Wojciech Starzyński: Lider lokalnego środowiska

Transkrypt

Wojciech Starzyński: Lider lokalnego środowiska
Wojciech Starzyński: Lider lokalnego ś rodowiska
oś wiatowego
Wojciech Starzyński
Lider lokalnego środowiska oświatowego
W dyskusji na temat szeroko rozumianej problematyki związanej z edukacją
narodową zdecydowanie od lat dominuje nauczycielski punkt widzenia. Z trudem
natomiast przebija się w niej głos rodziców, którzy powinni być ważnymi uczestnikami
debaty odpowiadającej na pytanie: Jaka oświata jest nam potrzebna?
Przyczyn dlaczego tak się dzieje jest wiele, ale nie ulega wątpliwości, że ta
sytuacja nie służy rozwojowi polskiej szkoły, nie służy budowaniu systemu oświaty na
miarę wyzwań XXI wieku, nie służy budowaniu państwa i społeczeństwa obywatelskiego,
nie służy poszerzaniu, niezbędnego dla rozwoju kraju, kapitału społecznego. Warto przy
okazji przypomnieć, że to rodzice:
- zapoczątkowali tworzenie niezależnego sektora oświaty niepublicznej i skutecznie
zapewnili
mu racjonalne osadzenie w prawie oświatowym,
- zainicjowali działania umożliwiające zakładanie i prowadzenie szkół publicznych
(bezpłatnych i ogólnie dostępnych) przez inne podmioty prawne niż organy administracji
publicznej,
- przygotowali obywatelski projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty w sprawie
rozpoczynania nauki w szkole od siódmego roku życia, zebrali pod nim podpisy 345
tysięcy
obywateli i wprowadzili go pod obrady Sejmu RP,
- zainicjowali szereg działań prowadzących do wycofania się przez samorządy terytorialne
z drastycznych podwyżek opłat za przedszkola,
- doprowadzili, po prawie dwudziestoletniej batalii, do przyjęcia w roku 2007 przez
Parlament
RP
regulacji
prawnych,
gwarantującym
rodzicom
i
ich
przedstawicielom – radom rodziców możliwość realnego oddziaływania na szkoły
własnych dzieci.
Wojciech Starzyński
Powyższa konstatacja nie jest jakąkolwiek próbą dyskredytowania dorobku
środowisk nauczycielskich. Wręcz przeciwnie, nie ulega wątpliwości, że szkoła w
znacznej mierze „nauczycielem stoi”, a rola nauczycieli w procesie kształcenia i
wychowywania młodego pokolenia jest nie do przecenienia. Jednocześnie przyjęcie
założenia, że w kształtowaniu polityki oświatowej państwa, w tworzeniu programów
nauczania, w budowaniu narodowego systemu edukacji liczy się tylko głos tzw.
profesjonalistów,
jest
zdecydowanie
szkodliwe
i nie
odpowiada
rzeczywistym
oczekiwaniom wielu rodziców oraz środowisk obywatelskich żywotnie zainteresowanych
przyszłością polskiej szkoły.
Warto również pamiętać, że nie można poważnie rozmawiać o problemach i
wyzwaniach, jakie stoją przed nauczycielami, rodzicami i uczniami, bez szerszego
kontekstu, jakim jest polityka edukacyjna państwa, stan świadomości społeczeństwa w
zakresie znajomości i szanowania prawa oraz sytuacja ekonomiczna obywateli.
Edukacja jest sferą życia publicznego interesującą kilkunastomilionową grupę
mieszkańców naszego kraju (uczniów, studentów, nauczycieli, rodziców, babcie,
dziadków itd.). Ci ludzie mają różne poglądy, różne plany, co do losów swoich bliskich
(przede wszystkim swoich dzieci) i różne oczekiwania w stosunku do polityki edukacyjnej
państwa.
Te oczekiwania spotykają się z rozpowszechnionym w Polsce poglądem, że
oświatę należy budować w oderwaniu od polityki, że polityka oświacie szkodzi. Kto i
dlaczego postawił tak bzdurną i ,nie waham się użyć tego sformułowania, niemądrą tezę,
kto ją wprowadził do debaty publicznej trudno dziś dociec. Nie ulega jednak wątpliwości,
że takie myślenie o oświacie, a tym samym o przyszłości kraju dobrze jej nie służy.
Trzeba powtórzyć słowa profesora Aleksandra Gieysztora, że „oświata jest największym
wyzwaniem politycznym dla każdej władzy, zarówno totalitarnej jak i demokratycznej”.
Zdając sobie sprawę, iż powyższa opinia wzbudza wiele emocji postaram się ją
uzasadnić:
Jeśli
przyjmiemy
za
Kanclerzem
Janem
Zamoyskim,
że:
takie
będą
Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie, a jednocześnie zgodzimy się z
Arystotelesem, że: polityka to rodzaj sztuki rządzenia państwem, której celem jest dobro
wspólne, lub z bardziej współczesną definicją, że: polityka obejmuje szeroki wachlarz
Wojciech Starzyński
sytuacji, w których ludzie kierujący się odmiennymi interesami działają wspólnie dla
osiągnięcia celów, które ich łączą, i konkurują ze sobą, gdy cele są sprzeczne, to nie
ulega wątpliwości,
że mówienie o edukacji
w oderwaniu
od polityki
jest
nieporozumieniem.
Szkoła może i powinna starać się być neutralna politycznie, ale oświata była, jest i
zawsze będzie zależna od polityki. Z tym należy się pogodzić i uwzględniać powyższy
fakt we wszystkich działaniach prowadzących do zbudowania nowoczesnego,
odpowiadającego na wyzwania XXI wieku, systemu edukacji. Jednocześnie, zdając sobie
sprawę ze słabości polskiej polityki, w której znacznie więcej jest politykierstwa niż troski
o dobro wspólne, trzeba starać sie polską szkołę i narodowy system oświaty przed tym
politykierstwem chronić. Wydaje się, że najlepszym zabezpieczeniem mogą być wyraziści
Liderzy Edukacji.
Lider to człowiek z autorytetem, człowiek który umie wyznaczać cel, potrafi
wskazać drogę do jego osiągnięcia, potrafi zarazić swoją wizją innych, potrafi tę wizję
wprowadzić w życie oraz zapewnić kontynuację jej realizacji, nawet wtedy, kiedy jego już
nie będzie. Bez liderów nie ma demokracji, bez liderów nie ma pluralizmu, bez liderów
nie ma społeczeństwa obywatelskiego, bez liderów nie ma państwa prawa, bez liderów nie
tylko system edukacji, ale cały kraj znajdzie się w ciągu kilku lat na marginesie życia
Europy i świata. Uwzględniając powyższe należy się zastanowić, co zrobiliśmy w ciągu
ostatnich dwóch dziesięcioleci, aby liderów wypromować i kto dziś na miano Lidera
Edukacji zasługuje.
Według mnie w okresie III RP mieliśmy: nielicznych Liderów Edukacji na
poziomie ministerstwa edukacji narodowej, trochę więcej na poziomie samorządów
terytorialnych, wielu wśród dyrektorów szkół i nauczycieli oraz (co zasługuje na
podkreślenie) znaczącą grupę wśród związanych z oświatą środowisk obywatelskich –
szczególnie wśród rodziców.
Spośród ministrów edukacji narodowej III RP na miano Lidera Edukacji zasługują:
a) prof. Henryk Samsonowicz (a właściwie cała Jego ekipa: Anna Radziwiłł, Andrzej
Janowski, Wiktor Kulerski i Edward Wieczorek),
b) prof. Mirosław Handke.
Wojciech Starzyński
Wśród samorządów terytorialnych, kandydatów do miana Lider Edukacji jest
wielu. Jednym z nich jest samorząd miasta Ostrołęka z Prezydentem Januszem
Kotowskim na czele, prowadzący otwartą politykę oświatową uwzględniającą interesy
uczniów, rodziców, nauczycieli i całego środowiska oświatowego, a przede wszystkim
interesy mieszkańców miasta i regionu z myślą o przyszłości w perspektywie wielu
dziesięcioleci.
Filarami polskiej szkoły byli i są nadal jej nauczyciele i dyrektorzy. Z tego
środowiska na miano Lidera Edukacji zasługują setki, a może nawet tysiące osób, trudno
jest więc wskazać jedną, nie krzywdząc innych. Mimo tych zastrzeżeń wyróżniam osobę,
która wyraźnie wybija się wśród tych najlepszych: Mirosława Grzemba - Wojciechowska
– dyrektorka SP nr 5 w Poznaniu jest od dawna naturalnym liderem poznańskiej oświaty i
wyraźnym liderem związanych z nią środowisk rodzicielskich. Ta rzadko spotykana
sytuacja, w której dyrektor szkoły został uznany przez rodziców jako ich lider, może stać
się modelowym rozwiązaniem w wielu szkołach i samorządach terytorialnych,
rozwiązaniem dobrze służącym uspołecznieniu polskiego szkolnictwa i budowaniu
demokratycznego państwa prawa.
Od kilku lat coraz bardziej aktywne w oświacie stają się środowiska rodziców.
Wydaje się, że na miano lidera Edukacji zasługuje Fundacja „Rodzice Szkole” oraz co
najmniej kilka osób aktywnie z nią współpracujących, wśród których są między innymi:
 Małgorzata Cofała – Przewodnicząca Otwockiego Porozumienia Rad Rodziców,
 Maria Idźkowska – Pełnomocnik Zarządu Fundacji „Rodzice Szkole” w woj.
mazowieckim,
 Magdalena Jońska – Przewodnicząca Warszawskiego, Bielańskiego Forum Rad
Rodziców,
 Elżbieta Kamińska – Przewodnicząca Forum Ursynowskich Rad Rodziców,
 Aneta Rybka – Pełnomocnik Zarządu Fundacji „Rodzice Szkole” w woj.
kujawsko-pomorskim,
 Bogdan Brol – Pełnomocnik Zarządu Fundacji „Rodzice Szkole” w woj. śląskim,
 Leszek Fiedorowicz – lider środowisk rodzicielskich w Białymstoku,
Wojciech Starzyński
 Krzysztof Zuba – Pełnomocnik Zarządu Fundacji „Rodzice Szkole” w woj.
podkarpackim.
Nadzieją na przyszłość są kandydaci na Liderów Edukacji pojawiający się wśród
uczniów,
organizatorzy
różnego
rodzaju
wydarzeń
(naukowych,
kulturalnych,
happeningowych itp.) na terenie swoich szkół, a często również w szerszym środowisku
lokalnym. Obowiązkiem nauczycieli, rodziców i decydentów oświatowych jest życzliwe
wspieranie tych działań i pomoc młodym kandydatom na liderów w ich działalności.
Warto jednocześnie zdawać sobie sprawę, że w oświacie ciągle jeszcze
funkcjonuje znaczna grupa osób zasługujących na miano Antylidera. Zaliczam do nich
polityków (w tym kilku ministrów), którzy swoimi działaniami doprowadzali do skłócania
różnych środowisk edukacyjnych, do ograniczania wpływu rodziców (często również
nauczycieli) na to, co dzieje się w systemie oświaty i w poszczególnych szkołach.
Antyliderów nietrudno znaleźć także wśród samorządowców, dyrektorów szkół,
nauczycieli, a czasem, choć zdecydowanie rzadziej, wśród rodziców. Trzeba ich
identyfikować i starać się wpływać na zachowania, które źle służą budowaniu
nowoczesnej, stanowiącej podstawę demokracji edukacji.
Tworzenie szkolnictwa wychodzącego na przeciw wyzwaniom XXI wieku oraz
oczekiwaniom i marzeniom dziesiątków tysięcy uczniów, rodziców i nauczycieli, wymaga
tysięcy Liderów Edukacji, potrafiących w swojej działalności wychodzić poza utarte
schematy i zachęcać do aktywnego uczestnictwa w życiu szkół wszystkich tych, dla
których przyszłość kraju nie jest rzeczą obojętną.
Podsumowanie:
1. Nie będzie dobrej oświaty, dobrej szkoły bez liderów. Należy ciągle zastanawiać
się w jaki sposób tych liderów kreować, jak ich wspomagać?
2. Kluczowym dla powyższej problematyki jest pytanie: czy państwo w swojej
polityce oświatowej stwarza warunki do ujawniania się liderów, czy ich wspiera i
daje im szansę aktywnego działania, czy też odwrotnie, bojąc się ludzi
niezależnych, „rzuca im kłody pod nogi”?
3. Obowiązkiem polityków (parlamentarzystów, samorządowców i przedstawicieli
władz
Wojciech Starzyński
publicznych),
obowiązkiem
nas
wszystkich
jest
stwarzanie
warunków
sprzyjających ujawnianiu się postaw obywatelskich, jest wspieranie Liderów
Edukacji w ich, często bardzo trudnej, ale jednocześnie niezbędnej, pracy Pro
Publico Bono.
4. Jeśli szkoła ma być Kuźnią Cnót Obywatelskich, „kowalami w tej kuźni”,
wykuwającymi najszlachetniejsze kruszce, muszą być Liderzy Edukacji.
Oświata, szkoły, system edukacji to bardzo skomplikowany, wrażliwy obszar życia
publicznego, trudny do jednoznacznych ocen. Nie należy się więc śpieszyć ze stawianiem
radykalnych wniosków i podejmowaniem nieprzemyślanych działań (co nie znaczy, że
należy ich unikać). W chwili obecnej najważniejszą rzeczą, której potrzebuje polska
oświata jest szeroka debata publiczna. Powinni w niej uczestniczyć: nauczyciele, rodzice,
uczniowie, przedstawiciele różnych lokalnych środowisk obywatelskich, samorządowcy,
politycy i urzędnicy administracji oświatowej (kolejność wymienienia powyższych grup
nie jest przypadkowa).
Musimy szukać odpowiedzi na pytanie jaka oświata jest nam potrzebna, jak,
czasem bardzo różne, tradycje, oczekiwania i działania łączyć, jak budować publiczny
konsensus prowadzący do rozwiązań najlepiej służących przyszłości Polski?
Jednoznacznych odpowiedzi nie mamy, ale ucieczka od ich szukania i niechęć, a
często strach przed dopuszczeniem do głosu Liderów Edukacji: rodziców, nauczycieli i
uczniów, prowadzi do edukacyjnej katastrofy, prowadzi polską oświatę na manowce.
Wojciech Starzyński
Wojciech Starzyński
Prezes Zarządu Fundacji „Rodzice Szkole”, pomysłodawca i założyciel Społecznego Towarzystwa
Oświatowego, wieloletni Prezes STO (1989-2010), współtwórca szkolnictwa niepublicznego,
współzałożyciel Wszechnicy Mazurskiej w Olecku – pierwszej niepublicznej uczelni wyższej na
Mazurach, animator szeregu inicjatyw obywatelskich na rzecz uspołecznienia polskiej oświaty i
zagwarantowania rodzicom realnego wpływu na szkołę ich dzieci, w latach 1997-2001 doradca
Prezesa Rady Ministrów ds. organizacji pozarządowych i edukacji narodowej, członek Rady
Konsultacyjnej ds. Reformy Edukacji Narodowej przy Ministrze Edukacji Narodowej, autor
kilkudziesięciu artykułów i publikacji dotyczących spraw edukacji.
BIBLIOGRAFIA
1. Edukacja, Lider – Skuteczny Wizjoner, Miesięcznik Edukacja i Dialog nr 242/2431/2012
2. Rodzice - partnerzy i sprzymierzeńcy - praca zbiorowa pod kierunkiem Wojciecha
Starzyńskiego, Fundacja "Rodzice Szkole", Warszawa 2011
3. Starzyński W., Wieczorek E., Kołodziejczyk W., Kunicki-Goldfinger M.: Prawa rodziców
w szkole, wyd. 2, Wydaw. STO, Warszawa 2005
4. Miejsce i rola rodziców w polskim systemie edukacyjnym (Materiały z I konferencji w Sejmie
RP, 15 kwietnia 2000 r.), Wydaw. STO, Warszawa 2000
5. Miejsce i rola rodziców w polskim systemie edukacyjnym (Materiały z II konferencji w Sejmie
RP, 25 listopada 2000 r.), Wydaw. STO, Warszawa 2000
6. Mendel M.: Rodzice i szkoła .Jak współuczestniczyć w edukacji dzieci?, Wydaw. A. Marszałek,
Toruń, 1998
7. Mendel M. (red): W poszukiwaniu partnerstwa rodziny, szkoły i gminy, Wydaw. A. Marszałek,
Toruń 2000
9. Mendel M.: Miejsce rodziców w przestrzeni szkoły, w: (red.) M. Mendel: Pedagogika miejsca,
DSWE TWP, Wrocław 2006
10. Rola rodziców w systemach edukacyjnych Unii Europejskiej, wyd. EURYDICE, 1997