Tajemniczy kwiat

Transkrypt

Tajemniczy kwiat
Tajemniczy kwiat
Pewnego, zimowego poranka, gdy Maria szykowała się do szkoły, zabrała ze sobą kwiat, który miał
stanowić piękny wystrój klasy 23a. Nazwa tej rośliny brzmiała ,,Hipokotkinka’’. Była to bardzo trudna nazwa i
dzieci mówiły na nią ,,Hipcia’’. Na ogół kwiat był piękny i wszystkim się podobał jednak Anita, przyjaciółka
Marii, widziała w nim coś tajemniczego i innego, coś różniącego ten kwiat od innych. Powiedziała o tym Marii,
jednak ona zareagowała na to śmiechem mówiąc:
-Anita, wierzysz w takie brednie?! – Dziewczynka nie przejmowała się tym, co mówiła jej przyjaciółka na ten
temat, jednak, na co dzień jej zdanie bardzo się dla niej liczyło. Postanowiła pokazać wszystkim, że mówi prawdę,
i że warto zaufać jej a nikt się nie zawiedzie.
Następnego dnia postanowiła pójść do szkoły trochę wcześniej, by zdążyć przed wszystkimi. Udało się.
Wyruszyła tak wcześnie, że miała dużo czasu na zebranie dowodów potwierdzających jej tezę. Gdy weszła do
klasy zauważyła, że ,,Hipci’’ nie było, a w miejscu, gdzie wcześniej stała, podłoga była ubrudzona zielonym
,,glutem’’ . Tajemniczy ,,glut’’ ciągnął się po kafelkach, aż do drzwi. Anita uznała to za poszlakę i poszła w
kierunku ciągnącej się mazi. Ślad prowadził do pokoju nauczycielskiego, w którym było bardzo ciemno. Z lekka
zaglądając, z uchylonych drzwi zauważyła jak jakiś zielony karzełek w czerwonej czapce, zachwycał się smakiem
dziennika klasy 2a. Przez ten kaprys klasa ta miała bardzo poważne kłopoty. Między innymi podejrzewano ich o
kradzież tej oto rzeczy ze względu na złe oceny, ponadto musieli pisać egzaminy z każdego przedmiotu, gdyż
zbliżało się półrocze, a ocen nie było, więc nie można było też wystawić tych półrocznych.
Anita opowiedziała o całym zajściu Marii, ale ona uznała to za wielką wyobraźnię dziewczynki.
Dziewczynka dziwiła się , że przyjaciółka jej nie wierzy , ponieważ zawsze ufały sobie ,,w ciemno’’. Chęć
udowodnienia Marii, iż to wszystko jest prawdą wzrastała w dziewczynce coraz bardziej.
Na następne łowy poszlak i dowodów Anita zabrała latarkę, aparat fotograficzny, ciemne ubranie i
ciemne prześcieradło, by narzucić je ,,Hipci’’, gdy ją dopadnie na gorącym uczynku.
Misja ,,Złapać złodzieja dziennika’’ już trwała. Anita skradała się powoli długim korytarzem, lekko
podświetlając sobie drogę latarką. Usłyszała hałas dochodzący z damskiej toalety i skierowała się w tym kierunku.
Lekko wychylając się za rogu ściany zauważyła tego samego karzełka stojącego na przeciwka niej i wpatrującego
się w jej w oczy. Odruchowo nacisnęła w aparacie guzik robiący zdjęcia. Nagle rozbłysnął flesz. ,,Hipokotkinka’’
chwilowo zmieniła swoją postać w piękny kwiat , ale gdy flesz zgasł dalej powróciła do postaci karzełka. Nic się
nie zmieniło tylko to , że karzełkowi zaczęły świecić się oczy na czerwono. Anita czuła , że jest nie najlepiej.
Postać kierowała się w jej kierunku, wyciągnęła ręce przed siebie i machała palcami mówiąc:
-Dlaczego tak bardzo chciałaś poznać moją tajemnicę? Czego ci tak na tym zależało? Nie wiesz , że ciekawość to
pierwszy stopień do piekła? Mnie nie interesuje twoje życie prywatne, bo mam swoje.
-Nie chciałam ciebie urazić lub rozzłościć. Naprawdę...! Chciałam tylko udowodnić wszystkim , że mam rację co
do ciebie...
-No i przekonałaś się , ale niestety nikt się nie dowie, że miałaś rację, bo skończysz marnie. Inaczej mówiąc
umrzesz! – Karzełek roześmiał się bardzo poważnym głosem. Dziewczynka była bardzo przestraszona jednak
przypomniała sobie, że znajduje się w miejscu, gdzie można włączyć prąd w całej
szkole. Szybko się odwróciła i pociągnęła w dół dźwignię, a po minucie zapaliło się
światło. Miała czas, by dobrze ustawić aparat i zrobiła dziesiątki zdjęć
potwierdzających jej tezę.
Następnego dnia pokazała te zdjęcie Marii. Dziewczynka musiała się w nie
wpatrywać pięć minut, by potwierdzić , że są one autentyczne. Mówiąc jej o całym
zajściu przypomniała sobie , że nie wykorzystała prześcieradła. Razem , po
lekcjach, zawinęły ,,szatana’’ w postaci kwiatka i wzięły go , spalając w piecu
ogrzewającym całą szkołę.
Od tego czasu obie dziewczynki stały się przyjaciółkami wierzącymi i ufającymi
sobie bez granic. Zaczęły sobie opowiadać różne, czasami dziwne historie
zapierające krew w żyłach. Bardzo to lubiły i nigdy nie miały dość.
Agnieszka Chudzik
Utopia, styczeń-luty 2007, str. 10

Podobne dokumenty