Grypa straszy szkoły - Edukacja na Podlasiu

Transkrypt

Grypa straszy szkoły - Edukacja na Podlasiu
Edukacja na Podlasiu
Grypa straszy szkoły
piątek, 13 listopad 2009
Epidemii grypy jeszcze u nas nie ma. Rodzice wolą jednak dmuchać na zimne i kiedy u swoich pociech
zauważą katar albo gorączkę - od razu biegną do lekarza. Efekt jest taki, że przychodnie i apteki
przeżywają teraz prawdziwe oblężenie. Pojawiła się nawet plotka, że w aptekach zabrakło już leków na
grypę.
Szkoły w obawie przed wybuchem epidemii grypy wolą dmuchać na zimne. W wielu proszą rodziców, by
zatrzymały dzieci z objawami przeziębienia w domach, a w przypadku wystąpienia wysokiej gorączki
bezzwłocznie wybrali się do przychodni. Tej treści notatki znalazły się już na drzwiach wielu podlaskich
szkół. Także białostocki sanepid nie ma zamiaru lekceważyć niebezpieczeństwa związanego z grypą. I
dlatego nakazał wszystkim szkołom w województwie liczyć chore dzieci i informować ich, kiedy ich liczba
przekracza 20 procent.
- Już we wrześniu, w czasie konferencji o grypie, zwracaliśmy uwagę, jak ważna jest profilaktyka w
sprawie grypy. Do szkół skierowaliśmy akcję informacyjną "Chore dziecko zostaw w domu" - przyznaje
Andrzej Jarosz, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Białymstoku.
Wygląda na to, że zarówno rodzice jak i nauczyciele wzięli te słowa do serca. Duża część szkół
opustoszała, a przychodnie lekarzy rodzinnych przeżywają prawdziwe oblężenie.
- W tej chwili najwięcej nieobecności jest w klasach 1-3. Nieobecności sięgają nawet 50 proc. - mówi
Anna Biegańska, dyrektor Szkoły Podstawowej w Wasilkowie. - Tragedii nie ma, bo tak naprawdę nie
wiem, czy jedynym powodem tych nieobecności jest grypa. Ale ponieważ sprawa dotyczy dzieci, nie
mamy zamiaru tego lekceważyć.
Na szczęście w żadnej ze szkół z którymi się wczoraj kontaktowaliśmy nie doszło do podobnej sytuacji jak
w Puńsku, gdzie do wczoraj zamknięte były wszystkie szkoły. Lekcje nie odbywały się tam już od
poniedziałku. Taką decyzję podjął wójt gminy.
- Mamy ponad 500 uczniów, 30 procent z nich nie przyszło w piątek do szkoły. Z informacji jakie
otrzymałem - w większości przypadków nieobecności spowodowane są infekcjami grypopodobnymi. U
dzieci występuje głównie kaszel, przeziębienie, angina. Po konsultacji z lekarzem rodzinnym
postanowiliśmy zamknąć szkoły. Lepiej dmuchać na zimne - mówi Witold Liszkowski, wójt gminy Puńsk.
Nieczynne były placówki w Puńsku, Widugierach, Przystawańcach, Nowinnikach i Smolanach. To cztery
podstawówki, jedno gimnazjum i jedno przedszkole. W liceum zajęcia odbywały się normalnie. Przez cały
czas urzędnicy gminni monitorują stan zdrowia dzieci poprzez ośrodki zdrowia. Lekarze wysyłają
informacje do gminnych władz, jeśli liczba chorych rośnie.
Strach ma wielkie oczy
http://www.edukacja.podlasie.pl
Powered by Joomla!
Wygenerowano: 2 March, 2017, 17:23
Edukacja na Podlasiu
W pierwszym tygodniu listopada podlaski sanepid zanotował 899 zachorowań na grypę. I jak podkreśla,
nie ma jeszcze powodów do paniki.
- Owszem, to dużo. Niemniej jednak nie jest to jeszcze liczba alarmująca, raczej typowa dla tej pory roku
- uspokaja Andrzej Jarosz, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Białymstoku.
Za to powodów do zadowolenia nie mają lekarze podstawowej opieki zdrowotnej. Raz - bo mają znacznie
więcej roboty, a dwa - bo duża część ze zgłaszających się pacjentów to osoby, które przychodzą do
lekarza "profilaktycznie" albo z lekkimi objawami przeziębienia. Przez to umówienie się na wizytę graniczy
z cudem, a z pewnością odczekać trzeba kilka godzin.
- Według mnie to typowa o tej porze grypa. Jednak najwięcej przychodzi do nas pacjentów z typowymi
objawami przeziębienia - mówi dr Agata Wojtulewicz z przychodni lekarskiej przy ul. Łąkowej w
Białymstoku.
Hurtownie: wszystko pod kontrolą
Za to coraz więcej osób zgłasza się do nas ze skargami, że w aptekach zaczyna brakować leków na
przeziębienie i grypę.
- Zachorowało mi dziecko i postanowiłam uzupełnić domową apteczkę. Jednego specyfiku w mojej
osiedlowej aptece już nie było, innego była tylko połowa opakowania, a szczepionki przeciwko grypie
szukałam w chyba dziesięciu aptekach i nie znalazłam - narzeka pani Anna Wyszkowska, mama
trzyletniego Kuby.
Część właścicieli aptek przyznaje, że w hurtowniach zaczyna brakować lekarstw.
- Nie ma szczepionki przeciwko grypie. Brakuje również tych leków przeciwgrypowych - przyznaje
farmaceutka z apteki Pod Lwem w Białymstoku.
Takiego problemu nie dostrzega Marcin Gromada, kierownik apteki Remedium przy ul. Bohaterów Monte
Cassino.
- Część aptekarzy zaopatruje się w jednej hurtowni, część w innej. Akurat tam gdzie ja robię zakupy,
takiego problemu jeszcze nie ma. Ale nie wykluczam, że za chwilę i tam może się pojawić - podkreśla
Gromada.
Także w największej hurtowni farmaceutycznej w regionie Cefarm zapewniono nas, że żadnych
problemów z zaopatrzeniem w leki nie ma.
http://www.edukacja.podlasie.pl
Powered by Joomla!
Wygenerowano: 2 March, 2017, 17:23
Edukacja na Podlasiu
- Nie docierają do nas żadne sygnały dotyczące jakiegokolwiek braku w zaopatrzenie w tę grupę leków mówi Jacek Ostaszewski, kierownik działu hurtowni w Cefarmie.
- Radziłbym zachowanie spokoju. Na razie nie ma żadnych powodów do niepokoju, a przypadków grypy
jest mniej więcej tyle samo co w porównywalnych okresach w latach ubiegłych - uspokaja jednak Andrzej
Jarosz z sanepidu.
Źródło: Gazeta Wyborcza
http://www.edukacja.podlasie.pl
Powered by Joomla!
Wygenerowano: 2 March, 2017, 17:23