Wsłuchiwałam się dziś w deszcz rano. Dźwięki jak delikatne

Transkrypt

Wsłuchiwałam się dziś w deszcz rano. Dźwięki jak delikatne
Wsłuchiwałam się dziś w deszcz rano. Dźwięki jak delikatne pocałunki składane z miłością, zaczepne, kokieteryjne krople muskały wszystkie części ziemi po kolei, tu i z powrotem. Naznaczały mapę po tysiąckroć dając swe ciepło ( bo to był ciepły deszcz­ jak ciepły pocałunek) Bo deszcze mogą być różne i takie gwałtowne i gniewne, i delikatne właśnie, szumiące, niespokojne, mocne, silne, niekończące się......Niekiedy deszcz ma krzywe nogi i potyka się o każdy metalowy parapet za oknem i kopie ze złością w rynnę i chce wybić szybę. Pokazuje język. Taki może być deszcz właśnie. Ale to nie tylko takie oblicza deszczu. Dziś w pociągu pewnie będzie opowiadał mi jakąś niesamowitą historię szepcząc jak bajkę, która usypia. Potem wytarga na peronie razem z wiatrem i wsiąknie w rozwiane włosy. Taki może być deszcz właśnie ­ spółkowicz, zawadiaka, łobuz i zbój 

Podobne dokumenty