Pobierz - Echo Katolickie
Transkrypt
Pobierz - Echo Katolickie
2 EchoKatolickie region jolanta krasnowska-dyńka redaktor poczucie humoru nie pomoże, gdy wrażliwego człowieka spotka tragedia; upadnie pod zbyt wielkim ciężarem krzyża, którego nie sposób już nieść przez życie - takie zdanie o Wacławie Kowalskim, niezapomnianym odtwórcy roli Pawlaka z trylogii Sylwestra Chęcińskiego, przeczytałam kiedyś w jednym z artykułów. Przyzwyczailiśmy się postrzegać aktora, który wychował się na Podlasiu, jako wesołka. Tymczasem poza ekranem wesołkiem nie był. - Ojciec był człowiekiem głęboko religijnym, toteż ten świat wartości, które stawiał na pierwszym planie, to wartości wynikające z Dekalogu. Nikogo nie skazywał, nie przekreślał, nikogo nie oszukał. Był wzorowym mężem, przez całe życie zakochanym w mojej matce - opowiada w rozmowie „Echa” Jan Bartłomiej Kowalski, syn aktora. Okazuje się, że W. Kowalski nie miał lekkiego życia. Przeżył wiele trudnych momentów, ale wiara utrzymywała go w pionie. To ona pozwala przetrwać nawet najtrudniejsze chwile, spojrzeć inaczej na siebie, staje się drogowskazem, który wskazuje właściwy kierunek. Przekonali się o tym Iwona i Sebastian, bohaterowie artykułu pt. „Nigdy nie przestaniemy dziękować. - Nawet, jeśli ktoś nie wierzy w cuda, nie wierzy w moc Boga, to my jesteśmy najlepszym przykładem tego, że On naprawdę działa i przemienia życie człowieka, nigdy nie zostawiając go samego - mówią małżonkowie, którzy na swoje dziecko czekali 11 lat. Przyznają, że przez ten czas dostali wielką lekcję cierpliwości, ufności, a przede wszystkim pokory. Zrozumieli, co jest dla nich najważniejsze. Wszak wiara pozwala patrzeć dalej, niż widzą oczy… RADZYŃ PODLASKI tyle mln zł udało się zaoszczędzić w budżecie Białej Podlaskiej w zeszłym roku Fot. arch. I Wiara jak drogowskaz 11 Otwarto halę produkcyjną Nowe miejsca pracy Dobra wiadomość dla mieszkańców miasta - przybędą nowe miejsca pracy. 20 maja, po sześciu latach od uruchomienia Fabryki Narzędzi Chirurgicznych, otwarto drugą halę produkcyjną. Rozbudowa zakładu pozwoli na przeszkolenie i zatrudnienie nowej kadry. z wiodących na świecie koncernów medycznych. Rozbudowa zakładu w Radzyniu - dziś zatrudniającego ponad 200 osób - pozwoli na zwiększenie rocznych obrotów, ale głównie na przeszkolenie i zatrudnienie nowej kadry - głównie z województwa lubelskiego. W hali jeszcze w tym roku ma znaleźć zatrudnienie 50 pracowników, którzy obecnie odbywają szkolenia i staże. W niedalekiej przyszłości radzyńska fabryka zatrudni kolejnych 300 pracowników. Uruchomienie radzyńskiej fabryki kosztowało inwestora ok. 25 mln zł. Jest to jeden z dwóch działających na terenie Polski zakładów. B. Braun zatrudnia ok. 50 tys. pracowników w 60 krajach. 600 wzorów narzędzi chirurgicznych produkowanych w Radzyniu Podlaskim trafia głównie na eksport, m.in. do Japonii, Stanów Zjednoczonych, Australii, Anglii czy Francji. MaKo Na zwiedzających będą czekać bardzo atrakcyjne oferty pracy, warto zatem się dobrze przygotować do spotkania z pracodawcą. patron medialny SIEDLCE Targi pracy Szansa na zatrudnienie Targi pracy są znaną i lubianą inicjatywą. To bowiem dobry moment, by porozmawiać bezpośrednio z pracodawcą lub osobami odpowiedzialnymi za rekrutację w danej firmie. Najbliższa okazja ku temu już 11 czerwca. W sobotę, od godz. 10.00 do 13.00, w siedzibie urzędów pracy przy ul. Pułaskiego 19/21 odbędą się XIII Siedleckie Targi Pracy. Wstęp jest bezpłatny, więc inicjatywa przyciąga wielu chętnych. Co równie ważne, w jednej lokalizacji znajdziemy kilkadziesiąt przedstawicieli firm, którzy oferować będą kilkaset propozycji zatrudnienia. - Inicjatywa skierowana jest przede wszystkim do osób poszukujących zatrudnienia, chcących pracę zmienić oraz zainteresowanych nowinkami na tym rynku. Targi cieszą się coraz większym zainteresowaniem, co utwierdza nas w przekonaniu, że to przedsięwzięcie jest potrzebne. Efekty tego typu spotkań zachwalają nie tylko bezrobotni, ale i pracodawcy, Reklama W uroczystej inauguracji udział wzięli: właściciel koncernu Ludwig Georg Braun, wojewoda lubelski Przemysław Czarnek oraz marszałek województwa lubelskiego Sławomir Sosnowski. - Spotykamy się dzisiaj, żeby świętować nasz wspólny sukces, ponieważ jest to zasługa całego zespołu. Nowa inwestycja została zrealizowana według najnowszych technologii. Zapewni miejsce pracy ponad 350 osobom w dobrych i komfortowych warunkach. Dziękuję Ludwigowi Georgowi Braunowi oraz wszystkim, którzy przyczynili się do tego sukcesu - powiedział Zdzisław Miś, dyrektor radzyńskiego zakładu. Poświęcenia nowej hali dokonał ks. prałat Roman Wiszniewski. Po przecięciu wstęgi zaproszeni goście mogli zwiedzić zakład. Radzyńska fabryka powstała w 2009 r. Inwestorem jest niemiecka spółka B Braun, jeden numer 21 (1090) 25 maja - 1 czerwca 2016 r. którzy podczas targów mają możliwość pozyskania wielu doskonałych fachowców zainteresowanych zatrudnieniem w danej firmie zaznacza Ewa Marchel, dyrektor siedleckiego Powiatowego Urzędu Pracy, dodając: - Umożliwiamy bezpośredni kontakt z pracodawcami, co często upraszcza i skraca dalsze procedury rekrutacyjne. W tym roku przedstawiciele firm oferować będą bardzo atrakcyjne stanowiska pracy i zbierać kontakty od zainteresowanych, które później pozwolą umówić się na indywidualną rozmowę. Trzeba tylko być do tych spotkań przygotowanym… No właśnie. Jak zatem napisać CV, żeby nie trafiło do kosza? - Pracodawcy chcą, by nasz dokument aplikacyjny był dostosowany do potrzeb konkretnej oferty. Jeśli zatem mamy dużo uprawnień i umiejętności, nie wypisujmy wszystkich, a tylko te, które określone są w profilu stanowiska. W razie potrzeby swoje dokumenty będzie można skorygować i wydrukować na miejscu, w czym pomogą zawodowi doradcy. Co roku dużym zainteresowaniem cieszy się strefa przedsiębiorczości. - Tworzona jest z myślą o przyszłych przedsiębiorcach, skupia więc fachowców i instytucje potrzebne tym, którzy myślą o własnym biznesie - zauważa E. Marchel. Warto też podkreślić, że oprócz lokalnych ofert, agencje oferować będą również zagraniczne zatrudnienie. Wraz z organizatoraGU mi - zachęcamy do udziału! 243 www.echokatolickie.pl Region ponad tyle tys. zł w ramach programu „500 plus” wypłacił Miejski Ośrodek Pomocy w Terespolu BIAŁA PODLASKA 3 redaktor prowadzący: kinga ochnio [email protected] Policja szuka złodzieja ikony Michał Archanioł zniknął z muzeum 3 tys. zł czeka na osobę, która pomoże w odnalezieniu skradzionej z Muzeum Południowego Podlasia ikony przedstawiającej św. Michała Archanioła. Władze miasta podkreślają, że straty można było uniknąć, gdyby zbiory zabezpieczał monitoring. wcześniej zakupiono „Sanie przy bramie” Włodzimierza Łosia za kilkadziesiąt tysięcy złotych. Powstała w 1975 r. wystawa „Konie, jeźdźcy, zaprzęgi w malarstwie polskim XIX i XX w.”, której motywem przewodnim jest koń, należy do najcenniejszych i najliczniejszych w muzeum. Liczy ponad 300 płócien. Odpowiednie zabezpieczenie dzieł wydaje się zatem konieczne. Policja prosi o kontakt wszystkie osoby, które 8 maja odwiedziły muzeum i posiadają informacje pomocne w ustaleniu sprawcy Bialska placówka posiada imponującą, bo liczącą ponad 1,6 tys. obiektów, kolekcję ikon. Większość z nich pochodzi z konfiskat celnych. - Obraz, który zaginął, również został zarekwirowany w latach 90 podczas próby przemytu. Po konsultacji z wojewódzkim konserwatorem zabytków wartość ikony oszacowaliśmy na 5 tys. zł - mówi kom. Jarosław Janicki, rzecznik bialskiej policji, uzupełniając, iż do kradzieży doszło prawdopodobnie w niedzielę, 8 maja. - Tego dnia wstęp do muzeum był bezpłatny. Placówkę odwiedziło kilkadziesiąt osób. Fakty te w połączeniu z brakiem monitoringu pozwalają stwierdzić, iż policjantów czeka trudna praca podkreśla policjant. Czarny humor Dyrektor muzeum Małgorzata Nikolska informuje, że osoba, która wskaże sprawcę bądź miejsce, gdzie znajduje się ikona, otrzyma ufundowaną przez prywatnego sponsora nagrodę w wysokości 3 tys. zł. - Gdyby ktoś oferował państwu niewielki obraz przedstawiający św. Michała Archanioła jako jeźdźca na czerwonym koniu ze skrzydłami, miejcie na uwadze, że może to być skradziony z naszego muzeum obraz - ostrzega M. Nikolska, dodając, iż ikona pochodzi z przełomu XVIII i XIX w. Jej wymiary to 26,5 cm na 23,5 cm. - Sprawca kradzieży pewnie spodziewał się, że jest ona bardzo cenna. Być może liczył, iż sprzeda obraz za duże pieniądze. Niestety, raczej się rozczaruje. Niemniej jednak strata każdego eksponatu, bez względu na jego wartość, jest dla nas dotkliwa. Kradzież akurat tej ikony to taki trochę czarny humor, ponieważ przedstawia ona św. Michała Archanioła, który przecież jest patronem Białej Podlaskiej - zauważa dyrektor. Władze obiecują: będą kamery Muzeum Południowego Podlasia szczyci się największą w Polsce kolekcją ikon. Dlaczego instytucja nie ma zamontowanego wewnętrznego monitoringu? - Nigdy nie starczało na to pieniędzy. Kilka lat temu, kiedy robiliśmy modernizację systemów antywłamaniowych, zamontowaliśmy podłączenie do monitoringu. Do jego założenia zabrakło ok. 30 tys. zł. - tłumaczy dyrektor placówki. Jednak już niedługo ma się to zmienić. - Prezydent Dariusz Stefaniuk, gdy tylko dowiedział przestępstwa. Można je zgłaszać, dzwoniąc pod numer telefonu: 83-344-83-00 lub wybierając numer alarmowy 997. Na wszelkie wiadomości dotyczące skradzionej ikony czeka też muzeum. Wystarczy zadzwonić pod numery telefonów: 83-341-67-57 lub 515180-053. - Będziemy współpracować z policją, aby ująć sprawców tej kradzieży. Jest ona tym bardziej zuchwała, że dotyczy dzieła sakralnego - podkreśla M. Trantau. Mądry Polak po szkodzie MD chciałoby się powiedzieć. Reklama 10/*&%;*"&,1*ò5&, /PXBTJFE[JCB OPXFHPE[JOZPUXBSDJB 40#05" Ikona pochodzi z przełomu XVIII i XIX w. Jej wymiary to 26,5 cm na 23,5 cm. Osoba, która wskaże sprawcę bądź miejsce ukrycia ikony, otrzyma nagrodę 3 tys. zł. się o zajściu, zobowiązał panią dyrektor muzeum do rozpoczęcia natychmiastowej inwentaryzacji eksponatów należących do Muzeum Południowego Podlasia. Jeszcze w tym roku chcielibyśmy założyć tam monitoring - mówi Michał Trantau, rzecznik urzędu miasta w Białej Podlaskiej. 4*&%-$&6-45"3;:Ā4,*&(0ȎȎ888'0-%36,.&%*"1- Nie tylko ikony Warto podkreślić, że w zbiorach bialskiej placówki znajdują się też inne cenne eksponaty i obrazy, jak np. zakupiony w ubiegłym roku „Powrót kwestarza” Alfreda Wierusza-Kowalskiego za 200 tys. zł, który stał się perełką ekspozycji stałej muzeum „Konie, jeźdźcy, zaprzęgi w malarstwie polskim XIX i XX w.”. Z kolei rok Reklama www.iwonex.com.pl, /iwonex POLIGRAFIA FLEXODRUK REKLAMA ZEWNġTRZNA GADÿETY REKLAMOWE www.topaz24.pl ZnajdǍ naszǃ ofertLJ na przedostatniej stronie Zapraszamy EchoKatolickie SIEDLCE region numer 21 (1090) 25 maja - 1 czerwca 2016 r. Konkurs dla przedszkolaków Fot. MAKO 4 Matematyka dla smyka 21 przedszkoli wzięło udział w pierwszej edycji konkursu matematycznego „Żyrafka”, który zorganizował Uniwersytet PrzyrodniczoHumanistyczny. Fot. jag Pomysłodawcami projektu byli prof. Anna Klim-Klimaszewska oraz dr Marek Siłuszyk. Idea zrodziła się rok temu podczas konferencji organizowanej w ramach sieci CEEPUS, której siedlecka uczelnia jest członkiem. 6 maja w Instytucie Matematyki i Fizyki pięcio- i sześciolatki zmierzyły się z zadaniami na poziomie matematyki, której uczą się w przedszkolach. Musieli wykazać się logicznym myśleniem, wskazać na zegarze liczby parzyste i nieparzyste, ponumerować od najmniejszego do największego kawałki pizzy, rozpoznać figury geometryczne. - Bardzo nas cieszy, że tak licznie przystąpiliście do konkursu. Liczymy, że w przyszłości zostaniecie naszymi studentami - powiedziała dziekan wydziału nauk ścisłych prof. Wiesława Barszczewska. Dyrektor IMiF prof. Alexey Tretiyakov przypomniał najmłodszym, że matematyka to królowa nauk. - Wy dopiero rozpoczynacie przygodę z tą dziedziną. Tymczasem nasi studenci często zostają profesorami i rozwiązują bardzo ważne problemy. Mam nadzieję, że także polubicie matematykę - dodał. W imieniu prezydenta Siedlec Wojciecha Kudelskiego, który objął konkurs patronatem, głos zabrał naczelnik wydziału edukacji urzędu miasta Sławomir Kurpiewski, zapewniając uczestników, że włodarz mocno trzyma za nich kciuki. Następnie przedszkolaki przeszły do sal, gdzie pod opieką stu- Powiatowy Dzień Strażaka rozpoczął się od Mszy św. w kościele św. Anny. Powiatowy Dzień Strażaka Niosą pomoc potrzebującym RADZYŃ PODLASKI Msza św. w intencji strażaków, wręczenie odznaczeń i awansów na wyższy stopień służbowy oraz otwarcie sali edukacyjnej „Ognik” złożyły się na obchody Dnia Strażaka w powiecie radzyńskim. Zwyciężczyni siedleckiej „Żyrafki” Karolina Szczepańska z Katolickiego Zespołu Edukacyjnego. dentów rozwiązywały zadania. Wyniki konkursu ogłoszono 20 maja. - Jury miało naprawdę duży problem, by wyłonić zwycięzców. Dzieci bowiem doskonale poradziły sobie z testem. Gratuluję wyników nie tylko uczestnikom, ale też nauczycielom i rodzicom - podsumowała prof. A. Klim-Klimaszewska. Pierwsze miejsce zajęli ex aequo Karolina Szczepańska i Szymon Sędzimierz, którzy zdobyli maksymalną liczbę punktów. Do udziału w konkursie zostało zgłoszonych 20 przedszkoli z Siedlec i jedno z Michałówki pod Garwolinem. MD Krótko Marszałek nagrodził Mazowsze. 20 maja ogłoszono wyniki dziewiątej edycji Konkursu o Laur Marszałka Województwa Mazowieckiego dla mazowieckich producentów żywności za najlepszy produkt roku 2015. W tegorocznej edycji konkursu producenci z całego województwa byli oceniani w dwóch grupach: producenci indywidualni i przedsiębiorcy produkujący żywność z przeznaczeniem na sprzedaż rynkową. W każdej grupie wybrano laureatów ośmiu kategorii: wyroby piekarnicze, cukiernicze, przetwory mięsne i produkty pochodzenia zwierzęcego, przetwory owocowe i warzywne oraz produkty pochodzenia roślinnego, produkty mleczarskie, ryby i przetwory rybne, miody i napoje. Ze 100 głoszonych do konkursu produktów jury wybrało 16. W gronie laureatów znalazło się trzech producentów z subregionu siedleckiego. W grupie producentów indywidualnych w kategorii „Przetwory mięsne, produkty pochodzenia zwierzęcego” nagrodzono Martynę Częścik z Żulina (pow. węgrowski) za szynkę dębową z Tynki. W grupie przedsiębiorców w kategorii „Wyroby cukiernicze” laur zdobył Zaścianek Polski Bożeny Polak-Stojanovej z Siedlec za pierniczki staropolskie. W kategorii „Przetwory mięsne, produkty pochodzenia zwierzęcego” nagrodzono firmę Elpak Jacek MLS Elis z Pilawy (pow. garwoliński) za szynkę świąteczną. Uroczystość, która odbyła się 14 maja, zorganizował zarząd Oddziału Powiatowego Zawiązku Ochotniczych Straży Pożarnych RP wspólnie z Komendą Powiatową Straży Pożarnej w Radzyniu. - W strażakach jest jakiś niespotykany imperatyw miłości, który sprawia, że nie patrząc na porę dnia, gotowi są nieść pomoc potrzebującym - mówił podczas Mszy św. w kościele św. Anny ks. prałat Roman Sawczuk, diecezjalny duszpasterz strażaków. Kapłan wskazywał na potrzebę współpracy i tworzenia wspólnoty przez jednostki państwowych i ochotniczych straży pożarnych. Podkreślał także rolę kapelanów, którzy niosą pomoc duchową nie tylko samym strażakom, ale też ofiarom wypadków. Wraz z nim Mszę św. koncelebrował ks. Henryk Och, powiatowy kapelan strażaków. PSP i OSP w dobrej kondycji Druga część uroczystości odbyła się na terenie Komendy Powiatowej PSP. Wzięli w niej udział m.in.: Robert Gmitruczuk - wicewojewoda lubelski, st. bryg. Szczepan Golawski - zastępca lubelskiego komendanta wojewódzkiego PSP, Marcin Czyżak z lubelskiego urzędu marszałkowskiego, przedstawiciele władz samorządowych miasta i powiatu. Na zaproszenie organizatorów przybyła także delegacja OSP z Niepokalanowa - jedynej w Polsce jednostki zakonnej OSP. Strażacy w habitach przywieźli ze sobą swój pierwszy samochód belgijskiej firmy MINERVA z 1925 r. Został on wystawiony na terenie komendy razem z najstarszymi wozami rekwizytowymi i stanowiskami wodnymi. Obecni byli także członkowie młodzieżowej drużyny pożarniczej z Zespołu Szkół im. Unitów Podlaskich w Wohyniu. Prezes zarządu powiatowego OSP Tadeusz Sławecki poinformował zebranych o stanie jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej w powiecie radzyńskim. Zwrócił uwagę., że na jego terenie funkcjonuje 160 jednostek OSP, w tym dziesięć należy do krajowego systemu ratownictwa gaśniczego. Obecnie w powiecie jest 2203 członków zwyczajnych (o 137 więcej niż w roku ubiegłym) oraz 237 honorowych. Wśród strażaków jest 105 kobiet. 662 członków OSP to osoby w przedziale wiekowym 18-35 lat. W sumie 700 osób jest przygotowanych do bezpośredniej likwidacji zagrożeń. W podsumowaniu T. Sławecki stwierdził, że OSP w powiecie radzyńskim jest w dobrej kondycji. Następnie wicewojewoda lubelski Robert Gmitruczuk w imieniu prezydenta RP Andrzeja Dudy wręczył wyróżniającym się strażakom odznaczenia. Strażacy otrzymali także awanse na wyższe stopnie służbowe. Działania strażaków powiatu radzyńskiego podsumował komendant powiatowy PSP w Radzyniu mł. bryg. Mirosław Walicki. Poinformował, że 2015 r. jednostki ochrony przeciwpożarowej uczestniczyły w 691 działaniach ratowniczych, w tym 641 na terenie powiatu radzyńskiego. Wartość uratowanego mienia została oszacowana na prawie 10 mln zł. W tym roku odnotowano 135 zdarzeń, a wartość uratowanego majątku to ponad 3,7 mln zł. Jak to na wsi niegdyś bywało… Gm. Międzyrzec Podl. Dziesięciolecie zespołu Leśne Echo z Zaścianek stało się okazją do zorganizowania spotkania rocznicowego połączonego z inscenizacją w wykonaniu jubilatów pn. „Jak to na wsi niegdyś bywało… - sadzenie ziemniaka”. Odbywająca się 15 maja impreza zgromadziła liczną publiczność. Wśród zaproszonych gości obecni byli m.in. przedstawiciele parlamentu, władz powiatowych i gminnych oraz placówek kulturalno-oświatowych z terenu gminy. Na scenie obok jubilatów można było usłyszeć zespoły: Echo z Przychód, Ale Baby z kapelą z Berezy, Sami Swoi z Tłuśćca, Jutrzenkę z kapelą z Rogoźnicy, Hreczka z Zaścianek, Podlasianki z Rokitna, Kaczeńce z Czosnówki, Kalina z Wygnanki oraz Zespół Śpiewaczy z Żerocina. Jedną z atrakcji spotkania był konkurs na najsmaczniejszą potrawę ziemniaczaną, w którym zwyciężyła Eugenia Cap, przed Hanną Wasiluk MLS i Henryką Tymoszuk. Ważnym punktem obchodów było otwarcie sali edukacyjnej „Ognik”. Sala edukacyjna „Ognik” już działa Ważnym punktem programu obchodów Dnia Strażaka było otwarcie sali edukacyjnej „Ognik”. Powstała ona dzięki programowi rządowemu „Bezpieczna +”, którego celem jest poprawa bezpieczeństwa uczniów w szkole i poza nią. Jedną z form działania jest tworzenie warunków do prowadzenia przez powiatowe i miejskie jednostki Państwowej Straży Pożarnej praktycznych zajęć dla dzieci z zakresu bezpieczeństwa przeciwpożarowego. - Radzyński „Ognik” to jedna z dwóch w województwie sal edukacyjnych. Realizacja tej inicjatywy była możliwa dzięki naszemu zgłoszeniu, akceptacji działań przez lubelskiego komendanta wojewódzkiego PSP i dotacji w wysokości ponad 21 tys. zł, uzyskanej dzięki wojewodzie lubelskiemu oraz środków własnych - wyjaśniał komendant M. Walicki. Radzyński „Ognik” to nie tylko sala edukacyjna. W jej skład wchodzą trzy pomieszczenia: salon, kuchnia i łazienka, tworzące namiastkę mieszkania. - W trakcie zajęć uczniowie będą tu zdobywać wiedzę teoretyczną i praktyczną dotyczącą zagrożeń oraz zachowań w sytuacjach kryzysowych - podkreślał komendant. Program przygotowany został dla dzieci w wieku pięć-osiem lat. Zajęcia będą trwały dwie godziny lekcyjne i zostaną podzielone na dwie części: teoretyczną i praktyczną. Ten drugi cel będzie możliwy do realizacji dzięki temu, że sale wyposażone są w typowe sprzęty gospodarstwa domowego. - Chcemy pokazywać, skąd mogą pojawić się zagrożenia pożarowe w normalnym życiu - wyjaśniał rzecznik radzyńskiej komendy kpt. Krzysztof Gomółka. - W pomieszczeniu kuchennym będzie się odbywać symulacja pożaru, w łazience znalazła się imitacja piecyka gazowego i czujka tlenku węgla. W sali są także ciepłe drzwi, symulujące, że w pomieszczeniu za nimi wybuchł pożar - wyliczał rzecznik. W sali edukacyjnej prezentowany będzie także sprzęt pożarowy oraz znaki ewakuacyjne. Typowe przypadki zagrożeń pożarowych, które mogą mieć miejsce w mieszkaniu, zilustrowane zostały na planszach wiszących na ścianach. Małgorzata Kołodziejczyk Region www.echokatolickie.pl W dobrym kierunku Fot. aJ BIAŁA PODLASKA 5 Odświeżony budżet Budżet za 2015 r. był pierwszym przygotowanym i zrealizowanym w całości przez obecnego prezydenta. Na koniec roku dochody wynosiły ponad 239 mln zł. Zliczone wydatki opiewały na sumę ponad 241 mln zł, a poziom zadłużenia sięgał prawie 87,5 mln zł. Przed sesją rady miasta prezydent poinformował o sporych oszczędnościach. - W 2015 r. udało się nam zaoszczędzić prawie 11 mln zł. Nigdy do tej pory nie mieliśmy takiej nadwyżki. Nie są to jakieś zwroty z projektów zewnętrznych. Te pieniądze pochodzą ze środków własnych i są wynikiem dobrego zarządzania. W 90% zostaną przeznaczone na wkłady własne, potrzebne do realizacji inwestycji z programów unijnych. Mamy szanse na zdobycie 100 mln zł w ramach Samorządowych Inwestycji Terytorialnych. Potrzebujemy jednak około 30 mln zł wkładu własnego. Realizacja tych przedsięwzięć będzie rozłożona w czasie, ale już dziś musimy starać się o zabezpieczenie wymaganych środków. Pamiętajmy też o tym, że jesteśmy spętani kredytem. Gdy obejmowałem funkcję prezydenta, poziom zadłużenia sięgał 100 mln zł. Teraz do spłacenia pozostało ok. 87 mln zł - podkreśla prezydent. Na oświetlenie i kamery Podczas sesji głosowano także nad wprowadzeniem zmian w tegorocznym budżecie. Wiązały się one m.in. z zagospodarowaniem zaoszczędzanych pieniędzy. Władze miasta zdecydowały o dołożeniu 2 mln zł na budowę ul. Armii Krajowej. Dzięki temu inwestycja zakończy się jeszcze w tym roku, a nie jak planowano w 2018 r. Pięć milionów przeznaczono na uzbrojenie terenów na byłym lotnisku wojskowym. - Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna, której mamy być częścią, złożyła już stosowny wniosek do ministerstwa. Procedura może potrwać minimum pół roku. Chciałbym wzmocnić obecną infrastrukturę lotniska i zatrzymać jej degradację. Do tej pory nie było na to środków. Port i wieża niszczeją coraz bardziej - zaznacza D. Stefaniuk. Władze chcą również zwiększyć środki na miejski monitoring i zainwestować w odpowiednie urządzenia. Zakładają współpracę ze wspólnotami mieszkaniowymi. Kamery mają pojawić się również w instytucjach miejskich. Dodatkowe pieniądze popłyną też na budowę oświetlenia na ul. Żeromskiego i osiedlu Pieńki. Odnowienie parków Już dziś trzeba zabezpieczyć środki na kolejny etap rewitalizacji parku Radziwiłłowskiego. Projekt opiewa na kwotę 20 mln zł. W ramach inwestycji mają być m.in. zrekonstruowane fortyfikacje ziemne (typu holenderskiego, jedne z nielicznych w Polsce), odbudowana brama koszarska i zagospodarowany tzw. zwierzy- Fot: UM BiaŁa PodLaSka Radni miejscy jednogłośnie przyznali absolutorium prezydentowi Dariuszowi Stefaniukowi za wykonanie ubiegłorocznego budżetu. Zadecydowali także o podwyższeniu pensji włodarza. Radni wysłuchują informacji o podjętych działaniach. TERESPOL Mapki powodziowe do weryfikacji Jest zgoda W ministerstwie ochrony środowiska odbyło się spotkanie poświęcone kontrowersyjnym mapom dotyczącym zagrożenia powodziowego w mieście. Podczas majowej sesji rady miasta prezydent poinformował o oszczędnościach sięgających 11 mln zł. niec. Prezydent ciągle zapewnia o budowie zadaszenia nad amfiteatrem. Deklaruje także chęć odremontowania Muzeum Południowego Podlasia i Galerii Podlaskiej. Zabezpieczone są też pieniądze na odnowienie parku przy pl. Wojska Polskiego. Władze wspominają również o utworzeniu miejsca rekreacji przy ul. Terebelskiej (obok kościoła bł. Honorata). Zaangażowanie prezydenta radni postanowili nagrodzić i podczas sesji zadecydowali o podwyżce jego pensji. Od 1 czerwca D. Stefaniuk będzie zarabiał ponad 12 tys. zł. Do tej pory jego wynagrodzenie sięgało niespełna 10,5 tys. zł. AWAW Dzień Dziecka w kinie Helios! podaruj swoim pociechom niezapomniane chwile na dzień dziecka w kinie Helios! W dniach 4-5 czerwca kino przejmują najmłodsi i Helios zamieni się w… kino pełne dzieci! W ramach licznych atrakcji zapraszamy na filmy familijne, pokazy dla chłopców i dziewczynek oraz specjalny seans dla najmłodszych: „pierwszy raz w kinie”. Na każde dziecko czeka moc wrażeń! W trakcie weekendu animatorzy poprowadzą zabawy dla dzieci. Nie zabraknie także słodkości w holu kina. Każdy, kto zakupi bilet na dowolny film w Weekend Dnia Dziecka w naszym kinie, będzie mógł bezpłatnie skorzystać z fotobudki i wykonać zabawne zdjęcie w niedzielę, 5 czerwca, od godz. 11.00 do 15.00. plan filmowej przygody: sobota, 4 czerwca w godz. 11.00-15.00 centrum języków obcych „express Lingua” przygotuje dla dzieci niezwykle ciekawe zabawy: gry językowe według autorskiej metody Play&Learn z wykorzystaniem takich rekwizytów jak: chusta animacyjna klasyczna, chusta animacyjna do malowania, tunel, mata z otworami, taśma animacyjna, worek do tańczenia, worki do skakania oraz kolorowanki i łamigłówki. Ale to nie koniec. Wszystkie dzieci będą mogły wziąć także udział w fantastycznej loterii językowej! Animatorzy z sali zabaw kubusiowo, w godz. 13.00-15.00, w magiczny sposób zamkną Twoje dziecko w ogromnej bańce mydlanej! Dodatkowo wyczarują na buzi Twojego dziecka prześliczny bajkowy malunek. niedziela, 5 czerwca Tego dnia w godz. 11.00-13.00 niezwykłe zabawy poprowadzą animatorzy z akademii twórczego rozwoju „bystrzak”. Przygotują m.in. pokaz nieziemskich eksperymentów, zamkną także Twoja pociechę w bańce mydlanej! Zabawy twórcze nawiązywać będą do repertuarowych bajek. W holu kina panie z sali zabaw maluch w godz. 11.00- 13.00 będą malować dzieciom buźki w przeróżne bajkowe wzorki. Poprowadzą także balonowe warsztaty i pokażą, jak stworzyć ulubione zwierzątko z balonów. w godz. 13.00-15.00 rozpoczniemy zabawę w języku angielskim. animatorzy z europejskiego centrum języków obcych „eurolingua” poprowadzą zabawy dla dzieci w języku angielskim. Z nimi przekonasz się, jak szybko twoje dziecko może nauczyć się języka obcego poprzez zabawę! W Weekend Dnia Dziecka zagramy: bajkę „angry birds” oraz „jak uratować mamę”, a także filmy dla nieco starszych dzieci „alicja po drugiej stronie lustra” oraz „wojownicze żółwie ninja: wyjście z cienia”. Dodatkowo 5 czerwca, o godz. 12.00, zapraszamy na wyjątkowy seans pierwszy raz w kinie. Seans filmowy Pierwszy raz w kinie jest skierowany do najmłodszych widzów, które wybiorą się z rodzicami do kina po raz pierwszy. Wyjątkowy dobór bajek i specjalne warunki, jakie zapewniamy najmłodszym widzom (światła na sali kinowej lekko przygaszone i ściszony dźwięk), zapewnią młodym przyszłym kinomanom komfortowy początek wielkiej przygody ze światem kina. Wszystko po to, aby zapewnić niesamowite przeżycia! Zagramy zestaw bajek przygotowany specjalnie z myślą o najmłodszych widzach: Reksio. Reksiowa wiosna, Podróże Kapitana Klipera. Wyspa, Bolek i Lolek wyruszają w świat. Na wyspach Polinezji, Przygody myszki. Imieniny Cioci, Wyprawa Profesora Gąbki. W Nasturcji, Reksio. Reksio remontuje. Przyjdź i baw się razem z nami! Zapraszamy! Było ono możliwe dzięki konsekwentnym działaniom burmistrza Jacka Danieluka, rady miasta, wojewody lubelskiego przy wsparciu senatora Grzegorza Biereckiego i posła Stanisława Żmijana. Uczestniczący w konsultacji spotkali się z ogromną życzliwością i zrozumieniem ze strony pracowników ministerstwa ochrony środowiska. Efektem spotkania jest zgoda na wydawanie pozwoleń na budowę oraz poddanie mapek powodziowych weryfikacji. Ponadto ministerstwo poinformowało o przygotowywaniu nowelizacji ustawy Prawo wodne. Przypomnijmy: mapki zagrożenia powodziowego opracowane przez poprzednią ekipę PO-PSL zakładały, że miasto jest zagrożone powodziami w ponad 80% swojego terytorium. Taka ocena mogła negatywnie wpłynąć na prowadzenie działalności inwestycyjnej miasta. Autorzy mapek nie podali żadnych realnych podstaw opracowania. Natomiast pominęli kilka bardzo istotnych faktów, takich jak to, że: ostatnia duża powódź nawiedziła miasto w latach 60 ubiegłego wieku, na terenie miejskim wykonano potężną przepompownię wody do rzeki Bug, która praktycznie nigdy nie pracowała swoją pełną wydajnością, oraz zmeliorowano grunty, dzięki czemu zniknęły terespolskie bagna. Jest nadzieja, że dzięki życzliwości nowych władz rządowych oraz weryfikacji map powodziowych będzie postępował dalszy rozwój miasta. ADAM JASTRZęBSKI KrótKo Monika najlepsza LUBLin. 17 maja w mieszczącej się na zamku Lubelskim galerii Malarstwa Polskiego miało miejsce podsumowanie wojewódzkiego konkursu edukacyjno-artystycznego dla dzieci i młodzieży „Lokalny autorytet inspiracją dla następnych pokoleń”. Zadaniem uczestników było przedstawienie sylwetki współcześnie żyjącej osoby, której działalność stanowi inspirację dla lokalnej społeczności. W kategorii szkół ponadgimnazjalnych zdobywczynią pierwszego miejsca została Monika gągała, uczennica Zespołu Szkół Zawodowych nr 2 im. Leona Wyczółkowskiego w rykach. inspiracją pracy Moniki był pochodzący z dąbi Paweł Warowny, lokalny krzewiciel kultury ludowej na terenie powiatu ryckiego. W ramach konkursu autorka zwycięskiego opracowania przygotowała biogram oraz pracę plastyczną ukazującą działalność P. Warownego. MLS oddział wyremontowany sokołów PodL. 20 maja odbyła się uroczystość otwarcia zmodernizowanego oddziału anestezjologii i intensywnej terapii w samodzielnym Publicznym zakładzie opieki zdrowotnej. W spotkaniu uczestniczył m.in. przewodniczący rady powiatu sokołowskiego Jarosław Puścion oraz wicestarosta Marta Sosnowska, którzy gratulowali dyrekcji szpitala oraz personelowi umiejętności i wytrwałości w zdobywaniu i gromadzeniu funduszy oraz podejmowania licznych starań, które doprowadziły do otwarcia nowoczesnej i funkcjonalnej jednostki medycznej. Po modernizacji oit ma sześć łóżek i najnowocześniejszy sprzęt. Ponadto zyskał dodatkowe pomieszczenia, w tym m.in. oddzielną salę do mycia szpitalnych łóżek. MLS zbadaj się Pow. PaRczewski. Lekarze specjaliści z i wojskowego szpitala klinicznego w Lublinie zapraszają mieszkańców regionu do udziału w bezpłatnych konsultacjach i badaniach w ramach białej niedzieli. 5 czerwca od 10.00 do 15.00 z porad specjalistów będzie można skorzystać w Zespole Placówek oświatowych, gimnazjum im. W. Witosa w Jabłoniu. tydzień później, 12 czerwca, lekarze będą do dyspozycji mieszkańców gminy Milanów (Zespół Szkół w Milanowie, ul. Szkolna 12). W ramach akcji pacjenci będą mieli możliwość spotkania ze specjalistami z zakresu: dermatologii, neurologii, chirurgii-urologii, ginekologii, kardiologii, pulmonologii, laryngologii, okulistyki, ortopedii. Ponadto wykonywane będą badania: ekg, mierzenie ciśnienia, spirometria (pojemność życiowa płuc), poziom cukru we krwi, cytologia szyjki macicy, komputerowe badanie wzroku. Zapisy osób chętnych do udziału w badaniach będą prowadzone w dniu badania w godz. 9.00 13.00. aby skorzystać z porad, należy posiadać przy sobie numer PeSeL. MLS 6 EchoKatolickie region numer 21 (1090) 25 maja - 1 czerwca 2016 r. O zagrożeniach TERESPOL Włodawa. 18 maja policjanci wspólnie z przedstawicielami Państwowej Straży Pożarnej, Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej oraz Placówki Terenowej KRUS zakończyli cykl spotkań w ramach programu „Jestem bezpieczny”. Uczniowie szkół z terenu powiatu włodawskiego, które zgłosiły chęć udziału w akcji, mieli możliwość zapoznania się z podstawowymi zasadami bezpieczeństwa m.in. w trakcie wykonywania różnych czynności w domu, podczas zabawy, prac polowych czy korzystania z internetu. Część zajęć poświęcono także zagrożeniom wynikającym z zażywania dopalaczy i różnych substancji odurzających. Spotkania odbyły się w szkołach podstawowych w Wyrykach, Starym Brusie, Wytycznie, MLS Urszulinie, Woli Wereszczyńskiej, Macoszynie Dużym i Żukowie. Realizacja programu „500 plus” oraz planowane inwestycje zdominowały majową sesję rady miasta. Sesja rady miasta Fot. aj W planach inwestycje Nie Bij Mnie - Kochaj Mnie Terespol. W poniedziałek, 16 maja, Miejski Ośrodek Kultury oraz dzieci z Miejskiego Przedszkola wraz z młodzieżą z Zespołu Szkół Publicznych nr 1 zorganizowali akcję „Historia misia - nie bij mnie, kochaj mnie”. Celem akcji było zwrócenie uwagi przechodniów. - Chcieliśmy sprawić, aby zatrzymali się na chwilę, przeczytali, co pluszowy miś ma im do powiedzenia. Liczyła się reakcja! Chcieliśmy pokazać, że warto jest podejść do małej, bezbronnej osoby - mówią organizatorzy. Przedszkolaki i młodzież starannie przygotowywali się do akcji, kolorując fiszki i bandażując maskotki. We wtorek, 10 maja, przedszkolaki uczestniczyły w koncercie profilaktycznym wykonanym przez „Małą Orkiestrę Dni Naszych”. Kilka dni później, 16 maja, przedszkolaki i młodzież pod opieką wychowawczyń wyszli na ulice, niosąc przed sobą misie. Przygotowane pluszaki zawitały do urzędu miasta, gdzie przywitał je burmistrz Jacek Danieluk. Akcja budziła zainteresowanie mieszkańców. Ludzie przystawali i zadawali pytania, a młodzież chętnie opowiadała o akcji oraz o tym, żeby reagować, gdy Katarzyna Polaczuk widzimy, że ktoś krzywdzi dzieci. Tramwaj wyjechał Region. 22 maja po zimowej przerwie wznowiono weekendowe kursy tramwaju konnego. Regularne kursy na trasie Mrozy Stadion - Rudka Szpital będą prowadzone do 30 września w soboty w godz. 15.00 - 18.00 oraz w niedziele w godz. 12.00 - 18.00. Odjazdy z Mrozów w stronę Rudki zawsze o pełnej godzinie. Przypomnijmy, historia tramwaju jest związana z budową szpitala w Rudce, który powstał na skutek rozszerzającej się w 1898 r. epidemii gruźlicy. Doktor Teodor Dunin, wybitny lekarz bakteriolog, zaapelował wówczas o utworzenie specjalistycznego szpitala, w którym chorzy mogliby dochodzić do zdrowia. Ze względu na klimat idealnym miejscem okazała się Rudka k. Mrozów, gdzie w 1902 r. ruszyła budowa ośrodka. Sanatorium znajdowało się kilka kilometrów od stacji kolejowej, na której wyładowywano przywożone pociągiem z Warszawy materiały budowlane. Aby ułatwić ich transport do Rudki, położono tory pod kolejkę. Budowa szpitala trwała sześć lat. Pierwsi pacjenci pojawili się w Rudce 29 listopada 1908 r. Tego dnia po raz pierwszy, zamiast materiałów budowlanych, tramwaj konny przewiózł ludzi. Tory rozebrano na początku lat 70, a wagonik przekazano Muzeum Kolejnictwa w Sochaczewie. Kilka lat temu władze samorządowe gminy Mrozy wraz ze Stowarzyszeniem Przyjaciół Mrozów postanowiły odbudować tramwaj konny. Minister środowiska wyraził zgodę na powtórne jego kursowanie w rezerwacie „Rudka Sanatoryjna”, przez który przebiegała trasa. Gmina otrzymała dotację z PROW, odtworzono szlak, położono podkłady, wykonano replikę wagonu, zamontowano szyny na trasie liczącej niecałe 2 km. Pierwsze próbne i techniczne przejazdy odbyły się na początMLS ku października 2011 r. Internet dla seniora Siedlce. W dniach 6 - 8 czerwca w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 odbywać się będzie trzecia edycja kursu „Komputer i internet dla seniora”. Uczestnicy zajęć będą mogli nabyć umiejętność podstawowej obsługi komputera: Word, poczta elektroniczna, korzystanie ze stron internetowych PKP czy MPK. - Kurs jest całkowicie bezpłatny. Szkoła podejmuje to działanie w ramach wolontariatu. Kurs prowadzą bez dodatkowego wynagrodzenia nauczyciele „Ekonomika” oraz uczniowie - zapewniają organizatorzy. Zajęcia będą zaczynać się o 15.00. Zapisy na kurs odbywają się telefonicznie pod nr. 25-794-36-20 oraz w siedzibie HAH szkoły przy ul. Langego 8. Radni w czasie obrad sesji. Dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej Justyna Szkuta poinformowała, iż do MOPS wpłynęło 340 wniosków na 487 dzieci. W ramach realizacji świadczeń wypłacono już ponad 243 tys. zł. Tym samym miasto znalazło się w czołówce samorządów realizujących sztandarowy program rządu. Remonty dróg Podczas sesji burmistrz mówił o działaniach podjętych w celu zweryfikowania map powodziowych miasta oraz o kontynuacji remontu dróg. Przyjęto uchwałę o udzieleniu pomocy finansowej powiatowi bialskiemu z przeznaczeniem na modernizację ul. 3 SIEDLCE Maja. W czasie obrad omówiono przyszłość Zespołu Szkól Ogólnokształcących oraz realizację inwestycji miejskich. Radni przyjęli także plan gospodarki niskoemisyjnej dla gminy i miasta Terespol. Plan zakłada redukcję zanieczyszczeń atmosfery o 20 %, m.in. przez instalacje solarów i fotowoltaiki. Zaakceptowano również zmiany wieloletniej prognozy finansowej oraz budżetu miasta. Podjęto także działania w celu dalszej budowy przyłączy kanalizacyjnych i domowych przepompowni. Nowy plac zabaw i parking W trakcie obrad dyrektor Ze- Zaproszenie Naucz się bycia rodzicem By móc jeździć samochodem, trzeba zdać egzamin na prawo jazdy. A przecież wychowanie „nowego” człowieka to dużo większe zadanie, o wiele bardziej odpowiedzialne i wymagające zaangażowania. A jednak nikt nas do tego nie przygotowuje i często uczymy się na swoich błędach, niestety - również kosztem dziecka. - Świat pędzi, stawia coraz większe wyzwania przed rodzicami - tłumaczy Mariola Kalinowska, dyrektor Akademii Nauki Siedlce. - Zadajemy sobie pytania: jak wyznaczać dziecku granice, jakie stosować kary i nagrody, czy skupiać się na wspomaganiu osiągnięć dziecka, czy raczej na relacje z rówieśnikami. Wszystkie te pytania sprowadzają się do jednego: co mogę zrobić jako rodzic i jak to zrobić, by moje dziecko było szczęśliwe? Stąd nasz pomysł na psychologiczne bezpłatne warsztaty dla rodziców - tłumaczy zamysł. Warsztaty, które odbędą się w ramach Akademii Świadomego Rodzica, objął patronatem Instytut Badań nad Dzieciństwem Uniwersytetu Warszawskiego oraz katedra dydaktyki i biblioteka główna Uni- Stan sanitarny ŁOSICE Gm. Łuków. 12 czerwca, o 13.00, w Ośrodku Sportowo-Rekreacyjnym przy świetlicy wiejskiej w Żdżarach rozpocznie się ósmy festyn sołecki. W programie spotkania znajdą się m.in.: Msza św. polowa, wręczenie okolicznościowych dyplomów dla sołtysów z terenu gminy Łuków, występy artystyczne zespołów ludowych i wokalnych oraz dzieci i młodzieży szkolnej, gminny turniej sołtysów o tytuł „Super Sołtysa Gminy Łuków 2016”, zabawa taneczna pod chmurką. Na najmłodszych uczestników festynu będzie czekał park rozrywki. Organizatorami przedsięwzięcia są: Rada Sołecka Żdżary, Koło Gospodyń Wiejskich w Żdżarach, zespół Jagódki ze Żdżar oraz Gminny MLS Ośrodek Kultury w Łukowie. Na terenie powiatu jest w miarę czysto i higienicznie - tak wynika z raportu o stanie sanitarnym i sytuacji epidemiologicznej. Lubelszczyzna. 19 maja w Zespole Szkół w Zalesiu, z udziałem 18 drużyn reprezentujących szkoły podstawowe wyłonione na szczeblach powiatowych konkursu, odbył się finał Wojewódzkiego Turnieju Bezpieczeństwa w Ruchu Drogowym. Czteroosobowe drużyny uczniów przystąpiły do rywalizacji z zakresu znajomości przepisów ruchu drogowego, wykorzystania wiedzy w praktyce oraz udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej. Po zaciętej rywalizacji najlepsi okazali się uczniowie Szkoły Podstawowej w Korczowie. Tuż za nimi uplasowała się drużyna SP w Zalesiu i SP w Krynce Łukowskiej. Laureaci konkursu otrzymali puchary. Za zajęcie pierwszego miejsca - puchar marszałka województwa lubelskiego, drugiego - puchar lubelskiego komendanta wojewódzkiego policji i trzeciego - puchar lubelskiego kuratora oświaty. Zwycięzcy będą reprezentowali województwo lubelskie podczas odbywającego się w dniach 6-8 czerwca MLS w Krośnicy ogólnopolskiego finału imprezy. Życzymy sukcesów. patron medialny Czy uważasz siebie za dobrego rodzica? Możesz to sprawdzić! Nie tylko dla sołtysów Najlepsi w województwie społu Szkół Publicznych nr 1 Zenon Iwanowski poinformował o konieczności remontu hali sportowej oraz powiększeniu placu zabaw i parkingów. Zdaniem Z. Iwanowskiego konieczność przeprowadzenia inwestycji wynika m.in. z reformy edukacyjnej, w wyniku której zwiększy się liczba dzieci korzystających z placu zabaw z obecnych 150 do 350. A co za tym idzie - zwiększy się także liczba samochodów, którymi rodzice będą podwozić dzieci do lub ze szkoły i przedszkola. Burmistrz zaproponował ujęcie remontu hali i budowę placu zabaw w planie prac na 2017 r. Wstępnie zaproponowano, aby nowy plac zabaw zlokalizować obok zespołu boisk, a pod parkingi przeznaczyć przydrożne rowy przy ul. Kraszewskiego, które zostałyby zabudowane płytami. Radni podjęli także decyzje o zainstalowaniu nowych plastikowych ławek na stadionie miejskim i wystąpieniu do policji o zwiększony nadzór nad obiektem. Skarbnik miasta udzielił odpowiedzi na pytanie dotyczące wysokości długu do spłaty przez miasto. Obecne zadłużenie wynosi 6,1 mln zł i jest systematycznie spłacane. Na koniec bieżącego roku przewidywane zobowiązanie ma wynieść 5 mln zł. Co ważne, Terespol znajduje się na liście najmniej zadłużonych miast w Polsce. Adam Jastrzębski Systematyczna poprawa Dokument przygotowała Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna. Czytamy w nim, że w odniesieniu do lat ubiegłych zaobserwowano systematyczną poprawę w zakresie warunków sanitarno-technicznych w nadzorowanych obiektach. Największy problem, z którego mogą wynikać zagrożenia dla zdrowia, to użytkowanie i unieszkodliwianie odpadów zarówno stałych, w tym specyficznych, jak i płynnych. Związane jest to ze zbyt słabo rozbudowaną siecią kanalizacyjną terenu oraz zbyt małą liczbą oczyszczalni ścieków, brakiem typowej spalarni odpadów medycznych, zbyt małą liczbą wysypisk spełniających wymogi ochrony środowiska, a także prawidłowego, bezpiecznego transportu odpadów z gmin. Inspekcja sanitarna objęła nadzorem 631 obiektów obrotów żywnością. Do najczęściej stwierdzanych uchybień należały: brak aktualnych badań i pomiarów czynników szkodliwych dla zdrowia, brak kart charakterystyk używanych substancji chemicznych niebezpiecznych, brak aktualnych badań lekarskich pracowników czy też szkoleń w zakresie BHP. Kontrolą objęte zostały także placówki służby zdrowia. Stan sanitarno-higieniczny w tych obiektach nie budzi większych zastrzeżeń. Prowadzone są działania zmierzające do prawidłowej gospodarki odpadami medycznymi. Ogólną sytuację epi- wersytetu Przyrodniczo Humanistycznego w Siedlcach. Zapraszamy na dwa najbliższe warsztaty do sali nr 8, w siedzibie wydziału humanistycznego UPH przy ul. Żytniej. Pierwszy - „Komunikacja z dzieckiem - kary, nagrody, konsekwencje” - odbędzie się 31 maja, o 17.00. Kolejny - „Moje dziecko idzie pewne siebie do szkoły - jak wspierać dziecko w rozwoju umiejętności szkolnych - już 8 czerwca, o 17.00. Liczba miejsc jest ograniczona. Rejestracja odbywa się pod adresem: www.akadeJAG mia-siedlce.pl. Zapraszamy demiologiczną powiatu łosickiego w zakresie chorób zakaźnych inspekcja uznała za dobrą, na co duży wpływ miało prowadzenie szczepień ochronnych. Zmniejszyła się liczba osób szczepionych przeciw wściekliźnie. Nadal jednak utrzymuje się na dość wysokim poziomie zachorowalność na boreliozę. W 2015 r. stwierdzono 47 przypadków tej choroby. Inspektorzy sanitarni dotarli również do 54 placówek oświatowo-wychowawczych. Analizując szkolne jadłospisy, zauważyli małe urozmaicenie posiłków, małą ilość podawanych ryb, owoców i warzyw oraz pieczywa ciemnego. Za to widoczna jest znaczna poprawa stanu technicznego placówek. - Woda, żywność, placówki handlowe i szkoły są systematycznie kontrolowane. Wzrasta liczba miejscowości z prawidłową siecią wodociągową, kanalizacyjną i oczyszczalniami ścieków - podsumowuje powiatowy inspektor sanitarny Grażyna Kasprowicz, oceniając stan sanitarno-higieniczny podległego terenu jako zadoTadeusz Nieścioruk walający. Region Fot. Małgorzata Przybyło www.echokatolickie.pl Uczniowie poszczególnych klas zaprezentowali scenki z utworów swojego patrona. GRĘBKÓW Obchody roku Henryka Sienkiewicza Oddali hołd nobliście W Szkole Podstawowej odbyły się uroczystości związane z obchodami roku Henryka Sienkiewicza. Pisarz jest patronem placówki. W piątek, 13 maja, w szkole pojawił się „Sienkiewicz”, w którego wcielił się jeden z uczniów. „Pisarz” przybył wraz z „bohaterami” swoich nowel i powieści: Nel, Stasiem, Latarnikiem, Jankiem Muzykantem, Panem Wołodyjowskim, Heleną i Janem Skrzetuskim. Uroczystość rozpoczęła się wniesieniem sztandaru i odśpiewaniem hymnu szkoły. Na spotkaniu pojawili się m.in.: wójt gminy Grębków Bogdan Doliński, proboszcz parafii pw. św. Bartłomieja ks. Krzysztof Pawelec, dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej Wanda Miszczak, dyrektorzy zaprzyjaźnionych szkół oraz przedstawiciele rady rodziców. Głos zabrała dyrektor Grażyna Sawicka. Przywitała gości i zaprosiła na część artystyczną przygotowaną przez uczniów. Autorką scenariusza była Joanna Ciepińska, a przy jego realizacji pomagali nauczyciele. DĘBLIN Następnie „Sienkiewicz” udzielił wywiadu młodej „dziennikarce”. Opowiadał o swoim życiu i twórczości. Uczniowie poszczególnych klas zaprezentowali scenki z utworów swojego patrona: „Sachem”, „Janko Muzykant”, „Bajka”, „W pustyni i w puszczy”, „Krzyżacy”, „Trylogia”, „Latarnik”, „Qvo wadis” . Przez chwilę wszystkim wydawało się, że żyją życiem Sienkiewiczowskich bohaterów, a sala gimnastyczna jest pustynią, latarnią morską, polami grunwaldzkimi, miejscami, gdzie spotykali się pierwsi chrześcijanie, wioską, w której urodził się Janko Muzykant. W 2016 r. przypada 170 rocznica urodzin i 100 rocznica śmierci H. Sienkiewicza. W ramach promocji twórczości wielkiego Polaka i pogłębiania wiedzy na temat noblisty ogłoszono w szkole konkursy plastyczne i literackie, do udziału w których zaproszono sąsiedzkie placówki. Uczniowie mieli za zadanie m.in. narysować portret pisarza, okładkę do książki „W pustyni i w puszczy” czy napisać wiersz lub opowiadanie pod tytułem: „Gdy myślę o Henryku Sienkiewiczu, to…”. Przeprowadzono także turniej wiedzy o życiu i twórczości noblisty. W ramach współpracy ze szkołami sienkiewiczowskimi uczniowie grębkowskiej placówki wzięli udział w konkursie multimedialnym. Podczas uroczystości ogłoszono wyniki konkursów i rozdano nagrody. Kilka dni wcześniej, 5 maja, w rocznicę urodzin Sienkiewicza, szkoła wzięła udział w biciu rekordu w jednoczesnym czytaniu fragmentu „Potopu”. W akcję włączyło się blisko 200 placówek, szkoły, biblioteki, domy kultury oraz urzędy gmin z całej Polski. OPR. HAH Noc Muzeów O historii lotnictwa Fot. Marlena Ochal Niełatwo jest znaleźć entuzjastom lotnictwa drugie takie miejsce. Istniejące od kilku lat Muzeum Sił Powietrznych otworzyło swoje podwoje dla zwiedzających. Tegoroczną Noc Muzeów uświetniła orkiestra wojskowa, prezentując m.in. melodie filmowe. Przypadająca w maju Europejska Noc Muzeów jest dobrą okazją, by za darmo móc podziwiać eksponaty wystawiennicze. Tą ideą zainspirowało się kierownictwo dęblińskiej placówki muzealnej, zapraszając chętnych nie tylko do zwiedzania, ale i na koncert. Podniosłego znaczenia przedsięwzięciu dodała 1050 rocznica chrztu Polski. 50 lat po paradzie Sobotni wieczór, 14 maja, rozpoczął się od wyjątkowej uroczystości. Stowarzyszenie Seniorów Lotnictwa Wojskowego oddział w Dęblinie wraz z gen. pil. inż. Ryszardem Haciem, dyrektorem muzeum, dokonali odsłonięcia tablicy pamiątkowej poświęconej uczestnikom lotniczej parady w 1000-lecie chrztu Polski. Przed 50 laty dęblińscy piloci, lecąc samolotami typu Lim-2, wykonali skomplikowaną akrobację lotniczą, kreśląc nad Warszawą m.in. znak „orła” oraz liczbę 1000. Aby przypomnieć tamte wydarzenia, imprezie towarzyszyła czasowa wystawa dokumentują- ca wyczyn sprzed półwiecza oraz przebieg obchodów milenium chrztu Polski. Otwarcia ekspozycji dokonał dr Roman Kozłowski, adiunkt Muzeum Sił Powietrznych. Przy okazji wystawy zwiedzający mogli również zobaczyć modele pojazdów i samolotów wojskowych wykonane przez pasjonatów z Grudziądza, Krosna, Lublina i Świdnika. Dla fanów modelarstwa była to dobra okazja do wymiany doświadczeń i twórczej dyskusji. Muzycznie i literacko Organizatorzy dęblińskiej Nocy Muzeów zaspokoili nie tylko gusta miłośników historii i lotnictwa, ale i melomanów. O 20.00 rozpoczął się koncert dęblińskiej orkiestry wojskowej. Zespołem muzyków dyrygował ich kapelmistrz - kpt. Andrzej Greszta. Wśród wykonanych utworów usłyszeć można było m.in. melodie filmowe. Równie emocjonująca była literacka część widowiska, zrealizowana według pomysłu Andrzeja Królikowskiego. Uczniowie Ogólnokształcącego Liceum Lotniczego wraz ze studentami Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych i zespołem Bleach zaprezentowali montaż muzyczny pt. „Pamięć”. Młodzi artyści swą interpretacją przenieśli słuchaczy w świat wojen i bohaterów dawnych czasów. Licznie zgromadzona publiczność nagrodziła wykonawców gromkiTomasz Kępka mi brawami. 997 Kronika Przejażdżka Trzebieszów. 18 maja 50-letni mężczyzna przewoził na rowerze swego pięcioletniego wnuczka. W pewnym momencie chłopiec, siedzący na prowizorycznie zamocowanym na ramie roweru siodełku, włożył nóżkę w szprychy przedniego koła, co doprowadziło do jego zablokowania i wywrócenie się jednośladu na jezdnię. W wyniku zdarzenia mężczyzna i jego wnuczek doznali obrażeń ciała (dziecko niegroźnych potłuczeń, dziadek złamania ręki). Refleks Gm. Siemień. 18 maja, w godzinach przedpołudniowych, w miejscowości Jezioro jadący ciężarowym manem 42-latek stracił panowanie nad pojazdem i doprowadził do jego wywrócenia się. Nadjeżdżający z przeciwka kierowca mazdy, wykazując się refleksem, zdołał w porę zatrzymać swój samochód i zapobiec tragedii. Mieszkaniec Nowego Dworu Mazowieckiego z lekkimi obrażeniami ciała został przetransportowany do szpitala. Gonili złodzieja Włodawa. 18 maja, ok.16.00, policjanci zauważyli wzywającą pomocy kobietę. W trakcie rozmowy z nią okazało się, iż przed chwilą nieznany jej mężczyzna ukradł z przedszkola, w którym pracuje, radioodtwarzacz. Biegnącej za złodziejem kobiecie swoją pomoc zaoferował przejeżdżający rowerzysta. Do akcji natychmiast włączyli się również mundurowi. Po kilkunastu minutach na jednej z ulic zauważyli mężczyznę niosącego radiomagnetofon oraz jadącego za nim rowerzystę. Jak się okazało, kradzieży dokonał doskonale znany funkcjonariuszom 56-letni mieszkaniec miasta. Wkrótce za swoje postępowanie mężczyzna odpowie przed sądem. Jak podkreślają policjanci, do szybkiego ujęcia sprawcy przyczyniła się postawa nauczycielki, która bez chwili waha- migawka 7 nia ruszyła w pogoń za złodziejem, oraz pomagającego jej rowerzysty z Okuninki. Czołowe zderzenie Gm. Stoczek Łuk. 21 maja, ok. 11.00, w Kobiałkach Starych doszło do czołowego zderzenia osobowego opla astry z ciężarowym dafem. W wypadku groźnych obrażeń ciała doznali podróżujący osobówką 56-latek i jego 11-letni syn. Mimo prowadzonej na miejscu reanimacji, chłopiec zmarł. Jego ojciec w stanie krytycznym został przetransportowany śmigłowcem do szpitala. Do szpitala trafił również 25-letni kierowca ciężarówki. Policjanci pod nadzorem prokuratora prowadzą śledztwo, które ma ustalić dokładny przebieg i okoliczności tragicznego zdarzenia. Bez uprawnień Włodawa. 19 maja, ok.19.00, po zgłoszeniach, które napłynęły od kilku osób, policjanci zatrzymali na ul. Chełmskiej osobowe bmw. Jak się okazało, siedzący za kierownicą auta 27-latek z Białej Podlaskiej nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami. Ponadto u mężczyzny stwierdzono ponad 0,5 prom. alkoholu w organizmie. Zatrzymanemu za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi do dwóch lat pozbawienia wolności oraz konsekwencje finansowe. Zlikwidowali plantację Region. 19 maja policjanci zlikwidowali nielegalną plantację konopi indyjskich, znajdującą się na terenie jednej z posesji w gminie Kotuń. Pracujący od pewnego czasu nad sprawą funkcjonariusze zlokalizowali uprawę, która znajdowała się w specjalnie przygotowanym i odpowiednio wyposażonym namiocie. Zabezpieczone krzewy konopi były w fazie dojrzewania. W związku ze sprawą policjanci zatrzymali 30MLS letniego mężczyznę. Życie z pasją 16 maja we Włodawie gościł interkontynentalny mistrz świata w boksie tajskim Rafał Simonides. Wizyta odbyła się w ramach kampanii „Muaythai przeciw narkotykom”. Sportowiec spotkał się z młodzieżą w obiektach MOSiR, a także gotował potrawy tajskie z wychowankami Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej „Kamyk”. R. Simonides zaprezentował nie tylko swoje osiągnięcia sportowe, ale pokazał, że sport może być alternatywą dla używek. Mówił także o podróżach do Tajlandii. Organizatorem wizyty był Oddział Rejonowy PCK we Włodawie, Miejska Komisja Profilaktyki JS i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych i gmina Włodawa. 8 EchoKatolickie diecezja numer 21 (1090) 25 maja - 1 czerwca 2016 r. Tajemnica Trójcy Świętej mówi również o naszej relacji z Ojcem, Synem i Duchem Świętym. Poprzez chrzest Duch Święty włączył nas bowiem w serce i życie samego Boga, który jest komunią miłości. Bóg jest „rodziną” trzech osób, które miłują się tak bardzo, że tworzą jedno. (…) Trynitarna perspektywa komunii ogarnia nas wszystkich i pobudza do życia w miłości i braterskim dzieleniu się, będąc pewnymi, że tam, gdzie jest miłość, tam jest Bóg. Papież Franciszek podczas modlitwy Anioł Pański, 22 maja Krótko Śpiewali Matce Leśna Podl. 15 maja w sanktuarium Matki Bożej Leśniańskiej odbył się XXII Festiwal Pieśni Maryjnej. Po przesłuchaniu 20 wykonawców biorących udział w imprezie, w kategorii solistów jury pierwsze miejsce przyznało Patrycji Czarnockiej z Siedlec. Tuż za nią uplasowały się Katarzyna Gadomska z Leśnej Podlaskiej i Aleksandra Sacharczuk z Kodnia. W kategorii „zespoły wokalne i wokalno-instrumentalne” zwyciężyły Łobaczewianki z GOK w Kobylanach przed scholą dziecięco-młodzieżową z Leśnej Podlaskiej i zespołem Pogodna Jesień z GOK w Konstantynowie. Nagrodę specjalną dla najmłodszych uczestników festiwalu wręczono zespołowi Niezapominajki z Przedszkola Samorządowego w Leśnej Podlaskiej. Z kolei nagrodę przeora leśniańskiego sanktuarium o. Marka Mogi za autorską pieśń „Matko Leśniańska” otrzymała schola parafii pw. św. Jana Pawła II z Siedlec. W kategorii chórów zwyciężył chór parafii pw. Chrystusa Króla w Międzyrzecu Podlaskim. Na kolejnych miejscach znalazły się: schola i chór parafii św. Apostołów Piotra i Pawła w Łomazach oraz chór Oremus z Międzyrzeca Podlaskiego. Nagroda im. Danuty Bołtowicz powędrowała do chóru męskiego Fortis z Międzyrzeca Podlaskiego, zaś MLS Grand Prix festiwalu do chóru parafii Świętej Trójcy w Huszczy. Zaproszenie do wspólnej modlitwy POPIELGRZYMKOWE WRAŻENIA Pijani Duchem W dniach 20-21 maja na Jasnej Górze odbyło się XXI Ogólnopolskie Czuwanie Odnowy w Duchu Świętym. W spotkaniu wzięło udział ok. 50 tys. osób. Cieszę się, że dane mi było wraz z moją wspólnotą uczestniczyć w sobotnim spotkaniu. Jadąc na Jasną Górę, nie wiedziałam, czego mam się spodziewać. Przejrzałam wcześniej program spotkania, kojarzyłam zaproszonych gości. Po przyjeździe od razu poszliśmy przed obraz Miriam. Zawierzyliśmy Jej ten czas i po krótkiej modlitwie udaliśmy się na plac przy ołtarzu polowym. Nie czuliśmy KODEŃ. W sobotę, 4 czerwca, o 10.30, w sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej zostanie odprawiona Msza św., na którą zaproszeni są diecezjanie urodzeni w roku 1962 i 1963. - Spotykamy się co roku, by w specjalnym zawierzeniu modlić się i upraszać łaski u Matki Bożej Kodeńskiej w intencji ojczyzny, kapłanów, ale też naszych codziennych spraw. Po Eucharystii, przy symbolicznej kawie i ciastku, podejmujemy decyzje modlitewne - zaznacza organizator spotkania Adam Pawluk. GU Zgłoszenia należy kierować pod nr tel. 664-200-434. migawka posłaniu, jakie mają członkowie Odnowy. Jak refren powtarzały się słowa: „Pan was posyła, jesteście solą ziemi, nie bójcie się nieść Dobrej Nowiny innym ludziom”. „Nowe ewangelizacja wiąże się z posłuszeństwem Duchowi Świętemu. Róbcie wszystko, by Jezus był poznany, wybrany, pokochany i naśladowany” - mówił w konferencji ks. Artur Godnarski. Poświęcenie pól Słowa są za słabe Od 9 do 14 maja w parafii pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Woli Zadybskiej odbył się tradycyjny obrzęd poświęcenia pól. We wszystkich miejscowościach należących do parafii miały miejsce uroczyste procesje między pięknie udekorowanymi czterema ołtarzami. Wierni modlili się o błogosławieństwo Boże dla wszystkich pracujących w rolnictwie, dobre urodzaje i obfite plony. Uroczystości celebrował ks. Włodzimierz Wąsowski, Tomasz Koźlak proboszcz parafii. Reklama się obco. Po pobieżnym rozejrzeniu się wokół siebie zauważyliśmy znaczki i transparenty z napisami: Łuków, Ryki, Radzyń Podlaski... Spotkaliśmy znajomych z Białej Podlaskiej. Sami swoi. Po 9.00 rozpoczęły się pierwsze śpiewy, potem była modlitwa do Ducha Świętego. Chwyciłam za aparat fotograficzny i obeszłam prawie cały plac. Tysiące rąk uniesionych w górę, radosny śpiew i wielkie otwarcie uczestników na to, co miało się wydarzyć, zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Trudno było nie odczuć obecności Ducha Świętego. W głowie pojawiła się myśl, że za nami wszystkimi DIECEZJA niesamowicie oręduje teraz Jego Oblubienica, najmilsza Miriam. Posłani do ewangelizacji Potem był czas słuchania słowa. Trzy konferencje. Najmocniej zapadła mi w serce ostatnia - wygłoszona przez ks. prof. Mariusza Rosika. Mówił o wrażliwości serca, potrzebie przebaczania i zjednoczeniu z Jezusem. Każde słowo, które padało z ambony, było jak dorodne ziarno. Teraz tylko trzeba modlitwy, by zakiełkowało i wyrosło. Prowadzący spotkanie nieustannie wzywali Ducha Świętego. Przekazywali też słowa poznania. Mówili o szczególnym Przedostatnim punktem spotkania była modlitwa o uzdrowienie. Poprowadził ją ks. Andrzej Grefkowicz. Wsłuchując się w modlitwę językami, trudno było nie odnieść wrażenia, że słyszymy ten sam szum z nieba, o którym wspominali ewangeliści. Nie jest łatwo oddać słowami to, co przeżyliśmy. Tego trzeba doświadczyć osobiście.... Tego światła, nadziei, umocnienia, otulenia łaską i otwarcia na Bożą obecność, których tam doznaliśmy, życzę każdemu. On jest i działa! Duch Święty przychodzi tym mocniej, im bardziej Go wzywamy. Przemienia, daje nowe spojrzenie na wiele spraw, uspokaja i odbudowuje to, co obróciło się w nas w ruinę. Ciągle mam w uszach słowa pieśni uwielbienia, które śpiewaliśmy. Nadal mam też przed oczami obraz uniesionych w górę dłoni. Taka modlitwa nie mogła być dziełem człowieka - nie mogła być udawana. To owoc przyjęcia Ducha. On jest nieprzewidywalny. Chwała Tobie, Duchu, za to, co w nas uczyAGNIESZKA WAWRYNIUK niłeś! W podróż z Arką Rozwiązanie konkursu W numerze 18 „Echa Katolickiego” wspólnie z Diecezjalnym Centrum Pielgrzymkowo-Turystycznym „ARKA” ogłosiliśmy konkurs „Śladami Piastów z Arką”. Pytanie konkursowe: „Jaki wpływ na Polskę miało przyjęcie chrztu św. przez księcia Mieszka I?” - okazało się ciekawym i sprowokowało naszych czytelników do osobistych refleksji. Dziękujemy za zainteresowanie konkursem oraz nadesłane odpowiedzi. Okazuje się, że nasi czytelnicy mają ciekawe spostrzeżenia i wyciągają interesujące wnioski z dziejowych zawirowań. Komisja konkursowa za najcie- kawszą odpowiedź uznała tę nadesłaną przez panią Annę Komosę z Ryk: „Historia Polski jest przepiękna, bogata w różne wydarzenia, ale obfituje również w trudne momenty, które mogliśmy i możemy przetrwać dzięki wierze w Boga. Wszystko dzięki temu, że mądry władca ziem Polski książę Mieszko I wraz z narodem polskim przyjął chrzest święty”. Pani Annie serdecznie gratu- patron medialny lujemy zwycięstwa, a pozostałych czytelników zapraszamy do następnego konkursu oraz korzystania z oferty Diecezjalnego Centrum Pielgrzymkowo-TuryMG stycznego „ARKA”. 270 SIEDLCE Kościół przez tyle lat skronie Matki Bożej Kodeńskiej ozdabiał welon odnaleziony podczas prac inwentaryzacyjnych w klasztornym archiwum redaktor prowadzący: ks. Andrzej adamski V Marsz dla Życia i Rodziny Każde życie jest bezcenne kalendarz dIecezjalny imieniny obchodzą: 3 czerwca: ks. kan. Leszek Ostas - notariusz kurii diecezjalnej; ks. Leszek Dąbrowski - ekonom diecezjalny; ks. Leszek Borysiuk - kapelan biskupa siedleckiego; ks. Leszek Walęciuk - proboszcz parafii Trójcy Świętej w Połoskach; ks. Leszek Przybyłowicz - Przed nami piąty Marsz dla Życia i Rodziny, organizowany ph. „Każde życie jest bezcenne”. Eucharystia, przejście ulicami miasta oraz piknik rodzinny połączony z akcją „Kilometry dobra” - to główne punkty zaplanowanego na 5 czerwca programu. We wspólnocie rodzin Dyrektor wydziału duszpasterstwa rodzin kurii diecezjalnej siedleckiej ks. kan. dr Jacek Sereda zwrócił uwagę na trzy zasadnicze przesłania marszu. Pierwsze z nich to pozytywny przekaz o życiu, małżeństwie i rodzinie. - Ten marsz nie jest przeciwko komuś, ale za kimś, za czymś. Stanowi jasną deklarację: opowiadamy się za życiem ludzkim i rodziną - podkreślał. Kolejna akcentowana przez organizatorów myśl to uwrażliwienie społeczeństwa na sprawy troski o życie i rodzinę. Charakteryzując ją, ks. J. Sereda zachęcał, by przeciwstawić się dochodzącym współcześnie do głosu trendom, które negują wartość rodziny wielodzietnej czy każą zastanawiać się nad sensem życia osób niepełnosprawnych. - Trzeba nam uwrażliwienia na tajemnicę początku życia i przyjmowania życia. Także tego, które czasami przychodzi na świat jako chore. Doświadczenie dziecka, które rodzi się z niepełnosprawnością, jest jasnym potwierdzeniem, że jest to życie bezcenne, kochane - akcentował duszpasterz. Idea marszu niesie w sobie również zachętę do integrowania się proboszcz parafii św. Barbary w Dołdze; ks. Leszek Gwardecki - wikariusz parafii Wniebowzięcia NMP w Białej Podlaskiej; ks. Leszek Mućka - wikariusz par. Chrystusa Miłosiernego w Białej Podlaskiej ks. Leszek Hryciuk - pracuje poza Polską (Rosja). Solenizantom składamy życzenia Bożego błogosławieństwa w pracy duszpasterskiej i owocnego realizowania powołania kapłańskiego. Prezbiter diecezji siedleckiej obejmie ważną funkcję LUBLIN Fot. arch. Idei tegorocznego Marszu dla Życia i Rodziny, a także towarzyszącej mu akcji i przygotowanym na ten dzień atrakcjom poświęcona została konferencja, na którą 22 maja zaprosiło przedstawicieli mediów biuro prasowe diecezji siedleckiej. - Mamy nadzieję, że inicjatywa, która trwa w naszym kraju od 4 czerwca 2006 r. i każdego roku gromadzi coraz większą liczbę osób, które chcą wyrazić poparcie dla życia ludzkiego od chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci, jak i dla rodziny jako właściwego miejsca wychowania człowieka, wzrastania ku człowieczeństwu, będzie się rozwijać - zaznaczył rzecznik prasowy ks. kan. Jacek Świątek. Program siedleckiej edycji marszu rozpoczyna Eucharystia w katedrze o 11.30 w intencji rodzin sprawowana pod przewodnictwem bp. Piotra Sawczuka. Ok. 12.45 spod katedry wyruszy marsz, który przejdzie ul. Wojskową, Piłsudskiego, Starowiejską do ul. Wiszniewskiego. Na terenie przy amfiteatrze aż do wieczora trwać będzie piknik rodzinny. O 15.00 uczestnicy włączą się w Koronkę do Miłosierdzia Bożego, po której następnie błogosławieństwo kobiet w ciąży oraz dzieci. 9 diecezja www.echokatolickie.pl Ks. prof. Andrzej Kiciński prorektorem KUL 19 maja senat Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego wybrał ks. dr. hab. Andrzeja Kicińskiego, kapłana diecezji siedleckiej i dotychczasowego dyrektora Instytutu Teologii Pastoralnej i Katechetyki, prorektorem ds. studenckich. Inicjatywa z roku na rok cieszy się coraz większym zainteresowaniem. tego dnia, bycia razem, towarzyszenia sobie. - To czas naszego świętowania we wspólnocie rodzin, jak też okazja, by w pierwszą niedzielę czerwca uczcić Dzień Dziecka. - Bardzo serdecznie zachęcam mieszkańców naszego miasta i okolic, aby całymi rodzinami przyszli na to spotkanie. Zapraszam na Eucharystię, na marsz - serdeczną manifestację dla życia, które jest bezcenne, dla troski o rodzinę i małżeństwo, oraz na piknik. Będzie to okazja, byśmy dynamicznie pobyli ze sobą - mówił ks. J. Sereda. Dobro mierzone kilometrami Już po raz drugi marszowi towarzyszyć będzie kampania „Kilometry dobra”. - Jest to kampania ogólnopolska, a obecnie już międzynarodowa, ponieważ w tym roku włączyły się w nią także miasta spoza naszego kraju - zauważyła Ilona Trojnar, kierownik biura zarządu CDS. - Złotówki na dobre cele zbierają 44 organizacje. Każda z nich wybiera jakiś cel charytatywny. Nasza Caritas diecezjalna gromadzi środki na program stypendialny dla dzieci i młodzieży „Skrzydła”. W tej chwili mamy ponad 23 tys. zł - mówiła z uwagą, że kampania rozpoczęta 1 marca zakończy się właśnie 5 czerwca. Przy okazji pikniku rodzinnego zgromadzone pieniądze wymienione na monety jednozłotowe zostaną ułożone w ciąg - odzwierciedlając naszą hojność i poparcie idei kampanii. Ile kilometrów dobra uda się ułożyć wolontariuszom? - Wszystko zależy od Państwa hojności. W każdej chwili można się włączyć, dokonać przelewu poprzez stronę www.kilome- trydobra.pl bądź wpłacić dowolną darowiznę na Caritas Diecezji Siedleckiej z dopiskiem „Kilometry” bądź „Skrzydła” - zachęcała I. Trojnar. Dzień, w którym odbędzie się Marsz dla Życia i Rodziny, stanie się również okazją do złożenia choćby symbolicznej złotówki na szczytny cel. Moc atrakcji - ku integracji O pikniku, który będzie odbywał się na terenach przy amfiteatrze siedleckim, mówiła natomiast Emilia Borkowska, wolontariuszka Marszu dla Życia. - Zależy nam na tym, by przypomnieć, że są inne zabawy oprócz komputera, telewizora czy tabletu, włączyć w nie i dzieci, i rodziców - zapowiedziała, przedstawiając piknikowe plany. Każde z dzieci - samo bądź w towarzystwie rodzica - będzie mogło zdobywać w niedzielne popołudnie różne sprawności, które odnotowane zostaną na specjalnym kuponie. „Zaliczenie” przynajmniej ośmiu z 15 przewidzianych przez pomysłodawców pozwoli wziąć udział w losowaniu atrakcyjnych nagród. Jednak najwięcej emocji dostarczy - jak zapewniała pani Emilia - zdobywanie sprawności. Będzie okazja m.in. sprawdzenia umiejętności robienia baniek, skręcania balonów, pochwalenia się wiedzą astronomiczną itd. Na 16.00 zaplanowano natomiast konkurs dla dzieci i dorosłych, który poprowadzi specjalista z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego. Będą nagrody i dużo dobrej zabawy w rodzinnym klimacie. Organizatorzy pomyśleli nawet o namiocie przeznaczonym dla mam karmiąLA cych. Ks. A. Kiciński urodził się w 1965 r. w Łukowie. Po ukończeniu diecezjalnego Wyższego Seminarium Duchownego, w latach 1992-1998 studiował na Papieskim Uniwersytecie Salezjańskim w Rzymie i uzyskał stopień doktora nauk teologicznych w zakresie katechetyki. Habilitował się w 2008 r. na wydziale teologii KUL (rozprawa „Katecheza osób z niepełnosprawnością intelektualną w Polsce po Soborze Watykańskim II”). 1 października 2010 r. mianowany na stanowisko profesora nadzwyczajnego KUL. Pracował m.in. w Krajowym Biurze Światowych Dni Młodzieży, bialskiej Akademii Wychowania Fizycznego i siedleckim Instytucie Teologicznym. Jest wykładowcą w WSD w Siedlcach. Dotychczas był też dyrektorem Instytutu Teologii Pastoralnej i Katechetyki KUL. Od 2002 r. jest rzeczoznawcą ds. oceny programów nauczania religii i podręcz- ników katechetycznych przy Komisji Wychowania Katolickiego KEP, zaś od 2012 r. pełni funkcję wiceprzewodniczącego Stowarzyszenia Katechetyków Polskich. W obrębie zainteresowań naukowych ks. A. Kicińskiego są: pedagogika chrześcijańska, pedagogika i katechetyka specjalna, nauczanie religii katolickiej w szkole, katecheza dorosłych, formacja katechetów, katechizmy katolickie, język katechetyczny, ŚDM oraz edukacja medialna. XAA Krótko W intencji trzeźwości DIECEZJA. W sobotę, 28 maja, do leśniańskiego sanktuarium przybędzie pielgrzymka w intencji trzeźwości. W programie spotkania, zainaugurowanego powitaniem przybyłych o 16.30, są m.in.: nabożeństwo majowe, Msza św., Droga Krzyżowa połączona ze świadectwami i Apel Jasnogórski. Ponadto członkowie oraz sympatycy Krucjaty Wyzwolenia Człowieka będą mieli okazję spotkać się z diecezjalnym moderatorem ks. WA Józefem Sobotką (tzw. sala 300-lecia). Zachęcamy do udziału! podziękowania Z głębi serca dziękujemy Kapłanom koncelebrującym Mszę św. pogrzebową śp. Zygfryda Łazowskiego Jesteśmy bardzo wzruszeni tym wyrazem przyjaźni wobec zmarłego. Wdzięczna Rodzina diecezja EchoKatolickie numer 21 (1090) 25 maja - 1 czerwca 2016 r. Fot. SZ. CHALIMONIUK 10 Ks. Przemysław Kawecki podpowiadał, jak budować dojrzałe relacje damskomęskie. KODEŃ RADZYŃ PODLASKI Szkolenie wolontariuszy Macie być na posterunku! Ponad 100 wolontariuszy z rejonu radzyńskiego wzięło udział w szkoleniu przed Światowymi Dniami Młodzieży. Młodzi z dekanatu radzyńskiego i komarowskiego spotkali się 21 maja w sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Spotkanie młodych Życie to nie plac zabaw Temat majowego Nocnego Czuwania Młodych brzmiał: „Miłość czy zakochanie, czyli jak się masz, kochanie?”. Gościem spotkania był salezjanin ks. Przemysław Kawecki. Zakonnik w konferencji przypominał, że wszyscy jesteśmy stworzeni do relacji. Bóg w każdego z nas wlał głęboką potrzebę bycia z innymi ludźmi. Szczególnym rodzajem relacji są więzi damskomęskie. Ich budowanie cechuje kilka etapów. - Najpierw boimy się mówić o swoich fascynacjach. Potem staramy się tego nauczyć. Zakochanie może się nam zdarzyć wiele razy w życiu (zarówno w młodym wieku, jak i w dorosłości). To pewien stan i tylko od nas zależy, co z nim zrobimy. Trzeba wtedy umieć panować nad emocjami i sercem. Zakochanie pojawia się i wygasa. Miłość z kolei wiąże się z decyzjami na całe życie. Już teraz powinniście pracować nad swoimi związkami. W trakcie tzw. chodzenia poznawajcie się, ale też stawiajcie sobie pewne granice. Wychowuj- SIEDLCE cie swoje serca do wierności. Pamiętajcie, że miłość to pragnienie dobra drugiej osoby, to poczucie odpowiedzialności za nią. Kocham - to znaczy, że chcę, by mojej połówce było lepiej niż mi - tłumaczył ks. P. Kawecki. Po konferencji celebrowano Mszę św. Kazanie wygłosił ks. Piotr Witkowicz, pomysłodawca NCM. Przypominał młodym, że najlepszym nauczycielem miłości jest Jezus. - On ani na sekundę nie przestał kochać człowieka. Miłość jest trwaniem; nie zależy od emocji czy chęci. Nie traktuj swego życia jak placu zabaw. Już teraz ucz się odpowiedzialnej i dojrzałej miłości - apelował ks. Piotr. NCM zakończyła adoracja Najświętszego Sakramentu. Kolejne, ostatnie w tym roku szkolnym spotkanie młodych odbędzie się AWAW 10 czerwca. Kolejna sesja synodalna Synod nabiera tempa W sobotę, 21 maja, w sali wielofunkcyjnej przy parafii św. Józefa odbyła się VII Sesja Plenarna II Synodu Diecezji Siedleckiej. W spotkaniu wzięli udział członkowie synodu z całej diecezji. Obradom przewodniczył biskup siedlecki Kazimierz Gurda wraz z biskupem pomocniczym Piotrem Sawczukiem. Podczas sesji zostały zaprezentowane, przedyskutowane i poddane pod głosowanie cztery schematy przyszłych statutów synodalnych. Schemat przygotowany przez komisję ds. instytutów życia konsekrowanego i stowarzyszeń życia apostolskiego przedstawił - w imieniu przewodniczącego komisji ks. kan. dr. Marka Matusika - ks. dr Marcin Bider. Po krótkiej dyskusji schemat został przyjęty większością głosów. Dokument będący owocem pracy podkomisji ds. ruchów i stowarzyszeń katolickich zapre- zentował ks. dr Tomasz Bieliński. W dyskusji zgłoszono kilka poprawek do dokumentu. Również ten schemat został przyjęty większością głosów. Dokument podkomisji ds. udziału w życiu społecznym i politycznym przedstawił ks. kan. Sławomir Kapitan. Z uwagi na dużą liczbę zgłoszonych podczas dyskusji poprawek podjęto decyzję, aby nie głosować przyjęcia dokumentu w obecnym kształcie, ale powrócić do niego po gruntownym przeredagowaniu po wakacjach. Ostatniej prezentacji dokonał ks. prałat dr Zbigniew Sobolewski, który przedstawił schemat podkomisji ds. duszpasterstw charytatywnych. Ten dokument członkowie synodu przyjęli jedXAA nogłośnie. Od 20 do 25 lipca jesteście na straży - przypominał młodym ksiądz koordynator. Od 20 do 25 lipca jesteście na straży. Macie zawsze czuwać i być na posterunku. Wolontariusze muszą być kompetentni w przekazywaniu swojej wiedzy; muszą wiedzieć dokładnie, co, gdzie i kiedy będzie się odbywało - mówił do zebranych ks. Mariusz Baran, koordynator rejonu radzyńskiego. Na pięć sekcji W trakcie szkolenia wolontariusze zostali podzieleni na pięć sekcji, a każda grupa wybrała swojego lidera. Michał Brzozowski został liderem sekcji liturgicznej, Magdalena Pawlina - muzycznej, Jakub Kaczka - językowej, Wiola Pieniek - żywieniowej, a sekcją techniczną i porządkową ma dowodzić Paulina Kot. W najbliższych dniach BIAŁA PODLASKA liderzy założą na facebooku grupy i będą przekazywać niezbędne informacje otrzymywane od liderki rejonu - Ewy Zalewskiej oraz ks. M. Barana. Rola wolontariatu W tworzeniu grup pomagał Marek Melaniuk, specjalista od wolontariatu, który uczestniczył m.in. w przygotowaniach „Szlachetnej Paczki” i „Pokojowym Patrolu”. Przekazał on młodym wiele cenny uwag. - Wolontariat to sposób na życie, możliwość zrobienia czegoś dobrego i pozytywnego, nawiązania nowych znajomości, zdobycia umiejętności oraz doświadczeń zawodowych i życiowych. To także okazja przeżycia niesamowitej przygody - zwracał uwagę. Bezpieczeństwo Jednym z punktów szkolenia było spotkanie z przedstawicielami policji z działu prewencji. Wolontariusze dowiedzieli się, jak zachować bezpieczeństwo, jakie są ich prawa i obowiązki, a także jak ważna jest rola wolontariuszy. Niebawem otrzymają specjalny numer telefonu, który będzie czynny w czasie ŚDM. - Nasz rejon jest bardzo dobrze przygotowany pod względem bezpieczeństwa - podkreśla ksiądz koordynator. Ostatnim punktem spotkania stało się wspólne odśpiewanie hymnu ŚDM i nauka specjalnego układu choreograficznego. Wolontariusze otrzymali też identyfiMAKO katory. Festyn parafialny Modlitwa i przyjaźń 21 maja w parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny odbył się festyn parafialny „Rodzina - Rodzinie”. Spotkanie integracyjne poprzedziła Msza św. o 12.00. Uczestników festynu powitał m.in. proboszcz parafii goszczącej wolontariuszy ŚDM ks. kan. Andrzej Biernat. Piknikową część rozpoczęło wystąpienie proboszcza parafii ks. kan. Andrzeja Biernata. Powitawszy zebranych, ksiądz dziekan za- prosił wszystkich do korzystania z przygotowanych atrakcji. Następnie sceną zawładnęli liderzy i wolontariusze Światowych Dni Młodzieży na czele z ks. Leszkiem Mućką. Przedstawili idee spotkania z Ojcem Świętym i dziękowali rodzinom za ich otwartość na przyjęcie zagranicznych pielgrzymów. Wolontariusze z sekcji muzycznej wykonali też znany wszystkim hymn ŚDM „Błogosławieni miłosierni”. Liderzy przedstawili uczestnikom spotkania lipcowy program rejonu Biała Podlaska, a wolontariusze z działu promocji wręczyli ulotki. Zgromadzona publiczność miała także okazję obejrzeć pantomimę przedstawioną przez oddział Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży z parafii Chrystusa Miłosiernego, ukazującą, jak ważna w życiu człowieka jest modlitwa i przyjaźń. Na zakończenie promocji ŚDM - ku zdziwieniu zebranych - wolontariusze zatańczyli flash mob, który wywołał wiele uśmiechu na twarzach. W dalszej części spotkania integracyjnego na uczestników zabawy czekały liczne konkursy, występy taneczne, muzyczne, zaś dla najmłodszych - atrakcje w postaci dmuchanych zjeżdżalni i trampolin. Pokrzepieniu nadwątlonych zabawą sił służył zaś poczęstunek. OPR. WA diecezja www.echokatolickie.pl Kościół 11 FOT. ŁUKASZ BORZYM LIST DO REDAKCJI Diecezjalny Dzień Akcji Katolickiej 17 maja - w wigilię Zesłania Ducha Świętego w parafii pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Milanowie odbył się Diecezjalny Dzień Członków Akcji Katolickiej. Uroczystość rozpoczęła się Mszą św., której przewodniczył bp Piotr Sawczuk. Po Eucharystii zgromadzeni wysłuchali koncertu milanowskiego chóru parafialnego Beati Cantores prowadzonego przez p. Annę Lichawską. Była to niezwykła okazja do kontemplowania wielkości Boga i Jego dzieł, które objawiają się nam pod postacią muzyki i śpiewu w czystej, wysublimowanej i iście niebiańskiej postaci. Potem wszyscy w rytm muzyki Orkiestry Dętej Ochotniczej Straży Pożarnej Milanów przemaszerowali do Gminnego Ośrodka Kultury, gdzie wójt gminy Paweł Krępski serdecznie przywitał wszystkich gości. Każdy, kto był w Milanowie, wie z pewnością, że tam wszystko gra i śpiewa, a partyturę odczytują według woli Bożej kolejne pokolenia milanowian, czego namacalnym dowodem był występ wspomnianej orkiestry. Bardzo ważnym punktem spotkania stał się też wykład miejscowego historyka p. Juliusza Bzówki pt. „Patriotyzm Polaków w kontekście historycznym”. Prelegent w bardzo mądry i niezwykle syntetyczny sposób opowiedział o polskim patriotyzmie, zwracając uwagę na różne jego aspekty i sposoby postrzega- KODEŃ nia oraz rozumienia - w zależności od czasu historycznego i położenia poszczególnych ludzi. Zawsze jest to jednak umiłowanie ojczyzny i całkowite poświęcenie się dla jej dobra. Do celów i założeń, jakie stoją przed członkami AK, nawiązał w swoim wystąpieniu ks. kan. Wojciech Hackiewicz - diecezjalny asystent Akcji Katolickiej. Zaznaczył także wagę i wyjątkowość miejsca, w którym znaleźli się zebrani. Milanów - dzięki parafianom, proboszczowi ks. Marianowi Banasiukowi, wójtowi P. Krępskiemu oraz innym wspaniałym ludziom - może się szczycić wieloma znaczącymi wydarzeniami, akcjami i dziełami. Całość spotkania zwieńczona była śpiewem Milanowskiej Kapeli Ludowej „Czeremcha”, do którego włączali się wszyscy zebrani. Na myśl cisną się słowa Karola Wojtyły: „O jesteś znowu, święta łączności Muzyko - Melodio - Muzyko! Wywiedź ścieżkami w górę Miłości to granie od dolin - Muzyko!”. W czasie spotkania nie zabrakowało również chwil ze wspomnieniami, humorem, miłym uśmiechem niosącym radość z przebywania we wspólnocie. Uczestnicy Diecezjalnego Dnia Akcji Katolickiej, pełni wdzięczności i uznania dla gospodarzy spotkania, składają podziękowania za wspólną modlitwę, możliwość kształtowania wrażliwości chrześcijańskiej, przemiłe przyjęcie i wspaniałą gościnę. Bóg zapłać! AGNIESZKA DZIEWULSKA - UCZESTNICZKA SPOTKANIA Cenne odkrycie Losy kodeńskiego wizerunku W czasie prac inwentaryzacyjnych w klasztornym archiwum odnaleziono zapomniany welon Matki Bożej Kodeńskiej. Skronie Królowej Podlasia ozdabiał on przez 270 lat! Velum to nie tylko cenny okaz historyczny, ale też swego rodzaju relikwia. Od czasu sprowadzenia (1631 r.) do ok. 1662 r. cudowny obraz Matki Bożej Gregoriańskiej prezentowany był bez ozdób. Potem na wizerunek nałożono srebrno-pozłacaną suknię, która zakryła prawie całe płótno; widoczne były tylko twarze Maryi i Jezusa oraz dłonie Matki trzymającej berło. Głowę Najświętszej Pani okrywał welon wyszywany perłami. Wizerunek wyglądał tak do 15 sierpnia 1931 r. Suknia i welon zdobiły kodeński obraz także podczas carskiego wygnania na Jasnej Górze (1875-1926). Po powrocie do Kodnia poddano go konserwacji. Odnowiony wizerunek wystawiono na Zamku Królewskim i w katedrze w Warszawie (już bez srebrnej sukni i perłowego welonu). 4 września 1927 r. Matka Boża wróciła do Kodnia. Była ozdobiona tak, jak ją wywieziono - w sukni i welonie, które po konserwacji stały się jeszcze wspanialsze. Z kart historii Z zapisów historycznych dowiadujemy się, że „srebrną sukienkę o trzydziestu grzywnach [ok. 5,7 kg] i velum perłami haftowanym obraz przyozdobiła” Konstancja Herburtówna Sapieżyna, żona Jana Przeździeckiego i w porozumieniu z prof. Rutkowskim z kodeńskiego wizerunku usunięto drewnianą zasłonę, zastępując ją zrobioną ze srebrno-pozłacanej sukni, którą zdjęto z cudownego obrazu i do której dorobiono w Warszawie twarze i ręce Matki Bożej. Po opuszczeniu Reklama Welon wyszywany perłami liczy ok. 350 lat. Sapiehy, pisarza polnego koronnego, gdy jej mąż został wzięty w tatarską niewolę. „Tego dnia, którego żałosna małżonka Konstancja Herburtówna bogatą suknię i velum na głowę do obrazu przyprawić kazała, mąż jej ułagodziwszy sobie serce Rządcy Tatarzyna, u którego zostawał, bez żadnego okupu wolno puszczony, przy tym niebezpiecznej choroby miserere nazwanej [daw. śmiertelna choroba jelit], w tejże niewoli nabywszy, od Najświętszej Panny uzdrowiony…”. Suknia stała się zasłoną Od 8 września 1931 r. wierni przybywający do Kodnia znów mogli podziwiać obraz w całości. Tego roku między odpustami odbywającymi się 15 sierpnia i 8 września dokonano wielkich zmian, które początkowo wzbudziły konsternację. W myśl zaleceń bp. Henryka zasłony wierni zobaczyli cały obraz namalowany na płótnie. Wraz z suknią zdjęto też znajdujący się na niej welon okrywający głowę Maryi. Schowano go do skarbca, gdzie przebywał do 2015 r. Po odnalezieniu został poddany zabiegom restauratorskim (od 15 stycznia do 23 kwietnia br.), prowadzonym przez konserwator tkanin Justynę Miecznik z Warszawy. Aktualnie stróżowie sanktuarium przygotowują godne miejsce do eksponowania welonu. Mimo prac renowacyjnych sędziwy eksponat jest bardzo kruchy i wymaga szczególnych warunków przechowywaO. MIROSŁAW SKRZYDŁO OMI nia. 12 Formacja religijna EchoKatolickie IX Niedziela zwykła kalendarz liturgiczny czytania: 1 Krl 8, 41-43; Ps 117 (116), 1-2 (R.: por. Mk 16, 15); Ga 1, 1-2. 6-10; Łk 7, 1-10 Gdy Jezus dokończył swoich mów do ludu, który się przysłuchiwał, wszedł do Kafarnaum. Sługa pewnego setnika, szczególnie przez niego ceniony, chorował i bliski był śmierci. Skoro setnik posłyszał o Jezusie, wysłał do Niego starszyznę żydowską z prośbą, żeby przyszedł i uzdrowił mu sługę. Ci zjawili się u Jezusa i prosili Go usilnie: «Godzien jest, żebyś mu to wyświadczył, mówili, kocha bo- wiem nasz naród i sam zbudował nam synagogę». Jezus przeto wybrał się z nimi. A gdy był już niedaleko domu, setnik wysłał do Niego przyjaciół z prośbą: «Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój. I dlatego ja sam nie uważałem się za godnego przyjść do Ciebie. Lecz powiedz słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: “Idź” – a idzie; drugiemu: “Chodź” – a przychodzi; a mojemu słudze: “Zrób to” – a robi». Gdy Jezus to usłyszał, zadziwił się i zwracając się do tłumu, który szedł za Nim, rzekł: «Powiadam wam: Tak wielkiej wiary nie znalazłem nawet w Izraelu». A gdy wysłani wrócili do domu, zastali sługę zdrowego. Rozważanie: KS. PAWEŁ SIEDLANOWSKI S B umarł - dwuczęściowy Bstałógfilmsięniepod znamiennym tytułem swego rodzaju apelem o przyznanie Stwórcy należnego miejsca we współczesnym świecie i ludzkich sercach. On żyje i tak bardzo nas umiłował, że „Syna swego Jednorodzonego dał…”. Innymi słowy: Bóg oszalał z miłości do człowieka! Czy potrafię przejąć się tą prawdą i na tak wielką miłość więtość nie dla każdego Śkażdym powtarzamy jak mantrę po upadku. Zamiast stanąć wiamy świat „na swój obraz i podobieństwo”! A co gorsza: nie widzimy swojej choroby - pychy. Nie dostrzegając jej, nie prosimy o uzdrowienie. I tak błędne koło się zamyka. Dziś ludzie przychodzą do Kościoła z żądaniami: ma być miło, bez zbędnych pytań i trudnych wymagań. Nie wolno popsuć dobrego samopoczucia, poruszając którąś z niedostrojonych strun sumienia. Nasze zgromadzenia przypominają zebrania ciągle niezadowolonych konsumentów duchowej strawy: a to kazania nie takie, a to intencję ksiądz źle przeczytał, a to organista nie tak zagrał, a to godzina Mszy nieodpowiednia… Nasze „krainy pobożności” czasem tak szczelnie zostają obudowane roszczeniami, wypełnione schematami, że nie ma tam już miejsca na ufność, Boże światło. „Panie […] nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój” - wołał rzymski żołnierz. Doskonale znamy słowa z liturgii Mszy św. Wypowiadamy je tuż przed Komunią św. przypominają nam, że nie zasługujemy na sakramentalną jedność z Bogiem. Ona jest niczym niezasłużonym darem. Żaden z ludzi nie jest godny, by doświadczyć tak bliskiej więzi z Trójjedynym Bogiem. My możemy tylko modlić się, abyśmy byli zdolni podejść jak najbliżej Niego, by była w nas otwartość na Boże słowo, Bożą mądrość - byśmy zawsze byli gotowi wielbić Go, służyć Mu w braciach. „Doskonałym Twym sługą jest ten, kto nie stara się usłyszeć od Ciebie, czego pragnie, ale kto pragnie tego, co od Ciebie usłyszał” - napisał w „Wyznaniach” św. Augustyn. W tym jednym zdaniu zawiera się cała treść opisanego przez św. Łukasza, a proklamowanego dziś fragmentu Ewangelii. Bóg wie lepiej niż my sami, czego nam potrzeba. Módlmy się zatem wraz ze św. Tomaszem: „Zbliżam się w pokorze i niskości swej. Wielbię Twój majestat, skryty w Hostii tej. Tobie dziś w ofierze serce daję swe…”. I niech za słowami pójdą czyny. Bóg czyta w ludzkim sercu wielkie błogosławieństwo. - Bo nic, panie Wiciu, co dzieje się w naszej codzienności, nie jest poza wzrokiem nieba. Bóg dopuszcza różne trudne doświadczenia, ale tylko przyjęcie ich w zaufaniu owocuje dobrem zdolnym przemieniać serce człowieka - podkreśliła. - Przykład Hioba - podpowiedział. - Mimo to uważam, że trudno jest wielbić Boga za chorobę dziecka, nagłą śmierć w rodzinie czy finansową kraksę - orzekł. - „W każdym położeniu dziękujcie, taka jest wola Boża” - Helenka powołała się na słowa listu św. Pawła. Przypomniała też, że Bóg wie, jak chwiejna bywa ludzka natura. - Jesteśmy słabi i zbyt często upadamy, ale mamy sakrament pokuty i pojednania - akcentowała, dodając, Czytania: 2 P 1,1-7; Mk 12,1-12 odpowiedzieć? Jezu całujący belkę krzyża, przymnóż nam wiary będącej światłem w codzienności. Obdarz nadzieją dającą siłę na trwanie pośród niesprzyjających okoliczności i pomnażaj miłość, która jest furtką zbawienia… Właśnie miłość, a nie bezgrzeszność. „Miarą miłości jest miłość bez miary” - niech słowa św. Augustyna staną się zachętą do miłosiernej troski o bliźniego. Czytania: So 3,14-18 albo Rz 12,9-16b; Łk 1,39-56 w niedzielę po kościele oga i łaskę przyzywa pokora. Helenką słowa te wstrząsnęły na tyle mocno, że prośbę o przymnożenie „królowej wszelkich cnót” postanowiła na stałe włączyć do swoich codziennych modlitw. - Pani jej chyba nie brakuje… orzekł Witek, gdy podzieliła się z nim refleksją na temat największego pragnienia swojego serca. - I na jakiej pozycji w tym starciu stają ludzie, którzy uważają samych siebie za stwórcę życiowego powodzenia? W odpowiedzi kobieta powołała się na książkę „Moc uwielbienia”, w myśl której Bogu należy się chwała za wszelkie dobro, jak też zło dziejące się w życiu. Tłumaczyła sąsiadowi, że kiedy człowiek wielbi Opatrzność za nieszczęścia, jakie go spotykają, Stwórca wyprowadza z nich Poniedziałek, 30 maja Wtorek, 31 maja Święto Nawiedzenia NMP Zbliżam się w pokorze… etnik był żołnierzem, dowódcą, prawdopodobnie człowiekiem zamożnym, skoro stać go było na wybudowanie synagogi. Zaskakiwać może szczególna relacja, jaka łączyła go z Żydami. Był przecież cudzoziemcem, członkiem społeczności okupantów - reprezentował Rzym. A mimo to w jego sprawie wstawiła się starszyzna żydowska Kafarnaum, argumentując, iż „kocha naród”, troszczy się o swoje sługi. Setnik był człowiekiem wychowanym w posłuszeństwie, karności, być może obytym ze sztuką wojenną, przyzwyczajonym do wydawania rozkazów, krótkich komunikatów, hierarchii - wojskowa retoryka dała się wyraźnie zauważyć w dialogu toczącym się przed domem, jak też w postawie wobec Jezusa. Ale nie było tu chęci podporządkowania sobie kogokolwiek. Cudzoziemiec poprosił o pomoc z pokorą, na jaką stać było niewielu. A przede wszystkim z wiarą, nad której głębią z podziwem pochylił się nawet Chrystus. Czego uczy nas przypomniane w liturgii słowa wydarzenie? Przede wszystkim tego, że kluczem do pełnego spotkania z Bogiem jest właśnie pokora. Dziś słowo to bywa wyśmiewane, deprecjonowane. Na pierwszym miejscu zostało postawione ludzkie ego! Klienckie relacje, jakie zdają się dominować w naszym sposobie funkcjonowania w świecie, przenosimy nader często do sfery religijnej. „Zamawiamy” sobie przychylność Pana Boga poprzez traktowanie modlitwy czy ofiary jako waluty, za którą można kupić powodzenie, zdrowie czy bogactwo. Żądamy pozytywnej odpowiedzi! Kiedy nie nadchodzi - albo nie jest taka, jaka nam akurat pasuje - obrażamy się na Stwórcę. Brakuje postawy uznania Go jako Tego, od którego zależy całe moje życie, pragnienia poznania i wypełnienia Jego woli. Rozmycie poczucia sacrum, z jakim mamy do czynienia w kulturze, skraca dystans do Pana Boga. Coraz częściej to my Mu rozkazujemy, decydujemy, co dobre i prawdziwe, popra- numer 21 (1090) 25 maja - 1 czerwca 2016 r. iż nawet największy grzech skąpany w morzu łaski może być zgładzony. - Grunt to się nie poddawać! Mając świadomość własnej słabości, trzeba wciąż na nowo kołatać do Bożego miłosierdzia. Bóg czyta w ludzkim sercu. Ta ważna prawda staje się jednocześnie przestrogą przed zbyt łatwym ocenianiem - zauważyła z sugestią, iż jako ludzie mamy tendencję do wybielania siebie, a rzucania „kamieniami” w bliźnich. Tymczasem prawdziwa pokora to stanięcie w prawdzie. Świadomość swoich wad powinna powstrzymywać nas przed osądem innych, a wiedza o posiadanych zaletach - być motywacją do dzielenia się z drugim człowiekiem prawdą o Bogu bogatym w miłosierdzie, który nigdy nie znudzi się czekaniem na człowieka. WA na nogi, wolimy „koić” sumienie przeświadczeniem, że są ludzie niejako predysponowani do dobra, tj. z natury opanowani, cierpliwi, skromni… I że my mamy inne „talenty”. Co jest przyczyną błędnego założenia? Brak wiary? Niewystarczająca wiedza? W życiu chrześcijanina nie ma przypadków. Urodzony w danej rodzinie, ze ścisłym umysłem i naturą choleryka i tak jestem najukochańszym dzieckiem Boga. Postawił mnie w tym miejscu oraz czasie, wspomaga łaskami, dopuszcza cierpienia i stawia wymagania. Nikt nie mówił, że będzie łatwo! Jeśli jednak wzorem Maryi złożymy swój los w Bożych rękach i staniemy w gotowości do pełnienia woli Ojca, sprowadzimy niebo na ziemię i zamieszkamy w nim - na wieki wieków. Środa, 1 czerwca Wsp. św. Justyna, męczennika Czytania: 2 Tm 1,1-3.6-12; Mk 12,18-27 ma własną projekcję nieba. Kprzezażdy Jedni pewnie patrzą na nie pryzmat luksusowych hoteli rodem z Dubaju, inni utożsamiają je z plenerami Nowej Zelandii... Ktoś powie, że niebo to zgodne i szczęśliwe życie z tymi, których kochają już tu, na ziemi… Tymczasem słowa Jezusa nie pozostawiają wątpliwości: próżne nasze dociekanie, bo „ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało…”. Pewne jest, że ludzki rozum nie jest w stanie przyswoić prawdy na temat miejsca, gdzie wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują. Musimy przyjąć je na wiarę i z wiarą odpowiedzieć. Zaufać wbrew nadziei i nie bać się życia „przegranego”: bez kariery, pokaźnej sumy na koncie, dzieci jak z obrazka czy wreszcie zdrowia. „Bo kto chce zachować swoje życie, straci je…”. Bez względu na to, ile lat życia za nami czy przed nami, pamiętajmy, że są one jedynie „rozgrzewką”, preludium do wieczności w szczęściu, jakiego żaden ludzki rozum nie ogarnie. Czwartek, 2 czerwca Czytania: 2 Tm 2,8-15; Mk 12,28b-34 nie znosi próżni. Stąd ŚBogawiat w miejsce odrzuconego stawia inne bożki: dobra materialne, drugiego człowieka, wreszcie samego siebie. „Jak sam się nie urządzę, nikt mi nie pomoże” - mówią bałwochwalcy. Bywa, że nawet śmierć równająca wszystkich, od której nikt nie jest w stanie się wykupić, nie sprowadza ludzi na właściwe, tj. wynoszące Boga ponad wszystko, tory, ale stawia Go w roli marionetki odpowiedzialnej za cierpienie, łzy, zło panujące w świecie… „Gdzie był Bóg?” - pytają ludzie w bezsilności. Oskarżają Miłość, zamiast się do Niej przytulić z nadzieją, że jest Ona jedynym źródłem ukojenia i szczęścia na wieki. Nie rozumieją, że wyłącznie przylgnięcie do Boga - całym sercem, całą duszą, całym umysłem i całą mocą - gwarantuje ustawienie innych dóbr na właściwej pozycji i jest najcenniejszą lekcją prawdziwej miłości, która realizuje się w służbie. Piątek, 3 czerwca Uroczystość Najświętszego Serca Jezusa Czytania: Ez 34,11-16; Rz 5,5b-11; Łk 15,3-7 adość z nawróconego grzeszniRłosiernego ka zachwyca niebo. Obraz miBoga, który szuka ludzi pogubionych na ścieżkach życia, tchnie nadzieją, że jesteśmy umiłowanymi dziećmi wszechmocnego Ojca. Przypowieść o zagubionej owcy staje się też przestrogą przed zbyt łatwym sądem skazującym na niebyt bliźnich, którzy - w naszej opinii - żyją mniej godnie… Wzbraniajmy się przed oceną w myśl prawdy, że tylko Bóg zna serce człowieka i jest Dawcą łaski mającej moc przemieniać w życie to, co zdaje się być umarłe. Jezu, dopomóż nam w nawróceniu, byśmy wiernie trwali w adoracji Twojego Najświętszego Serca! Gorejące ognisko miłości; cnót wszelkich bezdenna głębino, zmiłuj się nad nami! Sobota, 4 czerwca Wsp. Niepokalanego Serca NMP Czytania: Iz 61,9-11; Łk 2,41-51 aryja i Józef, mimo iż szukali JeM zusa przez trzy dni, nie obrazili się na Niego. My, ludzie początku XXI w., nie lubimy czekać. Chcemy, by każda nasza prośba była wysłuchana natychmiast. Liczymy, że Bóg będzie kibicował naszym oczekiwaniom i spełniał marzenia. Matko Boża, ucz nas postawy ufnego zawierzenia planom Opatrzności! Kształtuj nasze serca, byśmy szukali Boga na Jego warunkach - w zawierzeniu, że kochający i miłosierny Ojciec ma najlepszy plan na życie, którego celem jest wieczne szczęWA ście. kościół ForMacJa reLigiJna www.echokatolickie.pl 13 papieSKie intencje apoStolStwa modlitwy na czerwiec drodzy zelatorzy i zelatorki oraz wszyscy członkowie kół Żywego Różańca diecezji siedleckiej! czerwcowa ogólnopolska Pielgrzymka Żywego różańca na Jasną górę powoli staje się naszą tradycją. W tym roku spotkamy się po raz czwarty (a po raz pierwszy w wymiarze dwudniowym). Będziemy pielgrzymować pod hasłem: „Bądźmy świadkami Bożego Miłosierdzia”. Plakaty z programem pielgrzymki powinny być umieszczone na tablicach ogłoszeń w parafiach. Woda to jeden z żywiołów. nie wyobrażamy sobie bez niej życia. W czerwcowej konferencji formacyj- nej pt. „Symbolika wody chrzcielnej” przypominam jej znaczenie dla życia duchowego. Słowa bp. kazimierza wypowiedziane do zelatorek i zelatorów na kongresie w radzyniu Podlaskim zapadły nam głęboko w serca i pobudziły do konkretnego działania na rzecz misji. Wiem, że w wielu miejscach dokonaliście już zbiórek pieniędzy dla misjonarzy. W związku z tym poniżej zamieszczam artykuł ks. Macieja Będzińskiego, sekretarza krajowego PdrW, na temat akcji „Żywy różaniec dla misji”. ks. Maciej będzie także gościem audycji radiowej w krP 1 czerwca, o 21.40. 23 kwietnia w Leśnej Podlaskiej odbyło się spotkanie diecezjalnej rady Żywego różańca, na którym omówiliśmy działalność naszego stowarzyszenia na najbliższe półrocze. natomiast 14 i 15 maja miały miejsce spotkania rejonowe. rejon św. Jana Pawła ii spotkał się w Siedlcach, a bł. karoliny kózkówny w Łaskarzewie. Wszystkim uczestnikom serdecznie dziękuję. obraz przedstawiający nawiedzenie św. elżbiety, umieszczony obok tekstu konferencji, można wykorzystać jako pomoc w głębszej refleksji nad prawdą, którą będziemy medytować na różańcu podczas czerwcowej audycji radiowej. WaSZ dUSZPaSerZ ogóLna - aby osoby w podeszłym wieku, zepchnięte na margines i samotne, znajdowały również w wielkich miastach okazje do spotkania i solidarność; MisyJna (ewangeLizacyJna) - aby seminarzyści, nowicjusze i nowicjuszki spotykali formatorów żyjących radością ewangelii, którzy mądrze przygotują ich do misji, jaką mają pełnić; diecezJaLna - aby posługa nowo wyświęconych prezbiterów przyczyniała się do rozwoju duchowości i pobożności maryjnej. KONFERENCJA FORMACYJNA Symbolika wody chrzcielnej Woda to źródło i potęga życia. Trudno wyobrazić sobie bez niej funkcjonowanie człowieka. Przy jej braku ziemia staje się pustynią, a ludziom, zwierzętom i roślinom grozi unicestwienie. To jej pierwsze i podstawowe oblicze. Gdy pojawia się nadmiar, woda może stać się żywiołem niszczącym, który dewastuje i pochłania. To drugie, groźne oblicze wody. Jest jeszcze jedno. Woda służy do oczyszczania. Znak śmierci i życia W Biblii Tysiąclecia słowo woda występuje 671 razy w ponad 50 księgach. Po raz pierwszy w Księdze Rodzaju: „Ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami” (Rdz 1,2), a po raz ostatni w Apokalipsie: „Niech wody życia darmo zaczerpnie” (Ap 22,17). Woda na kartach Pisma Świętego ukazana jest we wspomnianych wcześniej trzech obliczach, ale pełne znaczenie symboliczne otrzymuje w chrzcie. Przy udzielaniu sakramentu chrztu woda jest nieodzowna. Najbardziej uroczyste jej poświęcenie dokonuje się podczas Wigilii Paschalnej. Tą wodą chrzci się przez cały okres wielkanocny. Gdy chrzest jest poza tym okresem, dokonuje się ponownego poświęcenia wody. Formuły używane w tym obrzędzie są niezwykle wymowne i przywołują główne wydarzenia, które ukazują znaczenie wody. Jest zatem mowa o Duchu unoszącym się nad wodami na początku świata, potopie, przejściu przez Morze Czerwone, chrzcie udzielanym przez Jana Chrzciciela, wodzie wypływającej z przebitego boku Jezusa. Na podstawie modlitw używanych przy poświęceniu wody chrzcielnej możemy mówić o dwóch podstawowych i jednocześnie skrajnych znaczeniach. Woda jest znakiem śmierci i znakiem życia. Gdy rozważamy wydarzenie, jakim był potop, widzimy z jednej strony wodę, która niszczy grzeszną ludzkość, z drugiej zaś dostrzegamy, że z tej wody zostaje uratowany sprawiedliwy człowiek wraz ze swoją rodziną. Podobnie jest przy wyjściu Izraelitów z niewoli egipskiej. Lud wybrany przechodzi suchą stopą, zaś Egipcjanie giną w odmętach żywiołu. Woda chrzcielna posiada również podwójne znaczenie. Jej użycie oznacza rzeczywistość śmierci „starego człowieka” i narodziny „nowego”. Dokonuje się to przez zanurzenie w śmierć Chrystusa i odrodzenie do nowego życia. Człowiek żyjący dla siebie i według logiki tego świata zostaje zatopiony w wodach chrztu, a wyłania się z nich człowiek żyjący dla Tego, który za niego umarł i zmartwychwstał. Życie rytmem chrztu Właściwe rozumienie symboliki wody chrzcielnej powinno zaowocować ponownym odkryciem znaczenia chrzcielnicy. Symbolicznie możemy powiedzieć, że jest ona grobem (św. Ambroży) i łonem (Pseudo-Dionizy Areopagita). Wymownym przykładem należnego szacunku dla miejsca, w którym rozpoczęło się życie ryt- Obraz przedstawiający nawiedzenie św. Elżbiety można wykorzystać jako pomoc w głębszej refleksji nad prawdą, którą będziemy medytować na różańcu podczas czerwcowej audycji radiowej. mem chrztu, był gest Jana Pawła II, który w czasie wizyty w Wadowicach 7 czerwca 1979 r. klęczał przy chrzcielnicy w swoim kościele parafialnym i ucałował ją. Ten gest uczynił w sumie trzykrotnie: po raz pierwszy jako arcybiskup krakowski w roku tysiąclecia chrztu Polski, po raz drugi jako kardynał na 50 rocznicę swego chrztu i po raz trzeci jako następca św. Piotra. Przy ostatnim ucałowaniu powiedział: „Kiedy patrzę wstecz, widzę, jak droga mojego życia poprzez środowisko tutejsze, poprzez parafię, poprzez moją rodzinę, prowadzi mnie do jednego miejsca, do chrzcielnicy w wadowickim kościele parafialnym. Przy tej chrzcielnicy zostałem przyjęty do łaski Bożego synostwa Żywy Różaniec dla misji W roku Jubileuszowym Miłosierdzia pragniemy bardzo realnie odpowiedzieć na prośbę Ojca Świętego Franciszka, aby pokazać Kościół jako Matkę cierpliwą, oczekującą i miłosierną. Chcemy zanieść konkretny dar materialny jako uczynek miłości dla naszych braci i sióstr na terytoriach misyjnych. Dlatego zapa- trzeni w przykład służebnicy Bożej Pauliny Jaricot chcemy przez formację, modlitwę i systematyczne wsparcie materialne pomagać „osobiście uważam, jak niesamowity musi być charyzmat sł. Bożej Pauliny Jaricot, skoro po 150 latach, które minęły od jej śmierci, te dwa wielkie dzieła w kościele: PdrW i Żr jakby na nowo odkryły nie tylko wspólne korzenie, ale też wspólną misję w kościele. cieszę się, że poprzez powstanie ogólnopolskiej struktury Żr mamy szansę powrócić do misyjnego apostolstwa róż różańcowych. Przyznam, że od pierwszego spotkania, na którym tak naprawdę bez zaproszenia pojawił się ks. Bogdan Michalski z PdM, rozpoczęła się piękna współpraca, która ma na celu bardzo konkretne zaangażowanie Żr nie tylko we wspólnotach parafialnych, ale dla dobra kościoła w świecie. Podjęta na ostatnim spotkaniu diecezjalnych moderatorów inicjatywa „Żr dla Misji” to okazja, aby Żr w Polsce bardzo konkretnie, przez systematyczne, drobne ofiary mógł dosłownie np. wybudować kaplice czy wyposażyć kościół w kraju misyjnym. Mam nadzieję, że rozpoczynający się w kościele Jubileusz Miłosierdzia będzie dla nas takim ks. Szymon Mucha impulsem do działania”. w dziele misyjnym Kościoła. Nasza założycielka, gromadząc towarzyszki w dziele Rozkrzewiania Wiary, a potem w Żywym Różańcu, prosiła je o drobną, ale systematyczną ofiarę, tj. 5 centymów (5\100 franka francuskiego) tygodniowo, co w skali miesiąca daje ok. 1 zł. Ktoś może zapytać, jak z takich niewielkich ofiar pomóc misjonarzom. Nie liczą się jednak sumy, ale systematyczność i świadomość odpowiedzialności. Doskonale rozumiała to P. Jaricot, prosząc swoje towarzyszki, aby tworzyły małe wspólnoty, ubierały się skromnie i miały zawsze otwarte serce dla tych, którzy potrzebują wsparcia. Tak zrodziło się wielkie dzieło Kościoła, które rozwija się po dziś. Potrzeba nam ogromnej wspólnoty ludzi, modlitwy oraz wiary, że przez Żywy Różaniec formujemy się w konkretnej duchowości. Podam teraz skromne wyliczenia obrazujące ogrom potrzeb, a z drugiej strony szansę ich realizacji dzięki zaangażowaniu wielkiej rodziny ŻR: wyleczenie jednej osoby trędowatej w pierwszej fazie choroby - 30 zł; utrzymanie dziecka w szkole (Togo) - 3,2 zł; bochenek chleba w Zambii - 3 zł; zapobieganie i leczenie malarii - 30 zł (co 30 sekund z powodu tej choroby umiera dziecko); roczne utrzymanie kleryka na Sri Lance - 1,2 tys. zł; budowa kaplicy dojazdowej w parafii św. Pawła w Ouinki (diec. Aboney w Beninie) - 150 tys. zł. Jedna osoba nie jest w stanie pomóc w tak odległych projektach, jeśli jednak będzie to działanie wszystkich róż, stworzymy pięk- i wiary Odkupiciela mojego, do wspólnoty Jego Kościoła w dniu 20 czerwca 1920 r.”. Wspominając słowa Papieża Polaka, warto powrócić do zwyczaju codziennego żegnania się z użyciem wody święconej. Łączy się z tym propozycja, aby na nowo upowszechnić zwyczaj umieszczania kropielnic w naszych domach. Wtedy każde wyjście przypominałoby, że idę w moją codzienność jako ten, który jest gotowy umierać dla siebie i żyć dla innych. OPRAC. KS. PAWEŁ WIATRAK ProPoZycja ZadanIa: Zatroszczę się, aby w moim domu pojawiła się kropielnica przy drzwiach wejściowych. ne dzieło mające początek w Roku Miłosierdzia, a trwające latami. Pragniemy przy tej okazji zachęcić moderatorów diecezjalnych do wyznaczenia jednego kościoła stacyjnego, w którym na stałe będzie comiesięczny dzień modlitw o beatyfikację sł. Bożej Pauliny Jaricot oraz o rozwój dzieł przez nią założonych. Wszystkie ofiary składane przez członków róż różańcowych mają być przekazywane do zelatorów. Oni natomiast połowę ofiar prześlą na Papieskie Dzieło Rozkrzewiania Wiary, a drugą przekażą na utrzymanie misjonarzy pochodzących z diecezji. Sprawę misji oddajemy całkowicie Matce Bożej, którą pokornie błagamy w modlitwie różańcowej, aby była dla nas Gwiazdą ewangelizacji. Prosimy wraz z abp. Wacławem Depo - opiekunem ŻR z ramienia KEP, księżmi biskupami z komisji misyjnej KEP oraz wszystkimi moderatorami i dyrektorami odpowiedzialnymi za dzieło ŻR i misji. Królowo Różańca Świętego, wspieraj wszystkich, którzy się do ciebie zwracają! 14 EchoKatolickie publicystyka numer 21 (1090) 25 maja - 1 czerwca 2016 r. Czas duchowej odnowy „Zachowujcie między sobą miłość, miłość, miłość, a na zewnątrz gorliwość o zbawienie dusz” - duchowy testament św. Eugeniusza de Mazenoda - założyciela Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej - pozostaje wciąż aktualnym wezwaniem do głoszenia Dobrej Nowiny aż po krańce świata. M iłość do Chrystusa i Kościoła urzeczywistniona w posłudze na rzecz ubogich - to rys szczególny oblackiego zgromadzenia, które w bieżącym roku świętuje 200-lecie istnienia. Okazją do dziękczynienia Bogu za dar misyjnego zaangażowania ojców stała się uroczysta Msza św. pod przewodnictwem bp. Piotra Sawczuka sprawowana 21 maja, tj. w dniu wspomnienia św. E. de Mazenoda, w parafii pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Siedlcach. Błogosławione owoce Witając w imieniu wspólnoty przybyłych na uroczystość kapłanów: proboszczów miejscowych parafii, przedstawicieli duchowieństwa z Lublina, Sulejówka i Ciechanowa, siostry zakonne oraz wszystkich wiernych, o. Andrzej Korda OMI, superior siedleckiej wspólnoty zakonnej, zauważył, iż czterej ochotnicy dali początek zgromadzeniu, które w chwili śmierci założyciela liczyło już 400 oblatów, a obecnie - prawie 4 tys.! - Widzimy, jak błogosławione owoce przynosi praca misjonarzy oblatów w Europie i wszędzie tam, gdzie docierają z posługą - aż po krańce świata. Dziękując za ich obecność w Siedlcach, chcemy wielbić Boga i prosić o Jego błogosławieństwo - dodał bp P. Sawczuk. Miłość do Chrystusa W kazaniu o. Roman Tomanek OMI, prof. Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, przywołując fakty z życia św. E. de Mazenoda, wskazał na cechujące go pragnienie rozpoznania i wypełnienia woli Boga. - Kiedy po mistycznych przeżyciach Wielkiego Piątku św. Eugeniusz odkrył, że wzywa go Chrystus, pozostał wierny temu wezwaniu w sposób radykalny. Ruszył, aby odnowić Chrystusowy Kościół, by dotrzeć z Dobrą Nowiną o zbawieniu do każdego ludzkiego serca - tłumaczył. O. R. Tomanek przypomniał też, że początkowy zamysł dotyczący prowadzenia ewangelizacji na terenie zniszczonej rewolucją Francji szybko przerodził się w wyzwanie głoszenia Chrystusa na wszystkich kontynentach. Czas dziękczynienia Bogu za 200 lat istnienia zgromadzenia to również dogodna okazja - na co zwrócił uwagę - by zaakcentować ogromną miłość założyciela do Chrystusa i Kościoła. - Te dwie miłości, o czym pisał w jednym z listów pasterskich, wzajemnie się przenikają. Miłować Kościół, to znaczy miłować Jezusa Chrystusa. I na odwrót - podpowiedział. „Zachowujcie między sobą miłość, miłość, miłość, a na zewnątrz gorliwość o zbawienie dusz” - nawiązując do duchowego testamentu założyciela, o. Roman zauważył, iż dwóm wiekom istnienia zgromadzenia towarzyszyła nieustanna zachęta do budowania wspólnoty zakonnej na miłości zakorzenionej w nieskończonej miłości Bożej. - Jesteśmy posyłani do wszystkich braci, aby ukazywać im całym życiem, jak wielki i bliski każdemu człowiekowi jest Chrystus; jak bardzo pragnie naszego zbawienia… Rok jubileuszu staje się czasem dziękczynienia, ale też duchowej od- Jesteśmy posyłani do wszystkich braci, aby ukazywać im całym życiem, jak wielki i bliski każdemu człowiekowi jest Chrystus; jak bardzo pragnie naszego zbawienia - mówił podczas kazania o. Roman Tomanek. nowy - byśmy ciągle ożywiali nasze życie apostolskie, zakonne i wspólnotowe… - wyjaśniał. Wyjść na „peryferia” Na zakończenie bp P. Sawczuk raz jeszcze podziękował ojcom oblatom za ich posługę zarówno w Siedlcach, jak i sanktuarium maryjnym w Kodniu. - Życzymy wam Bożego zapału, byście zgodnie z wolą założyciela szli na krańce świata - zwrócił się do misjonarzy. Za papieżem Franciszkiem Kościół ma być narzędziem zbawienia. przypomniał też, że współczesne „peryferia” zaczynają się często… już za progiem kościoła. - To wielkie pole dla waszego apostolstwa i szczerej modlitwy o zbawienie świata - akcentował, przypominając, iż to właśnie zbawienie było „motywem”, dla którego Chrystus powołał Kościół do istnienia. - Kościół ma być narzędziem zbawienia. Oby cenna jego cząstka, jaką jest zgromadzenie, temu dziełu się pięknie przysłużyła WA - podsumował. Od początku głosimy Ewangelię ubogim PYTAMY o. Mirosława Skrzydło OMI, rzecznika prasowego sanktuarium maryjnego w Kodniu Proszę Ojca, co leżało u podstaw powołania do życia w 1816 r. wspólnoty Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej? Wiemy, iż pierwotnie nosiła ona nazwę Misjonarze Prowansji i tworzyło ją czterech ochotników posłanych do głoszenia rekolekcji ku odnowie moralnej Francuzów. Św. Eugeniusz de Mazenod, widząc wielkie oderwanie od Kościoła ludzi biednych oraz spustoszenie duchowe, jakie poczyniła rewolucja francuska, postanowił z kilkoma zaprzyjaźnionymi kapłanami założyć stowarzyszenie księży diecezjalnych, którzy mieli pracować nad odnowieniem duchowym Prowansji [kraina geograficzna na południu Francji - przyp.]. Zamiar ten realizowali przede wszystkim przez posługę kaznodziejską, prowadząc rekolekcje i misje parafialne. Głosili oni słowo Boże w języku prowansalskim, którym posługiwała się biedota, a język ten w znacznym stopniu różnił się od literackiej francuszczyzny arystokratów. Obchodzony w tym roku jubileusz 200 lat istnienia zgromadzenia to dogodna okazja do przypomnienia naszym czytelnikom, jaki jest zakres misji prowadzonej przez wspólnotę. Możemy pokusić się o szacunkowe liczby świadczące o skali duszpasterskiej posługi oblatów? Założyciel myślał początkowo, że stowarzyszenie będzie liczyć kilkunastu księży i jego działalność ograniczy się do kilku diecezji południowej Francji. Pan Bóg miał jednak inne plany… Do św. Eugeniusza zaczęli zgłaszać się nie tylko kapłani, ale też młodzieńcy pragnący od początku formować się w tej wspólnocie. Nadto biskupi z innych krajów, słysząc, że św. E. de Mazenod ma „serce wielkie jak świat”, prosili o misjonarzy do swoich diecezji. I tak oblaci zaczęli zakładać placówki w Austrii, Anglii, Meksyku, na Korsyce, w Kanadzie - u Indian i Eskimosów. Jako że misjonarzy przybywało i żyli oni w dużym rozproszeniu, trzeba było zdecydować o nazwie, formule życia i regulaminie wspólnoty. Tak też powstało zakonne Zgromadzenie Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej - za ślubami zakonnymi, konstytucjami i regułami, życiem wspólnotowym, które po dziesięciu latach zostało zatwierdzone przez papieża Leona XII. 200 lat to siedem-osiem pokoleń. Na przestrzeni dwóch wieków żyło w zgromadzeniu ponad 14,5 tys. kapłanów i braci zakonnych. Dzisiaj jest nas ponad 3,7 tys. w ponad 70 krajach na wszystkich zamieszkałych przez ludzi kontynentach. W Polsce oblatów mamy 300 (łącznie z alumnami) i tyle samo na misjach - w ponad 20 krajach. „Idźcie na cały świat…” - wierni wezwaniu Chrystusa misjonarze głoszą słowo Boże, posługują wśród głodnych duchowej i materialnej strawy. Co stanowi szczególny rys charyzmatu zgromadzenia? Od początku głosimy Ewangelię ubogim. Przy czym - choć dajemy pierwszeństwo biednym materialnie, wzgardzonym i pozbawionym głosu - pracujemy także wśród ubogich duchowo. Ci ostatni, mimo iż „fizycznie” bywają dobrze sytuowani, to - ma- jąc na uwadze wiarę i zbawienie - są często w bardziej opłakanej sytuacji niż biedni. I może właśnie dlatego ich ewangelizacja jest trudniejsza… Wzorując się na naszym założycielu, głosimy misje i rekolekcje parafialne. Jak on troszczymy się też o sanktuaria, pracujemy z młodzieżą, pasterzujemy więźniom, uzależnionym. Oczywiście duża część z nas wyjeżdża na misje. Św. Eugeniusz wciąż ojców inspiruje? Nieustannie uczymy się od niego ukochania Kościoła oraz posłuszeństwa wobec papieża i biskupów. Stajemy też w gotowości do podejmowania nowych wyzwań, jakie wskazuje Kościół. Uczymy się wielkiej troski o wspólnotę zakonną i… synowskiej miłości do Maryi. Oblaci „Maryi Niepokalanej” - nazwa zobowiązuje! Stróżują ojcowie m.in. w kodeńskim sanktuarium - u tronu Matki Podlasia… Założyciel - tuż przed zatwierdzeniem zgromadzenia przez papieża - zdecydował o nazwie i powierzył naszą rodzinę zakonną Niepokalanej. Oblackie konstytucje mówią, że jest Ona „wzorem i strażniczką naszego powołania”. Wpatrzeni w ten wzór staramy się być w Kodniu strażnikami (custos), a może bardziej sługami w Jej sanktuarium. Drugim miejscem posługiwania oblatów w naszej diecezji są Siedlce. „Przewodząca” parafii św. Teresa od Dzieciątka Jezus jest też patronką misji. Przypadek? Tak się składa, że bardzo dobrze znam obie placówki - i do Siedlec, i do Kodnia skierowało mnie posłuszeństwo zakonne. Św. Teresa patronująca naszej wielkiej młodej parafii została wybrana na jej opiekunkę ze względu na zapał misyjny. Bardzo chciała zostać misjonarką; na wyjazd nie pozwolił jej jednak słaby stan zdrowia. Postanowiła więc modlić się za misje i misjonarzy za klauzurą, będąc karmelitanką bosą. Dziś za Kościół, ewangelizację, misje i misjonarzy modlą się karmelitanki z Kodnia. Ich ukryte wstawiennictwo to wielka sprawa; niestety często niedoceniana przez współczesny zagoniony, zmerkantylizowany świat… A gdybyśmy tak my, świeccy, chcieli wesprzeć misje? Jak wspomóc ojców w posłudze? Św. Teresa pokazuje nam, jak być misjonarzem… Może kogoś z młodych Pan wzywa na naszą drogę - niech więc nie lęka się i pójdzie za Jego głosem! Prosimy o modlitwę w intencji nowych powołań do zgromadzenia oblatów, za kapłanów i braci. Niech nasi diecezjanie, wśród których żyjemy, tak nas kochają, jak my ich kochamy. Na ile mogą, niech nas wspierają i będą wyrozumiali dla naszej ludzkiej słabości. Dziękuję za rozmowę. Centralne obchody 200-lecia zgromadzenia odbędą się 15 sierpnia w Kodniu. Już dziś zachęcamy do udziału w diecezjalnym dziękczynieniu za dar posługi oo. oblatów! WA temat tygodnia www.echokatolickie.pl Opinie W pojęciu suwerenności jest jeszcze coś zasadniczego, a mianowicie poczucie tożsamości i odrębności, które warunkują suwerenność państwową jako taką. Zaznaczyć należy, że sama odrębność, bez poczucia tożsamości, oznaczałaby wrogość wobec innych, natomiast sama tożsamość bez poczucia odrębności nie mogłaby istnieć, gdyż wiedza o tym, kim się jest, oznacza równocześnie uznanie, że nie jest się kimś innym, różnym ode mnie. redaktor prowadzący: jolanta krasnowska-dyńka czytaj str. 21 [email protected] Milcz i słuchaj! pod Arnhem, był do końca życia magazynierem w fabryce. Generał Stanisław Maczek, dowodzący w czasie wojny dywizją pancerną, rozpoczął cywilną pracę jako sprzedawca, następnie został barmanem w hotelach Dorchester i Learmonth w szkockim Edynburgu. Wielu oficerów i szeregowych żołnierzy osiadło na stałe w Wielkiej Brytanii, wyjechało do Australii, Argentyny, USA. Nikt się nimi nie zainteresował. fot. lucaar/fotolia Kilkanaście dni temu podczas wystąpienia w Ewing (New Jersey) na wiecu wyborczym Hillary Clinton, jej mąż, były prezydent USA Bill Clinton, stwierdził, iż Polska i Węgry, które „nie byłyby wolne” bez udziału Stanów Zjednoczonych, uznały, że „z demokracją jest za dużo kłopotu”. I wolą przywództwo w stylu putinowskim. Zarówno rząd polski, jak i węgierski uznały słowa za obraźliwe i wystosowały stosowne noty. Do czasu, w którym piszę ten tekst, nie nadeszły odpowiedzi. N KS. PAWEŁ SIEDLANOWSKI ie o nie jednak chodzi. Problem w tym, że wypowiedź Clintona to dziś matryca sposobu myślenia o Polsce w wielu środowiskach na zachodzie Europy. Coraz częściej przebija się przekonanie, iż nasza wolność, demokracja (oczywiście wtedy, gdy ster władzy dzierżą konserwatyści), patriotyzm są mocno podejrzane. Towarzyszy temu poczucie wyższości wobec „dzikiego” Wschodu, żądania absolutnej podległości. A co w zamian? Jedyną akceptowalną postawą ma być wdzięczność i podziw! Brak przy tym świadomości, iż Polska od wieków musiała się zmagać z potworną bezwzględnością swoich sąsiadów (najpierw rozdzierających ją, niszczących, potem pouczających i strofujących), zaś „demokratyczny” Zachód przez dziesięciolecia - po powojennym dealu z „wujkiem Joe” - zgadzał się pokornie na żelazną kurtynę. Coraz więcej pojawia się dziś ostrzeżeń przed hurraoptymizmem, jaki dominuje wśród euroentuzjastów, przekonanych, iż UE nas zbawi, obroni, wykarmi i do tego nawróci na „prawdziwą” demokrację. To nie zaklinanie rzeczywistości, ale zdrowy rozsądek. Pakty paktami, sojusze sojuszami - a i tak w sytuacjach zagrożenia swojego bytu Polacy zwykle zostawali sami. Stare polskie przysłowie mówi: „Umiesz liczyć? Licz na siebie!”. Trudno odmówić mu słuszności. W kontekście „mądrości” Clintona, poszturchiwań unijnych biurokratów warto przypomnieć, w jaki sposób „sprawę polską” traktowali ci, których potomkowie są dziś przekonani, że bez ich pomocy pomiędzy Bugiem a Wisłą dalej szumiałyby nieprzebrane puszcze, co najwyżej panowałby ustrój feudalny. W ramionach „wujka Joe” 4 lutego 1945 r. na konferencji w Jałcie spotkali się przywódcy tzw. Wielkiej Trójki: generalissimus Józef Stalin, prezydent Stanów Zjednoczonych Franklin Delano Roosevelt oraz premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill. Przez tydzień rozmawiali o przyszłości powojennej Europy. Podjęli szereg ustaleń dotyczących strategicznego współdziałania w końcowej fazie wojny oraz zasad ładu politycznego na świecie po jej zakończeniu. Nie to jednak było najważniejsze. „Polska - pisał po latach Churchill - była w rzeczywistości najbardziej pilną przyczyną zwołania konferencji jałtańskiej i stała się pierwszym z wielkich powodów, które doprowadziły do rozpadu Wielkiej Koalicji” („Druga Wojna Światowa”). Polska nie musiała wchodzić do Europy - ona tu jest od 1000 lat. Nie jest „dzikim” krajem, który inni muszą permanentnie cywilizować. Jest wolna i niepodległa. Zadecydowano, iż granica na wschodzie będzie przebiegała po tzw. linii Curzona, Polska natomiast zyska ziemie zachodnie. Ale przede wszystkim - i to było najbardziej podłe przywódcy USA i Wielkiej Brytanii zgodzili się na wepchnięcie Polski w rosyjską strefę wpływów. Otoczony przez prosowieckich doradców Roosevelt zgodził się na zagarnięcie przez Stalina (pieszczotliwie nazywanego „Wujkiem Joe”) połowy Europy. Konsekwencje? Wywózki na Syberię, niekończące się prześladowania, eksterminacja polskiej elity, nędza i zacofanie, z którego Polska podnosi się do dziś. Nie było ważne, że polski rząd na uchodźstwie ostro zaprotestował. Nikłym echem odbiło się wydane przezeń 13 lutego 1945 r. oświadczenie. Jak się potem okazało, decyzja o zdradzie sojusznika zapadła już na konferencji w Teheranie (listopad-grudzień 1943). O skali lekceważenia, z jakim traktowano powojenną Polskę, niech świadczą słowa Churchilla wypowiedziane w Jałcie: „Polacy nie powinni otrzymać na zachodzie więcej, niż zechcą i potrafią zagospodarować. Byłoby nieszczęściem tak przekarmić polską gęś niemieckim jadłem, żeby zdechła z niestrawności”. Roosevelt nie uwierzył emisariuszowi polskiego rządu Janowi Karskiemu, gdy ten relacjonował prawdę o niemieckich zbrodniach dokonywanych w Polsce i wołał o ratunek dla Żydów. Konsekwentnie też zaprzeczał sowieckiemu sprawstwu katyńskiej masakry. Niepodważalne dowody były ignorowane i zamiatane pod dywan, by tylko nie denerwować „Wujka Joe”. Koszmarna obłuda. Zapomniana armia Polski nie zaproszono na paradę zwycięstwa w Londynie. Odbyła się 8 czerwca 1946 r. - rok po zakończeniu II wojny światowej. W kolumnie, która ciągnęła się kilkanaście kilometrów, zabrakło polskich żołnierzy. Polska została uznana za strefę wpływów sowieckich. Dla aliantów przestała się liczyć. Anglicy nie życzyli sobie, by w defiladzie brali udział przedstawiciele sił lądowych i marynarki wchodzących w skład Polskich Sił Zbrojnych, stanowiących jedną z największych narodowych formacji walczących przeciwko Niemcom (na Zachodzie armia w 1945 r. liczyła 200 tys. żołnierzy, na Wschodzie ponad 100 tys.). Dosłownie kilka dni przed defiladą zaproszono do udziału w niej lotników słynnego Dywizjonu 303 - w geście solidarności z polskim żołnierzami zrezygnowali z udziału. Dopiero w 2003 r. brytyjski premier Tony Blair przeprosił polskich weteranów za postawę swoich poprzedników z 1946 r. i brak zaproszenia na defiladę zwycięstwa… Lepiej późno niż wcale. Różnie potoczyły się też losy polskich żołnierzy. Wielu z tych, którzy powrócili po wojnie do ojczyzny, jako wrogowie ludu trafiło do więzień i łagrów. Wielu zginęło, zostało zakatowanych w ubeckich kazamatach. Zabrakło też szacunku dla tych, którzy po zakończeniu wojny pozostali na Zachodzie. Wyzwalający u boku Aliantów Europę Zachodnią polscy generałowie zostali pozostawieni bez żadnego wsparcia. Pracowali jako sprzątacze w fabrykach, nocni stróże na budowach, portierzy w hotelach. Generał Stanisław Sosabowski, dowódca polskich spadochroniarzy 15 Polscy generałowie po wojnie pracowali jako sprzątacze w fabrykach, nocni stróże na budowach, portierzy w hotelach. Generał Stanisław Sosabowski był końca życia magazynierem w fabryce. Generał Stanisław Maczek rozpoczął cywilną pracę jako sprzedawca, następnie został barmanem. Zawsze sami… Dla całości rozważań warto sięgnąć jeszcze do 1939 r. „Zasługi” Niemiec w „cywilizowaniu” Polski - choć uparcie „przydzielane” bliżej nieokreślonym „nazistom” - są bezdyskusyjne. „Ale przecież Polska związana była paktami z Francją, Anglią?” - ktoś może zapytać. I słusznie. Rzecz w tym, że jeszcze przed wybuchem zbrojnego konfliktu oba kraje wiedziały, że nie udzielą Polsce pomocy militarnej. Nie zamierzały jej jednak o tym ostrzec. Francuzom brakowało zdolności ofensywnej, odpowiedniego przygotowania, choć dysponowali pancernym sprzętem w ilości i jakości nieustępującym Niemcom. Brytyjskie siły lądowe stanowiły w większości wojska kolonialne, przygotowane do działań policyjnych i nie nadawały się na front. Brytyjskie lotnictwo było przestarzałe i dopiero miało wejść w fazę intensywnego przezbrajania. Dlaczego zatem łudzono Polskę obietnicami bez pokrycia i potwornie okłamywano? To tylko przykłady, pojedyncze ilustracje. Może podane selektywnie, wyrwane z szerszych kontekstów. Coś nam jednak mówią. Prawda jest taka, że wolność przede wszystkim zawdzięczamy sobie, geniuszowi wybitnych przywódców, odwadze Polaków, determinacji całych pokoleń. Sojusze, obecność w strukturach międzynarodowych były, są i pozostaną ważne. Polska nie musiała wchodzić do Europy - ona tu jest od 1000 lat. Nie jest „dzikim” krajem, który inni muszą permanentnie cywilizować. W sytuacji, gdy europejscy komisarze i politycy zza oceanu nie przestają pouczać, jak ma wyglądać polska rzeczywistość (kuriozalna wydaje się tu postać pana Martina Schulza - syna SS-Hauptsturmführera Karla Schulza, szefa gestapo w obozie koncentracyjnym w MauthausenGusen - uwielbiającego poniżać nas i publicznie strofować), warto o tym pamiętać. Owszem, Polsce „po drodze” do wolności przydarzali się zdrajcy gotowi za pieniądze, władzę, obietnice i profity sprzedać ojczyznę. Ale zawsze były to tylko jednostki. Zdegenerowane i chore w swoim zaślepieniu, chciwości, pysze. Zdrowy duch narodu brał górę. To nic, że po dziś dzień w świadomości pewnych tzw. elit ma się dobrze opinia, wedle której Polska jest „biedną panną bez posagu” (copyright W. Bartoszewski) czy „pawiem narodów i papugą” (to już Słowacki), a więc powinna „milczeć i słuchać” (ponoć to ulubiony zwrot Martina Schulza lubiącego w taki sposób kończyć dyskusje na temat demokracji). Jest szansa na to, by dumnie podnieść głowę i pokazać swoją wartość. Pozostać w rodzinie narodów, dzielić się z nią swoim bogactwem kultury, historii, chrześcijańskiego dziedzictwa. I przestać wreszcie trząść się ze strachu, co sobie pomyślą o nas inni. 16 EchoKatolickie Publicystyka numer 21 (1090) 25 maja - 1 czerwca 2016 r. Nigdy nie przestaniemy dziękować Nauczyliśmy się uwielbiać Boga, dziękować Mu za wszystko, nawet za niepłodność. Zrozumieliśmy bowiem, że to nie jest kara, ale dar. To Bóg, a nie dziecko, stał się dla nas najważniejszy. A jak mówią: jeśli On jest na pierwszym miejscu, to wszystko jest na swoim miejscu. W naszym przypadku powiedzenie to sprawdziło się w 100% - przekonują Iwona i Sebastian Sobczukowie z Białej Podlaskiej, którzy po 11 latach doczekali się dziecka. Z djęcie z ostatnich, majowych rekolekcji z o. Jamesem Manjackalem: Iwona trzyma na rękach synka; obok niej stoi kobieta, która, patrząc z uśmiechem w obiektyw, również prezentuje kilkumiesięczne niemowlę. Dzieci są mniej więcej w tym samym wieku. Tak samo ubrane. Pod spodem zamieszczonej na facebooku fotografii podpis: „Dwie mamy, dwóch synów. Niby dwa światy, a jeden. Po lewej Jakub Jan, po prawej Jan Jakub - owoce rekolekcji”. To zdjęcie staje się jeszcze bardziej niezwykłe, kiedy pozna się jego historię: kilka miesięcy wcześniej obie kobiety uczestniczyły w spotkaniu z o. Manjackalem; nie znały się, nigdy się nie widziały. Tymczasem mniej więcej w tym samym czasie zaszły w ciążę, urodziły dzieci, którym nadały te same imiona. Przypadek, zbieg okoliczności? - Cud - mówi bez wahania Iwona. Czekali na to prawie 11 lat. Cisza pod sercem Iwona i Sebastian pobrali się 24 września 2005 r. Po ślubie chcieli jeszcze przez chwilę nacieszyć się tylko sobą, ale - jak przyznają - od samego początku byli otwarci na dziecko. Kiedy po trzech latach wciąż go nie było, zaczęli podejrzewać, że coś może być nie tak. - Znajomy podpowiedział nam, że w Siedlcach przyjmuje dobry lekarz. Tak trafiliśmy do doktora Józefa Fąka. Okazało się, że mam problemy natury fizjologicznej i hormonalnej. Jeździliśmy do Siedlec ponad rok. Następnie doktor Fąk polecił nam dr. Macieja Barczentewicza, lubelskiego lekarza specjalizującego się w naprotechnologii. Po dziewięciu miesiącach byłam w ciąży. Jednak po kilku tygodniach okazało się, że serduszko dziecka nie bije - opowiada kobieta. Znowu kolejne badania, leki, zabiegi, wizyty u specjalistów. Efekt: po dwóch latach ponownie dwie kreski na teście ciążowym. - Byliśmy szczęśliwi, ale i ostrożni. Radość przeplatała się ze strachem - wyznaje kobieta. Niestety sytuacja powtórzyła się, a pod sercem Iwony na długie lata zapanowała głucha cisza. Mimo to nie poddali się. Badali się, wciąż szukając fizycznej przyczyny, która uniemożliwiała im zostanie rodzicami, ale zaczęli iść też drogą duchową, jakiej wcześniej nie znali. Duchowe remanenty Za namową koleżanki pojechali do Starogardu Gdańskiego na rekolekcje z o. J. Manjackalem. Podczas tego spotkania wiele dowiedzieli się o sobie, swoich rodzinach. Charyzmatyk z Indii uświadomił im, jakie skutki może pociągać za sobą trwanie w grzechu, szczególnie nienawiści i gniewu. - Miałam wrażenie, że o. James mówi tylko do nas. Rzeczywiście relacje w mojej rodzinie pozostawiały wiele do życzenia. Poza tym o. Manjackal otworzył nam oczy, że konsekwencje grzechów mogą ciążyć na naszym obecnym życiu, powodując problemy, z którymi nie potrafimy sobie poradzić - dodaje. Wrócili z mocnym postanowieniem, że chcą uporządkować życie. Zaczęli od modlitwy za rodziny, za swoich przodków, podejmując w ich imieniu pokutę, poszcząc, zamawiając Msze św. - Nauczyliśmy się uwielbiać Boga, dziękować mu za wszystko, nawet za niepłodność. Zrozumieliśmy bowiem, że to nie jest kara, ale dar. To Bóg, a nie dziecko, stał się dla nas najważniejszy. A jak mówią: jeśli On jest na pierwszym miejscu, to wszystko jest na swoim miejscu. W naszym przypadku powiedzenie to sprawdziło się w 100% - przekonują Sobczukowie. Zaczęli też regularnie jeździć na rekolekcje. - Wtedy pojawiały się skierowane do nas proroctwa. Wiem, że niektórzy na te słowa znacząco popukają się w głowę, tymczasem Bóg mówi do nas i daje nam znaki nawet dzisiaj, w XXI w. - zapewnia Iwona. Prorocze słowa Ponad dwa lata temu brali udział w Ogólnopolskim Forum Charyzmatycznym w Częstochowie. - Podczas modlitwy za małżonków, która odbywała się w sali o. Augustyna Kordeckiego, zostaliśmy poproszeni o uklęknięcie. W pewnym momencie młody ksiądz wstał z krzesła i zaczął kierować się w naszą stronę. Zatrzymał się przede mną i, wskazując na mój brzuch, zapytał, czy jestem w ciąży. Odpowiedziałam, że nie. On na to: „Oczekuj, bo wkrótce będziesz w stanie błogosławionym”, po czym odwrócił się i odszedł. W przerwie podeszliśmy do niego i zapytaliśmy, co znaczą jego słowa. Wyjaśniliśmy, że od pięciu lat leczymy się na niepłodność. Wtedy wytłumaczył nam, iż nie wie, jak to się stało, ale jest przekonany, że usłyszał głos Matki Bożej, która kazała mu nam przekazać dobrą wiadomość. Zapytał nas jeszcze, skąd jesteśmy. Powiedzieliśmy, że z Białej Podlaskiej. Na tym rozmowa się zakończyła - opowiada kobieta. Po powrocie do domu weszła na swoje konto na facebooku, a tam niespodzianka: wiadomość od poznanego na Jasnej Górze księdza, który okazał się klerykiem z Ełku. Zaczęli ze sobą rozmawiać. - Rok temu w styczniu napisał, że przyjedziemy do niego na święcenia kapłańskie z dzieckiem. I faktycznie tak się stało, bo po czterech miesiącach, tj. w maju, zaszłam w ciążę, a 18 lutego 2016 r. urodził się nasz synek Kubuś, i... 21 maja pojechaliśmy do Ełku na święcenia. Zda- jemy sobie sprawę z tego, że brzmi to niewiarygodnie, lecz to wszystko naprawdę się wydarzyło - zapewniają małżonkowie. Radość i strach Zanim jednak Kuba pojawił się na świecie, Iwona i Sebastian szukali pomocy w kolejnej klinice. Tym razem w Warszawie. Podczas pobytu w szpitalu św. Rodziny poznali pacjentkę z Gdyni, która zachęciła, by jeszcze raz spróbowali naprotechnologii, lecz tym razem w Białymstoku. Tak trafili do dr. Tadeusza Wasilewskiego. - Leczyliśmy się u niego parę miesięcy i szybko okazało się, że dość skutecznie - uśmiecha się Iwona, dopowiadając, że wbrew temu, co często mówi się o naprotechnologii, np. iż to nic innego jak kalendarzyk, kościółkowa metoda planowania rodziny, kompleksowo wykorzystuje najnowocześniejsze osiągnięcia medycyny przy współpracy z naturalnym cyklem kobiety, osiągając coraz lepsze wyniki. - Kiedy test ciążowy pokazał dwie kreski, miałam w głowie chaos. Wyszłam z domu i, idąc ulicą, w pewnym momencie spojrzałam w górę na znajdujący się na kościele św. Antoniego krzyż. Stanęłam w miejscu, ludzie mijali mnie, a ja miałam wrażenie, że świat się zatrzymał. To właśnie w tamtym momencie poczułam, że oto nadszedł mój czas, że tym razem zostaniemy rodzicami. Zadzwoniłam do męża. Akurat był u znajomych, którzy również od lat czekają na dziecko. Kiedy usłyszał dobrą wiadomość, bardzo się ucieszył, ale starał się pohamować radość, nie chcąc ich urazić. Wiedzieliśmy bowiem, jak to jest. Z jednej strony człowiek się cieszy, bo rodzi się nowe życie, z drugiej - jest mu przykro, że znowu nie jemu - wspomina Iwona, przyznając, iż oprócz radości poczuła strach. Jednak był inny niż podczas poprzednich ciąż, jakby przewalczony. - Kiedy minął dziesiąty tydzień ciąży, w którym straciłam poprzednie dzieci, byliśmy już niemal pewni, iż za kilka miesięcy przytulimy naszego wyczekiwanego synka. Tymczasem kilka dni potem zaczęłam silnie krwawić. Wystraszyliśmy się, że to kolejne poronienie. Spanikowani pojechaliśmy do szpitala. Na miejscu okazało się, że wszystko jest w porządku. Dostałam nakaz przymusowego leżenia. Krwawienia pojawiały się od czasu do czasu, ale synuś rozwijał się prawidłowo. Moim zdaniem to zły duch chciał nas przestraszyć, sprawić, byśmy zwątpili. Nie udało mu się - mówi Iwona. I zdarzył się cud… Przez te wszystkie lata starań ani razu nie pomyśleli o adopcji czy in vitro, mimo że rodzina kilkakrotnie proponowała, że zasponsoruje nam Miałam w sercu pewność, że Bóg da nam w końcu to upragnione dziecko. Często mówiłam do Niego: „Panie Boże, trzymam się Twojego płaszcza i Cię nie puszczę, będę prosić i wiem, że dasz mi to dzieciątko w czasie, który Ty uznasz za najlepszy. całą procedurę. - Miałam w sercu pewność, że Bóg da nam w końcu to upragnione dziecko. Często mówiłam do Niego: „Panie Boże, trzymam się Twojego płaszcza i Cię nie puszczę, będę prosić i wiem, że dasz mi to dzieciątko w czasie, który Ty uznasz za najlepszy”. I chcę to bardzo mocno podkreślić: gdyby nie Bóg i droga, jaką podjęliśmy, polegająca na wewnętrznym uzdrowieniu i uwalnianiu nas i naszych rodzin, Jakuba by nie było. To samo usłyszeliśmy od dr. Wasilewskiego, który jasno powiedział, że nasz Kubuś to cud. Owszem, medycyna jest ważna, ale jeszcze ważniejsza jest droga duchowego uzdrowienia - zaznacza młoda mama, dodając, iż powtarza to wszystkim, którzy, widząc, że po wielu latach doczekali się dziecka, często zwracają się do Iwony i Sebastiana po radę. - Namawiamy ich, by zaczęli od porządkowania swojego życia, by zaufali Bogu. Polecamy też rekolekcje z o. Manjackalem, gdzie każdy może zrobić głęboki rachunek sumienia. Jedna z par mocno się zapierała, tymczasem po powrocie dziękuje Bogu za ten czas, podczas którego uświadomili sobie m.in., jak ważne jest nieustanne badanie własnego sumienia, że niebezpieczne staje się lekceważenie grzechów powszednich - mówią małżonkowie. - Ważnym momentem było dla nas także uświadomienie sobie, że musimy naprawić rodzinne relacje, wybaczyć. Tak się stało. Patrząc z dzisiejszej perspektywy, jesteśmy przekonani, iż nasz problem, czyli niepłodność, był środkiem do uzdrowienia naszych rodzin - twierdzi Sebastian. Po owocach poznacie Iwona i Sebastian żyją blisko Kościoła. Posługują muzycznie w parafiach. Są również inicjatorami koncertu uwielbienia „Biała dla Jezusa”. - To też efekt naszej duchowej przemiany. Narodził się, zanim jeszcze byłam w ciąży z Kubą. Podczas muzycznego występu w Warszawie usłyszałam wewnętrzny głos: „Zorganizuj w Białej koncert uwielbienia Boga”. Przestraszyłam się, bo nie wyobrażałam sobie, jak mam to zrobić. Ponownie usłyszałam: „Dam ci ludzi, ale inicjatywa musi wyjść od was”. Opowiedziałam o wszystkim znajomym. Podchwycili pomysł. O pomoc poprosiliśmy też ks. Sławka Szypulskiego. Udało się. 4 czerwca 2015 r. frekwencja w amfiteatrze przerosła nasze oczekiwania. Wierzymy, że w tym roku będzie podobnie - ma nadzieję Iwona, dodając, iż koncert uwielbienia to taki wyraz podziękowania Bogu za Kubę. Chociaż - jak twierdzą młodzi rodzice - to wciąż za mało, by wyrazić swą wdzięczność. - Dlatego nigdy nie przestaniemy dziękować - zapewniają. MD rozmowy echa www.echokatolickie.pl Często słyszę: fajnego miałeś ojca Z Janem Bartłomiejem Kowalskim, synem Wacława Kowalskiego, rozmawia Monika Lipińska Kiedy starosta bialski zaprosił mnie na zaplanowaną w Gnojnie uroczystość, bardzo się ucieszyłem, ale wiedziałem, że nie będę mógł w niej uczestniczyć, ponieważ społeczność Brwinowa, w którym mieszkam, postanowiła uhonorować Wacława Kowalskiego w 100-lecie urodzin - również 2 maja. Ze względu na obowiązku zawodowe - jestem emerytem, ale nadal pracuję w szpitalu - na Podlasie wybrałem się w najbliższym wolnym terminie. 7 maja przyjechałem z żoną do Białej Podlaskiej, a następnie do Gnojna. Proszę mi wierzyć: rzeczowa, treściwa i serdeczna forma, w jakiej wyrażona została pamięć o moim ojcu, bardzo mnie ujęła i wzruszyła. Miałem okazję być tego dnia w Janowie Podlaskim i obejrzeć tan odnowiony i rozbudowany pałac biskupi pozostaję pod wrażeniem rozmachu, odważnej decyzji i pomysłu inwestora. Odwiedziliśmy też cmentarz, na którym pochowani są moi dziadkowie ze strony ojca - z refleksją, że życie płynie bardzo szybko... Okazją do wspomnień była również wizyta u kuzynostwa w Białej Podlaskiej, w domu, w którym się urodziłem. Do domu wróciłem pod wrażeniem spotkania z gronem niesamowicie życzliwych ludzi: starostą bialskim, wójtem Konstantynowa Romualdem Murawskim, Szczepanem Kalinowskim z Koła Bialczan i Andrzejem Bieńkowskim ze Stowarzyszenia „Nadbużańskie dwory i pensjonaty”, którzy zainicjowali umieszczenie na schronisku tablicy dedykowanej memu ojcu. To Podlasiacy z krwi i kości. To tłumaczy wszystko… Ja również jestem Podlasiakiem z urodzenia. Szczycę się tym i zawsze podkreślam, ilekroć spotykam kogoś pochodzącego stamtąd. Co z Podlasiaka było w Pańskim tacie? Na pewno solidność. Jak coś postanowił, obiecał - tak musiało być w myśl zasady wyznawanej przez bohatera „Samych swoich”: u mnie słowo droższe pieniędzy. Może z racji udziału w kampanii wrześniowej i trudów okupacji ten wytwór państwowy, jaki powstał po wyzwoleniu, zrodził w moim ojcu postawę bycia „anty”. Jako aktor musiał, oczywiście, grywać w filmach ideologicznie nie zawsze mu odpowiadających, ale w ocenie rzeczywistości zawsze pozostawał krytyczny, chociaż nigdy tego nie demonstrował. Od nas, dzieci, wymagał rozwagi i przyzwoitości. Był ojcem, na którym można się wzorować, prawym człowiekiem, wielkim autorytetem. Często, kiedy podejmuję ważną decyzję, przyłapuję się na tym, że zastanawiam się w głębi ducha nad tym, czy on by mój wybór pochwalił. Gdy coś mi się uda, nasuwa się myśl, jak bardzo by się cieszył. Fot. Fototeka filmoteki narodowej Jak odebrał Pan informację o uhonorowaniu Pańskiego taty w jego rodzinnej wiosce - Gnojnie nad Bugiem pamiątkową tablicą? Dopóki rodzice żyją, człowiek ma poczucie beztroski. Kiedy pozamykają oczy, uświadamiamy sobie, że nie mamy się już na kim oprzeć. Zwłaszcza jeżeli człowiek był z nimi bardzo mocno związany, a tak było ze mną. Pozostają - oczywiście - dobre wspomnienia, w przypadku taty także filmy. Poza tym często słyszę, i to od zupełnie obcych ludzi: „fajnego miałeś ojca!”. To miłe. Szkoda, że nie żyje. Zmarł w wieku 74 lat. Ja mam dzisiaj 70 i zaczynam się zastanawiać, czy nie nadszedł czas na życiowe podsumowania. Co zmieniło w Panu odejście rodziców? które stawiał na pierwszym planie, to wartości wynikające z Dekalogu. Nikogo nie skazywał, nie przekreślał, nikogo nie oszukał. Był wzorowym mężem, przez całe życie zakochanym w mojej matce. Nigdy nie pozwolił sobie na skok w bok, chociaż zawód aktora - ze względu na specyficzny tryb pracy - stwarza ku temu okazje. Ojciec trzymał się mamy. Nie pił alkoholu. W domu nie widziałem go z kieliszkiem w ręce. Powtarzał, że napatrzył się na zbyt wielu kolegów, którzy dali się wciągnąć w opary nałogu prowadzącego do uzależnienia. Dopóki rodzice żyją, człowiek ma poczucie beztroski. Kiedy pozamykają oczy, uświadamiamy sobie, że nie mamy się już na kim oprzeć. Zwłaszcza jeżeli człowiek był z nimi bardzo mocno związany, a tak było ze mną. Pozostają - oczywiście - dobre wspomnienia, w przypadku taty - także filmy. Poza tym często słyszę, i to od zupełnie obcych ludzi: „fajne- Religijność nie wpisuje się w stereotyp aktora… go miałeś ojca!”. To miłe. To prawda, ale właśnie dlatego Czy na swoich synów próbował można powiedzieć, że robił w ten sposób dobrą robotę dla środowiska wpłynąć za pomocą odniesień do własnej życiowej drogi w stylu „kiedy aktorskiego, łamiąc pewne stereotypy. Chodził do kościoła tak często, ja byłem w twoim wieku…”? Ojciec miał strasznie ciężką mło- na ile pozwalały mu na to obowiązki dość. Wiedział, co to bieda. Znał zawodowe. Jak nie rano, to wieczosmak upokorzenia. Mimo to zawsze rem znajdował na to czas. Czynnie zachowywał pogodę ducha. Powta- uczestniczył w Mszach św. i naborzał nam, że trzeba zdobyć dobry za- żeństwach, przystępował do sakrawód i uznanie u ludzi. mentów, włączał się w śpiewy. LuImponował mi swoimi umiejęt- dzi w Brwinowie bardzo poruszało nościami: miał fenomenalną pamięć w nim to, że widzieli go w kościele, - nigdy nie zapisywał numerów te- przystępującego do Komunii. Nas lefonów, po prostu je zapamiętywał, również wychowywał po chrześciumiał grać na różnych instrumen- jańsku, tak jak powinno się wychotach, był doskonałym szachistą (za- wywać dzieci. wsze ogrywał mnie w szachy). Przez to mobilizował mnie; jako syn chcia- W. Kowalski lubił powroty na Podlasie? łem doścignąć ojca. Myślę, że tak. W pamięci nosił Jakim wartościom hołdował Wacław jednak dużo niedobrych wspomnień Kowalski? Co uznawał za najważniej- związanych z okresem dzieciństwa i młodości. Miał zaledwie 14 lat, kiesze w życiu? Ojciec był człowiekiem głęboko dy zmarł jego ojciec. Poczucie biedy religijnym, toteż ten świat wartości, dla młodego chłopaka na pewno Opinie 17 było niefajne. Mam wrażenie, że tak naprawdę ojciec zebrał się w sobie, stanął mocno na nogi dopiero wtedy, gdy wyjechał stamtąd i zatrzymał się w Łodzi, zaczął pracować u Schillera i Dejmka. Oczywiście miał głęboki sentyment do Podlasia - „kraju lat dziecinnych”, do tutejszego krajobrazu, ludzi, opowiadał o nich, zastanawiał się, co się zmieniło, ale nie ciągnęło go tam aż tak bardzo. Myślę, że z powodu bagażu trudnych doświadczeń. Kiedy przyjeżdżaliśmy na wakacje nad Bug, zatrzymywaliśmy się przeważnie w Serpelicach. Miał wtedy czas, by przekonać się, co się zmieniło, nacieszyć się widokami, porozmawiać z ludźmi. Jeździł też do Gnojna. Moja babcia, która pozostawiła tutaj wiele koleżanek, odwiedzała je często, zatrzymywała się nawet u nich. A ojciec tak bardzo się do tego nie kwapił. Co nie znaczy, że stronił. Więcej miał kolegów w Białej, z którymi złączyły go czasy nauki w Seminarium Nauczycielskim w Leśnej Podlaskiej. Brał nawet udział w zjazdach „Leśniaków”. Przeszłość przywoływał w naszym domu, powtarzając rozmaite anegdoty, opowieści o ludziach i miejscach. Było tego mnóstwo. Niestety słowo mówione ma to do siebie, że niezapisane - ginie. Dzisiaj wszystko się już w mojej pamięci zlewa; nie wiem, czy to, co zachowała, znam bezpośrednio z ust ojca czy od innych gawędziarzy. Poza tym czasy swojej młodości ojciec chętniej poruszał ze swoimi rówieśnikami niż z nami. Tablica w Gnojnie każdemu przejeżdżającemu przez wioskę turyście uświadomi, że z tym miejscem na mapie mocno związany był W. Kowalski. Sądzi Pan, że pomoże w promocji tego skromnego zakątka Polski? Ojciec był człowiekiem głęboko religijnym, toteż ten świat wartości, które stawiał na pierwszym planie, to wartości wynikające z Dekalogu. Nikogo nie skazywał, nie przekreślał, nikogo nie oszukał. Wydaje mi się, że tablica pamiątkowa stanie się ważnym elementem Gnojna i - poprzez fakt sympatii do W. Kowalskiego - na pewno część ludzi przekona się, że warto odwiedzać te tereny, jego „kraj lat dziecinnych”, tak piękny, że nie chce się wierzyć. Przyznam, że 7 maja Gnojno zobaczyłem pierwszy raz po wielu latach. Świeża, głęboka zieleń, mnóstwo kwiatów - te widoki po prostu mnie poraziły. To urocza miejscowość. Na pewno robi wrażenie na każdym, kto jest wrażliwy na piękno przyrody, krajobrazu. A Pana „kraj lat dziecinnych”? Kiedy myślę o dzieciństwie i najpiękniejszych jego chwilach, na myśl przychodzą mi wakacje w Serpelicach. Jako dzieci hasaliśmy tam do upadłego. Niczym obrazy przesuwają mi się przed oczami zakola Bugu. Ojciec chwytał za wiosła i ruszał na rzekę. Widzę - jakby to było wczoraj jak razem z mamą pływał łódką, tzw. pychówką, i śpiewał - najczęściej arie operowe. Ten głos niósł się z wodą po całej wsi. Ludzie powtarzali: „Oho, Kowalski śpiewa!”. To były piękne czasy. Dziękuję za rozmowę. EchoKatolickie publicystyka numer 21 (1090) 25 maja - 1 czerwca 2016 r. Od 25 lat niosą nadzieję To pracownicy Caritas, często niewidoczni, stoją za sukcesem Caritas Diecezji Siedleckiej. Caritas Diecezji Siedleckiej do uroczystego świętowania 25-lecia działalności zaprosiła pracowników, wolontariuszy, podopiecznych, darczyńców i przyjaciół. Monika Grudzińska R ocznicowe uroczystości rozpoczęła Eucharystia w siedleckiej katedrze pod przewodnictwem bp. Kazimierza Gurdy. Dalsza część jubileuszu odbyła się w Centrum Kultury i Sztuki. Rozpoczął ją film o działalności diecezjalnej Caritas, w którym głos oddano pracownikom i podopiecznym m.in. Centrum Wolontariatu, Centrum Integracji Społecznej, Zakładu Aktywności Zawodowej, świetlic socjoterapeutycznych, warsztatów terapii zajęciowych, wypożyczalni sprzętu rehabilitacyjnego. Ten nietypowy sposób opowiedzenia o licznych dziełach siedleckiej Caritas, a także codziennej pracy z ludźmi i dla ludzi okazał się doskonałym pomysłem. Powołani do miłosierdzia - Caritas to miłość. To pochylanie się nad drugim człowiekiem, nad ubóstwem - mówił, witając gości, ks. Marek Bieńkowski, dyrektor Cari- tas Diecezji Siedleckiej. - Od ponad dwóch dekad, każdego dnia Caritas Diecezji Siedleckiej staje na wysokości zadania, aby otoczyć wsparciem potrzebujących - bez względu na wiek, wyznanie czy pochodzenie. Jubileusz to wspaniała okazja, by podziękować i otoczyć modlitwą pracowników Caritas oraz wolontariuszy, którzy są współpracownikami w miłości codziennej. To oni każdego dnia odpowiadają na miłość Bożą poprzez codzienną służbę człowiekowi - podkreślił, dodając, że 25 lat istnienia Caritas to także wielu wspaniałych księży, dyrektorów, pracowników, wolontariuszy, darczyńców, przyjaciół, ale i podopiecznych, którzy poświęcili się misji pomagania w imię Caritas. - To trud i wysiłek tych, którzy podjęli się poprowadzenia tego wielkiego dzieła miłosierdzia i pozytywnie odpowiedzieli na powołanie do pracy z najbardziej potrzebującymi - akcentował. Słowa uznania Przemówieniom licznie zebranych gości i życzeniom dalszych sukcesów nie było końca. Słowa uznania popłynęły z ust bp. Kazi- Na scenie zaprezentowali się podopieczni WTZ Biała Podl. oraz WTZ Parczew. mierza Gurdy czy wicemarszałek województwa mazowieckiego Janiny Ewy Orzełowskiej, która wręczyła ks. Bieńkowskiemu medal „Pro Masovia”, a pracownikom listy gratulacyjne od marszałka województwa oraz zastępcy dyrektora Caritas Polska ks. Marka Deca. Głos zabrali również m.in. wiceprezydent Siedlec Anna Sochacka, dyrektor delegatury mazowieckiego urzędu wojewódzkiego w Siedlcach Mariusz Orzełowski, wicewojewoda lubelski Robert Gmitruczuk. Wśród gości znaleźli się również: ks. kan. Jan Babik, ks. kan. dr Tomasz Czarnocki, ks. kan. dr Jacek Sereda, ks. prałat dr Bernard Błoński, a także proboszczowie i kapłani z całej diecezji. Mocne fundamenty Gala stała się okazją do podziękowań byłym i obecnym pracownikom. - To oni tworzyli pierwsze struktury organizacyjne, oni szukali środków na prowadzenie działalności pomocowej, oni otwierali kolejne placówki. To im chcę w pierwszej kolejności podziękować za zaangażowanie, poświęcenie i krzewienie misji Caritas - podkreślił ks. M. Bieńkowski. Fot. jag 18 Ks. Julian Jóźwik opowiedział i początkach siedleckiej Caritas. Nie mógł w tym miejscu pominąć poprzednich dyrektorów: ks. Juliana Jóźwika oraz ks. Krzysztofa Hapona. Ks. Julian ze swadą i uśmiechem wspominał początki siedleckiej Caritas, w tym zaangażowanie bp. Jana Mazura, który co roku jeździł do każdego dekanatu na spotkania z pomocnikami charytatywnymi w parafiach. - To niezmiernie motywowało do działań w obrębie parafii - zauważył ks. J. Jóźwik. - W 1981 r. zaczęły do Polski przyjeżdżać transporty z północy, południa i zachodu, na szczęście nie ze wschodu, bo nie wiadomo, jak byśmy na tym wyszli - żartował, dodając, że właśnie wtedy zmieniła się forma pracy charytatywnej, a starsi księża oddali swe funkcje ludziom młodym i energicznym. Porównując „wczoraj” i „dziś”, były i obecny dyrektor zauważyli, jak znaczny rozwój stał się udziałem Caritas Diecezji Siedleckiej: z 30 pracowników i trzech jednostek do ponad 120 pracowników i 18 jednostek w kilku miastach. W takim razie fundamenty zostały postawione solidne, bo wytrzymują taką nadbudowę - nadmienił ze śmiechem ks. Jóźwik. Bez wsparcia ani rusz Ks. M. Bieńkowski kilkukrotnie Ks. M. Bieńkowski odbierał tego wieczoru słowa uznania i gratulacje. podkreślał, że bez zaangażowania ludzi dobrej woli, czyli wolontariuszy i darczyńców, nie udałoby się tak wiele osiągnąć przez te 25 lat. Dlatego też podziękowania popłynęły do najstarszych Szkolnych Kół Caritas: nr 1 w Dęblinie oraz nr 2 w Adamowie, a także do najstarszych parafialnych zespołów Caritas: przy parafii św. Teresy, parafii św. Józefa, parafii Bożego Ciała, parafii Ducha Świętego, parafii św. Stanisława oraz parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Siedlcach. Dziękując przedstawicielom firm i instytucji wspierających Caritas, ksiądz dyrektor podkreślił wieloletnią i owocną współpracę w realizowaniu projektów, zadań publicznych i prowadzeniu placówek, które służą najbardziej potrzebującym. Dyplomami uznania nagrodzono liczne grono lokalnych przedsiębiorców, którzy nie tylko materialnie wspierają działania diecezjalnej Caritas. To ich święto Podziękowania popłynęły również do samorządów i mediów, które nagłaśniają działalność Caritas, w tym „Echa Katolickiego”, za co serdecznie dziękujemy. Na zakończenie części oficjalnej uroczystości ks. M. Bieńkowski zaprosił na scenę ks. Marcina Gochnio, zastępcę dyrektora Caritas Diecezji Siedleckiej, oraz wszystkich pracowników, którzy tego dnia zasłużenie świętowali. Zebrani goście nagrodzili ich codzienny trud oklaskami, zaś pracownicy wyrazili słowa uznania dla pracy swoich przełożonych. Podczas gali na scenie wystąpili podopieczni warsztatów terapii zajęciowej z Białej Podlaskiej, którzy zaprezentowali barwne cygańskie tańce, oraz z Parczewa, wystawiając pantomimę „Ręce” - piękną opowieść o tym, co zostało nam dane, a czego nie umiemy dobrze wykorzystać. Uroczystość zakończył występ Olgi Szomańskiej, której towarzyszyli Hadrian Filip Tabęcki - piano i Piotr Malicki - gitary. publicystyka www.echokatolickie.pl Opinie „Geniusz kobiety” - jako wyzwanie w realiach współczesnego świata - stał się przedmiotem refleksji I Diecezjalnej Pielgrzymki Kobiet do Pratulina. AGNIESZKA WARECKA B abcie, mamy i córki zgromadziły się w niedzielę, 22 maja, w sanktuarium, by za wstawiennictwem bł. Męczenników Podlaskich upraszać łaskę trwania w macierzyńskim powołaniu i służbie owocującej byciem opiekunkami domowego ogniska. Satysfakcji z tak licznej obecności przedstawicielek diecezji na ziemi zroszonej krwią w obronie wiary nie krył bp Kazimierz Gurda. Spotkanie - jak zauważył - staje się okazją do dziękczynienia Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu za wpisane w kobiece serce miłość, dobroć i poświęcenie… Niezrozumiałe, ale budujące świat Na aspekt duchowego umocnienia, jakim owocują spotkania u „źródła”, zwrócił także uwagę ks. kan. Jacek Sereda, odpowiedzialny za duszpasterstwo rodzin organizujące - wraz z wydziałem duszpasterskim i sanktuarium - I Diecezjalną Pielgrzymkę Kobiet. Wskazując na bohaterstwo mężczyzn, którzy polegli, broniąc świątyni, akcentował rolę ich żon, sióstr i matek. - Przy mężnych kobietach rodzili się mężni mężczyźni - podkreślił. Słowo wprowadzenia stało się zarazem zaproszeniem do wysłuchania konferencji pt. „Być kobietą, być kobietą, czyli… Czy istnieje męstwo w spódnicy? I jak do niego dążyć?” wygłoszonej przez Agatę Puścikowską, dziennikarkę „Gościa Niedzielnego” i mamę pięciorga dzieci. - Każda z nas jest wyposażona przez Ducha Świętego w dary - podaną na wstępie myśl prelegentka analizowała na przykładzie osobistych doświadczeń i obrazów kobiet, które swoim życiem i posługą zaświadczają, iż męstwo w kobiecym wydaniu nie tylko jest możliwe, ale wręcz wymagane. Oznacza ono zarówno umiejętność dokonywania codziennych wyborów i trwania w wierności zobowiązaniom, jak też zgodę na cierpienie. Odwołując się do nauczania św. Jana Pawła II na temat „geniuszu kobiety”, która kierując się duchem wiary, tworzy dzieła o niezwykłej doniosłości społecznej, A. Puścikowska zaprezentowała własną listę autorytetów w tej dziedzinie. Poczynając od kobiet pratulińskich, które godząc się na bohaterstwo swoich mężów i braci stały odpowiedzialnie na straży rodzin, przez bł. Karolinę Kózkównę czy św. s. Faustynę, akcentowała rolę żelaznej konsekwencji. Sytuacje „nie na nasze siły” będą bowiem zdarzać się zawsze. I tylko do nas zależy, czy poddamy się okolicznościom, czy będziemy mężnie trwać w wierności zasadom. Przykład Stanisławy Leszczyńskiej, położnej, która w nieludzkich warunkach oświęcimskiego obozu przyjęła na świat trzy tysiące dzieci, proszącej Maryję: „Załóż chociaż jeden pantofelek, ale przybądź z pomocą”, stał się pretekstem do refleksji nad otwartością na życie i sytuacją rodzin wielodzietnych. - Dziecko to szczęście - podkreśliła prelegentka, wskazując jako bohatera zbiorowego matki wyłamujące się z „obo- Fot. aw Na wzór mężnych kobiet wiązującego” w naszym kraju schematu „dwa plus dwa”. - „Geniusz kobiety” to połączenie odwagi i waleczności; umiejętność dokonywania wyborów często niezrozumiałych dla otoczenia, ale budujących świat - podsumowała. Jest źródłem życia, miłości i szczęścia Eucharystię sprawowaną w samo południe pod przewodnictwem pasterza diecezji poprzedziła modlitwa różańcowa. Formą wprowadzenia do każdej z tajemnic stały się - odczytane przez kustosza sanktuarium ks. Jacka Guza - opisy męczeństwa unitek. Poduszka z wizerunkiem Wincentego Lewoniuka i 12 Towarzyszy niesiona w uroczystej procesji wejścia była darem ofiarowanym sanktuarium przez siedlecką parafię bł. Męczenników Podlaskich. W homilii bp K. Gurda zauważył, iż pielgrzymka kobiet wpisuje się w diecezjalne dziękczynienie Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu za dar błogosławionych męczenników. W bieżącym roku przypada bowiem 20 rocznica wyniesienia ich na ołtarze. - Bóg jest źródłem wszelkiego życia, miłości i świętości. Pierwszej Osobie Trójcy Przenajświętszej przypisujemy dzieło stworzenia. Bóg, który powołuje człowieka - mężczyznę i kobietę - do życia, zaprasza ich jednocześnie, by współpracowali z Nim w budowaniu świata takim, jakim On chce, aby był, tj. dobrym i pięknym - podkreślił. Dodał, iż pielgrzymka jest okazją do dziękczynienia Bogu za dar macierzyństwa - łaskę realizowaną w sposób duchowy lub fizyczny. Zwracając uwagę na panujące obecnie tendencje do kwestionowania odwiecznego porządku ustanowionego dla dobra człowieka, ordynariusz wezwał też kobiety do odważnego głoszenia wizji kobiecości. - Bóg jest źródłem miłości. Fundamentem miłości małżeńskiej jest miłość mężczyzny i kobiety, którzy wzorują ją na Jezusie - kontynuował, przypominając, iż „nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15,13). Miłość przejawiającą się oddaniem siebie osobie kochanej nazywamy miłością ofiarną. - Jezus okazał nam miłość, oddając za nas życie na drzewie krzyża. Za osobę, którą się kocha, jesteśmy zdolni oddać życie - akcentował. - Duch Święty, trzecia Osoba Trójcy, jest źródłem szczęścia. Pomaga w byciu zdolnym do budowania jedności i wzajemnego zrozumienia. Duch Święty uczy obdarzać miłością i ją przyjmować; kochać z poszanowaniem odrębności i wolności drugiego człowieka - głosił bp K. Gurda. Wskazał też rodzinę jako miejsce, gdzie człowiek odnajduje najlepsze warunki do rozwoju fizycznego i duchowego. - Im mocniej domowe środowisko jest przepojone Duchem Świętym, tym bardziej żyje w jedności i napełnione jest odpowiedzialną miłością - nauczał, puentą czyniąc przypomnienie, iż w Bogu i dzięki Niemu odkrywamy nasze powołanie i przekazujemy prawdy, które są niezmienne. Bóg jest źródłem życia, miłości i szczęścia! Mszę św. zakończył obrzęd ucałowania relikwii bł. Męczenników z Pratulina. W dalszej części spotkania panie miały czas dla siebie. Poczęstunkowi, o który zatroszczyli się parafianie, towarzyszyły występy sceniczne. Była okazja do rozmów i dzielenia się refleksjami. Uczestniczki zgodnie podkreślały, że wracają umocnione na duchu… Obiecywały też, że za rok stawią się na pewno - i to w jeszcze liczniejszym gronie! Bo wierność Bogu, Kościołowi, rodzinie i sobie zobowiązuje… - jak zauważyła przy pożegnaniu jedna z kobiet. Eucharystii przewodniczył bp Kazimierz Gurda. W procesji wejścia niesiony był relikwiarz. Na scenie prezentowały się dzieci. W pielgrzymce uczestniczyły i matki, i córki. Konferencję wygłosiła Agata Puścikowska. 19 EchoKatolickie komentarze zwierzeniE kontrolowane: anna wolańska Performans W dniu Zesłania Ducha Świętego w katedrze gnieźnieńskiej na Mszy św. pojawiły się „muzułmanki”. Jak mówią świadkowie zdarzenia, ich zachowanie nie odbiegało od zachowania innych uczestników - dziewczyny uklękły podczas podniesienia, przystąpiły do Komunii św. Tym, co zwracało uwagę, był fakt, że modliły się „w stronę Mekki”, a jakiś chłopak robił im zdjęcia. Bardzo szybko okazało się, że to tylko „artystyczny projekt”, performans zastępcy dyrektora gnieźnieńskiego teatru. Czyli normalnie rzecz ujmując: prowokacja. Żadne muzułmanki. Nikaby, czyli zasłaniające twarz chusty, założyły gnieźnieńskie licealistki i gimnazjalistki. Jak podkreśla inicjator zamieszania - ich udział w przedsięwzięciu był dobrowolny. Dziewczyny nie miały narzuconego scenariusza, improwizowały, „chciały się przekonać na samych sobie, co znaczy być obcym”. No i przekonały się. Ksiądz udzielił im Komunii, wierni ich nie zlinczowali, nie ukamienowali, nawet nie wyrzucili z kościoła. Co najwyżej byli zdziwieni albo oburzeni zaistniałą profanacją. Bo nie ulega wątpliwości, że taka nastąpiła. Obrońcy happeningu próbują przekonywać, że pobudził on wrażliwość gnieźnian i sprowokował ich refleksję na temat uchodźców. Oficjalna wersja uzasadniająca „wydarzenie” mówi też, że miało ono na celu zadanie pytania o Polskę w „kolorze brunatnym” i zwrócenie uwagi „na napięcia między Polską narodowo-katolicką a otwartą i liberalną”. Ciekawe, że „muzułmanki” nie poszły demonstrować do otwartych liberałów, tylko do zamkniętych katolików. Albo - jeśli koniecznie chciały doświadczyć wyobcowania - w tym samym stroju do synagogi czy z krzyżem na piersi i różańcem w ręce do meczetu. „Cokolwiek czynisz, mądrze czyń i patrz końca” - wieki temu pouczał filozof. Jaki miał być koniec gnieźnieńskiej prowokacji i jaka w niej miała być zawarta nauka? Czy nie to, przeciwko czemu oficjalnie „twórcy” protestowali - pobudzanie strachu i podsycanie konfliktów? Koniec happeningu w założeniu miał być chyba mniej pokojowy - chodziło przecież o pokazanie, jak bardzo negatywnie Polacy są nastawieni wobec każdej inności. A tu klapa, psińco, nul. Żadnej rozróby, żadnego wywlekania z kościoła. A przecież i miejsce, i termin wydarzenia były z rozmysłem wybrane. Miało i zaboleć, i sprowokować. Jestem niemal pewna, że biorące udział w przedstawieniu licealistki i gimnazjalistki z uszanowaniem podchodzą do wyznawców innych niż katolicka religii, bez szemrania akceptują zachowania nakazane w synagodze, meczecie czy choćby kościele prawosławnym. I myślę, że powodem takiego zachowania jest przede wszystkim strach. Ciekawe, że nie boją się w taki sposób, jak w Gnieźnie, „zadawać pytań o Polskę w kolorze brunatnym”. Czyli może nie taka ta Polska brunatna, jak na nią liberały do Brukseli albo nawet Clintona donoszą. Zabrakło nawet argumentów na zorganizowanie marszu w obronie „muzułmanek”, a one same nie zrobiły medialnej kariery. Czyli cała para w gwizdek sobie poszła. Że będą wymyślać dalej? Niech wymyślają. Jak wiadomo, wolno psu na Pana Boga szczekać. I wiadomo też, że choć pieski szczekają, karawana idzie dalej… Nie święci garnki lepią: ks. andrzej adamski Ludzi dobrej woli jest więcej M ieszkańcy warszawskich Bielan i Chomiczówki przyzwyczaili się już do tego, że współlokatorami ich dzielnic są… dziki. W internecie można spotkać wiele filmików i zdjęć pokazujących, jak te stworzenia spokojnie spacerują sobie po chodnikach albo nocą żerują na pasie zieleni oddzielającym dwie jezdnie. Osobiście kilka razy hamowałem, gdy w Lesie Bielańskim przed samochodem przebiegł właśnie dzik. Ostatnio zaś tuż przy chodniku prowadzącym do Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego wieczorem żerowały sobie dwie lochy z warchlakami. Nie należy też do rzadkości (zwłaszcza w zimie) widok dzików chodzących między blokami i grzebiących w śmietnikach. O tym, że „dzik jest dziki, dzik jest zły, dzik ma bardzo ostre kły” uczą się już dzieci w podstawówce. Spotkać dzika w lesie - średnia przyjemność. W wielkim mieście - jeszcze mniejsza. Choć z drugiej strony - patrząc na zdemolowane przystanki, pomazane mury, wszechobecne na ulicach chamstwo - zastanawiam się, czy przypadkiem takich dzików nie biega po naszych ulicach więcej. Póki co większości udaje się jeszcze zachować ludzką postać. Może jednak, gdy u osobnika człekokształtnego zostanie przekroczony pewien próg zdziczenia, przybiera on postać czworonoga z ryjem i szablami. Do tej refleksji popycha mnie nieustannie doświadczenie tego, co słyszę w tzw. przestrzeni publicznej. Kiedyś jeden z zagranicznych piłkarzy w wywiadzie przyznał, że pierwsze słowo, jakiego nauczył się od kolegów po polsku - to właśnie było pewne przekleństwo, które dla wielu naszych rodaków pełni bardzo często funkcję przerywnika, przecinka, wykrzyknika… generalnie, służy do wyrażania emocji. Wpisuje się w to także tzw. polski styl jazdy (czyli prowadzenia samochodu). Często bezmyślnie, z agresją wobec pieszych i innych użytkowników drogi, z przekonaniem „ja jestem najważniejszy”. O smutnym żniwie numer 21 (1090) 25 maja - 1 czerwca 2016 r. rys. m. andrzejewski 20 takiego podejścia przypominają często stojące na poboczu drogi krzyże… Z czego się to bierze? Bo przecież to nie jest jedyny obraz naszej rzeczywistości. Można, naprawdę można, spotkać też osoby życzliwe, uprzejme, uśmiechnięte, chętne do bezinteresownej pomocy. W ostatnią niedzielę miałem przyjemność gościć na gali z okazji 25 lat istnienia siedleckiej Caritas. Ta uroczystość po raz kolejny przypomniała mi, że w ludziach naprawdę drzemie olbrzymi potencjał dobra. Co decyduje o tym, jaka strona ludzkiej natury bierze górę? Z czego wynikają agresywne zachowania owych „dzikopodobnych” osobników? Pewnie brak miłości i akceptacji ma tu swoje miejsce - ale nie można wszystkiego zwalić tylko na czynniki zewnętrzne. Człowiek ma rozum i wolną wolę. Czasem niewiele trzeba, aby poruszyć sumienie. Jeśli siejemy dobro - to nie tylko po to, by bezpośrednio do nas wróciło - ale także z nadzieją, że rzucamy ziarno, które kiedyś, gdzieś wyda plon. My już być może tego nie zobaczymy, ale w pewien sposób dokona się to dzięki nam. Dlatego warto siać! O czym przypominają nam także poeci: Człowiek człowiekowi wilkiem Lecz ty się nie daj zwilczyć Człowiek człowiekowi bliźnim Z bliźnim się możesz zabliźnić! ((Edward Stachura). Oraz Czesław Niemen: Dziwny ten świat, świat ludzkich spraw, czasem aż wstyd przyznać się. A jednak często jest, że ktoś słowem złym zabija tak, jak nożem. Lecz ludzi dobrej woli jest więcej i mocno wierzę w to, że ten świat nie zginie nigdy dzięki nim. Nie! Nie! Nie! Przyszedł już czas, najwyższy czas, nienawiść zniszczyć w sobie. ZBIREK Felieton przez k.o. kinga ochnio Czy się stoi, czy się leży... R ealizacja rządowego programu mającego na celu wzrost dzietności rozkręciła się na dobre. Samorządy prześcigają się w informowaniu opinii publicznej o liczbie przyjętych wniosków, a zaraz potem - o wysokości wypłaconych kwot. Ponoć nawet tworzony jest ranking, które miasto zrobi to szybciej... Jednocześnie ucichły głosy przeciwników prorodzinnego programu. Nikt z członków opozycji nie zapowiedział jeszcze, że postawi się rządowi i mimo uprawnień nie skorzysta z programu „500 plus”. A po wsparcie sięgają nawet najbogatsi rodacy, jak choćby pani prezes piłkarskiego klubu Warta Poznań, mimo że jej majątek jeden z tygodników wycenił na 18 mln zł. Nie słychać też jakoś o kobietach, które dodatkowy zastrzyk pieniędzy miał zabarykadować w domach, czyli jakoby zmusić do rezygnacji z pracy. W brodę plują sobie zapewne ci, którzy, zamiast powiększać rodzinę, zajęli się podwyższaniem kwalifikacji czy szukaniem dobrej pracy, żeby móc spłacać kredyt mieszkaniowy. Teraz mogą liczyć tylko na siebie... Jak się okazało, największym zagrożeniem dla powodzenia planu zwiększenia przyrostu naturalnego mogą stać się komornicy. Jeden z nich próbował zabrać matce sześciorga dzieci 3 tys. zł na poczet spłaty długów. Wkrótce jednak wycofał się z egzekucji. Pieniądze z programu mają być bowiem nietykalne. Komornicy tłumaczą się jednak lukami w przepisach. Ponoć, kiedy kasa trafia na rachunek bankowy, traci swoją tożsamość, a więc nie ma możliwości zweryfikowania, skąd pochodzi. Spokojnie, ministerstwo sprawiedliwości nad wszystkim czuwa - chce dyscyplinować zachłannych komorników karami finansowymi. I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że humor naszym wielodzietnym i bezdzietnym rodakom może zepsuć Szwajcaria, która w dbaniu o swoich obywateli poszła jeszcze dalej. Być może już niedługo państwo kojarzone z serami, bankami i zegarkami będzie pierwszym krajem z zagwarantowanym minimalnym miesięcznym dochodem. I to zupełnie za nic! A chodzi w przeliczeniu o, bagatela, 10 tys. zł miesięcznie. Tyle bowiem, zdaniem pomysłodawców rozwiązania, zapewni przeciętnemu Szwajcarowi zaspokojenie minimum życiowych potrzeb. No cóż, Szwajcaria to bogaty kraj, nie muszą sobie żałować. Najciekawsze jest to, że za tym pomysłem bądź przeciwko niemu mają wypowiedzieć się sami obywatele w referendum, które odbędzie się na początku czerwca! Mało tego: zdecydują nie tylko, czy w ogóle chcą wprowadzenia nowego prawa, ale też, czy wolą otrzymywać „pensję” miesięcznie, czy ok. 2,5 tys. zł tygodniowo. To jeszcze nie wszystko - jeśli ktoś ma dzieci, co tydzień może otrzymać dodatkowo ok. 600 zł na każdą pociechę! Dochód gwarantowany mieliby otrzymywać nie tylko obywatele Szwajcarii, ale również legalnie przebywający w kraju obcokrajowcy. I na koniec najlepsze - wielu obywateli jest przeciwko zmianom. Wskazują, że rozdawanie pieniędzy może spowodować wzrost bezrobocia w kraju. Są też tacy, którym nie podobają się wysokie koszty przedsięwzięcia i pochodzenie środków, które miałyby być czerpane z podatków i ubezpieczeń społecznych. Aż 56% Szwajcarów ma nadzieję, że projekt nie zostanie zatwierdzony. Cykorzy z tych Szwajcarów. Tylko 2% przyznało w ankiecie, że po otrzymaniu pensji od państwa nie będzie zawracać sobie głowy pracą. Pewnie z troski o stan gospodarki większość obywateli tego alpejskiego kraju zadeklarowało chęć kontynuacji pracy po wejściu nowych przepisów. Mieszkańcy kraju nad Wisłą na pewno nie mieliby podobnych skrupułów. Niech no tylko Szwajcarzy zatwierdzą nowe prawo, wtedy znowu może wzrosnąć emigracja zarobkowa... koMentarZe www.echokatolickie.pl opinie 21 „…i słów, i czynów, i dróg…” Nie odkryję Ameryki stwierdzeniem, iż większość z nas dość już ma politycznej bijatyki, która od czasu elekcji w 2015 r. nieustannie przetacza się przez korytarze sejmowe, łamy prasy i uliczne happeningi. O wo znużenie i rozdrażnienie nie wynika jednakże z pobudek ideologicznych, które ujmują się za łamaną wolnością, ani też z poczucia estetycznego nakazującego w języku zachowywać granicę. Nie jest ono również powodowane zatroskaniem o los ojczyzny, po przecież nie można nad jej szczęściem pracować w takiej atmosferze. Przyczyną owego rozdrażnienia jest raczej zachwianie pewnej zasadniczej równowagi życiowej, która jest o tyle konieczna dla życia jednostki i społeczności, o ile reguluje zdolność trzeźwej oceny rzeczywistości i możliwość wydawania osądów własnych w oparciu o prawdę. Mówiąc zaś prościej: nikt nie chce i nie lubi czuć się, jak dziecko we mgle. …stoję w siebie nachylony… Marszowe skrutynia uliczne opozycji nie stanowią jeszcze nadmiernego nadwyrężenia wspomnianej bijatyki, gdyż są swoistą konsekwencją przyjętych rozwiązań ustrojowych. Demokracja współczesna, frywolnie nazywana liberalną, zakłada w swoich zasadach możliwość wyrażania własnych opinii w sposób, który nie zagraża bezpieczeństwu jednostki i państwa. Defilowanie ulicami stolicy i innych miast - choć niesie w sobie uciążliwość dla poruszających się miejskimi arteriami - zasadniczo nie zagraża poczuciu społecznego bezpieczeństwa. Jednakże to, co dokonuje się w sferze słów i idei, może owo poczucie zachwiać. Spektakl opozycji, który miał miejsce w polskim parlamencie w piątek, 20 maja, stanowi dobitny przykład rozchwiania poczucia bezpieczeństwa, o jakim mowa, a nadto daje asumpt do realnego zatrwożenia o polskie być lub nie być. Owszem, zajmujący dzisiaj w sejmie ławy poselskie na lewo od PiS twierdzić będą, że kneblowano ich wolność wypowiedzi. Cóż, pamięć bywa zaskakująco krótka i wybiórcza. Wystarczy wspomnieć działania posła Niesiołowskiego, marszałka o gołębim sercu (jak mawiała o nim Ewa Kopacz), który w poprzedniej kadencji naszego parlamentu potrafił wyłączać mikrofon po jednej sekundzie przedłużonego czasu wypowiedzi posłów ówczesnej opozycji. Istota bycie ostrożnym. To nie pozwalało mu nawet słuchać polskiego hymnu. W pojęciu suwerenności jest jeszcze coś zasadniczego, a mianowicie poczucie tożsamości i odrębności, które warunkują suwerenność państwową jako taką. Zaznaczyć należy, że sama odrębność, bez poczucia tożsamości, oznaczałaby wrogość wobec innych, natomiast sama tożsamość bez poczucia odrębności nie mogłaby istnieć, gdyż wiedza o tym, kim się jest, oznacza równocześnie uznanie, że nie jest się kimś innym, różnym ode mnie. Tymczasem wspomnianą debatę sejmową - przynajmniej po stronie opozycji - zdominowało histeryczne tłumaczenie konieczności uzależnienia się w sferze ideologicznej i praktycznej od organizacji ponadpaństwowej, jaką jest Unia Europejska. W którymś momencie owej debaty odniosłem wrażenie, iż stwierdzenie: „Skoro bierzemy, to musimy i coś dawać od siebie” oznaczać dla wielu zaczęło inną tezę: „Skoro kasę wzięliśmy, to w końcu się sprzedaliśmy”. Akceptacja ślepego wiernopoddaństwa w ramach tej organizacji międzynarodowej, ponoć zatwierdzona przez polskie społeczeństwo w ramach unijnego referendum, stanowiła nić przewodnią wystąpień posłów przynajmniej znacznej części opoDemokracja współczesna, frywolnie nazywana liberalną, zakłada w swoich zasadach możliwość wyrażania własnych zycji. Nastąpiła w nich zasadnicza opinii w sposób, który nie zagraża bezpieczeństwu jednostki i państwa. Defilowanie ulicami stolicy i innych miast pomyłka pomiędzy sposobem gry - choć niesie w sobie uciążliwość dla poruszających się miejskimi arteriami - zasadniczo nie zagraża poczuciu politycznej w sferze międzynarodospołecznego bezpieczeństwa. Jednakże to, co dokonuje się w sferze słów i idei, może owo poczucie zachwiać. wej a odstąpieniem od polskich imponderabiliów państwowych. tego, co powoduje frustrację społecz- o suwerenności państwowej zazwy… okrzyk mój ną w przypadku owej scysji parla- czaj wspominamy o niezależności daostateczny: wolność… mentarnej, nie tkwi również w dobo- nego państwa w stosunku do innych W pojęciu Tytuł owego felietonu, podobrze słów i gestów, którymi działacze bytów państwowych w stanowieniu suwerenności nie jak śródtytułów, zaczerpnąłem PO i NOwoczesnej (pozwoliłem so- praw własnych, prowadzonej polityce z wiersza Władysława Broniewskiego bie na małą interpretację nazwy tej- i przyjętych rozwiązaniach ustrojo- jest jeszcze coś „Krzyk ostateczny” pomieszczoneże partii, zawartą w zastosowanej wych. Każdy człowiek o zdrowych go w tomiku o tym samym tytule, pisowni) raczyli pozostałych posłów zmysłach takiemu pojmowaniu nie zasadniczego, a wydanego w 1938 r. Autor uznawai elektorat. Posłanka Pomaska, drąca zaprzeczy. Gdybyśmy jednak zatrzyny przez komunistyczne władze za druk sejmowy zawierający uchwałę mali się tylko na tym rozumieniu, a mianowicie twórcę rewolucyjnego miał w sobie o suwerenności państwa polskiego, wówczas mielibyśmy do czynienia poczucie rys niepodległościowca przedwobyć może wyglądała na zatroskaną z aspektem czysto funkcjonalnym, jennego, który ideologiczne waśnie o polską rację stanu, ale w działaniu a mianowicie suwerenność rozumie- tożsamości umiał pozostawić na boku, gdy szło swoim raczej znalazła się po stronie libyśmy jako sposób na załatwianie o sprawy najważniejsze. Z jego życioprostej śmieszności. Ot, dawka poli- własnych interesów, potrzebny tylko i odrębności, rysu warto wspomnieć, w kontekście tycznego folkloru. Rzecz rozgrywała na krótki czas aż je osiągniemy. Co się raczej w sferze idei. Przez polski więcej, istniałaby możliwość zbywa- które warunkują dzisiejszej sytuacji, moment skierowania do niego przez Bolesława Bieparlament przebiegał bowiem zasad- nia owej suwerenności, gdyby tylko suwerenność ruta prośby o napisanie słów nowego, niczy podział w rozumieniu wspo- pojawiła się konieczność lub możliPRL-owskiego hymnu państwowego. mnianej suwerenności oraz praw wość innego sposobu realizacji wła- państwową jako Reakcja Broniewskiego miała być snych celów czy zamierzeń. Przypojednostkowych. jednoznaczna: wręczył on Bierutowi mina się tutaj postać Cieślaka, granego taką. …cywilizacja oślepła… kartkę ze słowami Mazurka Dąbrowdoskonale przez Jana Kurnakowicza Ale gdzież tkwił ten podział? Otóż w filmie Leonarda Buczkowskiego skiego. Być może właśnie zamiast pojęcie suwerenności zawiera w sobie „Zakazane piosenki”, który jak mandebatowania z posłami PO i NOwoswoiste drugie dno. Przyzwyczaje- trę powtarzał w czasach okupacji nieczesnej warto byłoby to samo uczynić ni jesteśmy do tego, że w mówieniu mieckiej, że najważniejszą rzeczą jest z nimi. Fot. PiXaBay.coM kS. Jacek WŁ. ŚWiątek warto PrZEcZytać konkURs Bohaterki wojny Mamy dla Państwa trzy egzemplarze tej książki. By wziąć udział w konkursie, należy wysłać SMS o treści: echo3.odpowiedź na numer 7168 (1,23 zł z Vat) od środy, 25 maja, od godz. 10.00, do środy, 1 czerwca, do 22.00. Wygrają trzy osoby, które najciekawiej odpowiedzą na pytanie: „dlaczego lubię chodzić do kina?”. Uwaga odpowiedź nie może przekroczyć 160 znaków. regulamin znajduje się na stronie www.echokatolickie. pl. Listę nagrodzonych zamieścimy w 23 nr. ek. Ciche bohaterki zmagań o wolną Polskę - Irena, Wiktoria, Marta, Eugenia, Jachna, Ruta, Mała Danka, Iskierka, Ewunia… Druga część bestsellera „Dziewczyny wyklęte” to książka o kobiecości rzuconej w wir krwawej wojny. W ybiegła tylko po chleb. Było wcześnie rano, ale przed wyjściem taty do pracy musiała zrobić szybkie zakupy. A że późno dziś wstała, po drodze do sklepu postanowiła odmówić poranny pacierz. (…) „Umęczon pod Ponckim Piłatem, ukrzyżowan, umarł i pogrzebion” - kończyła wyznanie wiary, kiedy po raz pierwszy usłyszała ten dźwięk. Jakby wielki rój pszczół zlatywał naraz do ula albo stado czarnych, wielkich i obrzydliwych much ruszało na żer. Dziewczyna stanęła na środku pustej i wybrukowanej ulicy i nasłuchiwała. Odgłosy powoli zmieniały się w dochodzące z góry basowe buczenie i dudnienie. Spojrzała w niebo… Kiedy wybuchła wojna, Irena Grzywacz miała 19 lat. Kolejna książka Szymona Nowaka o niezłomnych dziewczynach z pewnością powtórzy sukces pierwszej części. Łączniczki, sanitariuszki, narzeczone, siostry i powiernice żołnierzy wyklętych - choć przez całe lata skazane były na zapomnienie czy pogardę, zawsze wiernie broniły honoru leśnego Wojska Polskiego. Historie dziewczyn pokazują, że w obliczu wojny nie tylko mężczyźni gotowi są oddać młodość, ale niejednokrotnie i swoje życie. „Dziewczyny wyklęte 2” to 16 porywających wojennych historii, opowieści o walce, dramatycznych wyborach, ucieczkach, upokorzeniach i więziennej wegetacji. Dziś historia zaczyna przyznawać „Dziewczynom wyklętym” rację, a ich nazwiska pojawiają się w podręcznikach. Warto więc je poznać! GU Szymon Nowak, Dziewczyny wyklęte 2 2, Wydawnictwo Fronda, Warszawa 2016. * Odbiór nagród osobisty. Istnieje możliwość wysyłki pocztą/ kurierem w przypadku pokrycia kosztów wysyłki przez zwycięzcę. 22 EchoKatolickie publicystyka numer 21 (1090) 25 maja - 1 czerwca 2016 r. Pamięć znaczona krzyżami musi trwać Tragiczne dzieje Kąkolewnicy Pomnik jest wyrazem pamięci społeczności, ale też symbolem zbrodni, której szczegółowych okoliczności nie sposób już dziś wyjaśnić… Zdaje się mówić potomnym: „Pomnij, że odszedłem w mękach i cierpieniu, a los ten zgotował mi brat”. Więzienia zapełniały się żołnierzami W okresie II wojny światowej Kąkolewnica była ważnym punktem oporu na mapie Polski walczącej. W sąsiedzkich lasach stacjonowały oddziały Batalionów Chłopskich i Armii Krajowej. Olbrzymi kompleks leśny na zachód od Kąkolewnicy stał się schronieniem dla licznych oddziałów partyzanckich różnych orientacji. Wiosną 1944 r. lasy na zachód od Olszewnicy były świadkiem bitwy partyzanckiej, a jednocześnie dowództwo AK wyznaczyło na tym terenie koncentrację 9 Dywizji Piechoty AK. Dowódcą zgrupowania został gen. Ludwik Bittner - „Halka”. Koncentracja miała nastąpić latem 1944 r. w ramach planu „Burza”. W czasie tej operacji - 26 lipca las stał się miejscem postoju sztabu 1 Frontu Białoruskiego. Przez krótki czas przebywał tu gen. Konstanty Rokossowski. Teren ten był także miejscem postoju oddziałów NKWD, które stacjonować miały w Kąkolewnicy Północnej. 8 sierpnia 1944 r. w rejonie Kąkolewnicy został rozbrojony 35 Pułk Piechoty pod dowództwem mjr. Konstantego Witkowskiego - „Müllera”. Rozbrajano również inne jednostki AK, m.in. słynną 27 Wołyńską Dywizję Piechoty. Więzienia zapełniały się żołnierzami, którzy jeszcze nie tak dawno walczyli ramię w ramię z oddziałami Armii Radzieckiej o wolności swojej umęczonej ojczyzny. Rozpoczęły się też pierwsze wywózki na Wschód (m.in. gen. L. Bittnera) i zapełniały obozy, w tym „Majdanek”, gdzie internowano rozbrojonych żołnierzy. Od sierpnia w aresztach NKWD na terenie Kąkolewnicy przebywali żołnierze AK, jak też innych ugrupowań niepodległościowych. Jednak „właściwa” rozprawa nastąpiła w październiku. Rozpoczęły się wówczas pierwsze aresztowania wśród żołnierzy, następnie wśród mieszkańców okolicznych wiosek. Warunki w więzieniach były straszne W tym okresie zainicjowana została także działalność sądu wojskowego II Armii. Według meldunku z 21 października 1944 r., podpisanego przez prezesa sądu płk. Stefana Piekarskiego, jego siedzibą była Kąkolewnica Północna. Na terenie Kąkolewnicy i sąsiednich miejscowości wyznaczono co najmniej pięć miejsc „zaadaptowanych” na więzienia. Stanowiły je pomieszczenia zamknięte; głównie piwnice. Jed- FOT. ARCH. PSZ 12 czerwca w lesie „Baran” odbędzie się uroczystość religijno-patriotyczna upamiętniająca 72 rocznicę tragicznych dziejów Kąkolewnicy. W miejscu, gdzie znajduje się pomnik, zostanie odprawiona Msza św. Następnie uczestnicy uroczystości udadzą się na teren strzelnicy położonej przy ul. Północnej. Gospodarzem obchodów będzie wójt gminy Kąkolewnica Zbigniew Ładny. Formą pamięci o tragicznych wydarzeniach z przeszłości stało się wzniesienie w tym miejscu metalowego krzyża i dużego kamienia. nym z miejsc, gdzie przetrzymywano aresztowanych, była posesja położona w Kąkolewnicy Wschodniej. Na strychu domu zachowały się napisy: „kpt. Gatkowski (albo Gałkowski)/ kpt. Kryszak sobota 30.XII.1944 niedziela/ poniedziałek 1.I.1945 odjechał/ Basiu proś Bozię o Twojego tatka”. Warunki w więzieniach były straszne. Prymitywne wnętrza miały pomieścić 10-12 osób. Panował głód. Mury nie chroniły ani przed deszczem, ani przed zimnem. Dodatkową udręką dla aresztowanych stawały się nocne przesłuchania, zwane konwejerem. Trwały wiele godzin i towarzyszyły im tortury fizyczne. Po zebraniu „stosownych” dowodów rozpoczynał się proces. Miejscem sądów nad żołnierzami AK był budynek Szkoły Podstawowej w Kąkolewnicy i dom Stanisława Kota w Kąkolewnicy Północnej. Od września 1944 r. do listopada 1945 r. w więzieniach przetrzymywano 2,5-3 tys. ludzi. W pobliżu lasu „Byk” stacjonowały oddziały NKWD. Istnieje przypuszczenie, że znajdował się tam obóz przejściowy NKWD, jak również miejsce rozstrzeliwań Polaków. W areszcie II Armii przebywało w sumie ok. 250-300 osób. Naczelnikiem aresztu był st. sierż. Bazyli Rogoziński. Występował on jako dowódca plutonu egzekucyjnego, niejednokrotnie też sam wykonywał wyroki śmierci przez sławetny strzał w potylicę. Jego zastępcą był żołnierz Jankowski. Częstym elementem życia aresztowanych stawało się bicie, a podczas śledztwa tortury. Były one „dziełem” funkcjonariuszy Informacji Wojskowej. Wyroki wykonywano zawsze w nocy. Wyrok jest ostateczny i zaskarżeniu nie podlega Posiedzenia sądu odbywały się w jednej z sal lekcyjnych tutejszej szkoły. I tylko mury mogą zaświadczyć, ile w tym miejscu zapadło wyroków śmierci… Teraz możemy odczytać jeden z nich: „[...] Na podstawie powyższych ustaleń i kierując się przepisami art. 200 kpk Sąd Wojskowy 2-ej armii orzekł: 1. Repsa Apolinarego s. Stanisława 2. Korczaka Zdzisława s. Tadeusza 3. Zdunka Tadeusza s. Franciszka 4. Łukasika Aleksandra s. Józefa 5. Drozdowskiego Stanisława s. Konstantego uznać winnymi dokonania zarzucanego im przestępstwa i na mocy art. 1 Dekretu o Ochronie Państwa z dnia 30 X 1944 r. skazać każdego z nich na karę śmierci przez rozstrzelanie. 6. Lubarskiego Wiktora s. Tadeusza 7. Wesołowskiego Zbigniewa s. Józefa 8. Szczepańskiego Wojciecha Józefa uznać winnym dokonania zarzucanych przestępstw i na mocy art. 1 Dekretu o Ochronie Państwa, art. 2 KKWP i art. 3 Dekretu o Ochronie Państwa z dn. 30.10.1944 r. skazać ich na karę śmierci przez rozstrzelanie. 9. Jakubczyka Mieczysława s. Bolesława uznać winnym dokonania zarzucanego mu przestępstwa i z mocy art. 3 Dekretu o Ochronie Państwa z dnia 30.10.1944 r. skazać go na śmierć przez rozstrzelanie, z mocy art. 46 i 49 KKWP pozbawić ich praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na zawsze, z mocy art. 48 & 1 KKWP oraz przepadek całego ich mienia na rzecz Skarbu Państwa.[...]”. Dalej padają nazwiska skazanych na długoletnie więzienia. „[...] Wyrok jest ostateczny i zaskarżeniu nie podlega. Przewodniczący: S. Piekarski [...]”. Widoczne na szczątkach ślady tortur potwierdzają wyjątkową brutalność wykonawców egzekucji, a także ogrom cierpień ofiar. Wszyscy skazani ręce i nogi mieli związane metalowym kablem. W chwili zgonu niektórzy posiadali obrażenia w postaci złamań kości ramion, podudzia itp. Ofiarami zbrodni padły tysiące osób Oczywiście wcześniej możemy poznać, jakich to „wrogich czynów” dopuścili się oskarżeni. Mamy też sposobność odczytać pierwsze nazwiska oprawców (m.in.: Stefan Piekarski, Aleksander Zawirski i Marcin Dancyg). Dokonana w dniach 25-27 kwietnia 1990 r. ekshumacja pozwoliła na wydobycie z ziemi kości 12 osób płci męskiej. Ujawniono dwie mogiły zbiorowe i dwie pojedyncze. Były to groby żołnierzy AK z oddziału „Szarugi”. Widoczne na szczątkach ślady tortur potwierdzają wyjątkową brutalność wykonawców egzekucji, a także ogrom cierpień ofiar. Wszyscy skazani ręce i nogi mieli związane metalowym kablem. W chwili zgonu niektórzy posiadali obrażenia w postaci złamań kości ramion, podudzia itp. Czaszki nosiły ślady urazów mechanicznych zadanych z dużą siłą tępym narzędziem. Inne z ofiar miały otwory wlotowe pocisków w potylicy lub z boku. Jeden z mężczyzn został zastrzelony w grobie. Podczas stacjonowania w Kąkolewnicy sąd wojskowy II Armii skazał ogółem 144 osoby, w tym 61 na karę śmierci. Stanisław Klepacki przyjął, że rozstrzelano od 1,5 do 1,8 tys. osób. Większość pochowano w dwóch porównywalnych wielkością mogiłach. Trzecia, zdecydowanie mniejsza, znajdować się miała na południe od szosy Kąkolewnica - Olszewnica. Liczną grupę zastrzelonych grzebano też w bezpośrednim sąsiedztwie więzień i aresztów. S. Klepacki podaje, że w zbiorowych mogiłach chowano żołnierzy i oficerów AK, BCh i WIN z terenu okręgu lubelskiego AK; ponadto żołnierzy konspiracji wileńskiej i wołyńskiej, a także żołnierzy i oficerów formującej się II Armii LWP, sądząc ich pod fałszywymi zarzutami zdrady czy dezercji. Ofiarami zbrodni dokonanej w lasach turowsko-kąkolewnickich w latach 1944-1945 padły tysiące osób… Miejsce uświęcone męczeńską śmiercią Formą pamięci o tragicznych wydarzeniach z przeszłości stało się wzniesienie w tym miejscu metalowego krzyża i dużego kamienia. Inicjatorami budowy pomnika - symbolu, którego uroczyste odsłonięcie nastąpiło 30 maja 1993 r., byli Zbigniew Pucek oraz proboszcz parafii ks. prałat Tadeusz Dzięga. Obok krzyża znajduje się samotna mogiła ppor. AK Wiktora Lubarskiego zamordowanego w styczniu 1945 r. Według relacji mieszkańców Kąkolewnicy miejscem jego pochówku przez wiele lat opiekowała się matka. Do początku lat 90 grób był otoczony drewnianym płotkiem. Nieopodal znajduje się pień drzewa, przy którym rozstrzeliwano skazanych. Obok umieszczono tablicę z napisem: „Miejsce uświęcone męczeńską śmiercią żołnierzy AK”. Na miejscu zbiorowej mogiły stoi dziś pomnik. Jest on wyrazem pamięci społeczności, ale też symbolem zbrodni, której szczegółowych okoliczności nie sposób już dziś wyjaśnić… Wydobyte z grobu szczątki 17 ofiar złożono na miejscowym cmentarzu. Widniejące na tablicy nazwiska 42 osób to zaledwie cząstka wszystkich poległych… Powstaje pytanie, gdzie są ich groby i co się stało z tymi, którzy byli aresztowani, a nie rozpatrzono ich spraw? Pomnik niech uświadamia potomnym: „Pomnij, że odszedłem w mękach i cierpieniu, a los ten zgotował mi brat”. Obok pomnika widnieje gablota ufundowana przez Marka Rychlika. Umieszczoną w niej historię lasu „Baran” opracował Arkadiusz Cap, wicedyrektor Zespołu Oświatowego w Kąkolewnicy. OPR. PIOTR SZKURŁATOWICZ hiStoria www.echokatolickie.pl REGION Zaproszenie patron medialny Śladami Ostoi I Rajdowe niezbędniki Uczestnicy muszą pamiętać o przygotowaniu wyżywienia na dwa dni rajdu, ponieważ organizator zapewnia jedynie kiełbaski na wieczorne ognisko pierwszego dnia oraz grochówkę na zakończenie imprezy, a także miejsce na rozbicie namiotu, wodę do mycia i dostęp do toalet. Baza znajdować się ma na terenie wiaty edukacyjnej Ostoja w leśnictwie Jata. Nocleg przewidziano w namiotach turystycznych, w które uczestnicy powinni zaopatrzyć się we własnym zakresie (organizator zapewni transport bagaży). Warunkiem wzięcia udziału w rajdzie jest podpisane zgłoszenia i oświadczenia oraz uiszczenie opłaty (25 zł od osoby dorosłej i 10 zł od dziecka do 13 roku życia). Więcej informacji oraz regulamin znajdują się na stronie: www.facebook.com/tphorlik. To nie przelewki Ponieważ rajd to nie przelewki, warto zaopatrzyć się w niezbędne do przetrwania nocą rzeczy: namiot, śpiwór, karimatę, latarki, wygodne obuwie, kurtkę przeciwdeszczową, elementy odblaskowe itp. Organizatorzy zapraszają wszystkich miłośników mocnych przeżyć, patriotycznych uniesień i regionalnej przyrody, zastrzegając, że wymagana jest… duża porcja humoru oraz wyrozumiałość dla innych uczestników - tak na trasach, jak i w bazie rajdu. Mile widziane będą również biało-czerwone akcenty: flagi, szaliki itp. Do zobaczenia na starcie! JAG ZGłosZEnIa trasa nr 1 (Łuków): 7 czerwca, 18.00-19.00, sala konferencyjna urzędu miasta - Sławomir Smolak, tel. 509-199-705 i robert Wysokiński, tel. 513-869-916; trasa nr 2 (Wiśniew): 7-10 czerwca, 15.00-19.00, gminny ośrodek kultury; trasa nr 3 (dla rodzin z dziećmi) - we wskazanych powyżej punktach w Łukowie i Wiśniewie. Uzupełnione i podpisane skany zgłoszenia oraz oświadczenia należy przesłać na adres: [email protected] oraz dokonać wpłaty składki na konto bankowe Światowego Związku Żołnierzy ak - koło Łuków: Bank BgŻ BnP Paribas nr 17 2030 0045 1110 0000 0426 5180. warto PrZEcZytać Ewolucja w powietrzu Na przestrzeni zaledwie 100 lat samoloty wojskowe przeszły imponującą drogę rozwoju: od delikatnych, krytych płótnem maszyn używanych podczas I wojny światowej do skomplikowanych supermyśliwców XXI w. N ajnowsza publikacja Almapress prezentuje 52 najważniejsze samoloty wojskowe ostatniego stulecia. Zawiera opisy wszystkich rodzajów maszyn, począwszy od dwupłatowych myśliwców i samolotów pokładowych - po bombowce taktyczne, samoloty transportowe, myśliwce wielozadaniowe, strategiczne samoloty bombowe i niewykrywalne przez radary. Autor daje czytelnikowi szansę na „bliskie spotkanie” m.in. z legendarnym myśliwcem, którym latał Manfred von Richthofen, as lotnictwa myśliwskiego I wojny światowej zwany Czerwonym Baronem, czy też niewykrywalnym przez radary bombowcem B-2 Spirit, używanym przez Amery- kanów do precyzyjnych uderzeń podczas konfliktów w Kosowie, Iraku i Afganistanie. Każdy z rozdziałów książki zawiera krótki opis rozwoju konstrukcji i historii danego samolotu, sylwetki z opisami najważniejszych cech i dane techniczne. Wypełniona ponad 200 ilustracjami i zdjęciami książka „Najsłynniejsze samoloty bojowe” to barwny przewodnik dla entuzjastów lotnictwa wojskowego. Temat wciągnie nawet laików zapewniam! „Era samolotów wojskowych stworzonych specjalnie do wykonywania jednego rodzaju zadań niemal się skończyła” - zauważa we wprowadzeniu autor - Thomas Newdick. „Dziś nawet od wojsko- 23 Z dZIEjów PodLasIa (531) Wymuszone przysięgi i zajście w katedrze janowskiej Miłośnicy regionu i jego przeszłości wciąż zaskakują nowymi pomysłami. Tym razem proponują I Pieszy Rajd Śladami kpt. Ostoi. mpreza odbędzie się w dniach 18-19 czerwca, niezależnie od panujących warunków atmosferycznych. Trasa obejmie obszar pogranicza województw lubelskiego i mazowieckiego, powiatów łukowskiego i siedleckiego oraz gmin Łuków i Wiśniew. Pomysłodawcami i organizatorami są: Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej - Koło Łuków, Towarzystwo Przyrodniczo-Historyczne „Orlik”, Łukowskie Stowarzyszenie Rozwoju, gminy Łuków i Wiśniew oraz Nadleśnictwo Łuków. Rajd będzie wyrazem pamięci o stacjonujących w czasie II wojny światowej na terenie rezerwatu Jata formacjach wojskowych Polskiego Państwa Podziemnego, w szczególności I Batalionu 35 Pułku Piechoty AK. - Chcemy w ten sposób upamiętnić bohaterów tamtego okresu, jakimi niewątpliwie byli kpt. Wacław Andrzej Rejmak - ps. Ostoja oraz jego podkomendni tłumaczy zamysł imprezy Robert Wysokiński z Towarzystwa Przyrodniczo-Historycznego „Orlik”. - Warto, aby ci, za których walczyli i oddawali życie żołnierze z Jaty, przekazywali wiedzę o nich następnym pokoleniom Polaków podkreśla. opinie Thomas Newdick, Najsłynniejsze samoloty bojowe. Ilustrowana historia, Almapress, Warszawa 2016. wych samolotów transportowych często wymaga się uniwersalności, by mogły wykonywać dodatkowe zadania oprócz zwykłego przewożenia ludzi i ładunku” - konstatuje. Przyglądając się ilustracjom i śledząc opisy maszyn bojowych obrazujące postęp myśli technicznej, trudno wyobrazić sobie, czym jeszcze zaskoczą nas konstruktorzy. LA W niedzielę 13 marca 1881 r. - wskutek zamachu zorganizowanego przez „narodną Wolę” - zginął w Petersburgu car aleksander ii. do Siedlec wiadomość ta dotarła już następnego dnia. tomasz Siemiradzki, uczeń miejscowego gimnazjum, wspominał: „dała się zauważyć jakaś dziwna bieganina w pokoju nauczycielskim, a dyrektor Ponomarow był jakiś zmieszany, wystraszony i rzucał na boki dziwne spojrzenia. dopiero po pewnym czasie szkołę obiegła hiobowa wieść «cara ubili…». Miny braci Moskali były bardzo rzadkie… Miałem wrażenie, jakby się czegoś obawiali, czegoś oczekiwali i czuli się w ogóle bardzo niedobrze…”. W Warszawie, po otrzymaniu wiadomości o śmierci, natychmiast przerwano przedstawienie w teatrze Wielkim. Jak zapisał ks. J. Pruszkowski: „Wieść o zabójstwie monarchy została ogłoszona wszędzie, rozkazano unitom, aby w prawosławnych cerkwiach zebrali się na modlitwę za jego duszę. Lecz wszyscy unici poszli do kościołów katolickich, aby w pokorze swojego ducha uczcić potęgę i sprawiedliwość Bożą”. Podobnie świadczył wspomniany t. Siemiradzki: „(…) wszyscy prawosławni poszli do cerkwi modlić się za zmarłego, a katecheta ks. Brzozowski poprowadził swoich do kościoła. Wszyscy myśleli - kara Boża”. tak sądzono na Podlasiu, bo w Warszawie późniejszy historyk literatury i pisarz F. hoesick wspominał swój szczery płacz na wieść o śmierci monarchy. Powstały trudności z ustalaniem delegacji na pogrzeb do Petersburga. W Warszawie nawet młodzież uniwersytecka, mimo niechętnej postawy większości, wysłała nad newę reprezentację z wieńcem. natomiast na Podlasiu z wielką trudnością wyszukiwano opłacanych. Jeszcze poważniejsze problemy zaistniały pod koniec marca 1881 r. z okazji wstąpienia na tron następnego władcy - aleksandra iii. kazano bowiem niemal wszystkim składać przysięgę wierności nowemu carowi. W miastach powiatowych Podlasia księża przez dwa tygodnie zmuszeni byli przyjmować przysięgi codziennie, czasem dwa i więcej razy na dzień, od urzędników gminnych, sądowych, sołtysów i ich pomocników wyznania katolickiego. kościoły stały otwarte przez cały dzień; był to bowiem czas spowiedzi wielkanocnej. Po odczytaniu roty przysięgi lud klękał rzędami wzdłuż kościoła, a kapłan, wziąwszy krzyż, przechodził między rzędami, podając go wiernym do ucałowania. Wójtowie z pisarzami siadali przy drzwiach kościoła i zapisywali tych, którzy złożyli przysięgę. okazało się, że unici stawali gromadnie w świątyniach katolickich, o przysięganiu w cerkwiach prawosławnych nie chcąc nawet słyszeć. Zirytowani naczelnicy tłumaczyli unitom, że katolickie przysięgi złożone w kościołach nie obowiązują ich, jako że są prawosławni, więc muszą przysięgać jeszcze raz w cerkwiach przed popem. Władze powiatowe wzywały upartych unitów ze wsi do miast po raz drugi i trzeci, a ci przybywali pieszo i na furmankach, ale oświadczali, że drugi raz przysięgać nie będą. do słynnego incydentu doszło w dawnej stolicy diecezji - w Janowie Podlaskim, gdzie wielką odwagą wykazał się proboszcz i jednocześnie dziekan ks. J. Pruszkowski. Jego relacji zawdzięczamy opis tych wydarzeń. na początku kwietnia 1881 r. do katedry w Janowie przybyło przeszło 2 tys. ludu unickiego, który jeszcze nie złożył homagialnej przysięgi. na 10.00 była wyznaczona przysięga urzędników gminnych i oficjalistów z państwowej stadniny koni. Punktualnie o tej godzinie zarządzający rządowym stadem gen. Sievers zajął ze swymi urzędnikami boczne miejsce po stronie od prezbiterium, a z drugiej strony stanął naczelnik powiatu ze swymi współpracownikami. Między nimi wysznurował się rząd strażników trzymających odstawione od siebie łokcie rąk, tak aby wypełnić sobą przestrzeń od jednej do drugiej linii. chciano urzędownie pokazać ludowi unickiemu w kościele, że tylko ci składają przysięgę, którzy są przy stoliku z krzyżem w obrębie urzędowego kordonu. dziekan, domyślając się, o co chodzi, kazał również unitom wznieść rękę i powtarzać słowa przysięgi. gdy po przeczytanym słowie strażnicy opuścili ręce i tym sposobem odsłonili wolną przestrzeń, lud unicki natychmiast przeszedł między strażnikami i złączył się z tymi, którzy stali przy krzyżu. Strażnicy, widząc to, jak szaleni rzucili się na unitów i - chwytając ich za ręce, kołnierz i piersi - chcieli siłą wypchnąć z powrotem na dawne miejsce. Mimo ich przewagi lud nie dał się ruszyć od krzyża. W kościele powstał nieopisany zamęt i hałas, silna kotłowanina, ale tylko na kilka chwil, bowiem dziekan szybko zapanował nad sytuacją i z całych sił zawołał: „Strażnicy! Jeśli lud przysięga wierność tronowi, to za to chcecie go prześladować, znęcać się nad nim, pogańskim zachowaniem w świątyni bić go, szarpać, popychać, przerywać mu świętą czynność. czy to nie zbrodnia przed Bogiem, czy to nie najwyższy stopień ubliżenia waszemu monarsze, jego prawom i stróżom praw jego… gdy najwyższym moim Panem tu, w kościele, jest Jezus chrystus, a ja, jego pokorny sługa broniący czci Bożej i spokojności tej świątyni, w imię więc Jezusa chrystusa wzywam was, strażnicy, abyście natychmiast z kościoła poszli precz! ty zaś, ludu Boży, świątobliwy, a wierny swojemu monarsze, mów za mną słowa przysięgi, która cię zobowiązuje względem nowego cesarza!”. o dziwo! Strażnicy, nie oglądając się na naczelnika i generała, w jednej chwili wynieśli się z kościoła. W czasie całowania przez lud krzyża podanego przez kapłana, będącego w istocie przysięgą wierności chrystusowi, gen. Sievers i naczelnik powiatu z urzędnikami stali, milcząc, na swoich miejscach. Zgromienie strażników w obecności dostojników było przecież zgromieniem w kościele - wobec rzesz ludu - samych najwyższych wielkorządców i ich antychrześcijańskiego systemu. Wkrótce władze rosyjskie usunęły dziekana Pruszkowskiego z Janowa Podlaskiego. dr JóZeF gereSZ 24 numer 15(615) 12-18 kwietnia 2007 numer 21 (1090) 25 maja - 1 czerwca 2016 r. EchoKatolickie 29 MAJA, 17.00 MIĘDZYRZEC PODLASKI 29 MAJA, 14.30 Chlewiska Rodzinna majówka na ludowo Dom Pracy Twórczej „Reymontówka” zaprasza na przegląd kapel ludowych i zespołów młodzieżowych oraz występ PZLPiT „Mazowsze”. 29 MAJA, 18.00 Międzyrzec Podlaski Koncert z okazji jubileuszu 60-lecia pracy artystycznej Sławy Przybylskiej w kinie „Sława”. Jubileusz Sezamek 29 MAJA, 18.00 Sulbiny W Gminnym Centrum Animacji Kultury odbędzie się niezwykły koncert - Noc Bluesowa, podczas której wystąpią John Force i Keith Thompson Trio Fot. BZ Warto się wybrać Siedlce Koncert z okazji Dnia Matki - w Sali Białej wystąpi zespół Seniorynki. Tańczą już 45 lat Fot. BZ Zespół Tańca Artystycznego „Sezamki” uroczyście świętował 45-lecie istnienia. Był to także jubileusz 45-lecia pracy twórczej Hanny Paluszkiewicz - instruktorki, choreografki i autorki układów tanecznych grupy. W festiwalu akordeonowym wystąpiło 35 solistów i pięć zespołów. MIĘDZYRZEC PODLASKI VI Festiwal akordeonowy Zagrali soliści, duety i zespoły Uczniowie szkół muzycznych I stopnia z regionu wzięli udział w VI edycji Międzyrzeckiego Festiwalu Akordeonowego, który odbył się 13 maja w siedzibie Szkoły Muzycznej I Stopnia im. Karola Kurpińskiego. Jubileusz był świętem tancerek zespołu i jego instruktorki Hanny Paluszkiewicz. Ś więto zespołu, które zorganizowano 14 maja, zgromadziło byłe tancerki oraz rodziców dziewczynek obecnie tańczących w Sezamkach. Na widowni sali kina „Sława” nie zabrakło przyjaciół grupy, władz miejskich i powiatowych. W holu zorganizowano wystawę zdjęć ukazujących historię zespołu, który powstał w 1971 r. Na scenie wystąpiły Sezamki w różnych choreografiach i strojach, a potem przyszedł czas na upominki i bukiety kwiatów od gości. Byłe tancerki zespołu spotkały się z instruktorką w sali konferencyjnej. Był tort, wspólne oglądanie kronik, mnóstwo wzruszeń i wspomnień. A było co wspominać, bo przez 45 lat funkcjonowania zespołu przez Sezamki przewinęły się dwa Czytali dzieciom S KĄKOLEWNICA Katarzyna Michalak z Łukowa, Sylwester Marczuk z Radzynia i kwartet akordeonowy z Puław. Drugie miejsca komisja konkursowa przyznała: Igorowi Fiedorukowi i Piotrowi Gołaszewskiemu z Białegostoku, Bartłomiejowi Lipskiemu i Franciszkowi Staniakowi z Puław, Szymonowi Domańskiemu z Łukowa oraz kwartetom akordeonowym z Puław i Łukowa. Trzecie miejsca zajęli: Maksymilian Zakrzewski i Piotr Chmiel z Łukowa, Julian Bartsch z Białej Podl., Mikołaj Kaliniak ze Świdnika oraz kwintet akordeonowy ze Świdnika. Wyróżnienia otrzymali: Małgorzata Olszewska z Międzyrzeca, Mateusz Kozak z Puław, Jakub Palinowski z Radzynia, Bartosz Wicki ze Świdnika, Aleksandra Siwiec z Łukowa, Maciej Pieprzowski z Lublina, Jakub Sobczyński z Puław i duet (skrzypce plus akordeon) z Białej BZ Podlaskiej. Przegląd kapel i śpiewaków Zatańczyli i zaśpiewali Siedem zespołów śpiewaczych i dwóch instrumentalistów wystąpiło w Regionalnym Przeglądzie Kapel i Śpiewaków Ludowych zorganizowanym przez Gminny Ośrodek Kultury. Tego samego dnia odbył się także X Gminny Konkurs na Autentyczną Pieśń Ludową. fot. GOK w Kąkolewnicy migawka pokolenia tancerek. 45-letnią historię grupy dokumentują zdjęcia i filmy gromadzone przez instruktorkę. Największe sukcesy, o których świadczą zdobyte puchary i dyplomy oraz wpisy i zdjęcia w grubych kronikach, zespół odnosił w latach 80. Byłe tancerki przyprowadzają na zajęcia H. Paluszkiewicz swoje córeczki, więc co roku zespół zasilają kolejne małe dziewczynki, które chcą tańczyć w Sezamkach. Przychodzą nawet pięciolatki, zachęcone występami starszych koleżanek. W repertuarze zespołu są układy taneczne nawiązujące do zabaw dziecięcych, tańce z przyborem - parasolką, rakietką, książką, tornistrem czy kwiatem oraz układy rytmiczne, w które wplatane są elementy BZ akrobatyczne. woje umiejętności w sali koncertowej zaprezentowało 35 solistów oraz pięć zespołów. Zwieńczeniem imprezy był występ Orkiestry Akordeonowej Zespołu Szkół Muzycznych oraz Chóru Państwowej Szkoły Muzycznej I Stopnia w Białymstoku. Pierwsze miejsca w swoich kategoriach zajęli: Stanisław Krupa z Radzynia Podlaskiego, Szymon Świerzewski z Siedlec, O zaletach czytania nie trzeba nikogo przekonywać. Jednak w dzisiejszym świecie, gdy konkurencją dla książki są komputer i telewizja, coraz częściej o nich zapominamy. A przecież czytanie ma ogromny wpływ na wszechstronny rozwój dziecka: intelekt, emocje, rozwój społeczny. Aby zachęcić dorosłych do systematycznego czytania swoim pociechom, w Szkole Podstawowej im. Marii Konopnickiej w Wólce Dobryńskiej zorganizowano akcję pod hasłem „Czytajmy dzieciom”. W jej ramach bibliotekarka Agnieszka Ocipiuk zorganizowała szereg ciekawych zajęć. Uczniów klas 0-III odwiedzili rodzice wykonujący różne zawody. Wśród nich byli: pielęgniarka Alina Demidowicz, leśniczy Robert Kopacz oraz zawiadowca kolei Jolanta Seluk. Goście czytali dzieciom wiersze, bajki, opowiadania oraz opowiadali o swojej pracy. W klasach IV-VI do udziału w akcji włączyli się wszyscy nauczyciele. Codziennie czytali uczniom fragmenty książek, do których dzieci napisały recenzje i wykonały projekty okładek. Akcja cieszyła się ogromnym zainteresowaniem OPR. HAH i dostarczyła wszystkim wielu czytelniczych wrażeń. S potkanie rozpoczęło się powitaniem gości i występami dziecięcych zespołów tańca ludowego. Na scenie obu konkursów zaprezentowały się zespoły śpiewacze: Wrzos z Kąkolewnicy, Brzozowianki z Brzozowicy Dużej, Tęcza z Brzozowicy Małej, Kalina z Wygnanki, Niezapominajki z Turowa, Różanki z Żakowoli Starej i Zorza z Polskowoli, które wykonały po trzy utwory. Wystąpili także instrumentaliści: Każdy zespół wykonał po trzy utwory. Tadeusz Sójka i Andrzej Dudziński. Ich występom przysłuchiwała się komisja konkursowa w składzie: Marian Chyżyński - konsultant Wojewódzkiego Ośrodka Kultury, Andrzej Sar - główny instruktor ds. dziedzictwa kulturowego Lubelszczyzny i Bożena Adamowicz - dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Kąkolewnicy. Wszystkie występujące zespoły otrzymały po 100 zł, a instrumentalistom komisja przyznała po 150 zł nagrody. Do etapu wojewódzkiego, który odbędzie się 29 maja w Muzeum Wsi Lubelskiej w Lublinie, zakwalifikowano instrumentalistę Andrzeja Dudzińskiego. Wymieniony zespoły wzięły także udział w X Gminnym Konkursie na Autentyczną Pieśń Ludową. Komisja konkursowa, uznając poziom wykonania za bardzo wyrównany, postanowiła przyznać nagrody finansowe w wysokości 450 zł wyjątkowo wszystBZ kim zespołom. www.echokatolickie.pl www.echokatolickie.pl 31 MAJA, 17.30 Biała Podlaska Prezentacja Kreski - wernisaż uczestników koła plastycznego „Kreska” w Galerii 1 Piętro Strefa Sztuki. 1 CZERWCA, 9.00, 11.00 Siedlce Musicalowy spektakl nie tylko dla dzieci pt. „Selfie z Alicją w Krainie Czarów” w wykonaniu adeptów Teatru Tańca Caro można zobaczyć na deskach Sceny Teatralnej Miasta Siedlce. 4 CZERWCA, 20.00 Siedlce Scena Teatralna Miasta Siedlce zaprasza na spektakl „Wszystko przez MD judasza”. Muzyczne zmagania Zaśpiewali po europejsku Młodzież z Siedlec, Mińska Mazowieckiego, Łukowa, Górzna, Repek, Ostrówka i Wodyń została zwycięzcami IX Festiwalu Piosenki Europejskiej. O dbył się on 20 maja w Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury w Mordach. Do festiwalu wpłynęły aż 42 zgłoszenia. Łącznie w przesłuchaniach finałowych wzięło udział blisko 80 osób. - Z naszego zaproszenia skorzystała młodzież z aż ośmiu powiatów z województw mazowieckiego i lubelskiego - zaznacza Łukasz A. Wawryniuk, dyrektor M-GOK. - Po raz pierwszy gościliśmy też młodzież z pow. ryckiego i węgrowskiego - dodaje. Wyśpiewali zwycięstwo Każdy z uczestników wykonał utwory po polsku i w języku obcym. W tym roku dominował angielski, choć nie zabrakło włoskiego i rosyjskiego. Repertuar objął piosenki współczesne, ale nie zabrakło przebojów z lat 70, 80 i 90. Występy rozpatrywane był w trzech kategoriach. W kategorii „zespoły wokalnoinstrumentalne” wygrali Weronika Czapska i Jakub Uziębło z Publicznego Gimnazjum nr 1 w Siedlcach, za nimi był zespół PAPANAMA z Gimnazjum Miejskiego nr 2 w Mińsku Mazowieckim. W kategorii „zespoły wokalne” pierwsze miejsce zdobył zespół SWEET ANGELS z Miejskiego Ośrodka Kultury w Siedlcach, zaś drugie przypadło duetowi Olga Tomczuk i Julia Żachowska z Publicznego Gimnazjum w Repkach. W obu kategoriach jurorzy nie przyznali trzecich miejsc. Najwięcej prezentacji - aż 26 - było w kategorii „soliści”. I tu Wędrowanie z Sienkiewiczem Region. Powiatowa Biblioteka Publiczna w Rykach jest organizatorem objazdowej wystawy ph. „Z Henrykiem Sienkiewiczem poprzez powiat wędrowanie”. Poświęcona nobliście ekspozycja pojawi się w każdej z gmin w powiecie ryckim. Do 19 maja wystawę mogli oglądać mieszkańcy Ryk. Do 25 maja możliwość jej obejrzenia mają jeszcze w siedzibie Gminnej Biblioteki Publicznej mieszkańcy gminy Stężyca. Od 27 maja do 1 czerwca wystawa będzie czynna w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Dęblinie, następnie w Bibliotece Publicznej w Ułężu (2-6 czerwca), Gminnej Bibliotece Publicznej w Nowodworze (7-10 czerwca) oraz GBP w Kłoczewie (13-16 czerwca). Wystawa została MLS zorganizowana w ramach obchodów roku Henryka Sienkiewicza. Majówka w Reymontówce W kategorii „zespoły wokalne” pierwsze miejsce zdobył zespół SWEET ANGELS z Miejskiego Ośrodka Kultury w Siedlcach. komisja miała trudny orzech do zgryzienia. Pierwsze miejsce zajęła Natalia Wysocka ze Studia Wokalnego FEVER z Łukowa, zaś drugie Małgorzata Przybysz z Publicznego Gimnazjum im. Jana Pawła II w Górznie. W przypadku ostatniego miesjca przyznano trzy równorzędne nagrody. Zdobyli je: Aleksandra Michalska z Publicznego Gimnazjum nr 2 im. Gabriela Narutowicza w Siedlcach, Igor Pawlak z Gminnego Ośrodka Kultury w Wodyniach oraz Patrycja Wielgat z Zespołu Szkół - Gimnazjum im. Orła Białego w Ostrówku. Na wysokim poziomie - Poziom występów był znacznie wyższy niż rok temu. Było dużo bardzo dobrych wykonań, szczególnie w ostatniej kategorii. Dlatego też oprócz głównych miejsc postanowiliśmy przyznać cztery wyróżnienia pierwszego stopnia i trzy wyróżnienia drugiego stopnia - zaznaczył Tomasz Markiewicz, przewodniczący jury, w którym w tym roku znaleźli się także Iwona Kobylińska oraz Krzysztof Chromiński. Wyróżnienia pierwszego stopnia zdobyły: Weronika Stefaniuk (Olszanka), Maria Tarasiuk (Gminny Ośrodek Kultury w Siedlcach zs. w Chodowie), Beata Wielogórska i Dorota Ratuska (obie z Zespołu Oświatowego w Żelkowie Kolonii). Natomiast wyróżnienia drugiego stopnia przyznano Liwii Wojtaś (Łukowski Ośrodek Kultury), Izabeli Sołoniewicz (Gimnazjum im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Mokobodach) oraz Julii Trochimiuk (Zespół Szkół - Publiczne JAG Gimnajzum w Górkach). kina Siedlce - HELIOS ANGRY BIRDS 3D USA, b/o, 97 min 27 V-2 VI, godz. 11.00, 15.45 ANGRY BIRDS USA, b/o, 97 min 27 V-2 VI, godz. 13.30, 18.00 ALICJA PO DRUGIEJ STRONIE LUSTRA USA, 7 lat, 108 min 27 V-2 VI, godz. 14.00, 19.00 ALICJA PO DRUGIEJ STRONIE LUSTRA 3D USA, 7 lat, 108 min 27 V-2 VI, godz. 11.30, 16.30 WOJOWNICZE ŻÓŁWIE NINJA: WYJŚCIE Z CIENIA USA, 12 lat, 95 min 1-2 VI, godz. 17.15 WOJOWNICZE ŻÓŁWIE NINJA: WYJŚCIE Z CIENIA 3D 1-2 VI, godz. 13.00 DZIELNY KOGUT MANIEK (dubbing) Meksyk, b/o, 98 min 27-31 V godz. 10.15 SUMMER CAMP USA/Hiszp., 15 lat 27 V-2 VI, godz. 12.30, 20.00, 22.00 JAK URATOWAĆ MAMĘ Pol., b/o, 90 min 1-2 VI, godz. 10.15, 14.30 DZIEŃ MATKI USA, 12 lat, 118 min 27-31 V. godz. 14.30 MÓJ PRZYJACIEL ORZEŁ (dubbing) Austria, 7 lat, 98 min 27 V-2 VI, godz. 10.30, 12.45 #WSZYSTKO GRA Pol., 12 lat, 90 min 27-31 V, godz. 17.30 NICE GUYS. RÓWNI GOŚCIE Wlk. Bryt./USA, 15 lat, 116 min 27-31 V godz. 13.00, 18.30, 21.00 redaktor prowadzący: kinga ochnio [email protected] patron medialny REGION Kultura 25 1-2 VI, godz. 18.30, 21.00 X-MEN: APOCALYPSE 3D (dubbing) USA, 12 lat, 143 min 27 V-2 VI, godz. 10.00 X-MEN: APOCALYPSE (dubbing) 27-31 V, godz. 17.00 1-2 VI, godz. 15.30 X-MEN: APOCALYPSE (napisy) 27 V-2 VI, godz. 20.15 X-MEN: APOCALYPSE 3D (napisy) USA, 12 lat, 143 min 27 V-2 VI, godz. 21.30 ZAKŁADNIK Z WALL STREET USA, 15 lat, 98 min 27-31 V, godz. 15.15, 19.30, 21.45 1-2 VI, godz. 15.00, 19.30, 21.45 KAPITAN AMERYKA: WOJNA BOHATERÓW (napisy) USA, 12 lat, 146 min 27-31 V, godz. 15.30 Kino konesera OPIEKUN Fr./Meksyk, 15 lat, 105 min 1 VI, godz. 18.15 CHCE SIĘ ŹYĆ Pol., 12 lat, 107 min 2 VI, godz. 18.00 Biała Podlaska - MERKURY ANGRY BIRDS USA, b/o, 97 min 27, 30-31V, godz. 14.00, 18.00 28-29 V, godz. 12.00, 16.00, 18.00 1 VI, godz. 12.30, 18.00 2 VI, godz. 18.15 ANGRY BIRDS 3D USA, b/o, 97 min 27,30 V-1 VI, godz. 16.00 28-29 V, godz. 14.00 2 VI, godz. 14.15 NICE GUYS. RÓWNI GOŚCIE Wlk. Bryt./USA, 15 lat, 116 min 27 V-1 VI, godz. 20.00 2 VI, godz. 16.00 Spotkania filmowe MUSTANG Fr./Niem., 15 lat, 97 min 2 VI, godz. 20.15 Międzyrzec Podlaski - MOK Za Rogiem MOJE CÓRKI KROWY Pol., 15 lat, 88 min 28 V, godz. 19.00 PSZCZÓŁKA MAJA Austria/Niem., b/o, 88 min 29 V, godz. 17.00 SEKRETY MIŁOŚCI Fr., 15 lat, 88 min 29 V, godz. 19.00 Łuków - ŁOK ANGRY BIRDS USA, b/o, 97 min 27 V-1 VI, godz. 14.15 ANGRY BIRDS 3D USA, b/o, 97 min 27 V-1 VI, godz. 16.00, 18.00 MODELKA Pol./Dania, 15 lat, 105 min 27 V-1 VI, godz. 19.45 NICE GUYS. RÓWNI GOŚCIE Wlk. Bryt./USA, 15 lat, 116 min 27 V-1 VI, godz. 21.30 Garwolin - WILGA ANGRY BIRDS USA, b/o, 97 min 27-31 V, godz. 16.00 1 VI, godz. 14.00 ANGRY BIRDS 3D USA, b/o, 97 min 27 -31 V, godz. 14.00, 18.00 1 VI, godz. 16.00 DZIEŃ MATKI USA, 12 lat, 118 min 27 -31 V, godz. 20.00 Pow. siedlecki. Starostwo powiatowe oraz Dom Pracy Twórczej „Reymontówka” w Chlewiskach zapraszają 29 maja na tradycyjną „Majówkę w Reymontówce”. Tegoroczny przegląd zespołów ludowych rozpocznie się o 14.30 i będzie przebiegał pod hasłem „Rodzinna Majówka na ludowo”. O 15.00 na scenie wystąpi Państwowy Zespół Ludowy Pieśni i Tańca „Mazowsze” im. Tadeusza Sygietyńskiego. O 16.15 rozpocznie się przegląd ludowych i młodzieżowych zespołów tanecznych z terenu powiatu siedleckiego, zaś o 18.15 koncert Maleńczuk Acoustic Trio-Polskie Ballady Rockowe. Majówka pomyślana jest jako impreza plenerowa, która stanowi doskonałą okazję do spędzenia wolnego czasu w otoczeniu przyrody, a jej bogaty program adresowany jest do szerokiej grupy odbiorców. Wśród towarzyszących atrakcji znajdą się: kiermasz sztuki ludowej, plac zabaw dla dzieci, stoiska z potrawami MLS regionalnymi, a także wspólne grillowanie. Miedzyprzedszkolne prezentacje Włodawa. W Miejskiej Bibliotece Publicznej odbyły się Międzyprzedszkolne Prezentacje Recytatorskie. Przedszkolaki recytowały poezję na temat dobrego wychowania. Spotkanie prowadziła Bogumiła Górska. W kategorii trzylatków pierwsze miejsce zajęły: Anna Chudzik (Przedszkole Miejskie nr 2) i Kornelia Brańka (Przedszkole Integracyjne). Wśród czterolatków najlepsze były: Barbara Chadam (PM nr 2) i Laura Wieczorek (Niepubliczne Przedszkole „Mała Akademia”). W kategorii pięciolatków najlepiej wypadły: Lena Pawluk (PM nr 1) i Julia Łągwa (NP „Mała Akademia”). Najlepszymi sześciolatkami okazali się: Hanna Odyniec (PM JS nr 2) i Rafał Kulak (Oddział Przedszkolny Szkoły Podstawowej nr 3). Zgłoś zespół! Terespol. Do końca maja przyjmowane są zgłoszenia osób chętnych do wzięcia udziału w XII Powiatowym Przeglądzie Zespołów Tanecznych. Impreza rozpocznie się 12 czerwca, o 15.00, w hali sportowej MOK przy ul. Sienkiewicza 27. Szczegółowy regulamin, kartę zgłoszeniową oraz kategorie wiekowe, w których zostanie rozegrany turniej, można znaleźć na stronie interMLS netowej www.mokterespol.com. Uczniowie recytowali Międzyrzec Podl. 11 maja w Miejskim Ośrodku Kultury odbyły się eliminacje powiatowe do XXXV Małego Konkursu Recytatorskiego. Wzięli w nich udział uczniowie szkół podstawowych z powiatu bialskiego. W kategorii klas I-III pierwsze miejsce zajęła Wiktoria Martyniuk z Żerocina, drugie Paulina Sobczak ze Szkoły Podstawowej nr 3 w Międzyrzecu Podlaskim, a trzecie Szymon Skrzyński z Sosnówki. Spośród uczestników z klas IV-VI najlepiej recytował Cezary Arseniuk ze Szkoły Podstawowej w Połoskach, drugie miejsce komisja przyznała Katarzynie Presner z Zalesia, a trzecie Tomaszowi Kulawcowi ze szkoły w Łomazach. Czwarte miejsca zajęli Jan Telaczyński z Łomaz i Jan Zdunkiewicz z Leśnej Podlaskiej. Wyróżnieni uczniowie będą reprezentować powiat w eliminacjach regionalnych. Wszyscy uczestnicy i ich opiekunowie otrzymali pamiątkowe dyplomy, a najlepsi BZ recytatorzy nagrody książkowe i edukacyjne gry planszowe. Wrócili z sukcesem Warszawa. 15 maja Dziecięcy Zespół Pieśni i Tańca „Drelowiacy” uczestniczył w II Międzynarodowym Festiwalu Poloneza, gdzie za swój występ otrzymał nagrodę specjalną w kategorii „zespoły taneczne”. Jury w ciepłych słowach podsumowało występ młodych artystów, doceniając pracę włożoną w przygotowanie układu. Uwagę komisji przykuły także tradycyjne stroje Drelowiaków (rzetelność odtwórstwa historycznego wykonania oraz sposób prezentacji). Zespół miał niepowtarzalną okazję poznać i porozmawiać z wieloma znakomitymi osoboMLS wościami, m.in. z Janem Pietrzakiem - gościem honorowym festiwalu. Przedszkolaki na scenie Dęblin. 19 maja w Galerii nad Wisłą miał miejsce V Powiatowy Festiwal Dziecięcej Piosenki Ludowej „GAIK”. W tegorocznej edycji spotkania zaprezentowało się 19 wykonawców z przedszkoli w Goździe, Stężycy, Rykach, Starym Bazanowie oraz Dęblinie. Ubrane w barwne, ludowe stroje przedszkolaki zaprezentowały przyśpiewki z różnych regionów Polski. Nagrodę burmistrza Dęblina otrzymali: Małgosia Sawicka z MP nr 2 w Rykach, Iza Marchel z MP nr 3 w Dęblinie oraz Ola Grzegorek z MP nr 4 w Dęblinie. Umiejętności wokalne młodych artystów oceniali: Andrzej Sar - główny instruktor do spraw twórczości ludowej w Wojewódzkim Ośrodku Kultury w Lublinie oraz Michał Pastuszak - instruktor teatralny i kierownik impresariatu w dęblińskim domu kultury. W trakcie oczekiwania na werdykt jury, dzieci wzięły udział w warsztatach plastycznych pod kierunkiem Anny Krawczak. Z kolei opiekunowie i wychowawcy pod kierunkiem instruktora tańca Małgorzaty Knieć-Sprawki oraz instruktora muzyki Ewy Rząsy uczestniczyli w warsztatach tanecznych, podczas których poznawali podstawoMLS we kroki tańców polskich. 26 EchoKatolickie sport numer 15(615) 12-18 kwietnia 2007 numer 21 (1090) 25 maja - 1 czerwca 2016 r. Odbyło się walne zebranie sprawozdawczo-wyborcze Okręgowego Związku Piłki Nożnej w Siedlcach, podczas którego podsumowano czteroletnią kadencję oraz dokonano wyboru nowych władz. Prezesem związku ponownie został Krzysztof Karaś. Kilka dobrych spotkań 10. Bug 11. Bzura 12. Czarni 13. Naprzód 14. Mazur 15. Korona 16. Wkra 17. Błękitni Mazovia, Czarni i Wilga zanotowały dobre występy, Naprzód bez punktu. grupa południowa Piłka nożna Mińska Mazovia spotkanie z Bugiem rozpoczęła od mocnego uderzenia i po kwadransie prowadziła 2:0 - po golach Mateusza Janusiewicza i Daniela Smugi. Ten drugi tuż po przerwie podwyższył na 3:0. Wprawdzie Bug zdołał poprawić na 1:3, ale odpowiedź gospodarzy była niemal natychmiastowa i Marcin Kowalczyk ustalił wynik meczu na 4:1 dla Mazovii. W 29 kolejce Mazovia otrzymała walkower za mecz z wycofanymi z rozgrywek Błękitnymi Gąbin. Bez punktu W minionych dwóch kolejkach Naprzód Skórzec nie zdołał wywalczyć żadnego punktu. Na spotkanie z Mazurem w Gostyninie zespół ze Skórca ze względu na korki po czterogodzinnej podróży spóźnił się 40 min, co nie pozostało bez wpływu na jego postawę. Naprzód zagrał słaby mecz i nie dał rady nie najmocniejszemu rywalowi, przegrywając 0:2. W starciu z Mławianką Mława na własnym boisku drużyna ze Skórca zagrała zdecydowanie lepiej i sto- czyła wyrównane spotkanie z wyżej notowanym rywalem. Goście objęli prowadzenie, ale po rzucie rożnym Piotr Skóra wyrównał. Po zmianie stron Mławianka wygrywała już 3:1, potem jeszcze nie wykorzystała rzutu karnego. Nadzieje dla Naprzodu wróciły po golu kontaktowym Pawła Marchela, ale później mimo wysiłków gospodarzom nie udało się wyrównać. Brak skuteczności Fatalny brak skuteczności zaprezentowali piłkarze Czarnych Węgrów w starciu z Koroną w Szydłowie. Goście mieli mnóstwo okazji, by wygrać różnicą kilku bramek. Po 21 min prowadzili 2:1, niestety nie potrafili zdobyć kolejnych goli, a gospodarze - mimo bramki samobójczej zawodnika Czarnych, a po przerwie dwóch bardzo wątpliwych rzutów karnych i gry w mniejszym składzie (kartki) - zdołali wygrać 3:2. Za to w starciu z Huraganem Wołomin na własnym boisku Czarni zagrali najlepszy mecz w IV lidze pod wodzą trenera Roberta Pa- rzonki. W przekroju całego spotkania gospodarze byli nieco lepsi, mieli więcej okazji bramkowych, a do tego prowadzili 1:0 po golu Bartłomieja Zenika. Musieli się jednak zadowolić tylko remisem, do którego doprowadzili goście na 8 min przed końcem meczu. Dwa oblicza Różnie zaprezentowali się piłkarze Wilgi Garwolin w ostatnich dwóch spotkaniach. W meczu z kandydatem do awansu KS Konstancin garwolinianie zagrali najlepszy mecz w ostatnim okresie i po bramce Piotra Szostaka wygrali 1:0. Gospodarze od 71 min grali w dziesiątkę (po drugiej żółtej kartce zdobywcy gola), mimo to zdołali obronić zwycięstwo. Udany występ przeciwko zespołowi z Konstancina zawodnicy z Garwolina okupili słabszą postawą w meczu z Hutnikiem w Warszawie. Goście po bramce Arkadiusza Zalewskiego prowadzili 1:0, ale potem po indywidualnych błędach stracili dwie bramki i przegrali 1:2. IV liga Mazowsze grupa północna 28 kolejka: Mazovia Mińsk Maz. - Bug Wyszków 4:1 (2:0). Bramki Mazovia: Janusiewicz 5, Smuga 15, Smuga 48, Kowalczyk 70. Korona Szydłowo - Czarni Węgrów 3:2 (1:2). Bramki Czarni: Komosa 2,21. Mazur Gostynin - Naprzód Skórzec 2:0. 29 kolejka: Czarni Węgrów - Huragan Wołomin 1:1 (1:0). Bramki: Zenik 35 - Stańczyk 78. Czarni: Ufnal - Szydłowski, Steć, Panufnik, R. Replin, Wielądek, Ł. Sobotka, Ł. Supleński (80 Wysocki), Mar. Gryglas (62 K. Sobotka), Komosa, Zenik (70 Hawari). Trener: Parzonka. Naprzód Skórzec - Mławianka Mława 2:3 (1:1). Bramki: Naprzód: Skóra 35, Marchel 67. Naprzód: Adamiak - Całka, (82 Potera), Paciorek, Chłopek, Chmielewski, Skóra (60 Szymczyk), Kacprzak (60 Wasiluk), Marchel, Kisiel, Chojecki, Księżopolski (75 Zając). Trener: Wereda. Błękitni Gąbin - Mazovia Mińsk Mazowiecki 0:3 (wo). Pozostałe wyniki: Ostrovia Ostrów Mazowiecka - MKS Ciechanów 0:2, Bug Wyszków - Wkra Bieżuń 1:1, Wisła II Płock - Bzura Chodaków (Sochaczew) 0:0, KS Łomianki - Korona Szydłowo 7:1, MKS Przasnysz - Mazur Gostynin 2:1. Pauza: Ożarowianka Ożarów Mazowiecki. 1. Przasnysz 27 61 69-26 2. Huragan 27 55 70-35 3. Ożarowianka 27 54 47-18 4. Mławianka 27 53 49-20 5. Mazovia 28 49 64-38 6. Wisła II 27 49 52-23 7. Ciechanów 28 46 47-36 8. Ostrovia 28 45 36-34 9. Łomianki 27 44 40-26 27 28 27 27 27 27 28 27 40 39 32 27 23 20 15 9 37-43 48-42 24-46 34-65 30-63 30-85 20-51 13-59 28kolejka: Wilga Garwolin - KS Konstancin 1:0 (1:0). Bramka: Szostak 5. 29 kolejka: Hutnik Warszawa - Wilga Garwolin 2:1 (1:1). Bramki: Jarczak 38, Mierzejewski 71 - Zalewski 16. Wilga: Selerski - Kwiatkowski, Karol Zawadka (85 Wiechowski), Gac, Korgul, Talar, Kamil Zawadka, Żurawski (85 W. Majsterek), Papiernik (68 Pyra), Szostak (72 Makulec). Trener: Wiechowski. Pozostałe wyniki: KS Raszyn - Szydłowianka Szydłowiec 5:1, KS Konstancin (Konstancin-Jeziorna) - Orzeł Wierzbica 0:1, Sparta Jazgarzew KS Warka 4:0, Olimpia Warszawa - Żyrardowianka Żyrardów 1:3, Mszczonowianka Mszczonów - Victoria Sulejówek 2:2, Błonianka Błonie - UKS Łady 5:0, Drukarz Warszawa - Znicz II Pruszków 1:2, Mazur Karczew - Dolcan II Ząbki 3:0 (wo). 1. Victoria 29 66 73-20 2. Mszczonowianka 29 66 71-25 3. Konstancin 29 57 56-26 4. Hutnik 29 51 47-40 5. Orzeł 29 49 52-30 6. Sparta 29 47 40-41 7. Mazur 29 47 59-39 8. Znicz II 29 43 58-52 9. Wilga 29 40 48-41 10. Szydłowianka 29 39 43-39 11. Błonianka 29 39 35-26 12. Raszyn 29 38 42-50 13. Żyrardowianka 29 36 29-44 14. Łady 29 26 39-55 15. Olimpia 29 25 30-52 16. Drukarz 29 19 34-73 17. Warka 29 15 23-68 18. Dolcan II 29 14 30-88 wyniki Piłka nożna Liga okręgowa Siedlce 28 kolejka: Watra Mrozy - Wilga Miastków Kościelny 0:1, Sęp Żelechów - Zryw Sobolew 1:1, Mazovia II Mińsk Mazowiecki - Jabłonianka Jabłonna Lacka 0:2, Hutnik Huta Czechy Płomień Dębe Wielkie 8:0, Tygrys Huta Mińska - Tęcza Stanisławów 2:2, Fenix Siennica - Pogoń II Siedlce 2:1, Miedzanka Miedzna - Podlasie Sokołów Podlaski 0:5, Tajfun Jartypory - Orzeł Unin 2:3, pauza: Victoria Kałuszyn 1. Podlasie 26 66 77-20 2. Hutnik 27 55 80-43 3. Pogoń II 26 54 100-32 4. Orzeł 26 54 77-39 5. Mazovia II 27 48 64-43 6. Jabłonianka 26 40 50-52 7. Zryw 26 40 61-37 8. Tygrys 27 39 53-53 9. Fenix 27 37 27-37 10. Wilga 27 34 41-51 11. Victoria 26 33 51-49 12. Tęcza 26 33 40-53 13. Tajfun 26 31 40-47 14. Płomień 26 27 45-77 15. Watra 26 22 41-69 16. Sęp 27 19 29-58 17. Miedzanka 26 1 11-127 Biała Podlaska 21 kolejka: Granica Terespol - Dąb Dębowa Kłoda 1:3, Grom Kąkolewnica - Dwernicki Stoczek Łukowski 1:2, Huragan Międzyrzec Podlaski - LZS Dobryń 6:1, Janowia Janów Podlaski Unia Żabików 1:0, LKS Milanów - Tytan Wisznice 2:0, ŁKS Łazy - Sokół Adamów 4:3, Niwa Łomazy - Orzeł Czemierniki 2:1. 1. Milanów 21 50 57-24 2. Sokół 21 41 51-30 3. Grom 21 38 41-27 4. Huragan 21 37 47-29 5. Unia 21 35 38-30 6. Łazy 21 34 44-49 7. Tytan 21 32 49-37 8. Niwa 21 27 36-34 9. Dąb 21 27 43-46 10. Dwernicki 21 26 31-48 11. Orzeł 21 26 30-37 12. Dobryń 21 20 32-51 13. Granica 21 19 35-55 14. Janowia 21 9 21-58 Warszawa I 25 kolejka: PKS Radość - Wilga II Garwolin 4:2, ŁKS Łochów - Sokół Serock 1:1, Bór Regut Promnik Łaskarzew 0:5. 1. Grom Warszawa 25 53 55-30 2. Dąb Wieliszew 25 49 56-34 3. Promnik 25 48 53-25 4. Legionovia II Legionowo 25 47 80-34 5. Świt II Nowy Dwór Maz. 25 44 58-38 6. Sokół 25 42 50-39 7. Bóbr Tłuszcz 25 41 64-51 8. Marcovia Marki 25 41 52-43 9. Radość 25 33 48-50 10. Agape Białołęka 25 33 49-59 11. Legion Warszawa 25 31 46-58 12. Józefovia Józefów 25 31 38-41 13. Vulcan Wólka Mlądzka 25 29 52-53 14. Bór 25 24 33-62 15. Wilga II 25 11 17-87 16. Łochów 25 7 27-74 Klasa A Siedlce 21 kolejka: Liwia Łochów - LKS Ostrówek 2:5, Błękitni Stoczek - Kosovia Kosów Lacki 1:1, Kolektyw Oleśnica - Wektra Zbuczyn 0:1, Wicher Sadowne - Jutrzenka Cegłów 1:1, Tęcza Korczew - Jastrząb Żeliszew 2:4, Zorza Sterdyń - Grodzisk Krzymosze 5:2, ULKS Gołąbek - MKS Małkinia 2:2. 1. Wektra 21 44 54-23 2. Kosovia 21 41 52-39 3. Małkinia 21 40 50-26 4. Ostrówek 21 39 49-31 5. Jastrząb 21 37 60-48 6. Zorza 21 35 46-43 7. Błękitni 21 32 44-34 8. Gołąbek 21 30 55-51 9. Grodzisk 21 24 49-54 10. Kolektyw 21 24 43-53 11. Wicher 21 19 29-61 12. Tęcza 21 19 40-55 13. Liwia 21 19 29-56 14. Jutrzenka 21 13 41-67 Biała Podlaska 21 kolejka: Bizon Jeleniec - Absolwent Domaszewnica 6:2, GLKS Rokitno - Bad Boys Zastawie 4:6, Gręzovia Gręzówka - Agrosport Leśna Podlaska 2:9, Hutnik Huta Dąbrowa - Victoria Parczew 3:0, Kujawiak Stanin - Unia Krzywda 3:1, Olimpia Okrzeja - Start Gózd 3:2, Orkan Wojcieszków - SPLGMP Rogoźnica 1:1. 1. Bizon 21 54 67-20 2. Unia 21 49 48-17 3. Kujawiak 21 47 72-38 4. Agrosport 21 43 58-32 5. Bad Boys 6. Hutnik 7. Rokitno 8. Orkan 9. Start 10. Victoria 11. Absolwent 12. SPLGMP 13. Olimpia 14. Gręzovia 21 21 21 21 21 21 21 21 21 21 31 29 29 26 25 22 21 20 19 8 57-50 45-48 49-65 44-53 41-56 28-39 42-60 44-57 31-46 36-87 Warszawa II 22 kolejka: Wisła Maciejowice - AON Rembertów 3:0, Sokół Celestynów - Wisła Dziecinów 1:1, Amur Wilga - Snajper Sośninka 4:1. 1. Amur 22 58 88-29 2. Sokół 22 48 80-35 3. Wisła M. 22 40 52-40 4. Snajper 22 36 52-49 5. AON 22 33 49-42 6. Wisła Dz. 22 33 54-55 7. Advit Wiązowna 22 31 50-43 8. Victoria Zerzeń 22 29 35-46 9. Kosa Konstancin 21 24 47-71 10. Vulcan II Wólka Ml. 22 23 36-44 11. Nadstal Krzaki 22 23 36-60 12. Józefovia II Józefów 22 21 40-65 13. KS Puznówka 21 20 20-29 14. Amigos Warszawa 22 17 23-54 Klasa B Siedlce 16 kolejka: Zryw II Sobolew - LZS Starawieś 11:0, Olimpia Latowicz - LUKS Ruda Wolińska 1:7, Świt Barcząca - Nojszewianka Dobre 4:1. Pauza: Legion Grębków, Polonez Mordy. 1. Świt 12 31 49-19 2. Nojszewianka 13 27 50-18 3. Zryw II 12 20 44-20 4. Legion 12 20 42-34 5. LUKS 12 19 46-43 6. Olimpia 13 10 28-53 7. Starawieś 12 9 13-55 8. Polonez 12 6 17-47 Warszawa II 18 kolejka: KS Glinianka - Burza Pilawa 2:4, Jeziorka Prażmów - KS Sobienie Jeziory 1:2, Orzeł Parysów - Rokola Otwock Wielki 3:0 (wo). 1. Mazur II Karczew 17 34 41-18 2. Glinianka 17 34 38-22 3. Orzeł Baniocha 16 33 48-28 4. Sobienie Jeziory 16 31 40-20 5. Jeziorka 16 24 45-42 6. FC II Lesznowola 17 21 33-43 7. Walka Kosów 8. Burza 9. Orzeł P. 10. Start II Otwock 11. Rokola 17 17 17 18 18 19 19 16 24 11 27-46 37-47 28-40 39-37 14-47 Biała Podlaska I 15 kolejka: Lutnia II Piszczac - Kanzas Konstantynów 6:1, LZS Sielczyk - Unia II Żabików 3:1, GLKS Roskosz-Grabanów - Sławatycze 1:3, Młodzieżówka Radzyń Podlaski - Wenus Oszczepalin odwołany. Pauza: Grom Sosnowica. 1. Wenus 12 27 47-20 2. Sławatycze 13 25 42-19 3. Młodzieżówka 11 23 26-15 4. Lutnia II 13 22 38-34 5. Sielczyk 14 19 42-46 6. Roskosz-Grabanów 13 15 38-32 7. Kanzas 14 14 25-39 8. Unia II 13 14 24-35 9. Grom 11 3 13-55 Biała Podlaska II 21 kolejka: Wóldom Wólka Domaszewska Armaty Stoczek Łukowski 3:2, Orlęta Gołaszyn - WKS Wólka Świątkowa 1:1, Orzeł Zalesie - Unia II Krzywda 4:2, Perła Dwornia - Tur Turze Rogi 0:2, Polesie Serokomla - Sokół Krynka 3:2, ULKS Dębowica - Gręzovia II Gręzówka - goście nie dojechali, Orlik Wola Bystrzycka - Bór Dąbie 0:3 (wo). 1. Bór 21 58 86-13 2. Dębowica 20 50 56-14 3. Polesie 21 43 53-27 4. Tur 21 42 62-31 5. Orlęta 6. Wólka Świątkowa 7. Wóldom 8. Armaty 9. Orzeł 10. Sokół 11. Unia II 12. Perła 13. Gręzovia II 14. Orlik 21 21 20 21 21 21 21 21 19 21 36 35 32 27 27 24 19 12 3 13 63-41 60-30 50-42 51-49 41-56 43-57 36-69 29-62 13-119 18-51 Ekstraliga kobiet grupa spadkowa 24 kolejka: AZS PSW Biała Podlaska - KKP Bydgoszcz 1:1 (1:0). Pozostałe wyniki: Sztorm Gdańsk - GOSiR Piaseczno 0:1, Olimpia Szczecin - Czarni Sosnowiec 0:7. 7. Czarni 24 34 44-32 8. Sztorm 24 32 26-30 9. GOSiR 24 27 22-44 10. AZS PSW 24 23 12-35 11. KKP 24 12 13-47 12. Olimpia 24 11 18-82 III liga kobiet mazowiecka 19 kolejka: Wilga Garwolin - Ostrovia Ostrów Mazowiecka 2:2, Pogoń Siedlce - Mazovia Grodzisk Mazowiecki 4:6, Tygrys Huta Mińska Żbik Nasielsk 4:0. 1. Loczki Wyszków 18 46 82-16 2. Wilga Garwolin 19 45 69-19 5. Tygrys Huta Mińska 19 32 53-31 11. Pogoń Siedlce 19 9 22-111 Co, Gdzie, Kiedy? I liga 32 kolejka. 29 maja, 15.00, Stomil Olsztyn - Pogoń Siedlce. III liga lubelsko-podkarpacka 33kolejka. 28 maja, 17.00, Orlęta Radzyń Podlaski - Tomasovia Tomaszów Lubelski IV liga Mazowsze 30 kolejka, grupa południowa. 28 maja, 11.00, Wilga Garwolin KS Raszyn.; grupa północna, 28 maja, 11.00 Mazur Gostynin - Czarni Węgrów, 17.00, Mazovia Mińsk Maz. - Ożarowianka Ożarów Maz., MKS Ciechanów - Naprzód Skórzec. IV liga Lublin 28 kolejka, 28 maja, 17.00, Podlasie Biała Podlaska - Opolanin Opole Lubelskie, 29 maja, 17.00 Górnik II Łęczna - Lutnia Piszczac, Orlęta Łuków - Stal Kraśnik. 27 www.echokatolickie.pl Sport Tenisiści stołowi Pogoni zagrają o Superligę z Pogonią Lębork. redaktor prowadzący: ANDRZEJ MATERSKI fot. MKP Pogoń/Kinga lewandowska Tenis stołowy Lider lepszy W meczu na szczycie tenisiści siedleckiej Pogoni przegrali z Pegazem Łańcut. Piłkarze Pogoni byli bliscy odniesienia zwycięstwa w meczu z Bytovią po strzale Konrada Wrzesińskiego (przy piłce). Piłka nożna Zabrakło niewiele Walczący o ligowy byt zespół siedleckiej Pogoni zremisował bezbramkowo z Bytovią Bytów. Siedlczanom znajdującym się w strefie spadkowej potrzebne są zwycięstwa i muszą ich szukać w każdym meczu. Z takim postanowieniem zespół z Siedlec przystąpił do konfrontacji z silną ekipą Bytovii Bytów. Początek pierwszej połowy, jak i dalsza jej część, to bardzo ostrożna gra obydwu zespołów, które czuły przed sobą respekt i bały się śmielej zaatakować. Groźnych sytuacji podbramkowych z obu stron było bardzo mało. Bramkarza gości Gerarda Bieszczada próbowali zaskoczyć strzałem z dystansu Mariusz Rybicki i - po rzucie rożnym Rafał Augustyniak, Z kolei golkipra Pogoni Rafała Misztala starali się zaskoczyć po rzucie rożnym Łukasz Wróbel oraz Jakub Serafin. Słupek Wrzesińskiego W drugiej połowie obie druży- ny nie grały już tak zachowawczo, wskutek czego pod obiema bramkami działo się więcej. W trzech niezłych okazjach znalazł się Adam Duda, lecz raz przeniósł piłkę nad bramką, potem nie sięgnął futbolówki, a następnie niedokładnie ją uderzył. Goście mieli też kilka sytuacji po niecelnych strzałach Janusza Surdykowskiego, Mateusza Klichowicza oraz Krzysztofa Bąka po rzucie rożnym. Losy spotkania mógł rozstrzygnąć Konrad Wrzesiński, niestety, jego strzał trafił w słupek bramki Bytovii. W sumie spotkanie wyrównane i wynik remisowy odzwierciedla przebieg wydarzeń na boisku, chociaż przy łucie szczęścia gospodarze mogli zagarnąć 3 pkt. I liga 32 kolejka Pogoń Siedlce - Bytovia Bytów 0:0. Pogoń: Misztal 5 - Wrzesiński 6, Zembrowski 6, Żytko 6, Chyła 6, Rybicki 5, Augustyniak 5, Osoliński 5, Paczkowski 4 (53 Duda 5), Jonkisz 6, Gołębiewski 4 (88 Świerblewski). Trener: Sasal. Pozostałe wyniki: Wisła Płock - Zawisza Bydgoszcz 5:0, GKS Bełchatów - Olimpia Grudziądz 1:2, Miedź Legnica - Rozwój Katowice 4:0,GKS Katowice - Chrobry Głogów 0:0, Wigry Suwałki - Sandecja Nowy Sącz 2:0, MKS Kluczbork Stomil Olsztyn 3:0, Arka Gdynia - Chojniczanka Chojnice, Zagłębie Sosnowiec - Dolcan Ząbki 3:0 (wo). 1. Arka 32 65 56-28 2. Wisła 32 62 50-26 3. Zawisza 32 52 56-46 4. Chrobry 32 50 45-29 5. Miedź 32 47 40-34 6. Bytovia 32 47 45-39 7. Zagłębie 32 46 48-51 8. Katowice 32 46 37-35 9. Sandecja 32 44 48-40 10. Stomil 32 41 32-41 11. Wigry 32 41 39-34 12. Chojniczanka 32 40 37-43 13. Olimpia 32 39 35-39 14. Pogoń 32 38 30-44 15. Kluczbork 32 38 36-52 16. Bełchatów 32 35 29-37 17. Rozwój 32 32 33-54 18. Dolcan 32 30 37-61 Remis na szczycie W spotkaniu dwóch czołowych zespołów w III lidze lubelsko-podkarpackiej radzyńskie Orlęta zremisowały z Motorem Lublin. Potyczka dwóch zespołów z czołówki tabeli, które na wiosnę nie przegrały spotkania, dostarczyła wiele emocji i była bardzo widowiskowa. Dynamicznie Radzynianie rozpoczęli spotkanie z liderem z Lublina od ataków i już w 7 min objęli prowadzenie, kiedy to Damian Szpak w zamieszaniu podbramkowym wykorzystał błąd bramkarza Pawła Sochy. Potem Motor starał się odrobić stratę, ale gola zdobyli ponownie gospodarze, a kolejny błąd bramkarza gości wykorzystał w 29 min Kamil Graborz. Przed przerwą Motor zdobył jednak gola po strzale w 39 min Kamila Stachyry. Minutę potem gospodarze ponieśli następną stratę, bo boisko za dwie żółte kartki musiał opuścić Mateusz Łakomy. Napór gości Grając z przewagą jednego zawodnika, lublinianie po przerwie uzyskali przewagę i dążyli przynajmniej do wyrównania. To się im powiodło w 79 min, kiedy do bramki strzeżonej przez Krzysztofa Stężałę (zastąpił w 62 min kontuzjowanego Adriana Wójcickiego) piłkę skierował Filip Drozd. Po zdobyciu gola lublinianie dalej nacierali, trafiając m.in. w słupek, ale w końcówce bliżsi wygranej byli radzynianie. Niestety, po kontrze Mateusz Konaszewski nie wykorzystał dobrej sytuacji podbramkowej. III liga lubelsko-podkarpacka 31 kolejka Orlęta Radzyń Podlaski - Motor Lublin 2:2 (2:1). Bramki: Szpak 7, Groborz 29 - Stachyra 37, Drozd 79. Orlęta: Wójcicki (62 Stężała) - Zarzecki, Łakomy, Szymala, Leszkiewicz (67 Konaszewski), Zmo- rzyński, Borysiuk, Groborz, Melnyczuk, Rycaj (62 Powałka), Szpak (90+1 Nowacki). Trener: Panek. Pozostałe wyniki: Lewart Lubartów - Chełmianka Chełm 1:3, Polonia Przemyśl - Resovia 0:0, Avia Świdnik - Karpaty Krosno 1:1, Orzeł Przeworsk - Tomasovia Tomaszów Lubelski 0:2, Piast Tuczempy - Izolator Boguchwała 3:0, Lublinianka Lublin - JKS 1909 Jarosław 0:1, Wólczanka Wólka Pełkińska - Stal Rzeszów 0:3, AMSPN Hetman Zamość - Sokół Sieniawa 1:3. 1. Motor 31 71 73-21 2. Stal 31 68 73-31 3. Resovia 31 60 45-22 4. Orlęta 31 58 55-38 5. Karpaty 31 55 59-32 6. Avia 31 51 61-39 7. Polonia 31 51 38-35 8. JKS 1909 31 50 43-27 9. Lublinianka 31 42 34-31 10. Sokół 31 42 53-55 11. Wólczanka 31 41 36-36 12. Piast 31 40 33-39 13. Chełmianka 31 40 50-51 14. Lewart 31 36 39-44 15. Tomasovia 31 34 36-49 16. Izolator 31 25 36-69 17. Orzeł 31 9 20-75 18. Hetman 31 8 14-104 Stawką stracia w grupie południowej I ligi tenisa stołowego pomiędzy Pogonią i Pegazem było - poza prestiżem - zajęcie pierwszego miejsca gwarantującego lepszą pozycję wyjściową w barażu o Superligę. Konfrontacja dwóch najlepszych zespołów zakończyła się wygraną dotychczasowego lidera rozgrywek - zespołu Pegaza Łańcut w stosunku 7:3. W tej sytuacji Pogoń zajęła drugie miejsce i w barażu o awans do Superligi zagra dwumecz z mistrzem grupy północnej Pogonią Lębork. Pierwszy mecz zostanie rozegrany w Siedlcach 3 czerwca, rewanż tydzień później w Lęborku. Pegaz w dwumeczu zmierzy się z Dojlidami Białystok. I liga mążczyzn grupa południowa 18 kolejka: I liga: Pogoń Siedlce - Pegaz Łańcut 3:7.Punkty dla Pogoni: Folwarski, Franc, Szarmach. Pozostałe wyniki: Broń Radom - DwunastkaBetard Wrocław 7:3, Opoka Trzebinia - Trefl Zamość 6:4, Viret Zawiercie - BISTS BielskoBiała 4:6,ZKS Zielona Góra - UKS Villa-Verde Oleśno 6:4 1. Pegaz 2. Pogoń 3. UKS Oesno 4. BISTS 5. Broń 6. Opoka 7. Trefl 8. Dwunastka 9. ZKS 10. Viret 18 18 18 18 18 18 18 18 18 18 33 29 24 22 21 16 15 9 7 4 128-52 123-57 107-73 104-76 94-86 85-95 84-96 66-114 62-118 47-133 Piłka nożna Niespodzianki na minus Piłkarze bialskiego Podlasia muszą odłożyć świętowanie awansu po porażce w Końskowoli. Orlęta w Żółkiewce odnotowały tylko remis. Lutnia ma na koncie przegraną. Pierwsza połowa starcia Podlasia z Powiślakiem w Końskowoli była bezbarwna i bez sytuacji podbramkowych, a obydwa zespoły oddały po dwa strzały z dystansu. Drugą część meczu lepiej zaczęli gospodarze, którzy przeprowadzili kilka groźnych akcji i uzyskali prowadzenie po strzale Damiana Kopcia. Bialczanie dążyli do wyrównania i mieli okazje ku temu, kiedy to Łukasz Sawtyruk trafił w poprzeczkę. W końcówce Powiślak zdobył drugą bramkę po trafieniu Mateusza Komoli. Karny zadecydował Bezpieczna w tabeli Lutnia Piszczac zmierzyła się z walczącą o ligowy byt Włodawianką Włodawa. Mecz w Piszczacu miał wyrównany przebieg z sytuacjami z obu stron. Goście jednak zdobyli zwycięskiego gola w samej końcówce meczu, po bramce z rzutu karnego podyktowanego za faul defensora gospodarzy na zawodniku Włodawianki. Słabo do przerwy Strata punktów przez Orlęta w konfrontacji z ostatnim zespołem w tabeli może na zakończenie rozgrywek drogo kosztować. Jedenastka z Łukowa grała źle do przerwy i przegrywała w Żółkiewce 0:2. W przerwie meczu trener Andrzej Suchodolski dokonał czterech zmian w zespole i Orlęta zaczęły grać lepiej, doprowadzając w ciągu 15 min do wyrównania. Potem mimo wielu okazji goście nie potrafili zdobyć zwycięskiej bramki. IV liga Lublin 27 kolejka Powiślak Końskowola - Podlasie Biała Podlaska 2:0 (0:0). Bramki: Kopeć 66, Kamola 89 Podlasie: Wiśniewski - Szymański, Barwiejuk, Borowik, Wiraszka, Sawtyruk (77 Kacik), Czumer, Goździołko, Krykun, Syryjczyk, Bołtowicz (46 Pańko). Trener: Makarewicz. Hetman Żółkiewka - Orlęta Łuków 2:2 (2:0). Bramki: Kufrejski 6, Wankiewicz 37 - S. Matuszewski 47 (k), Żubert 60. Orlęta: Lisiewicz - Jaworski (46 Pioruński) S. Matuszewski, Fortuna, Jabłoński, Żubert, Ł. Matuszewski (46 Czernic), Soćko, Dzido, Buga (46 Wysokiński), Piotrowski (46 Gajownik). Trener: Suchodolski. Lutnia Piszczac - Włodawianka Włodawa 0:1 (0:0). Bramki: Kuczyński 90 (k) Lutnia: Kowalczuk - Czechowski, Celiński, Kurowski, Skrodziuk, T. Kaliszuk, B. Kaliszuk (55 Czebreszuk), Andrzejuk (55 Domański), Zaciura, Artymiuk, Cydejko (75 Szyszkiewicz). Trener: Kwiecień. Pozostałe wyniki: Orion Niedrzwica Duża Granica Dorohusk 1:1, Kryształ Werbkowice - Górnik II Łęczna 7:3, Opolanin Opole Lubelskie - Unia Hrubieszów 2:1, Victoria Żmudź - Polesie Kock 3:1, Stal Kraśnik - Janowianka Janów Lubelski 2:0. 1. Podlasie 27 65 80-27 2. Stal 27 57 59-31 3. Kryształ 27 47 64-36 4. Powiślak 27 47 56-32 5. Polesie 27 46 52-50 6. Lutnia 27 42 42-42 7. Unia 27 39 35-28 8. Victoria 27 38 48-53 9. Włodawianka 27 33 35-55 10. Górnik II 27 33 56-66 11. Janowianka 27 32 29-50 12. Opolanin 27 31 46-51 13. Orlęta 27 30 39-45 14. Orion 27 28 33-46 15. Granica 27 19 23-58 16. Hetman 27 17 28-55 1 28 EchoKatolickie rolnictwo numer 15(615) 12-18 kwietnia 2007 numer 21 (1090) 25 maja - 1 czerwca 2016 r. tego dnia sierpnia ruszy program pomocy finansowej państwa dla tych producentów mleka, którzy przekroczą unijne kwoty indywidualne produkcji mleka – o ile zgodę wyrazi na to Komisja Europejska Program pomocy dla producentów mleka Fot. pixabay.com KRAJ Umorzenie opłat Jeżeli Komisja Europejska wyrazi zgodę, 1 sierpnia ruszy program pomocy finansowej państwa dla tych producentów mleka, którzy przekroczą unijne kwoty indywidualne produkcji mleka. Program, jak wynika z komunikatu po posiedzeniu rady ministrów w ubiegłym tygodniu, będzie polegał na tym, że ci producenci, którzy muszą wnieść opłatę za wprowadzenie do obrotu mleka lub jego przetworów w ilości przekraczającej kwoty indywidualne w roku 2014/2015, będą mogli uzyskać umorzenie tych opłat w całości lub w części, jeśli ich wniesienie „zagraża ważnym interesom rolników”. „Program pomocowy jest konieczny ze względu na drastyczny spadek cen skupu mleka” - czytamy w komunikacie Centrum Informacyjnego Rządu. „Rolnik we wniosku o umorzenie w całości lub części opłaty, skierowanym do ministra rolnictwa, będzie musiał przedstawić swoją sytuację materialną, aby decyzja w sprawie udzielenia mu pomocy nie pozostawiała wątpliwości, że jest uzasadniona” - dodaje ko- munikat. Pomoc będzie dotyczyła całkowitego lub częściowego umorzenia drugiej i trzeciej raty opłaty tylko dla tych rolników, którzy uiścili pierwszą ratę opłaty należnej od producentów mleka za przekroczenie kwot indywidualnych w roku 2014/2015 - informuje CIR. Przypomina, że w roku 2014/2015 kwota krajowa przeznaczona dla dostawców hurtowych (producentów mleka) w Polsce została przekroczona o 580,3 mln kg, co skutkowało wniesieniem do budżetu unijnego opłaty w wysokości 659,8 mln zł. Do 15 lutego br. rolnicy wpłacili do budżetu państwa ok. 264,8 mln zł z tytułu opłat. Proponowana pomoc dla rolników wyniesie maksymalnie 395 mln zł - informuje komunikat. OPR. LA Krótko Tani jak mleko KRAJ. Według danych GUS średnia cena mleka w Polsce w kwietniu br. wyniosła 102,35 zł/hl. Cena surowca w kwietniu była niższa o 3,3% od wypłacanej producentom w ubiegłym miesiącu i aż o 12,1% niższa od ceny, jaką oferowały mleczarnie w analogicznym okresie 2015 r. Najwyższą cenę odnotowano w województwach: podlaskim - 112,62 zł/hl, lubuskim - 108,63 zł/hl, dolnośląskim - 107,96 zł/hl. Najniższe stawki wypłacano w województwach: pomorskim - 90,56 zł/hl, świętokrzyskim - 92,60 zł/hl oraz zachodniopomorskim - 92,72 zł/hl. Coraz więcej producentów nie jest w stanie przetrwać utrzymującej się od dłuższego czasu trudnej sytuacji na rynku i decyduje się LA na rezygnację z produkcji mleka bądź zmianę profilu produkcji. Drób w dół KRAJ. Spada opłacalność produkcji drobiu. Świadczy to o nadprodukcji na tym rynku - uważają eksperci Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Według wyliczeń ekspertów, w pierwszym kwartale opłacalność produkcji kurcząt rzeźnych i indyków pogorszyła się w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku. Jednak wskaźnik opłacalności chowu indyków kształtował się na poziomie znacznie powyżej granicy rentowności, natomiast w chowie kurcząt spadł nieco poniżej tej granicy. W kwietniu ceny skupu kurcząt oraz indyków rzeźnych obniżyły się o 3%. LA Rolnik a witamina D WLK. BRYTANIA. Najwyższe poziomy witaminy D we krwi naukowcy z Uniwersytetu w Edynburgu stwierdzili m.in. u rolników i osób po 60 roku życia. W przypadku rolników wyjaśnienie okazało się proste - były to osoby spędzające wiele godzin na świeżym powietrzu, wystawione na duże dawki promieniowania słonecznego. Na niedobory witaminy D cierpi większość mieszkańców naszej planety. Szczególnie dotyczy to ludności żyjącej w klimacie umiarkowanym. Szacuje się, że w Polsce 90% populacji ma zbyt LA niski poziom witaminy D w organizmie. Reklama INFORMACJA Zgodnie z art. 35 ust. 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o gospodarce nieruchomościami (Dz. U. z 2015 r. poz. 1774 z późn. zm.) informuję, iż na tablicy ogłoszeń Urzędu Miasta Siedlce w okresie od 25 maja do 14 czerwca 2016 r. wywieszony będzie wykaz części nieruchomości miejskich przeznaczonych do wydzierżawienia na cele rolne, w trybie bezprzetargowym, na czas oznaczony tj. 3 lata, położonych w Siedlcach na tzw. „Błoniach Siedleckich”, oznaczonych nr 19-19/14 o pow. 10,39 ha i nr 19-19/10 o pow. 8,93 ha. Z up.Prezydent Miasta Zastępca Prezydenta, Anna Sochacka Szacowaniem szkód mają zajmować się komisje przy wojewodzie, a w wypłacie odszkodowań partycypować ma także państwo. KRAJ Zmiany w prawie łowieckim Kto zapłaci za szkody? Szacowaniem szkód łowieckich mają się zajmować wojewodowie, a nie jak do tej pory - sami myśliwi - stanowi uchwalona 20 maja nowela Prawa łowieckiego. Do funduszu, z którego mają być wypłacane odszkodowania, dorzucać ma się także państwo. W trakcie głosowania niższa izba parlamentu poparła kilka zmian, jakie zaproponowali do ustawy posłowie PiS. Główna z nich zmienia sposób naliczania składek od myśliwych, z których wypłacane mają być odszkodowania za szkody łowieckie. Ustalane mają być one w oparciu o liczbę zwierząt łownych ujętych w rocznym planie łowieckim, a nie proporcjonalnie do powierzchni obwodów łowieckich. To rozwiązanie ma lepiej uwzględniać zróżnicowanie zasobności kół łowieckich, a co za tym idzie, możliwości wypłaty przez nie odszkodowań. Stawki mają wynosić 600 zł za łosia, 350 zł za jelenia, 135 zł za daniela, 105 zł za sarnę i 85 zł za dzika. Wiceminister środowiska Andrzej Konieczny wyliczał podczas prac nad ustawą, że z tytułu składek myśliwych do funduszu odszkodowawczego miałoby trafić ok. 87 mln zł. Poparcie uzyskała też poprawka zakładająca, że ustawa zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2017 r. Nowe prawo zmieni sposób szacowania, a także wypłaty odszkodowań za szkody łowieckie. Poparcia posłów nie uzyskały zmiany zaproponowane przez opozycję. Nie przeszła m.in. poprawka zakładająca zmniejszenie wysokości składki myśliwych w zależności od tego, jak wykonywaliby oni plany łowieckie. Chodziło o to, by przy wykonaniu planu łowieckiego w 90% można było obniżyć myśliwym składki o 50%, kiedy plan wykonany byłby w 80% - składka mogłaby być zmniejszona o 30%. Odrzucono też pomysł, by składki od kół łowieckich były ustalane na podstawie wielkości obwodu łowieckiego. Nowe prawo zmieni sposób szacowania, a także wypłaty odszkodowań za szkody łowieckie. Szacowaniem szkód mają zajmować się komisje przy wojewodzie, a w wypłacie odszkodowań partycypować ma także państwo. Projektodawcy noweli, czyli posłowie partii rządzącej, przekonywali, że zmiany mają być bardziej korzystne dla rolników. Obecnie tylko koła łowieckie odpowiadają za szacowanie szkód i wypłatę odszkodowań. Rolnicy wielokrotnie skarżyli się, że wyceny dokonywane przez myśliwych są za niskie. Było to szczególnie widoczne na Podlasiu w 2014 r., kiedy z powodu występowania ASF (afrykańskiego pomoru świń) ograniczono odstrzał dzików, a szkody w uprawach rosły. Różnice w wycenie szkód przez łowczych i rolników sięgały kilku milionów zł. OPR. LA Notowania z targów i jarmarków produkt jednostka miar biała podl. pszenica dt 65-70 żyto dt - pszenżyto dt 58-60 jęczmień dt 65-70 Sokołów Podl. żelechów piszczac Radzyń podl. 65-70 70 65-70 60-65 70-75 - 50 - - - 50-55 50-55 50 50-60 50-60 50-55 65-70 60-65 65 65-70 - 65-70 40-45 50 40-45 45-50 45-50 Łosice Łuków Garwolin 75 70 70-80 40 50 40 55 50 65 65 siedlce 16-20 maja 2016 owies dt 50 50 50 45-50 mieszanki zbożowe dt - 60-65 60 50-55 45-55 60 45-50 - 50-55 kukurydza dt - 85-90 - - 80-90 80 - - - Opracowano na podstawie danych MODR w Warszawie oddział w Siedlcach i LODR w Końskowoli oddział w Grabanowie. MLS zdrowie www.echokatolickie.pl www.echokatolickie.pl Migdałki umożliwiają układowi immunologicznemu prawidłowe zwalczanie drobnoustrojów. Po ich usunięciu ryzyko zakażeń układu oddechowego może wzrosnąć. Beata Mońka Rozmaitości 29 redaktor prowadzący: monika lipińska [email protected] SIEDLCE Modernizacja oddziału położniczego w Szpitalu Miejskim Dobry klimat dla rodzących moim zdaniem JÓZEF FĄK ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego SM Fot.ml Poród to nie tylko zjawisko medyczne, ale przede wszystkim rodzinne - zaznacza ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego Józef Fąk, chwaląc się warunkami, jakie zapewniają paniom zmodernizowane sale porodowe w Szpitalu Miejskim. Sala, w której kobiety - w oczekiwaniu na rozwiązanie - spędzają czasami długie godziny, musi emanować dobrym klimatem, by narodziny dziecka kojarzyły się z ważnym rodzinnym wydarzeniem. Prace remontowe na porodówce zakończyły się na początku maja. Efekt? Koniec z chłodem szpitalnego wnętrza, z jakim kojarzy się ona paniom, które właśnie tutaj rodziły i spędzały ostatnie chwile przed rozwiązaniem. Nowocześnie i bezpiecznie - Przyjęliśmy zasadę, że poród rodzinny jest dzisiaj rutyną, w związku z czym nie ma potrzeby wydzielania tzw. sali porodów rodzinnych - mówi J. Fąk, oprowadzając po estetycznych wnętrzach trzech sal porodowych. Już pierwszy rzut oka wystarczy, żeby stwierdzić, że z szaro-białej nie kojarzącej się z niczym poza sterylnością tonacji, jaka dominowała tutaj jeszcze niedawno, nie pozostał nawet ślad. Jest barwnie i ciepło - dzięki gustownie dobranym kolorom ścian i fototapetom. Zmieniło się również wyposażenie. Z myślą o wygodzie i bezpieczeństwie pacjentek zakupiono amerykańskie fotele porodowe o wysokim standardzie. Przy ścianach zamontowane zostały drabinki, sale zaopatrzono także w sakwy i piłki relaksacyjne. W aneksie sa- nitarnym króluje wanna; kąpiel pozwala rodzącej nie tylko na chwilę relaksu, ale też na przyspieszenie porodu. Z punktu widzenia personelu cennym nabytkiem jest system ciągłego monitorowania czynności skurczowej i tętna dziecka. Wgląd do tych informacji, jak i możliwość natychmiastowej interpretacji zapisu ktg mają w swoich gabinetach ordynator oraz lekarz dyżurny. Przyjazne otoczenie Odpowiadając na pytanie o to, jak zmienia się świadomość rodzących, zwłaszcza pań czekających na rozwiązanie pierwszej ciąży, położna Agnieszka Świeżewska przyznaje, że zdecydowana większość jest do porodu przygotowana bardzo dobrze. - Dużo czytają, szukają informacji w internecie, uczestniczą w zajęciach szkoły rodzenia - wylicza. - Nie jestem w stanie wyobrazić sobie trudu kobiet, które dawniej były niejako skazane na jedną, leżącą pozycję przez cały czas trwania akcji porodowej - mówi. - Teraz panie chodzą, ćwiczą, zażywają kąpieli. Przede wszystkim jednak mają oparcie w kimś z rodziny, ponieważ rzadko zdarza się, że do porodu zgłaszają się same - dodaje. Całkowity koszt modernizacji wyniósł 303 tys. 340 zł. W jej ramach utworzono trzy sale porodowe; każda z nich zaopatrzona została w aneks sanitarny i klimatyzator. Wykonano również instalację wewnętrzną, zakupiono trzy łóżka porodowe na kwotę prawie 150 tys. zł, kardiomonitory (31,6 tys. zł), lampy operacyjne (ok. 32,5 tys. zł) i wózek anestezjologiczny (5 tys. zł). Porodówka została zaopatrzona w stanowisko monitorujące. Zadanie sfinansowano ze środków miasta oraz Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Siedlcach. Modernizacja sal porodowych - cieszy i to bardzo. Przede wszystkim personel medyczny, ale też pacjentki, których - po przerwie spowodowanej remontem zaczyna przybywać. Najważniejsze, że zostało podniesione bezpieczeństwo i rodzącej, i noworodka. Należy pamiętać, że poród to nie tylko zjawisko medyczne, ale przede wszystkim rodzinne. Prof. W. Fijałkowski twierdził, że niepokój towarzyszący porodowi rodzi napięcie, napięcie - lęk, a lęk jest źródłem bólu. Jeżeli to koło zostanie - wskutek relaksu - przerwane, poród przebiega w sposób naturalny, fizjologiczny. W związku z tym każdy z elementów wyposażenia spełnia swoją rolę, np. nowe łóżka ułatwiają poród, drabinki umożliwiają rodzącej przybranie dogodnej pozycji, wanny pozwalają na chwilę wytchnienia, fototapety „ocieplają” wnętrze szpitalnego pomieszczenia itd. Całość - sprawia, że poziom napięcia pacjentki maleje. Zależało mi na tym, by połączyć wymogi medyczne z wymogami intymności, bezpieczeństwo z atmosferą rodzinną. Reasumując: zwiększyliśmy bezpieczeństwo rodzącej i dziecka jednocześnie stworzyliśmy przyNOT. ML jazny, rodzinny klimat porodu. - Osoba towarzysząca, najczęściej jest nią mąż, rzadziej mama, powinna czynnie uczestniczyć w porodzie: dopingować do parcia, oddechu, do zmiany pozycji, zapewniać wsparcie psychologiczne - J. Fąk mówi o wzorowym modelu współuczestnictwa w narodzinach dziecka. Podkreśla, że z reguły panowie dają radę... Bardzo często płaczą zaraz po urodzeniu dziecka. Jeśli czują się na siłach - przecinają pępowinę. - To jedyne w swoim rodzaju chwile, dzięki którym zarówno między małżonkami, jak też między rodzicami a dzieckiem wytwarza się niesamowita więź. Piękna sprawa - konkluduje ordynator. Udomowić poród Koncepcja współczesnych sal porodowych nawiązuje do tezy, jaką ponad pół wieku temu sformułował, a w kolejnych latach rozwijał wybitny ginekolog-położnik prof. Włodzimierz Fijałkowski, uznawany za twórcę polskiego modelu szkoły rodzenia. Podkreślał on m.in. znaczenie tzw. porodu aktywnego, umotywowanego przygotowaniem kobiety do tej - nadzwyczajnej dla jej organizmu - sytuacji oraz udziałem ojca dziecka. Trzeba było wielu lat, aby teoria „udomowienia” porodu przebiła się i zmieniła oblicze polskich porodówek. Z punktu widzenia położnych, tj. osób, które obecne są przy rodzącej cały czas, to ważne, by poród odbywał się w przyjaznym dla przyszłej mamy środowisku. Odpowiedź na pytanie, czy nowe warunki owocują większym komfortem pracy, jest oczywista. A. Świeżawska, mama dwóch synów, przyznaje prostolinijnie: - Chciałabym rodzić w takiej ML pięknej sali. nocne dyżury aptek SIEDLCE 27 V-2 VI ul. Pułaskiego 13 Tel. 25-644-61-89 27 V-2 VI ul. Kilińskiego 23 Tel. 25-631-30-84 ŁUKÓW 27-29 V ul. Korczaka 2A Tel. 25-794-63-22 30 V-2 VI ul. Partyzantów 17 Tel. 502-158-169 BIAŁA PODLASKA 27 V-2 VI ul. Sidorska 2K Tel. 83-343-25-24 MIĘDZYRZEC PODLASKI 27 V-2 VI ul. Warszawska 17 Tel. 83-371-25-23 SOKOŁÓW PODLASKI 27 V-2 VI ul. Piłsudskiego 12 dietetyk RADZI Tel. 25-787-33-30 RADZYŃ PODLASKI 27 V-2 VI ul. Ostrowiecka 10 Tel. 83-354-10-54 PARCZEW 27 V ul. Spółdzielcza 9A Tel. 83-354-19-26 28 V-2 VI ul. Plac Wolności 9 Tel. 83-354-32-91 Beata Mońka dietetyk Strażnicy naszego zdrowia Migdałki są częścią układu immunologicznego, który chroni nasz organizm przed szkodliwymi drobnoustrojami i zanieczyszczeniami. Migdałki podniebienne i gardłowe znajdują się na pierwszej linii obrony przed infekcjami, w miejscu największego narażenia ustroju na działanie patogenów, czyli tam, gdzie rozpoczyna się układ oddechowy i pokarmowy. Są one zbudowane z tkanki limfatycznej, której zadaniem jest: rozpoznawanie i zwalczanie patogenów, ostrzeganie organizmu o nadchodzącym zagrożeniu, czego sygnałem jest ból gardła, produkcja limfocytów odpowiedzialnych za rozpoznawanie antygenów i tworzenie przeciwciał, produkcja przeciwciał - bardzo ważnych w walce z infekcjami. Migdałki są zbędne? Migdałki są podatne na różne zakażenia, ale pełnią ważną rolę w układzie immunologicznym. W nich tworzą się liczne komórki odpornościowe. Powyżej wejścia do przełyku i tchawicy tworzą część tzw. pierścienia gardłowego Weldeyera, skupiska tkanki limfatycznej, która chroni drogi oddechowe i przewód pokarmowy przed wtargnięciem zarazków. Prawidłowo funkcjonujące migdałki chronią nas przed wniknięciem i rozwojem chorób, takich jak: zapalenie płuc, oskrzeli, ucha, krtani, zatok czy nieżyt nosa. Czy operacja to koniec chorób? Migdałki umożliwiają układowi immunologicznemu prawidłowe zwalczanie drobnoustrojów. Po ich usunięciu ryzyko zakażeń układu oddechowego może wzrosnąć. Ta zdolność lokalnej obrony zapobiega rozprzestrzenianiu się patogenów i rozwojowi chorób. Bywa tak, że ich wycięcie powoduje jeszcze więcej chorób. Brak poprawy po leczeniu chirurgicznym może wystąpić w przypadku, gdy przyczyna przerostu migdałków tkwi w innych chorobach. Migdałków nie należy usuwać profilaktycznie, bez konkretnego powodu. Jeśli je wytniemy, ułatwimy wnikanie różnego rodzaju bakterii i wirusów w dalsze części układu oddechowego. Dziecko będzie bardziej podatne na np. zapalenie oskrzeli. Po usunięciu migdałków niektóre dzieci przestają chorować, lepiej oddychają i nie chrapią w nocy, jednak jeśli przyczyna zapalenia nie została usunięta, „bramy” do wnętrza organizmu zostały otwarte, „strażnicy” zlikwidowani, dzięki czemu szkodliwe mikroorganizmy lub inne patogeny łatwiej dostają się do środka. Mogą się tworzyć stany zapalne stanowiące podłoże rozwoju innych schorzeń. Tak się dzieje w przypadku alergii czy nietolerancji pokarmowych. Nie przyczyna, ale miejsce Migdałki nie są przyczyną choroby, ale jej miejscem. Och powiększenie i zapalenie jest współcześnie dość powszechną dolegliwością wieku dziecięcego. Nieprawidłowe odżywianie oparte o przetworzoną żywność oraz nadużywanie słodyczy i napojów słodzonych, przyczyniło się do coraz liczniejszych zaburzeń odporności, w tym wzrostu alergii i nietolerancji pokarmowych. Sygnałem defektu odporności są częste infekcje migdałków z nasilonymi objawami alergii czy innymi zaburzeniami odporności. W systemie odpornościowym Gdyby migdałki nie odgrywały żadnej roli, natura już dawno by się ich pozbyła. Zaburzenia odporności mogą być wynikiem wcześniejszych częstych antybiotykoterapii, alergii czy nietolerancji pokarmowych. Należałoby wziąć to pod uwagę i znaleźć główną przyczynę zapalenia migdałków, która może tkwić w nieprawidłowym odżywianiu. Często zabieg nie rozwiązuje problemu. Reklama 30 EchoKatolickie Siedlce informacje numer 15(615) 12-18 kwietnia 2007 numer 21 (1090) 25 maja - 1 czerwca 2016 r. Wystawa Ich oczami W ramach obchodów jubileuszu 10 maja w Centrum Kultury i Sztuki im. Andrzeja Meżeryckiego Scena Teatralna Miasta Siedlce odbył się Wernisaż Twórczości Plastycznej Osób Niepełnosprawnych „Widziane naszymi oczami”. fot. Caritas Diecezji Siedleckiej Uroczystości rozpoczęły się apelem i złożeniem wieńca przed pomnikiem patrona szkoły - T. Kościuszki. Goście mogli podziwiać prace autorstwa dorosłych osób niepełnosprawnych z diecezji siedleckiej skupionych pod skrzydłami Caritas w Warsztacie Terapii Zajęciowej w Siedlcach, Skórcu, Białej Podlaskiej, Kisielanach i Parczewie oraz podopiecznych Środowiskowego Domu Pomocy Społecznej w Białej Podlaskiej. Dumni z podopiecznych - Bardzo się cieszę, że w ten sposób promowana jest twórczość osób niepełnosprawnych - powiedziała Beata Mańkowska, kierownik Warsztatu Terapii Zajęciowej Caritas Diecezji Siedleckiej w Skórcu. To praca jej podopiecznych została sprzedana w ciągu pierwszych dziesięciu minut wernisażu. - Uczestnikom sprawia wiele radości i przyjem- ności tworzenie oraz możliwość pokazywania swoich talentów. W taki sposób realizują swoje wnętrze - podkreśliła. Coś więcej niż chleb - Jestem pod ogromnym wrażeniem. Ludzie, których dotknęła ułomność fizyczna, mają większą i piękniejszą duszę. To emanuje z każdego obrazu - zauważyła Iwona Orzełowska, zastępca dyrektora CKiS w Siedlcach. - Cudownie, że siedlecka Caritas ma taki pomysł na swoich podopiecznych. Dawanie ludziom tylko chleba czy zupy to we współczesnym świecie za mało. Najważniejszą rzeczą jest otwieranie dusz, ponieważ każda pociągnie ich za sobą jeszcze więcej - dodała. JAG Publiczne Gimnazjum nr 3 im. Tadeusza Kościuszki obchodziło 20 maja święto szkoły połączone z podsumowaniem interdyscyplinarnego projektu „Zdrowie”. Uczniowie przygotowali z tej okazji wiele wydarzeń artystycznych, edukacyjnych oraz sportowych. SIEDLCE le. Dyrektor Dariusz Kupiński przypomniał o realizowanych przez placówkę przedsięwzięciach interdyscyplinarnych, w tym zakończonym w tym roku projekcie „Patria”. Jego celem było poszerzenie wiedzy i zainteresowanie młodzieży historią Polski. - Jak przekazać to, co jest duchem patriotyzmu? Można to zrobić w wielu formach. Nasze dzisiejsze spotkanie, kiedy docieramy do siebie nawzajem, też jest jedną z nich - zwrócił uwagę dyrektor. - Znaczenie słów: Bóg, honor, ojczyzna trzeba odkryć samemu. Żeby to zrobić, należy uczestniczyć w wielu wydarzeniach. My jako szkoła staramy się te wydarzenia kreować. Dopiero kiedy samemu odkryje się znaczenie tych słów, nabierają one wartości - dodał D. Kupiński. W przededniu 100-lecia Podczas uroczystości podsumowano projekt edukacyjny „Zdrowie” i konkurs historyczny, a laureatom wręczono nagrody oraz dyplomy. Ogłoszono także rozpoczęcie przygotowań do 100-lecia szkoły przypadającego w przyszłym roku. - W sposób szczególny brzmią mi dziś słowa prezydenta Kennedy’ego: „nie pytaj, co ojczyzna może zrobić dla ciebie, zapytaj, co ty możesz zrobić dla ojczyzny”. Tej małej, tu, w Siedlcach i tej dużej, łączącej nas w naród - stwierdził dyrektor PG nr 3, zachęcając młodzież do zaangażowania się w przygotowania do obchodów jubileuszu szkoły. Gościem specjalnym uroczystości była Anna Cybulska z Muzeum Henryka Sienkiewicza w Woli Okrzejskiej. Autorka kilkunastu książek opowiedziała o swoim zainteresowaniu życiem pisarza i początkach muzeum, które stworzyła wraz z mężem. Święto szkoły zakończyły występy artystyczne i zawody sportoHAH we. Urodziny patrona Promocja zdrowego stylu życia Łuków. 18 maja w Zespole Placówek przy ul. Międzyrzeckiej 70 A odbył się IX Wojewódzki Konkurs Ekologiczno-Plastyczny „Woda to życie”. Hasło tegorocznej edycji konkursu: „Bocian w polskiej kulturze i tradycji” miało na celu przede wszystkim rozbudzenie zainteresowań ekologicznych oraz rozwijanie zdolności plastycznych u uczniów niepełnosprawnych. W konkursie wzięło udział 18 uczestników z sześciu ośrodków: Zespołu Placówek w Łukowie, Zespołu Szkół Specjalnych w Białej Podlaskiej, Powiatowego Zespołu Placówek Szkolno-Wychowawczych w Hrubieszowie oraz Specjalnych Ośrodków Szkolno-Wychowawczych w Radzyniu Podlaskim, Międzyrzecu Podlaskim i Baczkowie. Komisja konkursowa w kategorii „edukacja wczesnoszkolna” pierwszą nagrodę przyznała Przemysławowi Bocianowi. W kategorii klas IV-VI zwyciężył Paweł Filimon, MLS zaś w grupie gimnazjalistów Anna Pietrycka. Gmina Trzebieszów jako jedna z nielicznych gmin w regionie postawiła na inicjatywy lokalne. Jej m mieszkanki zorganizowały ostatnio wyjazd integracyjny do Nałęczowa. Plany - poznanie tajników nordic walking, wizyta w nałęczowskim Atrium, odwiedziny w pijalni czekolady E. Wedel w parku zdrojowym - zostały zrealizowane. Wprawdzie najważniejszemu punktowi programu, tj. wędrówce wąwozami Płaskowyżu Nałęczowskiego towarzyszył deszcz, jednak rozentuzjazmowanej grupie turystek nie przeszkodziło to w zdobywaniu stromych ścian wąwozów. Zwieńczeniem wyjazdu była wizyta w sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej w Wąwolnicy. Fotoreportaż z wyprawy LA można znaleźć na stronie urzędu gminy Trzebieszów. W duchu patriotycznym Słowa kryjące wartości Obchody kontynuowano w szko- Bocian w roli głównej W dniu urodzin patrona, 18 maja, Szkoła Podstawowa nr 11 im. Jana Pawła II obchodziła swoje święto. Ten szczególny dzień stał się także okazją do podsumowania pracy nad trzyletnią realizacją programu „Szkoła promująca zdrowie”. fot. UG Trezbieszów Moc emocji: Nałęczów Święto szkoły Uroczystości rozpoczęły się apelem i złożeniem wieńca przed pomnikiem patrona szkoły - T. Kościuszki na placu ratuszowym. Następnie zainscenizowano przysięgę naczelnika złożoną na krakowskim rynku podczas Insurekcji Kościuszkowskiej. Zobowiązanie dotyczące pracy i działania dla dobra szkoły i Polski w imieniu uczniów klas pierwszych złożył Kacper Izdebski. W apelu wzięli udział m.in.: przewodniczący rady miasta Henryk Niedziółka oraz wiceprezydent Anna Sochacka. - Bardzo się cieszę, że kolejny raz uczestniczę w waszym święcie. Dobrze, że szkoła dba o tradycję, co widać po inscenizacji, odświętnych ubiorach. Pięknie się prezentujecie - chwaliła uczniów wiceprezydent. I dodała: - Pamiętajcie, że wasz patron to nie tylko znamienity obywatel Polski, znakomity żołnierz, lecz także, o czym mało kto wie, dobry malarz. Krótko migawka SIEDLCE Uroczystość rozpoczęła się od Mszy św. odprawionej przez ks. kan. Adama Patejuka w kościele pw. św. Stanisława. Homilię wygłosił ks. kan. dr Krzysztof Baryga. Po nabożeństwie uczniowie klas trzecich pod opieką wychowawców udali się pod pomnik Jana Pawła II. W hołdzie patronowi szkoły zapalono znicze i zaśpiewano ulubioną pieśń Papieża - „Barkę”. Dalsza część uroczystości odbyła się w szkole. Zebranych gości, pracowników, rodziców i uczniów przywitała dyrektor Małgorzata Szostek. - Nauka Jana Pawła II jest jak żywa księga, bogata w sprawdzone już drogowskazy, w których najważniejszym jest miłość do człowieka - zwróciła uwagę dyrektor. - Chcę dziś skupić się na wartościach, jakie Ojciec Święty przekazuje młodemu pokoleniu. Papież proponuje zdrowy styl życia, stąd połączenie święta szkoły z podsumowaniem programu „Szkoła promująca zdrowie”. Jan Paweł II wielokrotnie podkreślał znaczenie zdrowego stylu życia dla rozwoju dzieci i młodzieży. „Niech ćwiczenia fizyczne będą częścią waszego poszukiwania wyższych wartości, które kształtują charakter i dają poczucie godności i sukcesu we własnych Uczniowie zaprezentowali spektakl „Uwierz w siebie”. oczach i oczach innych” - nauczał papież. Zachęcał także młodych ludzi do aktywnego spędzania czasu wolnego opartego na systematycznym uprawianiu wybranej dyscypliny sportowej - podkreśliła M. Szostek. A na koniec dodała: Wsłuchajmy się w słowa starożytnego mędrca: „zdrowie i siła lepsze są niż wszystko złoto, a mocne ciało niż niezmierny majątek. Nie ma większego bogactwa nad zdrowie ciała i nie ma zadowolenia nad radość serca. Następnie uczniowie zaprezentowali spektakl „Uwierz w siebie”. Wzięli w nim udział m.in. tancerze z zespołów Impuls i Trzpioty, uczniowie klasy sportowej, chór szkolny, a także mamy uczniów, które wcieliły się w role absolwentek szkoły. Po występach wicedyrektor Marzena Pietrusiak i Maria Mitrzak, koordynatorki programu „Szkoła promująca zdrowie”, zaprezentowały efekty trzyletniej pracy, w którą włączyli się uczniowie, rodzice i pracownicy szkoły. Natomiast na korytarzu szkoły można było obejrzeć wystawę prac uczniów i fotografie z poszczególnych etapów w drodze do ubiegania się o uzyskanie certyfikatu szkoły promującej zdrowie. HAH Po raz pierwszy w powiecie Obcojęzycznie 31 fot. MaKo GMINA MACIEJOWICE Rozmaitości informacje www.echokatolickie.pl www.echokatolickie.pl 48 uczniów szkół powiatu garwolińskiego uczestniczyło w I Powiatowym Konkursie Piosenki Obcojęzycznej, który zorganizowano 10 maja w Zespole Szkół w Samogoszczy. Celem imprezy było m.in. doskonalenie umiejętności językowych uczniów, rozwijanie ich talentów estradowych oraz prezentacja i popularyzacja utworów muzycznych krajów europejskich. Konkurs zorganizowano z wielkim rozmachem, jak na pierwsze tego typu przedsięwzięcie w powiecie i warunki. - Idea konkursu zrodziła się spontanicznie jakiś czas temu. W tym roku wraz z pedagogiem szkolnym Anną Gugałką doszłyśmy do wniosku, że już nadszedł czas na jej realizację precyzuje W. Krupa, nauczycielka języka angielskiego w ZS. - Jestem bardzo zadowolony, że dzięki kreatywnym osobom tego rodzaju uroczystości „wychodzą” poza Garwolin - mówi starosta Marek Chciałowski, zachęcając do kontynuowania pomysłu. - Konkurs winien wejść do historii powiatu garwolińskiego, a nawet uczynić Samogoszcz stolicą festiwalu piosenki obcojęzycznej - dodaje. Sylwester Dymiński, wójt gminy Maciejowice podkreśla natomiast, że konkursowe zmagania wymagają od uczestników nie tylko umiejętności wokalnych, ale również znajomości języka. - Znajomość języków obcych, które pozwalają ŁUKÓW To był festyn wielkich serc radzynian, dzięki któremu Lenka otrzyma protezę ręki. RADZYŃ PODLASKI Rodzinnie i ofiarnie Laureaci konkursu oraz wyróżnieni uczestnicy wraz z opiekunami. ludziom wyjeżdżającym poza granice kraju odnaleźć się w nowym środowisku, jest przyszłością. Jestem bardzo wdzięczny organizatorom konkursu - podsumował. Czołowe miejsca w gronie uczniów szkół podstawowych biorących udział w zmaganiach zajęli: Michał Zaręba (Publiczna Szkoła Podstawowa w ZS w Samogoszczy), Adrianna Anna Cybulska (Zespół Szkolno-Przedszkolny w Woli Rębkowskiej), Wojciech Mańkowski (PSP im. Tadeusz Kościuszki w Maciejowicach). Spośród uczestników kategorii „gimnazjum” triumfowali: Alicja Kamola (PG Powiatowe w Żelechowie) i Dominika Talarek (Zespół Szkół im. ks. Kardynała Wyszyńskiego w Gończycach) - ex aequo, Małgorzata Przybysz (PG im. Jana Pawła II w Górznie), Patrycja Woźniak (Zespół Szkół im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Garwolinie). WAJ Z myślą o najmłodszych Plac radości 13 maja był dla społeczności Niepublicznego Przedszkola Sióstr Nazaretanek im. Jana Pawła II dniem bardzo radosnym. W tym dniu zakończyły się prace modernizacyjne na przedszkolnym placu zabaw. Plac zabaw sprzyja nie tylko rozwojowi fizycznemu, ale i psychicznemu. Uczy też zasad życia w grupie. Stąd tak ważna była dla nas realizacja planowanej od dłuższego czasu modernizacji ogrodu przedszkolnego - zaznacza dyrektor przedszkola s. Kamila Dawidowska. Jak relacjonuje, ważny element placu, jakim jest nowo położona nawierzchnia poliuretanowa, spełnia najnowsze wymogi bezpieczeństwa i amortyzuje potencjalny upadek dzieci z przyReklama Dzień miłosierdzia rządów zabawowych. Natomiast bogactwo dobranych wzorów i elementów edukacyjnych rozplanowanych na nawierzchni pobudza dzieci do aktywności i zabawy, co można było zauważyć podczas zabaw dzieci na nowo oddanym placu. Po uroczystym otwarciu i poświęceniu placu zabaw, którego 19 maja dokonał ks. Jerzy Kalicki, dzieci z entuzjazmem rozbiegły się w różne zakamarki znanego im, ale bardzo odmienionego placu i poznawały wszystko na nowo... - W imieniu społeczności przedszkolaków i swoim dziękuję rodzicom za zaangażowanie i każdy dar serca, jakim wsparli naszą wspólna inicjatywę podjętą dla dobra i rozwoju dzieci, naszych przedszkolaków. Wierzę, że podjęty przez nas wspólnie trud przyniesie owoce w postaci ich radości i nabieraniu przez nie tężyzny fizycznej. „W zdrowym ciele - zdrowy duch” jak powiedział niegdyś rzymski poeta Juwenalis. I tego się trzymamy - puentuje s. K.DawiOPR. LA dowska. Rodzinny festyn charytatywny odbył się 15 maja na dziedzińcu pałacu Potockich. W trakcie kilkugodzinnego spotkania mieszkańców miasta zebrano blisko 7,4 tys. zł na zakup protezy rączki dla Lenki. Czteroletnia dziewczynka mieszkająca na terenie powiatu radzyńskiego uległa wypadkowi w gospodarstwie rolnym, w trakcie którego straciła rękę. Organizatorem festynu była parafia Trójcy Świętej i działający przy niej Parafialny Zespół Caritas. - Rodzinny festyn charytatywny nawiązuje do obchodzonego obecnie Roku Miłosierdzia, w którym każda parafia naszej diecezji organizuje dzień miłosierdzia. Pomyśleliśmy, że ta inicjatywa może służyć konkretnemu celowi, stąd podczas festynu prowadzona była zbiórka pieniędzy na rzecz czteroletniej Lenki. Dwa lata temu dziewczynka uległa wypadkowi, w wyniku którego straciła rączkę. Teraz posługuje się protezą - wyjaśnia ks. Andrzej Kieliszek, proboszcz parafii Trójcy Świętej. W akcję włączyło się wiele osób, organizacji i instytucji: miasto i gmina Radzyń, Radzyńskie Stowarzyszenie Inicjatyw Lokalnych, szkoły podstawowe z Radzynia, Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy, Spółdzielnia Socjalna Radzyńskie Centrum Ekonomii Społecznej, grupa taneczna Show Dance. Na dziedzińcu pałacu Potockich pojawili się tez motocykliści z Bikers Radzyń. W ciagu czterech godzin przez festyn przewinęły się rodziny z dziećmi, które doskonale się bawiły, korzystając z różnorodnych atrakcji. Wśród nich były pokazy tańca, koncerty, przejażdżki konne i motocyklowe, malowanie twarzy. Swoje umiejętności zaprezentowali karatecy z Radzyńskiego Klubu Karate. - W festyn zaangażowały się także wspólnoty działające przy naszej parafii. Panie przygotowały m.in. pyszne ciasta, których można było skosztować, przekazując symboliczne złotówki na rzecz chorej Lenki dodaje ks. Kieliszek. Dodatkowo można było wziąć udział w licytacji przedmiotów przekazanych na aukcję, z której dochód również powędrował do chorej dziewczynki. Całość koordynowali wolontariusze z Parafialnego Zespołu Caritas. W ciągu zaledwie czterech godzin zebrano rekordową sumę 6348 zł; 1 tys. zł wpłacił następnego dnia anonimowy darczyńca. W trakcie festynu 15 osób oddało krew, a dwie zarejestrowały się w bazie dawców szpiku. Radzyń chce pomagać i umie pomagać. Dzięki wielkiemu sercu radzyniaków mała Lenka będzie miała nową protezę rączki. Kolejny charytatywny festyn rodzinny zaplanowano na wrzesień. MaKo EchoKatolickie w wolnej chwili numer 15(615) 12-18 kwietnia 2007 numer 21 (1090) 25 maja - 1 czerwca 2016 r. fot. arch. 32 KSIĄŻKA DLA KAŻDEGO Tajemnice męskiej duszy Nauczenie się nowego języka miłości nie jest łatwe. Często jedyny sposób to metoda prób i błędów. Można jednak ominąć ten etap. Gary Chapman, znany i ceniony amerykański terapeuta, tym razem pomaga mężczyznom poznać języki miłości, którymi posługują się ich ukochane. Ciekawe historie i zabawne rysunki składają się na poradnik, który powinien przeczytać każdy mężczyzna, jeśli chce zbudować dobry, trwały i szczęśliwy związek, być najlepszym przyjacielem swojej żony, a co najważniejsze - pragnie zrozumieć wysyłane przez nią tajemnicze sygnały. W książce „5 języków miłości dla mężczyzn” duży nacisk położono na sposoby radzenia sobie ze złością i formułowania przeprosin. „Złość jest naturalną reakcją. Sęk w tym, co z nią zrobimy. Jeśli nauczymy się nad nią pracować, nasz związek zmieni się w niewiarygodny sposób. Na tej samej zasadzie opanowanie sztuki przeprosin będzie znaczącym krokiem do długoletniej trwałości zdrowego małżeństwa (i innych relacji)” - czytamy we wstępie. Natomiast Bogna Białecka, psycholog, prezes Fundacji Edukacji Zdrowotnej i Psychoterapii, zwraca uwagę, że PODZIEL SIĘ POMYSŁEM Ciastka owsiane z masłem orzechowym i śliwką kalifornijską Przepis autorki Crust and Dust - kulinarnego Bloga Roku 2012 Gary Chapman, 5 języków miłości dla mężczyzn, Wydawnictwo Esprit, Kraków 2016. poradnik Chapmana pokazuje, jak bez udawania, będąc sobą, mężczyzna może sprawić, by jego żona czy narzeczona czuła się naprawdę kochana. „Uważam, że to wartościowa lektura dla każdego mężczyzny pragnącego trwałego, pełnego miłości związku” - pisze psycholog. HAH KONKURS Mamy dla Państwa trzy książki „5 języków miłości dla mężczyzn” od wydawnictwa Esprit. By wziąć udział w konkursie, należy wysłać SMS o treści: ECHO1.odpowiedź na numer 7168 (1,23 zł z VAT) od środy, 25 maja, od godz. 10.00, do środy, 1 czerwca, do 22.00. Wygrają trzy osoby, które najciekawiej odpowiedzą na pytanie: „Jak dbasz o dobre relacje w małżeństwie?”. Uwaga - odpowiedź nie może przekroczyć 160 znaków. Regulamin znajduje się na stronie www.echokatolickie.pl. Listę nagrodzonych zamieścimy w 23 nr. „Echa”. TWÓJ OGRÓD Zadbaj o rośliny Lubisz spędzać czas w przydomowym ogródku, pielęgnując i przesadzając rośliny? Zebraliśmy kilka ciekawych rad i trików dla tych, którzy są początkującymi ogrodnikami, jak i dla tych już bardziej zaawansowanych. Oto kilka wskazówek i trików pielęgnacji ogrodu. Zapobiegnij rozsiewaniu się roślin Jeśli posiadasz w swoim ogrodzie rośliny, które nadmiernie się rozrastają i przejmują kontrolę nad ogrodem, powstrzymaj je. Wystarczy przesadzić je do doniczki z obciętym dnem. Powstrzyma to rozrost korzeni na boki i rozprzestrzenianie się rośliny na większy obszar. Powstrzymaj zwierzęta przed niszczeniem roślin Zwierzęta domowe, zwłaszcza koty, traktują twój ogródek z wzrastającymi roślinami jak dużą kuwetę. Aby powstrzymać je przed niszczeniem roślinek, powbijaj wokół roślin plastikowe widelce. Mała szklarnia z plastikowej butelki Aby świeżo posiane nasiona miały dobry start, stwórz im małą szklarnię. Do tego potrzebna będzie plastikowa butelka ucięta Ciasteczka będą doskonałym uzupełnieniem towarzyskiego spotkania. w ¾ jej wysokości. Wystarczy nałożyć na doniczkę i mała szklarnia gotowa! Zbieraj deszczówkę Jakie to oszczędne! Zbiornik na deszczówkę podstaw pod rynnę i możesz podlewać trawnik i rośliny. Pojemnik na deszczówkę możesz zrobić z plastikowego pojemnika na śmieci lub z beczki na kiszonki. Skorupki z jajek jako nawóz Jeżeli pragniesz, aby twoje rośliny pięknie rosły i kwitły, dodaj ziemi zastrzyku wapna. W tym celu skorupki z jajek zmiel w robocie kuchennym na proszek. Rozsyp w ogrodzie dla dodania roślinom nowej energii. Drenaż w doniczce Dla lepszego drenażu roślin doniczkowych stosuj chipsy styropianowe (używane do wypełniania paczek). Doskonale znoszą ciężar i kontakt z wodą. Dzięki nim podczas podlewania ziemia z wierzchu doniczki nie będzie się zapadać. Na dno doniczki wysyp szklankę styropianowych chipsów, przysyp ziemią i wsadź rośliny. Składniki: 50 g miękkiego masła, 200 g masła orzechowego, 150 g cukru (3/4 szklanki), 1 jajko, 130 g mąki pszennej (1 szklanka), 110 g płatków owsianych górskich (1 szklanka), 1 łyżeczka proszku do pieczenia, 15 śliwek kalifornijskich. Wykonanie: Piekarnik nagrzej do 180° C. Blaszkę wyłóż papierem do pieczenia. Mikserem utrzyj masło, masło orzechowe i cukier - do połączenia składników. Do masła i cukru dodaj jajko. Zmiksuj. Śliwki drobno posiekaj. W misce wymieszaj mąkę, płatki owsiane, proszek do pieczenia. Dodaj do masła, cukru i jajek. Zmiksuj do połączenia składników. Dodaj śliwki i wymieszaj z masą ciasteczkową. Z powstałej masy formuj kulki wielkości orzecha włoskiego. Delikatnie spłaszcz je palcami i układaj na blaszce, zostawiając między nimi ok. 3 cm odstępu. Blaszkę wstaw do piekarnika i piecz ciastka do zezłocenia - około 15 min. Upieczone ciastka wyjmij z piekarnika i pozwól im odpocząć na blaszce 2 min. Zdejmij na kratkę i ostudź. twoja uroda Piękna przez cały dzień! Dobrze wykonany makijaż potrafi ukryć mankamenty, podkreślić atuty, a co za tym idzie - poprawić humor każdej kobiecie! Najważniejsze, żeby wybrać odpowiednie kosmetyki. Żadna z Pań na pewno nie będzie zawiedziona, jeśli skorzysta z propozycji firmy La Luxe. Robienie makijażu warto zacząć od podkładu Magical Cover, który skutecznie maskuje wszelkie niedoskonałości cery, sprawiając, że staje się ona jednolita, gładka i promienna jak nigdy dotąd. Mineralne pigmenty zapewniają pełne krycie przebarwień, popękanych naczynek oraz perfekcyjnie maskują zmęczenie. Lekka konsystencja pozwala na zachowanie naturalnego wyglądu bez efektu maski. Formuła nowej generacji oparta na elastomerach silikonów wyrównuje strukturę skóry i drobne zmarszczki, sprawiając, że cera staje się idealnie gładka i promienna. Warto też wypróbować delikatny i aksamitny puder Silky Powder. Doskonale dostosowuje się do struktury skóry, nadając jej świeży, jedwabistomatowy wygląd na cały dzień. Kolejny etap to malowanie oczu. Warto sięgnąć do kolekcji cieni Smoky Eyes Eyeshadow, która została oparta na wyjątkowej technologii niezwykle drobnego rozcierania, co sprawia, że cienie są trwałe i wygodne w aplikacji. Doskonale przylegają do powieki i utrzymują się przez wiele godzin. Specjalnie dobrana formuła zawierająca mikrocząsteczki pozwala na ładne przenikanie się kolorów na oku. Dopełnieniem makijażu oczu będzie maskara Volume Show - pogrubiająca i spektakularnie wydłużająca rzęsy. Świetnym dopełnieniem makijażu będzie ultralekki i satynowy róż Satin Blush. Formuła zawierająca dużą ilość pigmentów rzeźbi i rozświetla cerę, nadając jej blask i świeżość. Wyjątkowa technologia niezwykle drobnego rozcierania składników różu sprawia, że efekt jest wyjątkowo trwały. KONKURS Mamy dla Państwa do wygrania pięć zestawów kosmetyków firmy La Luxe. By wziąć udział w konkursie, należy wysłać SMS o treści: ECHO2.odpowiedź na numer 7168 (1,23 zł z VAT) od środy, 25 maja, od godz. 10.00, do środy, 1 czerwca, do 22.00. Wygra pięć osób, które najciekawiej odpowiedzą na pytanie: „Jak dbasz o urodę wiosną?”.Uwaga - odpowiedź nie może przekroczyć 160 znaków. Regulamin znajduje się na stronie www.echokatolickie.pl. Listę nagrodzonych zamieścimy w 23 nr. „Echa”. *Odbiór nagród osobisty. Istnieje możliwość wysyłki pocztą/kurierem w przypadku pokrycia kosztów wysyłki przez zwycięzcę. echo dzieci www.echokatolickie.pl www.echokatolickie.pl Eksperymenty w domu Rozmaitości 33 Rusz głową Papierowy most Tu znajdziesz potrzebujesz 1 kartki papieru A4 2 krzeseł z oparciami ciężarków, np. opakowań od płyt DVD 1 linijki Czasami blachy posiadają sześciokątne wzory, które przypominają plastry miodu. Wytwarza się je dzięki wielu małym fałdom ułożonym w sześciokąty, wzdłuż których zgniata się blachę. Dzięki temu blachy są stabilniejsze. Nowe pralki również mają bębny z wzorami plastrów miodu - pozwala to na mniejsze zużycie energii, bo taki bęben łatwiej wprawić w ruch obrotowy. Zrób to: Połóż kartkę papieru na stole, a na niej opakowanie płyty, które będzie służyć za ciężarek. Jeśli podniesiesz do góry kartkę z obu stron, zegnie się ona pod ciężarem. Teraz narysuj paski o szerokości ok. 2 cm. Następnie złóż papier zgodnie z tymi liniami - jak harmonijkę. Postaw dwa krzesła oparciami do siebie tak blisko, aby złożona kartka papieru leżała na nich jak most. Teraz na tym papierowym moście poukładaj opakowania płyt. Gdy złożysz papier, jest on nie tylko płaski, ale i wysoki. Wcześniej wyciągał się tylko wzdłuż i wszerz, a teraz doszła jeszcze wysokość. Ponieważ jest obciążany w trzech kierunkach, zyskuje na stabilności. Generator mgły Zrób to: Przetnij słomkę w połowie. Wlej wodę do szklanki. Teraz umieść połowę słomki w szklance z wodą, a drugą połowę włóż do ust tak, aby obie połówki znajdowały się w położeniu pod kątem prostym względem siebie i tam się stykały. Później dolna połowa powinna wystawać pionowo z wody, a górna - poziomo z twoich ust. Teraz energicznie dmuchnij w słomkę. W miejscu, gdzie stykają się ze sobą obydwie części słomki, powinna powstać delikatna mgiełka, która unosi się w przeciwną stronę. Wyjaśnienie potrzebujesz 1 grubej słomki do napojów 1 szklanki 1 noża wody Gdy dmuchasz przez poziomą połowę słomki, wytwarzasz podciśnienie tam, gdzie stykają się obie połowy. Woda rozdzielana jest na drobne kropelki i rozpylana z ogromną prędkością. Tak działają m.in. rozpylacze z lekami, np. dla astmatyków. 1. Niezbędna do życia, jest w rzekach i jeziorach. 2. Na śmieci. 3. Do koszykówki lub siatkówki. 4. Komoda, stół, łóżko, krzesła. 5. Np. mydlana. 6. Kosmiczna, np. voyager. 7. …..- pracz. 8. Siódmy miesiąc. 9. Ostatni miesiąc szkoły. 10. Pudełko od listonosza. 11. Jabłkowy lub pomarańczowy. 12. Królewska gra. Krzyżówkę tę ułożył Kajtek Zbrojewski z Siedlec. Nagrodę za inwencję (jedną z recenzowanych na naszej stronie książek) wyślemy pocztą. Wasza krzyżówka też może zostać wydrukowana na tej stronie. Wystarczy, że przyślecie ją do nas. Nie zapomnijcie podać swojego adresu. Wypełnione kupony (wyłącznie na kartach pocztowych) prosimy przesyłać na adres: „Echo Katolickie”, ul. Bp. Świrskiego 43A, 08-110 Siedlce. Do wygrania zestaw nowych gier z serii „Akademia Umysłu Junior LATO” firmy Format. To specjalnie opracowany zestaw gier rozwijających pamięć, wspomagających koncentrację oraz pobudzających wyobraźnię. Teraz wspomagają również naukę języka angielskiego! Rozwiązanie krzyżówki z 19 nr. ECHA: ANIOŁ Nagrodę otrzymuje Gabrysia Grzeszuk z Zahajek. Serdecznie gratulujemy, nagrodę prześlemy pocztą. KRZYŻÓWKA 21 HASŁO IMIĘ I NAZWISKO adres WIEK do poczytania Lewy opisany „Lewandowski. Wygrane marzenia” to biografia najlepszego polskiego piłkarza, kapitana reprezentacji Polski, sportowca, który był najlepszym strzelcem eliminacji do mistrzostw Europy w 2016 r. Pisząc biografię Roberta Lewandowskiego, Dariusz Tuzimek wykorzystał całą swoją wiedzę o piłce nożnej oraz historie, które poznał dzięki rozmowom nie tylko z samym bohaterem, lecz także z jego najbliższą rodziną, menedżerami, przyjaciółmi, trenerami oraz kolegami z boiska. To te rozmowy, a także trzymająca w napięciu narracja sprawiły, że powstała książka pokazująca drogę Roberta do wielkiej kariery. Poznajemy chłopca, a później sportowca, który swoje osiągnięcia zawdzięcza ciężkiej pracy i wielkiej konsekwencji. D. Tuzimek z R. Lewandowskim o piłce przegadał wiele godzin, nie tylko przy okazji oficjalnych wywiadów. Te rozmowy - prowadzone przez kilka lat - pomogły mu dobrze poznać najlepszego polskiego piłkarza. I lepiej przedstawić go najmłodszym kibicom Roberta. W książce znajdują się zdjęcia Dariusz Tuzimek, Lewandowski. Wygrane marzenia, Egmont, Warszawa 2016. z prywatnego archiwum rodziny Lewandowskich, unikatowe materiały z treningów oraz najlepsze ujęcia z boiska. Nie brakuje szczegółowego opisu najważniejszych meczów w karierze Lewandowskiego. 34 EchoKatolickie RADZYŃ PODLASKI informacje - ogoszenia numer 15(615) 12-18 kwietnia 2007 numer 21 (1090) 25 maja - 1 czerwca 2016 r. Finał turnieju turystycznego nieruchomości sprzedam usługi W gronie najlepszych fot. arch. oddziału PTTK w Radzyniu Podlaskim 12 i 13 maja w Biłgoraju odbył się finał wojewódzki XLIV Ogólnopolskiego Młodzieżowego Turnieju Turystyczno-Krajoznawczego PTTK. Roboty drogowe (kostka brukowa), sanitarne. Sprzedaż i montaż ogrodzeń betonowych, kręgów i rur betonowych. Firma DrogowoInżynieryjna DORFA Sp.J. Wola Suchożebrska, ul. Łąkowa 1, tel. 602-613-623, 602-613 -632. Drewno kominkowe i opałowe, obrzynki tartaczne, węgiel, ekogroszek, brykiet, pellet dębowy, żwir, piasek, ziemia, żużel, cement 1-12 ton. Konkurencyjne ceny, transport. Tel. 604-652-819, www. weglobyt.pl. Hurtownia Artykułów Dziecięcych MADAR: wózki, łóżeczka, foteliki, akcesoria zabawki, sala zabaw. Ujrzanów 282c, tel. 25-644-37-71, www.madar.siedlce.pl. Zapraszamy. Mieszkanie 58 m², IV piętro, w centrum, Siedlce, ul. Kilińskiego, 158 tys. zł. Tel. 501-516-482. Mieszkanie 68 m², 4 pokoje, parter, sprzedam lub zamienię na mniejsze. Siedlce ul. Sokołowska, tel. 500-012-032. Działka położona w Parku Krajobrazowym Mierzwice Kol., 350 m od rzeki Bug, przeznaczona pod zabudowę, media do podłączenia. Cena 37 tys. zł. Tel. 666-342-888. Posesja 80 arów z zabudowaniami w miejscowości Brzozowy Kąt. Tel. 519147-339. Mieszkanie 50 m², częściowo umeblowane, w centrum, do zamieszkania od zaraz. Stoczek Łukowski, 130 tys. zł. Tel. 519-862-477. Mieszkanie 35 m², I piętro, w centrum, po remoncie. Stoczek Łukowski, tel. 691-604-994. Duża, piękna działka na Nowych Siedlcach. Tel. 602-843-307. sprzedam Reprezentacja I LO w Radzyniu Podlaskim podczas zwiedzania Górecka Kościelnego (od lewej: D. Warsz, S. Kopiś, P. Mucha, P. Musiatowicz, D. Gomółka, R. Mazurek - opiekun i Michał Kołodziej). O miano najlepszego młodzieżowego zespołu w województwie lubelskim ubiegały się 33 drużyny wyłonione w eliminacjach szkolnych, miejskich, powiatowych i oddziałowych. Radzyński oddział PTTK podczas imprezy reprezentowali uczniowie Szkoły Podstawowej w Woli Chomejowej i Woli Osowińskiej, Gimnazjum nr 2 w Radzyniu Podlaskim, Sosnówce i Woli Osowińskiej, a także Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych i I Liceum Ogólnokształcącego w Radzyniu Podlaskim. - Celem turnieju jest poznawanie i popularyzowanie przez młodzież piękna ziemi ojczystej, jej przeszłości i teraźniejszości. Ponadto impreza upowszechnia krajoznawstwo i turystykę jako formę aktywnego wypoczynku oraz umożliwia wymianę doświadczeń i prezentację w zakresie turystyki i krajoznawstwa - zaznacza Robert Mazurek, opiekun koła PTTK w I LO. Sprawdzian w lesie Organizacją tegorocznych eliminacji wojewódzkich zajął się biłgorajski oddział PTTK, natomiast funkcję gospodarza turnieju pełniła Szkoła Podstawowa nr 1 im. Sługi Bożego Księdza Prymasa Stefana Kardynała Wyszyńskiego. Po uroczystym rozpoczęciu imprezy przyszedł czas na współzawodnictwo. Rozpoczął je w miejscowym lesie turystyczny marsz na orientację. Następnie przeprowadzony został test wiedzy, w którym młodzież musiała wykazać się znajomością wszystkich rejonów Polski, ze szczególnym uwzględnieniem województwa śląskiego - gospodarza finału centralnego XLIV OMTTK PTTK. Ponadto test sprawdzał znajomość udzielania pierwszej pomocy, topografii, zasad ruchu drogowego oraz wiedzę o PTTK i turystyce. W popołudniowym bloku konkurencji uczestnicy wykorzystywali też swoje umiejętności w praktyce. Musieli m.in. zmierzyć się z kolarskim torem przeszkód, wykazać się umiejętnością rzutu do celu, rozpoznać atrakcje turystyczne woj. lubelskiego i rośliny występujące w lasach, a także udzielić pierwszej pomocy przedlekarskiej. Ocenie podlegały również zdobyte odznaki turystyczne. Usatysfakcjonowani W sobotni poranek młodzież udała się na spacer rezerwatem na rzece Szum i do Górecka Kościelnego, a po południu odbyło się ogłoszenie wyników i podsumowanie imprezy. W kategorii szkół podstawowych na trzecim miejscu eliminacje zakończyła drużyna z Woli Osowińskiej w składzie: Izabela Skowron, Wiktoria Skowron i Kacper Krasucki (opiekun Hanna Gołoś). Wśród gimnazjalistów najlepiej z radzyńskich drużyn wypadła ekipa z radzyńskiego Gimnazjum nr 2. Drużyna w składzie: Aleksandra Gątarczyk, Marcel Fijałek i Sebastian Rolla (opiekun Dorota Staroń) zajęła czwarte miejsce. W kategorii szkół ponadgimnazjalnych wysokie trzecie miejsce zajął zespół I LO w składzie: Dominika Gomółka, Michał Kołodziej i Przemysław Musiatowicz (opiekun R. Mazurek). Laureatom gratulujemy turystycznej pasji, a także dobrych efektów udziału w turnieju. OPR. LA ROZWIĄZANIA KONKURSÓW W 19 numerze „Echa” ogłosiliśmy konkurs SMS, w którym do wygrania było pięć zestawów kosmetyków ufundowanych przez firmę Eveline Cosmetics. Najbardziej interesujących odpowiedzi na pytanie: „Jaki jest mój sposób na pielęgnację skóry?” udzielili: Magdalena Kępa, Urszulin Maria Furtak, Lublin Aneta Iwanowska, Ceranów Piotr Dąbrowski, Siedlce Ilona Kowalczyk, Dęblin W 19 numerze „Echa” ogłosiliśmy Reklama konkurs SMS, w którym do wygrania były trzy książki „Tajemna broń Boga” od wydawnictwa Esprit. Najbardziej ciekawych odpowiedzi na pytanie: „Czym dla Ciebie jest radość?” udzielili: Jacek Wolnik, Parczew Marek Świć, Żurawiniec Kolonia Marzena Bernaciak, Wola Zadybska W 19 numerze „Echa” ogłosiliśmy konkurs SMS, w którym do wygrania były trzy książki „Śmierć nie istnieje” od wydawnictwa Fronda. Najbardziej BETONIARNIA ciekawych odpowiedzi na pytanie: „Jak dobrze przygotować się do życia wiecznego?” udzielili: Danuta Oszczepalińska, Siedlce Ewa Holeszczuk, Międzyrzec Podlaski Mariusz Leśniewski, Włodawa Gratulujemy! Nagrody wyślemy pocztą. Kserokopiarka Canon iR2018, czarnobiała, format A5-A3, opcje: kopiarka, drukarka, skaner. Idealna do małego biura, używana, w pełni sprawna. Tel. 25-644-48-00. Drzewo osika, tanio. Tel. 501-242-095 lub 25-644-54-36. Tanio dwa fotele w dobrym stanie, bordowe, cena 100 zł. Siedlce, tel. 664-830-988. Mleko kozie. Siedlce, Łosice, Siemiatycze, tel. 501-627-046. Chłodziarko-zamrażarka Amica, stan b. dobry. Tel. 510-564-898. Fotel elektryczny do masażu kręgosłupa i kręgów szyjnych, 600 zł. Siedlce, tel. 606-743-291. Kosiarka rotacyjna, zgrabiarka gwiaździsta kołowa i śrutownik. Tel. 728-989-909. Wieża stereo, 7 segmentów z kolumnami 100 W plus 3 segmenty gratis, tanio. Tel. 692-327-332. Maszyna do szycia stębnówkowa, przemysłowa, Juki DDL555-4, 600 zł. Mordy, tel. 668-546-045. Nokia 100, nowa, bez simlocka, komplet, 100 zł. Tel. 798-701-646. Tona odważników żeliwnych, 1 sztuka 25 kg. Siedlce, tel. 508-820-921. Rowerek dziecięcy BMX „16”, używany. Siedlce, tel. 500-646-814. Krokwie. Tel. 668-837-119. nieruchomości wynajmę Kawalerka w Siedlcach, tel. 668-837119. Kawalerka w centrum Siedlec. Tel 602843-307. Lokal 588 m² lub część I p., w tym pomieszczenia 75 m², 25 m² i 25 m², Siedlce, ul. Brzeska 91. Tanio wynajmę. Tel. 600-452-492 lub 698-997-247. Kwatera pracownicza z parkingiem, doskonałe warunki. Siedlce, tel. 509951-331. motoryzacyjne Fiat Punto 1999 r., 5-drzwiowy, silnik 1.1, seledyn, benzyna, zadbany, przebieg 140 tys. km, cena 2,3 tys. zł. Tel. 519-862-477. Seat Leon, 1,4 B, 2003 r., 132 tys. km, czarna perła, ważne badania techniczne. Tel. 692-942-838. Ford Focus C-Max, 1,6 TDCI, 2004 r., 167 tys. km, srebrny, hak, klimatyzacja. Tel. 692-942-838. rolnictwo Prosięta, tel. 513-686-658. Kozy i kózki, Siedlce. Tel. 25-633-93-97. Reklama praca Zatrudnimy mechanika maszyn szyjących, warunki pracy do uzgodnienia. Tel. 25-644-26-91. Przedsiębiorstwo Prywatne Zbigniew Sobolewski, Siedlce, ul. Brzeska 102A, zatrudni od zaraz pracownika na stanowisku: kasjer-sprzedawca. Tel. 604-562-782. nauka Korepetycje z historii - dyplomowana nauczycielka, możliwość dojazdu; Siedlce. Tel. 794-205-704. Reklama WÓJT GMINY SIEDLCE Informuje, że na tablicy ogłoszeń Urzędu Gminy oraz na stronach internetowych (www.siedlcegw.e-bip.pl i www.gminasiedlce.pl) znajduje się ogłoszenie o przetargu nieograniczonym nieprzekraczającym kwot określonych w przepisach wydanych na podstawie art. 11 ust. 8 na: „Budowę odwodnienia ulic Wiosennej i Baśniowej w miejscowości Stok Lacki - Folwark” Specyfikacja Istotnych Warunków Zamówienia oraz dodatkowe wyjaśnienia dostępne są do dnia 03 czerwca 2016 r. Oferty należy składać w Urzędzie Gminy Siedlce przy ul. Asłanowicza 10 (biuro podawcze) w terminie do dnia 03.06.2016 r. do godziny 09.30. Otwarcie ofert nastąpi w biurze Urzędu Gminy w Siedlcach przy ul. Asłanowicza 10, w dniu 03.06.2016 r. o godzinie 10.00, pok. nr 8 (sala konferencyjna). WÓJT GMINY SIEDLCE ENRYK BRODOWSKI www.echokatolickie.pl www.echokatolickie.pl reklama Rozmaitości 35 36 EchoKatolickie numer 21 (1090) 25 maja - 1 czerwca 2016 r. t y g o d n i k r e g i o n a l n y Wydawca: Siedlecka Oficyna Wydawnicza „Podlasie” Sp. z o.o.; numer indeksu: 367478 Adres redakcji: ul. Bp. I. Świrskiego 43A, 08-110 Siedlce, tel. 25 644 48 00, fax.: 25 644 49 00 www.echokatolickie.pl, e-mail: [email protected]; numer konta: 81 2030 0045 1110 0000 0046 9000 BGZ S.A o/Siedlce Redaktor naczelna: Monika Grudzińska ([email protected]). Zastępca: Agnieszka Warecka ([email protected]). Asystenci kościelni: ks. Andrzej Adamski, ks. Piotr Wojdat. Redaktorzy prowadzący: Jolanta Krasnowska-Dyńka ([email protected]), Monika Lipińska ([email protected]), Kinga Ochnio ([email protected]) Dziennikarze: Agnieszka Wawryniuk, Andrzej Materski (red. sportowa). Stali współpracownicy: Waldemar Jaroń, Tadeusz Nieścioruk, Krystian Pielacha, ks. Paweł Siedlanowski, ks. Jacek Wł. Świątek, Michał Sztelmach, Anna Wolańska, Beata Zgorzałek. Korekta: Anna Kublik. Skład: Leszek Sawicki. Administracja: Beata Kusińska, Marta Kaleucha ([email protected]). Reklama: Iwona Zduniak-Urban (tel. 664 427 272, e-mail: [email protected]), Sylwia Jelonek, tel. 694-466-922. Druk: ZPR Media SA, ul. Dęblińska 6, 04-187 Warszawa Prenumerata realizowana przez RUCH S.A. Zamówienia na prenumeratę w wersji papierowej i na e-wydania można składać bezpośrednio na stronie www. prenumerata.ruch.com.pl. Ewentualne pytania prosimy kierować na adres e-mail: [email protected] lub kontaktując się z Telefonicznym Biurem Obsługi Klienta pod numerem: 801 800 803 lub 22 717 59 59 - czynne w godzinach 7.00 - 18.00. Koszt połączenia wg taryfy operatora. Zamówienia na prenumeratę instytucjonalną przyjmuje firma Kolporter Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością S.K.A. Informacje pod numerem infolinii 0801 40 40 44 lub na stronie internetowej www. dp.kolporter.com.pl/ Rozpowszechnianie redakcyjnych materiałów publicystycznych bez zgody wydawcy jest zabronione. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych reklam i ogłoszeń. W przypadku stwierdzenia niezgodności treści z zasadami wiary katolickiej, zastrzega sobie prawo odmowy ich zamieszczenia. Materiałów nie zamówionych redakcja nie zwraca, a w przypadku zakwalifikowania ich do druku zastrzega sobie prawo zmiany tytułów i dokonywania skrótów.