HISTORIA PIWNIC POD BARANAMI W miejskich dokumentach nazwa

Transkrypt

HISTORIA PIWNIC POD BARANAMI W miejskich dokumentach nazwa
HISTORIA PIWNIC POD BARANAMI
W miejskich dokumentach nazwa "Pod Barany" pojawia się w połowie
XVI wieku. Różni autorzy powołują się na ustny przekaz, mówiący,
że nazwa wzięła się stąd, iż dom narożny był pierwotnie gospodą,
na której podwórze spędzano barany przeznaczone na sprzedaż lub rzeź.
Na rogu domu od ul. św. Anny do XVIII w. widniało godło: dwa barany,
jeden był od strony ul. św. Anny, drugi od strony Rynku, ale z jedną
wspólną głową. Rysunek tego godła ozdobił satyrę polityczno - obyczajową
Marcina Bielskiego, wydaną w 1587 r. w kilkanaście lat po śmierci autora,
w mieszczącej się na ul. św. Anny drukarni Sibeneychera. Satyra nosiła
tytuł "Rozmowa dwóch baranów o jednej głowie, starych obywatelów
krakowskich". Występują w niej barany w obronie "starych porządków,
obyczajów i spraw ludzkich", a uważają, że prawo do mówienia o tym daje
im ich podeszły wiek: "Trzysta lat niedaleko, jak pamiętam" - mówi baran
prawy do barana lewego. Można stąd wnosić, że jeśli nie faktycznie,
to co najmniej w świadomości mieszkańców Krakowa połowy XVI wieku
barany z narożnej w Rynku kamienicy miały dawniejszą niż XVI - wieczną
metrykę. Rozmawiające barany powołują się na duchowe pokrewieństwo
z rzymskimi statua parlante, prosząc idących do Rzymu, by powiedzieli
ich bratu Pasquinowi:
Święte Pismo powiada: Jeśli przestaniecie
Wołać, kamienie będziecie, kiedy wy nie chcecie
Już tedy nasz czas przyszedł, Baranie wołajwa,
Królom, panom, biskupom, wszem nie przepuszczajwa.
Wyłożwa im dzisiejsze sprawy, obyczaje,
Nie dbając nic chocia nam niejeden nałaje
Nie umiewa pochlebiać, tylko prawdę szczeram
Mówić każdemu, a z tem ja i ty umieram
Czy mógł przewidzieć Marcin Bielski, że w 400 lat później głosy innych
"obywatelów krakowskich", którzy umieszczą barana w swym herbie,
poprowadzą w podobnym duchu trwającą lat 40 rozmowę z krakowianami?
Revensons, wszakże, a nos moutons, czyli do historii piwnic.
Wypada ją zacząć od prehistorii, czyli od czasów, kiedy ziemia, na której
miały się znaleźć i pozostać nieporuszone przez wiele wieków, była jeszcze
pusta. Co działo się na tym skrawku ziemi, zanim wskutek aktu lokacyjnego
wystawionego przez księcia krakowsko - sandomierskiego
Bolesława Wstydliwego w dniu 5 czerwca 1257 nie wytoczono
kwadratowego rynku, a wokół niego szachownicy ulic? Mówi się
o Krakowie iż to, że nie był podczas ostatniej wojny zniszczony, jest
zarówno jego szczęściem, jak i nieszczęściem. Archeolodzy mają bowiem
bardzo niewiele powierzchni, jak i niewiele okazji do prowadzenia badań.
Miasto bardzo szczelnie przykryło ziemię, fundamenty nowo budowanych
domów przysłoniły na zawsze trwające pod nimi ślady ludzkiej działalności.
Stąd też wiedza o tym, co działo się na miejscu dzisiejszego
Pałacu pod Baranami przed lokacją, jest bardzo niewielka. Kraków
lokowano częściowo na terenach z dawien dawna zasiedlonych, na których
istniała sieć dróg i ulic ze stojącymi przy nich domami. W wielu wypadkach
dochodziło do wyburzeń starych domów. Jaka była sytuacja na nowo
wytyczonej narożnej działce przy południowo - zachodniej części nowego
rynku, czy stał tam jakiś budynek, który trzeba było wyburzyć, gdyż jego
położenie było niezgodne z nową regulacją? Niewiele wiadomo na ten temat.
Naprzeciwko tej działki, na rynku, natrafiono podczas wykopu pod nowy
kolektor w 1962 roku na ślady zespołu pieców hutniczych. Były
to niewielkie piece kopulaste wykonane z silnie przepalonej gliny,
a znajdowały się 410 cm poniżej poziomu współczesnego Rynku. Datowane
są na początek XIII wieku. Wykluczyć nie można, że obok stał dom
lub domy pracujących w nich ludzi, choć miejsce to znajdowało się
przed lokacją na peryferiach osadniczych starego Krakowa. Po nowej
regulacji natomiast znalazło się w ścisłym centrum i ta zmiana będzie miała
odtąd decydujący wpływ na jego historię. Posiadanie kamienicy w Rynku,
w którym koncentrowało się życie gospodarcze i społeczne, nie tylko
pomagało w prowadzeniu interesów, było także widomym znakiem
zajmowania w hierarchii obywateli Krakowa.
Pierzeje Rynku, jak też i ulice podzielono na działki budowlane równej
wielkości. Działki narożne, mające dwa fronty, były pod względem wartości
użytkowej o wiele korzystniejsze od działek wewnątrzblokowych
i jako najbardziej eksponowane zajmowane były przez znaczniejszych
osadników
i członków rady miejskiej. Działka narożna miala jeszcze i tę zalet, że była
podwójnej wielkości.
Nie wiadomo, czy zabudowano tę działkę jeszcze w wieku XIII.
Najstarsza zachowana księga miejska zaczyna się dopiero w 1301 r.
Być może pod otynkowanymi ścianami piwnic kryją się jeszcze jakieś
niespodzianki, które pozwoliłyby cofnąć do wieku XIII czas ich powstania.
W literaturze przedmiotu powszechnie wiek piwnic datuje się na XIV.
Pierwszym zanotowanym w księgach miejskich właścicielem tego domu
określonym w dokumencie jako narożny w Rynku idąc w ulicę Żydowską,
czyli obecną św. Anny, jest Peszko Stolczel. W 1464 r. dom pojawia się
w dokumentach jako własność rajcy miejskiego Jana Langa z Karniowa
i stąd nazywany jest domem "Karniowskim". Dom Karniowski należał
do największych w mieście i miał czterech lokatorów: Kiełbasę, Michała,
krawca i hafciarza.
Pracownia krawiecka
miniatura ozdabiająca przywileje i statuty miejskie Behema;
Biblioteka Jagiellońska w Krakowie
Przejdźmy teraz do piwnic, których, jak piszą: "ogromną ilość
pod gmachem frontowym i oficynami widzimy, do głównych z nich wejście
znajduje się wprost w Rynku lub od ulicy św. Anny, do innych wejścia
w różnych miejscach wewnątrz domu". Jan Karniowski i jego żona Urszula,
do których należała 1/3 kamienicy, mieli piwnicę pod dwiema izbami
z wyjściem na Rynek obok Lenarta Ungestume. Graniczyła ta piwnica,
wynika z tego, z sąsiednią kamienicą, która została później dołączona
do kamienicy Karniowskiej. Obecnie to ta piwnica, w której części są
schody. Druga piwnica Karniowskich była pod izbą, której okna wychodziły
na ul. św. Anny obok domu Jana Szwarca. Piwnica granicząca z tym domem
to obecna piwnica kabaretu, z krzyżowo - żebrowym sklepieniem. Miała ona
wejście bezpośrednio z ulicy. We wspomnieniach "piwniczan" wiele razy
mowa o wchodzeniu do piwnicy przez okno, wprost na scenę kabaretu.
W świetle XV - wiecznego dokumentu okazuje się, że była to całkowicie
prawomocna droga.
Do Jana Gawrona posiadającego 2/3 kamienicy należały trzy duże
piwnice: jedna na rogu św. Anny i Rynku, czyli obecnie planetarium,
garderoba artystów i przedsionek kabaretu, druga z wyjściem na Rynek,
obecna piwnica z kolumną i jej przedłużenie, czyli część, w której mieści się
bar.
O piwnicach posiadających wejścia wprost z ulicy pisał S. Tomkiewicz,
że służyły jako składy towarów, do celów handlowych, dość pospolicie jako
piwiarnie. Tak więc zajmowane przez Piwnicę pod Baranami wszystkie
piwnice mogły być użytkowane bądź jako sklepy, bądź jako piwiarnie.
Autorzy studium konserwatorskiego odkryli w piwnicy, gdzie bar,
na ścianie z freskiem Kazimierza Wiśniaka, wsporniki okapu kominka,
które datują na XIV/XV w. Gdyby piwnica ta miała tylko funkcję
przechowywania towarów - czy instalowano by w niej kominek?
Przejdźmy do dalszych losów późniejszego Pałacu pod Baranami.
Graniczący po prawej stronie z kamienicą Karniowskich dom kupuje
około 1500 r. rajca miejski Jan Kislinger. Niedługo potem nabywa
on także kamienicę Karniowską. Przed rokiem 1545 od Kislingera nabywa
obie kamienice Justus Decjusz. Od Decjusza odkupuje je król Stefan Batory
i 2 kwietnia 1579 r. nadaje je Kasprowi Bekieszowi i jednocześnie uznaje
je za dobra ziemskie, wolne od ciężarów i wyjęte spod prawa miejskiego.
Po śmierci Bekiesza dom jest własnością jego żony, Anny de Sarcandy.
Wawel Louis podaje, że w domu "pod Baranami" prowadzono
na jej rachunek głośny wyszynk wina węgierskiego. Pijał tam na pewno
węgierski poeta Balassi. Spotyka się w literaturze opinię, że winiarnia ma
jeszcze starszą metrykę, jeszcze XV - wieczną, że w XVI wieku bywali tam
Jan Kochanowski, Mikołaj Rej, Łukasz Górnicki. Czy to może ta winiarnia
została uwieczniona przez Kochanowskiego we fraszce " Nagrobek Gąsce"
jako winiarnia "Pod Operyjaszem”
Z początkiem XVII wieku kamienica przeszła w ręce pierwszej rodziny
magnackiej, książąt Ostrogskich, po nich właścicielami byli kolejno
Radziwiłłowie, Lubomirscy, Sanguszkowie, Wielopolscy, Przebendowscy
itd., by z początkiem XIX w. znaleźć się w rękach hrabiów Potockich.
BOGDANA PILICHOWSKA
Gazeta jubileuszowa
Piwnicy pod Baranami
1996

Podobne dokumenty