O miesiąc mądrzejsi Serdecznie Ŝyczymy wszystkim nauczycielom

Transkrypt

O miesiąc mądrzejsi Serdecznie Ŝyczymy wszystkim nauczycielom
Gazetka Szkoły Podstawowej w Postominie – 10/2008
cena 1zł
O miesiąc mądrzejsi
Ot i miesiąc minął... Serdecznie
wszystkich witamy w kolejnym numerze
Emilki. W październiku mamy wspaniałe
święta min. Dzień Nauczyciela. Jak co roku
wystawialiśmy przedstawienie dla nauczycieli.
Wręczyliśmy równieŜ kwiaty i czytaliśmy
wierszyki.
Serdecznie Ŝyczymy wszystkim
nauczycielom szczęścia, zdrówka,
pomyślności i miłych uczniów.
śyczy redakcja i uczniowie
Marta Wituszyńska, kl. VIa
Z śYCIA SZKOŁY
Na sportowo
Siódmego października odbyły się powiatowe, sztafetowe biegi
przełajowe 10x800m. Były to druŜynowe biegi, w skład druŜyny
wchodziło 10 zawodników.
DruŜyna dziewcząt to: Jóźwik Ewelina, Nitka Joanna, Kania
Natalia, Ordon Patrycja, Wituszyńska Marta, Wegner AndŜelika,
Dybiec Zuzanna, Adamkiewicz Michalina,
Kasica Monika, Rakowska Ewelina.
DruŜyna chłopców: Twarowski Karol, Andrik Bogdan, Lisek
Kacper, Ufniarz Adrian, Masłyk Łukasz, Wieczorkiewicz Rafał,
Dybiec Kacper, Bosak Dominik, Kłos Artur, Dybiec Paweł,
rezerwowy : Patryk Jachemek.
W biegu sztafetowym dziewcząt i chłopców
wzięło udział 8 Szkół Podstawowych z powiatu
sławieńskiego. DruŜyna dziewcząt zajęła w swojej
kategorii piąte miejsce, a chłopcy – trzecie.
GRATULUJEMY!!!
Zmaganiom zawodników na 800 m (kaŜdy
zawodnik musiał pokonać taki dystans) pomagała i towarzyszyła
piękna, słoneczna pogoda.
W naszej szkole w tym roku zorganizowano czwartki
lekkoatletyczne. Z naszej całej gminy przyjeŜdŜają młodzi sportowcy,
kaŜdy wybiera sobie dyscyplinę i co czwartek spotykamy się na
stadionie w Postominie. Dyscypliny do wyboru: techniczne: skok w dal
albo rzut piłką lub dystansowe: bieg na 60m, 300m, 600m, 800m
i 1000m. KaŜdy zawodnik wybiera sobie jedną dyscyplinę techniczną
i jedną dystansową.
Marta Wituszyńska, kl. VIa
NASZA TWÓRCZOŚĆ
O wakacjach jeszcze raz
W te wakacje, razem z
rodzicami i młodszym rodzeństwem,
bardzo duŜo czasu spędziliśmy nad
morzem. Nauczyłem się pływać
a moje młodsze siostry Ola i Magda,
nazbierały ogromną kolekcję muszli i kamieni.
W sierpniu zaczął się mój ulubiony okres wakacji, poniewaŜ nadszedł
czas grzybobrania.
Uwielbiam zbierać grzyby. Codziennie chodziłem z babcią do lasu
i zawsze wracaliśmy z pełnym koszem. Mamy juŜ duŜy zapas czerwonych
kozaków, brązowych kozaków oraz borowików. Wakacje były bardzo udane,
tylko szkoda, Ŝe tak szybko się skończyły.
Mateusz Jasiński, kl. IVb
„Druga strona pamiętnika”
11.7.2008r
Znowu byłam z kumpelką na plaŜy, ale tym razem Piotrek przyszedł
z nami. Bawiliśmy się świetnie, biegaliśmy, graliśmy w siatkówkę i oczywiście się
kąpaliśmy. Kiedy nadeszła godzina 17, poszliśmy we trójkę na lody. Oczywiście
Piotrek stawiał. W końcu znudziło nam się jedzenie tych lodów i zachciało nam
się iść na kort tenisowy. Graliśmy w tenisa ponad 3 godziny. Piotrek, gdy uderzał
piłkę, zwichnął sobie nadgarstek i musieliśmy iść do pielęgniarki. Gdy pielęgniarka
skończyła opatrywać jego rękę, poszliśmy do parku. Moja
kumpelka poszła wtedy do domu. Gdy usiedliśmy z Piotrkiem
na ławce, on wtedy zapytał się mnie, czy będę z nim chodzić.
Ja oczywiście się zgodziłam. Byłam taka szczęśliwa. Kiedy
następnego dnia opowiedziałam o tym kumpelki, ona teŜ się
ucieszyła. Obydwie byłyśmy szczęśliwe. To był naj... naj...
najlepszy dzień w moim dotychczasowym Ŝyciu.
Ewelina Falkus, kl. VIa
Przepis na szczęśliwy dzień
Składniki
1 litr miłości
szczypta radości
2 łyŜeczki zabawy
5 dni bez szkoły
0,6 grama relaksu
Sposób przygotowania
Do miski na początku trzeba wlać 1 litr miłości, dodać dwie łyŜeczki zabawy
i szczyptę radości. Następnie trzeba dodać 5 dni bez szkoły i 0,6 grama relaksu.
Na koniec naleŜy wszystko ze sobą wymieszać, wypić i zacząć szczęśliwy
dzień.
Ewelina Jóźwik, kl. VIa
Jak powstała szkoła?
Pewnego słonecznego dnia nad pięknym strumykiem siedziała sobie Atena,
bogini mądrości. Siedziała i myślała, czemu tu się nic nie dzieje? I faktycznie nic się
nie działo, dookoła cisza, tylko było słychać ptaszki, które pięknie śpiewały na gałązce
dębu.
Siedziała i siedziała ... aŜ w końcu przyszła do niej Eris i zaczęły rozmawiać.
Rozmawiały o swojej okolicy, w której mieszkały.
- Jak myślisz, czemu tutaj nic się nie dzieje? Jest tak cicho i nudno? – Spytała Atena
Ale Eris nic nie powiedziałam tylko milczała. Atena troszkę się zdenerwowałam, Ŝe
Eris nic jej nie odpowiada na pytania. W końcu Atena powiedziała do niej:
- Eris, czemu nic nie mówisz, tylko siedzisz tutaj, nic nie mówiąc. To po co tu w ogóle
przychodziłaś, chyba Ŝeby mnie zdenerwować, co? - powiedziała ze złością Atena
i Eris poszła sobie, uciekła od Ateny.
Atenie teŜ się znudziło i poszła w swoją stronę. Poszła do domu, a tam po
drodze spotkała Epimeteusza. A on myśląc wstecz zaczął rozmawiać z Ateną. Nagle
Atena spytała:
- Dlaczego tutaj nic oprócz śpiewu ptaków się nie dzieje tylko cisza i cisza...
Na to Epimeteusz:
- Nie wiem, moglibyśmy załoŜyć tutaj w okolicy szkołę.
Zaraz po powiedzeniu tego zdania pomyślał:
- A co to jest w ogóle szkoła? –spytał Ateny. Ale Atena teŜ nie wiedziała, więc
pomyślała, Ŝe mogą pójść do Zeusa i spytać go o to. Epimeteusz po czasie pomyślał, Ŝe
to doby pomysł. I poszli do niego i spytali go, co on uwaŜa.
- Zeusie, co to jest szkoła? – spytali, a on na to:
Ateno, przecieŜ to ty jesteś boginią mądrości, to ty powinnaś wiedzieć. Ale skoro nie
wiesz, to ci powiem. Szkoła to taki budynek, w którym jest kilka osobnych
pomieszczeń i tam gromadzi się grupa ludzi i jeden nauczyciel. Tam ten nauczyciel
uczy wszystkiego całą grupę. I tam dowiadujesz się o tym, o czymkolwiek w Ŝyciu nie
słyszałaś. Teraz rozumiesz? – powiedział Dzeus. A Atena tylko kiwnęła głową i przez
chwilę myślała. I wymyśliła, Ŝe w Grecji teŜ powinna być szkoła. Ludzie mieliby co
robić, nie nudziliby się, a poza tym dowiedzieliby się czegoś więcej. Dzeus był w
szoku, po tym jak Atena mówiła. Dzeus powiedział im, aby poszli juŜ do siebie.
Na drugi dzień Dzeus juŜ miał przemyślaną tę sprawę i poszedł do Ateny
i powiedział, Ŝe to dobry pomysł z tą szkołą. Potem poszedł na Olimp i razem ze
wszystkimi bogami i boginiami rozmawiali o tym, gdzie mogą ją wybudować.
KaŜdy mieszkaniec Olimpu miał swoje zdanie. Ale Dzeus powiedział:
- Tę szkołę trzeba wybudować w bezpiecznym miejscu, gdzieś z dala od głębokiej
wody i od bardzo stronych gór, bo mogą na nie wejść i zrobić sobie krzywdę. –
powiedział.
- Więc gdzie ją wybudujemy? Im wyŜej tym lepiej – powiedziała
piękna Afrodyta.
Wszyscy myśleli o dobrym miejscu na szkołę. KaŜdy miał
pomysł, lecz ich pomysły nie miały szans na realizację. W końcu
odezwała się Demeter i powiedziała:
- MoŜe wybudujemy ją na jakiejś łące, tam jest bezpiecznie.
Co wy o tym myślicie? – spytała Demeter. Na ten pomysł nikt nie
wpadł, nikt się nie domyślił, więc Dzeus powiedział: - Więc tak
zróbmy i to bez ociągania.
Wszyscy się zgodzili i zaczęli budować i wymyślać zajęcia. Gdy skończyli juŜ całą
budowę, wyglądało to wspaniale.
I w ten sposób powstały wszędzie szkoły i uczelnie dla kaŜdego z nas.
Małgorzata Grzebielucha, kl. Vb
Dawno temu, gdy bogini Nauka siedziała na chmurze i przyglądała się
bawiącym się dzieciom, pomyślała: „Oni na pewno nic nie wiedzą. Warto by było ich
czegoś nauczyć”. Po czym zawołała swą córkę Wiedzę i kazała jej zejść do dzieci.
Wiedza zapytała się o roztargnione dzieci, o parę rzeczy, jak kazała jej matka. Wiedza
ze smutkiem powiedziała: „Matko, dzieci nic nie wiedzą, waŜniejsza dla nich jest
zabawa!” Po kilku dniach Nauka kazała swoim słuŜącym wybudować duŜy budynek,
z miejscami do siedzenia. Nauka zeszła na ziemię, by dawać, przekazywać wiedzę.
Przez kilka tysięcy lat szkoła trwała, zmieniała się. Szkoła została nazwana imieniem
męŜa nauki, który był bardzo inteligentnym męŜczyzną.
Aleksandra Sobczak kl. Vb
Dziwadła
W domu hoduje się
świnie co zjadają słoninę.
Na drzewach rosną cukierki
co mają czekoladowe papierki
W śmietnikach Ŝyją ludzie
co jedzą kukurydzę.
W powietrzu latają kury co gubią pazury
na ulicy jeszcze słonie w wagonie.
Po chodniku chodzą lisy co zjadają urwisy.
Klaudia Twarowska, kl. IVa
Słownik mitów greckich
Zeus (Dzeus) – najwaŜniejszy z bogów, atrybut: piorun
Olimp – siedziba bogów
Ambrozja i nektar – zapewniały nieśmiertelność, pokarm bogów
Atena – bogini mądrości, sprawiedliwie wojny, atrybut: sowa
Afrodyta – narodziła się z morskiej piany, bogini piękności i miłości
Hades – bóg podziemi (Pluton w mit. rzym.)
Styks – rzeka w Hadesie
Obol – pieniąŜek
Tanatos – bóg śmierci
Ares – bóg wojny
Natalia Mańkowska, kl. Vb
Październikowe przysłowia
* Na świętego Franciszka chłop w polu nic nie zyska.
* Gdy październik ciepło trzyma, zwykle mroźna bywa zima.
* Kto sieje na świętą Jadwigę, ten zbiera figę.
* Święta Teresa i Jadwiga bydło z pola ściga.
* Urszula jaka, cała zima taka.
* Na świętego Szymona babie lato kona.
* Jeśli październik wietrzny i mroźny, to nie będzie za to styczeń luty
próŜny.
Patrycja Kmieciak, kl. Va
Językowe łamańce
W gąszczu szczawiu we Wrzeszczu
klaszczą kleszcze na deszczu,
szepce szczygieł w szczelinie,
piszczy pszczoła pod Pszczyną,
świszcze świerszcz pod leszczyną,
a trzy pliszki i liszka
głaszczą płaszcze w Szypliszkach.
Patrycja Kmieciak, kl. Va
Namaluj stworka z opisu
Głowa w kształcie koła.
Szyja w kształcie trójkąta.
Oczy trójkątne.
Usta uśmiechnięte.
Tułów prostokątny.
Nogi krótkie, z kresek.
Trójkątne ręce.
Nos malutki ale okrągły.
Włosy długie z grzywką.
Kwadratowe buty.
Kamila Nadolska, kl. IVb
INFORMACJE
Szkolne ABC ...
Ananas - Niby nazwa owocu. W szkole to osoba, która urozmaica szare
Ŝycie klasy. Bohater (negatywny) snów dyrektora szkoły.
Bałwan - Rodzaj komplementu, którym nauczyciel moŜe obdarzyć
ucznia. UŜywany nie tylko w okresie zimowym.
Boisko - Miejsce odreagowania stresów. Odbywają się tam sceny
przypominające bitwę pod Grunwaldem lub mecz rugby.
Ciało pedagogiczne - Grupa powaŜnych osób, potocznie zwanych
nauczycielami. Ich celem Ŝyciowym jest walka z wiatrakami, czyli
edukacja wychowanków.
Dyrektor - Wykonawca władzy absolutnej. Szef całej budy.
Osoba, przed którą czuje się respekt. Właściciel najładniej urządzonego
lokum w szkole.
Dzienniczek - Najrzadziej noszony do szkoły, najczęściej zaginiony
w bliŜej nie określonych okolicznościach.
Słowniczek wyrazów obcych
Die Hose – spodnie
Das Hemd – koszula
Der Pullover – sweter
Der Rock – spódnica
Das Kleid – sukienka
Die Schuhe – buty
Das T-Shirt – koszulka
Die blues – bluza
Der Mantel – płaszcz
Die Jake – marynarka kurtka
Der Schal – szalik
Der Hut – kapelusz
Marta Wituszyńska, kl. VIb
Co było pierwsze - miasto czy wieś?
Nie byłoby miasta, gdyby najpierw nie powstała wieś. A co było
jeszcze wcześniej? Ludzie nie mieli stałego miejsca, gdzie mieszkali, przenosili
się z miejsca na miejsce - podąŜali za zwierzyną, na którą polowali, dzięki
której Ŝyli. Dopiero później zaczęli osiedlać się, zamieszkali obok swoich pól to byli pierwsi rolnicy.
Czym były rzymskie latyfundia?
To ogromne gospodarstwa wiejskie, które zakładali bogaci właściciele
ziemscy w staroŜytnym Rzymie. NajcięŜsze prace na polu i przy zwierzętach
wykonywali niewolnicy. W latyfundiach właściwie produkowano wszystko, co
było potrzebne do Ŝycia: z pól zbierano Ŝywność, hodowano zwierzęta,
wytwarzano narzędzia, ubrania, potrzebne przedmioty codziennego uŜytku.
Często takŜe moŜna część produktów sprzedać. Jeśli na przykład nie
wykorzystano wszystkiego zboŜa, zebrano za duŜo jabłek czy winogron handlowano nimi na zewnątrz, w mieście. Koszty utrzymania takiego
ogromnego majątku ziemskiego nie były duŜe - pracującym niewolnikom
przecieŜ nikt nie płacił.
Jak egipscy rolnicy nawadniali pola?
Powódź i to, Ŝe na pewien czas pola uprawne
znikały pod wodą, nie było dla staroŜytnych Egipcjan
(mniej więcej trzy i pół tysiąca lat temu) niczym
strasznym. Wylewająca rzeka Nil nawadniała pola
i przynosiła na nie muł, na którym rośliny bardzo
dobrze rosły. Ale takie naturalne nawadnianie nie
wystarczało. By uprawiać rośliny (pszenicę, jęczmień
i len, warzywa i winorośl), trzeba było przez kilka
miesięcy cały czas dostarczać wodę na pola. Jak to robiono? Stworzono
specjalny system wodny - dołów, kanałów, wałów, tam i zapor. Zbiorniki cały
czas napełniano wodą noszoną z rzeki. W taki sposób egipscy rolnicy
nawadniali ziemię, zapewniali jej wilgoć. Nazywamy to systemem
irygacyjnym.
Czego nie miała kurna chata?
Mieszkańcy wsi Ŝyli na początku w kurnych chatach, to znaczy w drewnianych
domach bez kominów. Miały one zwykle jedno pomieszczenie (izbę), w której
panowała ciemność, bo okna nie miały szyb, zasłaniano je skórą zwierząt.
W izbie nie było takŜe łóŜek. Gdzie spali mieszkańcy kurnej chaty?
Na podłodze, na posłaniach ze słomy. To, Ŝe kurna chata nie miała komina,
nie znaczyło, Ŝe nie palono niej ognia - trzeba było przecieŜ jakoś
pomieszczenie ogrzewać, no i na czymś gotować posiłki. Palenisko, z którego
ciągle wydobywał się dym, umieszczano przewaŜnie na środku izby. Dym
ulatniał się przez otwory w dachu pokrytym słomą. WyobraŜacie sobie, jak
pachnieli mieszkańcy takiej kurnej chaty?
Jak odpracowywano pańszczyznę?
W XVII i XVIII wieku gospodarstwa rolne, czyli folwarki, były
znacznie większe niŜ kilka wieków wcześniej, jedno mogło zajmować nawet
80 hektarów. Sama wieś była jednak niewielka - tworzyło ją kilka chałup
wybudowanych wzdłuŜ uklepanej drogi oraz największy, naleŜący do
szlachcica budynek - dworek, a wokół niego budynki gospodarcze (obora,
stajnia, pomieszczenia dla słuŜby). Dola polskich chłopów stała się jeszcze
gorsza niŜ kilka wieków temu, oprócz płaconego szlachcicowi czynszu, musieli
jeszcze odpracowywać trzy, cztery dni na jego polach. Właśnie taką pracę na
polach szlachcica nazywamy pańszczyzną. W rezultacie na pracę dla siebie
chłop nie miał juŜ siły. Czy mógł się zbuntować i odmówić szlachcicowi? Nie był całkowicie podporządkowany właścicielowi folwarku, który za
nieposłuszeństwo mógł nawet ukarać go śmiercią.
Kto i komu płacił dziesięcinę?
Kiedy w XII wieku jakiś zamoŜny pan zakładał wieś, wyznaczał ściśle
określone warunki dla rodzin, które tę wieś zasiedlały (zasady te nazwano
prawem niemieckim, bo wzorowano się na prawach obowiązujących właśnie
w Niemczech). I tak - kaŜda rodzina dostawała kawałek ziemi, ale nie na
własność, tylko w tak zwaną dzierŜawę. Mogli uprawiać pole, przekazać je
swoim dzieciom, ale za to musieli właścicielowi tej ziemi płacić pieniądze
i oddawać część zbiorów. Dodatkowo
proboszczowi parafii, do której naleŜała
wiejska rodzina, trzeba było przekazać
dziesięcinę (jedną dziesiątą plonów).
Wieśniacy Ŝyli więc bardzo biednie - po
uiszczeniu
wszystkich
naleŜności
pozostawało im bardzo niewiele. Tak
naprawdę na gospodarstwach zarabiał
właściciel wsi.
HOROSKOP
.. na październik
Niedługo nadejdzie oczekiwany dzień.
Nie rezygnuj z marzeń.
Oto zdarzy się twój najszczęśliwszy dzień.
To co cię nie zabije, to cię wzmocni.
Czasem, najbliŜsi potrafią cię zranić pamiętaj.
Szczęście cię nie opuści przez następny miesiąc.
UwaŜaj, bo na kaŜdym kroku czeka cię niebezpieczeństwo.
Pamiętaj, Ŝe na przyjaciół zawsze moŜesz liczyć.
Nauka to potęgi klucz! Pamiętaj!
UwaŜaj na złe oceny, musisz je poprawić.
Niedługo spotkasz szkolną miłość.
Dobre oceny będą mile widziane.
Monika Kasica, kl. VIa
REPORTER EMILKI DONOSI
Wywiad z panią wicedyrektor i nadal bibliotekarką ElŜbietą Płoskiewicz
R.: Jak duŜo ksiąŜek jest w bibliotece?
E.P.: Około 2800 woluminów.
R.: Jaka była pani ulubiona ksiąŜka w dzieciństwie?
E.P.: Moją ulubioną ksiąŜką były Baśnie Andersena.
R.: Jak pani spędza wolny czas?
E.P.: Wolny czas, którego mam niewiele, spędzam na czytaniu lub
spacerach.
R.: Czy była pani dobrym dzieckiem?
E.P.: Byłam bardzo niesfornym dzieckiem, chodzenie po drzewach i
strzelanie z procy nie było mi obce.
R.: Jak pani się uczyła?
E.P.: Byłam dobrą uczennicą, zawsze recytowałam wiersze na
wszystkich akademiach szkolnych.
R.: Ile lat pracuje pani w szkole?
E.P.: W szkole pracuję juŜ 20 lat.
R.: Gdzie pani lubi jeździć na wakacje?
E.P.: Wakacje lubię spędzać podróŜując, dlatego tak często wyjeŜdŜam
na kolonie.
R.: Jaka była pani ulubiona gra w dzieciństwie?
E.P.: Zawsze z chłopakami grałam w kapsle albo pieniądze.
R.: Czego chciałaby pani nam Ŝyczyć w nowym roku szkolnym?
E.P.: Chciałabym wszystkim uczniom mojej szkoły Ŝyczyć wytrwałości,
duŜo silnej woli i samozaparcia w nauce oraz duŜo uśmiechu i
zadowolenia z nauczycieli.
Kamila Nadolska, kl. IVb
HUMOR
Przychodzi Kowalski do lekarza.
- Panie doktorze strasznie boli mnie wątroba.
- A pije pan?
- Tak! Ale to nie pomaga...
*
Synek wielbłąda pyta tatę:
- Tato, po co nam są potrzebne te garby?
- Widzisz synku kiedy przemierzamy pustynie przechowujemy w nich wodę,
która jest nam potrzebna na długą wędrówkę.
- A po co nam takie szerokie kopyta?
- śeby nam łatwiej było iść po piasku.
- A po co nam tak gęsta sierść?
- W dzień chroni nas ona przed palącym słońcem, a nocą przed chłodem na
pustyni.
- Tato, a po co nam to wszystko, skoro my mieszkamy w ZOO?
*
- Jasiu, dlaczego masz na teście te same błędy co twój kolega z ławki?
- Bo mamy tego samego nauczyciela ...
*
Nauczycielka do ucznia:
- Jasiu „ja się oŜenię”, jaki to czas?
- NajwyŜszy, proszę pani.
*
- Tato, wiesz który pociąg ma największe
spóźnienie?
- Który? - pyta zdziwiony tata?
- Ten, który obiecałeś mi w zeszłym roku na
gwiazdkę.
ROZRYWKA
KrzyŜówka
KrzyŜówk
a
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
1. Osłania przed deszczem
2. Spadają z drzewa, robi się z nich ludziki.
3. Początek np. rzeki
4. Rośnie ich pełno w lesie.
5. Mroźna pora.
6. Opada z drzewa.
7. Kolorowa pora roku (obecna).
8. Kwiat z kolcami.
9. Kwiat zakochany sam w sobie.
10. Przed grudniem.
11. Bratek, lilia, frezja.
Natalia Mańowska, kl. Vb
Konkurs Emilki
Rozpoczynamy nowy rok szkolny, a wraz z nim – kontynuujemy
wydawanie naszego miesięcznika. Wśród czerwcowych czytelników
wylosowaliśmy kilku szczęściarzy, których obdarujemy drobnymi
upominkami. Są to Kamila Nadolska, kl. IVb oraz Natalia Piorunowska, kl.
IVa. Gratulujemy.
KrzyŜówka
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
1. Znosi je kura.
2. Miesiąc - początek nauki.
3. Pora odwilŜy po zimie.
4. Patron Szkoły Podstawowej.
5. Ptak nad morzem.
6. Śpi do góry nogami.
7. W niej się kąpiesz.
8. Co robi piosenkarz.
9. Do przyczepiania ogłoszeń na tablicy.
10. Otwór w ścianie na świat.
11. Elektryczne lub bocianie.
12. Rzymski bóg miłości.
13. W nim mieszkasz.
14. Nazwa naszego kraju.
BIBLIOTEKA
1.
2.
3.
4.
Pan Babacki ma więcej niŜ tysiąc ksiąŜek w swej bibliotece.
Pan Babacki ma tysiąc ksiąŜek w swej bibliotece.
Pan Babacki ma mniej niŜ tysiąc ksiąŜek w swej bibliotece.
Pan Babacki ma co najmniej jedną ksiąŜkę w swej bibliotece.
Jeśli dokładnie jedno z tych zdań jest prawdziwe, to ile ksiąŜek ma w swej
bibliotece pan Babacki??
(odpowiedź w następnym numerze)
MONETY
PoniŜszy trójkąt jest ułoŜony z 10 monet. Ile co najmniej monet trzeba
przesunąć, Ŝeby powstał trójkąt skierowany w dół?
(odpowiedź w następnym numerze)
LOKATORZY
Czy znacie juŜ odpowiedź na pytanie z zagadki z poprzedniego
numeru? Kto gdzie mieszka? Oto odpowiedź ... Panowie! Przedstawcie się!
KUPON KONKURSOWY EMILKI – październik 2008
Imię i nazwisko …………………………………….
Klasa ………………………
Chcę wziąć udział w konkursie Emilki
Skład redakcji: Monika Kasica – red. naczelny; Patrycja Ordon, Marta
Wituszyńska, Ewelina Jóźwik, Ewelina Falkus, Karol Twarowski, Patrycja
Kmieciak, Marta Lińska, Aleksandra Sobczak, Klaudia Twarowska,
Milena Szejna, Natalia Piorunowska, Kamila Nadolska
Opiekun: Ewelina Królikowska

Podobne dokumenty