Edukacja kulturowa a wychowanie do szacunku dla praw narodowych
Transkrypt
Edukacja kulturowa a wychowanie do szacunku dla praw narodowych
Człowiek w kulturze, 8 Katarzyna Olbrycht Edukacja kulturowa a wychowanie do szacunku dla praw narodowych 5 października 1995 roku w siedzibie O N Z w N o w y m Jorku Papież Jan Paweł II zaapelował do Zgromadzenia O g ó l n e g o O N Z o przyjęcie m i ę d z y n a r o d o w e j umowy, analogicznej do Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, a dotyczącej praw n a r o d ó w . Wypowiedzi Papieża, niezależnie od Jego oficjalnego nauczania, są dziś w c a ł y m ś w i e c i e traktowane jako niezwykle znaczące dla ludzkości końca XX wieku. Dla pedagoga - niezależnie od jego ś w i a t o p o g l ą d u - niosą one sygnały o newralgicznych wychowawczo punktach naszej cywilizacji, sugestie konstruktywnego działania na rzecz c z ł o w i e k a i ludzkiej w s p ó l n o t y . Również w tym przemówieniu Jan Paweł II podjął jeden z najbardziej palących p r o b l e m ó w życia społecznego - a więc i p r o g r a m ó w eduka cyjnych - problem stosunku do c z ł o w i e k a widzianego przez pryzmat jego narodu, w k t ó r y m się rozwija, a tym samym stosunku do n a r o d ó w ziemi, jako przestrzeni kształtowania się c z ł o w i e c z e ń s t w a jednostek, odniesienia dla ich tożsamości. Dlatego też, po tym jak s p o ł e c z n o ś ć m i ę d z y n a r o d o w a u z n a ł a szacunek dla praw c z ł o w i e k a za j e d n o z głównych kryteriów oceny państw i społeczeństw, a więc niejako uzgodniła w s p ó l n y kierunek wychowania, potrzebne jest przyjęcie ko lejnego, dopełniającego tenże, celu - k s z t a ł t o w a n i a szacunku dla praw narodów. Jedną z najszerzej przyjmowanych definicji narodu jest ta, zgodnie z któ ra naród jest zbiorowością o wspólnej kulturze . Nie można więc mówić 1 116 Katarzyna Olbrycht 0 narodzie i jego prawach poza jego kulturą. Stad podstawowym wymia rem do szacunku dla praw n a r o d ó w wydaje się edukacja kulturowa. Problem wychowawczego przygotowania m ł o d e g o pokolenia do kontaktu z o d m i e n n o ś c i ą , i n n o ś c i ą , o b e c n o ś c i ą jest podejmowany przez różne ideologie, teorie i programy pedagogiczne prawie od po czątku naszego wieku. W latach 30-stych znana reprezentanta ruchu Nowego Wychowania w ł o s k a lekarka Maria Montessori postuluje „ w y c h o w a n i e kosmiczne" jako podstawę współczesnych działań wychowawczych, rozumiejąc przez nie uniwersalny plan nauczania, „który m o ż e harmonijnie zjed noczyć rozsądek i sumienia wszystkich ludzi" . M i a ł o b y się to doko n y w a ć m.in. poprzez akcentowanie interkulturowych treści w r ó ż n y c h przedmiotach nauczania (np. ukazywanie znaczenia r ó ż n y c h rodzajów pisma czy s y s t e m ó w liczbowych dla p o s z c z e g ó l n y c h kultur). Koncep cją M.Montessori, charakterystyczną dla tego kierunku p o s z u k i w a ń p r o g r a m ó w edukacyjnych, p r z y g o t o w u j ą c y c h c z ł o w i e k a do ż y c i a w kontekście sytuacji polikulturowych, jest koncepcja wyeksponowa nia edukacji ekologicznej, łączącej w sposób naturalny wszystkich lu dzi, oraz dążenie do ukształtowania nowej m o r a l n o ś c i , do etosu uni wersalnego dla całej ludzkości. 2 Inne warianty tego sposobu myślenia widoczne są w praktyce i teo r i i wychowawczej wielu krajów. P o d o b n ą próbą, choć o innych prze słankach i ambicjach, jest p r ó b a zamerykanizowania świata poprzez n a r z u c a n ą przez ś r o d k i masowego przekazu m a s o w ą , p o p u l a r n ą , w swej inwencji wspólną dla całej wielokulturowej A m e r y k i - kulturę Coca-coli i filmów Disneya. Częściej dążenie do uniwersalizacji oz nacza w y b ó r kultury d o m i n u j ą c e j . P r z y k ł a d e m są konserwatywne 1 neokonserwatywne projekty edukacji a m e r y k a ń s k i e j , broniące cen tralnej pozycji kanonu kultury europejskiej, i to kultury wysokiej, (por. wypowiedzi E.D.Hirscha i A.Blooma). K l u c z o w ą kategorią kultury ponowoczesnej jest różnica. W duchu eksponowania jej roli pojawiły się również w teoriach pedagogicznych programy obrony „inności" i walki z jej dyskryminacją. Ruchy w a l c z ą c e o prawa mniejszości rasowych w U S A dopro w a d z i ł y w latach 60-tych do powstania p r o g r a m ó w edukacji szkół dla mniejszości etnicznych (pod g r o ź b ą cofnięcia publicznych środ k ó w finansowych - 1964 r . ) , poprzez odpowiednie k s z t a ł c e n i e na- Edukacja kulturowa a wychowanie do szacunku dla praw narodowych 117 uczycieli, opracowywanie p o d r ę c z n i k ó w , wprowadzanie edukacji d w u j ę z y c z n e j , poprzez uzyskanie w 1972r. zalecenia Kongresu o obo wiązku studiowania kultur mniejszościowych, doprowadziły do sfor m u ł o w a n i a w 1975 roku przez American Association of Colleges for Teacher Education deklaracji c e l ó w k s z t a ł c e n i a wielokulturowego, którego celem miało być „stworzenie c a ł k o w i c i e tolerancyjnego spo łeczeństwa pluralistycznego" . D r o g i realizacji tego celu przewidy wały: „- kształcenie do wartości, które wspierają kulturową różnorod ność i indywidualną niepowtarzalność, - wspieranie j a k o ś c i o w e g o roz woju istniejących kultur etnicznych oraz w ł ą c z a n i e ich w g ł ó w n y nurt a m e r y k a ń s k i e g o ż y c i a s p o ł e c z n o - g o s p o d a r c z e g o i politycznego, wspieranie badań nad alternatywnymi i nowo pojawiającymi się sty lami życia, - wspieranie „wiełokulturowości, wielojęzykowości i wielo-dialektyczności" . 3 4 Interesująca praca T. Szkudlarka o pedagogice a m e r y k a ń s k i e g o postmodernizmu prezentuje szeroką p a n o r a m ę w s p ó ł c z e s n y c h amery kańskich p r o g r a m ó w edukacji wielokulturowej. Rozciągają się one od poznawania różnych kultur i kształcenia tolerancji odrębności, przez budzenie zainteresowań innością p o s z c z e g ó l n y c h kultur poprzez u r z ą dzanie okazjonalnych imprez folklorystycznych (obie te koncepcje są - zdaniem H. Girouxa, jednego z g ł ó w n y c h „ p e d a g o g ó w r ó ż n i c y " pełnym dobrych intencji neokolonializmem), aż do koncepcji podkre ślających bogactwo różnych kultur, p o t r z e b ę poszerzania programo wych alternatyw kulturowych, grup mieszanych kulturowo i progra mowego wprowadzania nauczycieli p o c h o d z ą c y c h z różnych kultur. Walka z segregacją rasową w szkolnictwie RPA, pamiętne trudno ści francuskich w ł a d z z uczennicami algierskimi, demonstracyjnie bro niącymi tradycyjnego stroju, (niezależnie od narastających w świecie konfliktów etnicznych na skalę m a s o w ą ) , ujawniają nowe problemy edukacyjne wymagające pilnych rozwiązań, a równocześnie słabość dotychczasowych prób. Powszechnie dziś przyjęta w y k ł a d n i a znaczenia pojęcia „ k u l t u r a " sprowadza ją do podzielanego sposobu m y ś l e n i a i życia. P r z y k ł a d e m może być definicja R.Lintona: „Kultura jest konfiguracją wyuczonych z a c h o w a ń i ich rezultatów, których elementy są podzielane ( w s p ó l n e ) i przekazywane przez c z ł o n k ó w danego s p o ł e c z e ń s t w a " . Taka inter pretacja oddala nas od źródeł tego pojęcia - od przetwarzania natury, 6 Katarzyna Olbrycht 118 wprowadzania w nią celowego, ładu, budowania w sobie i własnej w s p ó l n o c i e coraz dojrzalszego c z ł o w i e c z e ń s t w a . Tendencja ta nie jest przypadkowa. W y n i k a ze ś w i a d o m e g o porzucania jednego paradyg matu kultury, na rzecz innego. Stwierdził to m.in. Z. Bauman. W w y kładzie w y g ł o s z o n y m w Uniwersytecie P o z n a ń s k i e m w 1994 roku skrytykował tradycyjną kulturę jako „wytwórnię ł a d u " miejscowego i ogólnospołecznego, o hierarchicznej strukturze, a n a j w y ż s z y m i war tościami na szczycie. Jedną z form„"wytwórni ł a d u " jest szkoła. M e taforą nowego paradygmatu kultury jest, zdaniem autora, spółdzielnia s p o ż y w c ó w , której funkcją jest wytwarzanie k o n s u m e n t ó w . W tej kon sumenckiej wspólnocie spółdzielczy charakter zapewnia szczególną s w o b o d ę wyboru. Sytuacja kultury jest wiec sytuacją wolności i zależności j e d n o c z e ś nie, klatką i kluczem do klatki, a „Wolność twórcza nie przeżyje zni szczenia nadziei" . C h o c i a ż proponowany rodzaj metafor brzmi za skakująco, sposób myślenia jest w pełni uzasadniony przyjętymi przez autora założeniami. Istotną kultury „hierarchicznej", czyli - jak byśmy powiedzieli - wartościującej, jest tu coraz doskonalsze zaspokajanie potrzeb. To założenie prowadzi logicznie do w s p ó l n o t y k o n s u m e n t ó w . W y n i k a ono jednak z wcześniejszej odpowiedzi na pytanie o p r a w d ę o człowieku, który tworzy kulturę i jest przez nią tworzony. Bez tej odpowiedzi trudno zrozumieć cały wywód i tak w y r a ź n i e wartościu j ą c e s f o r m u ł o w a n i e , jak: „ c o r a z doskonalsze /!?/ zaspokajanie po trzeb". Trzeba się zgodzić z P a p i e ż e m , gdy m ó w i : „ P r a w d a o człowie ku to niezmienne kryterium, wedle którego zostają o s ą d z o n e wszystkie k u l t u r y " . M ó w i ą c o edukacji kulturowej, traktowałabym więc kulturę jako doskonalenie siebie i świata w kierunku osiągania pełniejszego c z ł o w i e c z e ń s t w a i bardziej ludzkiego wymiaru cywilizacji, doskonale nie rozpoczynające się od stawiania pytań o sens w ł a s n e g o istnienia, o swoje relacje z innymi i ś w i a t e m , o ich osobowy wymiar. Natomiast sposób /sposoby/ życia, związane z nimi środki i wytwory uważała bym za cywilizację. 7 8 Dotychczasowe próby edukowania do sytuacji kontaktu z odmien nością kulturową proponowane przez teoretyków i realizowane w pra ktyce zasadzają się jednak na szerokiej, antropologicznej interpretacji kultury, unikającej wartościowania. Wysiłki w tym kierunku składają się na kilka wyraźnych strategii edukacyjnych. Edukacja kulturowa a wychowanie do szacunku dla praw narodowych 119 Ważniejsze spośród nich, to: - zapoznawanie ze sposobami życia społeczności odmiennych kulturowo, zmierzające głównie do rozbu dzenia zainteresowań (eksponuje się tu barwną, tajemniczą e g z o t y k ę danej kultury, rzadko wnikając w jej historię, obraz świata jej przed stawicieli, uznawane hierarchiczne wartości; metody i formy mają naj częściej charakter turystyczny); - a r a n ż o w a n i e w miarę autentycznych doświadczeń (degustacje potraw narodowych, nauka tańców, udział w obrzędach); - eliminowanie stereotypów (organizowanie r ó ż n e g o ty pu kontaktów interkulturowych, szczególnie nieformalnych); - eduka cja j ę z y k o w a przygotowująca do prostej komunikacji związanej z co dziennymi sytuacjami ż y c i o w y m i oraz prowadzeniem interesów; kształcenie do tolerancji negatywnej, jako dobrowolnego znoszenia nawet uciążliwej odmienności, by z a ż e g n y w a ć konflikty oraz racjonal nie analizować zyski i straty związane ze zniesioną lub o d r o c z o n ą reakcją; - kształcenie do tolerancji pozytywnej (totalnej, bezwarunko wej akceptacji inności oraz niwelowania wszelkiej dominacji, co w praktyce prowadzi do rezygnacji z jakiegokolwiek działania eduka cyjnego adresowanego do grup i jednostek odmiennych kulturowo). Życie pokazało, że strategie te, choć wprowadzane w dobrej wierze i uzyskujące w pojedynczych przypadkach pozytywne efekty, w szer szym wymiarze nie spełniają pokładanych w nich nadziei. Wydaje się, że g ł ó w n ą przyczyną ich porażki jest brak jasnej odpo wiedzi na takie pytania, jak: być sobą w swojej tożsamości - tzn. być k i m ? Bronić tożsamości kulturowej innego - tzn. bronić czego? Czy m o ż n a u n i k n ą ć dramatycznego wyboru - uniwersalizm czy partykularyzm, oraz walki o wyegzekwowanie postawy uznanej za słuszną? Ojciec Święty Jan Paweł II wpisuje w treść p r z y w o ł y w a n e g o tu przemówienia propozycję właściwej drogi, wytyczanej zgodnie z od powiedziami na te pytania. Aby zrozumieć tożsamość człowieka, trzeba przyjąć pełną p r a w d ę o nim, o jego osobowej naturze, o wpisanym w nią uniwersalnym prawie moralnym. Trzeba zaakceptować nieuniknioność napięcia mię dzy uniwersalnym i partykularnym, która dotyka każdego człowieka. „Napięcie miedzy jednostkowym a uniwersalnym można postrzegać jako cechę i m m a n e n t n ą natury ludzkiej. Ludzie, mając tę s a m ą naturę ludzką, czują się automatycznie członkami jednej wielkiej rodziny, co 120 Katarzyna Olbrycht w istocie jest faktem, jednak w wyniku konkretnych u w a r u n k o w a ń historycznych są oni w s p o s ó b nieunikniony bardziej intensywnie związani z poszczególnymi grupami ludzkimi, poczynając od rodziny, poprzez rozmaite grupy, do których należą, a k o ń c z ą c na tej całości etnicznej i kulturowej, k t ó r a nieprzypadkowo nazywa się narodem (ang. nation) - od łacińskiego słowa „naści" - rodzić się. Termin ten, wraz z jeszcze jednym: „patria" - ojczyzna, przywołuje rzeczywistość rodziny. Kondycja ludzka znajduje się więc p o m i ę d z y dwoma biegu nami: uniwersalności i jednostkowości. Znajduje się w o ż y w c z y m na pięciu pomiędzy nimi, napięciu nieuniknionym, ale szczególnie owoc nym, jeżeli są one przezywane w spokojny i w y w a ż o n y s p o s ó b " . Droga dochodzenia do akceptacji drugiego, w duchu zrozumienia tego napięcia, z góry wyklucza walkę. Ojciec Święty podkreśla, że niezbęd n a jest p e r s w a z j a . Ostatnim wskazaniem Papieża, d o t y c z ą c y m kształtowania szacunku do praw narodów w ich t o ż s a m o ś c i kulturo wej, jest postulat powrotu do istoty kultury. „... r ó ż n e kultury nie są w istocie niczym innym jak r ó ż n y m i sposobami podejścia do pytania o sens istnienia człowieka. W ł a ś n i e tutaj m o ż e m y znaleźć uzasadnienie dla szacunku, jaki należy się każdej kulturze i k a ż d e m u narodowi; każda kultura jest próbą refleksji nad tajemnicą świata, a w szczegól ności człowieka; jest sposobem wyrażania transcendentnego wymiaru ludzkiego życia. Sercem każdej kultury jest jej stosunek do najwię kszej tajemnicy: tajemnicy B o g a " . 9 10 W myśl tych założeń, jednym z głównych celów edukacji kulturo wej powinno stać się kształtowanie postawy szacunku wobec innego w jego t o ż s a m o ś c i kulturowej, postawy sprzyjającej r ó w n o c z e ś n i e wszelkiej perswazji. Jeśli przez postawę rozumieć o s o b o w o ś c i o w ą strukturę trójkompon e n t o w ą , wyznaczającą stosunek do danego przedmiotu w sferze inte lektualnej, emocjonalno-wolicjonalnej i d z i a ł a n i o w e j , kompetencje, które miałaby rozwijać edukacja kulturowa w proponowanym tu sen sie, powinny obejmować: - znajomość praw człowieka i narodów;znajomość historii narodów (przede wszystkim w ł a s n e g o , narodów są siednich oraz szczególnie w danym momencie z n a c z ą c y c h ) ; - znajo mość kanonu kultury wysokiej, z równoczesną znajomością głównych kierunków jego krytyki (przede wszystkim w odniesieniu do własnego na rodu, narodów sąsiednich oraz kulturowo znaczących), - znajomość Edukacja kulturowa a wychowanie do szacunku dla praw narodowych 121 języków umożliwiających dialog międzykulturowy na płaszczyźnie oso bowej. P o w y ż s z e kompetencje d o t y c z y ł y g ł ó w n i e sfery intelektualnej. W sferze emocjonalnej konieczne byłyby d o ś w i a d c z e n i a b e z p o ś r e d nich kontaktów ze znaczącymi dla danej kultury postaciami, miejscami i sytuacjami. S z c z e g ó l n i e istotne, i aktualnie dramatycznie pilne, stało się rozwijanie u c z u ć wyższych, w t y m - uczucia szacunku do drugiego człowieka widzianego przez pryzmat jego wartości osobowych, a w i ę c i do jego kultury. W sferze działaniowej niezbędna byłaby sprawna, wyrobiona ( w y ćwiczona) wola, urealniająca przyjmowane programy życiowe, w t y m - program uznawania praw człowieka i n a r o d ó w , podejmowania mo żliwych i adekwatnych do sytuacji form pomocy, oraz ich inicjowania. Przewidziane tak rozumianą edukacją k u l t u r o w ą poznawanie kultur musiałoby w pierwszym rzędzie zmierzać do szukania przyjętych za kluczowe przejawów myśli i działań, ich rozumienia, a dopiero potem do budzenia zainteresowań poszczególnymi obiektami, zachowaniami i ich odmiennością. Drugi człowiek, „inny", musi się pojawić w tej sytuacji najpierw jako osoba z całym swym u p o s a ż e n i e m i uprawnie niami, godna szacunku i miłości, bogata w d o ś w i a d c z e n i e swojej wspólnoty dążącej do odkrycia sensu, ale jako taka - r ó w n o c z e ś n i e narażona na degradację, regres osobowy na miarę zagrożeń własnej cywilizacji, w p ł y w antykultury jako działań osłabiających wrażliwość na własne c z ł o w i e c z e ń s t w o i osobowy wymiar drugiego c z ł o w i e k a . Zasadniczym elementem edukacji kulturowej jest rozpoznawanie wartości i ich hierarchii, realizowanych i uznawanych w danej s p o ł e czności i czasie, w y o d r ę b n i a n i e wartości u w a ż a n y c h tam za absolutne i instrumentalne. Wiedza w tym zakresie pozwala p o z n a ć funkcjonu jący w tejże społeczności obraz świata i człowieka. P o d s t a w ą uczenia akceptacji n a p i ę c i a m i ę d z y j e d n o s t k o w o ś c i ą i uniwersalizmem jest rzetelna edukacja d o t y c z ą c a własnej kultury, w pełnym, nakreślonym wyżej zakresie. Jedynie osoba o stabilnym poczuciu własnej tożsamości kulturowej, szanująca własną kulturę j a ko sferę osobotwórczą jej, jej w s p ó ł z i o m k ó w i przodków, a nie tylko jako "rezerwat" dawnych form - potrafi s z a n o w a ć kulturę innego c z ł o wieka. Jeśli ma rozwiniętą świadomość związku kultury i narodu, a wobec tego ś w i a d o m i e podchodzi do drugiego człowieka starając się 122 Katarzyna Olbrycht go zrozumieć przez pryzmat jego tożsamości kulturowej, przyjmuje p o s t a w ę szacunku wobec narodu i jego kultury - poczynając od włas nego. Uczenie szacunku do własnej kultury w oparciu o pogłębianie ś w i a d o m o ś c i jej istoty, jest dziś zadaniem szczególnie trudnym . Pra ktyka wychowania moralnego i wychowania do skutecznej komunika cji promuje dostosowanie się do środowiska, otoczenia, grup znaczą cych, stymuluje lęk przed izolacją. Teoretycznie celem rozwoju i wskaźnikiem dojrzałości jest autonomia człowieka, ale większość t e o r e t y k ó w od razu zaznacza, iż jest to w y m ó g m a ł o realny, praktycz nie nieosiągalny. Jak zawsze krytycznie ironiczny wobec w s p ó ł c z e s ności W. A l l a n s k o m e n t o w a ł to zjawisko w f i l m i e Zelig. Bohater f i l m u , obdarzony z d o l n o ś c i ą idealnego upodabniania się do otocze nia (np. C h i ń c z y k w ś r ó d C h i ń c z y k ó w ) sam jest w ł a ś c i w i e n i k i m , j e d n o s t k ą o s o b o w o ś c i o w o niezdolna do odpowiedzialnego, samo dzielnego życia. Komedia o człowieku - o s o b o w o ś c i o w y m kameleo nie - w przerysowanej formie ukazała paradoksy w s p ó ł c z e s n e g o tre ningu społecznego. 9 Zmierzając do konkluzji trzeba stwierdzić, że bez założeń o osobo w y m traktowaniu kultur i ich przedstawicieli nie m o ż n a uniknąć nie bezpieczeństw myślowych i działania z pozycji kultur dominujących i zmarginalizowanych (z czym próbują walczyć ideolodzy postmoder nizmu), potencjalnego rozwoju ksenofobii i szowinizmu, k o m p l e k s ó w grup cywilizacyjnie opóźnionych, podatności na socjotechniczne i psy chotechniczne manipulacje, wdrukujące p o ż ą d a n e w ich programach wartości, wzorce i potrzeby. Nie wydaje się konieczne bliższe określanie metod, form i środków edukacji kulturowej w służbie wychowania do szacunku dla praw na r o d ó w , szczególnie, że są one zależne przede wszystkim od osobowokulturowej dojrzałości p e d a g o g ó w , całego społeczeństwa, od wieku edukowanych, od konkretnych sytuacji wychowawczych. W a ż n e jest jednak podkreślenie, iż samo zwiększanie ilości k o n t a k t ó w interkulturowych, pozostających „na powierzchni" danej cywilizacji, z a r ó w n o kontaktów z ludźmi, jak i ich wytworami - zdecydowanie nie wystar czy, a nawet ma znaczenie drugorzędne. Mordy miedzy sąsiadami w Jugosławii czy w Rwandzie nie wynikały z braku kontaktu, niezna j o m o ś c i obyczajów czy błędnej interpretacji z a c h o w a ć . To, co przez lata było znane i tolerowane, nie wystarczyło, by z a a k c e p t o w a ć dru- Edukacja kulturowa a wychowanie do szacunku dla praw narodowych 123 giego w jego najgłębszej tożsamości osobowej i kulturowej. Zapozna wanie z kulturą jako jakimkolwiek sposobem życia nie budzi automa tycznie szacunku do włączonych w nią jednostek i wspólnot. I nawet nie bardzo wiadomo, dlaczego miałoby b u d z i ć . Jeśli m ó w i m y o za chowaniach i ich skuteczności, zawsze m o ż n a jedne odrzucić, na rzecz innych - z j a k i e g o ś powodu uznanych za bardziej skuteczne, lub po prostu pod j a k i m ś w z g l ę d e m lepsze. Kluczowe jest pytanie: czemu służą, czemu miały i maja służyć, jakie kryteria powinny d e c y d o w a ć 0 szacunku wobec nich. K a ż d a kultura w swej istocie zasługuje na szacunek i na niej powinna się k o n c e n t r o w a ć edukacja kulturowa. Jed nak nie k a ż d a cywilizacja eksponuje kulturę. Bywa, iż stymuluje antykultury. Podsumujmy radykalnym stwierdzeniem:^nie ma szacunku dla na r o d ó w i ich praw bez miłości. Kształcenie do tolerancji negatywnej jako znoszenie innych m o ż e chronić przed otwartym konfliktem, ale nie służy rozwojowi narodów i ich c z ł o n k ó w . Intuicyjnie odczuwana 1 teoretycznie uzasadniona potrzeba poszerzania granic tolerancji pro wadzi do psychicznych i społecznych a b s u r d ó w , do paraliżu i odmowy działania jako jedynej uczciwej formy zachowania wobec „ i n n e g o " . Trzeba sobie wyraźnie powiedzieć, że jak długo członkowie r ó ż n y c h kultur nie zrezygnują z zabezpieczeń, j a k i niesie tolerancja, jak d ł u g o nie zaryzykują własnego zaangażowania, nie otworzą się na drugiego w duchu prawdy o człowieku - osobie, tak d ł u g o będzie realizowany wychowawczy „ p r o g r a m m i n i m u m " , skoncentrowany na w ł a s n y m bezpieczeństwie, na rachunku zysków i s t r ą t | Ojciec Święty jest osobą, która w sposób wiarygodny może n a w o ł y w a ć do społeczności m i ę d z y narodowej o „ p r o g r a m maximum". K o ń c z y ł On swoje w y s t ą p i e n i e w O N Z m ó w i ą c : „ M u s i m y pokonać nasz lęk przed przyszłością. A l e nie m o ż e m y go do k o ń c a p o k o n a ć inaczej, jak tylko razem. Odpowie dzią na ten lęk nie jest przymus ani ucisk, ani zarzucanie jedynego „ m o d e l u " społecznego całemu światu. O d p o w i e d z i ą na lęk, który kła dzie się cieniem na ludzkiej egzystencji u k o ń c a XX w., jest w s p ó l n y trud budowania cywilizacji miłości, wzniesionej na fundamencie uni wersalnych wartości - pokoju, solidarności, sprawiedliwości i wolno ści. Zaś „duszą" cywilizacji miłości jest kultura wolności: wolności jednostek i n a r o d ó w , p r z e ż y w a n e j w duchu ofiarnej s o l i d a r n o ś c i i odpowiedzialności" . 11 124 Katarzyna Olbrycht Przypisy: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 A. Kłoskowska, Kultura narodowa, w: Encyklopedia Kultury Polskiej XX wieku. red. A. Kłosokowska, Wrocław 1991, s. 51. H. Ludwig, Wychowanie kosmiczne Marii Montessori - alternatywny program wy chowania i kształcenia w epoce postmodernistycznej, w: Pedagogika alternatywna. red. B. Śliwerski, Łódź - Kraków 1995, s.146-161. T. Szkundlarek, Wiedza i wolność w pedagogice amerykanizmu, Kraków 1993, s. 83. tamże. Przemówienie Ojca Świętego Jana Pawła II do Zgromadzenia Ogólnego ONZ Od praw człowieka do praw narodów, 7. R. Linton, Kulturowe podstawy osobowości, Warszawa !975, s. 44. Z. Bauman, Kultura jako spółdzielnia spożywców, w: Studia kulturoznawcze: Per spektywy refleksji kulturoznawczej, red. J. Sójka, Poznań 1995. Od praw człowieka.... dz. cyt., 8. tamże, 7. tamże, 9. tamże, 18.