Wierzysz, że nie ma miłości bez zazdrości? Dla psychologów to nie

Transkrypt

Wierzysz, że nie ma miłości bez zazdrości? Dla psychologów to nie
psyche
kiedy mężczyzna...
SHAPE: Moja przyjaciółka ma męskie hobby:
samochody, rajdy, wyścigi. Dlatego spotyka
wielu mężczyzn i ma wielu kumpli.
Ale jej nowy facet, a są razem od roku, ani
razu nie okazał jej zazdrości. Początkowo była
zadowolona, bo z poprzednim zerwała właśnie
dlatego, że zabraniał jej wyjeżdżać z kolegami.
Teraz jednak przyjaciółka zastanawia się, czy
ten totalny brak zazdrości nie jest sygnałem
jakiegoś problemu w ich relacjach?
Zbigniew Węgliński: Dlaczego? Nie popadajmy
w paranoję. Dobrze się dzieje w takim związku,
gdzie ani ona jemu, ani on jej nie daje powodów
do niepokoju czy podejrzliwości. On może ufać
jej bezgranicznie, czuć się absolutnie spełniony
jako mężczyzna i dlatego nie czuje niepokoju, gdy
ona umawia się z kumplami. Może być też tak,
że ona swoim zachowaniem nie narusza zasad,
które są dla niego ważne. Każda para ustala je
sama, ale zazwyczaj granicą jest bliskość fizyczna
i psychiczna. Czyli pocałunek w policzek, tak. Ale
w usta, nie. Rozmowy o pracy czy hobby z kumplami, tak. Ale o związku i problemach z partnerem, nie.
Gdyby ona tych zasad nie przestrzegała,
to wybuch zazdrości partnera byłby
uzasadniony?
Uzasadniona byłaby rozmowa o tym, że tak się
stało i że jemu to nie odpowiada. Zrewidowanie
tych zasad, albo przyjęcie ich przez nią, mogłoby
być dobrym efektem takiej rozmowy. No ewentualnie odrzucenie tego, co on proponuje, i rozstanie. Bo rozumiem, że twoja przyjaciółka właśnie dlatego odeszła od poprzedniego partnera,
że jego zasady bycia razem i bycia wiernym były
dla niej zbyt restrykcyjne. I oczywiście miała prawo tak postąpić, zwłaszcza gdy zgoda na to, czego chciał partner, wiązałaby się z porzuceniem jej
pasji, znajomych – czyli rezygnacją z siebie. To
możliwe, jeśli się na to dobrowolnie zgadzamy, bo
czujemy, że w zamian zyskujemy coś cenniejszego. Ale to błąd i początek nieszczęścia, jeśli zgadzamy się na zakazy w imię źle pojętej miłości czy
lojalności wbrew samym sobie.
Wciąż dzwonią do niej
koledzy, często wyjeżdża
z nimi na weekendowe
wypady. Ale on wcale nie jest
zazdrosny. Czy powinna się
tym niepokoić? Czy to dowód,
że on jej nie kocha? A może
ma inną? jak wyjaśnić brak
zazdrości u partnera?
nie jest
zazdrosny
24
SHAPE / Luty 2014
ZDJĘCIE: GETTY IMAGES/FPM
– opowiada psychoterapeuta
Zbigniew Węgliński z Ośrodka
Psychoterapii i Psychiatrii
w Warszawie.
Tekst Ada Iwan
Bywa, że mężczyzna jest tak skrajnie
niezazdrosny, że chce razem z partnerką
swingować lub namawia ją do seksu z innym
na jego oczach!
No właśnie, jeśli kobieta zgodzi się, ale nie dlatego, że sama tego chce, zaczyna brać udział
w sadomasochistycznej grze, w której traci swoje poczucie intymności i zaufania do mężczyzny. Taki pozornie skrajny brak zazdrości (tak naprawdę zazdrość jest tu elementem masochi-
Wierzysz, że nie ma miłości bez zazdrości?
Dla psychologów to nie takie oczywiste. Zwykle
bowiem zazdrość nie jest dowodem silnego
uczucia, ale braku zaufania do partnera.
zmu mężczyzny) to sygnał, że związek nie jest dla
niego najważniejszy, że budowanie bliskości i bycie razem nie są dla niego tak ważne, jak ekscytacja erotyczna.
Moja znajoma na szczęście nie dostała
od swojego partnera takiej sekspropozycji,
ale zirytowało ją już to, że on wcale nie jest
ciekaw, co ona robi wieczorami poza domem.
Postanowiła wzbudzić w nim zazdrość. Zaczęła
udawać, że ma romans z kumplem z pracy.
Często postępują tak kobiety przekonane, że zazdrość mężczyzny jest dowodem jego bezbrzeżnej miłości. Tak jednak nie jest. Zazdrość jest dowodem, ale na brak jego zaufania do niej. Na chęć
kontroli, na zaniżone poczucie własnej wartości,
a nawet zaburzenie psychiczne – zwane zespołem Otella (często towarzyszy chorobie alkoholowej). Wówczas wystarczy, że kobieta spojrzy na
obcego mężczyznę w metrze czy w sklepie, żeby
jej partner zrobił dziką awanturę, a nawet posunął
się do rękoczynów.
W dobrym związku, jeśli ona czuje się nie dość
kochana, nie dość ważna, nie dość blisko swojego
partnera, mówi mu o tym otwarcie. Nie stara się
dostać od niego tego, na czym jej zależy ukradkiem, tak, żeby on się nie zorientował, np. manipulacją wzbudzając jego zazdrość. W dobrym związku kobieta mówi wprost, że chciałaby częściej słyszeć, że on ją kocha, częściej dostawać kwiaty,
być całowana.
Albo, że niepokoi ją jego całkowity brak
zazdrości!
Właśnie. Mówi to i daje mężczyźnie czas, by przemyślał to, co usłyszał. Wtedy jest szansa, że problem zostanie rozwiązany i to raz na zawsze, bo
rozmowa może wyjaśnić, dlaczego tak się dzieje. Rozmowa nawet trudna pomaga mężczyźnie
zrozumieć jej potrzeby i pragnienia. Taka postawa
zbliża ludzi, zwiększa ich poziom zaufania, szczerości, a więc poczucie bliskości i i intymności. Jeśli
natomiast kobieta stara się dostać od mężczyzny
coś więcej, wzbudzając w nim „na siłę” zazdrość,
może to osiągnąć, ale jednorazowo i nie budując
wzajemnej miłości.
Zdarza się jednak, że facet nie chce słuchać:
„mów mi częściej, że mnie kochasz”, gdy
jednak zobaczy, że ona flirtuje z instruktorem
jogi, od razu staje do rywalizacji o jej względy
i nie szkoda mu wtedy czułych słówek!
Bywa, że wzbudzenie zazdrości jest skuteczniejsze niż rozmowa, ale to znaczy, że mężczyzna jest
niedojrzały i to czego im obojgu potrzeba, to pracy nad sobą i związkiem.
Taki styl bycia razem: granie w różne gry, w tym
wzbudzanie zazdrości – bywa nawet ekscytujące.
Ja jednak polecam naukę konwersacji i szacunku,
bo one przenoszą na wyższy poziom to, co dwoje ludzi łączy. Granie, manipulowanie nie jest rozwojowe i nie zbliża nas ani do partnera. Ani do samych siebie...
Dlaczego mówisz o nauce szacunku?
Kiedy ona udaje, że romansuje, nie szanuje
swojego faceta?
No tak, bo zobacz: on ulega jej manipulacji
– mówi że kocha, daje kwiaty tylko dlatego, że zobaczył ją z tym joginem – nie wie, co się dzieje,
i dlaczego ona tak postępuje. Został potraktowany jak automat na napoje – naciśnięty przez nią
w odpowiedni guzik. Nie rozumie też, czego jego
kobiecie brakuje, co może jej dać, by była z nim
szczęśliwa. Czego ona potrzebuje, co jest dla niej
ważne? Nawet jeśli jej to daje, to bez świadomości, instynktownie. Ona sama wpada wtedy we
własną pułapkę, bo jak znów będzie czegoś chciała
– znowu będzie musiała udawać i grać. A więc być
może ona nie szanuje też samej siebie.
Przyjaciółka przeraziła się na dobre właściwie
dopiero wtedy, kiedy nie udało jej się
wzbudzić w partnerze zazdrości.
Tym bardziej powinna z nim porozmawiać.
Powiedzieć jasno, czego jej brakuje. Może czułości, uwagi? No bo jeśli zazdrości, czyli silnego
i agresywnego okazywania uczuć, to warto, by pomyślała, czy to naturalne, że nie umie cieszyć się
z tego, co ma? Dlaczego pragnie destrukcyjnych
zachowań ze strony mężczyzny?
Warto porozmawiać z partnerem, bo rozmowa
może pokazać, czy on jej ufa i kocha, czy też ona
jest mu obojętna. A jeśli to drugie – rozmowa daje
szanse, by dowiedzieć się dlaczego? Co się takiego stało? Czy to, co ich łączyło, można jeszcze naprawić? Rozmowa może pomóc jej zrozumieć, co
się dzieje z jej mężczyzną. Może to on czegoś od
niej potrzebuje, żeby przestać być obojętnym?
Może zwątpił, że ona mu to da? ●
Luty 2014 / SHAPE
25