List w sprawie bezsensowności kolejek „online” w stomatologii

Transkrypt

List w sprawie bezsensowności kolejek „online” w stomatologii
List w sprawie bezsensowności kolejek
„online” w stomatologii
List lekarki prowadzącej gabinet w woj.małopolskim
Piszę w sprawie bardzo mocno mnie nurtującej a mianowicie - bezsensowności
zastosowania e-rejestracji w stomatologii. Taka rejestracja może jest potrzebna w
dużych klinikach i szpitalach ,ale w małych jednostanowiskowych gabinetach
stomatologicznych jest zupełnie niepotrzebna.
Moi pacjenci mają możliwość zarejestrować się telefonicznie (mają podane trzy numery
telefoniczne i zapisuję ich nawet poza godzinami przyjęć od 7 rano do 21
wieczorem),mają ponadto możliwość rejestracji osobistej lub przez osoby trzecie. Przy
rejestracji zawsze pytam co dolega i mogę wtedy zaplanować termin i czas przyjęcia .
Jeśli pacjent chce np. leczenie protetyczne w postaci korony lub mostu to informuję ,że
takie leczenie na NFZ jest niemożliwe i pacjent od razu wie ,że takie świadczenie może
uzyskać tylko w gabinecie prywatnym i u mnie nie ma się po co zapisywać -nadmieniam
,iż ja nie pracuję prywatnie. Gdy wiem na co uskarża się pacjent mogę przewidzieć
mniej więcej długość wizyty i wtedy wiem ilu pacjentów mogę zapisać na dany dzień .
Pacjenci zapisują się także na terminy późniejsze niż te które oferuję i wtedy to oni sami
rezygnują z pierwszego wolnego terminu, bo odpowiada im wybrany przez nich.
Gdy wejdzie e-rejestracja to nie będę miała żadnej możliwości zweryfikowania ,czy
danemu pacjentowi zapisanemu do mnie w kolejkę będę mogła pomóc ,czy też
niepotrzebnie się zarejestrował np. .leczenia endodontycznego nie ma dla dorosłych w
zębach bocznych, scaling przysługuje raz w roku, lub z powodu innych wyżej
przytoczonych przykładów.
Jeśli pacjenci zapiszą się na dany dzień i nie przyjdą, to będę siedziała bezczynnie i nie
będę mogła przyjąć pacjenta „z ulicy” ,który nie będzie bólowy, bo będę musiała(tak
zrozumiałam z ustawy i tak potwierdził pan z NFZ zajmujący się kolejkami) powiadomić
pacjenta z kolejki oczekujących z następnego dnia ,że może przyjść dzisiaj. Niestety
zanim on przyjdzie to może minąć mój czas pracy lub pacjent czekający w poczekalni, a
niezapisany wcześniej napisze na mnie skargę, ,że siedzę bezczynnie i nic nie robię i go
nie przyjęłam.
Dzieci do 18 roku życia do lakierowania raz na trzy miesiące przyjmuję bez rejestracji
,gdyż lakierowanie zajmuje pięć minut i nie muszę tego planować wcześniej ,ponieważ
nie zepsuje mi to grafiku przyjęć i dla dzieci jest wygodne ,bo kiedy mają chwilę wolnego
mogą przyjść. Na nowych zasadach dzieci będą mogły zapisywać się na wizytę przez
Internet i wtedy ja nie będę w stanie określić ,że na tą wizytę mam zaplanować krótki
okres czasu wykonania świadczenia . druga sprawa to to, że nie będę mogła przyjąć ich
bez zapisania w kolejkę-bo nie będą bólowe
Jeśli pacjenci będą się zapisywać przez e –rejestrację to nie będę w ogóle mogła nic
zaplanować ,bo nie będę wiedziała ile czasu będę potrzebować na daną osobę i czy będę
mogła udzielić jej dane świadczenie którego oczekuje ,bo nie wszystkie są przecież
refundowane przez NFZ. Jeśli więcej osób w jednym dniu zapisze się na wizytę
nierefundowaną ,to będę siedzieć bezczynnie i kolejka pacjentów się wydłuży.
Pacjenci z małych miast ,a takim jest J. przeważnie chodzą do stomatologa ,który
przyjmuje w przychodni ,w której przyjmuje także ich lekarz rodzinny i nie stwarza im
problemu zapisanie się na wizytę stomatologiczną na miejscu przy okazji leczenia
ogólnego. Ponadto nie podoba mi się konieczność informowania NFZ raz na tydzień o
pierwszej wolnej dacie do zapisu, ponieważ lekarz może być na urlopie lub
chorobowym, ale to nie będzie interesowało NFZ i od razu wlepi karę za niewywiązanie
się z obowiązku. Tak jak jest do tej pory- czy pracujesz ,czy wypoczywasz to trzeba
wysłać kolejki raz na miesiąc mogę zaakceptować, ale już raz na tydzień to przesada
.Lekarz będzie niewolnikiem komputera i NFZu. Na wakacjach czyli w czasie
odpoczynku lub na chorobowym powinien być z tego obowiązku zwolniony (chodzi mi
o małe gabinety ,które nie mają rejestratorki i pomocy dentystycznej lub jest ona także
na urlopie), przecież nawet w NFZ nikt na wolnym nie pracuje, a lekarz jako człowiek
ma prawo do niezakłóconego wypoczynku lub chorobowego.
Jaki jest limit przyjęć pacjentów i ile czasu na jednego pacjenta przypada przy erejestracji? Przecież nie można wyliczyć dokładnie ile czasu zajmie mi przyjęcie małego ,
płaczącego dziecka lub z leczeniem kanałowym. Pacjenci zapisani na daną godzinę przez
Internet będą się domagać przyjęcia dokładnie o tej ,na którą się zapisali ,a u mnie w
poczekalni może jeszcze czekać 4- 5 osób ,bo nie „wyrobiłam się w czasie” i co wtedy?
[…]
Zwracam się z prośbą żeby sekcja stomatologii zajęła się problemem nie tylko moim ,ale
także wszystkich lekarzy stomatologów i aby naciskać w ministerstwie ,by wyłączyli z
tej ustawy z lekarzy stomatologów. […] Może jak będziemy ich naciskać to osiągniemy
zamierzony cel.
Pozdrawiam
E. L-A
(pełne dane personalne i miasto znane Redakcji)

Podobne dokumenty