Liść Sangowy

Transkrypt

Liść Sangowy
Liść Sangowy
List_2009_03
kwiecień 2009
www.kannon.pl
[email protected]
„Ludzie cierpią, ponieważ stale myślą o sobie i tkwią w matni swoich problemów.
Praktyka dharmy oznacza zapominanie o własnych problemach
dzięki pomaganiu innym.
Praktyka osobista przeistacza się w praktykę rzeczywistą.”
Jakusho Kwong Roshi
Bez Początku, Bez Końca
AKTUALNOŚCI
WARSZAWA
TRÓJMIASTO
2-dniowe zazen na Tureckiej w 2009 roku:
Sesshin weekendowe w Sopocie:
3-5.04.2009. Falenica
24 - 26 kwietnia - sesshin w zendo
9-10.05.2009.
29 - 31 maja - sesshin w Kamionce
Zapisy Piotr Boruta:
Zapisy: [email protected]
Tel. 501 016 183
Sutra Diamentowa i Hui-Neng
Jakusho Kwong Roshi
Mowa Dharmy wygłoszona w marcu 2009 na Górze Sonoma.
Gatha, którą właśnie odśpiewaliśmy nie jest
przeznaczona dla mnie, lecz dla każdego z was.
Jesteście
tacy
sami
jak
Buddowie
i bodhisattwowie. Jedyna trudność tkwi w tym,
że jeszcze nie zdajecie sobie z tego sprawy. To
jest najcenniejsza rzecz, jaką możecie zrobić w
ciągu całego waszego życia.
Trwającą recesję, czy też raczej depresję,
odczuwamy zarówno mentalnie, jak i fizycznie.
Tymczasem
Bodhidharma
przetrwał
prześladowania, rewolucje i głód. Naprawdę
jeszcze nie sięgnęliśmy dna. Sądzę, że do dna,
którego doświadczamy, mają zastosowanie
słowa Roshiego Uchiyamy. Zysk jest stratą.
Strata jest zyskiem. Gdy tracimy poczucie
wygody w życiu, zwłaszcza w Ameryce,
w Kalifornii, gdy tracimy możliwość robienia
wszystkiego, czego pragniemy, niezależnie od
warunków zewnętrznych, musimy zobaczyć, jak
to wpływa na nas, na nasze rodziny i na nasz
wszechświat.
Ktoś niedawno powiedział, że naukowcy
przeprowadzili badania na temat wiosennego
przesunięcia czasu. Indianie odmówili brania
w nim udziału. To przesunięcie czasu wywiera
na nas bardzo subtelny wpływ. Wkrada się
w codzienne
życie.
W
rezultacie
ludzie
powodują więcej wypadków samochodowych
i częściej chorują. Naukowcy mówią, że
próbując zyskać jedną godzinę, powodujemy
więcej wypadków, a mimo to nasze ego się nie
zmienia,
ego
zaprzecza
realności
tych
wydarzeń.
Wiosną
będziemy
studiować
„Sutrę
1
Diamentową i Sutrę Hui-Nenga” . Hui-Neng
został Szóstym Patriarchą Chin, chociaż nie
umiał czytać ani pisać, był istotą ludzką. Jako
młody
mnich
przez
wiele
lat
byłem
zafascynowany
jego
historią,
tak
zafascynowany, że czytałem ją w kółko. Ray
mówił o niej w ubiegłą sobotę. Hui-Neng jest
jedynym człowiekiem w historii Chin, którego
imieniem nazwano sutrę. Urodził się w połowie
szóstego wieku. Jego ojciec został zwolniony
z jakiegoś urzędniczego stanowiska i musiał
przenieść się na Południe. Nie wiemy zbyt wiele
o tym zwolnieniu, być może przyniosło ono coś
dobrego. Pamiętam, jak mnie zwolniono
z uczelni, ponieważ nosiłem bródkę. To
wystarczyło. W latach pięćdziesiątych nikt nie
miał brody, nikt nie miał długich włosów, nikt
nie miał krótkich włosów. Może wąsy jeszcze
były w porządku. Mnie zwolniono i czułem się
1
The Diamond Sutra and The Sutra of Hui-Neng
(2005). Tłum. A.F.Price i Wong Mou-lam
strona
1
naprawdę źle. Miałem wtedy może dwadzieścia
parę lat. Pierwszy dzień studiów dla większości
ludzi dla mnie był ostatnim. Czułem się
zagubiony. Lecz to zwolnienie okazało się dla
mnie dobre, bo sprawiło, że zająłem się tym,
czym czułem, że powinienem się zajmować.
Krok po roku zyskałem siłę, tak jak wiele
młodych osób tutaj, a może i starszych. Musicie
znaleźć swoją własną drogę, coś, na czym
możecie polegać. To nie może być kultura
społeczeństwa, ponieważ to właśnie ona jest
źródłem naszych uwarunkowań, konsumpcjonizmu,
chciwości,
ignorancji
i
agresji.
Wykształcono w nas takie cechy. Gdyby one
jednak
przynosiły
korzyść,
gdyby
były
prawdziwe, doświadczalibyśmy tego, kultura ta
funkcjonowałaby i trwała dalej, a tymczasem
ponosi porażkę, na całym świecie.
się zatrzymuje, przywiązuje? Nie możemy się
nawet przywiązywać do nie przywiązywania się.
Bez myśli. Tylko twoja własna obecność.
Piękniejsza niż piękno tego słonecznego dnia.
Przekraczająca
to
piękno.
Pozwalająca
przywołać światło z ciemności. W jaki sposób
możesz przywołać światło w tych ciemnych
czasach? I jak przywołasz ciemność ze światła.
Każdy z nas posiada taką umiejętność, lecz nie
wie jak jej użyć. A jest to możliwe, czy
wierzycie w to czy nie, dzięki praktyce zazen!
(śmiech)
„Nie
zatrzymując
umysłu
na
niczym,
bodhisattwa (co oznacza ty sam) powinien
zamanifestować taki umysł.” Bodhisattwa
oznacza również bohater, duchowy bohater.
Istnieją bohaterowie sportowi, polityczni albo
pilot, który wylądował na rzece Hudson. Ten
człowiek zaskarbił sobie mój szacunek,
ponieważ został bohaterem też dlatego, że po
krótkim czasie jeżdżenia na spotkania po kraju,
wycofał się. W końcu ile chwały można przyjąć,
nawet jeżeli to się opłaca i dobrze robi ego. On
zdecydował, że już tego nie chce. Już miał to
doświadczenie. „Nie zatrzymując umysłu na
niczym, bodhisattwa, czyli ty, ty powinieneś
wyprodukować taki umysł.” I natychmiast przez
Hui-Nenga przebiegł dreszcz.
O jego życiu można opowiedzieć wiele historii.
Po wydarzeniu na targu Hui-Neng zdecydował,
że wyruszy na poszukiwanie kogoś, u kogo
mógłby praktykować. I po długiej podróży
dotarł do Piątego Patriarchy, który miał około
tysiąca uczniów zapytał go, kim jest. Hui-Neng
odpowiedział, że przybył z Południa. Wtedy
Piąty Patriarcha powiedział, że Południowcy są
barbarzyńcami. A ten młody człowiek odparł, że
ludzie z Północy i Południa mają taką samą
naturę buddy i w Buddhadharmie nikt nie jest
barbarzyńcą.
Od
tego
momentu
Piąty
Patriarcha wiedział, że oto ma przed sobą
kogoś silnego i będącego naczyniem.
Ojciec Hui-Nenga został zwolniony i zmarł, gdy
Hui-Neng miał trzy lata zostawiwszy go tylko
z matką, którą później Hui-Neng musiał
wspierać rąbiąc i sprzedając drewno. Któregoś
dnia na targu usłyszał mnicha recytującego
fragment Sutry Diamentowej. Ten fragment
brzmi następująco: „Nie zatrzymując umysłu
na niczym, powinniście (mówię: wy, chociaż tu
jest napisane: bodhisattwowie, bo wy jesteście
bodhisattwami czy w to wierzycie czy nie)
2
stworzyć taki umysł.” Zamanifestować go.
Powinniście zamanifestować taki umysł. (Roshi
uderza w podłogę)
Dlaczego
miałoby
tu
być
napisane
o manifestowaniu umysłu, gdybyśmy nie umieli
tego zrobić? Bodhidharma umarłby tysiąc, dwa
tysiące lat temu. Ok? Czy to nie jest mocne?
Nie wiem, czy to ma dla was jakąkolwiek moc,
ale może są jakieś pytania? Jak to się robi lub
jak można nie mieć umysłu? ….(cisza)…. Który
2
ang. Without dwelling or abiding your mind
anywhere the bodhisattva should manifest this kind of mind.
Ray już mówił, co było dalej, więc przeskoczę
trochę do momentu, w którym o trzeciej straży,
czyli o trzeciej w nocy, „osłaniając nas szatą,
tak by nikt nie mógł nas dostrzec, [Piąty
Patriarcha] wyłożył mi Sutrę Diamentową.
Kiedy doszedł do: „Należy używać umysłu w
taki sposób, by był on wolny od wszelkich
przywiązań.” nagle i natychmiast zostałem
całkowicie oświecony i ujrzałem, że wszystkie
rzeczy w całym wszechświecie same w sobie są
3
esencją umysłu.” Wszystko jest umysłem. Gdy
widzisz to wszystko, co manifestuje się przed
tobą, za tobą, ponad tobą, pod tobą, to
wszystko jest umysłem, twoim umysłem, jest
umysłem wszechświata, jest jednym. Gdy
w ten sposób postrzegasz i doświadczasz, kiedy
wszystko jest jednym, ty jesteś tym jednym,
3
Ang. Using the robe as a screen so that none could
see us, he expounded the Diamond Sutra to me. When he
came to the sentence 'One should use one's mind in such a
way that it will be free of any attachment', I at once became
thoroughly enlightened and realized that all things in the
entire universe are the essence of mind itself.
Strona 2 / 9
już nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś.
Powracasz do domu, do twojego prawdziwego ja.
Przeczytam teraz komentarz napisany przez
mistrza Chan: „'Być wolnym od przywiązań'
znaczy nie zatrzymywać się na formie ani
materii, nie zatrzymywać się na dźwięku, nie
zatrzymywać się w złudzeniach, nie zatrzymywać się w oświeceniu, nie zatrzymywać się
w kwintesencji, nie zatrzymywać się w
atrybutach. 'Używać umysłu' znaczy pozwolić
Jednemu Umysłowi, umysłowi uniwersalnemu
zamanifestować
się.
Kiedy
pozwalamy
umysłowi zatrzymać się na dobrym lub złym,
dobro lub zło manifestują się.” Stwarzasz swój
własny wszechświat. Cokolwiek pomyślisz,
pojawia się. Jeśli o czymś nie myślisz, to
również się pojawia, ponieważ wtedy myślisz,
by się nie pojawiło. Ten pogląd pochodzi ze
starożytnych sutr, z Awatamsaka Sutra –
wszystko jest stworzone przez sam umysł.
„Dobro lub zło manifestują się, ale Esencja
Umysłu, umysł pierwotny, zostaje przez nie
przesłonięty. Gdy umysł nie zatrzymuje się na
niczym, dostrzegamy, że wszystkie światy w
dziesięciu kierunkach nie są niczym innym jak
4
manifestacją Jednego Umysłu.”
Potem, w pełni urzeczywistniony, Hui-Neng,
powiedział: „Kto by pomyślał, że esencja
5
umysłu jest wewnętrznie czysta!” Powiedział
to o waszym umyśle, o esencji waszego
umysłu. W chwili, gdy został Szóstym
Patriarchą, powiedział Piątemu Patriarsze czym
jest wasz umysł, czym są wszystkie umysły,
czym jest cały wszechświat. „Kto by pomyślał,
że esencja umysłu jest wewnętrznie wolna od
stawania się (bycia lub nie bycia, wewnętrznie
wolna od wszelkich myśli!). Kto by pomyślał, że
esencja
umysłu
jest
wewnętrznie
samowystarczalna! Kto by pomyślał, że esencja
umysłu jest wewnętrznie wolna od zmian! Kto
by
pomyślał,
że
wszystkie
rzeczy
są
manifestacją esencji umysłu! Wiedząc, że
urzeczywistniłem
esencję
umysłu,
Piąty
Patriarcha powiedział: Dla kogoś, kto nie zna
własnego umysłu, nie ma żadnego pożytku ze
studiowania Buddyzmu. Z drugiej strony, jeśli
zna on własny umysł i intuicyjnie postrzega
własną
naturę,
jest
on
bohaterem,
6
nauczycielem bogów i ludzi, buddą.”
4
Ang. 'To be free of any attachments' means not to
abide in form or matter, not to abide in sound, not to abide in
delusion, not to abide in enlightenment, not to abide in the
quintessence, not to abide in the attribute. 'To use the mind'
means to let the One Mind, the universal mind manifest itself.
When we let our mind dwell on piety or on evil, piety or evil
manifests itself. But our Essence of Mind, primordial mind is
thereby obscured. But when our mind dwells on nothing, we
realize that all the worlds of the ten quarters are nothing but
the manifestation of One Mind.
5
Ang. Who would have thought that the essence of
mind is intrinsically pure!
6
Ang. Who would have thought that the essence of
mind is intrinsically free of becoming, [being or non being, it's
intrinsically free of all thoughts!] Who would have thought that
the essence of mind is intrinsically self-sufficient! Who would
Hui-Neng zmarł 28 sierpnia 738 roku, mając 77
lat. Tego dnia zgromadził swoich bliskich
uczniów i powiedział do nich: „Niech każdy
z was
zgodnie
z
waszymi
osobistymi
uwarunkowaniami, odejdzie i pójdzie własną
drogą.” To jest bardzo ważne. Opuście ten
klasztor i pójdźcie własną drogą. Odejdźcie.
Innymi słowy, tak, jak dzieci mieszkające
wcześniej w domu nie mogą w nim pozostać,
nie możecie zostać w domu, jesteście zbyt
dorośli, by dłużej w nim zostać, więc musicie
znaleźć swoją własną drogę na świecie, musicie
zanieść to światu.
Po jego śmierci w pokoju unosiła się niezwykła
woń, a jego ciało pozostało nietknięte.
W Buddhadharmie i w zen to nie jest nic
nadzwyczajnego, lecz w naszej kulturze może
wydawać się niezwykłe. Na niebie rozpostarła
się biała tęcza. Cesarz nadał mu tytuł Wielkie
Lustro, Mistrz Zen Daikan. Jest tak wiele do
opowiedzenia, a mamy tak mało czasu. Wielkie
Lustro to jedna z czterech mądrości, które
nabywamy praktykując medytację. Naukowcy
dowiedli, że wskutek medytacji mózg ulega
fizycznym zmianom i stajesz się... miłą osobą.
(śmiech)
Doświadczasz
mniej
chciwości,
gniewu i ignorancji, bo wiesz, że prawda jest
taka, że wszystko jest nietrwałe, nic nie trwa.
To wielka ulga. Nie musisz się martwić, że
musisz się trzymać czegoś. Ponieważ nie
możesz, nie możesz polegać na niczym, więc
nie musisz się o to martwić. Że musisz coś
utrzymać. Bo nie możesz. Nie możesz utrzymać
niczego ani na niczym polegać. Lecz jest coś,
na czym możesz polegać. Więc to Wielkie
Okrągłe Lustro opisuje sposób, w jaki zmienia
się
twoja
dotychczasowa
psychologiczna
struktura, twoje ego, i przekształca w cztery
mądrości. W mądrość praktyczną. W mądrość
nauczania. W mądrość współczucia – umiesz
mówić tak, umiesz pomagać ludziom, umiesz
też mówić nie i zamknąć drzwi prosto przed
czyimś nosem, to jest właśnie współczucie. Ma
dwie strony, jasną i ciemną. I kiedy masz dwie
strony – masz trzy strony. (śmiech) Tylko tyle
powiem.
Tak jak wszyscy długo tkwiłem między dwoma
stronami – wiem, nie wiem, to prawda, dużo,
mało, dobry dzień, zły dzień. Tkwimy
zablokowani. Stwarza to ogromne ilości
cierpienia. Wygrać, przegrać. Ale istnieje
środkowa droga. Środkowa droga nie oznacza,
że biegnie pomiędzy. Oznacza unieść się ponad
dualizm cierpienia, dobrego i złego. Świętego
i ziemskiego. Oznacza unieść się ponad to
wszystko. Tytuł, który przyznał mu Cesarz, jest
naprawdę wielki, Wielkie Okrągłe Lustro.
Według Abidharmy, buddyjskiej psychologii,
have thought that the essence of mind is intrinsically free of
change! Who would have thought that all things are the
manifestations of the essence of mind! Knowing that I had
realized the essence of mind, the Fifth Patriarch said: „For
him who does not know his own mind there is no use
learning Buddhism. On the other hand, if he knows his own
mind and sees intuitively his own nature, he is a hero, a
teacher of gods and men, a buddha.
Strona 3 / 9
w świadomości znajdują się nasiona i każde z
nich zakiełkuje, chyba że coś z tym zrobisz.
Stwarzamy
swój
wszechświat.
Cokolwiek
myślisz, pojawia się. O czymkolwiek nie
myślisz, również się pojawia. Stwarzamy
wszechświat i te nasiona, niemal kiełkujące,
ten ósmy poziom przekształca się w Wielkie
Okrągłe Lustro. Gdy trzymasz lustro, lustro po
prostu widzi nasiono, to wszystko. Umysł nie
może już powiedzieć: to jest okrągłe, to jest
kwadratowe, brązowe, nie mówisz nic. Lustro.
Twój umysł, wielki umysł jest jak lustro, ono po
prostu widzi. I nie ma osądu, nie ma
uwarunkowań. Ono po prostu widzi. Dopiero
wtedy, gdy ono po prostu widzi, możesz
powiedzieć: Niebo jest niebieskie. Trawa jest
zielona. To jest po prostu tak. Wielkie Okrągłe
Lustro to inaczej samadhi radości i takie było
jego imię.
Czytam ponownie to, co kiedyś już czytałem
i widzę swoje notatki. Myślę, że troszkę mi się
polepszyło, bo nie sądzę, żebym teraz napisał
coś
takiego.
(śmiech)
Mam
więcej
doświadczenia. Tę książkę „Kompas Zen”
napisał Dae Soen Sa Nim. Tak, jak to czasem
bywa, czytasz coś w kółko, po czym o tym
zapominasz, a potem czytasz jeszcze raz
i zdajesz sobie sprawę, jakie to jest doniosłe.
Niezmierzenie doniosłe. Dae Soen Sa Nim
mówi, że jeśli rzeczywiście dostrzegasz tę
doniosłość,
zetniesz
włosy
i
zostaniesz
mnichem lub mniszką. Jeśli rzeczywiście ją
dostrzegasz. Niekoniecznie dosłownie, ale że
poświęcisz swoje życie czemuś cennemu, co
macie wszyscy. Ponieważ nasze uwarunkowania i to, czego nas nauczono oddziela nas
od nas samych, od tego, kim naprawdę
jesteśmy.
Teraz Diamentowa Sutra. Część jej pochodzi
z Baghawadgity,
z
Indii,
jeszcze
przed
buddyzmem. Tekst przyjął się w Chinach,
Japonii i Ameryce – można tu zobaczyć korzeń
wszystkiego. Podobnie jak w metaforze
z łabędziem. Łabędź wie, jak wyekstrahować
mleko z wody. To taka piękna metafora,
o której nie wolno zapominać. Dotyczy życia.
Jak wyekstrahować mleko z wody. Jak żyć
w świecie nie będąc z tego świata. Nie chodzi
tu tylko o brak przywiązania, ponieważ
pozostajemy przywiązani do wielu rzeczy.
Chodzi o to, by widzieć rzeczy tak, jak jest.
Jeśli potrafimy tak postrzegać, to późniejsze
przywiązanie
jest
w
porządku.
Jeśli
postrzegamy
rzeczy
poprzez
ślepe
przywiązanie, będziemy cierpieć. Cały świat
cierpi.
Gdy Szósty Patriarcha usłyszał wers z Sutry
Diamentowej, doświadczył oświecenia. Sutra
traktuje o nietrwałości i prawdopodobnie
można przeczytać ją całą w godzinę, ale jej
doświadczanie to zupełnie osobna sprawa.
Sutra ma 32 napisane w starym stylu rozdziały.
W zasadzie ten styl mi się podoba, może
dlatego, że sam się starzeję. Nie wiem, jak
młodszemu pokoleniu podoba się „wszakże”
i inne stare frazy. Całkiem interesujące... chyba
że nie. (śmiech) To nie jest jak komputer czy
internet, że możesz dostać wszystko, co
chcesz. Musisz na chwilę przystanąć i zmienić
punkt odniesienia. Zostało to napisane tysiące
lat temu i wciąż jest aktualne. Czy to nie
ekscytujące? Możesz przeczytać tę Sutrę krócej
niż w godzinę. Jej najważniejsza część jest
o pustce, wszystko jest o pustce. To, co
nazywamy samochodem lub łodzią, gdy tylko
to nazwiesz, przestaje być sobą, a zaczyna cię
więzić. Wskutek długotrwałego zazen percepcja
świata ulega zmianie. Jest taki poemat.
Najpierw widzisz góry i rzeki, to pierwszy etap,
wszyscy tutaj widzą góry i widzą rzeki. Potem,
gdy praktyka staje się bardziej spójna i ciągła,
góry nie są już górami, a rzeki rzekami. Potem,
po długim, długim czasie praktyki, góry znowu
są górami, a rzeki znowu rzekami. Między
początkiem a końcem jest 360 stopni różnicy.
Dlatego to, co wy doceniacie i widzicie, jest
różne od tego co ja widzę i cenię. Widzimy tę
samą rzecz.
Dae Soen Sa Nim w „Kompasie Zen” komentuje
urywki z 32 rozdziałów Sutry Diamentowej. Nie
mamy tyle czasu, ale możemy omówić chociaż
dwa zdania. „Nie przywiązuj się do żadnej
7
myśli, która powstaje w umyśle.” To po
usłyszeniu tego zdania Szósty Patriarcha
doświadczył oświecenia. „Wszystkie zjawiska,
wszystko co widzisz, jest jak sen, zjawa, bańka
piany lub odbicie. Jest jak rosa lub błyskawica.
8
Tak powinniście je postrzegać.” Może te dwa
zdania wystarczą. Pamiętam, jeszcze nim
zacząłem praktykować zen, przyszła wielka
burza. Z jakiegoś powodu powiedziałem do
siebie: nic się nie porusza. Wtedy nie
wiedziałem o zen zupełnie nic, ale najwyraźniej
takie rzeczy znajdują się w zasięgu ludzkiego
doświadczenia i tam pozostają. Nie mówimy
o tym nikomu, bo ludzie pomyślą, że jesteśmy
dziwni. Dzieci prawdopodobnie doświadczają
tego bardzo często, lecz nie są w stanie nikomu
o tym powiedzieć. (śmiech) I starzy ludzie. My
też nie możemy tego nikomu powiedzieć.
(śmiech)
Nikomu
nie
możemy
o
tym
powiedzieć, a przecież to jest ludzka natura,
doświadczamy, bo mamy to, co jest takie
cenne.
Przejdę teraz do nietrwałości. Najważniejsze
jest to, że nic nie jest trwałe, wszystko się
zmienia. Dzisiaj rano siedziałem w domu, bo
z powodu skręconej kostki już od jakiegoś
czasu nie mogę przychodzić do zendo. Siedząc
tak dzisiaj zauważyłem na ścianie mój cień
i powoli, wraz ze słońcem przemieszczającym
się po ścianie, wszystko stało się cieniem, ja
stałem się cieniem, moja sylwetka zniknęła w
cieniu. W głębi ogrodu zaczyna kwitnąć
rododendron. One zaczynają kwitnąć bardzo
7
Ang. Do not become attached to any thoughts that
arise in the mind.
8
Ang. All compounded things, everything that you
see, are like a dream, a phantom, a bubble or reflection.
They are like dew or lightning. Thus should you view them.
Strona 4 / 9
prędko,
tylko
kropelka
czerwieni.
Pędy
wystrzelają z ziemi, obfitość w tym roku, pięć,
sześć stóp wysokości. Wiosna przychodząca
zimą. Zimowy kwiat i wszystko się zmienia.
Śliwy w Santa Rosa zaczynają kwitnąć, chwila
za chwilą, chwila za chwilą, nic nie jest trwałe.
A co do nas, umysł przechodzi od jednej rzeczy
do drugiej, od szczęścia, gdy widzisz kogoś
szczęśliwego i to sprawia, że jesteś szczęśliwy,
do smutku, gdy widzisz kogoś smutnego
i stajesz się smutny lub gdy myślisz o czymś.
Podobnie gdy wertujesz słownik – umysł
zaczyna od a i idzie dalej, zastanawiasz się,
ciekawe, co znaczy to słowo i zapominasz
słowa, którego szukałeś na początku. Umysł
bez przerwy przechodzi od jednej rzeczy do
drugiej. To jest dowód na to, że wszystko się
zmienia, nic nie jest trwałe. Istnieje teoria
Heisenberga mówiąca o tym, że gdy coś
obserwujesz, to coś również się zmienia. Bo
wie, że jest obserwowane. (śmiech) Jak pająk
na ścianie. Ktoś mnie obserwuje! (śmiech)
Teraz krótko o trzech pieczęciach Dharmy,
trzech znakach istnienia. Niegdyś używano tych
trzech pieczęci do krytyki buddyjskich prac
i traktatów. Pierwsza pieczęć to nietrwałość,
która przemienia się w drugą – nie-ja, lub brak
ja. Nietrwałość oznacza, że mimo, iż wierzymy
w ja, żadne trwałe ja nie istnieje, zatem brak ja
jest naturalną pochodną nietrwałości. Nie-ja
oznacza, że nie jesteś tym, kim myślisz
i zaczynasz tego doświadczać, a ludzie nadal
nazywają cię Joe lub Emily. (śmiech)
Odpowiadasz:
Tak?
Nieważne,
jak
cię
nazywają.
Hui-Neng przez 16 lat mieszkał z myśliwymi,
ponieważ nauczyciel ostrzegł go, by uciekł
i ukrył się przed zazdrosnymi o jego miskę
i szatę ludźmi, którzy byliby zdolni nawet go
zabić. Hui-Neng ukrywał się przez 16 lat.
Myślę, że być może dla niego 16 lat minęło
bardzo szybko. (śmiech) Może na starość jest
podobnie. Tak jak w zazen, jedno siedzenie za
następnym mija, mija, mija. Dwadzieścia lat.
Myślałem ostatnio o tej baśni o Rip van
9
Winkle . Uciął sobie drzemkę i obudził się
dwadzieścia lat później. Teraz zaczynam to
rozumieć. (śmiech) Czas płynie szybko.
Szybciej niż myślimy.
Tłumaczenie z nagrania: Agata Sobiecka10
Bardzo trudno jest wyobrazić sobie ideę braku
ja. Dlatego, że nie ma ja, to jest właśnie to, to
jest nirwana, nie-ja i prawdziwe ja to ta sama
rzecz. Suzuki Roshi, po przybyciu do Ameryki,
dał ładną definicję nirwany – „Widzenie poprzez
11
rzecz do jej samego końca.” To jest nirwana.
Czy umiesz to zrobić? Widzenie poprzez rzecz
do jej samego końca. To jest nirwana. (Roshi
uderza w podłogę)
Gdy widzimy poprzez rzecz do jej samego
końca, tam nic nie ma, stąd bierze się nasz
strach. Tam absolutnie nic nie ma. Ponieważ
nic tam nie ma, to jest wszędzie, ty jesteś
wszędzie. Oto cała rzecz w skrócie.
Nietrwałość ma swoje dobre strony, ponieważ
w obecnej światowej sytuacji wraz ze stratą
możemy zyskać, bo zostajemy zmuszeni, żeby
spojrzeć do naszego wnętrza. Ponieważ
utraciliśmy możliwość polegania na sytuacji
zewnętrznej, musimy zacząć polegać na sobie
nawzajem, widzieć siebie nawzajem. Teraz
nawet nie musimy wchodzić do sklepu,
ponieważ zakupy możemy zrobić przez
Internet. Siedząc w pokoju, możemy dotrzeć
wszędzie. Kogoś, kto tak robi, nazywamy
12
maniakiem komputerowym . (śmiech) Myślisz,
że jesteś podróżnikiem, a nawet nie opuściłeś
pokoju, w którym stoi komputer.
Niepewność może być dobrą rzeczą. Podobnie
jest z Obamą – gdyby nie Bush, Obama nie
mógłby być naszym prezydentem. Tak mają się
sprawy. I chodzi nie tylko o to. Wiele rzeczy
jest wewnętrznie powiązanych, współzależnych,
wpływających na wydarzenia. Wszystko to jest
powiązane z naszym umysłem.
Trzeci znak Dharmy to nirwana, nazywana
również
wygaśnięciem,
wygaśnięciem
chciwości, gniewu i ignorancji. Choćby tylko na
ten moment. Nie możemy mówić, że na
zawsze, ponieważ to również jest pułapka.
Tylko
na
ten
moment.
To
wystarczy.
Wygaśnięcie chciwości, gniewu i ignorancji.
Jesteśmy aktywnie uwikłani w życie, lecz ani do
niego przywiązani ani obojętni. I właśnie tak
funkcjonujemy.
Pod koniec Sutry Diamentowej znajduje się
wiersz: „Czas mija, nauki są niezmierzone, nikt
nie zna długości własnego życia. Dlatego
uprawiaj łabędzią sztukę ekstrahowania mleka
z wody i ofiarowywania własnego ja tej rzeczy,
13
która w twoim życiu jest najcenniejsza.”
9
Przyp. red. Rip van Winkle - bohater legendy
literackiej, Amerykanin, żyjący w XIX wieku; mieszkaniec
doliny Hudson. Pojawia się w opowieści Washingtona
Irwinga. Wieśniak tyranizowany przez żonę, podczas
polowania w lasach Catskill spotyka odzianą w stroje
dawnych kolonistów holenderskich grupę grającą w kręgle.
Poczęstowany przez nich winem, zasypia. Budzi się po 20
latach w wolnej Ameryce. Przykład adaptacji starego wątku
wędrownego w czasie. Przenośnie: człowiek bardzo
staroświecki, nie zorientowany, 'ten, co spadł z księżyca'.
Źródło: http://mitencyklopedia.w.interia.pl
10
Od tłumacza: W przypisach umieściłam oryginalne
teksty z Sutry Diamentowej, Sutry Podstawy i z Kompasu
Zen.
11
Ang. Seeing a thing trough to its very end.
Ang. nerd : głupek dureń, computer nerd : maniak
komputerowy
13
Ang. Time is fleeting, learning is vast, no one
knows the duration of one's life. Therefore use the swan's art
of extracting milk from water and devoting yourself to the
most precious thing in your life.
12
Strona 5 / 9
Sesshin zimowe w Kazimierzu Dolnym – wspomnienia
Alek Habrzyk
Wspomnienia z okolicy wąwozów.
Poczułem się zachęcony prośba w
ostatnim liściu o wspomnienia z
sesshin Kazimierzu. Zachęcony, a
może trochę zobligowany, bo nikt nie
napisał, a ja byłem ino, więc...
W
Kazimierzu
wylądowałem
wcześniej, przed południem, chciałem
przy okazji spędzić kilka chwil w tym
urokliwym zakątku. Zwłaszcza, że i
tak nie miałem nic lepszego do
roboty w warszawie, a samochodem
nie udało mi się zabrać wieczorem.
Mimo niedzieli, a może właśnie
dlatego, miasteczko było bardzo
senne, przytłoczone mglistymi, nisko
wiszącymi chmurami, które tworzyły
jednolitą, ciemną powałę. Na rynku
było pusto, nie licząc paru Cyganek,
które na szczęście nie zainteresowały
się moja osobą, juz to z powodu zbyt biednego wyglądu, a może, jak się przynajmniej pocieszałem,
wprost przeciwnie? Tak. Tak. Turyści najwyraźniej pojechali tego dnia gdzie indziej.
Nad Wisłą było jednak o niebo lepiej. Dosłownie. Chmury rozsunęły się, co jakiś czas wyglądało słońce,
otoczenie nabrało niezwykłej przestrzeni. Rzeka była jeszcze pokryta lodem, ale przy samym brzegu
wił się juz wąski pasek wody, skwapliwie wykorzystywany przez kaczki. Tę ogromną przestrzeń
zamykają w Kazimierzu zbocza wąwozów, które powodują, że mimo ogromu, czujesz się w niej jak w
domu.
Gdy nadszedł czas i postanowiłem udać się do domu Darka, wymyśliłem, że poczekam na rogu rynku,
aż będzie przejeżdżać tędy Marysia i zabierze mnie samochodem. Ale czekałem i czekałem, a Marysia i
Myorin nie nadjeżdżały. Udałem się więc w drogę sam. Miałem nadzieję, że uda mi się złapać jakiś
samochód.
W miarę jak szedłem, po głowie zaczęły mi krążyć ciekawe myśli. W miarę jak plecak stawał się
cięższy, a reklamówka z szatą zaczęła wpijać mi się w rękę pomyślałem, że właściwie POWINIENEM
złapać jakiś samochód. Nie być frajerem, który drałuje dwa kilometry na piechotę, narażając się na
kpinę z własnej niezaradności, ale człowiekiem sukcesu, który zawsze świetnie sobie radzi, i, proszę,
udało mu się znaleźć okazję i komfortowo dojechać na miejsce, nie narażając się na niepotrzebny
wysiłek. Ale pojawiały się też inne myśli - ależ tu pięknie. Ponieważ zaczynało zmierzchać, drzewa, pola
i droga zaczynały się rozpuszczać i stapiać w jedno, nabierając ciemnofioletowego koloru. Wiatr ucichł,
a powietrze stało się zimne i przejrzyste. Wszystko się zatrzymało i stało intensywnie wyraziste.
Co ciekawe, te dwa nastroje były wobec siebie konkurencyjne - mogłem mieć albo takie, albo takie
myśli. Przeskakiwały z jednych w drugie. Nigdy nie mogły się spotkać, zaistnieć równocześnie. W miarę
jak szedłem, oddalając się od miasta, coraz częściej pojawiał się zachwyt, a coraz rzadziej krytyka. W
końcu juz tylko on pozostał, i w tak dobrym nastroju dotarłem na miejsce. A tam była już Jola, Darek i
gorąca herbata. Dalej wszystko potoczyło się samo. Przyjechały Roguzy, i zrobiło się bardzo swojsko,
jak to u nas na sesshin.
Pozdrawiam,
Alek
Informacja o ordynacjach na mnichów
Agata Sobiecka (nasz specjalny wysłannik na Górze Sonoma ;-)
Najpierw z Islandii:
12 października 2008, Icelandic Sangha - "Nocne Pastwisko", Skalholt Iceland
Helga Joakimsdottir - Ren Getsu Ki Myo (Lotus Moon, Returning Life)
Oskar Ingolfsson - Ten Shin Dai An (Sky Mind, Great Ease)
Valdi Traustason – Dai Ji Zen Ki (Great Compassion, Total Dynamic Working)
Strona 6 / 9
29 listopada 2008, ordynacja w Ośrodku Zen na Górze Sonoma
Mark Adams – Shin Ku Sei Yu (Deep Sky, Blue Use)
Został Prezydentem SMZC w 2006 roku. Od 2001 roku pełnił funkcje doradcy zarządu, przyjął Jukai w
1991, a członkiem Sanghi został w roku 1987. Od 1994 roku jest nauczycielem w Szkole Podstawowej
w NorthWood. Uzyskał tytuł licencjata w zakresie psychologii na Stanowym Uniwersytecie w Sonomie.
Chris King – Getsu Un Katsu Zen (Moon Cloud, Alive Dynamic Zen)
Został Wice Prezydentem SMZC w 2006 roku po tym, jak przez trzy lata pełnił funkcje
wspolprezydenta. W 1985 roku przyjął Jukai, po sześciu latach bycia członkiem Sanghi. Uczy
dwujęzyczne (angielski oraz hiszpański) dzieci w Szkole Podstawowe w Healdsburgu.
Demian Kwong – San Ku Nyo Ze (Mountain Sky, Just Like This)
Został rezydentem SMZC w 2000 roku. Od 1998 do 2000 praktykował i mieszkał w Upaya Zen Center i
Zen Peacemaker z Joan Halifax Roshi i Bernie Glassmanem Roshi. Uzyskał tytuł licencjata z
antropologii. Przyjął Jukai w roku 1987.
Kanji z imionami amerykańskich mnichów wypisane przez Roshiego:
Ośrodek dla sanghi
Staramy się określić zakres projektu i kosztorys powstania ośrodka na ziemi Doroty i Tomka
Majcherowiczów. Pomaga Darek Kowalski.
Ango 2009 i wizyta Roshiego
W sprawie terminu nic już się na szczęście nie zmieniło:
Ango potrwa od poniedziałku, 29.06.2009. do soboty 25.07.2009.
Sesshin: 5-12.07.2009, od niedzieli wieczór do niedzieli południe
Natomiast nową wiadomością jest to, że Roshi przyjedzie w tym roku na dłużej.
Roshi przyleci 18.06. a odleci 21.07.
25.06. po 1 zazen spotkanie z Sanghą na Tureckiej.
27.06. w sobotę, piknik u Wiesi.
Będą dokusany w Warszawie dla osób, które nie mogą jechać na Ango.
Koszty takie jak w zeszłym roku, z drobnymi zmianami: inna dopłata do sesshin i uwaga! W tym roku
mamy bardzo mało czasu na pionierkę. Po to aby zachęcić do udziału w niej jak najwięcej osób
pierwszy tydzień będzie kosztował tylko 250zł tak samo dla wszystkich, wtedy nie mają
zastosowania żadne zniżki (to jest prawie poniżej kosztów) – dla przypomnienia – program lekko
zmieniony i codziennie dwa bloki samu.
Strona 7 / 9
Również w tym roku promujemy wcześniejsze zapisy – 10% zniżki od podanych poniżej cen dla
osób, które zapiszą się i zrobią przedpłatę na konto (120 zł za każdy tydzień, na który się wybieramy)
do 31 maja (ta zniżka nie obejmuje specjalnej dopłaty za sesshin). W ten sposób próbujemy was
zachęcić do wczesnych zapisów. Niezwykle ważne dla sprawnego zorganizowania Ango jest
dostatecznie wczesna informacja o tym, kto kiedy przyjeżdża. Do 31.05. na listę uczestników sesshin
przyjmujemy tylko członków sanghi. Po tym terminie także wszystkich chętnych. Inaczej mówiąc do
31.05. członkowie sanghi mają pierwszeństwo.
Koszty pobytu i uczestnictwa w praktyce wynoszą:
w PLN
Członkowie
Aktywni
1 dzień
Członkowie
Wspierający
Pozostałe
osoby
do 6 dni
79
89
100
7-13 dni
66
75
84
14-20 dni
61
69
77
58
66
74
1 tydzień
21>
441
513
597
2 tygodnie
817
950
1092
3 tygodnie
1149
1333
1522
Całość
1408
1623
1857
+ 118 złotych dodatkowo za sesshin
Podajemy nr konta:
Buddyjska Wspólnota Zen Kannon
PKO BP II O/W-wa, nr konta 31 1020 1026 0000 1402 0098 5309
UWAGA: Informacje od skarbnika:
1. Ceny na Ango dla członków aktywnych i wspierających obowiązują tylko po uregulowaniu
składek. Można to zrobić podczas Ango. W innym wypadku uczestnik płaci jak nie-członek.
2. Aby otrzymać dodatkowe 10% zniżki za przedpłatę należy mieć ze sobą dowód wpłaty. Uwaga:
zniżka 10% nie dotyczy dopłaty za sesshin.
Zapisy na Ango u Sławka Lipskiego:
[email protected] lub [email protected]
tel. 601 240 457, 0 22 8414 925 (po 18:00)
Organizacja wizyty i przygotowania do Ango 2009
Poniżej lista osób organizujących różne aspekty Ango i wizyt. Krzysiek Porzeżyński jest głównym
koordynatorem przygotowań, do niego można zgłaszać chęć pomocy.
Sprawa
Organizacja i koordynacja pobytu
Kasia T. Tomek Majcherowicz pomaga
Roshiego w Warszawie
Gospodarze domu sprzątanie
Kasia Tomczuk, Piotr Boruta
Asystenci Rosziego
Przygotowanie mieszkań, sprzątanie
Kasia, Magda, Ania Puszkarska, Mira Karasińska,
(także po wizycie)
Przygotowywanie posiłków
Ewa Aksamitowska, Kasia
Transport Roshiego
Krzyś, Marysia P., Danusia, Monika,
Organizacja przygotowania Ango
Zaplanowanie funkcji na ango
Sławek Lipski
Drukowanie, powielanie etc.
Krzysiek, Sławek
Zbieranie zapisów na Ango
Sławek
Organizacja i obsługa dokusan'ów
Piotr Boruta, Marysia P.
Tłumacze
Strona 8 / 9
Nagrywanie mów, rejestracja
Tomek Majcherowicz
kamerą
Organizacja pobytu w Wildze przed
Piotr B.
rozpoczęciem Ango (pionierka)
Pakowanie rzeczy do transportu
Sławek, Piotrek, Ania
Transport rzeczy na Ango
Andrzej Grabowski
Pakowanie rzeczy po Ango
Rozpakowanie po Ango
Sławek, Kasia, Michał (jeśli w sobotę), Ania Puszkarska.
Zakup prezentów
Marysia P., Magda I.
Foto-serwis
Krzysiek
ZA DZIEDZINY ZWIĄZANE Z POSZCZEGÓLNYMI FUNKCJAMI ODPOWIEDZIALNI SĄ
FUNKCYJNI!
INO
Monika Jakubowicz
DOAN
Kasia Tomczuk
TENZO
Teresa Raczkowska
CZIIDEN
Paulina Gargulińska
SOKU
Agata D i Mira K.
SZISUI
Piotr Boruta, Rysiek Zabielski
GOSPODARZ SANGHI Alek Habrzyk
KOMISJA ESTETYCZNA
Piotr Wieczorkowski, Magda Bibińska, Kasia Markiewicz, Marian Szmidt, Krzysztof Figielski
Z Warszawy
W niedzielę, 26 kwietnia po zazen zrobiliśmy zaplanowane porządki w ogródku przed zendo.
Zapraszamy do dalszych wiosennych prac porządkowych w zendo. Chcemy m.in. odmalować zendo.
Będziemy pracować w dwie soboty przez kilka godzin:
2 maja, sobota, zapraszamy na godz. 10:00 na pierwszą turę ‘odświeżania’ zendo. Jedna runda zazen i
4 godziny Samu. Malowanie zendo, trzepanie mat i poduszek, ‘pucowanie’ pozostałych pomieszczeń.
16 maja, sobota, podobnie jak wyżej, o godz. 10:00 jedna runda zazen i 4 godziny Samu – drugie
malowanie, dalsze sprzątanie.
Warsztat zen
12.05.2009 o godz. 16:00 Ewa Sanko poprowadzi warsztat wprowadzający do medytacji zen w
zendo na Tureckiej.
Jeśli macie jakiś znajomych zainteresowanych praktyką, przekażcie im te informacje.
Przypominamy o niedzielnych mowach. Najbliższa 24.05. Michał, 20.09. Ewa, 18.10. Kasia, 22.11.
Alek, 13.12. Ania.
Z Trójmiasta
Witajcie!
terminarz na najbliższe miesiące.
Mowy starszych uczniów będą w soboty po drugiej rundzie zazen.
18 kwietnia - Piotr Jahołkowski, 23 maja - Jarek Chybicki, 20 czerwca- Ewa Kochanowska.
24 - 26 kwietnia - sesshin w Kamionce (lub w zendo w Sopocie),
9 maja – studiowanie tekstu -Jarek Chybicki
29 - 31 maja - sesshin w Kamionce (lub w zendo w Sopocie)
pozdrawiam
Ania Lichota
Gassio
i do następnego Liścia
Ewa Kochanowska
Strona 9 / 9