„POCZĄTEK CUDWONEJ DROGI – MACIERZYOSTWA” Po ślubie
Transkrypt
„POCZĄTEK CUDWONEJ DROGI – MACIERZYOSTWA” Po ślubie
„POCZĄTEK CUDWONEJ DROGI – MACIERZYOSTWA” Po ślubie zdecydowaliśmy z mężem, że jesteśmy gotowi na powiększenie naszej nowej rodziny. Wydawało nam się, że poczęcie małego człowieka jest prostsze niż się ostatecznie okazało. Kilka miesięcy prób i starao o zajście w ciąże i wiele rozczarowao, gdy okazywało się, że znowu się nie udało, doprowadziło nas do stanu zwątpienia. Postanowiliśmy, że nie będziemy tak wyczekiwad tej upragnionej ciąży. I już w następnym miesiącu, gdy zrobiłam test widniały na nim dwie czerwone kreseczki. To była niesamowita radośd- taka nie do opisania. Najwspanialszy z możliwych prezentów. Pozostało jeszcze powiadomienie najważniejszej osoby, czyli przyszłego tatusia. Kiedy pojawił się w domu od razu wiedział, że coś jest nie tak. Jak zobaczył test, a na nim wyczekiwane kreseczki- słowa były zbędne. Popłynęły jedynie łzy. Łzy szczęścia. To były najwspanialsze chwile w naszym życiu. Szczęście powieliło się, gdy w gabinecie ginekologicznym zobaczyliśmy naszą kruszynkę na USG. Nigdy nie zapomnę miny męża, który powstrzymywał się od potoku łez. Ta powtórzyła się już w chwili przyjścia na świat naszej kochanej Ali. Teraz każdy kolejny dzieo z naszym maleostwem jest najwspanialszym dniem.