Brazylijski protekcjonizm celny nie zmienił się od 20 lat
Transkrypt
Brazylijski protekcjonizm celny nie zmienił się od 20 lat
Brazylijski protekcjonizm celny nie zmienił się od 20 lat 2014-10-21 20:11:03 2 W ciągu ostatnich 20 lat Brazylia praktycznie nie zmieniła swojej struktury ochrony celnej. Średnia stawka celnopodatkowa w imporcie wynosiła w 2003 r. 13,6%, a w 2012 r. spadła do 12,90%. W 1995 r. było to średnio 13,1%. W ciągu ostatnich 20 lat Brazylia praktycznie nie zmieniła swojej struktury ochrony celnej. Średnia stawka celnopodatkowa w imporcie wynosiła w 2003 r. 13,6%, a w 2012 r. spadła do 12,90%. W 1995 r. było to średnio 13,1%. W 2012 r. główni „konkurenci” Brazylii, m.in. Chiny, Meksyk oraz Argentyna, utrzymywali stawki celnopodatkowe średnio na poziomie 4,5% - 9%. W ostatnich dziesięciu latach, gdy Brazylia pozostawiła stawki celno-podatkowe na wysokim poziomie, jej „konkurenci” obniżali cła. Obniżki te dotyczyły surowców, kompontentów oraz części. Przedstawiciele przemysłu oraz ekonomiści oceniają, że Brazylia po raz kolejny pozostaje w “izolacji” i włączenie kraju do światowego łańcucha produkcji zależy od jej otwarcia handlowego. Istnieją rozbieżności w opiniach co do czasu, rozmiaru i formy w jakiej ma to nastąpić. Niektórzy mówią o jednostronnym otwarciu, tak jak miało to miejsce w latach 90-tych XX w., a inni o umowach bilateralnych. Ostatni raz Brazylia dokonała redukcji swoich stawek celno-podatkowych w latach 90-tych podczas prezydencji Fernando Collor de Mello. W tamtym okresie średnia stawka spadła z 32% w 1990 r. do 13,1% w 1995. Od tamtego czasu średnie stawki celno-podatkowe w Brazylii utrzymują się na tym samym poziomie. W ostanich latach brazylijski rząd wręcz podwyższał stawki, co było ruchem przeciwnym do światowych tendencji i co utrudnia obecnie wejście firm brazylijskich do światowego łańcucha produkcji. Autorzy powyższego badania twierdzą, że import jest bardzo ważny dla tych, którzy chcą eksportować i przypominają, że aktualnie na świecie zasadą jest podział produkcji pomiędzy różnymi miejscami na świecie. W tym kontekście Brazylia nakładając większe cła na surowce i materiały jeszcze bardziej szkodzi konkurencyjności własnego przemysłu. Pomiędzy 2003 a 2012 r. kiedy Brazylia pozostawiła stawki importowe na niezmienionym poziomie, średnia wartość cła na dobra pośrednie w Argentynie spadła z 12,37% do 7,69%, w Chinach z 9,44% do 6,93% (w przypadku Chin druga wartość pochodzi z 2011 r.). Meksyk, Kolumbia oraz Indie również obniżyły w tym okresie stawki. Sami przedstawiciele przemysłu brazylijskiego przyznają, że w pewnym momencie Brazylia będzie musiała zrewidować aktualny system ochrony celnej. Obecny rząd Prezydent Dilmy Rousseff utrzymywał, a w niektórych przypadkach wręcz zwiększał stawki celne. Jej konkurent w wyborach prezydenckich (druga tura odbędzie się 26 października br.) Aecio Neves mówi o zmniejszeniu podatków w przypadku eksportu i zmniejszeniu stawek importowych, ale mimo tego nie broni wyraźnie nowego otwarcia handlowego oraz redukcji protekcjonizmu. Według Jose Augusto Fernandes’a, dyrektora polityki i strategii w Narodowej Konfederacji Przemysłu (CNI) poziom stawek celno-podatkowych na produkty importowane jest jednym z elementów, który wpływa na konkurencyjność wewnętrzną. Twierdzi on, że otwarcie handlowe nie może być analizowane w oderwaniu od innch czynników, które wpływają na tzw. Custo Brasil[1], ponieważ wówczas konkurencyjność produktów brazylijskich jeszcze bardziej spadnie. Pedro Passos, prezes Instytutu Badań nad Rozwojem Przemysłowym (Iedi) jest bardziej zdecydowany w swojej opinii. Twierdzi on, że Brazylia utrzymała stawki importowe na praktycznie niezmienionym poziomie w ciągu ostatniej dekady, co jest niekorzystne dla globalnych ruchów integracji produkcji. Według niego wysokie stawki celno-podatkowe są jednym z elementów, który miał negatywny wpływ na konkurencyjność brazylijskiego przemysłu w ostatnich latach. Ponadto przyczyniła się do tego silna miejscowa waluta, wzrost kosztów siły roboczej i energii oraz obłożenia podatkowe, które już były wysokie i takie są nadal. 3 W sytuacji, kiedy surowce są oferowane w cenie wyższej od cen na rynkach międzynarodowych reszta łańcucha produkcyjnego nie ma szans konkurować z innymi. W ten sposób Brazylia traci w eksporcie i zaczyna tracić na rynku wewnętrznym. Passos twierdzi, że polityka handlu zagranicznego obecnego rządu brazylijskiego jest defensywna i ani nie stymuluje, ani nie faworyzuje bardziej agresywnej działalności firm brazylijskich na rynkach zagranicznych. Jednocześnie dostrzega on fakt, że stanowisko rządu (nie tylko tego obecnego) jest wynikiem silnego lobby grup z sektora przemysłowego, które szukają ochrony. Pomimo tego, że stawki importowe są dodatkowym kosztem to zburzenie obecnie funkcjonującej struktury nie może zostać zrobione w formie agresywnej i oderwanej od innych działań. Profesor Lucas Ferraz z Escola de Economia de São Paulo da Fundação Getulio Vargas (FGV), jest zwolennikiem zdecydowanych działań w kierunku redukcji stawek importowych. Twierdzi on, że Brazylia jest jednym z najbardziej zamkniętych krajów świata: „W rankingu klasyfikującym 133 kraje Brazylia jest na ostatnim miejscu”. Według niego, obecnie struktura produkcji na świecie nie bazuje na gęstości łańcuchów produkcyjnych, a na integracji różnych etapów produkcji dokonywanych w różnych miejscach świata. Jeśli Brazylia chce zwiększyć produktywność i eksportować to musi się z nimi zintegrować. W tym celu potrzebne są mniejsze stawki importowe na dobra pośrednie. Nie jest to jedyna niezbędna zmiana, ale na pewno bardzo pomocna. Profesor Ferraz uważa, że integracja Brazylii z globalnymi łańcuchami produkcji nie może być rozumiana jaka udział „mniej godny”. Według niego najbardziej interesującą częścią jest sektor usług (projektowanie, marketing, planowanie), ale zwraca on też uwagę na fakt, że krajami, które najszybciej się rozwijają są te, gdzie zlokalizowane są fabryki łączące globalne łańcuchy wartości. Jako przykład podaje on kraje Europy Wschodniej oraz Chiny. Taki kraj jak Brazylia, z jeszcze nieefektywnym przemysłem, nie dostanie najbardziej „prestiżowych” etapów produkcji i dlatego też musi otworzyć swoją gospodarkę i przyciągnąć inne ważne etapy. Kraje zintegrowane przyciągają inwestycje przemysłowe i tworzą miejsca pracy, a Brazylia pozostaje na zewnątrz tego procesu. Podsumowując, profesor Ferraz mówi, że „Brazylia nie może nalegać na „made in Brazil”, kiedy debata toczy się nad „made in the world”. Źródło: Valor Economico 20.10.2014 r. [1] Custo Brasil jest to termin określający zespół trudności strukturalnych, ekonomicznych i biurokratycznych, w tym wysoką korupcję, przesadną biurokrację, wysokie podatki i wiele innych czynników, które utrudniają prowadzenie biznesu w Brazylii oraz negatywnie wpływają na procedury eksportowe i importowe. 4