Kiedy nie jest jeszcze za późno … czyli o korzyściach

Transkrypt

Kiedy nie jest jeszcze za późno … czyli o korzyściach
Kiedy nie jest jeszcze za późno … czyli o korzyściach współpracy ze szkołą?
Drodzy rodzice!
Zdarza się, że o pewnych sprawach mówi się wtedy, kiedy jest już za późno.
Zastanawiamy się, czy doszłoby do zdarzeń bardziej lub mniej tragicznych gdybyśmy
poradzili się kogoś, powiedzieli komuś o swoich obawach? Ale oto stajemy przed faktem
i szukamy winnych. Może my popełniliśmy błąd, może nasze dziecko? Nie, to niemożliwe,
to inni…
Drodzy rodzice w wychowaniu dzieci nie powinno być momentów samozadowolenia.
Zasada ograniczonego zaufania bardzo dobrze sprawdza się w działaniach wychowawczych.
Nawet gdy nasze dziecko bardzo dobrze się uczy, udziela w szkole i w interesujących
go dziedzinach to i tak powinniśmy porozmawiać o nim z wychowawcą. Takim
postępowaniem dajemy sygnał córce lub synowi, że ciągle nas interesuje, że ciekawi jesteśmy
efektów jego pracy, że jesteśmy dumni z jego postawy. Nie bójmy się tego okazać. Często
słyszy się, że rodzic nie musi chodzić na konsultacje, zebrania, bo dziecko nie sprawia
kłopotów, dobrze się uczy – to po co?. Nic bardziej błędnego! Ciągłe zainteresowanie
dzieckiem spowoduje, że nie będziemy zaskoczeni jakąś niepochlebną opinią lub nagłym
pogorszeniem ocen. A to się zdarza. To są tylko dzieci, które szczególnie w okresie dorastania
i dojrzewania zaczynają wątpić w sens i cel własnego istnienia, zadają sobie wiele
najróżniejszych pytań, z którymi sami nie zawsze potrafią sobie poradzić i jeżeli nas dorosłych nie ma obok i na czas nie zareagujemy, możemy mieć naprawdę wiele kłopotów.
Nagle bowiem okaże się, że niewiele wiemy o swoim dziecku. Zawsze było najlepsze,
a teraz? Gdzie jest błąd, kto go popełnił? W pierwszej kolejności zrzucamy winę
na towarzystwo, w jakim się obraca syn lub córka, potem na nich samych. Bo jakoś trudno
dorosłym przyznać się, że to nam się coś nie udało, gdzieś nas nie było? A czy witamy się
z dzieckiem, kiedy wraca do domu od kolegów, czy zwracamy uwagę jak wygląda,
pachnie…po prostu, mimochodem – najczęściej nie, bo nie przychodzi nam do głowy,
że nasze dziecko mogłoby zrobić coś niewłaściwego. Im bardziej uśpimy naszą czujność –
tym boleśniejsze będzie przebudzenie.
Jedną z płaszczyzn człowieczeństwa oprócz rozumu i wolnej woli są uczucia.
One towarzyszą człowiekowi przez całe jego życie. Jeszcze przed narodzeniem dziecko jest
otaczane miłością lub obojętnością. Ma to wpływ na jego dalsze życie. Dzieci odrzucane,
pozbawione ciepła rodzinnego są smutne, a w późniejszym czasie bardziej agresywne,
wyładowujące swój brak szczęścia na innych. Dziecko bardzo często naśladuje zachowania
starszych osób. Jeżeli rodzice nie rozmawiają z dziećmi, nie słuchają ich - nigdy nie będą
mieli pełnego obrazu swojego dziecka, bo nie poznają jego poglądów na otaczający ich świat
i ludzi.
Ja wiem Państwo powiedzą, że praca, że brak czasu. Oczywiście, czasy, w których
żyjemy są trudne, a zwłaszcza praca sprawia wiele kłopotów, bo jeżeli jest - to pochłania dużo
czasu, jeżeli jej nie ma - wprowadza do domu atmosferę niepewności jutra, niepokoju, braku
bezpieczeństwa, pieniędzy. I jeden i drugi stan nie wpływają na okoliczności sprzyjające
wychowaniu dzieci. Jednak sytuacje te są przejściowe i mogą ulec zmianie, a wychowanie
jest procesem ciągłym i nie możemy wziąć sobie od niego urlopu. Każdy brak
zainteresowania ze strony rodziców to straty, które mogą być nie do odrobienia. Pewnie,
że są rodzice, którzy, mimo iż wykazują wiele troski o swoje dziecko, rozmawiają, kontrolują,
stawiają wymagania, granice – to i tak zachowanie ich pociech budzi wiele zastrzeżeń.
Mogę tylko powiedzieć: nie poprzestawajcie Państwo w swych działaniach, bo nigdy nie
wiadomo, w którym momencie nastąpi zwrot w zachowaniu dziecka, zaowocuje Wasze
poświęcenie.
W „Karcie Praw Rodziny” zapisane jest, że „ponieważ rodzice dali życie dziecku mają
pierwotne, niezbywalne prawo i pierwszeństwo wychowywania potomstwa”. I to jest prawda,
ale w momencie, kiedy dziecko przychodzi do przedszkola, szkoły - staje się też częścią
grupy i wtedy musi zaistnieć współpraca na polu rodzic – nauczyciel – wychowawca, bo tylko
takie działanie w tym okresie przyniesie najlepsze efekty. Państwo mogą wiele nam
opowiedzieć o swoim dziecku, pomóc je poznać i z nim postępować. My damy Państwu
informacje o jego zdolnościach wyrażających się m.in. w ocenach, i umiejętnościach bycia
z rówieśnikami, z osobami dorosłymi.
Ponieważ rodzice są zobowiązani do zaspokajania podstawowych potrzeb swych pociech,
dlatego częściej występujecie Państwo z pozycji – dawcy, my w szkole powiemy Wam,
czy w takim razie Wasze dzieci lubią tylko coś otrzymywać, czy też dają innym coś od siebie.
Tę drugą cechę łatwiej zauważyć w grupie. Częsty i przyjazny kontakt rodzic – wychowawca
ustrzeże wszystkich przed niepożądanymi zachowaniami.
Uważam, że nie ma lepszego pomysłu na rozwiązanie problemów jak szczera, rzeczowa
rozmowa przeprowadzona w odpowiednim czasie.
Drodzy Rodzice mówcie nam o problemach, które dostrzegacie lub spotykacie się
z nimi osobiście. Nie traktujcie tego tak, jak Wasze dzieci. To nie jest donosicielstwo, to jest
świadome szukanie pomocy, kiedy nie jest jeszcze za późno, kiedy jeszcze jest o kim i z kim
rozmawiać. Jeżeli słyszycie Państwo niepokojące was rozmowy czy opinie swoich dzieci
skonsultujcie je z osobami zainteresowanymi, przyjdźcie do szkoły. Przecież wiecie Państwo
z doświadczenia, i to nie tylko szkolnego, że jeżeli problem się już pojawił to nie można
go obejść - trzeba go rozwiązać.
Celem jaki sobie postawiłam było zachęcenie do współpracy, tych z Państwa, którzy
podchodzili do niej z rezerwą i niewiarą w skuteczność oraz utwierdzenie w przekonaniu
dobrze spełnionego obowiązku tych Rodziców, którzy kontakty ze szkołą traktują jako coś
najbardziej naturalnego i przynoszącego korzyści.
Czy cel swój osiągnęłam, przekonacie mnie Państwo swą obecnością na różnych
imprezach szkolnych, konsultacjach i zebraniach. Oby efekty tej współpracy były widoczne
jak najszybciej w zachowaniach naszych dzieci i ich ocenach. Oby nasze dzieci czuły się
i były bezpieczne.
Życzę tego Wam drodzy Rodzice i Wam Wychowawcy z całego serca.
Maria Grobelna
PEDAGOG SZKOLNY