Kobiety niezwykłe
Transkrypt
Kobiety niezwykłe
Kobiety niezwykłe – montaż poetycki siłę promieniowania. z okazji Dnia Kobiet I dnia pewnego usłyszał świat plonem doświadczeń, badań, analiz są dwa pierwiastki polon i rad i Nobel dla Piotra i Marii. Kobieta I: Z żebra czy z gliny - oto jestem – kobieta z kości i krwi: z teczką pod pachą siatką zakupów - oto ja – - oto my – (chórem) Kobiety świata czarne, żółte, białe u sterów władzy stojące i u skraju nędzy głodne mieszkanki Etiopii o swe mizerne dzieci drżące. Jesteśmy wszędzie byłyśmy zawsze w literaturze, sztuce i kinie matki, działaczki, muzy szalone - dobre anioły, mściwe erynie. Kobieta II (dziewczynka przebrana za George Sand – męski strój, cygaro w ręku): Dla mnie i obok mnie Fryderyk był szczęśliwy to dla mnie tworzył i grał mazurki, nokturny, scherza dla mnie fortepian jego łkał - wybranki jego serca. Kobieta III (ubrana w biały fartuch, w dłoni probówka lub Tablica Mendelejewa, czyli Maria Skłodowska-Curie): Trudne początki – czasy zaborów kobietom nie wolno studiować więc do Paryża los ją rzuca by tam się uczyć i pracować. Magiczne słowo „radioaktywność” bez reszty ją pochłania tu mąż i córki – ona chce zmierzyć I drugi Nobel w dziedzinie chemii nie przerwał jej żmudnych dociekań i nawet Einstein z podziwu rzekł: „pomyśleć – Polka! I kobieta!” Kobieta IV (dziewczynka przebrana za zakonnicę – Matkę Teresę): Mogła żyć normalnie przecież nie wyzywając losu, ale głos mówił: „Dobro czyń bez rozgłosu”; i została Matką Teresą. Żyła na ulicach Kalkuty z chorymi i cierpiącymi, walcząc o chleb i lekarstwa za rękę z trędowatymi. Wielcy pukali się w czoło: „Tu trzeba politycznie pieniędzy tylko więcej cóż ta słaba kobieta daje im – trochę chleba!” Ale z tym chlebem dawała cząstkę serca własnego afirmując i głosząc godność życia ludzkiego. Kobieta V (dziewczynka przebrana za Coco Chanel w „małą czarną”, na głowie kapelusik, pończochy ze szwem): To Coco Chanel uwolniła kobiety z gorsetów i sukien do ziemi to jej fantazja sprawiła że panie od panów przejęły: swetry, koszule i spodnie do dziś nam w nich wygodnie. Lata 20-te, lata 30-te niezapomniana „mała czarna” pierwszy dom mody Paryż urzeka prosta spódnica i marynarka. Do dzisiaj pamięć o Coco żyje mieszanki szyku i piękna gdy „Chanel nr 5” użyjesz powróci wiecznie żywa legenda. Kobieta VI (to Safona ubrana w tunikę lub białą, zwiewną szatę): Safono, którą Platon nazwał „dziesiątą muzą” grecka poetko! Żyjesz w poezji innych kobiet, co znają miłość i namiętność, bo przeżywamy wciąż tak samo żyjąc w Krakowie czy na Lesbos. Tak samo boli odtrącenie Ciebie, i Lipską, i Szymborską, panią minister i krawcową i Pawlikowską-Jasnorzewską. Kobieta VII (to Maria Montessori – lekarka i nauczycielka): Dziś – skoro mamy Święto Kobiet i świętujemy w murach szkoły to przywołajmy piękną postać jaką jest Maria Montessori. Jej „gry kształcące”, jej pomysły dawno zrodzone – żywe do dzisiaj, bo każde dziecko to inny człowiek ciekawy świata, ciekawy życia. Dla niej – nauczycielki i lekarza wyzwaniem były „dzieci inne”. Czyżby to ona wymyśliła to „nauczanie integracyjne”? Chórem wszystkie: Wszystkim kobietom – znanym, nieznanym składamy w darze te słowa: by pozostały wciąż kobietami świat poprawiały ciągle od nowa! Bo słaba to płeć – ponoć, myśląca nie głową lecz sercem świętujcie szybko miłe panie! bo do zrobienia coraz więcej! Bibliografia: Poradnik Bibliotekarza nr 3/2002