Pobierz - Echo Katolickie

Transkrypt

Pobierz - Echo Katolickie
2
EchoKatolickie
region
jolanta
krasnowska-dyńka
redaktor
poczucie humoru nie pomoże, gdy wrażliwego człowieka spotka tragedia; upadnie pod zbyt wielkim ciężarem
krzyża, którego nie sposób już nieść przez życie - takie
zdanie o Wacławie Kowalskim, niezapomnianym odtwórcy roli Pawlaka z trylogii Sylwestra Chęcińskiego,
przeczytałam kiedyś w jednym z artykułów. Przyzwyczailiśmy się postrzegać aktora, który wychował się na Podlasiu,
jako wesołka. Tymczasem poza ekranem wesołkiem nie był.
- Ojciec był człowiekiem głęboko religijnym, toteż ten świat
wartości, które stawiał na pierwszym planie, to wartości wynikające z Dekalogu. Nikogo nie skazywał, nie przekreślał,
nikogo nie oszukał. Był wzorowym mężem, przez całe życie
zakochanym w mojej matce - opowiada w rozmowie „Echa”
Jan Bartłomiej Kowalski, syn aktora. Okazuje się, że W. Kowalski nie miał lekkiego życia. Przeżył wiele trudnych momentów, ale wiara utrzymywała go w pionie. To ona pozwala
przetrwać nawet najtrudniejsze chwile, spojrzeć inaczej na
siebie, staje się drogowskazem, który wskazuje właściwy kierunek. Przekonali się o tym Iwona i Sebastian, bohaterowie
artykułu pt. „Nigdy nie przestaniemy dziękować. - Nawet,
jeśli ktoś nie wierzy w cuda, nie wierzy w moc Boga, to my
jesteśmy najlepszym przykładem tego, że On naprawdę działa
i przemienia życie człowieka, nigdy nie zostawiając go samego
- mówią małżonkowie, którzy na swoje dziecko czekali 11 lat.
Przyznają, że przez ten czas dostali wielką lekcję cierpliwości,
ufności, a przede wszystkim pokory. Zrozumieli, co jest dla
nich najważniejsze. Wszak wiara pozwala patrzeć dalej, niż
widzą oczy…
RADZYŃ PODLASKI tyle mln zł udało się zaoszczędzić
w budżecie Białej Podlaskiej
w zeszłym roku
Fot. arch.
I
Wiara jak drogowskaz
11
Otwarto halę produkcyjną
Nowe miejsca pracy
Dobra wiadomość dla mieszkańców miasta
- przybędą nowe miejsca pracy. 20 maja, po
sześciu latach od uruchomienia Fabryki Narzędzi
Chirurgicznych, otwarto drugą halę produkcyjną.
Rozbudowa
zakładu
pozwoli na
przeszkolenie
i zatrudnienie
nowej kadry.
z wiodących na świecie koncernów medycznych. Rozbudowa
zakładu w Radzyniu - dziś zatrudniającego ponad 200 osób
- pozwoli na zwiększenie rocznych obrotów, ale głównie na
przeszkolenie i zatrudnienie nowej kadry - głównie z województwa lubelskiego. W hali jeszcze
w tym roku ma znaleźć zatrudnienie 50 pracowników, którzy
obecnie odbywają szkolenia
i staże. W niedalekiej przyszłości
radzyńska fabryka zatrudni kolejnych 300 pracowników. Uruchomienie radzyńskiej fabryki
kosztowało inwestora ok. 25 mln
zł. Jest to jeden z dwóch działających na terenie Polski zakładów.
B. Braun zatrudnia ok. 50 tys.
pracowników w 60 krajach. 600
wzorów narzędzi chirurgicznych produkowanych w Radzyniu Podlaskim trafia głównie na
eksport, m.in. do Japonii, Stanów Zjednoczonych, Australii,
Anglii czy Francji.
MaKo
Na zwiedzających
będą czekać bardzo
atrakcyjne oferty
pracy, warto zatem się
dobrze przygotować
do spotkania
z pracodawcą.
patron medialny
SIEDLCE Targi pracy
Szansa na zatrudnienie
Targi pracy są znaną i lubianą inicjatywą. To bowiem dobry moment, by
porozmawiać bezpośrednio z pracodawcą lub osobami odpowiedzialnymi za
rekrutację w danej firmie. Najbliższa okazja ku temu już 11 czerwca.
W sobotę, od godz. 10.00 do 13.00,
w siedzibie urzędów pracy przy ul.
Pułaskiego 19/21 odbędą się XIII
Siedleckie Targi Pracy. Wstęp jest
bezpłatny, więc inicjatywa przyciąga wielu chętnych. Co równie ważne, w jednej lokalizacji znajdziemy
kilkadziesiąt przedstawicieli firm,
którzy oferować będą kilkaset propozycji zatrudnienia.
- Inicjatywa skierowana jest
przede wszystkim do osób poszukujących zatrudnienia, chcących
pracę zmienić oraz zainteresowanych nowinkami na tym rynku.
Targi cieszą się coraz większym
zainteresowaniem, co utwierdza
nas w przekonaniu, że to przedsięwzięcie jest potrzebne. Efekty
tego typu spotkań zachwalają nie
tylko bezrobotni, ale i pracodawcy,
Reklama
W uroczystej inauguracji udział
wzięli: właściciel koncernu Ludwig Georg Braun, wojewoda
lubelski Przemysław Czarnek
oraz marszałek województwa
lubelskiego Sławomir Sosnowski. - Spotykamy się dzisiaj, żeby
świętować nasz wspólny sukces,
ponieważ jest to zasługa całego
zespołu. Nowa inwestycja została zrealizowana według najnowszych technologii. Zapewni
miejsce pracy ponad 350 osobom w dobrych i komfortowych
warunkach. Dziękuję Ludwigowi Georgowi Braunowi oraz
wszystkim, którzy przyczynili
się do tego sukcesu - powiedział
Zdzisław Miś, dyrektor radzyńskiego zakładu.
Poświęcenia nowej hali dokonał ks. prałat Roman Wiszniewski. Po przecięciu wstęgi zaproszeni goście mogli zwiedzić
zakład.
Radzyńska fabryka powstała
w 2009 r. Inwestorem jest niemiecka spółka B Braun, jeden
numer 21 (1090) 25 maja - 1 czerwca 2016 r.
którzy podczas targów mają możliwość pozyskania wielu doskonałych fachowców zainteresowanych
zatrudnieniem w danej firmie zaznacza Ewa Marchel, dyrektor
siedleckiego Powiatowego Urzędu
Pracy, dodając: - Umożliwiamy
bezpośredni kontakt z pracodawcami, co często upraszcza i skraca
dalsze procedury rekrutacyjne.
W tym roku przedstawiciele firm
oferować będą bardzo atrakcyjne
stanowiska pracy i zbierać kontakty
od zainteresowanych, które później
pozwolą umówić się na indywidualną rozmowę. Trzeba tylko być do
tych spotkań przygotowanym…
No właśnie. Jak zatem napisać
CV, żeby nie trafiło do kosza? - Pracodawcy chcą, by nasz dokument
aplikacyjny był dostosowany do
potrzeb konkretnej oferty. Jeśli zatem mamy dużo uprawnień i umiejętności, nie wypisujmy wszystkich,
a tylko te, które określone są w profilu stanowiska. W razie potrzeby
swoje dokumenty będzie można
skorygować i wydrukować na miejscu, w czym pomogą zawodowi
doradcy.
Co roku dużym zainteresowaniem cieszy się strefa przedsiębiorczości. - Tworzona jest z myślą
o przyszłych przedsiębiorcach,
skupia więc fachowców i instytucje potrzebne tym, którzy myślą
o własnym biznesie - zauważa E.
Marchel. Warto też podkreślić, że
oprócz lokalnych ofert, agencje oferować będą również zagraniczne
zatrudnienie. Wraz z organizatoraGU
mi - zachęcamy do udziału!
243
www.echokatolickie.pl
Region
ponad tyle tys. zł w ramach programu
„500 plus” wypłacił Miejski Ośrodek
Pomocy w Terespolu
BIAŁA PODLASKA 3
redaktor prowadzący:
kinga ochnio
[email protected]
Policja szuka złodzieja ikony
Michał Archanioł
zniknął z muzeum
3 tys. zł czeka na osobę, która pomoże w odnalezieniu skradzionej z Muzeum Południowego Podlasia ikony przedstawiającej św.
Michała Archanioła. Władze miasta podkreślają, że straty można było uniknąć, gdyby zbiory zabezpieczał monitoring.
wcześniej zakupiono „Sanie przy
bramie” Włodzimierza Łosia za
kilkadziesiąt tysięcy złotych. Powstała w 1975 r. wystawa „Konie,
jeźdźcy, zaprzęgi w malarstwie
polskim XIX i XX w.”, której
motywem przewodnim jest koń,
należy do najcenniejszych i najliczniejszych w muzeum. Liczy
ponad 300 płócien. Odpowiednie
zabezpieczenie dzieł wydaje się
zatem konieczne.
Policja prosi o kontakt wszystkie osoby, które 8 maja odwiedziły muzeum i posiadają informacje
pomocne w ustaleniu sprawcy
Bialska placówka posiada imponującą, bo liczącą ponad 1,6 tys.
obiektów, kolekcję ikon. Większość z nich pochodzi z konfiskat
celnych. - Obraz, który zaginął,
również został zarekwirowany
w latach 90 podczas próby przemytu. Po konsultacji z wojewódzkim konserwatorem zabytków
wartość ikony oszacowaliśmy na
5 tys. zł - mówi kom. Jarosław
Janicki, rzecznik bialskiej policji,
uzupełniając, iż do kradzieży doszło prawdopodobnie w niedzielę,
8 maja. - Tego dnia wstęp do muzeum był bezpłatny. Placówkę odwiedziło kilkadziesiąt osób. Fakty
te w połączeniu z brakiem monitoringu pozwalają stwierdzić, iż
policjantów czeka trudna praca podkreśla policjant.
Czarny humor
Dyrektor muzeum Małgorzata
Nikolska informuje, że osoba, która wskaże sprawcę bądź miejsce,
gdzie znajduje się ikona, otrzyma
ufundowaną przez prywatnego
sponsora nagrodę w wysokości
3 tys. zł. - Gdyby ktoś oferował
państwu niewielki obraz przedstawiający św. Michała Archanioła
jako jeźdźca na czerwonym koniu
ze skrzydłami, miejcie na uwadze,
że może to być skradziony z naszego muzeum obraz - ostrzega
M. Nikolska, dodając, iż ikona
pochodzi z przełomu XVIII i XIX
w. Jej wymiary to 26,5 cm na 23,5
cm. - Sprawca kradzieży pewnie
spodziewał się, że jest ona bardzo
cenna. Być może liczył, iż sprzeda
obraz za duże pieniądze. Niestety,
raczej się rozczaruje. Niemniej
jednak strata każdego eksponatu,
bez względu na jego wartość, jest
dla nas dotkliwa. Kradzież akurat tej ikony to taki trochę czarny humor, ponieważ przedstawia
ona św. Michała Archanioła, który przecież jest patronem Białej
Podlaskiej - zauważa dyrektor.
Władze obiecują:
będą kamery
Muzeum Południowego Podlasia szczyci się największą w Polsce
kolekcją ikon. Dlaczego instytucja nie ma zamontowanego wewnętrznego monitoringu? - Nigdy nie starczało na to pieniędzy.
Kilka lat temu, kiedy robiliśmy
modernizację systemów antywłamaniowych, zamontowaliśmy
podłączenie do monitoringu. Do
jego założenia zabrakło ok. 30
tys. zł. - tłumaczy dyrektor placówki. Jednak już niedługo ma się
to zmienić. - Prezydent Dariusz
Stefaniuk, gdy tylko dowiedział
przestępstwa. Można je zgłaszać,
dzwoniąc pod numer telefonu:
83-344-83-00 lub wybierając numer alarmowy 997. Na wszelkie
wiadomości dotyczące skradzionej ikony czeka też muzeum. Wystarczy zadzwonić pod numery
telefonów: 83-341-67-57 lub 515180-053.
- Będziemy współpracować
z policją, aby ująć sprawców tej
kradzieży. Jest ona tym bardziej
zuchwała, że dotyczy dzieła sakralnego - podkreśla M. Trantau.
Mądry Polak po szkodzie MD
chciałoby się powiedzieć.
Reklama
10/*&%;*"Œ&,1*ò5&,
/PXBTJFE[JCB
OPXFHPE[JOZPUXBSDJB
40#05"
Ikona pochodzi z przełomu XVIII i XIX w. Jej wymiary to 26,5 cm na 23,5 cm.
Osoba, która
wskaże sprawcę
bądź miejsce
ukrycia
ikony,
otrzyma
nagrodę
3 tys. zł.
się o zajściu, zobowiązał panią
dyrektor muzeum do rozpoczęcia
natychmiastowej inwentaryzacji
eksponatów należących do Muzeum Południowego Podlasia.
Jeszcze w tym roku chcielibyśmy
założyć tam monitoring - mówi
Michał Trantau, rzecznik urzędu
miasta w Białej Podlaskiej.
4*&%-$&6-45"3;:Ā4,*&(0ȎȎ888'0-%36,.&%*"1-
Nie tylko ikony
Warto podkreślić, że w zbiorach
bialskiej placówki znajdują się też
inne cenne eksponaty i obrazy,
jak np. zakupiony w ubiegłym
roku „Powrót kwestarza” Alfreda Wierusza-Kowalskiego za 200
tys. zł, który stał się perełką ekspozycji stałej muzeum „Konie,
jeźdźcy, zaprzęgi w malarstwie
polskim XIX i XX w.”. Z kolei rok
Reklama
www.iwonex.com.pl,
/iwonex
POLIGRAFIA FLEXODRUK
REKLAMA ZEWNġTRZNA GADÿETY REKLAMOWE
www.topaz24.pl
ZnajdǍ
naszǃ ofertLJ
na przedostatniej stronie
Zapraszamy
EchoKatolickie
SIEDLCE region
numer 21 (1090) 25 maja - 1 czerwca 2016 r.
Konkurs dla przedszkolaków
Fot. MAKO
4
Matematyka
dla smyka
21 przedszkoli wzięło udział w pierwszej
edycji konkursu matematycznego „Żyrafka”,
który zorganizował Uniwersytet PrzyrodniczoHumanistyczny.
Fot. jag
Pomysłodawcami projektu byli
prof. Anna Klim-Klimaszewska
oraz dr Marek Siłuszyk. Idea
zrodziła się rok temu podczas
konferencji organizowanej w ramach sieci CEEPUS, której siedlecka uczelnia jest członkiem.
6 maja w Instytucie Matematyki i Fizyki pięcio- i sześciolatki
zmierzyły się z zadaniami na poziomie matematyki, której uczą
się w przedszkolach. Musieli wykazać się logicznym myśleniem,
wskazać na zegarze liczby parzyste i nieparzyste, ponumerować
od najmniejszego do największego kawałki pizzy, rozpoznać
figury geometryczne.
- Bardzo nas cieszy, że tak
licznie przystąpiliście do konkursu. Liczymy, że w przyszłości
zostaniecie naszymi studentami
- powiedziała dziekan wydziału nauk ścisłych prof. Wiesława
Barszczewska. Dyrektor IMiF
prof. Alexey Tretiyakov przypomniał najmłodszym, że matematyka to królowa nauk. - Wy
dopiero rozpoczynacie przygodę
z tą dziedziną. Tymczasem nasi
studenci często zostają profesorami i rozwiązują bardzo ważne
problemy. Mam nadzieję, że także polubicie matematykę - dodał.
W imieniu prezydenta Siedlec
Wojciecha Kudelskiego, który
objął konkurs patronatem, głos
zabrał naczelnik wydziału edukacji urzędu miasta Sławomir
Kurpiewski, zapewniając uczestników, że włodarz mocno trzyma za nich kciuki.
Następnie przedszkolaki przeszły do sal, gdzie pod opieką stu-
Powiatowy Dzień
Strażaka rozpoczął się
od Mszy św. w kościele
św. Anny.
Powiatowy Dzień Strażaka
Niosą pomoc
potrzebującym
RADZYŃ PODLASKI Msza św. w intencji strażaków, wręczenie odznaczeń i awansów na wyższy
stopień służbowy oraz otwarcie sali edukacyjnej „Ognik” złożyły się na obchody
Dnia Strażaka w powiecie radzyńskim.
Zwyciężczyni siedleckiej „Żyrafki”
Karolina Szczepańska z Katolickiego
Zespołu Edukacyjnego.
dentów rozwiązywały zadania.
Wyniki konkursu ogłoszono
20 maja.
- Jury miało naprawdę duży
problem, by wyłonić zwycięzców. Dzieci bowiem doskonale
poradziły sobie z testem. Gratuluję wyników nie tylko uczestnikom, ale też nauczycielom
i rodzicom - podsumowała prof.
A. Klim-Klimaszewska.
Pierwsze miejsce zajęli ex
aequo Karolina Szczepańska
i Szymon Sędzimierz, którzy
zdobyli maksymalną liczbę
punktów.
Do udziału w konkursie zostało zgłoszonych 20 przedszkoli
z Siedlec i jedno z Michałówki
pod Garwolinem.
MD
Krótko
Marszałek nagrodził
Mazowsze. 20 maja ogłoszono wyniki dziewiątej edycji Konkursu
o Laur Marszałka Województwa Mazowieckiego dla mazowieckich
producentów żywności za najlepszy produkt roku 2015. W tegorocznej
edycji konkursu producenci z całego województwa byli oceniani w dwóch
grupach: producenci indywidualni i przedsiębiorcy produkujący żywność
z przeznaczeniem na sprzedaż rynkową. W każdej grupie wybrano laureatów ośmiu kategorii: wyroby piekarnicze, cukiernicze, przetwory mięsne
i produkty pochodzenia zwierzęcego, przetwory owocowe i warzywne oraz
produkty pochodzenia roślinnego, produkty mleczarskie, ryby i przetwory
rybne, miody i napoje. Ze 100 głoszonych do konkursu produktów jury wybrało 16. W gronie laureatów znalazło się trzech producentów z subregionu
siedleckiego. W grupie producentów indywidualnych w kategorii „Przetwory
mięsne, produkty pochodzenia zwierzęcego” nagrodzono Martynę Częścik
z Żulina (pow. węgrowski) za szynkę dębową z Tynki. W grupie przedsiębiorców w kategorii „Wyroby cukiernicze” laur zdobył Zaścianek Polski Bożeny
Polak-Stojanovej z Siedlec za pierniczki staropolskie. W kategorii „Przetwory
mięsne, produkty pochodzenia zwierzęcego” nagrodzono firmę Elpak Jacek
MLS
Elis z Pilawy (pow. garwoliński) za szynkę świąteczną. Uroczystość, która odbyła się
14 maja, zorganizował zarząd Oddziału Powiatowego Zawiązku
Ochotniczych Straży Pożarnych
RP wspólnie z Komendą Powiatową Straży Pożarnej w Radzyniu. - W strażakach jest jakiś niespotykany imperatyw miłości,
który sprawia, że nie patrząc na
porę dnia, gotowi są nieść pomoc
potrzebującym - mówił podczas
Mszy św. w kościele św. Anny ks.
prałat Roman Sawczuk, diecezjalny duszpasterz strażaków. Kapłan
wskazywał na potrzebę współpracy i tworzenia wspólnoty przez
jednostki państwowych i ochotniczych straży pożarnych. Podkreślał
także rolę kapelanów, którzy niosą
pomoc duchową nie tylko samym
strażakom, ale też ofiarom wypadków. Wraz z nim Mszę św. koncelebrował ks. Henryk Och, powiatowy
kapelan strażaków.
PSP i OSP w dobrej
kondycji
Druga część uroczystości odbyła
się na terenie Komendy Powiatowej PSP. Wzięli w niej udział m.in.:
Robert Gmitruczuk - wicewojewoda lubelski, st. bryg. Szczepan
Golawski - zastępca lubelskiego
komendanta wojewódzkiego PSP,
Marcin Czyżak z lubelskiego urzędu marszałkowskiego, przedstawiciele władz samorządowych miasta
i powiatu. Na zaproszenie organizatorów przybyła także delegacja
OSP z Niepokalanowa - jedynej
w Polsce jednostki zakonnej OSP.
Strażacy w habitach przywieźli ze
sobą swój pierwszy samochód belgijskiej firmy MINERVA z 1925 r.
Został on wystawiony na terenie
komendy razem z najstarszymi
wozami rekwizytowymi i stanowiskami wodnymi. Obecni byli także
członkowie młodzieżowej drużyny
pożarniczej z Zespołu Szkół im.
Unitów Podlaskich w Wohyniu.
Prezes zarządu powiatowego OSP
Tadeusz Sławecki poinformował zebranych o stanie jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej w powiecie
radzyńskim. Zwrócił uwagę., że na
jego terenie funkcjonuje 160 jednostek OSP, w tym dziesięć należy
do krajowego systemu ratownictwa
gaśniczego. Obecnie w powiecie jest
2203 członków zwyczajnych (o 137
więcej niż w roku ubiegłym) oraz
237 honorowych. Wśród strażaków
jest 105 kobiet. 662 członków OSP
to osoby w przedziale wiekowym
18-35 lat. W sumie 700 osób jest
przygotowanych do bezpośredniej
likwidacji zagrożeń. W podsumowaniu T. Sławecki stwierdził, że
OSP w powiecie radzyńskim jest
w dobrej kondycji.
Następnie wicewojewoda lubelski Robert Gmitruczuk w imieniu
prezydenta RP Andrzeja Dudy wręczył wyróżniającym się strażakom
odznaczenia. Strażacy otrzymali
także awanse na wyższe stopnie
służbowe. Działania strażaków powiatu radzyńskiego podsumował
komendant powiatowy PSP w Radzyniu mł. bryg. Mirosław Walicki.
Poinformował, że 2015 r. jednostki
ochrony przeciwpożarowej uczestniczyły w 691 działaniach ratowniczych, w tym 641 na terenie powiatu
radzyńskiego. Wartość uratowanego
mienia została oszacowana na prawie
10 mln zł. W tym roku odnotowano
135 zdarzeń, a wartość uratowanego
majątku to ponad 3,7 mln zł.
Jak to na wsi niegdyś bywało…
Gm. Międzyrzec Podl. Dziesięciolecie zespołu Leśne Echo z Zaścianek stało się okazją do zorganizowania spotkania rocznicowego
połączonego z inscenizacją w wykonaniu jubilatów pn. „Jak to na wsi
niegdyś bywało… - sadzenie ziemniaka”. Odbywająca się 15 maja impreza
zgromadziła liczną publiczność. Wśród zaproszonych gości obecni byli m.in.
przedstawiciele parlamentu, władz powiatowych i gminnych oraz placówek
kulturalno-oświatowych z terenu gminy. Na scenie obok jubilatów można
było usłyszeć zespoły: Echo z Przychód, Ale Baby z kapelą z Berezy, Sami Swoi
z Tłuśćca, Jutrzenkę z kapelą z Rogoźnicy, Hreczka z Zaścianek, Podlasianki
z Rokitna, Kaczeńce z Czosnówki, Kalina z Wygnanki oraz Zespół Śpiewaczy
z Żerocina. Jedną z atrakcji spotkania był konkurs na najsmaczniejszą potrawę ziemniaczaną, w którym zwyciężyła Eugenia Cap, przed Hanną Wasiluk
MLS
i Henryką Tymoszuk. Ważnym punktem obchodów było otwarcie sali edukacyjnej „Ognik”.
Sala edukacyjna
„Ognik” już działa
Ważnym punktem programu
obchodów Dnia Strażaka było
otwarcie sali edukacyjnej „Ognik”.
Powstała ona dzięki programowi
rządowemu „Bezpieczna +”, którego celem jest poprawa bezpieczeństwa uczniów w szkole i poza
nią. Jedną z form działania jest
tworzenie warunków do prowadzenia przez powiatowe i miejskie jednostki Państwowej Straży
Pożarnej praktycznych zajęć dla
dzieci z zakresu bezpieczeństwa
przeciwpożarowego. - Radzyński
„Ognik” to jedna z dwóch w województwie sal edukacyjnych. Realizacja tej inicjatywy była możliwa
dzięki naszemu zgłoszeniu, akceptacji działań przez lubelskiego
komendanta wojewódzkiego PSP
i dotacji w wysokości ponad 21 tys.
zł, uzyskanej dzięki wojewodzie
lubelskiemu oraz środków własnych - wyjaśniał komendant M.
Walicki. Radzyński „Ognik” to nie
tylko sala edukacyjna. W jej skład
wchodzą trzy pomieszczenia: salon, kuchnia i łazienka, tworzące
namiastkę mieszkania. - W trakcie
zajęć uczniowie będą tu zdobywać
wiedzę teoretyczną i praktyczną
dotyczącą zagrożeń oraz zachowań
w sytuacjach kryzysowych - podkreślał komendant. Program przygotowany został dla dzieci w wieku
pięć-osiem lat. Zajęcia będą trwały
dwie godziny lekcyjne i zostaną podzielone na dwie części: teoretyczną
i praktyczną. Ten drugi cel będzie
możliwy do realizacji dzięki temu,
że sale wyposażone są w typowe
sprzęty gospodarstwa domowego.
- Chcemy pokazywać, skąd mogą
pojawić się zagrożenia pożarowe
w normalnym życiu - wyjaśniał
rzecznik radzyńskiej komendy
kpt. Krzysztof Gomółka. - W pomieszczeniu kuchennym będzie się
odbywać symulacja pożaru, w łazience znalazła się imitacja piecyka
gazowego i czujka tlenku węgla.
W sali są także ciepłe drzwi, symulujące, że w pomieszczeniu za nimi
wybuchł pożar - wyliczał rzecznik.
W sali edukacyjnej prezentowany
będzie także sprzęt pożarowy oraz
znaki ewakuacyjne. Typowe przypadki zagrożeń pożarowych, które
mogą mieć miejsce w mieszkaniu,
zilustrowane zostały na planszach
wiszących na ścianach.
Małgorzata Kołodziejczyk
Region
www.echokatolickie.pl
W dobrym kierunku
Fot. aJ
BIAŁA PODLASKA
5
Odświeżony budżet
Budżet za 2015 r. był pierwszym
przygotowanym i zrealizowanym
w całości przez obecnego prezydenta. Na koniec roku dochody
wynosiły ponad 239 mln zł. Zliczone wydatki opiewały na sumę
ponad 241 mln zł, a poziom zadłużenia sięgał prawie 87,5 mln zł.
Przed sesją rady miasta prezydent
poinformował o sporych oszczędnościach.
- W 2015 r. udało się nam zaoszczędzić prawie 11 mln zł. Nigdy
do tej pory nie mieliśmy takiej
nadwyżki. Nie są to jakieś zwroty z projektów zewnętrznych. Te
pieniądze pochodzą ze środków
własnych i są wynikiem dobrego zarządzania. W 90% zostaną
przeznaczone na wkłady własne,
potrzebne do realizacji inwestycji z programów unijnych. Mamy
szanse na zdobycie 100 mln zł
w ramach Samorządowych Inwestycji Terytorialnych. Potrzebujemy jednak około 30 mln zł wkładu
własnego. Realizacja tych przedsięwzięć będzie rozłożona w czasie, ale już dziś musimy starać się
o zabezpieczenie wymaganych
środków. Pamiętajmy też o tym,
że jesteśmy spętani kredytem. Gdy
obejmowałem funkcję prezydenta,
poziom zadłużenia sięgał 100 mln
zł. Teraz do spłacenia pozostało ok.
87 mln zł - podkreśla prezydent.
Na oświetlenie i kamery
Podczas sesji głosowano także
nad wprowadzeniem zmian w tegorocznym budżecie. Wiązały się
one m.in. z zagospodarowaniem
zaoszczędzanych pieniędzy. Władze miasta zdecydowały o dołożeniu 2 mln zł na budowę ul. Armii
Krajowej. Dzięki temu inwestycja
zakończy się jeszcze w tym roku,
a nie jak planowano w 2018 r. Pięć
milionów przeznaczono na uzbrojenie terenów na byłym lotnisku
wojskowym.
- Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna, której mamy
być częścią, złożyła już stosowny
wniosek do ministerstwa. Procedura może potrwać minimum
pół roku. Chciałbym wzmocnić
obecną infrastrukturę lotniska
i zatrzymać jej degradację. Do tej
pory nie było na to środków. Port
i wieża niszczeją coraz bardziej
- zaznacza D. Stefaniuk.
Władze chcą również zwiększyć środki na miejski monitoring
i zainwestować w odpowiednie
urządzenia. Zakładają współpracę
ze wspólnotami mieszkaniowymi.
Kamery mają pojawić się również
w instytucjach miejskich. Dodatkowe pieniądze popłyną też na
budowę oświetlenia na ul. Żeromskiego i osiedlu Pieńki.
Odnowienie parków
Już dziś trzeba zabezpieczyć
środki na kolejny etap rewitalizacji parku Radziwiłłowskiego. Projekt opiewa na kwotę 20 mln zł.
W ramach inwestycji mają być
m.in. zrekonstruowane fortyfikacje ziemne (typu holenderskiego, jedne z nielicznych w Polsce),
odbudowana brama koszarska
i zagospodarowany tzw. zwierzy-
Fot: UM BiaŁa PodLaSka
Radni miejscy jednogłośnie przyznali absolutorium prezydentowi Dariuszowi
Stefaniukowi za wykonanie ubiegłorocznego budżetu. Zadecydowali także
o podwyższeniu pensji włodarza.
Radni wysłuchują informacji o podjętych działaniach.
TERESPOL
Mapki powodziowe do weryfikacji
Jest zgoda
W ministerstwie ochrony środowiska odbyło się
spotkanie poświęcone kontrowersyjnym mapom
dotyczącym zagrożenia powodziowego w mieście.
Podczas majowej sesji rady
miasta prezydent poinformował
o oszczędnościach sięgających
11 mln zł.
niec. Prezydent ciągle zapewnia
o budowie zadaszenia nad amfiteatrem. Deklaruje także chęć odremontowania Muzeum Południowego Podlasia i Galerii Podlaskiej.
Zabezpieczone są też pieniądze na
odnowienie parku przy pl. Wojska
Polskiego. Władze wspominają
również o utworzeniu miejsca rekreacji przy ul. Terebelskiej (obok
kościoła bł. Honorata).
Zaangażowanie prezydenta radni postanowili nagrodzić i podczas
sesji zadecydowali o podwyżce
jego pensji. Od 1 czerwca D. Stefaniuk będzie zarabiał ponad 12 tys.
zł. Do tej pory jego wynagrodzenie sięgało niespełna 10,5 tys. zł.
AWAW
Dzień Dziecka w kinie Helios!
podaruj swoim pociechom niezapomniane chwile na dzień dziecka w kinie Helios!
W dniach 4-5 czerwca kino przejmują najmłodsi i Helios zamieni się
w… kino pełne dzieci! W ramach licznych atrakcji zapraszamy na filmy
familijne, pokazy dla chłopców i dziewczynek oraz specjalny seans dla
najmłodszych: „pierwszy raz w kinie”.
Na każde dziecko czeka moc wrażeń! W trakcie weekendu animatorzy
poprowadzą zabawy dla dzieci. Nie zabraknie także słodkości w holu
kina. Każdy, kto zakupi bilet na dowolny film w Weekend Dnia Dziecka
w naszym kinie, będzie mógł bezpłatnie skorzystać z fotobudki i wykonać
zabawne zdjęcie w niedzielę, 5 czerwca, od godz. 11.00 do 15.00.
plan filmowej przygody:
sobota, 4 czerwca
w godz. 11.00-15.00 centrum języków obcych „express Lingua”
przygotuje dla dzieci niezwykle ciekawe zabawy: gry językowe według
autorskiej metody Play&Learn z wykorzystaniem takich rekwizytów jak:
chusta animacyjna klasyczna, chusta animacyjna do malowania, tunel,
mata z otworami, taśma animacyjna, worek do tańczenia, worki do skakania oraz kolorowanki i łamigłówki.
Ale to nie koniec. Wszystkie dzieci będą mogły wziąć także udział w fantastycznej loterii językowej!
Animatorzy z sali zabaw kubusiowo, w godz. 13.00-15.00, w magiczny
sposób zamkną Twoje dziecko w ogromnej bańce mydlanej! Dodatkowo
wyczarują na buzi Twojego dziecka prześliczny bajkowy malunek.
niedziela, 5 czerwca
Tego dnia w godz. 11.00-13.00 niezwykłe zabawy poprowadzą animatorzy
z akademii twórczego rozwoju „bystrzak”. Przygotują m.in. pokaz
nieziemskich eksperymentów, zamkną także Twoja pociechę w bańce
mydlanej! Zabawy twórcze nawiązywać będą do repertuarowych bajek.
W holu kina panie z sali zabaw maluch w godz. 11.00- 13.00 będą
malować dzieciom buźki w przeróżne bajkowe wzorki. Poprowadzą także
balonowe warsztaty i pokażą, jak stworzyć ulubione zwierzątko z balonów.
w godz. 13.00-15.00 rozpoczniemy zabawę w języku angielskim. animatorzy z europejskiego centrum języków obcych „eurolingua”
poprowadzą zabawy dla dzieci w języku angielskim. Z nimi przekonasz się, jak szybko twoje dziecko może nauczyć się
języka obcego poprzez zabawę!
W Weekend Dnia Dziecka zagramy: bajkę „angry birds” oraz „jak uratować mamę”, a także filmy dla nieco starszych
dzieci „alicja po drugiej stronie lustra” oraz „wojownicze żółwie ninja: wyjście z cienia”.
Dodatkowo 5 czerwca, o godz. 12.00, zapraszamy na wyjątkowy seans pierwszy raz w kinie.
Seans filmowy Pierwszy raz w kinie jest skierowany do najmłodszych widzów, które wybiorą się z rodzicami do kina po
raz pierwszy. Wyjątkowy dobór bajek i specjalne warunki, jakie zapewniamy najmłodszym widzom (światła na sali kinowej
lekko przygaszone i ściszony dźwięk), zapewnią młodym przyszłym kinomanom komfortowy początek wielkiej przygody
ze światem kina. Wszystko po to, aby zapewnić niesamowite przeżycia!
Zagramy zestaw bajek przygotowany specjalnie z myślą o najmłodszych widzach: Reksio. Reksiowa wiosna, Podróże Kapitana Klipera. Wyspa, Bolek i Lolek wyruszają w świat. Na wyspach Polinezji, Przygody myszki. Imieniny Cioci, Wyprawa
Profesora Gąbki. W Nasturcji, Reksio. Reksio remontuje.
Przyjdź i baw się razem z nami! Zapraszamy!
Było ono możliwe dzięki konsekwentnym działaniom burmistrza Jacka Danieluka, rady miasta, wojewody lubelskiego przy
wsparciu senatora Grzegorza
Biereckiego i posła Stanisława
Żmijana. Uczestniczący w konsultacji spotkali się z ogromną
życzliwością i zrozumieniem
ze strony pracowników ministerstwa ochrony środowiska.
Efektem spotkania jest zgoda na
wydawanie pozwoleń na budowę oraz poddanie mapek powodziowych weryfikacji. Ponadto
ministerstwo
poinformowało
o przygotowywaniu nowelizacji
ustawy Prawo wodne.
Przypomnijmy: mapki zagrożenia powodziowego opracowane przez poprzednią ekipę
PO-PSL zakładały, że miasto jest
zagrożone powodziami w ponad
80% swojego terytorium. Taka
ocena mogła negatywnie wpłynąć na prowadzenie działalności
inwestycyjnej miasta. Autorzy
mapek nie podali żadnych realnych podstaw opracowania. Natomiast pominęli kilka bardzo
istotnych faktów, takich jak to,
że: ostatnia duża powódź nawiedziła miasto w latach 60 ubiegłego wieku, na terenie miejskim
wykonano potężną przepompownię wody do rzeki Bug, która
praktycznie nigdy nie pracowała
swoją pełną wydajnością, oraz
zmeliorowano grunty, dzięki
czemu zniknęły terespolskie
bagna. Jest nadzieja, że dzięki
życzliwości nowych władz rządowych oraz weryfikacji map
powodziowych będzie postępował dalszy rozwój miasta.
ADAM JASTRZęBSKI
KrótKo
Monika najlepsza
LUBLin. 17 maja w mieszczącej się na zamku Lubelskim galerii Malarstwa Polskiego miało miejsce podsumowanie wojewódzkiego konkursu edukacyjno-artystycznego dla dzieci i młodzieży „Lokalny autorytet
inspiracją dla następnych pokoleń”. Zadaniem uczestników było przedstawienie sylwetki współcześnie żyjącej osoby, której działalność stanowi
inspirację dla lokalnej społeczności. W kategorii szkół ponadgimnazjalnych
zdobywczynią pierwszego miejsca została Monika gągała, uczennica Zespołu Szkół Zawodowych nr 2 im. Leona Wyczółkowskiego w rykach. inspiracją
pracy Moniki był pochodzący z dąbi Paweł Warowny, lokalny krzewiciel
kultury ludowej na terenie powiatu ryckiego. W ramach konkursu autorka
zwycięskiego opracowania przygotowała biogram oraz pracę plastyczną
ukazującą działalność P. Warownego.
MLS
oddział wyremontowany
sokołów PodL. 20 maja odbyła się uroczystość otwarcia zmodernizowanego oddziału anestezjologii i intensywnej terapii w samodzielnym
Publicznym zakładzie opieki zdrowotnej. W spotkaniu uczestniczył m.in.
przewodniczący rady powiatu sokołowskiego Jarosław Puścion oraz wicestarosta Marta Sosnowska, którzy gratulowali dyrekcji szpitala oraz personelowi
umiejętności i wytrwałości w zdobywaniu i gromadzeniu funduszy oraz
podejmowania licznych starań, które doprowadziły do otwarcia nowoczesnej i funkcjonalnej jednostki medycznej. Po modernizacji oit ma sześć łóżek
i najnowocześniejszy sprzęt. Ponadto zyskał dodatkowe pomieszczenia,
w tym m.in. oddzielną salę do mycia szpitalnych łóżek.
MLS
zbadaj się
Pow. PaRczewski. Lekarze specjaliści z i wojskowego szpitala klinicznego w Lublinie zapraszają mieszkańców regionu do udziału w bezpłatnych konsultacjach i badaniach w ramach białej niedzieli. 5 czerwca
od 10.00 do 15.00 z porad specjalistów będzie można skorzystać w Zespole
Placówek oświatowych, gimnazjum im. W. Witosa w Jabłoniu. tydzień później, 12 czerwca, lekarze będą do dyspozycji mieszkańców gminy Milanów
(Zespół Szkół w Milanowie, ul. Szkolna 12). W ramach akcji pacjenci będą
mieli możliwość spotkania ze specjalistami z zakresu: dermatologii, neurologii, chirurgii-urologii, ginekologii, kardiologii, pulmonologii, laryngologii,
okulistyki, ortopedii. Ponadto wykonywane będą badania: ekg, mierzenie
ciśnienia, spirometria (pojemność życiowa płuc), poziom cukru we krwi, cytologia szyjki macicy, komputerowe badanie wzroku. Zapisy osób chętnych
do udziału w badaniach będą prowadzone w dniu badania w godz. 9.00 13.00. aby skorzystać z porad, należy posiadać przy sobie numer PeSeL. MLS
6
EchoKatolickie
region
numer 21 (1090) 25 maja - 1 czerwca 2016 r.
O zagrożeniach
TERESPOL Włodawa. 18 maja policjanci wspólnie z przedstawicielami Państwowej Straży Pożarnej, Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej
oraz Placówki Terenowej KRUS zakończyli cykl spotkań w ramach programu „Jestem bezpieczny”. Uczniowie szkół z terenu powiatu włodawskiego, które zgłosiły chęć udziału w akcji, mieli możliwość zapoznania się
z podstawowymi zasadami bezpieczeństwa m.in. w trakcie wykonywania
różnych czynności w domu, podczas zabawy, prac polowych czy korzystania z internetu. Część zajęć poświęcono także zagrożeniom wynikającym
z zażywania dopalaczy i różnych substancji odurzających. Spotkania odbyły
się w szkołach podstawowych w Wyrykach, Starym Brusie, Wytycznie,
MLS
Urszulinie, Woli Wereszczyńskiej, Macoszynie Dużym i Żukowie. Realizacja programu „500 plus” oraz planowane
inwestycje zdominowały majową sesję rady miasta.
Sesja rady miasta
Fot. aj
W planach inwestycje
Nie Bij Mnie - Kochaj Mnie
Terespol. W poniedziałek, 16 maja, Miejski Ośrodek Kultury oraz
dzieci z Miejskiego Przedszkola wraz z młodzieżą z Zespołu Szkół
Publicznych nr 1 zorganizowali akcję „Historia misia - nie bij mnie,
kochaj mnie”. Celem akcji było zwrócenie uwagi przechodniów. - Chcieliśmy sprawić, aby zatrzymali się na chwilę, przeczytali, co pluszowy miś ma
im do powiedzenia. Liczyła się reakcja! Chcieliśmy pokazać, że warto jest
podejść do małej, bezbronnej osoby - mówią organizatorzy. Przedszkolaki
i młodzież starannie przygotowywali się do akcji, kolorując fiszki i bandażując maskotki. We wtorek, 10 maja, przedszkolaki uczestniczyły w koncercie
profilaktycznym wykonanym przez „Małą Orkiestrę Dni Naszych”. Kilka dni
później, 16 maja, przedszkolaki i młodzież pod opieką wychowawczyń
wyszli na ulice, niosąc przed sobą misie. Przygotowane pluszaki zawitały
do urzędu miasta, gdzie przywitał je burmistrz Jacek Danieluk. Akcja budziła zainteresowanie mieszkańców. Ludzie przystawali i zadawali pytania,
a młodzież chętnie opowiadała o akcji oraz o tym, żeby reagować, gdy
Katarzyna Polaczuk
widzimy, że ktoś krzywdzi dzieci. Tramwaj wyjechał
Region. 22 maja po zimowej przerwie wznowiono weekendowe kursy
tramwaju konnego. Regularne kursy na trasie Mrozy Stadion - Rudka Szpital będą prowadzone do 30 września w soboty w godz. 15.00 - 18.00 oraz
w niedziele w godz. 12.00 - 18.00. Odjazdy z Mrozów w stronę Rudki zawsze
o pełnej godzinie. Przypomnijmy, historia tramwaju jest związana z budową
szpitala w Rudce, który powstał na skutek rozszerzającej się w 1898 r. epidemii gruźlicy. Doktor Teodor Dunin, wybitny lekarz bakteriolog, zaapelował
wówczas o utworzenie specjalistycznego szpitala, w którym chorzy mogliby dochodzić do zdrowia. Ze względu na klimat idealnym miejscem okazała
się Rudka k. Mrozów, gdzie w 1902 r. ruszyła budowa ośrodka. Sanatorium
znajdowało się kilka kilometrów od stacji kolejowej, na której wyładowywano przywożone pociągiem z Warszawy materiały budowlane. Aby ułatwić
ich transport do Rudki, położono tory pod kolejkę. Budowa szpitala trwała
sześć lat. Pierwsi pacjenci pojawili się w Rudce 29 listopada 1908 r. Tego
dnia po raz pierwszy, zamiast materiałów budowlanych, tramwaj konny
przewiózł ludzi. Tory rozebrano na początku lat 70, a wagonik przekazano
Muzeum Kolejnictwa w Sochaczewie. Kilka lat temu władze samorządowe
gminy Mrozy wraz ze Stowarzyszeniem Przyjaciół Mrozów postanowiły odbudować tramwaj konny. Minister środowiska wyraził zgodę na powtórne
jego kursowanie w rezerwacie „Rudka Sanatoryjna”, przez który przebiegała
trasa. Gmina otrzymała dotację z PROW, odtworzono szlak, położono
podkłady, wykonano replikę wagonu, zamontowano szyny na trasie liczącej
niecałe 2 km. Pierwsze próbne i techniczne przejazdy odbyły się na początMLS
ku października 2011 r. Internet dla seniora
Siedlce. W dniach 6 - 8 czerwca w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 odbywać się będzie trzecia edycja kursu „Komputer
i internet dla seniora”. Uczestnicy zajęć będą mogli nabyć umiejętność
podstawowej obsługi komputera: Word, poczta elektroniczna, korzystanie
ze stron internetowych PKP czy MPK. - Kurs jest całkowicie bezpłatny.
Szkoła podejmuje to działanie w ramach wolontariatu. Kurs prowadzą bez
dodatkowego wynagrodzenia nauczyciele „Ekonomika” oraz uczniowie
- zapewniają organizatorzy. Zajęcia będą zaczynać się o 15.00. Zapisy na
kurs odbywają się telefonicznie pod nr. 25-794-36-20 oraz w siedzibie
HAH
szkoły przy ul. Langego 8. Radni w czasie obrad sesji.
Dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej Justyna Szkuta
poinformowała, iż do MOPS wpłynęło 340 wniosków na 487 dzieci.
W ramach realizacji świadczeń
wypłacono już ponad 243 tys. zł.
Tym samym miasto znalazło się
w czołówce samorządów realizujących sztandarowy program rządu.
Remonty dróg
Podczas sesji burmistrz mówił
o działaniach podjętych w celu
zweryfikowania map powodziowych miasta oraz o kontynuacji
remontu dróg. Przyjęto uchwałę
o udzieleniu pomocy finansowej
powiatowi bialskiemu z przeznaczeniem na modernizację ul. 3
SIEDLCE Maja. W czasie obrad omówiono
przyszłość Zespołu Szkól Ogólnokształcących oraz realizację inwestycji miejskich.
Radni przyjęli także plan gospodarki niskoemisyjnej dla gminy
i miasta Terespol. Plan zakłada redukcję zanieczyszczeń atmosfery
o 20 %, m.in. przez instalacje solarów i fotowoltaiki. Zaakceptowano
również zmiany wieloletniej prognozy finansowej oraz budżetu miasta.
Podjęto także działania w celu dalszej budowy przyłączy kanalizacyjnych i domowych przepompowni.
Nowy plac zabaw
i parking
W trakcie obrad dyrektor Ze-
Zaproszenie
Naucz się bycia rodzicem
By móc jeździć samochodem, trzeba zdać egzamin na prawo jazdy.
A przecież wychowanie „nowego”
człowieka to dużo większe zadanie, o wiele bardziej odpowiedzialne i wymagające zaangażowania.
A jednak nikt nas do tego nie przygotowuje i często uczymy się na
swoich błędach, niestety - również
kosztem dziecka.
- Świat pędzi, stawia coraz większe wyzwania przed rodzicami
- tłumaczy Mariola Kalinowska,
dyrektor Akademii Nauki Siedlce. - Zadajemy sobie pytania: jak
wyznaczać dziecku granice, jakie
stosować kary i nagrody, czy skupiać się na wspomaganiu osiągnięć
dziecka, czy raczej na relacje z rówieśnikami. Wszystkie te pytania
sprowadzają się do jednego: co
mogę zrobić jako rodzic i jak to
zrobić, by moje dziecko było szczęśliwe? Stąd nasz pomysł na psychologiczne bezpłatne warsztaty dla
rodziców - tłumaczy zamysł.
Warsztaty, które odbędą się w
ramach Akademii Świadomego
Rodzica, objął patronatem Instytut
Badań nad Dzieciństwem Uniwersytetu Warszawskiego oraz katedra
dydaktyki i biblioteka główna Uni-
Stan sanitarny
ŁOSICE Gm. Łuków. 12 czerwca, o 13.00, w Ośrodku Sportowo-Rekreacyjnym
przy świetlicy wiejskiej w Żdżarach rozpocznie się ósmy festyn sołecki.
W programie spotkania znajdą się m.in.: Msza św. polowa, wręczenie okolicznościowych dyplomów dla sołtysów z terenu gminy Łuków, występy artystyczne zespołów ludowych i wokalnych oraz dzieci i młodzieży szkolnej,
gminny turniej sołtysów o tytuł „Super Sołtysa Gminy Łuków 2016”, zabawa
taneczna pod chmurką. Na najmłodszych uczestników festynu będzie czekał park rozrywki. Organizatorami przedsięwzięcia są: Rada Sołecka Żdżary,
Koło Gospodyń Wiejskich w Żdżarach, zespół Jagódki ze Żdżar oraz Gminny
MLS
Ośrodek Kultury w Łukowie. Na terenie powiatu jest w miarę czysto i higienicznie
- tak wynika z raportu o stanie sanitarnym i sytuacji
epidemiologicznej.
Lubelszczyzna. 19 maja w Zespole Szkół w Zalesiu, z udziałem
18 drużyn reprezentujących szkoły podstawowe wyłonione na szczeblach powiatowych konkursu, odbył się finał Wojewódzkiego Turnieju
Bezpieczeństwa w Ruchu Drogowym. Czteroosobowe drużyny uczniów
przystąpiły do rywalizacji z zakresu znajomości przepisów ruchu drogowego, wykorzystania wiedzy w praktyce oraz udzielania pierwszej pomocy
przedmedycznej. Po zaciętej rywalizacji najlepsi okazali się uczniowie Szkoły Podstawowej w Korczowie. Tuż za nimi uplasowała się drużyna SP w Zalesiu i SP w Krynce Łukowskiej. Laureaci konkursu otrzymali puchary. Za
zajęcie pierwszego miejsca - puchar marszałka województwa lubelskiego,
drugiego - puchar lubelskiego komendanta wojewódzkiego policji i trzeciego - puchar lubelskiego kuratora oświaty. Zwycięzcy będą reprezentowali
województwo lubelskie podczas odbywającego się w dniach 6-8 czerwca
MLS
w Krośnicy ogólnopolskiego finału imprezy. Życzymy sukcesów. patron medialny
Czy uważasz siebie za dobrego rodzica? Możesz to sprawdzić!
Nie tylko dla sołtysów
Najlepsi w województwie
społu Szkół Publicznych nr 1
Zenon Iwanowski poinformował o konieczności remontu hali
sportowej oraz powiększeniu placu zabaw i parkingów. Zdaniem
Z. Iwanowskiego konieczność
przeprowadzenia inwestycji wynika m.in. z reformy edukacyjnej,
w wyniku której zwiększy się liczba dzieci korzystających z placu
zabaw z obecnych 150 do 350. A co
za tym idzie - zwiększy się także
liczba samochodów, którymi rodzice będą podwozić dzieci do lub
ze szkoły i przedszkola. Burmistrz
zaproponował ujęcie remontu hali
i budowę placu zabaw w planie
prac na 2017 r. Wstępnie zaproponowano, aby nowy plac zabaw
zlokalizować obok zespołu boisk,
a pod parkingi przeznaczyć przydrożne rowy przy ul. Kraszewskiego, które zostałyby zabudowane płytami.
Radni podjęli także decyzje
o zainstalowaniu nowych plastikowych ławek na stadionie miejskim
i wystąpieniu do policji o zwiększony nadzór nad obiektem.
Skarbnik miasta udzielił odpowiedzi na pytanie dotyczące wysokości długu do spłaty przez miasto. Obecne zadłużenie wynosi 6,1
mln zł i jest systematycznie spłacane. Na koniec bieżącego roku
przewidywane zobowiązanie ma
wynieść 5 mln zł. Co ważne, Terespol znajduje się na liście najmniej
zadłużonych miast w Polsce.
Adam Jastrzębski
Systematyczna poprawa
Dokument przygotowała Powiatowa
Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna.
Czytamy w nim, że w odniesieniu
do lat ubiegłych zaobserwowano
systematyczną poprawę w zakresie
warunków sanitarno-technicznych
w nadzorowanych obiektach. Największy problem, z którego mogą
wynikać zagrożenia dla zdrowia, to
użytkowanie i unieszkodliwianie odpadów zarówno stałych, w tym specyficznych, jak i płynnych. Związane
jest to ze zbyt słabo rozbudowaną
siecią kanalizacyjną terenu oraz zbyt
małą liczbą oczyszczalni ścieków,
brakiem typowej spalarni odpadów
medycznych, zbyt małą liczbą wysypisk spełniających wymogi ochrony
środowiska, a także prawidłowego,
bezpiecznego transportu odpadów
z gmin. Inspekcja sanitarna objęła nadzorem 631 obiektów obrotów
żywnością. Do najczęściej stwierdzanych uchybień należały: brak aktualnych badań i pomiarów czynników
szkodliwych dla zdrowia, brak kart
charakterystyk używanych substancji chemicznych niebezpiecznych,
brak aktualnych badań lekarskich
pracowników czy też szkoleń w zakresie BHP.
Kontrolą objęte zostały także placówki służby zdrowia. Stan sanitarno-higieniczny w tych obiektach nie
budzi większych zastrzeżeń. Prowadzone są działania zmierzające do
prawidłowej gospodarki odpadami
medycznymi. Ogólną sytuację epi-
wersytetu Przyrodniczo Humanistycznego w Siedlcach.
Zapraszamy na dwa najbliższe
warsztaty do sali nr 8, w siedzibie
wydziału humanistycznego UPH
przy ul. Żytniej. Pierwszy - „Komunikacja z dzieckiem - kary, nagrody, konsekwencje” - odbędzie
się 31 maja, o 17.00. Kolejny - „Moje
dziecko idzie pewne siebie do szkoły - jak wspierać dziecko w rozwoju umiejętności szkolnych - już
8 czerwca, o 17.00. Liczba miejsc
jest ograniczona. Rejestracja odbywa się pod adresem: www.akadeJAG
mia-siedlce.pl. Zapraszamy
demiologiczną powiatu łosickiego
w zakresie chorób zakaźnych inspekcja uznała za dobrą, na co duży
wpływ miało prowadzenie szczepień
ochronnych. Zmniejszyła się liczba
osób szczepionych przeciw wściekliźnie. Nadal jednak utrzymuje się na
dość wysokim poziomie zachorowalność na boreliozę. W 2015 r. stwierdzono 47 przypadków tej choroby.
Inspektorzy sanitarni dotarli również do 54 placówek oświatowo-wychowawczych. Analizując szkolne
jadłospisy, zauważyli małe urozmaicenie posiłków, małą ilość podawanych ryb, owoców i warzyw oraz pieczywa ciemnego. Za to widoczna jest
znaczna poprawa stanu technicznego
placówek.
- Woda, żywność, placówki handlowe i szkoły są systematycznie kontrolowane. Wzrasta liczba miejscowości z prawidłową siecią wodociągową,
kanalizacyjną i oczyszczalniami
ścieków - podsumowuje powiatowy
inspektor sanitarny Grażyna Kasprowicz, oceniając stan sanitarno-higieniczny podległego terenu jako zadoTadeusz Nieścioruk
walający. Region
Fot. Małgorzata Przybyło
www.echokatolickie.pl
Uczniowie
poszczególnych klas
zaprezentowali scenki
z utworów swojego
patrona.
GRĘBKÓW Obchody roku Henryka Sienkiewicza
Oddali hołd nobliście
W Szkole Podstawowej odbyły się uroczystości związane z obchodami roku
Henryka Sienkiewicza. Pisarz jest patronem placówki.
W piątek, 13 maja, w szkole pojawił
się „Sienkiewicz”, w którego wcielił
się jeden z uczniów. „Pisarz” przybył wraz z „bohaterami” swoich
nowel i powieści: Nel, Stasiem, Latarnikiem, Jankiem Muzykantem,
Panem Wołodyjowskim, Heleną
i Janem Skrzetuskim. Uroczystość
rozpoczęła się wniesieniem sztandaru i odśpiewaniem hymnu szkoły. Na spotkaniu pojawili się m.in.:
wójt gminy Grębków Bogdan Doliński, proboszcz parafii pw. św.
Bartłomieja ks. Krzysztof Pawelec,
dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej Wanda Miszczak, dyrektorzy zaprzyjaźnionych szkół oraz
przedstawiciele rady rodziców.
Głos zabrała dyrektor Grażyna Sawicka. Przywitała gości i zaprosiła
na część artystyczną przygotowaną przez uczniów. Autorką scenariusza była Joanna Ciepińska,
a przy jego realizacji pomagali nauczyciele.
DĘBLIN Następnie „Sienkiewicz” udzielił
wywiadu młodej „dziennikarce”.
Opowiadał o swoim życiu i twórczości. Uczniowie poszczególnych
klas zaprezentowali scenki z utworów swojego patrona: „Sachem”,
„Janko Muzykant”, „Bajka”, „W pustyni i w puszczy”, „Krzyżacy”,
„Trylogia”, „Latarnik”, „Qvo wadis”
. Przez chwilę wszystkim wydawało
się, że żyją życiem Sienkiewiczowskich bohaterów, a sala gimnastyczna jest pustynią, latarnią morską,
polami grunwaldzkimi, miejscami,
gdzie spotykali się pierwsi chrześcijanie, wioską, w której urodził się
Janko Muzykant.
W 2016 r. przypada 170 rocznica urodzin i 100 rocznica śmierci
H. Sienkiewicza. W ramach promocji twórczości wielkiego Polaka i pogłębiania wiedzy na temat noblisty ogłoszono w szkole
konkursy plastyczne i literackie,
do udziału w których zaproszono
sąsiedzkie placówki. Uczniowie
mieli za zadanie m.in. narysować portret pisarza, okładkę do
książki „W pustyni i w puszczy”
czy napisać wiersz lub opowiadanie pod tytułem: „Gdy myślę
o Henryku Sienkiewiczu, to…”.
Przeprowadzono także turniej
wiedzy o życiu i twórczości noblisty. W ramach współpracy ze
szkołami
sienkiewiczowskimi
uczniowie grębkowskiej placówki
wzięli udział w konkursie multimedialnym. Podczas uroczystości ogłoszono wyniki konkursów
i rozdano nagrody.
Kilka dni wcześniej, 5 maja,
w rocznicę urodzin Sienkiewicza, szkoła wzięła udział w biciu
rekordu w jednoczesnym czytaniu fragmentu „Potopu”. W akcję
włączyło się blisko 200 placówek,
szkoły, biblioteki, domy kultury
oraz urzędy gmin z całej Polski.
OPR. HAH
Noc Muzeów
O historii lotnictwa
Fot. Marlena Ochal
Niełatwo jest znaleźć entuzjastom lotnictwa drugie
takie miejsce. Istniejące od kilku lat Muzeum
Sił Powietrznych otworzyło swoje podwoje dla
zwiedzających.
Tegoroczną Noc Muzeów uświetniła orkiestra wojskowa, prezentując
m.in. melodie filmowe.
Przypadająca w maju Europejska
Noc Muzeów jest dobrą okazją, by
za darmo móc podziwiać eksponaty
wystawiennicze. Tą ideą zainspirowało się kierownictwo dęblińskiej
placówki muzealnej, zapraszając
chętnych nie tylko do zwiedzania,
ale i na koncert. Podniosłego znaczenia przedsięwzięciu dodała 1050
rocznica chrztu Polski.
50 lat po paradzie
Sobotni wieczór, 14 maja, rozpoczął się od wyjątkowej uroczystości. Stowarzyszenie Seniorów
Lotnictwa Wojskowego oddział
w Dęblinie wraz z gen. pil. inż.
Ryszardem Haciem, dyrektorem
muzeum, dokonali odsłonięcia
tablicy pamiątkowej poświęconej uczestnikom lotniczej parady
w 1000-lecie chrztu Polski. Przed
50 laty dęblińscy piloci, lecąc samolotami typu Lim-2, wykonali
skomplikowaną akrobację lotniczą, kreśląc nad Warszawą m.in.
znak „orła” oraz liczbę 1000.
Aby przypomnieć tamte wydarzenia, imprezie towarzyszyła
czasowa wystawa dokumentują-
ca wyczyn sprzed półwiecza oraz
przebieg obchodów milenium
chrztu Polski. Otwarcia ekspozycji dokonał dr Roman Kozłowski,
adiunkt Muzeum Sił Powietrznych. Przy okazji wystawy zwiedzający mogli również zobaczyć
modele pojazdów i samolotów
wojskowych wykonane przez pasjonatów z Grudziądza, Krosna,
Lublina i Świdnika. Dla fanów
modelarstwa była to dobra okazja
do wymiany doświadczeń i twórczej dyskusji.
Muzycznie
i literacko
Organizatorzy dęblińskiej Nocy
Muzeów zaspokoili nie tylko gusta
miłośników historii i lotnictwa, ale
i melomanów. O 20.00 rozpoczął
się koncert dęblińskiej orkiestry
wojskowej. Zespołem muzyków
dyrygował ich kapelmistrz - kpt.
Andrzej Greszta. Wśród wykonanych utworów usłyszeć można
było m.in. melodie filmowe. Równie emocjonująca była literacka
część widowiska, zrealizowana
według pomysłu Andrzeja Królikowskiego. Uczniowie Ogólnokształcącego Liceum Lotniczego
wraz ze studentami Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych
i zespołem Bleach zaprezentowali
montaż muzyczny pt. „Pamięć”.
Młodzi artyści swą interpretacją
przenieśli słuchaczy w świat wojen i bohaterów dawnych czasów.
Licznie zgromadzona publiczność
nagrodziła wykonawców gromkiTomasz Kępka
mi brawami.
997
Kronika
Przejażdżka
Trzebieszów. 18 maja 50-letni
mężczyzna przewoził na rowerze
swego pięcioletniego wnuczka.
W pewnym momencie chłopiec,
siedzący na prowizorycznie
zamocowanym na ramie roweru
siodełku, włożył nóżkę w szprychy
przedniego koła, co doprowadziło
do jego zablokowania i wywrócenie
się jednośladu na jezdnię. W wyniku zdarzenia mężczyzna i jego
wnuczek doznali obrażeń ciała
(dziecko niegroźnych potłuczeń,
dziadek złamania ręki).
Refleks
Gm. Siemień. 18 maja, w godzinach przedpołudniowych,
w miejscowości Jezioro jadący
ciężarowym manem 42-latek
stracił panowanie nad pojazdem
i doprowadził do jego wywrócenia się. Nadjeżdżający z przeciwka
kierowca mazdy, wykazując się
refleksem, zdołał w porę zatrzymać
swój samochód i zapobiec tragedii.
Mieszkaniec Nowego Dworu Mazowieckiego z lekkimi obrażeniami
ciała został przetransportowany do
szpitala.
Gonili złodzieja
Włodawa. 18 maja, ok.16.00,
policjanci zauważyli wzywającą pomocy kobietę. W trakcie
rozmowy z nią okazało się, iż przed
chwilą nieznany jej mężczyzna
ukradł z przedszkola, w którym
pracuje, radioodtwarzacz. Biegnącej za złodziejem kobiecie swoją
pomoc zaoferował przejeżdżający
rowerzysta. Do akcji natychmiast
włączyli się również mundurowi. Po
kilkunastu minutach na jednej z ulic
zauważyli mężczyznę niosącego
radiomagnetofon oraz jadącego
za nim rowerzystę. Jak się okazało, kradzieży dokonał doskonale
znany funkcjonariuszom 56-letni
mieszkaniec miasta. Wkrótce za
swoje postępowanie mężczyzna
odpowie przed sądem. Jak podkreślają policjanci, do szybkiego ujęcia
sprawcy przyczyniła się postawa
nauczycielki, która bez chwili waha-
migawka
7
nia ruszyła w pogoń za złodziejem,
oraz pomagającego jej rowerzysty
z Okuninki.
Czołowe zderzenie
Gm. Stoczek Łuk. 21 maja,
ok. 11.00, w Kobiałkach Starych
doszło do czołowego zderzenia
osobowego opla astry z ciężarowym dafem. W wypadku groźnych
obrażeń ciała doznali podróżujący
osobówką 56-latek i jego 11-letni
syn. Mimo prowadzonej na miejscu
reanimacji, chłopiec zmarł. Jego
ojciec w stanie krytycznym został
przetransportowany śmigłowcem
do szpitala. Do szpitala trafił również 25-letni kierowca ciężarówki.
Policjanci pod nadzorem prokuratora prowadzą śledztwo, które ma
ustalić dokładny przebieg i okoliczności tragicznego zdarzenia.
Bez uprawnień
Włodawa. 19 maja, ok.19.00,
po zgłoszeniach, które napłynęły
od kilku osób, policjanci zatrzymali na ul. Chełmskiej osobowe
bmw. Jak się okazało, siedzący za
kierownicą auta 27-latek z Białej
Podlaskiej nie posiadał uprawnień
do kierowania pojazdami. Ponadto
u mężczyzny stwierdzono ponad
0,5 prom. alkoholu w organizmie.
Zatrzymanemu za jazdę w stanie
nietrzeźwości grozi do dwóch lat
pozbawienia wolności oraz konsekwencje finansowe.
Zlikwidowali
plantację
Region. 19 maja policjanci zlikwidowali nielegalną plantację
konopi indyjskich, znajdującą
się na terenie jednej z posesji
w gminie Kotuń. Pracujący od
pewnego czasu nad sprawą funkcjonariusze zlokalizowali uprawę,
która znajdowała się w specjalnie
przygotowanym i odpowiednio
wyposażonym namiocie. Zabezpieczone krzewy konopi były
w fazie dojrzewania. W związku ze
sprawą policjanci zatrzymali 30MLS
letniego mężczyznę. Życie z pasją
16 maja we Włodawie gościł interkontynentalny mistrz świata w boksie
tajskim Rafał Simonides. Wizyta odbyła się w ramach kampanii „Muaythai
przeciw narkotykom”. Sportowiec spotkał się z młodzieżą w obiektach
MOSiR, a także gotował potrawy tajskie z wychowankami Placówki
Opiekuńczo-Wychowawczej „Kamyk”. R. Simonides zaprezentował nie tylko
swoje osiągnięcia sportowe, ale pokazał, że sport może być alternatywą
dla używek. Mówił także o podróżach do Tajlandii. Organizatorem wizyty
był Oddział Rejonowy PCK we Włodawie, Miejska Komisja Profilaktyki
JS
i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych i gmina Włodawa. 8
EchoKatolickie
diecezja
numer 21 (1090) 25 maja - 1 czerwca 2016 r.
Tajemnica Trójcy Świętej mówi również o naszej relacji z Ojcem, Synem i Duchem Świętym. Poprzez chrzest Duch Święty włączył nas
bowiem w serce i życie samego Boga, który jest komunią miłości. Bóg jest „rodziną” trzech osób, które miłują się tak bardzo, że tworzą
jedno. (…) Trynitarna perspektywa komunii ogarnia nas wszystkich i pobudza do życia w miłości i braterskim dzieleniu się, będąc
pewnymi, że tam, gdzie jest miłość, tam jest Bóg.
Papież Franciszek podczas modlitwy Anioł Pański, 22 maja
Krótko
Śpiewali Matce
Leśna Podl. 15 maja w sanktuarium Matki Bożej Leśniańskiej
odbył się XXII Festiwal Pieśni Maryjnej. Po przesłuchaniu 20 wykonawców biorących udział w imprezie, w kategorii solistów jury pierwsze
miejsce przyznało Patrycji Czarnockiej z Siedlec. Tuż za nią uplasowały się
Katarzyna Gadomska z Leśnej Podlaskiej i Aleksandra Sacharczuk z Kodnia. W kategorii „zespoły wokalne i wokalno-instrumentalne” zwyciężyły
Łobaczewianki z GOK w Kobylanach przed scholą dziecięco-młodzieżową
z Leśnej Podlaskiej i zespołem Pogodna Jesień z GOK w Konstantynowie.
Nagrodę specjalną dla najmłodszych uczestników festiwalu wręczono
zespołowi Niezapominajki z Przedszkola Samorządowego w Leśnej
Podlaskiej. Z kolei nagrodę przeora leśniańskiego sanktuarium o. Marka
Mogi za autorską pieśń „Matko Leśniańska” otrzymała schola parafii pw.
św. Jana Pawła II z Siedlec. W kategorii chórów zwyciężył chór parafii pw.
Chrystusa Króla w Międzyrzecu Podlaskim. Na kolejnych miejscach znalazły się: schola i chór parafii św. Apostołów Piotra i Pawła w Łomazach oraz
chór Oremus z Międzyrzeca Podlaskiego. Nagroda im. Danuty Bołtowicz
powędrowała do chóru męskiego Fortis z Międzyrzeca Podlaskiego, zaś
MLS
Grand Prix festiwalu do chóru parafii Świętej Trójcy w Huszczy. Zaproszenie do wspólnej modlitwy
POPIELGRZYMKOWE WRAŻENIA
Pijani Duchem
W
dniach 20-21 maja na
Jasnej Górze odbyło
się XXI Ogólnopolskie
Czuwanie Odnowy w Duchu
Świętym. W spotkaniu wzięło
udział ok. 50 tys. osób. Cieszę
się, że dane mi było wraz z moją
wspólnotą uczestniczyć w sobotnim spotkaniu. Jadąc na Jasną
Górę, nie wiedziałam, czego
mam się spodziewać. Przejrzałam
wcześniej program spotkania,
kojarzyłam zaproszonych gości.
Po przyjeździe od razu poszliśmy
przed obraz Miriam. Zawierzyliśmy Jej ten czas i po krótkiej modlitwie udaliśmy się na plac przy
ołtarzu polowym. Nie czuliśmy
KODEŃ. W sobotę, 4 czerwca, o 10.30, w sanktuarium Matki Bożej
Kodeńskiej zostanie odprawiona Msza św., na którą zaproszeni są
diecezjanie urodzeni w roku 1962 i 1963. - Spotykamy się co roku,
by w specjalnym zawierzeniu modlić się i upraszać łaski u Matki Bożej
Kodeńskiej w intencji ojczyzny, kapłanów, ale też naszych codziennych
spraw. Po Eucharystii, przy symbolicznej kawie i ciastku, podejmujemy
decyzje modlitewne - zaznacza organizator spotkania Adam Pawluk.
GU
Zgłoszenia należy kierować pod nr tel. 664-200-434.
migawka
posłaniu, jakie mają członkowie
Odnowy. Jak refren powtarzały
się słowa: „Pan was posyła, jesteście solą ziemi, nie bójcie się nieść
Dobrej Nowiny innym ludziom”.
„Nowe ewangelizacja wiąże się
z posłuszeństwem Duchowi Świętemu. Róbcie wszystko, by Jezus
był poznany, wybrany, pokochany
i naśladowany” - mówił w konferencji ks. Artur Godnarski.
Poświęcenie pól
Słowa są za słabe
Od 9 do 14 maja w parafii pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Woli
Zadybskiej odbył się tradycyjny obrzęd poświęcenia pól. We wszystkich
miejscowościach należących do parafii miały miejsce uroczyste procesje
między pięknie udekorowanymi czterema ołtarzami. Wierni modlili się
o błogosławieństwo Boże dla wszystkich pracujących w rolnictwie, dobre
urodzaje i obfite plony. Uroczystości celebrował ks. Włodzimierz Wąsowski,
Tomasz Koźlak
proboszcz parafii.
Reklama
się obco. Po pobieżnym rozejrzeniu się wokół siebie zauważyliśmy
znaczki i transparenty z napisami:
Łuków, Ryki, Radzyń Podlaski...
Spotkaliśmy znajomych z Białej
Podlaskiej. Sami swoi. Po 9.00
rozpoczęły się pierwsze śpiewy,
potem była modlitwa do Ducha
Świętego. Chwyciłam za aparat
fotograficzny i obeszłam prawie
cały plac. Tysiące rąk uniesionych
w górę, radosny śpiew i wielkie
otwarcie uczestników na to, co
miało się wydarzyć, zrobiło na
mnie ogromne wrażenie. Trudno
było nie odczuć obecności Ducha
Świętego. W głowie pojawiła
się myśl, że za nami wszystkimi
DIECEZJA niesamowicie oręduje teraz Jego
Oblubienica, najmilsza Miriam.
Posłani do ewangelizacji
Potem był czas słuchania słowa.
Trzy konferencje. Najmocniej zapadła mi w serce ostatnia - wygłoszona przez ks. prof. Mariusza Rosika.
Mówił o wrażliwości serca, potrzebie przebaczania i zjednoczeniu
z Jezusem. Każde słowo, które padało z ambony, było jak dorodne
ziarno. Teraz tylko trzeba modlitwy, by zakiełkowało i wyrosło.
Prowadzący spotkanie nieustannie wzywali Ducha Świętego. Przekazywali też słowa poznania. Mówili o szczególnym
Przedostatnim punktem spotkania była modlitwa o uzdrowienie.
Poprowadził ją ks. Andrzej Grefkowicz. Wsłuchując się w modlitwę
językami, trudno było nie odnieść
wrażenia, że słyszymy ten sam
szum z nieba, o którym wspominali ewangeliści. Nie jest łatwo oddać
słowami to, co przeżyliśmy. Tego
trzeba doświadczyć osobiście....
Tego światła, nadziei, umocnienia,
otulenia łaską i otwarcia na Bożą
obecność, których tam doznaliśmy,
życzę każdemu. On jest i działa!
Duch Święty przychodzi tym mocniej, im bardziej Go wzywamy.
Przemienia, daje nowe spojrzenie
na wiele spraw, uspokaja i odbudowuje to, co obróciło się w nas w ruinę. Ciągle mam w uszach słowa
pieśni uwielbienia, które śpiewaliśmy. Nadal mam też przed oczami
obraz uniesionych w górę dłoni.
Taka modlitwa nie mogła być dziełem człowieka - nie mogła być udawana. To owoc przyjęcia Ducha.
On jest nieprzewidywalny. Chwała
Tobie, Duchu, za to, co w nas uczyAGNIESZKA WAWRYNIUK
niłeś!
W podróż z Arką
Rozwiązanie konkursu
W numerze 18 „Echa Katolickiego” wspólnie z Diecezjalnym
Centrum Pielgrzymkowo-Turystycznym „ARKA” ogłosiliśmy konkurs
„Śladami Piastów z Arką”.
Pytanie konkursowe: „Jaki wpływ
na Polskę miało przyjęcie chrztu
św. przez księcia Mieszka I?” - okazało się ciekawym i sprowokowało
naszych czytelników do osobistych
refleksji. Dziękujemy za zainteresowanie konkursem oraz nadesłane odpowiedzi. Okazuje się, że
nasi czytelnicy mają ciekawe spostrzeżenia i wyciągają interesujące
wnioski z dziejowych zawirowań.
Komisja konkursowa za najcie-
kawszą odpowiedź uznała tę nadesłaną przez panią Annę Komosę
z Ryk: „Historia Polski jest przepiękna, bogata w różne wydarzenia, ale obfituje również w trudne
momenty, które mogliśmy i możemy przetrwać dzięki wierze
w Boga. Wszystko dzięki temu, że
mądry władca ziem Polski książę
Mieszko I wraz z narodem polskim przyjął chrzest święty”.
Pani Annie serdecznie gratu-
patron medialny
lujemy zwycięstwa, a pozostałych czytelników zapraszamy do
następnego konkursu oraz korzystania z oferty Diecezjalnego
Centrum Pielgrzymkowo-TuryMG
stycznego „ARKA”. 270
SIEDLCE Kościół
przez tyle lat skronie Matki Bożej
Kodeńskiej ozdabiał welon odnaleziony
podczas prac inwentaryzacyjnych
w klasztornym archiwum
redaktor prowadzący:
ks. Andrzej adamski
V Marsz dla Życia i Rodziny
Każde życie
jest bezcenne
kalendarz dIecezjalny
imieniny obchodzą:
3 czerwca:
ks. kan. Leszek Ostas - notariusz
kurii diecezjalnej;
ks. Leszek Dąbrowski - ekonom
diecezjalny;
ks. Leszek Borysiuk - kapelan
biskupa siedleckiego;
ks. Leszek Walęciuk - proboszcz
parafii Trójcy Świętej w Połoskach;
ks. Leszek Przybyłowicz -
Przed nami piąty Marsz dla Życia i Rodziny, organizowany ph. „Każde życie
jest bezcenne”. Eucharystia, przejście ulicami miasta oraz piknik rodzinny
połączony z akcją „Kilometry dobra” - to główne punkty zaplanowanego
na 5 czerwca programu.
We wspólnocie rodzin
Dyrektor wydziału duszpasterstwa rodzin kurii diecezjalnej
siedleckiej ks. kan. dr Jacek Sereda zwrócił uwagę na trzy zasadnicze przesłania marszu. Pierwsze
z nich to pozytywny przekaz o życiu, małżeństwie i rodzinie. - Ten
marsz nie jest przeciwko komuś,
ale za kimś, za czymś. Stanowi
jasną deklarację: opowiadamy
się za życiem ludzkim i rodziną
- podkreślał. Kolejna akcentowana przez organizatorów myśl to
uwrażliwienie społeczeństwa na
sprawy troski o życie i rodzinę.
Charakteryzując ją, ks. J. Sereda
zachęcał, by przeciwstawić się dochodzącym współcześnie do głosu
trendom, które negują wartość
rodziny wielodzietnej czy każą
zastanawiać się nad sensem życia
osób niepełnosprawnych. - Trzeba
nam uwrażliwienia na tajemnicę
początku życia i przyjmowania
życia. Także tego, które czasami
przychodzi na świat jako chore.
Doświadczenie dziecka, które rodzi się z niepełnosprawnością, jest
jasnym potwierdzeniem, że jest to
życie bezcenne, kochane - akcentował duszpasterz.
Idea marszu niesie w sobie również zachętę do integrowania się
proboszcz parafii św. Barbary
w Dołdze;
ks. Leszek Gwardecki - wikariusz parafii Wniebowzięcia
NMP w Białej Podlaskiej;
ks. Leszek Mućka - wikariusz
par. Chrystusa Miłosiernego
w Białej Podlaskiej
ks. Leszek Hryciuk - pracuje
poza Polską (Rosja).
Solenizantom składamy życzenia Bożego błogosławieństwa w pracy
duszpasterskiej i owocnego realizowania powołania kapłańskiego.
Prezbiter diecezji siedleckiej obejmie
ważną funkcję
LUBLIN Fot. arch.
Idei tegorocznego Marszu dla
Życia i Rodziny, a także towarzyszącej mu akcji i przygotowanym
na ten dzień atrakcjom poświęcona została konferencja, na którą
22 maja zaprosiło przedstawicieli
mediów biuro prasowe diecezji
siedleckiej. - Mamy nadzieję, że
inicjatywa, która trwa w naszym
kraju od 4 czerwca 2006 r. i każdego roku gromadzi coraz większą liczbę osób, które chcą wyrazić
poparcie dla życia ludzkiego od
chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci, jak i dla rodziny jako
właściwego miejsca wychowania
człowieka, wzrastania ku człowieczeństwu, będzie się rozwijać - zaznaczył rzecznik prasowy ks. kan.
Jacek Świątek.
Program siedleckiej edycji
marszu rozpoczyna Eucharystia
w katedrze o 11.30 w intencji rodzin sprawowana pod przewodnictwem bp. Piotra Sawczuka. Ok.
12.45 spod katedry wyruszy marsz,
który przejdzie ul. Wojskową, Piłsudskiego, Starowiejską do ul.
Wiszniewskiego. Na terenie przy
amfiteatrze aż do wieczora trwać
będzie piknik rodzinny. O 15.00
uczestnicy włączą się w Koronkę
do Miłosierdzia Bożego, po której
następnie błogosławieństwo kobiet w ciąży oraz dzieci.
9
diecezja
www.echokatolickie.pl
Ks. prof. Andrzej Kiciński
prorektorem KUL
19 maja senat Katolickiego Uniwersytetu
Lubelskiego wybrał ks. dr. hab. Andrzeja Kicińskiego,
kapłana diecezji siedleckiej i dotychczasowego
dyrektora Instytutu Teologii Pastoralnej
i Katechetyki, prorektorem ds. studenckich.
Inicjatywa z roku na rok cieszy się coraz większym zainteresowaniem.
tego dnia, bycia razem, towarzyszenia sobie. - To czas naszego
świętowania we wspólnocie rodzin, jak też okazja, by w pierwszą
niedzielę czerwca uczcić Dzień
Dziecka. - Bardzo serdecznie zachęcam mieszkańców naszego
miasta i okolic, aby całymi rodzinami przyszli na to spotkanie. Zapraszam na Eucharystię, na marsz
- serdeczną manifestację dla życia,
które jest bezcenne, dla troski
o rodzinę i małżeństwo, oraz na
piknik. Będzie to okazja, byśmy
dynamicznie pobyli ze sobą - mówił ks. J. Sereda.
Dobro mierzone
kilometrami
Już po raz drugi marszowi towarzyszyć będzie kampania „Kilometry dobra”. - Jest to kampania
ogólnopolska, a obecnie już międzynarodowa, ponieważ w tym
roku włączyły się w nią także miasta spoza naszego kraju - zauważyła Ilona Trojnar, kierownik biura
zarządu CDS. - Złotówki na dobre
cele zbierają 44 organizacje. Każda
z nich wybiera jakiś cel charytatywny. Nasza Caritas diecezjalna
gromadzi środki na program stypendialny dla dzieci i młodzieży
„Skrzydła”. W tej chwili mamy
ponad 23 tys. zł - mówiła z uwagą,
że kampania rozpoczęta 1 marca
zakończy się właśnie 5 czerwca.
Przy okazji pikniku rodzinnego
zgromadzone pieniądze wymienione na monety jednozłotowe
zostaną ułożone w ciąg - odzwierciedlając naszą hojność i poparcie idei kampanii. Ile kilometrów
dobra uda się ułożyć wolontariuszom? - Wszystko zależy od Państwa hojności. W każdej chwili
można się włączyć, dokonać przelewu poprzez stronę www.kilome-
trydobra.pl bądź wpłacić dowolną
darowiznę na Caritas Diecezji
Siedleckiej z dopiskiem „Kilometry” bądź „Skrzydła” - zachęcała
I. Trojnar. Dzień, w którym odbędzie się Marsz dla Życia i Rodziny,
stanie się również okazją do złożenia choćby symbolicznej złotówki
na szczytny cel.
Moc atrakcji
- ku integracji
O pikniku, który będzie odbywał się na terenach przy amfiteatrze siedleckim, mówiła
natomiast Emilia Borkowska,
wolontariuszka Marszu dla Życia.
- Zależy nam na tym, by przypomnieć, że są inne zabawy oprócz
komputera, telewizora czy tabletu,
włączyć w nie i dzieci, i rodziców
- zapowiedziała, przedstawiając
piknikowe plany. Każde z dzieci
- samo bądź w towarzystwie rodzica - będzie mogło zdobywać
w niedzielne popołudnie różne
sprawności, które odnotowane
zostaną na specjalnym kuponie.
„Zaliczenie” przynajmniej ośmiu
z 15 przewidzianych przez pomysłodawców pozwoli wziąć udział
w losowaniu atrakcyjnych nagród.
Jednak najwięcej emocji dostarczy - jak zapewniała pani Emilia
- zdobywanie sprawności. Będzie
okazja m.in. sprawdzenia umiejętności robienia baniek, skręcania
balonów, pochwalenia się wiedzą
astronomiczną itd. Na 16.00 zaplanowano natomiast konkurs dla
dzieci i dorosłych, który poprowadzi specjalista z Wojewódzkiego
Ośrodka Ruchu Drogowego. Będą
nagrody i dużo dobrej zabawy
w rodzinnym klimacie. Organizatorzy pomyśleli nawet o namiocie
przeznaczonym dla mam karmiąLA
cych. Ks. A. Kiciński urodził się w 1965 r.
w Łukowie. Po ukończeniu diecezjalnego Wyższego Seminarium
Duchownego, w latach 1992-1998
studiował na Papieskim Uniwersytecie Salezjańskim w Rzymie
i uzyskał stopień doktora nauk
teologicznych w zakresie katechetyki. Habilitował się w 2008 r. na
wydziale teologii KUL (rozprawa „Katecheza osób z niepełnosprawnością intelektualną w Polsce po Soborze Watykańskim II”).
1 października 2010 r. mianowany
na stanowisko profesora nadzwyczajnego KUL.
Pracował m.in. w Krajowym
Biurze Światowych Dni Młodzieży, bialskiej Akademii Wychowania Fizycznego i siedleckim
Instytucie Teologicznym. Jest
wykładowcą w WSD w Siedlcach.
Dotychczas był też dyrektorem
Instytutu Teologii Pastoralnej
i Katechetyki KUL. Od 2002 r. jest
rzeczoznawcą ds. oceny programów nauczania religii i podręcz-
ników katechetycznych przy Komisji Wychowania Katolickiego
KEP, zaś od 2012 r. pełni funkcję
wiceprzewodniczącego Stowarzyszenia Katechetyków Polskich.
W obrębie zainteresowań naukowych ks. A. Kicińskiego są:
pedagogika chrześcijańska, pedagogika i katechetyka specjalna, nauczanie religii katolickiej
w szkole, katecheza dorosłych,
formacja katechetów, katechizmy
katolickie, język katechetyczny,
ŚDM oraz edukacja medialna.
XAA
Krótko
W intencji trzeźwości
DIECEZJA. W sobotę, 28 maja, do leśniańskiego sanktuarium przybędzie pielgrzymka w intencji trzeźwości. W programie spotkania, zainaugurowanego powitaniem przybyłych o 16.30, są m.in.: nabożeństwo
majowe, Msza św., Droga Krzyżowa połączona ze świadectwami i Apel
Jasnogórski. Ponadto członkowie oraz sympatycy Krucjaty Wyzwolenia
Człowieka będą mieli okazję spotkać się z diecezjalnym moderatorem ks.
WA
Józefem Sobotką (tzw. sala 300-lecia). Zachęcamy do udziału!
podziękowania
Z głębi serca dziękujemy Kapłanom koncelebrującym
Mszę św. pogrzebową
śp.
Zygfryda Łazowskiego
Jesteśmy bardzo wzruszeni tym wyrazem przyjaźni
wobec zmarłego.
Wdzięczna Rodzina
diecezja
EchoKatolickie
numer 21 (1090) 25 maja - 1 czerwca 2016 r.
Fot. SZ. CHALIMONIUK
10
Ks. Przemysław Kawecki podpowiadał, jak budować dojrzałe relacje damskomęskie.
KODEŃ RADZYŃ PODLASKI Szkolenie wolontariuszy
Macie być
na posterunku!
Ponad 100 wolontariuszy z rejonu radzyńskiego wzięło udział w szkoleniu przed
Światowymi Dniami Młodzieży. Młodzi z dekanatu radzyńskiego i komarowskiego
spotkali się 21 maja w sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy.
Spotkanie młodych
Życie to nie
plac zabaw
Temat majowego Nocnego Czuwania Młodych
brzmiał: „Miłość czy zakochanie, czyli jak się
masz, kochanie?”. Gościem spotkania był
salezjanin ks. Przemysław Kawecki.
Zakonnik w konferencji przypominał, że wszyscy jesteśmy stworzeni do relacji. Bóg w każdego
z nas wlał głęboką potrzebę bycia
z innymi ludźmi. Szczególnym
rodzajem relacji są więzi damskomęskie. Ich budowanie cechuje
kilka etapów. - Najpierw boimy
się mówić o swoich fascynacjach.
Potem staramy się tego nauczyć.
Zakochanie może się nam zdarzyć wiele razy w życiu (zarówno
w młodym wieku, jak i w dorosłości). To pewien stan i tylko
od nas zależy, co z nim zrobimy.
Trzeba wtedy umieć panować
nad emocjami i sercem. Zakochanie pojawia się i wygasa. Miłość z kolei wiąże się z decyzjami
na całe życie. Już teraz powinniście pracować nad swoimi związkami. W trakcie tzw. chodzenia
poznawajcie się, ale też stawiajcie
sobie pewne granice. Wychowuj-
SIEDLCE cie swoje serca do wierności. Pamiętajcie, że miłość to pragnienie
dobra drugiej osoby, to poczucie
odpowiedzialności za nią. Kocham - to znaczy, że chcę, by
mojej połówce było lepiej niż mi
- tłumaczył ks. P. Kawecki.
Po konferencji celebrowano
Mszę św. Kazanie wygłosił ks.
Piotr Witkowicz, pomysłodawca
NCM. Przypominał młodym, że
najlepszym nauczycielem miłości
jest Jezus. - On ani na sekundę nie
przestał kochać człowieka. Miłość jest trwaniem; nie zależy od
emocji czy chęci. Nie traktuj swego życia jak placu zabaw. Już teraz
ucz się odpowiedzialnej i dojrzałej miłości - apelował ks. Piotr.
NCM zakończyła adoracja Najświętszego Sakramentu. Kolejne,
ostatnie w tym roku szkolnym
spotkanie młodych odbędzie się
AWAW
10 czerwca. Kolejna sesja synodalna
Synod
nabiera tempa
W sobotę, 21 maja, w sali wielofunkcyjnej przy
parafii św. Józefa odbyła się VII Sesja Plenarna
II Synodu Diecezji Siedleckiej.
W spotkaniu wzięli udział członkowie synodu z całej diecezji.
Obradom przewodniczył biskup
siedlecki Kazimierz Gurda wraz
z biskupem pomocniczym Piotrem Sawczukiem.
Podczas sesji zostały zaprezentowane,
przedyskutowane
i poddane pod głosowanie cztery schematy przyszłych statutów
synodalnych. Schemat przygotowany przez komisję ds. instytutów życia konsekrowanego
i stowarzyszeń życia apostolskiego przedstawił - w imieniu
przewodniczącego komisji ks.
kan. dr. Marka Matusika - ks. dr
Marcin Bider. Po krótkiej dyskusji schemat został przyjęty większością głosów.
Dokument będący owocem
pracy podkomisji ds. ruchów
i stowarzyszeń katolickich zapre-
zentował ks. dr Tomasz Bieliński. W dyskusji zgłoszono kilka
poprawek do dokumentu. Również ten schemat został przyjęty
większością głosów.
Dokument podkomisji ds.
udziału w życiu społecznym
i politycznym przedstawił ks.
kan. Sławomir Kapitan. Z uwagi
na dużą liczbę zgłoszonych podczas dyskusji poprawek podjęto
decyzję, aby nie głosować przyjęcia dokumentu w obecnym
kształcie, ale powrócić do niego
po gruntownym przeredagowaniu po wakacjach.
Ostatniej prezentacji dokonał
ks. prałat dr Zbigniew Sobolewski, który przedstawił schemat
podkomisji ds. duszpasterstw
charytatywnych. Ten dokument
członkowie synodu przyjęli jedXAA
nogłośnie.
Od 20 do 25 lipca jesteście na straży - przypominał młodym ksiądz koordynator.
Od 20 do 25 lipca jesteście na straży. Macie zawsze czuwać i być na
posterunku. Wolontariusze muszą być kompetentni w przekazywaniu swojej wiedzy; muszą wiedzieć dokładnie, co, gdzie i kiedy
będzie się odbywało - mówił do
zebranych ks. Mariusz Baran, koordynator rejonu radzyńskiego.
Na pięć sekcji
W trakcie szkolenia wolontariusze zostali podzieleni na pięć sekcji, a każda grupa wybrała swojego
lidera. Michał Brzozowski został
liderem sekcji liturgicznej, Magdalena Pawlina - muzycznej, Jakub
Kaczka - językowej, Wiola Pieniek
- żywieniowej, a sekcją techniczną
i porządkową ma dowodzić Paulina Kot. W najbliższych dniach
BIAŁA PODLASKA liderzy założą na facebooku grupy
i będą przekazywać niezbędne informacje otrzymywane od liderki
rejonu - Ewy Zalewskiej oraz ks.
M. Barana.
Rola wolontariatu
W tworzeniu grup pomagał Marek Melaniuk, specjalista od wolontariatu, który uczestniczył m.in.
w przygotowaniach „Szlachetnej
Paczki” i „Pokojowym Patrolu”.
Przekazał on młodym wiele cenny
uwag. - Wolontariat to sposób na
życie, możliwość zrobienia czegoś
dobrego i pozytywnego, nawiązania nowych znajomości, zdobycia
umiejętności oraz doświadczeń
zawodowych i życiowych. To także okazja przeżycia niesamowitej
przygody - zwracał uwagę.
Bezpieczeństwo
Jednym z punktów szkolenia
było spotkanie z przedstawicielami policji z działu prewencji. Wolontariusze dowiedzieli się, jak
zachować bezpieczeństwo, jakie
są ich prawa i obowiązki, a także
jak ważna jest rola wolontariuszy.
Niebawem otrzymają specjalny numer telefonu, który będzie
czynny w czasie ŚDM. - Nasz
rejon jest bardzo dobrze przygotowany pod względem bezpieczeństwa - podkreśla ksiądz koordynator.
Ostatnim punktem spotkania
stało się wspólne odśpiewanie
hymnu ŚDM i nauka specjalnego
układu choreograficznego. Wolontariusze otrzymali też identyfiMAKO
katory.
Festyn parafialny
Modlitwa i przyjaźń
21 maja w parafii Wniebowzięcia Najświętszej
Maryi Panny odbył się festyn parafialny „Rodzina
- Rodzinie”. Spotkanie integracyjne poprzedziła
Msza św. o 12.00.
Uczestników festynu powitał m.in. proboszcz parafii goszczącej wolontariuszy
ŚDM ks. kan. Andrzej Biernat.
Piknikową część rozpoczęło wystąpienie proboszcza parafii ks.
kan. Andrzeja Biernata. Powitawszy zebranych, ksiądz dziekan za-
prosił wszystkich do korzystania
z przygotowanych atrakcji.
Następnie sceną zawładnęli liderzy i wolontariusze Światowych Dni
Młodzieży na czele z ks. Leszkiem
Mućką. Przedstawili idee spotkania z Ojcem Świętym i dziękowali
rodzinom za ich otwartość na przyjęcie zagranicznych pielgrzymów.
Wolontariusze z sekcji muzycznej wykonali też znany wszystkim hymn ŚDM „Błogosławieni
miłosierni”. Liderzy przedstawili
uczestnikom spotkania lipcowy
program rejonu Biała Podlaska,
a wolontariusze z działu promocji
wręczyli ulotki.
Zgromadzona publiczność miała także okazję obejrzeć pantomimę przedstawioną przez oddział
Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży z parafii Chrystusa Miłosiernego, ukazującą, jak ważna
w życiu człowieka jest modlitwa
i przyjaźń. Na zakończenie promocji ŚDM - ku zdziwieniu zebranych - wolontariusze zatańczyli
flash mob, który wywołał wiele
uśmiechu na twarzach.
W dalszej części spotkania integracyjnego na uczestników zabawy czekały liczne konkursy, występy taneczne, muzyczne, zaś dla
najmłodszych - atrakcje w postaci
dmuchanych zjeżdżalni i trampolin. Pokrzepieniu nadwątlonych
zabawą sił służył zaś poczęstunek.
OPR. WA
diecezja
www.echokatolickie.pl
Kościół
11
FOT. ŁUKASZ BORZYM
LIST DO REDAKCJI
Diecezjalny Dzień Akcji Katolickiej
17 maja - w wigilię Zesłania Ducha Świętego w parafii pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej
Maryi Panny w Milanowie odbył się Diecezjalny
Dzień Członków Akcji Katolickiej. Uroczystość rozpoczęła się Mszą św., której przewodniczył bp Piotr
Sawczuk.
Po Eucharystii zgromadzeni wysłuchali koncertu
milanowskiego chóru parafialnego Beati Cantores
prowadzonego przez p. Annę Lichawską. Była to niezwykła okazja do kontemplowania wielkości Boga
i Jego dzieł, które objawiają się nam pod postacią
muzyki i śpiewu w czystej, wysublimowanej i iście
niebiańskiej postaci.
Potem wszyscy w rytm muzyki Orkiestry Dętej
Ochotniczej Straży Pożarnej Milanów przemaszerowali do Gminnego Ośrodka Kultury, gdzie wójt gminy Paweł Krępski serdecznie przywitał wszystkich
gości.
Każdy, kto był w Milanowie, wie z pewnością, że
tam wszystko gra i śpiewa, a partyturę odczytują według woli Bożej kolejne pokolenia milanowian, czego
namacalnym dowodem był występ wspomnianej orkiestry.
Bardzo ważnym punktem spotkania stał się też
wykład miejscowego historyka p. Juliusza Bzówki pt.
„Patriotyzm Polaków w kontekście historycznym”.
Prelegent w bardzo mądry i niezwykle syntetyczny
sposób opowiedział o polskim patriotyzmie, zwracając uwagę na różne jego aspekty i sposoby postrzega-
KODEŃ nia oraz rozumienia - w zależności od czasu historycznego i położenia poszczególnych ludzi. Zawsze
jest to jednak umiłowanie ojczyzny i całkowite poświęcenie się dla jej dobra.
Do celów i założeń, jakie stoją przed członkami
AK, nawiązał w swoim wystąpieniu ks. kan. Wojciech Hackiewicz - diecezjalny asystent Akcji Katolickiej. Zaznaczył także wagę i wyjątkowość miejsca,
w którym znaleźli się zebrani. Milanów - dzięki parafianom, proboszczowi ks. Marianowi Banasiukowi, wójtowi P. Krępskiemu oraz innym wspaniałym
ludziom - może się szczycić wieloma znaczącymi wydarzeniami, akcjami i dziełami.
Całość spotkania zwieńczona była śpiewem Milanowskiej Kapeli Ludowej „Czeremcha”, do którego
włączali się wszyscy zebrani. Na myśl cisną się słowa
Karola Wojtyły: „O jesteś znowu, święta łączności Muzyko - Melodio - Muzyko! Wywiedź ścieżkami
w górę Miłości to granie od dolin - Muzyko!”.
W czasie spotkania nie zabrakowało również chwil
ze wspomnieniami, humorem, miłym uśmiechem
niosącym radość z przebywania we wspólnocie.
Uczestnicy Diecezjalnego Dnia Akcji Katolickiej,
pełni wdzięczności i uznania dla gospodarzy spotkania, składają podziękowania za wspólną modlitwę,
możliwość kształtowania wrażliwości chrześcijańskiej, przemiłe przyjęcie i wspaniałą gościnę. Bóg
zapłać!
AGNIESZKA DZIEWULSKA - UCZESTNICZKA SPOTKANIA
Cenne odkrycie
Losy kodeńskiego wizerunku
W czasie prac inwentaryzacyjnych w klasztornym archiwum odnaleziono zapomniany welon Matki Bożej
Kodeńskiej. Skronie Królowej Podlasia ozdabiał on przez 270 lat!
Velum to nie tylko cenny okaz historyczny, ale też swego rodzaju
relikwia. Od czasu sprowadzenia
(1631 r.) do ok. 1662 r. cudowny
obraz Matki Bożej Gregoriańskiej
prezentowany był bez ozdób. Potem na wizerunek nałożono srebrno-pozłacaną suknię, która zakryła
prawie całe płótno; widoczne były
tylko twarze Maryi i Jezusa oraz
dłonie Matki trzymającej berło.
Głowę Najświętszej Pani okrywał
welon wyszywany perłami.
Wizerunek wyglądał tak do 15
sierpnia 1931 r. Suknia i welon zdobiły kodeński obraz także podczas
carskiego wygnania na Jasnej Górze (1875-1926). Po powrocie do
Kodnia poddano go konserwacji.
Odnowiony wizerunek wystawiono na Zamku Królewskim i w katedrze w Warszawie (już bez srebrnej
sukni i perłowego welonu). 4 września 1927 r. Matka Boża wróciła do
Kodnia. Była ozdobiona tak, jak ją
wywieziono - w sukni i welonie,
które po konserwacji stały się jeszcze wspanialsze.
Z kart historii
Z zapisów historycznych dowiadujemy się, że „srebrną sukienkę
o trzydziestu grzywnach [ok. 5,7
kg] i velum perłami haftowanym
obraz przyozdobiła” Konstancja
Herburtówna Sapieżyna, żona Jana
Przeździeckiego i w porozumieniu
z prof. Rutkowskim z kodeńskiego wizerunku usunięto drewnianą
zasłonę, zastępując ją zrobioną ze
srebrno-pozłacanej sukni, którą
zdjęto z cudownego obrazu i do której dorobiono w Warszawie twarze
i ręce Matki Bożej. Po opuszczeniu
Reklama
Welon wyszywany
perłami liczy ok.
350 lat.
Sapiehy, pisarza polnego koronnego, gdy jej mąż został wzięty w tatarską niewolę. „Tego dnia, którego
żałosna małżonka Konstancja Herburtówna bogatą suknię i velum
na głowę do obrazu przyprawić
kazała, mąż jej ułagodziwszy sobie
serce Rządcy Tatarzyna, u którego
zostawał, bez żadnego okupu wolno puszczony, przy tym niebezpiecznej choroby miserere nazwanej [daw. śmiertelna choroba jelit],
w tejże niewoli nabywszy, od Najświętszej Panny uzdrowiony…”.
Suknia stała się zasłoną
Od 8 września 1931 r. wierni
przybywający do Kodnia znów mogli podziwiać obraz w całości. Tego
roku między odpustami odbywającymi się 15 sierpnia i 8 września
dokonano wielkich zmian, które
początkowo wzbudziły konsternację. W myśl zaleceń bp. Henryka
zasłony wierni zobaczyli cały obraz namalowany na płótnie. Wraz
z suknią zdjęto też znajdujący się
na niej welon okrywający głowę
Maryi. Schowano go do skarbca,
gdzie przebywał do 2015 r.
Po odnalezieniu został poddany
zabiegom restauratorskim (od 15
stycznia do 23 kwietnia br.), prowadzonym przez konserwator tkanin Justynę Miecznik z Warszawy.
Aktualnie stróżowie sanktuarium
przygotowują godne miejsce do
eksponowania welonu. Mimo prac
renowacyjnych sędziwy eksponat
jest bardzo kruchy i wymaga szczególnych warunków przechowywaO. MIROSŁAW SKRZYDŁO OMI
nia.
12
Formacja religijna
EchoKatolickie
IX Niedziela zwykła
kalendarz liturgiczny
czytania: 1 Krl 8, 41-43; Ps 117 (116), 1-2 (R.: por. Mk 16, 15); Ga 1, 1-2. 6-10; Łk 7, 1-10
Gdy Jezus dokończył swoich mów
do ludu, który się przysłuchiwał,
wszedł do Kafarnaum. Sługa pewnego setnika, szczególnie przez
niego ceniony, chorował i bliski
był śmierci. Skoro setnik posłyszał
o Jezusie, wysłał do Niego starszyznę żydowską z prośbą, żeby
przyszedł i uzdrowił mu sługę.
Ci zjawili się u Jezusa i prosili Go
usilnie: «Godzien jest, żebyś mu
to wyświadczył, mówili, kocha bo-
wiem nasz naród i sam zbudował
nam synagogę».
Jezus przeto wybrał się z nimi.
A gdy był już niedaleko domu,
setnik wysłał do Niego przyjaciół
z prośbą: «Panie, nie trudź się, bo
nie jestem godzien, abyś wszedł
pod dach mój. I dlatego ja sam nie
uważałem się za godnego przyjść
do Ciebie. Lecz powiedz słowo,
a mój sługa będzie uzdrowiony. Bo
i ja, choć podlegam władzy, mam
pod sobą żołnierzy. Mówię temu:
“Idź” – a idzie; drugiemu: “Chodź”
– a przychodzi; a mojemu słudze:
“Zrób to” – a robi».
Gdy Jezus to usłyszał, zadziwił się
i zwracając się do tłumu, który
szedł za Nim, rzekł: «Powiadam
wam: Tak wielkiej wiary nie
znalazłem nawet w Izraelu». A gdy
wysłani wrócili do domu, zastali
sługę zdrowego.
Rozważanie: KS. PAWEŁ SIEDLANOWSKI
S
B
umarł - dwuczęściowy
Bstałógfilmsięniepod
znamiennym tytułem
swego rodzaju apelem
o przyznanie Stwórcy należnego
miejsca we współczesnym świecie
i ludzkich sercach. On żyje i tak
bardzo nas umiłował, że „Syna
swego Jednorodzonego dał…”.
Innymi słowy: Bóg oszalał z miłości
do człowieka! Czy potrafię przejąć
się tą prawdą i na tak wielką miłość
więtość nie dla każdego Śkażdym
powtarzamy jak mantrę po
upadku. Zamiast stanąć
wiamy świat „na swój obraz i podobieństwo”!
A co gorsza: nie widzimy swojej choroby - pychy. Nie dostrzegając jej, nie prosimy o uzdrowienie. I tak błędne koło się zamyka.
Dziś ludzie przychodzą do Kościoła z żądaniami: ma być miło, bez zbędnych pytań
i trudnych wymagań. Nie wolno popsuć
dobrego samopoczucia, poruszając którąś
z niedostrojonych strun sumienia. Nasze
zgromadzenia przypominają zebrania ciągle
niezadowolonych konsumentów duchowej
strawy: a to kazania nie takie, a to intencję
ksiądz źle przeczytał, a to organista nie tak
zagrał, a to godzina Mszy nieodpowiednia…
Nasze „krainy pobożności” czasem tak
szczelnie zostają obudowane roszczeniami,
wypełnione schematami, że nie ma tam już
miejsca na ufność, Boże światło.
„Panie […] nie jestem godzien, abyś wszedł
pod dach mój” - wołał rzymski żołnierz.
Doskonale znamy słowa z liturgii Mszy św.
Wypowiadamy je tuż przed Komunią św. przypominają nam, że nie zasługujemy na
sakramentalną jedność z Bogiem. Ona jest
niczym niezasłużonym darem. Żaden z ludzi
nie jest godny, by doświadczyć tak bliskiej
więzi z Trójjedynym Bogiem. My możemy
tylko modlić się, abyśmy byli zdolni podejść
jak najbliżej Niego, by była w nas otwartość na Boże słowo, Bożą mądrość - byśmy
zawsze byli gotowi wielbić Go, służyć Mu
w braciach.
„Doskonałym Twym sługą jest ten, kto nie
stara się usłyszeć od Ciebie, czego pragnie, ale
kto pragnie tego, co od Ciebie usłyszał” - napisał w „Wyznaniach” św. Augustyn. W tym
jednym zdaniu zawiera się cała treść opisanego przez św. Łukasza, a proklamowanego dziś
fragmentu Ewangelii. Bóg wie lepiej niż my
sami, czego nam potrzeba. Módlmy się zatem
wraz ze św. Tomaszem: „Zbliżam się w pokorze i niskości swej. Wielbię Twój majestat,
skryty w Hostii tej. Tobie dziś w ofierze serce
daję swe…”. I niech za słowami pójdą czyny.
Bóg czyta w ludzkim sercu
wielkie błogosławieństwo.
- Bo nic, panie Wiciu, co dzieje
się w naszej codzienności, nie
jest poza wzrokiem nieba. Bóg
dopuszcza różne trudne doświadczenia, ale tylko przyjęcie
ich w zaufaniu owocuje dobrem
zdolnym przemieniać serce człowieka - podkreśliła.
- Przykład Hioba - podpowiedział. - Mimo to uważam, że
trudno jest wielbić Boga za
chorobę dziecka, nagłą śmierć
w rodzinie czy finansową kraksę
- orzekł.
- „W każdym położeniu dziękujcie, taka jest wola Boża” - Helenka powołała się na słowa listu
św. Pawła. Przypomniała też,
że Bóg wie, jak chwiejna bywa
ludzka natura. - Jesteśmy słabi
i zbyt często upadamy, ale mamy
sakrament pokuty i pojednania - akcentowała, dodając,
Czytania: 2 P 1,1-7; Mk 12,1-12
odpowiedzieć? Jezu całujący belkę
krzyża, przymnóż nam wiary będącej światłem w codzienności. Obdarz nadzieją dającą siłę na trwanie
pośród niesprzyjających okoliczności i pomnażaj miłość, która jest
furtką zbawienia… Właśnie miłość,
a nie bezgrzeszność. „Miarą miłości
jest miłość bez miary” - niech słowa
św. Augustyna staną się zachętą do
miłosiernej troski o bliźniego.
Czytania: So 3,14-18 albo Rz 12,9-16b; Łk 1,39-56
w niedzielę po kościele
oga i łaskę przyzywa
pokora. Helenką słowa te
wstrząsnęły na tyle mocno,
że prośbę o przymnożenie „królowej wszelkich cnót” postanowiła na stałe włączyć do swoich
codziennych modlitw.
- Pani jej chyba nie brakuje… orzekł Witek, gdy podzieliła się
z nim refleksją na temat największego pragnienia swojego serca.
- I na jakiej pozycji w tym starciu
stają ludzie, którzy uważają samych siebie za stwórcę życiowego powodzenia?
W odpowiedzi kobieta powołała
się na książkę „Moc uwielbienia”, w myśl której Bogu należy
się chwała za wszelkie dobro,
jak też zło dziejące się w życiu.
Tłumaczyła sąsiadowi, że kiedy
człowiek wielbi Opatrzność za
nieszczęścia, jakie go spotykają,
Stwórca wyprowadza z nich
Poniedziałek, 30 maja
Wtorek, 31 maja
Święto Nawiedzenia NMP
Zbliżam się w pokorze…
etnik był żołnierzem, dowódcą, prawdopodobnie człowiekiem zamożnym, skoro
stać go było na wybudowanie synagogi.
Zaskakiwać może szczególna relacja, jaka
łączyła go z Żydami. Był przecież cudzoziemcem, członkiem społeczności okupantów - reprezentował Rzym. A mimo to w jego sprawie
wstawiła się starszyzna żydowska Kafarnaum,
argumentując, iż „kocha naród”, troszczy się
o swoje sługi.
Setnik był człowiekiem wychowanym w posłuszeństwie, karności, być może obytym
ze sztuką wojenną, przyzwyczajonym do
wydawania rozkazów, krótkich komunikatów,
hierarchii - wojskowa retoryka dała się wyraźnie zauważyć w dialogu toczącym się przed
domem, jak też w postawie wobec Jezusa. Ale
nie było tu chęci podporządkowania sobie
kogokolwiek. Cudzoziemiec poprosił o pomoc
z pokorą, na jaką stać było niewielu. A przede
wszystkim z wiarą, nad której głębią z podziwem pochylił się nawet Chrystus.
Czego uczy nas przypomniane w liturgii
słowa wydarzenie? Przede wszystkim tego, że
kluczem do pełnego spotkania z Bogiem jest
właśnie pokora. Dziś słowo to bywa wyśmiewane, deprecjonowane. Na pierwszym miejscu zostało postawione ludzkie ego! Klienckie
relacje, jakie zdają się dominować w naszym
sposobie funkcjonowania w świecie, przenosimy nader często do sfery religijnej. „Zamawiamy” sobie przychylność Pana Boga
poprzez traktowanie modlitwy czy ofiary jako
waluty, za którą można kupić powodzenie,
zdrowie czy bogactwo. Żądamy pozytywnej
odpowiedzi! Kiedy nie nadchodzi - albo nie
jest taka, jaka nam akurat pasuje - obrażamy
się na Stwórcę. Brakuje postawy uznania Go
jako Tego, od którego zależy całe moje życie,
pragnienia poznania i wypełnienia Jego woli.
Rozmycie poczucia sacrum, z jakim mamy do
czynienia w kulturze, skraca dystans do Pana
Boga. Coraz częściej to my Mu rozkazujemy,
decydujemy, co dobre i prawdziwe, popra-
numer 21 (1090) 25 maja - 1 czerwca 2016 r.
iż nawet największy grzech
skąpany w morzu łaski może
być zgładzony. - Grunt to się nie
poddawać! Mając świadomość
własnej słabości, trzeba wciąż
na nowo kołatać do Bożego miłosierdzia. Bóg czyta w ludzkim
sercu. Ta ważna prawda staje się
jednocześnie przestrogą przed
zbyt łatwym ocenianiem - zauważyła z sugestią, iż jako ludzie
mamy tendencję do wybielania
siebie, a rzucania „kamieniami”
w bliźnich. Tymczasem prawdziwa pokora to stanięcie w prawdzie. Świadomość swoich wad
powinna powstrzymywać nas
przed osądem innych, a wiedza
o posiadanych zaletach - być motywacją do dzielenia się z drugim
człowiekiem prawdą o Bogu
bogatym w miłosierdzie, który
nigdy nie znudzi się czekaniem
na człowieka.
WA
na nogi, wolimy „koić” sumienie
przeświadczeniem, że są ludzie
niejako predysponowani do
dobra, tj. z natury opanowani,
cierpliwi, skromni… I że my mamy
inne „talenty”. Co jest przyczyną błędnego założenia? Brak
wiary? Niewystarczająca wiedza?
W życiu chrześcijanina nie ma
przypadków. Urodzony w danej
rodzinie, ze ścisłym umysłem
i naturą choleryka i tak jestem
najukochańszym dzieckiem Boga.
Postawił mnie w tym miejscu
oraz czasie, wspomaga łaskami,
dopuszcza cierpienia i stawia
wymagania. Nikt nie mówił, że
będzie łatwo! Jeśli jednak wzorem
Maryi złożymy swój los w Bożych
rękach i staniemy w gotowości do
pełnienia woli Ojca, sprowadzimy
niebo na ziemię i zamieszkamy
w nim - na wieki wieków.
Środa, 1 czerwca
Wsp. św. Justyna, męczennika
Czytania: 2 Tm 1,1-3.6-12; Mk 12,18-27
ma własną projekcję nieba.
Kprzezażdy
Jedni pewnie patrzą na nie
pryzmat luksusowych hoteli
rodem z Dubaju, inni utożsamiają je
z plenerami Nowej Zelandii... Ktoś
powie, że niebo to zgodne i szczęśliwe życie z tymi, których kochają
już tu, na ziemi… Tymczasem słowa
Jezusa nie pozostawiają wątpliwości: próżne nasze dociekanie, bo
„ani oko nie widziało, ani ucho nie
słyszało…”. Pewne jest, że ludzki
rozum nie jest w stanie przyswoić
prawdy na temat miejsca, gdzie
wielkie rzeczy przygotował Bóg
tym, którzy Go miłują. Musimy
przyjąć je na wiarę i z wiarą odpowiedzieć. Zaufać wbrew nadziei
i nie bać się życia „przegranego”:
bez kariery, pokaźnej sumy na koncie, dzieci jak z obrazka czy wreszcie
zdrowia. „Bo kto chce zachować
swoje życie, straci je…”. Bez względu na to, ile lat życia za nami czy
przed nami, pamiętajmy, że są one
jedynie „rozgrzewką”, preludium
do wieczności w szczęściu, jakiego
żaden ludzki rozum nie ogarnie.
Czwartek, 2 czerwca
Czytania: 2 Tm 2,8-15; Mk 12,28b-34
nie znosi próżni. Stąd
ŚBogawiat
w miejsce odrzuconego
stawia inne bożki: dobra
materialne, drugiego człowieka,
wreszcie samego siebie. „Jak
sam się nie urządzę, nikt mi nie
pomoże” - mówią bałwochwalcy.
Bywa, że nawet śmierć równająca
wszystkich, od której nikt nie jest
w stanie się wykupić, nie sprowadza ludzi na właściwe, tj. wynoszące Boga ponad wszystko, tory,
ale stawia Go w roli marionetki
odpowiedzialnej za cierpienie, łzy,
zło panujące w świecie… „Gdzie
był Bóg?” - pytają ludzie w bezsilności. Oskarżają Miłość, zamiast
się do Niej przytulić z nadzieją,
że jest Ona jedynym źródłem
ukojenia i szczęścia na wieki. Nie
rozumieją, że wyłącznie przylgnięcie do Boga - całym sercem,
całą duszą, całym umysłem i całą
mocą - gwarantuje ustawienie
innych dóbr na właściwej pozycji
i jest najcenniejszą lekcją prawdziwej miłości, która realizuje się
w służbie.
Piątek, 3 czerwca
Uroczystość Najświętszego Serca Jezusa
Czytania: Ez 34,11-16; Rz 5,5b-11; Łk 15,3-7
adość z nawróconego grzeszniRłosiernego
ka zachwyca niebo. Obraz miBoga, który szuka ludzi
pogubionych na ścieżkach życia,
tchnie nadzieją, że jesteśmy umiłowanymi dziećmi wszechmocnego
Ojca. Przypowieść o zagubionej
owcy staje się też przestrogą przed
zbyt łatwym sądem skazującym na
niebyt bliźnich, którzy - w naszej
opinii - żyją mniej godnie…
Wzbraniajmy się przed oceną
w myśl prawdy, że tylko Bóg zna
serce człowieka i jest Dawcą łaski
mającej moc przemieniać w życie
to, co zdaje się być umarłe. Jezu,
dopomóż nam w nawróceniu,
byśmy wiernie trwali w adoracji
Twojego Najświętszego Serca!
Gorejące ognisko miłości; cnót
wszelkich bezdenna głębino,
zmiłuj się nad nami!
Sobota, 4 czerwca
Wsp. Niepokalanego Serca NMP
Czytania: Iz 61,9-11; Łk 2,41-51
aryja i Józef, mimo iż szukali JeM
zusa przez trzy dni, nie obrazili
się na Niego. My, ludzie początku
XXI w., nie lubimy czekać. Chcemy,
by każda nasza prośba była wysłuchana natychmiast. Liczymy, że Bóg
będzie kibicował naszym oczekiwaniom i spełniał marzenia. Matko
Boża, ucz nas postawy ufnego
zawierzenia planom Opatrzności!
Kształtuj nasze serca, byśmy szukali
Boga na Jego warunkach - w zawierzeniu, że kochający i miłosierny
Ojciec ma najlepszy plan na życie,
którego celem jest wieczne szczęWA
ście.
kościół
ForMacJa reLigiJna
www.echokatolickie.pl
13
papieSKie intencje
apoStolStwa
modlitwy na czerwiec
drodzy zelatorzy i zelatorki oraz wszyscy
członkowie kół Żywego Różańca diecezji
siedleckiej!
czerwcowa ogólnopolska Pielgrzymka Żywego
różańca na Jasną górę powoli staje się naszą
tradycją. W tym roku spotkamy się po raz czwarty
(a po raz pierwszy w wymiarze dwudniowym).
Będziemy pielgrzymować pod hasłem: „Bądźmy
świadkami Bożego Miłosierdzia”. Plakaty z programem pielgrzymki powinny być umieszczone na
tablicach ogłoszeń w parafiach.
Woda to jeden z żywiołów. nie wyobrażamy sobie
bez niej życia. W czerwcowej konferencji formacyj-
nej pt. „Symbolika wody chrzcielnej” przypominam
jej znaczenie dla życia duchowego.
Słowa bp. kazimierza wypowiedziane do zelatorek
i zelatorów na kongresie w radzyniu Podlaskim
zapadły nam głęboko w serca i pobudziły do konkretnego działania na rzecz misji. Wiem, że w wielu
miejscach dokonaliście już zbiórek pieniędzy dla
misjonarzy. W związku z tym poniżej zamieszczam artykuł ks. Macieja Będzińskiego, sekretarza
krajowego PdrW, na temat akcji „Żywy różaniec
dla misji”. ks. Maciej będzie także gościem audycji
radiowej w krP 1 czerwca, o 21.40.
23 kwietnia w Leśnej Podlaskiej odbyło się
spotkanie diecezjalnej rady Żywego różańca, na
którym omówiliśmy działalność naszego stowarzyszenia na najbliższe półrocze. natomiast 14 i 15
maja miały miejsce spotkania rejonowe. rejon św.
Jana Pawła ii spotkał się w Siedlcach, a bł. karoliny
kózkówny w Łaskarzewie. Wszystkim uczestnikom
serdecznie dziękuję.
obraz przedstawiający nawiedzenie św. elżbiety,
umieszczony obok tekstu konferencji, można
wykorzystać jako pomoc w głębszej refleksji nad
prawdą, którą będziemy medytować na różańcu
podczas czerwcowej audycji radiowej.
WaSZ dUSZPaSerZ
ogóLna - aby osoby w podeszłym wieku, zepchnięte na
margines i samotne, znajdowały
również w wielkich miastach
okazje do spotkania i solidarność;
MisyJna (ewangeLizacyJna) - aby seminarzyści, nowicjusze i nowicjuszki spotykali
formatorów żyjących radością
ewangelii, którzy mądrze przygotują ich do misji, jaką mają pełnić;
diecezJaLna - aby posługa
nowo wyświęconych prezbiterów
przyczyniała się do rozwoju duchowości i pobożności maryjnej.
KONFERENCJA FORMACYJNA
Symbolika wody
chrzcielnej
Woda to źródło i potęga życia. Trudno wyobrazić sobie bez niej funkcjonowanie
człowieka. Przy jej braku ziemia staje się pustynią, a ludziom, zwierzętom
i roślinom grozi unicestwienie.
To jej pierwsze i podstawowe oblicze. Gdy pojawia się nadmiar, woda
może stać się żywiołem niszczącym, który dewastuje i pochłania.
To drugie, groźne oblicze wody.
Jest jeszcze jedno. Woda służy do
oczyszczania.
Znak śmierci i życia
W Biblii Tysiąclecia słowo woda
występuje 671 razy w ponad 50
księgach. Po raz pierwszy w Księdze
Rodzaju: „Ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch
Boży unosił się nad wodami” (Rdz
1,2), a po raz ostatni w Apokalipsie:
„Niech wody życia darmo zaczerpnie” (Ap 22,17). Woda na kartach
Pisma Świętego ukazana jest we
wspomnianych wcześniej trzech
obliczach, ale pełne znaczenie symboliczne otrzymuje w chrzcie.
Przy udzielaniu sakramentu chrztu
woda jest nieodzowna. Najbardziej
uroczyste jej poświęcenie dokonuje
się podczas Wigilii Paschalnej. Tą
wodą chrzci się przez cały okres
wielkanocny. Gdy chrzest jest poza
tym okresem, dokonuje się ponownego poświęcenia wody. Formuły
używane w tym obrzędzie są niezwykle wymowne i przywołują
główne wydarzenia, które ukazują
znaczenie wody. Jest zatem mowa
o Duchu unoszącym się nad wodami na początku świata, potopie,
przejściu przez Morze Czerwone,
chrzcie udzielanym przez Jana
Chrzciciela, wodzie wypływającej
z przebitego boku Jezusa.
Na podstawie modlitw używanych
przy poświęceniu wody chrzcielnej
możemy mówić o dwóch podstawowych i jednocześnie skrajnych
znaczeniach. Woda jest znakiem
śmierci i znakiem życia. Gdy rozważamy wydarzenie, jakim był potop, widzimy z jednej strony wodę,
która niszczy grzeszną ludzkość,
z drugiej zaś dostrzegamy, że z tej
wody zostaje uratowany sprawiedliwy człowiek wraz ze swoją rodziną. Podobnie jest przy wyjściu
Izraelitów z niewoli egipskiej. Lud
wybrany przechodzi suchą stopą,
zaś Egipcjanie giną w odmętach
żywiołu.
Woda chrzcielna posiada również
podwójne znaczenie. Jej użycie oznacza rzeczywistość śmierci „starego
człowieka” i narodziny „nowego”.
Dokonuje się to przez zanurzenie
w śmierć Chrystusa i odrodzenie do
nowego życia. Człowiek żyjący dla
siebie i według logiki tego świata
zostaje zatopiony w wodach chrztu,
a wyłania się z nich człowiek żyjący dla Tego, który za niego umarł
i zmartwychwstał.
Życie rytmem chrztu
Właściwe rozumienie symboliki wody chrzcielnej powinno zaowocować ponownym odkryciem
znaczenia chrzcielnicy. Symbolicznie możemy powiedzieć, że
jest ona grobem (św. Ambroży)
i łonem (Pseudo-Dionizy Areopagita). Wymownym przykładem
należnego szacunku dla miejsca,
w którym rozpoczęło się życie ryt-
Obraz przedstawiający nawiedzenie św. Elżbiety można wykorzystać jako
pomoc w głębszej refleksji nad prawdą, którą będziemy medytować na
różańcu podczas czerwcowej audycji radiowej.
mem chrztu, był gest Jana Pawła II,
który w czasie wizyty w Wadowicach 7 czerwca 1979 r. klęczał przy
chrzcielnicy w swoim kościele parafialnym i ucałował ją. Ten gest
uczynił w sumie trzykrotnie: po raz
pierwszy jako arcybiskup krakowski w roku tysiąclecia chrztu Polski,
po raz drugi jako kardynał na 50
rocznicę swego chrztu i po raz trzeci jako następca św. Piotra. Przy
ostatnim ucałowaniu powiedział:
„Kiedy patrzę wstecz, widzę, jak
droga mojego życia poprzez środowisko tutejsze, poprzez parafię, poprzez moją rodzinę, prowadzi mnie
do jednego miejsca, do chrzcielnicy
w wadowickim kościele parafialnym. Przy tej chrzcielnicy zostałem
przyjęty do łaski Bożego synostwa
Żywy Różaniec dla misji
W roku Jubileuszowym Miłosierdzia pragniemy bardzo realnie odpowiedzieć na prośbę Ojca Świętego
Franciszka, aby pokazać Kościół jako Matkę cierpliwą, oczekującą i miłosierną.
Chcemy zanieść konkretny dar
materialny jako uczynek miłości
dla naszych braci i sióstr na terytoriach misyjnych. Dlatego zapa-
trzeni w przykład służebnicy Bożej Pauliny Jaricot chcemy przez
formację, modlitwę i systematyczne wsparcie materialne pomagać
„osobiście uważam, jak niesamowity musi być charyzmat sł. Bożej Pauliny
Jaricot, skoro po 150 latach, które minęły od jej śmierci, te dwa wielkie
dzieła w kościele: PdrW i Żr jakby na nowo odkryły nie tylko wspólne
korzenie, ale też wspólną misję w kościele. cieszę się, że poprzez powstanie ogólnopolskiej struktury Żr mamy szansę powrócić do misyjnego
apostolstwa róż różańcowych. Przyznam, że od pierwszego spotkania,
na którym tak naprawdę bez zaproszenia pojawił się ks. Bogdan Michalski z PdM, rozpoczęła się piękna współpraca, która ma na celu bardzo
konkretne zaangażowanie Żr nie tylko we wspólnotach parafialnych, ale
dla dobra kościoła w świecie. Podjęta na ostatnim spotkaniu diecezjalnych
moderatorów inicjatywa „Żr dla Misji” to okazja, aby Żr w Polsce bardzo
konkretnie, przez systematyczne, drobne ofiary mógł dosłownie np. wybudować kaplice czy wyposażyć kościół w kraju misyjnym. Mam nadzieję, że
rozpoczynający się w kościele Jubileusz Miłosierdzia będzie dla nas takim
ks. Szymon Mucha
impulsem do działania”.
w dziele misyjnym Kościoła. Nasza
założycielka, gromadząc towarzyszki w dziele Rozkrzewiania
Wiary, a potem w Żywym Różańcu, prosiła je o drobną, ale systematyczną ofiarę, tj. 5 centymów (5\100
franka francuskiego) tygodniowo,
co w skali miesiąca daje ok. 1 zł.
Ktoś może zapytać, jak z takich
niewielkich ofiar pomóc misjonarzom. Nie liczą się jednak sumy,
ale systematyczność i świadomość
odpowiedzialności. Doskonale rozumiała to P. Jaricot, prosząc swoje towarzyszki, aby tworzyły małe
wspólnoty, ubierały się skromnie
i miały zawsze otwarte serce dla
tych, którzy potrzebują wsparcia.
Tak zrodziło się wielkie dzieło
Kościoła, które rozwija się po dziś.
Potrzeba nam ogromnej wspólnoty ludzi, modlitwy oraz wiary,
że przez Żywy Różaniec formujemy się w konkretnej duchowości.
Podam teraz skromne wyliczenia
obrazujące ogrom potrzeb, a z drugiej strony szansę ich realizacji
dzięki zaangażowaniu wielkiej
rodziny ŻR: wyleczenie jednej
osoby trędowatej w pierwszej
fazie choroby - 30 zł; utrzymanie dziecka w szkole (Togo) - 3,2
zł; bochenek chleba w Zambii
- 3 zł; zapobieganie i leczenie malarii - 30 zł (co 30 sekund z powodu
tej choroby umiera dziecko); roczne utrzymanie kleryka na Sri Lance
- 1,2 tys. zł; budowa kaplicy dojazdowej w parafii św. Pawła w Ouinki
(diec. Aboney w Beninie) - 150 tys. zł.
Jedna osoba nie jest w stanie pomóc w tak odległych projektach,
jeśli jednak będzie to działanie
wszystkich róż, stworzymy pięk-
i wiary Odkupiciela mojego, do
wspólnoty Jego Kościoła w dniu
20 czerwca 1920 r.”.
Wspominając słowa Papieża Polaka, warto powrócić do zwyczaju
codziennego żegnania się z użyciem wody święconej. Łączy się
z tym propozycja, aby na nowo
upowszechnić zwyczaj umieszczania kropielnic w naszych domach.
Wtedy każde wyjście przypominałoby, że idę w moją codzienność
jako ten, który jest gotowy umierać
dla siebie i żyć dla innych.
OPRAC. KS. PAWEŁ WIATRAK
ProPoZycja ZadanIa:
Zatroszczę się, aby w moim domu
pojawiła się kropielnica przy
drzwiach wejściowych.
ne dzieło mające początek w Roku
Miłosierdzia, a trwające latami.
Pragniemy przy tej okazji zachęcić moderatorów diecezjalnych
do wyznaczenia jednego kościoła
stacyjnego, w którym na stałe będzie comiesięczny dzień modlitw
o beatyfikację sł. Bożej Pauliny Jaricot oraz o rozwój dzieł przez nią
założonych.
Wszystkie ofiary składane przez
członków róż różańcowych mają
być przekazywane do zelatorów.
Oni natomiast połowę ofiar prześlą
na Papieskie Dzieło Rozkrzewiania
Wiary, a drugą przekażą na utrzymanie misjonarzy pochodzących
z diecezji.
Sprawę misji oddajemy całkowicie Matce Bożej, którą pokornie
błagamy w modlitwie różańcowej,
aby była dla nas Gwiazdą ewangelizacji. Prosimy wraz z abp.
Wacławem Depo - opiekunem ŻR
z ramienia KEP, księżmi biskupami z komisji misyjnej KEP oraz
wszystkimi moderatorami i dyrektorami odpowiedzialnymi za dzieło ŻR i misji.
Królowo Różańca Świętego,
wspieraj wszystkich, którzy się do
ciebie zwracają!
14
EchoKatolickie
publicystyka
numer 21 (1090) 25 maja - 1 czerwca 2016 r.
Czas duchowej odnowy
„Zachowujcie między sobą miłość, miłość, miłość, a na zewnątrz gorliwość o zbawienie dusz” - duchowy testament
św. Eugeniusza de Mazenoda - założyciela Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej - pozostaje wciąż aktualnym
wezwaniem do głoszenia Dobrej Nowiny aż po krańce świata.
M
iłość do Chrystusa i Kościoła urzeczywistniona
w posłudze na rzecz ubogich - to rys szczególny oblackiego zgromadzenia, które
w bieżącym roku świętuje 200-lecie
istnienia. Okazją do dziękczynienia
Bogu za dar misyjnego zaangażowania ojców stała się uroczysta Msza
św. pod przewodnictwem bp. Piotra Sawczuka sprawowana 21 maja,
tj. w dniu wspomnienia św. E. de Mazenoda, w parafii pw. św. Teresy od
Dzieciątka Jezus w Siedlcach.
Błogosławione owoce
Witając w imieniu wspólnoty przybyłych na uroczystość kapłanów:
proboszczów miejscowych parafii,
przedstawicieli duchowieństwa z Lublina, Sulejówka i Ciechanowa, siostry
zakonne oraz wszystkich wiernych,
o. Andrzej Korda OMI, superior siedleckiej wspólnoty zakonnej, zauważył, iż czterej ochotnicy dali początek
zgromadzeniu, które w chwili śmierci założyciela liczyło już 400 oblatów,
a obecnie - prawie 4 tys.!
- Widzimy, jak błogosławione owoce przynosi praca misjonarzy oblatów
w Europie i wszędzie tam, gdzie docierają z posługą - aż po krańce świata. Dziękując za ich obecność w Siedlcach, chcemy wielbić Boga i prosić
o Jego błogosławieństwo - dodał bp
P. Sawczuk.
Miłość do Chrystusa
W kazaniu o. Roman Tomanek
OMI, prof. Uniwersytetu Kardynała
Stefana Wyszyńskiego w Warszawie,
przywołując fakty z życia św. E. de
Mazenoda, wskazał na cechujące go
pragnienie rozpoznania i wypełnienia woli Boga. - Kiedy po mistycznych przeżyciach Wielkiego Piątku
św. Eugeniusz odkrył, że wzywa go
Chrystus, pozostał wierny temu wezwaniu w sposób radykalny. Ruszył,
aby odnowić Chrystusowy Kościół,
by dotrzeć z Dobrą Nowiną o zbawieniu do każdego ludzkiego serca - tłumaczył. O. R. Tomanek przypomniał
też, że początkowy zamysł dotyczący
prowadzenia ewangelizacji na terenie
zniszczonej rewolucją Francji szybko
przerodził się w wyzwanie głoszenia
Chrystusa na wszystkich kontynentach.
Czas dziękczynienia Bogu za
200 lat istnienia zgromadzenia to
również dogodna okazja - na co zwrócił uwagę - by zaakcentować ogromną miłość założyciela do Chrystusa
i Kościoła. - Te dwie miłości, o czym
pisał w jednym z listów pasterskich,
wzajemnie się przenikają. Miłować
Kościół, to znaczy miłować Jezusa
Chrystusa. I na odwrót - podpowiedział.
„Zachowujcie między sobą miłość,
miłość, miłość, a na zewnątrz gorliwość o zbawienie dusz” - nawiązując
do duchowego testamentu założyciela, o. Roman zauważył, iż dwóm
wiekom istnienia zgromadzenia towarzyszyła nieustanna zachęta do
budowania wspólnoty zakonnej na
miłości zakorzenionej w nieskończonej miłości Bożej. - Jesteśmy posyłani
do wszystkich braci, aby ukazywać
im całym życiem, jak wielki i bliski
każdemu człowiekowi jest Chrystus;
jak bardzo pragnie naszego zbawienia… Rok jubileuszu staje się czasem
dziękczynienia, ale też duchowej od-
Jesteśmy posyłani do wszystkich braci, aby ukazywać im całym życiem, jak wielki i bliski każdemu człowiekowi jest
Chrystus; jak bardzo pragnie naszego zbawienia - mówił podczas kazania o. Roman Tomanek.
nowy - byśmy ciągle ożywiali nasze
życie apostolskie, zakonne i wspólnotowe… - wyjaśniał.
Wyjść na „peryferia”
Na zakończenie bp P. Sawczuk raz
jeszcze podziękował ojcom oblatom
za ich posługę zarówno w Siedlcach,
jak i sanktuarium maryjnym w Kodniu. - Życzymy wam Bożego zapału,
byście zgodnie z wolą założyciela szli
na krańce świata - zwrócił się do misjonarzy. Za papieżem Franciszkiem
Kościół
ma być
narzędziem
zbawienia.
przypomniał też, że współczesne
„peryferia” zaczynają się często…
już za progiem kościoła. - To wielkie
pole dla waszego apostolstwa i szczerej modlitwy o zbawienie świata
- akcentował, przypominając, iż to
właśnie zbawienie było „motywem”,
dla którego Chrystus powołał Kościół do istnienia. - Kościół ma być
narzędziem zbawienia. Oby cenna
jego cząstka, jaką jest zgromadzenie,
temu dziełu się pięknie przysłużyła
WA
- podsumował.
Od początku głosimy Ewangelię ubogim
PYTAMY o. Mirosława Skrzydło OMI, rzecznika prasowego sanktuarium maryjnego w Kodniu
Proszę Ojca, co leżało u podstaw powołania
do życia w 1816 r. wspólnoty Misjonarzy
Oblatów Maryi Niepokalanej? Wiemy, iż
pierwotnie nosiła ona nazwę Misjonarze
Prowansji i tworzyło ją czterech ochotników
posłanych do głoszenia rekolekcji ku odnowie moralnej Francuzów.
Św. Eugeniusz de Mazenod, widząc wielkie oderwanie od Kościoła ludzi biednych
oraz spustoszenie duchowe, jakie poczyniła
rewolucja francuska, postanowił z kilkoma
zaprzyjaźnionymi kapłanami założyć stowarzyszenie księży diecezjalnych, którzy
mieli pracować nad odnowieniem duchowym Prowansji [kraina geograficzna na
południu Francji - przyp.]. Zamiar ten realizowali przede wszystkim przez posługę
kaznodziejską, prowadząc rekolekcje i misje parafialne. Głosili oni słowo Boże w języku prowansalskim, którym posługiwała
się biedota, a język ten w znacznym stopniu
różnił się od literackiej francuszczyzny arystokratów.
Obchodzony w tym roku jubileusz 200 lat
istnienia zgromadzenia to dogodna okazja
do przypomnienia naszym czytelnikom,
jaki jest zakres misji prowadzonej przez
wspólnotę. Możemy pokusić się o szacunkowe liczby świadczące o skali duszpasterskiej
posługi oblatów?
Założyciel myślał początkowo, że stowarzyszenie będzie liczyć kilkunastu księży
i jego działalność ograniczy się do kilku
diecezji południowej Francji. Pan Bóg miał
jednak inne plany… Do św. Eugeniusza
zaczęli zgłaszać się nie tylko kapłani, ale
też młodzieńcy pragnący od początku formować się w tej wspólnocie. Nadto biskupi
z innych krajów, słysząc, że św. E. de Mazenod ma „serce wielkie jak świat”, prosili
o misjonarzy do swoich diecezji. I tak oblaci zaczęli zakładać placówki w Austrii,
Anglii, Meksyku, na Korsyce, w Kanadzie
- u Indian i Eskimosów. Jako że misjonarzy przybywało i żyli oni w dużym rozproszeniu, trzeba było zdecydować o nazwie,
formule życia i regulaminie wspólnoty.
Tak też powstało zakonne Zgromadzenie
Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej
- za ślubami zakonnymi, konstytucjami
i regułami, życiem wspólnotowym, które
po dziesięciu latach zostało zatwierdzone
przez papieża Leona XII. 200 lat to siedem-osiem pokoleń. Na przestrzeni dwóch
wieków żyło w zgromadzeniu ponad 14,5
tys. kapłanów i braci zakonnych. Dzisiaj
jest nas ponad 3,7 tys. w ponad 70 krajach
na wszystkich zamieszkałych przez ludzi
kontynentach. W Polsce oblatów mamy
300 (łącznie z alumnami) i tyle samo na
misjach - w ponad 20 krajach.
„Idźcie na cały świat…” - wierni wezwaniu
Chrystusa misjonarze głoszą słowo Boże,
posługują wśród głodnych duchowej i materialnej strawy. Co stanowi szczególny rys
charyzmatu zgromadzenia?
Od początku głosimy Ewangelię ubogim.
Przy czym - choć dajemy pierwszeństwo
biednym materialnie, wzgardzonym i pozbawionym głosu - pracujemy także wśród
ubogich duchowo. Ci ostatni, mimo iż „fizycznie” bywają dobrze sytuowani, to - ma-
jąc na uwadze wiarę i zbawienie - są często
w bardziej opłakanej sytuacji niż biedni.
I może właśnie dlatego ich ewangelizacja
jest trudniejsza… Wzorując się na naszym
założycielu, głosimy misje i rekolekcje parafialne. Jak on troszczymy się też o sanktuaria, pracujemy z młodzieżą, pasterzujemy
więźniom, uzależnionym. Oczywiście duża
część z nas wyjeżdża na misje.
Św. Eugeniusz wciąż ojców inspiruje?
Nieustannie uczymy się od niego ukochania Kościoła oraz posłuszeństwa wobec
papieża i biskupów. Stajemy też w gotowości do podejmowania nowych wyzwań, jakie wskazuje Kościół. Uczymy się wielkiej
troski o wspólnotę zakonną i… synowskiej
miłości do Maryi.
Oblaci „Maryi Niepokalanej” - nazwa zobowiązuje! Stróżują ojcowie m.in. w kodeńskim sanktuarium - u tronu Matki Podlasia…
Założyciel - tuż przed zatwierdzeniem
zgromadzenia przez papieża - zdecydował
o nazwie i powierzył naszą rodzinę zakonną Niepokalanej. Oblackie konstytucje
mówią, że jest Ona „wzorem i strażniczką
naszego powołania”. Wpatrzeni w ten wzór
staramy się być w Kodniu strażnikami (custos), a może bardziej sługami w Jej sanktuarium.
Drugim miejscem posługiwania oblatów
w naszej diecezji są Siedlce. „Przewodząca”
parafii św. Teresa od Dzieciątka Jezus jest też
patronką misji. Przypadek?
Tak się składa, że bardzo dobrze znam
obie placówki - i do Siedlec, i do Kodnia
skierowało mnie posłuszeństwo zakonne.
Św. Teresa patronująca naszej wielkiej młodej parafii została wybrana na jej opiekunkę
ze względu na zapał misyjny. Bardzo chciała zostać misjonarką; na wyjazd nie pozwolił jej jednak słaby stan zdrowia. Postanowiła więc modlić się za misje i misjonarzy za
klauzurą, będąc karmelitanką bosą. Dziś za
Kościół, ewangelizację, misje i misjonarzy
modlą się karmelitanki z Kodnia. Ich ukryte wstawiennictwo to wielka sprawa; niestety często niedoceniana przez współczesny
zagoniony, zmerkantylizowany świat…
A gdybyśmy tak my, świeccy, chcieli wesprzeć misje? Jak wspomóc ojców w posłudze?
Św. Teresa pokazuje nam, jak być misjonarzem… Może kogoś z młodych Pan wzywa na naszą drogę - niech więc nie lęka się
i pójdzie za Jego głosem! Prosimy o modlitwę w intencji nowych powołań do zgromadzenia oblatów, za kapłanów i braci. Niech
nasi diecezjanie, wśród których żyjemy, tak
nas kochają, jak my ich kochamy. Na ile
mogą, niech nas wspierają i będą wyrozumiali dla naszej ludzkiej słabości.
Dziękuję za rozmowę.
Centralne obchody 200-lecia
zgromadzenia odbędą się 15 sierpnia
w Kodniu. Już dziś zachęcamy
do udziału w diecezjalnym
dziękczynieniu za dar posługi
oo. oblatów!
WA
temat tygodnia
www.echokatolickie.pl
Opinie
W pojęciu suwerenności jest jeszcze coś zasadniczego, a mianowicie poczucie tożsamości
i odrębności, które warunkują suwerenność państwową jako taką. Zaznaczyć należy, że
sama odrębność, bez poczucia tożsamości, oznaczałaby wrogość wobec innych, natomiast
sama tożsamość bez poczucia odrębności nie mogłaby istnieć, gdyż wiedza o tym, kim się
jest, oznacza równocześnie uznanie, że nie jest się kimś innym, różnym ode mnie.
redaktor prowadzący:
jolanta krasnowska-dyńka
czytaj str. 21
[email protected]
Milcz i słuchaj!
pod Arnhem, był do końca życia magazynierem w fabryce. Generał Stanisław Maczek, dowodzący w czasie
wojny dywizją pancerną, rozpoczął
cywilną pracę jako sprzedawca, następnie został barmanem w hotelach
Dorchester i Learmonth w szkockim
Edynburgu. Wielu oficerów i szeregowych żołnierzy osiadło na stałe
w Wielkiej Brytanii, wyjechało do
Australii, Argentyny, USA. Nikt się
nimi nie zainteresował.
fot. lucaar/fotolia
Kilkanaście dni temu podczas wystąpienia w Ewing (New Jersey) na wiecu wyborczym Hillary Clinton,
jej mąż, były prezydent USA Bill Clinton, stwierdził, iż Polska i Węgry, które „nie byłyby wolne”
bez udziału Stanów Zjednoczonych, uznały, że „z demokracją jest za dużo kłopotu”. I wolą przywództwo
w stylu putinowskim. Zarówno rząd polski, jak i węgierski uznały słowa za obraźliwe i wystosowały
stosowne noty. Do czasu, w którym piszę ten tekst, nie nadeszły odpowiedzi.
N
KS. PAWEŁ SIEDLANOWSKI
ie o nie jednak chodzi. Problem w tym,
że wypowiedź Clintona to dziś matryca
sposobu myślenia
o Polsce w wielu środowiskach na zachodzie Europy. Coraz częściej przebija się przekonanie,
iż nasza wolność, demokracja (oczywiście wtedy, gdy ster władzy dzierżą
konserwatyści), patriotyzm są mocno
podejrzane. Towarzyszy temu poczucie wyższości wobec „dzikiego”
Wschodu, żądania absolutnej podległości. A co w zamian? Jedyną akceptowalną postawą ma być wdzięczność
i podziw! Brak przy tym świadomości, iż Polska od wieków musiała się
zmagać z potworną bezwzględnością
swoich sąsiadów (najpierw rozdzierających ją, niszczących, potem pouczających i strofujących), zaś „demokratyczny” Zachód przez dziesięciolecia
- po powojennym dealu z „wujkiem
Joe” - zgadzał się pokornie na żelazną
kurtynę.
Coraz więcej pojawia się dziś
ostrzeżeń przed hurraoptymizmem,
jaki dominuje wśród euroentuzjastów, przekonanych, iż UE nas zbawi,
obroni, wykarmi i do tego nawróci
na „prawdziwą” demokrację. To nie
zaklinanie rzeczywistości, ale zdrowy rozsądek. Pakty paktami, sojusze sojuszami - a i tak w sytuacjach
zagrożenia swojego bytu Polacy
zwykle zostawali sami. Stare polskie
przysłowie mówi: „Umiesz liczyć?
Licz na siebie!”. Trudno odmówić
mu słuszności.
W kontekście „mądrości” Clintona, poszturchiwań unijnych biurokratów warto przypomnieć, w jaki
sposób „sprawę polską” traktowali
ci, których potomkowie są dziś przekonani, że bez ich pomocy pomiędzy
Bugiem a Wisłą dalej szumiałyby
nieprzebrane puszcze, co najwyżej
panowałby ustrój feudalny.
W ramionach „wujka Joe”
4 lutego 1945 r. na konferencji
w Jałcie spotkali się przywódcy tzw.
Wielkiej Trójki: generalissimus Józef
Stalin, prezydent Stanów Zjednoczonych Franklin Delano Roosevelt oraz
premier Wielkiej Brytanii Winston
Churchill. Przez tydzień rozmawiali o przyszłości powojennej Europy. Podjęli szereg ustaleń dotyczących strategicznego współdziałania
w końcowej fazie wojny oraz zasad
ładu politycznego na świecie po jej
zakończeniu. Nie to jednak było najważniejsze. „Polska - pisał po latach
Churchill - była w rzeczywistości
najbardziej pilną przyczyną zwołania konferencji jałtańskiej i stała się
pierwszym z wielkich powodów, które doprowadziły do rozpadu Wielkiej
Koalicji” („Druga Wojna Światowa”).
Polska nie musiała wchodzić do Europy - ona tu jest od 1000 lat. Nie jest „dzikim” krajem, który inni muszą
permanentnie cywilizować. Jest wolna i niepodległa.
Zadecydowano, iż granica na wschodzie będzie przebiegała po tzw. linii
Curzona, Polska natomiast zyska
ziemie zachodnie. Ale przede wszystkim - i to było najbardziej podłe przywódcy USA i Wielkiej Brytanii
zgodzili się na wepchnięcie Polski
w rosyjską strefę wpływów. Otoczony przez prosowieckich doradców
Roosevelt zgodził się na zagarnięcie
przez Stalina (pieszczotliwie nazywanego „Wujkiem Joe”) połowy Europy. Konsekwencje? Wywózki na
Syberię, niekończące się prześladowania, eksterminacja polskiej elity,
nędza i zacofanie, z którego Polska
podnosi się do dziś. Nie było ważne,
że polski rząd na uchodźstwie ostro
zaprotestował. Nikłym echem odbiło
się wydane przezeń 13 lutego 1945 r.
oświadczenie. Jak się potem okazało,
decyzja o zdradzie sojusznika zapadła już na konferencji w Teheranie
(listopad-grudzień 1943). O skali
lekceważenia, z jakim traktowano
powojenną Polskę, niech świadczą
słowa Churchilla wypowiedziane
w Jałcie: „Polacy nie powinni otrzymać na zachodzie więcej, niż zechcą
i potrafią zagospodarować. Byłoby
nieszczęściem tak przekarmić polską
gęś niemieckim jadłem, żeby zdechła
z niestrawności”.
Roosevelt nie uwierzył emisariuszowi polskiego rządu Janowi Karskiemu, gdy ten relacjonował prawdę
o niemieckich zbrodniach dokonywanych w Polsce i wołał o ratunek
dla Żydów. Konsekwentnie też zaprzeczał sowieckiemu sprawstwu
katyńskiej masakry. Niepodważalne
dowody były ignorowane i zamiatane pod dywan, by tylko nie denerwować „Wujka Joe”.
Koszmarna obłuda.
Zapomniana armia
Polski nie zaproszono na paradę
zwycięstwa w Londynie. Odbyła się
8 czerwca 1946 r. - rok po zakończeniu II wojny światowej. W kolumnie,
która ciągnęła się kilkanaście kilometrów, zabrakło polskich żołnierzy.
Polska została uznana za strefę wpływów sowieckich. Dla aliantów przestała się liczyć. Anglicy nie życzyli
sobie, by w defiladzie brali udział
przedstawiciele sił lądowych i marynarki wchodzących w skład Polskich
Sił Zbrojnych, stanowiących jedną
z największych narodowych formacji walczących przeciwko Niemcom
(na Zachodzie armia w 1945 r. liczyła
200 tys. żołnierzy, na Wschodzie ponad 100 tys.). Dosłownie kilka dni
przed defiladą zaproszono do udziału
w niej lotników słynnego Dywizjonu
303 - w geście solidarności z polskim
żołnierzami zrezygnowali z udziału.
Dopiero w 2003 r. brytyjski premier
Tony Blair przeprosił polskich weteranów za postawę swoich poprzedników z 1946 r. i brak zaproszenia na
defiladę zwycięstwa… Lepiej późno
niż wcale.
Różnie potoczyły się też losy polskich żołnierzy. Wielu z tych, którzy
powrócili po wojnie do ojczyzny, jako
wrogowie ludu trafiło do więzień
i łagrów. Wielu zginęło, zostało zakatowanych w ubeckich kazamatach.
Zabrakło też szacunku dla tych, którzy po zakończeniu wojny pozostali
na Zachodzie. Wyzwalający u boku
Aliantów Europę Zachodnią polscy
generałowie zostali pozostawieni bez
żadnego wsparcia. Pracowali jako
sprzątacze w fabrykach, nocni stróże
na budowach, portierzy w hotelach.
Generał Stanisław Sosabowski, dowódca polskich spadochroniarzy
15
Polscy
generałowie
po wojnie
pracowali jako
sprzątacze
w fabrykach,
nocni stróże
na budowach,
portierzy
w hotelach.
Generał
Stanisław
Sosabowski
był końca życia
magazynierem
w fabryce.
Generał
Stanisław
Maczek
rozpoczął
cywilną pracę
jako sprzedawca,
następnie został
barmanem.
Zawsze sami…
Dla całości rozważań warto sięgnąć jeszcze do 1939 r. „Zasługi”
Niemiec w „cywilizowaniu” Polski
- choć uparcie „przydzielane” bliżej
nieokreślonym „nazistom” - są bezdyskusyjne. „Ale przecież Polska
związana była paktami z Francją,
Anglią?” - ktoś może zapytać. I słusznie. Rzecz w tym, że jeszcze przed
wybuchem zbrojnego konfliktu oba
kraje wiedziały, że nie udzielą Polsce
pomocy militarnej. Nie zamierzały
jej jednak o tym ostrzec. Francuzom
brakowało zdolności ofensywnej,
odpowiedniego przygotowania, choć
dysponowali pancernym sprzętem
w ilości i jakości nieustępującym
Niemcom. Brytyjskie siły lądowe
stanowiły w większości wojska kolonialne, przygotowane do działań policyjnych i nie nadawały się na front.
Brytyjskie lotnictwo było przestarzałe i dopiero miało wejść w fazę intensywnego przezbrajania. Dlaczego
zatem łudzono Polskę obietnicami
bez pokrycia i potwornie okłamywano?
To tylko przykłady, pojedyncze
ilustracje. Może podane selektywnie, wyrwane z szerszych kontekstów. Coś nam jednak mówią.
Prawda jest taka, że wolność przede
wszystkim zawdzięczamy sobie, geniuszowi wybitnych przywódców,
odwadze Polaków, determinacji
całych pokoleń. Sojusze, obecność
w strukturach międzynarodowych
były, są i pozostaną ważne. Polska
nie musiała wchodzić do Europy
- ona tu jest od 1000 lat. Nie jest
„dzikim” krajem, który inni muszą
permanentnie cywilizować. W sytuacji, gdy europejscy komisarze
i politycy zza oceanu nie przestają
pouczać, jak ma wyglądać polska
rzeczywistość (kuriozalna wydaje
się tu postać pana Martina Schulza
- syna SS-Hauptsturmführera Karla Schulza, szefa gestapo w obozie
koncentracyjnym w MauthausenGusen - uwielbiającego poniżać nas
i publicznie strofować), warto o tym
pamiętać.
Owszem, Polsce „po drodze” do
wolności przydarzali się zdrajcy gotowi za pieniądze, władzę, obietnice
i profity sprzedać ojczyznę. Ale zawsze były to tylko jednostki. Zdegenerowane i chore w swoim zaślepieniu, chciwości, pysze. Zdrowy duch
narodu brał górę. To nic, że po dziś
dzień w świadomości pewnych tzw.
elit ma się dobrze opinia, wedle której Polska jest „biedną panną bez posagu” (copyright W. Bartoszewski)
czy „pawiem narodów i papugą” (to
już Słowacki), a więc powinna „milczeć i słuchać” (ponoć to ulubiony
zwrot Martina Schulza lubiącego
w taki sposób kończyć dyskusje na
temat demokracji). Jest szansa na to,
by dumnie podnieść głowę i pokazać
swoją wartość. Pozostać w rodzinie narodów, dzielić się z nią swoim
bogactwem kultury, historii, chrześcijańskiego dziedzictwa. I przestać
wreszcie trząść się ze strachu, co sobie pomyślą o nas inni.
16
EchoKatolickie
Publicystyka
numer 21 (1090) 25 maja - 1 czerwca 2016 r.
Nigdy nie
przestaniemy
dziękować
Nauczyliśmy się uwielbiać Boga, dziękować Mu za
wszystko, nawet za niepłodność. Zrozumieliśmy bowiem,
że to nie jest kara, ale dar. To Bóg, a nie dziecko, stał
się dla nas najważniejszy. A jak mówią: jeśli On jest na
pierwszym miejscu, to wszystko jest na swoim miejscu.
W naszym przypadku powiedzenie to sprawdziło się w 100%
- przekonują Iwona i Sebastian Sobczukowie z Białej
Podlaskiej, którzy po 11 latach doczekali się dziecka.
Z
djęcie z ostatnich, majowych
rekolekcji z o. Jamesem Manjackalem: Iwona trzyma na
rękach synka; obok niej stoi
kobieta, która, patrząc z uśmiechem
w obiektyw, również prezentuje kilkumiesięczne niemowlę. Dzieci są
mniej więcej w tym samym wieku.
Tak samo ubrane. Pod spodem zamieszczonej na facebooku fotografii
podpis: „Dwie mamy, dwóch synów.
Niby dwa światy, a jeden. Po lewej Jakub Jan, po prawej Jan Jakub - owoce
rekolekcji”. To zdjęcie staje się jeszcze
bardziej niezwykłe, kiedy pozna się
jego historię: kilka miesięcy wcześniej
obie kobiety uczestniczyły w spotkaniu z o. Manjackalem; nie znały się,
nigdy się nie widziały. Tymczasem
mniej więcej w tym samym czasie zaszły w ciążę, urodziły dzieci, którym
nadały te same imiona. Przypadek,
zbieg okoliczności? - Cud - mówi bez
wahania Iwona. Czekali na to prawie
11 lat.
Cisza pod sercem
Iwona i Sebastian pobrali się
24 września 2005 r. Po ślubie chcieli
jeszcze przez chwilę nacieszyć się tylko sobą, ale - jak przyznają - od samego początku byli otwarci na dziecko.
Kiedy po trzech latach wciąż go nie
było, zaczęli podejrzewać, że coś może
być nie tak. - Znajomy podpowiedział
nam, że w Siedlcach przyjmuje dobry
lekarz. Tak trafiliśmy do doktora Józefa Fąka. Okazało się, że mam problemy natury fizjologicznej i hormonalnej. Jeździliśmy do Siedlec ponad rok.
Następnie doktor Fąk polecił nam dr.
Macieja Barczentewicza, lubelskiego
lekarza specjalizującego się w naprotechnologii. Po dziewięciu miesiącach byłam w ciąży. Jednak po kilku
tygodniach okazało się, że serduszko
dziecka nie bije - opowiada kobieta.
Znowu kolejne badania, leki, zabiegi,
wizyty u specjalistów. Efekt: po dwóch
latach ponownie dwie kreski na teście
ciążowym. - Byliśmy szczęśliwi, ale
i ostrożni. Radość przeplatała się ze
strachem - wyznaje kobieta. Niestety
sytuacja powtórzyła się, a pod sercem
Iwony na długie lata zapanowała głucha cisza. Mimo to nie poddali się.
Badali się, wciąż szukając fizycznej
przyczyny, która uniemożliwiała im
zostanie rodzicami, ale zaczęli iść też
drogą duchową, jakiej wcześniej nie
znali.
Duchowe remanenty
Za namową koleżanki pojechali do
Starogardu Gdańskiego na rekolekcje
z o. J. Manjackalem. Podczas tego spotkania wiele dowiedzieli się o sobie,
swoich rodzinach. Charyzmatyk z Indii uświadomił im, jakie skutki może
pociągać za sobą trwanie w grzechu,
szczególnie nienawiści i gniewu.
- Miałam wrażenie, że o. James mówi
tylko do nas. Rzeczywiście relacje
w mojej rodzinie pozostawiały wiele
do życzenia. Poza tym o. Manjackal
otworzył nam oczy, że konsekwencje
grzechów mogą ciążyć na naszym
obecnym życiu, powodując problemy,
z którymi nie potrafimy sobie poradzić - dodaje.
Wrócili z mocnym postanowieniem, że chcą uporządkować życie.
Zaczęli od modlitwy za rodziny, za
swoich przodków, podejmując w ich
imieniu pokutę, poszcząc, zamawiając
Msze św. - Nauczyliśmy się uwielbiać
Boga, dziękować mu za wszystko, nawet za niepłodność. Zrozumieliśmy
bowiem, że to nie jest kara, ale dar.
To Bóg, a nie dziecko, stał się dla nas
najważniejszy. A jak mówią: jeśli On
jest na pierwszym miejscu, to wszystko jest na swoim miejscu. W naszym
przypadku powiedzenie to sprawdziło
się w 100% - przekonują Sobczukowie.
Zaczęli też regularnie jeździć na rekolekcje. - Wtedy pojawiały się skierowane do nas proroctwa. Wiem, że niektórzy na te słowa znacząco popukają
się w głowę, tymczasem Bóg mówi do
nas i daje nam znaki nawet dzisiaj,
w XXI w. - zapewnia Iwona.
Prorocze słowa
Ponad dwa lata temu brali udział
w Ogólnopolskim Forum Charyzmatycznym w Częstochowie. - Podczas modlitwy za małżonków, która
odbywała się w sali o. Augustyna
Kordeckiego, zostaliśmy poproszeni
o uklęknięcie. W pewnym momencie
młody ksiądz wstał z krzesła i zaczął
kierować się w naszą stronę. Zatrzymał się przede mną i, wskazując na
mój brzuch, zapytał, czy jestem w ciąży. Odpowiedziałam, że nie. On na to:
„Oczekuj, bo wkrótce będziesz w stanie błogosławionym”, po czym odwrócił się i odszedł. W przerwie podeszliśmy do niego i zapytaliśmy, co znaczą
jego słowa. Wyjaśniliśmy, że od pięciu
lat leczymy się na niepłodność. Wtedy
wytłumaczył nam, iż nie wie, jak to się
stało, ale jest przekonany, że usłyszał
głos Matki Bożej, która kazała mu nam
przekazać dobrą wiadomość. Zapytał
nas jeszcze, skąd jesteśmy. Powiedzieliśmy, że z Białej Podlaskiej. Na tym
rozmowa się zakończyła - opowiada
kobieta. Po powrocie do domu weszła
na swoje konto na facebooku, a tam
niespodzianka: wiadomość od poznanego na Jasnej Górze księdza, który
okazał się klerykiem z Ełku. Zaczęli ze
sobą rozmawiać. - Rok temu w styczniu napisał, że przyjedziemy do niego
na święcenia kapłańskie z dzieckiem.
I faktycznie tak się stało, bo po czterech miesiącach, tj. w maju, zaszłam
w ciążę, a 18 lutego 2016 r. urodził się
nasz synek Kubuś, i... 21 maja pojechaliśmy do Ełku na święcenia. Zda-
jemy sobie sprawę z tego, że brzmi
to niewiarygodnie, lecz to wszystko
naprawdę się wydarzyło - zapewniają
małżonkowie.
Radość i strach
Zanim jednak Kuba pojawił się na
świecie, Iwona i Sebastian szukali pomocy w kolejnej klinice. Tym razem
w Warszawie. Podczas pobytu w szpitalu św. Rodziny poznali pacjentkę
z Gdyni, która zachęciła, by jeszcze
raz spróbowali naprotechnologii, lecz
tym razem w Białymstoku. Tak trafili do dr. Tadeusza Wasilewskiego.
- Leczyliśmy się u niego parę miesięcy
i szybko okazało się, że dość skutecznie - uśmiecha się Iwona, dopowiadając, że wbrew temu, co często mówi się
o naprotechnologii, np. iż to nic innego jak kalendarzyk, kościółkowa metoda planowania rodziny, kompleksowo wykorzystuje najnowocześniejsze
osiągnięcia medycyny przy współpracy z naturalnym cyklem kobiety, osiągając coraz lepsze wyniki. - Kiedy test
ciążowy pokazał dwie kreski, miałam
w głowie chaos. Wyszłam z domu i,
idąc ulicą, w pewnym momencie spojrzałam w górę na znajdujący się na
kościele św. Antoniego krzyż. Stanęłam w miejscu, ludzie mijali mnie, a ja
miałam wrażenie, że świat się zatrzymał. To właśnie w tamtym momencie
poczułam, że oto nadszedł mój czas,
że tym razem zostaniemy rodzicami. Zadzwoniłam do męża. Akurat
był u znajomych, którzy również od
lat czekają na dziecko. Kiedy usłyszał
dobrą wiadomość, bardzo się ucieszył,
ale starał się pohamować radość, nie
chcąc ich urazić. Wiedzieliśmy bowiem, jak to jest. Z jednej strony człowiek się cieszy, bo rodzi się nowe życie,
z drugiej - jest mu przykro, że znowu
nie jemu - wspomina Iwona, przyznając, iż oprócz radości poczuła strach.
Jednak był inny niż podczas poprzednich ciąż, jakby przewalczony. - Kiedy
minął dziesiąty tydzień ciąży, w którym straciłam poprzednie dzieci,
byliśmy już niemal pewni, iż za kilka
miesięcy przytulimy naszego wyczekiwanego synka. Tymczasem kilka
dni potem zaczęłam silnie krwawić.
Wystraszyliśmy się, że to kolejne poronienie. Spanikowani pojechaliśmy
do szpitala. Na miejscu okazało się, że
wszystko jest w porządku. Dostałam
nakaz przymusowego leżenia. Krwawienia pojawiały się od czasu do czasu, ale synuś rozwijał się prawidłowo.
Moim zdaniem to zły duch chciał nas
przestraszyć, sprawić, byśmy zwątpili.
Nie udało mu się - mówi Iwona.
I zdarzył się cud…
Przez te wszystkie lata starań ani
razu nie pomyśleli o adopcji czy in
vitro, mimo że rodzina kilkakrotnie
proponowała, że zasponsoruje nam
Miałam
w sercu
pewność,
że Bóg da nam
w końcu to
upragnione
dziecko.
Często
mówiłam
do Niego:
„Panie Boże,
trzymam się
Twojego
płaszcza
i Cię nie
puszczę,
będę prosić
i wiem,
że dasz mi
to dzieciątko
w czasie,
który
Ty uznasz za
najlepszy.
całą procedurę. - Miałam w sercu
pewność, że Bóg da nam w końcu to
upragnione dziecko. Często mówiłam do Niego: „Panie Boże, trzymam
się Twojego płaszcza i Cię nie puszczę, będę prosić i wiem, że dasz mi to
dzieciątko w czasie, który Ty uznasz
za najlepszy”. I chcę to bardzo mocno
podkreślić: gdyby nie Bóg i droga, jaką
podjęliśmy, polegająca na wewnętrznym uzdrowieniu i uwalnianiu nas
i naszych rodzin, Jakuba by nie było.
To samo usłyszeliśmy od dr. Wasilewskiego, który jasno powiedział, że nasz
Kubuś to cud. Owszem, medycyna jest
ważna, ale jeszcze ważniejsza jest droga duchowego uzdrowienia - zaznacza
młoda mama, dodając, iż powtarza to
wszystkim, którzy, widząc, że po wielu latach doczekali się dziecka, często
zwracają się do Iwony i Sebastiana po
radę. - Namawiamy ich, by zaczęli od
porządkowania swojego życia, by zaufali Bogu. Polecamy też rekolekcje
z o. Manjackalem, gdzie każdy może
zrobić głęboki rachunek sumienia.
Jedna z par mocno się zapierała, tymczasem po powrocie dziękuje Bogu za
ten czas, podczas którego uświadomili
sobie m.in., jak ważne jest nieustanne badanie własnego sumienia, że
niebezpieczne staje się lekceważenie
grzechów powszednich - mówią małżonkowie. - Ważnym momentem było
dla nas także uświadomienie sobie, że
musimy naprawić rodzinne relacje,
wybaczyć. Tak się stało. Patrząc z dzisiejszej perspektywy, jesteśmy przekonani, iż nasz problem, czyli niepłodność, był środkiem do uzdrowienia
naszych rodzin - twierdzi Sebastian.
Po owocach poznacie
Iwona i Sebastian żyją blisko Kościoła. Posługują muzycznie w parafiach. Są również inicjatorami koncertu uwielbienia „Biała dla Jezusa”. - To
też efekt naszej duchowej przemiany.
Narodził się, zanim jeszcze byłam
w ciąży z Kubą. Podczas muzycznego
występu w Warszawie usłyszałam wewnętrzny głos: „Zorganizuj w Białej
koncert uwielbienia Boga”. Przestraszyłam się, bo nie wyobrażałam sobie,
jak mam to zrobić. Ponownie usłyszałam: „Dam ci ludzi, ale inicjatywa
musi wyjść od was”. Opowiedziałam
o wszystkim znajomym. Podchwycili pomysł. O pomoc poprosiliśmy też
ks. Sławka Szypulskiego. Udało się.
4 czerwca 2015 r. frekwencja w amfiteatrze przerosła nasze oczekiwania.
Wierzymy, że w tym roku będzie
podobnie - ma nadzieję Iwona, dodając, iż koncert uwielbienia to taki
wyraz podziękowania Bogu za Kubę.
Chociaż - jak twierdzą młodzi rodzice - to wciąż za mało, by wyrazić swą
wdzięczność. - Dlatego nigdy nie przestaniemy dziękować - zapewniają.
MD
rozmowy echa
www.echokatolickie.pl
Często słyszę:
fajnego miałeś ojca
Z Janem Bartłomiejem Kowalskim, synem Wacława Kowalskiego, rozmawia Monika Lipińska
Kiedy starosta bialski zaprosił
mnie na zaplanowaną w Gnojnie uroczystość, bardzo się ucieszyłem, ale
wiedziałem, że nie będę mógł w niej
uczestniczyć, ponieważ społeczność
Brwinowa, w którym mieszkam,
postanowiła uhonorować Wacława
Kowalskiego w 100-lecie urodzin
- również 2 maja. Ze względu na obowiązku zawodowe - jestem emerytem, ale nadal pracuję w szpitalu - na
Podlasie wybrałem się w najbliższym
wolnym terminie. 7 maja przyjechałem z żoną do Białej Podlaskiej, a następnie do Gnojna. Proszę mi wierzyć: rzeczowa, treściwa i serdeczna
forma, w jakiej wyrażona została pamięć o moim ojcu, bardzo mnie ujęła
i wzruszyła.
Miałem okazję być tego dnia w Janowie Podlaskim i obejrzeć tan odnowiony i rozbudowany pałac biskupi pozostaję pod wrażeniem rozmachu,
odważnej decyzji i pomysłu inwestora. Odwiedziliśmy też cmentarz,
na którym pochowani są moi dziadkowie ze strony ojca - z refleksją, że
życie płynie bardzo szybko... Okazją
do wspomnień była również wizyta
u kuzynostwa w Białej Podlaskiej,
w domu, w którym się urodziłem.
Do domu wróciłem pod wrażeniem
spotkania z gronem niesamowicie
życzliwych ludzi: starostą bialskim,
wójtem Konstantynowa Romualdem
Murawskim, Szczepanem Kalinowskim z Koła Bialczan i Andrzejem
Bieńkowskim ze Stowarzyszenia
„Nadbużańskie dwory i pensjonaty”,
którzy zainicjowali umieszczenie
na schronisku tablicy dedykowanej
memu ojcu.
To Podlasiacy z krwi i kości. To tłumaczy wszystko…
Ja również jestem Podlasiakiem
z urodzenia. Szczycę się tym i zawsze
podkreślam, ilekroć spotykam kogoś
pochodzącego stamtąd.
Co z Podlasiaka było w Pańskim
tacie?
Na pewno solidność. Jak coś postanowił, obiecał - tak musiało być
w myśl zasady wyznawanej przez
bohatera „Samych swoich”: u mnie
słowo droższe pieniędzy. Może z racji udziału w kampanii wrześniowej
i trudów okupacji ten wytwór państwowy, jaki powstał po wyzwoleniu,
zrodził w moim ojcu postawę bycia
„anty”. Jako aktor musiał, oczywiście, grywać w filmach ideologicznie
nie zawsze mu odpowiadających,
ale w ocenie rzeczywistości zawsze
pozostawał krytyczny, chociaż nigdy tego nie demonstrował. Od nas,
dzieci, wymagał rozwagi i przyzwoitości. Był ojcem, na którym można
się wzorować, prawym człowiekiem,
wielkim autorytetem. Często, kiedy
podejmuję ważną decyzję, przyłapuję
się na tym, że zastanawiam się w głębi
ducha nad tym, czy on by mój wybór
pochwalił. Gdy coś mi się uda, nasuwa się myśl, jak bardzo by się cieszył.
Fot. Fototeka filmoteki narodowej
Jak odebrał Pan informację o uhonorowaniu Pańskiego taty w jego rodzinnej wiosce - Gnojnie nad Bugiem
pamiątkową tablicą?
Dopóki rodzice żyją,
człowiek ma poczucie
beztroski. Kiedy
pozamykają oczy,
uświadamiamy sobie,
że nie mamy się już na
kim oprzeć. Zwłaszcza
jeżeli człowiek
był z nimi bardzo
mocno związany,
a tak było ze mną.
Pozostają - oczywiście
- dobre wspomnienia,
w przypadku taty także filmy. Poza tym
często słyszę, i to od
zupełnie obcych ludzi:
„fajnego miałeś ojca!”.
To miłe.
Szkoda, że nie żyje. Zmarł w wieku
74 lat. Ja mam dzisiaj 70 i zaczynam
się zastanawiać, czy nie nadszedł czas
na życiowe podsumowania.
Co zmieniło w Panu odejście rodziców?
które stawiał na pierwszym planie,
to wartości wynikające z Dekalogu.
Nikogo nie skazywał, nie przekreślał,
nikogo nie oszukał. Był wzorowym
mężem, przez całe życie zakochanym
w mojej matce. Nigdy nie pozwolił
sobie na skok w bok, chociaż zawód
aktora - ze względu na specyficzny
tryb pracy - stwarza ku temu okazje.
Ojciec trzymał się mamy. Nie pił alkoholu. W domu nie widziałem go
z kieliszkiem w ręce. Powtarzał, że
napatrzył się na zbyt wielu kolegów,
którzy dali się wciągnąć w opary nałogu prowadzącego do uzależnienia.
Dopóki rodzice żyją, człowiek
ma poczucie beztroski. Kiedy pozamykają oczy, uświadamiamy sobie,
że nie mamy się już na kim oprzeć.
Zwłaszcza jeżeli człowiek był z nimi
bardzo mocno związany, a tak było
ze mną. Pozostają - oczywiście - dobre wspomnienia, w przypadku taty
- także filmy. Poza tym często słyszę,
i to od zupełnie obcych ludzi: „fajne- Religijność nie wpisuje się w stereotyp aktora…
go miałeś ojca!”. To miłe.
To prawda, ale właśnie dlatego
Czy na swoich synów próbował
można powiedzieć, że robił w ten
sposób dobrą robotę dla środowiska
wpłynąć za pomocą odniesień do
własnej życiowej drogi w stylu „kiedy aktorskiego, łamiąc pewne stereotypy. Chodził do kościoła tak często,
ja byłem w twoim wieku…”?
Ojciec miał strasznie ciężką mło- na ile pozwalały mu na to obowiązki
dość. Wiedział, co to bieda. Znał zawodowe. Jak nie rano, to wieczosmak upokorzenia. Mimo to zawsze rem znajdował na to czas. Czynnie
zachowywał pogodę ducha. Powta- uczestniczył w Mszach św. i naborzał nam, że trzeba zdobyć dobry za- żeństwach, przystępował do sakrawód i uznanie u ludzi.
mentów, włączał się w śpiewy. LuImponował mi swoimi umiejęt- dzi w Brwinowie bardzo poruszało
nościami: miał fenomenalną pamięć w nim to, że widzieli go w kościele,
- nigdy nie zapisywał numerów te- przystępującego do Komunii. Nas
lefonów, po prostu je zapamiętywał, również wychowywał po chrześciumiał grać na różnych instrumen- jańsku, tak jak powinno się wychotach, był doskonałym szachistą (za- wywać dzieci.
wsze ogrywał mnie w szachy). Przez
to mobilizował mnie; jako syn chcia- W. Kowalski lubił powroty na Podlasie?
łem doścignąć ojca.
Myślę, że tak. W pamięci nosił
Jakim wartościom hołdował Wacław
jednak dużo niedobrych wspomnień
Kowalski? Co uznawał za najważniej- związanych z okresem dzieciństwa
i młodości. Miał zaledwie 14 lat, kiesze w życiu?
Ojciec był człowiekiem głęboko dy zmarł jego ojciec. Poczucie biedy
religijnym, toteż ten świat wartości, dla młodego chłopaka na pewno
Opinie
17
było niefajne. Mam wrażenie, że tak
naprawdę ojciec zebrał się w sobie,
stanął mocno na nogi dopiero wtedy,
gdy wyjechał stamtąd i zatrzymał się
w Łodzi, zaczął pracować u Schillera
i Dejmka.
Oczywiście miał głęboki sentyment do Podlasia - „kraju lat dziecinnych”, do tutejszego krajobrazu,
ludzi, opowiadał o nich, zastanawiał
się, co się zmieniło, ale nie ciągnęło
go tam aż tak bardzo. Myślę, że z powodu bagażu trudnych doświadczeń.
Kiedy przyjeżdżaliśmy na wakacje
nad Bug, zatrzymywaliśmy się przeważnie w Serpelicach. Miał wtedy
czas, by przekonać się, co się zmieniło, nacieszyć się widokami, porozmawiać z ludźmi. Jeździł też do Gnojna.
Moja babcia, która pozostawiła tutaj
wiele koleżanek, odwiedzała je często, zatrzymywała się nawet u nich.
A ojciec tak bardzo się do tego nie
kwapił. Co nie znaczy, że stronił.
Więcej miał kolegów w Białej, z którymi złączyły go czasy nauki w Seminarium Nauczycielskim w Leśnej
Podlaskiej. Brał nawet udział w zjazdach „Leśniaków”.
Przeszłość przywoływał w naszym
domu, powtarzając rozmaite anegdoty, opowieści o ludziach i miejscach.
Było tego mnóstwo. Niestety słowo
mówione ma to do siebie, że niezapisane - ginie. Dzisiaj wszystko się już
w mojej pamięci zlewa; nie wiem, czy
to, co zachowała, znam bezpośrednio
z ust ojca czy od innych gawędziarzy.
Poza tym czasy swojej młodości ojciec chętniej poruszał ze swoimi rówieśnikami niż z nami.
Tablica w Gnojnie każdemu przejeżdżającemu przez wioskę turyście
uświadomi, że z tym miejscem
na mapie mocno związany był W.
Kowalski. Sądzi Pan, że pomoże
w promocji tego skromnego zakątka
Polski?
Ojciec był
człowiekiem
głęboko
religijnym,
toteż ten świat
wartości, które
stawiał na
pierwszym
planie, to
wartości
wynikające
z Dekalogu.
Nikogo nie
skazywał, nie
przekreślał,
nikogo nie
oszukał.
Wydaje mi się, że tablica pamiątkowa stanie się ważnym elementem
Gnojna i - poprzez fakt sympatii do
W. Kowalskiego - na pewno część ludzi przekona się, że warto odwiedzać
te tereny, jego „kraj lat dziecinnych”,
tak piękny, że nie chce się wierzyć.
Przyznam, że 7 maja Gnojno zobaczyłem pierwszy raz po wielu latach.
Świeża, głęboka zieleń, mnóstwo
kwiatów - te widoki po prostu mnie
poraziły. To urocza miejscowość. Na
pewno robi wrażenie na każdym, kto
jest wrażliwy na piękno przyrody,
krajobrazu.
A Pana „kraj lat dziecinnych”?
Kiedy myślę o dzieciństwie i najpiękniejszych jego chwilach, na myśl
przychodzą mi wakacje w Serpelicach. Jako dzieci hasaliśmy tam do
upadłego. Niczym obrazy przesuwają mi się przed oczami zakola Bugu.
Ojciec chwytał za wiosła i ruszał na
rzekę. Widzę - jakby to było wczoraj jak razem z mamą pływał łódką, tzw.
pychówką, i śpiewał - najczęściej arie
operowe. Ten głos niósł się z wodą po
całej wsi. Ludzie powtarzali: „Oho,
Kowalski śpiewa!”. To były piękne
czasy.
Dziękuję za rozmowę.
EchoKatolickie
publicystyka
numer 21 (1090) 25 maja - 1 czerwca 2016 r.
Od 25 lat
niosą nadzieję
To pracownicy Caritas, często niewidoczni, stoją za sukcesem Caritas Diecezji Siedleckiej.
Caritas Diecezji Siedleckiej do uroczystego świętowania 25-lecia działalności
zaprosiła pracowników, wolontariuszy, podopiecznych, darczyńców i przyjaciół.
Monika Grudzińska
R
ocznicowe uroczystości
rozpoczęła Eucharystia
w siedleckiej katedrze
pod przewodnictwem bp.
Kazimierza Gurdy. Dalsza część
jubileuszu odbyła się w Centrum
Kultury i Sztuki. Rozpoczął ją film
o działalności diecezjalnej Caritas, w którym głos oddano pracownikom i podopiecznym m.in.
Centrum Wolontariatu, Centrum
Integracji Społecznej, Zakładu
Aktywności Zawodowej, świetlic
socjoterapeutycznych, warsztatów
terapii zajęciowych, wypożyczalni sprzętu rehabilitacyjnego. Ten
nietypowy sposób opowiedzenia
o licznych dziełach siedleckiej
Caritas, a także codziennej pracy
z ludźmi i dla ludzi okazał się doskonałym pomysłem.
Powołani do
miłosierdzia
- Caritas to miłość. To pochylanie
się nad drugim człowiekiem, nad
ubóstwem - mówił, witając gości, ks.
Marek Bieńkowski, dyrektor Cari-
tas Diecezji Siedleckiej. - Od ponad
dwóch dekad, każdego dnia Caritas
Diecezji Siedleckiej staje na wysokości zadania, aby otoczyć wsparciem potrzebujących - bez względu
na wiek, wyznanie czy pochodzenie. Jubileusz to wspaniała okazja,
by podziękować i otoczyć modlitwą
pracowników Caritas oraz wolontariuszy, którzy są współpracownikami w miłości codziennej. To
oni każdego dnia odpowiadają na
miłość Bożą poprzez codzienną
służbę człowiekowi - podkreślił,
dodając, że 25 lat istnienia Caritas
to także wielu wspaniałych księży,
dyrektorów, pracowników, wolontariuszy, darczyńców, przyjaciół,
ale i podopiecznych, którzy poświęcili się misji pomagania w imię
Caritas. - To trud i wysiłek tych,
którzy podjęli się poprowadzenia
tego wielkiego dzieła miłosierdzia
i pozytywnie odpowiedzieli na powołanie do pracy z najbardziej potrzebującymi - akcentował.
Słowa uznania
Przemówieniom licznie zebranych gości i życzeniom dalszych
sukcesów nie było końca. Słowa
uznania popłynęły z ust bp. Kazi-
Na scenie zaprezentowali się podopieczni WTZ Biała Podl. oraz WTZ Parczew.
mierza Gurdy czy wicemarszałek
województwa mazowieckiego Janiny Ewy Orzełowskiej, która wręczyła ks. Bieńkowskiemu medal „Pro
Masovia”, a pracownikom listy gratulacyjne od marszałka województwa oraz zastępcy dyrektora Caritas
Polska ks. Marka Deca. Głos zabrali
również m.in. wiceprezydent Siedlec Anna Sochacka, dyrektor delegatury mazowieckiego urzędu wojewódzkiego w Siedlcach Mariusz
Orzełowski, wicewojewoda lubelski
Robert Gmitruczuk. Wśród gości
znaleźli się również: ks. kan. Jan Babik, ks. kan. dr Tomasz Czarnocki,
ks. kan. dr Jacek Sereda, ks. prałat dr
Bernard Błoński, a także proboszczowie i kapłani z całej diecezji.
Mocne fundamenty
Gala stała się okazją do podziękowań byłym i obecnym pracownikom. - To oni tworzyli pierwsze struktury organizacyjne, oni
szukali środków na prowadzenie
działalności pomocowej, oni
otwierali kolejne placówki. To im
chcę w pierwszej kolejności podziękować za zaangażowanie, poświęcenie i krzewienie misji Caritas - podkreślił ks. M. Bieńkowski.
Fot. jag
18
Ks. Julian Jóźwik opowiedział i początkach siedleckiej Caritas.
Nie mógł w tym miejscu pominąć
poprzednich dyrektorów: ks. Juliana Jóźwika oraz ks. Krzysztofa Hapona. Ks. Julian ze swadą
i uśmiechem wspominał początki
siedleckiej Caritas, w tym zaangażowanie bp. Jana Mazura, który co
roku jeździł do każdego dekanatu
na spotkania z pomocnikami charytatywnymi w parafiach.
- To niezmiernie motywowało
do działań w obrębie parafii - zauważył ks. J. Jóźwik. - W 1981 r.
zaczęły do Polski przyjeżdżać
transporty z północy, południa
i zachodu, na szczęście nie ze
wschodu, bo nie wiadomo, jak
byśmy na tym wyszli - żartował,
dodając, że właśnie wtedy zmieniła się forma pracy charytatywnej,
a starsi księża oddali swe funkcje
ludziom młodym i energicznym.
Porównując „wczoraj” i „dziś”,
były i obecny dyrektor zauważyli,
jak znaczny rozwój stał się udziałem Caritas Diecezji Siedleckiej:
z 30 pracowników i trzech jednostek do ponad 120 pracowników
i 18 jednostek w kilku miastach. W takim razie fundamenty zostały postawione solidne, bo wytrzymują taką nadbudowę - nadmienił
ze śmiechem ks. Jóźwik.
Bez wsparcia ani rusz
Ks. M. Bieńkowski kilkukrotnie
Ks. M. Bieńkowski odbierał tego wieczoru słowa uznania i gratulacje.
podkreślał, że bez zaangażowania
ludzi dobrej woli, czyli wolontariuszy i darczyńców, nie udałoby się tak wiele osiągnąć przez te
25 lat. Dlatego też podziękowania
popłynęły do najstarszych Szkolnych Kół Caritas: nr 1 w Dęblinie
oraz nr 2 w Adamowie, a także do
najstarszych parafialnych zespołów Caritas: przy parafii św. Teresy, parafii św. Józefa, parafii Bożego Ciała, parafii Ducha Świętego,
parafii św. Stanisława oraz parafii
św. Maksymiliana Marii Kolbego
w Siedlcach.
Dziękując
przedstawicielom
firm i instytucji wspierających
Caritas, ksiądz dyrektor podkreślił wieloletnią i owocną współpracę w realizowaniu projektów,
zadań publicznych i prowadzeniu
placówek, które służą najbardziej potrzebującym. Dyplomami
uznania nagrodzono liczne grono
lokalnych przedsiębiorców, którzy
nie tylko materialnie wspierają
działania diecezjalnej Caritas.
To ich święto
Podziękowania popłynęły również do samorządów i mediów,
które nagłaśniają działalność
Caritas, w tym „Echa Katolickiego”, za co serdecznie dziękujemy.
Na zakończenie części oficjalnej
uroczystości ks. M. Bieńkowski zaprosił na scenę ks. Marcina Gochnio, zastępcę dyrektora
Caritas Diecezji Siedleckiej, oraz
wszystkich pracowników, którzy
tego dnia zasłużenie świętowali.
Zebrani goście nagrodzili ich codzienny trud oklaskami, zaś pracownicy wyrazili słowa uznania
dla pracy swoich przełożonych.
Podczas gali na scenie wystąpili
podopieczni warsztatów terapii
zajęciowej z Białej Podlaskiej,
którzy zaprezentowali barwne
cygańskie tańce, oraz z Parczewa,
wystawiając pantomimę „Ręce”
- piękną opowieść o tym, co zostało nam dane, a czego nie umiemy dobrze wykorzystać.
Uroczystość zakończył występ
Olgi Szomańskiej, której towarzyszyli Hadrian Filip Tabęcki - piano i Piotr Malicki - gitary.
publicystyka
www.echokatolickie.pl
Opinie
„Geniusz kobiety” - jako wyzwanie w realiach
współczesnego świata - stał się przedmiotem refleksji
I Diecezjalnej Pielgrzymki Kobiet do Pratulina.
AGNIESZKA WARECKA
B
abcie, mamy i córki zgromadziły się w niedzielę, 22 maja,
w sanktuarium, by za wstawiennictwem bł. Męczenników Podlaskich upraszać łaskę trwania
w macierzyńskim powołaniu i służbie
owocującej byciem opiekunkami domowego ogniska. Satysfakcji z tak licznej
obecności przedstawicielek diecezji na
ziemi zroszonej krwią w obronie wiary
nie krył bp Kazimierz Gurda. Spotkanie - jak zauważył - staje się okazją do
dziękczynienia Bogu w Trójcy Świętej
Jedynemu za wpisane w kobiece serce
miłość, dobroć i poświęcenie…
Niezrozumiałe,
ale budujące świat
Na aspekt duchowego umocnienia,
jakim owocują spotkania u „źródła”,
zwrócił także uwagę ks. kan. Jacek Sereda, odpowiedzialny za duszpasterstwo
rodzin organizujące - wraz z wydziałem
duszpasterskim i sanktuarium - I Diecezjalną Pielgrzymkę Kobiet. Wskazując na bohaterstwo mężczyzn, którzy
polegli, broniąc świątyni, akcentował
rolę ich żon, sióstr i matek. - Przy mężnych kobietach rodzili się mężni mężczyźni - podkreślił. Słowo wprowadzenia stało się zarazem zaproszeniem do
wysłuchania konferencji pt. „Być kobietą, być kobietą, czyli… Czy istnieje męstwo w spódnicy? I jak do niego dążyć?”
wygłoszonej przez Agatę Puścikowską,
dziennikarkę „Gościa Niedzielnego”
i mamę pięciorga dzieci.
- Każda z nas jest wyposażona przez
Ducha Świętego w dary - podaną na
wstępie myśl prelegentka analizowała
na przykładzie osobistych doświadczeń
i obrazów kobiet, które swoim życiem
i posługą zaświadczają, iż męstwo w kobiecym wydaniu nie tylko jest możliwe,
ale wręcz wymagane. Oznacza ono zarówno umiejętność dokonywania codziennych wyborów i trwania w wierności zobowiązaniom, jak też zgodę na
cierpienie. Odwołując się do nauczania
św. Jana Pawła II na temat „geniuszu
kobiety”, która kierując się duchem
wiary, tworzy dzieła o niezwykłej doniosłości społecznej, A. Puścikowska
zaprezentowała własną listę autorytetów w tej dziedzinie. Poczynając od
kobiet pratulińskich, które godząc się
na bohaterstwo swoich mężów i braci
stały odpowiedzialnie na straży rodzin,
przez bł. Karolinę Kózkównę czy św.
s. Faustynę, akcentowała rolę żelaznej
konsekwencji. Sytuacje „nie na nasze
siły” będą bowiem zdarzać się zawsze.
I tylko do nas zależy, czy poddamy się
okolicznościom, czy będziemy mężnie
trwać w wierności zasadom.
Przykład Stanisławy Leszczyńskiej,
położnej, która w nieludzkich warunkach oświęcimskiego obozu przyjęła
na świat trzy tysiące dzieci, proszącej
Maryję: „Załóż chociaż jeden pantofelek, ale przybądź z pomocą”, stał się pretekstem do refleksji nad otwartością na
życie i sytuacją rodzin wielodzietnych.
- Dziecko to szczęście - podkreśliła prelegentka, wskazując jako bohatera zbiorowego matki wyłamujące się z „obo-
Fot. aw
Na wzór mężnych kobiet
wiązującego” w naszym kraju schematu
„dwa plus dwa”. - „Geniusz kobiety” to
połączenie odwagi i waleczności; umiejętność dokonywania wyborów często
niezrozumiałych dla otoczenia, ale budujących świat - podsumowała.
Jest źródłem życia,
miłości i szczęścia
Eucharystię sprawowaną w samo południe pod przewodnictwem pasterza
diecezji poprzedziła modlitwa różańcowa. Formą wprowadzenia do każdej
z tajemnic stały się - odczytane przez
kustosza sanktuarium ks. Jacka Guza
- opisy męczeństwa unitek. Poduszka
z wizerunkiem Wincentego Lewoniuka
i 12 Towarzyszy niesiona w uroczystej
procesji wejścia była darem ofiarowanym sanktuarium przez siedlecką parafię bł. Męczenników Podlaskich.
W homilii bp K. Gurda zauważył, iż
pielgrzymka kobiet wpisuje się w diecezjalne dziękczynienie Bogu w Trójcy
Świętej Jedynemu za dar błogosławionych męczenników. W bieżącym roku
przypada bowiem 20 rocznica wyniesienia ich na ołtarze.
- Bóg jest źródłem wszelkiego życia,
miłości i świętości. Pierwszej Osobie
Trójcy Przenajświętszej przypisujemy
dzieło stworzenia. Bóg, który powołuje człowieka - mężczyznę i kobietę - do
życia, zaprasza ich jednocześnie, by
współpracowali z Nim w budowaniu
świata takim, jakim On chce, aby był, tj.
dobrym i pięknym - podkreślił.
Dodał, iż pielgrzymka jest okazją
do dziękczynienia Bogu za dar macierzyństwa - łaskę realizowaną w sposób
duchowy lub fizyczny. Zwracając uwagę na panujące obecnie tendencje do
kwestionowania odwiecznego porządku ustanowionego dla dobra człowieka,
ordynariusz wezwał też kobiety do odważnego głoszenia wizji kobiecości.
- Bóg jest źródłem miłości. Fundamentem miłości małżeńskiej jest miłość
mężczyzny i kobiety, którzy wzorują ją na
Jezusie - kontynuował, przypominając, iż
„nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś
życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”
(J 15,13). Miłość przejawiającą się oddaniem siebie osobie kochanej nazywamy
miłością ofiarną. - Jezus okazał nam
miłość, oddając za nas życie na drzewie
krzyża. Za osobę, którą się kocha, jesteśmy zdolni oddać życie - akcentował.
- Duch Święty, trzecia Osoba Trójcy,
jest źródłem szczęścia. Pomaga w byciu
zdolnym do budowania jedności i wzajemnego zrozumienia. Duch Święty
uczy obdarzać miłością i ją przyjmować;
kochać z poszanowaniem odrębności
i wolności drugiego człowieka - głosił
bp K. Gurda. Wskazał też rodzinę jako
miejsce, gdzie człowiek odnajduje najlepsze warunki do rozwoju fizycznego
i duchowego. - Im mocniej domowe środowisko jest przepojone Duchem Świętym, tym bardziej żyje w jedności i napełnione jest odpowiedzialną miłością
- nauczał, puentą czyniąc przypomnienie, iż w Bogu i dzięki Niemu odkrywamy nasze powołanie i przekazujemy
prawdy, które są niezmienne. Bóg jest
źródłem życia, miłości i szczęścia!
Mszę św. zakończył obrzęd ucałowania relikwii bł. Męczenników z Pratulina.
W dalszej części spotkania panie miały czas dla siebie. Poczęstunkowi, o który zatroszczyli się parafianie, towarzyszyły występy sceniczne. Była okazja do rozmów i dzielenia
się refleksjami. Uczestniczki zgodnie podkreślały, że wracają umocnione na duchu…
Obiecywały też, że za rok stawią się na pewno - i to w jeszcze liczniejszym gronie! Bo wierność Bogu, Kościołowi, rodzinie i sobie zobowiązuje… - jak zauważyła przy
pożegnaniu jedna z kobiet.
Eucharystii przewodniczył bp Kazimierz Gurda.
W procesji wejścia niesiony był relikwiarz.
Na scenie prezentowały się dzieci.
W pielgrzymce uczestniczyły i matki, i córki. Konferencję wygłosiła Agata Puścikowska.
19
EchoKatolickie
komentarze
zwierzeniE kontrolowane: anna wolańska
Performans
W
dniu Zesłania Ducha Świętego
w katedrze gnieźnieńskiej na Mszy
św. pojawiły się „muzułmanki”. Jak
mówią świadkowie zdarzenia, ich zachowanie nie odbiegało od zachowania innych
uczestników - dziewczyny uklękły podczas
podniesienia, przystąpiły do Komunii św.
Tym, co zwracało uwagę, był fakt, że modliły
się „w stronę Mekki”, a jakiś chłopak robił im
zdjęcia. Bardzo szybko okazało się, że to tylko
„artystyczny projekt”, performans zastępcy
dyrektora gnieźnieńskiego teatru. Czyli normalnie rzecz ujmując: prowokacja.
Żadne muzułmanki. Nikaby, czyli zasłaniające twarz chusty, założyły gnieźnieńskie licealistki i gimnazjalistki. Jak podkreśla inicjator
zamieszania - ich udział w przedsięwzięciu był
dobrowolny. Dziewczyny nie miały narzuconego scenariusza, improwizowały, „chciały
się przekonać na samych sobie, co znaczy być
obcym”.
No i przekonały się. Ksiądz udzielił im
Komunii, wierni ich nie zlinczowali, nie
ukamienowali, nawet nie wyrzucili z kościoła. Co najwyżej byli zdziwieni albo oburzeni
zaistniałą profanacją. Bo nie ulega wątpliwości, że taka nastąpiła. Obrońcy happeningu
próbują przekonywać, że pobudził on wrażliwość gnieźnian i sprowokował ich refleksję na
temat uchodźców. Oficjalna wersja uzasadniająca „wydarzenie” mówi też, że miało ono
na celu zadanie pytania o Polskę w „kolorze
brunatnym” i zwrócenie uwagi „na napięcia
między Polską narodowo-katolicką a otwartą
i liberalną”. Ciekawe, że „muzułmanki” nie
poszły demonstrować do otwartych liberałów,
tylko do zamkniętych katolików. Albo - jeśli
koniecznie chciały doświadczyć wyobcowania
- w tym samym stroju do synagogi czy z krzyżem na piersi i różańcem w ręce do meczetu.
„Cokolwiek czynisz, mądrze czyń i patrz
końca” - wieki temu pouczał filozof. Jaki miał
być koniec gnieźnieńskiej prowokacji i jaka
w niej miała być zawarta nauka? Czy nie to,
przeciwko czemu oficjalnie „twórcy” protestowali - pobudzanie strachu i podsycanie konfliktów? Koniec happeningu w założeniu miał
być chyba mniej pokojowy - chodziło przecież
o pokazanie, jak bardzo negatywnie Polacy są
nastawieni wobec każdej inności. A tu klapa,
psińco, nul. Żadnej rozróby, żadnego wywlekania z kościoła. A przecież i miejsce, i termin
wydarzenia były z rozmysłem wybrane. Miało
i zaboleć, i sprowokować.
Jestem niemal pewna, że biorące udział
w przedstawieniu licealistki i gimnazjalistki
z uszanowaniem podchodzą do wyznawców
innych niż katolicka religii, bez szemrania
akceptują zachowania nakazane w synagodze,
meczecie czy choćby kościele prawosławnym.
I myślę, że powodem takiego zachowania jest
przede wszystkim strach. Ciekawe, że nie boją
się w taki sposób, jak w Gnieźnie, „zadawać
pytań o Polskę w kolorze brunatnym”. Czyli
może nie taka ta Polska brunatna, jak na nią
liberały do Brukseli albo nawet Clintona donoszą. Zabrakło nawet argumentów na zorganizowanie marszu w obronie „muzułmanek”,
a one same nie zrobiły medialnej kariery.
Czyli cała para w gwizdek sobie poszła.
Że będą wymyślać dalej? Niech wymyślają.
Jak wiadomo, wolno psu na Pana Boga szczekać. I wiadomo też, że choć pieski szczekają,
karawana idzie dalej…
Nie święci garnki lepią: ks. andrzej adamski
Ludzi dobrej woli jest więcej
M
ieszkańcy warszawskich Bielan
i Chomiczówki przyzwyczaili się
już do tego, że współlokatorami
ich dzielnic są… dziki. W internecie można
spotkać wiele filmików i zdjęć pokazujących,
jak te stworzenia spokojnie spacerują sobie po
chodnikach albo nocą żerują na pasie zieleni
oddzielającym dwie jezdnie. Osobiście kilka
razy hamowałem, gdy w Lesie Bielańskim
przed samochodem przebiegł właśnie dzik.
Ostatnio zaś tuż przy chodniku prowadzącym
do Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego wieczorem żerowały sobie dwie lochy
z warchlakami. Nie należy też do rzadkości
(zwłaszcza w zimie) widok dzików chodzących między blokami i grzebiących w śmietnikach.
O tym, że „dzik jest dziki, dzik jest zły, dzik
ma bardzo ostre kły” uczą się już dzieci
w podstawówce. Spotkać dzika w lesie - średnia przyjemność. W wielkim mieście - jeszcze
mniejsza. Choć z drugiej strony - patrząc na
zdemolowane przystanki, pomazane mury,
wszechobecne na ulicach chamstwo - zastanawiam się, czy przypadkiem takich dzików
nie biega po naszych ulicach więcej. Póki co
większości udaje się jeszcze zachować ludzką
postać. Może jednak, gdy u osobnika człekokształtnego zostanie przekroczony pewien
próg zdziczenia, przybiera on postać czworonoga z ryjem i szablami.
Do tej refleksji popycha mnie nieustannie doświadczenie tego, co słyszę w tzw. przestrzeni
publicznej. Kiedyś jeden z zagranicznych
piłkarzy w wywiadzie przyznał, że pierwsze
słowo, jakiego nauczył się od kolegów po
polsku - to właśnie było pewne przekleństwo,
które dla wielu naszych rodaków pełni bardzo
często funkcję przerywnika, przecinka, wykrzyknika… generalnie, służy do wyrażania
emocji. Wpisuje się w to także tzw. polski styl
jazdy (czyli prowadzenia samochodu). Często
bezmyślnie, z agresją wobec pieszych i innych
użytkowników drogi, z przekonaniem „ja
jestem najważniejszy”. O smutnym żniwie
numer 21 (1090) 25 maja - 1 czerwca 2016 r.
rys. m. andrzejewski
20
takiego podejścia przypominają często stojące
na poboczu drogi krzyże…
Z czego się to bierze? Bo przecież to nie jest
jedyny obraz naszej rzeczywistości. Można,
naprawdę można, spotkać też osoby życzliwe,
uprzejme, uśmiechnięte, chętne do bezinteresownej pomocy. W ostatnią niedzielę miałem
przyjemność gościć na gali z okazji 25 lat
istnienia siedleckiej Caritas. Ta uroczystość po
raz kolejny przypomniała mi, że w ludziach
naprawdę drzemie olbrzymi potencjał dobra.
Co decyduje o tym, jaka strona ludzkiej natury
bierze górę? Z czego wynikają agresywne
zachowania owych „dzikopodobnych” osobników? Pewnie brak miłości i akceptacji ma
tu swoje miejsce - ale nie można wszystkiego
zwalić tylko na czynniki zewnętrzne. Człowiek
ma rozum i wolną wolę. Czasem niewiele trzeba, aby poruszyć sumienie. Jeśli siejemy dobro
- to nie tylko po to, by bezpośrednio do nas
wróciło - ale także z nadzieją, że rzucamy ziarno, które kiedyś, gdzieś wyda plon. My już być
może tego nie zobaczymy, ale w pewien sposób
dokona się to dzięki nam. Dlatego warto siać!
O czym przypominają nam także poeci:
Człowiek człowiekowi wilkiem
Lecz ty się nie daj zwilczyć
Człowiek człowiekowi bliźnim
Z bliźnim się możesz zabliźnić! ((Edward
Stachura).
Oraz Czesław Niemen:
Dziwny ten świat,
świat ludzkich spraw,
czasem aż wstyd przyznać się.
A jednak często jest,
że ktoś słowem złym
zabija tak, jak nożem.
Lecz ludzi dobrej woli jest więcej
i mocno wierzę w to,
że ten świat
nie zginie nigdy dzięki nim.
Nie! Nie! Nie!
Przyszedł już czas,
najwyższy czas,
nienawiść zniszczyć w sobie.
ZBIREK
Felieton przez k.o.
kinga ochnio
Czy się stoi, czy się leży...
R
ealizacja rządowego programu mającego na celu wzrost
dzietności rozkręciła się na dobre. Samorządy prześcigają
się w informowaniu opinii publicznej o liczbie przyjętych wniosków, a zaraz potem - o wysokości wypłaconych
kwot. Ponoć nawet tworzony jest ranking, które miasto zrobi to
szybciej...
Jednocześnie ucichły głosy przeciwników prorodzinnego programu. Nikt z członków opozycji nie zapowiedział jeszcze, że
postawi się rządowi i mimo uprawnień nie skorzysta z programu „500 plus”. A po wsparcie sięgają nawet najbogatsi rodacy,
jak choćby pani prezes piłkarskiego klubu Warta Poznań,
mimo że jej majątek jeden z tygodników wycenił na 18 mln zł.
Nie słychać też jakoś o kobietach, które dodatkowy zastrzyk
pieniędzy miał zabarykadować w domach, czyli jakoby zmusić
do rezygnacji z pracy. W brodę plują sobie zapewne ci, którzy,
zamiast powiększać rodzinę, zajęli się podwyższaniem kwalifikacji czy szukaniem dobrej pracy, żeby móc spłacać kredyt
mieszkaniowy. Teraz mogą liczyć tylko na siebie...
Jak się okazało, największym zagrożeniem dla powodzenia planu zwiększenia przyrostu naturalnego mogą stać się
komornicy. Jeden z nich próbował zabrać matce sześciorga
dzieci 3 tys. zł na poczet spłaty długów. Wkrótce jednak wycofał się z egzekucji. Pieniądze z programu mają być bowiem
nietykalne. Komornicy tłumaczą się jednak lukami w przepisach. Ponoć, kiedy kasa trafia na rachunek bankowy, traci
swoją tożsamość, a więc nie ma możliwości zweryfikowania,
skąd pochodzi. Spokojnie, ministerstwo sprawiedliwości nad
wszystkim czuwa - chce dyscyplinować zachłannych komorników karami finansowymi.
I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że humor naszym
wielodzietnym i bezdzietnym rodakom może zepsuć Szwajcaria, która w dbaniu o swoich obywateli poszła jeszcze dalej.
Być może już niedługo państwo kojarzone z serami, bankami
i zegarkami będzie pierwszym krajem z zagwarantowanym
minimalnym miesięcznym dochodem. I to zupełnie za nic!
A chodzi w przeliczeniu o, bagatela, 10 tys. zł miesięcznie.
Tyle bowiem, zdaniem pomysłodawców rozwiązania, zapewni
przeciętnemu Szwajcarowi zaspokojenie minimum życiowych
potrzeb. No cóż, Szwajcaria to bogaty kraj, nie muszą sobie
żałować. Najciekawsze jest to, że za tym pomysłem bądź przeciwko niemu mają wypowiedzieć się sami obywatele w referendum, które odbędzie się na początku czerwca! Mało tego:
zdecydują nie tylko, czy w ogóle chcą wprowadzenia nowego
prawa, ale też, czy wolą otrzymywać „pensję” miesięcznie, czy
ok. 2,5 tys. zł tygodniowo. To jeszcze nie wszystko - jeśli ktoś
ma dzieci, co tydzień może otrzymać dodatkowo ok. 600 zł na
każdą pociechę! Dochód gwarantowany mieliby otrzymywać
nie tylko obywatele Szwajcarii, ale również legalnie przebywający w kraju obcokrajowcy.
I na koniec najlepsze - wielu obywateli jest przeciwko zmianom. Wskazują, że rozdawanie pieniędzy może spowodować
wzrost bezrobocia w kraju. Są też tacy, którym nie podobają
się wysokie koszty przedsięwzięcia i pochodzenie środków, które miałyby być czerpane z podatków i ubezpieczeń
społecznych. Aż 56% Szwajcarów ma nadzieję, że projekt nie
zostanie zatwierdzony. Cykorzy z tych Szwajcarów. Tylko 2%
przyznało w ankiecie, że po otrzymaniu pensji od państwa nie
będzie zawracać sobie głowy pracą. Pewnie z troski o stan gospodarki większość obywateli tego alpejskiego kraju zadeklarowało chęć kontynuacji pracy po wejściu nowych przepisów.
Mieszkańcy kraju nad Wisłą na pewno nie mieliby podobnych
skrupułów. Niech no tylko Szwajcarzy zatwierdzą nowe prawo, wtedy znowu może wzrosnąć emigracja zarobkowa...
koMentarZe
www.echokatolickie.pl
opinie
21
„…i słów, i czynów, i dróg…”
Nie odkryję Ameryki stwierdzeniem, iż większość z nas dość już ma politycznej bijatyki, która od czasu elekcji w 2015 r. nieustannie
przetacza się przez korytarze sejmowe, łamy prasy i uliczne happeningi.
O
wo znużenie i rozdrażnienie nie wynika jednakże z pobudek ideologicznych,
które ujmują się za
łamaną wolnością,
ani też z poczucia estetycznego nakazującego w języku zachowywać
granicę. Nie jest ono również powodowane zatroskaniem o los ojczyzny,
po przecież nie można nad jej szczęściem pracować w takiej atmosferze.
Przyczyną owego rozdrażnienia jest
raczej zachwianie pewnej zasadniczej równowagi życiowej, która jest
o tyle konieczna dla życia jednostki
i społeczności, o ile reguluje zdolność
trzeźwej oceny rzeczywistości i możliwość wydawania osądów własnych
w oparciu o prawdę. Mówiąc zaś prościej: nikt nie chce i nie lubi czuć się,
jak dziecko we mgle.
…stoję w siebie
nachylony…
Marszowe skrutynia uliczne opozycji nie stanowią jeszcze nadmiernego nadwyrężenia wspomnianej bijatyki, gdyż są swoistą konsekwencją
przyjętych rozwiązań ustrojowych.
Demokracja współczesna, frywolnie
nazywana liberalną, zakłada w swoich zasadach możliwość wyrażania
własnych opinii w sposób, który nie
zagraża bezpieczeństwu jednostki
i państwa. Defilowanie ulicami stolicy i innych miast - choć niesie w sobie uciążliwość dla poruszających
się miejskimi arteriami - zasadniczo
nie zagraża poczuciu społecznego
bezpieczeństwa. Jednakże to, co dokonuje się w sferze słów i idei, może
owo poczucie zachwiać. Spektakl
opozycji, który miał miejsce w polskim parlamencie w piątek, 20 maja,
stanowi dobitny przykład rozchwiania poczucia bezpieczeństwa, o jakim
mowa, a nadto daje asumpt do realnego zatrwożenia o polskie być lub
nie być. Owszem, zajmujący dzisiaj
w sejmie ławy poselskie na lewo od
PiS twierdzić będą, że kneblowano ich
wolność wypowiedzi. Cóż, pamięć
bywa zaskakująco krótka i wybiórcza. Wystarczy wspomnieć działania
posła Niesiołowskiego, marszałka
o gołębim sercu (jak mawiała o nim
Ewa Kopacz), który w poprzedniej
kadencji naszego parlamentu potrafił
wyłączać mikrofon po jednej sekundzie przedłużonego czasu wypowiedzi posłów ówczesnej opozycji. Istota
bycie ostrożnym. To nie pozwalało
mu nawet słuchać polskiego hymnu.
W pojęciu suwerenności jest jeszcze
coś zasadniczego, a mianowicie poczucie tożsamości i odrębności, które
warunkują suwerenność państwową
jako taką. Zaznaczyć należy, że sama
odrębność, bez poczucia tożsamości,
oznaczałaby wrogość wobec innych,
natomiast sama tożsamość bez poczucia odrębności nie mogłaby istnieć, gdyż wiedza o tym, kim się jest,
oznacza równocześnie uznanie, że
nie jest się kimś innym, różnym ode
mnie. Tymczasem wspomnianą debatę sejmową - przynajmniej po stronie
opozycji - zdominowało histeryczne
tłumaczenie konieczności uzależnienia się w sferze ideologicznej i praktycznej od organizacji ponadpaństwowej, jaką jest Unia Europejska.
W którymś momencie owej debaty
odniosłem wrażenie, iż stwierdzenie:
„Skoro bierzemy, to musimy i coś
dawać od siebie” oznaczać dla wielu
zaczęło inną tezę: „Skoro kasę wzięliśmy, to w końcu się sprzedaliśmy”.
Akceptacja ślepego wiernopoddaństwa w ramach tej organizacji międzynarodowej, ponoć zatwierdzona
przez polskie społeczeństwo w ramach unijnego referendum, stanowiła nić przewodnią wystąpień posłów
przynajmniej znacznej części opoDemokracja współczesna, frywolnie nazywana liberalną, zakłada w swoich zasadach możliwość wyrażania własnych zycji. Nastąpiła w nich zasadnicza
opinii w sposób, który nie zagraża bezpieczeństwu jednostki i państwa. Defilowanie ulicami stolicy i innych miast
pomyłka pomiędzy sposobem gry
- choć niesie w sobie uciążliwość dla poruszających się miejskimi arteriami - zasadniczo nie zagraża poczuciu
politycznej w sferze międzynarodospołecznego bezpieczeństwa. Jednakże to, co dokonuje się w sferze słów i idei, może owo poczucie zachwiać.
wej a odstąpieniem od polskich imponderabiliów państwowych.
tego, co powoduje frustrację społecz- o suwerenności państwowej zazwy… okrzyk mój
ną w przypadku owej scysji parla- czaj wspominamy o niezależności daostateczny: wolność…
mentarnej, nie tkwi również w dobo- nego państwa w stosunku do innych W pojęciu
Tytuł owego felietonu, podobrze słów i gestów, którymi działacze bytów państwowych w stanowieniu
suwerenności
nie jak śródtytułów, zaczerpnąłem
PO i NOwoczesnej (pozwoliłem so- praw własnych, prowadzonej polityce
z wiersza Władysława Broniewskiego
bie na małą interpretację nazwy tej- i przyjętych rozwiązaniach ustrojo- jest jeszcze coś
„Krzyk ostateczny” pomieszczoneże partii, zawartą w zastosowanej wych. Każdy człowiek o zdrowych
go w tomiku o tym samym tytule,
pisowni) raczyli pozostałych posłów zmysłach takiemu pojmowaniu nie zasadniczego,
a wydanego w 1938 r. Autor uznawai elektorat. Posłanka Pomaska, drąca zaprzeczy. Gdybyśmy jednak zatrzyny przez komunistyczne władze za
druk sejmowy zawierający uchwałę mali się tylko na tym rozumieniu, a mianowicie
twórcę rewolucyjnego miał w sobie
o suwerenności państwa polskiego, wówczas mielibyśmy do czynienia poczucie
rys niepodległościowca przedwobyć może wyglądała na zatroskaną z aspektem czysto funkcjonalnym,
jennego, który ideologiczne waśnie
o polską rację stanu, ale w działaniu a mianowicie suwerenność rozumie- tożsamości
umiał pozostawić na boku, gdy szło
swoim raczej znalazła się po stronie libyśmy jako sposób na załatwianie
o sprawy najważniejsze. Z jego życioprostej śmieszności. Ot, dawka poli- własnych interesów, potrzebny tylko i odrębności,
rysu warto wspomnieć, w kontekście
tycznego folkloru. Rzecz rozgrywała na krótki czas aż je osiągniemy. Co
się raczej w sferze idei. Przez polski więcej, istniałaby możliwość zbywa- które warunkują dzisiejszej sytuacji, moment skierowania do niego przez Bolesława Bieparlament przebiegał bowiem zasad- nia owej suwerenności, gdyby tylko suwerenność
ruta prośby o napisanie słów nowego,
niczy podział w rozumieniu wspo- pojawiła się konieczność lub możliPRL-owskiego hymnu państwowego.
mnianej suwerenności oraz praw wość innego sposobu realizacji wła- państwową jako
Reakcja Broniewskiego miała być
snych celów czy zamierzeń. Przypojednostkowych.
jednoznaczna: wręczył on Bierutowi
mina się tutaj postać Cieślaka, granego taką.
…cywilizacja oślepła…
kartkę ze słowami Mazurka Dąbrowdoskonale przez Jana Kurnakowicza
Ale gdzież tkwił ten podział? Otóż w filmie Leonarda Buczkowskiego
skiego. Być może właśnie zamiast
pojęcie suwerenności zawiera w sobie „Zakazane piosenki”, który jak mandebatowania z posłami PO i NOwoswoiste drugie dno. Przyzwyczaje- trę powtarzał w czasach okupacji nieczesnej warto byłoby to samo uczynić
ni jesteśmy do tego, że w mówieniu mieckiej, że najważniejszą rzeczą jest
z nimi.
Fot. PiXaBay.coM
kS. Jacek WŁ. ŚWiątek
warto PrZEcZytać
konkURs
Bohaterki wojny
Mamy dla Państwa trzy egzemplarze tej książki. By wziąć udział
w konkursie, należy wysłać SMS
o treści: echo3.odpowiedź na
numer 7168 (1,23 zł z Vat) od
środy, 25 maja, od godz. 10.00, do
środy, 1 czerwca, do 22.00. Wygrają trzy osoby, które najciekawiej
odpowiedzą na pytanie: „dlaczego
lubię chodzić do kina?”. Uwaga odpowiedź nie może przekroczyć
160 znaków. regulamin znajduje
się na stronie www.echokatolickie.
pl. Listę nagrodzonych zamieścimy w 23 nr. ek.
Ciche bohaterki zmagań o wolną Polskę - Irena, Wiktoria, Marta, Eugenia, Jachna, Ruta,
Mała Danka, Iskierka, Ewunia… Druga część bestsellera „Dziewczyny wyklęte” to książka
o kobiecości rzuconej w wir krwawej wojny.
W
ybiegła tylko po chleb. Było
wcześnie rano, ale przed
wyjściem taty do pracy
musiała zrobić szybkie zakupy. A że
późno dziś wstała, po drodze do
sklepu postanowiła odmówić poranny
pacierz. (…) „Umęczon pod Ponckim
Piłatem, ukrzyżowan, umarł i pogrzebion” - kończyła wyznanie wiary,
kiedy po raz pierwszy usłyszała ten
dźwięk. Jakby wielki rój pszczół zlatywał naraz do ula albo stado czarnych,
wielkich i obrzydliwych much ruszało
na żer. Dziewczyna stanęła na środku
pustej i wybrukowanej ulicy i nasłuchiwała. Odgłosy powoli zmieniały się
w dochodzące z góry basowe buczenie
i dudnienie. Spojrzała w niebo… Kiedy wybuchła wojna, Irena Grzywacz
miała 19 lat. Kolejna książka Szymona
Nowaka o niezłomnych dziewczynach
z pewnością powtórzy sukces pierwszej
części. Łączniczki, sanitariuszki, narzeczone, siostry i powiernice żołnierzy
wyklętych - choć przez całe lata skazane
były na zapomnienie czy pogardę,
zawsze wiernie broniły honoru leśnego
Wojska Polskiego. Historie dziewczyn
pokazują, że w obliczu wojny nie tylko
mężczyźni gotowi są oddać młodość, ale
niejednokrotnie i swoje życie. „Dziewczyny wyklęte 2” to 16 porywających
wojennych historii, opowieści o walce,
dramatycznych wyborach, ucieczkach,
upokorzeniach i więziennej wegetacji. Dziś historia zaczyna przyznawać
„Dziewczynom wyklętym” rację, a ich
nazwiska pojawiają się w podręcznikach. Warto więc je poznać!
GU
Szymon Nowak,
Dziewczyny wyklęte 2
2,
Wydawnictwo Fronda,
Warszawa 2016.
* Odbiór nagród osobisty. Istnieje
możliwość wysyłki pocztą/
kurierem w przypadku pokrycia
kosztów wysyłki przez zwycięzcę.
22
EchoKatolickie
publicystyka
numer 21 (1090) 25 maja - 1 czerwca 2016 r.
Pamięć znaczona
krzyżami musi trwać
Tragiczne dzieje Kąkolewnicy
Pomnik jest wyrazem pamięci społeczności, ale też symbolem zbrodni, której szczegółowych okoliczności
nie sposób już dziś wyjaśnić… Zdaje się mówić potomnym: „Pomnij, że odszedłem w mękach
i cierpieniu, a los ten zgotował mi brat”.
Więzienia zapełniały się
żołnierzami
W okresie II wojny światowej Kąkolewnica była ważnym punktem
oporu na mapie Polski walczącej.
W sąsiedzkich lasach stacjonowały oddziały Batalionów Chłopskich
i Armii Krajowej. Olbrzymi kompleks leśny na zachód od Kąkolewnicy stał się schronieniem dla licznych
oddziałów partyzanckich różnych
orientacji. Wiosną 1944 r. lasy na zachód od Olszewnicy były świadkiem
bitwy partyzanckiej, a jednocześnie
dowództwo AK wyznaczyło na tym
terenie koncentrację 9 Dywizji Piechoty AK. Dowódcą zgrupowania
został gen. Ludwik Bittner - „Halka”.
Koncentracja miała nastąpić latem
1944 r. w ramach planu „Burza”.
W czasie tej operacji - 26 lipca las stał się miejscem postoju sztabu
1 Frontu Białoruskiego. Przez krótki czas przebywał tu gen. Konstanty
Rokossowski. Teren ten był także
miejscem postoju oddziałów NKWD,
które stacjonować miały w Kąkolewnicy Północnej.
8 sierpnia 1944 r. w rejonie Kąkolewnicy został rozbrojony 35 Pułk Piechoty pod dowództwem mjr. Konstantego
Witkowskiego - „Müllera”. Rozbrajano również inne jednostki AK, m.in.
słynną 27 Wołyńską Dywizję Piechoty. Więzienia zapełniały się żołnierzami, którzy jeszcze nie tak dawno
walczyli ramię w ramię z oddziałami
Armii Radzieckiej o wolności swojej umęczonej ojczyzny. Rozpoczęły
się też pierwsze wywózki na Wschód
(m.in. gen. L. Bittnera) i zapełniały
obozy, w tym „Majdanek”, gdzie internowano rozbrojonych żołnierzy.
Od sierpnia w aresztach NKWD
na terenie Kąkolewnicy przebywali
żołnierze AK, jak też innych ugrupowań niepodległościowych. Jednak
„właściwa” rozprawa nastąpiła w październiku. Rozpoczęły się wówczas
pierwsze aresztowania wśród żołnierzy, następnie wśród mieszkańców
okolicznych wiosek.
Warunki w więzieniach
były straszne
W tym okresie zainicjowana została także działalność sądu wojskowego II Armii. Według meldunku z 21
października 1944 r., podpisanego
przez prezesa sądu płk. Stefana Piekarskiego, jego siedzibą była Kąkolewnica Północna.
Na terenie Kąkolewnicy i sąsiednich
miejscowości wyznaczono co najmniej
pięć miejsc „zaadaptowanych” na
więzienia. Stanowiły je pomieszczenia zamknięte; głównie piwnice. Jed-
FOT. ARCH. PSZ
12 czerwca w lesie „Baran” odbędzie
się uroczystość religijno-patriotyczna
upamiętniająca 72 rocznicę tragicznych dziejów Kąkolewnicy. W miejscu, gdzie znajduje się pomnik, zostanie odprawiona Msza św. Następnie
uczestnicy uroczystości udadzą się
na teren strzelnicy położonej przy ul.
Północnej. Gospodarzem obchodów
będzie wójt gminy Kąkolewnica Zbigniew Ładny.
Formą pamięci
o tragicznych
wydarzeniach
z przeszłości stało się
wzniesienie w tym
miejscu metalowego
krzyża i dużego
kamienia.
nym z miejsc, gdzie przetrzymywano
aresztowanych, była posesja położona
w Kąkolewnicy Wschodniej. Na strychu domu zachowały się napisy: „kpt.
Gatkowski (albo Gałkowski)/ kpt.
Kryszak sobota 30.XII.1944 niedziela/
poniedziałek 1.I.1945 odjechał/ Basiu
proś Bozię o Twojego tatka”.
Warunki w więzieniach były
straszne. Prymitywne wnętrza miały
pomieścić 10-12 osób. Panował głód.
Mury nie chroniły ani przed deszczem, ani przed zimnem. Dodatkową
udręką dla aresztowanych stawały się
nocne przesłuchania, zwane konwejerem. Trwały wiele godzin i towarzyszyły im tortury fizyczne.
Po zebraniu „stosownych” dowodów
rozpoczynał się proces. Miejscem sądów nad żołnierzami AK był budynek
Szkoły Podstawowej w Kąkolewnicy
i dom Stanisława Kota w Kąkolewnicy Północnej. Od września 1944 r.
do listopada 1945 r. w więzieniach
przetrzymywano 2,5-3 tys. ludzi.
W pobliżu lasu „Byk” stacjonowały
oddziały NKWD. Istnieje przypuszczenie, że znajdował się tam obóz
przejściowy NKWD, jak również
miejsce rozstrzeliwań Polaków.
W areszcie II Armii przebywało
w sumie ok. 250-300 osób. Naczelnikiem aresztu był st. sierż. Bazyli Rogoziński. Występował on jako dowódca
plutonu egzekucyjnego, niejednokrotnie też sam wykonywał wyroki śmierci przez sławetny strzał w potylicę.
Jego zastępcą był żołnierz Jankowski.
Częstym elementem życia aresztowanych stawało się bicie, a podczas
śledztwa tortury. Były one „dziełem”
funkcjonariuszy Informacji Wojskowej.
Wyroki wykonywano zawsze w nocy.
Wyrok jest ostateczny
i zaskarżeniu nie podlega
Posiedzenia sądu odbywały się
w jednej z sal lekcyjnych tutejszej
szkoły. I tylko mury mogą zaświadczyć, ile w tym miejscu zapadło wyroków śmierci…
Teraz możemy odczytać jeden
z nich:
„[...] Na podstawie powyższych
ustaleń i kierując się przepisami art.
200 kpk Sąd Wojskowy 2-ej armii
orzekł:
1. Repsa Apolinarego s. Stanisława
2. Korczaka Zdzisława s. Tadeusza
3. Zdunka Tadeusza s. Franciszka
4. Łukasika Aleksandra s. Józefa
5. Drozdowskiego Stanisława s. Konstantego uznać winnymi dokonania zarzucanego im przestępstwa
i na mocy art. 1 Dekretu o Ochronie Państwa z dnia 30 X 1944 r. skazać każdego z nich na karę śmierci
przez rozstrzelanie.
6. Lubarskiego Wiktora s. Tadeusza
7. Wesołowskiego Zbigniewa s. Józefa
8. Szczepańskiego Wojciecha Józefa
uznać winnym dokonania zarzucanych przestępstw i na mocy art. 1
Dekretu o Ochronie Państwa, art. 2
KKWP i art. 3 Dekretu o Ochronie
Państwa z dn. 30.10.1944 r. skazać ich
na karę śmierci przez rozstrzelanie.
9. Jakubczyka Mieczysława s. Bolesława uznać winnym dokonania
zarzucanego mu przestępstwa
i z mocy art. 3 Dekretu o Ochronie
Państwa z dnia 30.10.1944 r. skazać
go na śmierć przez rozstrzelanie,
z mocy art. 46 i 49 KKWP pozbawić ich praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na
zawsze, z mocy art. 48 & 1 KKWP
oraz przepadek całego ich mienia
na rzecz Skarbu Państwa.[...]”.
Dalej padają nazwiska skazanych
na długoletnie więzienia.
„[...] Wyrok jest ostateczny i zaskarżeniu nie podlega.
Przewodniczący: S. Piekarski [...]”.
Widoczne na
szczątkach
ślady tortur
potwierdzają
wyjątkową
brutalność
wykonawców
egzekucji,
a także ogrom
cierpień ofiar.
Wszyscy skazani
ręce i nogi
mieli związane
metalowym
kablem.
W chwili zgonu
niektórzy
posiadali
obrażenia
w postaci złamań
kości ramion,
podudzia itp.
Ofiarami zbrodni padły
tysiące osób
Oczywiście wcześniej możemy poznać, jakich to „wrogich czynów” dopuścili się oskarżeni. Mamy też sposobność odczytać pierwsze nazwiska
oprawców (m.in.: Stefan Piekarski,
Aleksander Zawirski i Marcin Dancyg).
Dokonana w dniach 25-27 kwietnia 1990 r. ekshumacja pozwoliła
na wydobycie z ziemi kości 12 osób
płci męskiej. Ujawniono dwie mogiły
zbiorowe i dwie pojedyncze. Były to
groby żołnierzy AK z oddziału „Szarugi”.
Widoczne na szczątkach ślady tortur potwierdzają wyjątkową brutalność wykonawców egzekucji, a także ogrom cierpień ofiar. Wszyscy
skazani ręce i nogi mieli związane
metalowym kablem. W chwili zgonu
niektórzy posiadali obrażenia w postaci złamań kości ramion, podudzia
itp. Czaszki nosiły ślady urazów mechanicznych zadanych z dużą siłą tępym narzędziem. Inne z ofiar miały
otwory wlotowe pocisków w potylicy
lub z boku. Jeden z mężczyzn został
zastrzelony w grobie.
Podczas stacjonowania w Kąkolewnicy sąd wojskowy II Armii skazał
ogółem 144 osoby, w tym 61 na karę
śmierci. Stanisław Klepacki przyjął,
że rozstrzelano od 1,5 do 1,8 tys. osób.
Większość pochowano w dwóch porównywalnych wielkością mogiłach.
Trzecia, zdecydowanie mniejsza,
znajdować się miała na południe od
szosy Kąkolewnica - Olszewnica.
Liczną grupę zastrzelonych grzebano
też w bezpośrednim sąsiedztwie więzień i aresztów. S. Klepacki podaje,
że w zbiorowych mogiłach chowano
żołnierzy i oficerów AK, BCh i WIN
z terenu okręgu lubelskiego AK; ponadto żołnierzy konspiracji wileńskiej
i wołyńskiej, a także żołnierzy i oficerów formującej się II Armii LWP,
sądząc ich pod fałszywymi zarzutami
zdrady czy dezercji. Ofiarami zbrodni
dokonanej w lasach turowsko-kąkolewnickich w latach 1944-1945 padły
tysiące osób…
Miejsce uświęcone
męczeńską śmiercią
Formą pamięci o tragicznych wydarzeniach z przeszłości stało się
wzniesienie w tym miejscu metalowego krzyża i dużego kamienia. Inicjatorami budowy pomnika - symbolu, którego uroczyste odsłonięcie
nastąpiło 30 maja 1993 r., byli Zbigniew Pucek oraz proboszcz parafii ks. prałat Tadeusz Dzięga. Obok
krzyża znajduje się samotna mogiła
ppor. AK Wiktora Lubarskiego zamordowanego w styczniu 1945 r.
Według relacji mieszkańców Kąkolewnicy miejscem jego pochówku
przez wiele lat opiekowała się matka.
Do początku lat 90 grób był otoczony drewnianym płotkiem. Nieopodal znajduje się pień drzewa, przy
którym rozstrzeliwano skazanych.
Obok umieszczono tablicę z napisem: „Miejsce uświęcone męczeńską
śmiercią żołnierzy AK”.
Na miejscu zbiorowej mogiły stoi
dziś pomnik. Jest on wyrazem pamięci społeczności, ale też symbolem zbrodni, której szczegółowych
okoliczności nie sposób już dziś wyjaśnić… Wydobyte z grobu szczątki 17 ofiar złożono na miejscowym
cmentarzu. Widniejące na tablicy
nazwiska 42 osób to zaledwie cząstka
wszystkich poległych… Powstaje pytanie, gdzie są ich groby i co się stało
z tymi, którzy byli aresztowani, a nie
rozpatrzono ich spraw? Pomnik niech
uświadamia potomnym: „Pomnij, że
odszedłem w mękach i cierpieniu,
a los ten zgotował mi brat”.
Obok pomnika widnieje gablota
ufundowana przez Marka Rychlika.
Umieszczoną w niej historię lasu „Baran” opracował Arkadiusz Cap, wicedyrektor Zespołu Oświatowego w Kąkolewnicy.
OPR. PIOTR SZKURŁATOWICZ
hiStoria
www.echokatolickie.pl
REGION
Zaproszenie
patron medialny
Śladami Ostoi
I
Rajdowe niezbędniki
Uczestnicy muszą pamiętać
o przygotowaniu wyżywienia na
dwa dni rajdu, ponieważ organizator zapewnia jedynie kiełbaski
na wieczorne ognisko pierwszego
dnia oraz grochówkę na zakończenie imprezy, a także miejsce na
rozbicie namiotu, wodę do mycia
i dostęp do toalet.
Baza znajdować się ma na terenie wiaty edukacyjnej Ostoja
w leśnictwie Jata. Nocleg przewidziano w namiotach turystycznych, w które uczestnicy powinni zaopatrzyć się we własnym
zakresie (organizator zapewni
transport bagaży). Warunkiem
wzięcia udziału w rajdzie jest podpisane zgłoszenia i oświadczenia
oraz uiszczenie opłaty (25 zł od
osoby dorosłej i 10 zł od dziecka do
13 roku życia). Więcej informacji
oraz regulamin znajdują się na stronie: www.facebook.com/tphorlik.
To nie przelewki
Ponieważ rajd to nie przelewki,
warto zaopatrzyć się w niezbędne do przetrwania nocą rzeczy:
namiot, śpiwór, karimatę, latarki,
wygodne obuwie, kurtkę przeciwdeszczową, elementy odblaskowe
itp.
Organizatorzy zapraszają wszystkich miłośników mocnych przeżyć,
patriotycznych uniesień i regionalnej przyrody, zastrzegając, że wymagana jest… duża porcja humoru
oraz wyrozumiałość dla innych
uczestników - tak na trasach, jak
i w bazie rajdu. Mile widziane będą
również biało-czerwone akcenty:
flagi, szaliki itp.
Do zobaczenia na starcie!
JAG
ZGłosZEnIa
trasa nr 1 (Łuków): 7 czerwca, 18.00-19.00, sala konferencyjna urzędu miasta
- Sławomir Smolak, tel. 509-199-705 i robert Wysokiński, tel. 513-869-916;
trasa nr 2 (Wiśniew): 7-10 czerwca, 15.00-19.00, gminny ośrodek kultury;
trasa nr 3 (dla rodzin z dziećmi) - we wskazanych powyżej punktach w
Łukowie i Wiśniewie.
Uzupełnione i podpisane skany zgłoszenia oraz oświadczenia należy
przesłać na adres: [email protected] oraz dokonać wpłaty składki na konto
bankowe Światowego Związku Żołnierzy ak - koło Łuków: Bank BgŻ BnP
Paribas nr 17 2030 0045 1110 0000 0426 5180.
warto PrZEcZytać
Ewolucja w powietrzu
Na przestrzeni zaledwie 100 lat samoloty
wojskowe przeszły imponującą drogę rozwoju: od
delikatnych, krytych płótnem maszyn używanych
podczas I wojny światowej do skomplikowanych
supermyśliwców XXI w.
N
ajnowsza publikacja
Almapress prezentuje 52
najważniejsze samoloty
wojskowe ostatniego stulecia. Zawiera opisy wszystkich rodzajów
maszyn, począwszy od dwupłatowych myśliwców i samolotów
pokładowych - po bombowce
taktyczne, samoloty transportowe, myśliwce wielozadaniowe,
strategiczne samoloty bombowe
i niewykrywalne przez radary.
Autor daje czytelnikowi szansę na
„bliskie spotkanie” m.in. z legendarnym myśliwcem, którym
latał Manfred von Richthofen, as
lotnictwa myśliwskiego I wojny
światowej zwany Czerwonym Baronem, czy też niewykrywalnym
przez radary bombowcem B-2
Spirit, używanym przez Amery-
kanów do precyzyjnych uderzeń
podczas konfliktów w Kosowie,
Iraku i Afganistanie.
Każdy z rozdziałów książki
zawiera krótki opis rozwoju
konstrukcji i historii danego
samolotu, sylwetki z opisami
najważniejszych cech i dane techniczne. Wypełniona ponad 200
ilustracjami i zdjęciami książka
„Najsłynniejsze samoloty bojowe”
to barwny przewodnik dla entuzjastów lotnictwa wojskowego.
Temat wciągnie nawet laików zapewniam!
„Era samolotów wojskowych
stworzonych specjalnie do wykonywania jednego rodzaju zadań
niemal się skończyła” - zauważa
we wprowadzeniu autor - Thomas
Newdick. „Dziś nawet od wojsko-
23
Z dZIEjów PodLasIa (531)
Wymuszone przysięgi i zajście
w katedrze janowskiej
Miłośnicy regionu i jego przeszłości wciąż zaskakują nowymi pomysłami.
Tym razem proponują I Pieszy Rajd Śladami kpt. Ostoi.
mpreza odbędzie się w dniach
18-19 czerwca, niezależnie
od panujących warunków atmosferycznych. Trasa obejmie
obszar pogranicza województw
lubelskiego i mazowieckiego, powiatów łukowskiego i siedleckiego
oraz gmin Łuków i Wiśniew. Pomysłodawcami i organizatorami
są: Światowy Związek Żołnierzy
Armii Krajowej - Koło Łuków,
Towarzystwo Przyrodniczo-Historyczne „Orlik”, Łukowskie Stowarzyszenie Rozwoju, gminy Łuków i Wiśniew oraz Nadleśnictwo
Łuków.
Rajd będzie wyrazem pamięci
o stacjonujących w czasie II wojny
światowej na terenie rezerwatu Jata
formacjach wojskowych Polskiego
Państwa Podziemnego, w szczególności I Batalionu 35 Pułku Piechoty AK. - Chcemy w ten sposób
upamiętnić bohaterów tamtego
okresu, jakimi niewątpliwie byli
kpt. Wacław Andrzej Rejmak - ps.
Ostoja oraz jego podkomendni tłumaczy zamysł imprezy Robert
Wysokiński z Towarzystwa Przyrodniczo-Historycznego „Orlik”.
- Warto, aby ci, za których walczyli i oddawali życie żołnierze
z Jaty, przekazywali wiedzę o nich
następnym pokoleniom Polaków podkreśla.
opinie
Thomas Newdick, Najsłynniejsze
samoloty bojowe. Ilustrowana historia,
Almapress, Warszawa 2016.
wych samolotów transportowych
często wymaga się uniwersalności, by mogły wykonywać dodatkowe zadania oprócz zwykłego
przewożenia ludzi i ładunku”
- konstatuje. Przyglądając się ilustracjom i śledząc opisy maszyn
bojowych obrazujące postęp myśli
technicznej, trudno wyobrazić
sobie, czym jeszcze zaskoczą nas
konstruktorzy.
LA
W niedzielę 13 marca 1881 r. - wskutek zamachu zorganizowanego
przez „narodną Wolę” - zginął w Petersburgu car aleksander ii. do Siedlec wiadomość ta dotarła już następnego dnia. tomasz Siemiradzki,
uczeń miejscowego gimnazjum, wspominał: „dała się zauważyć jakaś
dziwna bieganina w pokoju nauczycielskim, a dyrektor Ponomarow
był jakiś zmieszany, wystraszony i rzucał na boki dziwne spojrzenia.
dopiero po pewnym czasie szkołę obiegła hiobowa wieść «cara
ubili…». Miny braci Moskali były bardzo rzadkie… Miałem wrażenie,
jakby się czegoś obawiali, czegoś oczekiwali i czuli się w ogóle bardzo
niedobrze…”. W Warszawie, po otrzymaniu wiadomości o śmierci,
natychmiast przerwano przedstawienie w teatrze Wielkim. Jak zapisał
ks. J. Pruszkowski: „Wieść o zabójstwie monarchy została ogłoszona
wszędzie, rozkazano unitom, aby w prawosławnych cerkwiach zebrali
się na modlitwę za jego duszę. Lecz wszyscy unici poszli do kościołów
katolickich, aby w pokorze swojego ducha uczcić potęgę i sprawiedliwość Bożą”. Podobnie świadczył wspomniany t. Siemiradzki: „(…) wszyscy prawosławni poszli do cerkwi modlić się za zmarłego, a katecheta
ks. Brzozowski poprowadził swoich do kościoła. Wszyscy myśleli - kara
Boża”.
tak sądzono na Podlasiu, bo w Warszawie późniejszy historyk literatury
i pisarz F. hoesick wspominał swój szczery płacz na wieść o śmierci
monarchy. Powstały trudności z ustalaniem delegacji na pogrzeb
do Petersburga. W Warszawie nawet młodzież uniwersytecka, mimo
niechętnej postawy większości, wysłała nad newę reprezentację
z wieńcem. natomiast na Podlasiu z wielką trudnością wyszukiwano
opłacanych.
Jeszcze poważniejsze problemy zaistniały pod koniec marca 1881 r.
z okazji wstąpienia na tron następnego władcy - aleksandra iii. kazano
bowiem niemal wszystkim składać przysięgę wierności nowemu
carowi. W miastach powiatowych Podlasia księża przez dwa tygodnie
zmuszeni byli przyjmować przysięgi codziennie, czasem dwa i więcej
razy na dzień, od urzędników gminnych, sądowych, sołtysów i ich
pomocników wyznania katolickiego. kościoły stały otwarte przez cały
dzień; był to bowiem czas spowiedzi wielkanocnej. Po odczytaniu
roty przysięgi lud klękał rzędami wzdłuż kościoła, a kapłan, wziąwszy
krzyż, przechodził między rzędami, podając go wiernym do ucałowania. Wójtowie z pisarzami siadali przy drzwiach kościoła i zapisywali
tych, którzy złożyli przysięgę. okazało się, że unici stawali gromadnie
w świątyniach katolickich, o przysięganiu w cerkwiach prawosławnych
nie chcąc nawet słyszeć. Zirytowani naczelnicy tłumaczyli unitom, że
katolickie przysięgi złożone w kościołach nie obowiązują ich, jako że
są prawosławni, więc muszą przysięgać jeszcze raz w cerkwiach przed
popem. Władze powiatowe wzywały upartych unitów ze wsi do miast
po raz drugi i trzeci, a ci przybywali pieszo i na furmankach, ale oświadczali, że drugi raz przysięgać nie będą.
do słynnego incydentu doszło w dawnej stolicy diecezji - w Janowie
Podlaskim, gdzie wielką odwagą wykazał się proboszcz i jednocześnie
dziekan ks. J. Pruszkowski. Jego relacji zawdzięczamy opis tych wydarzeń. na początku kwietnia 1881 r. do katedry w Janowie przybyło
przeszło 2 tys. ludu unickiego, który jeszcze nie złożył homagialnej
przysięgi. na 10.00 była wyznaczona przysięga urzędników gminnych
i oficjalistów z państwowej stadniny koni. Punktualnie o tej godzinie
zarządzający rządowym stadem gen. Sievers zajął ze swymi urzędnikami boczne miejsce po stronie od prezbiterium, a z drugiej strony
stanął naczelnik powiatu ze swymi współpracownikami. Między nimi
wysznurował się rząd strażników trzymających odstawione od siebie
łokcie rąk, tak aby wypełnić sobą przestrzeń od jednej do drugiej linii.
chciano urzędownie pokazać ludowi unickiemu w kościele, że tylko ci
składają przysięgę, którzy są przy stoliku z krzyżem w obrębie urzędowego kordonu. dziekan, domyślając się, o co chodzi, kazał również
unitom wznieść rękę i powtarzać słowa przysięgi. gdy po przeczytanym słowie strażnicy opuścili ręce i tym sposobem odsłonili wolną
przestrzeń, lud unicki natychmiast przeszedł między strażnikami i złączył się z tymi, którzy stali przy krzyżu. Strażnicy, widząc to, jak szaleni
rzucili się na unitów i - chwytając ich za ręce, kołnierz i piersi - chcieli
siłą wypchnąć z powrotem na dawne miejsce. Mimo ich przewagi
lud nie dał się ruszyć od krzyża. W kościele powstał nieopisany zamęt
i hałas, silna kotłowanina, ale tylko na kilka chwil, bowiem dziekan
szybko zapanował nad sytuacją i z całych sił zawołał: „Strażnicy! Jeśli
lud przysięga wierność tronowi, to za to chcecie go prześladować, znęcać się nad nim, pogańskim zachowaniem w świątyni bić go, szarpać,
popychać, przerywać mu świętą czynność. czy to nie zbrodnia przed
Bogiem, czy to nie najwyższy stopień ubliżenia waszemu monarsze,
jego prawom i stróżom praw jego… gdy najwyższym moim Panem tu,
w kościele, jest Jezus chrystus, a ja, jego pokorny sługa broniący czci
Bożej i spokojności tej świątyni, w imię więc Jezusa chrystusa wzywam
was, strażnicy, abyście natychmiast z kościoła poszli precz! ty zaś, ludu
Boży, świątobliwy, a wierny swojemu monarsze, mów za mną słowa
przysięgi, która cię zobowiązuje względem nowego cesarza!”. o dziwo!
Strażnicy, nie oglądając się na naczelnika i generała, w jednej chwili
wynieśli się z kościoła. W czasie całowania przez lud krzyża podanego
przez kapłana, będącego w istocie przysięgą wierności chrystusowi,
gen. Sievers i naczelnik powiatu z urzędnikami stali, milcząc, na swoich
miejscach. Zgromienie strażników w obecności dostojników było przecież zgromieniem w kościele - wobec rzesz ludu - samych najwyższych
wielkorządców i ich antychrześcijańskiego systemu. Wkrótce władze
rosyjskie usunęły dziekana Pruszkowskiego z Janowa Podlaskiego.
dr JóZeF gereSZ
24
numer 15(615) 12-18 kwietnia 2007
numer 21 (1090) 25 maja - 1 czerwca 2016 r.
EchoKatolickie
29 MAJA, 17.00
MIĘDZYRZEC PODLASKI 29 MAJA, 14.30
Chlewiska
Rodzinna majówka na ludowo Dom Pracy Twórczej „Reymontówka”
zaprasza na przegląd kapel ludowych i zespołów młodzieżowych
oraz występ PZLPiT „Mazowsze”.
29 MAJA, 18.00
Międzyrzec Podlaski
Koncert z okazji jubileuszu 60-lecia
pracy artystycznej Sławy Przybylskiej w kinie „Sława”.
Jubileusz Sezamek
29 MAJA, 18.00
Sulbiny
W Gminnym Centrum Animacji
Kultury odbędzie się niezwykły
koncert - Noc Bluesowa, podczas
której wystąpią John Force i Keith
Thompson Trio
Fot. BZ
Warto się
wybrać
Siedlce
Koncert z okazji Dnia Matki - w Sali
Białej wystąpi zespół Seniorynki.
Tańczą już 45 lat
Fot. BZ
Zespół Tańca Artystycznego „Sezamki” uroczyście
świętował 45-lecie istnienia. Był to także jubileusz
45-lecia pracy twórczej Hanny Paluszkiewicz
- instruktorki, choreografki i autorki układów
tanecznych grupy.
W festiwalu
akordeonowym
wystąpiło 35 solistów
i pięć zespołów.
MIĘDZYRZEC PODLASKI VI Festiwal akordeonowy
Zagrali soliści, duety i zespoły
Uczniowie szkół muzycznych I stopnia z regionu wzięli udział w VI edycji
Międzyrzeckiego Festiwalu Akordeonowego, który odbył się 13 maja w siedzibie
Szkoły Muzycznej I Stopnia im. Karola Kurpińskiego.
Jubileusz był świętem tancerek zespołu i jego instruktorki Hanny Paluszkiewicz.
Ś
więto zespołu, które zorganizowano 14 maja, zgromadziło byłe tancerki oraz
rodziców
dziewczynek
obecnie tańczących w Sezamkach. Na widowni sali kina „Sława” nie zabrakło przyjaciół grupy,
władz miejskich i powiatowych.
W holu zorganizowano wystawę
zdjęć ukazujących historię zespołu, który powstał w 1971 r. Na scenie wystąpiły Sezamki w różnych
choreografiach i strojach, a potem
przyszedł czas na upominki i bukiety kwiatów od gości.
Byłe tancerki zespołu spotkały się z instruktorką w sali
konferencyjnej. Był tort, wspólne oglądanie kronik, mnóstwo
wzruszeń i wspomnień. A było
co wspominać, bo przez 45 lat
funkcjonowania zespołu przez
Sezamki przewinęły się dwa
Czytali dzieciom
S
KĄKOLEWNICA Katarzyna Michalak z Łukowa,
Sylwester Marczuk z Radzynia
i kwartet akordeonowy z Puław.
Drugie miejsca komisja konkursowa przyznała: Igorowi Fiedorukowi i Piotrowi Gołaszewskiemu
z Białegostoku, Bartłomiejowi
Lipskiemu i Franciszkowi Staniakowi z Puław, Szymonowi Domańskiemu z Łukowa oraz kwartetom akordeonowym z Puław
i Łukowa. Trzecie miejsca zajęli:
Maksymilian Zakrzewski i Piotr
Chmiel z Łukowa, Julian Bartsch
z Białej Podl., Mikołaj Kaliniak
ze Świdnika oraz kwintet akordeonowy ze Świdnika. Wyróżnienia
otrzymali: Małgorzata Olszewska
z Międzyrzeca, Mateusz Kozak
z Puław, Jakub Palinowski z Radzynia, Bartosz Wicki ze Świdnika, Aleksandra Siwiec z Łukowa,
Maciej Pieprzowski z Lublina,
Jakub Sobczyński z Puław i duet
(skrzypce plus akordeon) z Białej
BZ
Podlaskiej.
Przegląd kapel i śpiewaków
Zatańczyli i zaśpiewali
Siedem zespołów śpiewaczych i dwóch instrumentalistów wystąpiło
w Regionalnym Przeglądzie Kapel i Śpiewaków Ludowych zorganizowanym
przez Gminny Ośrodek Kultury. Tego samego dnia odbył się także X Gminny
Konkurs na Autentyczną Pieśń Ludową.
fot. GOK w Kąkolewnicy
migawka
pokolenia tancerek. 45-letnią
historię grupy dokumentują
zdjęcia i filmy gromadzone przez
instruktorkę. Największe sukcesy, o których świadczą zdobyte
puchary i dyplomy oraz wpisy
i zdjęcia w grubych kronikach,
zespół odnosił w latach 80. Byłe
tancerki przyprowadzają na
zajęcia H. Paluszkiewicz swoje
córeczki, więc co roku zespół zasilają kolejne małe dziewczynki,
które chcą tańczyć w Sezamkach.
Przychodzą nawet pięciolatki,
zachęcone występami starszych
koleżanek. W repertuarze zespołu są układy taneczne nawiązujące do zabaw dziecięcych,
tańce z przyborem - parasolką,
rakietką, książką, tornistrem czy
kwiatem oraz układy rytmiczne,
w które wplatane są elementy
BZ
akrobatyczne. woje umiejętności w sali
koncertowej zaprezentowało
35 solistów oraz pięć zespołów. Zwieńczeniem imprezy
był występ Orkiestry Akordeonowej Zespołu Szkół Muzycznych
oraz Chóru Państwowej Szkoły
Muzycznej I Stopnia w Białymstoku.
Pierwsze miejsca w swoich
kategoriach zajęli: Stanisław
Krupa z Radzynia Podlaskiego,
Szymon Świerzewski z Siedlec,
O zaletach czytania nie trzeba nikogo przekonywać. Jednak w dzisiejszym
świecie, gdy konkurencją dla książki są komputer i telewizja, coraz częściej
o nich zapominamy. A przecież czytanie ma ogromny wpływ na wszechstronny
rozwój dziecka: intelekt, emocje, rozwój społeczny. Aby zachęcić dorosłych
do systematycznego czytania swoim pociechom, w Szkole Podstawowej
im. Marii Konopnickiej w Wólce Dobryńskiej zorganizowano akcję pod
hasłem „Czytajmy dzieciom”. W jej ramach bibliotekarka Agnieszka Ocipiuk
zorganizowała szereg ciekawych zajęć. Uczniów klas 0-III odwiedzili rodzice
wykonujący różne zawody. Wśród nich byli: pielęgniarka Alina Demidowicz,
leśniczy Robert Kopacz oraz zawiadowca kolei Jolanta Seluk. Goście czytali
dzieciom wiersze, bajki, opowiadania oraz opowiadali o swojej pracy.
W klasach IV-VI do udziału w akcji włączyli się wszyscy nauczyciele. Codziennie
czytali uczniom fragmenty książek, do których dzieci napisały recenzje
i wykonały projekty okładek. Akcja cieszyła się ogromnym zainteresowaniem
OPR. HAH
i dostarczyła wszystkim wielu czytelniczych wrażeń. S
potkanie rozpoczęło się powitaniem gości i występami
dziecięcych zespołów tańca
ludowego. Na scenie obu
konkursów zaprezentowały się zespoły śpiewacze: Wrzos z Kąkolewnicy, Brzozowianki z Brzozowicy
Dużej, Tęcza z Brzozowicy Małej,
Kalina z Wygnanki, Niezapominajki z Turowa, Różanki z Żakowoli Starej i Zorza z Polskowoli,
które wykonały po trzy utwory.
Wystąpili także instrumentaliści:
Każdy zespół wykonał
po trzy utwory.
Tadeusz Sójka i Andrzej Dudziński. Ich występom przysłuchiwała
się komisja konkursowa w składzie:
Marian Chyżyński - konsultant
Wojewódzkiego Ośrodka Kultury,
Andrzej Sar - główny instruktor
ds. dziedzictwa kulturowego Lubelszczyzny i Bożena Adamowicz
- dyrektor Gminnego Ośrodka
Kultury w Kąkolewnicy. Wszystkie
występujące zespoły otrzymały po
100 zł, a instrumentalistom komisja przyznała po 150 zł nagrody.
Do etapu wojewódzkiego, który
odbędzie się 29 maja w Muzeum
Wsi Lubelskiej w Lublinie, zakwalifikowano instrumentalistę Andrzeja Dudzińskiego. Wymieniony
zespoły wzięły także udział w X
Gminnym Konkursie na Autentyczną Pieśń Ludową. Komisja konkursowa, uznając poziom wykonania
za bardzo wyrównany, postanowiła
przyznać nagrody finansowe w wysokości 450 zł wyjątkowo wszystBZ
kim zespołom. www.echokatolickie.pl
www.echokatolickie.pl
31 MAJA, 17.30
Biała Podlaska
Prezentacja Kreski - wernisaż uczestników koła plastycznego „Kreska”
w Galerii 1 Piętro Strefa Sztuki.
1 CZERWCA, 9.00, 11.00
Siedlce
Musicalowy spektakl nie tylko dla dzieci pt. „Selfie z Alicją w Krainie Czarów”
w wykonaniu adeptów Teatru Tańca
Caro można zobaczyć na deskach
Sceny Teatralnej Miasta Siedlce.
4 CZERWCA, 20.00
Siedlce
Scena Teatralna Miasta Siedlce zaprasza na spektakl „Wszystko przez
MD
judasza”. Muzyczne zmagania
Zaśpiewali po europejsku
Młodzież z Siedlec, Mińska Mazowieckiego, Łukowa, Górzna, Repek, Ostrówka
i Wodyń została zwycięzcami IX Festiwalu Piosenki Europejskiej.
O
dbył się on 20 maja
w Miejsko-Gminnym
Ośrodku Kultury w Mordach. Do festiwalu wpłynęły aż 42 zgłoszenia. Łącznie
w przesłuchaniach finałowych wzięło udział blisko 80 osób. - Z naszego
zaproszenia skorzystała młodzież
z aż ośmiu powiatów z województw
mazowieckiego i lubelskiego - zaznacza Łukasz A. Wawryniuk, dyrektor M-GOK. - Po raz pierwszy
gościliśmy też młodzież z pow. ryckiego i węgrowskiego - dodaje.
Wyśpiewali zwycięstwo
Każdy z uczestników wykonał utwory po polsku i w języku
obcym. W tym roku dominował
angielski, choć nie zabrakło włoskiego i rosyjskiego. Repertuar
objął piosenki współczesne, ale
nie zabrakło przebojów z lat 70,
80 i 90. Występy rozpatrywane był
w trzech kategoriach.
W kategorii „zespoły wokalnoinstrumentalne” wygrali Weronika
Czapska i Jakub Uziębło z Publicznego Gimnazjum nr 1 w Siedlcach,
za nimi był zespół PAPANAMA
z Gimnazjum Miejskiego nr 2
w Mińsku Mazowieckim. W kategorii „zespoły wokalne” pierwsze
miejsce zdobył zespół SWEET ANGELS z Miejskiego Ośrodka Kultury w Siedlcach, zaś drugie przypadło duetowi Olga Tomczuk i Julia
Żachowska z Publicznego Gimnazjum w Repkach. W obu kategoriach jurorzy nie przyznali trzecich
miejsc. Najwięcej prezentacji - aż
26 - było w kategorii „soliści”. I tu
Wędrowanie z Sienkiewiczem
Region. Powiatowa Biblioteka Publiczna w Rykach jest organizatorem
objazdowej wystawy ph. „Z Henrykiem Sienkiewiczem poprzez powiat
wędrowanie”. Poświęcona nobliście ekspozycja pojawi się w każdej z gmin
w powiecie ryckim. Do 19 maja wystawę mogli oglądać mieszkańcy Ryk. Do 25
maja możliwość jej obejrzenia mają jeszcze w siedzibie Gminnej Biblioteki Publicznej mieszkańcy gminy Stężyca. Od 27 maja do 1 czerwca wystawa będzie
czynna w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Dęblinie, następnie w Bibliotece
Publicznej w Ułężu (2-6 czerwca), Gminnej Bibliotece Publicznej w Nowodworze (7-10 czerwca) oraz GBP w Kłoczewie (13-16 czerwca). Wystawa została
MLS
zorganizowana w ramach obchodów roku Henryka Sienkiewicza. Majówka w Reymontówce
W kategorii „zespoły wokalne” pierwsze miejsce zdobył zespół SWEET ANGELS
z Miejskiego Ośrodka Kultury w Siedlcach.
komisja miała trudny orzech do
zgryzienia. Pierwsze miejsce zajęła
Natalia Wysocka ze Studia Wokalnego FEVER z Łukowa, zaś drugie
Małgorzata Przybysz z Publicznego Gimnazjum im. Jana Pawła II
w Górznie. W przypadku ostatniego miesjca przyznano trzy równorzędne nagrody. Zdobyli je: Aleksandra Michalska z Publicznego
Gimnazjum nr 2 im. Gabriela Narutowicza w Siedlcach, Igor Pawlak z Gminnego Ośrodka Kultury
w Wodyniach oraz Patrycja Wielgat z Zespołu Szkół - Gimnazjum
im. Orła Białego w Ostrówku.
Na wysokim poziomie
- Poziom występów był znacznie wyższy niż rok temu. Było
dużo bardzo dobrych wykonań,
szczególnie w ostatniej kategorii. Dlatego też oprócz głównych
miejsc postanowiliśmy przyznać
cztery wyróżnienia pierwszego
stopnia i trzy wyróżnienia drugiego stopnia - zaznaczył Tomasz
Markiewicz, przewodniczący jury,
w którym w tym roku znaleźli
się także Iwona Kobylińska oraz
Krzysztof Chromiński. Wyróżnienia pierwszego stopnia zdobyły:
Weronika Stefaniuk (Olszanka),
Maria Tarasiuk (Gminny Ośrodek
Kultury w Siedlcach zs. w Chodowie), Beata Wielogórska i Dorota
Ratuska (obie z Zespołu Oświatowego w Żelkowie Kolonii). Natomiast wyróżnienia drugiego
stopnia przyznano Liwii Wojtaś
(Łukowski Ośrodek Kultury), Izabeli Sołoniewicz (Gimnazjum im.
Marszałka Józefa Piłsudskiego
w Mokobodach) oraz Julii Trochimiuk (Zespół Szkół - Publiczne
JAG
Gimnajzum w Górkach).
kina
Siedlce - HELIOS
ANGRY BIRDS 3D USA, b/o, 97 min
27 V-2 VI, godz. 11.00, 15.45
ANGRY BIRDS USA, b/o, 97 min
27 V-2 VI, godz. 13.30, 18.00
ALICJA PO DRUGIEJ STRONIE LUSTRA
USA, 7 lat, 108 min
27 V-2 VI, godz. 14.00, 19.00
ALICJA PO DRUGIEJ STRONIE LUSTRA
3D
USA, 7 lat, 108 min
27 V-2 VI, godz. 11.30, 16.30
WOJOWNICZE ŻÓŁWIE NINJA: WYJŚCIE
Z CIENIA
USA, 12 lat, 95 min
1-2 VI, godz. 17.15
WOJOWNICZE ŻÓŁWIE NINJA: WYJŚCIE
Z CIENIA 3D
1-2 VI, godz. 13.00
DZIELNY KOGUT MANIEK (dubbing)
Meksyk, b/o, 98 min
27-31 V godz. 10.15
SUMMER CAMP USA/Hiszp., 15 lat
27 V-2 VI, godz. 12.30, 20.00, 22.00
JAK URATOWAĆ MAMĘ
Pol., b/o, 90 min
1-2 VI, godz. 10.15, 14.30
DZIEŃ MATKI USA, 12 lat, 118 min
27-31 V. godz. 14.30
MÓJ PRZYJACIEL ORZEŁ (dubbing)
Austria, 7 lat, 98 min
27 V-2 VI, godz. 10.30, 12.45
#WSZYSTKO GRA Pol., 12 lat, 90 min
27-31 V, godz. 17.30
NICE GUYS. RÓWNI GOŚCIE
Wlk. Bryt./USA, 15 lat, 116 min
27-31 V godz. 13.00, 18.30, 21.00
redaktor prowadzący:
kinga ochnio
[email protected]
patron medialny
REGION Kultura
25
1-2 VI, godz. 18.30, 21.00
X-MEN: APOCALYPSE 3D (dubbing)
USA, 12 lat, 143 min
27 V-2 VI, godz. 10.00
X-MEN: APOCALYPSE (dubbing)
27-31 V, godz. 17.00
1-2 VI, godz. 15.30
X-MEN: APOCALYPSE (napisy)
27 V-2 VI, godz. 20.15
X-MEN: APOCALYPSE 3D (napisy)
USA, 12 lat, 143 min
27 V-2 VI, godz. 21.30
ZAKŁADNIK Z WALL STREET
USA, 15 lat, 98 min
27-31 V, godz. 15.15, 19.30, 21.45
1-2 VI, godz. 15.00, 19.30, 21.45
KAPITAN AMERYKA: WOJNA BOHATERÓW (napisy) USA, 12 lat, 146 min
27-31 V, godz. 15.30
Kino konesera
OPIEKUN Fr./Meksyk, 15 lat, 105 min
1 VI, godz. 18.15
CHCE SIĘ ŹYĆ Pol., 12 lat, 107 min
2 VI, godz. 18.00
Biała Podlaska - MERKURY
ANGRY BIRDS USA, b/o, 97 min
27, 30-31V, godz. 14.00, 18.00
28-29 V, godz. 12.00, 16.00, 18.00
1 VI, godz. 12.30, 18.00
2 VI, godz. 18.15
ANGRY BIRDS 3D USA, b/o, 97 min
27,30 V-1 VI, godz. 16.00
28-29 V, godz. 14.00
2 VI, godz. 14.15
NICE GUYS. RÓWNI GOŚCIE
Wlk. Bryt./USA, 15 lat, 116 min
27 V-1 VI, godz. 20.00
2 VI, godz. 16.00
Spotkania filmowe
MUSTANG Fr./Niem., 15 lat, 97 min
2 VI, godz. 20.15
Międzyrzec Podlaski
- MOK Za Rogiem
MOJE CÓRKI KROWY
Pol., 15 lat, 88 min
28 V, godz. 19.00
PSZCZÓŁKA MAJA
Austria/Niem., b/o, 88 min
29 V, godz. 17.00
SEKRETY MIŁOŚCI Fr., 15 lat, 88 min
29 V, godz. 19.00
Łuków - ŁOK
ANGRY BIRDS USA, b/o, 97 min
27 V-1 VI, godz. 14.15
ANGRY BIRDS 3D USA, b/o, 97 min
27 V-1 VI, godz. 16.00, 18.00
MODELKA Pol./Dania, 15 lat, 105 min
27 V-1 VI, godz. 19.45
NICE GUYS. RÓWNI GOŚCIE
Wlk. Bryt./USA, 15 lat, 116 min
27 V-1 VI, godz. 21.30
Garwolin - WILGA
ANGRY BIRDS USA, b/o, 97 min
27-31 V, godz. 16.00
1 VI, godz. 14.00
ANGRY BIRDS 3D USA, b/o, 97 min
27 -31 V, godz. 14.00, 18.00
1 VI, godz. 16.00
DZIEŃ MATKI USA, 12 lat, 118 min
27 -31 V, godz. 20.00
Pow. siedlecki. Starostwo powiatowe oraz Dom Pracy Twórczej „Reymontówka” w Chlewiskach zapraszają 29 maja na tradycyjną „Majówkę
w Reymontówce”. Tegoroczny przegląd zespołów ludowych rozpocznie
się o 14.30 i będzie przebiegał pod hasłem „Rodzinna Majówka na ludowo”.
O 15.00 na scenie wystąpi Państwowy Zespół Ludowy Pieśni i Tańca „Mazowsze” im. Tadeusza Sygietyńskiego. O 16.15 rozpocznie się przegląd ludowych
i młodzieżowych zespołów tanecznych z terenu powiatu siedleckiego, zaś
o 18.15 koncert Maleńczuk Acoustic Trio-Polskie Ballady Rockowe. Majówka
pomyślana jest jako impreza plenerowa, która stanowi doskonałą okazję
do spędzenia wolnego czasu w otoczeniu przyrody, a jej bogaty program
adresowany jest do szerokiej grupy odbiorców. Wśród towarzyszących atrakcji
znajdą się: kiermasz sztuki ludowej, plac zabaw dla dzieci, stoiska z potrawami
MLS
regionalnymi, a także wspólne grillowanie. Miedzyprzedszkolne prezentacje
Włodawa. W Miejskiej Bibliotece Publicznej odbyły się Międzyprzedszkolne Prezentacje Recytatorskie. Przedszkolaki recytowały poezję na temat dobrego wychowania. Spotkanie prowadziła Bogumiła Górska. W kategorii trzylatków
pierwsze miejsce zajęły: Anna Chudzik (Przedszkole Miejskie nr 2) i Kornelia
Brańka (Przedszkole Integracyjne). Wśród czterolatków najlepsze były: Barbara
Chadam (PM nr 2) i Laura Wieczorek (Niepubliczne Przedszkole „Mała Akademia”).
W kategorii pięciolatków najlepiej wypadły: Lena Pawluk (PM nr 1) i Julia Łągwa
(NP „Mała Akademia”). Najlepszymi sześciolatkami okazali się: Hanna Odyniec (PM
JS
nr 2) i Rafał Kulak (Oddział Przedszkolny Szkoły Podstawowej nr 3). Zgłoś zespół!
Terespol. Do końca maja przyjmowane są zgłoszenia osób chętnych
do wzięcia udziału w XII Powiatowym Przeglądzie Zespołów Tanecznych.
Impreza rozpocznie się 12 czerwca, o 15.00, w hali sportowej MOK przy ul.
Sienkiewicza 27. Szczegółowy regulamin, kartę zgłoszeniową oraz kategorie
wiekowe, w których zostanie rozegrany turniej, można znaleźć na stronie interMLS
netowej www.mokterespol.com. Uczniowie recytowali
Międzyrzec Podl. 11 maja w Miejskim Ośrodku Kultury odbyły się eliminacje powiatowe do XXXV Małego Konkursu Recytatorskiego. Wzięli w nich
udział uczniowie szkół podstawowych z powiatu bialskiego. W kategorii klas I-III
pierwsze miejsce zajęła Wiktoria Martyniuk z Żerocina, drugie Paulina Sobczak ze
Szkoły Podstawowej nr 3 w Międzyrzecu Podlaskim, a trzecie Szymon Skrzyński
z Sosnówki. Spośród uczestników z klas IV-VI najlepiej recytował Cezary Arseniuk
ze Szkoły Podstawowej w Połoskach, drugie miejsce komisja przyznała Katarzynie
Presner z Zalesia, a trzecie Tomaszowi Kulawcowi ze szkoły w Łomazach. Czwarte
miejsca zajęli Jan Telaczyński z Łomaz i Jan Zdunkiewicz z Leśnej Podlaskiej.
Wyróżnieni uczniowie będą reprezentować powiat w eliminacjach regionalnych.
Wszyscy uczestnicy i ich opiekunowie otrzymali pamiątkowe dyplomy, a najlepsi
BZ
recytatorzy nagrody książkowe i edukacyjne gry planszowe. Wrócili z sukcesem
Warszawa. 15 maja Dziecięcy Zespół Pieśni i Tańca „Drelowiacy” uczestniczył w II Międzynarodowym Festiwalu Poloneza, gdzie za swój występ otrzymał nagrodę specjalną w kategorii „zespoły taneczne”. Jury w ciepłych słowach
podsumowało występ młodych artystów, doceniając pracę włożoną w przygotowanie układu. Uwagę komisji przykuły także tradycyjne stroje Drelowiaków
(rzetelność odtwórstwa historycznego wykonania oraz sposób prezentacji). Zespół
miał niepowtarzalną okazję poznać i porozmawiać z wieloma znakomitymi osoboMLS
wościami, m.in. z Janem Pietrzakiem - gościem honorowym festiwalu. Przedszkolaki na scenie
Dęblin. 19 maja w Galerii nad Wisłą miał miejsce V Powiatowy Festiwal
Dziecięcej Piosenki Ludowej „GAIK”. W tegorocznej edycji spotkania zaprezentowało się 19 wykonawców z przedszkoli w Goździe, Stężycy, Rykach,
Starym Bazanowie oraz Dęblinie. Ubrane w barwne, ludowe stroje przedszkolaki
zaprezentowały przyśpiewki z różnych regionów Polski. Nagrodę burmistrza
Dęblina otrzymali: Małgosia Sawicka z MP nr 2 w Rykach, Iza Marchel z MP nr
3 w Dęblinie oraz Ola Grzegorek z MP nr 4 w Dęblinie. Umiejętności wokalne
młodych artystów oceniali: Andrzej Sar - główny instruktor do spraw twórczości
ludowej w Wojewódzkim Ośrodku Kultury w Lublinie oraz Michał Pastuszak - instruktor teatralny i kierownik impresariatu w dęblińskim domu kultury. W trakcie
oczekiwania na werdykt jury, dzieci wzięły udział w warsztatach plastycznych pod
kierunkiem Anny Krawczak. Z kolei opiekunowie i wychowawcy pod kierunkiem
instruktora tańca Małgorzaty Knieć-Sprawki oraz instruktora muzyki Ewy Rząsy
uczestniczyli w warsztatach tanecznych, podczas których poznawali podstawoMLS
we kroki tańców polskich. 26
EchoKatolickie
sport
numer
15(615)
12-18
kwietnia
2007
numer 21
(1090)
25 maja
- 1 czerwca
2016
r.
Odbyło się walne zebranie sprawozdawczo-wyborcze Okręgowego Związku Piłki Nożnej
w Siedlcach, podczas którego podsumowano czteroletnią kadencję oraz dokonano
wyboru nowych władz. Prezesem związku ponownie został Krzysztof Karaś.
Kilka dobrych spotkań
10. Bug
11. Bzura
12. Czarni
13. Naprzód
14. Mazur
15. Korona
16. Wkra
17. Błękitni
Mazovia, Czarni i Wilga zanotowały dobre występy, Naprzód bez punktu.
grupa południowa
Piłka nożna
Mińska Mazovia spotkanie z Bugiem rozpoczęła od mocnego
uderzenia i po kwadransie prowadziła 2:0 - po golach Mateusza
Janusiewicza i Daniela Smugi. Ten
drugi tuż po przerwie podwyższył
na 3:0. Wprawdzie Bug zdołał poprawić na 1:3, ale odpowiedź gospodarzy była niemal natychmiastowa i Marcin Kowalczyk ustalił
wynik meczu na 4:1 dla Mazovii.
W 29 kolejce Mazovia otrzymała
walkower za mecz z wycofanymi
z rozgrywek Błękitnymi Gąbin.
Bez punktu
W minionych dwóch kolejkach
Naprzód Skórzec nie zdołał wywalczyć żadnego punktu. Na spotkanie z Mazurem w Gostyninie
zespół ze Skórca ze względu na
korki po czterogodzinnej podróży
spóźnił się 40 min, co nie pozostało bez wpływu na jego postawę.
Naprzód zagrał słaby mecz i nie
dał rady nie najmocniejszemu rywalowi, przegrywając 0:2. W starciu z Mławianką Mława na własnym boisku drużyna ze Skórca
zagrała zdecydowanie lepiej i sto-
czyła wyrównane spotkanie z wyżej notowanym rywalem. Goście
objęli prowadzenie, ale po rzucie
rożnym Piotr Skóra wyrównał. Po
zmianie stron Mławianka wygrywała już 3:1, potem jeszcze nie wykorzystała rzutu karnego. Nadzieje dla Naprzodu wróciły po golu
kontaktowym Pawła Marchela, ale
później mimo wysiłków gospodarzom nie udało się wyrównać.
Brak skuteczności
Fatalny brak skuteczności zaprezentowali piłkarze Czarnych
Węgrów w starciu z Koroną w Szydłowie. Goście mieli mnóstwo
okazji, by wygrać różnicą kilku
bramek. Po 21 min prowadzili 2:1,
niestety nie potrafili zdobyć kolejnych goli, a gospodarze - mimo
bramki samobójczej zawodnika
Czarnych, a po przerwie dwóch
bardzo wątpliwych rzutów karnych i gry w mniejszym składzie
(kartki) - zdołali wygrać 3:2. Za
to w starciu z Huraganem Wołomin na własnym boisku Czarni
zagrali najlepszy mecz w IV lidze
pod wodzą trenera Roberta Pa-
rzonki. W przekroju całego spotkania gospodarze byli nieco lepsi,
mieli więcej okazji bramkowych,
a do tego prowadzili 1:0 po golu
Bartłomieja Zenika. Musieli się
jednak zadowolić tylko remisem,
do którego doprowadzili goście na
8 min przed końcem meczu.
Dwa oblicza
Różnie zaprezentowali się piłkarze Wilgi Garwolin w ostatnich dwóch spotkaniach. W meczu z kandydatem do awansu KS
Konstancin garwolinianie zagrali
najlepszy mecz w ostatnim okresie i po bramce Piotra Szostaka
wygrali 1:0. Gospodarze od 71
min grali w dziesiątkę (po drugiej żółtej kartce zdobywcy gola),
mimo to zdołali obronić zwycięstwo. Udany występ przeciwko
zespołowi z Konstancina zawodnicy z Garwolina okupili słabszą
postawą w meczu z Hutnikiem
w Warszawie. Goście po bramce
Arkadiusza Zalewskiego prowadzili 1:0, ale potem po indywidualnych błędach stracili dwie
bramki i przegrali 1:2.
IV liga Mazowsze
grupa północna
28 kolejka: Mazovia Mińsk Maz. - Bug Wyszków 4:1 (2:0). Bramki Mazovia: Janusiewicz 5,
Smuga 15, Smuga 48, Kowalczyk 70.
Korona Szydłowo - Czarni Węgrów 3:2 (1:2).
Bramki Czarni: Komosa 2,21.
Mazur Gostynin - Naprzód Skórzec 2:0.
29 kolejka: Czarni Węgrów - Huragan Wołomin 1:1 (1:0). Bramki: Zenik 35 - Stańczyk 78.
Czarni: Ufnal - Szydłowski, Steć, Panufnik, R.
Replin, Wielądek, Ł. Sobotka, Ł. Supleński (80
Wysocki), Mar. Gryglas (62 K. Sobotka), Komosa,
Zenik (70 Hawari). Trener: Parzonka.
Naprzód Skórzec - Mławianka Mława 2:3
(1:1). Bramki: Naprzód: Skóra 35, Marchel 67.
Naprzód: Adamiak - Całka, (82 Potera), Paciorek,
Chłopek, Chmielewski, Skóra (60 Szymczyk),
Kacprzak (60 Wasiluk), Marchel, Kisiel, Chojecki,
Księżopolski (75 Zając). Trener: Wereda.
Błękitni Gąbin - Mazovia Mińsk Mazowiecki
0:3 (wo).
Pozostałe wyniki: Ostrovia Ostrów Mazowiecka - MKS Ciechanów 0:2, Bug Wyszków - Wkra
Bieżuń 1:1, Wisła II Płock - Bzura Chodaków (Sochaczew) 0:0, KS Łomianki - Korona Szydłowo
7:1, MKS Przasnysz - Mazur Gostynin 2:1. Pauza:
Ożarowianka Ożarów Mazowiecki.
1. Przasnysz
27
61
69-26
2. Huragan
27
55
70-35
3. Ożarowianka
27
54
47-18
4. Mławianka
27
53
49-20
5. Mazovia
28
49
64-38
6. Wisła II
27
49
52-23
7. Ciechanów
28
46
47-36
8. Ostrovia
28
45
36-34
9. Łomianki
27
44
40-26
27
28
27
27
27
27
28
27
40
39
32
27
23
20
15
9
37-43
48-42
24-46
34-65
30-63
30-85
20-51
13-59
28kolejka: Wilga Garwolin - KS Konstancin
1:0 (1:0). Bramka: Szostak 5.
29 kolejka: Hutnik Warszawa - Wilga Garwolin 2:1 (1:1). Bramki: Jarczak 38, Mierzejewski
71 - Zalewski 16.
Wilga: Selerski - Kwiatkowski, Karol Zawadka (85
Wiechowski), Gac, Korgul, Talar, Kamil Zawadka,
Żurawski (85 W. Majsterek), Papiernik (68 Pyra),
Szostak (72 Makulec). Trener: Wiechowski.
Pozostałe wyniki: KS Raszyn - Szydłowianka
Szydłowiec 5:1, KS Konstancin (Konstancin-Jeziorna) - Orzeł Wierzbica 0:1, Sparta Jazgarzew KS Warka 4:0, Olimpia Warszawa - Żyrardowianka Żyrardów 1:3, Mszczonowianka Mszczonów
- Victoria Sulejówek 2:2, Błonianka Błonie - UKS
Łady 5:0, Drukarz Warszawa - Znicz II Pruszków
1:2, Mazur Karczew - Dolcan II Ząbki 3:0 (wo).
1. Victoria
29
66
73-20
2. Mszczonowianka 29
66
71-25
3. Konstancin
29
57
56-26
4. Hutnik
29
51
47-40
5. Orzeł
29
49
52-30
6. Sparta
29
47
40-41
7. Mazur
29
47
59-39
8. Znicz II
29
43
58-52
9. Wilga
29
40
48-41
10. Szydłowianka
29
39
43-39
11. Błonianka
29
39
35-26
12. Raszyn
29
38
42-50
13. Żyrardowianka
29
36
29-44
14. Łady
29
26
39-55
15. Olimpia
29
25
30-52
16. Drukarz
29
19
34-73
17. Warka
29
15
23-68
18. Dolcan II
29
14
30-88
wyniki
Piłka nożna
Liga okręgowa
Siedlce
28 kolejka: Watra Mrozy - Wilga Miastków
Kościelny 0:1, Sęp Żelechów - Zryw Sobolew
1:1, Mazovia II Mińsk Mazowiecki - Jabłonianka
Jabłonna Lacka 0:2, Hutnik Huta Czechy Płomień Dębe Wielkie 8:0, Tygrys Huta Mińska
- Tęcza Stanisławów 2:2, Fenix Siennica - Pogoń
II Siedlce 2:1, Miedzanka Miedzna - Podlasie
Sokołów Podlaski 0:5, Tajfun Jartypory - Orzeł
Unin 2:3, pauza: Victoria Kałuszyn
1. Podlasie
26
66
77-20
2. Hutnik
27
55
80-43
3. Pogoń II
26
54
100-32
4. Orzeł
26
54
77-39
5. Mazovia II
27
48
64-43
6. Jabłonianka
26
40
50-52
7. Zryw
26
40
61-37
8. Tygrys
27
39
53-53
9. Fenix
27
37
27-37
10. Wilga
27
34
41-51
11. Victoria
26
33
51-49
12. Tęcza
26
33
40-53
13. Tajfun
26
31
40-47
14. Płomień
26
27
45-77
15. Watra
26
22
41-69
16. Sęp
27
19
29-58
17. Miedzanka
26
1
11-127
Biała Podlaska
21 kolejka: Granica Terespol - Dąb Dębowa
Kłoda 1:3, Grom Kąkolewnica - Dwernicki
Stoczek Łukowski 1:2, Huragan Międzyrzec Podlaski - LZS Dobryń 6:1, Janowia Janów Podlaski Unia Żabików 1:0, LKS Milanów - Tytan Wisznice
2:0, ŁKS Łazy - Sokół Adamów 4:3, Niwa Łomazy
- Orzeł Czemierniki 2:1.
1. Milanów
21
50
57-24
2. Sokół
21
41
51-30
3. Grom
21
38
41-27
4. Huragan
21
37
47-29
5. Unia
21
35
38-30
6. Łazy
21
34
44-49
7. Tytan
21
32
49-37
8. Niwa
21
27
36-34
9. Dąb
21
27
43-46
10. Dwernicki
21
26
31-48
11. Orzeł
21
26
30-37
12. Dobryń
21
20
32-51
13. Granica
21
19
35-55
14. Janowia
21
9
21-58
Warszawa I
25 kolejka: PKS Radość - Wilga II Garwolin
4:2, ŁKS Łochów - Sokół Serock 1:1, Bór Regut Promnik Łaskarzew 0:5.
1. Grom Warszawa
25 53 55-30
2. Dąb Wieliszew
25 49 56-34
3. Promnik
25 48 53-25
4. Legionovia II Legionowo 25 47 80-34
5. Świt II Nowy Dwór Maz. 25 44 58-38
6. Sokół
25 42 50-39
7. Bóbr Tłuszcz
25 41 64-51
8. Marcovia Marki
25 41 52-43
9. Radość
25 33 48-50
10. Agape Białołęka 25 33 49-59
11. Legion Warszawa
25 31 46-58
12. Józefovia Józefów
25 31 38-41
13. Vulcan Wólka Mlądzka 25 29 52-53
14. Bór
25 24 33-62
15. Wilga II
25 11 17-87
16. Łochów
25 7 27-74
Klasa A
Siedlce
21 kolejka: Liwia Łochów - LKS Ostrówek
2:5, Błękitni Stoczek - Kosovia Kosów Lacki
1:1, Kolektyw Oleśnica - Wektra Zbuczyn 0:1,
Wicher Sadowne - Jutrzenka Cegłów 1:1, Tęcza
Korczew - Jastrząb Żeliszew 2:4, Zorza Sterdyń
- Grodzisk Krzymosze 5:2, ULKS Gołąbek - MKS
Małkinia 2:2.
1. Wektra
21
44
54-23
2. Kosovia
21
41
52-39
3. Małkinia
21
40
50-26
4. Ostrówek
21
39
49-31
5. Jastrząb
21
37
60-48
6. Zorza
21
35
46-43
7. Błękitni
21
32
44-34
8. Gołąbek
21
30
55-51
9. Grodzisk
21
24
49-54
10. Kolektyw
21
24
43-53
11. Wicher
21
19
29-61
12. Tęcza
21
19
40-55
13. Liwia
21
19
29-56
14. Jutrzenka
21
13
41-67
Biała Podlaska
21 kolejka: Bizon Jeleniec - Absolwent Domaszewnica 6:2, GLKS Rokitno - Bad Boys Zastawie
4:6, Gręzovia Gręzówka - Agrosport Leśna
Podlaska 2:9, Hutnik Huta Dąbrowa - Victoria
Parczew 3:0, Kujawiak Stanin - Unia Krzywda
3:1, Olimpia Okrzeja - Start Gózd 3:2, Orkan
Wojcieszków - SPLGMP Rogoźnica 1:1.
1. Bizon
21
54
67-20
2. Unia
21
49
48-17
3. Kujawiak
21
47
72-38
4. Agrosport
21
43
58-32
5. Bad Boys
6. Hutnik
7. Rokitno
8. Orkan
9. Start
10. Victoria
11. Absolwent
12. SPLGMP
13. Olimpia
14. Gręzovia
21
21
21
21
21
21
21
21
21
21
31
29
29
26
25
22
21
20
19
8
57-50
45-48
49-65
44-53
41-56
28-39
42-60
44-57
31-46
36-87
Warszawa II
22 kolejka: Wisła Maciejowice - AON Rembertów 3:0, Sokół Celestynów - Wisła Dziecinów
1:1, Amur Wilga - Snajper Sośninka 4:1.
1. Amur
22 58
88-29
2. Sokół
22 48
80-35
3. Wisła M.
22 40
52-40
4. Snajper
22 36
52-49
5. AON
22 33
49-42
6. Wisła Dz.
22 33
54-55
7. Advit Wiązowna
22 31
50-43
8. Victoria Zerzeń 22 29
35-46
9. Kosa Konstancin 21 24
47-71
10. Vulcan II Wólka Ml. 22 23
36-44
11. Nadstal Krzaki 22 23
36-60
12. Józefovia II Józefów 22 21
40-65
13. KS Puznówka 21 20
20-29
14. Amigos Warszawa 22 17
23-54
Klasa B
Siedlce
16 kolejka: Zryw II Sobolew - LZS Starawieś
11:0, Olimpia Latowicz - LUKS Ruda Wolińska
1:7, Świt Barcząca - Nojszewianka Dobre 4:1.
Pauza: Legion Grębków, Polonez Mordy.
1. Świt
12
31
49-19
2. Nojszewianka
13
27
50-18
3. Zryw II
12
20
44-20
4. Legion
12
20
42-34
5. LUKS
12
19
46-43
6. Olimpia
13
10
28-53
7. Starawieś
12
9
13-55
8. Polonez
12
6
17-47
Warszawa II
18 kolejka: KS Glinianka - Burza Pilawa 2:4, Jeziorka Prażmów - KS Sobienie Jeziory 1:2, Orzeł
Parysów - Rokola Otwock Wielki 3:0 (wo).
1. Mazur II Karczew 17
34
41-18
2. Glinianka
17
34
38-22
3. Orzeł Baniocha
16
33
48-28
4. Sobienie Jeziory
16
31
40-20
5. Jeziorka
16
24
45-42
6. FC II Lesznowola 17
21
33-43
7. Walka Kosów
8. Burza
9. Orzeł P.
10. Start II Otwock
11. Rokola
17
17
17
18
18
19
19
16
24
11
27-46
37-47
28-40
39-37
14-47
Biała Podlaska I
15 kolejka: Lutnia II Piszczac - Kanzas Konstantynów 6:1, LZS Sielczyk - Unia II Żabików
3:1, GLKS Roskosz-Grabanów - Sławatycze 1:3,
Młodzieżówka Radzyń Podlaski - Wenus Oszczepalin odwołany. Pauza: Grom Sosnowica.
1. Wenus
12
27
47-20
2. Sławatycze
13
25
42-19
3. Młodzieżówka
11
23
26-15
4. Lutnia II
13
22
38-34
5. Sielczyk
14
19
42-46
6. Roskosz-Grabanów 13
15
38-32
7. Kanzas
14
14
25-39
8. Unia II
13
14
24-35
9. Grom
11
3
13-55
Biała Podlaska II
21 kolejka: Wóldom Wólka Domaszewska Armaty Stoczek Łukowski 3:2, Orlęta Gołaszyn
- WKS Wólka Świątkowa 1:1, Orzeł Zalesie - Unia
II Krzywda 4:2, Perła Dwornia - Tur Turze Rogi
0:2, Polesie Serokomla - Sokół Krynka 3:2, ULKS
Dębowica - Gręzovia II Gręzówka - goście nie
dojechali, Orlik Wola Bystrzycka - Bór Dąbie
0:3 (wo).
1. Bór
21
58
86-13
2. Dębowica
20
50
56-14
3. Polesie
21
43
53-27
4. Tur
21
42
62-31
5. Orlęta
6. Wólka Świątkowa
7. Wóldom
8. Armaty
9. Orzeł
10. Sokół
11. Unia II
12. Perła
13. Gręzovia II
14. Orlik
21
21
20
21
21
21
21
21
19
21
36
35
32
27
27
24
19
12
3
13
63-41
60-30
50-42
51-49
41-56
43-57
36-69
29-62
13-119
18-51
Ekstraliga kobiet
grupa spadkowa
24 kolejka: AZS PSW Biała Podlaska - KKP
Bydgoszcz 1:1 (1:0).
Pozostałe wyniki: Sztorm Gdańsk - GOSiR
Piaseczno 0:1, Olimpia Szczecin - Czarni
Sosnowiec 0:7.
7. Czarni
24
34
44-32
8. Sztorm
24
32
26-30
9. GOSiR
24
27
22-44
10. AZS PSW
24
23
12-35
11. KKP
24
12
13-47
12. Olimpia
24
11
18-82
III liga kobiet
mazowiecka
19 kolejka: Wilga Garwolin - Ostrovia Ostrów
Mazowiecka 2:2, Pogoń Siedlce - Mazovia
Grodzisk Mazowiecki 4:6, Tygrys Huta Mińska Żbik Nasielsk 4:0.
1. Loczki Wyszków
18
46
82-16
2. Wilga Garwolin
19
45
69-19
5. Tygrys Huta Mińska 19
32
53-31
11. Pogoń Siedlce
19
9
22-111
Co, Gdzie, Kiedy?
I liga
32 kolejka. 29 maja, 15.00, Stomil
Olsztyn - Pogoń Siedlce.
III liga lubelsko-podkarpacka
33kolejka. 28 maja, 17.00, Orlęta
Radzyń Podlaski - Tomasovia
Tomaszów Lubelski
IV liga Mazowsze
30 kolejka, grupa południowa. 28
maja, 11.00, Wilga Garwolin KS
Raszyn.; grupa północna, 28 maja,
11.00 Mazur Gostynin - Czarni Węgrów, 17.00, Mazovia Mińsk Maz.
- Ożarowianka Ożarów Maz., MKS
Ciechanów - Naprzód Skórzec.
IV liga Lublin
28 kolejka, 28 maja, 17.00, Podlasie
Biała Podlaska - Opolanin Opole
Lubelskie, 29 maja, 17.00 Górnik
II Łęczna - Lutnia Piszczac, Orlęta
Łuków - Stal Kraśnik.
27
www.echokatolickie.pl
Sport
Tenisiści stołowi Pogoni zagrają
o Superligę z Pogonią Lębork.
redaktor prowadzący:
ANDRZEJ MATERSKI
fot. MKP Pogoń/Kinga lewandowska
Tenis stołowy
Lider lepszy
W meczu na szczycie tenisiści siedleckiej
Pogoni przegrali z Pegazem Łańcut.
Piłkarze Pogoni byli
bliscy odniesienia
zwycięstwa w meczu
z Bytovią po strzale Konrada
Wrzesińskiego (przy piłce).
Piłka nożna
Zabrakło niewiele
Walczący o ligowy byt zespół siedleckiej Pogoni
zremisował bezbramkowo z Bytovią Bytów.
Siedlczanom znajdującym się
w strefie spadkowej potrzebne są
zwycięstwa i muszą ich szukać
w każdym meczu. Z takim postanowieniem zespół z Siedlec przystąpił
do konfrontacji z silną ekipą Bytovii
Bytów. Początek pierwszej połowy, jak i dalsza jej część, to bardzo
ostrożna gra obydwu zespołów, które czuły przed sobą respekt i bały się
śmielej zaatakować. Groźnych sytuacji podbramkowych z obu stron
było bardzo mało. Bramkarza gości
Gerarda Bieszczada próbowali zaskoczyć strzałem z dystansu Mariusz Rybicki i - po rzucie rożnym Rafał Augustyniak, Z kolei golkipra
Pogoni Rafała Misztala starali się
zaskoczyć po rzucie rożnym Łukasz
Wróbel oraz Jakub Serafin.
Słupek Wrzesińskiego
W drugiej połowie obie druży-
ny nie grały już tak zachowawczo,
wskutek czego pod obiema bramkami działo się więcej. W trzech
niezłych okazjach znalazł się Adam
Duda, lecz raz przeniósł piłkę nad
bramką, potem nie sięgnął futbolówki, a następnie niedokładnie ją
uderzył. Goście mieli też kilka sytuacji po niecelnych strzałach Janusza Surdykowskiego, Mateusza
Klichowicza oraz Krzysztofa Bąka
po rzucie rożnym. Losy spotkania
mógł rozstrzygnąć Konrad Wrzesiński, niestety, jego strzał trafił
w słupek bramki Bytovii. W sumie
spotkanie wyrównane i wynik remisowy odzwierciedla przebieg
wydarzeń na boisku, chociaż przy
łucie szczęścia gospodarze mogli
zagarnąć 3 pkt.
I liga
32 kolejka
Pogoń Siedlce - Bytovia Bytów 0:0.
Pogoń: Misztal 5 - Wrzesiński 6, Zembrowski
6, Żytko 6, Chyła 6, Rybicki 5, Augustyniak 5,
Osoliński 5, Paczkowski 4 (53 Duda 5), Jonkisz 6,
Gołębiewski 4 (88 Świerblewski). Trener: Sasal.
Pozostałe wyniki: Wisła Płock - Zawisza Bydgoszcz 5:0, GKS Bełchatów - Olimpia Grudziądz
1:2, Miedź Legnica - Rozwój Katowice 4:0,GKS
Katowice - Chrobry Głogów 0:0, Wigry Suwałki
- Sandecja Nowy Sącz 2:0, MKS Kluczbork Stomil Olsztyn 3:0, Arka Gdynia - Chojniczanka
Chojnice, Zagłębie Sosnowiec - Dolcan Ząbki
3:0 (wo).
1. Arka
32
65
56-28
2. Wisła
32
62
50-26
3. Zawisza
32
52
56-46
4. Chrobry
32
50
45-29
5. Miedź
32
47
40-34
6. Bytovia
32
47
45-39
7. Zagłębie
32
46
48-51
8. Katowice
32
46
37-35
9. Sandecja
32
44
48-40
10. Stomil
32
41
32-41
11. Wigry
32
41
39-34
12. Chojniczanka
32
40
37-43
13. Olimpia
32
39
35-39
14. Pogoń
32
38
30-44
15. Kluczbork
32
38
36-52
16. Bełchatów
32
35
29-37
17. Rozwój
32
32
33-54
18. Dolcan
32
30
37-61
Remis na szczycie
W spotkaniu dwóch czołowych zespołów w III lidze lubelsko-podkarpackiej
radzyńskie Orlęta zremisowały z Motorem Lublin.
Potyczka dwóch zespołów z czołówki tabeli, które na wiosnę nie
przegrały spotkania, dostarczyła
wiele emocji i była bardzo widowiskowa.
Dynamicznie
Radzynianie rozpoczęli spotkanie z liderem z Lublina od ataków
i już w 7 min objęli prowadzenie,
kiedy to Damian Szpak w zamieszaniu podbramkowym wykorzystał błąd bramkarza Pawła Sochy.
Potem Motor starał się odrobić
stratę, ale gola zdobyli ponownie
gospodarze, a kolejny błąd bramkarza gości wykorzystał w 29 min
Kamil Graborz. Przed przerwą
Motor zdobył jednak gola po strzale w 39 min Kamila Stachyry. Minutę potem gospodarze ponieśli
następną stratę, bo boisko za dwie
żółte kartki musiał opuścić Mateusz Łakomy.
Napór gości
Grając z przewagą jednego zawodnika, lublinianie po przerwie
uzyskali przewagę i dążyli przynajmniej do wyrównania. To się im powiodło w 79 min, kiedy do bramki
strzeżonej przez Krzysztofa Stężałę
(zastąpił w 62 min kontuzjowanego
Adriana Wójcickiego) piłkę skierował Filip Drozd. Po zdobyciu gola
lublinianie dalej nacierali, trafiając
m.in. w słupek, ale w końcówce
bliżsi wygranej byli radzynianie.
Niestety, po kontrze Mateusz Konaszewski nie wykorzystał dobrej
sytuacji podbramkowej.
III liga lubelsko-podkarpacka
31 kolejka
Orlęta Radzyń Podlaski - Motor Lublin 2:2
(2:1). Bramki: Szpak 7, Groborz 29 - Stachyra 37,
Drozd 79.
Orlęta: Wójcicki (62 Stężała) - Zarzecki, Łakomy,
Szymala, Leszkiewicz (67 Konaszewski), Zmo-
rzyński, Borysiuk, Groborz, Melnyczuk, Rycaj (62
Powałka), Szpak (90+1 Nowacki). Trener: Panek.
Pozostałe wyniki: Lewart Lubartów - Chełmianka Chełm 1:3, Polonia Przemyśl - Resovia 0:0, Avia
Świdnik - Karpaty Krosno 1:1, Orzeł Przeworsk
- Tomasovia Tomaszów Lubelski 0:2, Piast
Tuczempy - Izolator Boguchwała 3:0, Lublinianka
Lublin - JKS 1909 Jarosław 0:1, Wólczanka Wólka
Pełkińska - Stal Rzeszów 0:3, AMSPN Hetman
Zamość - Sokół Sieniawa 1:3.
1. Motor
31
71
73-21
2. Stal
31
68
73-31
3. Resovia
31
60
45-22
4. Orlęta
31
58
55-38
5. Karpaty
31
55
59-32
6. Avia
31
51
61-39
7. Polonia
31
51
38-35
8. JKS 1909
31
50
43-27
9. Lublinianka
31
42
34-31
10. Sokół
31
42
53-55
11. Wólczanka
31
41
36-36
12. Piast
31
40
33-39
13. Chełmianka
31
40
50-51
14. Lewart
31
36
39-44
15. Tomasovia
31
34
36-49
16. Izolator
31
25
36-69
17. Orzeł
31
9
20-75
18. Hetman
31
8
14-104
Stawką stracia w grupie południowej I ligi tenisa stołowego
pomiędzy Pogonią i Pegazem
było - poza prestiżem - zajęcie
pierwszego miejsca gwarantującego lepszą pozycję wyjściową
w barażu o Superligę. Konfrontacja dwóch najlepszych zespołów
zakończyła się wygraną dotychczasowego lidera rozgrywek - zespołu Pegaza Łańcut w stosunku
7:3. W tej sytuacji Pogoń zajęła
drugie miejsce i w barażu o awans
do Superligi zagra dwumecz z mistrzem grupy północnej Pogonią
Lębork. Pierwszy mecz zostanie
rozegrany w Siedlcach 3 czerwca,
rewanż tydzień później w Lęborku. Pegaz w dwumeczu zmierzy
się z Dojlidami Białystok.
I liga mążczyzn
grupa południowa
18 kolejka: I liga: Pogoń Siedlce - Pegaz
Łańcut 3:7.Punkty dla Pogoni: Folwarski,
Franc, Szarmach.
Pozostałe wyniki: Broń Radom - DwunastkaBetard Wrocław 7:3, Opoka Trzebinia - Trefl
Zamość 6:4, Viret Zawiercie - BISTS BielskoBiała 4:6,ZKS Zielona Góra - UKS Villa-Verde
Oleśno 6:4
1. Pegaz
2. Pogoń
3. UKS Oesno
4. BISTS 5. Broń
6. Opoka
7. Trefl
8. Dwunastka 9. ZKS
10. Viret 18
18
18
18
18
18
18
18
18
18
33
29
24
22
21
16
15
9
7
4
128-52
123-57
107-73
104-76
94-86
85-95
84-96
66-114
62-118
47-133
Piłka nożna
Niespodzianki
na minus
Piłkarze bialskiego Podlasia muszą odłożyć
świętowanie awansu po porażce w Końskowoli.
Orlęta w Żółkiewce odnotowały tylko remis.
Lutnia ma na koncie przegraną.
Pierwsza połowa starcia Podlasia z Powiślakiem w Końskowoli była bezbarwna i bez sytuacji
podbramkowych, a obydwa
zespoły oddały po dwa strzały
z dystansu. Drugą część meczu
lepiej zaczęli gospodarze, którzy
przeprowadzili kilka groźnych
akcji i uzyskali prowadzenie po
strzale Damiana Kopcia. Bialczanie dążyli do wyrównania
i mieli okazje ku temu, kiedy to
Łukasz Sawtyruk trafił w poprzeczkę. W końcówce Powiślak
zdobył drugą bramkę po trafieniu Mateusza Komoli.
Karny zadecydował
Bezpieczna w tabeli Lutnia
Piszczac zmierzyła się z walczącą o ligowy byt Włodawianką
Włodawa. Mecz w Piszczacu
miał wyrównany przebieg z sytuacjami z obu stron. Goście
jednak zdobyli zwycięskiego
gola w samej końcówce meczu,
po bramce z rzutu karnego podyktowanego za faul defensora
gospodarzy na zawodniku Włodawianki.
Słabo do przerwy
Strata punktów przez Orlęta
w konfrontacji z ostatnim zespołem w tabeli może na zakończenie rozgrywek drogo kosztować. Jedenastka z Łukowa grała
źle do przerwy i przegrywała
w Żółkiewce 0:2. W przerwie
meczu trener Andrzej Suchodolski dokonał czterech zmian
w zespole i Orlęta zaczęły grać
lepiej, doprowadzając w ciągu
15 min do wyrównania. Potem
mimo wielu okazji goście nie
potrafili zdobyć zwycięskiej
bramki.
IV liga Lublin
27 kolejka
Powiślak Końskowola - Podlasie Biała Podlaska 2:0 (0:0). Bramki: Kopeć 66, Kamola 89
Podlasie: Wiśniewski - Szymański, Barwiejuk,
Borowik, Wiraszka, Sawtyruk (77 Kacik), Czumer, Goździołko, Krykun, Syryjczyk, Bołtowicz
(46 Pańko). Trener: Makarewicz.
Hetman Żółkiewka - Orlęta Łuków 2:2
(2:0). Bramki: Kufrejski 6, Wankiewicz 37 - S.
Matuszewski 47 (k), Żubert 60.
Orlęta: Lisiewicz - Jaworski (46 Pioruński) S.
Matuszewski, Fortuna, Jabłoński, Żubert, Ł.
Matuszewski (46 Czernic), Soćko, Dzido, Buga
(46 Wysokiński), Piotrowski (46 Gajownik).
Trener: Suchodolski.
Lutnia Piszczac - Włodawianka Włodawa
0:1 (0:0). Bramki: Kuczyński 90 (k)
Lutnia: Kowalczuk - Czechowski, Celiński,
Kurowski, Skrodziuk, T. Kaliszuk, B. Kaliszuk
(55 Czebreszuk), Andrzejuk (55 Domański),
Zaciura, Artymiuk, Cydejko (75 Szyszkiewicz).
Trener: Kwiecień.
Pozostałe wyniki: Orion Niedrzwica Duża Granica Dorohusk 1:1, Kryształ Werbkowice
- Górnik II Łęczna 7:3, Opolanin Opole Lubelskie - Unia Hrubieszów 2:1, Victoria Żmudź
- Polesie Kock 3:1, Stal Kraśnik - Janowianka
Janów Lubelski 2:0.
1. Podlasie
27
65
80-27
2. Stal
27
57
59-31
3. Kryształ
27
47
64-36
4. Powiślak
27
47
56-32
5. Polesie
27
46
52-50
6. Lutnia
27
42
42-42
7. Unia
27
39
35-28
8. Victoria
27
38
48-53
9. Włodawianka
27
33
35-55
10. Górnik II
27
33
56-66
11. Janowianka
27
32
29-50
12. Opolanin
27
31
46-51
13. Orlęta
27
30
39-45
14. Orion
27
28
33-46
15. Granica
27
19
23-58
16. Hetman
27
17
28-55
1
28
EchoKatolickie
rolnictwo
numer
15(615)
12-18
kwietnia
2007
numer 21
(1090)
25 maja
- 1 czerwca
2016
r.
tego dnia sierpnia ruszy program pomocy finansowej państwa dla tych
producentów mleka, którzy przekroczą unijne kwoty indywidualne
produkcji mleka – o ile zgodę wyrazi na to Komisja Europejska
Program pomocy dla producentów mleka
Fot. pixabay.com
KRAJ Umorzenie opłat
Jeżeli Komisja Europejska wyrazi zgodę,
1 sierpnia ruszy program pomocy finansowej
państwa dla tych producentów mleka,
którzy przekroczą unijne kwoty indywidualne
produkcji mleka.
Program, jak wynika z komunikatu po posiedzeniu rady ministrów w ubiegłym tygodniu,
będzie polegał na tym, że ci producenci, którzy muszą wnieść
opłatę za wprowadzenie do obrotu mleka lub jego przetworów
w ilości przekraczającej kwoty
indywidualne w roku 2014/2015,
będą mogli uzyskać umorzenie
tych opłat w całości lub w części, jeśli ich wniesienie „zagraża
ważnym interesom rolników”.
„Program pomocowy jest konieczny ze względu na drastyczny
spadek cen skupu mleka” - czytamy w komunikacie Centrum
Informacyjnego Rządu. „Rolnik
we wniosku o umorzenie w całości lub części opłaty, skierowanym do ministra rolnictwa,
będzie musiał przedstawić swoją
sytuację materialną, aby decyzja
w sprawie udzielenia mu pomocy nie pozostawiała wątpliwości,
że jest uzasadniona” - dodaje ko-
munikat.
Pomoc będzie dotyczyła całkowitego lub częściowego umorzenia drugiej i trzeciej raty opłaty
tylko dla tych rolników, którzy
uiścili pierwszą ratę opłaty należnej od producentów mleka za
przekroczenie kwot indywidualnych w roku 2014/2015 - informuje CIR.
Przypomina, że w roku
2014/2015 kwota krajowa przeznaczona dla dostawców hurtowych (producentów mleka)
w Polsce została przekroczona
o 580,3 mln kg, co skutkowało
wniesieniem do budżetu unijnego opłaty w wysokości 659,8
mln zł.
Do 15 lutego br. rolnicy wpłacili do budżetu państwa ok.
264,8 mln zł z tytułu opłat. Proponowana pomoc dla rolników
wyniesie maksymalnie 395 mln
zł - informuje komunikat.
OPR. LA
Krótko
Tani jak mleko
KRAJ. Według danych GUS średnia cena mleka w Polsce w kwietniu br.
wyniosła 102,35 zł/hl. Cena surowca w kwietniu była niższa o 3,3% od wypłacanej producentom w ubiegłym miesiącu i aż o 12,1% niższa od ceny, jaką
oferowały mleczarnie w analogicznym okresie 2015 r. Najwyższą cenę odnotowano w województwach: podlaskim - 112,62 zł/hl, lubuskim - 108,63 zł/hl,
dolnośląskim - 107,96 zł/hl. Najniższe stawki wypłacano w województwach:
pomorskim - 90,56 zł/hl, świętokrzyskim - 92,60 zł/hl oraz zachodniopomorskim - 92,72 zł/hl. Coraz więcej producentów nie jest w stanie przetrwać
utrzymującej się od dłuższego czasu trudnej sytuacji na rynku i decyduje się
LA
na rezygnację z produkcji mleka bądź zmianę profilu produkcji. Drób w dół
KRAJ. Spada opłacalność produkcji drobiu. Świadczy to o nadprodukcji
na tym rynku - uważają eksperci Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki
Żywnościowej. Według wyliczeń ekspertów, w pierwszym kwartale opłacalność produkcji kurcząt rzeźnych i indyków pogorszyła się w porównaniu
z analogicznym okresem poprzedniego roku. Jednak wskaźnik opłacalności
chowu indyków kształtował się na poziomie znacznie powyżej granicy
rentowności, natomiast w chowie kurcząt spadł nieco poniżej tej granicy.
W kwietniu ceny skupu kurcząt oraz indyków rzeźnych obniżyły się o 3%. LA
Rolnik a witamina D
WLK. BRYTANIA. Najwyższe poziomy witaminy D we krwi naukowcy
z Uniwersytetu w Edynburgu stwierdzili m.in. u rolników i osób po 60
roku życia. W przypadku rolników wyjaśnienie okazało się proste - były to
osoby spędzające wiele godzin na świeżym powietrzu, wystawione na duże
dawki promieniowania słonecznego. Na niedobory witaminy D cierpi większość mieszkańców naszej planety. Szczególnie dotyczy to ludności żyjącej
w klimacie umiarkowanym. Szacuje się, że w Polsce 90% populacji ma zbyt
LA
niski poziom witaminy D w organizmie.
Reklama
INFORMACJA
Zgodnie z art. 35 ust. 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o gospodarce
nieruchomościami (Dz. U. z 2015 r. poz. 1774 z późn. zm.)
informuję,
iż na tablicy ogłoszeń Urzędu Miasta Siedlce w okresie od 25 maja do
14 czerwca 2016 r. wywieszony będzie wykaz części nieruchomości
miejskich przeznaczonych do wydzierżawienia na cele rolne, w trybie
bezprzetargowym, na czas oznaczony tj. 3 lata, położonych w Siedlcach
na tzw. „Błoniach Siedleckich”, oznaczonych nr 19-19/14 o pow. 10,39 ha
i nr 19-19/10 o pow. 8,93 ha.
Z up.Prezydent Miasta
Zastępca Prezydenta, Anna Sochacka
Szacowaniem
szkód mają
zajmować się
komisje przy
wojewodzie,
a w wypłacie
odszkodowań
partycypować ma
także państwo.
KRAJ Zmiany w prawie łowieckim
Kto zapłaci
za szkody?
Szacowaniem szkód łowieckich mają się zajmować wojewodowie, a nie jak do tej pory - sami myśliwi - stanowi uchwalona 20 maja nowela Prawa
łowieckiego. Do funduszu, z którego mają być wypłacane odszkodowania,
dorzucać ma się także państwo.
W trakcie głosowania niższa izba
parlamentu poparła kilka zmian,
jakie zaproponowali do ustawy
posłowie PiS. Główna z nich zmienia sposób naliczania składek od
myśliwych, z których wypłacane
mają być odszkodowania za szkody łowieckie. Ustalane mają być
one w oparciu o liczbę zwierząt
łownych ujętych w rocznym planie łowieckim, a nie proporcjonalnie do powierzchni obwodów
łowieckich. To rozwiązanie ma
lepiej uwzględniać zróżnicowanie
zasobności kół łowieckich, a co
za tym idzie, możliwości wypłaty
przez nie odszkodowań.
Stawki mają wynosić 600 zł za
łosia, 350 zł za jelenia, 135 zł za
daniela, 105 zł za sarnę i 85 zł za
dzika. Wiceminister środowiska
Andrzej Konieczny wyliczał podczas prac nad ustawą, że z tytułu
składek myśliwych do funduszu
odszkodowawczego miałoby trafić
ok. 87 mln zł.
Poparcie uzyskała też poprawka zakładająca, że ustawa zacznie
obowiązywać od 1 stycznia 2017 r.
Nowe prawo
zmieni sposób
szacowania,
a także wypłaty
odszkodowań za
szkody łowieckie.
Poparcia posłów nie uzyskały zmiany zaproponowane przez
opozycję. Nie przeszła m.in. poprawka zakładająca zmniejszenie
wysokości składki myśliwych
w zależności od tego, jak wykonywaliby oni plany łowieckie. Chodziło o to, by przy wykonaniu planu łowieckiego w 90% można było
obniżyć myśliwym składki o 50%,
kiedy plan wykonany byłby w 80%
- składka mogłaby być zmniejszona o 30%. Odrzucono też pomysł,
by składki od kół łowieckich były
ustalane na podstawie wielkości
obwodu łowieckiego.
Nowe prawo zmieni sposób
szacowania, a także wypłaty odszkodowań za szkody łowieckie.
Szacowaniem szkód mają zajmować się komisje przy wojewodzie,
a w wypłacie odszkodowań partycypować ma także państwo.
Projektodawcy noweli, czyli posłowie partii rządzącej, przekonywali, że zmiany mają być bardziej
korzystne dla rolników. Obecnie
tylko koła łowieckie odpowiadają
za szacowanie szkód i wypłatę odszkodowań. Rolnicy wielokrotnie
skarżyli się, że wyceny dokonywane przez myśliwych są za niskie.
Było to szczególnie widoczne na
Podlasiu w 2014 r., kiedy z powodu występowania ASF (afrykańskiego pomoru świń) ograniczono
odstrzał dzików, a szkody w uprawach rosły. Różnice w wycenie
szkód przez łowczych i rolników
sięgały kilku milionów zł. OPR. LA
Notowania z targów i jarmarków
produkt
jednostka
miar
biała
podl.
pszenica
dt
65-70
żyto
dt
-
pszenżyto
dt
58-60
jęczmień
dt
65-70
Sokołów
Podl.
żelechów
piszczac
Radzyń
podl.
65-70
70
65-70
60-65
70-75
-
50
-
-
-
50-55
50-55
50
50-60
50-60
50-55
65-70
60-65
65
65-70
-
65-70
40-45
50
40-45
45-50
45-50
Łosice
Łuków
Garwolin
75
70
70-80
40
50
40
55
50
65
65
siedlce
16-20 maja 2016
owies
dt
50
50
50
45-50
mieszanki zbożowe
dt
-
60-65
60
50-55
45-55
60
45-50
-
50-55
kukurydza
dt
-
85-90
-
-
80-90
80
-
-
-
Opracowano na podstawie danych MODR w Warszawie oddział
w Siedlcach i LODR w Końskowoli oddział w Grabanowie. MLS
zdrowie
www.echokatolickie.pl
www.echokatolickie.pl
Migdałki umożliwiają układowi immunologicznemu
prawidłowe zwalczanie drobnoustrojów. Po ich usunięciu
ryzyko zakażeń układu oddechowego może wzrosnąć.
Beata Mońka
Rozmaitości
29
redaktor prowadzący:
monika lipińska
[email protected]
SIEDLCE Modernizacja oddziału położniczego w Szpitalu Miejskim
Dobry klimat
dla rodzących
moim zdaniem
JÓZEF FĄK
ordynator oddziału
ginekologiczno-położniczego SM
Fot.ml
Poród to nie tylko zjawisko medyczne, ale
przede wszystkim rodzinne - zaznacza ordynator
oddziału ginekologiczno-położniczego Józef Fąk,
chwaląc się warunkami, jakie zapewniają paniom
zmodernizowane sale porodowe w Szpitalu Miejskim.
Sala, w której kobiety - w oczekiwaniu na rozwiązanie - spędzają czasami długie
godziny, musi emanować dobrym klimatem, by narodziny dziecka kojarzyły się
z ważnym rodzinnym wydarzeniem.
Prace remontowe na porodówce
zakończyły się na początku maja.
Efekt? Koniec z chłodem szpitalnego wnętrza, z jakim kojarzy się ona
paniom, które właśnie tutaj rodziły i spędzały ostatnie chwile przed
rozwiązaniem.
Nowocześnie
i bezpiecznie
- Przyjęliśmy zasadę, że poród rodzinny jest dzisiaj rutyną, w związku z czym nie ma potrzeby wydzielania tzw. sali porodów rodzinnych
- mówi J. Fąk, oprowadzając po
estetycznych wnętrzach trzech sal
porodowych. Już pierwszy rzut
oka wystarczy, żeby stwierdzić,
że z szaro-białej nie kojarzącej się
z niczym poza sterylnością tonacji,
jaka dominowała tutaj jeszcze niedawno, nie pozostał nawet ślad. Jest
barwnie i ciepło - dzięki gustownie
dobranym kolorom ścian i fototapetom.
Zmieniło się również wyposażenie. Z myślą o wygodzie i bezpieczeństwie pacjentek zakupiono
amerykańskie fotele porodowe
o wysokim standardzie. Przy ścianach zamontowane zostały drabinki, sale zaopatrzono także w sakwy
i piłki relaksacyjne. W aneksie sa-
nitarnym króluje wanna; kąpiel pozwala rodzącej nie tylko na chwilę
relaksu, ale też na przyspieszenie
porodu. Z punktu widzenia personelu cennym nabytkiem jest system
ciągłego monitorowania czynności
skurczowej i tętna dziecka. Wgląd
do tych informacji, jak i możliwość
natychmiastowej interpretacji zapisu ktg mają w swoich gabinetach
ordynator oraz lekarz dyżurny.
Przyjazne otoczenie
Odpowiadając na pytanie o to,
jak zmienia się świadomość rodzących, zwłaszcza pań czekających na
rozwiązanie pierwszej ciąży, położna Agnieszka Świeżewska przyznaje, że zdecydowana większość jest
do porodu przygotowana bardzo
dobrze. - Dużo czytają, szukają informacji w internecie, uczestniczą
w zajęciach szkoły rodzenia - wylicza. - Nie jestem w stanie wyobrazić
sobie trudu kobiet, które dawniej
były niejako skazane na jedną, leżącą pozycję przez cały czas trwania akcji porodowej - mówi. - Teraz
panie chodzą, ćwiczą, zażywają
kąpieli. Przede wszystkim jednak
mają oparcie w kimś z rodziny, ponieważ rzadko zdarza się, że do porodu zgłaszają się same - dodaje.
Całkowity koszt modernizacji wyniósł 303 tys. 340 zł. W jej ramach utworzono trzy
sale porodowe; każda z nich zaopatrzona została w aneks sanitarny i klimatyzator.
Wykonano również instalację wewnętrzną, zakupiono trzy łóżka porodowe na kwotę prawie 150 tys. zł, kardiomonitory (31,6 tys. zł), lampy operacyjne (ok. 32,5 tys. zł)
i wózek anestezjologiczny (5 tys. zł). Porodówka została zaopatrzona w stanowisko
monitorujące. Zadanie sfinansowano ze środków miasta oraz Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Siedlcach.
Modernizacja sal porodowych - cieszy
i to bardzo. Przede wszystkim personel
medyczny, ale też pacjentki, których - po
przerwie spowodowanej remontem zaczyna przybywać. Najważniejsze, że
zostało podniesione bezpieczeństwo i rodzącej, i noworodka. Należy pamiętać, że
poród to nie tylko zjawisko medyczne, ale
przede wszystkim rodzinne. Prof. W. Fijałkowski twierdził, że niepokój towarzyszący
porodowi rodzi napięcie, napięcie - lęk,
a lęk jest źródłem bólu. Jeżeli to koło zostanie - wskutek relaksu - przerwane, poród
przebiega w sposób naturalny, fizjologiczny. W związku z tym każdy z elementów
wyposażenia spełnia swoją rolę, np. nowe
łóżka ułatwiają poród, drabinki umożliwiają rodzącej przybranie dogodnej pozycji,
wanny pozwalają na chwilę wytchnienia,
fototapety „ocieplają” wnętrze szpitalnego
pomieszczenia itd. Całość - sprawia, że
poziom napięcia pacjentki maleje. Zależało
mi na tym, by połączyć wymogi medyczne
z wymogami intymności, bezpieczeństwo z atmosferą rodzinną. Reasumując:
zwiększyliśmy bezpieczeństwo rodzącej
i dziecka jednocześnie stworzyliśmy przyNOT. ML
jazny, rodzinny klimat porodu.
- Osoba towarzysząca, najczęściej jest nią mąż, rzadziej mama,
powinna czynnie uczestniczyć
w porodzie: dopingować do parcia,
oddechu, do zmiany pozycji, zapewniać wsparcie psychologiczne
- J. Fąk mówi o wzorowym modelu
współuczestnictwa w narodzinach
dziecka. Podkreśla, że z reguły
panowie dają radę... Bardzo często
płaczą zaraz po urodzeniu dziecka.
Jeśli czują się na siłach - przecinają pępowinę. - To jedyne w swoim
rodzaju chwile, dzięki którym zarówno między małżonkami, jak też
między rodzicami a dzieckiem wytwarza się niesamowita więź. Piękna sprawa - konkluduje ordynator.
Udomowić poród
Koncepcja współczesnych sal porodowych nawiązuje do tezy, jaką
ponad pół wieku temu sformułował,
a w kolejnych latach rozwijał wybitny ginekolog-położnik prof. Włodzimierz Fijałkowski, uznawany
za twórcę polskiego modelu szkoły rodzenia. Podkreślał on m.in.
znaczenie tzw. porodu aktywnego,
umotywowanego przygotowaniem
kobiety do tej - nadzwyczajnej dla
jej organizmu - sytuacji oraz udziałem ojca dziecka. Trzeba było wielu
lat, aby teoria „udomowienia” porodu przebiła się i zmieniła oblicze
polskich porodówek.
Z punktu widzenia położnych, tj.
osób, które obecne są przy rodzącej
cały czas, to ważne, by poród odbywał się w przyjaznym dla przyszłej
mamy środowisku. Odpowiedź na
pytanie, czy nowe warunki owocują większym komfortem pracy, jest
oczywista. A. Świeżawska, mama
dwóch synów, przyznaje prostolinijnie: - Chciałabym rodzić w takiej
ML
pięknej sali.
nocne dyżury aptek
SIEDLCE
27 V-2 VI ul. Pułaskiego 13
Tel. 25-644-61-89
27 V-2 VI ul. Kilińskiego 23
Tel. 25-631-30-84
ŁUKÓW
27-29 V ul. Korczaka 2A
Tel. 25-794-63-22
30 V-2 VI ul. Partyzantów 17
Tel. 502-158-169
BIAŁA PODLASKA
27 V-2 VI ul. Sidorska 2K
Tel. 83-343-25-24
MIĘDZYRZEC PODLASKI
27 V-2 VI ul. Warszawska 17
Tel. 83-371-25-23
SOKOŁÓW PODLASKI
27 V-2 VI ul. Piłsudskiego 12
dietetyk RADZI
Tel. 25-787-33-30
RADZYŃ PODLASKI
27 V-2 VI ul. Ostrowiecka 10
Tel. 83-354-10-54
PARCZEW
27 V ul. Spółdzielcza 9A
Tel. 83-354-19-26
28 V-2 VI ul. Plac Wolności 9
Tel. 83-354-32-91
Beata Mońka
dietetyk
Strażnicy naszego zdrowia
Migdałki są częścią układu immunologicznego,
który chroni nasz organizm przed szkodliwymi
drobnoustrojami i zanieczyszczeniami.
Migdałki podniebienne i gardłowe znajdują się na pierwszej
linii obrony przed infekcjami, w miejscu największego narażenia
ustroju na działanie patogenów, czyli tam, gdzie rozpoczyna
się układ oddechowy i pokarmowy. Są one zbudowane z tkanki
limfatycznej, której zadaniem jest: rozpoznawanie i zwalczanie
patogenów, ostrzeganie organizmu o nadchodzącym zagrożeniu,
czego sygnałem jest ból gardła, produkcja limfocytów odpowiedzialnych za rozpoznawanie antygenów i tworzenie przeciwciał,
produkcja przeciwciał - bardzo ważnych w walce z infekcjami.
Migdałki są zbędne?
Migdałki są podatne na różne zakażenia, ale pełnią ważną rolę
w układzie immunologicznym. W nich tworzą się liczne komórki
odpornościowe. Powyżej wejścia do przełyku i tchawicy tworzą
część tzw. pierścienia gardłowego Weldeyera, skupiska tkanki limfatycznej, która chroni drogi oddechowe i przewód pokarmowy
przed wtargnięciem zarazków. Prawidłowo funkcjonujące migdałki chronią nas przed wniknięciem i rozwojem chorób, takich jak:
zapalenie płuc, oskrzeli, ucha, krtani, zatok czy nieżyt nosa.
Czy operacja to koniec chorób?
Migdałki umożliwiają układowi immunologicznemu prawidłowe
zwalczanie drobnoustrojów. Po ich usunięciu ryzyko zakażeń
układu oddechowego może wzrosnąć. Ta zdolność lokalnej
obrony zapobiega rozprzestrzenianiu się patogenów i rozwojowi chorób. Bywa tak, że ich wycięcie powoduje jeszcze więcej
chorób. Brak poprawy po leczeniu chirurgicznym może wystąpić
w przypadku, gdy przyczyna przerostu migdałków tkwi w innych
chorobach.
Migdałków nie należy usuwać profilaktycznie, bez konkretnego
powodu. Jeśli je wytniemy, ułatwimy wnikanie różnego rodzaju
bakterii i wirusów w dalsze części układu oddechowego. Dziecko
będzie bardziej podatne na np. zapalenie oskrzeli. Po usunięciu
migdałków niektóre dzieci przestają chorować, lepiej oddychają
i nie chrapią w nocy, jednak jeśli przyczyna zapalenia nie została
usunięta, „bramy” do wnętrza organizmu zostały otwarte, „strażnicy” zlikwidowani, dzięki czemu szkodliwe mikroorganizmy lub
inne patogeny łatwiej dostają się do środka. Mogą się tworzyć
stany zapalne stanowiące podłoże rozwoju innych schorzeń. Tak
się dzieje w przypadku alergii czy nietolerancji pokarmowych.
Nie przyczyna, ale miejsce
Migdałki nie są przyczyną choroby, ale jej miejscem. Och powiększenie i zapalenie jest współcześnie dość powszechną dolegliwością wieku dziecięcego. Nieprawidłowe odżywianie oparte
o przetworzoną żywność oraz nadużywanie słodyczy i napojów
słodzonych, przyczyniło się do coraz liczniejszych zaburzeń
odporności, w tym wzrostu alergii i nietolerancji pokarmowych.
Sygnałem defektu odporności są częste infekcje migdałków z nasilonymi objawami alergii czy innymi zaburzeniami odporności.
W systemie odpornościowym
Gdyby migdałki nie odgrywały żadnej roli, natura już dawno
by się ich pozbyła. Zaburzenia odporności mogą być wynikiem
wcześniejszych częstych antybiotykoterapii, alergii czy nietolerancji pokarmowych. Należałoby wziąć to pod uwagę i znaleźć
główną przyczynę zapalenia migdałków, która może tkwić
w nieprawidłowym odżywianiu. Często zabieg nie rozwiązuje
problemu.
Reklama
30
EchoKatolickie
Siedlce informacje
numer
15(615)
12-18
kwietnia
2007
numer 21
(1090)
25 maja
- 1 czerwca
2016
r.
Wystawa
Ich oczami
W ramach obchodów jubileuszu 10 maja
w Centrum Kultury i Sztuki im. Andrzeja
Meżeryckiego Scena Teatralna Miasta Siedlce
odbył się Wernisaż Twórczości Plastycznej Osób
Niepełnosprawnych „Widziane naszymi oczami”.
fot. Caritas Diecezji Siedleckiej
Uroczystości rozpoczęły się apelem i złożeniem wieńca przed pomnikiem patrona szkoły - T. Kościuszki.
Goście mogli podziwiać prace
autorstwa dorosłych osób niepełnosprawnych z diecezji siedleckiej skupionych pod skrzydłami
Caritas w Warsztacie Terapii
Zajęciowej w Siedlcach, Skórcu,
Białej Podlaskiej, Kisielanach
i Parczewie oraz podopiecznych
Środowiskowego Domu Pomocy
Społecznej w Białej Podlaskiej.
Dumni z podopiecznych
- Bardzo się cieszę, że w ten
sposób promowana jest twórczość osób niepełnosprawnych
- powiedziała Beata Mańkowska, kierownik Warsztatu Terapii Zajęciowej Caritas Diecezji
Siedleckiej w Skórcu. To praca jej
podopiecznych została sprzedana w ciągu pierwszych dziesięciu
minut wernisażu. - Uczestnikom
sprawia wiele radości i przyjem-
ności tworzenie oraz możliwość
pokazywania swoich talentów.
W taki sposób realizują swoje
wnętrze - podkreśliła.
Coś więcej niż chleb
- Jestem pod ogromnym wrażeniem. Ludzie, których dotknęła ułomność fizyczna, mają
większą i piękniejszą duszę. To
emanuje z każdego obrazu - zauważyła Iwona Orzełowska,
zastępca dyrektora CKiS w Siedlcach. - Cudownie, że siedlecka Caritas ma taki pomysł na
swoich podopiecznych. Dawanie
ludziom tylko chleba czy zupy
to we współczesnym świecie za
mało. Najważniejszą rzeczą jest
otwieranie dusz, ponieważ każda
pociągnie ich za sobą jeszcze więcej - dodała.
JAG
Publiczne Gimnazjum nr 3 im. Tadeusza Kościuszki obchodziło 20 maja
święto szkoły połączone z podsumowaniem interdyscyplinarnego projektu
„Zdrowie”. Uczniowie przygotowali z tej okazji wiele wydarzeń artystycznych,
edukacyjnych oraz sportowych.
SIEDLCE le. Dyrektor Dariusz Kupiński
przypomniał o realizowanych
przez placówkę przedsięwzięciach
interdyscyplinarnych, w tym
zakończonym w tym roku projekcie „Patria”. Jego celem było
poszerzenie wiedzy i zainteresowanie młodzieży historią Polski.
- Jak przekazać to, co jest duchem
patriotyzmu? Można to zrobić
w wielu formach. Nasze dzisiejsze spotkanie, kiedy docieramy
do siebie nawzajem, też jest jedną
z nich - zwrócił uwagę dyrektor.
- Znaczenie słów: Bóg, honor, ojczyzna trzeba odkryć samemu.
Żeby to zrobić, należy uczestniczyć w wielu wydarzeniach. My
jako szkoła staramy się te wydarzenia kreować. Dopiero kiedy
samemu odkryje się znaczenie
tych słów, nabierają one wartości
- dodał D. Kupiński.
W przededniu 100-lecia
Podczas uroczystości podsumowano projekt edukacyjny
„Zdrowie” i konkurs historyczny,
a laureatom wręczono nagrody
oraz dyplomy. Ogłoszono także rozpoczęcie przygotowań do
100-lecia szkoły przypadającego
w przyszłym roku. - W sposób
szczególny brzmią mi dziś słowa
prezydenta Kennedy’ego: „nie pytaj, co ojczyzna może zrobić dla
ciebie, zapytaj, co ty możesz zrobić dla ojczyzny”. Tej małej, tu,
w Siedlcach i tej dużej, łączącej nas
w naród - stwierdził dyrektor PG
nr 3, zachęcając młodzież do zaangażowania się w przygotowania
do obchodów jubileuszu szkoły.
Gościem specjalnym uroczystości była Anna Cybulska z Muzeum
Henryka Sienkiewicza w Woli
Okrzejskiej. Autorka kilkunastu
książek opowiedziała o swoim
zainteresowaniu życiem pisarza
i początkach muzeum, które stworzyła wraz z mężem.
Święto szkoły zakończyły występy artystyczne i zawody sportoHAH
we.
Urodziny patrona
Promocja zdrowego stylu życia
Łuków. 18 maja w Zespole Placówek przy ul. Międzyrzeckiej 70 A
odbył się IX Wojewódzki Konkurs Ekologiczno-Plastyczny „Woda to
życie”. Hasło tegorocznej edycji konkursu: „Bocian w polskiej kulturze
i tradycji” miało na celu przede wszystkim rozbudzenie zainteresowań
ekologicznych oraz rozwijanie zdolności plastycznych u uczniów niepełnosprawnych. W konkursie wzięło udział 18 uczestników z sześciu ośrodków: Zespołu Placówek w Łukowie, Zespołu Szkół Specjalnych w Białej
Podlaskiej, Powiatowego Zespołu Placówek Szkolno-Wychowawczych w
Hrubieszowie oraz Specjalnych Ośrodków Szkolno-Wychowawczych w
Radzyniu Podlaskim, Międzyrzecu Podlaskim i Baczkowie. Komisja konkursowa w kategorii „edukacja wczesnoszkolna” pierwszą nagrodę przyznała
Przemysławowi Bocianowi. W kategorii klas IV-VI zwyciężył Paweł Filimon,
MLS
zaś w grupie gimnazjalistów Anna Pietrycka. Gmina Trzebieszów jako jedna z nielicznych gmin w regionie postawiła
na inicjatywy lokalne. Jej m mieszkanki zorganizowały ostatnio wyjazd
integracyjny do Nałęczowa. Plany - poznanie tajników nordic walking, wizyta
w nałęczowskim Atrium, odwiedziny w pijalni czekolady E. Wedel w parku
zdrojowym - zostały zrealizowane. Wprawdzie najważniejszemu punktowi
programu, tj. wędrówce wąwozami Płaskowyżu Nałęczowskiego towarzyszył
deszcz, jednak rozentuzjazmowanej grupie turystek nie przeszkodziło to
w zdobywaniu stromych ścian wąwozów. Zwieńczeniem wyjazdu była wizyta
w sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej w Wąwolnicy. Fotoreportaż z wyprawy
LA
można znaleźć na stronie urzędu gminy Trzebieszów. W duchu patriotycznym
Słowa kryjące wartości
Obchody kontynuowano w szko-
Bocian w roli głównej
W dniu urodzin patrona, 18 maja, Szkoła Podstawowa nr 11 im. Jana Pawła II
obchodziła swoje święto. Ten szczególny dzień stał się także okazją do
podsumowania pracy nad trzyletnią realizacją programu „Szkoła promująca zdrowie”.
fot. UG Trezbieszów
Moc emocji: Nałęczów
Święto szkoły
Uroczystości rozpoczęły się apelem
i złożeniem wieńca przed pomnikiem
patrona szkoły - T. Kościuszki na placu ratuszowym. Następnie zainscenizowano przysięgę naczelnika złożoną na krakowskim rynku podczas
Insurekcji Kościuszkowskiej. Zobowiązanie dotyczące pracy i działania
dla dobra szkoły i Polski w imieniu
uczniów klas pierwszych złożył Kacper Izdebski. W apelu wzięli udział
m.in.: przewodniczący rady miasta
Henryk Niedziółka oraz wiceprezydent Anna Sochacka. - Bardzo
się cieszę, że kolejny raz uczestniczę
w waszym święcie. Dobrze, że szkoła
dba o tradycję, co widać po inscenizacji, odświętnych ubiorach. Pięknie
się prezentujecie - chwaliła uczniów
wiceprezydent. I dodała: - Pamiętajcie, że wasz patron to nie tylko znamienity obywatel Polski, znakomity
żołnierz, lecz także, o czym mało kto
wie, dobry malarz.
Krótko
migawka
SIEDLCE Uroczystość rozpoczęła się od
Mszy św. odprawionej przez ks.
kan. Adama Patejuka w kościele
pw. św. Stanisława. Homilię wygłosił ks. kan. dr Krzysztof Baryga. Po nabożeństwie uczniowie
klas trzecich pod opieką wychowawców udali się pod pomnik
Jana Pawła II. W hołdzie patronowi szkoły zapalono znicze i zaśpiewano ulubioną pieśń Papieża
- „Barkę”.
Dalsza część uroczystości odbyła się w szkole. Zebranych gości,
pracowników, rodziców i uczniów
przywitała dyrektor Małgorzata
Szostek. - Nauka Jana Pawła II jest
jak żywa księga, bogata w sprawdzone już drogowskazy, w których
najważniejszym jest miłość do
człowieka - zwróciła uwagę dyrektor. - Chcę dziś skupić się na
wartościach, jakie Ojciec Święty
przekazuje młodemu pokoleniu.
Papież proponuje zdrowy styl życia, stąd połączenie święta szkoły z podsumowaniem programu
„Szkoła promująca zdrowie”. Jan
Paweł II wielokrotnie podkreślał
znaczenie zdrowego stylu życia
dla rozwoju dzieci i młodzieży.
„Niech ćwiczenia fizyczne będą
częścią waszego poszukiwania
wyższych wartości, które kształtują charakter i dają poczucie
godności i sukcesu we własnych
Uczniowie zaprezentowali spektakl „Uwierz w siebie”.
oczach i oczach innych” - nauczał
papież. Zachęcał także młodych
ludzi do aktywnego spędzania
czasu wolnego opartego na systematycznym uprawianiu wybranej
dyscypliny sportowej - podkreśliła
M. Szostek. A na koniec dodała: Wsłuchajmy się w słowa starożytnego mędrca: „zdrowie i siła lepsze są niż wszystko złoto, a mocne
ciało niż niezmierny majątek. Nie
ma większego bogactwa nad zdrowie ciała i nie ma zadowolenia nad
radość serca.
Następnie uczniowie zaprezentowali spektakl „Uwierz w siebie”.
Wzięli w nim udział m.in. tancerze z zespołów Impuls i Trzpioty,
uczniowie klasy sportowej, chór
szkolny, a także mamy uczniów,
które wcieliły się w role absolwentek szkoły.
Po występach wicedyrektor
Marzena Pietrusiak i Maria Mitrzak, koordynatorki programu
„Szkoła promująca zdrowie”, zaprezentowały efekty trzyletniej
pracy, w którą włączyli się uczniowie, rodzice i pracownicy szkoły.
Natomiast na korytarzu szkoły
można było obejrzeć wystawę prac
uczniów i fotografie z poszczególnych etapów w drodze do ubiegania się o uzyskanie certyfikatu
szkoły promującej zdrowie.
HAH
Po raz pierwszy w powiecie
Obcojęzycznie
31
fot. MaKo
GMINA MACIEJOWICE Rozmaitości
informacje
www.echokatolickie.pl
www.echokatolickie.pl
48 uczniów szkół powiatu garwolińskiego uczestniczyło w I Powiatowym
Konkursie Piosenki Obcojęzycznej, który zorganizowano 10 maja w Zespole
Szkół w Samogoszczy.
Celem imprezy było m.in. doskonalenie umiejętności językowych
uczniów, rozwijanie ich talentów
estradowych oraz prezentacja i popularyzacja utworów muzycznych
krajów europejskich. Konkurs zorganizowano z wielkim rozmachem,
jak na pierwsze tego typu przedsięwzięcie w powiecie i warunki. - Idea
konkursu zrodziła się spontanicznie jakiś czas temu. W tym roku
wraz z pedagogiem szkolnym Anną
Gugałką doszłyśmy do wniosku, że
już nadszedł czas na jej realizację precyzuje W. Krupa, nauczycielka
języka angielskiego w ZS.
- Jestem bardzo zadowolony, że
dzięki kreatywnym osobom tego
rodzaju uroczystości „wychodzą”
poza Garwolin - mówi starosta
Marek Chciałowski, zachęcając do
kontynuowania pomysłu. - Konkurs winien wejść do historii powiatu garwolińskiego, a nawet uczynić
Samogoszcz stolicą festiwalu piosenki obcojęzycznej - dodaje.
Sylwester Dymiński, wójt gminy
Maciejowice podkreśla natomiast,
że konkursowe zmagania wymagają od uczestników nie tylko umiejętności wokalnych, ale również
znajomości języka. - Znajomość
języków obcych, które pozwalają
ŁUKÓW To był festyn wielkich serc radzynian, dzięki któremu Lenka otrzyma
protezę ręki.
RADZYŃ PODLASKI Rodzinnie
i ofiarnie
Laureaci konkursu oraz wyróżnieni uczestnicy wraz z opiekunami.
ludziom wyjeżdżającym poza granice kraju odnaleźć się w nowym
środowisku, jest przyszłością. Jestem bardzo wdzięczny organizatorom konkursu - podsumował.
Czołowe miejsca w gronie
uczniów szkół podstawowych biorących udział w zmaganiach zajęli:
Michał Zaręba (Publiczna Szkoła
Podstawowa w ZS w Samogoszczy),
Adrianna Anna Cybulska (Zespół
Szkolno-Przedszkolny w Woli Rębkowskiej), Wojciech Mańkowski
(PSP im. Tadeusz Kościuszki w Maciejowicach). Spośród uczestników
kategorii „gimnazjum” triumfowali: Alicja Kamola (PG Powiatowe
w Żelechowie) i Dominika Talarek
(Zespół Szkół im. ks. Kardynała
Wyszyńskiego w Gończycach) - ex
aequo, Małgorzata Przybysz (PG
im. Jana Pawła II w Górznie), Patrycja Woźniak (Zespół Szkół im.
Marszałka Józefa Piłsudskiego
w Garwolinie).
WAJ
Z myślą o najmłodszych
Plac radości
13 maja był dla społeczności Niepublicznego Przedszkola Sióstr Nazaretanek
im. Jana Pawła II dniem bardzo radosnym. W tym dniu zakończyły się prace
modernizacyjne na przedszkolnym placu zabaw.
Plac zabaw sprzyja nie tylko rozwojowi fizycznemu, ale i psychicznemu. Uczy też zasad życia w grupie. Stąd tak ważna była dla nas
realizacja planowanej od dłuższego czasu modernizacji ogrodu
przedszkolnego - zaznacza dyrektor przedszkola s. Kamila Dawidowska.
Jak relacjonuje, ważny element
placu, jakim jest nowo położona nawierzchnia poliuretanowa,
spełnia najnowsze wymogi bezpieczeństwa i amortyzuje potencjalny upadek dzieci z przyReklama
Dzień miłosierdzia
rządów zabawowych. Natomiast
bogactwo dobranych wzorów
i elementów edukacyjnych rozplanowanych na nawierzchni pobudza dzieci do aktywności i zabawy, co można było zauważyć
podczas zabaw dzieci na nowo
oddanym placu.
Po uroczystym otwarciu i poświęceniu placu zabaw, którego
19 maja dokonał ks. Jerzy Kalicki,
dzieci z entuzjazmem rozbiegły się
w różne zakamarki znanego im,
ale bardzo odmienionego placu
i poznawały wszystko na nowo...
- W imieniu społeczności
przedszkolaków i swoim dziękuję
rodzicom za zaangażowanie i każdy dar serca, jakim wsparli naszą
wspólna inicjatywę podjętą dla
dobra i rozwoju dzieci, naszych
przedszkolaków. Wierzę, że podjęty przez nas wspólnie trud przyniesie owoce w postaci ich radości
i nabieraniu przez nie tężyzny fizycznej. „W zdrowym ciele - zdrowy duch” jak powiedział niegdyś
rzymski poeta Juwenalis. I tego się
trzymamy - puentuje s. K.DawiOPR. LA
dowska.
Rodzinny festyn charytatywny odbył się
15 maja na dziedzińcu pałacu Potockich.
W trakcie kilkugodzinnego spotkania
mieszkańców miasta zebrano blisko 7,4 tys. zł
na zakup protezy rączki dla Lenki.
Czteroletnia dziewczynka mieszkająca na terenie powiatu radzyńskiego uległa wypadkowi
w gospodarstwie rolnym, w trakcie którego straciła rękę.
Organizatorem festynu była
parafia Trójcy Świętej i działający przy niej Parafialny Zespół
Caritas. - Rodzinny festyn charytatywny nawiązuje do obchodzonego obecnie Roku Miłosierdzia, w którym każda parafia
naszej diecezji organizuje dzień
miłosierdzia. Pomyśleliśmy, że
ta inicjatywa może służyć konkretnemu celowi, stąd podczas
festynu prowadzona była zbiórka
pieniędzy na rzecz czteroletniej
Lenki. Dwa lata temu dziewczynka uległa wypadkowi, w wyniku
którego straciła rączkę. Teraz
posługuje się protezą - wyjaśnia
ks. Andrzej Kieliszek, proboszcz
parafii Trójcy Świętej.
W akcję włączyło się wiele
osób, organizacji i instytucji:
miasto i gmina Radzyń, Radzyńskie Stowarzyszenie Inicjatyw
Lokalnych, szkoły podstawowe
z Radzynia, Specjalny Ośrodek
Szkolno-Wychowawczy,
Spółdzielnia Socjalna Radzyńskie
Centrum Ekonomii Społecznej,
grupa taneczna Show Dance. Na
dziedzińcu pałacu Potockich pojawili się tez motocykliści z Bikers
Radzyń. W ciagu czterech godzin
przez festyn przewinęły się rodziny z dziećmi, które doskonale się
bawiły, korzystając z różnorodnych atrakcji. Wśród nich były pokazy tańca, koncerty, przejażdżki
konne i motocyklowe, malowanie
twarzy. Swoje umiejętności zaprezentowali karatecy z Radzyńskiego Klubu Karate. - W festyn
zaangażowały się także wspólnoty działające przy naszej parafii.
Panie przygotowały m.in. pyszne
ciasta, których można było skosztować, przekazując symboliczne
złotówki na rzecz chorej Lenki dodaje ks. Kieliszek. Dodatkowo
można było wziąć udział w licytacji przedmiotów przekazanych na aukcję, z której dochód
również powędrował do chorej
dziewczynki. Całość koordynowali wolontariusze z Parafialnego
Zespołu Caritas. W ciągu zaledwie czterech godzin zebrano rekordową sumę 6348 zł; 1 tys. zł
wpłacił następnego dnia anonimowy darczyńca.
W trakcie festynu 15 osób oddało krew, a dwie zarejestrowały
się w bazie dawców szpiku. Radzyń chce pomagać i umie pomagać. Dzięki wielkiemu sercu
radzyniaków mała Lenka będzie
miała nową protezę rączki. Kolejny charytatywny festyn rodzinny
zaplanowano na wrzesień.
MaKo
EchoKatolickie
w wolnej chwili
numer
15(615)
12-18
kwietnia
2007
numer 21
(1090)
25 maja
- 1 czerwca
2016
r.
fot. arch.
32
KSIĄŻKA DLA KAŻDEGO
Tajemnice
męskiej duszy
Nauczenie się nowego języka miłości nie jest
łatwe. Często jedyny sposób to metoda prób
i błędów. Można jednak ominąć ten etap.
Gary Chapman, znany i ceniony amerykański terapeuta, tym
razem pomaga mężczyznom
poznać języki miłości, którymi
posługują się ich ukochane. Ciekawe historie i zabawne rysunki
składają się na poradnik, który powinien przeczytać każdy
mężczyzna, jeśli chce zbudować
dobry, trwały i szczęśliwy związek, być najlepszym przyjacielem
swojej żony, a co najważniejsze
- pragnie zrozumieć wysyłane
przez nią tajemnicze sygnały.
W książce „5 języków miłości dla mężczyzn” duży nacisk
położono na sposoby radzenia
sobie ze złością i formułowania
przeprosin. „Złość jest naturalną
reakcją. Sęk w tym, co z nią zrobimy. Jeśli nauczymy się nad nią
pracować, nasz związek zmieni
się w niewiarygodny sposób. Na
tej samej zasadzie opanowanie
sztuki przeprosin będzie znaczącym krokiem do długoletniej
trwałości zdrowego małżeństwa
(i innych relacji)” - czytamy we
wstępie. Natomiast Bogna Białecka, psycholog, prezes Fundacji Edukacji Zdrowotnej i Psychoterapii, zwraca uwagę, że
PODZIEL SIĘ POMYSŁEM
Ciastka owsiane z masłem
orzechowym i śliwką kalifornijską
Przepis autorki Crust and Dust - kulinarnego Bloga Roku 2012
Gary Chapman, 5 języków miłości
dla mężczyzn, Wydawnictwo Esprit,
Kraków 2016.
poradnik Chapmana pokazuje,
jak bez udawania, będąc sobą,
mężczyzna może sprawić, by jego
żona czy narzeczona czuła się naprawdę kochana. „Uważam, że to
wartościowa lektura dla każdego
mężczyzny pragnącego trwałego,
pełnego miłości związku” - pisze
psycholog.
HAH
KONKURS
Mamy dla Państwa trzy książki „5 języków miłości dla mężczyzn” od
wydawnictwa Esprit. By wziąć udział w konkursie, należy wysłać SMS
o treści: ECHO1.odpowiedź na numer 7168 (1,23 zł z VAT) od środy, 25
maja, od godz. 10.00, do środy, 1 czerwca, do 22.00. Wygrają trzy osoby,
które najciekawiej odpowiedzą na pytanie: „Jak dbasz o dobre relacje
w małżeństwie?”. Uwaga - odpowiedź nie może przekroczyć 160 znaków.
Regulamin znajduje się na stronie www.echokatolickie.pl. Listę nagrodzonych zamieścimy w 23 nr. „Echa”.
TWÓJ OGRÓD
Zadbaj o rośliny
Lubisz spędzać czas w przydomowym ogródku,
pielęgnując i przesadzając rośliny?
Zebraliśmy kilka ciekawych rad
i trików dla tych, którzy są początkującymi ogrodnikami, jak
i dla tych już bardziej zaawansowanych. Oto kilka wskazówek
i trików pielęgnacji ogrodu.
Zapobiegnij rozsiewaniu się
roślin
Jeśli posiadasz w swoim ogrodzie
rośliny, które nadmiernie się rozrastają i przejmują kontrolę nad ogrodem, powstrzymaj je. Wystarczy
przesadzić je do doniczki z obciętym dnem. Powstrzyma to rozrost
korzeni na boki i rozprzestrzenianie się rośliny na większy obszar.
Powstrzymaj zwierzęta przed
niszczeniem roślin
Zwierzęta domowe, zwłaszcza koty, traktują twój ogródek
z wzrastającymi roślinami jak
dużą kuwetę. Aby powstrzymać
je przed niszczeniem roślinek,
powbijaj wokół roślin plastikowe
widelce.
Mała szklarnia z plastikowej
butelki
Aby świeżo posiane nasiona
miały dobry start, stwórz im małą
szklarnię. Do tego potrzebna będzie plastikowa butelka ucięta
Ciasteczka będą
doskonałym
uzupełnieniem
towarzyskiego
spotkania.
w ¾ jej wysokości. Wystarczy nałożyć na doniczkę i mała szklarnia
gotowa!
Zbieraj deszczówkę
Jakie to oszczędne! Zbiornik na
deszczówkę podstaw pod rynnę
i możesz podlewać trawnik i rośliny. Pojemnik na deszczówkę
możesz zrobić z plastikowego pojemnika na śmieci lub z beczki na
kiszonki.
Skorupki z jajek jako nawóz
Jeżeli pragniesz, aby twoje rośliny pięknie rosły i kwitły, dodaj ziemi zastrzyku wapna. W tym celu
skorupki z jajek zmiel w robocie
kuchennym na proszek. Rozsyp
w ogrodzie dla dodania roślinom
nowej energii.
Drenaż w doniczce
Dla lepszego drenażu roślin
doniczkowych stosuj chipsy styropianowe (używane do wypełniania paczek). Doskonale znoszą
ciężar i kontakt z wodą. Dzięki
nim podczas podlewania ziemia
z wierzchu doniczki nie będzie się
zapadać. Na dno doniczki wysyp
szklankę styropianowych chipsów, przysyp ziemią i wsadź rośliny.
Składniki: 50 g miękkiego masła,
200 g masła orzechowego, 150 g
cukru (3/4 szklanki), 1 jajko, 130
g mąki pszennej (1 szklanka), 110
g płatków owsianych górskich (1
szklanka), 1 łyżeczka proszku do
pieczenia, 15 śliwek kalifornijskich.
Wykonanie: Piekarnik nagrzej do
180° C. Blaszkę wyłóż papierem
do pieczenia. Mikserem utrzyj
masło, masło orzechowe i cukier
- do połączenia składników. Do
masła i cukru dodaj jajko. Zmiksuj. Śliwki drobno posiekaj. W misce wymieszaj mąkę, płatki owsiane, proszek do pieczenia. Dodaj
do masła, cukru i jajek. Zmiksuj
do połączenia składników. Dodaj śliwki i wymieszaj z masą
ciasteczkową. Z powstałej masy
formuj kulki wielkości orzecha
włoskiego. Delikatnie spłaszcz je
palcami i układaj na blaszce, zostawiając między nimi ok. 3 cm
odstępu. Blaszkę wstaw do piekarnika i piecz ciastka do zezłocenia
- około 15 min. Upieczone ciastka
wyjmij z piekarnika i pozwól im
odpocząć na blaszce 2 min. Zdejmij na kratkę i ostudź.
twoja uroda
Piękna przez cały dzień!
Dobrze wykonany makijaż potrafi ukryć mankamenty, podkreślić atuty,
a co za tym idzie - poprawić humor każdej kobiecie!
Najważniejsze, żeby wybrać odpowiednie kosmetyki. Żadna z Pań
na pewno nie będzie zawiedziona,
jeśli skorzysta z propozycji firmy La
Luxe.
Robienie makijażu warto zacząć
od podkładu Magical Cover, który
skutecznie maskuje wszelkie niedoskonałości cery, sprawiając, że staje
się ona jednolita, gładka i promienna
jak nigdy dotąd. Mineralne pigmenty zapewniają pełne krycie przebarwień, popękanych naczynek oraz
perfekcyjnie maskują zmęczenie.
Lekka konsystencja pozwala na zachowanie naturalnego wyglądu bez
efektu maski. Formuła nowej generacji oparta na elastomerach silikonów
wyrównuje strukturę skóry i drobne
zmarszczki, sprawiając, że cera staje się idealnie gładka i promienna.
Warto też wypróbować delikatny
i aksamitny puder Silky Powder. Doskonale dostosowuje się do struktury
skóry, nadając jej świeży, jedwabistomatowy wygląd na cały dzień.
Kolejny etap to malowanie oczu.
Warto sięgnąć do kolekcji cieni Smoky Eyes Eyeshadow, która została
oparta na wyjątkowej technologii
niezwykle drobnego rozcierania, co
sprawia, że cienie są trwałe i wygodne w aplikacji. Doskonale przylegają do powieki i utrzymują się przez
wiele godzin. Specjalnie dobrana
formuła zawierająca mikrocząsteczki pozwala na ładne przenikanie się
kolorów na oku. Dopełnieniem makijażu oczu będzie maskara Volume
Show - pogrubiająca i spektakularnie
wydłużająca rzęsy.
Świetnym dopełnieniem makijażu
będzie ultralekki i satynowy róż Satin Blush. Formuła zawierająca dużą
ilość pigmentów rzeźbi i rozświetla
cerę, nadając jej blask i świeżość.
Wyjątkowa technologia niezwykle
drobnego rozcierania składników
różu sprawia, że efekt jest wyjątkowo
trwały.
KONKURS
Mamy dla Państwa do wygrania pięć zestawów kosmetyków firmy
La Luxe. By wziąć udział w konkursie, należy wysłać SMS o treści:
ECHO2.odpowiedź na numer 7168 (1,23 zł z VAT) od środy, 25 maja,
od godz. 10.00, do środy, 1 czerwca, do 22.00. Wygra pięć osób, które
najciekawiej odpowiedzą na pytanie: „Jak dbasz o urodę wiosną?”.Uwaga - odpowiedź nie może przekroczyć 160 znaków. Regulamin znajduje
się na stronie www.echokatolickie.pl. Listę nagrodzonych zamieścimy
w 23 nr. „Echa”.
*Odbiór nagród osobisty. Istnieje możliwość wysyłki pocztą/kurierem
w przypadku pokrycia kosztów wysyłki przez zwycięzcę.
echo dzieci
www.echokatolickie.pl
www.echokatolickie.pl
Eksperymenty w domu
Rozmaitości
33
Rusz głową
Papierowy most
Tu znajdziesz
potrzebujesz
1 kartki papieru A4
2 krzeseł z oparciami
ciężarków, np. opakowań od
płyt DVD
1 linijki
Czasami blachy posiadają sześciokątne
wzory, które przypominają plastry miodu. Wytwarza się je dzięki wielu małym
fałdom ułożonym w sześciokąty, wzdłuż
których zgniata się blachę. Dzięki temu
blachy są stabilniejsze. Nowe pralki
również mają bębny z wzorami plastrów miodu - pozwala to na mniejsze
zużycie energii, bo taki bęben łatwiej
wprawić w ruch obrotowy.
Zrób to:
Połóż kartkę papieru na stole, a na niej opakowanie
płyty, które będzie służyć za ciężarek. Jeśli podniesiesz do góry kartkę z obu stron, zegnie się ona pod
ciężarem. Teraz narysuj paski o szerokości ok. 2 cm.
Następnie złóż papier zgodnie z tymi liniami - jak
harmonijkę. Postaw dwa krzesła oparciami do siebie
tak blisko, aby złożona kartka papieru leżała na nich
jak most. Teraz na tym papierowym moście poukładaj opakowania płyt.
Gdy złożysz papier, jest on nie tylko płaski, ale i wysoki. Wcześniej wyciągał się tylko wzdłuż i wszerz,
a teraz doszła jeszcze wysokość. Ponieważ jest obciążany w trzech kierunkach, zyskuje na stabilności.
Generator mgły
Zrób to:
Przetnij słomkę w połowie. Wlej wodę do
szklanki. Teraz umieść połowę słomki w szklance
z wodą, a drugą połowę włóż do ust tak, aby obie
połówki znajdowały się w położeniu pod kątem
prostym względem siebie i tam się stykały. Później
dolna połowa powinna wystawać pionowo z wody,
a górna - poziomo z twoich ust. Teraz energicznie
dmuchnij w słomkę.
W miejscu, gdzie stykają się ze sobą obydwie części słomki, powinna powstać delikatna mgiełka,
która unosi się w przeciwną stronę.
Wyjaśnienie
potrzebujesz
1 grubej słomki do napojów
1 szklanki
1 noża
wody
Gdy dmuchasz przez poziomą połowę
słomki, wytwarzasz podciśnienie tam, gdzie
stykają się obie połowy. Woda rozdzielana
jest na drobne kropelki i rozpylana z ogromną prędkością. Tak działają m.in. rozpylacze
z lekami, np. dla astmatyków.
1. Niezbędna do życia, jest w rzekach i jeziorach.
2. Na śmieci.
3. Do koszykówki lub siatkówki.
4. Komoda, stół, łóżko, krzesła.
5. Np. mydlana.
6. Kosmiczna, np. voyager.
7. …..- pracz.
8. Siódmy miesiąc.
9. Ostatni miesiąc szkoły.
10. Pudełko od listonosza.
11. Jabłkowy lub pomarańczowy.
12. Królewska gra.
Krzyżówkę tę ułożył Kajtek Zbrojewski z Siedlec. Nagrodę za inwencję
(jedną z recenzowanych na naszej stronie książek) wyślemy pocztą.
Wasza krzyżówka też może zostać wydrukowana na tej stronie. Wystarczy, że przyślecie ją do nas. Nie zapomnijcie podać swojego adresu.
Wypełnione kupony (wyłącznie na kartach pocztowych) prosimy przesyłać na adres: „Echo Katolickie”, ul. Bp. Świrskiego 43A,
08-110 Siedlce. Do wygrania zestaw nowych gier z
serii „Akademia Umysłu Junior LATO” firmy Format.
To specjalnie opracowany zestaw gier rozwijających
pamięć, wspomagających koncentrację oraz pobudzających wyobraźnię. Teraz wspomagają również
naukę języka angielskiego!
Rozwiązanie krzyżówki z 19 nr. ECHA: ANIOŁ
Nagrodę otrzymuje Gabrysia Grzeszuk z Zahajek.
Serdecznie gratulujemy, nagrodę prześlemy pocztą.
KRZYŻÓWKA 21
HASŁO
IMIĘ I NAZWISKO
adres
WIEK
do poczytania
Lewy opisany
„Lewandowski. Wygrane marzenia” to biografia
najlepszego polskiego piłkarza, kapitana
reprezentacji Polski, sportowca, który był najlepszym
strzelcem eliminacji do mistrzostw Europy w 2016 r.
Pisząc biografię Roberta Lewandowskiego, Dariusz Tuzimek wykorzystał całą swoją wiedzę o piłce
nożnej oraz historie, które poznał
dzięki rozmowom nie tylko z samym bohaterem, lecz także z jego
najbliższą rodziną, menedżerami,
przyjaciółmi, trenerami oraz kolegami z boiska. To te rozmowy,
a także trzymająca w napięciu
narracja sprawiły, że powstała
książka pokazująca drogę Roberta do wielkiej kariery. Poznajemy
chłopca, a później sportowca, który swoje osiągnięcia zawdzięcza
ciężkiej pracy i wielkiej konsekwencji. D. Tuzimek z R. Lewandowskim o piłce przegadał wiele
godzin, nie tylko przy okazji oficjalnych wywiadów. Te rozmowy
- prowadzone przez kilka lat - pomogły mu dobrze poznać najlepszego polskiego piłkarza. I lepiej
przedstawić go najmłodszym kibicom Roberta.
W książce znajdują się zdjęcia
Dariusz Tuzimek, Lewandowski.
Wygrane marzenia, Egmont,
Warszawa 2016.
z prywatnego archiwum rodziny
Lewandowskich, unikatowe materiały z treningów oraz najlepsze
ujęcia z boiska. Nie brakuje szczegółowego opisu najważniejszych
meczów w karierze Lewandowskiego.
34
EchoKatolickie
RADZYŃ PODLASKI informacje - ogoszenia
numer
15(615)
12-18
kwietnia
2007
numer 21
(1090)
25 maja
- 1 czerwca
2016
r.
Finał turnieju turystycznego
nieruchomości
sprzedam
usługi
W gronie najlepszych
fot. arch. oddziału PTTK w Radzyniu Podlaskim
12 i 13 maja w Biłgoraju odbył się finał wojewódzki XLIV Ogólnopolskiego
Młodzieżowego Turnieju Turystyczno-Krajoznawczego PTTK.
Roboty drogowe (kostka brukowa), sanitarne. Sprzedaż i montaż
ogrodzeń betonowych, kręgów
i rur betonowych. Firma DrogowoInżynieryjna DORFA Sp.J. Wola
Suchożebrska, ul. Łąkowa 1, tel.
602-613-623, 602-613 -632.
Drewno kominkowe i opałowe, obrzynki tartaczne, węgiel, ekogroszek, brykiet, pellet dębowy, żwir, piasek, ziemia,
żużel, cement 1-12 ton. Konkurencyjne
ceny, transport. Tel. 604-652-819, www.
weglobyt.pl.
Hurtownia Artykułów Dziecięcych
MADAR: wózki, łóżeczka, foteliki,
akcesoria zabawki, sala zabaw.
Ujrzanów 282c, tel. 25-644-37-71,
www.madar.siedlce.pl. Zapraszamy.
Mieszkanie 58 m², IV piętro, w centrum, Siedlce, ul. Kilińskiego, 158 tys. zł.
Tel. 501-516-482.
Mieszkanie 68 m², 4 pokoje, parter,
sprzedam lub zamienię na mniejsze.
Siedlce ul. Sokołowska, tel. 500-012-032.
Działka położona w Parku Krajobrazowym Mierzwice Kol., 350 m od rzeki
Bug, przeznaczona pod zabudowę,
media do podłączenia. Cena 37 tys. zł.
Tel. 666-342-888.
Posesja 80 arów z zabudowaniami
w miejscowości Brzozowy Kąt. Tel. 519147-339.
Mieszkanie 50 m², częściowo umeblowane, w centrum, do zamieszkania od
zaraz. Stoczek Łukowski, 130 tys. zł. Tel.
519-862-477.
Mieszkanie 35 m², I piętro, w centrum,
po remoncie. Stoczek Łukowski, tel.
691-604-994.
Duża, piękna działka na Nowych Siedlcach. Tel. 602-843-307.
sprzedam
Reprezentacja I LO w Radzyniu Podlaskim podczas zwiedzania Górecka Kościelnego (od lewej: D. Warsz, S. Kopiś, P. Mucha,
P. Musiatowicz, D. Gomółka, R. Mazurek - opiekun i Michał Kołodziej).
O miano najlepszego młodzieżowego zespołu w województwie
lubelskim ubiegały się 33 drużyny wyłonione w eliminacjach
szkolnych, miejskich, powiatowych i oddziałowych. Radzyński
oddział PTTK podczas imprezy
reprezentowali uczniowie Szkoły
Podstawowej w Woli Chomejowej
i Woli Osowińskiej, Gimnazjum nr
2 w Radzyniu Podlaskim, Sosnówce i Woli Osowińskiej, a także Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych
i I Liceum Ogólnokształcącego
w Radzyniu Podlaskim.
- Celem turnieju jest poznawanie i popularyzowanie przez młodzież piękna ziemi ojczystej, jej
przeszłości i teraźniejszości. Ponadto impreza upowszechnia krajoznawstwo i turystykę jako formę aktywnego wypoczynku oraz
umożliwia wymianę doświadczeń
i prezentację w zakresie turystyki
i krajoznawstwa - zaznacza Robert
Mazurek, opiekun koła PTTK
w I LO.
Sprawdzian w lesie
Organizacją tegorocznych eliminacji wojewódzkich zajął się
biłgorajski oddział PTTK, natomiast funkcję gospodarza turnieju pełniła Szkoła Podstawowa nr 1
im. Sługi Bożego Księdza Prymasa
Stefana Kardynała Wyszyńskiego.
Po uroczystym rozpoczęciu imprezy przyszedł czas na współzawodnictwo. Rozpoczął je w miejscowym lesie turystyczny marsz
na orientację. Następnie przeprowadzony został test wiedzy,
w którym młodzież musiała wykazać się znajomością wszystkich
rejonów Polski, ze szczególnym
uwzględnieniem
województwa
śląskiego - gospodarza finału centralnego XLIV OMTTK PTTK.
Ponadto test sprawdzał znajomość
udzielania pierwszej pomocy, topografii, zasad ruchu drogowego
oraz wiedzę o PTTK i turystyce.
W popołudniowym bloku konkurencji uczestnicy wykorzystywali
też swoje umiejętności w praktyce.
Musieli m.in. zmierzyć się z kolarskim torem przeszkód, wykazać
się umiejętnością rzutu do celu,
rozpoznać atrakcje turystyczne
woj. lubelskiego i rośliny występujące w lasach, a także udzielić
pierwszej pomocy przedlekarskiej.
Ocenie podlegały również zdobyte odznaki turystyczne.
Usatysfakcjonowani
W sobotni poranek młodzież
udała się na spacer rezerwatem na
rzece Szum i do Górecka Kościelnego, a po południu odbyło się
ogłoszenie wyników i podsumowanie imprezy.
W kategorii szkół podstawowych
na trzecim miejscu eliminacje zakończyła drużyna z Woli Osowińskiej w składzie: Izabela Skowron,
Wiktoria Skowron i Kacper Krasucki (opiekun Hanna Gołoś).
Wśród gimnazjalistów najlepiej
z radzyńskich drużyn wypadła
ekipa z radzyńskiego Gimnazjum
nr 2. Drużyna w składzie: Aleksandra Gątarczyk, Marcel Fijałek i Sebastian Rolla (opiekun Dorota Staroń)
zajęła czwarte miejsce. W kategorii
szkół ponadgimnazjalnych wysokie trzecie miejsce zajął zespół I LO
w składzie: Dominika Gomółka,
Michał Kołodziej i Przemysław Musiatowicz (opiekun R. Mazurek).
Laureatom gratulujemy turystycznej pasji, a także dobrych
efektów udziału w turnieju. OPR. LA
ROZWIĄZANIA KONKURSÓW
W 19 numerze „Echa” ogłosiliśmy
konkurs SMS, w którym do wygrania
było pięć zestawów kosmetyków
ufundowanych przez firmę Eveline
Cosmetics. Najbardziej interesujących
odpowiedzi na pytanie: „Jaki jest
mój sposób na pielęgnację skóry?”
udzielili:
Magdalena Kępa, Urszulin
Maria Furtak, Lublin
Aneta Iwanowska, Ceranów
Piotr Dąbrowski, Siedlce
Ilona Kowalczyk, Dęblin
W 19 numerze „Echa” ogłosiliśmy
Reklama
konkurs SMS, w którym do wygrania
były trzy książki „Tajemna broń Boga”
od wydawnictwa Esprit. Najbardziej
ciekawych odpowiedzi na pytanie:
„Czym dla Ciebie jest radość?”
udzielili:
Jacek Wolnik, Parczew
Marek Świć, Żurawiniec Kolonia
Marzena Bernaciak,
Wola Zadybska
W 19 numerze „Echa” ogłosiliśmy
konkurs SMS, w którym do wygrania
były trzy książki „Śmierć nie istnieje”
od wydawnictwa Fronda. Najbardziej
BETONIARNIA
ciekawych odpowiedzi na pytanie:
„Jak dobrze przygotować się do życia
wiecznego?” udzielili:
Danuta Oszczepalińska, Siedlce
Ewa Holeszczuk, Międzyrzec
Podlaski
Mariusz Leśniewski, Włodawa
Gratulujemy! Nagrody wyślemy
pocztą.
Kserokopiarka Canon iR2018, czarnobiała, format A5-A3, opcje: kopiarka,
drukarka, skaner. Idealna do małego
biura, używana, w pełni sprawna.
Tel. 25-644-48-00.
Drzewo osika, tanio. Tel. 501-242-095
lub 25-644-54-36.
Tanio dwa fotele w dobrym stanie,
bordowe, cena 100 zł. Siedlce,
tel. 664-830-988.
Mleko kozie. Siedlce, Łosice, Siemiatycze, tel. 501-627-046.
Chłodziarko-zamrażarka Amica, stan
b. dobry. Tel. 510-564-898.
Fotel elektryczny do masażu kręgosłupa i kręgów szyjnych, 600 zł. Siedlce,
tel. 606-743-291.
Kosiarka rotacyjna, zgrabiarka gwiaździsta kołowa i śrutownik.
Tel. 728-989-909.
Wieża stereo, 7 segmentów z kolumnami 100 W plus 3 segmenty gratis, tanio.
Tel. 692-327-332.
Maszyna do szycia stębnówkowa, przemysłowa, Juki DDL555-4, 600 zł. Mordy,
tel. 668-546-045.
Nokia 100, nowa, bez simlocka, komplet, 100 zł. Tel. 798-701-646.
Tona odważników żeliwnych, 1 sztuka
25 kg. Siedlce, tel. 508-820-921.
Rowerek dziecięcy BMX „16”, używany.
Siedlce, tel. 500-646-814.
Krokwie. Tel. 668-837-119.
nieruchomości
wynajmę
Kawalerka w Siedlcach, tel. 668-837119.
Kawalerka w centrum Siedlec. Tel 602843-307.
Lokal 588 m² lub część I p., w tym
pomieszczenia 75 m², 25 m² i 25 m²,
Siedlce, ul. Brzeska 91. Tanio wynajmę.
Tel. 600-452-492 lub 698-997-247.
Kwatera pracownicza z parkingiem,
doskonałe warunki. Siedlce, tel. 509951-331.
motoryzacyjne
Fiat Punto 1999 r., 5-drzwiowy, silnik
1.1, seledyn, benzyna, zadbany, przebieg 140 tys. km, cena 2,3 tys. zł. Tel.
519-862-477.
Seat Leon, 1,4 B, 2003 r., 132 tys. km,
czarna perła, ważne badania techniczne. Tel. 692-942-838.
Ford Focus C-Max, 1,6 TDCI, 2004 r., 167
tys. km, srebrny, hak, klimatyzacja. Tel.
692-942-838.
rolnictwo
Prosięta, tel. 513-686-658.
Kozy i kózki, Siedlce. Tel. 25-633-93-97.
Reklama
praca
Zatrudnimy mechanika maszyn szyjących, warunki pracy do uzgodnienia.
Tel. 25-644-26-91.
Przedsiębiorstwo Prywatne Zbigniew
Sobolewski, Siedlce, ul. Brzeska 102A,
zatrudni od zaraz pracownika na stanowisku: kasjer-sprzedawca.
Tel. 604-562-782.
nauka
Korepetycje z historii - dyplomowana
nauczycielka, możliwość dojazdu; Siedlce. Tel. 794-205-704.
Reklama
WÓJT GMINY SIEDLCE
Informuje, że na tablicy ogłoszeń Urzędu Gminy oraz na stronach internetowych (www.siedlcegw.e-bip.pl i www.gminasiedlce.pl) znajduje się
ogłoszenie o przetargu nieograniczonym nieprzekraczającym kwot określonych w przepisach wydanych na podstawie art. 11 ust. 8 na:
„Budowę odwodnienia ulic Wiosennej i Baśniowej
w miejscowości Stok Lacki - Folwark”
Specyfikacja Istotnych Warunków Zamówienia oraz dodatkowe wyjaśnienia dostępne są do dnia 03 czerwca 2016 r.
Oferty należy składać w Urzędzie Gminy Siedlce przy
ul. Asłanowicza 10 (biuro podawcze) w terminie
do dnia 03.06.2016 r. do godziny 09.30.
Otwarcie ofert nastąpi w biurze Urzędu Gminy w Siedlcach
przy ul. Asłanowicza 10, w dniu 03.06.2016 r. o godzinie 10.00,
pok. nr 8 (sala konferencyjna).
WÓJT GMINY SIEDLCE
ENRYK BRODOWSKI
www.echokatolickie.pl
www.echokatolickie.pl
reklama
Rozmaitości
35
36
EchoKatolickie
numer 21 (1090) 25 maja - 1 czerwca 2016 r.
t y g o d n i k
r e g i o n a l n y
Wydawca: Siedlecka Oficyna Wydawnicza „Podlasie”
Sp. z o.o.; numer indeksu: 367478
Adres redakcji: ul. Bp. I. Świrskiego 43A, 08-110
Siedlce, tel. 25 644 48 00, fax.: 25 644 49 00
www.echokatolickie.pl, e-mail: [email protected]; numer konta: 81 2030 0045 1110 0000
0046 9000 BGZ S.A o/Siedlce
Redaktor naczelna: Monika Grudzińska
([email protected]).
Zastępca: Agnieszka Warecka
([email protected]).
Asystenci kościelni: ks. Andrzej Adamski, ks. Piotr Wojdat.
Redaktorzy prowadzący: Jolanta Krasnowska-Dyńka
([email protected]), Monika Lipińska
([email protected]), Kinga Ochnio ([email protected])
Dziennikarze: Agnieszka Wawryniuk, Andrzej Materski
(red. sportowa).
Stali współpracownicy: Waldemar Jaroń, Tadeusz
Nieścioruk, Krystian Pielacha, ks. Paweł Siedlanowski,
ks. Jacek Wł. Świątek, Michał Sztelmach, Anna Wolańska,
Beata Zgorzałek.
Korekta: Anna Kublik.
Skład: Leszek Sawicki.
Administracja: Beata Kusińska, Marta Kaleucha
([email protected]).
Reklama: Iwona Zduniak-Urban (tel. 664 427 272,
e-mail: [email protected]),
Sylwia Jelonek, tel. 694-466-922.
Druk: ZPR Media SA, ul. Dęblińska 6, 04-187 Warszawa
Prenumerata realizowana przez RUCH S.A.
Zamówienia na prenumeratę w wersji papierowej i na
e-wydania można składać bezpośrednio na stronie www.
prenumerata.ruch.com.pl. Ewentualne pytania prosimy
kierować na adres e-mail: [email protected] lub
kontaktując się z Telefonicznym Biurem Obsługi Klienta
pod numerem: 801 800 803 lub 22 717 59 59 - czynne
w godzinach 7.00 - 18.00. Koszt połączenia wg taryfy
operatora.
Zamówienia na prenumeratę instytucjonalną
przyjmuje firma Kolporter Spółka z ograniczoną
odpowiedzialnością S.K.A. Informacje pod numerem
infolinii 0801 40 40 44 lub na stronie internetowej www.
dp.kolporter.com.pl/
Rozpowszechnianie redakcyjnych materiałów publicystycznych bez zgody wydawcy jest zabronione.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść
zamieszczanych reklam i ogłoszeń. W przypadku
stwierdzenia niezgodności treści z zasadami wiary
katolickiej, zastrzega sobie prawo odmowy ich zamieszczenia. Materiałów nie zamówionych redakcja
nie zwraca, a w przypadku zakwalifikowania ich
do druku zastrzega sobie prawo zmiany tytułów
i dokonywania skrótów.

Podobne dokumenty