czarnoskórym stypendystą Sorbony oraz milczącym
Ormianinem, z przeszłością doskonałego sportowca i przyszłością kucharza w rodzinnym
biznesie, pokazywany jest najczęściej za pomocą konfrontacji słownych. Od początku filmu
nasi bohaterowie – działając w sposób stereotypowy – zgodny z obrazem nie-Polaka –
posługują się schematami myślowymi i utartymi pojęciami o świecie i sobie samych, co nie
sprzyja wzajemnemu poznaniu, a co najważniejsze współpracy w imię wspólnego celu – jak
najszybszego dotarcia do upragnionego Paryża.
Zachowują się oni zgodnie ze schematem sformułowanej przez Sapira-Whorfa hipotezy tak
zwanego relatywizmu językowego.
„(…) mówi ona, że myśl formułuje się na bazie języka, a ponieważ mówimy różnymi językami
- tworzymy każdy sobie, własny, odmienny od innych obraz świata. Te obrazy do siebie nie
przystają nie są zastępowalne. Z tego powodu dialog – choć nie niemożliwy – wymaga
poważnego wysiłku, cierpliwej tolerancji, woli zrozumienia
i porozumienia jego
uczestników.” S.35
Jednakże człowiek wychowany w określonym, zamkniętym kręgu stereotypów pojęciowych
nie wkłada żadnego wysiłku w porozumienie, zaczyna - podobnie jak 50-latek pan Stefan –
stosować jedyną znaną sobie siatkę kodów;
Jak mówi R. Kapuściński: s.43-44
„Pierwsze, co zwraca uwagę, to wrażliwość mojego INNEGO na kolor, kolor skóry. Kolor
zajmuje najwyższe miejsce na skali, według której będzie on dzielić i wartościować ludzi.”
Pierwszy komentarz pana Stefana dotyczy więc siedzącego obok czarnoskórego młodzieńca,
który należy do pokolenia jego syna:
2
Pan Stefan: ja nie mam nic przeciwko czarnym, ale coraz więcej ich u nas. My się do Afryki
nie pchamy.
Syn: rasista!
Pan Stefan: jaki rasista?!
Syn: to są tacy sami ludzie jak my.
Pan Stefan: Tacy sami? Zobacz, jaki ten czarny jest CZARNY. Jakbym się 100 lat opalał tai
czarny nie będę.
Syn: ani grama tolerancji dla innych!
W omawianym utworze filmowym jest istotne, iż kategorii INNOŚCI nie widzimy tylko z
perspektywy nas, Polaków. Obserwujemy tutaj – wielokrotnie przytaczaną przez Ryszarda
Kapuścińskiego sytuację, kiedy to MY i NASZA kultura stajemy się obcy – choć pobudki
działań pozostają niezmienne:
„Człowiek najczęściej opuszcza swoje gniazdo tylko pod przymusem – wypędzony przez
wojnę albo głód, przez zarazę, suszę lub pożar. Czasem wyrusza prześladowany za swe
przekonania, czasem w poszukiwaniu pracy lub szansy dla swoich dzieci. U wielu bowiem
ludzi przestrzeń budzi niepokój , lęk przed niespodziewanym, nawet – strach przed śmiercią.
Każda kultura zna cały zestaw zaklęć i czynności magicznych, które mają ochraniać
wyruszającego w drogę, a żegnanego wybuchami płaczu i żalu, jakby za chwilę miał wstąpić
na szafot”. s.11-12
W pierwszych minutach filmu widzimy, jak nasi bohaterowie opuszczają swoje gniazda: pan
Stefan wynajmuje „koledze, ubogiemu renciście” mieszkanie na agencję towarzyską, bo
musiał spłacić długi z zakładów sportowych, Afrykańczyk Machu zbiera w akademiku
pieniądze na przejazd, bo impreza pożegnalna z udziałem pań z agencji okazała się zbyt
huczna. Siergiej natomiast żegnany jest przez liczną rodzinę słowami przestrogi i łzami
miłości – jego milczący ja dotąd ojciec mówi wtedy tylko jedno, ale jakże znaczące zdanie:
„tylko uważaj na Polaków; jak pomyślą, że jesteś z Rosji będą cię źle traktować. Pamiętaj, na
granicy mało się odzywaj i nie rzucaj w oczy.”
3
Podróż w którą udają się bohaterowie – ta realna do Paryża – za chlebem, wiedzą, marzeniem
– po prostu lepszą przyszłością, stanowi metaforę podróży wewnętrznej. Jej uczestnicy muszą
przekroczyć własne granice, granice stereotypowych zachowań i pojęć, co jest ciężkim i
bolesnym procesem, a sukces nie przychodzi szybko - jak pisze Ryszard Kapuściński:
„Następny problem to ambiwalentny charakter pierwszego odruchu wobec Innych. Z jednej
strony człowiek potrzebuje drugiego człowieka, szuka go, wie, że nie może bez Innych żyć.
Jednocześnie, w momencie pierwszego zetknięcia wstępnym odruchem będzie nieufność,
niepewność i lęk. A wszystko to są odczucia i stany oporne wobec wszelkich prób
zapanowania nad nimi, wszelkich usiłowań ich wsparcia.” s.36
I tutaj pokazać ten fragment z filmu w hotelu murzyn, a ojciec komentuje
Pierwszym odruchem, który pomaga w określeniu własnej tożsamości, a w obliczu zagrożenia
pozostania w bezpiecznych „Okopach Świętej Trójcy” jest bezwarunkowe i bezkrytyczne
odwołanie się do ducha narodowego; Ryszard Kapuściński dostrzega prostą, ale jakże
brutalną strukturę ukrytą w tej stereotypowej postawie:
„Nacjonalizm, podobnie jak rasizm, jest instrumentem identyfikacji i klasyfikacji stosowanym
przez mojego Innego przy każdej okazji. Jest to prostacki, prymitywy instrument spłaszczający
i spłycający wizerunek Innego. A mianowicie, dla nacjonalisty osoba Innego ma jedną, jedyną
cechę – przynależność narodową.” s.45
Ewolucja światopoglądowa bohaterów ‘Francuskiego Numeru”, spowodowana narodzeniem
się solidarności grupowej na drodze wspólnych doświadczeń spowodowała, iż stereotyp
przynależności narodowej uzyskał nowe znaczenie:
FILM – fragment - scena ze skinami przy warsztacie
Pierwszą próbą przekroczenia granicy MOJEGO i pozbycia się NASZOŚCI jest dialog,
mogący na drodze procesu umożliwić współpracę – i – co bardziej bolesne, ukazać nam nasze
własne, zakłamane poglądy, chowane pod maską stereotypowej auto-identyfikacji: podróż do
Paryża rozpoczyna się symbolicznym przejazdem samochodu ze wszystkimi bohaterami
przez środek Marszu Równości, a następie anty-marszu zorganizowanego przez „obrońców
4
narodu i wartości rodzinnych”. Ludzie za oknami samochodu skłaniają pana Stefana do
gwałtownej reakcji, obnażającej jego prawdziwe poglądy:
„Pan Stefan: tylu zboczeńców w jednym miejscu jeszcze nie widziałem. Czy to normalne, żeby
chłop z chłopem?
Machu: tolerancyjny to Pan nie jest.
Pan Stefan: U siebie jestem. Nie mam zamiaru z nikim dyskutować.
Syn: Tobie się nic ie podoba, kto nie jest z tobą, ten przeciwko Tobie.
Pan Stefan: Nie cytuj mi tendencyjnych gazet, dobrze? Jak ktoś chce być homoseksualistą, to
niech siedzi w domu, a nie manifestuje po ulicach. Rodzina to jest rodzina. Jeszcze policja ich
ochrania za moje pieniądze.”
Dla tęskniącego za poprzednią epoką p. Stefana tendencyjne gazety oznaczają więc te
współczesne,
drukowane
na
wolnym
rynku.
Następuje
też
całkowita
deziluzja
pielęgnowanego przez p. Stefana mitu o rodzinie; na wyjazd do niechcianej pracy ubiera się w
najbardziej elegancki, jasny garnitur („niech widzą żabojady, że pan z Polski przyjechał”) i
nie dopuszcza do siebie prawdziwego obrazu sytuacji finansowej, psychicznej i rodzinnej, w
której się znajduje. Jego żona od 3 lat prowadzi dom paryskiej rodzinie prawniczej – zapewne
pojechała na tę późną emigrację nie znajdując oparcia w mężu, nieprzystosowanym do
nowych czasów i aby zapewnić synowi edukację. Jak bohaterka nie pojawia się jednak w
filmie – jest tylko głosem, wspomnieniem, drażniącym męża kontrolerem, dzwoniącym na
każdym etapie podróży.
Jedyny bohater-kobieta w tym filmie to Magda, która tylko dla zakładu zabiera grupę
pasażerów z ogłoszenia w podróż. Jej celem nie jest Paryż, lecz takie zmęczenie ludzi, aby
sami zrezygnowali z podróży za którą zapłacili. Jako kreator świadomy uczestnik dalszych
perypetii postać ta posiada stereotypowe cechy męskie, ale na użytek widzów i rozwoju akcji
scenarzysta uczynił z niej zbiór stereotypowych wyobrażeń o „prawdziwej kobiecie”:
Film - Scena jak Magda wchodzi do hotelu
Stereotyp widoczny jest również na płaszczyźnie języka – aby osiągnąć swój cel Magda
świadomie używa w konwersacjach języka konotowanego jako „kobiecy”. Jak wykazała w
swoich badaniach (s.263) Robin Lakoff „(…) język kobiet charakteryzuje się unikaniem
bezpośrednich i mocnych stwierdzeń oraz wykorzystywaniem form znamionujących wahanie i
5
brak pewności. W praktyce oznacza to między innymi częstsze sięganie przez kobiety po
formuły grzecznościowe, zwroty osłabiające siłę stwierdzenia oraz w przypadku
angielszczyzny po charakterystyczne dla tego języka „guestion-tags” czyli pytania
wywołujące potwierdzenie wypowiedzi, odpowiadające polskiemu „nieprawdaż?”
Film – początek sceny w warsztacie samochodowym
Scenarzyści celowo tak ostro zestawili bohaterów, aby uzyskać wyraźną cezurę, co uczyniło
język płci mocnym elementem budującym stereotypowe zachowania i postacie w tym filmie.
Już na początku lat 80. dialekty płci - „genderlects” zostały rozróżnione przez Daniela Maltza
i Ruth Borker. Badacze ci uznali, „(…) że uprawnione jest dostrzeganie w stylach mówienia i
rozmawiania kobiet i mężczyzn, a także dziewczynek i chłopców, stałych konsekwencji
wynikających z dorastania tych ostatnich w wydzielonych grupach rówieśniczych. Koncepcja
ta dostrzegała w owych grupach rodzaj subkultur, kierujących się własnymi normami,
regulującymi również zwyczaje konwersacyjne. Świat dziewczynek opierać się miał na
współpracy i równości, natomiast świat chłopców rządzić się miał zasadą dominacji i
rywalizacji.” s.270
Jak pisze profesor Zbigniew Nęcki:
„Cechy wypowiedzi męskich to: dłuższe słowa, stosowanie zaimka JA, używanie czasu
teraźniejszego, wokaliza pauz (hmmm…., eeee…), błędy gramatyczne, czasowniki w stronie
czynnej, przymiotniki oceniające oraz odniesienia do ludzi (większość ludzi, wszyscy wiedzą,
że). Cechy wypowiedzi kobiet to: przysłówkowe rozpoczynanie zdań (JAK?, Gdzie?, Kiedy?),
stosowanie opozycji, pytania retoryczne, odniesienia do stanów emocjonalnych, stosowanie
przerywników, czasowników ruchu, dłuższe zdania, negacje i intensyfikatory przysłówków
(np. naprawdę duży).”
Magda prowadząc wycieczkę ujawnia dużo cech męskich – dlatego jest w stanie szybko
zdominować grupę, używając jednocześnie widocznych atrybutów kobiecych i specyficznego
języka. Wygranie zakładu – mężczyźni byli już na granicy wyczerpania – uniemożliwia
jednak jej prawdziwa, nie maskowana reakcja emocjonalna: strach o pożyczone do akcji
zwierzę. Chwilowa utrata kontroli powoduje zakończenie zawodów (mężczyzn zatrzymuje
policja, stając w obronie kobiety) oraz powrót do roli tradycyjnej – właścicielem
niemożliwego do pobicia rekordu pozostaje nadal mężczyzna, który zakochany w Magdzie –
nie pozwoli jej na kolejną próbę wyjścia z roli „słabej białogłowy”.
6
Film – scena na stacji benzynowej z policją
Przedstawione powyżej przykłady audiowizualnej realizacji stereotypów stanowią przyczynek
do głębszej refleksji nad kondycja polskiego kina i mediów. Film „Francuski Pocałunek”
stanowił wdzięczny materiał do pracy ze względu na pomysły scenariuszowe: przedstawiono
w nim - niekiedy z przymrużeniem oka, niekiedy jako gorzka prawdę – stereotypowe polskie
rozumienie podstawowych pojęć (ojczyzna, praca, rodzina, wolność) oraz stereotypy grupowe
(OBCY zza wschodniej granicy, OBCY z dalekiego świata, OBCY- inteligent).
Obserwując reakcje widzów, których poprosiłam o komentarze mogę stwierdzić, iż
najczęstszą różnicę w odbiorze powodowała narodowość oglądających: obcokrajowcy śmiali
się ze wszystkich gagów słownych i sytuacyjnych, postrzegając ten film jako wybitnie autoironiczną komedię polską. Polacy natomiast śmiali się z wybranych scen, pozostawiając bez
komentarza inne, w zależności od własnych przekonań.
Bibliografia:
Nęcki, Zbigniew, 1992, Komunikowanie interpersonalne, Wrocław, s.168.
Kluba, Agnieszka, 2004, Męski i kobiecy „światopogląd” – style konwersacyjne a płeć, w:
Punkt widzenia w języku i kulturze, red. J.Bartmiński, Wydawnictwo UMCS, Lublin, s.261276.
Kapuściński, Ryszard, 2006, Ten inny, Znak, Kraków.
7