pobierz - Urząd Gminy Cyców
Transkrypt
pobierz - Urząd Gminy Cyców
Legenda o gminie Cyców Nad rzeką Świnką w powiecie łęczyńskim, niedaleko wschodniej granicy Polski leży piękna osada Cyców. Jej początki sięgają roku 1430, kiedy to niejaki wojewoda przemyski z lat 1441-1446, Marek Bolesławki, postanowił założyć nową wieś na prawie niemieckim. Jednak w tamtym czasie Cyców był znany jako Czicow, oraz Jaskmanice. Mieszkali tutaj różni rzemieślnicy, kupcy oraz handlarze. Jednak nie wolno zapominać też o naszym słynnym lekarzu Wincencie Majkowskim. Był znany z dobroci i pomocy. Zdołał uleczyć dziecko z jakiejś nieznanej choroby, uratował żonę kupca, która umierała w połogu. Zyskał sławę, majątek, ale brakowało mu miłości. Miał powodzenie u wielu kobiet, ale nie odwzajemniał uczuć, ponieważ szukał prawdziwej miłości i chciał założyć zgodną i kochającą rodzinę. Lekarz miał dużo przyjaciół np.: Marek Bolesławski, oraz wszyscy mieszkańcy Cycowa. Pewnego dnia , a dokładnie w 1444r. Czicow został zamieniony na Jaskmanice. Kiedy inni świętowali dzień zmiany Wincenty pomagał rzemieślnikowi, który był też sołtysem gminy. Przywilej sołtysostwa istniał dlatego że wieś założono na prawie niemieckim. Kiedy mieli już kończyć pracę przyszedł pewien chłop i poprosił lekarza o pomoc, ponieważ jego córka zachorowała, Nie zastanawiając się zbyt długo lekarz poszedł z nim do domu. Kiedy przybyli na miejsce lekarz ujrzał córkę rolnika i zobaczył w niej cos wyjątkowego. Od razu odkrył, że znalazł miłość swojego życia. Zbadał kobietę, ale nie wiedział co jej dolega. Zobaczył na jej szyi jakieś ugryzienia, ale nie wiedział skąd je posiada. Po wielu godzinach wyczerpujących badań dziewczyna zapadła w sen. Doktor cały czas przy niej czuwał. Kiedy chora się obudziła była jakaś blada miała zimną skórę i wystające kły. Wszyscy byli zdziwieni jak to się stało, ale lekarz nic nie powiedział. Długo rozmawiał ze swoją pacjentką. Zawarli szczerą przyjaźń. Klara opowiedziała Wincentemu historie jak została ugryziona. Po zmierzchu pomagała ojcu przyprowadzić krowy do stodoły i wtedy poczuła ugryzienie na szyi. Zobaczyła strasznego mężczyznę z okropnymi, wystającymi kłami, który szybko uciekł, ale zdążył ugryźć ją w szyję. Wincenty bardzo jej współczuł bowiem wiedział co jej dolega. Od tej pory mocno ją wspierał i codziennie pomagał odnaleźć w nowej, trudnej sytuacji. Wincenty z nową przyjaciółką poznawali się coraz bliżej. Podczas spaceru, kiedy nikogo nie było w okolicy młoda kobieta ugryzła lekarza i odtąd oboje już byli wampirami. W lecie Wincenty z córką chłopa postanowili wziąć ślub. Ślub odbył się w parafii Olchowiec. Ślub był wyjątkowy, nawet zazdrościli im inni rodzice wydających swoje córki za mąż. Po weselu wyruszyli w podróż poślubną, w trakcie której zwiedzili cały świat. Zmieniali się w nietoperze i latali z miejsce na miejsce. Podróż ta trwała aż do 1764 roku. I Cyców w końcu XV i na początku XVI wieku szybko się rozwijał, stając się jedną z większych osad w okolicy. W 1564 roku Cyców liczył 13 łanów ziemi. Mieszkało we wsi około 26 rodzin kmiecych, 13 zagrodników i 1 rzemieślnik. Mieszkało tu więc około 40 rodzin. Już wtedy osada Cyców zwana Czicow, była drugą co do wielkości osadą w parafii Olchowiec. Z XVI wieku pochodzą wzmianki o cerkwi prawosławnej w tej miejscowości. Oznacza to, że przeważała tu ludność rusińska. Cerkiew była pod wezwaniem św. Michała Archanioła. Na przełomie XVI i XVII wieku cerkiew stała się cerkwią greckokatolicką, ponieważ prawosławna diecezja chełmska przyjęła unię brzeską/'' Niewiele wiadomo o właścicielach ziemskich z tego okresu. Spisy podatkowe nie wymieniają ich nazwisk. Wiadomo natomiast, że na przełomie XVII i XVIII wieku Cyców należał do rodziny Buynów herbu Slepowron. Marianna z Buynów wychodząc za mąż za Felicjana (vel Feliksa) Bąkowskiego starostę bereskiego wniosła mu w posagu te dobra. Tak więc majątek Cyców przeszedł na własność Bąkowskich na początku XVIII wieku. Felicjan Bąkowski zmarł dnia 3 IX 1738 roku a jego żona Marianna w dniu 13 VIII 1750, obydwoje zostali pochowani w kaplicy w Cycowie. To wszystko działo się jednak w trakcie nieobecności naszych wampirów. Po tych latach postanowili wrócić do Cycowa. Zamieszkali w domu, który wcześniej należał do lekarza, jednak teraz nikt tego nie pamiętał. Jednak musieli ukrywać się, że są wampirami. Poznali nowego dziedzica Cycowa Józefa Bąkowskiego, syna Felicjana i Marianny z którym, się zaprzyjaźnili. Józef Bąkowski był bardzo bogatym ziemianinem, posiadał liczne tytuły i urzędy. Był łowczym krasnostawskim, stolnikiem krasnostawskim, chorążym pancernym, stolnikiem chełmskim oraz podkomorzym chełmskim od 1765 roku. Ożenił się z Klarą z Wereszczyńskich, ale nie pozostawił potomków. Józef Bąkowski był patronem miejscowej cerkwi greckokatolickiej, dla której w 1768 roku odnowił przywileje i wystawił nowy budynek, który spalił się w 1844 roku a jej resztki dotrwały do początków XX wieku. Dziedzic Cycowa, Józef Bąkowski zmarł 28 IV 1775 roku. Część majątku Cyców odziedziczyła jego siostrzenica, córka jego siostry Teodory żona Stanisława Milewskiego. Pozostała część Cycowa a następnie jego całość przejął bratanek Józefa Bąkowskiego, Mateusz Bąkowski. Był podczaszym , posłem halickim, chorążym trembowelskim. Miał trzech synów z Marianną Komorowską. Jego synami byli: Feliks, Jan Wincenty i Józef. Mateusz hrabia Bąkowski zmarł w 1789 roku a Cyców przeszedł na własność jego młodszego syna Jana Wincentego. Wtedy kiedy on zaczął być właścicielem zaczęły ginąć zwierzęta: bydło, konie, świnie itp. Nikt nie wiedział jak to się dzieje. Myślano o wilkach, które są w lesie, ale nikt nie miał pewności czy to naprawdę wilki. Ludność nie wiedziała co robić dlatego poproszono o pomoc nauczyciela. Ten wyczytał o wampirach i zaczęto polować na krwiożerców. Spalono na stosie podejrzanych o bycie wampirami, oprócz prawdziwych wampirów Wincentego i jego żony. Postanowili się wyprowadzić z Cycowa i kiedy wszystko było gotowe do drogi, ktoś dowiedział się, że to oni są wampirami. Kiedy ich sekret wyszedł na światło dzienne musieli uciekać. Jednak kiedy już mieli uciekać mieszkańcy Cycowa złapała wampiry. Postanowili ich zabić. W nocy przybyli na łąkę, która znajdowała się w Cycowie, żeby powspominać dzień kiedy Wincenty poprosił Klarę o rękę. Wtedy cała ludność wyszła z ukrycia i zaatakowała Klarę wbijając kołek w serce. Lekarz widząc martwa żonę chciał ją pomścić, ale i on został trafiony w serce. Z daleka na całe to wydarzenie patrzył mężczyzna. To był mężczyzna, który przemienił Klarę. Zaśmiał się uciekł i słuch o nim zaginął. Po tych tragicznych wydarzeniach Cyców zmienił się nie do poznania. Na początku XIX wieku Cyców był dużą, rozwiniętą osadą. Majątek Cyców w pierwszej połowie XIX wieku obejmował wsie: Cyców, Głębokie, Stawek, Wola Cycowska i Biesiadki. Do majątku Cyców należały jeziora: Głębokie i Porosłe. Były to ulubione miejsca wypoczynku naszych bohaterów. W końcu XIX wieku we wsi był młyn, tartak parowy, smolarnia. W opisie wsi z tego okresu napisano, że ludność trudniła się głównie płóciennictwem i uprawą lnu. Cyców był na tyle dużą miejscowością, że w 1864 roku ustanowiono gminę Cyców. Grób, w którym znajduje się małżeństwo nie wie gdzie się znajduje. Wiadomo kto pochował parę, był to jeden z ich dobrych sąsiadów, który dochował ich tajemnicy choć sam został oskarżony o ukrywanie potworów i został wygnany z osady na zawsze. W połowie XIX wieku Bąkowscy sprzedali dobra Cyców Adamowi Bagniewskiemu, prawnikowi, ekonomiście i urzędnikowi z Warszawy. Za jego czasów część ziemi majątku Cyców zaczęto wyprzedawać między napływowych kolonistów. Po śmierci Bagniewskiego, w 1873 roku, dobra Cyców objęła jego córka Maria. Za jej rządów dobra Cyców zostały w całości rozparcelowane. Poszczególne folwarki rozdzielono między chłopówkolonistów, głównie pochodzenia niemieckiego. W latach 1880-1881 roku obok Cycowa powstała zupełnie nowa osada na ziemi należącej dotąd do majątku Cyców, była to Cyców Kolonia, w której zamieszkali głównie Niemcy. W 1921 roku Cyców wraz z koloniami liczył 108 domów mieszkalnych i 852 mieszkańców. Ludność miejscowości była podzielona wyznaniowo i narodowościowo. Z liczby 852 mieszkańców wsi, 436 osób podało narodowość polską, 321 niemiecką, 49 rusińską a 46 żydowską. W okresie międzywojennym Cyców był dużą miejscowością siedzibą urzędu gminy.)f Wielonarodowa społeczność Cycowa mieszkała tu do II wojny światowej. Po tych wszystkich latach i zmianach jakie nastąpiły w Cycowie jedna rzecz została niezmieniona. Raz w miesiącu, kiedy jest pełnia na niebie pojawiają się dwa nietoperze. Jest to lekarz Wincenty i jego żona. Te nietoperze symbolizują wielką i niekończącą się miłość dwojga mieszkańców Cycowa. A innym radzęjby przyjechali i sami poznali tę historię.