Libańska demokracja i syryjski mukhabarat. Trudne sąsiedztwo
Transkrypt
Libańska demokracja i syryjski mukhabarat. Trudne sąsiedztwo
Przeszłość – Teraźniejszość – Przyszłość. Problemy badawcze młodych politologów Kraków 2010 ISBN 978-83-7271-635-4 s. 183–194 Maciej Pękala Uniwersytet Pedagogiczny im. KEN w Krakowie Libańska demokracja i syryjski mukhabarat. Trudne sąsiedztwo Abstrakt Celem poniższego artykułu jest, po pierwsze, przedstawienie ogólnej charakterystyki systemów politycznych funkcjonujących w Libanie i Syrii, po drugie zaś, opisanie dynamiki wzajemnych stosunków obu tych państw po roku 2005, czyli tzw. rewolucji cedrowej, która nastąpiła w Libanie i miała charakter antysyryjski. Oba te systemy pozostają w ścisłym związku ze względu na wspólną historię i kulturę sąsiadujących krajów, różnią się jednak rozwiązaniami politycznymi. W Libanie mamy do czynienia z demokracją proceduralną, natomiast Syria jest policyjną dyktaturą rodziny Assadów. Opisany przypadek jest ciekawym przykładem koegzystencji i wpływania na siebie dwóch różnych systemów politycznych. Problem bliskowschodni to nie tylko konflikt między Palestyńczykami a Izraelem. To również skomplikowana siatka historycznych zależności, religijnych separatyzmów i politycznych ambicji wśród samych Arabów. Społeczeństwa arabskie, które dla obserwatorów z zewnątrz wydają się być niezwykle podobne do siebie (głównie ze względu na wspólną religię), po bliższym zbadaniu okazują się posiadać wszystkie cechy oprócz jednolitości. Różnice, które narastały przez wieki w ramach Imperium Osmańskiego, zaczęły przybierać na sile u jego schyłku, a z całym impetem wybuchły po II wojnie światowej, wraz z powstaniem państw narodowych (w tym Izraela) oraz niezwykłym wzrostem roli państw wydobywających ropę naftową. Zbudowanie w tym regionie współczesnych państw narodowych, zawierających co najmniej kilka grup mniejszościowych, stanowiło wyzwanie dla twórców systemów politycznych, którzy musieli konstruować modele rządów poruszając się między presją mocarstwa sprawującego kuratelę nad danym obszarem, a tradycyjnymi strukturami władzy opartymi na rodach i zasadzie konfesyjnej. Takie właśnie warunki sprawiły, że w bliskim sąsiedztwie znalazły się dwa kraje, które choć od tysięcy lat były złączone jedną kulturą, wybrały dwie odmienne drogi ewolucji politycznej – Liban i Syria. W Libanie mamy do czynienia z demokracją 184 Maciej Pękala proceduralną, natomiast Syria jest policyjną dyktaturą rodziny Assadów. Do specyfiki ustrojowej obu państw powrócimy poniżej, jednak już teraz należy podkreślić, że posiadają one na tyle dużo cech odróżniających je od siebie, że bez wahania można postawić tezę o ich unikalności, co najmniej w skali bliskowschodniej. Celem niniejszego artykułu jest, po pierwsze, przedstawienie ogólnej charakterystyki systemów politycznych funkcjonujących w Libanie i Syrii, po drugie zaś, opisanie dynamiki wzajemnych stosunków obu tych państw po roku 2005, czyli tzw. rewolucji cedrowej, która nastąpiła w Libanie i miała charakter antysyryjski. Problemem, jaki każdy badacz Bliskiego Wschodu napotyka podczas opisywania systemów politycznych, jest ich duża zmienność, zarówno w sferze prawa stanowionego, jak i jego – często bardzo dowolnej – interpretacji przez sprawujących władzę. Z tego powodu nie będę wchodził w zbędne szczegóły, a jedynie skupię się na zarysowaniu najważniejszych kwestii, które będą użyteczne w poniższym tekście. Trzeba jednak pamiętać, że poza kwestiami systemu politycznego istotną rolę w analizie odgrywa wiele pól społecznej aktywności i przynależności, takich jak religia, rodzina, pochodzenie, wykształcenie, stosunek do konfliktu palestyńsko/arabsko-izraelskiego oraz wiele innych, które przenikają się i wpływają na siebie. Liban Długą i krwawą wojnę domową, której 35. rocznicę wybuchu niedawno bardzo uroczyście obchodzono, zakończyło porozumienie głównych sił polityczno-wojskowych – tzw. Karta Zgody Narodowej, podpisana w Ta’if w Arabii Saudyjskiej 22 października 1989 roku. Główne założenia układu dotyczyły dwóch kwestii: (1) wewnętrznych struktur instytucjonalnych i politycznych państwa oraz (2) ustanowienia Syrii gwarantem suwerenności państwa libańskiego w zakreślonych ramach instytucjonalnych. Mimo tego, że obrady prowadzone były pod auspicjami Ligi Państw Arabskich, ta już dawno przekazała sprawę wojny domowej w Libanie w ręce syryjskie, co potwierdzone zostało przez wycofanie, mikroskopijnych zresztą, kontyngentów innych państw arabskich z terenu Libanu. Porozumienie z Ta’if zostało przyjęte przez libańskie Zgromadzenie Narodowe w formie poprawki do konstytucji. Dawało ono Libanowi kruchy pokój utrzymywany przez autorytarne rządy reżimu syryjskiego. Potwierdzeniem specjalnego statusu Syrii było podpisanie 22 maja 1992 roku układu „o przyjaźni i współpracy” i „uprzywilejowanych stosunkach” między Syrią a Libanem. Należy nadmienić, że oba układy spotkały się z pełną aprobatą Stanów Zjednoczonych i zgodą opinii międzynarodowej, poza Francją i Watykanem. Sam układ z Ta’if zawierał dużo rozsądnych postanowień dotyczących funkcjonowania państwa, jak na przykład zespołowe działania rządu (ministrami zostawali Dla bliższego zapoznania się ze specyfiką Libanu polecam lekturę książek Danuty Madeyskiej i Elżbiety Rekłajtis. Szerzej: D. Madeyska, Liban, Warszawa 2003; Eadem, Historia współczesna świat arabskiego, Warszawa 2008; E. Rekłajtis, Liban. Korzenie i przyszłość pluralizmu kultury, Warszawa 1993; Eadem, Liban. Między wojną a pokojem, Warszawa 2003. E. Rekłajtis, Liban między wojną..., s. 65–67. Libańska demokracja i syryjski mukhabarat. Trudne sąsiedztwo 185 często byli przywódcy milicji), zrównoważenie sił wewnątrz państwa (przez rozbrojenie milicji i zastąpienie jej armią libańską) i wprowadzenie trwałego pokoju. Jednocześnie zamiast arabskiego Komitetu Trójstronnego wykonawcą postanowień porozumienia stała się wyłącznie Syria, która tym samym przejmowała polityczną odpowiedzialność za Liban. W połączeniu z obecnością kilkudziesięciu tysięcy żołnierzy syryjskich w Libanie tworzyło to system identyczny z imperialnym „mandatem”. Według oficjalnych postanowień jedną z głównych idei układu było odejście od systemu konfesjonalnego, jednak porozumienie z Ta’if i układ o przyjaźni z Syrią de facto utrwalały ten system. Drugi ważny problem, który miał być rozwiązany na mocy układu, to poszanowanie niepodległości i niezależności Republiki Libańskiej. Dlatego co najmniej zaskakujące są zapisy mówiące, że decyzje prezydenta (pozbawionego prawa weta) mogły być poddane wetu Rady Ministrów, i że we wspólnym organie wykonawczym, Radzie Najwyższej, zasiadają oprócz prezydentów Libanu i Syrii także przewodniczący obu izb deputowanych (nawet jeśli wiemy, że chodzi o dodanie w skład Rady sunnity, szyity i greko-prawosławnego). Warto zauważyć, że polityka syryjska w tej kwestii nie napotkała sprzeciwów ani ze strony państw arabskich, zajętych podziałami powstałymi w wyniku inwazji na Irak oraz palestyńskiej intifady, ani Stanów Zjednoczonych, które w nagrodę za poparcie wojny z Irakiem dały reżimowi Assada wolną rękę w kwestii libańskiej, z ulgą przyjmując nastanie pax syriana. W związku z dominującą rolą Syrii mamy duży problem z odróżnieniem czynników wewnętrznych od zewnętrznych w funkcjonowaniu II Republiki Libańskiej. Początkowo zgłaszano nawet zastrzeżenia, czy Liban w ogóle można nazwać państwem (Syria uznała Liban dopiero w 2009 roku!). Konstytucja z 1990 roku ustanowiła parlament składający się ze 108 członków (obecnie 128), który wybierany był w proporcjach 50:50 między chrześcijanami i muzułmanami, określając jednocześnie parytety w ich obrębie dla szyitów, sunnitów, druzów, alawitów i różnych wyznań chrześcijańskich. Zanim przeprowadzono wybory, uzupełniono 40 wakatów powstałych w wyniku „różnych przyczyn” o dawnych przedstawicieli milicji oraz partii prosyryjskich, które w rzeczywistości były nagrodą wypłaconą owym siłom za zaprzestanie walk. Polityczna korupcja i usankcjonowanie wojennych fortun były jednymi z grzechów odradzającego się systemu politycznego Libanu (o demokracji jeszcze nie może być wtedy mowy). Charakterystyczne jest to, że partie polityczne, które funkcjonowały w Libanie od czasów odzyskania niepodległości, nie potrafiły (i nadal nie potrafią) wyjść poza ramy wspólnot religijnych, które reprezentują. Komunitaryzm i klientelizm, które przez stulecia funkcjonowały na terenie Libanu, utrzymując pokój między wspólnotami religijnymi, okazały się dysfunkcjonalne w obliczu współczesnego państwa demokratycznego i w efekcie doprowadziły do krwawej wojny domowej, która tak szczelnie zamknęIbidem, s. 68–69. G. Corm, Bliski Wschód w ogniu. Oblicza konfliktu 1956–2003, przeł. E. Cywlik, R. Stryjewski, Warszawa 2003, s. 427–429. 186 Maciej Pękala ła granice wspólnot, że po jej zakończeniu wyprawa do najbliższego miasta stała się dla dzieci wychowanych podczas jej trwania odkrywaniem nieznanego świata. W dodatku, jak wspomniałem wyżej, ustalenia z Ta’if, mimo pozornej likwidacji systemu konfesjonalnego, w rzeczywistości go umacniały, zarazem uzależniając opuszczenie Libanu przez armię syryjską od jego usunięcia. W ten oto sposób Syria uzyskała trwały pretekst dla swojej obecności w kraju, którego struktura społeczna opiera się na tożsamości wspólnotowej. Ważnym momentem w historii Libanu są wybory z 1992 roku, które – przeprowadzone przed wycofaniem wojsk syryjskich (co przewidywał układ z Ta’if ) i z wojskami izraelskimi przebywającymi wciąż na terenie Libanu – zostały zbojkotowane przez chrześcijan, co przechyliło szalę zwycięstwa na stronę muzułmanów. Decyzja o bojkocie była zresztą później powszechnie krytykowana w środowiskach chrześcijan libańskich. W wyniku tych wyborów władzę objęli muzułmanie, a do parlamentu weszły, między innymi, Hezbollah (wszyscy kandydaci) oraz Syryjska Partia Narodowo‑Socjalistyczna, obie finansowane i sterowane przez Syrię. Porażka chrześcijan pozwoliła muzułmanom dosyć swobodnie sformułować 30-osobowy rząd pod przewodnictwem Rafiqa Haririego, który powołał do niego wielu technokratów i dzięki znajomości z rodziną Assadów uzyskał niemal pełną swobodę kreowania polityki gospodarczej Libanu. Hariri był premierem od 1992 aż do 2004 roku, z przerwą w latach 1998–2000. Ten saudyjski milioner libańskiego pochodzenia dzięki swojej pozycji międzynarodowego biznesmena potrafił zjednać do swoich planów nie tylko rząd i parlament (często drogą przekupstwa), ale również posiadał przychylność Arabii Saudyjskiej i cichą zgodę Syrii, która czerpała korzyści z rozwoju gospodarczego Libanu. Dzięki ogromnym inwestycjom (wykonywanym zresztą przez firmę, w której posiadał znaczne udziały) mającym na celu odbudowę państwa, a szczególnie Bejrutu i Sajdy (skąd pochodził), zyskał poparcie obywateli i przyczynił się w rzeczywisty sposób do polepszenia warunków życia w zniszczonym wojną kraju. Oprócz tego był fundatorem licznych stypendiów zagranicznych i znanym mecenasem sztuki. Jego silna pozycja, wynikająca z majątku i osobistych koneksji (między innymi znajomość z saudyjskim królem Fahdem Abd al-Azizem), często stanowiła kartę przetargową w sporach z parlamentem lub prosyryjskim prezydentem, których nierzadko szantażował rząd swoją dymisją, a co za tym idzie zachwianiem wskaźników ekonomicznych Libanu. Nakreślone przez Haririego plany odbudowy państwa i przekształcenia go w raj podatkowy i centrum bankowe Bliskiego Wschodu odwoływały się do odwiecznych marzeń chrześcijańskiej burżuazji, jednak pogrążyły Liban w ogromnym długu zagranicznym, który wzrósł z 2 mld dolarów w 1992 roku do 12 mld w 1996 roku. Wprawdzie Haririemu udało się przywrócić elektryczność, naprawić sieć dróg i wprowadzić telefonię komórkową, to jednak koszty tych przedsięwzięć dały o sobie Jedyną osobą, która mogła bez przeszkód przekraczać granice stref, była słynna piosenkarka Fayruz. E. Rekłajtis, Liban. Korzenie i przyszłość..., s. 71–82. D. Madeyska, Liban..., s. 214–216. Libańska demokracja i syryjski mukhabarat. Trudne sąsiedztwo 187 znać w postaci długu publicznego, rosnącego średnio o 2,5 mld dolarów rocznie. Państwo zostało zmuszone do przeprowadzenia cięć w wydatkach budżetowych. W tej sytuacji doszło do strajków i niepokojów. Wprowadzono godzinę policyjną, zakazano strajków oraz ograniczono wolność słowa, likwidując wiele kanałów telewizyjnych i radiowych, a pozostawiając tylko media przychylne rządowi. Siła polityczna Haririego oraz jego powiązania były na tyle niebezpieczne dla syryjskiej dominacji, że – najprawdopodobniej z polecenia Syrii – 14 lutego 2005 roku dokonano na niego zamachu. Został on przeprowadzony na jednej z ulic Bejrutu, za pomocą ciężarówki wypełnionej blisko dwiema tonami środków wybuchowych. Zginęło w nim oprócz Haririego dwadzieścia innych osób. Zamach, według ustaleń prokuratora z ramienia ONZ, przeprowadził około dwudziestoletni samobójca. Śledztwo, mające na celu ustalenie tożsamości i powiązań zamachowców, nie przyniosło jasnych wyników, jednak raport międzynarodowej komisji wskazywał wyraźnie na otoczenie prezydenta Syrii. W 2007 roku ONZ powołała Trybunał Specjalny dla Libanu z siedzibą w Holandii, który ma trzy lata na ustalenie sprawców zamachu i jego przyczyn10. Jak na razie wszelkie tropy wskazują na syryjskie służby specjalne, stąd też powszechne społeczne przekonanie o syryjskiej odpowiedzialności za zamach na byłego premiera Haririego11. To dramatyczne wydarzenie stało się czynnikiem przyspieszającym wybuch społecznego protestu przeciwko sponsorowanej przez Syrię polityce rządu libańskiego. Medialna i polityczna akcja zaplecza politycznego byłego premiera, która miała na celu zmobilizowanie społeczeństwa libańskiego pod hasłami walki o rzeczywistą niepodległość, nie odniosłaby takiego skutku, gdyby nie odczuwana przez Libańczyków realna potrzeba odrzucenia zwierzchności syryjskiej i wprowadzenia w życie zasad zapisanych w konstytucji. Do szczegółowego omówienia wydarzeń, które nastąpiły w wyniku zamachu na Haririego, przejdę w części dotyczącej stosunków Syrii i Libanu po rewolucji cedrowej, ponieważ stała się ona punktem zwrotnym w historii obu państw. Tymczasem podsumuję najważniejsze cechy systemu i życia politycznego Libanu. Jedną z głównych cech tamtejszej kultury jest specyficzna trwałość więzi pierwotnych (rodzinnych i religijno-wspólnotowych), które ujawniają się w silnych strukturach lokalnych dobrze spełniających swoje funkcje w państwie o nowoczesnej strukturze społecznej. Struktury te wzajemnie się przenikają, oddziałują na siebie i modyfikują. Może się to przejawiać albo jako tendencja do większego zamknięcia, na przykład kiedy tradycyjna endogamia, właściwa arabskim społeczeństwom rolniczym, wzmacniana jest przez endogamię wewnątrzwspólnotową, albo jako rozwój kontaktów koniecznych G. Corm, op. cit., s. 429–432. Zamach na Rafiqa Haririego, http://www.un.org/apps/news/story.asp?NewsID=21034&Cr=leban&Cr1= [pobrano: 13.02.10]. 10 Trybunał Specjalny dla Libanu, http://www.globalpolicy.org/international-justice/international-criminal-tribunals-and-special-courts/special-tribunal-for-lebanon.html [pobrano: 13.02.10]. 11 Komentarze po zamachu na Rafiqa Haririego, http://www.guardian.co.uk/world/2005/feb/23/syria. comment [pobrano: 13.02.10]. 188 Maciej Pękala do funkcjonowania dwóch (lub więcej) wspólnot, na przykład kontakty handlowe. Lojalność rodzinie i wspólnocie przybiera często formę klientelizmu, który jednak nie musi pokrywać się z podziałami wspólnotowymi. Szczególnie widoczne jest to w Bejrucie, który skupia ok. 1/4 mieszkańców Libanu. Funkcjonuje tam nieformalna instytucja tzw. kabaday, „przywódcy dołów”, działającego w podporządkowanych sobie częściach miasta, gdzie wykorzystując swoją władzę i, co ważne, charyzmę, organizuje poparcie dla notabla, który jest jego patronem12. Kolejną cechą charakterystyczną Libanu jest rozwinięty system mediacji społecznych. W tym przypadku specyficzną formą owej mediacji jest waasta, czyli mediacja podejmowana przez jedną osobę (zazwyczaj patrona lub inną znaną osobistość) dla dobra określonych rodzin z grupy, która winna jej jest lojalność. Instytucja mediacji była od wieków ważnym narzędziem integracji i socjalizacji społecznej. Jej celem nie jest publiczne i ostateczne rozstrzygnięcie, po czyjej stronie leży racja, ale przywrócenie równowagi i usunięcie wrogości oraz zachowanie takich dóbr niematerialnych, jak status społeczny, honor i prestiż. Niektórzy twierdzą, że społeczeństwo libańskie stworzyło najbardziej rozwinięty system mediacji na świecie13. System, bez którego trudno byłoby funkcjonować społeczeństwu, w którym na tak małym terytorium współżyły ze sobą liczne wspólnoty i warstwy społeczne. Wspólnoty, których wzajemne stosunki odznaczały się dużą dynamiką zmian, wynikających zarówno z przyczyn wewnętrznych, jak i zewnętrznych. Trzeba tu zasygnalizować problem uchodźców palestyńskich. Pomimo że Liban posiada najbardziej liberalne przepisy w stosunku do ludności uchodźczej, to jednak przez długi czas mieszkający tam Palestyńczycy nie mogli podjąć legalnej pracy ani podróżować (obecnie posiadają już dokumenty, które im to umożliwiają). Libańczycy obawiali się kilkusettysięcznej społeczności muzułmańskich sunnitów, która mogła zachwiać kruchą równowagę polityczno-religijną państwa, między innymi poprzez otwarte domaganie się zezwolenia na prowadzenia wojny z terenu Libanu (sic!), co, czynione nielegalnie, wiele razy spotykało się z akcjami odwetowymi Izraela. Południe Libanu jest miejscem, gdzie ścierają się interesy Libanu, Syrii, Izraela oraz Palestyńczyków. Dopiero niedawno armii libańskiej udało się uzyskać względną kontrolę nad tym terytorium. Używam słowa „względną”, gdyż funkcjonuje tam silny (wydaje się, że coraz silniejszy) Hezbollah, wspierany przez Syrię i Iran14. Również elity polityczne Libanu dalekie są od demokratycznych wzorców. Władza w partiach przekazywana jest z ojca na syna lub co najwyżej w obrębie rodu. Przykładem na to są rody Haririch, Junbulattów i Gemaylów, które zdołały utrzymać wiodącą rolę w państwie mimo licznych zawirowań politycznych i zamachów, stanowiących plagę libańskiego życia politycznego (co najmniej jeden z członków każdej z tych rodzin zginął w zamachu podczas piastowania funkcji państwowej). E. Rekłajtis, Liban. Korzenie i przyszłość..., s. 49–51. Ibidem, s. 52. 14 Hezbollah prowadzi, oprócz działań militarnych, szeroką akcję modernizacji infrastruktury – buduje szkoły, szpitale, fabryki. Oczywiście za pieniądze syryjskie i irańskie. 12 13 Libańska demokracja i syryjski mukhabarat. Trudne sąsiedztwo 189 Nietrudno się domyślić, że w ślad za silnymi więzami rodzinnymi i de facto dziedziczną władzą polityczną muszą podążać nepotyzm i korupcja. W systemie libańskim nie ma prawie żadnych mechanizmów, które mogłyby ograniczać „podział łupów” po wygranych wyborach, stąd częste zjawisko wymiany niemal całej administracji centralnej (urzędnicy lokalni są znacznie bardziej zakorzenieni w swoim środowisku niż w „wielkiej polityce”). Powyższe warunki umożliwiły powstanie i utrzymanie fortun wojennych, zgromadzonych przez przywódców milicji podczas wojny domowej z lat 1975–1990. Konsekwencje swoich działań ponieśli jedynie najwytrwalsi przeciwnicy Syrii, wszyscy zaś, którzy przyłączyli się do układu z Ta’if, zasiedli bezpiecznie w parlamencie, wykorzystując swoją nową pozycję do dalszego pomnażania bogactwa swoich rodzin. Jak widać z powyższego, skrótowego katalogu cech libańskiego życia politycznego, jest to społeczeństwo, przed którym stoi wiele skumulowanych przez dziesięciolecia problemów. Od elit politycznych (również syryjskich, jak się przekonamy) zależy, czy wyzwania te zostaną podjęte i rozwiązane w sposób demokratyczny, a więc z udziałem całego społeczeństwa, czy też władze w Bejrucie i Damaszku wybiorą łatwiejszą drogę dyktatury wojskowej. W obecnej chwili wydaje się, że w Libanie można mówić o demokracji, przynajmniej w sensie proceduralnym, a instytucje społeczne takie jak mediacja mogą stworzyć dobry klimat dla rozwoju instytucji demokratycznych. Pomocny na pewno będzie duch wspólnoty i duża aktywność społeczna rozbudzona przez wydarzenia rewolucji cedrowej. Syria Syria, nazywana przez Georgesa Corma enfant terrible Bliskiego Wschodu15, od zawsze była miejscem, w którym uzyskiwali schronienie schizmatycy i rebelianci, sprzeciwiający się powszechnie panującym stosunkom społecznym. Nie może też dziwić fakt, że w XX wieku Syria stała się kolebką Arabskiej Partii Odrodzenia (Baas), z którą w zakresie przemian, czystek i podziałów może się równać niewiele innych. Po kilku przewrotach rządowych, w 1970 roku, władzę, jako pierwszy sekretarz, przejął Hafiz al-Assad, ówczesny minister obrony, pilot śmigłowca, alawita, i został wybrany na prezydenta w referendum narodowym w 1971 roku. Uczynił on z najbardziej niestabilnego kraju Bliskiego Wschodu wszechmocne państwo policyjne – mukhabarat16. W związku z tym, że mimo formalnego funkcjonowania konstytucji (większość zapisów jest zawieszona z powodu permanentnego stanu wojny z Izraelem) i znacznej ilości sił bezpieczeństwa (których głównym zajęciem nie jest bynajmniej obrona praw obywateli) polityka Syrii zależy głównie od osoby dyktatora i jego najbliższego otoczenia, skupię się na polityce Hafiza i Baszara al-Assadów, dla których, jak się okazuje, ani konstytucja, ani prawo międzynaroPor. G. Corm, op. cit., s. 163–165. Mukhabarat (arab.) – służby specjalne, wywiadowcze; bliskowschodni odpowiednik państwa policyjnego. 15 16 Maciej Pękala 190 dowe nie stanowią granicy władzy. Formalnie Syria jest republiką parlamentarną z pluralizmem partyjnym, jednak faktyczny sposób jej funkcjonowania przypomina najbardziej byłe republiki radzieckie (w konstytucji Syrii jest zapis o „przewodniej roli partii Baas”), w których wyniki wyborów są znane na długo przed ich przeprowadzeniem. Politykę Hafiza al-Assada można bez wahania nazwać rządami silnej ręki. Bezwzględnie rozprawiał się ze swoimi przeciwnikami politycznymi i przeżył kilka zamachów na swoje życie. Krążą legendy, jakoby w trakcie jednego z nich odrzucił granat rzucony w swoją stronę. Po każdej takiej próbie zamachu opozycjonistów spotykały aresztowania i osadzenia w tajnych więzieniach. Nie cofnął się też przed artyleryjskim ostrzałem miasta Hama w środkowej Syrii, w którym w 1982 roku wybuchło powstanie Braci Muzułmanów. Dzisiaj mieszkańcy Hamy na pytanie o tamte wydarzenia, w których zginęło ok. 20 tys. osób, odpowiadają, że nic nie wiedzą takim wydarzeniu, chociaż ślady pocisków są aż nazbyt widoczne w całym mieście. Hafiz poradził sobie, tym razem bez użycia siły, również z bratem Rifa’at, który, korzystając z jego choroby, chciał przejąć pełnię władzy17. Szczyt wpływów syryjskich w regionie przypada na lata 1974–1989, kiedy Syria mogła się wydawać ostatnią ostoją arabskiej jedności w regionie. Przegrana wojna z Izraelem, wojna domowa w Libanie, problemy z OWP w Jordanii i boom naftowy, który przyniósł petrodolary państwom produkującym ropę (w tym Syrii), to wszystko sprawiło, że zręczny polityk – jakim był Hafiz al-Assad – mógł wykorzystać sytuację, aby zrealizować niespełnione od powstania współczesnego państwa syryjskiego marzenie o Wielkiej Syrii. Terytorium Wielkiej Syrii czy też po prostu Syrii historycznie obejmowało tereny dzisiejszej Syrii, Jordanii, Izraela, Libanu, terytoriów palestyńskich i części południowej Turcji18. Tak o programie politycznym al-Assada dotyczącym połączenia wszystkich „historycznych” części państwa wypowiadał się ‘Abdallah Sa’idi, członek Syryjskiej Partii Narodowo-Socjalistycznej, głównej zwolenniczki tych planów: Nie możemy zapomnieć, że pan Hafiz al-Assad – Jego Ekscelencja Prezydent Syrii – deklarował wielokrotnie, że Liban jest częścią Syrii i że Palestyna jest również częścią Syrii. I jeśli uwierzymy temu, a nie mamy powodów nie wierzyć – dał bowiem wszelkie znaki, że jest poważny w tej kwestii – to znaczy, że jego zainteresowanie Libanem jest bardzo autentyczne. Rozgrywa tę grę bardzo cierpliwie i inteligentnie19. Sam al-Assad wyrażał się o Syrii następująco: „Syria i Liban to jedno państwo. Jesteśmy więcej niż braćmi”, „[Syria i Liban] to jedna ziemia i jeden naród z dwoma rządami”, a w 1975 roku stwierdził, że „Liban nie ucieknie przed przeznaczoną mu jednością z Syrią”20. Słowa te niemal się ziściły po zakończeniu wojny domoD. Madeyska, Historia współczesna..., s. 46–48. D. Pipes, Greater Syria. The History of an Ambition, New York 1990, s. 14. 19 Cyt. za: ibidem, s. 115. 20 Cyt. za: ibidem, s. 119. 17 18 Libańska demokracja i syryjski mukhabarat. Trudne sąsiedztwo 191 wej i podpisaniu układu z Ta’if oraz układu „o przyjaźni”, jednak upadek Związku Radzieckiego, tradycyjnego sojusznika reżimu w Damaszku, spowodował spadek pozycji Syrii na arenie międzynarodowej (chociaż w tym czasie Stany Zjednoczone zachowywały dyplomatyczne milczenie w nagrodę za opowiedzenie się Syrii w wojnie przeciwko Irakowi). Oprócz znacznych sił zbrojnych, które stacjonowały nadal w Libanie, o wiele groźniejsze dla jego suwerenności były siatki tajnych agentów i politycy wypełniający polecenia Damaszku. Zresztą bez przyzwolenia Syrii nikt nie mógł objąć żadnego wysokiego stanowiska, mówiło się o tzw. „syryjskim suficie”. Mimo tego, kilka czynników powstrzymywało jednak Syrię przed wykorzystaniem w pełni swojego potencjału i zaanektowaniem Libanu. Po pierwsze, w obliczu utraty sowieckiego sojusznika obawiano się reakcji opinii międzynarodowej. Po drugie, Syria czerpała korzyści z otwartej na świat, libańskiej gospodarki, która, korzystając z pomocy międzynarodowej, szybko się modernizowała. Do delikatnej zmiany stanowiska Syrii doszło wraz ze śmiercią Hafiza. Jego następcą na stanowisku został młodszy syn Baszar, okulista wykształcony w Wielkiej Brytanii. Starszy syn, Basel, przygotowywany do tej funkcji zginął w wypadku samochodowym (mimo tego pojawia się wciąż na zdjęciach w towarzystwie ojca i brata, jest również określany jako męczennik – szahid). Baszar okazał się być otwartym na zmiany zwolennikiem reform, jednak zbiurokratyzowany system syryjskich służb specjalnych niełatwo poddaje się przekształceniom, które musiałyby się łączyć z ograniczeniem jego władzy. Na fali entuzjazmu po zmianie na stanowisku prezydenta Baszar ogłosił nowy początek i zaprosił obywateli do aktywnego udziału w polityce państwa oraz wypuścił z więzień dysydentów politycznych. W niedługim czasie zaczęły działać nieformalne grupy aktywistów dyskutujące nad możliwymi zmianami polityki państwa, powstawały pisma propagujące idee demokratyzacji życia publicznego, zaczęto używać określenia „wiosna damasceńska”. Wydaje się jednak, że było to o wiele więcej niż oczekiwał nowy prezydent. Jesienią 2001 roku większość zwolnionych więźniów trafiła z powrotem do więzień i ponownie zakazano debaty publicznej nad stanem państwa. Syryjczycy poczuli się oszukani obietnicami Baszara, ale zdawali sobie również sprawę z inercji wszechwładnych służb specjalnych, które stworzyły w Syrii struktury odpowiadające przestępczości zorganizowanej21. Wydawać się mogło, że nic się nie zmieni w stosunkach libańsko-syryjskich, jednak w 2005 roku doszło do zamachu na (byłego już) premiera Rafiqa Haririego. Wywołał on falę wystąpień antysyryjskich, które w dłuższej perspektywie doprowadziły do znacznych zmian w polityce Syrii wobec Libanu. Poniżej postaram się opisać najważniejsze skutki wydarzeń libańskiej rewolucji cedrowej dla wzajemnych stosunków obu państw. S. Koelbl, A 101 Course In Mideast Dictatorships, http://www.spiegel.de/international/spiegel/0,1518,343242,00.html [pobrano: 16.05.10]. 21 192 Maciej Pękala Syria i Liban po rewolucji cedrowej Wydarzenia zapoczątkowane zamachem na byłego premiera Libanu Rafiqa Haririego w lutym 2005 roku, nazywane na Zachodzie rewolucją cedrową (od symbolu Libanu i w analogii do innych „kolorowych” rewolucji mających miejsce na Ukrainie, w Gruzji oraz w Iraku), w samym Libanie znane są pod nazwą rewolucji niepodległościowej (Intifada al-Istiqlal) lub po prostu „Independence 05”. Powszechne społeczne żądanie ukarania sprawców zamachu doprowadziło do powstania spontanicznego ruchu, który bardzo szybko sformułował kolejne cele polityczne, takie jak: wycofanie wojsk syryjskich z terenu Libanu, wolne wybory i dymisja rządu, a przede wszystkim uniezależnienie się od wpływów syryjskich. W Bejrucie zorganizowano masowe manifestacje zarówno zwolenników polityki prosyryjskiej, głównie Hezbollah, jak i przeciwników ingerencji syryjskiej w politykę Libanu oraz obecności wojsk syryjskich w jego granicach. Bardzo ważna okazała się reakcja międzynarodowa. ONZ powołała specjalną komisję do zbadania zamachu, a Stany Zjednoczone i Francja zażądały wycofania wojsk syryjskich z Libanu na mocy rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1550. Pod tymi naciskami al-Assad wycofał w kwietniu wojsko z terenu Libanu, dając równocześnie do zrozumienia, że wpływy syryjskie nadal pozostają silne, a zasadnicze cele polityczne Syrii nie ulegają zmianie. W maju odbyły się, po raz pierwszy bez obecności wojsk syryjskich, wybory parlamentarne, które jednak ukazały tymczasowość podziału na zwolenników i przeciwników Syrii. W głosowaniu liczyły się tradycyjne linie podziału na szyitów, druzów, maronitów i sunnitów. W tym samym roku wrócił z wygnania (za wystąpienie antysyryjskie) generał Aun, który, zaskakując dla wszystkich, stanął na czele obozu prosyryjskiego, przeciągając tym samym na jego stronę znaczną część maronitów, którzy okazali się być największymi „zdrajcami” rewolucji cedrowej. Jednym z trwałych efektów poruszenia społecznego (szacuje się, że w manifestacjach po obu stronach wzięło udział ok. 2 mln osób, czyli 1/2 populacji Libanu) jest ukształtowanie się dwóch bloków koalicyjnych – Przymierza 14 Marca (antysyryjskiego) i Przymierza 8 Marca (prosyryjskiego). Zarówno w wyborach z 2005, jak i z 2009 roku wygrało Przymierze 14 Marca. Stało się to głównie dzięki większościowej ordynacji wyborczej (Przymierze 8 Marca uzyskało 55% głosów22). W Libanie obecnie toczy się dyskusja nad zmianą prawa wyborczego na któryś z wariantów systemu proporcjonalnego. Chociaż ingerencja syryjska w politykę Libanu nie jest już tak bezpośrednia, to wciąż funkcjonują na jego terenie siatki szpiegowskie, a wielu polityków odbiera instrukcje z Damaszku. Obecnie najbardziej widoczną prosyryjską siłą na scenie politycznej Libanu jest Hezbollah, który w związku z dużym przyrostem demograficznym wśród szyitów zyskuje coraz silniejszą pozycję w Libanie. Ambasador Stanów Zjednoczonych w Bejrucie ostrzegł, że bez rozbrojenia Hezbollahu (w marcu 2005 Wyniki wyborów 2009, http://www.elections.gov.lb/Parliamentary/Elections-Results/2009-Realtime-Results/The-2009-MPs.aspx [pobrano: 16.05.10]. 22 Libańska demokracja i syryjski mukhabarat. Trudne sąsiedztwo 193 roku Parlament Europejski przegłosował rezolucję uznającą Hezbollah za ugrupowanie terrorystyczne), prowadzącego ataki na tereny Izraela, i odzyskania kontroli przez armię libańską nad granicą z Izraelem, Liban może mieć problemy z otrzymaniem pomocy międzynarodowej, bez której grozi mu bankructwo23. Finansowe i militarne wsparcie Hezbollahu przez Syrię sprawia spore problemy rządowi libańskiemu, który musi przystawać na sytuację, w której część kraju (Dolina Bekaa, południe Libanu, niektóre dzielnice Bejrutu) jest faktycznie poza jego kontrolą, a Hezbollah tworzy w tych regionach swoiste „państwo w państwie”. Te oraz inne problemy (głównie walki w łonie koalicji wyborczych) doprowadziły do długotrwałego kryzysu, w trakcie którego zaczęło dochodzić do starć różnych grup polityczno-religijnych. W takiej sytuacji w Katarze doszło do rozmów wszystkich głównych sił politycznych, w celu rozwiązania kryzysu. 21 maja 2008 roku podpisano tzw. Porozumienie z Doha. Na jego mocy powołano 30-osobowy rząd jedności narodowej oraz wprowadzono szereg drobnych zmian w systemie wyborczym, gwarantujących lepszą reprezentację mniejszości, a także zgodzono się zaprzestać używania broni i przemocy24. Podsumowując rozwój relacji między Syrią i Libanem w ciągu ostatnich pięciu lat, należy zwrócić uwagę na kilka obszarów, w których można mówić o poprawie. Jest to przede wszystkim oficjalne nawiązanie stosunków dyplomatycznych (nastąpiło to dopiero w 2009 roku), wspomniane wyżej wycofanie wojsk syryjskich (trzeba jednak pamiętać, że obie stolice dzieli zaledwie 100 km, a Syria jest jedynym lądowym sąsiadem Libanu, poza Izraelem), a także złagodzenie kursu reżimu w Damaszku. Wiąże się z tym napływ siły roboczej z Syrii do Libanu (obecnie ok. 1 mln osób) oraz zezwolenie władz z Damaszku na transmisję libańskich kanałów telewizyjnych oraz import filmów. Wciąż jednak pozostają kwestie, których nie da się łatwo rozwiązać. Syria nadal wspiera Hezbollah, a co za tym idzie ataki na Izrael, którego akcje odwetowe prowadzone są na terenie Libanu, jak chociażby wojna z 2006 roku. Podobnym problemem, chociaż ostatnio mniej eksponowanym, są uchodźcy palestyńscy, którzy od kilkudziesięciu lat żyją w obozach w obu państwach i posiadają tam status obywateli drugiej kategorii, stanowiąc dla swych gospodarzy źródło taniej siły roboczej. Konflikt z Izraelem jest ciągłym straszakiem i elementem destabilizującym politykę państw bliskowschodnich. W ostatnich latach Syria stara się wybić na pozycję lidera świata arabskiego, bazując na tej kwestii. Wprawdzie co jakiś czas prowadzone są próby rozmów z Izraelem za pośrednictwem Turcji, ale nie przynoszą one żadnych rozstrzygnięć. Daje jej to potężny argument do wpływania na politykę sąsiadów dotyczącą stosunków z Izraelem i państwami go wspierającymi, jak na przykład Stanami Zjednoczonymi. Wydaje się, że ogólne stosunki między Syrią i Libanem powoli, lecz stopniowo się poprawiają. Ma to korzenie w coraz większej świadomości politycznej społeczeńD. Madeyska, Historia współczesna..., s. 67–68. Porozumienie z Doha, http://www.nowlebanon.com/NewsArchiveDetails.aspx?ID=44023 [pobrano: 16.05.10]. 23 24 194 Maciej Pękala stwa libańskiego, które dostrzega wady funkcjonowania swojej demokracji i dąży do ich naprawy, a także zmianie pokoleniowej w Syrii, której wyrazem jest otwarta (ostrożnie promodernizacyjna) postawa Baszara al-Assada i jego małżonki Asmy. Niewątpliwie ten region świata będzie jeszcze długo dostarczał materiału dla badaczy systemów politycznych i stosunków międzynarodowych. Maciej Pękala – politolog, kulturoznawca bliskowschodni, absolwent Instytutu Politologii Akademii Pedagogicznej i studiów kulturoznawczych w Katedrze Bliskiego i Dalekiego Wschodu Uniwersytetu Jagiellońskiego. Doktorant na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie w zakresie nauk o polityce. Zakres tematyki badawczej to: bliskowschodnie ruchy społeczne i systemy polityczne, relacje islam-państwo, współczesna historia Libanu i Syrii, przemiany społeczne na Bliskim Wschodzie.