Readership in Poland
Transkrypt
Readership in Poland
'Mam 15 lat, nie czytam, bo jestem zarobiony'. Wielu nastolatkom nie udaje się przeczytać książki do końca Alicja Bobrowicz 2014-10-30, ostatnia aktualizacja 2014-10-30 19:47:04 Tylko Rowling, Mayer i Tolkien są w stanie skłonić polskich nastolatków do czytania książek. Ze szkolnych lektur jedynie "Opowieści z Narni" nie uznają za "nudę". Co trzeciemu szóstoklasiście nie udaje się przeczytać książki do końca Chęć do czytania wśród 15-latków sprawdzano po raz trzeci (wcześniej w 2003 i 2010 r.). Pierwszy raz naukowcy przepytali także 12-latków. Chcieli sprawdzić, jakich czytelników wypuszczają polskie podstawówki. Ankiety wypełniło w sumie ponad 3,5 tys. uczniów z 202 szkół w kraju. Zła wiadomość: ani o milimetr nie spadła liczba piętnastolatków, którzy nie czytają (to ciągle 14 proc. jak w 2010 r.). Nadal to częściej chłopcy. Co piąty chłopiec przyznaje, że w ogóle nie sięga po książki. Jeszcze gorsza wiadomość: uczniowie rezygnują z czytania z wiekiem. Wśród 12-latków nie czyta tylko 5 proc. (i znowu, to częściej chłopcy). Szóstoklasista wraca ze szkoły i najczęściej zasiada przed telewizorem. Chłopcy włączają grę komputerową. Tylko co piąty dwunastolatek czyta niemal codziennie (co trzecia dziewczynka i 16 proc. chłopców). Za to piętnastolatek na książki prawie nie ma czasu. - Gimnazjaliści, szczególnie ci z większych miast, mają niemożliwie wypełniony kalendarz. Chodzą na zajęcia dodatkowe, przygotowują się do egzaminu gimnazjalnego. Sami przyznają, że kiedyś czytali więcej mówi dr Zofia Zasacka, autorka badania. Kiedy już mają wolne, spędzają czas w internecie, słuchają muzyki, uprawiają sport albo spotykają się z kolegami. Codziennie czyta 12 proc. (co piąta dziewczyna i co dziesiąty chłopak). Horrory i romanse Uczniowie dorastają z "Harrym Potterem". Po serię J. K. Rowling sięgają dwunasto- i piętnastolatkowie (podobnie jak w 2010 r.). Ponad 40 proc. młodszych wybiera fantastykę dla młodzieży: królują serie o wampirach albo świecie postapokaliptycznym. Dziewczyny wybierają lekkie, łatwe i przyjemne romanse, głównie obcych autorów. Co piąty chłopiec czyta komiksy. Piętnastolatkowie niemal zupełnie odrzucają polskich autorów. Broni się tylko Andrzej Sapkowski. Nastolatki wolą romanse dla dorosłych Jodi Picoult i Nicholasa Sparksa niż rodzimą Musierowicz i Siesicką. Niepodzielnie królują: Rowling, Mayer i Tolkien. Nie starzeją się książki o narkomanii ("Pamiętnik narkomanki" i "My, dzieci z dworca ZOO"), ale sięgają po nie tylko dziewczyny. Chłopców zaś interesuje fantastyka dla dorosłych. Młodzież szuka w książkach mocnych wrażeń. - Idealna fabuła dzieje się w świecie totalitarnym, kontrolowanym przez Wielkiego Brata, jest pełna grozy albo nawet horroru. Najlepiej, jeśli w takim świecie nastolatki muszą walczyć ze sobą o przetrwanie - mówi dr Zasacka. Dodaje, że gdyby porównać rankingi autorów najpopularniejszych wśród nastolatków z Anglii, Francji czy Argentyny, byłyby identyczne jak w Polsce. Czytanie patchworkowe - Tracimy czytelników - ostrzega prof. Krzysztof Biedrzycki, szef Pracowni Języka Polskiego Instytutu Badań Edukacyjnych. Badani uczniowie o lekturach szkolnych mówią "nudy". Za ciekawą uważają tylko "Opowieści z Narni". Kombinują, jak mogą, by ich nie czytać. Jeśli czytają, to patchworkowo: fragmenty książki plus streszczenie. Co trzeciemu szóstoklasiście nie udaje się przeczytać książki do końca. - Nauczyciele proponują uczniom te same książki od kilkudziesięciu lat. Nie nadążają za zmianami - uważa prof. Biedrzycki. Od sześciu lat w klasach I-III w ogóle nie ma listy lektur obowiązkowych. Nauczyciele mają pełną swobodę, z zastrzeżeniem, że wybiorą coś z literatury dziecięcej. To mogą być baśnie, bajki, wiersze, ale też komiksy. Starsze dzieci muszą w ciągu roku przeczytać w całości co najmniej cztery książki i kilka mniejszych tekstów. MEN przygotowało szczegółową listę, ale - wybiera nauczyciel. Jest tu i Jan Brzechwa, i Stanisław Lem, i Joanna Olech. Obowiązkowe lektury wpisano dopiero do programów gimnazjum i liceum. Gimnazjaliści muszą przeczytać m.in. "Zemstę" Aleksandra Fredry, II część "Dziadów" Mickiewicza i fragmenty z Sienkiewicza, licealiści m.in. "Lalkę" Bolesława Prusa, "Wesele" i "Pana Tadeusza". Ale i tu nauczyciel może dołożyć do kanonu to, co uważa za stosowne. Badanie przeprowadził Instytut Badań Edukacyjnych podległy MEN. Tekst pochodzi z serwisu Dziennik Metro - metro.gazeta.pl © Agora SA