Jeszcze dalej niż północ

Transkrypt

Jeszcze dalej niż północ
Jeszcze dalej niż północ Niełatwo jest znaleźć film, który można obejrzeć w gronie rodziny lub przyjaciół. Ostatnio nawet tzw. komedie pełne są wulgarności, seksu, który stał się czymś zwyczajnym, a więc nudnym, a zwłaszcza coraz to przemyślniejszej przemocy. To już dramat naszej kultury, a nie komedia. W tym kontekście „Jeszcze dalej, niż północ” w reż. Dany Boon’a to miłe zaskoczenie. Dlaczego? Jak jest recepta na sukces?, co to jest – w istocie ‐ komedia? „Komedia – definiuje Arystoteles ‐ jest naśladowaniem ludzi gorszych, lecz bynajmniej nie w znaczeniu wszystkich ich wad, a tylko w zakresie śmieszności, która jest częścią brzydoty. To, co śmieszne, jest przecież związane z jakąś pomyłką lub z bezbolesnym i nieszkodliwym oszpeceniem, czego wymownym przykładem, żeby nie szukać daleko, jest brzydka i powykrzywiana, lecz nie wyrażająca bólu, maska komiczna” (Poetyka, 1449 a 32). Jest to zawsze jakaś wada, ułomność, ukazana jako coś śmiesznego, choć brzydkiego. Wielki brzuch nie jest niczym pięknym, ale śmieszy jeśli jest odpowiednio pokazany. Podobnie jąkanie się, czy też przywiązanie do „mamusi” trzydziestoletniego faceta, który nie może się przez to ożenić. Może to być tragedia, albo – komedia. W sumie, jak się nad tym głębiej zadumać, komedia – nie miej niż dramat – jest to zjawisko bardzo tajemnicze. Niełatwo zatem o dobrą komedię, która uczy i wychowuje. W więc – nie ma się z czego śmiać!! W filmie Boona mamy interesujący komizm językowy, który powstaje na zbiegu kultury południowej Francji i górniczej Północy. Coś jak dla nas ‐ gwara śląska w swoim czystym wydaniu. Obawiam się tylko, że nie jest to już grane w kinach. Cena filmu na DVD jest jednak przystępna. Szczegóły: http://www.jeszczedalejnizpolnoc.hagi.pl/ HenrykJ., styczeń 2009 

Podobne dokumenty