Styczeń 2016 - Studio Opinii

Transkrypt

Styczeń 2016 - Studio Opinii
Podsumowanie polityki koalicji rządzącej i reakcji mediów
oraz Unii Europejskiej
Styczeń 2016
Trzy ważne ustawy
1. 3 stycznia 2016 Sejm przyjął Ustawę o Mediach Publicznych.
Zakłada ona, między innymi, wygaśnięcie mandatów członków zarządów i rad nadzorczych TVP i
polskiego radia.
Ustawa odbiera kompetencje Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Nowe władze mają być
mianowane przez Ministra Skarbu Państwa.
Oznacza to całkowity paraliż czwartej władzy i przekształcenie mediów publicznych w partyjne.
Wywołało to zaniepokojenie Unii Europejskiej.
Unijny komisarz do spraw gospodarki cyfrowej i społeczeństwa - Gunter Ettinger - zamierza
przekonać Komisję Europejską do postawienia Polski pod nadzorem, w związku z łamaniem
prawa europejskiego i wystąpieniem systemowych zagrożeń dla zasad państwa prawa.
7 stycznia 2016 Prezydent podpisał tzw. " małą ustawę o mediach publicznych". Opozycja
komentuje nazywając ją "ustawą kadrową".
Z chwilą wejścia w życie ustawy, dziennikarze mediów publicznych są masowo zwalniani. Na ich
miejsce powołuje się zasłużonych "niepokornych". Szefem TVP został Jacek Kurski.
Media publiczne przestają istnieć. Telewizja Polska, Polskie Radio i Polska Agencja Prasowa stają
się mediami narodowymi, według nomenklatury PiS.
TVP, Polskie Radio i PAP będą „respektować chrześcijański system wartości”. Nadzór nad nimi
sprawować będzie Rada Mediów Narodowych. To podstawowe założenia projektu „dużej” ustawy
medialnej autorstwa PiS.
Kolejnym zadaniem mediów narodowych ma być rozpowszechnianie stanowisk parlamentu,
prezydenta, premiera, NIK i RPO, a także przedstawianie w „sposób rzetelny i pluralistyczny”,
jak piszą autorzy Ustawy, stanowisk zarejestrowanych partii politycznych, związków
zawodowych i związków pracodawców w „węzłowych sprawach publicznych”.
Z dniem wejścia Ustawy w życie mają wygasnąć mandaty władz mediów publicznych i wszystkich
ich kluczowych komórek. Umożliwi to koalicji rządzącej natychmiastowe osadzenie stanowisk
ludźmi ze swojego kręgu.
Założenia Ustawy budzą poważne obawy, że media z publicznych staną się partyjnymi, na co
zwracają uwagę politycy opozycji, a także środowiska dziennikarskie i naukowe.
Media zwane czwartą władzą, stanowią jeden z fundamentów demokracji i wolności słowa.
Sparaliżowanie ich to kolejny krok w niebezpiecznym dla Polski kierunku.
Europa zareagowała na tę ustawę natychmiast. Już w grudniu ubiegłego roku, dyrektor
Europejskiej Unii Nadawców, Ingrid Deltenre napisała list do Andrzeja Dudy. Apelowała w nim o
niepodpisywanie przez prezydenta noweli ustawy medialnej, niestety bezskutecznie. Aktualnie
Polsce grozi wykluczenie z konkursu piosenki Eurowizji.
Jak twierdzą współpracownicy Jacka Kurskiego, taka sankcja byłaby mu na rękę. Od czasu
zwycięstwa Conchity Wurst, jest zagorzałym przeciwnikiem Eurowizji. Występ Conchity określił
agresją kulturową.
2. W tym samym dniu Andrzej Duda podpisał też tzw. "Ustawę o sześciolatkach". Budzi ona duże
niepokoje społeczne. Rząd proponuje pozostawienie dzieci na drugi rok w pierwszej klasie. To
budzi sprzeciw środowisk psychologicznych i pedagogicznych, oraz samych rodziców.
-Nauczyciele obawiają się braku miejsc dla dzieci w szkołach i przedszkolach.
-Ważne są też kwestie finansowe. Subwencje na ucznia są kilkakrotnie wyższe niż na
przedszkolaki. Gminy będą musiały dołożyć brakujące kwoty z własnych zasobów.
3.Ostatnią z ważnych ustaw podpisanych przed Dudę w tym dniu jest nowa ustawa o służbie
cywilnej. Zakłada między innymi, że stanowiska mają być obsadzane w drodze powołania, a nie,
jak dotąd konkursu.
Znowelizowana ustawa likwiduje też wobec przewodniczącego służby cywilnej obowiązek, żeby
nie był członkiem partii politycznej w okresie 5 lat poprzedzających objęcie tego stanowiska. Nie
może być on członkiem partii politycznej w momencie objęcia stanowiska.
Nowela wprowadza także powołania, a nie konkursy na kierownicze stanowiska w służbie
zagranicznej.
Nowelizacja likwiduje dotychczasową Radę Służby Cywilnej, przy premierze powstać ma
natomiast Rada Służby Publicznej.
Beata Szydło w TVN24 wyjaśniła tę "dobrą zmianę" - " Dzisiaj młodzi, dobrze wykształceni ludzie
w Polsce nie mają szans znalezienia zatrudnienia w administracji publicznej. Dlatego, że ona jest
zabetonowana"
W przypadku tej ustawy zastosowano skrócenie vacatio legis. Weszła ona w życie natychmiast po
podpisaniu przez prezydenta.
Międzynarodowe pląsy ministra Waszczykowskiego
Minister Spraw Zagranicznych Witold Waszczykowski udzielił w ostatnich dniach dwóch
kuriozalnych wywiadów dla prasy zagranicznej.
W wywiadzie dla Reuters powiedział:
-Polska jest gotowa zgodzić się na pewne ograniczenia przywilejów dla naszych rodaków
mieszkających w Wielkiej Brytanii. Stawia jednak warunek. W zamian za taki kompromis, nasze
władze oczekują wsparcia Londynu w kwestii rozmieszczenia nad Wisłą baz NATO.
Ograniczenia praw imigrantów z Unii Europejskiej domaga się premier Wielkiej Brytanii, David
Cameron.
Słowa ministra Waszczykowskiego wywołały natychmiastową reakcję ze strony Polaków
mieszkających w Wielkiej Brytanii, oraz polskich mediów. Podniosły się głosy oburzenia.
Zdaniem Reuters stanowisko Polski zmieniło się, bo konserwatywny rząd Beaty Szydło chce
uzyskać dyplomatyczne zwycięstwo w czasie planowanego na lipiec tego roku, szczytu NATO w
Warszawie.
Minister Waszczykowski nie ograniczył się do uderzenia w Polaków mieszkających za granicą.
Nie oszczędził też tych, pozostających w kraju.
W wywiadzie dla niemieckiego tabloidu Bild, Waszczykowski powiedział, odnosząc się do
mediów publicznych i nowej ustawy PiS ""Poprzedni rząd realizował tam określony lewicowy
program. Tak jakby świat według marksistowskiego wzorca musiał automatycznie rozwijać się
tylko w jednym kierunku - nowej mieszaniny kultur i ras, świata złożonego z rowerzystów i
wegetarian, którzy używają wyłącznie odnawialnych źródeł energii i walczą ze wszelkimi
przejawami religii. To ma niewiele wspólnego z tradycyjnymi polskimi wartościami"
Bild zareagował natychmiast, publikując wywiad pod wiele znaczącym tytułem " Czy Polacy mają
fioła?"
Przypominamy tu słowa prezesa Kaczyńskiego, który tłumacząc się z nazwania znacznej części
rodaków Polakami gorszego sortu, odniósł ten epitet do osób donoszących na Polskę za granicą.
Określił ich "zdrajcami narodu".
Minister Spraw Zagranicznych wezwał do siebie na rozmowę Rolfa Nikela, ambasadora Niemiec
w Polsce.
Rzecznik MSZ Artur Dmochowski poinformował, że wezwanie ma związek "z antypolskimi
wypowiedziami polityków niemieckich". Zignorował fakt, że opinie były wyrażane przez
polityków UE i ich narodowość nie miała tu znaczenia.
Odniósł się do wypowiedzi Martina Schulza, który nazwał działania rządku PiS niebezpieczną
putinizacją Europy.
Z kolei Szef klubu CDU/CSU w niemieckim Bundestagu Volker Kauder opowiedział się w sobotę
za sankcjami wobec Polski, "jeśli kraj ten będzie w dalszym ciągu lekceważył normy państwa
prawa".
Posłanka Pawłowicz znana z niewybrednego języka i specyficznego poczucia humoru,
postanowiła wypowiedzieć wojnę Niemcom. Na swoim Facebooku dramatycznie wezwała do
gospodarczego bojkotu zachodnich sąsiadów.
"BOJKOTUJMY, tam gdzie można, towary i banki niemieckie! Za ich "kary", sami wymierzajmy
Niemcom gospodarcze kary" - pisze krewka posłanka.
Z kolei Ryszard Czarnecki, europoseł z ramienia PiS postanowił uderzyć do sumień niemieckich
polityków. W wywiadzie dla Polsat News powiedział: „Uważam, że tę samą energię, z którą pan
Schultz atakuje Polskę, powinien raczej włożyć w ochronę niemieckich kobiet przed imigrantami
muzułmańskimi. Myślę, że w ten sposób uzyskałby w swoim kraju większe poparcie". Odniósł się
tymi słowami do wydarzeń z sylwestrowej nocy i molestowania kobiet na ulicach,
prawdopodobnie przez muzułmańskich imigrantów.
Polska nie wejdzie do strefy Euro.
-Nie będzie prac nad wprowadzeniem Rządu Rzeczpospolitej Polskiej do strefy euro. W
Sylwestra weszła ustawa o likwidacji pełnomocnika rządu ds. wprowadzenia Polski do strefy
euro. Informacja ta umknęła mediom publicznym. Piszą o niej jedynie prorządowe portale
prawicowe.
Symboliczna Kapituła Orła Białego
-W skład Kapituły Orderu Orła Białego wchodzi Wielki Mistrz Orderu i pięciu członków Kapituły.
Zgodnie z ustawą o orderach i odznaczeniach prezydent RP, z tytułu wyboru na ten urząd, staje
się Kawalerem Orderu Orła Białego, Wielkim Mistrzem Orderu i przewodniczy Kapitule.
Kapituła wybiera ze swego grona Kanclerza Orderu i Sekretarza Kapituły. Członkowie Kapituły
powoływani są na pięć lat spośród odznaczonych Orderem Orła Białego.
-Order Orła Białego to najstarsze i najwyższe odznaczenie państwowe Rzeczypospolitej Polskiej
nadawane za znamienite zasługi cywilne i wojskowe dla pożytku Rzeczypospolitej Polskiej. Może
być przyznawane zarówno w czasie pokoju, jak wojny, za zasługi cywilne i wojenne.
-Obecnie w Kapitule Orła Białego pozostał tylko Andrzej Duda. Dwóch ostatnich członków
Kapituły zrezygnowało ze stanowiska ze względu na decyzję prezydenta o ułaskawieniu byłego
szefa CBA Mariusza Kamińskiego.
Szóstoklasiści bez egzaminów.
Od przyszłego roku nie będzie egzaminu szóstoklasistów, informuje Minister Edukacji
Narodowej, Anna Zalewska
-"Egzamin po szóstej klasie był wynikiem różnego rodzaju projektów europejskich, a szczególnie
jednego, który właśnie się skończył. Mamy, więc możliwość doprecyzowania swoich założeń
programowych, w których stwierdzamy, że będziemy rezygnować na tych wstępnych etapach z
testowania" - powiedziała Zalewska dziennikarzom podczas briefingu MEN.
Sejm zajmie się dziś (13 stycznia 2016) projektem PiS w sprawie połączenia stanowisk
ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego.
Zdaniem polityków opozycji to kolejny krok w marszu PiS niszczącym wszelkie pozostałości III
RP.
-Opozycja uważa, że prokuratura zostanie upolityczniona, a koalicja rządząca zajmie się
szukaniem "haków" na polityków PO.
-Niepokojące jest również zajmowanie stanowiska nadrzędnego przez Zbigniewa Ziobrę. Jego
działania w latach 2005 - 2007 do dzisiaj budzą kontrowersje. Wystarczy wspomnieć tragiczną
śmierć Barbary Blidy i mnóstwo niejasności wokół śledztwa w tej sprawie.
Komisja Europejska zajmie się dzisiaj (13 stycznie 2016) sytuacją w Polsce
-Urzędnicy Unii zapewniają, że debata ma charakter informacyjny i nie dotyczy podjęcia działań
w kwestii istniejącej od marca 2014 r. procedurze ochrony praworządności w UE.
-Komisarze mają dyskutować o polskiej ustawie medialnej, ustawie o administracji publicznej,
oraz Trybunale Konstytucyjnym.
- Celem procedury reagowania na systemowe zagrożenia dla rządów prawa jest umożliwienie
Komisji Europejskiej dialogu z danym państwem członkowskim, aby zapobiegać "wyraźnemu
ryzyku poważnego naruszenia" przez państwo unijne m.in. wartości demokratycznych.
Po posiedzeniu KE zdecydowała o wszczęciu procedury państwa prawa wobec Polski. - Chcemy
upewnić się, że rządy prawa zostaną zachowane - stwierdził wiceprzewodniczący KE Frans
Timmermans, który poinformował o decyzji Komisji. Decyzja jest uwarunkowana podejrzeniem
łamania prawa unijnego przez rząd i prezydenta Polski.
14 stycznia Sejm przegłosował ustawę inwigilacyjną.
Od dziś inwigilacja polegać będzie na:
1. Podsłuchu
2. Podglądzie osób w "pomieszczeniach, środkach transportu lub miejscach innych niż
publiczne"
3. Kontroli korespondencji (w tym elektronicznej)
4. Kontroli przesyłek
5. Uzyskiwaniu danych z "informatycznych nośników danych, telekomunikacyjnych urządzeń
końcowych, systemów informatycznych i teleinformatycznych".
Zmiany oznaczają wykonanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2014 r. o niekonstytucyjności
części zasad inwigilacji - TK postulował o kontrolę sądową nad działaniem służb i niszczenie
niepotrzebnych danych. Ale PiS jednocześnie zwiększył możliwości służb specjalnych. Łączny
okres kontroli nie może przekroczyć 18 miesięcy (nie dotyczy to kontrwywiadu).
Bilingi będą przechowywane przez okres 12 miesięcy od zakończenia inwigilacji, po czym mają
zostać zniszczone.
W głosowaniu przepadły niemal wszystkie poprawki opozycji. Przyjęto tylko poprawki
Nowoczesnej, by drobni przedsiębiorcy dostarczający usługi internetowe musieli zapewniać
służbom warunki pobierania danych - ale tylko "stosownie do posiadanej infrastruktury".
Nowela ma wejść w życie 7 lutego 2016.
Wystąpienie Szydło w Parlamencie Europejskim
Premier Beata Szydło w czasie debaty o Polsce w PE nie udzieliła odpowiedzi na żadne z
zadawanych pytań, powtarzając znane, oklepane frazesy.
Gromko oklaskiwała wystąpienia przeciwników Unii Europejskiej. Na powitanie Mateusza
Kijowskiego zareagowała szyderczym uśmiechem. Jej Klub Gazety Polskiej kilkakrotnie był
uciszany pod rygorem usunięcia z sali obrad.
Szydło powiedziała, argumentując opór przed przyjmowaniem uchodźców, że Polska przyjęła
milion uchodźców z Ukrainy. Jest to ewidentne kłamstwo. W 2015 Polska przyjęła 3 uchodźców,
a w ciągu ostatnich 13 lat kilkunastu.
Nie było to jedynym kłamstwem premier Szydło w czasie tej blisko trzygodzinnej debaty.
Powiedziała też, że w Polsce TK ma się bardzo dobrze, a nawet, że w dniu debaty podjął prace.
Nawiązała tym samym do decyzji, że Trybunał zajmie się tzw. "ustawą naprawczą", która w
istocie paraliżuje działania tej instytucji.
Premier posunęła się również do stwierdzenia, że jej partia realizuje program wybrany przez
Polaków. Działania PiS nie mają nic wspólnego z ich wyborczymi obietnicami. Vide link https://www.facebook.com/notes/k-reda/wyborcze-obietnice-pis/217566055243230
Szydło zapewniała, że jej partia robi wszystko w zgodzie z obwiązującym prawem : "Robimy to
zgodnie z prawem, szanując Konstytucję, szanując ustawy, szanując traktaty". Nocne
głosowania, paraliżowanie głosu opozycji, niemożność zapoznania się z projektami przez frakcje
opozycyjne, przepychanie ustaw, nocne naloty na MSW, grupowe zwolnienia, sparaliżowanie
pracy TK. To działania niezgodne nie tylko z prawem, ale i etyką.
Ustawa o prokuraturze
W czasie posiedzenia Sejmu 28 stycznia przyjęto ustawę o prokuraturze. Przewiduje ona
między innymi połączenie funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego.
Ustawa zacznie obowiązywać od 4 marca tego roku. Poza połączeniem stanowisk ministra
sprawiedliwości i prokuratora generalnego, znacznie poszerza ona możliwości nowego
nadprokuratora. Zgodnie z nową ustawą, w kwietniu przestanie istnieć prokuratura wojskowa.
Ustawa, jak niemal wszystkie forsowane przez nową władzę od początku jej kadencji, budzi
oburzenie opozycji i znacznej części społeczeństwa. Przeciwko niej głosowały wszystkie kluby
opozycyjne, również Kukiz'15, który dotąd wspomagał PiS w forsowaniu wszystkich
kontrowersyjnych projektów. Eksperci zarzucają ustawie upolitycznienie prokuratury i
absolutną władzę oddawaną w ręce Zbigniewa Ziobry.
Krzysztof Paszczyk z PSL komentuje: "PiS nie rozumie, co to niezależna prokuratura. Oni chcą
odbudowy politycznej prokuratury. Wystarczy sobie wspomnieć, jak działała ona w latach
2005-2007". - Odwołując się do niebezpiecznych sytuacji, inwigilacji obywateli, a także
niewyjaśnionej dotąd, śmierci Barbary Blidy.
-"Nigdzie w Europie minister sprawiedliwości nie jest jednocześnie prokuratorem generalnym" mówi w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" szef Krajowej Rady Prokuratury Marek Staszak. Sam
zainteresowany minister Ziobro jest przeciwnego zdania. Nie ma on wątpliwości, że te propozycje
to krok we właściwym kierunku. Przedstawiciele opozycji komentują to krótko, mówiąc, że
ustawa jest szyta jak garnitur na miarę Zbigniewa Ziobry legalizując wszystko, za co musiał się
tłumaczyć w sądzie po poprzedniej swojej kadencji.
Budżet na 2016
W nocy z czwartku na piątek 28 / 29 stycznia sejm uchwalił budżet na rok 2016.
Zgodnie ze słowami ministra finansów Pawła Szałamachy "budżet ten realizuje politykę
prorodzinną państwa, ale jednocześnie jest bezpieczny dla finansów publicznych. " Przewiduje
maksymalny deficyt w wysokości 54,7 mld zł - czyli ogromny.
Budżet został uchwalony w nocy z piątku na sobotę. Przyjęto do niego ponad 20 poprawek z
ponad 300 zgłoszonych. Wszystkie przyjęte są autorstwa klubu PiS
Wśród uchwalonych poprawek znalazł się wniosek w sprawie utworzenia nowej rezerwy celowej
związane z organizacją Światowych Dni Młodzieży. Na ten cel posłowie PiS przeznaczają 15 mln
złotych z budżetu Państwa. Pieniądze te mają pochodzić ze zmniejszenia wydatków na NIK (o ok.
6,5 mln zł), RPO (o ok. 4,6 mln zł) i Krajowe Biuro Wyborcze (o ponad 3,8 mln zł). W sumie w
wyniku wszystkich przyjętych poprawek PiS Rzecznik stracił prawie 10 mln zł. - podaje Polsat
News.
Zmniejszono radykalnie również wydatki na Kancelarię Senatu, Sądu Najwyższego, NSA, NIK,
KRRiT, GIODO, PIP, IPN, RPD, KRS. Pozyskane w ten sposób pieniądze mają zasilić rezerwę
budżetową na bieżące wydatki. Z tych oszczędności pozyskano ok. 40 mln złotych.
Prezent od PiS na tacę Tadeusza Rydzyka
Większość parlamentarna przegłosowała w czwartek (28 stycznia) poprawkę, według której
zabrano 10 mln złotych przeznaczonych na kulturę i 10 mln przeznaczonych na Rzecznika Praw
Obywatelskich i teatry. Uzyskane w ten sposób 20 mln złotych miało zostać przeznaczone na
zasilenie budżetu prywatnej szkoły wyższej Tadeusza Rydzyka.
Treść poprawki zamieścił na Twitterze poseł PO Michał Jaros, Brzmi ona: "Kultura i ochrona
dziedzictwa narodowego zmniejszyć wydatki o kwotę 20.000 tys. zł, z tego wydatki na pozostałe
zadania w zakresie kultury o kwotę 10.000 tys. zł (...) oraz wydatki na teatry o kwotę 10.000 tys.
zł (...), z przeznaczeniem na utworzenie nowej pozycji w części 83 - Rezerwy celowe pt. "Środki
na realizację zadań Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu" (wydatki
majątkowe w kwocie 10.000 tys. zł, wydatki bieżące w kwocie 10.000 tys. zł)."
Poprawkę, w imieniu Klubu Parlamentarnego PiS zgłosił Ryszard Terlecki. Opozycja skarżyła
się, że została ona przepchnięta ukradkiem, kiedy na sali plenarnej znajdowała się niewielka
liczba posłów z innych partii, poza rządzącą. Poprawka przeszła głosami 22 posłów. 14 Było
przeciw, a jeden się wstrzymał od głosu.
Inna z wniesionych przez Prawo i Sprawiedliwość poprawek przewidywała cofnięcie 20 milionów
złotych ze zlikwidowanej rezerwy na hospicja z województwa łódzkiego, które miało zostać
przesunięte na zasilenie Funduszu Kościelnego. Z tej poprawki PiS wycofał się w ostatniej chwili.
Prawdopodobnie z powodu natychmiastowej reakcji mediów i oburzenia części społeczeństwa,
do którego informacja zdążyła dotrzeć.
W ostatniej chwili klub PiS wycofał obie poprawki z głosowania. Zdaniem niektórych
przedstawicieli opozycji przyczyną były natychmiastowe, gwałtowne protesty na portalach
społecznościowych, mogące zapowiadać kolejne demonstracje przeciwko koalicji rządzącej.
Nocne głosowanie nie tylko o budżecie
W czasie głosowania z piątku na sobotę wybrano też dwoje nowych członków Rady Polityki
Pieniężnej.
-prof. Grażyna Ancyparowicz z Górnośląskiej Wyższej Szkoły Handlowej i prof. Eryk Łon z
Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu zostali zgłoszeni przez Prawo i Sprawiedliwość.
Zastąpią dwie osoby, których kadencja wygasła.
-Ancyparowicz jest ekonomistką, wykładowcą akademickim, członkinią Narodowej Rady
Rozwoju przy prezydencie RP i publicystką, m.in. Telewizji Trwam i Radia Maryja. Zasiada
również w radzie naukowej Spółdzielczego Instytutu Naukowego, spółki jawnej powiązanej z
systemem polskich spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych (SKOK). - podaje TVN24
-Eryk Łon jest specjalistą w zakresie rynku kapitałowego, polityki budżetowej i bankowości
komercyjnej. Podczas przesłuchań kandydatów do RPP przed sejmową komisją finansów
publicznych mówił, że wzorem funkcjonowania polityki banków centralnych są Węgry i Czechy,
które przede wszystkim bronią niezależności swoich walut. Zdaniem Łona polski rząd mógłby
rozważyć wprowadzenie klauzuli wyłączenia Polski ze strefy euro, jak ma to miejsce np. Wielkiej
Brytanii. - czytamy na stronie TVN 24
Kolejne stanowisko po znajomości?
Rząd Beaty Szydło zdaje się celować w obsadzaniu stanowisk członkami rodzin i kolegami.
Szefem spółki Tauron Wydobycie został Zdzisław Filip - kolega ze szkoły podstawowej, obecnej
premier. To właśnie jemu Szydło zawdzięcza początki swojej politycznej kariery. Przed laty,
będąc działaczem AWS Filip wciągnął Beatę Szydło na listy w wyborach samorządowych. Filip
jest szefem oświęcimskiego PiS i radnym sejmiku małopolskiego.
Kilka miesięcy temu w czasie rozmowy z Dziennikiem Polskim Zdzisław Filip nazwał Beatę
Szydło "kumpelką" i "równym druhem".
"Wiadomości" z oceną negatywną
Flagowy program informacyjny TVP 1 został negatywnie oceniony przez Radę Programową.
Zdaniem Rady kilka ostatnich wydań było stronniczych i propagandowych.
Jak informuję portal wirtualnemedia.pl, w podjętej przez Radę uchwale zlecono
przeprowadzenie monitoringu serwisu informacyjnego przez organ z zewnątrz.
Zdaniem rady w przeanalizowanych wydaniach serwisu nie zachowano zasady pluralizmu. "19
stycznia w sześciu materiałach na siedem znalazły się negatywne przekazy na temat Niemiec. W
takich proporcjach to już manipulacja i wypaczenie" - mówi, cytowana przez Wirtualnemedia.pl,
przewodnicząca rady programowej TVP Iwona Śledzińska-Katarasińska.
Ocenie podlegały Wiadomości z 15, 19 i 20 stycznia.
Wiceszef MSW Jarosław Zieliński zapowiada zmiany kadrowe w KGP
Wiceminister zapowiada "odchudzenie" Komendy Głównej Policji.
Na początku komenda ma stracić 350 etatów, między innymi przez przeniesienie Biura Operacji
Antyterrorystycznych do struktur Centralnego Biura Śledczego Policji - powiedział wiceminister
w rozmowie z IAR.
Swoją decyzję Zieliński tłumaczy zbędnym nadmiarem etatów w Komendzie Głównej. Część z
nich zamierza przenieść do komend regionalnych. Tłumaczy, że chodzi o przeniesienie etatów,
nie ludzi. Oznacza to masowe zwolnienia policjantów.
Nowy wiceminister ogłosił też, że zostaną przywrócone zlikwidowane lokalne posterunki. W
związku z tymi zmianami ma zostać ogłoszony nabór do policji, żeby zająć istniejące wakaty.
Program 500+ pod lupą ekspertów
W piątek w Warszawie odbyła się konferencja na temat szans zaistnienia sztandarowego projektu
PiS. Zorganizował ją Instytut Innowacji Społecznych imienia Janusza Korczaka. W jej trakcie
przedstawiony został raport oceniający możliwość wejścia w życie tego programu.
"Trzeba by było zobaczyć jakie wydatki w budżecie państwa należałoby przesunąć na rodzinę, a z
jakich zrezygnować, ponieważ mamy wiele wydatków zbędnych. Takiego audytu do tej pory nie
było, a powinien być przeprowadzony /" - powiedział Julian Auleytner z Instytutu. Zauważył też,
że program powinien być stale monitorowany przez niezależne od rządu instytucje.
Inny z ekspertów, profesor Mirosław Grewiński zauważył ryzyko: "Te ryzyka są i o nich głośno
mówimy. Z drugiej jednak strony, jeżeli takiej strategii inwestycyjnej nie przyjmiemy w Polsce, to
nic się nie zmieni. Zawsze możemy odpowiedzieć sobie na pytanie co jest lepsze - dokonywać
pewnych prób, czy usiąść na laurach i powiedzieć, że to nie nasz problem" - powiedział, odnosząc
się do wysokich kosztów projektu, możliwości dezaktywizacji rodzin czy budowanie postaw
roszczeniowych.
Zmiany w ustawie o policji rażąco naruszają prawa człowieka
-Taka jest opinia Amnesty International, międzynarodowej organizacji chroniącej prawa
człowieka.
"Nowe prawo poszerza uprawnienia służb do inwigilacji w wielu obszarach i stoi w sprzeczności z
międzynarodowymi zobowiązaniami Polski" - głosi stanowisko AI w sprawie nowelizacji ustawy
o policji. Organizacja podkreśla, że przyjęta już przez Sejm i Senat ustawa "w poważny sposób
narusza prawo do prywatności" i nie nakazuje służbom obowiązkowego informowania o
inwigilacji. - podaje Polsat News
Największy niepokój AI budzi przede wszystkim brak jakiejkolwiek kontroli nad działaniem
służb, oraz inwigilacja Internetu.
Jak wynika ze stanowiska Amnesty International : ""Przepisy nowej ustawy stoją w sprzeczności
z międzynarodowymi i regionalnymi zobowiązaniami Polski dotyczącymi praw człowieka"
***
Tym kończymy miesiąc. Było intensywnie, niepokojąco, chwilami groźnie. Efekty
niektórych z posunięć władzy odczujemy dopiero w najbliższych tygodniach, czy
miesiącach. Obyśmy przetrwali je bez większego szwanku i nadal jako część
Europy, nie tylko geograficznie.
Magda Topińska

Podobne dokumenty