Bogobojni ludzie płaczą (24)
Transkrypt
Bogobojni ludzie płaczą (24)
Pozwalamy i zachęcamy do kopiowania i rozprowadzania tego materiału w dowolnej formie, pod warunkiem, że nie zmienia się tekstu w żaden sposób i nie pobiera opłaty poza kosztem reprodukcji. Wszelkie wyjątki muszą być zatwierdzone przez autora i Zbór Ewangeliczny „Agape” w Poznaniu. Bogobojni ludzie płaczą (24) 2 Księga Samuela 1:17-27 Piotr Słomski (Peter Slomski) Seria: Życie Dawida – Człowiek według Bożego serca 23 czerwca, 2013 r. Gdy płyną łzy Czy wiesz, że płacz jest dla nas dobry: jest dla nas dobry fizycznie. Gdy płyną łzy, obmywają one oko. W zewnętrznych, górnych kącikach oczu, pod fałdą powieki znajdują się gruczoły. Te gruczoły produkują łzy z wody, soli, określonych białek, enzymów i niewielkiej ilości oleju. Gdy łza spływa po gałce ocznej, woda obmywa oko, mieszanina soli i białek pomaga oku lepiej widzieć, enzymy atakują bakterie na gałce ocznej, a olej zapobiega skapnięciu łzy na policzek. Gdy płaczemy, nasze łzy oczyszczają nasze oczy. Płacz jest bardzo efektywnym systemem mycia oczu. Uważam, że płacz może być dla nas dobry również emocjonalnie i duchowo. Kiedy płyną łzy, dusza również jest „obmywana”. Chociaż łzy być może nie przyniosą ulgi w fizycznym bólu, ale mogą one sprawić, że na chwilę poczujemy się lepiej wewnętrznie. W 2 Księgi Samuela 1 czytamy o płaczu jednego z najodważniejszych i najbardziej bogobojnych ludzi. Ostatnio zastanawialiśmy się nad tym, co działo się, kiedy Dawid usłyszał o śmierci Saula i Jonatana. W wersetach 11 i 12 czytamy o jego reakcji: „Wtedy Dawid chwycił swoje szaty i rozdarł je, również wszyscy mężowie, którzy z nim byli. I zanucili pieśń żałobną, i płakali, i pościli aż do wieczora na znak żałoby po Saulu i po Jonatanie, jego synu, i po ludzie Pana, i po domu izraelskim, że padli od miecza.” Taki był smutek Dawida. Bogobojni ludzie płaczą. Największy z ludzi, nasz Pan Jezus, ronił łzy. Gdy Jezus zobaczył Marię opłakującą swojego zmarłego brata Łazarza, w Ewangelii Jana 11:35 możemy przeczytać, „I zapłakał Jezus.” Smutek pełen zadumy W 2 Księgi Samuela 1 Dawid płakał i ubolewał nad śmiercią Saula i Jonatana. Chciałbym, abyśmy zastanowili się nad łzami i smutkiem Dawida i mam nadzieję, że będzie to dla nas pomocne. W szczególności chciałbym, abyśmy skoncentrowali się na wersetach 17-27, w których Dawid zapisał swój żal w formie „pieśni żałobnej.” W 2 Księdze Samuela 1:17 czytamy: „Wtedy Dawid zaśpiewał pieśń żałobną o Saulu i o Jonatanie, jego synu.” Płacz może czasami być grzeszny, w szczególności wtedy, gdy jest oznaką egoizmu. Ale rozważając pieśń żałobną Dawida zobaczymy, że są chwile, gdy łzy i smutek są oznaką Bożego dziecka. Taki smutek jest nie tylko czymś, czego doświadczają wierzący, ale płacz może być dobry dla duszy. Chcę, abyśmy zastanowili się nad czterema aspektami smutku Dawida, co, mam nadzieję, pomoże nam w naszych chwilach smutku. Jestem szczególnie wdzięczny Pastorowi Daleowi Ralph Davisowi i jego przemyśleniom. Mówiąc o pieśni żałobnej Dawida Davis wyjaśnia: „Pieśń żałobna jest formalnym wyrażeniem smutku lub cierpienia, która może zostać zapisana, przeczytana, można się jej nauczyć, stosować, powtarzać … jest to nośnik zarówno dla umysłu, jak i dla emocji. Pieśń żałobna jest wyrażeniem pełnego zadumy smutku.” 1 Jest to pierwsza lekcja, której możemy się nauczyć z płaczu Dawida. Smutek może być pełen zadumy. Dawid obrócił swoje łzy w słowa. Spisanie naszych rozmyślań w formie pieśni żałobnej może nam pomóc. Do takiej pieśni żałobnej starannie dobieramy słowa. „Pieśń żałobna nie jest chłodna, obiektywna i bezstronna. Intensywność czyichś emocji jednoczy się tutaj natomiast ze zdyscyplinowaniem umysłu przynosząc ustrukturyzowany smutek, swego rodzaju autoryzowaną wersję cierpienia, pewną spójną wewnętrznie udrękę” (Dale Ralph Davis). Wielu chrześcijan pisało pamiętniki. Zapisywali swoje radości i smutki. Andrew Bonar, dziewiętnastowieczny szkocki pastor zanotował pod datą 14-15 października 1864, śmierć swojej żony Izabelli, z którą byli małżeństwem przez siedemnaście lat. Poruszające jest to, że nawiązywał do swojej straty co roku w rocznicę śmierci Izabelli. Smutek i łzy niekoniecznie muszą być czymś, czego doświadczamy raz, a potem życie toczy się dalej. Łzy mogą się utrzymywać i czasami pomaga nam zapisanie naszych myśli i uczuć. Pamiętnik sam w sobie może być rodzajem modlitwy do Boga. Zapisywanie własnych smutków pomogło wielu. Tak właśnie uczynił Dawid. Być może straciliśmy kogoś bardzo cennego w naszym życiu: żonę; męża; dziecko; matkę; brata; przyjaciela. Nasze smutki i nasz ból z powodu utraty kogoś bliskiego nie zostają w cudowny sposób natychmiastowo uleczone. A jednak czasami wierzący okazują zniecierpliwienie z powodu czyjegoś smutku: „Dlaczego on w końcu nie przestanie wspominać śmierci swojej żony?” lub „Dlaczego ona nie pozostawi za sobą śmierci swojego syna?” Ale wygląda na to, że biblijna forma pieśni żałobnej zakłada, iż smutek może być głęboki i długotrwały. I zapisanie go w taki sposób może również być pomocne. Gdzie miała miejsce wielka miłość, tam będzie wielki ból. Smutek może utrzymywać się przez dłuższy czas. Smutek pożyteczny Dawid pokazuje nam, że taki smutek może być pełen zadumy. Po drugie, Dawid pokazuje nam, że smutek może być pożyteczny dla innych. Czy zauważyłeś, co jest napisane w wersecie 18 o pieśń Dawida: „Polecając, aby jej uczonon Judejczyków. Jest ono zapisana w Księdzie Prawego.” Dawid nakazał, aby jego pieśni żałobnej uczono judejskie dzieci i została ona zapisana „w Księdzie Prawego.” W Księdze Jozuego 10:12-14 czytamy o tym, że zwycięstwo Izraelitów w dolinie Ajalon również było „zapisano w Księdze Prawego.” Jeszcze wcześniej czytamy w 4 Księdze Mojżeszowej 21:14-15 o tym, że było zapisane „w księdze Wojen Pana.” W starożytności istniał zwyczaj komponowania pieśni mających wskazywać na wielkie wydarzenia w historii wojskowości. Dawid skomponował pieśń pochwalną dla Saula i Jonatana. Chciał on, aby wojownicy z jego własnego plemienia znali tę smutną pieśń i aby znali ją na pamięć. Ale dlaczego chciał pamiętać porażkę i hańbę? W wersecie 19 czytamy: „Chluba twoja, o Izraelu, na twoich wzgórzach poległa, jakże padli bohaterzy!” A następnie w wersetach 20 i 21 widzimy wstyd, jaki odczuwa Dawid w swoim smutku. Nie życzy sobie, aby o wieściach tych mówiono w miastach filistyńskich, w Gat i Aszkalonie, gdzie dziewczęta tańczyłyby i śpiewały z powodu zabicia tak wielu izraelskich żołnierzy. Nawet Góry Gilboa powinny zostać pozbawione rosy i deszczu, ponieważ są miejscem hańby. W jaki zatem sposób taka pieśń smutku może pomóc? Dlaczego zahartowani żołnierze mieli nie tylko recytować poezję, ale wciąż słyszeć w swoich uszach słowa o porażce? Dawid chciał zapewne, aby było to częścią ich wojskowego szkolenia motywacyjnego. Taki smutek może być pomocny. Nie tylko możemy skierować naszą pieśń żałobną do Boga, ale czasami może być ona 2 pouczająca dla innych. Dawid chciał, aby jego pieśń żałobna była użyteczna i przyniosła korzyść ludowi. Izrael będzie musiał zmierzyć się ponownie z Filistyńczykami. Dawid chciał, aby jego ludzie pamiętali Gilboa: chciał, aby byli głęboko poruszeni i gotowi następnym razem, gdy nadejdą Filistyńczycy. Taki smutek będzie pomocny. Ta koncepcja zachowywania w pamięci zdarzeń jest dzisiaj nadal praktykowana w Izraelu. Izraelski Korpus Pancerny składa przysięgę wierności na szczycie dawnej twierdzy Masady. Masada była twierdzą na zachód od Morza Martwego, gdzie w latach siedemdziesiąt dwa – siedemdziesiąt trzy naszej ery, około dziewięciuset sześćdziesięciu Żydów broniło się przeciwko rzymskiej armii dowodzonej przez Flawiusza Silwę. Po siedmiu miesiącach oblężenia Rzymianie wdarli się do twierdzy, ale zostali pobawieni przyjemności przelania żydowskiej krwi, ponieważ w nocy obrońcy popełnili samobójstwo. Masada stanowi zatem symbol odwagi i dzisiaj izraelskie oddziały stojąc na jej szczycie składają przysięgę wierności: „Masada nigdy więcej nie upadnie.” Czy nie według tej samej zasady Polska pamięta i opłakuje tych, którzy ponieśli śmierć w Katyniu czy w Powstaniu Warszawskim? Właściwe jest pamiętać. Właściwe jest opłakiwać. Będą płynęły łzy wielu osób. Ale miejmy nadzieję, że pamiętając i opłakując, czegoś się nauczymy, będziemy zmobilizowani i poruszeni. Taki smutek będzie nas pouczał o bohaterach i odwadze. Nasz smutek będzie pożytecznym smutkiem. Księga Kaznodziei Salomona 7:2-4 poucza nas, że: „Lepiej iść do domu żałoby, niż iść do domu biesiady; bo tam widzi się kres wszystkich ludzi, a żyjący powinien brać to sobie do serca. Lepszy jest smutek niż śmiech, bo gdy smutek jest na twarzy, serce staje się lepsze. Serce mądrych jest w domu żałoby, lecz serce głupich w domu wesela.” We łzach i smutku jesteśmy bardziej skłonni rozmyślać nad krótkotrwałością życia. Nie tylko będziemy zastanawiać się nad życiem innych, ale będzie to również czas zastanowienia się nad naszym własnym życiem. Nie tylko będziemy zastanawiać się nad odwagą, ale również nad hańbą i porażką. Gdy przyglądamy się temu, co przydarzyło się innym, powinniśmy być pobudzeni, by wołać do Boga, aby pomógł nam być odważnymi i nie przynieść wstydu Jego imieniu. Łzy i pieśń żałoby mogą nas zachęcić; smutek może być pożyteczny. Smutek pełen wdzięczności Smutek może być pełen zadumy i może być pożyteczny. Po trzecie pieśń żałobna Dawida uczy nas o smutku pełnym wdzięczności. Chociaż płyną łzy i odczuwamy wielkie zasmucenie, w naszym żalu powinna być również wdzięczność. Zauważ, co powiedział Dawid zarówno o Saulu, jak i o Jonatanie. Po pierwsze w odniesieniu do Saula możemy powiedzieć, że w tej wypowiedzi nie ma ani odrobiny goryczy, jedynie wdzięczność. Dawid mówił o Saulu same pozytywne rzeczy. W wersecie 19, gdy Dawid mówi „jakże padli bohaterzy”, mówi on o Saulu. W wersecie 22 Dawid mówi o odwadze i sile Saula, gdy stwierdza „miecz Saula nie wracał próżno.” Ale to werset 23 stanowi najbardziej godne uwagi słowa Dawida: „Saul i Jonatan, ukochani i przyjemni, i za życia swego i w godzinie śmierci nie rozłączeni; od orłów szybsi, od lwów silniejsi.” W słowach Dawida nie ma triumfu z powodu śmierci jego wroga Saula. Nie ma też w jego słowach goryczy, gdy patrzy wstecz na życie Saula. Są tam jedynie dobre słowa o Saulu. Jest tam jedynie smutek pełen wdzięczności. Powinno to być wyzwaniem dla naszych serc. Gdy pamiętamy o tym, że Saul zazdrościł Dawidowi i nienawidził go, zniszczył życie rodzinne Dawida i próbował go wielokrotnie zabić, pełen wdzięczności smutek Dawida powinien mieć na nas olbrzymi wpływ. Mamy być wdzięczni, a nie pełni goryczy. Jakże wielu ludzi w swoim smutku daje upust własnej nienawiści i goryczy albo przeciwko 3 temu, który umarł, albo przeciwko Bogu. Ich smutek nie jest smutkiem pełnym wdzięczności, ale smutkiem pełnym goryczy. Jest to grzeszny smutek. Łzy, które przelewają, nie obmywają ich duszy, ale plamią ją grzechem i użalaniem się nad sobą. Możemy smucić się z powodu wielu rzeczy. Powodem nie musi być śmierć człowieka. Może być nim również to, że ktoś nas opuszcza: mąż opuszcza swoją żonę dla innej kobiety; młoda kobieta rozmyśliła się i opuszcza przed dniem ślubu tego, z kim była zaręczona. Pytanie brzmi, jaki rodzaj smutku będziesz odczuwał: smutek pełen wdzięczności, czy smutek pełen goryczy? Znam kobietę, która wraz z małym dzieckiem została opuszczona przez partnera. Niestety jej smutek i łzy były wypełnione nienawiścią: nienawiścią do mężczyzny, który opuścił ją i jej dziecko. Jest to grzeszny smutek. Ale znam również mężczyźnę, którego opuściła kobieta, która miała wyjść za niego za mąż. On zapytał Boga „Dlaczego?” i odczuwa ból, ale jego smutek i łzy odznaczały się wdzięcznością wobec Boga. On jest wdzięczny za to, co Bóg mu dał. To właśnie widzimy w Dawidzie, gdy opłakuje śmierć Saula. W szczególności widzimy, jak wdzięczny był Dawid Jonatanowi. Pomyśl o tym, co Jonatan oznaczał dla Dawida. We wszystkich jego kłopotach Jonatan był jedynym, który był mu bliższy niż którykolwiek z jego własnych braci. Jonatan ryzykował dla Dawida własnym życiem. Jonatan zrezygnował ze swojego prawa do tronu, ponieważ pokornie zaakceptował Dawida jako wybranego przez Boga. W wersecie 26 widzimy, jak wiele Jonatan znaczył dla Dawida: „Żal mi ciebie, bracie mój, Jonatanie, byłeś mi bardzo miły; miłość twoja była mi rozkoszniejsza niż miłość kobiety.” Pomimo wielkiej straty swojego najbliższego, najdroższego przyjaciela nie było w tym żadnej goryczy ani gniewu, ale jedynie pozytywne słowa. Dawid uczy nas, że łzy nie są złe. Dawid uczy nas, że smutek nie jest zły. Ale on również uczy nas, jak taki smutek wygląda. Jest to smutek, który cechuje się wdzięcznością. W wersecie 24, stwierdza on: „Córki izraelskie! Płaczcie nad Saulem, który was ubierał w szkarłat ozdobny, który przypinał złote ozdoby do szat waszych.” W swojej pieśni żałobnej Dawid przypomina kobietom izraelskim o tym, jak Saul i Jonatan wzbogacili je. Miały wiele, za co mogły być wdzięczne. Tak ważne jest, abyśmy nauczyli się być wdzięczni, a nie pełni goryczy; myśleć dobrze, a nie źle. Taki smutek jest dobry dla naszych dusz; łzy wdzięczności obmywają duszę. Smutek złamanego serca Na koniec, pieśń żałobna Dawida uczy nas smutku złamanego serca. Chociaż Dawid był wdzięczny, nie oznacza to, że nie odczuwał głębokiego bólu. U podstaw smutku znajduje się miłość. Smucimy się, bo kochamy. Wielka miłość Dawida do Jonatana przyniosła wielki i bolesny smutek; utracił to, co kochał. To właśnie widzimy w końcowych wersetach pieśni żałobnej. W wersetach 26 i 27 czytamy: „Żal mi ciebie, bracie mój, Jonatanie, byłeś mi bardzo miły; miłość twoja była mi rozkoszniejsza niż miłość kobiety. Jakże padli bohaterzy, poginęły rynsztunki bojowe.” Wyrażenie, „rynsztunki bojowe” odnosi się do Jonatana. Gdyż Dawid utracił kogoś, kogo głęboko kochał. W tym miejscu ważne jest, aby zrozumieć, jakiego rodzaju miłość miała miejsce pomiędzy Dawidem i Jonatanem. Niestety, niektórzy przekręcają Słowo Boże, aby promować swoje własne cele: twierdzą, że miłość Dawida i Jonatana była miłością homoseksualną. Ale twierdzenie czegoś takiego jest wyczytywaniem z tekstu czegoś, czego w nim nie ma. Jak wskazuje Dale Ralph Davis: „Porównanie miłości do Jonatana z miłością do żony nie dotyczy obszaru seksualności, ale wierności.” Miłość Jonatana i Dawida była miłością wierną i pełną poświęcenia. Cytowałem już kiedyś coś, co napisał pewien żołnierz z okresu Pierwszej Wojny Światowej i co pomogło mi lepiej zrozumieć miłość 4 Dawida i Jonatana: „Pomimo różnic w stopniach wojskowych, byliśmy towarzyszami broni żyjącymi w przyjaźni ... Widzieliśmy miłość przekraczającą miłość do kobiety, jednego kumpla do drugiego.” W chaosie i brutalności wojny prawdziwa miłość widoczna jest, gdy żołnierz staje u boku swojego towarzysza broni i oddaje za niego życie. Taka miłość, jak stwierdził ten żołnierz, była większa niż miłość kobiety. Kilka lat temu widziałem wywiad z reżyserami filmu zatytułowanego „Restrepo” (polski tytuł „Wojna Restrepo”), opowiadającego o Amerykańskich żołnierzach w dolinie Korengal we wschodnim Afganistanie, w 2007 roku. Jeden z twórców filmu, który spędził czas z tymi żołnierzami w tym brutalnym otoczeniu, powiedział: „Wojna jest jednym z tych wyjątkowych miejsc, gdzie młodzi mężczyźni mogą otwarcie okazywać sobie nawzajem przywiązanie i miłość bez błędnego interpretowania tych zachowań w kontekście seksualnym” (Sebastian Junger). Znana piosenka zatytułowana „Towarzysze broni” („Brothers in Arms”) zawiera te słowa: „Na wszystkich tych polach zniszczenia, ochrzczonych ogniem, byłem świadkiem całego waszego cierpienia, gdy srożyła się bitwa. I chociaż oni zranili mnie tak bardzo; w strachu i trwodze, nie opuściliście mnie, moi towarzysze broni.” Dawid wiedział, że taką była miłość Jonatana do niego: miłość wierna i pełna poświęcenia. Purytański pastor, Matthew Henry, już dawno temu rozumiał, jaka miłość miała miejsce pomiędzy Dawidem i Jonatanem, gdy napisał: „[Dawid] miał powody powiedzieć, że miłość Jonatana do niego była cudowna; z pewnością nigdy nie było nikogo takiego, jak mężczyzna, który kocha kogoś, o kim wie, że zabierze koronę mającą spocząć na jego głowie i pozostaje swojemu rywalowi tak wierny; to zdecydowanie wykracza poza najwyższy stopień uczucia i wierności małżeńskiej.” Jonatan był nie tylko wierny, ale był całkowicie oddany temu, aby Dawid został królem Izraela. Było to widoczne w 1 Księdze Samuela 23:17, gdy dodawał otuchy Dawidowi tymi słowami: „Ty będziesz królem nad Izraelem, ja zaś będę drugim po tobie.” To stwierdzenie – „będę drugim” – obrazuje postawę Jonatana wobec Dawida. Dawid wiedział, że utracił największego przyjaciela. Dlatego czytając słowa Dawida, nie jesteśmy zaskoczeni: smutek odczuwany przez Dawida był smutkiem złamanego serca. Matthew Henry stwierdził: „Im bardziej kochamy, tym bardziej się smucimy.” Bóg dał nam dar miłości. Ale z powodu grzechu na tym świecie jest ból i strata. Jeśli kochamy, podejmiemy ryzyko złamanego serca. Musimy zrozumieć, że będzie się to działo tak długo, jak długo będziemy w tych śmiertelnych ciałach. Taki smutek nadejdzie. Jednakże taki smutek nie jest niewłaściwy, ale jest on naturalny dla dziecka Bożego. „Smutek będzie najcięższy tam, gdzie miłość jest najgłębsza” (Dale Ralph Davis). Dar łez Chociaż może być tak, że nasz smutek rozdziera nam serce, jeśli jest on pełen zadumy, pożyteczny i pełen wdzięczności, stwierdzimy, że jest on również darem. Łzy są darem od Boga nie tylko po to, aby obmyć nasze oczy, ale aby obmyć nasze dusze. Przelewając łzy z powodu utraty kogoś, kogo kochaliśmy, możemy zacząć rozumieć, co oznaczało dla Boga Ojca wydanie Syna, którego kochał. W Trójcy istnieje doskonała miłość. Bóg Ojciec, Bóg Syn i Bóg Duch Święty – są razem w doskonałej jedności i miłości. Jest to miłość większa niż jakakolwiek miłość, której doświadczyliśmy. A jednak w Ewangelii Jana 3:16 dowiadujemy się, że: „Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny.” Bóg Ojciec w pewnym sensie poczuł utratę Tego, którego kochał, gdyż wydał On za nas Swojego Syna. 5 Bóg doświadczył takiej straty z powodu Swojej miłości do grzeszników, takich jak my. Na krzyżu miłość była widoczna w tym, że Ojciec wydał Własnego Syna. Apostoł Paweł stwierdza: „On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale go za nas wszystkich wydał…” (List do Rzymian 8:32). Na krzyżu Bóg Ojciec oddzielił się od Swojego Syna, gdy Jego Syn poniósł grzech i potępienie świata. Gdy Syn wisiał na krzyżu, ciemność zaległa ziemię (Ewangelia Mateusza 27:45-46). Nie było to tak po prostu zjawisko naturalne, ale oznaczało coś przerażającego: Ojciec był oddzielony od Syna. Gdy cierpimy z powodu utraty naszych najbliższych oraz bolejemy i płaczemy nad naszym oddzieleniem, prawdopodobnie możemy przelotnie dostrzec ból i oddzielenie, jakie wycierpiało Bóstwo. Nigdy w pełni tego nie pojmiemy, ale gdy rozmyślamy nad Golgotą, być może zrozumiemy choć trochę z tego, jaką stratę poniósł Bóg z powodu naszego grzechu. Gdy będę rozmyślał o ofierze Jezusa, może uronię łzę i będę szukał przebaczenia za mój brak wdzięczności i moje egoistyczne życie i grzech. Miłość pośród łez Niezależnie od tego, przez jaki smutek przechodzimy, świadomość Bożej miłości do nas na Golgocie pomoże nam również znosić nasz smutek. Dla niektórych z nas zbyt trudne będzie wyobrażenie sobie życia bez naszych ukochanych: jak mielibyśmy dalej żyć bez tego, z kim byliśmy przez dwadzieścia, trzydzieści, czterdzieści lat? Nie śmiemy myśleć o chwili, gdy może się to wydarzyć. Jak możemy znieść taki smutek, jeśli nie jesteśmy przekonani o tym, że za tym wszystkim znajduje się miłość, od której nigdy nie możemy zostać oddzieleni? Co mówi List do Rzymian 8:35-39? Pozwól, że przeczytam słowa apostoła Pawła: „Któż nas odłączy od miłości Chrystusowej? Czy utrapienie, czy ucisk, czy prześladowanie, czy głód, czy nagość, czy niebezpieczeństwo, czy miecz? Jak napisano: Z powodu ciebie co dzień nas zabijają, uważają nas za owce ofiarne. Ale w tym wszystkim zwyciężamy przez tego, który nas umiłował. Albowiem jestem tego pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani potęgi niebieskie, ani teraźniejszość, ani przyszłość, ani moce, ani wysokość, ani głębokość, ani żadne inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Bożej, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.” Tą miłością, którą potrzebujemy znać lepiej niż jakąkolwiek inną miłość w tym świecie, jest miłość Boża w Chrystusie. Tak jak Dawid, możemy i powinniśmy wylewać łzy. Tak jak Dawid będziemy znali ból i żal. Ale pośród żalu i smutku będziemy wiedzieli o podtrzymujących nas odwiecznych Bożych ramionach (por. 5 Księga Mojżeszowa 33:27). Gdy płaczemy, pamiętajmy, że mamy Boga, który nas kocha. © Peter Slomski i Zbór Ewangeliczny „Agape” w Poznaniu. Strona internetowa: www.agape-poznan.org 6