Wybieranie Bożej drogi (15) - Zbór Ewangeliczny „Agape” w Poznaniu
Transkrypt
Wybieranie Bożej drogi (15) - Zbór Ewangeliczny „Agape” w Poznaniu
Pozwalamy i zachęcamy do kopiowania i rozprowadzania tego materiału w dowolnej formie, pod warunkiem, że nie zmienia się tekstu w żaden sposób i nie pobiera opłaty poza kosztem reprodukcji. Wszelkie wyjątki muszą być zatwierdzone przez autora i Zbór Ewangeliczny „Agape” w Poznaniu. Wybieranie Bożej drogi (15) 1 Księga Samuela 24 Piotr Słomski (Peter Slomski) Seria: Życie Dawida – Człowiek według Bożego serca 30 grudnia, 2012 r. Nasza droga lub Boża droga Jak reagujesz na niesprawiedliwość lub gdy jesteś źle traktowany? Napotkamy w swoim życiu wiele sytuacji, gdy będziemy musieli podjąć decyzję. Będziemy musieli dokonać wyboru: nasza droga lub Boża droga. Naszą drogą jest czynienie tego, co nasze grzeszne serce odczuwa jako najlepsze dla nas i dla tych, którzy są dla nas najważniejsi. Bożą drogą jest czynienie nie tylko tego, co Bóg określił, jako najlepsze dla nas, ale tego, co jest również właściwe moralnie. Często, gdy znajdujemy się w sytuacji dla nas najtrudniejszej i najbardziej bolesnej, musimy dokonać wyboru. Większość ludzi wybiera drogę, która zaspokaja ich własne pragnienia. Wybieranie Bożej drogi często oznacza wybranie najtrudniejszej drogi, ale jest to zawsze najlepsza droga i właściwa droga. W 1 Księdze Samuela 24 Dawid musiał podjąć decyzję: czy wybrać własną drogę, czy też Bożą drogę. Miał on zdecydować, jak potraktuje swojego wroga. Jest to sytuacja, w której często wybieramy raczej własną drogę niż Bożą. Tak wiele możemy się tutaj nauczyć od Dawida. Dawid był prawdziwym człowiekiem z krwi i kości: był osobą, która przeszła przez ogromne cierpienia i ból; był osobą, która miała swoje słabości i upadki; był osobą, która grzeszyła. Ale był również osobą, która znała Boga. Potrzebujemy przyjrzeć się jego życiu szczególnie uważnie, ponieważ możemy się dzięki temu tak wiele nauczyć. W 1 Księdze Samuela 24 dowiadujemy się o człowieku, który w najtrudniejszych sytuacjach wybierał Bożą drogę. Przebywanie w miejscu obronnym 1 Księga Samuela 24:1 mówi o tym, gdzie przebywał Dawid: „A Dawid wyruszył stamtąd i zatrzymał się w niedostępnych miejscach En-Gedi.” Hebrajskie słowo przetłumaczone jako „niedostępne miejsca” oznacza fortyfikacje, twierdzę, lub/oraz miejsce trudne do zdobycia. Nazwa En-Gedi najprawdopodobniej oznacza źródło kozic lub fontanna kozic. Była to oaza, gdzie w odróżnieniu od otaczającego ją pustkowia, znajdowała się woda. Był to również obszar usiany jaskiniami, wspaniale nadający się na miejsce do ukrycia się. Dlatego właśnie w tym miejscu Dawid i jego ludzie znaleźli kryjówkę i bezpieczeństwo. Jednakże w wersecie 2 czytamy, że Saul usłyszał, iż Dawid znajduje się w En-Gedi. Z tego, co widać, Dawid nie mógł znaleźć odpoczynku od swojego wroga, gdyż w wersecie 3 czytamy: „Wziął tedy Saul ze sobą trzy tysiące wojowników wybranych z całego Izraela i wyruszył, aby tropić Dawida i jego wojowników na wschód od Skał Kozic.” Saul nie tracił czasu. Ze swoimi najlepszymi żołnierzami wyruszył za Dawidem. Zdawało się, że Dawid jest ponownie osaczony. Jednakże Boża opatrzność działa w każdym szczególe życia. Czyż nie jest prawdą, że czasami znajdujemy się w trudnej sytuacji, z której nie widać wyjścia i nagle nasza sytuacja ulega zmianie? Z przegranego nagle stajemy się 1 zwycięzcami. Dokładnie to przydarzyło się Dawidowi w wersecie 4: „I doszedł do szałasów owczych przy drodze, gdzie była jaskinia, Saul wszedł do niej z potrzebą, Dawid zaś i jego wojownicy siedzieli w głębi jaskini.” W obliczu Saula nadchodzącego z trzema tysiącami swoich najlepszych wojowników, zdawało się, że Dawid jest zdany na jego łaskę. Ale sytuacja się odwróciła: Saul znalazł się sam w jaskini, gdzie ukrywał się Dawid ze swoimi ludźmi. Teraz Saul był zdany na łaskę Dawida i jego ludzi. Czy to jest ten dzień? To w En-Gedi Dawid znalazł się w sytuacji, gdy mógł wybrać swoją własną drogę lub drogę Bożą. To tu Boże dziecko zostało poddane próbie. Komentatorzy nie są zgodni co do hebrajskiego znaczenia tekstu, jeśli chodzi o powód wejścia Saula do jaskini: po to, aby odpocząć i przespać się, czy też załatwić własną potrzebę. Niezależnie od tego, z jakiego powodu Saul wszedł do jaskini, oczywiste jest, że znalazł się w położeniu, w którym był zupełnie bezbronny. Był sam. Gdy Saul odprężał się, Dawid i jego ludzie zaczęli naradzać się, co uczynić. W efekcie była to rozmowa o Bożej woli dla życia Dawida. W wersecie 5 czytamy: „I rzekli wojownicy Dawida do niego: Oto dzień, o którym zapowiedział ci Pan; Wydam twoich wrogów w twoje ręce i będziesz mógł zrobić z nimi, co będziesz chciał.” Ludzie Dawida mówili mu, że Bóg wydał w jego ręce jego wroga Saula i jest Bożą wolą, żeby pozbył się go raz na zawsze. Ale czy była to Boża wola dla Dawida? Ludzie Dawida byli przekonani, że to Boża opatrzność prowadzi wydarzenia w taki sposób, aby Dawid mógł nareszcie pozbyć się tego niegodziwego człowieka, Saula. Odwoływali się do obietnicy, którą dał Bóg. Nie jest pewne, czy taka obietnica była kiedykolwiek dana. Ale towarzysze Dawida interpretowali nadarzającą się sposobność. Twierdzili, że rozumieją Bożą opatrzność i w efekcie mówili Dawidowi: „To oczywiste. Nie trzeba być geniuszem, by dostrzec, jakie są Boże zamiary w tej sytuacji. Nie przegap tej szansy, którą Bóg ci daje. Pozbądź się tego człowieka.” To, co Dawid wówczas uczynił, zdaje się wskazywać na to, że początkowo brał pod uwagę ich słowa. Zakończenie wersetu 5 mówi nam, że: „Wstał tedy Dawid i uciął ukradkiem kraj płaszcza Saulowego.” Oddawanie należnej czci królowi Zewnętrzna szata była symbolem godności królewskiej. Odcięcie fragmentu królewskiego płaszcza było znakiem nieposłuszeństwa i wygląda na to, że Dawid dokonał go jako symbolicznej deklaracji buntu. Ale to symboliczne działanie Dawida poruszyło jego własne sumienie. Werset 6 mówi nam: „Lecz potem ruszyło Dawida sumienie, iż uciął kraj płaszcza Saulowego.” Dawid zrozumiał, że nawet odcięcie małego kawałka szaty Saula było znakiem buntu. Posunął się za daleko. Poszedł własną drogą. Wyjaśnił to swoim towarzyszom w wersecie 7: “Broń Boże, abym miał uczynić tę rzecz memu panu, pomazańcowi Pańskiemu, podnosząc swoją rękę na niego, gdyż jest pomazańcem Pańskim.” Saul był mężem namaszczonym przez Boga. On był człowiekiem wybranym przez Boga, aby sprawować władzę. “… wyciągnięcie ręki przeciwko, zbezczeszczenie i zaatakowanie osoby namaszczonej było przystąpieniem do samego Pana i próbą zbezczeszczenia, wyrządzenia szkody i usunięcia Pana z należnego mu miejsca” (Gerard Van Groningen). Jak wskazuje pastor Walter Chantry: „Sumienie Dawida przekonało go o grzechu, na który zachodni świat haniebnie zatwardził swoje sumienie. Bóg uczynił Saula władcą Dawida... Obowiązkiem nadanym przez Boga Dawidowi było okazywanie szacunku Królowi i nie umniejszanie autorytetu jego pozycji nawet przez choćby 2 niewielkie działanie. Ileż grzechów popełnili mieszkańcy zachodniego świata, szkalując sędziów i przywódców! ... Jakże wielu dzisiaj uważa, że przywilejem demokracji jest „lekceważenie władz” i „mówienie źle o dostojnikach”.” A jednak apostoł Piotr nazywa takie zachowanie nieprawością i zachowaniem charakterystycznym dla „nierozumnych zwierząt, które z natury są po to, by je łapano i zabijano” (2 List Piotra 2:10-12). Możesz sądzić, że to, co uczynił Dawid nic nie znaczyło. Po prostu odciął kawałek płaszcza Saula. Jednakże Dawid rozumiał powagę tego, co zrobił: zbuntował się przeciwko władzy. Zgrzeszył. Było to tak poważną sprawą, że wyznał to publicznie przed swoimi ludźmi. I musiał być w tym dla nich bardzo przekonywujący. Zwróć uwagę na werset 8: „I zgromił Dawid swoich wojowników tymi słowami, i nie pozwolił im wystąpić przeciwko Saulowi...” Hebrajskie słowo przetłumaczone jako „zgromił” dokładnie oznacza „rozedrzeć”: „I Dawid rozdarł swoich wojowników tymi słowami.” Sugeruje to, że Dawid musiał posłużyć się bardzo mocnym i zatrważającym językiem, w celu ostudzenia ich zapędów, aby nie przelali oni krwi Saula. Dawid wiedział, jak niegodziwe było traktowanie w ten sposób władzy i chciał mieć pewność, ze jego ludzie zdają sobie z tego sprawę. Boża opatrzność i Boże Słowo Dawid rozumiał, co to znaczy podporządkować się władzy, nawet jeśli nie zawsze się z nią zgadzał. Rozumiał, że atakowanie w taki sposób tych, którzy są przywódcami, nie jest podążaniem Bożą drogą, nawet wtedy gdy zdawało się, że opatrzność zsyła mu okazję ku temu. Tam w ciemnościach jaskini znajdował się bezbronny Saul. Był to przywódca Dawida, który nie sprawdził się jako dobry przywódca. Gdy Dawid stał w ciemności patrząc na Saula, słowa jego ludzi przebiegały przez jego umysł: „...Wydam twoich wrogów w twoje ręce i będziesz mógł zrobić z nimi, co będziesz chciał.” Wielu chrześcijan wskazując na tę sytuację, stwierdziłoby: „Wszystko się układa” i „Wygląda to na prowadzenie Pana. Pozbądźmy się go.” Ale jak wskazuje Gordon Keddie: „Okoliczności w Bożej opatrzności nie zastępują zasad, które objawił on w Swoim Słowie, Biblii.” Jakie zasady zastosujemy w takiej sytuacji? Biblia mówi nam, jak mamy traktować tych, którzy mają władzę nad nami. Jeśli jest to lider świecki, 1 List Piotra 2:17-18 nakazuje nam: „... króla czcijcie. Domownicy, bądźcie poddani z wszelką bojaźnią panom, nie tylko dobrym i łagodnym, ale i przykrym.” Jeśli jest to lider duchowy, List do Hebrajczyków 13:17 nakazuje nam: „Bądźcie posłuszni przewodnikom waszym i bądźcie im ulegli; oni to bowiem czuwają nad duszami waszymi i zdadzą z tego sprawę; niechże to czynią z radością, a nie ze wzdychaniem, gdyż to wyszłoby wam na szkodę.” To był test dla Dawida. Czy wybierze on swoją własną drogę, czy też Bożą drogę? Czy wybierze drogę, która zaspokoi jego własne pragnienia, czy też wybierze bardziej bolesną drogę okazania czci Saulowi? Jakże często ludzie sądzą, że powinni postąpić w pewien sposób, ponieważ jest okazja do takiego działania. Zostali źle potraktowani i decydują się sami załatwić sprawę. Ale zapomnieli zastosować Boże Słowo do tej sytuacji. Czasami w danej sytuacji stosowana jest Biblia, ale używa się jedynie jej fragmentu. Zrozumienie tej kwestii ma kluczowe znaczenie. Jakaś osoba uważa, że ktoś inny zachował się niewłaściwie i decyduje, że jej zadaniem jest podjęcie działania. Ale oznacza to, że taka osoba nie rozumie biblijnego nauczania na temat tego, jak ona sama powinna postępować. Bardzo łatwo jest użyć pewnych fragmentów Biblii do zrealizowania tego, co uważamy za właściwe, a przy tym pozostawać ślepym na to, co Biblia mówi o nas. Gdy byłem w Stanach Zjednoczonych, pewna osoba podzieliła się ze mną bolesną sytuacją, która miała miejsce w jej zborowym życiu. Jeden z członków, 3 występując przeciwko liderom, zaczął rozmawiać z innymi członkami i pociągać ich za sobą. Zaczął być niezadowolony z powodu tego, w jaki sposób zbór był prowadzony. Ostatecznie odszedł i zabrał ze sobą część z tych członków. Razem założyli własny zbór i on został ich pastorem. Minęło wiele lat. Pewnego dnia liderom tego pierwszego zboru został przekazany list. Był to list od człowieka, który wystąpił przeciwko nim i pociągnął za sobą wielu członków zboru. Jako lider zaczął rozumieć, co oznacza sprawować władzę. Doświadczył również buntu ze strony innych. Był to list upamiętania. Prosił o przebaczenie za to, w jaki sposób zachował się wobec tych, którzy sprawowali władzę nad nim i wobec zboru. Liderzy i zbór przebaczyli mu i przyjęli go w miłości. Sposób postępowania Proszę, abyś zrozumiał, że gdy jesteśmy niewłaściwie traktowani, nie oznacza to, że zawsze mamy nic nie robić. Czytałem o tym, jak niektórzy liderzy kościołów używają słów Dawida, mówiących o tym, by nie „dotykać pomazańca Bożego”, jako nakazu mówiącego, że żadna krytyka ich służby nigdy nie może mieć miejsca. Jednakże tacy liderzy są równie winni, jak ludzie, którzy interpretują jedynie jeden fragment Biblii, aby zaatakować tych, którzy są liderami. Czy w zakresie świeckim, czy też duchowym, Boże Słowo uczy nas, jak powinniśmy postępować, niezależnie od tego, czy przewodzą nam dobrzy czy źli liderzy. Nie oznacza to, że mamy siedzieć cicho: są fragmenty w Biblii mowiác co moemy i powinnismy zrobić (zob. Ewangelia Mateusza 18:15-19; 1 List do Tymoteusza 5:1, 19). Ale istnieje sposób, w jaki można się zachowywać. Jest wybór, którego mamy dokonać: wybór naszej własnej drogi lub Bożej drogi. Nasza droga to często pośpieszne uwierzenie, że robimy to, co właściwe. Jednakże nie zatrzymujemy się i nie czekamy na Boga, niezależnie od tego, jak może to być bolesne. Wybieramy realizację naszych własnych pragnień, a nie Bożych. To, co Dawid uczynił potem, pokazuje nam właściwą drogę. Właściwa droga widoczna jest w pierwszych słowach Dawida skierowanych do Saula, gdy ten opuścił jaskinię. W wersecie 9 czytamy: „Potem wstał również Dawid i wyszedłszy z jaskini, wołał za Saulem: Panie mój, królu!” Pierwsze słowa Dawida są słowami szacunku i czci. Czyż nie uczy to pokory? Saul odebrał Dawidowi nieomal wszystko: odebrał mu jego żonę, jego dom, jego życie rodzinne, jego pracę, jego wolność, a nawet jego reputację. Czy ktokolwiek potraktował ciebie w taki sposób? Przeczytałem słowa Dawida i pomyślałem: „Chociaż być może byłem źle traktowany, nigdy nie byłem traktowany tak źle jak Dawid. A jednak okazywałem brak szacunku i czci tym, którzy mnie źle potraktowali.” Zaś Dawid potrafił powiedzieć: „Panie mój, królu.” A jednak to nie wszystko. Na końcu wersetu 9 dowiadujemy się, że „...Dawid padł twarzą ku ziemi i oddał mu pokłon.” Jest to dla mnie szczególnie poruszające. Oto człowiek, któremu odebrano niemal wszystko, a jednak jest gotowy okazać nie tylko szacunek i cześć, ale również pokorę temu, który mu to uczynił. Nie była to akceptacja tego, co uczynił Saul, ale uznanie nadanej przez Boga władzy. Zwróć uwagę na to, co Dawid mówi w wersecie 10: „...Dlaczego słuchasz słów ludzi mówiących: Oto Dawid ma złe zamysły wobec ciebie?” Czy zauważyłeś, że Dawid nie oskarża Saula? Księga Przypowieści Salomona 15:1 mówi: „Łagodna odpowiedź uśmierza gniew, lecz przykre słowo wywołuje złość.” Jak wiele razy, czując się pokrzywdzeni, odnosiliśmy się do kogoś ze złością i czyniliśmy wobec niego zarzuty. W naszych umysłach już osądziliśmy i potępiliśmy tę osobę. Uczyniliśmy siebie oskarżycielem i sędzią. Później, aby uciszyć swoje sumienie, mówiliśmy sobie: „Och, ale przecież miałem rację w tym, co powiedziałem.” Zapewne mieliśmy rację, ale nasz sposób postępowania i serce były grzeszne. Możemy powiedzieć, że mamy silną osobowość lub że poniosły 4 nas emocje. Ale jest to jedynie wymówka dla grzesznego zachowania. Nie była to droga postępowania Dawida. Nie jest to Boża droga. Zauważamy również, że Dawid był gotów rozmawiać z Saulem twarzą w twarz. Jakże łatwo denerwują nas nawet najmniejsze rzeczy robione przez naszych liderów. A jednak są one drobnostką w porównaniu z tym, co przecierpiał Dawid. Mimo to ciągle narzekamy i uskarżamy się innym za plecami liderów. Ale nie Dawid. On poprzez swoje słowa i działania okazał prawdziwą cześć i pokorę wobec władzy. Był gotów rozmawiać z Saulem twarzą w twarz i nie czynił tego jako oskarżyciel i sędzia, przekonany, że ma rację, ale z szacunkiem, pokorą i łagodnością. W głosie Dawida można prawie usłyszeć jego pęknięte serce. W wersecie 12 zwraca się on do Saula „Ojcze mój” i kończy ten werset tymi poruszającymi słowami: „... nie zamyślam nic złego ni występnego i że nic nie zawiniłem przeciwko tobie, ty zaś czyhasz na moje życie, aby mi je odebrać.” Nie ma tutaj nienawiści do Saula, ale raczej serce pęknięte z powodu tego, iż Saul zwrócił się przeciwko niemu. Opieranie się na Bożej sprawiedliwości Dawid zachowywał się w ten sposób, ponieważ wiedział, co Boże Słowo mówi o tych, którzy sprawowali władzę i był posłuszny. Jednakże to jeszcze nie wszystko. On nie tylko był posłuszny Bożemu Słowu, ale on ufał Bożemu słowu. Jego poczucie bezpieczeństwa nie opierało się na jego liderze dającym nowe obietnice, że zmieni swoje zachowanie. Poczucie bezpieczeństwa Dawida opierało się na Bogu i tym, co On obiecał. Tam było jego serce. To dlatego właśnie był w stanie wybrać Bożą drogę, a nie swoją własną. Kluczem zachowania Dawida było to, że jego serce było z Bogiem. Purytanin William Ames powiedział, że wiara jest „opieraniem się sercem na Bogu.” Dawid nie podniósł ręki na Saula, ponieważ wszystko powierzył Bogu. Jakkolwiek miało to być trudne, był on przygotowany, aby czekać na Boga i powiedział o tym Saulowi. Słowa Dawida w wersecie 13 (zob. werset 16) są prawdopodobnie najważniejszymi słowami w tym rozdziale. „Niech Pan rozsądzi między mną a między tobą i niech ci odpłaci Pan za mnie, lecz ręka moja nie podniesie się na ciebie” (1 Księga Samuela 24:13). Dawid powierzył swoją sprawę Bogu. To stanowi sekret oczekiwania Dawida: pokładał on ufność w Bogu i sprawiedliwości, którą sprowadzi Bóg. Sądzę, że nasze zachowanie wobec kogoś innego, czy to odruchowe, czy nawet zaplanowane, może być pozbawione ufności w Bożą sprawiedliwość. Nasza droga stała się lepsza od Bożej drogi – gdy się złościmy; gdy ponoszą nas emocje i użalamy sie nad sobą; gdy zaczynamy narzekać i oczerniać innych; gdy gromadzimy wokół siebie innych przeciwko komuś; gdy oskarżamy – wtedy stajemy się sędzią, jak również wykonawcą wyroku. Przywłaszczyliśmy sobie Bożą rolę. Nie czekaliśmy na Boga i Jego sprawiedliwość. Dawid nie bał się wskazać Saulowi jego niewłaściwego postępowania. Jednakże po pierwsze uczynił to z szacunkiem, pokorą i łagodnością. A po drugie, ufał, że ostatecznie Bóg wykona Swoją sprawiedliwość. Gdy apostoł Piotr mówi w swoim pierwszym listu o okazywaniu szacunku sprawującym władzę stwierdza: „Na to bowiem powołani jesteście, gdyż i Chrystus cierpiał za was, zostawiając wam przykład, abyście wstępowali w jego ślady; On grzechu nie popełnił ani nie znaleziono zdrady w ustach jego; On, gdy mu złorzeczono, nie odpowiadał złorzeczeniem, gdy cierpiał, nie groził, lecz poruczał sprawę temu, który sprawiedliwie sądzi” (1 List Piotra 2:21-23). Boża droga jest drogą Chrystusa. Dawid wybrał drogę Chrystusa. 5 Usprawiedliwiony przez bezbożnych Wybranie drogi Chrystusowej jest najtrudniejsze, ale jest to najlepsza i właściwa droga. Są takie chwile, gdy należy podjąć działanie. Ale musimy to czynić z pokorą i łagodnością. I nawet wtedy, gdy zrobimy wszystko, co jest w naszej mocy, konieczne może być czekanie na Boga i Jego sprawiedliwość. Często może być tak, że w tym życiu nie zobaczymy, jak Bóg zajmie się tymi sprawami: jak On wykonuje Swoją sprawiedliwość. Ale właśnie tego dotyczy wiara. To jest oczekiwanie na Boga. Czasami jesteśmy tak zajęci walką o własne prawa, że zapominamy o tym, co Bóg powiedział o prawach innych, szczególnie tych, którzy sprawują władzę. Przede wszystkim nasze serce przestało opierać się na Bogu. Pomsta nie należy do nas. Ona należy do Boga. Bywa, żé dopiero w niebie zostanie nam oddana sprawiedliwość. Jednakże czasami sprawiedliwość zostaje nam oddana tu na ziemi. W 1 Księdze Samuela 24 widzimy, jak pokorny, łagodny Dawid przywiódł bezbożnego mordercę do łez. I nie tylko to, gdyż czytamy w wersetach 17 i 18: „A gdy Dawid skończył swoje przemówienie do Saula, rzekł Saul: Czy to twój głos, synu mój, Dawidzie? I wybuchnął głośnym płaczem, i rzekł do Dawida: Jesteś sprawiedliwszy ode mnie, gdyż ty wyświadczyłeś mi dobrodziejstwo, a ja wyrządziłem ci zło.” Saul uznał niewinność Dawida! Ale nie popełnij błędu: nie było to upamiętanie. Jest jednak faktem, że Saul wiedział, iż Dawid miał rację. Często sądzimy, że ci, którzy nas niewłaściwie traktują, nie dostrzegają własnego złego postępowania. Ale faktem jest, że często głęboko w swoim wnętrzu wiedzą oni o tym. Zwykle jest tak, że jeśli potraktowaliśmy ich w Boży sposób, uczą się pokory. Tak jak w przypadku Dawida, nasze prawe postępowanie przekonuje ich o tym, co uczynili złego. Powrót do miejsca obronnego Czy postępujesz zgodnie ze swoją drogą, czy z Bożą drogą? Dawid, będąc źle traktowanym i prześladowanym, pokazał nam Bożą drogę. Wybieranie Bożej drogi to posłuszeństwo Jego słowu a nie zaspokajanie naszych pragnień. Wybieranie Bożej drogi to opieranie się na Bogu i Jego sprawiedliwości. Dawid polegał na Bogu i był posłuszny Jego Słowu. Jedynie w Bogu jest bezpieczeństwo i ochrona. Czy zauważyłeś, że ten rozdział rozpoczyna się i kończy tym, że Dawid przebywa w miejscu obronnym En-Gedi? Ostatni werset kończy się słowami: „I przysiągł Dawid Saulowi. Potem ruszył Saul do swego domu, a Dawid ze swoimi wojownikami wycofał się do obronnego miejsca.” Wrócił do En-Gedi. Dawid lepiej wiedział, co należy uczynić, zamiast polegać na obietnicach Saula, zatem wrócił do miejsca obronnego: fortecy i bezpieczeństwa. Czyż En-Gedi nie jest obrazem naszego Boga i Zbawiciela? Jedynie On jest naszym Zbawicielem i naszą twierdzą chroniącą przeciwko naszemu grzechowi i naszym grzesznym zachowaniom. Być może, gdy Dawid pisał Psalm 31, w którym mówi o Bogu będącym jego twierdzą, miał na myśli EnGedi: „Boś Ty skałą moją i twierdzą moją, Przez wzgląd na imię twoje będziesz mnie prowadził i wiódł!” (w.4). Jeśli pragniesz żyć zgodnie z Bożą drogą, powinieneś przebywać w twierdzy, którą jest Chrystus. Być może podążałeś dotąd własną drogą, nawet jako chrześcijanin. Źle traktowałeś tych, którzy źle potraktowali ciebie. Potrzebujesz się upamiętać i powrócić. Dawid powrócił do twierdzy. Ty również powinieneś właśnie tam się udać. © Peter Slomski i Zbór Ewangeliczny „Agape” w Poznaniu. Strona internetowa: www.agape-poznan.org 6