Dlaczego warto robić zdjęcia? - Informator Pelpliński

Transkrypt

Dlaczego warto robić zdjęcia? - Informator Pelpliński
Dlaczego warto
robić zdjęcia?
Fotografia uwiecznia daną chwilę na
wieki. W jednym momencie zatrzymuje czas
i sprawia, że wrócić do miejsca czy wydarzenia z danego okresu będzie można już
zawsze. Pod tym względem jest to jeden z
największych wynalazków w historii dziejów. Jaki jednak ma to związek z naszym
miastem?
Pelplin w ciągu ostatniego wieku zmienił
się nie do poznania. Powstały nowe budynki, ulice czy całe dzielnice, których istnienia
wcześniej nikt się nie spodziewał. Z drugiej
zaś strony, z krajobrazu miasta zniknęło parę charakterystycznych obiektów, jak choćby
cukrownia. Pelplin przechodzi swoistą metamorfozę, rozwija się, powiększa, zmienia – a
wszystko to możemy dokumentować za pomocą fotografii właśnie.
Bezcenne archiwum
Mój ojciec jest zawodowym fotografem,
który do Pelplina przybył w 1984 roku. Od
tego czasu prowadzi też zakład fotograficzny. Z uwagi na wykonywany zawód często
miał możliwość uwieczniania na fotografii
wydarzeń, które miały miejsce w naszym
mieście. Przez prawie trzy dekady skompletował wielkie archiwum zdjęć i negatywów,
które ukazują historię najnowszą Pelplina.
Za każdym razem, gdy przeglądam to archiwum, czuję, że jest to bezcenne źródło
informacji. Oglądanie zdjęć z lat 80. czy początku 90. jest jak arcyciekawa wycieczka w
głąb naszej wspólnej historii. Fotografie z
tego okresu – w konfrontacji z tym, co widzimy dziś – ukazują wielkość zmian, jakie
dokonały się w naszym mieście. Pośrednio
ukazują także zmiany w każdej dziedzinie
życia – począwszy od zmian społeczno-politycznych (zdjęcia z pochodów pierwszomajowych), poprzez zmiany w kulturze i modzie
(oryginalny styl lat 80.), a skończywszy na
technologii (gdzie się podziały wszystkie
Polonezy i Fiaty 126p?). Zbiory tego rodzaju z roku na rok stają się coraz cenniejsze.
Pamięć ludzka jest bowiem zawodna, potrafi
przekształcać i zacierać obrazy z przeszłości.
12
INFORMATOR PELPLIŃSKI
Foto:
Zygmunt Skibicki
Co innego fotografia, która oddaje dokładnie
to, co miało miejsce i chroni od piętna otchłani zapomnienia.
Historia pisana obrazami
Zbiory mojego ojca prezentują tylko część
najnowszej historii naszego miasta zapisanej na obrazach. Spora ilość zdjęć znajduje
się w prywatnych kolekcjach mieszkańców
Pelplina i – co istotne – niejednokrotnie
uwieczniają one miejsca, zdarzenia czy ludzi jeszcze z XIX wieku. Dzięki takim właśnie kolekcjom swego czasu możliwe było
wydanie przez panów Bogdana Soleckiego
i Seweryna Brzezińskiego albumu „Był taki
Pelplin”, który zawierał archiwalne i unikatowe zdjęcia naszego miasta z końca XIX i
początków XX wieku. Patrząc z perspektywy czasu możemy stwierdzić, iż fotografie
zawarte w tym albumie są dziś bezcenne.
Dzięki nim znamy sylwetki naszych przodków, wiemy jak wyglądały ulice, po których
chodzili, budynki, w których pracowali, uczyli się czy mieszkali. Możliwe jest całościowe
odtworzenie obrazu Pelplina przedwojennego
– małego miasteczka, które dopiero co otrzymało prawa miejskie. Co bardziej odważni
zaś, oczami wyobraźni mogą wybrać się na
spacer po ówczesnym Pelplinie, by poczuć
jego niepowtarzalny nastrój i klimat. Warte
podkreślenia jest także to, że publikacja panów Soleckiego i Brzezińskiego spełniła też
rolę edukacyjną. Album „Był taki Pelplin”
okazał się być – w mojej opinii – najbardziej
przystępną książką historyczną prezentującą dzieje naszego miasta z lat 1900-1939.
Tym bardziej też cieszy informacja o przygotowaniach do wydania nowej książki panów
Soleckiego i Brzezińskiego z okazji 80-lecia
nadania praw miejskich miastu Pelplin pt.
„Pelplin dawny i współczesny”. Mam nadzieje,
że nowa publikacja będzie równie udana jak
poprzednia, a ilość unikatowych fotografii
pokazujących zmiany, jakie nastąpiły w naszym mieście, zaspokoi nawet te najbardziej
wybredne apetyty lokalnych miłośników
historii.
Zatrzymujmy czas na fotografiach
Wydanie albumu „Był taki Pelplin” nie
mogłoby się ziścić, gdyby nie fakt, że w
pierwszych dziesięcioleciach XX wieku
mieszkańcy naszego miasta utrwalali swoje
życie na fotografii. Dziś robienie zdjęć wydaje się być o wiele prostsze niż kiedyś – wszak
prawie każdy z nas ma chociażby aparat
fotograficzny w telefonie komórkowym.
Zmieniający się dynamicznie Pelplin obliguje nas do robienia zdjęć, do uwieczniania tego, co się w danej chwili widzi. Być może za
kilka lub kilkanaście lat nasze zdjęcia okażą
się być atrakcyjne przez swoją unikatowość,
bowiem ukazywać będą rzeczy i miejsca,
które przestały istnieć bądź które zmieniły
się nie do poznania. Niech doskonałym tego
przykładem będzie widoczna obok fotografia
wykonana 20 lat temu przez pana Zygmunta
Skibickiego. Z wysokości komina cukrowni pokazuje ona tereny dzisiejszej „galerii”
przy ul. Mickiewicza. Zdjęcie to, w mojej
opinii, jest swoistą alegorią przekształceń
urbanistycznych, które miały miejsce w naszym mieście po 1989 roku. Jak w soczewce
uwidacznia ilość zmian, jakie dokonały się
w Pelplinie w ciągu ostatniego czasu. Idę w
zakład, że za następne kilkanaście lat nasze miasto zmieni się jeszcze bardziej. Aby
jednak to uchwycić, niezbędne będą zdjęcia
dokumentujące to, co było kiedyś – „kiedyś”,
czyli „dziś” i w tym kontekście, jako fotograficy, mamy pełne pole do popisu.
„
Michał zielińSki