O miesiąc mądrzejsi Serdecznie Ŝyczymy wszystkim nauczycielom
Transkrypt
O miesiąc mądrzejsi Serdecznie Ŝyczymy wszystkim nauczycielom
Gazetka Szkoły Podstawowej w Postominie – 10/2008 cena 1zł O miesiąc mądrzejsi Ot i miesiąc minął... Serdecznie wszystkich witamy w kolejnym numerze Emilki. W październiku mamy wspaniałe święta min. Dzień Nauczyciela. Jak co roku wystawialiśmy przedstawienie dla nauczycieli. Wręczyliśmy równieŜ kwiaty i czytaliśmy wierszyki. Serdecznie Ŝyczymy wszystkim nauczycielom szczęścia, zdrówka, pomyślności i miłych uczniów. śyczy redakcja i uczniowie Marta Wituszyńska, kl. VIa Z śYCIA SZKOŁY Na sportowo Siódmego października odbyły się powiatowe, sztafetowe biegi przełajowe 10x800m. Były to druŜynowe biegi, w skład druŜyny wchodziło 10 zawodników. DruŜyna dziewcząt to: Jóźwik Ewelina, Nitka Joanna, Kania Natalia, Ordon Patrycja, Wituszyńska Marta, Wegner AndŜelika, Dybiec Zuzanna, Adamkiewicz Michalina, Kasica Monika, Rakowska Ewelina. DruŜyna chłopców: Twarowski Karol, Andrik Bogdan, Lisek Kacper, Ufniarz Adrian, Masłyk Łukasz, Wieczorkiewicz Rafał, Dybiec Kacper, Bosak Dominik, Kłos Artur, Dybiec Paweł, rezerwowy : Patryk Jachemek. W biegu sztafetowym dziewcząt i chłopców wzięło udział 8 Szkół Podstawowych z powiatu sławieńskiego. DruŜyna dziewcząt zajęła w swojej kategorii piąte miejsce, a chłopcy – trzecie. GRATULUJEMY!!! Zmaganiom zawodników na 800 m (kaŜdy zawodnik musiał pokonać taki dystans) pomagała i towarzyszyła piękna, słoneczna pogoda. W naszej szkole w tym roku zorganizowano czwartki lekkoatletyczne. Z naszej całej gminy przyjeŜdŜają młodzi sportowcy, kaŜdy wybiera sobie dyscyplinę i co czwartek spotykamy się na stadionie w Postominie. Dyscypliny do wyboru: techniczne: skok w dal albo rzut piłką lub dystansowe: bieg na 60m, 300m, 600m, 800m i 1000m. KaŜdy zawodnik wybiera sobie jedną dyscyplinę techniczną i jedną dystansową. Marta Wituszyńska, kl. VIa NASZA TWÓRCZOŚĆ O wakacjach jeszcze raz W te wakacje, razem z rodzicami i młodszym rodzeństwem, bardzo duŜo czasu spędziliśmy nad morzem. Nauczyłem się pływać a moje młodsze siostry Ola i Magda, nazbierały ogromną kolekcję muszli i kamieni. W sierpniu zaczął się mój ulubiony okres wakacji, poniewaŜ nadszedł czas grzybobrania. Uwielbiam zbierać grzyby. Codziennie chodziłem z babcią do lasu i zawsze wracaliśmy z pełnym koszem. Mamy juŜ duŜy zapas czerwonych kozaków, brązowych kozaków oraz borowików. Wakacje były bardzo udane, tylko szkoda, Ŝe tak szybko się skończyły. Mateusz Jasiński, kl. IVb „Druga strona pamiętnika” 11.7.2008r Znowu byłam z kumpelką na plaŜy, ale tym razem Piotrek przyszedł z nami. Bawiliśmy się świetnie, biegaliśmy, graliśmy w siatkówkę i oczywiście się kąpaliśmy. Kiedy nadeszła godzina 17, poszliśmy we trójkę na lody. Oczywiście Piotrek stawiał. W końcu znudziło nam się jedzenie tych lodów i zachciało nam się iść na kort tenisowy. Graliśmy w tenisa ponad 3 godziny. Piotrek, gdy uderzał piłkę, zwichnął sobie nadgarstek i musieliśmy iść do pielęgniarki. Gdy pielęgniarka skończyła opatrywać jego rękę, poszliśmy do parku. Moja kumpelka poszła wtedy do domu. Gdy usiedliśmy z Piotrkiem na ławce, on wtedy zapytał się mnie, czy będę z nim chodzić. Ja oczywiście się zgodziłam. Byłam taka szczęśliwa. Kiedy następnego dnia opowiedziałam o tym kumpelki, ona teŜ się ucieszyła. Obydwie byłyśmy szczęśliwe. To był naj... naj... najlepszy dzień w moim dotychczasowym Ŝyciu. Ewelina Falkus, kl. VIa Przepis na szczęśliwy dzień Składniki 1 litr miłości szczypta radości 2 łyŜeczki zabawy 5 dni bez szkoły 0,6 grama relaksu Sposób przygotowania Do miski na początku trzeba wlać 1 litr miłości, dodać dwie łyŜeczki zabawy i szczyptę radości. Następnie trzeba dodać 5 dni bez szkoły i 0,6 grama relaksu. Na koniec naleŜy wszystko ze sobą wymieszać, wypić i zacząć szczęśliwy dzień. Ewelina Jóźwik, kl. VIa Jak powstała szkoła? Pewnego słonecznego dnia nad pięknym strumykiem siedziała sobie Atena, bogini mądrości. Siedziała i myślała, czemu tu się nic nie dzieje? I faktycznie nic się nie działo, dookoła cisza, tylko było słychać ptaszki, które pięknie śpiewały na gałązce dębu. Siedziała i siedziała ... aŜ w końcu przyszła do niej Eris i zaczęły rozmawiać. Rozmawiały o swojej okolicy, w której mieszkały. - Jak myślisz, czemu tutaj nic się nie dzieje? Jest tak cicho i nudno? – Spytała Atena Ale Eris nic nie powiedziałam tylko milczała. Atena troszkę się zdenerwowałam, Ŝe Eris nic jej nie odpowiada na pytania. W końcu Atena powiedziała do niej: - Eris, czemu nic nie mówisz, tylko siedzisz tutaj, nic nie mówiąc. To po co tu w ogóle przychodziłaś, chyba Ŝeby mnie zdenerwować, co? - powiedziała ze złością Atena i Eris poszła sobie, uciekła od Ateny. Atenie teŜ się znudziło i poszła w swoją stronę. Poszła do domu, a tam po drodze spotkała Epimeteusza. A on myśląc wstecz zaczął rozmawiać z Ateną. Nagle Atena spytała: - Dlaczego tutaj nic oprócz śpiewu ptaków się nie dzieje tylko cisza i cisza... Na to Epimeteusz: - Nie wiem, moglibyśmy załoŜyć tutaj w okolicy szkołę. Zaraz po powiedzeniu tego zdania pomyślał: - A co to jest w ogóle szkoła? –spytał Ateny. Ale Atena teŜ nie wiedziała, więc pomyślała, Ŝe mogą pójść do Zeusa i spytać go o to. Epimeteusz po czasie pomyślał, Ŝe to doby pomysł. I poszli do niego i spytali go, co on uwaŜa. - Zeusie, co to jest szkoła? – spytali, a on na to: Ateno, przecieŜ to ty jesteś boginią mądrości, to ty powinnaś wiedzieć. Ale skoro nie wiesz, to ci powiem. Szkoła to taki budynek, w którym jest kilka osobnych pomieszczeń i tam gromadzi się grupa ludzi i jeden nauczyciel. Tam ten nauczyciel uczy wszystkiego całą grupę. I tam dowiadujesz się o tym, o czymkolwiek w Ŝyciu nie słyszałaś. Teraz rozumiesz? – powiedział Dzeus. A Atena tylko kiwnęła głową i przez chwilę myślała. I wymyśliła, Ŝe w Grecji teŜ powinna być szkoła. Ludzie mieliby co robić, nie nudziliby się, a poza tym dowiedzieliby się czegoś więcej. Dzeus był w szoku, po tym jak Atena mówiła. Dzeus powiedział im, aby poszli juŜ do siebie. Na drugi dzień Dzeus juŜ miał przemyślaną tę sprawę i poszedł do Ateny i powiedział, Ŝe to dobry pomysł z tą szkołą. Potem poszedł na Olimp i razem ze wszystkimi bogami i boginiami rozmawiali o tym, gdzie mogą ją wybudować. KaŜdy mieszkaniec Olimpu miał swoje zdanie. Ale Dzeus powiedział: - Tę szkołę trzeba wybudować w bezpiecznym miejscu, gdzieś z dala od głębokiej wody i od bardzo stronych gór, bo mogą na nie wejść i zrobić sobie krzywdę. – powiedział. - Więc gdzie ją wybudujemy? Im wyŜej tym lepiej – powiedziała piękna Afrodyta. Wszyscy myśleli o dobrym miejscu na szkołę. KaŜdy miał pomysł, lecz ich pomysły nie miały szans na realizację. W końcu odezwała się Demeter i powiedziała: - MoŜe wybudujemy ją na jakiejś łące, tam jest bezpiecznie. Co wy o tym myślicie? – spytała Demeter. Na ten pomysł nikt nie wpadł, nikt się nie domyślił, więc Dzeus powiedział: - Więc tak zróbmy i to bez ociągania. Wszyscy się zgodzili i zaczęli budować i wymyślać zajęcia. Gdy skończyli juŜ całą budowę, wyglądało to wspaniale. I w ten sposób powstały wszędzie szkoły i uczelnie dla kaŜdego z nas. Małgorzata Grzebielucha, kl. Vb Dawno temu, gdy bogini Nauka siedziała na chmurze i przyglądała się bawiącym się dzieciom, pomyślała: „Oni na pewno nic nie wiedzą. Warto by było ich czegoś nauczyć”. Po czym zawołała swą córkę Wiedzę i kazała jej zejść do dzieci. Wiedza zapytała się o roztargnione dzieci, o parę rzeczy, jak kazała jej matka. Wiedza ze smutkiem powiedziała: „Matko, dzieci nic nie wiedzą, waŜniejsza dla nich jest zabawa!” Po kilku dniach Nauka kazała swoim słuŜącym wybudować duŜy budynek, z miejscami do siedzenia. Nauka zeszła na ziemię, by dawać, przekazywać wiedzę. Przez kilka tysięcy lat szkoła trwała, zmieniała się. Szkoła została nazwana imieniem męŜa nauki, który był bardzo inteligentnym męŜczyzną. Aleksandra Sobczak kl. Vb Dziwadła W domu hoduje się świnie co zjadają słoninę. Na drzewach rosną cukierki co mają czekoladowe papierki W śmietnikach Ŝyją ludzie co jedzą kukurydzę. W powietrzu latają kury co gubią pazury na ulicy jeszcze słonie w wagonie. Po chodniku chodzą lisy co zjadają urwisy. Klaudia Twarowska, kl. IVa Słownik mitów greckich Zeus (Dzeus) – najwaŜniejszy z bogów, atrybut: piorun Olimp – siedziba bogów Ambrozja i nektar – zapewniały nieśmiertelność, pokarm bogów Atena – bogini mądrości, sprawiedliwie wojny, atrybut: sowa Afrodyta – narodziła się z morskiej piany, bogini piękności i miłości Hades – bóg podziemi (Pluton w mit. rzym.) Styks – rzeka w Hadesie Obol – pieniąŜek Tanatos – bóg śmierci Ares – bóg wojny Natalia Mańkowska, kl. Vb Październikowe przysłowia * Na świętego Franciszka chłop w polu nic nie zyska. * Gdy październik ciepło trzyma, zwykle mroźna bywa zima. * Kto sieje na świętą Jadwigę, ten zbiera figę. * Święta Teresa i Jadwiga bydło z pola ściga. * Urszula jaka, cała zima taka. * Na świętego Szymona babie lato kona. * Jeśli październik wietrzny i mroźny, to nie będzie za to styczeń luty próŜny. Patrycja Kmieciak, kl. Va Językowe łamańce W gąszczu szczawiu we Wrzeszczu klaszczą kleszcze na deszczu, szepce szczygieł w szczelinie, piszczy pszczoła pod Pszczyną, świszcze świerszcz pod leszczyną, a trzy pliszki i liszka głaszczą płaszcze w Szypliszkach. Patrycja Kmieciak, kl. Va Namaluj stworka z opisu Głowa w kształcie koła. Szyja w kształcie trójkąta. Oczy trójkątne. Usta uśmiechnięte. Tułów prostokątny. Nogi krótkie, z kresek. Trójkątne ręce. Nos malutki ale okrągły. Włosy długie z grzywką. Kwadratowe buty. Kamila Nadolska, kl. IVb INFORMACJE Szkolne ABC ... Ananas - Niby nazwa owocu. W szkole to osoba, która urozmaica szare Ŝycie klasy. Bohater (negatywny) snów dyrektora szkoły. Bałwan - Rodzaj komplementu, którym nauczyciel moŜe obdarzyć ucznia. UŜywany nie tylko w okresie zimowym. Boisko - Miejsce odreagowania stresów. Odbywają się tam sceny przypominające bitwę pod Grunwaldem lub mecz rugby. Ciało pedagogiczne - Grupa powaŜnych osób, potocznie zwanych nauczycielami. Ich celem Ŝyciowym jest walka z wiatrakami, czyli edukacja wychowanków. Dyrektor - Wykonawca władzy absolutnej. Szef całej budy. Osoba, przed którą czuje się respekt. Właściciel najładniej urządzonego lokum w szkole. Dzienniczek - Najrzadziej noszony do szkoły, najczęściej zaginiony w bliŜej nie określonych okolicznościach. Słowniczek wyrazów obcych Die Hose – spodnie Das Hemd – koszula Der Pullover – sweter Der Rock – spódnica Das Kleid – sukienka Die Schuhe – buty Das T-Shirt – koszulka Die blues – bluza Der Mantel – płaszcz Die Jake – marynarka kurtka Der Schal – szalik Der Hut – kapelusz Marta Wituszyńska, kl. VIb Co było pierwsze - miasto czy wieś? Nie byłoby miasta, gdyby najpierw nie powstała wieś. A co było jeszcze wcześniej? Ludzie nie mieli stałego miejsca, gdzie mieszkali, przenosili się z miejsca na miejsce - podąŜali za zwierzyną, na którą polowali, dzięki której Ŝyli. Dopiero później zaczęli osiedlać się, zamieszkali obok swoich pól to byli pierwsi rolnicy. Czym były rzymskie latyfundia? To ogromne gospodarstwa wiejskie, które zakładali bogaci właściciele ziemscy w staroŜytnym Rzymie. NajcięŜsze prace na polu i przy zwierzętach wykonywali niewolnicy. W latyfundiach właściwie produkowano wszystko, co było potrzebne do Ŝycia: z pól zbierano Ŝywność, hodowano zwierzęta, wytwarzano narzędzia, ubrania, potrzebne przedmioty codziennego uŜytku. Często takŜe moŜna część produktów sprzedać. Jeśli na przykład nie wykorzystano wszystkiego zboŜa, zebrano za duŜo jabłek czy winogron handlowano nimi na zewnątrz, w mieście. Koszty utrzymania takiego ogromnego majątku ziemskiego nie były duŜe - pracującym niewolnikom przecieŜ nikt nie płacił. Jak egipscy rolnicy nawadniali pola? Powódź i to, Ŝe na pewien czas pola uprawne znikały pod wodą, nie było dla staroŜytnych Egipcjan (mniej więcej trzy i pół tysiąca lat temu) niczym strasznym. Wylewająca rzeka Nil nawadniała pola i przynosiła na nie muł, na którym rośliny bardzo dobrze rosły. Ale takie naturalne nawadnianie nie wystarczało. By uprawiać rośliny (pszenicę, jęczmień i len, warzywa i winorośl), trzeba było przez kilka miesięcy cały czas dostarczać wodę na pola. Jak to robiono? Stworzono specjalny system wodny - dołów, kanałów, wałów, tam i zapor. Zbiorniki cały czas napełniano wodą noszoną z rzeki. W taki sposób egipscy rolnicy nawadniali ziemię, zapewniali jej wilgoć. Nazywamy to systemem irygacyjnym. Czego nie miała kurna chata? Mieszkańcy wsi Ŝyli na początku w kurnych chatach, to znaczy w drewnianych domach bez kominów. Miały one zwykle jedno pomieszczenie (izbę), w której panowała ciemność, bo okna nie miały szyb, zasłaniano je skórą zwierząt. W izbie nie było takŜe łóŜek. Gdzie spali mieszkańcy kurnej chaty? Na podłodze, na posłaniach ze słomy. To, Ŝe kurna chata nie miała komina, nie znaczyło, Ŝe nie palono niej ognia - trzeba było przecieŜ jakoś pomieszczenie ogrzewać, no i na czymś gotować posiłki. Palenisko, z którego ciągle wydobywał się dym, umieszczano przewaŜnie na środku izby. Dym ulatniał się przez otwory w dachu pokrytym słomą. WyobraŜacie sobie, jak pachnieli mieszkańcy takiej kurnej chaty? Jak odpracowywano pańszczyznę? W XVII i XVIII wieku gospodarstwa rolne, czyli folwarki, były znacznie większe niŜ kilka wieków wcześniej, jedno mogło zajmować nawet 80 hektarów. Sama wieś była jednak niewielka - tworzyło ją kilka chałup wybudowanych wzdłuŜ uklepanej drogi oraz największy, naleŜący do szlachcica budynek - dworek, a wokół niego budynki gospodarcze (obora, stajnia, pomieszczenia dla słuŜby). Dola polskich chłopów stała się jeszcze gorsza niŜ kilka wieków temu, oprócz płaconego szlachcicowi czynszu, musieli jeszcze odpracowywać trzy, cztery dni na jego polach. Właśnie taką pracę na polach szlachcica nazywamy pańszczyzną. W rezultacie na pracę dla siebie chłop nie miał juŜ siły. Czy mógł się zbuntować i odmówić szlachcicowi? Nie był całkowicie podporządkowany właścicielowi folwarku, który za nieposłuszeństwo mógł nawet ukarać go śmiercią. Kto i komu płacił dziesięcinę? Kiedy w XII wieku jakiś zamoŜny pan zakładał wieś, wyznaczał ściśle określone warunki dla rodzin, które tę wieś zasiedlały (zasady te nazwano prawem niemieckim, bo wzorowano się na prawach obowiązujących właśnie w Niemczech). I tak - kaŜda rodzina dostawała kawałek ziemi, ale nie na własność, tylko w tak zwaną dzierŜawę. Mogli uprawiać pole, przekazać je swoim dzieciom, ale za to musieli właścicielowi tej ziemi płacić pieniądze i oddawać część zbiorów. Dodatkowo proboszczowi parafii, do której naleŜała wiejska rodzina, trzeba było przekazać dziesięcinę (jedną dziesiątą plonów). Wieśniacy Ŝyli więc bardzo biednie - po uiszczeniu wszystkich naleŜności pozostawało im bardzo niewiele. Tak naprawdę na gospodarstwach zarabiał właściciel wsi. HOROSKOP .. na październik Niedługo nadejdzie oczekiwany dzień. Nie rezygnuj z marzeń. Oto zdarzy się twój najszczęśliwszy dzień. To co cię nie zabije, to cię wzmocni. Czasem, najbliŜsi potrafią cię zranić pamiętaj. Szczęście cię nie opuści przez następny miesiąc. UwaŜaj, bo na kaŜdym kroku czeka cię niebezpieczeństwo. Pamiętaj, Ŝe na przyjaciół zawsze moŜesz liczyć. Nauka to potęgi klucz! Pamiętaj! UwaŜaj na złe oceny, musisz je poprawić. Niedługo spotkasz szkolną miłość. Dobre oceny będą mile widziane. Monika Kasica, kl. VIa REPORTER EMILKI DONOSI Wywiad z panią wicedyrektor i nadal bibliotekarką ElŜbietą Płoskiewicz R.: Jak duŜo ksiąŜek jest w bibliotece? E.P.: Około 2800 woluminów. R.: Jaka była pani ulubiona ksiąŜka w dzieciństwie? E.P.: Moją ulubioną ksiąŜką były Baśnie Andersena. R.: Jak pani spędza wolny czas? E.P.: Wolny czas, którego mam niewiele, spędzam na czytaniu lub spacerach. R.: Czy była pani dobrym dzieckiem? E.P.: Byłam bardzo niesfornym dzieckiem, chodzenie po drzewach i strzelanie z procy nie było mi obce. R.: Jak pani się uczyła? E.P.: Byłam dobrą uczennicą, zawsze recytowałam wiersze na wszystkich akademiach szkolnych. R.: Ile lat pracuje pani w szkole? E.P.: W szkole pracuję juŜ 20 lat. R.: Gdzie pani lubi jeździć na wakacje? E.P.: Wakacje lubię spędzać podróŜując, dlatego tak często wyjeŜdŜam na kolonie. R.: Jaka była pani ulubiona gra w dzieciństwie? E.P.: Zawsze z chłopakami grałam w kapsle albo pieniądze. R.: Czego chciałaby pani nam Ŝyczyć w nowym roku szkolnym? E.P.: Chciałabym wszystkim uczniom mojej szkoły Ŝyczyć wytrwałości, duŜo silnej woli i samozaparcia w nauce oraz duŜo uśmiechu i zadowolenia z nauczycieli. Kamila Nadolska, kl. IVb HUMOR Przychodzi Kowalski do lekarza. - Panie doktorze strasznie boli mnie wątroba. - A pije pan? - Tak! Ale to nie pomaga... * Synek wielbłąda pyta tatę: - Tato, po co nam są potrzebne te garby? - Widzisz synku kiedy przemierzamy pustynie przechowujemy w nich wodę, która jest nam potrzebna na długą wędrówkę. - A po co nam takie szerokie kopyta? - śeby nam łatwiej było iść po piasku. - A po co nam tak gęsta sierść? - W dzień chroni nas ona przed palącym słońcem, a nocą przed chłodem na pustyni. - Tato, a po co nam to wszystko, skoro my mieszkamy w ZOO? * - Jasiu, dlaczego masz na teście te same błędy co twój kolega z ławki? - Bo mamy tego samego nauczyciela ... * Nauczycielka do ucznia: - Jasiu „ja się oŜenię”, jaki to czas? - NajwyŜszy, proszę pani. * - Tato, wiesz który pociąg ma największe spóźnienie? - Który? - pyta zdziwiony tata? - Ten, który obiecałeś mi w zeszłym roku na gwiazdkę. ROZRYWKA KrzyŜówka KrzyŜówk a 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 1. Osłania przed deszczem 2. Spadają z drzewa, robi się z nich ludziki. 3. Początek np. rzeki 4. Rośnie ich pełno w lesie. 5. Mroźna pora. 6. Opada z drzewa. 7. Kolorowa pora roku (obecna). 8. Kwiat z kolcami. 9. Kwiat zakochany sam w sobie. 10. Przed grudniem. 11. Bratek, lilia, frezja. Natalia Mańowska, kl. Vb Konkurs Emilki Rozpoczynamy nowy rok szkolny, a wraz z nim – kontynuujemy wydawanie naszego miesięcznika. Wśród czerwcowych czytelników wylosowaliśmy kilku szczęściarzy, których obdarujemy drobnymi upominkami. Są to Kamila Nadolska, kl. IVb oraz Natalia Piorunowska, kl. IVa. Gratulujemy. KrzyŜówka 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 1. Znosi je kura. 2. Miesiąc - początek nauki. 3. Pora odwilŜy po zimie. 4. Patron Szkoły Podstawowej. 5. Ptak nad morzem. 6. Śpi do góry nogami. 7. W niej się kąpiesz. 8. Co robi piosenkarz. 9. Do przyczepiania ogłoszeń na tablicy. 10. Otwór w ścianie na świat. 11. Elektryczne lub bocianie. 12. Rzymski bóg miłości. 13. W nim mieszkasz. 14. Nazwa naszego kraju. BIBLIOTEKA 1. 2. 3. 4. Pan Babacki ma więcej niŜ tysiąc ksiąŜek w swej bibliotece. Pan Babacki ma tysiąc ksiąŜek w swej bibliotece. Pan Babacki ma mniej niŜ tysiąc ksiąŜek w swej bibliotece. Pan Babacki ma co najmniej jedną ksiąŜkę w swej bibliotece. Jeśli dokładnie jedno z tych zdań jest prawdziwe, to ile ksiąŜek ma w swej bibliotece pan Babacki?? (odpowiedź w następnym numerze) MONETY PoniŜszy trójkąt jest ułoŜony z 10 monet. Ile co najmniej monet trzeba przesunąć, Ŝeby powstał trójkąt skierowany w dół? (odpowiedź w następnym numerze) LOKATORZY Czy znacie juŜ odpowiedź na pytanie z zagadki z poprzedniego numeru? Kto gdzie mieszka? Oto odpowiedź ... Panowie! Przedstawcie się! KUPON KONKURSOWY EMILKI – październik 2008 Imię i nazwisko ……………………………………. Klasa ……………………… Chcę wziąć udział w konkursie Emilki Skład redakcji: Monika Kasica – red. naczelny; Patrycja Ordon, Marta Wituszyńska, Ewelina Jóźwik, Ewelina Falkus, Karol Twarowski, Patrycja Kmieciak, Marta Lińska, Aleksandra Sobczak, Klaudia Twarowska, Milena Szejna, Natalia Piorunowska, Kamila Nadolska Opiekun: Ewelina Królikowska