Pausa- październik 2015
Transkrypt
Pausa- październik 2015
GIMNAZJUM nr 36 im. Krzysztofa Kieślowskiego w Warszawie cena: (w tym 8% VAT) PAŹDZIERNIK 2015 Myśl miesiąca: ,,Tyle książek do przeczytania, a tak mało czasu’’. Frank Zappa W tym numerze... - Mecz Polska-Irlandia okiem Kariny - O Konkursie Chopinowskim - Yoshi’s Woolly World – recenzja nowej gry. - Historia Halloween - Dobra i zła natura człowieka- esej - Wrażenia naszych pierwszaków Opiekun Pausy: Pani Beata Nowogórska Redaktorzy naczelni: Ofelia Paczosa, Olivier Sobota-Szamocki Mecz Polska – Irlandia okiem dziewczyny Jak zapewne wszyscy już wiedzą, dnia 11.10.2015 wygraliśmy 2: 1 z Irlandią! Więc awansowaliśmy do mistrzostw Europy. Wprawdzie Polakom wystarczyłby remis, lecz ten mecz był definitywnie nasz! W 13 minucie, po podaniu z rzutu rożnego od K.Grosickiego, pierwszą bramkę strzelił G. Krychowiak. Radość jednak nie trwała długo, bo dwie minuty później z rzutu karnego dostało się nam Redakcja od piłkarza z opiekun drużyny: p. Irlandczyków - Johna PAUSY, Beata Nowogórska Waltersa. Polacy ostro wzięli się w garść i już po minucie piłka kopnięta przez Mączyńskiego trafia w bramkę, lecz sędzia uznaje, że zawodnik był na spalonym. Akcja w 42 minucie przebiła wszystko. Lewandowski stoi w gotowości. Mączyński podał do naszego atakującego, a ten silnym strzałem z głowy pokonuje bramkarza drużyny przeciwnej. Ta bramka dała nam upragniony awans, a dla Lewandowskiego ten gol był szczególnie ważny. Dzięki niemu Robert wyrównał rekord liczby goli strzelonych na eliminacjach do Euro. Piłka w pierwszej połowie zdecydowanie była dla nas. Po przerwie robiło się coraz dynamiczniej i groźniej. Irlandczycy rzucili się do ataku, ale bramkarz Ł. Fabiański dzielnie bronił. Polacy przewyższali przeciwników kulturą gry i techniką. Mecz skończył się ostrym akcentem - czerwoną kartka za faul dla Irlandczyka O'Shea. Moim zdaniem nasi przeciwnicy grali niesportowo… Karina 1D Konkurs Chopinowski- 15 dni przesłuchań, 120 godzin muzyki- 1 zwycięzca Konkurs Chopinowski to jeden z najbardziej prestiżowych konkursów muzycznych na świecie. To wydarzenie, które otwiera drzwi do najważniejszych sal koncertowych. Został zainicjowany przez polskiego pianistę profesora Jerzego Żurawlewa w 1927r. Mimo że konkurs ma już prawie stuletnią tradycję, w październiku rozpoczęła się jego XVII edycja. Konkurs odbywa się, co pięć lat w Filharmonii Narodowej. Chęć udziału w trudach konkursu zadeklarowała rekordowa liczba 455 pianistów z 45 krajów Oprócz aplikacji i życiorysu artystycznego musieli wysłać swoją interpretacje utworów Chopina na wideo. Tych nagrań uważnie słuchała Komisja Kwalifikacyjna. Najlepszych 160 zaproszono w kwietniu do Warszawy na publiczne eliminacje. Ledwo połowa tego grona zakwalifikowała się do konkursu głównego. Tak rozpoczynała się skomplikowana droga ku temu, by 3 października w towarzystwie 78 najlepszych rozpocząć rywalizację, w której jednej z najważniejszych nagród jest dołączenie do elitarnego grona laureatów konkursu, m.in. Marthy Argerich, Adama Harasiewicza, DangThai Sona i Yundiego Li, którzy przez cały konkurs oceniali młodych pianistów. Przewodniczącą jury była K. PopowaZydroń. Kandydaci do tytułu najlepszego pianisty pochodzili z 20 krajów. Najliczniejsza grupa była z Polski ( 14 pianistów), potem Chińczycy- 13, Japończycy- 12 i Korea Południowa- 8. Wygrał go Seong- JinCho z Korei Południowej, II m. zajął Charles Richard Hamelin z Kanady, a brązowym medalem nagrodzono Kate Liu z USA. Osobiście trochę sie zawiodłyśmy takim rozstrzygnięciem konkursu- liczyłyśmy na to, że reprezentant Polski, Szymon Nehring, dołączy do grona piątki najlepszych. Doszedł on jednak daleko, bo do finału, gdzie po trzech etapach dopuszcza się tylko dziesięciu graczy. Bilety na koncert zostały już wyprzedane rok temu. Jeśli jednak przyszło się na któryś z pierwszych etapów godzinę wcześniej, można było ewentualnie zdobyć tzw. „wejściówkę”. Gdybyśmy teraz chcieli obejrzeć powtórkę czyjegoś występu, wystarczy wejść na oficjalną stronę Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina albo na TVP Kultura. Same pojawiłyśmy się przynajmniej raz na każdym z etapów, z wyjątkiem finału, gdzie w posiadaniu biletu były przede wszystkim ważne osobistości ze świata kultury, polityki i biznesu. Smutno nam, że trzy tygodnie unikalnych koncertów młodych wykonawców, tak szybko dobiegły końca. Jest to dla nas bardzo ważny konkurs, ponieważ chodzimy do szkoły muzycznej i dzięki temu wydarzeniu możemy się zainspirować i zobaczyć różne interpretacje utworów Chopina, gdyż same uczymy się wykonywać jego utwory. Była to naprawdę świetna okazja do usłyszenia recitali wielkiego Fryderyka. Paulina i Faustyna 3A Recenzja gry Yoshi’s Woolly World Metal Gear Solid, FIFA 16, Forza Motorsport 6 i Uncharted: The Nathan Drake Collection - to właśnie takie gry wyszły w ostatnio. Wszyscy o nich mówią, wszędzie o nich słychać, wszyscy w nie grają. Ja jednak siedzę w swoim wygodnym fotelu i gram w grę, która swą słodkością i pomysłowością zaskakuje w każdej sekundzie. Trudno o niej usłyszeć, gdyż jest to gra na WII U- konsolę, której w Polsce praktycznie nie ma. Bohaterem Yoshi’sWoolly World jest Yoshi, czyli przesympatyczne dinozauropodobne stworzenie. Mieszka on wraz ze swoimi przyjaciółmi na wyspie, którą napada zły Kamek i zamienia wszystkich Yoshi’ch w motki. Naszym celem jest gonienie Kamek’a, przechodząc poszczególne poziomy. Fabuła nie jest więc mocną stroną tej gry, jest to typowa platformówka 2,5D. Natomiast największym atutem Yoshi’sWoolly World jest strona graficzna. Wszystko jest wykonane z wełny i innych przedmiotów typowych dla robótek ręcznych: nici, szpulek, guzików itp. Kolorystyka i dbanie o szczegóły sprawiają, że gra jest po prostu słodka. Poza tym muzyka w grze jest doskonale skomponowana i przyjemna dla ucha. Potęguje już wywołany wspaniały efekt. Po całej grze są poukrywane motki i kwiatki z włóczki, więc jeśli skończymy całą grę, miło jest jeszcze wrócić do poziomów, żeby je wszystkie odszukać. Na każdym poziomie możemy znaleźć po pięć motków i kwiatków. Za znalezione motki odblokowuje się nowy Yoshi, który pasuje wyglądem do poziomu, na którym go odblokowaliśmy, a za kwiatki odblokowuje się nowy, ukryty poziom w danym świecie. Gra, moim zdaniem, ma same plusy, ale właściwie o jednym minusie warto wspomnieć. Poziomy w grze są przepiękne, ale jednak nie tak dobre jak poziomy w Super Mario 3D World. Mam na myśli to, że poziomy w Mario są ciekawsze patrząc na rozgrywkę, bo w Yoshi’m rozgrywka toczy się bardzo powoli i nie jest aż tak pomysłowa i niepodważalna jak w Mario. Nie zmienia to faktu, ze gra otrzymuje ode mnie ocenę 9/10 i polecam ją dla każdego, a szczególnie dla osób młodszych. Mój młodszy brat ją ubóstwia i kocha całym sercem, zresztą tak jak ja. Maurycy 3B Historia Halloween Według jednej teorii może to być święto rzymskie na cześć bóstwa owoców i nasion (Pomony) lub wywodzące się z celtyckiego święta na powitanie zimy. Druga teoria mówi o pochodzeniu święta z religii celtyckiej z obrzędu o nazwie Samhain. Ponad 2 tys. lat temu w Anglii, Irlandii, Szkocji, Walii tego dnia żegnano lato, witano zimę oraz obchodzono święto zmarłych. Druidzi(czyli kapłani celtyccy) wierzyli, że w dzień Samhain zacierała się granica między światami ludzi żywych a duchów. Duchy z łatwością mogły się przedostać do świata ludzi, zarówno te złe jak i dobre. Duchy przodków czczono i zapraszano do domów, złe duchy zaś odstraszano. Symbolem święta Halloween były noszone przez druidów czarne stroje oraz duże rzepy, ponacinane na podobieństwo demonów. Sądzi się, iż właśnie z potrzeby odstraszania złych duchów wywodzi się zwyczaj przebierania się w dziwaczne stroje i zakładania masek. Czarownice w towarzystwie czarnych kotów przepowiadały przyszłość. Po 835 roku pod wpływem chrześcijaństwa zwyczaj zaczął zanikać, gdy uroczystość Wszystkich Świętych została przeniesiona z maja na 1 listopada. Irlandzcy imigranci sprowadzili tradycję do Ameryki Północnej w latach 40. XIX wieku. Pochodzenie nazwy: Nazwa najprawdopodobniej jest skrótem słowa AllHallows' E’en. Po polsku oznacza to wigilia Wszystkich Świętych. Najwżniejsze zwyczaje Halloween to: CUKIEREK ALBO PSIKUS: Zgodnie z tym zwyczajem dzieci chodzą od domu do domu, najczęściej z koszykami i proszą o cukierki. Jeżeli nie uda im się otrzymać cukierków, to robią gospodarzom domu psikusa. APPLE BOBBING: Zabawa ta polegała na tym, by bez użycia rąk ugryźć jabłko, które pływało po wodzie w jakiejś bali. Jabłko nieuszkodzone ma oznaczać szczęście w nadchodzącym roku. JACK-O’-LANTERN: to lampa zrobiona z wydrążonej dyni. W jej środku z wyciętymi otworami stawia się świecę. Z okazji święta Halloween tradycją stało się stawianie w oknie lub w drzwiach latarni z dyni. Natan 1D Czy człowiek jest dobry, czy zły z natury? Powszechnie uważa się, że wszystkie POTWORY rodzą się złe. Że to tam coś we krwi, że w genach. Ale nawet Charles Manson kiedyś miał ludzkie odruchy. A 7-letni Adolf Hitler nie marzył o zagładzie połowy populacji Europy, jego marzeniem było malarstwo. Wielu ludzi staje się złymi, bo coś w nich pęka. W TV można usłyszeć np., że wieloletni pracownik organu ścigania postanowił zabić. Czy po kontakcie ze złem człowiek zawsze go odrzuca? W filmie Sweeney Todd- demoniczny golibroda z FleetStreet widzimy człowieka, który na skutek tragicznego rozdzielenia z rodziną, po powrocie do Londynu, zaczyna podcinać ofiarom gardła. Ale nie tylko domy i ludzie się zmieniają. Zdarza się, że ci źli zmieniają się na lepsze. Często słyszymy o ludziach, którzy po wyjściu z więzienia zmieniają swe życie. Pomagają innym, wyciszają się, szeregują system wartości. W ostatniej części Harry’ego Pottera bohater ma być zabity przez TEGO-KTÓREGO - IMIENIA – NIE WOLNO-WYPOWIADAĆ. Chłopakowi jednak udaje się przeżyć śmiertelne zaklęcie. Czarny Pan wysyła Narcyzę Malfoy (czarownica czystej krwi), żeby sprawdziła, czy bohater żyje jeszcze. Ona mówi, że jest martwy. Ludzie nie rodzą się dobrzy czy źli, przychodzą na świat neutralni. Kształtuje nas otoczenie, decyzje innych, własne kroki, najmniej genetyka. Może to efekt motyla? Efekt domina? Idąc do wybranej szkoły poznajemy tych , a nie innych ludzi, wpadamy w te, a nie inne tarapaty. Każdy robi czasem cos niewłaściwego. Skąd wiemy, że okrutny mafioso nie dokarmia bezdomnych zwierząt albo czy z pozoru dobry i porządny sąsiad z naprzeciwka nie zastrasza i nie szantażuje ludzi… Ja teraz jestem dobrym człowiekiem, ale nigdy nie będę miała pewności, że za kilkanaście, kilkadziesiąt lat nie zostanę seryjną trucicielką. Może i ja kiedyś stanę się takim potworem, kto wie… Ludwika 3A " Moje wrażenia po miesięcznym pobycie w szkole „ Kto by pomyślał, że już minął ponad miesiąc w mojej nowej szkole. Nowa klasa, nowe znajomości, nowi nauczyciele i ,przede wszystkim nowe otoczenie sprawiało, że czułem strach i lekką obawę o to, czy podołam nowemu wyzwaniu. Obawa dotyczyła również nauki na kolejnym – wyższym szczeblu. Po pierwszym tygodniu nauczyciele zapoznali nas z systemem nauczania i programem na ten rok szkolny. Nie zdziwiła mnie ilość nauki, jaką trzeba przyswajać w gimnazjum. Pierwszy miesiąc pokazał mi za to przedmioty, w które trzeba będzie włożyć sporo pracy, aby osiągać dobre wyniki tj.: chemia, fizyka, geografia. Przez ten miesiąc zdążyłem się już dość dobrze zaaklimatyzować w tej szkole i poznać jej tajemnice. Bardzo cieszę się z tego, że mam przyjazną klasę i mam nadzieję, że bez kłótni i w przyjaźni dotrwamy do egzaminu . Te trzy lata będą na pewno ciężkimi latami pracy, lecz jedno jest pewne, będę miał to, na co zapracuję. Póki co , poza nowymi lekcjami, zaczynam rozwijać nowe umiejętności – na zajęciach artystycznych oraz warsztatach dziennikarskich. Owocem tego rozwoju jest m.in. ten artykuł – mam nadzieję- nie ostatni . Przez ten miesiąc moja nowa szkoła mnie nie zawodzi, wydaje mi się, że dokonałem właściwego wyboru. Mam nadzieję, że dzięki nauce w gimnazjum trafię do dobrego liceum. Kuba 1A -----------------------------------------------------Gdy pierwszy raz przekroczyłam próg gimnazjum, od razu wiedziałam, że nie będzie łatwo. Miałam strach w oczach, kto wie - może nadal go mam, ale wiem , że ciężką i systematyczną pracą jestem w stanie daleko zajść. Wiadomo, że mamy dużo nauki , ponieważ doszło nam parę nowych przedmiotów : chemia, biologia, fizyka czy geografia. Nauczyciele są bardzo mili i motywują nas do nauki różnymi ciekawymi lekcjami i pracami, za które można dostać dobrą ocenę. Najbardziej podobają mi się zajęcia pozalekcyjne. Aktualnie chodzę na spotkania Pausowiczów , zajęcia teatralne, plastyczne i wolontariat . Cieszę się z wyboru akurat tego profilu, na którym jestem ( dziennikarsko filmowego), ponieważ zainteresowały mnie zarówno zajęcia dziennikarskie jak i filmowe, które rozwijają moje pasje. Poznałam wiele nowych osób, z niektórymi udało mi się nawet zaprzyjaźnić. Jestem bardzo zadowolona z wyboru tego gimnazjum i na pewno nie zmienię mojej decyzji. Paulina 1D -------------------------------------------------------------------- O mój Boże! Pierwszy miesiąc już minął. I trochę więcej. Z jednej strony cieszę się, że już minął, choć 3 miesiące do Gwiazdki i 9 miesięcy do wakacji, ale z drugiej strony tylko 3 miesiące do Gwiazdki i 9 miesięcy do wakacji ! Wrzesień fantastyczny, gdyż był bardzo obfity w nowe wrażenia i dużo miłych wspomnień. Jest to czas, który na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Jednym z takich wydarzeń były wybory do samorządu klasowego (w rywalizacji na przewodniczącego szkoły nie miałem dużych szans, gdyż jestem pierwszakiem , ale za rok może zdobędę tę posadę! ) Poza tym: Wygrałem naszą pierwszą licytację z historii. Poszedłem na biegi przełajowe ( co z tego, że dobiegłem ostatni...) Była wycieczka integracyjna do Kazimierza , na której graliśmy w ciekawą grę terenową. Bardzo polubiłem następujące przedmioty: historię ( Pani jest bardzo miła) i język polski (to co powyżej oraz otwartość na nowe pomysły ) No i basen, na którym bardzo miło spędzam czas. Oczywiście były też rzeczy negatywne, ale staram się nie przejmować nimi i cieszyć się nową szkołą i nową klasą, nie bacząc na niemiłe sytuacje. Nikodem 1A -----------------------------------------------------------Spodobał mi się j. hiszpański, troszkę gorzej jest z matmą, bo to przedmiot, którego nie lubię. Zajęcia dziennikarskie zachęciły mnie do pisania, bo w podstawówce raczej tego nie lubiłam. Marysia 1A ----------------------------------------------------------------Są tu bardzo mili nauczyciele. Oczywiście zdarzają się wyjątki- niektórzy mogliby mieć lepsze podejście do dzieci, ale za to dobrze uczą. Gosia 1A -----------------------------------------------------------------Już pierwsze dni w szkole były ok.- przywitała mnie gromadka miłych , troszkę szalonych dziewczyn – okazały się jednak pomocnymi koleżankami. Wychowawczynie tez ciepło nas przyjęły. Ala 1A --------------------------------------------------------------------Jem w szkole obiady, są bardzo smaczne. Dostałam tez szafkę, ale kod często się zacina. Pomysł basenu też mi się trochę nie podoba- bardzo się bałam, że pan instruktor mnie utopi. Chodzi z tym długim kijem i nas poprawia, raczej krzyczy. Ola 1A --------------------------------------------------------------------Ogólnie szkoła mi się podoba, panuje tu miła atmosfera jest w szkole jeden dres, którego pierwszaki się boją. Ale koledzy i koleżanki są bardzo mili. Cieszę się, że wybrałam te szkołę. Anonimka 1A