Nr 1 marzec 2012 - Gminna Biblioteka Publiczna w Ornontowicach
Transkrypt
Nr 1 marzec 2012 - Gminna Biblioteka Publiczna w Ornontowicach
Okolicznościowy BIULETYN Nr 1 marzec 2012 Biblioteczny W Biuletynie przedstawiamy recenzje, które zwyciężyły w konkursie „Napisz recenzję i wygraj nagrodę!”, organizowanym przez Gminną Bibliotekę Publiczną w Ornontowicach od grudnia 2011 r. do lutego 2012 r. Recenzja filmu „Miłość bez końca”. Istne arcydzieło zagranicznej kinematografii. Nie tylko wzruszające, głębokie, ale do tego w całej powadze niezwykle tematyki przygnębiającej śmierci i nieuleczalnej choroby, jaką jest nowotwór, zawierające iskierki humoru, by dzieło to nie przyprawiło o depresję odbiorcy. Filmu tego nie polecam wszystkim. Tylko osoby wrażliwe na cierpienie innych, oglądający duszą nie zaś tylko oczyma zrozumieją skomplikowane uczucia i splątane emocje głównych bohaterów, Griffina i Phoenix. Akcja nie ciągnie się, niczym serialowe tasiemce, nie jest również zbyt okrojona, uproszczona. Tu wszystko jest ukazane w takiej ilości jak potrzeba. Bo też i określoną tylko dawkę tak złożonego z wielu czynników smutku, jesteśmy w stanie przyjąć. Apeluję do was! Czasem trzeba starcia z tego typu twórczością by docenić to, co posiadamy. Główni bohaterowie nie posiadają zbyt wiele. Tak naprawdę nie mają nic więcej, prócz siebie. Oboje chorzy, oboje zdawałoby się nieszczęśliwi, bo jacy mogliby być w sytuacji, gdy fortuna tak sobie z nich zakpiła? W tych ostatnich chwilach na tej ziemi doświadczają miłości. Miłości która nie ma końca. Jak powiedział Jan Twardowski – Miłość bez cierpienia nie jest miłością. W myśl tych słów uczucie Griffina i Phoenix było najprawdziwszą z miłości jakiej może doświadczyć człowiek. Szczerej, niewinnej i całkowicie bezinteresownej. Bo czegóż może oczekiwać chory na nowotwór mężczyzna od kobiety równie poważnie chorej. Tylko ciepła miłości. Być może film ten przywróci wiarę tym wszystkim niedowiarkom, którzy idą w zaparte i głoszą że uczucie te, to tylko fenyloetyloamina, związek czysto chemiczny, nie zaś związek dusz. Tak, wiem, to tylko film, ale przypatrzmy mu się uważnie, bo naprawdę na to zasługuje. Wszystkie elementy techniczne tego dzieła nie są zupełnie ważne. Mógłby być on nawet czarno- biły, a dla mnie nie miałoby to znaczenia. Bo tylko kogoś bez serca akcja fimu nie zajęłaby tak, że udałoby mu się dopatrzyć krzywego cienia na twarzy bohatera czy źle ustawionej dekoracji. Przepiękna gra Dermuta Murloneya i partnerującej jej Sarah Paulson, których duet wzruszy do łez nawet najmniej wrażliwych odbiorców zasługuje na najwyższe noty. Ten film wpisał się w mojej pamięci i pozostanie tam na zawsze. Pragnę byście podzielili choć połowę emocji, które przeżyłam obserwując ich historię, śmiejąc się i płacząc razem z nimi. Nic prostszego, wystarczy trochę odwagi, bo „Miłość bez końca” to dobry wybór. Katarzyna Kowalewska WYSTAWA rękodzieła artystycznego mieszkańców gminy Ornontowice O R GAN IZAT O R I M IEJSCE W YSTAW Y: Gminna Biblioteka Publiczna w Ornontowicach (czytelnia Biblioteki) T ERM IN : Prace wystawiają: Betina Cubert Izabela Malczyk Anna Ulbrych 5 marca – 6 kwietnia 2012 r. Zapraszamy! Recenzja książki W. Goldinga „Władca much”. "Władca Much", to powieść angielskiego pisarza Williama Goldinga (Nagroda Nobla 1983). Grupa chłopców, ewakuuje się samolotem przed bombą atomową. Z powodu awarii, trafiają jednak na bezludną wyspę. Dzieci w przedziale 612 lat, starają się zorganizować społeczeństwo na wzór dorosłych, których nie ma na wyspie. Początkowo liderem zostaje Ralph, dzięki znalezieniu wydającej donośny głos muszli i obietnicą uratowania chłopców przez ojca. W trosce o innych, przy pomocy mądrego przyjaciela Prosiaczka, stara się utrzymać dzieci w ryzach. Z czasem jednak, do głosu dochodzi Jack, pragnący zabaw i polowań na świnie. Czytając powieść, odnosiłem cały czas wrażenie, że nie czytam historii dzieci, a dorosłych. Właściwie dorośli nieograniczeni moralnością i prawami zachowują się destrukcyjnie (co miała uwidocznić książka). W przypadku "Władcy Much", do czynienia mamy z dojściem do głosu instynktów u dzieci nie skrępowanych autorytetem dorosłych. Początkowa chęć uratowania się (instynktowna jak najbardziej), manifestowana jest przez Ralpha racjonalnością, prawem (każdy może wypowiadać się) i wspólną pracą (podtrzymywanie ognia, budowa szałasów, szukanie jedzenia). Następnie autor objawia nam instynkty w mroczniejszej osobie dyktatorskiego Jacka. Chłopiec ten, bardziej zainteresowany jest polowaniami na świnię, która zapełni jego brzuch soczystym mięsem, po którym będzie miał siły na zabawę. Reszta dzieci, znajdująca się na wyspie, wpatrzona to w Ralpha to w Jacka, zaczyna zachowywać się jak typowy proletariat społeczeństwa demokratycznego (Ralph został wybrany na przywódcę głosami), który nie mając swego zdania, szuka najlepszego dla siebie przywództwa. Nieustanna chęć rozrywki, powoduje zaniechanie nakazów Ralpha u dzieci. W wyniku tego, dochodzi do rywalizacji pomiędzy Ralphem a Jackiem o wpływy i podział na dwa obozy. Efektem: jak tu u dzieci, nieuświadomiona u nich jeszcze odpowiedzialność, doprowadza do katastrofy. Nietzscheańska koncepcja woli mocy, realizująca się w świadomości Jacka, nie toleruje łagodniejszej rozumnej formy myślenia Ralpha. Następstwem takiej sytuacji, podobnie jak w przypadku nazistowskich Niemiec (Hitler), tyranem staje się Jack. Zrozumienie tragizmu książki, nasuwa tutaj teorie Freuda: ego, id i superego. W terminie ego ujawnia się Ralph, a w id Jack. Brak na wyspie superego w postaci dorosłych, doprowadza do wojny między chłopcami. Gustave Le Bon (18411931), były lekarz wojskowy - opisuje w w swoim dziele "La Psychologie des Foules" prawa psychologiczne, zgodnie z którymi rozsądek indywidualny i zmysł krytycyzmu ginie w tłumie, a człowiek w takiej sytuacji staje się bezmyślną bestią. Doprowadza to do regresji hipnotycznej nawet u inteligentnych ludzi. Takie przenoszenie obłędu jak zarazki z umysłu na umysł spotykamy w "Władcy Much" w trakcie sceny tanecznego transu chłopców nad pieczoną świnią. W wyniki tej rytualnej psychozy, brutalnie zabity jest dobroduszny i altruistyczny, wzorowany na Chrystusie Simon - omyłkowo wzięty za "zwierza". Zwierz Goldinga odsłania nam występujący u społeczeństw lęk przed niezrozumiałym. Dzieci tym bardziej narażone są na demony, gdyż ich umysł nie ma empirycznych poglądów na rzeczywistość. Takim demonem w powieści, stał się latający katapultowany martwy lotnik emocjonalnie wzięty za potwora. Dziecięce fantazje są ostrzejsze niż logika, czego ofiarą stał się inteligentny chłopiec Prosiaczek, zabity przez bezwzględnego Rogera, który w wieku dorosłym, bez indoktrynacji, stałby się pewnie morderczym socjopatą. "Władca Much" to powieść moralizatorska. Ukazująca w dzieciach odbicie nas samych dorosłych. Tytuł książki, będący świńską głową nabitą na kij ku ofierze zwierza, symbolizuje historię ludzkości. Antropologowie, badający żyjące dziś ludy pierwotne, ostałe w różnych miejscach na ziemi, dają nam przykłady niezwykle krwawych i barbarzyńskich kultów. Plemienne barwienie twarzy, pieśni na polowaniach i tańce podczas uczty z świni za przewodnictwem wodza Jacka, doprowadziły to zniszczenia Ralpha z jego cywilizowaną i racjonalną próbą przetrwania. Chłopców, którzy skrupulatnie dążyli do samounicestwienia (podpalenie wyspy), uratował Deus ex machina, w postaci oficera marynarki. Morałem płynącym z książki jest to, aby ludzkość nie dziczała a cywilizowała się. Tworzyła społeczeństwa oparte na sprawiedliwych zasadach. Swoją drogą, czyż te dzieci nie znalazły się na tej wyspie przez niszczącą bombę atomową zbudowaną przez dorosłych? Mateusz Jędrzejczak Recenzja filmu Jana Hřebejka “Czeski błąd”. Pavel (powszechnie szanowany psychiatra) i Jana (jego żona) są małżeństwem z pozoru idealnym. Ich córka – Lucie - wraca ze szpitala i dowiaduje się, że jej mąż ma romans z koleżanką z pracy. Ludek pracuje w telewizji i przypadkiem odkrywa, kim w przeszłości był znienawidzony przez niego teść. Aby zemścić się na Pavle i odsunąć na drugi plan swój własny grzeszek, podsuwa żonie esbecką teczkę doktora. Wywołuje tym lawinę zdarzeń. Lucie dowiaduje się, że uwielbiany przez nią człowiek nie tylko nie jest jej ojcem, ale kilkadziesiąt lat temu donosił na Borka (ukochanego Jany, początkującego rzeźbiarza, ostatecznie zmuszonego do wyjazdu do Szwecji), aby pozbyć się rywala. Kobieta po szczerej rozmowie z matką, która przyznaje, że od początku wiedziała o niechlubnej roli swego męża, zabiera córkę i wyjeżdża do GÖteborga na spotkanie z biologicznym ojcem. Prawda wreszcie wychodzi na jaw, ale nic nie jest już takie jak dawniej. Trudno ocenić postępowanie bohaterów “Czeskiego błędu”. Może to dlatego, że świat Hřebejka z zamierzenia nie jest czarno-biały? I życie przecież takie nie jest! Pełno w nim odcieni szarości, czerni, bieli... i innych kolorów. Emocje często biorą w człowieku górę. Sami nieraz zabrnęliśmy w ślepą uliczkę własnych półprawd, a zatem próba „zaszufladkowania” innych może okazać się krzywdząca. Wszak każdy ma prawo popełnić błąd. Nie on jednak jest tutaj najważniejszy. Większe znaczenie ma przyznanie się do owego błędu i próba jego naprawienia. A na to nigdy nie jest za późno. Film pokazuje, jak dużą rolę odgrywają w naszym życiu pozory, kłamstwa, chęć osiągnięcia szczęścia nawet kosztem innych osób, ale również prawda, szczerość i... miłość. I tylko od nas zależy, co w naszym życiu okaże się prawdziwie wartościowe! PRZYJDŹ I SPRAWDŹ! ZAPRASZAMY do czytelni Gminnej Biblioteki Publicznej w Ornontowicach na comiesięczne spotkania Dyskusyjnego Klubu Kulturalnego. Kto może przyjść na spotkanie? Na spotkanie może przyjść każdy, kto lubi czytać książki, chodzi do kina, teatru, posiada pasje czy hobby. Klubowicze nie muszą być znawcami literatury, świata kultury ani prowadzić poważnych dyskusji. Jaki charakter ma spotkanie? Spotkania nie mają ściśle ustalonej formy. W czasie ich trwania można podzielić się wrażeniami z przeczytanej książki, obejrzanego filmu, porozmawiać o swoich zainteresowaniach czy ciekawych wydarzeniach kulturalnych. Dyskusyjny Klub Kulturalny to również doskonała okazja do poznania nowych ludzi oraz szansa na przyjemne spędzenie czasu. Więcej na www.bibliotekaornontowice.pl Iwona Kuźnik Różnorodna działalność Gminnej Biblioteki Publicznej w Ornontowicach Recenzja baśni H. Ch. Andersena “Dziewczynka z zapałkami”. Baśń Hansa Christiana Andersena pt. “Dziewczynka z zapałkami” spodobała mi się od chwili jej przeczytania. Dlaczego? Ponieważ porusza problem, który dotyczy każdego z nas. Dziewczynka opisana przez Andersena zmarła. Jej los byłby inny, gdyby ludzie zwrócili na nią uwagę. Gdyby sprawy osobiste nie pochłonęły ich, zakończenie mogłoby się zmienić. Trzeba przyznać, że podobnie jest dzisiaj. Trudno jest nam wyskoczyć z pędzącej karuzeli. Trudno jest nam znaleźć czas dla bliskich, a kiedy się kimś zainteresujemy, często robimy to z samolubnych pobudek. Mam nadzieję, że jak najwięcej osób zapozna się z tą baśnią. Przeczytanie jej jest dobrym sposobem na zmianę nastawienia. Pomaga ona zrozumieć, że jeśli pomoc innym jest w naszym ręku, nic nie powinno nam przeszkodzić. Pomaga ona też realistycznie spojrzeć na rzeczywistość. Sylwia Kotwica Obok przedstawiamy autorski wiersz pt. “Samotnie wśród tłumu” dotyczący recenzowanej baśni. Odwiedź naszą stronę internetową www.bibliotekaornontowice.pl „Samotnie wśród tłumu” Był to mroźny zimowy dzień, Nawet z zimna trząsłby się twój cień. Wkoło domy odświętnie przyozdobione, Na ulicy dziecko wyziębione. Czy ten widok nie jest żałosny? Przecież przyzna to nawet człowiek prosty. Ileż miłości się mu należy, Ale przechodnie myślą, że to nie w ich gestii leży, Że los różnie ludzi traktuje, Innym daje w kość, a nad innymi się lituje. Jednak nie tak należy myśli kierować, Bo gdy my będziemy świętować, Biedactwo marzyć będzie o lepszych czasach I o tym, że jej spiżarnia tonie w zapasach. Czyż właściwie nie zrobimy, Gdy nad tym szczerze się nie zastanowimy? Ale już za późno, Bo życie z dzieciątka uszło. Teraz o niczym nie powie, Nie pokaże swego uśmiechu w rozmowie. Czyż to obojętność ludzi nie doprowadziła, Że ta osoba swój bieg życia zakończyła? Czy gdyby szczere współczucie górowało, Zmiany sytuacji by nie spowodowało? Ile cennych lekcji wypływa z tego wydarzenia, Chociażby do dobra wyświadczenia. Miłość względem innych ludzi, Na pewno do czynienia dobrych rzeczy nas pobudzi. A jakże my będziemy się cieszyć, Kiedy po pomoc ludzie będą do nas spieszyć! Znajdziesz tam: • Katalog on-line • Aktualności • Usługi (wydruki, Książka na telefon) • Regulamin • Wydarzenia • Nowości wydawnicze • Czasopisma • Galeria zdjęć • Programy, projekty • DKK • Recenzje czytelników • Ciekawe linki • Sponsorzy, darczyńczy • Zaproponuj zakup książki Gminna Biblioteka Publiczna ul. Klasztorna 1, 43-178 Ornontowice tel./fax: 32/ 336 13 90; e-mail: [email protected]