Rozmowa z Przemysławem Tołczykiem, pasjonatem
Transkrypt
Rozmowa z Przemysławem Tołczykiem, pasjonatem
Płońszczak - Gazeta lokalna - Płońsk, Raciąż, Baboszewo, Czerwińsk, Dzierzążnia, Joniec, Naruszewo Rozmowa z Przemysławem Tołczykiem, pasjonatem landkitingu Namiastka latania Na co dzień operator maszyn, poza pracą zafascynowany bardzo świeżym sportem w naszym kraju miłośnik landkitingu. Nie jest to jednak sport, który w jakikolwiek sposób zaburza rodzinną harmonię. Pasja Przemysława Tołczyka spotkała się z pełnym poparciem żony Beaty i córki Oli, które stale towarzyszą mu w zlotach i zawodach. Płońszczanin opowiedział nam o swoim nietypowym zainteresowaniu, jak twierdzi, przede wszystkim po to, by landkitingiem zarazić jak najwięcej osób. - Czym jest landkiting i na czym polega? - Landkiting, w prostych słowach, to wykorzystanie latawca jako siły pociągowej. Jest to sport bliźniaczy dla kitesurfingu, z tą różnicą, że landkiting uprawiamy na lądzie, a kitesurfing - na wodzie. Podstawową formą landkitingu jest powerkiting, gdzie zabawa polega na siłowaniu się ze skrzydłem oraz wykonywaniu odpowiednich nabiegów w celu oddania skoku. Jeśli dołożymy do tego specjalny trójkołowy wózek tzw. buggy, będziemy mieli buggykiting. Natomiast stosując mountainboard - czterokołową deskę, bardzo podobną do snowboardowej - uzyskamy kitelandboarding. Aby zacząć uprawiać landkiting, przede wszystkim musimy dysponować latawcem pociągowym. Jest to specjalna konstrukcja praktycznie nie mająca nic wspólnego z najczęściej kojarzonymi jednolinowymi latawcami, puszczanymi przez dzieci nad morzem. {mosiamge}Latawce pociągowe dają użytkownikowi możliwość sterowania nimi, dodawania lub odejmowania mocy a przede wszystkim - oderwania się od ziemi. - Jakie możliwości daje takie, nazwijmy to, skakanie z latawcem? - Zacznijmy od tego, że skakanie z latawcem wcale nie jest tak proste i oczywiste. Wiele osób kupuje skrzydło i myśli, że od razu będzie robić niesamowicie wysokie i długie skoki. Nic bardziej mylnego. Opanowanie prawidłowego skakania zajmuje sporo czasu, niemniej jednak satysfakcja, jaką uzyskujemy po opanowaniu pewnych umiejętności w pełni wynagradza poświęcony czas. Jakie możliwości daje skakanie z latawcem? Landkiting jest sportem ogólnorozwojowym, można więc liczyć się ze znaczną poprawę własnej kondycji. Opanowanie prawidłowego skakania pozwala natomiast na systematyczne dodawanie odpowiednich ewolucji wykonywanych w powietrzu. Dla przykładu, jeżdżąc z deską mountainboard po skoku, będąc w powietrzu, mogę ją zdjąć z nóg, obrócić i ponownie założyć na nogi. - Skąd u pana zainteresowanie landkitingiem? - Lubię adrenalinę i kiedyś zdecydowałem, że skoczę na spadochronie. Myślałem na początku, że będzie to dla mnie przygoda jednorazowa, jednak po tym skoku naprawdę zacząłem patrzeć w niebo i szukać sposobu na poruszanie się po nim. Na {mosiamge}początku zacząłem interesować się motolotniami, jednak przerósł mnie koszt sprzętu. Przypadkowo dowiedziałem się jednak od kolegi, że istnieje coś takiego jak latawce pociągowe. Nie marnując czasu zacząłem poszukiwania w internecie i trafiłem na forum landkiting.pl. Dalej było już z górki. Poznałem ludzi z okolic Warszawy, oni pokazali mi na czym ten sport polega, zakupiłem swój pierwszy latawiec i małymi krokami, od skrzydeł do nauki, poprzez coraz lepsze i wydajniejsze konstrukcje, skończyłem na sprzęcie z najwyższej półki. Latam już cztery lata i powiem szczerze, że jest to mój narkotyk. Poświęcam temu każdą wolną chwilę. - Jest to drogi sport? - To wszystko zależy od potrzeb danej osoby. Jeśli ktoś chce po prostu siłować się ze skrzydłem i walczyć z wiatrem, to wystarczy mu na start ok. tysiąca złotych (skrzydło + obowiązkowo kask!). Jeśli kogoś interesuje natomiast jazda i skakanie z deską - musi się liczyć z kosztem nawet powyżej 6000 zł. http://www.plonszczak.pl Kreator PDF Utworzono 2 March, 2017, 16:20 Płońszczak - Gazeta lokalna - Płońsk, Raciąż, Baboszewo, Czerwińsk, Dzierzążnia, Joniec, Naruszewo Pamiętać jednak należy o tym, iż rynek wtórny w naszym kraju zaczyna powoli zapełniać się coraz ciekawszymi ofertami i można naprawdę tanio znaleźć młody latawiec w bardzo dobrym stanie. - Czy landkiting jest sportem wyczynowym? - Niektórzy nazywają landkiting nawet sportem ekstremalnym. Natomiast ja myślę, że jeśli się nie szarżuje, jeśli analizuje się prognozy pogody i dostosowuje ewolucje do umiejętności, jest on jak najbardziej sportem bezpiecznym. Podstawą jest jednak stosowanie odpowiedniego kasku oraz ochraniaczy, gdyż o urazy jest tu bardzo łatwo. Poza tym, przy dobrych warunkach zwykłemu Kowalskiemu wystarczą trzy, cztery godziny, by nauczyć się podstaw. - W Polsce organizowane są zawody landkitingu? - Popularne są zawody, ale w kitesurfingu. Praktycznie całe wybrzeże, Zatoka Pucka są usłane szkółkami kitesurfingowymi i systematycznie organizowane są całkiem prestiżowe zawody o międzynarodowym wydźwięku. Natomiast landkiting jest sportem niszowym, który w Polsce dopiero się rozwija. My sami organizujemy zloty, zawody i muszę przyznać, że idzie to w dobrym kierunku. Obecnie organizowane w Polsce zawody landkitingowe mają charakter nieoficjalnych, ale może się to niedługo zmienić. W samych zawodach nie ma podziału na kategorie, startujemy wszyscy w jednym worku, dlatego, że chodzi nam przede wszystkim o dobrą zabawę. - Mówi pan my - jaką grupę osób ma pan na myśli? - Myślę, że tak czynnie w zlotach i zawodach uczestniczy grubo ponad 100 osób. - A jak wyglądają pana starty w zawodach? - W zeszłym roku startowałem w mistrzostwach Polski, niestety otarłem się o podium. Natomiast w dalszym ciągu trenuję i staram się być coraz lepszy, czego wyrazem było uzyskanie 3 miejsca w ostatniej edycji zawodów, która odbyła się w Przasnyszu. Moje ciche plany to jednak start w zawodach poza granicami Polski. Osobiście wzoruję się na Holendrach oraz Anglikach - tam landkiting jest obecny od wielu lat i stał się niezwykle popularny, efektem czego zawodnicy z tych krajów stanowią ścisłą, światową czołówkę. Podkreślam jednak, że jest to przede wszystkim dobra zabawa, dlatego landkiting jest dla wszystkich. Uczucia, jakie towarzyszy nam podczas przemieszczania się z latawcem, nie da się zwyczajnie opisać, tego trzeba spróbować. rozmawiała: Anna Piórkowska foto: zbiory prywatne http://www.plonszczak.pl Kreator PDF Utworzono 2 March, 2017, 16:20