Misja i pluralizm religijny w zglobalizowanym świecie
Transkrypt
Misja i pluralizm religijny w zglobalizowanym świecie
I Międzynarodowy Kongres Misyjny Zakonu Cochin, Kerala (India) 12-22 stycznia 2006 Kardynał Ivan Dias Arcybiskup Mumbai (Indie) Misja i pluralizm religijny w zglobalizowanym świecie 2006 Misja i pluralizm religijny w zglobalizowanym świecie Aby zastanowić się nad tematyką Misji i pluralizmu religijnego w zglobalizowanym świecie, nie można było doprawdy wybrać lepszego, bardziej stosownego miejsca, niż Indie. Indie są regionem w którym króluje pluralizm religijny. Temat ten byłby nadzwyczaj interesującym dla samego św. Franciszka Ksawerego, wielkiego misjonarza Wschodu, którego 500 letnią rocznicę narodzin obchodzimy w tym roku. Był on niestrudzonym głosicielem Dobrej Nowiny Jezusa Chrystusa ludom odmiennych kultur na trzech kontynentach: począwszy od Europy, przez Afrykę aż do Azji, gdzie rozpoczął swą działalność w Indiach, a następnie udał się do Japonii i Chin, w których umarł w 1542 roku, mając zaledwie 46 lat. Indie są miejscem narodzin Hinduizmu, Giainizmu, Buddyzmu, Sikhizmu, a na przełomie wieków znalazły tutaj podatny grunt inne liczne grupy religijne, jak: Żydzi, Chrześcijanie, Muzułmanie i Parsowie. Istnieje tu także wiele etnicznych grup o różnorodnych tradycjach i wierzeniach. Według oficjalnych statystyk ludność Indii licząca 1 miliard i 200 milionów dzieli się następująco: 80% Hinduiści, 12% Muzułmanie oraz 8% stanowią inne religijne grupy kraju. Chrześcijanie stanowią zaledwie 2,3%, w tym Katolicy jedynie 1,8%. Powyższe dane nie są całkowicie dokładne, ponieważ do wiernych Hinduistów wlicza się również miliony ludzi, którzy nadal są wyznawcami religii tradycyjnych. Należy natomiast zauważyć obecność Żydów w tym kraju – przybyli oni do Indii prawie 3 tysiące lat temu jako kupcy, a dzięki nim dotarli tutaj także Apostołowie Tomasz i Bartłomiej, zasiewając ziarno Ewangelii, które zbiera swe duchowe owoce aż po dzień dzisiejszy. Liczba Żydów na dzień dzisiejszy sięga 5 tysięcy. Indie tworzą więc prawdziwy mikrokosmos religijnego pluralizmu. Grupy religijne wyżej wspomniane, są dostatecznie zróżnicowane między sobą, gdy chodzi o ich pochodzenie oraz wierzenia. Pragnę w tym miejscu – przynajmniej w skrócie – ukazać pewne cechy charakteryzujące ich, by poznać różnice istniejące pomiędzy nimi, a także ich pozytywne elementy oraz wyzwania, jakie stawiają nam, Chrześcijanom, w dziele głoszenia Dobrej Nowiny Jezusa Chrystusa. Hinduizm, to filozoficzny system, istniejący od 5.000 lat temu w regionie cywilizacji Niziny IndusSaraswati. W aktualnej formie sięga on okresu sprzed 2.500 lat. Jego głównymi świętymi księgami są Veda. Uczy on, że życie składa się z jednego cyklu: karma-sansara-moksha. Karma, to akty wypełniane przez daną osobę, według reguł dharma (zespół obowiązków, wartości i praw, które regulują życiem indywidualnej osoby i społeczeństwa, jak również kasty, do której przynależy). Akty te, tak dobre jak i złe, mają swój oddźwięk w następnym życiu danej osoby oraz powodują serię reinkarnacji (sansara), aż do momentu całkowitego oczyszczenia i rozpłynięcia się w bycie wiecznym i bezosobowym: ten ostateczny stan nosi nazwę moksha (błogosławieństwo). Dla ułatwienia procesu takiej drogi oczyszczenia, istnieje system fizjo – ascetyczny nazywany joga, znany w całym świecie i posiadający różnorodne formy. Hinduiści wierzą w wielość nadprzyrodzonych objawień nazywanych avatara. System kast jest częścią integralną Hinduizmu. Dzieli on ludność na różne rangi grup w hierarchii społecznej (wyższe i niższe): każdy rodzi się w danej kaście i w niej powinien osiągnąć osobiste oczyszczenie i wyzwolenie (moksha), bez możliwości wyjścia z niej. Oprócz tego istnieją ci, którzy nie przynależą do żadnej kasty i są uważani za wyrzutki społeczeństwa pariah (tzn. nieprawowici) – jednak Mahatma Gandhi, Ojciec Narodu indyjskiego, nazywał ich harijan, co znaczy dzieci Boga (Hari) i walczył o ich reintegrację. Buddyzm istniejący w Indii od VI w. przed Chrystusem, bierze swój początek od Siddhartha Gautama Buddha. Jest on czwartą religią świata, co do ilości wyznawców – po Chrześcijaństwie, Hinduiźmie i Islamie. Jego święte teksty (Triptika) zawierają nauki założyciela. Posiada on wiele szkół opartych na filozofii odrzucającej system kast i propagujących, z jednej strony wyrzeczenie się negatywnych uczuć, takich jak zazdrość, chytrość oraz ambicje i posiadanie dóbr doczesnych, z drugiej zaś współczucie dla tych, którzy cierpią. Poprzez serię reinkarnacji (karma-sansara) można osiągnąć nirvana, tzn. szczęście całkowitego wyzwolenia się od siebie oraz wewnętrzny spokój. Styl medytacji ascetycznych Buddyzmu nazywa się vipassana. Giainizm istnieje od prawie 3.500 lat, lecz jego aktualna forma pochodzi od około 600 roku przed Chrystusem. Został zainicjowany przez Vardhamana Mahavir. Posiada on wiele wspólnego z Hinduizmem – uznaje za boskich tych, którzy wyzwolili się od ziemskich więzów; nie akceptuje systemu kast, bóstw i ofiar Hinduistów. Jego filozofia bazuje na 5 pryncypiach: 1° ahimsa, tzn. unikać przemocy respektując każdą formę życia, ponieważ jest ono święte i posiada w sobie elementy wieczności; jest ono doskonałe i święte, oraz musi być uwolnione od jakiegokolwiek związku z materią. Dlatego więc mnisi Giainizmu zakrywają własne usta chusteczką i odkurzają krzesła zanim usiądą, aby w ten sposób nie zaszkodzić nawet najmniejszemu żyjącemu stworzeniu. Inne pryncypia, to: satya (prawda), asteya (nie kraść), brahmacharya (czystość), i aparigraha (oderwanie od dóbr doczesnych). Mnisi prowadzą życie rygorystycznego ascetyzmu, postów, umartwień, medytacji i studium. Podobnie jak Hinduiści i Buddyści, są oni wegetarianami. Zoroastrianizm powstał w Persji około 1.500 lat przed Chrystusem, a założył go Zarathushtra. Jego wyznawcy są znani także jako Parsowie, którzy czczą najdoskonalszy byt pod nazwą Ahura Mazda, a którego symbolem jest święty ogień. Wierzą oni w anioły i respektują najważniejsze elementy natury: wodę, ogień, powietrze i ziemię. Nie palą i nie grzebią zmarłych jak inni, lecz pozostawiają ich na pożarcie przez ptaki. Święta ich księga nosi nazwę Avesta. Wierzą oni, że moce zła i dobra są w ciągłej walce. Po śmierci, każda osoba ma trzy dni do zastanowienia się nad własnym życiem: jeśli przeważa w niej dobro przeniesie się do nieba, w przeciwnym wypadku idzie di piekła. Ponadto, wierzą oni, że zbawiciel (saoshyant) narodzi się z dziewicy w rodzinie Zarathushtra: następnie doprowadzi do zmartwychwstania zmarłych i odbędzie ostateczny sąd nad nimi. Liczba wiernych tej religii zmniejsza się stopniowo, ponieważ nie akceptują oni konwertytów z innych religii i wykluczają tych, którzy zawarli związki małżeńskie z wyznawcami innych religii. Ich pryncypium to: posiadać wyłącznie pozytywne myśli, wymawiać jedynie dobre słowa oraz czynić dobrze. Islam jest religią znaną na całym świecie. Jest to religia monoteistyczna powstała w VI po Chrystusie, od Mahometa. Jej święta księga Koran, zawiera religijne i społeczne zasady postępowania dla swoich wyznawców. Pięć kolumn Islamu to: wyznanie wiary w Mahometa jako proroka Bożego (Allah); modlitwa, którą należy odmawiać pięć razy w ciągu dnia; jałmużna, pomoc ubogim; post obowiązujący podczas Ramadanu; pielgrzymka do Mekki, przynajmniej jeden raz w życiu. Sikhizm jest religią względnie współczesną, gdyż został założony przez Guru Nanak (1469-1538), zaledwie 500 lat temu. Bierze on swe natchnienie z Hinduizmu(bhakti) i Islamu i jest on monoteistyczny: nie aprobuje bożków, obrazów ani ikon głosząc miłość i służbę bliźniemu. Święta księga Sikh’ów nosi nazwę Sri Guru Granth Sahib (lub Adi Granth). Posiadają oni własny rytuał oraz miejsca modlitw i kultu (gurudwara), jak również reguły ubierania się i codziennego postępowania. Charakteryzują się oni pięcioma rzeczami rozpoczynającymi się na literę k: kesa (włosy poskręcane: nigdy ich nie obcinają; brodę także), kanjah (grzebień), kacha (spodenki), kara (metalowa obręcz na ręku), i kirpan (przyrząd do ceremonii). Sikhowie uznają naukę reinkarnacji (karma-sansara), natomiast odrzucają system kast. Aby osiągnąć zjednoczenie z tym, co boskie, zakładają uczciwe życie, przezwyciężenie egoizmu oraz wyrzeczenie się alkoholu, tabaki, nieczystych pragnień, itp. Jak więc łatwo zauważyć, religie te są bardzo bogate w humanitarne i duchowe wartości. Na dzień dzisiejszy niektóre z nich – jak Hinduizm i Islam – starają się rozszerzać swe wpływy w całym świecie, a sprzyja im w tym globalizacja. Papież Jan Paweł II w Liście Apostolskim Ecclesia in Asia (E.A.) pisze, że w wielu religijnych tradycjach Azji istnieją wartości, które posiadają ich odpowiedniki w idei i praktykach Chrześcijan, np.: poszukiwanie zjednoczenia z Bytem Doskonałym, wartość milczenia i kontemplacji, uczciwość i prostota, duch ascetyzmu i dyscypliny, przykładne życie, głód wiedzy i myśli filozoficznej, miłość do natury, współczucie dla wszystkich istot żywych, miłosierdzie dzieci do rodziców, starszych wiekiem i zmarłych, miłość do rodziny oraz solidarność wspólnotowa. Każda z tych wartości może być pomocną w celu owocnego przepowiadania Zbawczej Nowiny zawartej w boskiej osobie naszego Pana Jezusa Chrystusa (E.A. n.6). Z drugiej strony należy także zauważyć, że te religijne tradycje posiadają również elementy, które są odmienne od etyki chrześcijańskiej, jak np.: system kast, prawo odwetu, sytuacja społeczna kobiet, przesądy związane z narodzinami dziewcząt, (co prowadzi do ogromnej liczby dzieciobójstwa), praca dzieci, fundamentalizm religijny ... Wobec tak szerokiej panoramy religijnej, Chrześcijanie stają przed ogromnymi wyzwaniami, którym należy stawić czoła, w celu odkrycia działań Ducha Świętego – tzn. „nasion Słowa”, jak je nazwał Sobór Vat. II (Ad Gentes, 11, 15) – w tych religijnych tradycjach, po to by móc pociągnąć ich wyznawców słowem i przykładem, bez odcienia wyższości, do pełni Życia i do Prawdy w Jezusie Chrystusie. Taki nakaz „misyjny” został powierzony każdemu Chrześcijaninowi na mocy Chrztu i Bierzmowania. Ponadto, w obliczu osób o innych tradycjach religijnych, sami Chrześcijanie mają okazję by uprzytomnić sobie wartości własnej wiary, o których może czasem zapomnieli, a które są obecne w innych, nie chrześcijańskich religiach, jak np.: post, codzienna medytacja, częsta modlitwa osobista, nie przywiązywanie się do dóbr doczesnych, czystość, rygorystyczny ascetyzm, pokuta cielesna, procesje, pielgrzymki, itp. W odpowiedzi na to wyzwanie, niektórzy teolodzy ulegają pokusie rezygnacji z konieczności przepowiadania Jezusa Chrystusa, jako jedynego Zbawcy, a także zaprzeczają powszechności Dzieła Jego Zbawienia. Próbują wyjaśniać, że taka wyłączność odnosi się jedynie do Chrześcijan, a ci którzy nimi nie są, mogą się zbawić poprzez własne tradycje i pisma. Pod pretekstem dialogu między religijnego, niektórzy z nich umieszczają Jezusa Chrystusa, który jest prawdziwym Bogiem i Człowiekiem, na równi z innymi rzeczywistymi lub mitycznymi - założycielami religii. Podobne podejście do tej kwestii jest bez wątpienia nie do zaakceptowania, gdyż: 1° ignoruje ono „misyjny nakaz” Jezusa skierowany do Jego Uczniów by głosili „Ewangelię wszystkim stworzeniom chrzcząc je w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego”, oraz 2° zaprzecza nauce Apostołów i praktyce Kościoła od jego zarania. Święty Piotr po uzdrowieniu „w imię Jezusa Chrystusa z Nazaretu”, kaleki od urodzenia, przywódcom i całemu ludowi przesłuchującym go, zadeklarował: „nie ma zbawienia w nikim innym jak tylko w Jezusie, ponieważ żadne inne imię dane komukolwiek pod niebem nie może dać zbawienia” (Dz.Ap., 4:12). Również święty Paweł w liście do Filipian, mówi: „Na imię Jezusa niech się zegnie każde kolano w niebie, na ziemi i pod ziemią, a każdy język niech wyzna, że Jezus Chrystus jest Panem ku chwale Boga Ojca” (Flp 2:10-11). Dla Chrześcijan więc, „misja” nie jest żadnym luksusem, lecz nakazem; „misja” w jej najpełniejszym znaczeniu – tzn., nie tylko głoszenie wartości ewangelicznych, lecz również świętej osoby i zbawczej misji Jezusa Chrystusa. „Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii”, napisał św. Paweł (1 Kor 9:16). Nie można iść na żaden kompromis pod tym względem. Chrystologia jest w ścisłej relacji z eklezjologią, tzn., że gdy święta osoba Chrystusa jest ukazywana w błędnym świetle, eklezjologia ulega wykrzywieniu, a kwestia misji jest w niebezpieczeństwie. Potrzeba i konieczność Misji Wiemy, że inne religie i kultury posiadają w sobie „nasiona Słowa” zasiane w nich przez Ducha Świętego a ci, którzy żyją w zgodzie z nimi zostaną zbawieni – nie oznacza to jednak, że przepowiadanie Dobrej Nowiny jest niepotrzebne. „Nasiona Słowa” potrzebują ciągłego wzrastania aż do momentu, kiedy osiągną dojrzałość w Jezusie Chrystusie. Jezus sam wyjaśniał, że nie przyszedł aby znieść Prawo i Proroków, lecz by je wypełnić (cfr. Mt 5:17). W Dziejach Apostolskich widzimy św. Pawła wyjaśniającego Ewangelię zebranym w areopagu a Atenach, gdy mówił o „nieznanym Bogu”, którego oni czcili (cfr Dz.Ap., 17:23). Podobnie ma się sprawa z centurionem Korneliuszem, który był człowiekiem pobożnym, bojącym się Boga, modlącym się regularnie, a także dającym jałmużnę potrzebującym. Duch Święty wysłał do niego Apostoła Piotra, a gdy ten protestował twierdząc, że poganie są nieczyści, Bóg skarcił go, by nie nazywał nieczystym tego, co On sam oczyścił. Korneliusz poszedłby do nieba, nawet gdyby umarł zanim jeszcze Piotr go spotkał. Bóg jednak posłał do niego Piotra, aby dokończyć w nim dzieła rozpoczętego przez Ducha. Znamy dalszy przebieg wydarzeń: podczas gdy Piotr przemawiał do Korneliusza i jego rodziny, Duch Święty zstąpił na nich i natchnął Piotra, aby ochrzcił wszystkich obecnych – stało się to przy ogromnym niezadowoleniu innych Żydów. To wszystko spowodowało, że Piotr wykrzyknął: „Teraz wiem, że Bóg nie ma względu na osoby, lecz w każdym kraju gdy jest tam ktokolwiek, kto się go boi i czyni to, co jest słuszne, jest przez niego usprawiedliwiony” (cfr Dz.Ap., 10:1-11:18). Podobne przesłanie czerpiemy już od momentu narodzin Chrystusa. Bóg posłał chór Aniołów, aby ogłosili pasterzom pasącym swe owce, że tej świętej i cichej nocy w Betlejem, narodził się Zbawiciel świata i że mogą go znaleźć w stajni (Łk 2:8-20). Bóg sprawił także, że jednocześnie na Wschodzie zjawiła się gwiazda, która wskazała drogę Trzem Mędrcom: szli oni za nią, w doli i niedoli, aż znaleźli Dziecię i oddali Mu pokłon (Mt 2:1-12). W tych Mędrcach zawierają się miliony ludzi, którzy nie są chrześcijanami, którzy poszukują Prawdy, którzy posiadają podobną „gwiazdę” (święte księgi, mędrców, świętych) by ich prowadziła do życia w duchu otrzymanych „nasion Słowa” aż do momentu, gdy spotkają Tego, który jest Drogą, Prawdą i Życiem. Nie możemy więc nazywać nieczystymi tych, których Bóg sam oczyścił i którzy oczekują na otrzymanie od nas pełni przesłania Dobrej Nowiny Jezusa Chrystusa. Nawet jeśli jest prawdą, że nie chrześcijanie żyjący według zasad ich świętych pism zostaną zbawieni, byłoby niesprawiedliwością z naszej strony – którzy posiadamy pełnię Prawdy w Jezusie Chrystusie – pozostawiać ich w ignorancji poprzez nie przybliżanie im tej Prawdy. Ogromna więc odpowiedzialność głoszenia Ewangelii „w porę czy nie w porę”, spoczywa na każdym Chrześcijaninie. „Jak mogą ludzie modlić się do Tego, w którego nie wierzą? Jak mogą wierzyć w Tego, o którym nigdy nie słyszeli? Jak mogą usłyszeć, jeśli nikt im nie głosi? Jak mogą głosiciele przepowiadać, jeśli nie zostali posłani? ... Wiara pochodzi od tego, co się usłyszy, a to, co się słyszy pochodzi od przepowiadania Chrystusa” (Rz, 10:14-17). Chrystus czynił podobnie poprzez swoje przepowiadanie i działalność. Powiedział nam, że Bóg Ojciec pragnie by wszystkie ludy zostały zbawione i doszły do poznania Prawdy. Ponieważ Bóg ukochał bezgranicznie cały świat, posłał swego jedynego Syna, aby wszyscy ci, którzy w Niego uwierzą mieli życie wieczne. Jezus, powtarzam ponownie, nie przyszedł, aby znieść „nasiona Słowa” zasiane przez Ducha Św. w kulturach i religijnych tradycjach istniejących od początku świata. On nie przyszedł by znosić, lecz by je wypełnić i doprowadzić do doskonałości i do ostatecznej realizacji (cfr Mt 5:17). Dialog między-religijny Jednym ze sposobów, w jaki Chrześcijanie wypełniają swą „misję” – nakaz by prowadzić wszystkich do pełni Prawdy w Jezusie Chrystusie – jest dialog między-religijny. Posiada on różnorakie formy, a wśród nich: dialog idei, doświadczeń, życia i działania. Pragnę teraz ukazać niektóre przykłady jak te różnorakie sposoby dialogu są realizowane w Indiach. Dialog idei i doświadczeń Taki dialog leży w kompetencji ekspertów, którzy znają bardzo dobrze tak wiarę katolicką jak i inne religijne tradycje nie chrześcijańskie. W Indiach mamy wielu Katolików, indywidualnych oraz grupy, którzy utrzymują kontakty z osobami innych religii i podejmują inicjatywy z zakresu tematyk teologicznych i ascetycznych. Konferencja Biskupów Indii posiada Komisję ds. Dialogu między-religijnego, która organizuje spotkania z ludźmi innych religii, szczególnie wówczas, gdy jest zagrożona harmonia na polu religijnym. Istnieją również liczne czasopisma i publikacje na ten temat. W Mumbai istnieje Uniwersyteckie Kolegium Somaiya które, pomimo że jest instytucją Hinduistów, posiada Fakultet Religii, na którym przedmiot „chrześcijaństwo” jest wykładany przez katolickich kapłanów. Kolegium to utrzymuje regularne kontakty z Papieskim Uniwersytetem Urbaniana w Rzymie oraz z Kamedułami z Włoch, a także w celu wzajemnego ubogacania się podejmuje studium tematyki o charakterze teologicznym i kontemplacyjnym. Mamy także Instytut Kultury oraz Centrum ds. Dialogu międzyreligijnego prowadzone przez Werbistów, którzy przygotowują specjalistów w dziedzinie kultur Indii oraz poszukują sposobów użycia tych doświadczeń w dziele ewangelizacji. Ponadto istnieje inne centrum o nazwie Anubhava, pod dyrekcją Zakonu Karmelitów. Kościelny Ruch Fokolari – założony przez Chiara Lubich – utrzymuje w całym kraju żywe kontakty z Hinduistami, Muzułmanami i Buddystami. Jak zapewne wiecie, Stolica Apostolska każdego roku wysyła do Indii następujące przesłania: Hinduistom z okazji Święta Światła (Diwali), Buddystom na święto Vesaka, oraz Muzułmanom na zakończenie dorocznego postu, Ramadan. Te trzy wspólnoty są bardzo licznie reprezentowane w Indiach. W Archidiecezji Mumbai, także Arcybiskup przesyła podobne przesłania tym trzem wspólnotom, oraz wspólnotom Żydów, Sikhów, Giainistów i osobom innych religii z okazji ich specjalnych świąt. Przesłania takie są bardzo pozytywnie przyjmowane i odwzajemniane Chrześcijanom podczas uroczystości Świąt Wielkanocnych i Bożego Narodzenia. Podczas Bożego Narodzenia Kościół Katolicki w Mumbai organizuje między-religijne spotkanie z okazji obchodów narodzin naszego Pana Jezusa Chrystusa. Spotkanie to nie jest żadnym nabożeństwem, chociaż śpiewane są okazyjne pieśni, i to przez wszystkich uczestników. Wielu z uczestników innych religii wyraża ogromną radość z uczestnictwa w podobnych spotkaniach, podczas których wspólnie oddaje się cześć Dziecięciu, będącemu symbolem niebiańskiego pokoju, powszechnego braterstwa i boskiej miłości. Wszystkie te spotkania mają za cel: ukazanie naszej chrześcijańskiej tożsamości wyznawcom innych religii, wyjaśnienie wszelkich niedomówień, przezwyciężenie trudności i wzajemne zrozumienie wierzeń towarzyszów wspólnego dialogu. Podobne inicjatywy stwarzają atmosferę przyjaźni i są pomocne w tworzeniu dialogu życia i działalności, po to aby wspólnie: walczyć o przestrzeganie ludzkich praw; łączyć się solidarnie z prześladowanymi za wiarę; pracować w celu ulżenia biednym; czuwać nad demokratycznym systemem kontroli list wyborczych; dbać o czystość naszych dzielnic; spieszyć z pomocą ofiarom kataklizmów – jak to miało miejsce w Gujarat (2001) i ostatnio w Kaszmir oraz podczas ostatniego tsunami. Pewna Muzułmanka, uratowana przez naszych kleryków od utonięcia podczas powodzi, powiedziała: „wiedziałam, że aniołowie istnieją – teraz ujrzałam ich z krwi i kości”. Inkulturacja W zakres dialogu idei i doświadczeń wchodzą wysiłki teologów, w celu ukazania wiary katolickiej w sposób prosty i dostępny dla wszystkich. Kościół zachęca teologów do studium lokalnych kultur i do propagowania teologii inkulturowanej. Papież Jan Paweł II nalegał by teolodzy czynili to „z odwagą i wiernością Pismu Świętemu i Tradycji Kościoła, oraz w szczerym przywiązaniu do Magisterium i ze znajomością pastoralnych potrzeb...” (E.A. n. 22). Inkulturacja musi być wyrażeniem wiary danej kultury oraz kulturalnym ukazaniem naszej wiary. Musi ona mieć znaczenie nie tylko dla Chrześcijanina danego regionu, lecz także dla innych, którzy nie są chrześcijanami. Jest to szczególne wyzwanie dla regionów o bogatej mozaice religijnych kultur, jakim jest półwysep Indii. Słowa św. Pawła są tutaj szczególnie na miejscu: „doceniaj to wszystko, co jest czyste, co daje się lubić, co jest dobrego pochodzenia” we wszystkich kulturach (Flp, 4:8). W taki sposób będzie można przyprowadzić do wiecznej Prawdy wielu, jak nauczał nasz Pan. W celu sprawdzenia ważności i powodzenia inkulturacji w danym kontekście, Jan Paweł II zaproponował w tej dziedzinie bardzo jasne kryterium: „Próbą prawdziwej inkulturacji jest większe zaangażowanie się ludzi w osobistą wiarę chrześcijańską, ponieważ widzą ją w sposób bardziej klarowny, oczami własnej kultury” (E.A. n. 22). Ci, którzy nie są chrześcijanami oczekują od nas Chrześcijan, autentycznego inkulturowania wiary: nie może to być zwykła i powierzchowna kosmetyka, lecz głębokie naświetlenie znaczenia ascetyzmu, modlitwy kontemplacyjnej, a nade wszystko ukazanie sensu świętości. Dialog życia i działania Istnieje ponadto dialog życia i działania. Chrześcijanie w Indii starają się utrzymywać kontakty z osobami innych tradycji religijnych i pragną ukazać im ogrom niezmierzonej miłości, jaką Bóg ogarnia cały świat. Nawet, jeśli na ponad miliard ludności Indii stanowią oni zaledwie 2,3%, to aż w 20% w skali krajowej, zapewniają podstawowe wychowanie w szkołach; troszczą się o 10% wszystkich krajowych programów alfabetyzacji i podstawowej opieki zdrowotnej; prowadzą 25% istniejących instytucji przeznaczonych dla osób niepełnosprawnych (fizycznie i umysłowo), jak również prowadzą liczne centra trędowatych i chorych na AIDS. Ogromna część tych programów, ogarnia masy ludności nie chrześcijańskiej, które z kolei doceniają ogrom okazywanej im miłości i służby. Matka Teresa z Kalkuty pozostawiła nam nadzwyczajny przykład wypełniania „misji Kościoła” w społeczności pluralizmu religijnego. Jej dzieło jest doceniane i podawane za przykład przez wszystkich – Chrześcijan jak i ludzi innych religii a także przez tych, którzy w nic nie wierzą. Powodem tak okazywanego szacunku dla jej dzieła jest jej ofiarna miłość oraz całkowite poświęcenie się dla sprawy najuboższych z ubogich. Nie baczyła ona na wiarę, kastę, seks, pozycję społeczną czy polityczną, osób którym służyła. Jej ciche świadectwo miłości Chrystusa obecnego w każdym cierpiącym człowieku, było zrozumiane przez każdego – dlatego też przyznano jej Pokojową Nagrodę Nobla oraz uzyskała ona powszechne uznanie tak od Rządu Indii jak i międzynarodowych organizacji. Wyrazem takiego uznania było sprawienie jej pogrzebu państwowego, który przysługuje jedynie głowom państwa. Tego typu świadectwo chrześcijańskiej miłości jest bardzo wyraźnym przesłaniem skierowanym do ludzi o odmiennych przekonaniach religijnych. Fakty mówią same za siebie i dają Chrześcijanom możliwość odpowiedzenia „tym, którzy poszukują powodu nadziei w nas istniejącej” (cfr 1Pt 3:15). Na przykład dla Hindusów – którzy wierzą w system kast jako integralną część ich sposobu życia, oraz że cierpienia w tym życiu są wynikiem błędów przeszłego życia, które muszą być z kolei naprawione w procesie reinkarnacji (karma-sansara) – wiara Chrześcijan, że wszyscy są stworzeni na obraz i podobieństwo Boga, i że należy traktować wszystkich z miłością bez zważania na to do jakiej kasty przynależą, są z pewnością otwartą prowokacją i zakłopotaniem. Buddyści, którzy biernie akceptują cierpienie i okazują współczucie tym, których ono dotknęło, uczą się od Chrześcijan, że cierpiących trzeba kochać i okazać im solidarność, ponieważ Jezus identyfikował się z nimi, mówiąc: „cokolwiek uczynicie jednemu z tych najmniejszych, mnie to czynicie” (Mt 25:40). Dla Muzułmanów, którzy uznają cierpienie za fatum i orzeznaczenie, chrześcijańskie świadectwo ukazuje, że cierpienia niewinnych są miłe Bogu i mogą zostać nagrodzone w niebie, jeśli są przyjęte z cierpliwością i nadzieją, ponieważ zostały one uszlachetnione poprzez Jego Pasję, Śmierć i Zmartwychwstanie. W taki więc sposób, nasza postawa i świadectwo stają się wyraźnym wyznaniem wiary i głoszeniem chrześcijańskiego przekazu miłości, powszechnego braterstwa i nadziei. „Misja” chrześcijańska jest wypełniana również w naszych Maryjnych Sanktuariach, gdzie miliony pielgrzymów różnych religii udają się każdego roku aby oddać cześć Dziewicy, Matce Boga. W naszej archidiecezji na przykład, mamy sześć Sanktuariów. W jednym z nich, Mahim, każdej środy prowadzimy nowennę do Matki Dobrej Rady. Co tydzień około 70.000 osób uczestniczy w nowennie. Odprawia się ona w różnych językach. Większość z modlących się osób to nie-chrześcijanie, ponieważ Katolicy mają nowennę we własnych parafiach. Nie-Katolicy i nie-Chrześcijanie mówią, że Maryjaa jest dla nich bardzo bliska dzięki jej zapraszającemu uśmiechowi oraz, że na ramionach trzyma dzieciątko – co oznacza wiele dla każdej kobiety i matki. Z naszej strony, my używamy tych okazji aby wyjaśniać biorącym udział prawdy naszej wiary. Oni wsłuchują się we wszystko z uwagą, wspólnie śpiewają hymny i wypowiadają modlitwy do Trójcy Przenajświętszej, do Jezusa Chrystusa, do Matki Bożej, do Aniołów i do Świętych. Po błogosławieństwie eucharystycznym wracają do własnych domów. Wiele osób uczy się odmawiać różaniec z wielkim nabożeństwem i pobożnością. Błogosławiona Dziewica udziela pomocy każdemu, Chrześcijanom i osobom innych religii, ponieważ ona jest Matką wszystkich. W innym miasteczku naszej archidiecezji, w Korlai, jest sakntuarium zadedykowane Naszej Pani Mãe de Deus (Bożej Matki). Figura Matki Bożej sprowadzona tu przez Portugalczyków 500 lat temu, jest czczona przez ludność całego regionu (także przez Hinduistów, Muzułmanów i innych). Kustoszem sanktuarium jest Żydówka, która jest bardzo szczęśliwa, że może służyć Dziewicy Maryi, która sprawiła, że wiele lat po ślubie mogła ona w końcu urodzić swoje pierwsze dziecko. Ostatnio zwierzyła mi się, że wszystkie grupy etniczne regionu żyją w pokoju i we wzajemnej zgodzie oraz wspólnie biorą udział w uroczystościach religijnych każdej z grup. Wszyscy uważają Maryję za ich wspólną Patronkę. Z okazji ślubu nowożeńcy (także nie-chrześcijanie) odwiedzają to sanktuarium wespół z ich rodzinami i przyjaciółmi, aby oddać cześć Naszej Pani. Następnie przed statuą Maryi rozbijają orzech kokosu: jest to zwyczaj praktykowany przez rozpoczynających coś na nowo. Rozbijając orzech kokosu składają sobie życzenia pokoju i pomyślności oddając się w matczyne ręce Maryi. Nasza Pani jest doprawdy cennym skarbem zaangażowania „misyjnego” naszego Kościoła skierowanego do osób odmiennych religii. Podobna działalność duszpasterska jest pielęgnowana w wielu innych sanktuariach zadedykowanych Dziecięciu Jezus oraz Świętym, jak: Franciszkowi Ksaweremu, Antoniemu, Tadeuszowi i innym. Reasumując, dialog między religijny jest ważnym elementem w wypełnianiu nakazu misyjnego przekazanego Kościołowi przez naszego Pana. W Redemptoris Missio Jan Paweł II uważa dialog międzyreligijny za „ważny element ewangelizacyjnej misji Kościoła. Dialog, rozumiany jako metoda i środek wzajemnego poznania i ubogacania się, nie jest obcy misji ad gentes; wprost przeciwnie posiada szczególny związek z tą misją i jest jednym ze sposobów jej wypełniania” (n. 55). Takie stwierdzenie Papieża, zamyka pewien okres naszej historii, w którym przeciwstawiano sobie misję i dialog, oraz uznaje dialog, jako integralną część misji. Motywem stosowania dialogu między-religijnego w misji ewangelizacyjnej nie są żadne cele taktyczne ani uboczne interesy ... Jest on nam niezbędny, byśmy potrafili odnosić się z respektem do wszystkiego, co zostało zasiane w ludziach przez Ducha Świętego, który wieje tam, gdzie chce. Poprzez dialog Kościół stara się odkryć „nasiona Słowa”, promyki wiary zaszczepione w serce każdego człowieka: znajdują się one w poszczególnych osobach, oraz w religijnych tradycjach ludzkości” (ibid., n. 56). Magisterium Kościoła – Dialog i Przepowiadanie Ewangelii Pouczenie Magisterium Kościoła, Dialog i Przepowiadanie Ewangelii, wydane w 1991 przez Papieską Radę ds. Dialogu między-religijnego wespół z Kongregacją ds. Ewangelizacji Narodów, kładzie logiczny fundament pod odezwę na temat dialogu, jaką Kościół kieruje do wszystkich: „Fundament dialogu w Kościele nie jest zwyczajnie antropologiczny, lecz dogłębnie teologiczny” (n. 38). Liczne są tego racje: 1° Kościół ma obowiązek odkrywania i ukazywania światu wszelkich bogactw, które Bóg na przełomie dziejów rozsiał w swoich stworzeniach, tak aby „poprzez jego działalność, to wszystko, co jest dobre w myślach i sercach ludzi, oraz w religijnych praktykach i w kulturach, nie pozostawało jedynie uchronione od zniszczenia, lecz by zostało uzdrowione, uszlachetnione i udoskonalone dla chwały Boga i szczęścia ludzi” (LG, n.17). 2° Kościół, Światło Ludów i Sakrament zbawienia każdego człowieka, musi dołożyć wszelkich starań by doprowadzić do kontaktu z każdym ludzkim stworzeniem, bez najmniejszego kompleksu wyższości i w duchu prawdziwej i pokornej służby. Nie można wyłączać nikogo, ponieważ: „człowiek – każdy bez wyjątku – został wybawiony przez Chrystusa. Z każdym człowiekiem – bez wyjątku – Chrystus jest w jakiś sposób zjednoczony, nawet gdy człowiek nie jest tego świadomy...” (RH, n. 14). 3° Duch Święty działa także poza widzialnymi granicami Kościoła (LG, n. 16; GS, n. 22; AG, n. 15). Kościół przyznaje, że w innych tradycjach i kulturach istnieją „elementy, które są prawdziwe i dobre”, „rzeczy drogocenne – tak duchowe jak i humanitarne”, „elementy prawdy i łaski”, „nasiona Prawdy” oraz „płomyki prawdy dające ludzkości światło”. Wszystkie te wartości muszą znaleźć godną uwagę Chrześcijan. Ich duchowe dziedzictwo jest zaproszeniem do szczerego dialogu, nie tylko odnośnie elementów, które są zbliżone do kultury chrześcijańskiej, lecz także odnośnie tych, które są od niej odmienne. Ojciec Święty w przemówieniu wygłoszonym do przedstawicieli innych religii w Vigyan Bhawan (Nowa Delhi), dnia 7 listopada 1999 roku, tak powiedział: „Dialog nigdy nie jest próbą narzucania innym naszego punktu widzenia, ponieważ stałby się on wówczas formą duchowej i kulturowej dominacji. To jednak wcale nie oznacza, że mamy się wyrzec naszych osobistych przekonań, lecz pozostając niewzruszeni w tym, w co wierzymy, z respektem otwieramy się na innych, chcąc odkryć to wszystko, co jest w nich dobre i święte oraz to, co prowadzi do pokoju i współpracy”. Musimy tu uwydatnić w szczególny sposób znaczące słowa Papieża: „pozostając niewzruszeni w tym, w co wierzymy”, ponieważ nie chodzi tu o żaden kompromis, lecz o szczere i otwarte ukazanie naszej wiary, pozostając jednocześnie otwartymi, na przekonania innych. Chrześcijanie więc powinni wciąż zdobywać się na poszukiwanie relacji istniejących między działaniem Ducha Świętego we wierze i kulturze chrześcijańskiej a Jego obecnością w innych kulturach, tak religijnych jak i świeckich. Takie działanie jest częścią integralną misji i ewangelizacji świata, dzieła powierzonego nam przez samego Chrystusa. Ponieważ ten sam Duch Święty unosił się nad światem od początku jego istnienia i był obecny w każdej kulturze, tzn. w każdym „humus” (teren), wciąż przenika On głębię natury każdego stworzenia, kierując jego stosunkiem do świata i inspirując działalnością każdego z osobna jak i całych wspólnot. Zakończenie W świętych pismach Hinduizmu znajduje się zdanie, które trafnie określa głębię pragnień Indyjskiej duszy: „Prowadź mnie od fałszu do prawdy, od ciemności do światła, od śmierci do nieśmiertelności” (Brihadaranyaka Upanishad, 1.3.28). Słowa te są wyrażeniem uczuć wielu uczciwych nie-Chrześcijan. My wiemy, że tylko Jezus Chrystus może w pełni zadowolić tak wyrażone pragnienia, ponieważ: On jest Prawdą – „od ciemności do światła”; Drogą i Światłem świata oraz tylko On może dać życie w pełni. Podczas Ostatniej Wieczerzy Jezus odpowiadając na pytanie Tomasza, późniejszego Misjonarza Indii, powiedział do Apostołów: „Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem” (J, 14,6). Zdajemy sobie sprawę, że ewangelizacja jest nade wszystko dziełem Ducha Świętego, który rozsiewa „nasiona Słowa” we wszystkich ludach i kulturach, od początku istnienia świata. On to właśnie, dwa tysiące lat temu, przygotował Wcielenie Syna Bożego i Jego Zbawczą Ofiarę złożoną za cały świat. On, na szlakach historii świata, pozostawił znaki, które są w stanie zaprowadzić prawdziwych poszukiwaczy Prawdy i Życia do pełnego poznania Jezusa Chrystusa. On na przełomie wieków przyciągał ludy świata całego do Jezusa, Zbawcy. Jak już powiedziałem wcześniej, gdy Jezus narodził się w Betlejem, Duch Święty użył odmiennej pedagogii w odniesieniu do Żydów i odmiennej do Pogan. W stosunku do Ludu Wybranego zastosował drogę bezpośrednią wysyłając aniołów do pasterzy, którzy zanieśli im Nowinę o narodzinach Zbawiciela. Pogan potraktował w sposób pośredni, ukazując im gwiazdę na niebie Wschodu, która miała wskazywać im drogę w dobrej i złej doli – także w kontakcie z despotą Herodem – aż do momentu, gdy Go znaleźli, adorowali i złożyli mu dary ofiarne: złoto, kadzidło i mirrę (uznając Go w ten sposób za Króla i Pana). Jako Chrześcijanie, będąc posłanymi do ludów całego świata, musimy uznać i docenić kulturalne i duchowe dziedzictwo, które noszą oni w swych sercach. Posługując się ich świętymi pismami, musimy zapoznać się z podejmowanymi przez nich wysiłkami poszukiwania Prawdy. Podobnie jak Trzej Królowie, którzy byli niespokojni dotąd, dopóki nie odnaleźli Dziecięcia Jezus, tak samo wyznawcy innych religii pozostaną niespokojni aż do chwili, gdy odnajdą Jezusa i złożą Mu pokłon, bo On jest Drogą, Prawdą i Życiem. Rozważania te zakończę słowami świętego Augustyna: „Stworzyłeś nas dla Siebie samego, o Panie, i dlatego serca nasze pozostają niespokojne dotąd, dopóki nie spoczną w Tobie” (Wyznania).