Uwagi Izby Wydawców Prasy do treści poselskiego projektu ustawy

Transkrypt

Uwagi Izby Wydawców Prasy do treści poselskiego projektu ustawy
Uwagi Izby Wydawców Prasy
do treści poselskiego projektu ustawy o ochronie małoletnich przed szkodliwymi
treściami prezentowanymi w środkach masowego komunikowania
(druk sejmowy nr 859 wraz z autopoprawką z dnia 12 czerwca 2006 r.)
W związku ze skierowaniem do podkomisji nadzwyczajnej Sejmu poselskiego projektu ustawy
o ochronie małoletnich przed szkodliwymi treściami prezentowanymi w środkach masowego komunikowania (zwanym dalej „projektem”) Izba Wydawców Prasy zgłasza następujące wątpliwości
i uwagi odnoszące się do tego projektu.
Uwagi
I. Ograniczenie wolności gospodarczej
Projekt ogranicza wolność działalności gospodarczej poprzez nałożenie na szereg przedsiębiorców istotnych, nowych obowiązków, co może zostać uznane za sprzeczne z zasadą wynikającą
z art. 22 Konstytucji RP. Równocześnie, wykonanie niektórych postanowień projektu mogłoby narazić wielu przedsiębiorców na straty materialne i może powodować istotne zakłócenia
w funkcjonowaniu rynku mediów, nie uzasadnione przy tym w żadnym stopniu realizacją celów
przyświecających autorom projektu ustawy. Wynikać to może m.in. z ograniczeń warunków sprzedaży i ekspozycji prasy i książki w systemach samoobsługowych oraz graniczeń dotyczących reklamy zewnętrznej (art. 10 ust. 4,5 9 oraz art. 14 projektu ustawy).
II. Niejasny krąg podmiotów (adresatów projektu)
Trudno jest ustalić i rozstrzygnąć, do jakiego kręgu podmiotów projekt jest adresowany, zarówno w sferze nałożonych obowiązków, jak i przewidzianych sankcji karnych.
Z jednej strony, z projektu wynika, że ma on dotyczyć - co do zasady – przedsiębiorców prowadzących działalność polegającą na tworzeniu, zestawianiu lub rozpowszechnianiu przekazów
w publicznej przestrzeni medialnej (art. 2 pkt 9). Z drugiej strony, analiza uzasadnienia projektu
prowadzi do wniosku, że ustawa ma być stosowana do szerszej kategorii podmiotów niż tylko
„nadawcy i producenci produktów medialnych”.
W projekcie zawarte są różne pojęcia i definicje, m.in.: „publicznej przestrzeni medialnej” (art.
2 pkt 10), „przekazu” (art. 2 pkt 7) i „środka masowego komunikowania” (art. 2 pkt. 4), które
wprowadzają odmienną terminologię i uniemożliwiają zakreślenie podmiotowego zakresu stosowania ustawy. Z powołanego przepisu art. 2 pkt 4 projektu wynika, że środek masowego komunikowania to „każdy środek materialny i niematerialny, w szczególności gry wideo i programy kompu1
terowe, radiofonia i telewizja, prasa, komiksy, portale internetowe, reklama zewnętrzna, trwałe nośniki muzyki oraz filmy, umożliwiający dotarcie do nieokreślonego kręgu osób”. Ze sformułowań:
„każdy środek materialny i niematerialny”, „w szczególności”, „umożliwiający dotarcie do nieokreślonego kręgu osób” wynika zaś, że zakres wskazanej wyżej definicji może być szerszy i może
również obejmować wydawnictwa książkowe, plastykę a także wypowiedzi osób fizycznych.
Za przedsiębiorców prowadzących działalność polegającą na tworzeniu, zestawianiu lub rozpowszechnianiu przekazów w publicznej przestrzeni medialnej mogą być uznani m.in.:
-
producenci, dystrybutorzy i sprzedawcy gier komputerowych,
-
producenci, dystrybutorzy i sprzedawcy wydawnictw prasowych,
-
producenci, dystrybutorzy i sprzedawcy wydawnictw książkowych,
-
producenci, dystrybutorzy i sprzedawcy kaset i płyt z utworami muzycznymi i słownomuzycznymi,
-
producenci, dystrybutorzy i sprzedawcy filmów,
-
podmioty zarządzające portalami internetowymi oraz potencjalnie wszyscy przedsiębiorcy posiadający własne strony internetowe,
-
agencje reklamowe,
-
przedsiębiorcy reklamujący się za pomocą wszelkich reklam zewnętrznych,
-
nadawcy radiowi i telewizyjni,
-
galerie, muzea, biblioteki, teatry, estrada itp.
Zgodnie z art. 6 ust. 2 oraz art. 11 ust. 2 projektu klasyfikacji przekazu dokonuje przedsiębiorca.
Oznaczałoby to, że osoba/podmiot nie będący przedsiębiorcą nie podlega temu obowiązkowi.
Z drugiej strony jednak, zakaz rozpowszechniania przekazów lub ich nośników i opakowań (art.3,
art.10 ust.1 projektu) nie jest ograniczony do przedsiębiorców, tylko ma charakter generalny. Może
to powodować wątpliwości prawne co do kręgu adresatów tych norm. W przypadku, kiedy środkiem masowego komunikowania są również środki niematerialne (art. 2 ust. 4) to również wypowiedzi osób fizycznych na wiecach, koncertach itp. mogą być objęte przepisami ustawy.
Innym przykładem definicji, które posługują się pojęciami niedookreślonymi jest art.2 pkt 1-3
projektu określający rodzaje „scen”. Rozumiemy, że jest to efekt przyjętej techniki legislacyjnej,
której celem jest maksymalizacja „pojemności” definicji. Wydaje się jednak, że ilość i sposób użytych pojęć nieostrych może prowadzić do dowolności, a co najmniej wątpliwości interpretacyjnych.
Wskazany wyżej, niejasny zakres podmiotowy regulacji wzbudza także zastrzeżenia, co do zasady przestrzegania poprawności legislacyjnej (art. 2 Konstytucji RP).
III. Swoboda przepływu towarów i usług
2
Należy również zwrócić uwagę na problem zasięgu terytorialnego obowiązywania ustawy,
w szczególności podstawowych swobód chronionych w ramach Unii Europejskiej.
Projekt dotyczy wszystkich przedsiębiorców prowadzących działalność polegającą na tworzeniu, zestawianiu lub rozpowszechnianiu przekazów w publicznej przestrzeni medialnej. Pojawia się
wątpliwość, jak należałoby odnosić się do „rozpowszechniania” lub „pokazywania” (pojęcia
w ustawie niezdefiniowane) treści na różnorodnych środkach materialnych i niematerialnych (np.
kasetach, płytach CD lub DVD, programach komputerowych), które zostały wyprodukowane
w innym kraju Unii (i wprowadzone tam zgodnie z obowiązującymi przepisami), a następnie
wprowadzone na polski rynek. Problem ten może dotyczyć także stron WWW, które są np. zakładane na serwerach poza granicami Polski, lecz zawierają przekazy kierowane także do polskich
odbiorców (chociażby ze względu na użycie w nich także języka polskiego).
Zaproponowana w projekcie regulacja jest zupełnie nieadekwatna w odniesieniu do internetu.
Uważamy, iż wątpliwą jest próba regulacji tego medium, którego efektywna kontrola jest wątpliwa
z uwagi na uwarunkowania techniczne oraz różnorodność treści (przekazów) rozpowszechnianych
w internecie i ich dynamikę, chyba, że wprowadzi się w miarę skuteczne i sprawdzone w innych
krajach tzw. filtry (specjalne oprogramowanie).
Zwracamy uwagę, że: a) zakaz pokazywania/rozpowszechniania „przekazów zagrażających fizycznemu, moralnemu lub psychicznemu rozwojowi małoletnich” (art.10 ust.2 projektu) oraz b) zakaz dotyczący sprzedaży czasopism w systemie samoobsługowym (art.10 ust.4 projektu) oznaczają m.in. eliminację internetu jako platformy komunikacji ale też otwartej sieci sprzedaży prasy lub książek.
W związku z powyższym istnieje wątpliwość, czy regulacje wynikające z projektowanej ustawy
nie są sprzeczne z zasadami swobody świadczenia usług i swobodnego przepływu towarów
w ramach Unii Europejskiej.
IV. Powołanie Centrum Dobrych Mediów
Kolejny problem dotyczy konstytucyjności powołania nowego centralnego organu administracji
rządowej, tj. Centrum Dobrych Mediów, organu nie przewidzianego Konstytucją, którego kompetencje w pewnym zakresie pokrywają się z kompetencjami projektowanego Narodowego Instytutu
Wychowania, a przede wszystkim Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, jedynego organu konstytucyjnego – zgodnie z art. 213 Konstytucji RP – odpowiedzialnego za działalność radiofonii i telewizji. Jednocześnie, organ ten, po raz pierwszy od czasu likwidacji Głównego Urzędu Kontroli Publikacji i Widowisk, będzie miał przyznane kompetencje w zakresie oceny i kontroli treści materiałów prasowych. Jest to dość znaczna ingerencja w sferę wolności prasy, nieusprawiedliwiona celem, w imię którego jest dokonywana.
3
Przewidywana w projekcie działalność Centrum Dobrych Mediów powoduje, że organ ten będzie miał prawo ingerencji w treść materiału prasowego, nakazując zmianę sposobu oznakowania
danego przekazu. Możliwość nakazania zmiany treści materiału prasowego stoi w absolutnej
sprzeczności z obecnym modelem regulacji prasy, opartym na treści przepisu art. 14 i art. 54 Konstytucji i przepisów prawa prasowego. Model ten nie dopuszcza ingerencji w treść materiału prasowego, a jedynie przewiduje sankcje za zamieszczenie materiału prasowego naruszającego przepisy
prawa. Należy dodać, że w obecnym stanie prawnym, zakaz publikacji określonego materiału prasowego może być orzeczony wyłącznie przez sąd i tylko w sytuacji zagrożenia prywatności lub
dóbr osobistych innej, konkretnej osoby. Nie znajduje żadnego usprawiedliwienia sytuacja, w której
organ administracji rządowej mógłby ingerować w treść materiałów prasowych. Jest to środek nieproporcjonalny do zapewnienia przewidzianej w projekcie ochrony. Zagrożenie sankcjami wynikającymi z przepisów prawa prasowego i art. 23 kodeksu cywilnego, a także innych przepisów prawa
(np. regulujących dopuszczalność treści reklam prasowych) było dotąd wystarczające, aby wydawcy i redaktorzy naczelni przestrzegali przepisów prawa.
Należy podkreślić, że Komitet Ministrów Rady Europy uznał, iż interwencja prawodawcy
w żadnym wypadku nie jest najbardziej odpowiednim środkiem godzenia wolności mediów z innymi prawami i wartościami. Mogłoby to zachęcać decydentów politycznych do ograniczania wolności mediów pod pretekstem promowania odpowiedzialnego dziennikarstwa i umożliwić im podejmowanie takich działań (pkt 2 komunikatu Komitetu Ministrów Rady Europy z 21 marca 1994 r.
– odpowiedź na zalecenie 1215 (1993) Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy o etyce dziennikarskiej; Doc. 7053, 24 marca 1994).
Ponadto, w zakresie przestrzegania innych przepisów prawa istnieją instytucje regulujące kwestie interpretacyjne przy pomocy samoregulacji. Takim przykładem może być choćby Związek
Stowarzyszeń „Rada Reklamy”, skupiający nadawców, wydawców, reklamodawców i agencje reklamowe, który w 2005 roku przyjął (uwzględniający zalecenia i normy Unii Europejskiej) Kodeks
Etyki Reklamy i którego celem jest sprawowanie nadzoru nad przestrzeganiem Kodeksu, lub też
Izba Wydawców Prasy w zakresie przestrzegania dobrowolnie przyjętego przez wydawców w roku
2005 Kodeksu Dobrych Praktyk Wydawców Prasy, a także Konferencja Mediów Polskich ze swoją
Radą Etyki Mediów i kodeksem Etyki.
Dodać należy, że nadawcy mają również swoje wewnętrzne kodeksy, a w roku 1999 stacje telewizyjne podpisały porozumienie „Przyjazne Media”, które stało się podstawą do klasyfikacji
przekazów telewizyjnych. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby dla przestrzegania przepisów projektu,
zamiast kolejnego organu administracji państwowej powstał organ samoregulacji nie finansowany
ze środków publicznych.
4
V. Dokonywanie klasyfikacji przekazów i ich oznaczeń
Z art. 6 projektu wynika, że każdy przekaz przed jego pierwszym pokazem lub rozpowszechnieniem podlega klasyfikacji.
Brak jest jednak projektu rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów dotyczącego znaków graficznych, które jest fundamentalne dla oceny ustawy, gdyż ono będzie konkretyzowało obowiązki adresatów tego aktu prawnego i na jego podstawie będzie można ocenić, na ile te obowiązki będą możliwe do wykonania w praktyce, w odniesieniu do konkretnych przekazów rozpowszechnianych
w różnych środkach masowego komunikowania oraz z jakimi będą się one wiązały kosztami
i utrudnieniami technicznymi i organizacyjnymi.
Ponadto, autopoprawka zawierająca zmianę art. 6 ust. 3 ustawy usuwa odwołanie się do załącznika nr 1 do projektu, który miał określać zasady kategoryzacji, tymczasem odesłanie do tego bliżej
nieokreślonego załącznika pozostało w art. 8 ust. 1 projektu.
Wynikające z art. 6 projektu zasady klasyfikacji materiałów są niejasne i w praktyce w wielu
przypadkach trudne do wykonania. Przykładowo, jeśli oznaczenia mają być graficzne, powstaje
pytanie w jaki sposób swoje audycje mają oznaczać nadawcy radiowi, do których projekt także
miałaby mieć zastosowanie zgodnie z definicją wynikającą z art. 2 pkt 4. Z natury swojej, program
radiowy lub jego elementy można „na antenie” oznaczyć tylko w sposób audialny, chyba że oznaczenie nastąpi „poza anteną”, np. w na stronie internetowej nadawcy, co jednak chyba nie było zamiarem ustawodawcy (art.10 ust.8 projektu).
Trudno także wyobrazić sobie, jak należałoby oznaczać poszczególne treści zawarte na stronach
internetowych (zawierających różnorodne przekazy). Zdarza się bowiem, że na jednej stronie lub jej
podstronach znajdują się np. serwisy informacyjne, gry komputerowe, filmy, piosenki, audycje radiowe i telewizyjne, serwisy agencyjne.
Nie budzi wątpliwości, ze przekazem jest w rozumieniu ustawy pojedynczy film, gra video lub
audycja telewizyjna, natomiast nie jest jasne, czy przedmiotem zgłoszenia powinien być pojedynczy artykuł czy numer czasopisma, czy czasopismo jako takie.
Kategorie wynikające z art. 6 ust. 2 projektu zostały określone w błędny sposób, gdyż zawierają
się one w sobie, a ponadto nie odpowiadają systematyce oznaczeń wskazanych w art. 8 ust. 1 ustawy
(np. kategoria B). Dodany w autopoprawce nowy ust. 4 art. 6 odwołuje się do kategorii określonych
w art. 6 ust. 1 pkt. 1-5 projektu, tymczasem kategorie zostały określone w art. 6 ust. 2 pkt. 1-6 ustawy.
Pomijając już w tym miejscu wskazane wyżej problemy związane z dokonaniem klasyfikacji,
należy zwrócić uwagę na niezdefiniowane pojęcie „pierwszego” pokazu lub rozpowszechnienia, co
5
powoduje niejasności interpretacyjne. Nie jest jasne czy dotyczy ono terytorium Polski, czy także
innego państwa. Czy pierwszym pokazem będzie już sama reklama jakiegoś produktu (np. filmu),
w trakcie której zostanie zaprezentowane opakowanie płyty DVD z filmem (o którym mowa
w art. 4), czy też dopiero wyświetlenie filmu w kinie lub nadanie w telewizji.
Biorąc pod uwagę powyższe niejasności proponowanych przepisów należy stwierdzić, że treść
projektu narusza wyrażoną kilkakrotnie w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego zasadę, iż każda
regulacja prawna, nawet o charakterze ustawowym, dająca organowi państwowemu uprawnienia do
wkraczania w sferę praw i wolności obywatelskich musi spełnić warunek dostatecznej określoności.
Wątpliwości terminologiczne powoduje użycie pojęć „zbiór przekazów” (art.2 pkt 5 projektu)
oraz „zestaw przekazów” (art. 8 ust.2 projektu). Nie wiadomo na czym polega różnica między tymi
pojęciami. Nie wiadomo, dlaczego należy oznaczać „zbiór”, skoro obowiązkowi identyfikacji podlega każdy indywidualny przekaz.
Z przepisów ustawy wyłącza się czasopisma, jeśli mają one charakter wyłącznie informacyjny.
Oznacza to, że pozostałe czasopisma są nieinformacyjne. Takie sformułowanie budzi zastrzeżenie
ze względu na brak jasności co do sposobu i kryteriów klasyfikowania do powyższych grup, oraz co
do tego, kto będzie to określał. Obecnie za informację (prosta lub złożona) uważa się aktualne fakty, zjawiska, wydarzenia, ale informacją są również zbiory publikacji będących prezentacją informacji w formie materiałów publicystycznych pełniących funkcje poznawcze (np. naukowe, kulturalne, historyczne itp.).
Zaproponowany podział nie odpowiada obecnej praktyce redagowania czasopism, gdzie mieszają się różne formy gatunków dziennikarskich. Dlatego też czasopisma można podzielić ze
względu na rodzaj treści, odbiorcę i funkcje jakie pełnią:
1. ze względu na tematykę / treści (np. motoryzacyjne, sportowe, komputerowe itd.),
2. ze względu na odbiorcę (dzieci, młodzież, dorośli, wieś, miasto, region, zawód, pochodzenie itp.),
3. ze względu na funkcje (np. poradnicze, edukacyjne, rozrywkowe, hobbystyczne itp.).
Dlatego naszym zdaniem przedmiotem zainteresowania ustawy powinny być co najwyżej czasopisma adresowane do dzieci i młodzieży.
VI. Procedura zgłoszenia przekazu
Przepis art. 11 ustawy przewiduje nieokreśloną procedurę zgłoszenia przekazu. W ust. 2 tego artykułu jest mowa o „zgłoszeniu się do Centrum Dobrych Mediów w celu pobrania dokumentów”,
a z ust. 3 wynika, że pobranie dokumentów następuje drogą elektroniczną, co wskazuje na sprzeczność wynikającą z powołanych przepisów. Treść autopoprawki jest w tym kontekście niejasna. Su6
gerując w pkt 3, że zmianie ulega cały art. 11, który miałby zawierać tylko jeden przepis bez podziału na ustępy, w pkt. 4 autopoprawki dotyczącym uzasadnienia odwołuje się do art. 11 ust. 4, co
wskazywałoby, że pkt. 3 autopoprawki w rzeczywistości nie jest całym nowym przepisem art. 11
ustawy, lecz tylko ustępem 1 tego artykułu. Ponadto, art. 11 ust. 3 przewiduje „zgłoszenie” dokumentów drogą elektroniczną, a art. 12 mówi o „odesłaniu” drogą elektroniczną formularza klasyfikacyjnego do Centrum Dobrych Mediów. Taka procedura nie odpowiada ani przepisom procedury
administracyjnej, ani cywilnej, gdyż zwykła forma komunikacji elektronicznej nie umożliwia
stwierdzenia, kto, kiedy i jakiej treści dokument wysłał. Projekt nie wspomina bowiem nic o bezpiecznym podpisie elektronicznym. Nie przewiduje także możliwości tradycyjnego złożenia formularza kwalifikacyjnego (w wersji papierowej), gdy np. przedsiębiorca nie posługuje się certyfikowanym podpisem elektronicznym (tylko nieliczni przedsiębiorcy mają dostęp do takiego podpisu).
Ogromnie trudne do właściwej weryfikacji będzie dokonywanie przez przedsiębiorcę klasyfikacji według zasad wskazanych w art. 6. Tryb zgłaszania i weryfikacji jest niejasny, jak i przyznawania klasyfikacji (art. 13 i 14). Nadto nie zostało uregulowane w jakim czasie Prezes CDM ma wydać decyzję administracyjną w sprawie zmiany kategorii przekazu. Jeśli stosować przepisy kodeksu
postępowania administracyjnego, to jest to termin 30 – sto dniowy (art. 35 § 3). Może on ulec przedłużeniu. Oznacza to również dla przedsiębiorcy, wydającego np. czasopismo przerwanie rytmu
ukazywania się tytułu i poniesienie strat finansowych. Tak więc w każdym razie przez ten czas
przedsiębiorca nie powinien rozpowszechniać treści o których w projekcie jest mowa. Nadto, nie
przewidziano kontroli sądowej takich decyzji.
VII. Opłaty
Niejasne jest także postanowienie art. 11 ust. 4 projektu dotyczące opłaty. Nie wiadomo bowiem, jaki charakter prawny ma ta opłata, komu przysługuje, kiedy dokładnie przedsiębiorca ma ją
uiścić i w jaki sposób, skąd wynika wysokość tej opłaty, czy dotyczy ona samego pobrania dokumentu, czy też w jakiś sposób wiąże się ze zgłoszeniem, a także jaki jest tryb jej egzekwowania.
VIII. Odpowiedzialność przedsiębiorców
Wiele zastrzeżeń wzbudza ukształtowanie odpowiedzialności przedsiębiorców. Odpowiedzialność nadawców za jeden czyn wyczerpywałaby przesłanki zarówno art. 24 ust. 1 pkt 2, jak i art. 25
ustawy. Można mieć również istotne zastrzeżenia do samego odsyłania w przepisach karnych do
sankcji z innych aktów prawnych regulujących odmienne sfery prawne.
W art. 10 przewidziano szereg zakazów. Miedzy innymi dotyczą one: „środków masowego komunikowania” w tym oczywiście radia i telewizji. Przekroczenie tych zakazów jest sankcjonowane
(art. 24). Sankcje te w odniesieniu do wskazanych mediów multiplikują się z odpowiednimi roz7
wiązaniami zawartymi w ustawie o radiofonii i telewizji (por. art. 18 ust. 4 w zw. z art. 53). Czy
zatem odpowiedzialność jest podwójna?
Podobna uwaga dotyczy ust. 5 i 8 art. 10 projektu – odpowiednio art. 18 ust. 5 i 5a w zw. z art.
53 ustawy o radiofonii i telewizji.
IX. Niespójność i nieprzejrzystość przepisów ustawy oraz terminologii
Projekt zawiera wiele niejasności i niekonsekwencji terminologicznych, które uniemożliwiają
ich interpretacje oraz w przyszłości praktyczne stosowanie. Treść projektu jest sprzeczna z zasadami poprawności legislacyjnej (art. 2 Konstytucji RP). Spośród najistotniejszych mankamentów na
szczególną uwagę zasługują następujące kwestie:
a) definicja „sceny przemocy”, „sceny wulgarnej”, „sceny obscenicznej” (art. 2 pkt 1-3),
b) definicja „publicznej przestrzeni medialnej” (art. 2 pkt. 10),
c) definicja „przekazu” (art. 2 pkt. 7),
d) definicja „środka masowego komunikowania” (art. 2 pkt. 4),
e) norma ogólna zakazująca rozpowszechniania lub pokazywania przekazów niesklasyfikowanych (art. 3), a brak jest w ustawie określenia definicji „rozpowszechniania” lub „pokazywania”, które są zasadnicze z punktu widzenia stosowania ustawy,
f) treść art. 7, przewidującego wyłączenia od stosowania przepisów ustawy, gdzie zestawienie
ze sobą zakresu niektórych terminów wskazuje, że ich znaczenia częściowo się pokrywają
(np. „serwis agencyjny” i „serwis informacyjny”) a inne są niejasne (np. nie jest jasne co należy rozumieć pod pojęciem czasopisma mającego charakter „wyłącznie informacyjny”),
g) błędy terminologiczne w art. 10, gdzie projektodawca posługuje się odmiennymi pojęciami
np. „małoletniego” (ust. 1), „dzieci i młodzieży” (ust. 3), „nieletniego” (ust. 5), co wprowadza trudności interpretacyjne z ustaleniem, jaki jest zakres podmiotowy każdej
z powyższych kategorii i czy projektodawca świadomie wprowadził to rozróżnienie, czy jest
to tylko przeoczenie.
X. Przepisy karne
Nieprawidłowo zostały także sformułowane przepisy karne projektu. Trudno bowiem określić,
do kogo te przepisy mają mieć zastosowanie, gdyż posługują się niejasnymi sformułowaniami na
gruncie ustawy (są konsekwencją używania pojęć „pokazywania” i „rozpowszechniania”).
Przykładowo powstaje pytanie, czy na podstawie art. 23 odpowiadałby np. przedsiębiorca, który
pokazuje klientowi nieoznakowane opakowanie filmu czy rodzic pokazujący dziecku grę komputerową bez oznakowania.
8
Przepis art. 24 ust. 2 projektu przewiduje odpowiedzialność sprzedawcy, który „prowadzi
sprzedaż przekazów z naruszeniem art. 10 ust. 4 i 5”. Pomijając niezręczność terminologiczną
w postaci „prowadzenia sprzedaży przekazów” (do przekazów należy np. emitowana na żywo audycja telewizyjna lub rozpowszechniany w Internecie na żywo koncert muzyczny), nie wiadomo,
kto ponosi odpowiedzialność, sprzedawca (tzn. pracownik), czy właściciel sklepu (przedsiębiorca),
czy może obaj. Poza tym przepis odsyła do art. 10 ust. 4 i 5 ustawy, a art. 10 ust. 5 nie dotyczy
sprzedaży. Tymczasem art. 24 ust. 3 ustawy, który dotyczy kary za wystawianie czasopism odsyła
do art. 10 ust. 3 ustawy nie odnoszącego się do wystawiania lecz publikacji w czasopismach określonych treści.
Uwagi końcowe
Projekt w zamierzeniu i ocenie jego twórców jest realizacją postulatów przyjętych w aktach
prawa europejskiego i jego instytucji. Akty te podkreślają jednak znaczenie samoregulacji, a nie
regulacji państwowej (krajowej). Istnienie odrębnej instytucji państwowej analogicznej do Centrum
Dobrych Mediów jest w krajach europejskich wyjątkiem (Holandia).
9