nr 7/65 - Mieszko
Transkrypt
nr 7/65 - Mieszko
Marzec 2013, nr 7/65 A wiosna przyszła pieszo. Już kwiatki za nią spieszą, Już trawy przed nią rosną I szumią –Witaj wiosno. Jan Brzechwa Kalendarium 12 marca - Poznaliśmy wyniki II etapu konkursu polonistycznego „Z poprawną polszczyzną na co dzień”. Do Warszawy na finał pojadą: Julia Gołębiewska z klasy IA i Jakub Milewski z klasy IIB. W III etapie nasi zwycięzcy zmierzą się z pisaniem opowiadania do historyjki obrazkowej. Zwycięzcom serdecznie gratulujemy i trzymamy kciuki - powodzenia w kolejnym etapie :) 13 marca – Do naszej szkoły zawitał w końcu Harlem Shake. Zobaczcie, jak się bawią licealiści: http://www.facebook.com/home.php#!/permalink.php?story_fbid=229571683854055&id=106 506776199238 13 marca – Odbyły się szkolne eliminacje konkursu recytatorskiego. W kategorii „recytacja” zwyciężyli: Katarzyna Kowalczyk z IC, Miłosława Ryżczak z IB, Adam Matuszczyk z IIF; w poezji śpiewanej na nagrodę zasłużyła Dorota Naklicka z IIA. Ona również przeszła 22 marca br. eliminacje miejskie i zakwalifikowała się do wojewódzkiego finału. Wyróżnienia natomiast otrzymali: Katarzyna Kowalczyk (IC) i Mirosława Ryżczak (IB). 19 marca - Dla fanów geografii połączonej z językiem angielskim odbyła się już piąta edycja „Szkolnego Konkursu o Krajach Anglojęzycznych”, tym razem nasi uczniowie zmierzyli się z krajem św. Patryka, a mianowicie Irlandią. Organizatorzy, ułatwiając uczniom przygotowania, określili zakres materiałów konkursowych. Znamy już wyniki: wygrała Agnieszka Muth z klasy IIe, a oprócz niej laureatami zostali: Katarzyna Kiślak (IIIe), Tymoteusz Tomczuk (Ia), Kalina Piwońska (IIIe), Magdalena Krupińska (IIe). Serdecznie gratulujemy wyników i jako nagrodę – ocen z wybranych przez siebie przedmiotów!!! 21 marca - Nie musieliśmy uciekać ze szkoły na uczczenie kalendarzowej wiosny, ponieważ nasza szkoła uczciła go razem z nami. Przez dwie godziny mogliśmy przyglądać się wybitnym uczniom, którzy prezentowali swój talent muzyczny, fotograficzny, rysunkowy i malarski. Na pierwszym szkolnym „Pokazie talentów” rozstrzygnięto również „Konkurs na ekologiczną kreację wieczorową”. Pierwsze miejsce zajęła klasa II a, drugie klasa II c, natomiast miejsce trzecie klasa I b. Natomiast w konkursie „Galeria uśmiechu” zwyciężyła klasa I b, miejsce drugie zajęli uczniowie z klasy II e, a miejsce trzecie klasa II f. Zwycięzcy nagrodzeni zostali słodkościami oraz „Biletem szczęścia”, który upoważnia każdą z klas do jednego dnia bez pytania. 22 marca – Marzec był dość pracowitym miesiącem dla pierwszaków, gdyż musieli oni wziąć udział w Szkolnych Dniach Teatru. W teście wiedzy o teatrze I miejsce zajęła Aleksandra Nikoriuk z IB, a dwa wyróżnienia otrzymali: Kamil Rusiecki z ID i Natasza Orłow z IB. W samym przeglądzie spektakli teatralnych zwyciężyła klasa IB, a wyróżnienia dotarły do klas: ID i IC. Jury brało pod uwagę: scenariusz, portfolio, plakat i sam występ. Strona Zdjęcia i grafika: p. Katarzyna Dudeńko, p. Joanna Szafrańska, Ola Osińska, Aleksander Pawlak oraz www.pl.freepik.com; www.demotywatory.pl Opiekunowie numeru: p. Joanna Szafrańska, p. Katarzyna Dudeńko, p. Dagmara Kubiak-Rosiak 2 Redaktorzy tego numeru: Ola Osińska, Asia Leja, Marlena Laskowska, Dorota Łukomska, Oliwia Kostrzewa, Dorota Naklicka Spis treści Peeska, czyli od Redakcji – s. 3 Tradycje Mieszka – s. 4 Eko jest na topie – s. 6 Przeekologiczny strój woja średniowiecznego – s. 7 Zaskakujący wywiad z maturzystką!!! – s. 8 Mieszko na FACEBOOKU!!! – s. 9 Specjalnie dla nas!!! Asia L. o koncercie Biebera w Polsce!!! – s. 9 Nutka feminizmu po Dniu Kobiet – s. 13 Ę Ą w języku polskim – s. 14 Mocny felieton o prawdzie i sztuczności – Modna ściema – s. 15 Stronka dla maturzystów – s. 17 Migawkowo z życia szkoły – s. 18 Peeska, czyli od redakcji p.s.1 Wiosna w tym roku uraczyła nas śniegiem, zamieciami, zimą po prostu. Według meteorologów niby jest to normalne, ale my z utęsknieniem wypatrywaliśmy słońca, krokusów, śpiewających ptaków, bocianów, które by nie zawracały do ciepłych krajów. Przeraziła nas mina szyderczo uśmiechniętego bałwana krzyczącego „WIOSNY NIE BĘDZIE”. Na szczęście zostaliśmy zmotywowani akcją na facebooku i ochoczo zabraliśmy się do realizacji projektu „Pomóż wiośnie, jedz śnieg!!!”. I nadeszła! Piechotą, bo piechotą (podobno kryzys jest wszędzie), ale w końcu jest z nami! p.s.2 Nie ma nic mniej motywującego dla trzecioklasisty niż określenie rodziców czy nauczycieli „Ja swoją maturę zdałem/am! Teraz twoja kolej”. Co odpowiedzieć, jak porównywać starą maturę z „nową”, w której na polskim trzeba wpasować się w klucz, a na ustnej z języków operować schematami, gdy nie ma czasu na zastanowienie? Dokonaliście już wyboru tematu prezentacji ustnej z języka polskiego i przedmiotów rozszerzonych, oddaliście bibliografię; pozostał niecały miesiąc, by utrwalić wiedzę, którą zdobyliście w tej szkole, poćwiczyć technikę odpowiadania na pytania i zastanowić się, jak pokonać stres przedmaturalny. Matura otwiera przed Wami nowy etap życia, dorosły, samodzielny, pełen odpowiedzialności za swoje czyny. Nie będzie już rodziców chuchających nad Wami, nauczycieli pilnujących za Was terminów i zaliczeń. Staniecie się numerkiem indeksu, petentem z magistratu, nazwiskiem na egzaminie. I wtedy, być może, wspomnicie z sentymentem mury tej szkoły, w której przez trzy lata zdobywaliście przyjaciół, miłość, kłóciliście się z belframi lub byliście wdzięczni za kolejną szansę. I będziecie wracać do nas – by pochwalić się studiami, pracą, założoną rodziną, by powiedzieć, że znaleźliście swoje miejsce w świecie i jesteście po prostu… szczęśliwi. DRODZY MATURZYŚCI!!! Tego wszystkiego – połamania piór (długopisów), szczęśliwych zestawów, łagodnych egzaminatorów sprawdzających Wasze prace, wymarzonych kierunków studiów i MIŁOŚCI – życzy Wam redakcja MCB Nasz e-mail : [email protected] Strona Chcesz zadać nam pytanie, skomentować jakiś artykuł, wypowiedzieć się? Napisz do nas! 3 Klik Mieszko z drugiej strony – czyli co u nas słychać Jaka jest nasza szkoła? Pytanie to jest dość trudne, aby uzyskać jedną właściwą odpowiedź. Jak w każdej szkole jest tu wiele pracy i nauki, są nauczyciele, którzy jak najlepiej starają się nam wpoić wiedzę, (choć nie zawsze jest to przez nas dobrze odbierane) oraz jesteśmy my - uczniowie, którzy robią wszystko, aby czas spędzony w szkole nie opierał się jedynie na żmudnej pracy, ale minął nam jak najlepiej i pozostawił wiele pozytywnych wspomnień. A więc jaka jest społeczność Mieszka? Tu również trudno dać jedną odpowiedź. Według mnie jesteśmy młodymi ludźmi, którzy mają ogromne ambicje i w życiu osiągniemy na pewno wielkie sukcesy. Skąd to wiem? Wystarczy popatrzeć, jak potrafimy dobrze ze sobą współdziałać i razem podtrzymujemy tradycje naszej szkoły. Przygotowałam kilka „dowodów”, aby pokazać, jak wiele zdziałaliśmy i wciąż działamy . Dzień patrona Jedną z najstarszych tradycji naszej szkoły jest dzień naszego patrona. Rozpoczynamy go pochodem ulicami naszego miasta, które prowadzi profesjonalna świta samego Mieszka I oczywiście. Następnie udajemy się do sali gimnastycznej, aby powitać nowych uczniów naszej szkoły. Dopiero wówczas pierwszoklasiści stają się prawowitymi uczniami naszej szkoły;) Apele Oprócz pielęgnowania naszych własnych (czyt. szkolnych) tradycji, pamiętamy również o wszystkich ważnych rocznicach państwowych. Organizujemy apele, które zawsze przyjmują inną formę. Staramy się w ciekawy sposób zaprezentować historię naszego kraju. Strona … zawsze można je uczcić. Walentynki, czy dzień kobiet, każda okazja jest dobra, aby móc podarować drugiej osobie drobny prezent. Jak to zrobić? Bardzo łatwo, gdyż co roku podczas tych świąt działa w naszej szkole poczta kwiatowa. 4 Święta, trochę nie nasze, ale … Studniówka „Za sto dni matura”, ale przed maturą zabawa musi być. Dziewczęta ubrane we wspaniałe suknie, chłopcy w garniturach i oczywiście polonez. Co roku sala gimnastyczna zamienia się w salę balową. Zabawa trwa do białego rana, a wspomnienia pozostają z maturzystami na długi czas. Harlem shake Ostatnio Internet oszalał na punkcie Harlem shake’a. Uczniowie naszej szkoły wyszli z inicjatywą zorganizowania własnej wersji Harlema i 13 marca na długiej przerwie nagraliśmy filmik, w którym udział wzięła większa część naszej szkoły. Zabawy było bardzo dużo, a efekty już możemy oglądać w Internecie. „Mieszki” O tym, że społeczność Mieszka jest wyjątkowa, nie trzeba wiele pisać. Jednak wśród nas zawsze są osoby, które wyróżniają się na tle innych. Aby móc je uhonorować - powstały nagrody „Mieszki”, które są wręczane w nietypowych kategoriach co roku Mała Czarno-Biała Nie mogę pominąć nas, młodych dziennikarzy i naszej gazetki. Tutaj mamy możliwość wyrażenia naszych opinii oraz możemy podzielić się z Wami informacjami na temat tego, co dzieje się w naszej szkole. Strona 5 Ola Osińska Eko jest na topie! Ostatnimi czasy ekologia stała się bardzo modna. Być może nie każdy stara się być „eko”, ale na pewno mamy z eko-modą do czynienia niemalże każdego dnia. W marcu mamy aż dwie okazje do ukazania naszych proekologicznych upodobań całemu światu. 21 marca obchodzony jest Światowy Dzień Ziemi. Tego dnia powinniśmy zastanowić się nad przyszłością naszej planety. Przecież często słyszymy hasła, takie jak globalne ocieplenie, dziura ozonowa, kwaśne deszcze. Może rzeczywiście powinniśmy zacząć bardziej troszczyć się o środowisko? Ale tego, jak to robić, chyba nie musimy uczyć nikogo Kolejną akcją wspierająca naszą planetę jest Godzina dla Ziemi. Każdego roku miliony ludzi na całym świecie gaszą światła na godzinę. W akcję włączają się wszelkie najpopularniejsze zabytki: Wieża Eiffla we Francji, Opera w Sydney, Brama Brandenburska w Niemczech, piramidy w Egipcie, Stadion Narodowy, Pałac Kultury i Nauki oraz Zamek Królewski w Warszawie, czy też Spodek w Katowicach, Sukiennice i Kopiec Kościuszki w Krakowie. Tego roku Godzina dla Ziemi przeprowadzona była 23 marca. Jeśli również chcecie wesprzeć tę akcję organizowaną przez WWF, bądźcie czujni w przyszłym roku! Strona 6 Asia L. EKOLICEUM Szalony pokaz mody ekologicznej, jaki mieliśmy okazję oglądać w czasie Szkolnego Dnia Talentów, wzbudził w nas niesamowite emocje. Ponieważ o gustach się nie dyskutuje, bo nie to ładne co ładne, ale to co się komu podoba, dlatego przedstawiamy, niedoceniony, naszym zdaniem, przez jurorów strój ekologiczny klasy I C. Strój ekologiczny – szata liturgiczno-zbrojna 2013 kolekcja wiosenna Szata wykonana do jest w została utylizacji, pełni z które ekologiczna, elementów napełniliśmy albowiem przeznaczonych świętym duchem humanizmu, obdarzając go drugim życiem. Porwani przez natchnienie nie staraliśmy się stworzyć czegoś, co będzie funkcjonalne. Naszą inspiracją był początkowo szlachecki żupan, co widać po części wewnętrznej. Szybko jednak sięgnęliśmy po znacznie wcześniejsze, lepsze motywy, jakimi są: wczesnośredniowieczna nordycka szata z elementami ochronnymi oraz swobodna namiastka kolczugi. Nordycka szata składa się z naramienników wykonanych z kartonów po cukierkach i butelkach po dla źródlanej wodzie oraz średniowiecza północnoeuropejskiego Kolczugę wykonaliśmy pochodzących z „wspaniałej” podstawy z charakterystycznej płyt naszych CD, w peleryny. większości podręczników programowej. nowej, Żupan umiejscowiony jest pod kolczugą, na kolczudze spoczywa dumna nordycka szata. Wychodząc naprzeciw średniowiecznym trendom, jakoby wojownik wyruszający na wyprawę zazwyczaj nie nosił hełmu, stworzyliśmy hełm-tiarę liturgiczną. Zrobiliśmy ją ze zbieranych namiętnie nakrętek, których użycie w stroju zamiast oddania na jakiś szlachetny cel (wózek) świadczy o bogactwie naszej szaty, patrząc ze średniowiecznego punktu widzenia. Szata przeznaczona jest z racji dualizmu swojej formy do tego, aby zdobiła polskiego posła na sejm, potem jednak stanie się zbroją (w razie jakiejkolwiek wojny). Strona 7 Jarosław Masłowski Czy szkoła jest warta wspomnień? – wywiad z tegoroczną maturzystką Mieszko, jak każda inna szkoła ma swoje wady i zalety. Ci, którzy tu przychodzą, z jednej strony boją się tego, co ich czeka, a z drugiej są ciekawi nowych wyzwań. Natomiast maturzyści, którzy po wielu trudach zamykają ten etap swojej edukacji, z łezką w oku rozstają się z Mieszkiem. Tutaj przecież przeżywa się najlepsze lata swojej młodości, które potem pozostaną tylko miłym wspomnieniem. Jakie odczucia ma tegoroczna maturzystka z klasy francuskiej? Co dobrze wspomina, a za czym będzie tęsknić? Co najmilej wspominasz po trzech latach pobytu w Mieszku? -Jest wiele takich rzeczy… Liceum organizowało dla nas dużo imprez, na których zawsze dobrze się bawiliśmy i miło spędzaliśmy czas. W szkole nawiązałam również mnóstwo nowych znajomości, więc na pewno jeszcze nieraz zatęsknię za kolegami i koleżankami ze szkoły. Jednak uważam, że warto również wspomnieć o doskonale wyposażonych klasach, np. o gabinecie fizycznym, gdzie co lekcje mieliśmy okazję obserwować wykonywane doświadczenia, a nawet czasami brać w nich udział. Gdybyś mogła wybrać jeszcze raz, czy wybrałabyś inną szkołę? -Myślę, że nie, ponieważ Mieszko jest jedynym renomowanym liceum w naszym mieście, które dobrze przygotowuje nas do matury. Dzięki zdobytej wiedzy możemy pójść na wymarzony kierunek studiów i dalej się kształcić. Którego nauczyciela najlepiej zapamiętasz po latach nauki w Mieszku? -Dla mnie najfajniejszym nauczycielem jest nasz geobelfer – pan Tomasz Stróżek. Osoba bardzo ciekawie prowadząca lekcję, niekiedy rozbawiająca nas do łez swoimi żartami. Jednak myślę, że warto również wspomnieć o innych pracownikach szkoły, jak na przykład o pani sekretarce, która zawsze jest sympatyczna dla uczniów i stara się nam pomóc najlepiej, jak potrafi. Drugą taką osobą jest pani pracująca w szkolnym sklepiku. Kiedy mamy jakiś problem albo potrzebujemy wsparcia przed sprawdzianem, ona służy nam dobrą radą i już od samego rana wita nas sympatycznym uśmiechem. Matura już za miesiąc, jak przygotowania do niej? -Staram się powtarzać materiał systematycznie, jednak czasami każdy z nas potrzebuje chwili odpoczynku. Masz jakieś rady dla przyszłych uczniów Mieszka? -Bardzo ważna jest systematyczność w nauce, ale z własnego doświadczenie wiem, że łatwiej to powiedzieć, niż zrobić :) Trzeba też pamiętać o tym, że życie to nie tylko szkoła i nauka. Warto czasem oderwać się od szkolnych obowiązków i spędzić czas ze znajomymi. Dziękuję bardzo za rozmowę. Życzę ci dostania się na wymarzony kierunek studiów i spełnienia wszystkich Twoich planów. Strona 8 Dorota Łukomska Mieszko też złapany w sieci!!! Od jakiegoś czasu po naszej szkole krążyły plotki o tym, że Mieszko wkracza w progi Internetu. I oto jest! Dzięki sprawnej organizacji i odpowiednim upoważnieniom od pewnego czasu możemy cieszyć się z elektronicznej wersji tablicy z pierwszego piętra. Na znanym portalu społecznościowym facebook.com znalazł się mieszkowy fanpage. Za wszystko odpowiedzialna jest Rada Samorządu Uczniowskiego, która zamieszcza w nim informacje o zastępstwach, bieżących konkursach i ogłoszeniach. Jedynym warunkiem korzystania ze strony jest przestrzeganie regulaminu, który nakazuje nam kulturalne zachowanie oraz informuje, że z każdą propozycją i informacją należy zwracać się do administratorów. To tyle! Mieszko w sieci: 262 osoby lubią to · 38 osób o tym mówi Jak powiedział przewodniczący Samorządu Uczniowskiego, Krystian Kośmider, „Od dawna mieliśmy pomysł stworzenia profilu Mieszka na facebooku, postanowiliśmy więc go zrealizować. Tak oto każdy z nas może korzystać z internetowej tablicy ogłoszeń. Zabiera to znacznie mniej czasu i upraszcza nasze życie, co w dzisiejszych czasach jest bardzo ważne. Jako przewodniczący zachęcam do „lubienia” i aktywnego uczestniczenia w wirtualnym życiu szkoły.” Ja również zachęcam do polubienia i korzystania z możliwości Internetu. A tych, którzy nie trafili jeszcze na nasz profil, zapraszam tutaj: https://www.facebook.com/pages/Mieszko-w-sieci/106506776199238?fref=ts Strona 9 Marlena „BELIEVE TOUR” W POLSCE Strona Prawie 4 lata temu, w roku 2009, usłyszałam pierwszą piosenkę Justina Biebera – „One Time”. Od tamtego czasu zaczęłam śledzić jego poczynania: oglądałam covery na YouTube, filmiki z występów, niemalże codziennie odwiedzałam jego profil na portalach społecznościowych, takich jak Facebook czy Twitter. Wkrótce pojawił się kolejny singiel, później następny, aż w końcu doczekałam się całej płyty. Zaczęłam opowiadać o nim znajomym ze szkoły i nigdy nie zapomnę, kiedy moja koleżanka podeszła do mnie, mówiąc: „Wiesz co, widziałam w telewizji teledysk tego chłopaka, którego masz na tapecie w komórce”. No i zaczęło się. „BABY” podbijało listy przebojów, a cały świat dowiedział się o Justinie Bieberze. 15-letni wtedy piosenkarz zdobył serca milionów osób na świecie (głównie dziewczyn ), a jego fani jako pierwsi w historii doczekali się własnego określenia – BELIEBERS. Jednak każdy kij ma zawsze dwa końce. Justin oraz jego fani musieli (i wciąż jeszcze muszą) użerać się z ogromną liczbą antyfanów, którzy potrafili robić naprawdę wszystko, aby uprzykrzyć nam życie. Łatwo nie było, ale Bieber nigdy się nie poddawał. Zresztą, życie zawsze dawało mu w kość. Jego ojciec nie był wymarzonym rodzicem. Porzucił mamę Justina, gdy ten miał zaledwie 2 latka. Chłopca wychowywała mama oraz dziadkowie, a tata dzieciństwo syna spędził w więzieniu. 11-letni Bieber śpiewał na schodach teatru w rodzinnym Stratfordzie, aby choć trochę wspomóc finansowo mamę. Cała jego historia jest naprawdę zadziwiająca, ale nie będę tutaj opisywała 10 Zapewne większość z was, widząc nazwę „BELIEVE TOUR”, nie za bardzo wie, o co chodzi. Jednak jeśli usłyszycie nazwisko JUSTIN BIEBER, co nasuwa się wam na myśl? Jakiś dzieciak z głosem dziewczyny, który śpiewa „Baby, baby…”. Musicie wiedzieć, że od czasu nagrania tamtej piosenki dużo się zmieniło, jednak nie nastawienie wielu ludzi do tego chłopaka. 25 marca w łódzkiej Atlas Arenie w ramach trasy „BELIEVE TOUR” odbył się pierwszy w Polsce koncert Biebera. Chciałabym opisać Wam to wydarzenie, bo ostatnimi czasy media w całym kraju żyły tym koncertem. Ale należałoby zacząć od samego początku, także PO KOLEI . wszystkiego. Niedowiarkom polecam film „NEVER SAY NEVER”, który opowiada trudne początki kariery Justina. Od 4 lat jestem polską Belieberką. Nigdy nie przejmowałam się opinią innych ludzi o Bieberze, choć bywało, że musiałam znosić głupie komentarze z tego powodu. Razem z innymi fankami tak długo walczyłyśmy o koncert w Polsce, że w końcu się doczekałyśmy! Występ Justina w Lyonie został odwołany, a w jego miejsce polska firma PRESTIGE MJM załatwiła nam spełnienie naszych marzeń! Przed koncertem niemalże wszędzie dało się słyszeć jakieś wzmianki o wizycie Biebera w Polsce. Najdroższe bilety – tzw. MEET & GREET, które zapewniały spotkanie z piosenkarzem przed koncertem – zostały wyprzedane w niecałe 5 minut! Wszystkich dziwił fakt, że Justin zażyczył sobie, aby w jego garderobie znalazły się: inhalator parowy oraz 3 opakowania żelek niedostępnych w naszym kraju. Dla fanów nie było to jednak zadziwiające. Niemalże każda z nas wie, że Bieber Strona Cała Polska mówiła również o wpadce z Rosją. Niektóre strony internetowe podały informację, że podczas koncertu Bieber powiedział: „Kocham Was, Rosja!”. Piosenkarz rzeczywiście pomylił Polskę z Rosją, ale nie podczas występu! 11 ma astmę, a ostatnio po jednym z koncertów wylądował w szpitalu, bo miał problemy z oddychaniem. A co do żelek: Justin niejednokrotnie wspominał, że nie umie przeżyć bez tych słodyczy, których nazwę zna każda Belieberka 12 Strona W weekend przed przyjazdem do nas napisał na twitterze, że czeka go koncert w Łodzi, w Rosji. Szybko jednak naprawił swój błąd, a w niedzielę, gdy tylko przyjechał do naszego kraju napisał, iż w końcu dotarł do Polski. Poza tym, nie dziwcie mu się: czy wy dokładnie znacie wszystkie państwa np. Ameryki Środkowej? Dla mieszkańców Ameryki, Europa to głównie Wielka Brytania, Francja, Włochy, Hiszpania, Niemcy, Rosja oraz kilka innych małych państewek ;) Jego podróż z Włoch trwała 19 godzin. 5 tysięcy fanek czekało przed hotelem Justina, by w końcu ujrzeć swojego idola. Śpiewały jego piosenki, wykrzykiwały jego imię. Dla wielu osób takie zachowanie jest strasznie zadziwiające i sama muszę przyznać, że czasami i mnie przerażają zachowania niektórych z Beliebers. Jednakże koniec końców – rozumiem je. Być może ktoś będzie się śmiał, ale Justin naprawdę pomógł swoim fanom, którzy tego potrzebowali. Nawet sam jego sposób bycia, głoszenie tego znanego wszystkim „Never say never”, „Believe in your dreams” oraz powtarzanie fankom, że są jedyne w swoim rodzaju, naprawdę mobilizowało ogromną ilość dziewczyn do niezałamywania się. W dzień koncertu ulice Łodzi były całkowicie zakorkowane. Reporter miejskiego radia poinformował, że przed Atlas Areną gromadzi się więcej ludzi niż przed występem Stinga – gwiazdy o wiele większego formatu! Na wejście do hali czekałam 1,5 godziny, a niektórzy stali tam już od samego rana! Kiedy w końcu weszłam do środka i zajęłam moje miejsce, nie mogłam uwierzyć, że w końcu tu jestem. Wokoło – prawie 12 tysięcy ludzi. Otaczało mnie tyle osób, z którymi być może kiedyś zamieniłam nawet słowo w Internecie! A za chwilę na scenę miał wejść Justin. Sama nie mogłam uwierzyć we własne szczęście! 10 minut przed wyjściem Biebera na scenę na telebimie zaczęło się odliczanie czasu. Z każda minutą na Arenie dało słyszeć się coraz głośniejsze piski, a atmosfera była coraz bardziej napięta. Co chwila widziałam, jak obecni tam ratownicy medyczni interweniowali, bo ktoś mdlał. Ogółem podczas trwania całego koncertu zemdlały 134 osoby. W tej kwestii Polska pobiła rekord, ponieważ był to pierwszy koncert Justina, na którym przytomność straciło aż tyle fanek. W końcu odliczanie się skończyło. Justin wleciał na scenę na ogromnych skrzydłach i zaczął śpiewać pierwszą piosenkę. Przyznam szczerze, że pomimo miliona obejrzanych filmików z jego koncertów nie sądziłam, że to będą AŻ TAKIE emocje. Żaden występ obejrzany na YouTube nie oddaje tego, co dzieje się na prawdziwym koncercie. Krzyki fanów (w tym również i moje ), widok wszystkich efektów specjalnych, słuchanie Biebera NA ŻYWO! Podczas piosenki „BELIEVE”, która opowiada o tym, że Justinowi nic by się nie udało, gdyby nie wsparcie fanów, publiczność wzniosła w górę papierowe serca. Cała dolna płyta w kolorze czerwonym, trybuny natomiast – w kolorze białym. W ten sposób utworzyłyśmy flagę naszego kraju, aby koncert był zapamiętany na długo. Udało się! Justin naprawdę się wzruszył, a cała jego ekipa była pod wrażeniem. Polski koncert zostanie również w pamięci Biebera z innego powodu. Podczas piosenki „BOYFRIEND” na scenę wbiegła jedna z fanek – Sandra. Justin trochę się jej przestraszył i uciekł, a następnego dnia na twitterze wspomniał o tym wydarzeniu. Teraz Sandra stała się poniekąd sławna wśród polskich fanek. Cały występ wywarł na mnie naprawdę duże wrażenie. Nie mogłam w to wszystko uwierzyć. Dziwiłam się sama sobie, że podczas koncertu się nie popłakałam. Bo spełniło się moje marzenie. Możecie mówić sobie o mnie, co chcecie. Przyznaję się do tego, że jestem Belieberką i nie wstydzę się tego. Mam odwagę mówić o tym głośno, mimo złośliwych komentarzy, którymi, naprawdę, nauczyłam się nie przejmować. Więc zrozumcie w końcu, że wasze głupie krzyki nie robią na mnie najmniejszego wrażenia. Asia L. Strona 13 Chciałabym podziękować wszystkim fankom, które podzieliły się ze mną swoimi zdjęciami z koncertu. Jesteście wielkie! ♥ O.K. Strona W Polsce od 1993 roku 8 marca obchodzimy Dzień Kobiet jako wyraz szacunku dla walki o równouprawnienie kobiet. Z tej okazji panowie kupują dla swoich ukochanych, sióstr, matek, współpracownic - kwiaty, czekoladki, pluszowe misie lub przygotowują romantyczne kolacje. Kobiety czują się wyróżnione, zauważone i szczęśliwe. Ale dlaczego mają czuć się wyjątkowo tylko jednego dnia w roku? Niestety, coraz częściej ludzie będący ze sobą w związku ,,mijają się”. Mężczyźni na co dzień rezygnują z drobnych gestów, zapominają o komplementach pod adresem swoich żon czy dziewczyn, nie sprawiają prezentów bez okazji. Wydaję im się, że kupienie kwiatka raz do roku załatwi sprawę. Tymczasem chyba każda z nas marzy o księciu na białym koniu, który każdy zwykły dzień uczyni dla nas wyjątkowym, będzie starał się i dbał o nas bez żadnej szczególnej okazji. W dzisiejszych czasach ludzie są zabiegani, zajęci swoją pracą, karierą, zapominają o tym, co w życiu najważniejsze, a mianowicie o miłości, której nie wystarczy zdobyć, należy ją jeszcze pielęgnować. Chyba każdy kojarzy taką sytuację: strona główna popularnego portalu facebook, a na niej dwie osoby zmieniają status z ,,w związku” na ,,wolny”. Pół godziny później te same osoby znów są w związku, by do wieczora ponownie się rozstać. Czy tak ma wyglądać miłość w XXI wieku? Albo inny przykład, ,,związki” polegające na spędzaniu ze sobą czasu na imprezach, nie obiecując sobie niczego więcej. Zakochani, którzy przy pierwszej lepszej sprzeczce rozstają się. Współcześnie często brakuje wzajemnego zaufania, oddania, wierności. Dlaczego nasi dziadkowie potrafili przeżyć ze sobą niemal całe życie, a teraz coraz częściej dochodzi do rozwodów? Bo kiedyś potrafiono ze sobą rozmawiać, słuchać się wzajemnie i szanować. Zawsze był czas na wspólny posiłek, praca schodziła na dalszy plan, liczyła się rodzina. Obecnie zamiast wzruszającego, długo wyczekiwanego miłosnego listu można dostać zwięzłego SMS-a, bo długość wiadomości jest ograniczona. Tylko czy za parę lat nadal będziemy mieć te wiadomości, do których moglibyśmy zajrzeć? Listy byśmy mieli. Nic nie jest w stanie zastąpić osobistego spotkania, a mimo to wiele osób okazuje swoją miłość przez Internet, ustawiając sobie krótkie KC na opisie gg, natomiast w realu nawet nie mając ze sobą o czym rozmawiać. Zastanówcie się, czy chcecie, żeby wasze związki też tak wyglądały? Żeby kłótnie były na porządku dziennym, gdyż żadne z was nie będzie chciało ustąpić nawet dla wspólnego dobra. Żeby zamiast dbającej o siebie rodziny mieć ludzi mijających się w biegu? Sądzę, że warto dbać o siebie wzajemnie każdego dnia, nie tylko od święta. Przecież wystarczą nawet drobne gesty, miłe słowo, dobra kawa po męczącym dniu lub wieczorny spacer, podczas którego można sobie opowiedzieć przebieg danego dnia. 14 Dzień Kobiet i Miłość.pl Z poprawną polszczyzną na co dzień 21 lutego br. rozpoczęła się kampania „Język polski jest ą-ę", w którą zaangażowały się słynne polskie gwiazdy. Celem akcji jest uświadomienie Polakom wagi polskich znaków, które nagminnie giną z rozwojem technologii komputerowej. Sam profesor Jerzy Bralczyk powiedział Onetowi: „Jesli w internecie niedlugo znajdziemy „Pana Tadeusza" bez polskich znakow, to ja sie wcale nie zdziwie, ale bedzie mi smutno”. Czy za każdym razem, kiedy piszemy do kogoś e-maila, SMS-a, kontaktujemy się ze znajomymi na różnych portalach internetowych, sprawdzamy skrupulatnie, jaka jest wartość tej wiadomości, biorąc pod uwagę jej poprawność gramatyczną czy stylistyczną? Niestety, nie zawsze, a w pewnych przypadkach wcale. Porozumiewając się w ten sposób z jakąś osobą, możemy zostać źle odebrani lub nawet osoba ta może nas nie zrozumieć, co w konsekwencji oznacza niedomówienia. W związku z coraz szybszym tempem życia, zabieganiem, potrzebujemy równie szybkiego przekazu myśli. Nie koncentrujemy się na naszej, jakże ważnej, poprawnej polszczyźnie. Naprzeciw temu zjawisku wyszła pewna grupa ludzi, która zaaranżowała tzw. akcję ratowania polszczyzny. Otóż 21 lutego br. zorganizowano ogólną kampanię, pod hasłem: „Język polski jest ą - ę”, objętą patronatem Rady Języka Polskiego. Akcja ma na celu zachęcenie Polaków do stosowania znaków diakrytycznych w codziennej korespondencji. Włączyły się w nią także największe polskie media, w tym Dziennik Gazeta Prawna. Co ciekawsze, zaangażowali się w to również polscy muzycy: zespół Goya, Łukasz Zagrobelny, Czarno-Czarni, Loka i Kasa. Nagrali oni piosenki bez polskich znaków, przez co chcieli uświadomić Polakom, jak ważne jest ich stosowanie. Bez nich nasz język, z dnia na dzień, staje się coraz bardziej śmieszny i trochę obcy. Z badań wynika, że co drugi SMS jest pisany bez polskich znaków. Powodem jest przede wszystkim nasze lenistwo. Nie przykładamy większej wagi do tego, w jaki sposób przekazujemy informację, czy jest to poprawne, czy może pozostawia wiele do życzenia. Zdaniem językoznawców nieużywanie polskich liter jest zagrożeniem dla polszczyzny. Niebezpieczeństwo polega na tym, że z czasem nasz charakterystyczny język może zubożeć i zacznie zanikać. W konsekwencji mogłoby to odbić się na przyszłych pokoleniach, które będą się posługiwały coraz bardziej zmienioną, uboższą polszczyzną. W dzisiejszych czasach, w naszym coraz bardziej skomplikowanym życiu, poprawne i sprawne posługiwanie się językiem ojczystym jest konieczne. Otacza nas świat pełen regulaminów, formularzy, dokumentów. Wciąż coś wyjaśniamy, opowiadamy, polecamy czy uzasadniamy. Nieporadne, błędne i nielogiczne sformułowania niewątpliwie utrudniają życie, bo często są przyczyną komicznych sytuacji. Kultura poprawności językowej stała się bardzo ważna. Wykażmy zatem więcej chęci, aby wzbogacać swój język, spróbujmy razem doskonalić umiejętność posługiwania się dobrą polszczyzną, bo przecież to nasze dobro narodowe! Julita Mikołajczyk Strona Polecamy serdecznie wywiad z J. Bralczykiem Blad to błąd. Gdy piszesz blednie, wychodza brednie”. [online] Dostępny w Internecie: http://wiadomosci.onet.pl/tylko-wonecie/blad-to-blad-gdy-piszesz-blednie-wychodza-brednie,1,5420794,wiadomosc.html 15 PS. Modna ściema Strona Dlaczego tak ciężko w dzisiejszych czasach być sobą? Dlaczego ludzie tak bardzo się tego boją? Być może dlatego, że wtedy świat byłby zbyt daleko od perfekcji. Kłamstwo i złuda otaczają nas z każdej strony. Wygląd, ubiór, czyny, słowa – wszystko takie sztuczne, nieszczere, owiane tandetą…„U mnie wszystko w porządku”, „nic się nie stało”, „dobrze to wygląda!” - to niewinne i nieszkodliwe kłamstwa, z którymi spotykamy się codziennie. Nie chcemy zrobić komuś przykrości, nie chcemy drążyć tematu, zresztą to, że powiemy prawdę i tak niczego nie zmieni. Do każdej wypowiedzi obowiązkowo przyklejony szeroki uśmiech, ukazujący wszystkie idealnie równe zęby. A jeśli ktoś nie ma wszystkich albo są krzywe? Czasem zastanawiamy się nad tym, jak będzie postrzegana nasza epoka za kilkaset lat? Jak będzie przedstawiane nasze życie i jaką nazwę ktoś nada czasom, w którym żyjemy? Ja uważam, że idealnie pasuje określenie „czas ściemy i tandety”, albo „era ciemności i kłamstwa”. W ostateczności można też zapamiętać ten okres jako „wojny klonów o indywidualność”. Brzmi to śmiesznie. Niedorzecznie. 16 Szłam szkolnym korytarzem, kiedy nagle zahaczyło o mnie czyjeś ramię. Odwróciłam się, żeby zobaczyć, do kogo należało i by móc w odpowiedni sposób wyrazić swoje niezadowolenie. Niepotrzebnie intensywnie umalowana dziewczyna o nienaturalnie prostych włosach zdawała się mnie nawet nie zauważyć, kilka kroków dalej dołączyła do swoich, tak samo ubranych i uczesanych, koleżanek. Z tyłu wyglądały identycznie, miałam więc pełne prawo do tego, żeby nie potrafić określić, która z nich faktycznie mnie szturchnęła. Byłam trochę zdziwiona tym, co zobaczyłam, chociaż tak naprawdę przecież nie było w tym nic dziwnego. Teraz przecież wszyscy wyglądają tak samo. To jest na topie, czyż nie o to właśnie chodzi w modzie? Rozejrzałam się dookoła. Ci sami ludzie, których spotykam codziennie, znowu tak samo, jak codziennie, przewidywalnie i nudnie wyglądający. Wszyscy tacy sami. Ubrani według tych samych modowych kanonów, z idealnie dopasowanymi dodatkami, które nic o nich nie mówią i właściwie w ogóle nic nie znaczą. I tak samo Ci wszyscy ludzie. Niczego sobą nie reprezentują. Są za to modni i „ładni”. Żyję wśród klonów. Zastanawiam się, dlaczego tak jest? Przecież wszyscy oni tak bardzo chcą być oryginalni. Wiem to na pewno, bo oryginalność jest teraz w modzie, a jeśli coś jest modne – wszyscy chcą to mieć. Mało kto zauważa, że te dwa pojęcia absolutnie wykluczają siebie nawzajem. Moda to jasno określone zasady, których, o dziwo, wszyscy „zbuntowani” się trzymają. Ludzie chyba zapomnieli o tym, że to bycie sobą jest JEDYNYM sposobem na osiągnięcie oryginalności. Mało kto jest sobą, bo moda generalnie tego zabrania. Ma wyglądać i zachowywać się tak, jak wszyscy, a nie tak, jakby chciał. Tak właśnie czuję się w dzisiejszych czasach. Niedorzecznie i śmiesznie wśród tych, którzy pragną oszukać siebie i wszystkich dookoła jednocześnie. Inny przykład na to, że coraz dalej brniemy w ściemę? Scena. Duża czy mała, światowa czy też miejska. Scena, a na niej ludzie pięknie ubrani, obsypani brokatem i błyszczący, idealnie uczesani i umalowani, przekazujący jakże ważne treści, odpowiednio cierpiący lub uśmiechający się. Kiedy występ dobiegnie końca, wszyscy są zachwyceni, jakby właśnie byli świadkami zmartwychwstania. Kilka zagranych emocji w dobrze wyglądającym opakowaniu. Na scenie nie ma miejsca na rozwiązane trampki, nieułożone włosy czy szczery uśmiech. Na to, że wykonawca na pewno nie rozumiał tekstu, który śpiewał, bo ma dopiero 15 lat i nie może jeszcze wiedzieć, jaki naprawdę dziwny jest ten świat, nikt jakoś nie zwrócił uwagi. Dobrze sprzedany towar zadowala wszystkich. Ale co w tym pięknego…? Czasem jednak zdarza się dzień, w którym, zupełnie niespodziewanie, spotyka się osobę, która nikogo nie udaje. Która nie sili się na nowoczesny i „ładny” wygląd i która w każdej sytuacji pozostaje sobą. Taka osoba zostaje już w życiu na zawsze i wiem, że nigdy o niej nie zapomnę. Jest nie tylko intrygująca i wzbudzająca sympatię, ale po prostu daje odpocząć. Od tego, co zwykliśmy nazywać „naturalnością”, chociaż tak naprawdę bardzo niewiele o niej wiemy. Ocenianie ludzi na podstawie wyglądu ubioru, czy ceny posiadanych dodatków stało się przekleństwem współczesności. Kult piękna ogarnął wszystkich, ale nie wszyscy wiedzą, gdzie go szukać. A ja wiem, że ono jest w środku. Nie zawsze trzeba szukać głęboko, nie zawsze jest widoczne, ale piękno to prawda, którą każdy z nas ma w sobie. Nie każdy, niestety, potrafi ją z siebie wydobyć. A szkoda, bo przecież piękno jest teraz w modzie. Dorota Naklicka Stresopożeracz dla maturzystów Strona Skrzetuski zobaczył jak szli: nagi dziad z wyrostkiem na przedzie. Rodzicami Żeromskiego byli Józef i Wincenty Żeromscy. Powieść podobała mi się pod względem stylu pisarza, który był przystępny i nie miałem z nich trudności. Mickiewicz przestawił dwie skrajne części kobiecej natury. I chociaż przepaść pomiędzy charakterem jednej jak i drugiej była ogromna nie da się ukryć, że obie pragnęły kochać. Jak każdy z nas. Jak każdy Polak. 17 1) Mądrości maturzystów, którzy do egzaminu podeszli z założeniem „piszę, co wiem", a nie „wiem, co piszę" Telimena zarzuciła swe łabędzie piersi na ramiona hrabiego. Na polu walki oprócz zabitych leżało wielu obrażonych. Baryka zakopał precjoza wraz z żoną i synkiem. Bohaterów „Krzyżaków” dzielimy na historycznych i erotycznych. Boryna był teściem żony syna Antka Hanki. Była to wyspa położona z dala od morza. Car się zlitował i zmienił mu karę śmierci na żywot wieczny. Chemik pracuje dlatego w białym fartuchy, aby nie wyżreć dziury w ubraniu. Do ludności w „Balladach” Mickiewicza zaliczamy nie tylko pojawienie się rusałki, ale również jęki chłopa pod jaworem. Dosyć szybko można się zorientować że Izabela nie nadaje się do interesu, który ma Wokulski. Dulska była powodem ciąży Hanki. PS. Wierzcie mi, nie takie kwiatki odnajdujemy w arkuszach maturalnych. Dzięki temu praca egzaminatora bywa naprawdę zabawna 2) Postępy w nauce, a wymagania egzaminacyjne w Polsce przez pryzmat zadania z matematyki ROK 1950 Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Wycięcie drzewa na to drewno kosztowało go 4/5 tej kwoty. Ile zarobił drwal? ROK 1980 Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Wycięcie drzewa na to drewno kosztowało go 4/5 tej kwoty, czyli 80 zł. Ile zarobił drwal? ROK 2000 Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Wycięcie drzewa na to drewno kosztowało go 4/5 tej kwoty, czyli 80 zł, czyli zarobił 20 zł. Zakreśl liczbę 20. Strona 18 ROK 2013 Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Pokoloruj drwala. Strona 19 Migawkowo z życia szkoły Strona 20