DYKTANDO KONKURSOWE 2014 Sen czy mara?
Transkrypt
DYKTANDO KONKURSOWE 2014 Sen czy mara?
DYKTANDO KONKURSOWE 2014 Sen czy mara? Rozpędzony autokar minął Żyrardów i jak rozhukany rumak wjechał na leśny dukt. Gdy licznik wskazywał dziewięćdziesiąt dziewięć kilometrów, wrzasnęłam do zsiniałego ze strachu kierowcy, aby hamował. Hamulec działał niespiesznie, na co druh Henryk zareagował nerwowym chichotem. Wreszcie harcerski wehikuł zatrzymał się, więc przerażeni pasażerowie wysiadali w tempie ślamazarnych żółwi. Jeszcze nie ochłonęli po niedawnych wrażeniach, kiedy ni stąd, ni zowąd wynurzył się zza horyzontu ohydny stwór. Wyciągnął zza pazuchy niewielki kuferek, odsunął przerdzewiałą zasuwkę i wyjął papirusowy manuskrypt. Oznajmił półgłosem, że zanim przejdziemy rzeczkę przecinającą w poprzek wąską dróżkę, powinniśmy poznać ćwierćwiekowy harcerski przepis na miksturę przeciwko ukąszeniu węża. Wytężaliśmy słuch, żeby nie uronić nawet słówka. Odrażający karzeł radził, aby wrzucić do wrzątku w menażce żółte nóżki grzybów, grzebiąc równocześnie pogrzebaczem w rozżarzonym żużlu. Następnie dodać pieprzu i różnych innych korzennych przypraw oraz krztynę gorzkiego popiołu. Dorzucić również warząchew świeżych żurawin, orze-chów i żołędzi, a także trzewia nietoperza, nozdrza żubra, żołądek gżegżółki. Dołożyć korzonki rzeżuchy oraz świeże jeżyny. Warzyć tę piorunującą odżywkę z pół godziny, aż na tyle stężeje, by pokroić ją nożem i schrupać z dodatkiem cebulki lub innych jarzyn. Po takim obrządku żadna drużyna może już nie obawiać się ukąszenia żmii ani nawet grzechotnika. Oczywiście pod warunkiem, że się z nimi nie spotka. Roztrzęsieni i zrozpaczeni słuchacze widzieli żałosne perspektywy swojej wyprawy. Postanowiłam podjąć niezbędne działania i heroicznie stawić czoła niebezpieczeństwu. Zjadłszy dla wzmocnienia sił dwie purpurowe borówki, zerwałam się znienacka i już miałam biec w kierunku półdzikiego niegodziwca, gdy zadźwięczał budzik. Bezbrzeżnie uszczęśliwiona obudziłam się, drżąc na całym ciele i ocierając znużone czoło zlane chłodnym potem.