powrót do korzeni powrót do korzeni

Transkrypt

powrót do korzeni powrót do korzeni
AKTUALNOŚCI
POD
KONIEC ROKU MIELIŚMY OKAZJĘ UCZESTNICZYĆ W WYJEŹDZIE STUDYJNYM DO
DANI
POWRÓT DO KORZENI
Co ma wspólnego JF-Stoll z firmą Freudendahl Fabriken? Kto wymyślił
i wyprodukował pierwszy obornik rozrzutnika na świecie? Co kryje się
pod stwierdzeniem zmiany brandowe marki JF-Stoll? Na te i inne pytania
znaleźliśmy odpowiedź w małym duńskim miasteczku – Sørdenborg.
|
Obecnie maszyny JF produkowane są na terenie dwóch zakładów. Tylko jeden z nich to ponad 5 ha
powierzchni.
Sønderborg położone jest w południowej
Danii. To największe miasto wyspy Als i cel naszej podróży. Naszej, czyli autokaru pełnego
ludzi: dziennikarzy, dilerów maszyn, rolników.
Do Dani pojechaliśmy w grudniu ub.r. na zaproszenie firmy Kongskilde, właściciela marki
JF-Stoll, od niedawna funkcjonującej pod nazwą JF. Na miejscu poznaliśmy historię firmy,
zwiedziliśmy dwie fabryki, w których produkowane są maszyny tej marki, mieliśmy okazję
być w gospodarstwach użytkujących opisywany sprzęt oraz zapoznać się z wizją przyszłości
tej znanej na całym świecie marki. Zapraszamy
na wycieczkę...
|
6
Wiele dzisiejszych koncernów u swoich początków było pomysłem i owocem pracy jednego człowieka. Nie inaczej było w przypadków JF-a. Zaczęło się od jednej snopowiązałki.
Był rok 1951.
– Wówczas w Dani funkcjonowało 25 tys. farm
i zdecydowanie istniała potrzeba mechanizacji
produkcji – opowiadał Jesper O. Christensen, menadżer produktu JF. – Dlatego Jens Freudenhal
zakłada tu w Søndenborg, firmę Freudendahl
Fabriken (spółka – matka) i JF-Fabriken oraz
rozpoczyna produkcję snopowiązałek. Jako
pierwsza powstaje maszyna wyposażona w moc
sześciu koni niezmechanizowanych. I choć dziś
jej wygląd może wywoływać uśmiech rozbawienia na twarzy, wówczas był to wynalazek,
który w znaczący sposób wpłynął na mechanizację duńskiego rolnictwa po II wojnie światowej. Tylko w pierwszym roku sprzedano 70
takich maszyn.
Idąc za ciosem, Jens projektuje i buduje inne
maszyny, m.in. pierwszy na świecie rozrzutnik
obornika, potem kombajn. W 1972 r. powstają
pierwsze sieczkarnie. JF-Fabriken rośnie i staje
się jednym z wiodących producentów maszyn
rolniczych w Europie.
I tak docieramy do lat 90. W tym czasie JFFabriken współpracuje z niemieckim producentem Wilhelm Stoll Maschinenfabrik GmbH
przy produkcji zgrabiarek i przetrząsaczy
oraz przy dystrybucji ładowaczy czołowych.
W końcu, w 1999 r. – przejmuje ją. Wilhelm Stoll
Maschinenfabrik GmbH produkuje od tej pory
jedynie ładowacze czołowe Stoll (tak jest zresztą do dziś). Produkcja maszyn zostaje w całości
przeniesiona do Freundenhal Fabriken. W ten
sposób firma ma w ofercie pełną gamę maszyn
do produkcji i zagospodarowania zielonek, które sprzedaje pod marką JF-Stoll.
Obecnie 90% produkcji firmy JF trafia
na eksport, a tylko 10% sprzedawane
jest na rynek duński.
Kolejny przełom w historii firmy, to przejęcie
jej, w drugiej połowie 2011 r., przez Kongskilde.
Co ciekawe, firma ta powstała zaledwie dwa lata
wcześniej niż Freundenhal. Założyli ją dwaj koledzy, którzy za pożyczone pieniądze wynajęli
lokum i wyprodukowali dmuchawę do ziarna.
Sprzedali ją do gospodarstwa znajdującego się
w tej samej wsi. Szybko znaleźli się kolejni amatorzy nowoczesnej, jak na te czasy, maszyny.
Firma w szybkim czasie rozpoczęła produkcję
kolejnych urządzeń, przybywało pracowników
i budynków, uruchomiono eksport. Kongskilde
rozrastało się, przejmując kolejne firmy, m.in.
Danagri-Pol (właściciela niegdysiejszej Fabryki
Maszyn Rolniczych Agromet – Kraj Kutno), Karl
Becker, Juko, Överums Bruk.
– Po przejęciu firmy JF, Kongskilde jest w stanie zaoferować rolnikom kompletną ofertę,
począwszy od przygotowania, poprzez uprawę gleby oraz pielęgnację roślin, do produkcji
i zagospodarowania zielonki wraz z kompletną ofertą wozów paszowych – wyjaśnił Jesper
O. Christensen. – Grupa Kongskilde jest z kolei
częścią koncernu DLG.
Obecnie produkcja JF „sfokusowana” jest na
maszynach do produkcji, obróbki zielonek i zadania paszy, zamkniętych w obrębie pięciu grup,
które pozwalają kolejno: skosić, przetrząsnąć,
zgrabić, zebrać i w końcu zadać paszę wozem
paszowym.
Jesper Christensen, nasz duński gospodarz, product menager Kongskilde, opowiedział o historii marki
JF. Jedną z pierwszych snopowiązałek JF-Stoll można obejrzeć w duńskiej siedzibie firmy.
C.D. NA STR. 10
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI
C.D. ZE STR. 8
– Wizja firmy jest taka, że nie chcemy produkować wszystkiego. Postanowiliśmy skupić
się na naszych produktach flagowych, celując
w maszyny używane w gospodarstwach produkujących mleko – wyjaśnił Christensen.
Stąd z produkcji zniknęły takie maszyny jak
np. przyczepy zbierające i rozrzutniki obornika. Pojawiły się za to inne, takie jak seria nowoczesnych wozów paszowych z systemem Multi
służącym do podściełania słomą.
Jednocześnie podjęte zostały decyzje typowo brandowe, opracowano nowe logo, nawiązujące do początków firmy i zaprezentowane
na ubiegłorocznej Agritechnice. Kreowany jest
wizerunek firmy produkującej maszyny z tak
zwanej górnej półki.
– Chcemy przekonać naszych klientów, że
powinni kupować droższe maszyny, ale lepsze
jakościowo, bo nie stać ich na tanie – mówił
przewrotnie Piotr Zagóra, specjalista ds. sprzedaży maszyn JF.
Najwyraźniej to przekonywanie idzie bardzo dobrze, gdyż po przejęciu JF-Stolla przez
Kongskilde, notuje się wzrost sprzedaży maszyn tej marki.
W ofercie, jak wspomniałam wyżej jest szereg maszyn do produkcji, obróbki zielonek i zadawania paszy. Znajdziemy tu m.in. całą gamę
kosiarek: zawieszanych i ciągnionych.
– Kosiarki ciągnione nie są w Polsce tak popularne, jak w innych krajach. Jednak generalnie
rzecz biorąc sprzedajemy sporo tych maszyn, w
tym z kolektorem pokosu. Montaż tego urządzenia pozwala na zminimalizowanie szerokości pokosu i skrócenie czasu pracy przy zbiorze
– zaznaczył Anders Lund Thomsen, specjalista
JF-a od maszyn zielonkowych.
Szeroki wybór znajdziemy wśród przetrząsarek produkowanych w szerokościach roboczych
od 4,5 do 8,8 m. Największa potrzebuje zaledwie
39 KM mocy. Równie duży zakres szerokości roboczych dotyczy zgrabiarek. W tym przypadku
|
Czas spędzony w Dani z grupą ludzi na zdjęciu uważam jako bardzo pouczający, ale i przyjemny. Mam
nadzieję, że w materiałach prezentujących moje zagraniczne obserwacje, znajdziecie Państwo rzeczy
ważne dla siebie.
|
Nieczęsto mamy okazję obserwować proces powstawania wozu paszowego.
klient może wybrać z maszyn od 2,9 do 8,2 m.
Nasze zainteresowanie wzbudziła nietypowa
maszyna – mała sieczkarnia ciągniona.
– Tą maszyną, po zastosowaniu odpowiednich przystawek, można kosić, ciąć zielonkę,
zbierać podsuszony materiał, zebrać kukurydzę – wyjaśniał Lund Thomsen. – Jest wygodna w transporcie, bo maszyna mieści się w gabarytach ciągnika.
I jeszcze crème de la crème produktów marki
JF – wozy paszowe z systemem Multi, dostępne
w szerokim spectrum objętości od 6,5 do 45 m³.
|
|
Największy może „nakarmić” 250 do 300 sztuk
bydła za jednym przejazdem. Wśród najnowszych produktów wprowadzonych na rynek
pod sztandarem JF-a jest również kombinacja
kosząca GXT, największa o szerokości 12,3 m.
Dostępne są też mniejsze. Jeden taki zestaw
jeździ już po polach Podlasia.
O tym jak wygląda duńskie rolnictwo, rynek
usług rolniczych oraz jak w praktyce sprawują
się maszyny JF przeczytacie Państwo na kolejnych stronach.
TEKST. I FOT .
MAŁGORZATA SAWICKA
Paweł Waleryś z białostockiej firmy Moto Agro, jednego z dilerów maszyn
JF, uważa, że maszyną szczególnie interesującą jest sieczkarnia ciągniona
FCT 1460 MD, zaprezentowana na ubiegłorocznej Agritechnice. Wcześniej
Piotr Zagóra prezentuje jednego ze ślimaków montowanych w wozach
funkcjonująca jako FCT 1360, przeszła solidny konstrukcyjny lifting,
paszowych JF. Są one spawane maszynowo, dzięki czemu uzyskiwana jest
wyposażono ją w wykrywacz metalu oraz zwiększono możliwości, przy
wyjątkowa trwałość elementu. Zresztą ślimaki z tych wozów mają specyficzną,
niskim zapotrzebowaniu na moc. – Wydaje mi się, że ten rok będzie należał
opatentowaną budowę, która sprawia, że załadowany materiał mieszany jest
do wozów paszowych z systemem Multi oraz tej właśnie sieczkarni – podkreślił
w wyjątkowo dokładny sposób.
Waleryś.
PODLASKIE AGRO
7