Tworzymy własny teatr

Transkrypt

Tworzymy własny teatr
Tworzymy własny teatr
Wstęp
Potrzeba odtwarzania w zabawie, przedstawieniu czy pracach
plastycznych tego, co dziecko przeżywało i zapamiętało w czasie słuchania,
opowiadania lektury, różnych utworów, warta jest uwagi i pomocy
dorosłych. Dlatego postanowiłam zorganizować kółko teatralne „Skrzaty”.
Zabawy w teatr odgrywają dużą rolę w rozwijaniu zdolności myślenia
i mowy, a także twórczej wyobraźni i fantazji. Uczą dzieci samokontroli,
współdziałania. Pozwalają dzieciom pogłębiać swoje doświadczenia,
dostrzec własne umiejętności.
Dziecko w zabawach dramatycznych bardzo chętnie utożsamia się
z przedstawionymi przez siebie postaciami. Już od samego początku
zaczęłam wyposażać naszą garderobę teatralną. Jak zawsze w tego typu
sytuacjach, mogłam liczyć na pomoc ze strony rodziców, którzy bardzo
chętnie przynosili różne rekwizyty, m.in. kapelusze, sukienki, czapki,
a także kostiumy szyte przez nich do konkretnych przedstawień.
W ramach edukacji teatralnej dzieci uczestniczyły w kilku
przedstawieniach w wykonaniu aktorów scen łódzkich. Mogły więc zobaczyć
spektakle np.
• „Czerwony Kapturek”
• „Pchła Szachrajka”
Teatr Arlekin w Łodzi
• „Witaj, Święty Mikołaju”
• „Mała Syrenka”
Dla większości dzieci było to pierwsze spotkanie z prawdziwym,
profesjonalnym teatrem.
Wycieczki do teatru z prawdziwego zdarzenia umożliwiły dzieciom
(małym aktorom) bliższe poznanie pracy aktora, a także scenografa oraz
pracowników technicznych.
Mogły także dowiedzieć się, że obok słowa, gestu, mimiki, ruchu,
muzyki ważnym środkiem wyrazu w przedstawieniu może być światło,
które potęguje bądź zmniejsza napięcie akcji.
Planując pracę z zespołem teatralnym starałam się uwzględniać jak
najwięcej form teatralnych przy dużym zaangażowaniu dzieci. Propozycja
samodzielnego przygotowania przez dzieci z wykorzystaniem znanych im
bajek, opowiadań spotkała się z ich strony z wielkim poparciem.
Dzieci bardzo chętnie uczestniczyły w zajęciach, podczas których
samodzielnie wykonywały scenografię, kukiełki, stroje. Inną chętnie
przyjmowaną przez dzieci formą teatralną była zabawa w teatr pantomimy,
podczas której ilustrowały ruchem, gestem, mimiką treść opowiadań.
Jednakże największym zainteresowaniem wśród aktorów cieszył się
tzw. teatr żywego aktora. I tu dzieci miały wielkie pole do popisu, do
wykazania się w roli aktora, scenografa, reżysera.
Swoimi umiejętnościami aktorskimi dzieci mogły się popisać nie tylko
w gronie kolegów, ale także przed rodzicami, gośćmi zaproszonymi z okazji
różnych uroczystości np. Dzień Babci i Dziadka, Dzień Matki i Dni Otwarte
w przedszkolu.
1
Za swoje występy mali aktorzy byli nagradzani gromkimi brawami,
co było dla nich zapłatą za trud włożony w przygotowanie inscenizacji.
Uważam, że taka forma pracy z dziećmi jest godna rozpropagowania,
bowiem doskonale sprzyja rozwojowi dzieci, uczy odpowiedzialności
i współpracy w grupie, budzi zainteresowanie teatrem, a co najważniejsze –
zachęca dzieci do twórczej ekspresji.
Kręgi Tematyczne Zespołu Teatralnego „Skrzaty”
1. „O gościach, którzy nie przyszli na ucztę” – przedstawienie
teatralne opracowane na podstawie utworu Lucyny Krzemienieckiej
„Z przygód krasnala Hałabały”.
2. „Awantura o jajka” – przedstawienie teatralne.
3. „Koziołeczek” – humoreska teatralna opracowana według
opowiadania Lucyny Krzemienieckiej.
4. „Jasełka” – kolędowanie, przedstawienie teatralne.
5. „Zajączek” – przedstawienie teatralne według opowiadania Elwiry
Drzał.
Inscenizacje bajek i opowiadań Zespołu Teatralnego „Skrzaty”
O GOŚCIACH, KTÓRZY NIE PRZYSZLI NA UCZTĘ
Scenariusz na podstawie utworu Lucyny Krzemienieckiej „Z przygód
krasnala Hałabały”)
Sylwety do teatru cieni: krasnal Hałabała, jesień, ptaki: wilga, jaskółka,
kukułka, słowik.
Scenografia:
sylwety gałęzi drzew z niewielką liczbą liści po obu stronach sceny.
SCENA I
Hałabała:
Jestem krasnalem.
Nazywam się Hałabała.
Mieszkam w lesie. Do tej pory
żadna krzywda mnie nie spotkała.
Hmmm… mchy rudzieją i borówki czerwienieją.
Pobiegnę do wilgi złocistej…
Wilga siedzi na gałęzi drzewa.
Nie odmówisz mi tej radości,
przyjdź, proszę, do mnie za trzy dni w gości.
Upiekę placek z borówkami.
2
Wilga:
Dobrze. Będzie uczta nad ucztami.
O której godzinie mam przyjść?
Hałabała:
Przyjdź w południe, kiedy słońce siedzi na czubku sosny.
Zresztą gwizdnę siedem razy.
Pobiegnę do jaskółki…
Jaskółka siedzi na gałęzi drzewa z drugiej strony sceny.
Hałabała:
Nie odmawiaj mi radości i przyjdź do mnie
za trzy dni w gości.
Upiekę placek z borówkami,
będzie uczta nad ucztami.
Zaprosiłem już wilgę.
Jaskółka:
Dobrze.
O której mam przyjść?
Hałabała:
Przyjdź w południe.
Gwizdnę siedem razy.
Jaskółka:
Gwizdnij, tak będzie najlepiej.
Hałabała:
Biegnę do słowika śpiewaka.
Słowik jest w miejscu, gdzie poprzednio była wilga.
Słowiku, jest sprawa taka.
Nie odmawiaj mi radości
i przyjdź za trzy dni w gości.
Wilga i jaskółka będą z nami.
Upiekę placek z borówkami.
Słowik:
Będziemy gwizdać, ćwierkać i śpiewać na cały las,
miło nam zejdzie czas.
O której godzinie mam przyjść?
Hałabała:
W południe. Słońce wtedy świeci cudnie.
Zresztą gwizdnę siedem razy.
3
Słowik:
Tak Będzie najlepiej.
Gwizdnij, to przylecimy…
Hałabała:
Biegnę jeszcze do kukułki…
Przemieszcza się na drugą stronę sceny, gdzie poprzednio była jaskółka.
Kukułko, nie odmówisz mi radości
i przyjdziesz w południe za trzy dni w gości.
Kukułka:
Upieczesz placek z borówkami?
Hałabała:
Będzie uczta nad ucztami!
Kukułka:
Będziemy kukać na cały las!
Hałabała:
Przyjdzie wilga, jaskółka, słowik.
Miło nam zejdzie czas.
Gwizdnę na was siedem razy…
Kukułka:
Będę kukać, kukać na cały las…
Hałabała:
Do domu wracać czas.
Powoli przemieszcza się na scenie. Nie ma ptaków. Krasnal mówi do siebie.
Zaraz zabiorę się do roboty.
Będę wielkie miał kłopoty.
Borówek muszę nazbierać,
o miód pszczółki poprosić,
ogień na komineczku rozpalić.
Jak się przez trzy dni będę
starał, upiekę placek z borówkami.
SCENA II
Inne miejsce w lesie. Na pieńku drzewa placek z borówkami. Hałabała
spaceruje.
Hałabała (pochyla się nad plackiem):
Trochę placek się przywędził i przydymił,
4
ale jest pewnie niezgorszy,
bo mocny borówczany zapach roztacza dokoła.
Cztery równe porcje ukroiłem. Gotowe.
Gwizdnę teraz siedem razy
i zaraz po powietrznym moście przylecą goście.
Gwiżdżę siedem razy. Może to być gwizd gwizdka zza sceny.
Nie ma nikogo.
Ani wilgi złocistej, ani kukułki,
ani słowika śpiewaka, ani jaskółki.
Cóż się stało?
Może nie słyszę?
Gwizdnę jeszcze siedem razy.
Słychać siedem gwizdnięć.
Nie ma nikogo.
Jeszcze gwizdnę siedem razy po siedem to będzie… (krótkie gwizdy)
Nikogo nie ma.
Słychać szelest… W głębi jesień w liściastej czapie i pelerynie.
Kto to stoi tam pod drzewem?
Liściasta czapa, liściasta peleryna…
ruda cała.
Jesień zbliża się do przodu, szelest.
Kim jesteś?
Jesień:
Jestem jesień, przyszłam powiedzieć,
że twoi goście nie przyjdą,
żebyś na nich nie czekał.
Hałabała:
A to dlaczego?
Jesień:
A bo ja ich wypędziłam za morze.
Hałabała:
Toś ty taka!
Jesień:
A tak, mój zwyczaj taki, że wypędzam ptaki,
chodzę po kraju, wypędzam je z gaju.
Za morze.
Hałabała:
A więc na nic moje kłopoty,
5
na nic moje borówek zbieranie.
Jesień:
Na nic twoje pitraszenie, na nic szykowanie.
Hałabała:
I jeszcze powiedziałby ktoś – gości proś!
Jak nie, to zjem sam cały placek!
Dochodzi do placka i mruczy.
Jesień:
Ale się zabrał, ale się zwiną…
Hałabała (jedząc):
Jakem Hałabała,
krzywda mi się stała,
jakem Hałabała,
krzywda mi się…
Jesień:
Ciii… zmorzył go sen.
Lecą przez podniebne szlaki, jak to ptaki.
I wilga złocista, i jaskółka, i słowik śpiewak, i kukułka…
Lecą do gorącego kraju, gdzie zimny wiatr nie wieje,
gdzie jest piękna wiosna, gdzie się słońce śmieje…
A ja jesień, jak to o mnie wie się, idę dalej.
Powoli wychodzi.
Będę chodziła od drzewa do drzewa i strącała liście…
AWANTURA O JAJKA
Występują:
gosposia, kurki: Kukurka, Pstrokatka, Czubatka, Czupurka, narrator.
Scenografia:
wczesnowiosenne akcenty na wiejskim podwórku.
Narrator z boku sceny. Na scenie kurka Kukurka, spaceruje, grzebie
nogami. Wchodzi gosposia.
Gosposia:
Kukurko, czy pamiętasz,
że zbliżają się święta?
Jajka będą potrzebne na pisanki.
6
Kukurka:
Będą na nich malowanki?
Gosposia:
Będą piękne, kolorowe!
Narrator:
Kurka łapie się za głowę…
Kukurka:
Pewnie dużo trzeba jaj?!
Ajajaj! Ajajaj! Ajajaj!
Gosposia:
Dużo, dużo. Całą kopę.
Kukurka:
Ależ będę mieć robotę!
Gosposia:
Oj, Kukurko! Toć w kurniku
kurek innych mam bez liku:
Pstrokatka, Czubatka, Czupurka…
Kukurka:
To dopiero trzecia kurka…
Gosposia:
Ty jesteś czwarta.
Kukurka:
Lecz najwięcej warta!
Moje jajka są wspaniałe.
Żółtka żółte, a skorupki białe.
Narrator:
Przechwałki Kukurki
usłyszały inne kurki.
Wchodzi Pstrokatka.
Pstrokatka:
Jak Kukurka się przechwala.
Moje jajka… tralalala, tralalala…
Żółtka moich jaj są żółte,
a jajka o taaakie duże…
Kukurka:
Twoje jajka, Pstrokatko,
7
to zwykłe jaja kurze!
Wchodzi Czubatka.
Czubatka:
Po co ta gadka?
Narrator:
Mówi do kurek Czubatka.
Czubatka:
Żółtka żółte, jaja duże,
ja wam zaraz tu powtórzę,
co mówiła dziś Agatka:
- Ładne jajka ma Czubatka!
Pstrokatka:
Moje chwali gospodyni…
Czubatka:
Przez grzeczność to tylko czyni.
Narrator:
Gosposię boli już głowa,
lecz rozmówek to połowa,
bo nadchodzi kurka czwarta…
Gosposia kuca. Trzyma się za głowę i kiwa się do tyłu i do przodu.
Czupurka:
Każda z was jest mało warta,
bo przechwala swoje jajka.
Narrator:
Doskoczyły do niej kurki.
Pstrokatka:
Ale kura z tej Czupurki!
Gosposia:
Cicho, cicho, cicho, kury…
Dosyć mam tej awantury.
Narrator:
Gosposia powoli wychodzi…
Gosposia:
Nikt was dzisiaj nie pogodzi.
8
Lubicie kłótnie, kurze potyczki.
Po jajka na święta pójdę do indyczki.
Narrator śpiewa. Widzowie śpiewają razem z nim refren.
Narrator:
Kłóciły się kurki z podwórka
Kukurka, Pstrokatka, Czupurka.
Przedmiotem ich sporu są jajka,
z jakich ma powstać pisanka.
La, la, la, la, la, la,
która z nich jajka da.
La, la, la, la, la, la,
która z nich jajka da…
Kłóciła się także Czubatka,
choć tamtych to kurek sąsiadka.
I gdacze, że tylko z jej jajka
najlepsza będzie pisanka.
La, la, la, la, la, la,
która z nich jajka da.
La, la, la, la, la, la,
która z nich jajka da…
Gosposia już nic nie rozumie.
Bo o co te spory i kłótnie?
Gdy przecież z każdego ich jajka
może być piękna pisanka!
La, la, la, la, la, la,
która z nich jajka da.
La, la, la, la, la, la,
która z nich jajka da…
KOZIOŁECZEK
Humoreska
teatralna
Krzemienieckiej.
opracowana
według
opowiadania
Lucyny
Występują:
Koziołek, Dziadek Maciej, Jagna.
Mała scenka lalkowa. Z prawej strony zielona łąka, z lewej płotek. Za
płotkiem ogródek dziadka Macieja. Na łące pasie się – mecząc – Koziołek.
9
Koziołek:
Jestem sobie Koziołek. Mee, mee, mee. I powiem wam krótko: jestem
kopyciasty, kosmaty i z bródką. Mee, mee. Pasę się na chudej trawce, nad
rzeką, pod małej Jagny opieką.
Rozgląda się.
O… Jagny nie ma. W to mi graj! Urwę się z powroza, jakem koza. Mee,
mee, mee.
Szarpie powróz, zrywa go.
Hejże, dalej w świat! Hopsa! Hopsa! Przez ścieżki I dróżki – byle nie złamać
koźlej nóżki. Mee, mee…
Rozgląda się.
Gdzie
Gdzie
Gdzie
Gdzie
by
by
by
by
tu
tu
tu
tu
jakiś ogródeczek?
jakiś świeży listeczek?
jakaś kapusta gładka?
jakaś sałatka? Mee, mee…
Maciej wchodzi do ogródka.
O… ogródek warzywny dziadziusia Macieja. Wstępuje już w moje serce
nadzieja. Dziadziuś Maciej coś mówi.
Maciej:
Trochę niedowidzę,
Trochę niedosłyszę,
Co karku przychylę,
To już ledwo dyszę…
Och, jak mi trudno z koneweczką
chodzić po ogródeczku.
Już bym byle kogo do pomocy przyjął,
bo mi moje stare lata dokuczają.
Koziołek:
Mee, mee… Macieju, dobrodzieju, weźcie mnie na ogrodnika. Na kapustach
i sałatach znam się od początku świata.
Maciej:
A no, bądźże mi ogrodnikiem,
bo to trochę niedowidzę,
trochę niedosłyszę,
co karku przychylę,
to już ledwo dyszę.
10
Wychodzi, a koziołek wpada do ogródka.
Koziołek:
Mee, mee, trzeba się wziąć do rzeczy,
widzę kapuściane grządki,
wnet zrobię tu porządki.
Cap, cap, cap, z jednej kapusteczki
zjem wszystkie listeczki,
mniam, mniam, mniam,
z drugiej kapusteczki
zjem wszystkie listeczki,
mniam, mniam, mniam,
z trzeciej kapusteczki
zjem wszystkie listeczki,
mniam, mniam, mniam.
I tę kapustę włoską wezmę na swój ząb,
mniam, mniam, mniam,
zostawię tylko głąb.
Mniam, mniam, mniam.
Widzicie – jestem przy apetycie.
Mniam, mniam, mniam.
No, teraz poskakać muszę troszeczkę
z jakąś śliczną koźlą przyśpieweczką.
Skacze i śpiewa na melodię „Miała babuleńka…”.
Skacze sobie kozioł
nóżką przytupuje.
Śliczną pioseneczkę
raźno wyśpiewuje.
Fik-mik, fik-mik,
szwady rydy rydy
rach ciach ciach,
raźno wyśpiewuje.
(bis)
(bis)
(bis)
Maciej:
Co to za hałasy, co to za przyśpiewki?
Ojej! Ojej! Z jednej kapusteczki zjedzone listeczki,
i z drugiej kapusteczki zjedzone listeczki,
i z tej trzeciej kapusteczki zjedzone listeczki,
a z czwartej, włoskiej został tylko głąb.
Oj, oj, oj, znać tu koźli ząb!
Czekaj, czekaj, koźli ogrodniku,
Czekaj, wielki szkodniku,
wnet ja cię wygonię.
Ty drapichruście, ty świszczypało,
słodkich kapustek ci się zachciało!
11
Jagna (woła z daleka):
Dziadku, dziadku Macieju,
kozła szukam od rana.
Urwał się dziś z powroza
– jak to koza.
Maciej:
A weź go sobie – bo mi tu gospodarował jak kozioł w kapuście: z jednej,
z drugiej, z trzeciej kapusteczki poobgryzał, poobjadał listeczki,
a z czwartej włoskiej głąb tylko zostawił, tak się sprawił. I co najgorsze,
bez pomocnika zostałem. A stary już jestem…
Trochę niedowidzę,
trochę niedosłyszę,
co karku przychylę,
to już ledwo dyszę…
Jagna (wesoło):
Nie martw się, dziadku – przyjdę razem z Honoratką.
Jutro razem przyjdziemy, to wam pomożemy.
Kapustę się zetnie do wora, bo już na nią pora.
A innym razem to już na pewno nie zrobicie, dziaduniu,
kozła ogrodnikiem. Chodź koziołku do domu.
Nie będziesz już szkodził nikomu.
Wychodzi z koziołkiem, śpiewając.
A ten nasz koziołek
był bardzo rozpustny,
wyjadł dziadziusiowi
ogródek kapusty.
Fik-mik, fik-mik,
szwady rydy rydy
rach ciach ciach,
ogródek kapusty.
(bis)
JASEŁKA
Anioł I (śpiewa kolędę):
Śpiew kolędy:
W szopie cichej, ubożuchnej, przy Świętej Matusi
Leży w żłobie na sianeczku mały Jezusik.
Anioł II:
Leży w żłobie na sianeczku, a nie w kolebusi,
Rączką świętą błogosławi mały Jezusik.
12
Kolęda „Lulajże Jezuniu”.
Lulajże, Jezuniu
Lulajże, Jezuniu, moja perełko.
Lulaj, ulubione me pieścidełko.
Lulajże, Jezuniu, lulajże, lulaj.
A Ty Go, Matulu, w płaczu utulaj.
Zamknijże znużone płaczem powieczki.
Utulże zemdlone
Łkaniem usteczki.
Lulajże…
Lulajże, piękniuchny nasz Aniołeczku,
Lulajże, wdzięczniuchny świata Kwiateczku.
Lulajże…
Anioł III:
Nad stajenką chór aniołów radosną pieśń nuci,
Przez sen lekko się uśmiecha mały Jezusik.
Anioł IV:
W noc Bożego Narodzenia chodźcie i wy, dzieci,
Do stajenki Jezusowej, gdzie gwiazdeczka świeci.
Kolęda „Wśród nocnej ciszy”.
Wśród nocnej ciszy
Wśród nocnej ciszy głos się rozchodzi:
Wstańcie, pasterze!
Bóg się wam rodzi!
Czym prędzej się wybierajcie,
do Betlejem pospieszajcie
przywitać Pana.
13
Poszli, znaleźli Dzieciątko w żłobie
z wszystkimi znakami,
danymi sobie.
Jako Bogu cześć Mu dali,
a witając zawołali
z wielkiej radości:
Ach, witaj, Zbawco, z dawna żądany,
tyle tysięcy lat wyglądamy!
Na Ciebie króle, prorocy
czekali, a Tyś tej nocy
nam się objawił.
Anioł V:
Jezus zrodził się wśród ludzi, bo nas kocha szczerze,
Cieszymy się, jak aniołowie, króle i pasterze.
Anioł VI:
Pójdźcie dzieci się pokłonić z bliska i z daleka,
Jezus w stajni urodzony bardzo na was czeka.
Kolęda „Pójdźmy wszyscy do stajenki”.
Do żłóbka podchodzą dzieci z serduszkami wyciętymi z kartonu.
Na serduszkach wypisany jest dobry uczynek i imię dziecka.
Pójdźmy wszyscy do stajenki
Pójdźmy wszyscy do stajenki
do Jezusa i Panienki.
Powitajmy Maleńkiego
i Maryję, Matkę Jego.
Witaj, Jezu ukochany,
od Patriarchów czekany,
Od proroków ogłoszony,
od narodów upragniony.
Witaj, Dzieciąteczko w żłobie,
wyznajemy Boga w Tobie,
coś się narodził tej nocy,
byś nas wyrwał z czarta mocy.
Dziecko I:
Witaj, Jezu malusieńki, Zbawicielu dobry nasz.
Przyszły dzieci do stajenki, Ty nas dobrze znasz.
Dziecko II:
My, Jezuniu, dzieci Twoje, podarków nie mamy.
Serca nasze przynosimy, przy żłobku składamy.
14
Dziecko III:
W dniu Twojego urodzenia weź je Jezu mały,
i spraw, aby nasze serca zawsze cię kochały.
Dziecko IV:
Na dowód tego, że my Cię kochamy,
Dobre uczynki w ofierze składamy.
Anioł VII:
Teraz wszystkich proszę pięknie,
By do żłóbka podchodzili
i Bożemu dzieciąteczku
swoje serca tu założyli.
Dzieci układają serduszka na sianie wokół dzieciątka.
Matka Boża:
O, jakże serce moje się raduje,
że dziatwa polska Jezusa miłuje.
Anioł VIII:
A teraz kiedy na sercu tak nam radośnie,
śpieszmy kolędy śpiewać rozgłośnie.
Kolęda „Przybieżeli do Betlejem pasterze”.
Przybieżeli do Betlejem pasterze
Przybieżeli do Betlejem pasterze,
grając skocznie Dzieciąteczku na lirze.
Chwała na wysokości, chwała na wysokości,
a pokój na ziemi.
Oddawali swe ukłony w pokorze,
Tobie z serca ochotnego, o Boże.
Chwała...
Anioł Pański sam ogłosił te dziwy,
których oni nie słyszeli, jak żywi.
Chwała...
Józef:
Niech wam Bóg zapłaci, goście nam mili
żeście dziś Jezusa tak pięknie uczcili.
Słuchać Waszych kolęd – dla Niego uciecha.
Patrzcie jak się do was miluchno uśmiecha.
15
Wigilia
Znowu minął rok, znów za oknem pada śnieg
blask choinki w domu lśni bo świąteczne idą dni.
Kolędnicy już odwiedzają każdy dom dzwonią sanie
pośród zasp, bo kolędy nadszedł czas.
Ref. Wigilia przystrojony biało stół zaprasza siądź
z nami wraz gościu nasz
opłatek weź i z nami dziel,
bo dzisiaj radości gości w nas
Świece płoną już, najjaśniejsza świeci z gwiazd
do wieczerzy siądźmy wraz cicha noc otuli nas.
znowu minął rok kolędników słychać śpiew
Trzej królowie drogą mkną do Betlejem śpieszą się.
ZAJĄCZEK
Na scenie pojawia się zajączek, kica między kępami traw na łące.
Zajączek:
Jestem szarak, mały skoczek,
Kicam, kicam, kic, kic, kic,
Nie przestraszy mnie tu nic.
Nagle zajączek zatrzymuje się i chowa pod kępką trawy.
Zajączek:
Tam pod krzaczkiem coś się skrada,
Jakiś wielki cień-szkarada.
Jakoś zimno robi mi się,
Chyba skoczę w dziurkę mysią.
Z norki wychyla się myszka.
Myszka:
Oj, zajączku, nie pchaj mi się,
To mieszkanie przecież mysie!
Zajączek:
Ja przepraszam, lecz się boję,
Tam, pod krzaczkiem potwór stoi!
Myszka:
Jaki potwór, mój szaraku,
Toż to tylko główka maku!
16
Zajączek:
No, no, właśnie tak myślałem.
Przecież wcale się nie bałem.
Na scenie pojawiają się inne zwierzęta: żabka, biedronka, żuczek, motylek.
Wspólnie śpiewają piosenkę „Zajączek”.
Zajączek:
To jest szarak, mały skoczek,
wita wszystkich na swej drodze.
Nie przestraszy go tu nic,
kica, kica, kic, kic, kic.
Pomóc może wszystkim chętnym,
taki on jest przecież dzielny.
Nie przestraszy go tu nic,
kica, kica, kic, kic, kic.
Zając dzielny i odważny,
w lesie wie już o tym każdy.
Nie przestraszy go tu nic,
kica, kica, kic, kic, kic.
Myszka:
Takiś dzielny, mój zajączku,
no to pomóż nam troszeczkę.
Ustaliłyśmy dziś z żabą,
że zrobimy tu plac zabaw.
Żaba:
Już jest żuczek i biedronka,
tam motylków rój na dzwonkach.
Wszyscy tutaj przybywają
do pracy się zabierają.
Do zajączka podchodzi biedronka.
Biedronka:
Tyś największy z nas, zajączku,
musisz przynieść kijków wiązkę.
Z nich zrobimy wnet huśtawki,
karuzelę i trzy ławki.
Zajączek (podskakuje z radości):
Oczywiście, nie ma sprawy,
jestem pierwszy do zabawy,
więc wnet kijków wam przyniosę,
nie ma sprawy, bardzo proszę.
17
Zajączek kica w stronę lasu, wchodzi między drzewa.
Zajączek (nieco przestraszony):
Jak tu ciemno w naszym lesie,
jakieś szmery wiatr tu niesie.
Nagle przed zajączkiem pojawia się jeż. Zajączek podskakuje ze strachu.
Jeż:
Hej, zajączku, gdzie tak kicasz,
nawet ze mną się nie witasz.
Zajączek (bardzo wystraszony):
Oj, oj, ktoś ty, potwór jaki?!
Wystraszyłeś wszystkie ptaki!
Jeż:
Nie poznajesz? Jestem jeżyk,
mieszkam sobie w kępce jeżyn.
Ja nic złego ci nie zrobię,
chętnie w pracy dopomogę.
Zajączek (nieco weselej):
Dobrze, dobrze, mój jeżyku,
po cóż robisz tyle krzyku?
W lesie musisz mówić cicho,
by nie zbudzić śpiące licho.
Zza gałęzi drzew wynurza się wiewiórka.
Wiewiórka:
Tu żadnego licha nie ma,
tutaj rosną piękne drzewa,
ptaków roje tam w gałęziach
prześcigają się w swych pieśniach.
Do zwierząt podlatuje dzięcioł.
Dzięcioł:
O, przepraszam, ja nie śpiewam.
Opukuję wszystkie drzewa.
Sprawdzam, szukam, dziobem stukam,
w korze drzew korników szukam.
Na gałęzi drzewa przysiada sowa, przeciąga się, ziewa
Sowa:
Kto tu robi tyle szumu?
Chyba zbrakło mu rozumu,
18
żeby za dnia w środku lasu
narobić tyle hałasu.
Kto tu mówił o śpiewaniu?
Przecież to jest żadna sztuka!
Za to hukać tak od serca,
to dopiero jest muzyka!
Nadlatują inne ptaki, razem śpiewają piosenkę „Leśny koncert”.
Leśny koncert
Stuk, stuk, stuku, głos dzięcioła
wszystkich tu do lasu woła.
Sowa też tam pohukuje,
w nocy przygód poszukuje.
Tirli, tirli, tirli, tirli, ćwir, ćwir, tiulu,
słychać śpiew ptasiego chóru.
Fiu, fiu, fiu, fiu, tirli, tirli, tili, li, li, li,
żaden ptak się nie pomyli.
Ćwir, ćwir, fiuku, głosy ptasie
rozbrzmiewają w całym lesie.
Wszyscy razem w ciszy leśnej
wyśpiewują swoje pieśni.
Tirli, tirli, tirli, tirli, ćwir, ćwir, tiulu,
słychać śpiew ptasiego chóru.
Fiu, fiu, fiu, fiu, tirli, tirli, tili, li, li, li,
żaden ptak się nie pomyli.
Zajączek:
Jak wspaniale śpiewu słuchać.
Ojej, miałem kijków szukać!
Tam na łące myszka mała
pewnie myśli, co się stało.
Zajączek macha na pożegnanie mieszkańcom lasu. Zbiera kijki i wraca na
łąkę. Witają go mieszkańcy łąki.
Chór zwierząt:
O, witamy cię, zajączku.
Coś tak długo zbałamucił?
Zajączek rozgląda się zdziwiony. Na łące stoją już gotowe huśtawki,
karuzela.
19
Zajączek (ze skruchą w głosie):
Ja słuchałem śpiewu ptaków,
oj, jak pięknie rudzik nucił!
O, plac zabaw już gotowy?
Na polanie kolorowej karuzela, huśtaweczki,
kolorowe trzy ławeczki!
Na karuzeli kręcą się żuczek i motylek.
Motylek:
Kręci, kręci się wesoło
nasza mała karuzela.
Och, jak pędzi, jak wesoło,
wszystkie buzie rozwesela!
Żuczek:
Mknie dokoła, dokoluśka,
aż się w głowie kręci śmiesznie.
Wiatr skrzydełka nasze muska,
och, jak kręcić się bajecznie!
Żaba:
Na huśtawce biedroneczki,
już śmigają ich kropeczki!
W górę, w dół i znowu w górę,
już szybują hen pod chmurę.
Wszystkie zwierzęta ustawione w pary śpiewają piosenkę „Huśtawka”,
wykonując ruch huśtania.
Huśtawka
Hej, wznosimy się do słonka,
już wiruje cała łąka.
W górę, w dół i znowu w górę,
szybujemy hen pod chmurę.
Teraz z góry w dół opada,
to zabawa jest nie lada.
W górę, w dół i znowu w górę,
szybujemy hen pod chmurę.
Siedzieć w domu czasu szkoda,
kiedy słońce i pogoda.
W górę, w dół i znowu w górę,
szybujemy hen pod chmurę.
Na huśtawce się bujamy,
świetną tu zabawę mamy.
20
W górę, w dół i znowu w górę,
szybujemy hen pod chmurę.
Zmęczony zajączek kładzie się pod krzaczkiem.
Motylek:
O, już słonko się schowało,
dużo wrażeń dzisiaj miało.
Żuczek:
Nasz zajączek jest zmęczony,
przygodami utrudzony.
Zwierzęta podchodzą cicho do zajączka i śpiewają mu kołysankę.
Kołysanka dla zajączka
Słonko już zaszło, gwiazdy na niebie,
ciepłe łóżeczko czeka na ciebie.
Zaraz sen przyjdzie, czarodziej mądry,
on cię otuli snem pięknym, dobrym.
Uśnij więc, uśnij, mały szaraczku,
w ciepłym łóżeczku pod swoim krzaczkiem.
Myszka:
Zasnął cicho już pod krzaczkiem,
pochrapuje sobie smacznie.
Niech odpocznie nasz zajączek,
jutro nowy dzień na łące.
Biedronka:
My też sobie odpoczniemy
tak jak mały nasz zajączek,
by mieć siły na zabawy
już od rana na tej łące.
Zwierzęta układają się do snu, zasypiają.
21
Bibliografia:
1. Janina Awgulowa, Dziecko widzem i aktorem.
2. Teresa Fiutowska, Teatr Smyk dla Smyka.
3. Maria Majchrzak, Przedszkolaki na scenie.
4. Elwira Drzał, Inscenizacje w nauczaniu zintegrowanym.
5. S. Popek, Aktywność twórcza dzieci i młodzieży.
6. J. Papuzińska, Inicjacje literackie.
7. K.J. Szmidt, Elementarz twórczego życia.
mgr Lucyna Czyżyk
nauczycielka
Przedszkola Samorządowego nr 1
im. Marii Konopnickiej
w Zelowie
22

Podobne dokumenty