„ . . po WH:r z `

Transkrypt

„ . . po WH:r z `
WIIL
GLOS WOLNY wychodzi trzy razy na
logo, 20• 0 i 30go kazdego miesiąca.
Cena prenumeraty trzymiesięcznej wyn&si
szyi. 3 i d. 6, czyli fr. 4 cent. 50, czyli
złp. 7. Cena \)ojedynczego numeru w lJiórze
reJakcyi d. 4.
miesiąc;
Dnia io~· Czerw-ca 1864.
•
Prenumerować muzna : w Redakcyi, n
A. Źabiekiego, 1, Sandwich Street, Burto~1
Creocent. W. C. London; u KMyera Komi·
syi Opiekut.czej : Winc. Grochowskiego,
46, rue Benard, Batignolles, a Pans ;
lub u Borkowskiego Karola, rue du Havre
Batignolles, 14, a Paris.
· wrog6w, was nie zra2a ! Wytrwałości ! Wytrwałości ! \V ołam do
Was w imie Ojczyzny i Poległych !„.
(podp.) Naczelnik Korpusu II, Obywatel _Jenerał BosAK.
(1. S.)
Obywatel AdJutant AwEJDE.
TRZY NOWE. ODEZWY.
I. Naczelnika miasta Warszawy:
Bracia !-Polska p6łtora roku przechodzi pr6b~ ogma i miecza,
a jednak blaskiem męczeństwa i ofiary, wolności i miłości, wiary
i ~o~więcenia, jak s~up ognisty świeci na:odowi. Wiem.a swe~u
dzieJOWemu posłanmctwu, ze swego wzmosłego stanowiska me
.
h ·1
T ,~
t„ , .
zeszła 1 na c w1 ę.
o t"" serce prawego syna eJ swietnt:J z1em1
.
d
.~ k
.
. .
t
.
.
dl
m_e upa a na w~•10 ~mszcze~1.a 1 sp~s osz~,ma, me om e_w~ n~
w1do~ plus_zczii:ceJ -~rw1, ran z1eHcych 1 konaHcych męc~e~mkow,
ale 1lekr_oc podłosc, .o~st.ępst;vo, ~drada, m~ralna ~~ml!zna nastręczy się oku, drętwieje pk zywa istota na widok gmię;cego trupa.
Warszawo, Wa'.szawo ! t~ s~ara Polski st~li?o, 1:1~tko ~~ezliczonych bohaterskich pokolen, piastunko Polskiej Mysh ! dz1s gdy
c11mnra cr.arnych nieszczęść zawisła nad Ojczyzn~ nasz~, twoje
place i ulic_e, _twoje domy i pałace roh się podłości~ ~ hańb~:
~o~pustne mewia~ty, w rozp~stne przybrane szaty, _wyzuci z cz~1
1 Wiary męz~zyzm \~ wys_okim .kapeluszu na _gł~w1e, podłe ~gr11Je
płaszczii:ce się moskiewskim zbirom dla zrob1ema karyery i majrct~u, plotk~rze i plotkark_i z po~piecl~em pro~agujrccy fałsze wymyslone w. sledcz~ch kom~sy~ch 1 szp1eg?wsk1ch obozach, celem
obała~mcema.nas 1. wytro~tema pulsu 2y~ia narodo"'.e~o-oto ~~,
grodzie polski, twoje rany 1 wrzody. Ale me przeraZaj się, bo serce
twoje czyste i niepokalane, bo krew zdrowa i ozywcza obiega twe
~iało, 1:ioralna gangrena nie dos!ęgla. i nigdy
dosięg?ie. twoich
funkcyJ ~r~otnych. Dobrze jest 1 korzy~tme d~a . C1eb1e, gdy
zepsute liyw10ły z wnętrza wychodzii: na pow1erzchm~ 1 w bezwstydne~ nagu~ie ~ajii: się. ob_serwo\~a~. ~oz~d~~a jest rzecz. widzieć
i modr obhczyc szeregi meprz!'Jaciela 1 znac jego zasadzki.
Synowie i Córy Polski, a przedewszystkiem, ty serdeczna ludności
Warszawy ! ilekroć widok brzydkiego spustoszenia zakrwawi ci
serce, a oczy łzami zaleje, pamic,:taj, ze wielki i wspaniały musi być
rdzeń tego ludu, potęzny zapas s.ił i zycia tego narodu, który przez
sto lat męczony i krzyfowany, ani na chwilę nie zboczył od celu
swego przeznaczenia, co modli się za swych siepaczy, a jego cnoty
i szczytne przymioty obce narody w niemem podziwieniu wielbi~
i błogosławi~.
Warszawa, dnia 20 maja 1864 r.
(1. S.)
„ . .
n!e
II. Jenerała Bosaka.
N a przedstawienie obywateli wojskowych z d. 5 maja
b. r . - pisze dziennik polski, Ojczyzn a, wychodzący
w Lipsku-Jenerałowi Bosakowi przesłane, odpowiedział
Jenerał odezwą z d. 21 maja t. m., z której następujący
ustęp drukujemy.
Wdzięczny Wam jestem, Obywatele, za zaufanie jakieście we
mnie połozyli i którego odezwaniem się Waszem z dnia 5 maja da~
liście mi dowód.
III. Komisarza
I z
Pełnomocnego
Adama Sapiehy:
ycony ufncścia Rządu Narodowego, który dekretem z dnia
6 bi~~~~:go Maja udzlelouy mi przez K?misarz! swoich mandat
t · di"ł poruczaJ·ac mnie J"ako Kom1sarzow1 Pełnomocnemu
po WH:r z '
•
. .
i··
b
k"
k wszystkich prac narodowych we Francy1 1 Ang 11, za o oiernne
.
. 1
wh;~zek mój uwa2am uwiadomić 0 _tern_ Roda~ów, wzywaHc 1c 1
powtórnie do łii:cznego słu~enia sprawie O.JczysteJ ..
Gdy zaś zasoby kraju szesnastomiesięczn~ walk~ 1 be_zprzykładnGm
niszczeniem "'O przez wroga wy.czerpane, wszystkim potrzeboi:n
obecnej chwill p•odołać nie s~ ~v stanie, _zmuszony je~tem ogłcs1ć
jednocześnie iZ fołd najbardzieJ potrzebuHcym z roda.-ów dotychczas wypłac~ny wstrzymać teraz muszę. Wiem doskonale, iZ fołd
ten szczupły az' nadto był zasłuzonyn!, a '",Y~w~bodzona ?jczyz1~~
pewnoby chleba dla walcz~cych za mrc synow m~ szczędził~; dz1~
jednak, kiedy jeszcze 0 Jej wyswobod~en~e ~hodz1,_ufam wzmosłoś?1
uczul młodzitzy polskiej, iZ uzna w snm1emu SWOJem, fo wszystkie
środki, jq.k,.iemi rozrz~dzać możemy, dzisi~j je.dynie na potrzeby
krajowe obracane być winny, a nie domagaHc s1~ od Rz~d~ N ar~;
dowego grosza m chleb powszedni, sama go sobie z~obędz~e te;n~z
siłami kt6re w pracach i poświeceniach narodowych mosła OJczyzme
w ofie;ze.
N a gościnnej ziemi francuzk:ej_ n~e za?raknie _u.czciwej _pracy;
zdobywaj~c teraz własn~ usilnośc1~ srod~i d? ~yc:a,_ z~ozyc1e'. Ro:
dacy Ojczyźnie jeszcze jeden dowód, żeście Jej krwi i pośw1ęcen
nie s~rzedawali, tys kacie u obcych poszano~vanie dla siebie, a gdy
tylko środki na przesłanie was na plac _b?J.u_pozwol~, co ufam
wkr6tce nast~pi, staniecie do walki silmeJSI Jeszcze Jedn~m zwycięztwem, odniesionem w zapasach z cięzką dol~. Chcąc o ile tyl~o
mozność dozwala dać czasu kazdemu z rodak?w dla wyszukama
sobie pracy, tym, którzy źołd pobierah, do dm~ 6 czerwc.a wypłacac go bedę, ostrzegając jednak zawczasu, 12 po upływie tego
terminu wsz~lkie podobne wypłaty wstrzymane z.ostan~.
. ,
Pewien jestem, i2 Szanowni Rodacy, szukając z~trudmen dla
uczciwego zycia, nie dadz~ się nwieśc n<1mowom, maJ~cym na celu
zu~ytkowanie krwi naszej i życia _na. kerzyśc spraw nam obcych,
albo nawet duchowi narodowemu 1 Jego tradycyom wstrętn~ch,
pamietajac, iZ krew nasza i zycie do Ojczyzny przedewszystk1em
należy, i do tej idei, któr!!j służyliśmy stoj~c w szeregach narodowych.
.
.
,,
Ojczyzna na nas rachuje, Ojczy~na z chor~gw1~ swo~~- cz.esc na~1
imienia polskiego przekaz.al~. Nie n;a.sz rr:1ędzy nami 1 me będzie
odstepcy ani sług nieprzyJaci6ł wolnosc1.
. .
T~ ufność w wasza szlacbetnośc wśr6d nowych prób, jakie
prze~osicie Rzad N a;odowy polecił mi wam o~wiadczyć. Wytrwamy pr;y na;zym narodowym sztandarze, wierni mu i _nie skalani,
a chwile trudne przemin~, i da nam Bóg wkrótce ogh~dac wyswobo-
Walka nasza nie ustała i ustać nie muze, dopóki Polska nie dzon~ Ojczyznę!
będzie woln~ '"i niepodległ~ ; tysi~ce ofiar poległych wołaj~ o pomste
Paryz, dnia 27 Maja 1864 roku.
-tysi~ce jęcz~cych na wygnaniu i w więzieniach, na was maj~ oczy
(podpis11.no)
(L. S. )
zwr6cone i od was wyswobodzenia oczekuj~···
Więc dalei do W alki ! Niech 2adne wysilenie, <1ni prześladowanie
ze
Adam SAPIEHA.
772
GŁOS
Z
TEATRU
WOJNY.
Posener Ztg donosi, ze JO maja, przy granicy imudz).dej nieda-
miał po.tyczkę z pograniczn\l straz\l moskiewsk\!.
Oddziałem tym
dowodzić ma Matuszkiewicz.
Do Ojczyzny pisz\! z nad Prosny pod dn. 21 mkja, ze od czasu
do, czasu przesuwaj\! się w tamtych okolicach gromadki uzbrojone,
ktor: po~azuji.:c się i znikaji,:c świadcz\!, ze jeszcze naród nie złozył
brom 1 me wyrzekł sie walki.
Korespondent z M~zurów pod d. 20 maja pisze do Dzie~nika
Poznańskiego : We wsi Mingwach w powiecie Szczycieńskim (Ortelsburg) dwie mile od granicy, przyaresztowali gbury z sołtysem
trzy wozy z zy ,rności\l i bagafami. Odbito wozy i oddział powstańczy
przeszedł przez granicę 18 kwietnia. Za grar..ic~ podzielił się na
trzy .partre, kazda po 60 ludzi licz\lca. Dowództwo objęli Miecz,
Nowma 1 B. i przez kilkanaście dni działali w Lomzyńskiem
i OstroJęckiem, lecz czuj\lc co raz zwiększaj\lc\l się siłę Moskali,
połi.:czyli się znowu w pocz\ltkach maja w okolicach Ostrołęki. Tam
uderiyli dwa razy szczęśliwie na Moskali. Raz oMkoczyli objezdc~yków, ubili 7 i zabrali 13 w niewolę. Powstaficów było dwóch
cięzko rannych. Drug\l razę; uderzyli w nocy na dwie roty koczuj\lcych Moskali, placówkę Miecz sam złapał za kark i udusił. Pow~tańcy mieli kilku rannych i zabitych. Moskwa wyruszyła na nich
w 4 ;oty piechoty i 2CO kawaleryi. Powstal1cy cofali się pod prusk\l
gramcę, szukaj\lc dogodnej pozycyi. W okolicach Kolna przyszło
do starcia. Moskale dostawszy jeszcze pomoc z dwóch rot prz:ybyły?h z Rajgrodu otoczyli ich •. Kompania Miecza i część oddziału
N ow~ny, po dwugodzinnym ogniu poszły w ro~sypkę pod pruskit
granicę. MosUwa gnała i rannych dobijała. Nowina ranny w nogę
zawlókł się na pruskit granicę, tam go spostrzegł oficer kozaków.
N owi na wypalił dwukrotnie do niego z rewolweru, lecz go
chybił. Pojmano go ·w niewolę, a oficer kozacki strzelił w tyln\l
część głowy z pistoletu i dopiero go trafił za drug\l raz~, pierwszy
raz .opaliwszy mu tylko włosy. Tak skof1czył waleczny Kaziogrodzki
SWÓJ ~ywot'. Waleczny kapitan B. maj~c swój oddział najmniej od
moskiewskich uszkodzony, poszedł z nim i części~ oddziiłu Ę" aziogrodzkiego na dwie roty na bagnety, dał na dziesięć kroków ognia
i przebił się przez nieprzyjaciela, bij~c kolbami w prawo i w lewo.
Ile zabitych i rannych, niewiadomo, lecz Moskwa długi czas kopała
rowy i chowała poległych.-W Augustowskiem, walka wre zacięta,
choć nieliczne powstańców oddziały, lecz broń i otucha doskonała,
a dzielnych Kurpi ręka i oko rzadko zawodzi.
. Wiener Lloyd donosi pod dniem 21 maja, ze w Kongresówce,
medaleko Krakowa, zjawił się mały oddział powstańców pod dow_ó dztwem Jaroszyńsl:iego, i przedarłszy się przez łańcuch nadgramcznych strazy moskiewskich, udał się w góry.
Do General Cr,irrespondenz pisz~ ze Szczakowy pod d. 23 maja,
ze według opowbdania wiarogodnych pouró2nych, oddział 50 powstaf1ców, który przed trzema dniami wpadł do Królestwa Polskiego,
napotkał w swoim dalszym pochodzie moskiewska kolumne, która
go po trzygodzinnym boju prawie całkiem zniosła.·
•
Do Fvsener Ztg pisz~ z Petersburga pon d. 25 m2ja, ze na
Litwie midły się znowu na kilku miejscach objawić ruchy, a nawet
pomniejsze zbrojneo oddziały powstańcó\v. Chociaz zdołano zapobiedz
dalszemu rozwinięciu się tych ruchów, S\l one jednak dowodem, ze
pomimo tak znacznej przewagi i niezmiernie trudnego połozenia
walka nie ustała w l'olsce.
Wars~awa, dnia 29 maja.-Walka zbrojna V{ Królestwie, mimo
ogromnej przemocy moskiewskiej i najnieprzyjaźniejszych okoliczności, dot~d nie ustała, i jakkolwiek G wiele słabsza uiz dawniej,
przeciez dot~d się toczy. Przed trzema dniami, to jest w Czwartek
26 ~aja, walczyły p~lskie oddziały z wielkiem męztwero i powo?zemem ~ l\Ioskalam1 pod Ga~wolinem. Szczegóły boju nie sę; mi
Jeszcze wiadome; tyle pewna, ze w Pi~tek (27 maja) około godziny
E w nocy wieźli Moskale przez N owy Świat i Krakowskie Przedmieście 16 ambulansów z rannymi. (Dz. Poznański z I czerwca.)
Warszawa, dTtia 31 maja.- Z Augustowskiego nadeszła wiadomość o pomyślnej dla powstai'1ców utarczce, stoczonej w pierwszy
. dzień Zielonych Świ~tek pod Szczuczynem.
I
'
--
(JUNE
!0, 1864.
KOERSPONDENCYA.
le~o Landwerowa, oddział powstańczy z 80 ludzi dobrze uzbrojonych
--~-
WOLNY
KONSTANTYNOPOL, d. 25 maja 1864.
•••.• O uczuciach ł charakterze jenerała Ed. R6zyckiego nic
nie powiem; ale co do jego zdolności wojskowyc11, jest on tak
oddalonym od swego ojca jak ziemia od nieba; polityki zaś wcale
nie rozumie i nigdy jej nie pojmie ; będzie on zawsze igraszk~ lub
narzędziem drugich : strusiów, wron a nawet i zajęcy, je2eli te
kiedyś ztchcit się mieszać do polityki.
·
Pokazywano mi tu list z Petersburga, w którym ,i eden z wysokich dygnitarzy donosi, ze "Rz~d rosyjski postanowił wyrzucić
z Polski cał\l drobn\l szlachtę (les szlacht as, jak się wyraia \ zostazostawiahc w niej tylko chłopów i magnat6w (les Pany). Praw
traktatowych Królestwa Pols~iego nie naruszy a nawet nada ~olsce
większ~ autonomię; jak miała po 1831 (!?). Rz~d rossyjsk1 chce
wykorzenić w Polsce zywioł wojenny i rycerski, a zresztit się pogodzić."-Mówi\l tu o amnestyi warunkowej nawet dla dowódzców
oddziałowych, którym car ma darować iycie i maj~tki, jeżeli zechc~
dobrowolnii opuścić Kraj i zakładać kolonie na granicach Chin.
Cóz na to Cesarz Napoleon i ta Anglia, która tyle złego narobiła
Polsce? Czyz nawet zimne rachuby polityczne pozwolt im obojętnie patrzeć na zniszczenie narorlowości polskiej i na posunięcie
się Moskwy w sarn środek Europy ?
Moskwa jest juz absolutn\l pani\l brzegów Czarnego Morza. Dwie
trzecie Czerkiesów zd~ia juli do Turcyi, sprzedawszy władzom
rossyjskim według ich taryfy trzodę i inne zasoby. Jedna trzecia
ma zast~pić kozaków liniowych, którzy przychodzit zaj~c wybrzeia
Morza Czarnego, czyli cały kraj czerkies~i. Kolonie 18 pułków
liniowych dostały to przeznacztnie. Pięć juz przy było, reszta jest
w drodze. Niektóre pułki kozackie lit:z2 do 15.000 ludności.
Ludność owych 18 pułków, mężczyzn i kobiet, wynosi około 200.000.
Kazden pułk ma 8 szwadronów uorganizowanych w słuzbie, :? działa
i pluton rakietników. Jest to siła powafa1a zagra2aj~ca na prawdę
nie tylko Turcyi ale i Anglii w jej posiadłościach Indyjskich.
Czerkasi przybywaj~ tutaj masami, arystokracya i lud. Maj\l ich
osanzić nad granicami Serbii. Żywioł Muzułmański wzmocni się
nad Dunajem, Turcya będzie silniejsz2 w Europie, ale za to słabsz2
w Azyi.
Mieliśmy tu pewnego Beya Algierskiego, rodzaj komisarza powtsańc6w Algierskich. Ministrowie nie cl1cieli go widzieć. Pomimo
wspólnictwa religii, Muzułmanie wcale go nie przyjmowali u siebie.
Ale za to ambasady Rossyjska i Austryacka były dla niego otwarte.
Po co tam chod:1ił, nie wiem .
Przypisek Redakcyi.-Powtarzarny raz jeszczel ze za S!!d korespondenta naszego o agentach polskich na W scho\Jzie nie przyjmujemy fadnej odpowiedzialności. Podawane jedna!).2e przez niego
wiadomości zgadzaj~ się z temi, jakie zk~din~d otrz.ymujemy, i zasługuja na uwagę tych, których obowi~zkiern jest czuwać, aby tamtejsze •stósunki korzystne dla sprawy narodowej przez nieświado­
mość, zazdrość i intrygę nie zostały uszkodone i zerwane.
Oprócz
powyższej korespondencyi, dostaliśmy wiadomości z tego samego
źródła, o rozmaitych robotach i zabiegach, które przypomiuaj\l
w pojeciu zdrowa lecz ''-'wykonaniu śmiesznościa okr\'ta i zmarnotrawie'niem fund~szów nacechowan~ organizacyę; n'iary1;ark.i polskiej.
Ci sarni iudzie, ten sam duch gonienia za wiatrakami, zu~ywania
sił i zasobów tyle gdzieindziej potrzebnych, a nadto te same mrzonki
dyplomatyczno-jezuickie pp. Zamojskich, Czartoryskich. i '''spółki
przedłufaję; się mimo wszelkich klęsk narodowych. Nie chc.e~y
blizej dotykać smutnych i szkodliwych złudzei1 tych panów, bo me
mamy jeszcze dokładnego o nich pojęcia. Powiemy tylko, ze gdyby
w zabiegach naszych dyplomatów nie było nic więcej złego jak ta
niepojęta zarozumiałość, lekkomyś l ność i_niedyskrecya, z ja_kit.swoje
interesa prowadz~, byłoby to wystarczaJ~cern do ods~dzema ich od
wszelkiego prawa zajmowania się rzeczami narodowemi.
PozNAŃ, w miesi~cu Kwietniu 1864.
Do ogromnego regestru martyrologii polskiej, doł~czcie zał~czone
tu szczgóły o schwytaniu i traktowalłiu Matu~zewskiego lgnaceg?,
rodem z .Poznańskiego, przez owych Moskali, których to panowie
·,
-
-
--
·--
---·--~ -~-
-
-
---
---
-
--
-~.
.
.
.
'
JuNE 10, 1864.)
GŁOS
WOLNY
173
de Boissy, de La Rochejacquelin, de Morny i de Girard.in za naj- jedynie moskiewski słownik dostarcza. Matka usiłowała jeszcze n1 Z
zobaczyć swego syna w przechodzie więzniów, ale jak tylko z.a~ołała
lepszych liberałów podaj~.
Młody Mutuszewski Ignacy, wracaj~c z Kongresówki do Księstwa "Ignacy" a on obrócił się i chciał podbiedz, by przynajmmeJ r.ękę
Poznańskiego w lutym 1864 r„ wst~pił po drodze do obywatela matki moze ostatni raz ucałować, porwali go i wrzucili natychmiast
.,
dohr~e mu znanego, w nadziei, ze tenze zechce go przyhc za nau- do więzienia.
Usiłowania ojca zdawały się pomyślniejszy skutek przy~osic .
czyciela domowego do swych dzieci. Odebrawszy odmówn~ odpowiedź, udał się za rad~ tegoż obywatela do wsi Kurkowa, gdzie Listy pani Plater, listy konsula pruskiego z Warszawy sprawiły to
kozacy pod wodz~ majora Schwartza dwa dni potem, o północy, przynajmniej, ze Ignacego do lżejszego przeprowadzono_więzien~a
otoczyli dwór i jego zaaresztowali, Schwartz przyst~piłnatychmiai;t a ojca nie tak źle jak matkę przyjmowano. Ksi~śe Wittgenstem
do niego z krzykiem, miotaj~c naft obelżywe słowa, uderzył go słuchał nawet bez gwałtownego uniesienia, zwyczajnego oficerom
pię~ci~ kilka razy w twarz, a w końcu rzekł, ze go aresztuje jako moskiewskim, ostrych wyrzutów, jakie mu czynił ojciec, za kłam­
organizatora. Po czem przeszukał jego kieszenie i rzeczy, w których stwa, oszczerstwa i męczarnie, któremi chciał . zamordować s.y~a .
miały się znajdować papiery i pieczęcie Rz~du Narodowego. Nic Uzyskawszy powtórnie pozwolenie zobaczenia się z Ignacym, OJCiec
nie znalazłszy, moskiewski bohater kazał kozakom biednego Igna- udał się w końcu do sędziego komisyi, by- się dowiedzieć, jaki _wy.rok
cego do. stajni odprowadzić, gdzie najprzód zaz~dał aby się do zapadnie. Sędzia odpowiedział : "Do dlimu juz go nie dostamecie."
wszystkiego przyinał, a gdy dostał· odpowiedz od Ignacego, że
P. S. Ignacy miał być powieszonym, teraz, jak słychać, wyszl~
~adnym organiżatorem nie był i nie jest, kazał go o ziemię powalić go na Sybern.
.
I tak nielitościwie bić, ze nieszczęśliwy przytomność stracił j zemdlał,
Oto jest próba moskiewskich s~dów. Bij~, morduj~ i spotwarzaH!
a kozacy precz bili ocierahc czasami o słomę skrwawione nahajki. bez powodów, bez dowodów, na pierwsze lepsze skinienie spodloneJ
To była pierwsza indagacya sprawiedliwości moskiewskiej. Tak duszy-a potem, w myśl wspaniałomyślnego Cara, na Sybir nie11i numęczonego rzucili. potem na wóz kozacy i pędzili przez cztery mile nego wysełah.
do Włocławka, gdzie go umieraj~cego prawie w lazarecie umieścili.
Rodzina Ignacego, dowiedziawszy się o tym smutnym wypadku,
KRONIKA WYPADKOW
uzywa wszelkich mozliwych środków na jego ratunek. Matka jedzie
cl.o "Yło~ławka, azeby tam przynajmniej łzami swemi złagodzić
ZASZLYCH W POWSTANIU NARODOWEM POLSKIEM 1863 •
..-:1erpiema swel?o syn~ • . Ojciec tymczasem udaje się n.ajprzód do
(Dalszy ciąg. )
landrata, z~da;~c op1ek1 dla podde.nego pruskiego j lecz landrat
Listopad.
widać Polaków Księstwa Poznańskiego za poddanych pruskich nie
16. Poci Myszyncem, Nemethy i Lenartowicz, z oddziałem ze 120 lud zi,
uwafa, gdy~ odmówn~ ~ał odpowiedz. Ojciec udaje się następnie do
walczą z kilką rotami pułkownika Gorielowa. Oddział konny Nemetbego
~erca polskie.go! do p.am Plat~r', która natychmiast pisze dwa listy :
pouió~ł znaczne straty, Lenartowicz uratował swoją piechotę, rozpuszcz<ijąc ją naznaczywszy wpl'Zódy punkt zboru.
J~den do ks1ęc1~ W1ttgenstem a, drugi do majora Schwartza. Od
17.
Pod
Rossoczq w blizk o~ci Łomaz, Krysiński i Eytmonowicz, w sile
p:erwezeg? odb:era następujicc~ odpowiedz : "Ignacy Matuszewski
700 ludzi, rozbijają szwadron ulanów rnoekiewskich, zabijając im 18
::;est t~ me?e~p~eczn.y czło~ie.k. Tacy jak on ludzie posiekali na
ludzi a Hi hiorąc do niewoli. Stmty pol~kie w zabitych i rannych 13.
sztulci dziesięc kobiet, dwoch ludzi, jednego powiesili. Denuncyo- 18. Pod Puhaczowern, major Leniewski, polączywszy się z odd~iałem Ma1·eckiego, który po Rudzkim objął komend\, zwodzą bój z Moskalam i,
".wano go tu z Bydgos~czy, i t. d." W tych kilku wyrazach mieści
rugują ich z Puhaczowa i pędzq ich ku Łęcznej, nie zaprzestając pościgu
się cała natura moskiewskiego sędziego. Nie oskarfa on nawet
az o lOtej w nocy. Straty nasze mołoznaczące; moskiewskie znaczne
Matuszewskiego azeby w Jych zmyślonych morderstwach wział
lubo nieoznaczone,
udzi~ł. ~o~yc,.fo tacy jak on siekali na sztuki, zabijali i wieszali. - Między Groycem a Tarczynem, podpułkownik Żychliński wpada
w ręce moskiewskw, podczas gdy incpgnito zajmował się reo1·ganizacyą
A więc wm1en Jest wobec s~du kozackiego. swego oddzmlu.
·
Po odebran.iu t~j odpowied~i'. ojciec Ignacego, przeświadczony ze
- Okoniew~ki, pod wsią Mały Dwór w Lipnowskiem, na cze)E: 150 strzelskarga przeciw J~go synoWI Jest tylko wymysłem tego wielkiego
ców i 70 jazdy, walczy z 2 rotami piechoty, szwadronem ułanów i sotnią
kłamstwa, k,tóre się ~osk~~ naz,wa! jedzie do Bydgoszczy, azeby
kozaków. W boju tym nierównym lecz krwawym traci 27 zabi tych,
30 rannych, i acz zmniejszony o połowę, przebija się p1·zez szeregi
t~m ~zyskac od~ołam~ te; fałszywe.! denuncyacyi, którit się ksi~zę
moskiew&kie, zadając im straty w zabitych i rannych 70.
memiecko-moskiev•sk1e zasłąnia. Policya bydgoska wyde.ła świa­
19. Sawicki, za opnszczeni.e oddzialu i ucieczkę z pr_zywłaszczoną ka są
dec.two, ~e z tego_ ?1ia.sta. nikt Irrncego nie denuncyował, ze nikt
publiczną, ukarany śpi-~rcią na cmentarzu strykowskim.
o mm W 1ttgen~ztem owi m~ don~s1ł. Ale Matuszewski był w szpo- Pod wsiq Kolano, Kr: ~iński i Eytmanowicz, poł4czywszy się z konni c ą
nach barharz~nców, był bitym 1 katowanym przez nich, to dowód
Wróblew~kiego, .walczą z 4 rotami piechoty, 2 szwadronami kawaleryi
i sotnią kozaków. Moskale odparci tracą przeszło 100 zabitych i ranpodług carskiego ko_dexu, ze winny. Carskie czynowniki S\\ nienych. Nazajutrz, t. j.
omylne, tylko ?flary ich s.~ występne. Ale idźmy dalej.
20. Pod Rudnią, nowa kolumna moskiewska zachodzi im drogę, lecz i tu
Matka, 11om1~no _wszelkich prośb i starai1, zapomniała zapewne
zostaje odpa1tą ze stratą 30 w zabityc-h i i·annych.
o rubl~ch ~ moze ich tez dosyć nie miała, nie mogła •otrzymać po- 21. Pod Ma!iuówką, Krysiński, E) tmanowicz, Wróblewski, połączywszy się
z
majorem Kozłowskim, przyjmują bój z 6 rotami piechoty i ~ buteryi
~wolema w~dzenia się z więźniem. Wittgenstein odbywał z nim 2g~
artyleryi i roztrącajq takowe; lecz gdy w pościgu nadeszła uciekającym
1rn;agacn a la Sch"'.artz: Matka udaje się w dziei1 kartkowy (dzień,
pomoc z IO rot piechoty i 300 jazdy, Polacy zaczęli odwrót i vykon.11i
w Którym pozwoleme widzenia sie z wieźniami na karteczkach rozgo w porządku wśród krzyzowego ognia od Malinówki oz do Rudy.
dawan?) do l\'Iontur.owa, przewodnika ~ledczej komisyi, a ten jej
W morderczym tym boju, który trwał 5 godzin przesz!o, Polacy traca
odpowiada :
Księstwie sami tylko złodzieje. Paszoł." Cóż na
w zabitych i rannych 128, l\Josk:i.le zaś 300.
•
- l\Ialecki Domiqik, b. porucznik wojsk cesarskich, a później dowódzca
to prussacy Księstwa Poznal1skiego powiedza. Co do nas wszelkie
oddziału powstańców, rozstrzelany w Wilkomiarzu.
obelgi m?skiew_skie zaszczyt nam przynosz~, bo dowodz~, ż~ z Carsk~
- W Kijowie rozstrzelano Padlewskiego Wł11dysława, który byl ojcem
Rosf~ ~1g~y 111c wsp6lneg.o mieć nie mozemy.
Zygmunta. 'l'amze rozstrzelanyitakoz doktor Rakowski za udz'iał w po)\ 1ę~1e111e ~gnacego Imało t)'.lko- jedno okienko z jedn~ szybk~,
wstaniu.
kt~re. \\ ychodz1ło ~a o~ródek .dz1el~cy więzienie (klasztor zabrany) 22. Pod wsią Szewo, między Lubinią a Kowolem, rotmistrzowie Grossman
i
Putkamer, w 70 koni z oddiiału Syrowicza, walczą z pułkownikiem
od ulicy. TeI? okie~k:em ~ogł Ignacy zobaczyć wszystkich przeAbamelek mającym 200 koni. W krwawej tej i kiljrnkrotnie ponawianej
ch?dz~cych, UJrzał tez 1 matkę, która z własnem i niewinnem dziewalce hufiec polski traci 30 ludzi, leoz ]JM.ostali 4.0 przebijają si1,1 prze z
ck1e.m tylko z. daleka, na mig.i rozmówić się mogła. Tym sposobem
szeregi moskiewskie, które dnia tego straciły bO ludzi.
dow1e~z1ała się, ze go ~rugi ~az w śledztwie bito okropnie i ze
- Rawicz Władysław, syn znakomitego bankiera, właściciel ziemski,
powieszony w Siedlcach z rozkazu jenerała Berga, za czynny udzia ł
~ko-utkiem . tel?o katowama zrobił !'ałszywe zeznanie, które się stało
w Organizac1i Narodowej.
Je„o r~tęp1emem. Tę rozmowę mem~, bolesn~, ale zrozumiał~ dla
24. W Wilnie giną na szubienicy Alexandrowicz Franciszek, Staniewicz
matki 1 dla syna, Ignacy przypłacił szturcha6.cami dwóch kozaków
Edward, Apanowicz Franciszek, Łasinkiewicz Wincenty i Mackiewi cz
którzy go str~egli, i zapieczętowaniem okienka. Matka został~
Piotr, posądzeni o wykonanie wyroku Trybunału Narodowego na Noso·bardzo łagodme ukaran~, bo tylko słowami brutalskiemi, jakich
wiczu Janie,
"V!
174
GŁOS
WOLNY
-
(JUNE
10, 1864.
We Wloclawku, Bogusz Anclrzej
zenie do Organizacyi Narodowej. rozstrzelany przez Moskali, za nale· dopomagaj!/: wychodźcom polskim do ich urz!/:dzenia. Wśród tych
25, W Ostrowku, z oddziałem Kozłowskiego łączy się znowu reszta kawaleryi okoliczności, Polacy w Ameryce przebywaj!/:cy wiele dokazali, Ze
Krysińskiego i Wróblewskiego i podnosi go do siły 450 koni. Od tej zebrali kilkanaście tysięcy dolarów na sprawę Polski. Mozna pochwili oddziały te manewrują szczęśliwie pomiędzy dw'lma obozami wiedzieć, ze nie otrzymali oni dobrowolnie ten fundusz ale zdobyli
~o~kiewskiemi i po kilku dniach forsownych marszów, w Groycu, łączą
go gwałtem na obojętności i przewrotności politycznej Amerykanów.
się zn'lwu z oddziałami swojej piech'>ty.
- Opatów. Jenerał Bossak w 200 konnicy uderza na Opatow. Atak Skuteczność ich prac w tym względzie przypisać nalezy wył!/:cznie
"'.'!kn.nany iednocześnie przez trzy hufce Turskiego, gdzie był Chmie- ich organizacyi, zapraszaj11:cej i zachęcaj!/:cej do współdziałania
hn~k1, Prędowskiego i Solbacha powiódł się zupełnie. Zniesiono pikietę, wszysekich członków rodziny polskiej rozrzuconej po ogromnej
zabito 4 kozaków, reszta w popłochu uciekła. Dostają się nam 5 zan- przestrzeni zachodniej półkuli ziemskiej. Ze skutku poł11:czimych
darmów z końmi, pałasze, rewolwery i kasa 35.000 złotych polskich.
Polegli porucznik Tyszkiewicz i podpomcznik Morze. Odznaczyli się prac wychodźców polskich w Ameryce wobec najnieprzyjaźniejszych
męztwem rotmistrz Prędowski, podporucznik Bromirski, 2ołnierze Woj- okoliczności mozna wzi!/:ŚĆ miarę korzyści, jakieby Polacy przebyciech Strzelbicki· i Wysocki.
waj11:cy wśród ludów zyczliwych dla sprawy narodowej osi!/:gn<;!ć po26. Pod Kieydanami, X. Mackiewicz, ścigany przez pułkownika Gorylowa, trafili, gdyby nie odepchnięto ich od wpółdziałania przez nierozs11:przebojem otwiera sobie drogę z powiatu poniewiezkiego w kowieński.
27. Dobrowolski Eugeniasz, b. gowódzca powstańczego oddziału, rozstrzelany dn11:, biarokratycznie urz~dzon:i: organizacyę słuzby zagranicznej,
w cytadeli warszawskiej. Tegoz dnia we Włodzimierzu rozsti-zelano i nie zamknięto im ust przez upowaznienie wył!/:czne agentów dyploJabłońskiego, biorąc go za Leszka Wiśniowskiego, poległego jeszcze matycznych do przemawiania w imieniu kraju do publiczności zagraw Sierpniu.
nicznej. Aby złe naprawić, potrzeba przywrócić wychodztwu pol- W Czenstochowie, Moskale powiesili obywatela Me1•ecza za czynny
skiemu funkcye przedstawiania potrzeb narodowych i szukania
udział w Organizn.cvi Narodowej.
28. Pod Ociesanką, Bossak i Chmieliński, z 2 kompaniami piechoty i 50 pomocy u ludów i zaprosić go do współdziałania.
jazdy, walczą z 6 rotami piechoty moskiewskiej. W gwałtownem natarciu Maskale, acz trzykroć liczniejsi, złamani, tracą 80 w zabitych
ZMARLI W EMIG-RACYI.
i rannych; Polacy 20 zabitych i 30 rannych. Mi~dzy zabitymi jest niezrównanej dzielności kapitan Tilman.
O życiu, śmierci i pogrzebie Ignacego BrnosrŃsKIEGo, wychodźcy
20. Druzbacki Maurycy, obywatel podolski, r'lzstrzelany w Cytadeli kijowskiej
polskiego z 1831 r. znajdujemy w dzienniku Memoriał des. Deuxza czynny udział \V organizacyi powstania narodowego.
:n. W Hadzyniu, Moskale wieszają Radzikowskiego, naczelnika rewolucyj- Sevres następuj~c!/: wzmia11kę, skreślon11: przez ob. Ja błońskiego
nego miasta Parczewa.
J ezeli z jednej strony, w Polsce, Car za pom0cą wszelkich swoich śro?k?"'.
barbarzyńskich przerzedza szeregi nowych jej obrońców i wytępia bez hto s ~~
(Dalszy ciąg nastąpi.)
wszystkie zywioły narodowości polskiej, skazan~ na zaghulę, to z dl'Ugie.J
strony tu, na ziemi gościnnej, śmierć ze, swą kosą nie i:nni~j oszcz~~za jej
POLACY
weteranów.-Miasto Niort, które wychodzcy polscy zahcza1ą do naizyczhAMERYCE.
wszych we Franeyi dla ich sp:·awy, ma do zapisania jednę śmierć wit;cej
Od kilku tygodni zaczęliśmy napowrót otrzymywać wydawany z ich grona. Dnia Hl maja b. r, umarł wśród jego m11rów ~gn.acy .Big~­
p rzez centralny komitet polski w N owym Yorku dziennik Echo siński podoficer 8 pułku liniowe""• urodzony w Kłobucku, powiecie wielunwojewództwie kaliskiem, dnia l lipca 170:J r. Od 1819 r. źołnie~z
z Polski, z którego z przyjemności!/: dowiadujemy się, ze Polacy skim,'
owego sławnego pułku, który w ~830 jeden z pier.wszych stanął po sti:ome
przebywaj11:cy w Ameryce nie zniechęcaj~ się miejscowemi trudno- powstania, walczył on w nim, przeciw Mosl<alom w bitwac~ po.~ Zak~zew1e~,
śc i ami, ale z patryotyczn~ wytrwałości!/: robi!/: wszystko co jest w ich Dobrem, Młynkiem Ocieszynskim, Grochowem, D~bem ~1elk1em, S.iecllca~i,
możności, aby u mieszkaf1ców Zjednoczonych Stanów obudzić Kleczkowem, Tykocinem, Ostrołęką i Wargzawą. , Po mep.owod.~en1ach, n,i.e
chcąc się poddać Carowi, przyłączył się do szczątkowfolang1 arm11 narodowe;,
i podnieść zyczliwo ść dla sprawy ojczystej i zyskać od nich jak którą nadzieja pchała ku ~r~ncyi, nie a~eby_ szukać ~hleba i P,t~ylułk~, alen aj większ11: pomoc materyaln'I: dla tocz~cej się walki w Kraju. Za jak się wyrazili Polacy z Pmtier~ w ac~resie przedsta~~onrm ~n.mitrowi spraw
nadej ściem pi erwsz ych wiadomo ści o wybuchu obecne"'o
powstania wewnętrznych w 1835-broni i uodkow w pomoc swe) OJ~zyznie• . W~zec~lszr
o
w Polsce, pozawi~zywały się zaraz, obok komitetu centralnego rlo Francyi, osiadł on od samego prawie początku w N10rt'. gd_zie ~1ę ozemf
i został ojcem czworga dzieci, k~óre .wi:chował ~ zasad~c?'.jakie?11 sa?l hył
w N owym Yorku, komitety polskie w Cincinnatti, Chicago, St. Louis, ozywiony,
to jest w zasadach miłości o;czyzny I ludzko :ci .1 uczc1wośc1 JH'ZY
W ashington, Albany, Philadelphii, Learenwort City, San Francisco pracy.-0 ile pierwsze czyny rycers~ie nowego .rokolern~ i szlachetne .usiło­
w celu zbierania funduszów. Wytrwałym staraniom tychie komi- wania patryotyzm11 polskiego, nap~!m.ały go pociechą, dając ,mu nudz1e;ę, zotetó w udało się zebrać dot11:d 16.0'.)0 dolarów i 16 centów, które baczenia na stare lata napowrot swe; Ojczyzny, o tyle okruc1enstwa popeln.ane
katów Murawiewa, Berga i Anuenkoiva p~·~.ygniot~y jego oslabio;ie siły
z wyhtkiem kilkuset dolarów na pokrycie wydatków miejscowych iprzez
przyśpieszyły chwilę zgonu. Lecz do. ostatme; ~od~my zycia myslał on
przesłano części!/: h . Delegacyi polskiej w Londynie, cześcia Komi- o ~wym kraju i powtarzał, ze Polska me mogła zg111ąc. Pogrzeb odbył się
tetowi Polskiemu w Paryfo lub złofono w ręce pob;rcy'i ajenta 20 ma;a, Zebra!! się nań wszyscy miejscowi Polacy bez wyjątku i mnóst~o
politycznego H. Kałusowskiego. Większ:i: połowę tej sumy, bo przyja"ciół osobistych zmal'lego i. przyiaciół P~lski. I'? żałobnym. obrzędzie,
z rodaków, idąc za zwyczaJem wycl.iod~~o'~ po~sk1ch, wrzucił do gro?u
8758 dolarów, zebrał komitet Polski w San Francisco. Ze równie jeden
trochę ziemi polskiej, mówiąc : Bracie, na tej ziemi z kopca na~zego m~~
g orliwe starania Polaków w wschodnio-północnych Stanach około śmiertelncao Kościuszki około którego spoczywa tyle bohntcrow naszej
o trzymarr~a składek na korzyść Polski nie odniosły równie po- Polski. sen°tw9j będzie sł~dszym zdaleka od twej drogiej ojczyzny!!!
myślnego skutku, przypisać nalezy jedynie nieprzyjaznym okoli„
c z nościom miejscowym, a mianowicie wył~cznemu zajęciu sie 't am- SKLADKA NA POGmrnB I POMNIK ś. P. F. NOWOSIELSKIEGO.
tejszych mieszkańców ich własn~ wojn~ domow:i:. Nadto, zaborcze
LISTA ur.
d!/:Żności federalistów i ich zawiść przeciwko Anglii i Francyi nakafr. c.
! sz.
zywały pielęgnować stosunki p~zyjazne z zaborcz11: i despotyczn~ S. Gałęzowski
1
Pomarnacki
l
1
4 Grochowski W.
Mosk~:i: i. ~zbraniały im okazywać jak~kolwi~k przychylność dla T. Januszewicz
3
Sienkiewicz Artur
2
Polskt w JeJ walce o wolność i niepodległość. Ztad, pomimo naj- M.W.
fj
5 Rymkiewicz Xawery
usilniejszych starań Polaków w Zjednocz.o nych Stanach, nie udało A. Jabłoński
I
5 Niewiarowicz
Jenerał J .. Bulharyn
i m się zawi~z~c polsko~ameryka.ńskiego komitetu z ludzi uzyw·aj11:- D~ier~biński i Sobolewski
2
3 Długosz
I
cych wpływu 1 znaczema w kraju, którzy byliby w stanie lud ame- A. Schmitt
2! Grabski
I
Gayderski
l
ryka11.ski . s~ł?nić. do niesienia powszechniejszej i skuteczniejszej A. Bernstorff
1
4 Miklaszewski
pomocy WOJUj!/:CeJ• Polsce. Tylko serca niektórych kobiet amerykań­ J. Michałowski
1
1 Obolewicz
J. Malczewski
skich odepchnęły ze wstrętem przyjaźń barbarzyńców katujacych J. Nowakowski
1
1 Szubert
1
i zniewafaj11:cych ich siostry i przechowały 2yczl.iwość i uwielbienie
fr. c. Mazurkiewicz Bon.
Zawadzki
50
1
dla heroizmu polskiego. Po kobietach najżyczliwszymi dla sprawy Mazurkiewicz Wincenty
Leon Kierzkowski
l
1
Polski okazali się świezi wychodźcy innych narod<Y\'lości, którzy nie Borkowski Karol
1
Mikoszewski
przesiękli jeszcze materyalizmem amerykańskim. Stowaryszenia X.
Składka list poprzednich !33 sz. 11,
3
Korabiewicz Doktor
Niemców, _Francu~ów, a szczególniej Irlandczyków urz11:dzaj~ same
Razem funt. szt. 38 szyi. 18ł.
na korzyśc Polski koncerta, przedstawienia te<Atrafoe i t. p. lub
w Drukarni Polskiej: 1, Sandwich Street, Burton Creecent, W. C. London.
w
„
----~.
I
'
--
-
.
--------~
---
.
-
--- --
-
-- .
-
.
'