Szwajcaria – centrum światowego handlu surowcowego.
Transkrypt
Szwajcaria – centrum światowego handlu surowcowego.
Szwajcaria – centrum światowego handlu surowcowego. 2011-07-04 14:45:08 2 Koncentracja wielkich firm handlujących strategicznymi surowcami przysparza Szwajcarii wiele nie tylko pozytywnych następstw. Dotyczy to z jednej strony efektów stricte ekonomicznych, z drugiej zaś - reakcji społecznych - opinii społeczeństwa szwajcarskiego i krytcznych uwag ze strony społeczności międzynrodowej, wyrażanych m.in. przez UE, OECD i G-20. Szwajcaria – centrum światowego handlu surowcowego. W 2010 roku wzrost gospodarczy w Szwajcarii należał do najwyższych nie tylko w Europie: realna stopa wzrostu w stosunku do poziomu osiągniętego w roku poprzednim wyniosła 2,6%, co oznaczało zwiększenie wartości szwajcarskiego PKB o 10,97 mld franków. W komentarzach ekonomistów i publicystów pojawiły się jednak w ostatnim czasie nie tylko pozytywne oceny zjawisk i tendencji odnotowanych w gospodarce tego kraju w ciągu ostatniego roku. Wśród opinii krytycznych, wskazujących na zagrożenia istniejące już od dłuższego czasu lub zarejestrowane jako nowe właśnie w ciągu minionego roku, wymienia się na pierwszym miejscu fakt, że ponad połowa przyrostu produktu krajowego nie była następstwem poprawy sytuacji w szwajcarskiej produkcji i handlu rodzimymi wyrobami – została osiągnięta dzięki skokowemu zwiększeniu się dochodów przedsiębiorstw uczestniczących w handlu tranzytowym. Mające swe siedziby w Szwajcarii wielkie, działające w skali globalnej przedsiębiorstwa specjalizujące się w handlu surowcami, uzyskały w ciągu dwunastu miesięcy minionego roku wzrost swoich obrotów w ujęciu nominalnym aż o 46 %, co oznaczało ich wkład w wys. 5,5 mld CHF do kwoty o jaką zwiększył się cały szwajcarski PKB. Tak wielki udział tranzytowego handlu surowcami (głównie energetycznymi, ale także produktami rolnymi, metalami i in.) niesie z sobą szereg niebezpieczeństw, związanych przede wszystkim z wielką wrażliwością na wahania koniunkturalne. Ma to jeszcze jedną negatywną cechę, o której trzeba pamiętać dokonując analizy szans rozwoju gospodarki zarówno krótko- jak długookresowo: firmy pośredniczące w handlu, nawet te największe na rynku światowym, nie tworzą wielu miejsc pracy. W pogłębionych analizach tego zjawiska przedmiotem krytycznej oceny poddaje się dalej kilka innych aspektów: · ulgi podatkowe oferowane wielkim holdingom, firmom mającym tutaj (przede wszystkim w takich kantonach jak Zug czy Genewa) zwykle tylko siedzibę zarządczą, a działalność prowadzącym wyłącznie lub prawie wyłącznie poza Szwajcarią, są od dłuższego czasu przedmiotem krytyki międzynarodowej jako zakłócające równowagę warunków konkurencji i stanowią istotny problem w relacjach ekonomicznych i politycznych ze światem zewnętrznym, w tym z UE; · obok Unii Europejskiej także OECD i ostatnio na forum G20 padają krytyczne uwagi nt. spekulacji – przede wszystkim w aspekcie manipulacji w światowym handlu żywnością, dokonywanych właśnie przez firmy będące największymi graczami w tym segmencie światowego rynku i w znacznej liczbie usadowionymi w Szwajcarii; · znaczący wpływ efektów gospodarczych tej branży na dynamikę PKB zniekształca prawdziwy obraz stanu przemysłu i handlu szwajcarskiego, wpływa demoralizująco na społeczeństwo (niewielka grupa zatrudnionych w tej dziedzinie handlu generuje zyski dające ponad 3% PKB – więcej niż np. niemal 150-tysięczna grupa pracowników sektora turystyki); · wybrane kantony i miasta szwajcarskie były już od dawna atrakcyjną siedzibą dla firm handlujących surowcami, ale o ile do 2000 roku stopa wzrostu ich obrotów i zysków była porównywalna z wieloletnim trendem całego PKB Szwajcarii, o tyle w ostatnim dziesięcioleciu odnotowana została ogromna ekspansja w tym segmencie, rok 2010 był pod tym względem rekordowy, a szacunki po I kwartale br. wskazują na utrzymywanie się tego trendu; · brak jest wiarygodnych danych dotyczących lokowania zysków netto, jednak wskazuje się, że w tej branży stanowią one wraz z b. wysokimi wynagrodzeniami dla kadry kierowniczej i pracowników z reguły ok. 95% 3 dochodów firm, bowiem skala obrotów jest tak ogromna, że koszty wynajmu i utrzymania biura są relatywnie znikome i to mimo rażąco wysokiego ich poziomu w tych miastach szwajcarskich gdzie firmy te mają swe siedziby, np. w Genewie, w Zug, w Baar czy w Zurychu. Poniżej kilka wizytówek firm handlu surowcami operujących ze Szwajcarii: 1. Na liście 500 największych szwajcarskich firm na pierwszym miejscu w 2010 roku jest Glencore International z siedzibą w Baar (w kantonie Zug), która zatrudnia na świecie ok. 30 tys. pracowników i w ub. roku jej obroty (aluminium, nikiel, cynk, gaz, ropa, węgiel, pszenica, ryż i bawełna) wyniosły przeszło 145 mld CHF. 2. Trafigura w Lucernie – trzecia co do wielkości na liście „500” , 80 mld CHF obrotów w 2010 roku, głównie ropa naftowa i metale. 3. Mercuria w Genewie – handluje ropą naftową i in. surowcami energetycznymi, w 2010 roku odnotowała obroty w wys. ponad 28 mld. 4. Cargill International – także z Genewy handluje produktami rolniczymi, art. spożywczymi (mięso, cukier, jaja) , a także stalą i ropą naftową, obroty w 2010 roku to przeszło 22 mld. Wiele jeszcze innych firm światowych dokonało w analizowanym 2010 roku szeregu operacji tranzytowych ze swoich oddziałów w Szwajcarii, w tym m.in. takie jak: Gunvor Interanational , który mimo, że jego główna siedziba znajduje się w Amsterdamie to z Genewy handluje ropą naftową (w tym wykonując jedną trzecią światowych operacji ropą rosyjską) , inny holenderski gigant Vitol (ropa, gaz, węgiel) czy francuski koncern Louis Dreyfuss (art. rolne) i in. I właśnie Genewa w ostatnim czasie jest, obok Zug, najbardziej ulubionym miejscem lokowania się wielkich koncernów, w tym szczególnie firm pośrednictwa handlu strategicznymi surowcami, co zaczyna już stwarzać problemy natury społecznej, z którymi konfrontowane są władze miejskie i rządy kantonalne. Chodzi tu m.in. z jednej strony o niebotyczne i zwiększające się z roku na rok w ostatnim okresie stawki czynszu za mieszkania i lokale biurowe, z drugiej zaś – o to, że nowe biura, a nawet całe biurowce zasiedlane są przez nielicznych pracowników i to przede wszystkim przez obcokrajowców, co nie pomaga zmniejszać (wysokiego jak na szwajcarskie warunki) bezrobocia w kantonie genewskim. Ironicznie mówi się o pogłębiającej się analogii do sytuacji socjalnej w księstwie Monako, tyle, że bez księcia. Problem jest rzeczywiście poważny i w ocenie wielu ekspertów i polityków wymaga analizy i podjęcia przeciwdziałania. Tym bardziej, że już na obecnym poziomie koncentracji handlu surowcami (warto pamiętać, że chodzi tu zresztą nie tylko o handel produktami - także o derywaty i uruchamiane na tej bazie spekulacje) najwyraźniej zaczął funkcjonować mechanizm samonapędzający: nowe podmioty rejestrują się tutaj nie tylko dlatego, że kuszą je niskie podatki, ale także dlatego, że są już inni, ponieważ tu jest do dyspozycji know-how, tu są wreszcie banki i inne instytucje wyspecjalizowane w obsłudze (skomplikowanych, a jednocześnie wymagających dyskrecji) operacji obrotu surowcami. Realny jest więc scenariusz, że po wytworzeniu się w Szwajcarii centrum handlu rosyjską ropą, po powstaniu tutaj w ostatnim okresie znaczącego ośrodka światowego handlu żywnością i niektórymi metalami, pojawi się już wkrótce zjawisko koncentracji handlowych firm reprezentujących inne branże i pochodzące z innych krajów, np. z Chin, a to już może doprowadzić do innego rodzaju komplikacji, także natury kulturowej. 4 opr. Mateusz Kujawa 5