Obcy? – moi przyjaciele
Transkrypt
Obcy? – moi przyjaciele
OPOWIADANIE FANTASY Obcy? – moi przyjaciele W miasteczku zwanym Tutulili, w domku nad potokiem mieszkała wraz z rodzicami i bratem dziewczynka o imieniu Lili. Miała ona swojego pieska – Fafika. Lili kochała go nad życie i był on jej najlepszym i najbliższym przyjacielem. W słoneczną sobotę dziewczynka wyszła ze swoim pieskiem do parku. Fafik spuszczony był ze smyczy i aportował Lili piłeczkę, którą mu rzucała. Nagle rzucany przedmiot odbił się o drzewo i wpadł w krzaki. Pupil zaraz skoczył za piłką. Nie było go kilka minut, aż wybiegł z nich trzymając coś w mordce. - Fafik, co tam masz? – zapytała dziewczynka wyciągając rękę do yorka. Piesek zrozumiał, o co jej chodzi, podszedł i dał jej znalezioną rzecz. - To kawałek jakiegoś dziwnego lustra – powiedziała Lili. – Ciekawe co to za zwierciadło? Musimy to sprawdzić! – krzyknęła i pobiegła z przyjacielem do domu. Gdy znaleźli się w swoim pokoju, Lili zamknęła drzwi na klucz i wyciągnęła spod łóżka Magiczną Księgę, którą dostała kiedyś od smoka spotkanego w Innym Świecie. Księga była gruba i ciężka, miała skórzaną oprawę zamykaną na kluczyk. Nasza bohaterka szybko ją otworzyła i zaczęła szukać hasła „zwierciadło”. - Mam! – krzyknęła. – Fafiku, to kawałek bardzo ważnego lustra z Kryształowej Jaskini. Ale co to znaczy? Gdzie ta jaskinia jest? Musimy się tego dowiedzieć. Spytamy o to naszego przyjaciela - smoka Tirsoka. Dziewczynka wyjęła z kieszeni coś na kształt malutkiego laptopa, otworzyła ekranik i kliknęła. Na monitorku pojawiła się głowa smoka. - Cześć Lili, cześć Fafik – powiedział stwór. - Witaj, Tirsoku! – odpowiedziała dziewczynka. - Hau! Hau! – radosnym szczekaniem przywitał się york. - Mamy do ciebie ważną sprawę. Fafik znalazł kawałek lustra, pochodzącego z Kryształowej Jaskini. W Magicznej Księdze wyczytałam, że jest to bardzo ważne zwierciadło. Tylko nie wiemy, o co w tym wszystkim chodzi. - Już wam tłumaczę – powiedział smok. – Otóż dokładnie za dwa dni minie 10 lat odkąd mieszkańcy Leśnej Krainy, czyli: Skrzaty, Smoki, Mówiące Zwierzęta, Elfy, Wróżki, Bzykacze, Olbrzymy, Żywe Drzewa, Nimfy, Wodne i Leśne Duszki, Centaury, Driady, Jednorożce, Pegazy i wiele, wiele innych dziwnych stworzeń odnalazło kawałki lustra i posklejało je. Tylko jeden jedyny kawałek zginął - - - bez śladu. Bez niego za dwa dni lustro straci swą moc, maszyna produkująca czarodziejski tlen przestanie działać, magiczne stworzenia poduszą się, rośliny zwiędną, cała Leśna Kraina zapadnie się pod ziemię i przestanie istnieć. Chcesz przez to powiedzieć, że to my mamy ten kawałek i my musimy uratować Leśną Krainę? Nic nie musicie. Ale, żeby im pomóc to... tak. Oczywiście, że pomożemy tym biednym stworzeniom – powiedziała Lili. – Dziękujemy Ci za pomoc. To ja wam dziękuję! – odpowiedział smok. – Do zobaczenia. Żegnaj Tirsoku – powiedziała dziewczynka. Hau! Hau! – zaszczekał Fafik. Po tych słowach monitorek zgasł, Lili zamknęła go i schowała do kieszeni. Potem z Magicznej Księgi zaczęła czytać jakieś zaklęcie. Nagle coś błysnęło, powstał pewien wir i wciągnął dwójkę przyjaciół. Parę chwil później Lili i Fafik znaleźli się w lesie. - Jesteśmy na miejscu – powiedziała dziewczynka. – Teraz musimy odnaleźć Kryształową Jaskinię i dołożyć do lustra brakujący element. Nasi przyjaciele ruszyli w głąb lasu. Szli tak około godziny. Po drodze mijali wielkie, okazałe drzewa i krzewy, rozłożyste choinki i różnobarwne kwiaty. Nagle coś się poruszyło. - To chyba Żywe Drzewa, o których mówił Tirsok – zagadnęła dziewczynka. – Nie wiemy, czy one są przyjazne. Lepiej przyspieszmy kroku. I tak Lili i Fafik szybszym tempem szli przez las. Podczas marszu przebyli rzekę i wąwóz, potem znowu weszli do lasu, aż wreszcie wyszli na polanę. Była ona pełna dziwnych stworzeń. - Fafik, zobacz! To mieszkańcy Leśnej Krainy! – krzyknęła Lili. – Spójrz, to chyba Nimfy, a tam Centaury. O, a tam Jednorożce i Pegazy. Po prawo są Skrzaty i Elfy, a po lewo Smoki i Olbrzymy. I są jeszcze Mówiące Zwierzęta. Ojej, czyż to nie cudowne? Nagle zaczęły bić dzwony. Wszystkie stworzenia zaczęły uciekać, krzycząc: -Intruzi! Ratunku, intruzi! Nasi bohaterowie nie wiedzieli, co się dzieje. Ale nie trwało to długo, bo zaraz przyszły uzbrojone centaury i pojmały przybyszów. Jeden z nich spiął ręce Lili kajdanami, a Fafikowi przypiął do obroży łańcuch. Centaury prowadziły tak naszych przyjaciół do wielkiego zamku, a potem do sali tronowej. Po drodze szarpały ich i popychały, mówiąc coś między sobą. W końcu Lili i Fafik stanęli przed obliczem władcy. Był to wielki, wspaniały, śnieżnobiały rumak z jedwabistą, gładką sierścią. Miał piękną grzywę i urokliwy ogon. - Kim jesteście i czego chcecie? – przemówiło niesamowite zwierzę. - Ja jestem Lili, a to mój wierny przyjaciel Fafik – odpowiedziała dziewczynka. - Przybywamy w pokoju. Mamy ze sobą ostatni element Tęczowego Lustra. - Naprawdę? – z niedowierzaniem zapytał Koń. - Tak – odpowiedziała Lili i opowiedziała wszystko królowi. - W takim razie strasznie was przepraszam, nie wiedziałem – powiedział rumak. – Służba, dajcie naszym gościom komnatę, jedzenie, picie, świeże ubrania i wszystko, czego zapragną. Lili i Fafik wykąpali się, przebrali, najedli, napili, przespali się i odpoczęli. Po paru godzinach król wezwał ich do siebie. - Dam wam do pomocy jednego z najlepszych królewskich Pegazów – powiedział. - Polecicie na nim do Kryształowej Jaskini, dołożycie do lustra brakujący element i uratujecie naszą krainę. - Dziękujemy Ci za wszystko, królu – powiedziała Lili. - To ja dziękuję. - Do zobaczenia! - Żegnajcie! Nasi bohaterowie wsiedli na Pegaza i polecieli w stronę Kryształowej Jaskini. Po drodze rozmawiali i zaprzyjaźnili się z latającym i mówiącym koniem. Szybowali nad lasami, łąkami, polami, górami, rzekami, jeziorami i wąwozami, aż dolecieli do celu. - Jesteśmy na miejscu – oświadczył Pegaz. – Wejdźmy do środka. Nasi podróżnicy doszli do wejścia do jaskini. - Stop! Kto idzie? – zatrzymał ich Trol pilnujący bramy. - Spokojnie – powiedział Pegaz. – Przychodzimy od króla z brakującym elementem lustra. - Naprawdę? – zapytał strażnik. - Obiecujemy! – krzyknęła Lili. - A już myślałem, że to koniec, że ta kraina przestanie istnieć. A jednak nie, będziemy żyć! Jakie to szczęście! – radośnie krzyknął Trol i przytulił naszych podróżników. – O, nie! Jest jeden problem. Zupełnie o nim zapomniałem. Wczoraj było lekkie trzęsienie ziemi, zawaliły się stropy trzymające sufit i zasypały przejście do magicznego lustra. Tylko ktoś bardzo mały, taki jak Skrzat, mógłby tam wejść. Ale nie mamy czasu, aby po niego lecieć. - A Fafik? – krzyknęła dziewczynka. – On dołoży brakujący element. - Tak! To świetny pomysł! – powiedział Pegaz. – Dajmy mu ten kawałek. - Masz – powiedziała Lili, dając psu element lustra. Dołóż go do zwierciadła. Fafik wziął go w mordkę, przecisnął się przez małą szczelinę, pobiegł do lustra i dołożył element. Wtedy coś błysnęło, powstał wielki huk i lustro samo się skleiło. Po tym wydarzeniu piesek zaraz wrócił do przyjaciół. - Udało się! Udało! – krzyczeli wszyscy. - Brawo Fafik! – powiedziała Lili ściskając i całując yorka. Piesek cieszył się, skakał i merdał ogonkiem. Potem wszyscy wraz z Trolem wsiedli na Pegaza i polecieli do zamku. Byli tam mieszkańcy Leśnej Krainy. Na widok naszych bohaterów cieszyli się, klaskali, krzyczeli i wiwatowali. Król dziękował, gratulował Lili i Fafikowi, i odznaczył ich specjalnymi orderami. Następnie odbyło się huczne, pełne radości i śmiechów przyjęcie na ich cześć. Było na nim jedzenie i picie, były zabawy, tańce i występy. Jednym słowem wszyscy bawili się bez opamiętania. Uroczystość ta trwała aż do następnego dnia, kiedy już wszyscy bardzo zmęczeni posnęli, a nasi bohaterowie za pomocą magicznego zaklęcia wrócili do domu. - Fafik, to była cudowna przygoda! – krzyknęła Lili. - Hau! Hau! – radosnym szczekaniem odpowiedział jej pupil. Dziewczynka wyjęła z kieszeni malutki laptopik, otworzyła ekranik i kliknęła jakiś przycisk. Wtem na monitorku pojawiła się głowa smoka. - Cześć Tirsoku – powiedziała Lili. - Witajcie – odpowiedział smok. – Słyszałem od moich przyjaciół z Leśnej Krainy, że wyprawa się udała. - Tak, udała się – odpowiedziała dziewczynka i opowiedziała wszystko swemu przyjacielowi. Po zakończonej rozmowie Lili razem z Fafikiem uzupełniła swój „Wielki Dziennik Przygód”. Opisała w nim zdarzenia ostatnich godzin. Zapisała również hasła kontaktowe do wszystkich mieszkańców Leśnej Krainy, do niedawna obcych i nieznanych stworów, a od dziś nowych przyjaciół, z którymi na pewno przeżyje niejedną wspaniałą przygodę. Także w Leśnej Krainie wszyscy bardzo często wspominali Lili i Fafika – nazywali ich swoimi dobroczyńcami. Przecież dzięki nim mieszkańcy tej krainy żyli w szczęściu, zdrowiu, radości i dostatku. I nigdy już nie było sytuacji, która by mogła zagrozić istnieniu Leśnej Krainy. Joanna Wenda, kl. Va