spis treści - Księgarnia Internetowa Grzbiet.pl
Transkrypt
spis treści - Księgarnia Internetowa Grzbiet.pl
http://grzbiet.pl/sklep/kawaleria-w-wojnach-rewolucji-i-cesarstwa-1792-1815-tom-2 Przykładowy rozdział książki: Kawaleria w wojnach Rewolucji i Cesarstwa 1792-1815 tom 2 SPIS TREŚCI WsT~P K.AMPANIA 7 1809 ROKU Kawaleria Francji i jej przeciwników; formacje stron walczących; działania w Niemczech KAMPANIA 1812 ROKU Kawaleria Francji i jej przeciwników; formacje stron walczących; działania w Rosji KAMPANIA 9 51 1813 ROKU Kawaleria Francji i jej przeciwników; formacje stron walczących; w Niemczech 101 działania K.AMPANIA 1814 ROKU Kawaleria Francji i jej przeciwników; formacje stron walczących; działania w kampanii francuskiej . ................... KAMPANIA HISZPAŃSKA 155 (1807-1814) Kampania 1807 roku; kampania 1809 roku; jesienna kampania zroku 1809; kampania 1810roku; kampania 1811 roku; kampania 1812 roku; kampania 1813 roku; kampania 1814 roku. . 199 KAMPANIA 1815 ROKU Kawaleria Francji i jej przeciwników; formacje stron działania w Belgii . walczących; 255 Książki historyczne Internetowa księgarnia historyczna Grzbiet.pl Uwaga! Próbka wygenerowana automatycznie, oryginalne wydawnictwo może wyglądać inaczej. http://grzbiet.pl/sklep/kawaleria-w-wojnach-rewolucji-i-cesarstwa-1792-1815-tom-2 Przykładowy rozdział książki: Kawaleria w wojnach Rewolucji i Cesarstwa 1792-1815 tom 2 WST:ĘP oddajemy do rąk Czytelnika kolejną część dzieła Picarda, Z przyjemnością dotyczącego historii kawalerii francuskiej w epoce wojen napoleońskich. Omawia ona walki w Hiszpanii, oraz kampanie 1809, 1812, 1813, 1814 roku, jak również kampanię belgijską. Oczywiście dzieło to jest w znacznej mierze chwalebną historią jazdy I Cesarstwa, tak więc na pewno nie raz trzeba będzie weryfikować zawarte tutaj informacje. Szczególnie heroiczny jest opis bitwy pod Waterloo, po którym można zachodzić w głowę, jak to się stało, że Francu zi ją przegrali. Zarówno w tym, jak i w wielu innych przypadkach redakcja nie prostowała opisów autora, gdyż trzeba by w tym celu napisać nowe dzieło. Mimo tego poniższa praca ma wiele zalet, gdyż autor bardzo często wspomina o szykach, w jakich toczono walki, omawiając walory i minusy poszczególnych formacji, jak również błędy dowódców. Oczywiście autor skupia się na kawale rii i to jej poświęca najwięcej miejsca w swojej opowieści, nie tracąc przy tym z oczu piechoty i artylerii, bez których sukces tej pierwszej nie byłby często możliwy. Szczególnie wyraźnie widać to przy okazji kampanii 1809 roku i wza jemnym braterstwie broni, zawartym między dwoma pułkami piechoty i jazdy. W niniejszym przekładzie starałem się ujednolicić pisownię jednostek, czy niąc wyjątek dla strzelców konnych i szwoleżerów-lansjerów. W przypadku tych pierwszych, stosowałem też nazwę szaserzy, aby uniknąć powtórzeń zwrotu strzelcy konni. W przypadku lansjerów używałem go wymiennie z określeniem szwoleżerów-lansjerów. Ułani nadwiślańscy są także nazywani lansjerami. W większości uwspółcześniono i spolszczono nazwy geograficzne, jednak i tu pozostały wyjątki (Goumont), czasem jako ciekawostka. Jeśli nie udało się ustalić o jaką miejscowość chodzi (specyfika francuskiej pisowni), pozostawiono ją w oryginalnym brzmieniu. Język Picarda ma już swoje lata i nie zawsze udało się przełożyć go w taki sposób, żeby oddać styl. Mam jednak nadzieję, że zarówno praca tłumacza, jak i mój wysiłek sprawiły, że Czytelnik nie poczuje się rozczarowany. A jeśli w opisie Somosierry znajdzie się sporo nieścisłości i wyraźne podzwonne wer sji Segura, to cóż ... Złóżmy to na karb miłości do własnej nacji, nieobcej rów nież Polakom. Tym bardziej, że w wielu miejscach autor chwali nie tylko nas, ale i inne narody. Mariusz Promis Książki historyczne Internetowa księgarnia historyczna Grzbiet.pl Uwaga! Próbka wygenerowana automatycznie, oryginalne wydawnictwo może wyglądać inaczej. http://grzbiet.pl/sklep/kawaleria-w-wojnach-rewolucji-i-cesarstwa-1792-1815-tom-2 -----· Przykładowy rozdział książki: Kawaleria w wojnach Rewolucji i Cesarstwa 1792-1815 tom 2 116 I<AMPANIA 1813 ROKU 16 maja, rozgoniwszy zasłonę kozaków, korpus Latour-Maubourga dosię kawalerii w Grossenhayn, rozbił ją i zmusił do wycofania się. 18 maja koalicjanci, dowiedziawszy się od posłańców majora von Hellwiga, którzy przechwycili depesze Cesarza do generała Bertranda, że kilka francu skich kolumn zdaje się zagrażać ich prawemu skrzydłu, chcąc pobić je oddziel nie, rozkazali generałowi Yorckowi udać się do Heyerswerdy, a Barclayowi de Tolly pospieszyć mu ze wsparciem. Poprzedniego dnia generał Bertrand, dowódca IV Korpusu, posłał na lewo włoską dywizję generała Perry'ego do Kónigswarty, by utrzymać łączność z III, V i VII Korpusem, które, jak wiemy, stanowiły lewe skrzydło armii. Dywizja dotarła 19 maja do Kónigswarty, rozlokowała się niestarannie i bez zachowania środków ostrożności. Zaskoczona przez Barclaya de Tolly, została napadnięta, otoczona i niewiele brakowało, a zostałaby kompletnie zniszczona. Na szczę ście, w tym momencie pojawił się generał Kellermann wraz z kawalerią Neya, 10. pułkiem huzarów i pułkiem dragonów badeńskich, puścił się z energiczną szarżą na Rosjan i zdołał wyzwolić dywizję. W tym czasie Yorck, który właśnie zderzył się z V Korpusem, został ode pchnięty na Budziszyn, tracąc przy tym 2 tys. ludzi. 20 maja cała armia francuska ściągała na Budziszyn. Armia koalicyjna zatrzymała się w Budziszynie, gotowa przyjąć tam kolejną bitwę. Zajęła pozycję, która przeszła do historii w wojnach za Fryderyka II, jako pozycja w Hochkirch. Opierała się ona o dwie oddzielne linie obrony: pierwsza za Szprewą, druga za potokiem Blósaer. Koalicjanci ulokowali się na pierwszej pozycji. Gwardziści z rezerw kawale rii, około 30 tys. ludzi, znajdowali się na tyłach centrum i na drugiej pozycji. Na prawym skraju, Barclay de Tolly wraz z 30 tys. korpusem osłaniał armię od strony Klix i od północnego-zachodu, tj. od strony, gdzie manewrował marsza łek Ney. Napoleon skierował wszystkie swoje korpusy na Budziszyn. Sformował je w linię, pozostawiając Gwardię w odwodzie. Znajdujący się na lewym skrzydle, marszałek Ney skręcił nagle, by znaleźć się na prawej flance koalicjantów. Miał przed sobą wspomniany wyżej korpus Barcłaya. Po rozpoznaniu pozycji wroga, Cesarz podzielił bitwę na dwa dni. Pierwsze go dnia, tj. 20 maja, chciał zdobyć linię Szprewy, natomiast, 21 maja, linię po toku. Na miejsce dotarły spodziewane posiłki: ciężka kawaleria generała Lato ur-Maubourga, kawaleria włoskiego generała Frescia oraz 2. Dywizja l\Hodei Gwardii. 20 maja Napoleon rozpoczął działania w południe, tak, by w odpowiednim mo mencie przerwała je noc. Armia francuska przeprowadziła atak oskrzydlający polą cwny z atakiem w centrum. Marszałek Oudinot na prawym skrzydle, sforsował rzekę, odepchnął Rosjan i ściągnął uwagę wroga na jego lewe skrzydło. Marszałek Macdonald, w centrum, zdobył most w Budziszynie. Wspomagał go w tym zadaniu marszałek Mannont, który przeprawił się przez Szprewę nieco niżej. Po lewej, ge nerał Bertrand poprzestał na postawieniu stopy na prawym brzegu Szprewy i cią- gnął wrogiej Książki historyczne Internetowa księgarnia historyczna Grzbiet.pl Uwaga! Próbka wygenerowana automatycznie, oryginalne wydawnictwo może wyglądać inaczej. http://grzbiet.pl/sklep/kawaleria-w-wojnach-rewolucji-i-cesarstwa-1792-1815-tom-2 Przykładowy rozdział książki: Kawaleria w wojnach Rewolucji i Cesarstwa 1792-1815 tom 2 I<AMPANIA 1813 ROKU 117 głymi demonstracjami wstrzymywał korpus Błi.ichera. Ten ostatni, następnego dnia mial ścierać się z korpusem marszałka Neya, który dotarł już do Klix. Zostało ono zdobyte przez Kellermarma ze straży przedniej III Korpusu. Marszałek Ney miał przeprawić się tam przez Szprewę i okrążyć armię koalicjantów. 21 maja koalicjanci wycofali się na drugą pozycję. Ich lewa flanka oraz cen trum znajdowały się już za strumieniem, prawa natomiast, wciąż przed, na wzgórzach w Preititz. O 5.00 Cesarz nakazał marszałkowi Oudinotowi przypuścić atak na lewe skrzydło wroga. Później, ściągnąwszy w to miejsce jego uwagę oraz rezerwy, skoncentrował całe swe siły na jego prawej flance. Tutaj, marszałek Ney, sdpy chając przed sobą korpus Barclaya de Tolly, skierował się na Wlirschen i zdobył wioskę Preititz, niemal dokładnie na tyłach korpusu Bllichera. Ten znalazł się w krytycznej sytuacji. W chwili, gdy otoczyły go wojska marszałka Neya, od frontu atakował go generał Bertran d, a jednocześnie, od lewej flanki ostrzeliwał z artylerii marszałek Marmont Gdyby Ney śmiało kontynuował swój ruch, korpus Bilichera zostałby kompletnie zniszczony lub pojmany. Niestety, znaj dując się w sporej odległości od Cesarza i obawiając się o własne bezpieczeń stwo pośród przewyższających go liczebnie wrogich oddziałów, Ney zatrzymał się, pozwolił Bilicherowi odzyskać na chwilę wioskę Preititz i dzięki temu, po myślnie przeprowadzić własny odwrót. Tak czy inaczej, prawe skrzydło wroga zostało pokonane. Była 16.00. Cesarz posłał teraz swoje centrum naprzód i przeszedł od ataku częściowe go, do generalnego. Armia wroga ewakuowała się ze swej pozycji i rzuciła do ucieczki. Bitwa ta nie przyniosła żadnych decydujących rozstrzygnięć. Do tego po trzeba było, aby ruch marszałka Neya został przeprowadzony do końca, a fran cuska kawaleria była liczniejsza. Mimo przewagi liczebnej wroga, robiła, co mogła i zdołała rozstrzygnąć kilka potyczek na swoją korzyść. 22 maja o 4.00 armia francuska ruszyła w pościg za wrogiem, obydwiema drogami, którymi przeprowadzał on swój odwrót. Napoleon posłał przeciwko osłaniającemu Berlin Blilowowi niemal nie tknięty korpus Oudinota, a sam, wraz z pozostałymi 135 tys. żołnierzy, ruszył w ślad za władcami, w stronę Wrocławia. Pragnąc osobiście przekonać się o wartości zreorganizowanej kawalerii, na kazał generałowi Waltherowi, który od śmierci Bessieresa dowodził kawalerią Gwardii, ruszyć w pościg za wrogiem. Ruszy pan z mą kawaleri4 rzekł, pomaszeruje szybko, bez zatrzymywania się, do spotkania z wrogiem. Gdy nawiąże pan z nim kontakt, przejdzie pan do ataku. Proszę nie szczędzić mej Gwardii, jeśli będzie taka potrzeba i dać mi czas na przybycie z piechotą. aż Generał Walther, który bardzo dobrze traktował kawalerię, nieraz oszczę dzał ją ponad miarę. Tym razem jednak wyruszył zaraz po otrzymaniu rozkazu wraz ze swymi dwiema dywizjami (pierwsza pod dowództwem Lefebvre-De snoettesa). Za straż przednią służyła brygada Colberta (lansjerzy). Książki historyczne Internetowa księgarnia historyczna Grzbiet.pl Uwaga! Próbka wygenerowana automatycznie, oryginalne wydawnictwo może wyglądać inaczej. http://grzbiet.pl/sklep/kawaleria-w-wojnach-rewolucji-i-cesarstwa-1792-1815-tom-2 - Przykładowy rozdział książki: Kawaleria w wojnach Rewolucji i Cesarstwa 1792-1815 tom 2 ll8 I<AMPANIA 1813 ROKU Po dwóch godzinach, lansjerzy napotkali kilku kozaków, którzy wycofywali a w pewnej chwili, drogę zagrodził im głęboki jar, sięgający z le wej wioski Rekhenbach oraz bronionego przez piechotę i artylerię wzgórza. Z prawej strony, podłużne strome zbocze osłaniało równinę, na której pojawiły się liczne szwadrony. Colbert, mając w pamięci rozkazy Cesarza, przeprawił się przez jar, kolejno rozwinął swe szwadrony i, po uformowaniu połowy z nich, po spieszył na wroga, który zdawał się sposobić do ataku. Zmusił go do ucieczki, sam jednak dał się zepchnąć przez jego drugą linię, która z kolei ruszyła na drugą linię naszych lansjerów. Nie mając żadnego wsparcia od Walthera, walczył przy użyciu tylko własnych sił i zostałby niechybnie zmiażdżony, gdyby nie pojawie nie się brygady kawalerii saksońskiej z korpusu Latour-Maubourga, przyprowa dzonej przez generała Bruyere'a, a niebawem także i batalionu piechoty. Wsparcie to, poprzedzające nieznacznie główne siły armii, zmieniło obraz star cia. Batalion ruszył na wrogą baterię i zmusił ją do opuszczenia pozycji. Kawale ria saksońska, w kilku dobrze poprowadzonych szarżach, pozwoliła Colbertowi utrzymać się za jarem, którego nie udałoby mu się sforsować kolejny raz bez po noszenia wielkich strat. Reszta kawalerii Gwardii nie brała jednak udziału w star ciu, przyglądając mu się z drugiego brzegu jaru. Wreszcie, przybycie francuskich oddziałów, które poczęły pojawiać się z każdej strony, skłoniło wroga do ogólne go odwrotu tylnej straży, którą Miłoradowicz osłaniał odwrót Rosjan. W starciu generał Bruyere stracił od kuli armatniej obie nogi, a na koniec akcji, wroga kula, na wzgórzu, na tyłach VII Korpusu, dosięgła wielkiego mar szałka pałacu, Duroca oraz generała inżynierii Kirgenera. Mimo pomyślnego wyniku starcia, Napoleon spostrzegł, iż jego kawalerii, choć wymieszanej z doświadczonymi już w Rosji kawalerzystami, daleko było do czasów jej świetności. Większość koni była ranna lub wycieńczona. Tym niemniej, tego dnia udało jej się zdrowo przegonić koalicjantów: o zmierzchu pokonany przez nią dystans wynosił, co najmniej 24 kilometry. 23 maja pościg trwał nadal. Wroga armia wycofywała się wciąż w dwóch ko lumnach: ta z prawej kierowała się na Waldau, ta z lewej na Lubań. Około 9.00 VII Korpus francuski dotarł przed Zgorzelec. Saksońscy szwoleżerowie ze straży przedniej przekroczyli Nysę i przypuścili atak na wroga. Napierani od frontu i od flanki przez przeważające siły z tylnej straży lewej kolumny wroga, musieli jednak wycofać się za rzekę. Między obydwoma brzegami wywiązała się ożywiona kano nada. Osłaniany przez baterie i ogień piechoty, generał Reynier polecił szybko przerzucić most pontonowy. Saksońscy szwoleżerowie, przy wsparciu kilku puł ków ciężkiej kawalerii, ponownie przekroczyli Nysę. VII Korpus ruszył mostem pontonowym, zaraz po jego ukończeniu. Po energicznym ataku dywizji generała Reyniera, tylna straż wroga niebawem się wycofała. Napoleon nakazał podążać za obydwiema kolumnami wroga. Francuska ku lumna, złożona z IV i VI Korpusu maszerowała prawą stroną u podnóża gór, przez Zgorzelec, Lubań, Złotoryję i Świdnicę. Druga, złożona z V, VII, lli Kor pusu oraz Gwardii, maszerowała środkiem przez Zgorzelec, Bolesławiec, Choj- się flankierując, Książki historyczne Internetowa księgarnia historyczna Grzbiet.pl Uwaga! Próbka wygenerowana automatycznie, oryginalne wydawnictwo może wyglądać inaczej. http://grzbiet.pl/sklep/kawaleria-w-wojnach-rewolucji-i-cesarstwa-1792-1815-tom-2 Przykładowy rozdział książki: Kawaleria w wojnach Rewolucji i Cesarstwa 1792-1815 tom 2 KAMPANlA 1813 ROKU 119 nów, Legnicę, Wrocław. Na lewej stronie, Victor, poprzedzany przez korpus kawalerii Sebastianiego, kierował się nad Odrę, by odblokować Głogów. Koalicjanci, czując na karkach oddech energicznego pościgu i chcąc ostudzić nieco zapał wroga, skierowali przeciwko jego korpusom całą swą kawalerię. 25 maja Rosjanie zastawili pułapkę na prawą kolumnę francuską. Na jej cze le maszerował IV Korpus. Przednią straż tworzyła brygada lekkiej kawalerii wirtemberskiej, dołączonej do kawalerii z VI i XI Korpusu. Maszerujący na czele przedniej straży marszałek Macdonald mijał właśnie Mściszów. Była go dzina 16.00. Z pobliskiego lasu wyłoniło się kilka tysięcy kozaków przy wspar ciu dywizji Pahlena i wkroczyło do Mściszowa jedną z bocznych bram. Udało im się pozostać niezauważonymi, toteż napadli na kolumnę znienacka, gdy ta spokojnie przechodziła między zabudowaniami, w ślad za 4 pułkami kawalerii. Do wioski wkraczał właśnie l. pułk szwoleżerów wirtemberskich, gdy jego do wódca usłyszał huk wystrzału. Przewidując atak, natychmiast nakazał swemu pułkowi uformować się w zwartą kolumnę w półszwadronach i w tym szyku ruszył dalej szeroką ulicą przecinającą tę długą wioskę, zostawiając jednak na drodze nieco miejsca dla uciekinierów. Jednocześnie, posłał swych adiutantów, by ostrzegli znajdujący się za nim pułk i zaproponowali, aby nie zapuszczał się do wioski i utrzymywał gotowość do walki. Ledwo rozkazy te zostały wypeł nione, maszerujące na przedzie pułki poczęływycofywać się w takim nieładzie, że sam marszałek został porwany przez ogólny tumult. Rosjanie, z tradycyj nym okrzykiem na ustach, ścigali uciekających, kłując ich swymi pikami, jed nak na widok pułku w doskonałym szyku, zatrzymali się niezdecydowani. Pułk wirtemberski ruszył galopem rozbił ich i odepchnął z powrotem do lasu, z któ rego wyszli. Tam, przyjął ich ogień piechoty. Widząc to, marszałek zebrał resztę swej kawalerii i okrążył wioskę od lewej. Pahlen natomiast rozwinął swą niere gularną kawalerię, poprzestał jednak na działaniach artylerii i kontynuował swój odwrót na Lwówek. Ogólnie rzecz biorąc, atak wroga nie powiódł się dzięki doskonałemu przy jęciu pułku, który w tym starciu wykazał bezsporną wyższość taktyki nad naj bardziej nawet zuchwałymi wyczynami nieregularnej kawalerii. Nawet jeśli jednak wrogowi nie udała się zasadzka, to nie byłaby ona w ogóle możliwa, gdyby nie zaniedbania w służbie zabezpieczenia podczas przemarszu przez wioskę. Z wielką dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że straż na flankach, gdyby takowa istniała, zaalarmowałaby o pojawieniu się wroga, a ko lumna nie zostałaby narażona na atak w długim, wąskim przejściu. 26 maja, wciąż mając na celu opóźnienie francuskiego pościgu oraz próby podburzenia śmiałym wyczynem wzrastającej na nowo pewności siebie fran cuskich oddziałów ze straży przedniej, koalicjanci postanowili zastawić na nich pułapkę, którą poczęli przygotowywać z wielką wprawą. Bliicher objął dowództwo nad tylną strażą prawej kolumny i postanowił, przy pomocy swej kawalerii i artylerii konnej, zasadzić się na wroga w okoli cach Chojnowa. Książki historyczne Internetowa księgarnia historyczna Grzbiet.pl Uwaga! Próbka wygenerowana automatycznie, oryginalne wydawnictwo może wyglądać inaczej.