XII Międzynarodowe Forum Gospodarcze w Gdyni Panel zgromadził
Transkrypt
XII Międzynarodowe Forum Gospodarcze w Gdyni Panel zgromadził
XII Międzynarodowe Forum Gospodarcze w Gdyni Porty, stocznie, szkolnictwo morskie i marynarze stanowią dziś o sile polskiej gospodarki morskiej. Stwierdzenie to wynika z wystąpień prelegentów i uczestników dyskusji w czasie panelu poświęconego polskiej gospodarki morskiej w czasie XII Międzynarodowego Forum Gospodarczego w Gdyni. Panel zgromadził około 320 uczestników, którzy szczelnie wypełnili salę na 7 piętrze gmachu Asseco Procom z pięknym widokiem na Gdynię i port. To rekordowa liczba uczestników – podkreślił Sławomir T. Kalicki, lider Panelu Gospodarka Morska, prezes Zarządu Inter Marine Sp. z o.o. Obok przedstawicieli przemysłu okrętowego, zarządów portów i terminali portowych, firm agencyjnych i klastrów morskich z województw Pomorskiego i Zachodniopomorskiego, a także pracowników naukowych i studentów z Akademii Morskiej w Gdyni. Dyskusja wokół spraw morskich skupiła się na aktywności polskiego przemysłu okrętowego, rozwoju terminali kontenerowych oraz polskiej obecności kadr morskich na światowym rynku żeglugowym. Na tle recesji i czarnych chmur zbierających się nad gospodarką Unii Europejskiej, o których mówił Jacek Wiśniewski, główny ekonomista Raiffeisen Bank Polska, kolejne wystąpienia polskich przedstawicieli stoczni i portów zaprzeczały w części katastroficznej diagnozie. Stocznie na fali. Omawiając kierunki dalszego funkcjonowania polskiego przemysłu stoczniowego, Andrzej Wojtkiewicz, prezes Remontowa Shipbuilding SA i Forum Okrętowego oraz Zdzisław Bahyrycz, pełnomocnik Zarządu CRIST Sp. z o.o. dowodzili, że polskie stocznie umiały dostosować się do nowych warunków rynkowych. Przestały konkurować produkcją statków mniej skomplikowanych, a zmieniły profil działalności, koncentrując się na produkcji jednostek innowacyjnych, między innymi do obsługi przemysłu offshore (platformy wiertnicze i morskie farmy wiatrowe) oraz To promów polscy stoczniowcy i jednostek budują ekologiczne specjalistycznych. promy dla odbiorców skandynawskich, a ostatnio zbudowali najbardziej innowacyjną jednostkę pływającą do stawiania farm wiatrowych na Morzu Północnym. Kontenery rosną. Również terminale kontenerowe mają w Gdańsku i Gdyni mają swoją silną pozycję na rynku w Regionie Morza Bałtyckiego, dowodzili Boris Wenzel, prezes DCT Gdańsk SA oraz Janusz Jarosiński, prezes Zarządu Morskiego Portu Gdynia. „Polskę należy postrzegać jako kraj tranzytowy między Unią Europejską a Europą Wschodnią” – podkreślał Boris Wenzel i traktować rentę położenia jako szansę i długofalową perspektywę rozwoju transportu. DCT niewątpliwie przeciera nowe szlaki w rozwoju transportu kontenerowego na Bałtyku i w Europie Środkowej. Rynek przewozów kontenerowych ma na pewno długotrwałe perspektywy, podkreślał prezes Jarosiński, ilustrując to wzrostem przeładunków terminali kontenerowych działających w Zatoce Gdańskiej. Zauważył przy tym, że rynek żeglugowy stawia przed portami nowe wymagania związane z rozwojem infrastruktury portowej i w jej otoczeniu, w tym dróg, połączeń kolejowych, infrastruktury logistycznej i biurowej. Prezes Wenzel wskazywał na konieczność zmniejszenia ograniczeń biurokratycznych i fiskalnych w obsłudze ładunków importowanych do Polski. Nie od dziś wiadomo, że terminale kontenerowe w Hamburgu wciąż wygrywają jakości obsługi polskich importerów i eksporterów. Rentowni marynarze. Niezwykłe ożywienie na sali wzbudziła prezentacja rozważań na temat wkładu polskich marynarzy kontraktowych w rozwój gospodarki regionu i kraju. Na międzynarodowym rynku żeglugowym pracuje około 30 tys. polskich marynarzy – wyliczył Piotr Masny, przewodniczący Związku Agentów i Przedstawicieli Żeglugowych w Gdyni „APMAR”. Na ich rzecz w Polsce działa około 120 specjalistycznych podmiotów, takich zagranicznych, jak firmy zatrudniające agencyjne, oficerów i przedstawicielstwa marynarzy oraz firm oddziały przedsiębiorstw zagranicznych w Polsce. Aktywność tej grupy generuje szereg fachowych usług, takich jak: transport i usługi hotelowe, usługi medyczne, ubezpieczeniowe i finansowe. Edukacją i szkoleniem zajmują się państwowe akademie morskie i szkoły średnie oraz ośrodki i szkoły prywatne. Międzynarodowa Organizacja Morska wyliczyła, że jedno miejsce pracy na statku generuje 4 miejsca pracy na lądzie. Jak obliczył Piotr Masny, polscy marynarze pracujący na kontraktach przekazują do kraju rocznie nawet 1,5 mld euro rocznie. Obecna na prelekcji minister Anna Wypych-Namiotko podała, że utrzymanie państwowego szkolnictwa morskiego wynosi rocznie około 100 mln zł, czyli 25 mln euro. „Nikt nie osiąga takiej rentowności w polskiej gospodarce jak marynarski rynek pracy” – zaznaczył z naciskiem Piotr Masny, zauważając, że ponad milionowa grupa pracujących polskich emigrantów (lekarzy, pielęgniarek, budowlańców) płaci podatki i wydaje zarobione pieniądze głównie poza Polską. O tym, że morze żywi i bogaci wiedzą ludzie morza i ich rodziny. Wiedzą o tym niektórzy mieszkańcy Pomorza i Wybrzeża. Za Tczewem wiedza ta rozpływa się w obłokach biurokracji i fiskalizmu. Marek Grzybowski Więcej na stronie: Polska Gazeta Transportowa, http://www.pgt.pl/