Centrum Terapii Autyzmu Alpha ruszyło w Lublinie

Transkrypt

Centrum Terapii Autyzmu Alpha ruszyło w Lublinie
Jedyne takie centrum w regionie
Centrum Terapii Autyzmu Alpha ruszyło w Lublinie. Oficjalne otwarcie tej niezwykle
potrzebnej placówki odbyło się na początku grudnia w czasie trwającego już po raz kolejny
Tygodnia Autyzmu
W otwarciu wziął udział biskup Artur Miziński, który poświęcił placówkę.
Lubelskie Centrum Terapii Autyzmu to jedyny tego typu ośrodek w regionie.
Wszechstronnej terapii i rehabilitacji przez sześć dni w tygodniu może być tu poddawanych
około 70 dzieci. Zajęcia są bezpłatne.
- Dla mnie ten ośrodek to prawdziwy dar z nieba – mówi mama 5-letniego chłopca –
Odkąd syn zaczął uczęszczać tu na zajęcia widzę ogromny postęp. Przede wszystkim mały
zaczął mówić. - To zasługa doskonałej kadry i wielu godzin indywidualnej pracy z dziećmi –
podkreślają zgodnie rodzice podopiecznych.
Centrum mieści się przy ul. Cichej 10 w Lublinie. Mogą tu szukać pomocy nie tylko
osoby z już zdiagnozowanym autyzmem. Placówka pełni też funkcję wczesnej interwencji,
prowadzi kompleksową diagnozę specjalistyczną, psychiatryczną i psychologiczną.
Opracowujemy dla każdego dziecka indywidualny program rehabilitacji - także do
prowadzenia w domu - starając się dostosować go do potrzeb i możliwości konkretnej osoby
– wyjaśni kierująca ośrodkiem Anna Prokopiak, która marzy aby dzieci z autyzmem mogły
mieć zapewnioną już od najmłodszych lat pełną opiekę. – Taką od specjalnie dla takich dzieci
prowadzonego przedszkola, poprzez szkołę aż po miejsca pracy np. w Zakładach Aktywizacji
Zawodowej.
Szczegółowe informacje na temat działania ośrodka można znaleźć na stronie
www.autyzmlublin.pl
Anna Augustowska
Muzyka to więcej niż pasja – to moje życie
Chce grać jak Clayderman
Marzeniem jest perkusja
Nie umiem określić od kiedy dokładnie zająłem się muzyką. Już od najwcześniejszych lat
reagowałem na dźwięki, lubiłem śpiewać, wystukiwać rytmy. Miałem chyba 5 lat kiedy po
raz pierwszy zagrałem coś na klawiszach – opowiada o sobie Marcin Pietras niewidomy
muzyk z Lublina. Dziś ma 24 lata.
Marcina można posłuchać jak gra na fortepianie w lubelskim Grand Hotelu
Lublinianka, w Pałacu Małachowskich w Nałęczowie. Co dwa – trzy tygodnie jeździ też z
koncertami do Buska Zdroju. – W ten sposób dorabiam do renty ale przede wszystkim gram
dla ludzi, dla słuchaczy co dla mnie jest bardzo ważne.
Urodził się w szóstym miesiącu ciąży. Inkubator uratował mu życie ale niestety
uszkodził wzrok. Nieodwracalnie.
Nigdy nie widziałem świata. Żyję w świecie dźwięków. Moja wrażliwość muzyczna
została szybko zauważona przez dorosłych i sprawiła, że trafiłem do szkoły muzycznej.
Skończyłem pierwszy stopień szkoły im. T. Szeligowskiego w Lublinie – opowiada
Dość szybko jednak przekonał się, że bardziej od muzyki poważnej pociąga go inny
rodzaj muzykowania, bardziej rozrywkowy. – Przełomem było dla mnie odkrycie twórczości
wybitnego francuskiego pianisty Richarda Claydermana. - Kiedy po raz pierwszy usłyszałem
jego płytę powiedziałem do taty, że chcę grać tak jak ten muzyk.
Bardzo podobają mi się jego aranżacje utworów muzyki popularnej, ale słucham i gram
też muzykę filmową czy house. Lubię tańczyć na dyskotekach a ostatnio chodzę z kolegami
na karaoke bo śpiewanie także daje mi wiele radości.
Pod koniec listopada Marcin przyłączył się do lubelskiej kapeli „Beach on Mars”
grającej muzykę rockową.
To stało się dość spontanicznie – opowiada Jakub Wiechnik z zespołu „Beatch..” –
Marcin uratował nam sytuację, bo nagle zabrakło nam klawiszowca. On razu wiedziałem, że
świetnie do nas pasuje. W kilka dni przygotowaliśmy dwa utwory!
Marcin nie kryje, że wiąże pewne nadzieje z zespołem.
Praca z chłopakami to nowe doświadczenie, liczę że się interesująco rozwinie. Może nawet
spełni się teraz moje wielkie marzenie i zacznę grać na profesjonalnej perkusji!! Mnie
wszystko ciekawi, byleby było związane z muzyką – podkreśla Marcin.
Anna Augustowska