w ogień - exerion.pl

Transkrypt

w ogień - exerion.pl
JANE JENSEN
W OGIEŃ
OPOWIADANIE
1
Carcassonne, Francja, 1268
Z pomieszczenia znajdującego się gdzieś pod nimi dobiegały stłumione krzyki
i jęki. Zdawać się mogło, że pod podłogą znajdowało się samo piekło. Wielki Inkwizytor
Chalfont nachylał się nad ławą oskarżyciela, o którą oparł się koniuszkami palców
i przeszywał Gide’a wzrokiem. Zachowywał się, jakby nie słyszał krzyków, choć
nie mogło to być prawdą. Z pewnością zaaranżowano je, aby skłonić oskarżonego
do szybkiego przyznania się do stawianych mu zarzutów.
Gide nie mógł oprzeć się ich działaniu – serce biło mu jak oszalałe i z trudem łapał
oddech. Nakazał sobie spokój. Pomyślał o Dainie śpiącym w fotelu przy kominku, o jego
złotych włosach mieniących się w świetle płomieni.
Światło płomieni.
Ten obraz zwykle uspokajał jego umysł, ale dzisiaj się tak nie stało. Wczoraj,
gdy wjeżdżali do Carcassonne, mijali wzgórze, na którym znajdowały się wciąż dymiące,
zwęglone szczątki kilku ciał. W powietrzu unosił się tłusty swąd pieczonego mięsa.
Widok ten, podobnie jak stłumione krzyki, miał być ostrzeżeniem.
– Abbé Benedictcie Gide de Mont Froi, zapytam raz jeszcze. Gdzie są twoje prywatne
zapiski? – zażądał Chalfont.
– Zabraliście wszystko z mojej komnaty. Macie wszystkie moje zapiski.
Benedict starał się sprawiać wrażenie nieprzestraszonego, a nawet znudzonego.
Zastanawiał się, czy Chalfont słyszy bicie jego serca.
– Nie chcę twoich skrupulatnych notatek dotyczących klasztoru. – Chalfont
obdarzył go chłodnym uśmiechem. – Choć ilość miejsca w ogrodzie, które przeznaczyłeś
na kapustę, jest bardzo ciekawa. Jednak Stolicy Apostolskiej to nie interesuje.
– Nie mam innych zapisków.
Chalfont był dominikaninem. Dominikanie bardzo się zmienili od chwili, gdy papież
powierzył im obowiązki Inkwizycji. I to wcale nie na lepsze. Gide się tego spodziewał.
Dążenie do ograniczenia ludzkich umysłów do jednej, wąskiej ścieżki wymaga
przelewania coraz większej ilości krwi. W końcu terror staje się tak wielki, że cały system
ulega rozpadowi. Miał pecha, że urodził się akurat wtedy, gdy terror osiągał najwyższe
natężenie.
Dotąd Gide’owi udawało się chronić swój klasztor. W końcu byli benedyktynami,
a nie heretyckimi katarami, których tak bezlitośnie prześladował papież. Z dala
od kłopotów, jego klasztor w Lérins stawał się coraz bogatszy i bardziej wpływowy.
Pierwsza rysa pojawiła się, gdy pewnego dnia Gide znalazł w swoich prywatnych
komnatach młodego mnicha wpatrującego się w karty jego najsekretniejszego dzieła.
– Co tu robisz? – zapytał ostro. Szybko podszedł do biurka i schował karty
do szuflady. Młody mnich, Allard, był blady i wstrząśnięty.
– S-sprzątałem – zająknął się.
3
Przeczytaj
całe opowiadanie,
(16 stron)
które dodawane jest
BEZPŁATNIE, W WERSJI DRUKOWANEJ
przy zakupie gry
Moebius: Empire Rising
w sklepie Exerion.pl i na www.moebius.iqp.pl
W pudełku z grą ZNAJDZIESZ:
•gra po polsku
•2 wersje:
na PC i MAC
•drukowany, kolorowy
komiks (8 stron)
•soundtrack na płycie z grą
(32 utwory, ok. 1:15h)
• pocztówka
•kupon rabatowy (-10%) na gry przygodowe z serii
THE ADVENTURE COLLECTION
Moebius, logo Moebius i wszystkie grafiki © 2013 Pinkerton Road Studio / Phoenix Online Publishing.
19