ACD_043_book 2011_43 book.qxd
Transkrypt
ACD_043_book 2011_43 book.qxd
p i e ś n i / s o n g s JADWIGA RAPPÉ alt / alto EWA POBŁOCKA fortepian / piano 1 Zasmuconej / To a sorrowful girl Op. 1 nr 1 (1895) sł./words Kazimierz Gliński 2 Skąd pierwsze gwiazdy / Whence the first stars Op. 1 nr 2 (1896) 3 Na śniegu / In the snow Op. 1 nr 3 (1896) sł./words Juliusz Słowacki − W Szwajcarii / In Switzerland XXI sł./words Maria Konopnicka 2’14 1’28 1’26 4 Zawód / Disillusion Op. 1 nr 4 (1986) 5 Pamiętam ciche, jasne, złote dnie / I remember quiet, clear golden days Op. 1 nr 5 (1896) sł./words Kazimierz Tetmajer − Preludia / Preludes XXXIV 1’30 6 Smutną jest dusza moja / My soul is sad Op. 1 nr 6 (1896) sł./words Kazimierz Tetmajer sł./words Kazimierz Tetmajer − Preludia / Preludes XXV 2’04 1’45 7 Mów do mnie jeszcze / Speak to me still Op.3 nr 1 (1896) sł./words Kazimierz Tetmajer − Preludia / Preludes XVII 1’29 8 Z erotyków (I zamiast słońc i gwiazd) / From the erotics (Instead of suns and stars) Op. 3 nr 2 (1896), sł./words Jan Waśniewski 0’49 9 Idzie na pola / It goes over fields Op. 3 nr 3 (1896) sł./words Kazimierz Tetmajer − Preludia / Preludes VIII 1’06 10 Na spokojnym, ciemnym morzu / On the calm, dark sea Op. 3 nr 4 (1896) sł./words Kazimierz Tetmajer − Zamyślenia / Meditations XII 2’00 11 Śpi w blaskach nocy / Asleep in the splendours of the night Op. 3 nr 5 (1896) sł./words Heinrich Heine, tł./trans Maria Konopnicka 1’15 12 Przed nocą wieczną / Before eternal night Op. 3 nr 6 (1896) 13 Nie płacz nade mną / Weep not over me Op. 3 nr 7 (1896) 1’32 sł./words Zygmunt Krasiński 1’18 sł./words Jan Iwański 14 W wieczorną ciszę / In the calm of the evening Op. 3 nr 8 posth. (1896) 15 Po szerokim, po szerokim morzu / Over the wide, wide sea Op. 3 nr 9 posth. (1896) 16 Zaczarowana królewna / The enchanted princess Op. 3 nr 10 posth. (1896) 0’46 sł./words Kazimierz Tetmajer − Preludia / Preludes XXXVI 1’29 sł./words Kazimierz Tetmajer − Preludia / Preludes XXVII 2’35 sł./words Adam Asnyk − Album pieśni / Song album 10 17 Z nową wiosną / When spring arrives (1892−5?) 18 O nie wierz temu, co powiedzą ludzie / Do not believe what the people say (1892) 2’45 sł./words Czesław Jankowski 1’42 sł./words Leopold Méyet 19 Czasem, gdy długo na pół sennie marzę / Sometimes when long I dream (1895) 20 Rdzawe liście strząsa z drzew / Rust−coloured leaves fall from the trees (1896) 21 Najpiękniejsze piosnki / The Most Beautiful Songs Op. 4 (1898) sł./words Kazimierz Tetmajer − Preludia / Preludes XXVIII sł./words Kazimierz Tetmajer − Zamyślenia / Meditations XVI sł./words Adam Asnyk 22 1’37 0’36 1’51 Pod jaworem / Under the sycamore (1898) sł. pieśni ludowej z Włoszczowskiego / folk song from Włoszczowa region 1’07 total time: 36’18 Pieśni Mieczysława Karłowicza parę wybranych cytatów przybliży nam bardziej jego sylwetkę. „Smukły, młody mężczyzna, który wyglądał bardzo poważnie, a jak się niebawem dowiedziałem, zwłaszcza na swój wiek poważnie: miał bowiem wówczas niespełna lat dwadzieścia. Natura w sobie zamknięta, pozornie chłodna, umysł wcześnie dojrzały, przy zdrowiu niezbyt solidnym, nad którym miał bez ustanku czuwać, był Karłowicz przy bliższym poznaniu naturą głęboko uczuciową, ale lubiącą samotność − w upodobaniach wyłączną, a nie cierpiącą pospolitości, ani nawet liczniejszego towarzy− stwa.” (Henryk Opieński, Ze wspomnień, 1897) „Leżąc tutaj na wonnej łące, w cudowny dzień lipcowy, doznałem wrażenia tak obcego mieszkańcom równin: uczucia nieograniczo− nej wolności. Zapomniałem o drobiazgach życia codziennego, zapomniałem o drobnych nadziejach, marzeniach, zawodach. Tutaj, wobec otaczających mię gór, czułem się tak małym, takim pyłkiem, że opanowała mię żądza dążenia do rzeczy wielkich i szlachetnych. W tej dziwnej ciszy czerpałem siły na przyszłe nieuniknione zapasy z losem i czułem, że każdy, kto by potrzebował spokoju i odpoczynku po pracy, tutaj wróciłby w jednej chwili do siebie.” (Mieczysław Karłowicz: Wycieczka na króla tatrzańskiego i na szczyt Mięguszowiecki, „Wędrowiec”, Warszawa 1895) 1. Pieśni Karłowicza znane są u nas i lubiane, tak przez wykonawców, jak i słuchaczy. Należą do kanonu polskiej pieśni romantycz− nej − obok Pieśni Chopina i Moniuszki, naj− większych naszych mistrzów tego gatunku. Czy jednak są należycie docenione? Spuścizna kompozytorska Karłowicza zawiera ich 22 ukończonych (wszystkie nagrane na naszej płycie), prócz tego parę naszkicowanych fragmentów. Dwie najwcześ− niejsze są prawdopodobnie z roku 1892, dwie ostatnie z roku 1898. Trzon twórczości pieśniowej powstał w 1896 roku, w czasie studiów w Berlinie. Później, po roku 1900, po skomponowaniu pierwszych utworów orkiestrowych (Serenada, Koncert skrzypcowy, Biała gołąbka), kompozytor zaniechał pisania pieśni i do tego rozdziału swojej młodzieńczej twórczości stosunek miał raczej krytyczny. Całą natomiast energię twórczą i muzyczną wyobraźnię poświęcił symfonice. Żywioł i forma poematu symfonicznego pochłonęły go bez reszty. I w tym też może różnił się od innych wielkich post−romantyków z przełomu wieków − Mahlera, Straussa, Szymanowskiego − którzy pieśń uprawiali przez całe życie, równolegle z symfoniką. Kim był młody kompozytor piszący te Pieśni między 17 a 22 rokiem życia? Może 2 Straussa, którego określa w swoim sprawozdaniu muzycznym z Berlina jako „jednego z najwybitniejszych przedstawicieli kierunku postępowego muzyki niemieckiej.” W muzyce dawniejszej zachwycają go prekur− sorzy romantyzmu: Karol Maria Weber i Franciszek Schubert. Najbardziej jednak uwielbianym przezeń dziełem staje się Tristan i Izolda Wagnera” (Leszek Polony: Poetyka muzyczna Mieczysława Karłowicza PWM, Kraków 1986). Pierwszy zeszyt Pieśni ukazał się drukiem w roku 1896, drugi w 1898. Stylistycznie Pieśni Karłowicza mieszczą się całkowicie w romantycznym kręgu pieśni lirycznej solowej. Patronują im głównie Schubert, Schumann, Chopin, Moniuszko, w mniej− szym stopniu Czajkowski (w dwóch wcześ− niejszych?). Znamienny jest ów związek z tradycją romantyczną pierwszej połowy stulecia, tak żywą i mocno oddziałującą przez cały XIX wiek poprzez czerpanie bezpośrednio ze źródeł lirycznego żywiołu. Warto więc może przypomnieć tu czym była romantyczna pieśń solowa i jaką rolę odegra− ła w kulturze XIX wieku. Kulturę tę, w jej rejonach wyższych, współtworzą cztery głównie dziedziny: opera, muzyka fortepia− nowa, symfonika i pieśn właśnie. Pieśń przenika kulturę muzyczną XIX wieku od góry do dołu, obecna na wszystkich jej piętrach − od swych przejawów najprostszych, po wysublimowane utwory geniuszy pieśni. W pierwszej romantycznej połowie stulecia W przepojonej smutkiem i skargą poezji Tetmajera, w tragediach miłosnych przeżywa− nych przez bohaterów opowiadań Turgienie− wa, w przejmującym pesymizmie filozofii Schopenhauera odnajduje Karłowicz własne rozdarcie wewnętrzne i nurtujące go problemy. W tym to nastroju komponuje w ciągu niespełna roku większość swoich Pieśni − wśród nich dziesięć do wierszy ulubionego poety, opiewającego tęsknotę za utraconym rajem dzieciństwa, gwiaździstym niebem, miłością i śmiercią. Pobyt w Berlinie rozszerza horyzonty umysłowe i zainteresowania muzyczne młodego adepta kompozycji. Uczęszcza na uniwersyteckie wykłady historii muzyki, filozofii, fizyki. Pozostaje ciągle wierny swoim zainteresowaniom przyrodniczo−technicznym, zwiedza wystawy przemysłowe, chodzi na odczyty. Przede wszystkim jednak poznaje coraz to nową muzykę. Berlin jest w tym czasie areną sporu między zwolennikami Brahmsa i Wagnera. Profesor Henryk Urban, mistrz Karłowicza, jest stronnikiem obozu wagnerowskiego. Kształtującej się osobo− wości Karłowicza neoromantyczny styl kontynuatorów Wagnera i kompozytorów szkół narodowych − odkrywczy w dziedzinie orkie− stracji i harmoniki, pełen fantazji i uczuciowej ekspresji − odpowiada niepomiernie bardziej niż zwrócony w przeszłość, klasycznie powściągliwy świat muzyki Brahmsa. Zachwyca się VI Symfonią Czajkowskiego, Moją Ojczyzną Smetany, Dylem Sowizdrzałem Ryszarda 3 nicowany „pierwotny” gest muzyczny, pierwsza artykulacja muzyczności: nucenie. Słowo przychodzi nieco później, pierwotna jedność różnicuje się na „słowo” i „muzykę”, słowo inicjuje, inspiruje, wywołuje, pobudza i organizuje proces komponowania. Słowo domaga się muzyki, muzyczność nierozwi− nięta i niezróżnicowana (potencjalna) mowy domaga się muzyczności określonej, rzeczywistej i zorganizowanej. Poezja i muzyka, niegdyś będące w nierozerwalnej jedni (grecka „trójjedyna chorea”), później w miarę rozwoju oddzielone, tęsknią odtąd jakby do siebie i ku sobie na powrót różnymi sposobami dążą, a z nich spotkań osobliwie serdecznych, żarliwych, miłosnych powstaje pieśń − ludowa i „profesjonalna”. Pieśń jako wyraz muzyczności pierwotnej, aktywności muzycznej wspieranej i dookre− ślanej słowem. Pieśń jako forma swoiście podwójna: muzyczno−poetycka. Pisane u schyłku stulecia Pieśni Karłowi− cza to najczystsze owoce muzycznego romantyzmu. Ich język dźwiękowy nie wykracza zasadniczo poza romantyczną harmonikę Chopina (nie sięgając Wagnera czy Straussa), pod tym względem nie zapowia− dają jeszcze one przyszłego języka poematów symfonicznych z lat 1903−1909, z ich wysoce rozwiniętą, sięgającą czasem granic tonalności harmoniką. Wszelako jest w tych Pieśniach jakiś ton głęboko osobisty, nuta na wskroś własna, znamię wybitnej już indywidualności. Przy całym ich tradycjonaliźmie, dwa jej najsilniejsze ogniska są w twórczości Schuberta i Schumanna. Czym jest pieśń romantyczna w swej istocie? Jak powstaje? Oto muzyka reprezentowana w indywidu− alności kompozytora, sztuka tekstu wiersza, aby go sobie podporządkować, poddać słowo poetyckie prawom muzycznej formy. Pieśń złożona ze „słowa” i „muzyki”, jest przede wszystkim utworem muzycznym; o jej war− tości estetycznej decydują nie walory poetyckie tekstu, ale napięcia i oddechy muzycznej frazy, uroda i oryginalność melodii, a w wyż− szych formach pieśni także kunsztowność harmoniczna i kontrapunktyczna tego, co melodię wspiera i dopełnia − akompaniamen− tu. Centrum pieśni tkwi w romantyzmie i tu należy szukać jej istoty, mając także na uwadze zakorzenienie w pieśni ludowej. Pieśń romantyczna, której atrybutem jest źródłowa prostota − bezpośredniość przekazu i wyrazu, melodycznie naturalny, melodyjny po prostu sposób podania słowa − jest wszakże bytem artystycznym swoiście złożonym, dialektycznym owocem szczególnego współdziałania i rywalizacji dwóch rodzajów wyobraźni: poetyckiej i muzycznej. Pierwiastek poetycki − natchnienie, lotność, fantazja, fantastyczność − urzeczywistniony w słowie, trafia na grunt pierwotnej, rdzennej muzyczności. Jeśli zaś chcemy bliżej określić to elementarne poruszenie, z którego rodzi się pieśń ludowa − sedno i rdzeń pieśni romantycznej − powiemy, że jest to niezróż− 4 góruje nad tekstem słownym. Są one, z wyjąt− kiem może Słowackiego, na poziomie poezji średniej a czasem nawet, jak w pieśniach najwcześniejszych, poniżej tego poziomu. Posługują się skonwencjonalizowanymi środkami romantycznej stylistyki: popularnym toposem, szablonowym nieraz przyrówna− niem, pretensjonalną metaforą... Poezja ta dzisiaj dla nas, w samym „suchym” czytaniu, brzmi jakoś pusto, by tak rzec „szeleści papierem”. Dopiero dzięki muzyce nabiera ona prawdziwego życia. Bywało tak przecież często i u poprzedników Karłowicza na polu pieśni, u największych jej nawet mistrzów − Schuberta, Schumanna, Brahmsa... Ileż tam tekstów sztambuchowo−konwencjonalnych, w styli− styce oklepanych, bądź przesadnie sztucz− nych, manierycznych! Z takiej dopiero materii poetyckiej geniusz liryczny kompozy− tora romantycznego zdolny jest zrobić dzieła wybitne. Oczywiście kompozytorzy romantyczni sięgają też i do poetcykich arcydzieł − Goethego, Schillera, Heinego, Eichendorfa − ale przecież wysoka ranga wiersza nie gwarantuje jeszcze wartościowej muzyki, tym bardziej, iż on sam zawiera w sobie tyle własnej poetyckiej muzyczności, że innej muzyki zgoła nie potrzebuje. A największe arcydzieła w historii Pieśniowego gatunku − Schuberta i Mahlera − nie powstawały by− najmniej w unii z największymi arcydziełami poezji, ale w obszarach skromniejszych, wierszy zawsze nieco poniżej samej muzyki. wpływach czy zapożyczeniach, zrozumiałych na początku drogi twórczej, styl Pieśniowy Karłowicza zaznacza się wyraźnie. Są to utwory wyraziste w swej romantycznej mowie dźwięków. Ich melodie wdzięczne, czułe, piękne po prostu, łatwo wpadają w ucho i utrwalają się w pamięci, tak, że nie sposób dziś czytać ich tekstów − wierszy − nie nucąc równocześnie ich melodii: wybrane przez Karłowicza wiersze Słowackiego, Krasińskiego, Asnyka, Konopnickiej, Tetmajera zdają się z jego muzyką wprost zrośnięte! I choć nie wszystkie z prezentowanych tu Pieśni są równie wysokiej klasy − dwie zwłaszcza wczesne odbijają nieco od późniejszych − większość przecież to utwory muzycznie pełnowartościowe, wzbogacające przeobfity skarbiec pieśni europejskiego romantyzmu; mimo − a może i właśnie dlate− go! − że Krałowicz, w przeciwieństwie do współczesnych mu Gustawa Mahlera czy Hugona Wolfa, niczego w tej dziedzinie nowe− go nie odkrywa, nie wytycza nowych szlaków rozwoju Pieśniowego gatunku, a tylko kontynuuje − w najlepszym sensie tego słowa. 2. Teksty tych Pieśni, krótkie, przeważnie dwu− zwrotkowe wiersze (ośmiowersowe), przedstawiają nam z małymi wyjątkami, sytuację znamienną dla romantycznej liryki wokalnej XIX wieku: niewspółmierność wartości poetyckiej wiersza z wartością muzycznej struktury. W większości Pieśni Karłowicza muzyka 5 zapewne dystans. Zbyt cenił sobie dyscypli− nę kompozytorskiego rzemiosła i muzycznej formy aby dać się w tę aurę całkiem wciągnąć. Z poezji zaś wybierał zawsze to, co mu najbardziej odpowiadało dla potrzeb kompozycji muzycznej. Świadczy to tylko o sile muzyki i o jej szczególnej dialektyce: pragnąc służyć słowu i wzmacniać jego artystyczną wymowę, równocześnie dąży do panowania nad nim, poddania poezji muzyce. Młody talent kompozytorski Karłowicza dojrzewał w swoistej aurze poetyckiej Młodej Polski. Był to w literaturze naszej − otwartej jak może nigdy dotąd na literatury inne, zwłaszcza niemieckojęzyczną − i szerzej − w sztuce całej, a także w życiu artystycznym i obyczaju − czas istnego rozpętania poetyckiego i pseudopoetyckiego żywiołu. Okres ten poprzedzony bardziej „trzeźwą” poezją literackiego pozytywizmu, w Pieśniach Karłowicza reprezenowanego przez Asnyka, był czasem mnogości talentów przeważnie średniej miary, wśród nich paru wybitnych i wielkich indywidualności (Wyspiański, Miciński, Kasprowicz). Niezależnie od tego jak oceniamy dziś tę „epokę” i formację poetycką (ocena nigdy nie będzie tu jednoznaczna!), wspominając jej słowolejstwo, pustosłowie, przerost patetycznych gestów, nadmiar „symboliki”, nadużywanie wołaczy i wykrzykników, sło− wotwórcze dziwactwa i manieryzmy, pseudo− metafizykę i pseudomistycyzm − docenić wszakże musimy to wielkie, totalne poetyckie poruszenie, pobudzenie słownej inwencji, ożywienie języka, zdynamizowanie wyobraźni. Sam Karłowicz − syn wybitnego językoznawcy, Jana − czuły na piękno poetyckiej mowy, do żywiołu Młodej Polski miał 3. Pieśni Karłowicza to nie tylko obiecujące „zapowiedzi” przyszłych wielkich dokonań i nie tylko „próbki” wczesne wybitnego talentu. ale wyraźne już przejawy osobowości twórczej dużego formatu, ukazujące w pełni jej stronę liryczną. Karłowicz mistrz form drobnych rozmiarami, lirycznych miniatur objawia się więc najwcześniej. Natomiast druga i jak się okazało dominują− ca strona jego indywidualności − symfoniczno −narracyjno−dramatyczna − wymaga jeszcze pewnego czasu aby dojść do pełnej dojrza− łości. Pieśni Karłowicza to urzekające bezpo− średnim pięknem owoce poetycko−muzycz− nego natchnienia. Wszystkie one − najkrótsze, niespełna minutowe i najdłuższe (ponad dwie minuty) − zdają się wywodzić z jednej idei liryczno−Pieśniowej, jednego typu Pieśni, który szczególnie upodobał sobie i rozwinął, doprowadzając do szczytów subtelności Robert Schumann (chociaż i tu właściwym twórcą jest Schubert, podobnie jak wszystkich zasadniczo typów Pieśni romantycznej). Ów prawzór Pieśniowy określić można jako romantyczną chwilę poetycką, którą przy- 6 wdzięcznego marginesu twórczości − ile z ge− nialnego cyklu Preludiów − form krótkich, zwięzłych, maksymalnie skondensowanych. Mistrzostwo Karłowicza polega na znako− mitej ekonomii dysponowania dźwiękową substancją: motyw czołowy w partii forte− pianu i jego rozwinięcie; ekspozycja frazy wokalnej i rozwijanie kantyleny śpiewu w ścisłej korespondencji z fortepianem; bezbłędne wyczucie proporcji tych dwóch zadsadniczych komponentów pieśni lirycz− nej, a zwłaszcza tego, jaki rodzaj akompaniamentu najbardziej odpowiada danej partii wokalnej: prosty i skromny czy też bardziej kunsztowny i rozwinięty w samodzielną strukturę. Romantyczną mowę dźwięków w tych Pieśniach chce się nazwać dyskretną i subtelnie modelowaną. Gra ona na skali nastrojów, porusza struny uczuć smutku, nostalgii, melancholii, radości, błogości, czułości miłosnej. Dotyka też strun tragizmu (Smutna jest dusza moja, Przed nocą wieczną). W trzech Pieśniach delikatnie pobrzmiewa nuta ludowa... Komplet Pieśni Karłowicza otrzymujemy dziś w interpretacji prawdziwie mistrzow− skiej, w całkowitej adekwatności do stylu lirycznego kompozytora, w idealnym zespoleniu śpiewu i gry: wyrazistość podania tekstu i szlachetna prostota − w pięknym śpiewie, uwypuklenie kunsztowności dźwiękowych struktur − w partii fortepianu. wołuje Faust w ostatnim swoim słowie: „Zum Augenblicke dürft ich sagen: Verweile doch, du bist so schön!” („Do lotnej chwili rzec bym mógł: trwaj nadal, jesteś piękna”) urzeczywistnianą w muzyce, w kompozycji muzycznej. Oczywiście ta „chwila” nie jest tu jeszcze skrajnym „aforyzmem” (ten spotykamy dopiero u kompozytorów Szkoły Wiedeńskiej) i nie ma jeszcze tej kondensacji późnych Pieśni Hugona Wolfa. Ma ona swoje rozwinięcia, powtórzenia, przekomponowania, wariacyjne odmiany. Ale wszystko w małych rozmiarach, w oszczędności czasu, zwięzłości wypowiedzi, w całkowitym przeciwieństwie tej drugiej, rozlewnej strony romantyzmu. Są to Pieśni jednego zasadniczego nastroju, w swoich odcieniach często subtelnie modelowanego, nastrojowego trwania, falo− wania, nastrojowych uniesień i kulminacji. Budowa formalna oscyluje między dwoma zasadniczymi wzorcami pieśni: formą łukową A−B−A1 a tzw. Bar−form A−A−B, albo inaczej, między typem pieśni wariacyjnej a przekom− ponowanej. Wyraźną dwuzwrotkowość mamy tylko w jednej pieśni (pierwszej na naszej płycie). Pieśni Karłowicza z lat 1895 −1898 to utwo− ry w pełni już dojrzałe. Uderzają zwięzłością wypowiedzi, klarownością nastroju, kon−densacją ekspresji i, co najważniejsze, mistrzostwem formy. W tym, mistrzem najważniejszym dla młodego kompozytora jest Chopin, i to nie tyle ze swoich Pieśni − Bohdan Pociej (1998) 7 K a r ł o w i c z ’ s S o n g s age? The following quotations are likely to bring Karłowicz closer to today’s listener. ‘‘He was a slender, young man, who looked dignified, and, as I was soon to learn, parti− cularly dignified considering his age: he was not even twenty years old at the time. With a reserved nature and a precociously mature mind, seemingly cool, his health somewhat failing and therefore requiring constant attention, on closer acquaintance Karłowicz proved to be a man of a deeply emotional nature, yet favouring solitude, detesting both commonplaceness and the company of others.” (Henryk Opieński: Ze wspomnień [From reminiscences], 1897). ‘‘Lying here on a fragrant meadow, on a wonderful July day, I received an impression that is totally alien to the inhabitants of the lowland areas: an impression of boundless freedom. I forgot about the minutiae of daily life, and all the little hopes, dreams and disappointments. Here, amidst surrounding mountains, I felt so small, a tiny particle really, that I was seized by the desire to strive for things great and noble. From this strange silence I drew strength for an unavoidable contest with fate. I sensed that everyone in need of peace and quiet after work would in an instant regain one’s balance here.” (Mieczysław Karłowicz: Wycieczka na króla tatrzańskiego i na Szczyt Mięguszowiecki The songs of Mieczysław Karłowicz are well known and liked by both performers and listeners. Alongside the songs of Chopin and Moniuszko, the most prominent exponents of the genre, they belong to the canon of Polish Romantic song. Are they sufficiently appre− ciated, however? Karłowicz’s output comprises 22 completed songs (all of which are included on this CD) and several incomplete ones preserved in sketches. The earliest two date probably from 1892 while the last two from 1898. The greatest majority of songs was composed in 1896, during Karłowicz’s studies in Berlin. After 1900, having written his first orchestral works (Serenade, Violin Concerto, The White Dove), Karłowicz abandoned the genre of the song. Indeed, he began to view that chapter of his youthful musical endeavour with a critical eye. He directed his entire creative energy and musical imagination to symphonic music. He became totally preoccupied with exploring the atmosphere and form of the symphonic poem. This is what makes Karłowicz different from Mahler, Strauss and Szymanowski, the other great turn−of−the−century post−Romantics who cultivated the song throughout their life, concurrently with symphonic writing. Who was the young composer who turned out these songs between 17 and 22 years of 8 musical personality far more than the retrogressive world of Brahms’s music, with its Classical restraint. Karłowicz was greatly impressed by Tchaikovsky’s Sixth Symphony, Smetana’s Má Vlast (My Homeland) and Richard Strauss’s Till Eulenspiegel. In his musical report from Berlin, he described Strauss as ‘‘one of the most prominent representatives of the progressive trend in German music”. As regards the music of earlier periods, he was particularly fascinated by the forerunners of Romanticism, Karl Maria Weber and Franz Schubert. However, his by far the best loved single composition was Wagner’s Tristan und Isolde.” (Leszek Polony: Poetyka muzyczna Mieczysława Karłowicza [The Musical Poetics of Mieczysław Karłowicz], Kraków 1986). The first volume of the Songs was brought out in 1896, the second in 1898. From a stylistic viewpoint, Karłowicz’s Songs belong to the realm of the Romantic lyrical solo song, which had been developed by Schubert, Schumann, Chopin, Moniuszko and, to a lesser extent, Tchaikovsky. The link between Karłowicz’s Songs and the Romantic tradition of the first half of the 19th century is highly significant. This tradition, directly rooted in the lyrical element, was a profound influence on composers throughout the 19th century. It is therefore worth taking a closer look at this point at the Romantic solo song and the role it played in 19th−century culture. Alongside the opera, piano music and symphonic music, [Excursion to the Tatra King and Mount Mięguszowiecki], Warsaw 1895). ‘‘The poetry of Tetmajer, imbued with sorrow and a note of complaint, the love tragedies experienced by the heroes of Turgenev’s short stories and the moving pessimism of Schopenhauer’s philosophy struck a familiar chord with Karłowicz’s internal dilemmas and the problems besetting him. It was in this state of mind that Karłowicz composed, within less than a year, the majority of his songs, including ten settings to verse by his favourite poet, which extolled the longing for childhood’s lost paradise, the starry sky, love and death. The sojourn in Berlin expanded the intellectual horizons and the musical interests of the young composition student. He attended university lectures in the history of music, philosophy and physics. He remained faithful to his interest in the natural sciences and technical matters, visiting industrial exhibitions and attending talks on these subjects. Above all, however, he explored the avenues of new music. Berlin at the time was the venue for a conflict between the supporters of Brahms and Wagner. Professor Henryk Urban, Karłowicz’s compositional mentor, sided with the Wagnerian camp. The neo−Romantic style of Wagner’s successors and the composers of the national schools, with its trail−blazing approach to orchestration and harmony, full of fantasy and emotional expression, suited Karłowicz’s emerging 9 ment (inspiration, lightness, fancy, extravagance) is contained within the text, which is set to music. The folksong, which is the nucleus and essence of the Romantic song, was born out of what could be described as the uniform ‘‘primeval” musical gesture, the first articulation of musical creation: humming. The text came somewhat later, the original unity being split into ‘‘words” and ‘‘music”. It was the word which initiated, inspired, stimulated and organized the compositional process. The word, at it were, called for music. The musical quality of speech (non− -developed and non−differentiated) required the musical element that was defined, real and organized. The once indivisible poetry and music (the Greek concept of chorea), subsequently separated as time progressed, and at a certain stage started to miss one another and did their best to come together again. It is from their encounters − singularly warm and passionate − that the song, both folk and ‘‘professional”, originated. The song is therefore an artistic form of dual character, combining the musical and poetic aspect. Karłowicz’s Songs, composed at the turn of the 19th century, are the purest product of musical Romanticism. Their sound world does not basically go beyond Chopin’s harmonic ideas and does not come near either Wagner or Strauss. They do not represent a taster of things to come in Karłowicz’s symphonic poems of 1903−1909, with their highly developed harmonics, sometimes bordering the song was one of the main areas of the high culture of that period. The song per− meated 19th−century culture at all its levels, from the simplest artistic endeavours to the most refined works by the masters of the genre. During the first half of the century, Schubert and Schumann were the brightest stars in the genre. What is the essence of the Romantic song? How did it originate? The music inherent in the composer’s personality seeks, as it were, the kind of poetic text that can be subordinated to the laws governing the musical form. Consisting as it is of ‘‘verse” and ‘‘music”, the song is above all a musical composition. Its aesthetic value is not gauged by the text’s poetic qualities but by the tensions and breaths of the musical phrase, the beauty and originality of the melodic line and, in songs at the higher level of artistry, the harmonic and contrapuntal refinement of the accompaniment, which supports and supplements the melody. The spiritual antecedents of the song should be looked for in the Romantic school of poetry, with its roots in folk tradition. The hallmarks of the Romantic song are its natural simplicity, directness of musical expression and message and the highly melodious rendition of the poetic text. Yet the song is a uniquely complex creation. It is a dialectic combination of two kinds of imagination co−existing and competing with one another: poetic and musical. The poetic ele- 10 century Romantic lyrical song, namely a discrepancy between the poetical value of the text and the value of the musical structure. In the majority of these songs, music dominates the text. With the exception of Słowacki’s poem, these texts represent poetical standards ranging from average to, in the earliest songs, below average. They employ a set of conventional Romantic literary devices such as the popular topos, the cliche, simile and pretentious metaphors. When read out, these poems sound somewhat empty today. It is only thanks to music that they are given a new lease of life. A substantial portion of the song output of Karłowicz’s predecessors, including the greatest composers of songs such as Schubert, Schumann and Brahms, followed very much the same pattern. There is indeed no shortage there of highly conventional texts, as if taken out of young ladies’ personal albums, employing hackneyed devices and exaggeratedly lofty, manneristic style. It was from this kind of poetical matter that the lyrical genius of a German composer was able to produce true masterpieces. Naturally, Romantic composers also set music to poetry of the highest calibre (if only to mention Goethe, Schiller, Heine and Eichendorf). However, the poem’s supreme literary value hardly guaranteed a noteworthy musical product. In fact the poetic masterpiece in itself contained so much musical quality that it hardly needed a musical supplement as such. The supreme on atonality. Yet the Songs are permeated with a highly personal tone, reflecting the com− poser’s already outstanding individuality. For all their tradition−bound character and the evident borrowings and influences (understandable at the beginning of a composer’s artistic path), the songs of Karłowicz have their distinct style. They are sharply outlined in their Romantic sound language. Their charming, tender, beautiful and ear−catching melodies have made such an indelible imprint on liste− ners that while reading the poems by Słowacki, Krasiński, Asnyk, Konopnicka and Tetmajer to which Karłowicz set his songs one cannot help humming the melodies. They seem to be inseparably linked with the music! Even though not all the songs featured on this CD are of an equally high calibre (the early two in particular are inferior to the others), the majority of them are compositions of conside− rable merit which are a valuable addition to the vast treasure−trove of European Romantic song. This is a remarkable achievement considering the fact that, unlike his contemporaries Gustav Mahler and Hugo Wolf, Karłowicz did not chart any new avenues in the development of the song but merely continued the work of his predecessors, in the best meaning of the term. 2. Karłowicz’s Songs are settings of short, mostly eight, two−line verses which present, with but a few exceptions, a situation typical of 19th 11 sitive to the beauty of poetry. He seemed, however, to have kept his distance from Young Poland. He valued too much the discipline of compositional craft and of musical form to allow himself to be drawn entirely into the atmosphere of Young Poland. From the poetic writing of his time he always selected what suited his compositional concept best. song achievements of Schubert and Mahler were not settings of poetic masterpieces but of poems which were not of the same quality as the music. This is proof of the potential of music and its unique dialectics: while remaining in the service of the word and enhancing its artistic message it at the same time was determined to subordinate the verse and rule over it. Karłowicz’s compositional talent matured in the unique poetic atmosphere of the Young Poland movement. It was a period when Polish literature and the arts in general were open to foreign influences, especially from the German−speaking world. The artistic life of the time was marked by a true unleashing of the poetic and pseudo−poetic element. The Young Poland period was preceded by Positivism, whose more ‘‘sober” poetry is represented in Karłowicz’s Songs by Asnyk. Young Poland itself produced a profusion of poetic talent, mostly mediocre, with only a handful of outstanding individualities (Wyspiański, Miciński, Kasprowicz). From today’s perspective, Young Poland evokes divergent opinions. It is clear, however, that, while making much of the woolliness and verbosity of the poetic language, an excess of pompous gestures, eccentric word−formations, pseudo−metaphysics and pseudo−mysticism, one must give justice to the all−embracing enlivening of poetic inventiveness and stimulating of writers’ imaginations. The son of a prominent linguist, Karłowicz himself was sen- 3. Karłowicz’s Songs are not only the promising harbinger of the composer’s great accomplishments of later years and proof of a budding talent of high calibre but an evident manifestation of his outstanding artistic personality, fully showing its lyrical side. Clearly, at the earliest stage of his career, Karłowicz made a name for himself as a master of the lyrical miniature. It took some time before the other, dominant side of his personality − dramatic and narrative − was brought to fruition in his symphonic poems. Karlowicz’s Songs are the fruits of poetic and musical inspiration, which are striking in their immediate beauty. All of them (both the shortest lasting less than one minute and the longest, exceeding two minutes) seem to stem from a single type of song, which was particularly favoured and elevated to the heights of subtlety by Robert Schumann (notwithstanding the fact that Schubert remains the founder of basically all types of Romantic song). This prototype of the song can be described as the Romantic poetic 12 poser of masterful Preludes − brief, compact and condensed to the extreme. Karłowicz’s genius consisted in the excellent economy with which he handled his musical material: the main motif in the piano part and its development, the exposition of the vocal phrase and the development of the cantilena in close correlation with the piano. He also had a perfect sense of balance between the two basic components of the lyrical song, and of the kind of accompaniment that would best suit the given vocal part: simple and modest or more elaborate and developed into an independent structure. The romantic interplay of sounds in these Songs seems to be discreet and subtly modelled. It employs a wide gamut of atmospheres and emotions, striking chords of sorrow, nostalgia, melancholy, joy, bliss and affectionate love. Some songs are imbued with a tragic note (Sad is my soul, Before eternal night). In three a folk note is clearly evident. On this CD Karłowicz’s complete song output is presented in a truly masterful interpretation. It is fully adequate to the composer’s lyrical style and is characterized by an ideal unity of the vocal and instrumental parts. The hallmarks of the beautifully rendered vocal part are the clarity of the text and a noble simplicity while the piano part brings out the intricacies of sound structures with minute precision. Bohdan Pociej (1998) moment (which Faust summons in his last words: ‘‘Zum Augenblicke dürft ich sages: Verwaile doch, du bist so schön!”) translated into music. Naturally this ‘‘moment” does not yet take the form of extreme ‘‘aphorism” (to be found in the music of the Second Viennese School) and does not have the compression of Wolf’s late songs. It has its developments, repetitions, through−composition and variational forms. All this, however, is kept within small dimensions, a strict time limit, brevity of utterance; in a word in stark contrast to the other, expansive side of Romanticism. These songs are imbued with one principal atmosphere whose various shades are subtly modulated and fluctuated, with numerous exultations and culminations. As regards their formal design Karłowicz’s songs oscillate between two fundamental song patterns: the A−B−A1 arch−like structure and the so−called A−A−B Bar form; in other words between the variational and through−composed song. Only one song (the first on this CD) is of a clearly two−stanza character. The songs dating from 1895−1898 are already fully mature compositions. They are striking with their compactness, clarity of atmosphere, condensed expression and, what is most important, masterful form. It seems that it was Chopin who served as a model for the young Karłowicz, albeit not Chopin the composer of songs (which constituted a mere sideline to his oeuvre), but Chopin the com- Translated by Michał Kubicki 13 1 Zasmuconej op. 1 nr 1 2 Skąd pierwsze gwiazdy op. 1 nr 2 (słowa: Julisz Słowacki) Mesto (słowa: Kazimierz Gliński) Allegretto grazioso Chylisz główkę na pierś białą, łza w oczętach drży, Co się tobie, dziewczę stało? Skąd te duże łzy? Skąd pierwsze gwiazdy na niebie zaświecą, tam pójdę, aż za ciemnych skał krawędzie. Spojrzę w lecące po niebie łabędzie i tam polecę, gdzie one polecą. Może w chwilach uprzytomnień znikłych serca mar czujesz rozkosz dawnych wspomnień, dawnych marzeń czar? Bo i tu, i tam, za morzem, i wszędzie, gdzie tylko poślę przed sobą myśl biedną, zawsze mi smutno i wszędzie mi jedno; i wszędzie mi źle, i wiem, że źle będzie! Berlin, 26 stycznia 1896 r. Może ciebie róże smucą, że uwiędły już?.. Wróci wiosna, kwiaty wrócą, wróci chwila róż! 3 Na śniegu (Gdybym srebrne piórko miała) op. 1 nr 3 (słowa: M. Konopnicka) Tempo mazurka I przyleci znów motyli różnobarwny tłum, brzoza długi warkocz schyli, w szmer uderzy, w szum. Gdybym srebrne piórko miała, To bym w szronie je maczała, W rannym szronie, na tej łące, Gdzie brylanty leżą drżące, Leżą drżące, rozsypane, Bladym słonkiem malowane... Na naszej łące! Ze snu ziemia się ocuci, ciepły spadnie deszcz, w wonnych gajach pieśń zanuci słowik, bard i wieszcz. Gdybym srebrne piórko miała, Na krysztale bym pisała, Na krysztale, na tej wodzie, Co stanęła w jasnym lodzie, Ani idzie, ani płynie, Tylko duma w tej głębinie... Na naszej wodzie! Wszystko będzie drogie, nowe, w radość przejdzie żal; wrócą noce księżycowe, zabrzmi koncert fal! Warszawa, 2 maja 1895 r. Do zimowej bo piosenki Ni mi kwiecia, ni jutrzenki, Ni błękitów tego nieba, Tylko niełnych pól mi trzeba, 14 Tylko zmarzłych pereł szronu, Tylko bicia śmierci dzwonu, Tylko łez trzeba! 6 Berlin, 23 lutego 1896 r. 4 Smutną jest dusza moja aż do śmierci, opuszczam ręce, niech się co chce, dzieje, już mi cios żaden mózgu nie przewierci, bom już zeń wygnał do szczętu nadzieję. Zawód op. 1 nr 4 (słowa: Kazimierz Tetmajer) Moderato I oto stoję, milczący, jak we śnie, nad urną pragnień mych rozbitą w ćwierci, a żem ją strącić musiał w proch tak wcześnie, smutną jest dusza moja aż do śmierci. Wykołysałem cię wśród fal mych snów jak limbę gdzie nad wodną, śniłem cię cichą i pogodną, ach! jak mi żal, jak żal... Berlin, czerwiec−lipiec 1896 r. Na zieloności sennych hal, gdzie wiatr błękitne mgły rozpina, byłaś mi, dziewczę, tak jedyna, ach! jak mi żal, jak żal... 7 Mów do mnie jeszcze op. 3 nr 1 (słowa: Kazimierz Tetmajer) Un poco andante Wkoło szumiały smreki w dal jakim modleniem cichym, wiecznym, byłaś mi tam czymś tak słonecznym, ach! jak mi żal, jak żal... Mów do mnie jeszcze... Z oddali, z oddali głos twój mi płynie na powietrznej fali, jak kwiatem każdym słowem twym się pieszczę. Mów do mnie jeszcze, mów do mnie jeszcze... Berlin, kwiecień−maj 1896 r. 5 Smutną jest dusza moja op. 1 nr 6 (słowa: Kazimierz Tetmajer, Preludia XXV) Lento Mów do mnie jeszcze... Te płynące ku mnie słowa są jakby modlitwą przy trumnie i w sercu śmierci wywołują dreszcze, mów do mnie jeszcze... Pamiętam ciche, jasne, złote dnie op. 1 nr 5 (słowa: Kazimierz Tetmajer, Preludia XXXIV) Moderato Berlin, 1896 r. Pamiętam ciche, jasne, złote dnie, co mi się dzisiaj cudnym zdają snem, bo był otwarty raj także i mnie, w dzieciństwie mem. 8 Z erotyków op. 3 nr 2 (słowa: Jan Waśniewski) Moderato I zamiast słońc i gwiazd, aniele ty mój drogi, ja tylko łzy i łzy dziś składam ci pod nogi; przebacz, że duszy mej ubogie są tak zdroje, lecz przyjmij chociaż łzy, bo łzy te, to łzy moje. I czasem myślę, żem ja tylko spał, że całe życie moje było snem... Zbudzę się, raj ten odnajdę, com miał, w dzieciństwie mem! Berlin, czerwiec 1896 r. Berlin, styczeń 1896 r. 15 9 Idzie na pola op. 3 nr 3 11 (słowa: Kazimierz Tetmajer, Preludia VIII) Energico Idzie na pola, idzie na bory, na łąki i na sady, na siwe wody, na śnieżne góry, na miesiąc idzie blady; idzie w niezmierną otchłań wszechświata, skąd blask dróg mlecznych prószy, idzie błękitna, cicha, skrzydlata muzyka mojej duszy. Śpi w blaskach nocy morska toń, leciuchno szemrzą fale, a mnie na sercu ciężko tak, wspominam dawne żale. I owe wieści dawnych lat, miast zatopionych jęki; i ze dna morza słyszę w noc modły i dzwonów dźwięki. Ale nie zbawią miast tych już modły i dzwonów bicia, bo to, co raz chwyciła śmierć, nie wróci się do życia. Berlin, 16 maja 1896 r. 10 Śpi w blaskach nocy op. 3 nr 5 (słowa: Henryk Heine tłum.: Maria Konopnicka) Allegro Warszawa, listopad 1896 Na spokojnym, ciemnym morzu op. 3 nr 4 12 Przed nocą wieczną op. 3 nr 6 (słowa: Zygmunt Krasiński) Andante con anima (słowa: Kazimierz Tetmajer, Zamyślenia XII) Andante sostenuto Przed nocą wieczną niech głos twój usłyszę, jak pieśń nadziei w godzinie konania, a może wtedy ponad grobu ciszę wejdzie mi blady księżyc zmartwychwstania. Na spokojnym, ciemnym morzu chciałbym teraz leżeć w łodzi, gdzie już żagli nie ma białych ni szum statków nie dochodzi; cały ciężar ten z mych ramion, co mię zgina i obali, chciałbym rzucić w otchłań wodną i na ciemnej leżeć fali. A jeśli, płacząc, na zgasłych źrenicach, złożysz jak kwiaty twoje ciche ręce, grób spłonie ogniem i w stu błyskawicach słońc nieśmiertelnych obleją mnie wieńce. Warszawa, listopad 1896 r. Naokoło niech mi cicho, niech mi sennie przestwór dźwięczy i niech ciemne głębie w słońcu kolorami grają tęczy. Tam, tysiące mil od brzegu, na bezdeni, pod jasnością, patrząc w niebo nieruchome niech upajam się nicością. 13 Nie płacz nade mną op. 3 nr 7 (słowa: Jan Iwański) Moderato Nie płacz nade mną, królewno ma złota, chociaż me piersi przygniata tęsknota; chociaż w mej duszy i smutno, i ciemno, nie płacz nade mną! Berlin, 2 maja 1896 r. 16 Nie płacz nade mną, niech w marzeń godzinie, dźwięk twego głosu czysty ku mnie płynie, zrzuć z twego serca tęsknotę daremną, nie płacz nade mną! 16 Warszawa, listopad 1896 r. 14 Zaczarowana królewna W mirtowym lasku drzemie: U nóg jej lutnia śpiewna Zsunęła się na ziemię, W wieczorną ciszę op. 3 nr 8 (słowa: Kazimierz Tetmajer, Preludia XXXVI) Agitato Niedokończona piosneczka Uśmiechem lśni na twarzy, Drżą jeszcze jej usteczka, O czym rozkosznym marzy. W wieczorną ciszę z daleka słyszę szumiące cicho rzeki, myśli me z wolna sennie kołysze szum cichy i daleki. Marzy o jednym z rycerzy, Że idąc przez odmęty Do stóp jej tu przybieży I przerwie sen zaklęty. Wolno i sennie w wielki bezdennie świat myśli moje płyną, płyną nad gwiazdy lśniące promiennie i w ciemnej pustce giną Lecz rycerz, co walczył dla niej, Ten męstwo swe przeceniał, Zabłąkał się w otchłani I zwątpił... i skamieniał. Berlin, czerwiec 1896 r. 15 Zaczarowana królewna op. 3 nr 10 (słowa: Adam Asnyk) Moderato Po szerokim, po szerokim morzu op. 3 nr 9 Warszawa, listopad−grudzień 1896 r. (słowa: Kazimierz Tetmajer, Preludia XXIV) Maesteso 17 Z nową wiosną (słowa: Czesław Jankowski) Tempo di valzer, moderato Po szerokim, po szerokim morzu płynie okręt z kotwicą urwaną, wiatr go pędzi coraz dalej, dalej, w przestrzeń pustą, chmurną, ołowianą. Z nową wiosną kwiaty wrócą, znów zakwitną klomby róż, lecz twój dawny zachwyt dla mnie nie powróci nigdy już. Z nową wiosną świat się zbudzi cudnie piękny wszerz i wzdłuż, tylko wzrok twój czarów owych nie dostrzeże już. Z nową wiosną kwiaty wrócą, znów zakwitną klomby róż, Po szerokim, po szerokim morzu nie do brzegu ty płyniesz, okręcie, o podwodną gdzieś uderzysz skałę i bez śladu przepadniesz w odmęcie. Berlin, 30 maj 1896 r. 17 lecz twój dawny zachwyt dla mnie nie powróci nigdy już, dawny twój zachwyt nie wróci już, nigdy, nigdy, nie! 19 Czasem, gdy długo na pół sennie marzę, cudny kobiecy głos mię skądś dolata, anielskie jakieś śpiewający pieśni, piękniejsze niźli wszystkie pieśni świata. Z nową wiosną słowik wróci zza dalekich gór i mórz, ale w duszę pieśń ma dawna nie powróci nigdy już. Ledwie jedna wiosna minie, wnet i nowa wiosna tuż, tylko życia dzień wiosenny nie powróci już. Z nową wiosną słowik wróci z za dalekich gór i mórz, ale w duszę twą pieśń ma dawna nie powróci nigdy już, nigdy nie wróci pieśń dawna twa, nigdy, nigdy, nie! W głos ten się całą zasłuchuję duszą, serce mi z piersi tęsknota wyrywa, poszedłbym za nim wszędzie, wszędzie... Nie wiem, czy to się miłość, czy śmierć tak odzywa? Berlin, listopad−grudzień 1895 r. 20 Rdzawe liście strząsa z drzew (słowa: Kazimierz Tetmajer, Zamyślenia XV) Allegretto Rdzawe liście strząsa z drzew wiatr jesienny i gna je precz, poniesione w chłodną dal nie powrócą nigdy wstecz. Warszawa, 1894 (?)r. 18 Czasem, gdy długo (słowa: Kazimierz Tetmajer Preludia XI) Andante con moto O, nie wierz (słowa: Leopold Mèyet) (Jan i Mieczysław Karłowiczowie) Grave Żaden z liści więcej już nie odrośnie na swym pniu, poniesiony w chłodną dal nie powróci nigdy tu. O, nie wierz temu, co powiedzą ludzie, że któtkotrwałym jest cierpienia dzień, że wszystko w ciągłych walk przemija trudzie, przechodzi z wolna, znika niby cień. Nie powrócą nigdy tu, w moje serce, do mej krwi te marzenia, które czas i poznanie wzięły mi. Jak ciche wody, straszne swą głębiną, tak wielką głębią cichy serca ból; żywota wszystkie rozkosze przeminą, on rządzić będzie wszechwładnie jak król. Berlin, 19 maja 1896 r. Warszawa, ok. 1895 r. 18 21 Kołysały śpiewne mary, Czarodziejskich brzmień słodycze. Najpiękniejsze piosnki op. 4 (słowa: Adam Asnyk) Allegretto Czegom uchem nie dosłyszał, Czegom wzrokiem nie doczytał, Tom z usteczek koralowych Sam ustami swymi chwytał. Najpiękniejszych moich piosnek Nauczyła mnie dzieweczka, Mistrzem bowiem były dla mnie Harmonijne jej usteczka. Nałęczów−Warszawa, lato 1898 r. Te usteczka brzmiały zawsze Jakąś piosnką świeżą, nową; Każdy uśmiech był melodią, Śpiewem było każde słowo, 22 Pod jaworem − Czegóż ty, dziewczyno Andante semplice (słowa ludowe) Czegoż ty, dziewczyno, pod jaworem stoisz? Czy cię słońce pali, czy się wiatru boisz? Słońce mię nie pali, wiatru się nie boję; nie mam ja chłopczyny, smutne życie moje, nie mam ja chłopczyny, smutne życie moje! Wszystko, o czem serce śniło, Wszystko, o czem nawet nie śni, Odbijało się w jej oczach I płynęło w słodkiej, pieśni, Warszawa, 21 października 1898 r. Więc mnie zawsze przy jej boku, Wpatrzonego w jej oblicze, 19 1 To a sorrowful girl 4 (words: Kazimierz Gliński) (words: Kazimierz Tetmajer) You are leaning your little head on your white breast, and the tears are shining in your eyes. What happenned to you, lass, why the tears? Perhaps you sense the joy of old memories and enchanting dreams? Or is it the faded roses that make you so sad? Spring will return and with it the roses! The butterflies will appear, the birch−trees will start rustling, the earth will awake, a warm rain will fall and the nightingale will be heard amidst fragrant groves. Thus sorrow will be turned into joy, moonlit nights will be back and the waves will again sound their concert. 2 I have cradled you on the waves of my dreams. I saw you quiet and cheerful in my dream. O, how I miss you! In the green mountain pastures of my dreams, in the blue mists and amidst the spruces rustling in eternal prayer, you my lass were my only sun, my dearest. O how I miss you! 5 I remember quiet, clear golden days (words: Kazimierz Tetmajer) I remember the quiet, bright and golden days which seem to me today like a dream. A paradise opened for me in my childhood. And I sometimes think that all my life was but a dream and that one day I will awake to find my childhood’s paradise again. Whence the first stars (words: Juliusz Słowacki) I will go towards the first stars shining in the sky, as far as the edge of dark rocks. I will cast a glance at the swans flying above and I will follow them in flight. For here and there, beyond the sea and everywhere, whenever my thought goes, I will always feel sad. 3 Disillusion 6 My soul is sad (words: Kazimierz Tetmajer) My soul is sad until I die, so I lower my hands and I say to myself what will be will be. No blow can harm my brain for I have already forced hope out of it. So here I stand silent, as in a dream, above the broken urn of my desires. So early did I turn it into ashes that my soul will remain sad until I die. In the snow (words: Maria Konopnicka) If I had a silver feather I would dip it in the silver white frost covering our meadow in the morning. If I had a silver feather I would write with it on the crystal−like frozen window pane. For what my winter song needs is neither flowers nor morning star nor the sky’s blue azure but the snow−covered fields, the frozen pearls of white frost, the death’s tolling bells and tears! 7 Speak to me still (words: Kazimierz Tetmajer) Speak to me still, your voice flows from afar on the waves of air. Each word caresses me like a flower. Speak to me still.. Your words flowing towards me are like a prayer at the side of a coffin. They evoke shivers of death in my heart... 20 8 From the erotics 12 Before eternal night I wish I could hear your voice, as a song of hope in the hour of death. Perhaps then the pallid moon of resurrection will rise over the grave’s silence. If, with tears in your eyes, you place your quiet hands like flowers on my eyes a fire will be lit on my grave, the lightnings of immortal suns spilled over my body. Instead of suns and stars, my dearest angel, I place at your feet only my tears. Receive them, for these are my tears. 9 It goes over fields (words: Maria Konopnicka) The music of my soul − blue, winged and quiet − goes over fields, through forests, over meadows and orchards, grey waters and snow−capped peaks and over the pallid moon. The music of my soul enters the boundless abyss of the universe. 10 13 Weep not over me (words: Jan Iwański) My golden queen, weep not over me even though longing crushes my breast and my soul is sad and dark. Weep not over me! In the hour of dream let the clear sound of your voice flow towards me. Cast aside futile longing and weep not over me! On the calm, dark sea (words: Kazimierz Tetmajer) On the calm, dark sea I would like to lie in a boat, having cast from my shoulders the whole burden into the water’s depths. Let the space around me ring quietly and sleepily. Let the water’s darkness sparkle with all colours of the rainbow. There, a thousand miles from the shore, staring at the bright, motionless sky, I want to take delight in nothingness. 11 Before eternal night (words: Zygmunt Krasiński) (words: Jan Waśniewski) 14 In the calm of the evening (words: Kazimierz Tetmajer) In the calm of the evening I hear the rivers rushing in the distance and my thoughts are rocked into sleep by the quiet hum from afar. My thoughts flow sleepily and slowly into the vast bottomless world, over the beaming stars, before they perish in dark emptiness. Asleep in the splendours of the night (words: Heinrich Heine, trans. Maria Konopnicka) 15 Over the wide, wide sea (words: Kazimierz Tetmajer) The sea depths are asleep in the splendours of the night, yet my heart is so heavy with past sorrows and the news of yesteryear. The groans of towns sunk under water. Every night I can hear a prayer from the sea bed and the moans of sunken bells. Alas, neither prayer nor bells’ tolling can rescue those towns, for what is dead will never return to life. Over the wide, wide sea a ship sails, its anchor torn away. It is driven by the wind, onwards and onwards, into the cloudy, leaden space. Over the wide, wide sea, you are not bound for the shore, ship. You will hit an underwater rock somewhere and disappear without trace in the water’s depths. 21 16 The enchanted princess 20 (words: Adam Asnyk) The enchanted princess is dozing in a myrtle grove. A lute is lying at her feet. She has not finished her song because she is lost in dreams. She is dreaming of a knight coming to her side to terminate her spell−bound sleep. But the knight who fought for her overestimated his courage. He lost his way in the abyss, was filled with doubt and eventually was turned into rock. The autumn wind throws rust−coloured leaves from the trees and drives them far away. They are never to come back. None of them will ever be a part of the branch where it once belonged. My dreams, too, have been taken away by time and life’s experience and they will never return to my heart and blood. 21 17 In the new spring The most beautiful songs I was taught by my lass, her mouth full of harmony. Songs fresh and new flowed from her mouth. Each of her smiles was a melody and each word a song. Everything about which my heart dreams and even what is not in my heart’s dreams was turned into song. I was rocked by her enchanted voice and whatever I failed to hear I drank from her coral mouth. In the new spring the flowers will return and bloom again. However, your admiration for me will never return. In the new spring the beautiful world will awake and the nightingale will return from the distant lands but neither my song of yesterday nor the spring day will ever return. Do not believe what the people say 22 (words: Leopold Méyet) Under the sycamore (folk song from Włoszczowa region) Do not believe when the people say that the day of suffering is short. All delights are bound to disappear but my heart’s quiet pain will be with me for ever. 19 The Most Beautiful Songs (words: Adam Asnyk) (words: Czesław Jankowski) 18 Rust−coloured leaves fall from the trees (words: Kazimierz Tetmajer) Why are you standing under the sycamore, my girl? Are you burnt from the sun or are you afraid of rain? The sun does not burn me and I fear not rain but I have no boyfriend and hence my life is sad. Sometimes, when long I dream... (words: Kazimierz Tetmajer) Sometimes,when long I dream half asleep, my whole soul listens intently to a woman’s wonderful voice singing the world’s most beautiful songs. Longing tears the heart out of my breast. I would follow this voice wherever it leads me. And I do not know if it is the song of love or death. 22 JADWIGA RAPPÉ należy do najwybitniejszych śpiewaków polskich. Jest absolwentką Uniwersytetu War− szawskiego, gdzie studiowała na wydziale Filologii Słowiańskiej. W czasie studiów rozpoczęła naukę śpiewu w Państwowej Średniej Szkole Muzycznej im. Chopina (w klasie Zofii Brégy). Studia wokalne kontynuowała pod kierunkiem Jerzego Artysza, uzyskując z najwyższym wyróżnieniem dyplom Akademii Muzycznej we Wrocławiu. W 1980 zdobyła I nagrodę na Między− narodowym Konkursie Bachowskim w Lipsku, w 1981 − złoty medal na Festiwalu Młodych Solistów w Bordeaux. Odtąd występuje z koncertami i recitalami na całym świecie; śpiewała m. in. w Musikverein i Konzerthaus w Wiedniu, w Salle Pleyel i w Théâtre des Champs−Elysées w Paryżu, w Gewandhaus w Lipsku, Royal Albert Hall w Londynie, Carnegie Hall w Nowym Jorku, Kennedy Center Concert Hall w Waszyngtonie. Występowała z dyrygentami tej miary co Stanisław Skrowaczewski, Sir Colin Davis, Nikolaus Harnoncourt, Marek Janowski, Bernard Haitink, Jesus Lopez Cobos, Mścisław Rostropowicz, Klaus Tennstedt, Leopold Hager, Riccardo Chailly, Anton Guadagno, Antoni Wit. Śpiewała z takimi orkiestrami jak Wiener Philharmoniker, National Symphony Orchestra z Waszyngtonu, Hallé Orchestra, RIAS−Sinfonieorchester, Concentus Musicus, Nouvel Orchestre Philharmonique de Radio France, ORF−Sinfonieorchester, WOSPR; gościły ją takie festiwale jak Festival de Paris, Steirischer Herbst, Festival d’Orange, Brucknerfest Linz, Händel−Festspiele w Karlsruhe, Ludwigs− burger Schlofestspiele, a w Polsce − 23 z orkiestrą Bayerische Rundfunk pod dyrekcją Lorina Maazela. Jadwiga Rappé nagrywa dla firm płyto− wych BMG Music, EMI, Teldec, Orfeo, Polskie Nagrania, Polskie Radio/KOS i CD ACCORD. „Wratislavia Cantans” i „Warszawska Jesień”. Jadwiga Rappé jest wybitną śpiewaczką oratoryjno−kantatową, jej repertuar obejmuje najsłynniejsze dzieła tego typu, od baroko− wych poprzez romantyczne do współczesnych (na czele z Polskim Requiem i Te Deum Pendereckiego). Jej równie rozległy repertuar pieśniarski obejmuje także pieśni kompo− zytorów współczesnych, w tym Bairda, Panufnika, Lutosławskiego. Od początku kariery do roku 1992 współpracowała ze znaną kameralistką Mają Nosowską− Pasławską − a od roku 1992 występuje razem z wybitną pianistką Ewą Pobłocką. Kariera operowa Jadwigi Rappé rozpoczęła się na scenie im. Młynarskiego w warszaw− skim Teatrze Wielkim, gdzie śpiewaczka kreowała tytułową rolę w operze Händla Amadigi di Gaula. Obecnie artystka ma w repertuarze wiele partii operowych, występowała m.in. jako Orfeusz w Orfeuszu i Eurydyce Glucka, Pani Quickly w Falstaffie Verdiego, Ciecha w Giocondzie Ponchiellego, Hrabina w Damie Pikowej Czajkowskiego. Wielki sukces przyniosła jej rola Erdy w Wagnerowskim Pierścieniu Nibelunga, którą kreowała w Deutsche Oper (również podczas jej torneé po Japonii), w Covent Garden, w Operze Królewskiej w Brukseli na festiwalu w Orange, nagrała ją również na płytach EMI pod batutą Bernarda Haitinka. W styczniu 1997 wzięła udział w prawykonaniu światowym Siedmiu bram Jerozolimy Krzysztofa Pendereckiego w Jerozolimie JADWIGA RAPPÉ is a graduate of Warsaw University, where she read Slavic languages. During her studies she began taking vocal lessons with Zofia Brégy at the Frederic Chopin State Secondary School of Music in Warsaw. She perfected her vocal skills under Jerzy Artysz, obtaining a diploma with distinction from the Wrocław Academy of Music. In 1980 she won First Prize at the International Bach Competition in Leipzig, and the following year − the Gold Medal at the Young Soloists Festival in Bordeaux. She has given concerts and recitals in the most prestigious concerts halls all over the world, including the Musikverein and Konzerthaus in Vienna, the Salle Pleyel and the Théâtre des Champs−Elysées in Paris, the Gewandhaus in Leipzig, the Royal Albert Hall in London, New York’s Carnegie Hall and the Kennedy Center in Washington D.C. She has appeared with leading conductors, such as Stanisław Skrowaczewski, sir Colin Davis, Nikolaus Harnoncour, Marek Janowski, Bernard Haitink, Jesus Lopez Cobos, 24 Maja Nosowska−Pasławska. Since 1992 she has appeared with the outstanding pianist Ewa Pobłocka. Jadwiga Rappé made her operatic debut in the title part in Handel’s Amadigi di Gaula in the Młynarski Hall of Warsaw’s Grand Theatre. At present she has a broad repertoire including Orpheus in Gluck’s Orpheus and Euridice, Mrs Quickly in Verdi’s Falstaff, La Cieca in Ponchielli’s Gioconda, and the Countess in Tchaikovsky’s The Queen of Spades. One of her greatest successes is the role of Erda in Wagner’s Der Ring des Nibelungen at the Deutsche Oper in Berlin and at the Festival in Orange. The CD version of the production was recorded by EMI (under Bernard Haitink). Jadwiga Rappé took part in the world premiere of Krzysztof Penderecki’s The Seven Gates of Jerusalem with the Bayerische Rundfunk Orchester under Lorin Maazel (Jerusalem, January 1997). Her recordings are available on the BMG−Music, Teldec, Orfeo, Polskie Nagrania, Polskie Radio/KOS and CD ACCORD labels. Leopold Hager, Mstislav Rostropovich and Anton Guadagno, as well as with major orchestras including the Wiener Philharmo− niker, the National Symphony Orchestra of Washington D.C., the Hallé Orchestra, RIAS−Sinfonieorchester, Concentus Musicus, Nouvel Orchestre Philharmonique de Radio France and ORF−Sinfonieorchester. She has performed at numerous festivals, including the Festival de Paris, the Steirischer Herbst, Festival d’Orange, Brucknerfest Linz, the Händel−Festspiele in Karlsruhe, Ludwigs− burger Schlossfestspiele, Wratislavia Cantans and the Warsaw Autumn. Jadwiga Rappé has acquired a tremendous reputation as oratorio and cantata singer. Her repertoire spans music of almost all periods, from Baroque to Romantic and contemporary music (Krzysztof Penderecki’s large−scale works: the Polish Requiem and Te Deum). Her equally extensive song repertoire also includes pieces by 20th−century composers such as Baird, Lutosławski and Panufnik. Initially, she performed for many years with the well−known accompanist 25 JADWIGA RAPPÉ Tabor 7367 In festlichen Choeren Zespół Muzyki Cerkiewnej • Jerzy Szurbak Polskie Nagrania MUZA SX2089/90 G.F. Haendel − Sosarme (Melo) Polish Radio and Television Chamber Orchestra Poznań • Agnieszka Duczmal Eterna 8 27 877−878 G. Mahler Symphony No. 3 in D Minor Knabenstimmen des Rundfunkchores Berlin Rundfunk−Sinfonie−Orchester Berlin • Heinz Roegner EMI 27 0027 I K. Szymanowski − Stabat Mater, Demeter Choir of Polish Radio Cracow Polish Radio National Symphony Orchestra • Antoni Wit DYSKOGRAFIA Teldec 6 35668 J. S. Bach − St. Matthew Passion BWV 244 (Alto I) − live recording Soloists, Concertgebouw Orchestra & Choir, Amsterdam • Nikolaus Harnoncourt Teldec 4 357§6 J. S. Bach − Mass in B Minor BWV 232 Soloists, Arnold Schoenberg Choir, Concentus Musicus Wien • Nikolaus Harnoncourt Polskie Nagrania MUZA CK 615 Krzysztof Penderecki − Polish Requiem Soloists, Choir of Polish Radio Cracow, Cracow Philharmonic Choir, Polish Radio National Symphony Orchestra • Antoni Wit EMI 7 49853 2 R. Wagner − Das Rheingold (Erda) Soloists, Symphonie Orchester des Bayerischen Rundfunks • Bernard Haitink 26 DISCOGRAPHY Teldec 2292 44180 2 W. A, Mozart − Missa Solemnis in C Minor K 139 Soloists, Concentus Musicus, Wien • Nikolaus Harnoncourt Polskie Nagrania PNCD 039 AB R. Maciejewski − Requiem Missa pro de functis Soloists, Warsaw Philharmonic Choir and Orchestra • Tadeusz Strugała EMI 7 54290 2 R. Wagner − Siegfrid (Erda) Soloists, Symphonie − Orchester des Bayerischen Rundfunks • Bernard Haitink Philips 426 275 2 Mozart − Kroenungsmesse KV 317 Vespere solennes de Confessore KV 339 Soloists, Rundfunkchor Leipzig, Staatskapelle Dresden • Peter Schreier Orfeo C 250 911 a A. Honegger − Le Roi David Soloists, Augsburger Domsingknaben, Chor des Bayerischen Rundfunks, Muenchner Rundfunkorchester • Leopold Hager BMG /new release/ IC 0316 L. van Beethoven − Missa Solemnis in D Major Op. 123 Soloists, Chor des Bayerischen Rundfunks, Orchester des Bayerischenn Rundfunks • Sir Colin Davies FNAC 59 23 WM 351 G. Mahler − Symphony No 3 in D Minor Ensamble Feminin de Musique Vocale Orchestre de la Suisse Romande • Armin Jordan DUX 0203 On Christmas Day − Christmas Carols and Pastorals Cantus Firmus Chamber Singers DENON 8723 A. Schoenberg − Die Jacobsleiter Rundfunk − Symphonie− orchester Frankfurt, Radio− Chor Berlin • Eliahu Inbal Philips 446 067 2 L.van Beethoven − Symhony No. 9 in D Minor Op. 125 Soloists, Staatsppernchpr Dresden, Staatskapelle Dresden • Sir Colin Davies CHANDOS 8723 K. Penderecki − Polish Requiem Soloists, Royal Stockholm Philharmonie Chorus and Orchestra • Krzysztof Penderecki Naxos 8 550523 4 G. Mahler − Symphony No. 2 in C Minor Choir of Polish Radio Cracow, Polish Radio National Sympho− ny Orchestra • Antoni Wit KOS Records Warsaw S1 003 K J. Brahms − Pieśni / Songs Ewa Pobłocka − piano CD ACCORD ACD 033 J. S. Bach − Cantatas BWV 35, 54, 169, 170 Concerto Avenna • Andrzej Mysiński ERATO − new release G. Mahler − Das Klagende Lied Hallé Orchestra − Manchester, Chorus, soloists • Kent Nagano 27 Bayer Records − Rondeau Production 500 005/6 − new release F. Mendelssohn − Elias − live recording Soloists, Windsbacher Knabenchor, Münchner Rundfunkorchester • K. Beringer CD ACCORD ACD 043 − new release M. Karłowicz − Pieśni / Songs Ewa Pobłocka − piano BMG − RCA VICTOR LC 0316 F. Mendelssohn Walpurgisnacht Bamberger Symphoniker, soloists, Chor der Bamberger Symphoniker • Claus−Peter Flor EWA POBŁOCKA pod dyrekcją Lutosławskiego − to pierwsza w Polsce rejestracja tego dzieła i jedyna poza Krystianem Zimermanem dokonana z udzia− łem twórcy. Nagranie to opublikowane przez firmę CD ACCORD uzyskało tytuł „Płyty Roku 1996” magazynu płytowego i radiowe− go STUDIO. Jej interpretację Koncertu z okazji 80−tych urodzin kompozytora transmitowało 30 stacji radiowych w Europie z 27 krajów. W lutym 1995 roku, w Paryżu, wykonaniem tego utworu zainaugurowała uroczyste obchody 50−lecia UNESCO. Na Festiwalu „Présences” (Festival de création musicale) Paryż ‘95 dokonała prawykonania dedykowanego jej, Koncertu fortepianowego Pawła Szymańskiego, powstałego na zamó− wienie Radia Francuskiego. Dokonała pierwszego wykonania tego dzieła w Niemczech na festiwalu „Musica Viva” w Monachium z orkiestrą Bayerischer Rundfunk. Przedsta− wiła go również po raz pierwszy polskiej publiczności na festiwalu „Warszawska Jesień ‘95”. Na tym samym festiwalu w 1997 r. dokonała prawykonania napisanego dla niej Koncertu na fortepian i orkiestrę Pawła Mykietyna, wybitnego polskiego kompozytora młodej generacji. Utwór spotkał się z entuzjastyczną reakcją publiczności. Ewa Pobłocka dokonała nagrań dla wielu radiofonii i wytwórni płytowych: Deutsche Grammophon, Grüner+Jahr, Polskie Nagra− nia, VICTOR jvc, Pony Canyon, Conifer Records. KOS Records Warsaw, CD ACCORD. Za nagranie kompletu należy do najwybitniejszych pianistów polskich. Na estradzie debiutowała w dwunastym roku życia. Absolwentka Akademii Muzycznej w Gdańsku. Laureatka konkursów w Vercelli, Bordeaux i Warszawie. Występowała niemal we wszystkich krajach Europy, a także w obu Amerykach, Singapurze, Korei, Japonii i Australii. Grała w takich salach jak Herkules −Saal w Monachium, Musikhalle w Hamburgu, Auditorio Nacional w Madrycie, Barbican Centre i Wigmore Hall w Londynie, Musik− verein w Wiedniu, Lincoln Center w Nowym Jorku, Glenn Gould Studio w Toronto. Wielokrotnie wyjeżdżała na tournée z Orkie− strą Filharmonii Narodowej pod dyrekcją Kazimierza Korda. Występowała m.in. z London Symphony Orchestra, English Chamber Orchestra, Orchestra del Maggio Musicale Fiorentino, Bayerischer Rundfunk− orchester, Niederösterreichisches Tonkünstlerorchester, Polską Orkiestrą Kameralną, Wielką Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia w Katowicach. We wrześniu 1990 roku inaugurowała Międzynarodowy Festiwal Muzyki Współ− czesnej „Warszawska Jesień” Koncertem fortepianowym Andrzeja Panufnika (pierwsze wykonanie w Polsce). Dokonała pierwszego nagrania płytowego tego utworu z London Symphony Orchestra pod dyrekcją kompozytora. Również jej nagranie Koncertu fortepiano− wego Witolda Lutosławskiego z WOSPR−em 28 20 Nokturnów Fielda otrzymała Medal Johna Fielda. Ostatnio na rynku fonograficznym ukazały się w jej interpretacji wszystkie Pieśni bez słów Mendelssohna, Koncerty fortepianowe Mozarta z Orkiestrą „Leopoldinum” pod kier. Jana Staniendy oraz Nokturny Chopina, po raz pierwszy nagrane według Narodowego Wydania Dzieł Wszystkich Chopina pod redakcją Jana Ekiera. Ewa Pobłocka chętnie wykonuje muzykę kameralną współpracując m.in. z Jadwigą Rappé, Kwartetem Śląskim, Markiem Mosiem i Andrzejem Bauerem. Występ „Tria XXI wieku” (Pobłocka, Moś, Bauer) stał się wydarzeniem „Warszawskiej Jesieni ‘96”. Od stycznia 1996 r. pianistka współpracuje z Uniwersytetem w Calgary, gdzie prowadzi Kursy Mistrzowskie. Włodzimierz Pniewski EWA POBŁOCKA is one of the most celebrated Polish concert pianists. She began her piano studies at the age of five and had her debut when only twelve. She accompanied her mother, a celebrated singer, on many concert tours in Poland and abroad. She graduated with honours from the Music Academy in Gdansk, where she studied with Professors Zbigniew Śliwinski and Jerzy Sulikowski. She then worked for three more years with Conrad Hansen in Hamburg, as well as with Rudolf Kehrer, Tatyana Nikolayeva and Martha Argerich. She has won several prizes in Polish and international piano competitions. In 1977 she won the First Prize at the G.B.Viotti Interna− tional Music Competition in Vercelli, Italy, and at the 12th International Festival of Young Prizewinners in Bordeaux. In 1980, she was a prizewinner at the 10th Internatio− nal Chopin Piano Competition in Warsaw, additionally winning the Special Prize awarded by Polish Radio for the best performance of Chopin’s mazurkas. 29 “The CD of the Year ‘96” is − alongside that by Krystian Zimerman − the only recording of the Concerto made together with composer. Her recording of Panufnik’s Piano Concerto with the London Symphony Orchestra conducted by the composer has been particularly well acclaimed by critics. In February 1995, she premiered in Paris Piano Concerto dedicated to her by the composer, Paweł Szymański, as well as performing Lutosławski’s Piano Concerto at UNESCO, both with Polish National Radio Symphony Orchestra and Antoni Wit. During the 1997 “Warsaw Autumn” Festival Ewa Pobłocka premiered the Concerto for Piano and Orchestra written for her by Paweł Mykietyn, an outstanding Polish composer of the younger generation. The work was met with enthusiastic public acclaim. Her most recent recordings are of John Field’s Nocturnes for VICTOR JVC (world premiere recording of complete 20 Nocturnes), the Grieg Piano Concerto for Conifer Records, Songs Without Words of Mendelssohn for VICTOR and Chopin’s Nocturnes (world premiere recording based on the National Edition edited by Jan Ekier) for BeArTon. In the last few years she has returned to chamber music, performing with singers, in the Piano Quintet and the Piano Trio. She gives masterclasses at Calgary University (Canada). Ewa Poblocka has performed in almost every country in Europe, as well as in South America, Canada, New York, Singapore, South Korea, Japan, and Australia in recitals and concerts with, among others, the Polish National Philharmonic Orchestra, the Great Polish Radio National Orchestra, Orchestra del Maggio Musicale Fiorentino, Niederösterreichisches Tonkünstlerorchester, the London Symphony Orchestra, the English Chamber Orchestra, the Polish Chamber Orchestra and “Sinfonia Varsovia” Orchestra. Ewa Pobłocka has played in such venues as the Herkules−Saal in Munich, the Musikhalle in Hamburg, the Auditorio Nacional in Madrid, the Barbican Centre and Wigmore Hall in London, the Musikverein in Vienna, New York’s Lincoln Center and Glenn Gould Studio in Toronto. She has been broadcasted widely and recorded for Deutsche Grammophon, Grüner+Jahr, VICTOR JVC, Pony Canyon, Polskie Nagrania MUZA, KOS Records, Conifer Records, CD ACCORD and BeArTon. Her wide repertoire ranges from Bach (for which, as for Chopin, she has a special reputation) to Lutosławski, Panufnik and Paweł Szymański. She performed Lutosławski’s Piano Concerto many times in Poland and abroad under the direction of the composer. Her recording realised by CD ACCORD Music Edition has won 30 EWA POBŁOCKA Marifon/Grüner+Jahr 47 982 OK L. van Beethoven − Sonata in E flat major Op. 31 No. 3 D. Scarlatti − Sonatas in D minor and C major F. Chopin − Nocturne No. 14 in F sharp minor Op. 48 No. 2 F. Chopin − Andante spianato e Grande Polonaise brillante Op. 22 Deutsche Grammophon 2535015 J.S. Bach − Aria variata alla maniera italiana BWV 989 F. Chopin − Scherzo No. 1 Op. 20 C. Debussy − Six Immages Polskie Nagrania MUZA PNCD 007 (SX 2901) F. Chopin − Mazurka in A minor Op. 59 No. 1 F. Chopin − Mazurka in A flat major Op. 59 No. 2 F. Chopin − Mazurka in F sharp minor Op. 59 No. 3 Polskie Nagrania MUZA SX 2052 F. Chopin − Etude in C sharp minor Op. 25 No. 7 Polskie Nagrania MUZA SX 1973 J.S. Bach − VI Partita DYSKOGRAFIA / DISCOGRAPHY in E minor BWV 830 R. Schumann − Sonata No. 2 in G minor Op. 22 Polskie Nagrania MUZA SX 2585 (Karussell DDD 427559−2) C. Saint−Saëns − Piano Concerto No. 2 in G minor Op. 22 M. Ravel − Piano Concerto in G major National Philharmonic Orchestra • Kazimierz Kord Polskie Nagrania MUZA SX 2602 (Karussell DDD 427559−2) L. van Beethoven − Piano Concerto No. 1 in C major Op. 15 Polish Radio National Symphony Orchestra • Henryk Czyż VICTOR JVC VICC−53 F. Schubert − Four Impromptus D. 899 Op. 90 F. Schubert − Four Impromptus D. 935 Op. 142 PONY CANYON PCCL−00139 (2 CD’s) F. Chopin − Complete Nocturnes 31 Polskie Nagrania MUZA PNCD 077 (SX 2826) W.A. Mozart − Piano Concerto No. 20 in D minor K 466 W.A. Mozart − Piano Concerto No. 23 in A major K 488 Polish Chamber Orchestra • Jerzy Maksymiuk VICTOR JVC VICC−100 F. Chopin − Impromptus Op. 29, 36, 51, 66 F. Chopin − Ballades Op. 23, 38, 47, 52 VICTOR JVC VICC−84 J.S. Bach: Chromatique Fantasy and Fugue BWV 903 Italian Concerto BWV 971 English Suite No. 3 BWV 808 Toccata BWV 914 Siciliano BWV 1031 by Galston Organ Chorale BWV 727 Chorale Jesu bleibet meine freude BWV 147 Chorale Prelude BWV 639 by Kempff Prelude BWV 855 by Silotti CONIFER RECORDS CDCF−206 A. Panufnik − Piano Concerto (World Premiere Recording) London Symphony Orchestra • Andrzej Panufnik VICTOR JVC VICC − 117 R. Schumann − Kinderszenen Op. 15 F. Schubert − Moments musicaux Op. 94 C. Debussy − Children’s Corner KOS Records Warsaw CD S1−003 K J. Brahms − 22 Songs Jadwiga Rappé − alto PONY CANYON PCCL−00226 F. Chopin: Sonata No. 1 in C Minor Op. 4 Sonata No. 2 in B flat Minor Op. 35 Sonata No. 3 in B Minor Op. 58 CONIFER CLASSICS 75605 51750 2 E. Grieg − Piano Concerto in A minor Polish Radio Symphony Orchestra in Cracow • Tadeusz Wojciechowski VICTOR JVC VICC−40214−15 (2 CD’s) J. Field − The complete Nocturnes (World Premiére Recording) VICTOR JVC VICC−40244−5 (2 CD’s) F. Mendelssohn−Bartholdy: The complete Songs without Words KOS Records Warsaw CD 09 W.A. Mozart − Piano Concerto No. 17 in G major K 453 W.A. Mozart − Piano Concerto No. 21 in C major K 467 Leopoldinum Wrocław Chamber Orchestra • Jan Stanienda CD ACORD ACD 015 W. Lutosławski − Piano Concerto (1988) Polish Radio National Symphony Orchestra • Witold Lutosławski BeArTon CDB 002−003 (2 CD’s) F. Chopin − Complete Nocturnes World Premiere Recording based on the National Edition edited by Jan Ekier B flat minor Op. 9 No. 1 E flat major Op. 9 No. 2 E flat major Op. 9 No. 2a (version with variants) B major Op. 9 No. 3 F major Op. 15 No. 1 F sharp major Op. 15 No. 2 32 G minor Op. 15 No. 3 C sharp minor Op. 27 No. 1 D flat major Op. 27 No. 2 B major Op. 32 No. 1 A flat major Op. 32 No. 2 G minor Op. 37 No. 1 G major Op. 37 No. 2 C minor Op. 48 No. 1 F sharp minor Op. 48 No. 2 F minor Op. 55 No. 1 E flat major Op. 55 No. 2 B major Op. 62 No. 1 E major Op. 62 No. 2 CD ACCORD ACD 041 (Archiv − 1975) P. Czajkowski / P. Tchaikovsky Ni słowa, o drug moj / Not a word, O my friend Otcziewo? / Why? Niet, tolko tot, kto znał / No, only he who has known Ja tiebie niczewo nie skażu / I’ll tell you nothing Kaby znała ja / If only I had known Zofia Janukowicz−Pobłocka − soprano CD ACCORD ACD 043 M. Karłowicz − Pieśni/Songs Jadwiga Rappé − alto DIGITAL RECORDING AND MASTERING Licensed by: POLSKIE RADIO S.A. Recording Producers & Editing: Lech Dudzik, Gabriela Blicharz Recorded at the Witold Lutosławski Polish Radio Studio on 12 − 14 November 1996 Editor: MUSIC DISCOVERY PRODUCTIONS Stanisław Leszczyński Painting on the cover: “Muza” by Józef Mehoffer (from the collection of National Museum in Warsaw) photo: Elżbieta Gawryszewska, ZFM Teresa Żółtowska−Huszcza Graphic design: Tadeusz Kazubek ACD 043 © 1996 POLSKIE RADIO S.A. ® 1998 CD ACCORD www.cdaccord.com.pl e-mail: [email protected] Distributed by Universal Music Polska 02-384 Warszawa, ul. Włodarzewska 69, tel: (+48) 22 59 28 200, fax: (+48) 22 59 28 250 www.universalmusic.pl ACD 043 011 485-2 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 Zasmuconej / To a sorrowful girl Op. 1 nr 1 (1895) Skąd pierwsze gwiazdy / Whence the first stars Op. 1 nr 2 (1896) Na śniegu / In the snow Op.1 nr 3 (1896) Zawód / Disillusion Op.1 nr 4 (1986) Pamiętam ciche, jasne, złote dnie / I remember quiet, clear golden days Op.1 nr 5 (1896) Smutną jest dusza moja / My soul is sad Op. 1 nr 6 (1896) Mów do mnie jeszcze / Speak to me still Op.3 nr 1 (1896) Z erotyków (I zamiast słońc i gwiazd) / From the erotics (Instead of suns and stars) Op. 3 nr 2 (1896) Idzie na pola / It goes over fields Op.3 nr 3 (1896) Na spokojnym, ciemnym morzu / On the calm, dark sea Op. 3 nr 4 (1896) Śpi w blaskach nocy / Asleep in the splendours of the night Op. 3 nr 5 (1896) Przed nocą wieczną / Before eternal night Op. 3 nr 6 (1896) ACD 043-2 © 1996 POLSKIE RADIO S.A. P 1998 CD ACCORD 13 14 1’28 1’26 2’04 15 16 1’30 1’45 1’29 0’49 1’06 2’00 1’15 1’32 17 18 19 20 21 22 Nie płacz nade mną / Weep not over me Op. 3 nr 7 (1896) 1’18 W wieczorną ciszę / In the calm of the evening Op. 3 nr 8 posth. (1896) 0’46 Po szerokim, po szerokim morzu / Over the wide, wide sea Op. 3 nr 9 (1896) 1’29 Zaczarowana królewna / The enchanted princess Op. 3 nr 10 (1896) 2’35 Z nową wiosną / When spring arrives (1892−5?) 2’45 O nie wierz temu, co powiedzą ludzie / Do not believe what the people say (1892) 1’42 Czasem, gdy długo na pół sennie marzę Sometimes when long I dream (1895) 1’37 Rdzawe liście strząsa z drzew / Rust−coloured leaves fall from the trees (1896) 0’36 Najpiękniejsze piosnki / The Most Beautiful Songs Op. 4 (1898) 1’51 Pod jaworem / Under the sycamore (1898) 1’07 EWA POBŁOCKA fortepian / piano ACD 043-2 CD ACCORD JADWIGA RAPPÉ alt / alto 2’14 KARŁOWICZ Pieśni • RAPPÉ / POBŁOCKA KARŁOWICZ Songs • RAPPÉ / POBŁOCKA ACD 043-2 CD ACCORD 1