Kochać czy nienawidzić
Transkrypt
Kochać czy nienawidzić
1 Jan Chańko Kochać czy nienawidzić? Testy z historii Kto nie zetknął się z testami?. Mało kto! Czy można spotkać historyków, którzy nie mieli z nimi kontaktu? Może i można, ale rzadko! O testach z historii można mówić bardzo długo i ledwie temat zarysować. Zatem, nie mieszkając przedstawiam Państwu główne zagadnienia mojego wystąpienia, których jest aż osiem (ale niektóre dosyć krótkie). 1. Wprowadzenie 2. Trochę o literaturze 3. Rodzaje testów 4. Rodzaje pytań – zadań testowych. Typologia praktyczna. 5. Wydawnictwa i programy komputerowe z testami z historii 6. Argumenty za „kochać” 7. Argumenty za „nienawidzić” 8. Konkluzje a może raczej pytania i zagadnienia do dyskusji oraz nieśmiałe próby zasygnalizowania fragmentów odpowiedzi. Wprowadzenie Pytanie postawione w tytule mojego wystąpienia można uznać za retoryczne. Taka interpretacja może być zasadna, choć z pewnymi zastrzeżeniami. Testy, bowiem wkroczyły w rzeczywistość edukacyjną (głównie egzaminacyjną) wiele lat temu w przedmiotach ścisłych, a od lat z górą dziesięciu upowszechniają się w naukach humanistycznych, przy czym historia okazała się dyscypliną „przodującą”, przynajmniej, jeśli brać pod uwagę rezultaty ilościowe, np. pod postacią tzw. książek testowych. Kilkanaście z nich chcę Państwu zaprezentować w dalszej części tego wystąpienia. Są w nich rozliczne sposoby formułowania pytań, różne usterki i błędy – i w pytaniach i w kluczach odpowiedzi, jest wiele ciekawych pomysłów na kształcenie, głównie poprzez wzbogacenie wiedzy faktograficznej. Równie interesujące są komputerowe zestawy testowe z historii, którym poświęcę dzisiaj znacznie mniej miejsca. Jesienią chciałbym zaproponować wystąpienie poświęcone wyłącznie testom komputerowym oczywiście wraz z ich prezentacją. Testy komputerowe mają oprócz takich samych jak tekstowe, także inne zalety i wady, związane z techniką komputerową i multimedialnym charakterem. I jedne i drugie budzą wśród nauczycieli i uczniów różnorodne, silne emocje. Zatem czy kochane, czy też znienawidzone, testy funkcjonują, a najistotniejsze jest to, że wielokrotnie ich wyniki i tylko one decydują np. o przyjęciu na wyższą uczelnię. Próbując jednak trwać przy moim tytułowym sformułowaniu, pragnę zauważyć, iż liczebność zagorzałych zwolenników i zaciekłych przeciwników testów z historii jest prawdopodobnie w obu przypadkach znaczna. Spotkałem za to bardzo mało osób spośród zawodowych historyków, które by wobec testów zachowywały się obojętnie lub deklarowały brak zdania na ten temat. Niektórzy wyznają, że chcieliby „pokochać” owe testy, ale ich rozliczne usterki na to nie pozwalają. Myślę, zatem, że warto może przytoczyć argumenty obu stron, aby w konkluzjach zastanawiać się nie nad tym, czy testy z historii powinny być obecne w edukacji historycznej i na egzaminach, ale jakie powinny być, aby tej edukacji i egzaminowaniu jak najlepiej służyć. Zwłaszcza istotne wydaje się formułowanie pewnych wymagań w odniesieniu do uczelnianych testów egzaminacyjnych, których rezultaty decydują o najbliższych, a czasami i dalszych losach młodych ludzi. Warto przy tym zauważyć, że wśród młodzieży przewagę mają zwolennicy testów. Ich argumentami są bezstresowość i niestety możliwość ściągania jednych od drugich. 2 Po raz pierwszy z testem egzaminacyjnym z historii oraz geografii zetknąłem się w 1994 r. podczas egzaminów wstępnych na Wydziale Prawa i Administracji UŁ. Wraz z grupą kolegów z Instytutu Historii byliśmy oddelegowania jako egzaminatorzy na egzaminach ustnych, które jednak poprzedzał test (ten na kierunek Prawo został następnie opublikowany w zbiorze T. Szulca), w następnym roku zostałem poproszony o ekspertyzę testu na Prawo UŁ 1995 r. w zmienionej już formule, którą przeprowadziłem w porównaniu z testem z roku ubiegłego (ten test został także opublikowany we wspomnianym wydawnictwie). Wielokrotnie formułowałem pisemne opinie o poszczególnych pytaniach testowych. Od 1994 r. gromadziłem wydawnictwa i programy komputerowe z testami (przede wszystkim z historii, ale też z wiedzy o społeczeństwie i z geografii) „zdobywałem” dzięki życzliwości wielu osób, testy nie publikowane, układałem też testy z historii na potrzeby różnych placówek edukacyjnych i naszej Uczelni. Formułowałem opinie o cudzych testach i konkretnych pytaniach, ale także odbierałem uwagi krytyczne w odniesieniu do testów, które sam tworzyłem, czy też współtworzyłem, zgadzając się z nimi lub też uznając je za niesłuszne. Bywało, że moje opinie stawały się wiążącymi, bywało, że je odrzucano. Sądzę zatem, że mogę pozwolić sobie na garść uwag o testach, uwag głównie wynikających z dość różnorodnej praktyki. Trochę o literaturze Choć pierwsze na gruncie polskim publikacje na temat testów ukazały się kilkadziesiąt lat temu (M. Grzywak-Kaczyńska, Testy w szkole, Warszawa 1933, 1960) to można mówić o pewnym niedosycie refleksji teoretycznej. Od zagadnień teoretycznych zdają się zdecydowanie uciekać autorzy książek z testami z historii. Raczej krótkie wstępy do tych wydawnictw zawierają głównie uwagi praktyczne dla uczniów i kandydatów na studia. Niewiele można dowiedzieć się z literatury przedmiotu o całościowych testach egzaminacyjnych. Jednak w pracach z zakresu dydaktyki testy zostały uwzględnione. Klasyczną publikacją poświęconą testom dydaktycznym jest praca B. Niemierki (Pomiar sprawdzający w dydaktyce. Teoria i zastosowanie, Warszawa 1990) oraz inne opracowania tego autora (Testy osiągnięć szkolnych. Podstawowe pojęcia i techniki obliczeniowe, Warszawa 1975; Między oceną szkolną a dydaktyką, Warszawa 1991). Pod redakcją B. Niemierki ukazała się już w 1975 r. praca zbiorowa ABC testów osiągnięć szkolnych (Warszawa 1975). Kilka cennych publikacji o testach z historii przedstawiła Z. Serwa (Nauczyciel konstruktorem testu dydaktycznego, „Wiadomości Historyczne”, 1988, nr 4; Konstrukcja testów dydaktycznych. Poradnik, Warszawa 1994; Wykorzystanie testu dydaktycznego w nauczaniu historii [w:] Historia. Testy dla klasy III LO, pod red. Z. Serwy, Kalisz 1995). Warto też wspomnieć o kilku drobniejszych, a przydatnych opracowaniach: W. Capek, Opracowanie testów dydaktycznych do nauczania historii, „Wiadomości Historyczne”, 1977, nr 1; K. Dyba, Próba taksonomii i celów nauczania historii, tamże, 1987, nr1. Rodzaje testów W praktyce edukacji historycznej spotykamy testy pisemne, drukowane i niepublikowane oraz testy komputerowe. Zarówno jedne jak i drugie mogą być całościowe, i takie w formie pisemnej stosowane są głównie na egzaminach wstępnych, jak też cząstkowe obejmujące jeden okres, epokę, zagadnienie, a nawet jeden temat lekcyjny (tak można ustawić test w programie komputerowym Dzieje ludzkości). Testy mogą zawierać pytania tylko jednego rodzaju, np. zamknięte z jedną odpowiedzią. Mogą jednak w jednym teście występować pytania różnych rodzajów. Zdarza się też, że za różne rodzaje pytań uczeń czy kandydat otrzymuje różną ilość 3 punktów (przykładem testu o urozmaiconych typach pytań i zróżnicowanej punktacji może być test na ISM UŁ). Rodzaje pytań – zadań testowych. Typologia praktyczna. Zanim o pytaniach testowych warto zwrócić uwagę, że jeden z ogólnych podziałów pytań wyróżnia pytania przekrojowe, opisowe i testowe. Dzieli się też pytania według stopnia trudności: łatwe (podstawowe), o średnim stopniu trudności, bardzo trudne (J. Gorzkowski, J. Modrzejewska-Leśniewska, Czy zdasz egzamin z historii Polski 1914-1991, Warszawa 1993, s. 5-7). Bazując na doświadczeniach praktycznych można zaproponować różne podziały pytań testowych, według odmiennych kryteriów. Bardzo podoba mi się podział na pytania dobre i złe, czy też na pytania kształcące i te wymagające wiadomości wyłącznie pamięciowych (niektórzy mówią o „wiedzy paznokciowej”). Podstawowym jednak podziałem jest ten, który wyróżnia pytania otwarte i zamknięte. Pytania - zadania otwarte wymagają uzupełnienia tekstu wyrazem, sformułowaniem lub zdaniem albo też odpowiedzi tekstowej zawierającej datę, skrót, słowo (termin, pojęcie), albo też odpowiedzi pełnym zdaniem lub kilkoma. Czasami trzeba uzupełnić rubryki w zaproponowanej tabelce. W przypadku żądania odpowiedzi obszerniejszej (np. 10 zdań) nie mamy już do czynienia z pytaniem – zadaniem ale z tematem, który należy rozwinąć. Spośród zadań - pytań otwartych wyraźnie wyodrębniają się tzw. pajacyki (nazwa uczniowska). Owe pajacyki to krótkie (od kilku do kilkunastu zdań) teksty z usuniętymi fragmentami faktograficznymi i pojęciami, zamiast nich mamy miejsca wykropkowane i numerację tych miejsc (potrzebna przy korzystaniu z klucza odpowiedzi). Od szeregu lat egzamin „pajacykowy” obowiązuje na studia prawnicze na Uniwersytecie A. Mickiewicza w Poznaniu. Fragment tekstu źródłowego może tworzyć pytanie/zadanie otwarte, bo trzeba go zidentyfikować lub odpowiedzieć na jedno albo i kilka pytań dotyczących jego treści okoliczności powstania, kontekstu dziejowego lub wydarzeń z jakimi jest on związany. Rodzajem zadania otwartego, którego nie spotkałem jednak w testach egzaminacyjnych, jest krzyżówka historyczna, zwykle mająca jeszcze do odgadnięcia hasło główne składające się z liter odgadniętych wyrazów. Pytania zamknięte mogą wymagać od ucznia wyboru poprawnej (lub poprawnych) odpowiedzi, mogą jednak zakładać wykazanie się wiedzą innego rodzaju, np. łączenie w pary elementów z dwóch zbiorów, przy czym niektórzy autorzy wydawnictw testowych ujawniają w formułowaniu tych zadań wręcz niemal sadystyczne skłonności (T. Ochenduszko). Inną grupę pytań zamkniętych stanowią te, w których należy wskazać prawidłową kolejność (porządek) kilku podanych elementów. Natomiast, jeśli idzie o pytania typu zamkniętego, w których dokonujemy wyboru odpowiedzi, mogą one zawierać dwie odpowiedzi (bardzo rzadko), ale nie mogę sobie odmówić podania przykładu takiego pytania, jak to mówi się (i pisze) potocznie „jednokrotnego wyboru” z testu na Prawo UŁ 1995: 79. Czy powstanie Chmielnickiego było pierwszym powstaniem kozackim? a) tak b) nie Taka sama też byłaby odpowiedź, gdybyśmy pytali czy było ono ostatnim. Najczęściej pytania typu zamkniętego proponują trzy odpowiedzi, cztery-pięć już dość rzadko i bardzo rzadko ale zdarzają się i takie które prezentują więcej niż pięć odpowiedzi, spośród których dokonujemy wyboru. Przy czym zdarza się, acz dosyć rzadko, że wszystkie zaproponowane odpowiedzi są poprawne. Na szczęście także dość rzadko mają uczniowie do czynienia z sytuacją, gdy żadna z zaproponowanych odpowiedzi nie jest poprawna (jak wtedy udzielić odpowiedzi na takie 4 pytanie?), albo też, częściej, pośród odpowiedzi, zwykle na końcu znajduje się określenie „żadne z powyższych stwierdzeń nie jest poprawne”, albo „każde z powyższych stwierdzeń jest poprawne” – i niestety w tym ostatnim przypadku tak naprawdę to nie wiadomo, czy uznane będzie tylko zaznaczenie ostatniej odpowiedzi, czy też wszystkich. Za odrębną grupę, uznawaną za zmorę przez uczniów i kandydatów na studia prawnicze (UŁ) należy uznać te pytania, które oprócz wiedzy zamierzają zapewne badać umiejętność logicznego myślenia. W tekście zasadniczym pytania występuje zdanie złożone, w którym uczeń powinien rozpoznać twierdzenie i jego przesłankę. Następnie ma on wypowiedzieć się o zasadności twierdzenia i o tym czy przesłanka jest prawdziwa, czy też fałszywa, a czasami jeszcze, czy przesłanka owa wyjaśnia twierdzenie. W formułowaniu pytań tego typu lubują się geografowie, ale spotkałem też i takie, które badają wiedzę z historii. Inna, prostsza możliwość pytania o prawdę lub o fałsz to zadanie egzaminacyjne typu: wskaż zdanie prawdziwe (fałszywe), np. 21. Które zdanie jest prawdziwe: a) Jakub Wujek – wybitny kaznodzieja króla Zygmunta Augusta b) Piotr Skarga – tłumacz Biblii na język polski c) Jan Zamoyski – kanclerz wielki koronny d) Stanisław Hozjusz – przeciwnik soboru trydenckiego (Prawo UŁ 1996, pyt. 21) A jeszcze inna metoda polega na umieszczeniu w ostatniej z proponowanych odpowiedzi sformułowania w rodzaju „żadna proponowana odpowiedź nie jest poprawna” ( pyt. 97) lub „żaden z wymienionych” (pyt . 90) – test na Prawo UŁ 2002. Wydawnictwa i programy komputerowe z testami z historii Wydawnictwa testowe z historii (najpotrzebniejsze): - na Prawo i na Historię UŁ: 1. Zbiór zadań testowych Tadeusza Szulca, Łódź 1998. 2. J. Besala, Testy z historii dla …, Warszawa 1991 i nast. wyd. 3. M. Pieniążek, Historia. Testy dla …, Warszawa 1997 i nast.. wyd. 4. P. A. Oska, J. Kitta, Testy. Historia i WOS, Warszawa 1998 i nast. wyd. 5. J. Micuń, Testy z historii ogólnej dla…, Warszawa 1998 i nast. wyd.; program komputerowy. 6. Prawo i administracja. Testy egzaminacyjne dla …, Warszawa 2001. - na Stosunki Międzynarodowe UŁ 1. Historia najnowsza i WOS. Testy egzaminacyjne, Warszawa 2000 i nast. wyd. 2. Konstytucja RP. Testy egzaminacyjne, Warszawa 2000 i nast. wyd. 3. Testy. Historia najnowsza i WOS. XX wiek (lata 1945-1998), Warszawa 1998 i nast. wyd. 4. J. Micuń, Testy. Świat współczesny. Polska współczesna. Wiedza o społeczeństwie, Warszawa 1998 i nast. wyd.; program komputerowy. Bardzo wysoki poziom merytoryczny i ogromną rozmaitość pomysłów prezentuje książka a może nawet już „księga” grupy pracowników UJ (Testy …, pod red. Z. Zarzyckiego, Kraków 2001). Inne tu prezentowane mają zastosowanie w przygotowywaniu się do egzaminu na konkretną uczelnię (Poznań), do matury a także w trakcie edukacji szkolnej. Argumenty za „kochać” czyli za uznawaniem testów za istotny w edukacji składnik warsztatu dydaktycznego i ważne, a czasami i jedyne narzędzie pomiaru dydaktycznego. 5 Bezstresowość dla kandydatów na studia. Każdy może niezależnie od stanu wiedzy test rozwiązywać, nie trzeba starać się o poprawne formułowanie myśli, jeśli jest to test wyboru z jedyną odpowiedzią na trzy podane, to 33% prawdopodobieństwo daje poczucie szansy na sukces. Zaś ostateczne rezultaty punktowe podane zostają na ogół tylko w odniesieniu do tych kandydatów, którzy przekroczyli próg 50% lub więcej poprawnych odpowiedzi. Pozostali „zawodnicy” zawsze mogą twierdzić, że byli tuż tuż pod tym progiem. Szeroki zakres badania wiedzy. Nawet test wyboru i to tego „jednokrotnego” może badać wiedzę powiedzmy od starożytności (UJ) czy średniowiecza do czasów współczesnych i sprawdzać wiadomości z chronologii, geografii historycznej, opanowania terminów i pojęć, identyfikacji postaci, utworów, urzędów itd., itp. Pytania mogą dotyczyć historii politycznej, społecznej, gospodarczej, kultury itd. Dobrze jeżeli są pomiędzy nimi ustalone proporcje. W wielu testach egzaminacyjnych dominuje bowiem zdecydowanie historia polityczna. Obiektywizm i równość szans. Tak, ale wtedy gdy każdy np. kandydat ma dostęp do testów z danej uczelni z lat ubiegłych (a tak bywa, ale nie zawsze i nie np. w UŁ). No i muszą być (co rodzi pewne niebezpieczeństwa) zapewnione warunki pełnej tajności testu egzaminacyjnego, przed jego zastosowaniem na egzaminie. W testach egzaminacyjnych bardzo często występują pytania nieoryginalne, już publikowane a więc kandydat, który przerobił wiele wydawnictw testowych będzie uprzywilejowany, czy słusznie? Pełną równość szans dałoby zapewne opublikowanie pytaniowej bazy danych wraz z odpowiedziami ale to raczej fikcja edukacyjna. Wymierność wyników. Precyzyjna skala ocen W rozwiązywaniu testów może pojawić się rywalizacja pomiędzy uczniami. Historia. Kolekcja testów przedmiotowych (odtwarzacz stmTESTER) – po zakończeniu testu pojawia się plansza zawierająca ocenę i zestawienia tabelaryczne z wynikami z sesji poprzedniej oraz wykresy słupkowe podające rezultaty czterech poprzednich sesji. Skala ocen w tym programie komputerowym, zawierającym serię testów liczących tylko po 20 pytań, jest bardzo dokładna i wygląda następująco: 0-10 - ndst, 11-12 - dopuszczający, 13 – dost.-, 14 – dost., 15 dost.+, 16 – db., 17db+, 18 – bdb-, 19 – bdb, 20 celujący. W wydawnictwach testowych proponowane są skale ocen wyrażone w procentach np. zdecydowanie zbyt wyśrubowana skala w wartościowym zestawie testów B. Gogola, J. Tebinki (Zbiór testów z historii dla kandydatów na wyższe uczelnie, wyd. III poszerzone, Gdańsk 1996): poniżej 65 – niedostateczny, 65-75 – dostateczny, 75-80 – dostateczny plus, 80-90 dobry, 90-95 dobry plus, 95-100 bardzo dobry, przy czym ponieważ testy liczą sobie po 90 pytań obliczenie rezultatu procentowego wymaga raczej kalkulatora. Szybkość uzyskiwania rezultatów. Testy drukowane. Czas sprawdzania testu drukowanego liczącego 100 pytań to od 3 do 6 minut. Zależy to od tego czy sprawdzamy zaznaczenia na pytaniach testowych, czy tylko krzyżyki lub iksy na karcie odpowiedzi. W krótszym czasie można sprawdzić test jeżeli jedna osoba odczytuje klucz, a druga oznacza na teście albo na karcie odpowiedzi prawidłowe i błędne odpowiedzi. Natomiast w testach komputerowych uzyskujemy rezultaty punktowe lub (i) procentowe bezpośrednio po zakończeniu testu, po jego przerwaniu albo nawet w czasie rzeczywistym Testy z historii ogólnej Janusza Micunia, wersja komputerowa pozwalają na podgląd wyników na żądanie, Encyklopedia królów Polski, Quiz – podaje na bieżąco na ekranie głównym najlepsze wyniki pięciu osób, co daje też silny bodziec rywalizacyjny). Wygoda egzaminatorów i kierujących rekrutacją na studia. Być może to właśnie decyduje o upowszechnianiu się testów. W zależności od poziomu zdających ustalony zostaje punktowy próg przyjęcia na studia dzienne na dany kierunek. Jeśli część osób zrezygnuje z tego kierunku, można próg ten obniżyć (Prawo UŁ 1995-2002 – próg 97-105 punktów na 150 możliwych do uzyskania, Historia UŁ 2002 – początkowo 82 punkty na 120). Grupa 6 kandydatów, którzy uzyskali 50% + 1punkt poprawnych odpowiedzi może oczekiwać zaproszenia na płatne studia zaoczne lub (i) wieczorowe. Argumenty za „nienawidzić” czyli co głoszą przeciwnicy testów. Przytaczają oni całą gamę argumentów. Testy grobem prawdziwej humanistyki. Testy słabo lub wcale nie badają rozumienia faktów, ich wiązania, ograniczają samodzielność myślenia. Ogłupiają – jak twierdzą sami uczniowie.. Niepotrzebne okazuje się uczenie konstruowania i pisania obszernej pracy pisemnej (albo potrzebne tylko na maturę), wyciągania wniosków cząstkowych i budowania syntezy. Nie potrzeba czytać lektur historycznych. Do testów w bardzo ograniczonym zakresie przydaje się umiejętność analizy i interpretacji tekstów źródłowych. Testy na egzaminach wstępnych nie dają pełnego obrazu kandydata na studia. Egzaminator nie dowiaduje się jak kandydat myśli i pisze (słownictwo, stylistyka, ortografia i interpunkcja), jak mówi (swoboda i poprawność, brzmienie głosu i body language). Zza świetnie rozwiązanego testu może wynurzyć się wytresowany na książkach testowych osobnik nie lubiący i nie rozumiejący historii, który pisze i mówi bezokolicznikami (a może jeszcze czasami rzadko się myje i oszczędza na praniu odzieży). Przeciwnicy testów przywołują w tym momencie jeszcze jeden argument a mianowicie argument „tresury”, a ponadto twierdzą, że w jej trakcie nastąpiło „odmóżdżenie” młodych uczniowskich umysłów. Błędy i usterki.- to że takie występują nie ulega wątpliwości. A występują w wydawnictwach i programach komputerowych, w samych testach i w kluczach do nich. Tych błędów albo usterek zdarza się czasami w jednym teście dość dużo. Mają różny charakter. Spróbuję szerzej rozwinąć to zagadnienie i podać przykłady. Grupa I. Pytanie prawidłowo postawione, odpowiedzi poprawnie sformułowane, jedna lub więcej z nich są właściwe. Ale jest jedno ale. W wydawnictwie testowym odpowiedź w kluczu inna niż powinna być – błąd drukarski, niestaranna korekta, błąd ten może potem się przenosić do programu komputerowego (przykład: testy z konstytucji – klucz odpowiedzi). Kilka przykładów z książki i programu komputerowego Micunia (J. Micuń, Testy z historii ogólnej, Warszawa [1995]). 340. Królewiec stal się siedzibą wielkiego mistrza krzyżackiego, a później stolicą książąt pruskich w roku: a) 1457 b) 1444 c) 1466 Odp. a) Ale w teście komputerowym zmieniony sens pytania, które wygląda teraz następująco: Królewiec stał się stolicą państwa krzyżackiego a potem księstwa pruskiego w roku: 1. 1457 2. 1444 3. 1466 Odp. 1, a powinno być 3, bo formalnie stolicą stał się po II pokoju toruńskim. 443. Traktat w Radnot (a nie Radnat, błąd w książce powtórzony w wersji komputerowej), który przewidywał rozbiór Polski przez Szwecję, Brandenburgię, Siedmiogród i Kozaczyznę, został zawarty w roku: a) 1657 (podaje jako prawidłową odpowiedź w książce i w teście komputerowym) b) 1656 (prawidłowa odpowiedź, 12 XII) c) 1660 509. Polska utraciła zwierzchnictwo nad Prusami Książęcymi w roku: a) 1654 b) 1655 c) 1657 Błąd w kluczu (a) w książce, powtórzony w teście komputerowym, powinno być c) (3). 7 W wersji komputerowej sygnał dźwiękowy sygnalizuje, że złą jest odpowiedź 2. w pytaniu: Zygmunt III Waza był synem; 1. Katarzyny Jagiellonki, Eryka XIV 2. Katarzyny Jagiellonki, Jana III 3. Anny Jagiellonki, Karola IX Komputer wskazuje 3 jako prawidłową, oczywiście poprawna odpowiedź to 2. Kolejny raz powtórzony został błąd z klucza do książki (pytanie 369). Grupa II. W przypadku pytań z historii współczesnej odpowiedź uległa zmianie (np. pytania dotyczące zagadnień konstytucyjnych) lub zdezaktualizowała się (pytania o uregulowania z Małej Konstytucji z 2 VIII 1992). Bywa też i tak, że mamy wybrać np. obecnego polskiego ministra spraw zagranicznych spośród B. Geremka, W. Bartoszewkiego i A. Olechowskiego. Grupa III. Jest więcej niż jedna odpowiedź poprawna, zaś autorzy testu żądają tylko jednej albo tylko jedną proponują w kluczu odpowiedzi. Można tutaj podać przykład z prekursorskiej na polskim rynku wydawniczym i bardzo dobrej oraz dość łatwej książki testowej prof. Jerzego Besali (Testy z historii. Warszawa [1995]: 22. Regalia średniowieczne to: a. symbole władzy królewskiej b. insygnia koronacyjne c. uprawnienia monarchy, m. in. do bicia monet i pobierania ceł Klucz podaje odpowiedź c, ale np. w Słowniku wyrazów obcych PWN (Warszawa 1980, s. 633) odnajdujemy takie oto drugie znaczenie: „oznaki, symbole władzy monarszej, królewskiej, jak korona, berło, jabłko itp.”. Grupa IV. Sformułowanie pytania sugeruje więcej niż jedną odpowiedź, a jest jednak tylko jedna np.: Urząd Prezydenta Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej sprawowali: a) W. Jaruzelski b) H. Jabłoński c) B. Bierut (Prawo UŁ, 1996, pyt. 66). Grupa V. Najbardziej kontrowersyjne błędy lub usterki. Chodzi bowiem o kłopotliwe, dyskusyjnie sformułowanie pytania, np. pytanie rozpoczynające test na Prawo UŁ 2002 brzmi: „Koniec rozbicia dzielnicowego zaczyna się od koronacji: a) Przemysław II b) Wacława II c) Kazimierza Wielkiego d) Władysława Łokietka”. Kandydatowi nie została zaliczona odpowiedź „a”, zapewne klucz podawał jako prawidłową odpowiedź „b” albo „d”. Jednak tak sformułowane pytanie jest nieostre. Co to znaczy, że koniec się zaczyna? Może się wydawać, że chodzi o „początek końca” rozbicia, czyli zapoczątkowanie procesu zjednoczeniowego i wówczas podana przez rozwiązującą test odpowiedź a jest całkowicie zasadna. Koronacja Przemysła II w 1295 r. była, po ponad dwóch wiekach bez koronacji, manifestacją rangi państwa i jego pełnej niezależności. Wymagała znacznej podstawy terytorialnej, jaką dawała Wielkopolska wraz z Pomorzem Gdańskim, uzyskania zgody papieża, poparcia kleru na czele z arcybiskupem gnieźnieńskim. Stąd podręczniki szkolne podkreślają rolę tej właśnie koronacji, choć król został zamordowany już po siedmiu miesiącach. W jednym z podręczników licealnych podtytuł w rozdziale o zjednoczeniu państwa polskiego na przełomie XIII i XIV w. brzmi: „Odbudowa Królestwa Polskiego przez księcia wielkopolskiego Przemysła II” (A. Panner, J. Iluk, Historia. Podręcznik dla szkół średnich, t. II. Średniowiecze, Koszalin1997, s. 384). Pisząc o roli arcybiskupa Jakuba Świnki, autorzy 8 konkludują: „tym sposobem po 219 latach od koronacji Bolesława Śmiałego, Polska znów była królestwem” (tamże, s. 385). Autor biogramu Przemysła II w popularnym Słowniku władców polskich (J. J.[askulski], Przemysł II [w:] Słownik władców polskich, Poznań 1999, s. 308-312) pisze: „Koronacja ta, mimo że terytorium, którym władał Przemysł, ograniczało się do dwóch dzielnic, odrodziła po ponad dwustu latach ideę Królestwa Polskiego, co miało doniosłe znaczenie dla przezwyciężenia rozbicia dzielnicowego” (tamże, s. 310-311). Następni po Przemyśle II pretendenci dążyli właśnie do jak najszybszej koronacji. Warto też zwrócić uwagę, że prof. J. Bieniak w eseju poświęconym procesowi zjednoczeniowemu (Zjednoczenie państwa polskiego [w:] Polska dzielnicowa i zjednoczona. Państwo. Społeczeństwo. Kultura, pod red. A Gieysztora, Warszawa 1972, s. 248,) podkreślając rolę koronacji Władysława Łokietka, która „otwierała drogę nieprzerwanego istnienia zjednoczonego Królestwa Polskiego”, zwraca jednak uwagę, iż po koronacjach Przemysła i Wacława państwo księcia Władysława uważane było już jednak za królestwo, zaś „koniecznym warunkiem [...] było pozyskanie Wielkopolski, jako dzielnicy >królewskiej< od czasów koronacji Przemysła” (tamże, s. 245). Grupa VI. Nie wiadomo o co chodzi układającemu pytanie i nie wiadomo w związku z tym jak odpowiedzieć. Bywa, że poruszył on zagadnienie różnie przedstawiane w różnych pracach historycznych. Oto kilka przykładów wraz z komentarzami (uwagi do pytań z historii testu na Prawo UŁ 2002 w kontekście odpowiedzi jednego z kandydatów): 52. Rozpadu Świętego Przymierza dowiódł traktat podpisany w: a) Paryżu 1856 b) Pradze 1866 c) Frankfurcie nad Menem 1871 d) Berlinie 1878 Kandydat zaznaczył jako poprawną odpowiedź „c”, co nie zostało uznane. Zapewne za dobrą odpowiedź uznawano „a”, co musi budzić duże wątpliwości. Pytanie to bazuje, jak można sądzić, na sformułowaniu podręcznika G. Szelągowskiej (Historia. Dzieje nowożytne i najnowsze 1815-1870. Podręcznik dla klasy III liceum ogólnokształcącego, wyd. 7, Warszawa 1993, s. 75). Podręcznik ten, tak zwany „czarny grzbiet”, był ceniony przez uczniów i nauczycieli, wychodzi już jednak z użytku, wraz z innymi z tej serii. Przez niektórych układających testy jest on jednak uznawany za „kanoniczną” i niektóre jego sformułowania trafiają „żywcem” do testów. Tymczasem podręczniki te zastępowane są nowocześniejszymi wydawnictwami, np. przez serię A. Radziwiłł i W. Roszkowskiego. W podręczniku Szelągowskiej konkretne sformułowania są następujące: „Również [Napoleon III] moralnie czuł się usatysfakcjonowany, kończący bowiem wojnę [krymską] traktat podpisano w Paryżu. I wreszcie bardzo istotny skutek wojny, nie mniej korzystny dla Francji – w 1856 r. ostatecznie przestało istnieć Święte Przymierze i >koncert mocarstw<”. Jak widać, związek między sugerowanym przez Szelągowską na 1856 r. ostatecznym końcem Świętego Przymierza a kongresem i pokojem paryskim jest dość luźny. Zdumiewa jednak to, że nowszy podręcznik (A. Radziwiłł, W. Roszkowski, Historia 1789-1871. Podręcznik dla szkół średnich, Warszawa1995, s. 291-292), który zawiera osobny podrozdział poświęcony kongresowi paryskiemu, nie mówi ani słowa o tym jakoby miał on być kresem Świętego Przymierza. W multimedialnej encyklopedii PWN: (Encyklopedia Multimedialna PWN 2000) uznaje się za kres tego sojuszu rywalizację austriacko-rosyjską na Bałkanach (1822-1830). Taką samą informację możemy znaleźć w jednej z nowszych encyklopedii polskich (Nowa encyklopedia powszechna PWN, t. 6, Warszawa 1996, s. 269). Akademicki podręcznik. Ludwika Bazylowa (Historia powszechna 1789-1918, Warszawa 1981, s. 250, 375) zawiera uwagi o rozpadzie Przymierza już w 1830 r., „Święte Przymierze przestawało w zasadzie istnieć, jeśli nie liczyć paru na ogół mało skutecznych prób zgalwanizowania jego 9 działalności” (tamże, s. 250). O próbie odrodzenia tego układu politycznego wspomina przy okazji omawiania konwencji berlińskiej z 1833 r.: „włączono do porozumienia także Prusy – na mocy trójstronnej konwencji podpisanej w Berlinie i właściwie restytuującej Święte Przymierze” (tamże, s. 375). Natomiast opisując obszernie kongres paryski i traktat pokojowy z 30 marca 1856 r. prof. Bazylow nie wspomina o tym, że miałby on dowodzić końca Świętego Przymierza (tamże, s. 491-494). Wybór przez kandydata odpowiedzi „c” mógł być podyktowany, wobec braku najbardziej sensownej odpowiedzi, poszukiwaniem wydarzenia, które w sposób ostateczny złamało podstawy tzw. „porządku wiedeńskiego”, czyli równowagę sił na kontynencie. Wydarzeniem takim był pokój pokonanej Francji z Niemcami, które uzyskiwały przewagę na kontynencie. Kolejne pytanie z XIX stulecia (nr 56), tym razem dotyczące procesu zjednoczeniowego Włoch a konkretnie układu z Villafranca: Pytanie to brzmi następująco: 56. W 1859 r. w Villafranca zawarły pokój: a) Austria, Prusy b) Prusy, Francja c) Królestwo Sardynii i Francja d) Francja, Austria”. Pytanie jest nieprecyzyjne i to w dwóch aspektach: Po pierwsze w Villafranca nie zawarto żadnego pokoju. 8 lipca 1859 r. obie strony, tj. sardyńsko-francuska i austriacka zawarły rozejm, „a w trzy dni później podpisano tamże preliminaria pokojowe”. Traktat pokojowy zawarto 10 listopada 1859 r. w Zurychu (L. Bazylow, op. cit., s. 502). Nieco inaczej pisze o tym M. Żywczyński (Historia powszechna 1789-1870, wyd. 7, Warszawa 1996, s. 450-451): „6 lipca Napoleon III zaproponował cesarzowi Franciszkowi Józefowi zawieszenie broni. W dniu 11 lipca nastąpiło spotkanie dwóch cesarzy, 12 lipca obydwaj oraz król sardyński podpisali preliminaria w Villafranca”. Po drugie w pytaniu nie zaznaczono, że chodzi o przeciwników, adwersarzy, konfliktu. A porozumienie zawierała Francja wraz ze sprzymierzonym z nią Królestwem Sardynii. Oba państwa zawierały je z Austrią: „W akcie tym [podpisanie preliminariów pokojowych] uczestniczyli osobiście wszyscy trzej monarchowie, król sardyński i obaj cesarze”(tamże). Zapewne uznawana była odpowiedź „d”. Jednak jest ona tak samo poprawna jak „c” zaznaczona przez kandydata. Pytanie to bazuje na nieprecyzyjnym sformułowaniu G. Szelągowskiej (op. cit., s. 116) „Jednak w lipcu Napoleon III [...] zawarł z austriackim cesarzem Franciszkiem Józefem kompromisowy pokój w Villafranca”. Warto zwrócić uwagę, że podręcznik A. Radziwiłł i W. Roszkowskiego (op. cit., s. 298) nie mówi o pokoju tylko o bezpośrednim spotkaniu dwóch cesarzy w Villafranca. Inna jeszcze usterka podobnego rodzaju pochodzi z testu na Prawo UŁ z 1997 r.warto zwrócić uwagę na sformułowanie odpowiedzi c. 43: Wojną stuletnią nazywamy: a/. walki na płw. Iberyjskim między Arabami i Hiszpanią (rekonkwista) b/. wojny toczone między Francją a Hiszpanią o europejską hegemonię c/. serię wojen toczonych w XIV i XV w. przez Anglię o terytoria na kontynencie d./ żadne z powyższych nie jest poprawne Można bowiem zastanawiać się nad pełną poprawnością odp. c ponieważ zawiera ona pewną sprzeczność logiczną i językową (wojna to seria wojen). Warto zauważyć, że E. Potkowski (Crecy-Orlean 1346-1429, Warszawa 1986) w swej historii tej wojny konsekwentnie posługuje się nazwą Wojna Stuletnia, nie nazywając jej „serią wojen”. Grupa VII. Pytania nie mają pełnych odpowiedzi w kluczu. Tu przytoczę przykłady z łódzkiej książki z testami T. Szulca, która zawiera masę świetnych pomysłów na testowanie wiedzy 10 historycznej, ale też jest w niej sporo usterek (Zbiór zadań testowych z historii T. Szulca, szczególnie dla kandydatów na studia prawnicze, Łódź 1998): 57. Przyporządkuj datom odpowiedni cykl wydarzeń: [w kluczu odpowiedź – „lata nabytków terytorialnych Polski”] 1343 – pokój w Kaliszu, odzyskanie Kujaw i ziemi dobrzyńskiej 1368 – przyłączenie ziemi wałeckiej (wałckiej) z Wałczem, Czaplinkiem i Drawskiem 1412 – przyjęcie w zastaw 13 miast spiskich (przy Polsce do 1769 r.) 1443 – zakup księstwa siewierskiego dla biskupstwa krakowskiego (Zbigniew Oleśnicki) 1466 – drugi pokój toruński, przyłączenie Prus Królewskich (Pomorze Gdańskie, zachodni pas Prus z Malborkiem i Elblągiem oraz Warmia, ziemia chełmińska) 1494 – nabycie przez Jana Olbrachta księstwa zatorskiego i włączenie go do Korony 1526 – śmierć Janusza, księcia mazowieckiego, wcielenie do Korony reszty Mazowsza (księstwo czersko-warszawskie) – ostatecznie dokonało się to jednak na sejmie w Warszawie w 1529 r. 58. Przyporządkuj datom odpowiedni cykl wydarzeń [w kluczu odpowiedź – „lata ubytków terytorialnych Polski” – chodzi o straty terytorialne] 1181 – hołd lenny książąt Pomorza Zachodniego dla cesarza Fryderyka Barbarossy 1249-1252 – opanowanie ziemi lubuskiej przez margrabiów brandenburskich 1289 – hołdy lenne książąt śląskich wobec władców czeskich 1291 - hołdy lenne książąt śląskich wobec władców czeskich 1308 – utrata Pomorza Gdańskiego 1327-1329 – utrata Kujaw i ziemi dobrzyńskiej 93. Przyporządkuj datom odpowiedni cykl wydarzeń: [w kluczu sformułowanie „cykl przywilejów szlacheckich”] 1355 – przywilej w Budzie (budziński) 1374 – przywilej koszycki 1386 – przywileje: w Krakowie (potwierdzenie koszyckiego) i Nowym Korczynie (rozszerzenie koszyckiego) 1388 – przywilej piotrkowski 1422 – przywilej czerwiński 1425 – przywilej brzeski (Brześć Kujawski) 1430 – przywilej jedlneński (Jedlno) 1433 – przywilej krakowski (ponowienie jedlneńskiego) 1454 – przywileje cerkwicko- nieszawskie 1496 – przywilej w Piotrkowie 1505 – konstytucja nihil novi I wreszcie pytanie/zadanie z tego zbioru, które brzmi bardzo poprawnie: 595. Wymień osoby pełniące od 1946 r. urząd sekretarza generalnego ONZ. Odpowiedź na to pytanie (s. 196) wygląda jednak tak: „Chyba potrafisz ustalić samodzielnie nazwiska tych 6 postaci?”. Oczywiście dziś już nie sześciu, ale nie o to chodzi. Uczniów denerwuje ponadto w tym wydawnictwie (T. Szulca) - podawanie w kluczu odpowiedzi inaczej sformułowanych niż było to w tekście zasadniczym. Na koniec jeszcze przykład pytania z wrocławskiego informatora (Zakres egzaminu wstępnego na studia stacjonarne prawa i administracji, Wrocław 1998, s. 28): 28. Stabilizację polskiej granicy wschodniej przyniósł a. pokój w Karłowicach z 1690 r. [sic!] b. tzw. pokój Grzymułtowskiego z 1686 r. c. pokój wieczysty w Polanowie z 1634 r. Dość oczywista jest odpowiedź b, lecz można się zastanawiać, w jakim znaczeniu użyto określenia „stabilizacja”, bowiem już w kilkanaście lat po pokoju Grzymułtowskiego wojska rosyjskie swobodnie przekraczały ową stabilną jedynie na papierze granicę. Przedstawiłem daleko niepełny zestaw błędów i pomyłek w pytaniach testowych. Jednak trzeba zauważyć, że argumenty przemawiające przeciwko testom, zwłaszcza te, które 11 wskazują na ich błędy i..] usterki łatwo dają się zakwestionować, bowiem większość pytań testowych jest poprawnie sformułowana a odpowiedzi są jednoznaczne. Konkluzje a może raczej pytania i zagadnienia do dyskusji oraz nieśmiałe próby zasygnalizowania fragmentów odpowiedzi. Jak przygotowywać się do egzaminu testowego? Nie do przecenienia jest rola nauczyciela w kierowaniu pracą ucznia. Oczywiście uczniowie, przyszli kandydaci na studia powinni jak najwcześniej w szkole zetknąć się z testami. Na pewno powinni sami lub w grupach samokształceniowych przerabiać fragment po fragmencie najważniejsze wydawnictwa testowe. Zawsze powinno temu towarzyszyć omówienie błędnych odpowiedzi. Bardzo dobre rezultaty uzyskuje się w pracy indywidualnej wówczas, gdy uczeń rozwiązuje test niepublikowany pod kontrolą nauczyciela, następnie w ramach pracy domowej rozwiązuje go ponownie, poszukując w dostępnych źródłach informacji (bardzo sprawdza się w tej roli Internet i multimedialne encyklopedie) odpowiedzi na wszystkie pytania. Z kolei następuje porównanie obu rozwiązań i omówienie błędów. Nieodzowne jest też przeczytanie podręczników, np. „kanonicznej” serii z czarnymi grzbietami. Dużą rolę mogą w przygotowaniu odegrać testowe programy komputerowe, powinno być ich coraz więcej. Ale i te, które są obecnie dostępne dają dość duże możliwości i uczenia się i sprawdzania osiągniętego poziomu wiedzy faktograficznej. Jak najlepiej tworzyć test z historii? „Jeżeli kochać, to nie indywidualnie” – śpiewał Wiesław Michnikowski w Kabarecie Starszych Panów. Druga część tego zalecenia jest jak najbardziej zasadna, zwłaszcza w przypadku tworzenia testów egzaminacyjnych. Wzajemnie sprawdzać się i kontrolować powinny przynajmniej dwie osoby. Przygotowanie samego testu egzaminacyjnego powinno poprzedzić zbudowanie bazy danych, tj. zestawu pytań kilkakrotnie liczniejszego niż sam test. W bazie tej pytania powinny być pogrupowane, np. chronologicznie, podzielone na te z historii powszechnej i z dziejów ojczystych. Można też oznaczyć czy dotyczą one np. polityki, gospodarki, kultury. Pozwala to w teście egzaminacyjnym zachować proporcje pomiędzy epokami i w zakresie problematyki pytań. Uważam, że aby uniknąć czy też ograniczyć ściąganie trzeba jednak zmienić w teście kolejność pytań dla różnych grup. Ale same pytania powinny być jednakowe. Byłoby najlepiej, gdyby można byłoby taki przygotowany na egzamin test „przetestować” na niewielkiej uczniowskiej, czy też studenckiej grupie kontrolnej, np. z innej uczelni. Jednak oznaczałoby to zagrożenie dla tajności testu egzaminacyjnego. Pytania pod adresem testów z historii można by mnożyć. Można zastanawiać się m. in. nad tym: Jakie powinny być współczesne testy egzaminacyjne z historii, jeśli jeszcze nie komputerowe? Na pewno z kartą odpowiedzi do czytania przez skaner komputerowy. A zatem testy z pytaniami zamkniętymi. Jaką taktykę ma przyjąć kandydat rozwiązujący test egzaminacyjny? Po kolei, najpierw te pewne odpowiedzi, potem niepewne? W jakim zakresie i w jakich formach wykorzystywać testy z historii na egzaminach kursowych na takich kierunkach jak np. prawo, historia, politologia? Tym, których testowe egzaminy zagrażają już niebawem, dedykuję sformułowaną w pluralis majestatis wypowiedź prof. J. Besali ze wstępu do jego, wspominanej już wyżej, książki z testami: ”Ręczymy, że większość pracowników naukowych nie odpowiedziałaby na wszystkie pytania testowe, co nie zwalnia Cię (chodzi o ucznia, maturzystę, kandydata na studia) z wysiłku bycia najlepszym” (s. 3).