Drukuj do pdf

Transkrypt

Drukuj do pdf
Zanieczyszczonawoda-posumowanieakcji
Krzysztof Kozieł
Data dodania:
21
09
2016
Przez dwie doby mieszkańcy miasta pozbawieni byli dostępu do wody
pitnej. W studni głębinowej, z której czerpie wodę MZWiK w piątek 16
września stwierdzono skażenie bakteriologiczne. Miasto
zorganizowało system zastępczego zaopatrzenia w wodę, a burmistrz
Sławkowa w nocy z soboty na niedzielę zaalarmował o sytuacji organy
administracji rządowej i służby zarządzania kryzysowego.
Przeczytanie artykułu zajmie Ci 4 minuty
To był ciężki weekend dla mieszkańców miasta. Wszystko zaczęło się tuż przed godziną 16 w
piątek 16 września. W pilnym komunikacie dąbrowski sanepid poinformował urząd o
wydaniu decyzji zakazującej korzystania z wody, pochodzącej z ujęcia głębinowego przy
Okradzionowskiej. Woda nie tylko nie nadawała się do spożycia, ale również do mycia i
kąpieli. Skażenie bakteriami z grupy coli wystąpiło na ujęciu. Oznacza to, że do Miejskiego
Zakładu Wodociągów i Kanalizacji napływać zaczęła zanieczyszczona woda z podziemnego
zbiornika, z którego zaopatrywane jest miasto.
Zanieczyszczenie udało się wychwycić na bardzo wczesnym etapie, nim jeszcze skażona
woda znalazła się w kranach mieszkańców. Wszystko dzięki monitoringowi, wprowadzonemu
pod koniec czerwca, po rozmowach burmistrza Sławkowa z szefową sanepidu Marzanną Kuc.
Będzie on prowadzony do momentu, w którym wojewoda śląski uprzątnie kilkudziesiąt
tysięcy ton śmieci, zgromadzonych nielegalnie na zamkniętych terenach PKP w północnej
części miasta. Niestety nie wiadomo, kiedy to nastąpi, bo póki co wojewoda, minister spraw
wewnętrznych i szef resortu środowiska przerzucają się dokumentami, a o sprzątaniu ani
myślą.
Dla pełnego obrazu tego, co działo się pomiędzy 16 a 18 września, musimy cofnąć się o kilka
dni. W poniedziałek 12 września dąbrowski sanepid pobiera próbkę wody z ujęcia
głębinowego. Rozpoczyna się, trwająca kilka dni procedura jej badania. W czwartek 15
września sanepid stwierdza w analizowanym materiale dwie jednostki bakterii coli.
W tym kontekście przypomnieć trzeba to, co działo się w mieście kilka miesięcy wcześniej.
W połowie kwietnia sanepid wydał decyzję zakazującą korzystania z wody z powodu jej
skażenia bakteriami coli. Zakaz obowiązywał ponad dwie doby. Kontrola, przeprowadzona
niedługo później, zakwestionowała prawidłowość jej pobrania. Skutkiem tego wojewódzki
sanepid uchylił decyzję wydaną wtedy przez stację sanitarno-epidemiologiczną w Dąbrowie
Górniczej.
Tym razem więc, ze względu na niewielki poziom zanieczyszczenia, sanepid zdecydował się
na pobranie kolejnych próbek, celem weryfikacji wyniku. Było to o tyle istotne, że niedawne
badania wody w ramach monitoringu nie wykazywały żadnych zanieczyszczeń.
W piątek 16 września wyniki badań potwierdzają obecność bakterii z grupy coli w wodzie z
ujęcia głębinowego. Marzanna Kuc wydaje decyzję o zakazie korzystania z wody na terenie
Sławkowa. Decyzja trafia do urzędu miasta kwadrans przed godziną 16. W międzyczasie
inspektorzy pobierają kolejne próbki – poza ujęciem głębinowym, sprawdzają również
zbiornik i miejską sieć, czyli to, co płynie z kranów sławkowian. W trybie pilnym zbiera się
miejski sztab kryzysowy. Informacja o skażeniu, która jest załącznikiem do decyzji sanepidu,
natychmiast trafia do mieszkańców.
Pierwszym problemem staje się organizacja systemu zastępczego zaopatrzenia w wodę.
Cysterny z Olkusza zaangażowane są bowiem w dostarczanie wody na Podlipiu. Dąbrowa
Górnicza wszystkie dostępne zasoby rzuca do Strzemieszyc i dopiero po usunięciu lokalnej
awarii może wspomóc Sławków. Sztab kryzysowy staje więc przed nie lada wyzwaniem.
Wykonywane są telefony do prawie trzydziestu samorządów i zakładów komunalnych. W
szczytowym momencie w akcję udaje się zaangażować cysterny z Dąbrowy Górniczej,
Sosnowca, Olkusza i podkrakowskiego Trzyciąża. W użyciu jest również beczkowóz MZWiK i
trzy stacjonarne zbiorniki z wodą, wypożyczone przez sosnowieckie wodociągi. To więcej,
niż przy podobnej akcji sprzed kilku miesięcy. Woda pobierana jest z sieci z Okradzionowa i
Cieśli w Sosnowcu. Na podstawie przygotowanej przez MOPS listy, strażacy z OSP Sławków
dowożą wodę bezpośrednio do tych osób, których stan zdrowia nie pozwala na wyjście z
domu. Lista uzupełniana jest na bieżąco o kolejne nazwiska przez stale dyżurujący w
urzędzie miasta zespół kryzysowy.
Od późnego popołudnia w piątek w sławkowskich wodociągach trwa dezynfekcja i płukanie
studni głębinowej, zbiorników i sieci. Prowadzi je zewnętrzna firma, której specjaliści
pomagają usuwać skutki skażenia bakteriologicznego.
W sobotę kontynuowana jest dezynfekcja i płukanie studni głębinowej, zbiorników wody oraz
sieci wodociągowej. W południe rozpoczyna się kolejne spotkanie sztabu
kryzysowego. Dostawy wody realizowane są zgodnie z harmonogramem. Niewielkie
odstępstwa związane są z koniecznością dopasowania systemu dostaw do zapotrzebowania
części mieszkańców. Zaczyna padać intensywny deszcz. Sztab decyduje o rozstawieniu
namiotów dla osób czerpiących wodę z beczkowozów.
O godzinie 15 w sobotę znane są już wstępne wyniki badań trzech próbek wody, pobranych
przez sanepid w piątek po południu. Zbiornik wody pitnej i sieć są czyste. Ciągle jeszcze
trwają badania trzeciej próbki, pobranej ze studni głębinowej. Wszystkie trzy sanepid pobrał
jeszcze przed przystąpieniem do dezynfekcji. Zakaz wciąż więc obowiązuje. Inspektorzy
sanepidu pobierają też próbki po raz trzeci.
W sobotę późnym wieczorem, w związku z sytuacją, burmistrz Sławkowa wysyła pismo do
wojewody śląskiego, premier, ministrów spraw wewnętrznych i środowiska oraz rządowego i
wojewódzkiego centrum zarządzania kryzysowego. Informuje w nim o sytuacji i żąda
natychmiastowego podjęcia przez wojewodę działań w sprawie. Rafał Adamczyk zwraca w
nim uwagę na raport Państwowego Instytutu Geologicznego, opracowany w czerwcu.
Naukowcy ostrzegają, że dopływ zanieczyszczeń z wysypiska do położonego zaledwie
dwadzieścia metrów poniżej poziomu gruntu zbiornika wód podziemnych to jedynie kwestia
czasu. Sztab kończy tego dnia pracę przed północą.
Niedziela staje się dniem rozstrzygającym dla całej sprawy. Przed południem kończy się
dezynfekcja i płukanie sieci. Niedługo potem znane są już wyniki badania próbek, pobranych
w sobotę. Woda jest czysta. Zakaz zostaje odwołany.
To jednak nie koniec sprawy. Sanepid, w obawie przed powtarzaniem się tego typu sytuacji,
wydaje swoje zalecenia. Wśród nich wprowadzenie profilaktycznej dezynfekcji wody
podawanej do sieci i kontynuowanie monitoringu. Tak musi być do czasu posprzątania
śmieci przez wojewodę.
Przebieg akcji podsumowuje burmistrz Sławkowa: – To były długie i bardzo trudne godziny.
Dzięki prowadzonemu przez nas monitoringowi zanieczyszczenie wykryliśmy w studni
głębinowej, a więc na bardzo wczesnym etapie. Zanieczyszczona woda nie zdążyła dostać się
jeszcze do miejskiej sieci, co potwierdzają wyniki badań sanepidu. Bardzo dziękuję
wszystkim, którzy wspierali nas w tych dniach. Dziękuję dąbrowskim wodociągom, które
pomagały nam w dezynfekcji studni głębinowej. Słowa podziękowań kieruję do samorządów
Dąbrowy Górniczej, Sosnowca i wszystkich podmiotów, dzięki którym mogliśmy
zorganizować akcję zastępczego dostarczania wody. Ogromne słowa uznania kieruję do
naszych strażaków, którzy przez cały ten czas dbali o dostawy wody i służbom miejskim za
prowadzone w tych dniach działania. Sytuacja, z którą przyszło się nam zmierzyć pokazuje, z
jak ogromnym zagrożeniem mamy do czynienia. Wielokrotnie ostrzegaliśmy, że zwlekanie z
przystąpieniem do sprzątania śmieci to igranie z ludzkim zdrowiem i życiem. Nie mogę
pozwolić na to, by mieszkańcy miasta żyli w poczuciu ciągłego zagrożenia ze strony
wysypiska. Poruszymy niebo i ziemię, by zmusić administrację rządową do działań. Czas na
podjęcie działań dramatycznie się kurczy – mówi Rafał Adamczyk.
Tagi:
rekultśmieciskażeniezakazwodawojewoda
D R U KUJ D RUKUJ DO PDF
http://www.slawkow.pl--www.slawkow.pl/print.php?pdf=true&section=129&name=zanieczyszczona-woda-posum
owanie-akcji&con=1502&lang=us