Harcerstwo — przygoda mego życia

Transkrypt

Harcerstwo — przygoda mego życia
12 GAZETA HARCERSKA
KURIER WILEŃSKI
Piątek • 26 sierpnia 2011 r.
Numer 100
C
z
u
w
a
j
!
Harcerstwo — przygoda mego życia
Druhny, szykując się na Zlot „Całym Życiem — Przygoda XXI”, miały za zadanie opisać swoją przygodę-wędrówkę. W tym i następnych numerach Gazetki Harcerskiej przedstawimy kilka z nich.
J
estem przeciętną 14-latką: chodzę do szkoły, mam
przyjaciół i kochającą rodzinę, mam marzenia, pasje i
cele życiowe. Mam też sposób
na życie — jest nim harcerstwo.
Wszystko zaczęło się w 2009
roku. Moja koleżanka ciągle mi
opowiadała o zbiórkach, biwakach, o swojej drużynowej i
zastępowej, pokazywała jakieś
dziwne pląsy, śpiewała piosenki. Najbardziej zdziwiłam się,
kiedy powiedziała, że zna alfabet Morse’a. W końcu latem
pewnego dnia zaproponowała,
abym pojechała razem z nią na
obóz. Powiedziała, że mi się na
pewno spodoba. Wiedziała, że
takie rzeczy są właśnie w moim
stylu, zwłaszcza, że często jeździłam z rodzicami pod namiot,
chociaż to nie było to samo
co obóz harcerski. Perspektywa
wyjazdu na dwa tygodnie na
obóz z dobrą koleżanką i bez
rodziców bardzo mi się spodobała, mama też nie miała nic
przeciwko, więc pojechałam.
Od tego czasu moje życie
się zmieniło. Już w ciągu pierwszych kilku dni zrozumiałam,
że harcerstwo to coś dla mnie.
WŁAŚNIE TRWA
25-28 sierpnia odbędzie się
zlot „Całym życiem — przygoda
XXI” w Łagiewnikach, w Krakowie.
PRZED NAMI
3 września odbędzie się pielgrzymka Szumsk-Ostra Brama,
na którą serdecznie zaprasza parafia Michała Archanioła z Szumska. Początek o godz. 7, Msza św.
w Ostrej Bramie — o 16.
23-25 września odbędzie się
zlot z okazji 90-lecia założenia
„Czarnej Trzynastki” w Wilnie.
Piękna chwila w życiu każdej harcerki — wręczanie chust drużyny dla podzastępowych
Fot. Agata Gadomska
Minęły zaledwie dwa lata, mo- żyłam na taką funkcję. Jestem miasteczka, w którym mieszka,
że się wydawać, że to mało, ale rzecz jasna szczęśliwa i dumna a już na pewno nie ośmieliłaile było biwaków, obozów, ilu z siebie, ale uważam, że moja bym się poprosić o bochenek
ludzi poznałam, na ilu ogni- aktywność, pracowitość itp. nie chleba. Tak więc harcerstwo
skach i kominkach byłam, ile była czymś wyjątkowym i każ- pomogło mi zyskać wiarę w siegier, pląsów i piosenek się na- dy harcerz lub harcerka powin- bie, nauczyło samodzielności,
uczyłam, ile nowych doświad- ni się tak zachowywać.
cierpliwości i umiejętności praczeń, emocji, wrażeń i wspoJak już pisałam, minęły cy w zespole.
mnień? Wątpię, że nauczyła- zaledwie dwa lata, ale w ciąSpodobała mi się pewna wybym się szyfrów, terenoznaw- gu tego stosunkowo krótkiego powiedź o harcerstwie: „Wszystwa, pierwszej pomocy oraz in- okresu mego bycia harcerką scy ludzie chcą należeć do janych rzeczy nie będąc harcerką. stałam się o wiele odważniejsza kiejś elity i chociaż znam ludzi,
Harcerstwo mi także pomaga w i pewniejsza siebie. Wcześniej którzy uważają harcerstwo za
trudnych chwilach.
nigdy bym nie pomyślała nawet obciach, to według mnie właObecnie jestem zastępową o tym, żeby podejść do niezna- śnie harcerstwo jest elitą”.
na próbie, i jeśli szczerze, to sa- jomego człowieka i zapytać np.:
Ochot. Maria
ma nie wiem, czym sobie zasłu- skąd pochodzi nazwa wsi czy
„Mrówka” Czapkowska
Całym Życiem — Przygoda XXI
P
rzygoda — to że ty, ja
jesteśmy harcerzami.
Całym Życiem —
ponieważ harcerstwo uzależnia.
Harcerstwo to coś takiego, co zmienia twój charakter,
twoje myśli, twoje czyny, całe
twoje życie. Stajesz się innym,
lepszym człowiekiem.
Harcerstwo pomaga poznać nowych ludzi, nowe sytuacje, zrobić to, co przedtem
nigdy byś nie zrobił.
Bo będąc harcerzem
uczysz się pracować z innymi
ludźmi, z drużyną.
Te wszystkie biwaki, obozy, te ogniska, kominki, zajęcia i te wszystkie wspomnie-
nia. Gdy oglądasz zdjęcia innych druhen z ich obozów, biwaków. Nawet gdy ciebie tam
nie ma, to te wydarzenia, te
słowa czujesz tak, jakbyś tam
był razem z nimi.
Bo harcerstwo to nie gra,
to styl życia.
Magdalena Griniewicz
9 WDH „Viator”
KURIER WILEŃSKI
Piątek • 26 sierpnia 2011 r.
GAZETA HARCERSKA 13
Po prostu skauting
„Po prostu skauting” — hasło 22 światowego Jamboree w Rinkaby w Szwecji zjednoczyło w
jednym miejscu ponad 40 000 skautów z całego świata.
N
a zlot przybyła także
grupa harcerzy z Wilna i
okolic, aby zawrzeć międzynarodowe przyjaźnie, zobaczyć coś nowego, przywieźć ze
sobą kupę nowych pomysłów,
aby po powrocie wcielić je w
życie.
Od samego początku na
Jamboree dało się wyczuć przyjazną atmosferę. Wszyscy, niezależnie od rasy, płci, wyznania
uśmiechali się jeden do drugiego, pomagali sobie nawzajem,
słowem — już pierwszego dnia
zlotu 40 000 młodym osobom
udało się osiągnąć to, co ONZ i
inne tego typu organizacje próbują osiągnąć przez całe dekady.
Zawiązywanie przyjaźni było
bardzo łatwe, szczególnie dlatego, że można było za to otrzymać Odznakę Przyjaźni (ang.:
Friendship Award) — pięknie
zaprojektowany medal. Aby go
zdobyć, należało zebrać grupę
od 4 do 8 osób z co najmniej
dwóch różnych narodów. Niewielu było takich, co nie podjęli
się tego wyzwania, toteż prawie
wszyscy opuszczali Jamboree
bogatsi o kilku nowych przyjaciół.
Ponadto Jamboree było
przemyślane tak, aby każdy jak
najlepiej poznał inne kraje — ich
kulturę, problemy, którym muszą stawić czoła oraz samych ludzi. Dlatego też mieliśmy okazję
uczestniczyć w zajęciach tematycznych, z których większość
była poświęcona powyższym celom. Konkretnie — mogliśmy
wziąć udział w dyskusji na temat rozwiązywania konfliktów,
obejrzeć gaj, w którym między
drzewami były rozwieszone plakaty, na których uczestnicy Jamboree rysowali i opisywali klęski
żywiołowe, jakie zachodzą w ich
krajach i podyskutować o tym,
jak można temu zaradzić oraz
jak zminimalizować ich skutki.
Nie mogę nie wspomnieć także
o tym, że mieliśmy jeden dzień
w całości zadedykowany poznawaniu kultur — dzień festiwa-
lu kulturalnego. W jego trakcie
każdy kraj miał swoje stanowisko, na którym można było bliżej go poznać. Dla przykładu
Polska umożliwiła poznawanie
swej kultury między innymi poprzez próbę udojenia kozy —
niestety, drewnianej — żywe kozy nie przetrwałyby tak dalekiej
podróży. Chyba muszę wyjaśnić,
że owa koza miała sutki z lateksowej rękawiczki z dziurkami w palcach, do której wlane
było mleko. Kolejny dzień był
przeznaczony na „obozowanie
w obozie” — polegał na tym, że
zastępy wyruszały autokarami
w miejsca, w których skauci ze
Szwecji urządzili dla „Jamboreewiczów” obozy.
Był to świetny sposób na poznanie szwedzkiego skautingu,
który jest uważany za jeden z
najlepszych na świecie. Nawet
Jego Wysokość król Szwecji —
74-letni Karol XVI Gustaw jest
aktywnym skautem. Wszyscy
mieli już przygotowane namioty
— trzeba było tylko mieć swój
prowiant i można było od razu
brać udział w zajęciach, jakie
przygotowali nam gospodarze,
lub/i zagrać w piłkę, popływać
pirogami — to rodzaj kajaku o
jednym wiośle — pagaju i płaskim dnie, które umożliwia pływanie po płytkiej wodzie i łatwe
wciąganie pirogi na brzeg.
Na oficjalnych ceremoniach
oprócz tego, że słuchaliśmy przemówień różnych skautów, w tym
sławnego Bear’a Grills’a, który
jest przewodniczącym skautów
Wielkiej Brytanii, mieliśmy koncerty takich wykonawców jak
Kate Ryan, Daniel Lemma, grupy muzycznej Europe. Oglądaliśmy pokaz spadochroniarzy i
kaskaderów na BMX-ach i motocyklach. Jamboree to wydarzenie, które zostanie w pamięci
40 000 skautów na całe życie.
Dzięki niemu wiemy, że nie jesteśmy sami i że możemy liczyć
na pomoc kogoś z liczącej 40
milionów rodziny skautowej.
Dh. Karol Kleczkowski
Koncert na zakończenie Festiwalu Kultur
Na Jamboree nawiązaliśmy nowe przyjaźnie.
Fot. Karol Kleczkowski
Fot. Ania Szumakowa
Idzie miś, żyrafa wielka,
lew grzywiasty, mysz maleńka,
wszyscy razem z prezentami,
z najlepszymi życzeniami.
Bo to dzień radosny wielce
— masz o jeden roczek więcej!
Serdeczne życzenia urodzinowe
dh. Anecie Poszewieckiej i dh. Justynie Jankowskiej
składa 13WDW-ek „Czarna Trzynastka”